background image

UNIWERSYTET 

MARII CURIE – SKŁODOWSKIEJW 

LUBLINIE 

 

Wydział Humanistyczny 

Zakład Kulturoznawstwa 

 

 

 

Radosław Bomba 

 

Ciało i cielesność w społeczeństwie Azteków 

 

 

Praca licencjacka napisana 

pod kierunkiem 

       dr Ewy GłaŜewskiej 

 
 

 

LUBLIN 2003 

background image

 

6

Spis tre

ś

ci 

 
 
Wstęp

...................................................................................................

7

 

 
1. Ciało i cielesność w religii, mitach i rytuałach azteckich

.....9

 

 

1.1. 

Powstanie pierwszych ludzi..............................................................10

 

 

1.2. 

Ciało i makrokosmos........................................................................14

 

 

1.3. 

Ciało w rytuale..................................................................................17

 

 

1.4. 

Ciało wobec śmierci..........................................................................19

 

 
2.

 

Podejście do ciała w poszczególnych warstwach 

społeczeństwa azteckiego

.........................................................................22

 

 

2.1. 

Rola ciała w społeczności wojowników...........................................23

 

 

2.2. 

Rola ciała w społeczności kapłanów.................................................26

 

 

2.3. 

Rola ciała w społeczności kupców....................................................27

 

 
3. Postrzeganie ciała przez Azteków. Ujęcie emiczne

...............29

 

 

3.1. 

Postrzeganie części ciała...................................................................30

 

 

3.2. 

Postrzeganie ciała Hiszpanów przez Azteków  ................................38

 

 

 

4. Obraz ciała azteckiego w pierwszych kronikach 
hiszpańskich

....................................................................................................43

 

 

4.1. 

Europejczycy i Nowy Świat..............................................................44 

 

4.2. 

Wygląd zewnętrzny Azteków w ujęciu pierwszych              

             Europejczyków..........................................................................................47 

4.3.

 Wpływ obyczajów i rytuałów na kategorie postrzegania cielesności 

Azteków przez Hiszpanów.........................................................................50 

 

4.4. 

WyobraŜenia i fantazmaty dotyczące cielesności Azteków.............54

 

 
5. Związki płci i cielesności w kulturze Azteków

........................57

 

 

5.1. 

Podział płci i wychowanie w społeczeństwie azteckim....................58

 

 

5.2. 

Rola ciała kobiety w społeczeństwie azteckim.................................64

 

5.3. 

Seks i płeć.........................................................................................67

 

 
Uwagi i wnioski końcowe

........................................................................71 

Bibliografia

.....................................................................................................74 

background image

 

7

Wstęp 

 

 

Ciało  i  cielesność  stanowią  nieodłączny  element  kondycji  ludzkiej.  KaŜda 

kultura  posiada  odpowiedni  etos  i  własne  kategorie  w  jakich  postrzega  ciało. 
Dokładne  ich  przeanalizowanie  pozwala  nam  na  uchwycenie  charakteru  danej 
kultury,  panujących  w  niej  obyczajów  i  norm  moralnych,  a  takŜe  licznych 
znaczeń  i  konotacji,  które  manifestowane  są  w  odpowiednim  podejściu  do  ciała. 
W  ubiorze,  ozdobach,  bliznach  i  rytualnych  ranach  zapisane  są  podstawowe 
prawdy oraz sposób postrzegania świata i ludzi przez daną kulturę. 
 

Kultura  Azteków  reprezentuje  tu  dość  specyficzne  podejście  do 

poruszonych  zagadnień.  Temat  ciała  i  cielesności  zajmował  w  niej  szczególne  i 
bardzo  znaczące  miejsce.  Ofiary  z  ludzi,  kanibalizm,  samookaleczenia 
występowały  u  Azteków  częściej  niŜ  w  innych  kulturach  i  tworzyły  niemalŜe 
element  dnia  codziennego.  WaŜną  rolę  pełnił  równieŜ  ubiór,  ozdoby i uczesanie. 
W  elementach  tych  manifestowały  się  określone  stosunki  społeczne  i 
międzygrupowe. Dlatego teŜ postanowiłem przeanalizować dokładnie nastawienie 
do ciała w tej kulturze traktując ją w pewien sposób jako kulturę reprezentatywną, 
w  której  ujawniają  się  silnie  pewne  tendencje  w  podejściu  do  ciała 
charakterystyczne dla wszystkich innych kultur.  

Zagadnienia  poruszane  w  tej  pracy pozwolą na określenie znaczenia ciała 

w  poszczególnych  sferach  Ŝycia  zarówno  jednostki  jak  i  całego  społeczeństwa 
azteckiego.  UmoŜliwi  to  zaprezentowanie  ciała  jako  nośnika  informacji 
dotyczących 

religii, 

mentalności 

układów 

wewnątrzspołecznych 

charakterystycznych  dla  kultury  Azteków.  WaŜny  wydaje  się  tu  równieŜ  stopień 
w jakim te poszczególne elementy realizowane były po przez ciało.  
 

Ciało w kaŜdej kulturze, jest odbiciem charakteru społecznego i opatrzone 

jest licznymi znaczeniami. Jak pisał Marcin  Brocki: „Wielu badaczy społecznych 
podkreśla  obecnie,  Ŝe  ciało  naleŜy  do  najwaŜniejszych  symboli  kulturowych,  Ŝe 
jest  w  stanie  symbolizować  wszystko,  ale  daje  takŜe  umysłowi  gotową  ramę 
klasyfikacyjną w postaci swych części, dzięki czemu wszystko to, co poza ciałem, 
daje  się  rozumieć  w  kategoriach  cielesnych.  Jest  to  przywilej  najbardziej 
agresywnych pojęć w kulturze, czyli pojęć dla niej najwaŜniejszych”

1

. Dlatego teŜ 

celem  mojej  pracy  jest  przeanalizowanie  ciała  i  jego  funkcji  kulturowych, 
znaczeń, symboli i ról jakie pełniło ono w społeczeństwie azteckim.  

Praca  składa  się  z  pięciu  rozdziałów.  Rozdział  pierwszy  zawiera  analizę 

ciała  i  cielesności  w  religii,  micie  i  rytuale.  UmoŜliwi  to  ukazanie  pewnych 
ogólnych,  związanych  z  tą  sferą  konotacji,  nakazów,  norm  postępowania  i 
obowiązków  dotyczących  ciała  i  cielesności  Azteków.  Analizuje  w  nim  sposób 
powstania  i  cielesność  pierwszych  mitycznych  rodziców,  związki  ciała  i 
makrokosmosu,  postępowanie  z  ciałem  w  rytuałach  i  sposoby  obchodzenia  się  z 
nim  po  śmierci.  W  drugim  rozdziale  zajmuje  się  ciałem  i  cielesnością  w 
poszczególnych  warstwach  społeczeństwa  azteckiego,  czyli  jak  funkcjonowało 
ono  i  jakimi  symbolami  opatrzone  było  przez  kapłanów,  kupców  i  wojowników. 
Trzeci  rozdział  to  emiczne  ujęcie  kwestii  ciała  przez  Azteków.  To  jak  sami 
Aztekowie  postrzegali  swoją  cielesność  pokaŜe  nam  jak  ciało  funkcjonowało  w 
ich  Ŝyciu  społecznym  i  jakie  pełniło  w  nim  role.  W  rozdziale  tym  badam 
znaczenia poszczególnych części ciała w mentalności całego społeczeństwa, oraz 

                                                 

1

 Marcin Brocki, W cieniu ciała, „Charaktery”, nr 5 (75) 2003, s. 61. 

background image

 

8

kategorie  cielesne  w  jakich  Aztekowie  postrzegali  Hiszpanów  w  początkowej 
fazie  konkwisty.  Opieram  się  tu  głównie  na  relacjach  kronikarzy  pochodzenia 
azteckiego i na poezji azteckiej. W rozdziale czwartym przedstawiam ujęcie ciała 
Azteków  w  pierwszych  kronikach  hiszpańskich.  Pozwoli  to  na  prześledzenie 
róŜnic  kulturowych  w  podejściu  do  sfery  ciała  i  cielesności,  jakie  występowały 
między kulturą europejską i aztecką. UmoŜliwi to równieŜ poszerzenie badanego 
zagadnienia ukazując je z innego niŜ aztecki punktu widzenia. Kładę tu nacisk na 
wyobraŜenia  Europejczyków  o  Nowym  Świecie  jeszcze  przed  jego  odkryciem. 
Badam  równieŜ  postrzeganie  wyglądu  Azteków  przez  Hiszpanów,  wpływ 
rytuałów,  ofiar  na  podejście  konkwistadorów  do  Indian,  a  takŜe  fałszywe 
wyobraŜenia  i  fantazmaty  dotyczące  cielesności  Azteków,  jakie  wytworzyli 
Hiszpanie.  Dopełnieniem  podjętych  badań  jest  rozdział  piąty    poświęcony 
związkom  płci  i  cielesności  w  kulturze  Azteków.  Zajmuje  się  w  nim  podziałem 
płci,  wychowaniem,  rolą  ciała  kobiety  oraz  znaczeniem  seksu  w  tym 
społeczeństwie. 
 

Omawianą  problematykę  starałem  się  przedstawić  w  sposób  jak 

najbardziej  holistyczny,  analizując  podjęte  w  pracy  zagadnienia  w  miarę 
całościowo, przedstawiając je w jak najszerszym kontekście. Sam temat o którym 
pisze  jest  dość  słabo  zbadany  i  posiada  stosunkowo  małą  bibliografię  w  języku 
polskim. Stąd teŜ w niektórych rozdziałach z powodu braku róŜnorodnych źródeł 
opierać  się  musiałem  na  pojedynczych  pozycjach  dotyczących  omawianych 
zagadnień.   

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
 

 
 
 
 
 

background image

 

9

 
 
 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

1. Ciało i cielesność w religii, mitach i rytuałach azteckich 

 

 

Religia  i  rytuał  odgrywały  istotną  rolę  w  społeczeństwie  Azteków.  Rytm  pór 

roku  i  kalendarza  wyznaczał  święta,  dni  ofiar,  zabawy,  wojny  i  lęku.  Cały  świat 
pojmowany był jako byt przepełniony boską mocą, a ludzie istnieli w nim niczym 
marionetki  w  rękach  potęŜnych  i  kapryśnych  bogów.  Religia  stanowiła  element, 
który  wypełniał    kaŜdą  dziedzinę  Ŝycia  Azteków.  Rządziła  ona  handlem, 
podbojami,  polityką,  ale  równieŜ  indywidualnym  bytem  jednostki

2

.  W  państwie 

Azteków  wszystko  było  podporządkowane  celom  religijnym.  Azteckie  imperium 
stanowiło  organizację  polityczną,  którą  najlepiej  określa  miano  teokracji 
wojskowej. Przy czym cele wojskowe podporządkowane były nadrzędnym wobec 
nich  celom  religijnym,  a  sam  król  był  równieŜ  najwyŜszym  kapłanem

3

.  Dlatego 

teŜ, aby mówić o ciele i cielesności Azteków naleŜy odnieść się właśnie do religii 
i mitów, których zewnętrznymi przejawami były rytuały. Pozwoli to na określenie 
kategorii  cielesnych,  jakie  wypływały  bezpośrednio  z  przyjętych  w  religii  zasad 
oraz sposobu ich realizacji w kulturze Azteków. UmoŜliwi to takŜe prześledzenie 
wyobraŜeń,  magicznych  funkcji  i  zdolności,  jakimi  w  przeświadczeniu  Azteków 
dysponowało ciało ludzkie. 

W  mitach  zawarte  są  przekonania  i  konotacje  dotyczące  poszczególnych 

części  ciała  nierzadko  nadające  im  szczególne  znaczenie  i  funkcje  magiczne. 
Dokładne przeanalizowanie tych treści pozwoli na uściślenie związków człowieka 
z  otaczającą  go  rzeczywistością,  czyli  relacji  mikro  i  makro  kosmosu.  W 
społeczności  Azteków  związek  ten  w  szczególny  sposób  wyraŜa  się  w  podejściu 
do  ciała,  czego  przejawem  były  liczne  ofiary  z  ludzi,  kanibalizm  i 
samookaleczenia,  które  miały  przebłagać  surowych  bogów  i  zapewnić  dobrobyt. 
Przy  czym  sam  rytuał  nie  pełnił  jedynie  funkcji  religijnych,  ale  równieŜ 
polityczne,  a  przede wszystkim ludyczne. KaŜde święto nie ograniczało się tylko 
do składania ofiar, ale stawało się wielkim festynem, któremu towarzyszyły liczne 
barwne  korowody  tancerzy  z  pomalowaną  skórą,  przebranych  w  pióra  i  maski. 
Całość 

widowiska 

była 

silnie 

udramatyzowana  i  tworzyła  wraŜenie 

przeraŜającego  teatru,  którego  punkt  kulminacyjny  stanowiło  złoŜenie  ofiar  na 
kamiennym ołtarzu. Mitologia ukazuje równieŜ ewolucję wyobraŜeń podejścia do 
ciała,  a  takŜe  wierzenia  dotyczące  cielesności  pierwszych  ludzi.  W  mitach  tych 
                                                 

2

 Alfonso Caso, Naród słońca, Kraków 1974, s. 79. 

3

 Ibidem. 

background image

 

10

niejednokrotnie  ukazywane  są  ludzko  zwierzęce  hybrydy,  istoty  nie  pełne, 
których ciała nie zostały w pełni ukształtowane. Pokazany jest takŜe silny związek 
ludzi  i  bogów,  a  co  za  tym  idzie  całej  natury  i  otaczającego  Azteków  świata, 
którego punktem wspólnym jest właśnie ciało i dotyczące go zakazy i obowiązki 
wobec makrokosmosu.  

Całość  obrazu  ciała  w  religii,  mitologii  i  rytach  dopełni  przybliŜenie 

wyglądu  bogów,  gdyŜ  jak  twierdzi  Alfonso  Caso:  „bogowie  zostali  stworzeni  na 
podobieństwo i wzór człowieka. KaŜda niedoskonałość człowieka ucieleśnia się w 
bogu  zdolnym  ją  pokonać,  kaŜda  zaleta  znajduje  odbicie  w  bóstwie  i  nabiera 
proporcji nadludzkich lub zgoła idealnych”

4

. W myśl tego twierdzenia to właśnie 

w  postaciach  bogów,  ich  zewnętrznym  wyglądzie,  atrybutach  i  działaniach 
zawarte  są  wzory  postępowania  zwykłych  ludzi,  ich  dąŜenia  i  aspiracje.  Wygląd 
bogów  nabierał  szczególnego  znaczenia  podczas  świąt  na  ich  cześć,  gdzie 
przebrani  za  bogów  kapłani  lub  odpowiednio  wystylizowane  ofiary  stawały  się 
personifikacją ich siły i mocy.  

WaŜnym  elementem  religijności  Azteków  są  równieŜ  przekonania 

dotyczące  Ŝycia  po  śmierci.  W  społeczności  Azteków  wyznaczały  one  sposób 
pochówku  i  całe  spektrum  obrzędów  i  przekonań  dotyczących  martwego  ciała 
oraz postępowania z nim po śmierci.  
 
 
1.1. Powstanie pierwszych ludzi
 

 

Powstanie  pierwszych  ludzi  w  mitologii  Azteków  miało  silny  związek  z 

powstawaniem świata. W micie tym zawarty jest element teomachii, walki bogów 
w  wyniku  której  rodzi  się  świat.  Według  Azteków  w  najbardziej 
rozpowszechnionej  wersji  mitu,    przed  stworzeniem  współczesnego  im  świata 
istniały  przed  nim,  cztery  epoki  nazywane  Słońcami.  Świat  stwarzany  był 
pięciokrotnie i czterokrotnie niszczony. KaŜda z epok miała inną nazwę. Były to:  

1.  Słońce Wiatru (Nahui Ehecatl) 
2.  Słońce Ognia (Nahui Quiahuitl) 
3.  Słońce Wody (Nahui Atl) 
4.  Słońce Ziemi (Nahui Ocelotl) 
5.  Słońce Ruchu (Nahui Ollin), obecna epoka  
NaleŜy  zaznaczyć,  ze  kolejność  Słońc  (epok)  była  róŜna  w  poszczególnych 

odmianach mitu. Przytoczona powyŜej pochodzi z tzw. Kamienia Słońca. Zabytek 
ten  jest  okrągłym  reliefem,  na  którym  znajdują  się  wyrzeźbione  symbole  pięciu 
Słońc

5

 

KaŜde  ze  Słońc  było  niszczone  przez  kolejne  Ŝywioły:  wodę,  powietrze, 

ogień  i  ziemię.  Kataklizmy  te  były  wynikiem  walki  bóstw  o  dominację  nad 
ś

wiatem.  Podczas  tych  epok  Ŝyli  stworzeni  w  nich  ludzie,  którzy  ginęli  w 

kolejnych  apokalipsach.  Warto  zwrócić  tu  uwagę  na  transformacje  i  przemiany 
cielesne,  jakie  dotykały  tych  pierwszych  ludzi.  Podczas  epoki,  którą  zakończyła 
powódź  większość  ludzi  zginęła,  ale  część  zamieniła  się  w  ryby;  podczas 
kataklizmu  ognia,  ci  którzy  nie  ponieśli  śmierci  zamienili  się  w  ptaki,  inni  w 
motyle, jeszcze inni w psy; natomiast po kataklizmie wiatru część ludzi zmieniła 

                                                 

4

 A. Caso, op. cit. , s. 5. 

5

 Tomicki Ryszard, Funkcjonowanie rzeczywistej  i mitycznej struktury przestrzennej Tenochtitlan

„Etnografia Polska”, t. 18, z. 2, 1974. s. 127. 

background image

 

11

się  w  małpy

6

.  Ta  wiara  w  zdolność  przemiany  istoty  ludzkiej  w  zwierzę  była 

silnie  zakorzeniona  w  świadomości  magiczno-religijnej.  Wierzono  na  przykład,  
Ŝ

e kapłani mogą przemieniać się w lamparty, a zwykli szamani w kojoty, indyki, 

łasice  lub  psy,  co  zaleŜne  było  od  rangi  społecznej

7

.  Widać  tu  silny  związek  z 

przyrodą i wiarę w magiczne zdolności transformacji. W pewien sposób przyroda, 
a  w  szczególności  zwierzęta  traktowane  były  przez  Azteków  niczym  inny 
człowiek,  czego  przejawem  było  przekonanie,  Ŝe  małpy  to  skarłowaciali  ludzie

8

W micie o słońcach zawiera się równieŜ przekonanie o ewolucji form cielesnych 
od  niedoskonałych  do  coraz  lepszych,  by  wreszcie  osiągnąć  idealną  współczesną 
formę.  Wyrazem  tego  mogą  być  stworzeni  podczas  jednego  ze  słońc  giganci, 
którzy  posiadali  potęŜną  siłę,  byli  jednak  ułomni,  gdyŜ  nie  mogli  się  podnieść 
kiedy  się  przewrócili

9

.  Przemiany  fizyczne  ukazuje  lepiej  mit  spokrewnionych  z 

Aztekami  Majów,  w  którym  duŜo  uwagi  poświecono    kolejnym  próbom 
stworzenia  człowieka.  Początkowe  niepowodzenia  spowodowane  były  uŜyciem 
przez  bogów  nieodpowiedniego  surowca

10

.  Pierwsi  ludzie  stworzeni  zostali  z 

gliny,  jednak  byli  oni  słabi  i  wskutek  deszczu  ich  ciało  rozpłynęło  się,  dlatego 
kolejni  stworzeni  zostali  z  drewna  i  sitowia,  ale  nie  posiadali  oni  uczuć,  dlatego 
zostali  zniszczeni.  Dopiero  uŜycie  kukurydzy,  jako  budulca  ludzkiego  ciała 
przyniosło oczekiwane przez bogów rezultaty

11

. Mity o Słońcach oprócz ukazania 

ewolucji cielesnej zwracają równieŜ uwagę na zmiany w sposobie odŜywiania. W 
kaŜdej epoce spoŜywany był inny pokarm. Wymieniane są w nich rośliny wodne, 
owoce,  a  w  ostatniej  epoce  kukurydza.  Obrazuje  to  zmiany  społeczne,  czyli 
przejście  od  koczowniczego  trybu  Ŝycia  łowców  -  zbieraczy  do  osiadłego  Ŝycia 
rolników.  Ewolucja  w  sposobie  odŜywiania  polegała  na  zastąpieniu  dziko 
rosnących  roślin  przez  uprawną  kukurydzę

12

.  Mit  o  słońcach  w  pewien  sposób 

gloryfikuje  ostatnią  epokę,  w  której  wysiłki  bogów  kończą  się  wreszcie 
powodzeniem  i  udaje  się  im  stworzyć  idealnego  człowieka  i  najlepsze  dla  niego  
poŜywienie

13

.  

 

W  micie  o  słońcach  zawiera  się  tylko  ogólny  ogląd  przemiany  cielesnej 

człowieka  w  poszczególnych  epokach.  Dlatego  teŜ  warto  przyjrzeć  się  bliŜej 
pierwszym,  mitycznym  parom.  Cielesność  praojca  i  pramatki  charakteryzowała 
się  zwykle  pewną  potwornością,  brakiem  jakichś  części  ciała,  często  teŜ byli oni 
groteskowo przeobraŜani przez bogów w pół zwierzęce hybrydy. Widoczne jest to 
w  szczególności  w  micie  dotyczącym  pierwszych  załoŜycieli  miasta  Tezcuco 
(Texcoco).  Wyszli  oni  z  podziemi  poprzez  otwór  uczyniony  przez  promień 
słońca. MęŜczyzna miał ciało tylko od pach w górę i zapłodnił swoją towarzyszkę 
za pomocą języka, który wkładał jej do ust

14

. Jego towarzyszka w jednej z wersji 

mitów  równieŜ  jest  kaleką  i  nie  pełną  istotą.  Oboje  poruszali  się  za  pomocą 
krótkich skoków, tak jak małe ptaki

15

. Charakterystyczny jest tu motyw promienia 

słonecznego,  który  przekuwa  ziemię,  co  przypomina  zapłodnienie  ziemi  przez 

                                                 

6

 Maria Frankowska, Mitologia Azteków, Warszawa 1987, s. 204-205. 

7

 Inga Clendinnen, Aztekowie. Próba interpretacji, Warszawa 1996, s. 64. 

8

 A. Caso, op. cit. s.19. 

9

 Miguel Leon Portilla, Dawni Meksykanie, Kraków 1976, s. 17. 

10

 Norman Bancroft Hunt, Bogowie i mity Azteków, Warszawa 1997, s. 14. 

11

 Ibidem, s. 14. 

12

 M. Frankowska, op. cit., s. 213-214. 

13

 A. Caso, op. cit. s.21. 

14

 Jolanta Tubielewicz, Japonia / Maria Frankowska, Aztekowie, Warszawa 1993, s. 152.

 

15

 M. Frankowska, op. cit., s. 227. 

background image

 

12

niebo

16

.  Daje  się  równieŜ  zauwaŜyć  paralele  między  powstaniem  pierwszych 

rodziców a porodem. Mircea Eliade uwaŜał, Ŝe kształtowanie się zarodka i poród 
są powtórzeniem aktu narodzin ludzkości, jako wydobycia się z jaskini

17

. W tym 

kontekście  boska  para  ze  swoimi  fizycznymi  ułomnościami  moŜe  uosabiać  małe 
nieporadne  dzieci,  które  dopiero  mają  się  rozwinąć.  Koncepcję  tę  potwierdzałby 
inny  mit  dotyczący  pierwszych  rodziców,  w  którym  bogowie  stwarzają  ich  jako 
dzieci.  Muszą  oni  dopiero  dorosnąć,  aby  dać  początek  ludzkości

18

.  NaleŜy 

wspomnieć,  Ŝe  przytoczone  akty  stworzenia  ludzi  dotyczą  ostatniej  epoki,  czyli 
Piątego  Słońca.  Wcześniej  w  kaŜdej  epoce,  po  kolejnych  kataklizmach 
przeŜywała  jedna  para  ludzi.  Analogiczną  parą  z  wcześniejszej  epoki  byli  Tate  i 
Nene. Za rozpalenie ognia bez pozwolenia bogów zostali oni ukarani przez boga 
Tezcatlipoca. Bóg ten odciął im głowy i przyszył je do pośladków, przez co stali 
się  oni  psami

19

.    W  niemalŜe  wszystkich  przytoczonych  tu  przypadkach  na  plan 

pierwszy  wsuwa  się  monstrualność,  deformacja  pierwszych  rodziców.  Sublimują 
oni  w  sobie  chaos,  lęk,  nie  ma  w  nich  naturalnej  cielesności,  lecz  jest  ona 
chaotyczna,  niepełna  i  budząca  grozę.  Są  dopiero  zapowiedzią  czegoś 
normalnego, ciała które dopiero nastanie, wprowadzi ład i wyznaczy granicę tego, 
co  ludzkie

20

.  Deformacje  ciała  nie  są  postrzegane  jako  coś  naturalnego,  dlatego 

teŜ jawią się jako rzecz niezwykła, rzadko występująca, a co za tym idzie nosząc 
w  sobie  znamię  sacrum.  Anomalie  cielesne  występują  takŜe  w  micie  o  bogu 
Qetzalcoatlu,  który  zobaczył  swoje  zniekształcone  oblicze  w  magicznym  lustrze, 
za pomocą którego chciał oszukać go jego antagonista Tezcatlipoca. Głowa boga 
odbita  w  tym  zwierciadle  naznaczona  była  licznymi  naroślami  na  powiekach, 
oczodoły Qetzalcoatla były zapadnięte, a twarz cała spuchnięta

21

. W skutek tego i 

innych sztuczek Tezcatlipoca wygnał Qetzalcoatla. Co ciekawe, w ucieczce boga  
towarzyszył  mu  orszak  groteskowo  zniekształconych  karłów  i  garbusów

22

Zniekształconym  i  odraŜającym  wyglądem  charakteryzował  się  równieŜ  bóg, 
który  stał  się  słońcem  piątej  ery.  Był  on  niewielkiego  wzrostu,  a  do  tego 
pokrywały  go  czyraki

23

.  Istoty  naznaczone  jakąś  ułomnością  fizyczną  były  więc 

dla  Azteków  przepełnione  boską  mocą,  magią  i  sacrum.  Świadczyć  o  tym  moŜe 
to,  Ŝe  ludzie  tacy  mieli  swoje  specjalne  miejsce  w  pałacu  ostatniego  władcy 
Azteków  Montezumy.  Wspomina  o  tym  Hernand  Cortes  opisując  w  jednym  ze 
swoich listów pałac Montezumy: „W innym domu trzymał potwornych męŜczyzn 
i kobiety, takich jak karły, garbusy i z innymi deformacjami, i wszelkiego rodzaju 
ułomnościami;  kaŜda  odmiana  znajdowała  się  w  oddzielnym  pokoju;  zajmowali 
się nimi specjalni ludzie”

24

. Istoty taki musiały być w pewien sposób namacalnym 

potwierdzeniem  prawdziwości  mitu,  a w przeszłości być moŜe stanowiły jedną z 
przyczyn jego powstania. 
 

W  micie  o  powstaniu  ludzi  w  epoce  Piątego  Słońca  sporo  uwagi 

poświęcono  wyprawie  bogów  po  kości  ludzi  z  dawnych  epok,  które  posłuŜyć 
miały  za  budulec,  materiał  do  stworzenia  nowych  ludzi.  W  najbardziej 

                                                 

16

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, Warszawa 1993, s.121. 

17

 Mircea Eliade, Kowale i alchemicy, Warszawa 1993, s. 37. 

18

 M. Frankowska,  op. cit., s. 230. 

19

 Ibidem, s. 215. 

20

 Monika Bakke, Ciało otwarte. Filozoficzne reinterpretacje wizji cielesności, Poznań 2000, s. 44. 

21

 M. Frankowska,  op. cit., s.90. 

22

 Ibidem, s. 96. 

23

 I. Clendinnen, op. cit., s.127-128. 

24

 Hernan Cortes, Droga usiana trudnościami, Mieszkańcy wybrzeŜa, [w:] Kronikarze kultur 

prekolumbijskich, pod. red. Maria Sten, Kraków 1988, s. 137. 

background image

 

13

rozpowszechnionej  wersji  mitu,  po  kości  poszedł bóg Quetzalcoatl. Wyruszył on 
do  piekła  nazywanego  Mictlan,  gdzie  napotkał  władcę  podziemnego  świata, 
Mictlantecuhtli.  Władca  ten  pozornie  zgodził  się  wydać  kości  męŜczyzn  i  kobiet 
Quetzalcoatlowi,  jednak  postawił  przed  nim  pewne  warunki,  których  jak  sądził 
bóg  ten  nie  był  w  stanie  spełnić.  Mimo  to  Quetzalcoatl  wyszedł  z  próby 
zwycięsko  i  zgodnie  z  umową  zabrał  kości.  Zazdrosny  władca  podziemia 
poŜałował  swej  decyzji  i  kazał  swoim  sługom  wykopać  rów  na  drodze 
Qetzalcoatla,  aby  uniemoŜliwić  mu  spokojny  powrót  na  ziemię.  Bóg  uciekając  z 
piekła  potknął  się  i  wpadł  w  zastawiona  pułapkę  ponosząc  śmierć.  Z  niesionego 
przez niego tobołka wysypały się kości, na które rzuciły się przepiórki dziobiąc je 
i  krusząc  na  drobne  kawałki.  Kiedy  Quetzalcoatl  oŜył  zebrał  rozrzucone  kości  i 
zaniósł  je  do  bogini  Quilachtli,  która  zmełła  je  na  drobny  proszek  i  wrzuciła  do 
drogocennej  miski.  Quetzalcoatl  zrosił  te  szczątki  krwią  z  naciętego  penisa,  a 
pozostali  bogowie  uczynili  pokutę

25

.  Uwagę  zwraca  tu  specyficzny  budulec,  a 

mianowicie  kości  ludzi  z  dawnych  epok,  których  uŜyto  do  tworzenia  nowych 
ludzi.  Louis  –  Vincent  Thomas  uwaŜa,  Ŝe  kości  zapewniają  czasową  ciągłość 
rodu,  plemienia.  Są  one  nośnikiem  tradycji  oraz  pewnej  boskiej  mocy,  która  jest 
w  nich  zawarta.  Stają  się  one  symbolami  pewnej  trwałości  i  nieśmiertelności.  W 
wielu  kulturach  są  one  pieczołowicie  przechowywane,  czego  przykładem  mogą 
być  relikwie  świętych  w  chrześcijaństwie.  Budzą  one  wśród  Ŝywych  głębokie 
uczucia  szacunku  i  trwogi  zarazem

26

.  Wśród  Azteków  panował  zwyczaj 

przechowywania  szczątków  złoŜonych  bogom  ofiar  w  specjalnym  miejscu  przy 
ś

wiątyni.  Często  były  to  fragmenty  ciała,  takie  jak  np.  czaszki,  które 

przechowywano  na  wbitych  za  świątynią  palach

27

.  Potwierdzają  to  równieŜ 

relacje  konkwistadorów,  których  przeraŜały  odkrycia  tych  relikwii:  „  obok  tej 
ś

wiątyni  stała  druga  pełna czaszek i piszczeli ułoŜonych w wielkim porządku”

28

W  innej  wersji  przytoczonego  mitu  oprócz  prochów  zmarłych,  bóg  otrzymuje 
równieŜ  jedną  długą  kość,  którą  podczas  ucieczki  upuszcza  na ziemię. W skutek 
tego kość ta połamała się na wiele małych kawałków, czym Aztekowie tłumaczyli 
sobie  róŜnice  we  wzroście  i  cechach  fizycznych  ludzi

29

.  WaŜny  w  obu  wersjach 

mitu  jest  motyw  zapładniającej  samoofiary  bogów,  ich  poświecenia,  okaleczania 
się,  aby  mógł  narodzić  się  człowiek.  Element  ten  ukazuje  związki  człowieka  z 
makrokosmosem określając, jego cielesne obowiązki względem świata i bogów. 
 
 
1.2. Ciało i makrokosmos 
 

W wielu azteckich mitach powtarza się wątek stworzenia ziemi i świata z 

ciała zabitej, na wpół martwej istoty nadprzyrodzonej. Pokazuje to, jak za pomocą 
porównań  cielesnych  Aztekowie  tłumaczyli  sobie  otaczającą  ich  rzeczywistość. 
W  jednym  z  takich  mitów  dwaj  bogowie  Tezcatlipuca  i  Quetzalcoatl  porwali  i 
znieśli z nieba boginię Atlalteutli. Ciało tej bogini było pokryte w wielu miejscach 
oczami,  a  takŜe  ustami  którymi  gryzła.  Na  ziemi  istniała  juŜ  wówczas  woda, 

                                                 

25

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, Warszawa 1993, s. 118. 

26

 Louis-Vincent Thomas, Trup. Od biologii do antropologii, Łódź 1991, s. 97, 99. 

27

 George C. Vaillant, Aztekowie z Meksyku. Powstanie, rozwój i upadek narodu azteckiego

Warszawa 1965, s.256. 

28

 Bernal Diaz del Castillo, Pamietnik Ŝołnierza Korteza czyli prawdziwa historia podboju Nowej 

Hiszpanii, Warszawa 1962, s. 156. 

29

 M. Frankowska, op. cit. , s. 231. 

background image

 

14

której  pochodzenie  nie  było  wyjaśnione.  Dwaj  bogowie  zamienili  się  w  wodne 
węŜe.  Jeden  z  nich  schwycił    Atlalteutli  od  prawej  ręki  do  lewej  nogi, natomiast 
drugi od lewej ręki do prawej nogi. Szarpiąc rozdarli ją na dwie połowy. Z jednej 
połowy  jej  ciała  od  strony  łopatki  powstała  ziemia,  drugą    część  obaj  bogowie 
zanieśli  z  powrotem  tworząc  z  niej  niebo.  Czyn  ten  rozgniewał  innych  bogów, 
którzy  zeszli  na  ziemię,  aby    pocieszyć  Atlalteutli.  Bogowie  ci  chcąc 
zadośćuczynić  ofierze  zarządzili,  Ŝe  to  z  niej  powstaną  wszystkie  potrzebne 
ludziom  do  Ŝycia  płody.  Aby  tego  dokonać  uczynili  oni  z  jej  włosów  drzewa, 
kwiaty  i zioła; skóra bogini posłuŜyła do stworzenia trawy i kwiatów; z licznych 
par oczu powstały stawy, źródła, studnie i niewielkie jaskinie, z ust -  rzeki i duŜe 
jaskinie,  z  nosa  -  doliny  górskie,  a  z  ramion  góry.  Mimo  to  na  wpół  martwe  i 
przetworzone ciało bogini płakało domagając się krwi ludzkiej i serc na ofiarę, w 
innym  przypadku  nie  wydawało  plonów

30

.  Motyw  powstawania  z  ciała  bogów 

waŜnych  dla  Azteków  roślin  występuje  równieŜ  w  micie  o  bogini  wina  
Choquicauitl. Uciekła ona z bogiem Quetzalcoatlem na ziemię, ale ścigana przez 
inne boginie para musiała zamienić się w drzewo. Mimo to  bogini  Choquicauitl 
została  rozpoznana  i  poŜarta.  Kiedy  Quetzalcoatl  z  powrotem  przyjął  swoją 
normalną postać uczynił z porzuconych kości swojej towarzyszki roślinę, z której 
Aztekowie 

wyrabiali 

alkohol

31

Podobna 

historia 

dotyczy 

powstania 

podstawowych roślin jadalnych. Bogowie, aby dać ludziom poŜywienie stworzyli  
boga    Ciutentl,  który  zakopał  się  w  ziemi,  a  z  jego  włosów  powstała  bawełna,  z 
oczu  ziarna,  z  palców  owoce,  natomiast  z  paznokci  kukurydza

32

.  Wiarę  w 

pochodzenie roślin od bogów wyraŜa uŜywane przez Azteków słowo teonanacatl
co  oznacza  „ciało  bogów”.  Terminem  tym  określano  grzyby  halucynogenne 
zaŜywane  przez  kapłanów  przy  róŜnych  uroczystościach

33

.  Innym  wątkiem  tych 

mitów  jest  stworzenie  ziemi  z  ciała  Potwora  Ziemi,  z  którym  bogowie  staczają 
walkę  i  odpowiednio  kształtując  jego  szczątki  stwarzają  świat

34

.  We  wszystkich 

jednak  wersjach  mitów  dotyczących  stworzenia  ziemi  zaznacza  się  fakt  ofiary 
bądź  samoofiary  bogów.  Jak  twierdził  M.  Eliade:  „Uczynienie  z  krwawej  ofiary 
warunków wszelkiego stworzenia - tak kosmogonii jak antropogonii - wzmacnia z 
jednaj strony związek między człowiekiem i kosmosem (bo wszechświat równieŜ 
pochodzi  od  pierwotnego  giganta,  Makroantroposa),  ale  przede  wszystkim 
zaszczepia myśl, Ŝe Ŝycie moŜe się rozpocząć przez ofiarowanie innego Ŝycia”

35

Dlatego  teŜ  dar  z  ludzkiego  Ŝycia,  zawsze  był  odwzorowaniem  ofiary 
dokonywanej  przez  bogów  w  celu  stworzenia  świata  i  ludzi

36

.  Potwierdzeniem 

tego  jest  aztecki  mit  o  stworzeniu  słońca  i  księŜyca  w  epoce  Piątego  Słońca. 
Podczas tworzenia słońca, które zginęło w ostatnim kataklizmie, bogowie podczas 
narady  stwierdzili,  Ŝe  niezbędna  będzie  samoofiara  któregoś  z  nich.  Zgłosiło  się 
dwóch  bogów,  aby  dopełnić  rytuału.  Przy  czym  jeden  z  nich  był  ładny,  bogaty  i 
potęŜny,  drugi  natomiast  biedny  i  pokryty  wrzodami.  Obaj  bogowie  przed 
dokonaniem  samoofiary  pościli  i  składali  dary.  Bóg  o  ładnym  ciele  złoŜył    w 
ofierze  kule  z  Ŝywicy,  a  zamiast  kolców  kaktusa  zroszonych  własną  krwią 
ofiarował  kolce  stworzone  z  cudownych  korali

37

.  Brzydki bóg  ofiarował kulki z 

                                                 

30

 M. Frankowska, op. cit.,  s. 239. 

31

 Ibidem, s. 238. 

32

 Ibidem, s. 241. 

33

 Richard Rudgley, Alchemia kultury. Od opium do kawy, Warszawa 2002, s. 87. 

34

 I. Clendinnen, op. cit., s. 183. 

35

 M. Eliade, op. cit., s. 27. 

36

 Ibidem, s. 28. 

37

 A. Caso, op. cit., s. 22-23. 

background image

 

15

siana  i  kolce  umoczone  we  własnej  krwi,  a  zamiast  pachnącej  Ŝywicy  złoŜył 
strupy  z  wrzodów

38

.  Obaj  mieli  rzucić  się  w  określonej  chwili  w  ogień,  aby  stać 

się  słońcem  i  księŜycem.  Podczas  próby  ładny  bóg,  który  pretendował  do  stania 
się  słońcem  miał  skoczyć  pierwszy,  lecz  nie  starczyło  mu  na  to  odwagi.  Chwile 
wahania wykorzystał bóg brzydki i skoczył w ogień, aby stać się słońcem. Ładny 
bóg zebrał się wreszcie na odwagę i stał się księŜycem. Jako karę za tchórzostwo 
bogowie  rzucili  w  księŜyc  królikiem,  czym  Aztekowie  tłumaczyli  sobie  góry  na 
księŜycu.  Mimo  tej  samoofiary  Słońce  nie  poruszało  się  po  niebie.  Aby  temu 
zapobiec  potrzebna  była  krew  innych  bogów,  których  słońce  zabiło  strzałą

39

.  W 

innej wersji  bóg Tezcatlipuca specjalnie stwarza ludzi, aby dokarmiać Słońce ich 
krwią i sercami

40

. Ludzie byli więc dłuŜnikami bogów i musieli spłacać swój dług 

za  pomocą  regularnych  krwawych  ofiar.  Inną  formą  realizacji  tych  zobowiązań 
było  samookaleczanie  i  upuszczanie  sobie  krwi  z  róŜnych  części  ciała,  a  w 
szczególności  z  uszu  i  języka

41

.  Przy  czym  im  wyŜsza  była  pozycja  społeczna 

danego człowieka, tym bardziej musiał on być surowy wobec siebie i tym częściej 
dokonywać  rytualnych  samookaleczeń  za  pomocą  kolców  kaktusa  lub 
obsydianowego noŜa

42

Tak  waŜna  rola  ofiary  w  światopoglądzie  religijnym  Azteków 

doprowadziła do przeświadczenia o misji podtrzymania całego świata za pomocą 
daniny  z  własnej  krwi  i  serc.  Przeświadczenie  to  było  tak  silne,  Ŝe  jak  uwaŜano 
zaprzestanie  składania  ofiar  doprowadzić  mogło  do  katastrofy  i  końca  świata, 
gdyŜ  niedoŜywione  Słońce  przestałoby  się  poruszać,  a  nie  dokarmiony  Potwór 
Ziemi  przestałby  wydawać  plony

43

.  Obowiązkiem  człowieka  stawało  się  więc 

zapewnienie  pokarmu  słońcu,  które  będąc  istotą  boską  gardzi  pokarmem 
pospolitym,  jakim  odŜywiają  się  ludzie,  a  przyjmować  moŜe  tylko  ludzką  krew, 
esencję Ŝycia 

44

. W ofierze zawarty był sposób na ochronę Ŝycia  ludzkiego przed 

bogami  i  zapewnienie  społeczeństwu  bezpieczeństwa  i  dobrobytu

45

.  Wytworzyło 

to  być  moŜe  przeświadczenie,  Ŝe  aby  osiągnąć  określony  cel  ofiary  powinny  być 
drogocenne, co mogło w konsekwencji doprowadzić do składania w darze bogom 
ludzkiego  Ŝycia

46

.  W  koncepcji  składania  ofiar  wyraŜała  się  równieŜ 

współzaleŜność egzystencjalna bogów i ludzi. Bogowie wpływali na losy ludzi, a 
ludzie dzięki ofiarom z własnej krwi i serc byli źródłem ich mocy

47

 

Jak moŜna zauwaŜyć najwaŜniejszym elementem cielesności składanym w 

ofierze  była  krew  i  serce.  Krew  stawała  się  w  świadomości  Azteków  cudownym 
eliksirem,  paliwem  zapewniającym  istnienie  świata  i  przychylność  bogów.  Serce 
natomiast obdarzone było boską mocą zwaną teyolia lub boskim ogniem

48

. Boski 

ogień  był  wyrazem  mocy  i  umiejscawiany  był  równieŜ  w  takich  miejscach  jak 
ś

więte  góry  i  świątynie.  Tak  jak  te  święte  miejsca  i  płonący  w  nich  ogień 

wprawiały  świat  w  ruch,  oŜywiały  go,  tak  teŜ  ludzkie  serce  dawało  Ŝycie  ciału. 

                                                 

38

 M. Frankowska, op. cit., s. 244. 

39

 A. Caso, op. cit., s. 23-24. 

40

 M. Frankowska, op. cit. , s. 224. 

41

 Ibidem, s. 225. 

42

 G. C. Vaillant, op. cit., s. 259. 

43

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, Warszawa 1993, s. 127. 

44

 A. Caso, op. cit., s. 18. 

45

 G. C. Vaillant, op. cit.,  s. 258. 

46

 Ibidem. 

47

 M. Frankowska, op. cit., s. 242. 

48

 N. Bancroft Hunt, op. cit., s. 100. 

background image

 

16

Przez  fakt  ofiary  z  serca  Ŝycie  darowane  przez  bogów  było  im  zwracane

49

.  W 

mitologii  azteckiej  serce  pojawia  się  w  czasach,  gdy  Aztekowie  byli  jeszcze 
plemieniem  koczowniczym  i  dopiero  przybyli  do  Doliny  Meksyku.  Podczas  tej 
peregrynacji  wiódł  ich  bóg  Huitzilopochtli.  Było  to  jedyne  rdzennie  azteckie 
bóstwo,  wszyscy  inni  bogowie  zostali  zapoŜyczeni  przez  Azteków  od  innych 
plemion  zamieszkujących    Dolinę  Meksyku

50

.  Bóg  ten  miał  siostrę 

Malinalxochitl,  która  wędrował  razem  z  Aztekami.  Była  ona  jednak  złośliwa  i 
zajmowała  się  magią  szkodząc  innym.  Dlatego  teŜ  Aztekowie  zwrócili  się  z 
prośbą  do  Huitzilopochtli,  aby  porzucić  ją  gdzieś  po  drodze.  Bóg  znając  czyny 
swojej  siostry  przystał  na  tę  propozycję.  Malinalxochitl  rozwścieczona  zniewagą 
bogini  wysłała  swojego  syna  Copila,  aby  zabił  jej  brata  i  wszystkich 
towarzyszących  mu  Azteków.  Jednak  Huitzilopochtli  przejrzał  jej  zamiary  i 
pierwszy  zaatakował  jej  syna.  Zaskoczony    Copila  przegrał  walkę  ze  swym 
wujem,  a  ten  za  karę  wyrwał  mu  serce  i  wrzucił  do  jeziora

51

.  Z  serca  Copila 

wyrósł  na  środku  jeziora  kaktus,  na  którym  załoŜył  swoje  gniazdo  orzeł.  Kiedy 
Aztekowie  dotarli  do  tego  miejsca  zobaczyli  jak  orzeł  siedząc  na  kaktusie  zjada 
węŜa. Był to dla nich znak, Ŝe tu powinni załoŜyć swoje miasto

52

. W miejscu tym 

załoŜono Tenochtitlan (dzisiejszy Meksyk) stolicę państwa azteckiego. Tam gdzie 
dawniej  według  mitu  znajdował  się  kaktus  z gniazdem orła wybudowana została 
główna  świątynia.    Widać  tu  ewidentnie,  Ŝe  serce  zajmowało  centralne  miejsce 
zarówno  w  świecie  zewnętrznym,  jak  i  w  subiektywnym  świecie  jednostki  i  jej 
ciała.    
 

ZauwaŜyć  moŜna  tu  jak  silnie  poprzez  swoje  ciało  Aztekowie  związani 

byli ze światem bogów, wobec którego zobowiązani byli do nieustannych danin z 
samych  siebie.  Oba  światy  przenikały  się  nawzajem  i  oba  wzajemnie  o  sobie 
stanowiły  nie  mogąc  bez  siebie  istnieć

53

.  W  duŜej  mierze  rzutowało  to  na  samo 

postrzeganie  ciała  przez  Azteków.  WyobraŜano  sobie,  Ŝe  głowa,  serce  i  wątroba 
odpowiadały  światu  niebiańskiemu,  środkowemu  ziemskiemu  i  podziemnemu, 
„piekielnemu”.  WyraŜa  się  w  tym  silna  wiara  we  wzajemne  powiązania  i 
współzaleŜność  tych  rzeczywistości,  które  razem  tworzyły  jeden  kosmiczny 
organizm

54

 

Oprócz tych ogólnych załoŜeń idei ofiary dotyczącej makrokosmosu warto 

przyjrzeć  się  bliŜej  samym  bóstwom  i  świętom  na  ich  cześć.  Podczas  tych 
uroczystości  ciało  stawało  się  elementem  nieodzownym,  a  odpowiednie 
przetworzenie go w rytuale zapewniało przychylność określonych bogów. 
 
 
1.3. Ciało w rytuale 
 

Religia Azteków za główny cel stawiała sobie uzyskanie przychylności sił 

przyrody.  Częste  susze  będące  wynikiem  specyficznego  klimatu  i  wywołane  tym 
klęski  głodu  i  nieurodzaju  wytworzyły  przeświadczenie,  Ŝe  siły  przyrody  mogą 
działać  w złej lub dobrej intencji. Dlatego teŜ bogowie utoŜsamiani byli z siłami 

                                                 

49

 Ibidem. 

50

 Zob. Hasło: Wysoko rozwinięte kultury Indian, [w:] Leksykon religii, (red) Franz Konig, Hans 

Waldenfels, Warszawa 1997, s. 531.  

51

 M Frankowska, op. cit., s. 155- 157. 

52

 Ibidem, s. 157. 

53

 N. Bancroft Hunt, op. cit., s.99. 

54

 Ibidem, s. 96- 100. 

background image

 

17

Ŝ

ywiołów.  Tak  jak  one  nieprzewidywalnymi  i  kapryśnymi.  Odpowiednio 

odprawione  rytuały  były  jedyną,  w  przeświadczeniu  Azteków,  działalnością 
umoŜliwiającą  obłaskawienie  boskich  mocy  i  uzyskanie  przychylności  dla  ogółu 
społeczeństwa

55

.  Bogowie  rządzili  kaŜdą  dziedzina  Ŝycia  człowieka  i  przyrody. 

Dlatego  teŜ  kaŜde  waŜniejsze  przedsięwzięcie  nie  mogło  obejść  się  bez  rytuału  i 
pełniącej  w  nim  centralną  rolę  ofiary  z  człowieka.  Najczęściej  podczas  świąt 
składani  w  ofierze  byli  schwytani  jeńcy.  Jednak,  aby  pozyskać  jeńców  naleŜało 
prowadzić  wojnę,  a  aby  rozpocząć  wojnę  naleŜało  złoŜyć  ofiary.  Paradoks  ten 
prowadził do składania coraz liczniejszych ofiar

56

Stąd  teŜ  najwaŜniejszą  rolę  w  panteonie  bóstw  azteckich  pełnili  bogowie 

wojny,  tacy  jak  Huitzilopochtli  czy  Tezcatlipoca.  Równie  wysoką  rangę 
zajmowali  bogowie  wegetacji,  tacy  jak  Talaloc  -  bóg  deszczu,    czy  Xipe  -  bóg 
odradzającej się przyrody. WaŜną funkcję pełnił równieŜ bóg ognia - Huehueteotl. 
Oprócz  nich  występowali  inni  bogowie,  nierzadko  dysponujący  podobnymi 
atrybutami lub będący wcieleniami wspomnianych bóstw.  

Oprócz  jeńców  wojennych  liczną  grupę  składanych  w  ofierze  ludzi 

stanowili  niewolnicy  dostarczani  przez  wyspecjalizowanych  kupców

57

.  Przed 

kaŜdą  ceremonią  ofiary  poddawano  oczyszczeniu,  aby  były  godne  odgrywać 
bogów.  Odbywało  się  to  za  pomocą  rytualnej  kąpieli  składającej  się  z  dwóch 
etapów:  pierwszy  polegał  na  wstępnym  oczyszczeniu  niewolnika  „świętą  wodą”, 
zmywała ona piętno niskiego stanu społecznego; w drugim etapie starsze kobiety 
obmywały  twarz  jeńca,  co  przybliŜało  go  do  stanu  uświęcenia

58

.  Taki  niewolnik 

mógł juŜ swobodnie stać się „obrazem boga”. 
 

Rytuał  musiał  dotrzeć  do  konkretnego  bóstwa  i  zjednać  jego  łaskę  dla 

wiernych.  W  celu  uniknięcia  jakiejkolwiek  pomyłki  ofiary  były  przebierane,  aby 
upodobnić się do danego bóstwa. Przykładem tego moŜe być ofiara na cześć boga 
Tezcatlipoca.  Stawał  się  nią  najprzystojniejszy  ze  schwytanych  jeńców. 
Wybierany  był  on  na  rok  przed  uroczystością.  Uczono  go  dobrych  manier  i 
przebierano  za  boga.  Całe  ciało  jeńca  wraz  z  głową  przystrajano  kwiatami;  nogi 
były  ozdobione  złotymi  dzwoneczkami  i  sandałami  z  uszami  ocelota, 
pomalowana na czarno twarz  i długie rozpuszczone włosy oznaczały „tego który 
pości”,  co  symbolizowało  stan  świętości

59

.  Na  miesiąc  przed  świętem 

przydzielano  mu  cztery  śliczne  dziewczyny  przebrane  za  boginie,  które spełniały 
kaŜde  jego  Ŝyczenie.  Przez  cały  ten  okres  jeniec  odbierał  hołd  naleŜny  bogu 
Tazatlipoce.  W  czasie  samej  uroczystości  symboliczny  bóg  Ŝegnał się ze swoimi 
małŜonkami  tonącymi  we  łzach  i  na  czele  kolorowej  procesji  udawał  się  do 
ś

wiątyni. Na jej szczycie kapłani przewracali go na kamień ofiarny i wyrywali mu 

serce.  Po  śmierci  ciało  jeńca,  z  szacunku  do  jego  niedawnej  boskości  nie  było 
zrzucane  ze  schodów  świątyni  tylko  znoszone  przez  kapłanów.  Głowę  ofiary 
nadziewano  na  pale  za  świątynią

60

.  W  ofierze  waŜne  było  równieŜ  oddanie 

pewnych  symbolicznych  atrybutów  bóstwa  lub  Ŝywiołów,  których  było  ono 
panem.  Niejednokrotnie  polem  takich  działań  stawało  się  ciało  ofiary,  które 
specjalnie  okaleczane  odzwierciedlało  domenę,  którą  władało  dane  bóstwo. 
Ukazuje  to  przebieg  ceremonii,  która  odbywała  się  na  cześć  boga  ognia 

                                                 

55

 G. C. Vaillant, op. cit., s. 218- 219. 

56

 Ibidem, s. 259. 

57

 I. Clendinnen, op. cit., s. 104. 

58

 Ibidem, s. 104. 

59

 Ibidem, s. 110. 

60

 G. C. Vaillant, op. cit.,  s. 255-256. 

background image

 

18

Huehueteotla.  Rozpoczynały  ją  tańce  w  wykonaniu  wojowników  i  schwytanych 
przez  nich  jeńców.  Następnego  dnia  jeńców  wprowadzano  na  szczyt  piramidy, 
gdzie  rzucano  im  w  twarz  pył  z  indiańskich  konopi.  Celem  tego  zabiegu  było 
znieczulenie  ofiar  przed  bolesnym  rytuałem.  Następnie  kaŜdy  kapłan  chwytał 
jednego jeńca i wiązał mu ręce i nogi. Tak spętaną ofiarę zarzucał sobie na plecy i 
tańczył z nią dookoła wielkiego ogniska. W odpowiedniej chwili jeńca rzucano na 
rozpalone  węgle.  Jednak  nie  czekano  aŜ  nieszczęśnik  spłonie  w  ogniu,  lecz 
wyciągano makabrycznie poparzone ciało długimi hakami i jeszcze Ŝywej ofierze 
wyrywano  serce

61

.  Ten  ryt  był  uwaŜany  za  reminiscencje  mitu  o  ofierze  boga 

„okrytego  wrzodami”,  który  rzucił  się  do  ognia  i  spłoną  w  nim,  aby  stać  się 
Słońcem

62

.  

Ciało  z  zachodzącymi  w  nim  przemianami  fizycznymi  stawało  się  w 

pewien  sposób  nośnikiem  informacji  dla  określonego  bóstwa i ukierunkowywało 
ono  świętą  moc  płynącą  z  ofiary.    Funkcję  tę  widać  w  innym  rytuale 
poświęconym  bogu  deszczu  Talalocowi.  Ofiarowywano  mu  małe  dzieci,  które 
urodziły  się  określonego  dnia  i  posiadały  tak  zwany  podwójny  „wicherek”  we 
włosach, charakterystyczne ułoŜenie fryzury świadczące o boskim piętnie. Były to 
ofiary pochodzące ze społeczności Azteków w przeciwieństwie do wspominanych 
wcześniej  jeńców.  Kiedy  dzieci  ukończyły  trzeci  rok  Ŝycia,  kapłani  wykupywali 
je  od  matek.  Przed  śmiercią  dzieci  przetrzymywane  były  przez  kilka  tygodni,  a 
kiedy  nadszedł  czas  święta  przynoszono  je  w  lektykach.  Przyozdobione  były 
róŜnokolorowym  papierem,  a  kaŜdy  kolor  tego  przebrania  symbolicznie 
powiązany  był  z  bóstwem

63

.  WaŜne  było,  aby  podczas  całej  uroczystości  dzieci 

płakały,  gdyŜ  ich  łzy  miały  sprowadzić  Ŝyciodajny  deszcz.  W  kulminacyjnym 
momencie  płaczącym,  małym  ofiarom  kapłani  podrzynali  gardła,  a  krew 
ofiarowali  Talalocowi

64

.  Społeczeństwo  azteckie  utrzymywało  się  głównie  z 

uprawy  roli,  dlatego  ofiary  składane  w  celu  wybłagania  deszczu,  w 
przeświadczeniu Indian, zapewnić miały obfitość poŜywienia. 

Podporządkowanie  religii  Azteków  rytmom  przyrody  i  kultom  agrarnym 

powodowało  duŜe  znaczenie  bóstw  rolnych,  dlatego  rytuały  poświęcone  tym 
bóstwom były jednymi z najwaŜniejszych świąt w tradycji azteckiej. Ciało w tych 
ceremoniach  odzwierciedlało  nie  tylko  element  boski,  lecz  pewne  zjawiska 
przyrody przypisywane określonej porze roku. Uwidacznia się to w święcie boga 
Xipe-Totec („Nasz Pan Obdarty ze Skóry”). Bóg ten symbolizował wiosnę, a jego 
charakterystyczny  strój  –  ludzka  skóra  -  oznaczał  nową  roślinność,  którą  okrywa 
się  co  roku  ziemia  tak  jakby  zmieniała  skórę

65

.  Podczas  rytuału  poświeconego 

jego  czci  i  mającego  zapewnić  dobre  plony,  kapłani  celebrujący  uroczystość 
zdzierali skórę z jeńca. Po tym zabiegu jeden z nich nakładał ją na siebie, a głowę 
przyozdabiał  pióropuszem  z  czerwonych  piór

66

.  W  ten  sposób  odzwierciedlona 

była  idea  rodzącej  się  na  nowo  roślinności

67

.  Tak  szczególna  rola  skóry  w  tym 

rycie  wiąŜe  się  z  przekonaniami  Azteków  o  tym,  Ŝe  istota  kaŜdego  stworzenia 
zawierała  się  w  jego  skórze,  tej  najbardziej  zewnętrznej  modelującej  wygląd 
powłoce,  która  w  ich  przekonaniu  kryła  w  sobie  wielką  moc

68

.  Przekonanie  o 

                                                 

61

 Ibidem, s. 255. 

62

 M. Frankowska, op. cit., s. 292-293. 

63

 Maria Sten, Malowane księgi dawnych narodów Meksyku,  Kraków 1980, s. 33. 

64

 I. Clendinnen, op. cit., s. 104. 

65

 A. Caso, op. cit., s. 48-49. 

66

 I. Clendinnen, op. cit., s. 251. 

67

A. Caso, op. cit. , s. 48-49.  

68

 I. Clendinnen, op. cit., s. 225. 

background image

 

19

transformujących  moŜliwościach  skóry  przewija  się  w  wielu  rytuałach  i 
zachowaniach  społecznych  Azteków,  czego  przekładem  mogą  być  przebrania 
wojowników w skóry jaguarów lub stroje z piór imitujące wygląd orła

69

. Dlatego 

teŜ  oprócz  symbolu  rodzącej  się  na  nowo  przyrody  skóra,  a  nie  ukryty  pod  nią 
kapłan staje się istotą samego bóstwa

70

.   

  

Tak  silne  związki  elementów  cielesnych,  utoŜsamianych  z  nimi  mocy  i 

powinności  wobec  określonych  bóstw,  rzutowały  równieŜ  na  sposoby 
obchodzenia się z ciałem po śmierci. Dopełnienie określonych rytów wobec ciała, 
jego  pośmiertny  wygląd  i  uposaŜenie  zapewniały  bezpieczeństwo  i  dobrobyt  w 
przyszłym Ŝyciu u boku łaskawych bogów. 
 
 
1.4. Ciało wobec śmierci 
 

KaŜda  kultura  dysponuje  sposobami  obchodzenia  się  z  martwym  ciałem, 

gdyŜ  trup  odpada  poza  obieg  Ŝycia,  a  jednocześnie  jest  śmiercią  obecną  i 
działającą

71

.  Dlatego  odpowiednie  zabezpieczenie  lub  przetworzenie  ciała 

zmarłych  jest  sposobem  obrony  Ŝywych  przed  materialnym  przejawem  śmierci. 
Według  wierzeń  azteckich,  o  miejscu  do  którego  po  śmierci  trafia  człowiek  nie 
decydowało jego postępowanie, ale to czym człowiek ten zajmował się za Ŝycia, a 
przede  wszystkim  jaki  rodzaj  śmierci  poniósł.  Sposoby  zgonu  uwaŜane  były 
bowiem  za  oznaki  działania  konkretnego  bóstwa,  które  wzywało  zmarłego

72

Określało  to  postępowanie  z  ciałem  i  sposób  pochówku.  NaleŜy  tu  zwrócić 
uwagę,  Ŝe  analogiczne  postępowanie  z  ciałem  zmarłego  występowało  równieŜ  w 
społeczeństwie  Trobriandczyków.  Szukano  tam  na  ciele  zmarłego  śladów,  które 
były  uwaŜane  za  oznakę  złych  czarów  i  wskazywały  kto  je  rzucił  powodując 
ś

mierć

73

 

Najbardziej  uprzywilejowaną  grupą  byli  wojownicy,  którzy  ponieśli 

ś

mierć na kamieniu ofiarnym oddając bogom swoją krew i serce. Trafiają oni do 

orszaku  Słońca,  gdzie  odtwarzają  przed  nim  walki  i  ciągną  je  od  wschodu  do 
zenitu.  Po  czterech  latach  tam  spędzonych  zamieniają  się  w  kolibry  i  wreszcie 
mogą zaznać spokoju

74

. Większa część ich ciała: obie ręce i uda były zjadane na 

rytualnej  kanibalistycznej  uczcie.  Ucztę  tę  urządzał  w  swoim  domu  dla  całej 
rodziny i bliskich wojownik, który schwytał jeńca. Tułów ofiar słuŜył za poŜywkę 
dla menaŜerii dzikich zwierząt trzymanych w klatkach przez władcę Montezumę. 
Głowa  ofiary  była  eksponowana  na  specjalnych  stojakach  lub  kołkach  przy 
ś

wiątyni,  w  której  dokonał  się  obrzęd

75

.  Taki  sposób  postępowania  był  wyrazem 

szacunku  wobec  złoŜonego  w  ofierze  jeńca.  Podobne  zwyczaje  mają  równieŜ 
miejsce  w  innych  kulturach,  gdzie  eksponowane  i  przechowywane  są  szczątki 
waŜnych  zmarłych,  którzy  cieszyli  się  uznaniem  społecznym  i  przestrzegali 
określonych  obyczajów  i  norm

76

.    Przykładem  tego  moŜe  być  przechowywanie 

kości  zmarłego  na  wyspach  Triobrianda.  Podczas  ceremonii  pogrzebu  krewni 

                                                 

69

 Ibidem. 

70

 Ibidem, s. 230. 

71

 L.- V. Thomas, op, cit, s. 84. 

72

 A. Caso, op. cit., s.54. 

73

 Bronisław Malinowski, śycie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji, Dzieła, T. 2, 

Warszawa 1984, s. 271.  

74

 A. Caso, op. cit., s.54. 

75

 I. Clendinnen, op. cit., s. 97. 

76

 L.- V. Thomas, op, cit., s. 115. 

background image

 

20

wyjmowali  pewne  kości  z  ciała  zmarłego  i  obchodzili  się  z  nimi  jak  z  waŜnymi 
relikwiami

77

.  

 Sama  czaszka  wystawiana  przed  świątynią  ma  wartość  szczególną,  gdyŜ 

nie  tylko  oznacza  trwałość,  lecz  przypomina  twarz  i  Ŝycie.  Przechowywanie 
czaszek  ma  swoje  odzwierciedlenie  w  tradycjach  i  religiach  innych  kultur,  jak 
chociaŜby w chrześcijaństwie, gdzie czaszki świętych  przechowywano osobno w 
ossuariach  i  wspaniałych  relikwiarzach.  W  Tybecie  kapłanom  do  spełniania 
ceremonii  słuŜyły    kielichy  libacyjne  i  podstawki  wykonane  z  czaszek  lamów. 
Natomiast  u  Indian  Jivaro  (Amazonia)  tsantsa,  czyli  pomniejszone  głowy  były 
przedmiotem rytuału mającego na celu przejęcie siły witalnej nieprzyjaciela

78

. W 

tym  kontekście    azteckie  czaszki  umieszczone  przed  świątynią  miały  w 
symboliczny sposób przelewać moc witalną na całe społeczeństwo zapewniając w 
ten sposób dobrobyt i łaski bogów.  

PrestiŜ  i  znaczenie  dorównujące  wojownikom  zabitym na ołtarzach miały 

kobiety, które zmarły podczas porodu lub połogu. Ich pośmiertny status społeczny 
był  analogiczny  do  tego  jaki  posiadał  po  śmierci  wojownik.  Mieszkały  one  po 
zachodniej  stronie  nieba  i  równieŜ  prowadziły  Słońce  tyle,  Ŝe  od  zenitu,  gdzie 
przejmowały  je  od  wojowników  do  zachodu.  Po  śmierci  były  one  wyobraŜane 
jako istoty demoniczne. Wierzono, Ŝe zamiast głowy mają one czaszkę, a ich ręce 
i  nogi  zakończone  są  szponami.    Akt  poświęcenia  i  siły  woli,  który  towarzyszył 
ofiarowaniu  swojego  Ŝycia  za  Ŝycie  nowonarodzonego  dziecka  sprawiał,  Ŝe  w 
powszechnej opinii Azteków ciało tak zmarłej nabierało mocy magicznej. Dlatego 
teŜ  młodzi  wojownicy  zawsze  starali  się  zdobyć  prawe  ramię  zmarłej  w  ten 
sposób  kobiety,  gdyŜ  uwaŜali,  Ŝe  dzięki  niemu  staną  się  niepokonani  podczas 
walki.  Ciało  było  chowane  w  ziemi,  a  konduktowi  pogrzebowemu  towarzyszyli 
idący  w  pełnym  uzbrojeniu  krewni  mający  zapobiec  okaleczeniu  zwłok  przez 
porywczych  młodzieńców

79

.  Zarówno  wojownicy,  jak  i  kobiety  zmarłe  podczas 

porodu uwaŜani byli za wezwanych przez Słońce. 
 

Inny los dotyczył ludzi, którzy zginęli śmiercią związaną w jakiś sposób z 

wodą lub pewnymi chorobami

80

. Takie choroby jak trąd lub zdarzenia losowe jak 

utonięcie,  czy  śmierć  poniesiona  od  pioruna  świadczyły  o  tym,  Ŝe  ich  dusze 
wezwane  były  przez  boga  deszczu  Tlalaloca.  NaleŜy  zaznaczyć,  Ŝe  topielcy 
budzili  wśród  Azteków  przeraŜenie,  gdyŜ  uwaŜano,  Ŝe  zostali  oni  zwabieni  do 
wody  przez  jakieś  demoniczne  zwierzę

81

.    Naznaczeni  piętnem  Tlalaloca  trafiali 

do  jego  raju  Tlalocanu,  miejsca  wiecznego  urodzaju,  gdzie  nigdy  nie  brakuje 
Ŝ

ywności  i  rosną  wszystkie  gatunki  drzew  owocowych  i  roślin  jadalnych 

82

Zmarłych w ten sposób chowano, a przy ich ciele kładziono suchą gałązkę, która 
miała  się  zazielenić  w  momencie,  gdy  zmarły  dotrze  do  celu

83

.  Nieboszczykom 

zabitym  przez  piorun  kładziono  przed  pochówkiem  na  czoło  i  kark  pasma 
papieru

84

 

Oczywiście  największą  grupę  stanowili  ludzie,  którzy  umierali  w 

naturalny  sposób.  Śmierć  taka  powodowała,  Ŝe  szli  oni  do  Mictlanu,  który 
porównać  moŜna  do  greckiego  Hadesu.  Mictlan  znajdował  się  pod  ziemią  i  aby 
                                                 

77

 B. Malinowski, op. cit. , s. 271. 

78

 L.- V. Thomas, op, cit, s. 96-99. 

79

 A. Caso, op. cit., s. 55. 

80

 M. Frankowska, op. cit., s. 268. 

81

 L.- V. Thomas, op.  cit, s. 76. 

82

 A. Caso, op. cit., s. 55. 

83

 Ibidem, s. 56. 

84

 M. Sten, op. cit., s. 33.  

background image

 

21

tam dotrzeć dusza zmarłego musiała pokonać liczne przeszkody, tj.: rwącą rzekę, 
przejście  między  dwiema  poruszającymi  się  górami,  górę  z  obsydianu,  przejść 
przez  lodowaty  wiatr,  którego  podmuchy  cięły  jak  noŜe,  przejść  przez  miejsce 
gdzie  łopoczą  sztandary,  przejść  pod  gradem  strzał.  Siódmą  przeszkodą  była 
bestia zjadająca zmarłemu serce, a dziewiątą  stanowiła wąska gardziel górska. Po 
pokonaniu  tej  drogi  dusze  odpoczywały  lub  rozpływały się w nicości. Taka ilość 
prób,  które  czekały  zmarłego  były  przyczyną  odpowiedniego  sposobu 
przygotowania  do  nich  martwych  szczątków.  Dlatego  stawiano  obok  zmarłego 
dzban  z  wodą,  ciało  owijano  papierem  i  płótnem  w  taki  sposób,  aby  nogi  były 
podkurczone  pod  brodą.  Miało  to  pomóc  w  przejściu  przez  góry.  Do  ciała 
dołączano  równieŜ  zwłoki  psa,  aby  dusza  mogła  na  nich  przepłynąć  rzekę. 
Ubranie  zmarłego  palono,  Ŝeby  nie  zmarzł,  gdy  będzie  przechodził  przez  zimy 
wiatr.  W  usta  wkładano  mu  kulkę  z  jadeitu,  którą  zmarły  miał  rzucić  bestii,  aby 
nie  zjadła  jego  serca.  Następnie  zwłoki  palono,  a  prochy  wraz  z  jadeitem 
zakopywano w jednej z izb domu i składano w tym miejscu ofiary

85

 

W  powyŜszym  rozdziale  prześledziliśmy  rolę  ciała  w  religii.  Stanowiło 

ono  łącznik  ze  światem  nadnaturalnych  mocy  boskich.  Pozwoliło  to  na 
przybliŜenie  znaczenia  ciała  w  pewnych  szczególnych  sytuacjach  jakimi,  były 
ś

więto  i  rytuał.  Jednak  oprócz  tych  szczególnych  świętych  momentów  ciało  w 

pewien  sposób  stanowiło wyznacznik społecznych relacji. Poszczególne warstwy 
społeczne  w  zwykłym  codziennym  Ŝyciu  za  pomocą  ciała,  ozdób,  ubioru  i 
zachowań  zaznaczały  swoją  odrębność.  KaŜda  z  tych  grup  odznaczała  się 
własnym 

specyficznym 

etosem 

odrębnym 

podejściem 

do 

ciała. 

Przeanalizowanie  tych  poglądów  ukaŜe  nam  jak  ciało  funkcjonowało  w 
rzeczywistości świeckiej.   
 
 

 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

                                                 

85

 A. Caso, op. cit., s. 56-57. 

background image

 

22

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

2. Podejście do ciała w poszczególnych warstwach społeczeństwa azteckiego 

 
 

Społeczeństwo 

Azteków 

było 

tworem 

silnie 

zróŜnicowanym 

zhierarchizowanym. W jego skład oprócz typowych grup społecznych takich jak: 
chłopi, niewolnicy, rzemieślnicy i szlachta wchodzili wojownicy, kapłani i kupcy. 
Te  trzy  ostatnie  z  wymienionych  grup  tworzyły    główne  filary  całego  państwa. 
Reprezentowały  one  sobą  równieŜ  ideologię  religijno-państwową.  Chodzi  tu  o 
ideę  wiecznej  wojny,  której  nadrzędnym  zadaniem  było  dostarczanie  jeńców  na 
ofiarę,  co  miało  podtrzymywać  porządek  i  harmonię  świata.  Zadanie  to 
przysługiwało  wojownikom  i  było  głównym  czynnikiem  ich  wysokiego  prestiŜu. 
Bezpośredni  kontakt  z  bóstwami  mieli  kapłani  celebrujący  liczne  uroczystości, 
dokonujący  postów  i  samookaleczeń.  Natomiast  kupcy,  oprócz  duŜej  roli  jaką 
odgrywali  w  gospodarce  państwa,  zajmowali  się  równieŜ  szpiegostwem, 
prowadząc  wywiad  na  rzecz  władcy.  UmoŜliwiały  to  częste    dalekie  podróŜe 
wymuszone  charakterem  ich  profesji.  Po  kaŜdej  z  nich  zdawali  szczegółowe 
raporty  władcy,  co  ułatwiało podbój i prowadzenie wojny. Widać więc, Ŝe grupy 
te  były  ze  sobą  silnie  powiązane  społecznymi  funkcjami.  NaleŜy  teŜ  nadmienić, 
Ŝ

e  pozostałe  wspomniane  stany  (chłopi,  niewolnicy  i  szlachta)  były  poniekąd 

pochodnymi  kapłanów  i  wojowników.  KaŜde  bowiem  dziecko  oddawano  do 
szkoły kapłańskiej lub wojskowej, a odniesione na tym polu sukcesy decydowały 
o dalszym losie. Po szkoleniu dana osoba mogła kontynuować zawód kapłana lub 
wojownika  lub  zająć  się  inną  działalnością.  Jednak  jeśli  adept  nie  podołał 
szkoleniu  lub  nie  wykazał  się  sukcesami  spychany  był  do  niŜszej  grupy 
społecznej, piętnowany i pozbawiany moŜliwości awansu społecznego. Natomiast 
sukcesy,  jak  na  przykład  duŜa  ilość  schwytanych  jeńców,  pozwalały  na  zdobycie 
wysokiego  stanowiska  w  administracji  państwowej  lub  osiągnięcie  szlachectwa. 
Mimo  to  pod  koniec  istnienia  imperium  azteckiego  warstwa  szlachecka  stała  się 
dziedziczna,  a  awans  do  niej  dzięki  własnym  sukcesom  stawał  się  juŜ  prawie 
niemoŜliwy.  Wcześniej  jednak  nie  było  niczym  niezwykłym,  Ŝe  zwykły  rolnik 
dzięki  swoim  umiejętnościom  stawał  się  wielkim  i  powszechnie  szanowanym 
panem.    
 

KaŜda  ze  wspomnianych  grup  miała  swój  własny,  odmienny  sposób 

podejścia  do  ciała.  Ciało  wojowników  było  symbolem  ich  dokonań  i  odwagi. 
Poprzez  liczne  ozdoby,  kolczyki,  ubrania  i  fryzury  z  dumą  komunikowali  oni 

background image

 

23

swoje  czyny  wojenne.  Koloryt  strojów  określał  równieŜ  pozycję  w  wewnętrznej 
hierarchii  wojskowej,  budził  podziw  i  zazdrość  u  niŜszych  rangą. 
Charakterystyczne  dla  tej  grupy  równieŜ  są  pewne  rytualnie  zadawane  rany  i 
obyczaje,  które  świadczyły  o  przyporządkowaniu  ich  bogu  wojny.  Analizując 
stosunek  wojowników  do  ciała,  oraz  funkcje  jakie  pełniło  ono  w  tej  warstwie 
społecznej  na  uwagę  zasługuje  równieŜ  zwyczaj  rytualnego  kanibalizmu 
dokonywanego na schwytanych jeńcach. 
 

Nieco inaczej wyglądało funkcjonowanie ciała w społeczności kapłańskiej. 

Sam  charakter  profesji  narzucał  surową  dyscyplinę,  samookaleczenie, 
wstrzemięźliwość  seksualną  i  liczne  posty.  Funkcje  i  postrzeganie  ciała 
reprezentowane  przez  kapłanów  było  więc  przeciwieństwem  podejście  do  tej 
kwestii  wojowników.  Splendor,  tęŜyzna  fizyczna,  liczne  i  wyszukane  ozdoby, 
które  sławiły  czyny  wojowników,  u  kapłanów  zastąpione  zostały  umartwianiem, 
samookaleczeniem  i  postem.  Jednak  o  ich  wysokiej  randze  społecznej  stanowiła 
moŜliwość  obcowania  z  sacrum.  Ich  wygląd  reprezentował  tajemniczość  i 
mistycyzm  związany  z  ich  profesją.  Twarze  pomalowane  na  czarno,  zlepione 
krwią  włosy  wychudła  sylwetka,  rany  na  uszach,  ramionach  i  udach  musiały  w 
reszcie społeczeństwa budzić poboŜny strach i szacunek.  
 

Mniej widowiskowo prezentowała się grupa kupców. Ze względu na swój 

zawód  i  bogactwa  nie  byli  oni  szanowani  przez  resztę  społeczeństwa  mimo,  Ŝe 
stanowili  niezbędną  jego  część.  Ubierali  się  raczej  skromnie,  nie  wliczając  w  to 
pewnych  uroczystych  okazji,  aby  nie  zwracać  na  siebie  uwagi  niechętnego  im 
otoczenia.  Sposobem  rekompensowania  sobie  tej  ostentacji  społecznej  było 
zapoŜyczenie  wielu  obyczajów  od  wojowników.  W  ten  sposób  kupcy  w  swoich 
oczach  podnosili  swą  własną  rangę  społeczną.  Dlatego  teŜ  z  niewielkimi 
wyjątkami  ich  stosunek  do  ciała  i  cielesności  w  duŜej  mierze  był  adekwatny  do 
zasad jakimi kierowali się wojownicy. 
 

Prześledzenie  tych  róŜnych  podejść  i  niuansów  związanych  z  ciałem  w 

kaŜdej  z  wymienionych  grup,  pozwoli  nam  na  zrozumienie  jaką  pełniło  ono rolę 
w Ŝyciu i kulturze Azteków. Ze względów na głównie męski charakter tych grup 
nie  podejmuje  tutaj  analizy  ciała  kobiecego  i  jego  roli  społecznej.  Tę  bez 
wątpienia  waŜną    kwestię  omówię  dokładniej  w  rozdziale  poświęconym 
podziałowi płci. 
 
 
2.1. Rola ciała w społeczności wojowników 
 

Jak  juŜ  wspomniałem  wojownicy  pełnili  w  społeczeństwie  azteckim 

wyjątkowo  waŜną  rolę.  Dlatego  teŜ  kaŜdemu  chłopcu  zaraz  po  narodzeniu 
przypisywany był los wojownika. Wiązało się to z szeregiem rytuałów cielesnych, 
które  rozpoczynano  wraz  z  chwilą  narodzin.  Po  porodzie  chłopca  i  odcięciu  mu 
pępowiny  akuszerka  witała  dziecko  okrzykiem  wojennym.  Pępowinę  dziecka 
przekazywano  zaś  jednemu  z  doświadczonych  wojowników,  aby  ten  zakopał  ją 
pośrodku  równiny,  na  której  prowadzi  się  walkę.  Kolejną  czynnością  jaka 
następowała  w  kilka  dni  po  nadaniu  chłopcu  imienia  było  dokonywane  przez 
kapłanów przekucie jego dolnej wargi. Stworzony w ten sposób otwór miał być w 
przyszłości  miejscem,  gdzie  mocowano  męską  przetyczkę  wargową

86

.  Następny 

etap,    który  odbywał  się  po  zakończeniu  święta  wojowników,  stanowiło 

                                                 

86

 Inga Clendinnen, Aztekowie. Próba interpretacji, Warszawa 1996, s. 117. 

background image

 

24

wykonanie  nacięć  na  brzuchu,  piersiach  i  ramionach  wszystkich  męŜczyzn 
włącznie  z  niemowlakami.  Nacięcia  te  miały  symbolizować  poddanie  męŜczyzn 
Huitzilopochtli,  bóstwu  Słońca  i  Wojny.  Inną  cielesną  oznaką  słuŜby  bogu 
Huitzilopochtli, była wypalana na nadgarstku dorosłego męŜczyzny szrama

87

 

 W  wieku  dojrzewania  chłopcy  zaczynali  kształcenie  w  calmecac,  czyli 

domu  kapłanów  lub  telpochcalli,  w  domu  młodzieŜy  podlegającemu 
miejscowemu  domowi  wojowników.  Stanowcza  większość  wybierała  karierę 
wojownika.  Bycie  wojownikiem  na  pewno  bardziej  pobudzało  wyobraźnię 
młodych  chłopców.  Poza  tym  wiązało  się  z  bardziej  wymiernymi  korzyściami. 
Zapewniało  liczne  dobra  materialne,  seksualne  rozkosze  i  moŜliwość  oŜenienia 
się  z  wybraną  przez  męŜczyznę  dziewczyną.  O  tym,  Ŝe  chłopiec  szkoli  się  na 
wojownika  świadczyła  jego  fryzura.  Z  pomiędzy  krótko  ostrzyŜonych  włosów 
wystawało  im  na  karku  długie  zapuszczone  pasemko.  Kosmyk  ten  ścinano 
dopiero,  gdy  młody  adept  na  polu  walki  zdobył  pierwszego  jeńca

88

.  Szkolenie 

bronią  rozpoczynało  się  w  wieku  około  piętnastu  lat,  w  trzy  lata  później 
nowicjusz po raz pierwszy wychodził na pole walki na razie obserwując starszych 
i  bardziej  doświadczonych.  Podczas  drugiego  wyjścia  brał  juŜ  czynny  udział  w 
walce.  NaleŜy  wspomnieć,  Ŝe  wojna  w  pojęciu  Azteków  polegała  na  serii 
pojedynków  toczonych  równocześnie,  gdzie  zadaniem  wojownika  było 
obezwładnienie  adwersarza,  co  umoŜliwiało  schwytanie  go  i  złoŜenie  później  w 
ofierze na cześć boga wojny

89

. Pierwsza potyczka zezwalała jednak nowicjuszom 

na  działanie  grupowe,  które  nie  było  dozwolone  w  przyszłości.  Jednak  i  w  tym 
działaniu  odznaczała  się  silna  hierarchia.  Jej  przejawem  był  podział  ciała 
schwytanego  jeńca.    Inicjator  akcji  otrzymywał  korpus  i  prawe  udo,  drugi  w 
kolejności  lewe  udo,  trzeci  otrzymywał  prawe  ramię,  lewe  ramię  przypadało 
czwartemu z nich, piąty i szósty otrzymywali kolejno prawe i lewe przedramię

90

Ciało jeńca spoŜywane było później w trakcie specjalnej rytualnej uczty. 
 

KaŜdy  schwytany  jeniec  podwyŜszał  status  wojownika.  Zewnętrznymi 

przejawami  tego  były  odpowiednie  ozdoby,  które  świadczyły  o  męstwie. 
UmoŜliwiało  to  równieŜ  rozpoznawanie  się  wojowników  na  polu  bitwy

91

.  

Pierwszy  jeniec  pozwalał  na  noszenie  długiej  przepaski  biodrowej  zamiast 
chłopięcych  „majtek”,  całości  dopełniał  wzorzysty  płaszcz  zamiast  krótkiej 
narzutki.  Schwytanie  drugiego  jeńca  równieŜ  wiązało  się  ze  zmianą  wyglądu 
zewnętrznego,  ozdób  i  stroju.  Trzeci  schwytany  jeniec  uprawniał  do  tańczenia 
przy  określonych  uroczystościach  i  do  picia  alkoholu  podczas  niektórych  świąt. 
Zdobycie  czwartego  jeńca  było  równoznaczne  z  osiągnięciem  rangi 
„zawodowca”. Wojownik taki mógł nosić długą przetyczkę wargową i przepaskę 
ozdobiona  pękiem  orlich  piór.  Mimo  to,  aby  dalej  podwyŜszać  swój  status  i 
pozycję  w  hierarchii  wojowników  kolejny,  piąty  jeniec  musiał  być  równy  rangą.  
Sprostanie  temu  wymogowi  uprawniało  do  noszenia  jaskrawoczerwonego 
płaszcza,  błękitnej  przetyczki  wargowej  i  do  wygolenia  głowy,  na  której 
pozostawiano  czub  długich  włosów  przewiązany  czerwonym  sznurem. 

                                                 

87

 Ibidem. 

88

 Ibidem, s. 118. 

89

 Stefan Śliwa, Religie rodzime Ameryki, [w:] Zarys dziejów religii, (red.) Bogdan Kupis, 

Warszawa 1976, s. 281. 

90

 I. Clendinnen, op. cit., s. 119. 

91

 George C. Vaillant, Aztekowie z Meksyku. Powstanie, rozwój i upadek narodu azteckiego

Warszawa 1965, s. 274. 

background image

 

25

Schwytanie  kolejnych  jeńców  umoŜliwiało  dalsze  zmiany  w  ubiorze  i  noszenie 
innych dodatków, jak na przykład skórzanych sandałów

92

 

Mimo  podziwu  jaki  wzbudzali  w  społeczeństwie  wojownicy  i  licznych 

przywilejów jakimi byli obdarzani, ich profesja łączyła się z ciągłym naraŜaniem 
Ŝ

ycia  i  rywalizacją.  Sama  wewnętrzna  struktura  tej  warstwy  najeŜona  była 

licznymi surowymi zakazami dotyczącymi ciała, wśród których wymienić moŜna 
wstrzemięźliwość  seksualną  i  zakaz  spoŜywania  alkoholu  obowiązujący  nie 
posiadających odpowiedniej rangi wojowników. Za złamanie któregoś z zakazów 
groziło  wykluczenie  z  grupy.  Wiązało  się  to  z  publicznym  poniŜeniem,  gdyŜ 
osoba  wykluczona  była  bita  na  oczach  wszystkich,  a  potem  wyrywano  jej  czub 
włosów,  który  był  dumą  wojownika.  Podobny  los,  lecz  moŜe  mniej  brutalny 
spotykał adeptów, którzy nie pojmali jeńca pomimo kilku okazji. Wykluczano ich 
z  kasty  wojowników  i  golono  na  głowie  tonsurę,  która  była  znakiem  tragarzy, 
najbardziej  pogardzanego  przez  Azteków  zawodu.  Piętno  takie  świadczyło  o 
nieudolności i nieuŜyteczności danego człowieka 

93

 

Charakterystycznym  rytuałem  cielesnym  wojowników  był  kanibalizm. 

Schwytany jeniec składany był bogu wojny Huitzilopochtli. Odcinano mu głowę, 
którą  umieszczano  na  stojaku  za  świątynią,  a  wyrwane  wcześniej  serce  palono. 
Resztę  ciała  odnoszono  do  domu  wojownika,  który  go  schwytał.  Samemu 
wojownikowi  ofiarowywano  tykwę  pełną  krwi  zabitego,  którą  musiał  on  mazać 
usta  kamiennych  bóstw  we  wszystkich  świątyniach.  Po  powrocie  do  domu  
ś

ciągał  on  skórę  z  ofiary  i  w  odpowiedni  sposób  ćwiartował  ciało.  Następnie  ze 

sprawionego  ciała  i  papki  kukurydzianej  robiono  potrawy.  Na  ucztę  wojownik 
zapraszał  wszystkich  swoich  krewnych  i  bliskich.  Sam  zaś  zdejmował  z  siebie 
insygnia  i  malował  ciało  na  biało,  przystrajał  się  piórami,  aby  upodobnić  się  do 
martwego.  Wojownik  nie  spoŜywał  ciała  swojego  jeńca,  a  krewni  zaproszeni  na 
ucztę  jedząc  potrawy  z  jego  mięsem  rozpaczali  nad  losem  swojego  krewnego, 
który symbolicznie przez biały kolor skóry stawał się martwy

94

. To utoŜsamienie 

się  z  ofiarą  i  symbolicznie  przeŜywana  przez  wojownika  śmierć  były  rodzajem 
podziękowania i być moŜe miało uchronić samego zdobywcę od podobnego losu 
w  przyszłości.  W  tym  wypadku  mamy  do  czynienia  z  egzokanibalizmem,  czyli 
spoŜywaniem  trupa  obcego  w  odniesieniu  do  danej  grupy:  rodziny,  klanu, 
wspólnoty etnicznej. Siły witalne ofiary przechodzą tu symbolicznie na zwycięzcę 
i  wzmacniają  jego  samego

95

.  Podobna  sytuacja  występowała  u  kanibali 

brazylijskich,  gdzie  spoŜycie  ciała    miało  na  celu    przejęcie  mocy  i  potencji 
seksualnej zjedzonego wroga

96

.  

 

PowyŜsze przykłady ukazują nam, Ŝe dla wojowników najbardziej liczącą 

się  cechą  ciała  była  jego  sprawność  fizyczna  pozwalająca  na  wykazanie  się  w 
walce  przez  zdobywanie  nowych  jeńców.  Niebagatelną  rolę  pełnił  tu  równieŜ 
wygląd  zewnętrzny,  przystrojenie  ciała  róŜnego  rodzaju  ozdobami,  insygniami  i 
bliznami,  które  podnosiły  status  społeczny  wojownika  i  świadczyły  o  jego 
czynach.  Inaczej  przedstawia  się  sprawa  ciała  kapłanów,  które  było  symbolem 
oddania  bogom.  Dlatego  teŜ  brak  tu  miejsca  na  splendor  i  ozdoby  będące 
atrybutem wojowników.   

 

                                                 

92

 I. Clendinnen, op. cit., s. 119-120. 

93

 Ibidem, s. 122- 123. 

94

 Ibidems. 101. 

95

 Louis-Vincent Thomas, Trup. Od biologii do antropologii, Łódź 1991, s. 163- 164. 

96

 Kazimierz Imieliński, Seksuologia. Mitologia, historia, kultura, Warszawa 1989, s. 142-143. 

background image

 

26

2.2. Rola ciała w społeczności kapłanów 
 

W  przeciwieństwie  do  wojowników  u  których  najwaŜniejszą  cechą 

cielesną  była  sprawność  fizyczna,  kapłani  musieli  wykazywać  się  opanowaniem 
swojego  ciała,  odpornością  na  ból  i  długotrwałe  posty.  Zapanowanie  nad  swoim 
ciałem, przezwycięŜenie jego słabości i ułomności, oraz całkowite poświęcenie go 
celom rytualnym były głównymi dąŜeniami kapłanów.  
 

JeŜeli  rodzice  chcieli,  aby  ich  dziecko  w  przyszłości  było  kapłanem 

zapraszali  świętych  męŜów  i  podczas  urządzonego  bankietu  ofiarowywali  im 
syna.  Po  uroczystości  zaproszeni  kapłani  zanosili  dziecko  do  calmecac,  szkoły  – 
klasztoru gdzie malowano jego ciało na czarno, a na szyję zakładano naszyjnik z 
drewnianych  kulek.  Wierzono, Ŝe naszyjnik ten na zawsze zwiąŜe ducha dziecka 
ze stanem kapłańskim. Po dopełnieniu tego rytuału odnoszono dziecko rodzicom, 
natomiast  naszyjnik  zostawał  w  szkole  jako  symboliczny  zastaw

97

.  Nauka  w 

szkole  zaczynała  się  dla  młodego  adepta  w  wieku  lat  piętnastu.    Młody  chłopiec 
szybko wdraŜany był do surowej dyscypliny.  Musiał on pilnie uwaŜać, aby przez 
przypadek  nie  wyrządzić  jakiejś  szkody,  nie  zniszczyć  któregoś  ze  sprzętów  i 
precyzyjnie  usługiwać  przy  rytuałach.  JeŜeli  jednak  przez  przypadek  lub 
roztargnienie  coś  zniszczył  lub  nie  dopełnił  odpowiednio  rytuału  był  bity  do 
nieprzytomności  przez  współtowarzyszy  i  wrzucany  do  jeziora

98

.  W  trakcie 

trwania  nowicjatu  nie  mógł  on  mieć  Ŝadnych  stosunków  seksualnych,  jeŜeli 
jednak złamał ten zakaz czekała go surowa kara

99

. Po kilku latach nowicjusz miał 

prawo  malowania  sobie  na  twarzy  czerwonej  półkolistej  plamy  ciągnącej  się  od 
skroni  do  podbródka,  która  była  oznaką  jego  godności  kapłańskiej.  Kiedy 
zdobywał wyŜsze stanowisko w hierarchii mógł juŜ malować twarz na czarno, co 
było oznaką pokuty

100

 

Surowa dyscyplina i panowanie nad ciałem były elementami niezbędnymi 

w  licznych  rytuałach.  Osoby  o  słabej  psychice  nie  potrafiące  sprostać  zasadom 
kapłańskiego  fachu  były  wykluczane.  Działo  się  to  zwykle  przed  wielkim 
ś

więtem  Etzalqualiztli,  które  poświęcone  było  bogu  deszczu  Tlalocowi.  W 

pierwszych dniach tego święta dokonywano odsiewu nowicjuszy mało odpornych 
i niezdolnych do udźwignięcia cięŜaru czekających na nich zadań

101

. O zmierzchu 

składali  oni  ofiary  przed  ogniem,  były  to  głównie  kulki  z  kukurydzianego ciasta, 
pomidory  lub  strąki  papryki.  WaŜny  był  ich  kulisty  lub  walcowaty  kształt,  gdyŜ 
utrudniało to odpowiednie ułoŜenie. Ustawienie tych ofiar wymagało cierpliwości 
i  koordynacji  ruchów  ciała.  Następnie  kaleczono  sobie  uszy  kolcami  kaktusów, 
tak aby krew spływała na  obnaŜone ciało. Po dokonaniu tych czynności w środku 
nocy  kapłani  i  nowicjusze  szli  do  jeziora,  aby  wykąpać  się  w  zimnej  wodzie. 
Kolejnym  etapem  był  posiłek,  jeden  na  cała  dobę.  Wszyscy  wracali  do  swojej 
siedziby  o  zmierzchu  i  cały  cykl  rozpoczynali  od  nowa.  JeŜeli  młody  adept 
popełnił  jakiś  błąd  lub  nie  wytrzymał  uciąŜliwych  i  monotonnych  rytuałów 
powtarzających  się  bez  moŜliwości  snu  przez  kilka  dni,  był  wyrzucany  ze 
społeczności kapłanów

102

. Innym przykładem moŜe być przygotowanie kapłanów 

do odbywającej się raz na cztery lata uczty na cześć boga Huitzilopochtli. Kapłani 

                                                 

97

 Alfonso Caso, Naród słońca, Kraków 1974, s. 76. 

98

Ibidem, s. 77. 

99

 Ibidem. 

100

 I. Clendinnen, op. cit., s. 132. 

101

 Ibidem, s. 133. 

102

 Ibidem, s. 133-134. 

background image

 

27

po  złoŜeniu  bogu  ofiar  z  kadzidła  przebijali  sobie  język  za  pomocą 
obsydianowych  noŜy.  Przez  powstały  w  ten  sposób  otwór  przeciągali  drewniane 
patyczki,  grubości  kciuka  lub  często  szersze.  Im  wyŜsza  była  ranga  danego 
kapłana  tym  więcej  patyczków  musiał  on  przeciągnąć  przez  ranę  w  języku. 
Podczas gdy młodsi adepci i nowicjusze mogli poprzestać na dwustu patyczkach, 
starsi  musieli  przeciągnąć    nawet  do  czterystu  lub  więcej.  Zakrwawione 
kawałeczki  drewna  składano  w  ofierze  bogu.  Całość  krwawego  rytuału 
rozpoczynała  osiemdziesięciodniowy  post  i  powtarzana  była  regularnie  co 
dwadzieścia  dni

103

.    Oprócz  tego  praktykowano  bardziej  bolesne  ryty.  Jednym  z 

nich było rozcinanie sobie przez kapłanów penisa i przeciąganie przez ranę kilku 
metrów  chropowatego  sznurka.  Zasłabnięcie  adepta  podczas  takiej  ceremonii 
dyskwalifikowało go jako osobę niegodną i nieczystą

104

 

Ciało  kapłana  w  symboliczny  sposób  przepełnione  było  świętą  mocą 

bogów, którym słuŜył. Blizny i świeŜe rany świadczyły o oddaniu sprawom kultu 
i stanowiły zewnętrzny przejaw powiązań kapłana z bóstwem. Malowanie ciała i 
uczesanie świadczyły zaś o wiedzy posiadanej przez kapłana oraz o jego miejscu 
w  hierarchii.  NajwaŜniejszym  elementem  w  podejściu  do  ciała  w  tej  grupie  było 
opanowanie i odporność na ból. Spełnienie tych wymogów zapewniało realizację 
kariery  w  zawodzie  kapłana.  Pod  tym  względem  o  wiele  mniej  restrykcyjne 
zasady cechowały kupców. Jak juŜ wspominałem nie cieszyli się oni zbyt duŜym 
szacunkiem społecznym. Prowadziło to w ich grupie do wielu nawiązań do kasty 
wojowników co przejawiało się zarówno w stroju, jak i w określonych rytuałach. 
 
 
2.3. Rola ciała w społeczności kupców  
 

Kupcy  rozpoczynali  swoją  naukę  w  szkole  kapłańskiej.  Poznanie  pisma  i 

rachunków  ułatwiało  im  pracę  w  zawodzie.  Poza  tym  uczyli  się  równieŜ 
odczytywania  pomyślnych  znaków  i  wróŜb,  co  potrzebne  było  w  określeniu  jak 
najlepszych  dni  dla  podróŜy.  Po  ukończeniu  nauki  zaczynali  pełnić  swój  zawód 
ucząc się jego zasad od ojca

105

Mimo  posiadanego  bogactwa  i  dostatku  kupcy,  w  przeciwieństwie  do 

wojowników nie pysznili się noszonym strojem. Starali się oni nie rzucać zanadto 
w oczy. Dlatego teŜ powszednim ubiorem kupieckim były powszechnie uŜywane 
płaszcze  z  włókien  agawy.    Kupcy  często  pełnili  rolę  szpiegów, czemu sprzyjały 
liczne  podróŜe  i  kontakty  na  dalekich  ziemiach.  Dość  często  podczas  tych 
wypraw,  przebierali  się  za  przedstawicieli  infiltrowanych  przez  nich  plemion,  co 
ułatwiało  zdobywanie  informacji

106

.  Jednak  skromność  i  przebrania  nie  były 

wymagane  w  dzielnicy  kupieckiej.  Tam  właśnie  podczas  swoich  świąt  kupcy 
przebierali  się  w  najcenniejsze  stroje.  Panowała  tu  swego  rodzaju  moda  na 
egzotykę,  stroje  wyszukane  i  sprowadzone  z  dalekich  stron.  Skóry  rzadko 
występujących  zwierząt,  kolorowe  pióra  egzotycznych  ptaków,  przeźroczyste 
kamienie noszone przez kupców wyraŜały w ich grupie prestiŜ i hierarchię

107

 

Podczas  powszechnych  świąt,  w  których  uczestniczyli  wszyscy 

członkowie  społeczeństwa  azteckiego,    kupcy  dość  często  przebierali  się  za 

                                                 

103

 I. Clendinnen, op. cit., s. 250-251. 

104

 Ibidem, s. 251. 

105

 Ibidem, s. 136. 

106

 Ibidem, s. 136 – 137. 

107

 Ibidem, s. 141. 

background image

 

28

wojowników,  co  miało  podwyŜszyć  ich  status  społeczny.  Podobnie  jak 
wojownicy, którzy składali w ofierze zdobytego jeńca, tak teŜ kupcy przeznaczali 
na  ofiarę  wykupionego  niewolnika.  Odbywało  się  to  podczas  święta 
Panqetzaliztlim,  które  przypadało  w  apogeum  sezonu  wojennego.  Cała 
społeczność  kupców  biorąca  udział  w  święcie  nakładała  wówczas  na  siebie 
insygnia  charakterystyczne  dla  wojowników.  Po  złoŜeniu  w  ofierze  niewolnika 
kupiec  przynosił  jego  ciało  do  domu  i  tak  jak  miało  to  miejsce  u  wojowników 
wydawał ucztę kanibalistyczną na której spoŜywano ciało ofiary. Podobnie jak to 
miało  miejsce  u  wojowników,  kaŜda  taka  ofiara  podnosiła  status  społeczny 
kupca

108

.  

 

Nawiązania    do  etosu  wojowników  miały  miejsce  równieŜ  przy 

specjalnych  rodzinnych  ceremoniach.  Przykładem  tego  moŜe  być  zachowanie 
rodziny  kupca  podczas  jego  handlowych  podróŜy.  W  czasie  gdy  kupiec  był  nie 
obecny  w  domu  jego  krewni  nie  mogli  zanurzać  ciała  w  wodzie,  a  włosy  wolno 
było im myć raz na osiemdziesiąt dni. JeŜeli zaś kupiec zaginął podczas wyprawy, 
palono  włosy  niewolników  złoŜonych  przez  niego  w  ofierze  wraz  z  jego 
podobizną.  Zachowania  takie  były  ewidentnie  zapoŜyczone  z  obrzędów  rodzin 
wojowników, którzy ponieśli śmierć lub nie wrócili z wyprawy wojennej

109

 

Podejście  do  ciała  w  tej  grupie  było  w  wielu  przypadkach  zbieŜne  lub 

nawet  toŜsame  z  podejściem  wojowników.  Kupcy  gloryfikowali  sprawność 
fizyczną,  odwagę,  wytrzymałość  i  wielkie  czyny.  Jedyną  róŜnicą  było  tu  mniej 
ostentacyjne okazywanie swoich czynów i dokonań manifestowanych przez ubiór. 
Występowało ono jedynie w pewnych określonych sytuacjach świątecznych. 

 

 

Dopełnieniem  podjętych  tu  rozwaŜań  i  spostrzeŜeń  jest  kolejny  rozdział 

przedstawiający ciało i cielesność w ujęciu emicznym. UmoŜliwi to prześledzenie  
omówionych tu zasad dotyczących podejścia do ciała w ujęciu własnym Azteków. 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
                                                 

108

 Clendinnen, op. cit., s. 139-141. 

109

 Ibidems, s.  142. 

background image

 

29

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

3. Postrzeganie ciała przez Azteków. Ujęcie emiczne

110

 

 
Przeanalizowanie sposobów postrzegania ciała i cielesności przez samych 

Azteków    podjęte  w  tym  rozdziale  pracy  pozwoli  nam  na  dokładne  uściślenie 
kategorii  w  jakich  jawił  się  ten  temat  autochtonom  Meksyku.  Analiza  taka 
umoŜliwi  określenie  jakie  części  ciała  miały  szczególne  znaczenie,  jak 
konotowały się one w mentalności społecznej i jakimi symbolami były opatrzone.  
 

Mieszkańcy  dawnego  Meksyku  pozostawili  po  sobie  obszerną  spuściznę 

kulturową  niestety  uszczuploną  przez  konkwistę.  Wśród  licznych  dzieł 
architektury,  malarstwa  i  rzeźby  znaleźć  moŜemy  równieŜ  świadectwa  literackie. 
Myślę,  Ŝe  właśnie  na  podstawie  tego  typu  materiałów,  w  których  przetrwały 
wypowiedzi i sądy samych Azteków, najlepiej uda się prześledzić jak pojmowano 
ciało w tym społeczeństwie.  

 Aztekowie  posługiwali  się  głównie  pismem  hieroglificznym.    Mimo  to 

przy  sporządzaniu  zapisków  uŜywano  zarówno  pisma  piktograficznego, 
ideograficznego, jak i fonetycznego

111

. Jednak ten ostatni z wymienionych typów 

pisma nigdy nie wyszedł ponad poziom pisma szarady

112

. Opierał się on bardziej 

na  domyślności  czytającego  niŜ  na  logicznych  regułach.  Za  pomocą  tych  metod 
sporządzano  na  papierze  malowane  kodeksy.  Znaczenie  tych  kodeksów 
rozszyfrował  z  pomocą  informatorów  indiańskich  zakonnik  hiszpański  Bernard 
Shagun. Dzięki jego staraniom zachowały się liczne dzieła tego typu, a co za tym 
idzie  zapisana  w  nich  historia  i  tradycja  podbitego  narodu  Azteków.  MoŜna 
powiedzieć,  Ŝe  Shagun  był  pierwszym  etnologiem  Mezoameryki.  Oprócz 
spisywania  tłumaczeń  dawnych  tekstów  do  jego  zasług  naleŜy  nauczanie  języka 
hiszpańskiego dawnych kapłanów, tworzących przed konkwistą elitę intelektualną 
społeczeństwa.  Dzięki  tym  staraniom  dawni  kapłani  azteccy  spisali  swoje 
doświadczenia  i  przeŜycia  dotyczące  konkwisty.  Właśnie  w  tych  materiałach 
doszukać się moŜemy wielu cennych informacji o społecznym obrazie ciała.  

                                                 

110

 Emic/etic- para terminów stworzonych przez amerykańskiego lingwistę K. Pike’a w celu 

wyodrębnienia dwóch róŜnych procedur analitycznych. Ujęcie emiczne jest to badanie systemów 
kulturowych z pozycji wewnętrznego interpretatora. Zob. Hasło emic/etic , Zofia Staszczak (red) , 
Słownik etnologiczny: Terminy ogólne, Warszawa – Poznań 1987, s. 74-75. 

111

 Miguel León – Portilla, Dawni Meksykanie, Kraków 1976,  s. 58-70. 

112

 Ibidem, s. 60.  

background image

 

30

Konkwista  była  okresem  szczególnym  dla  Azteków.  Po  raz  pierwszy 

zetknęli się oni z ludźmi białymi i reprezentującymi daleko odmienną kulturę oraz 
technikę.  W  tekstach  tych  zachowały  się  pierwsze  wraŜenia  ze  spotkania  z 
Hiszpanami,  obrazy  rzezi  i  walki,  ale  takŜe  liczne  odczucia  towarzyszące 
skrajnym  sytuacjom,  takie  jak:  lęk,  przeraŜenie,  gorycz,  radość.  Dlatego  teŜ 
analiza tych źródeł ukazuje ciało Azteków na licznych płaszczyznach i w róŜnych 
sytuacjach.  Oprócz  uczniów  Bernardino  de  Shaguna    całości  dopełniają  liczne 
pieśni  o  podboju,  anonimowe  relacje  oraz  świadectwa  Indian  sprzymierzonych  z 
Hiszpanami.  NaleŜy  zaznaczyć,  Ŝe  w  materiałach  tych  stosunkowo  mało  miejsca 
poświecono  ciału  i  cielesności  kobiet.  Wynika  to  ze  skrajnie  patriarchalnego 
charakteru  społeczeństwa  azteckiego.  Dlatego  teŜ  teksty  dotyczą  głównie 
męŜczyzn,  walczących  i  pertraktujących  z  Hiszpanami.  JednakŜe  część  opisów 
odnosi się zarówno do kobiet, jak i do męŜczyzn ukazując ogólnie akceptowane i 
funkcjonujące  normy  społeczne  i  struktury  mentalne  rządzące    postrzeganiem 
ciała.           
 
 
3.1. Postrzeganie części ciała 
 

Składanie  częstych  i  bardzo  róŜnorodnych  ofiar  z  ludzi  oraz  praktyki 

kanibalistyczne  Azteków,  powodowały  duŜą    znajomość    anatomii  człowieka. 
Dlatego  teŜ  Aztekowie  zdawali  sobie  sprawę  z  funkcji  i  znaczenia 
poszczególnych  części  ciała.  W  opisach  walk  często  wspominana  jest  głowa. 
Postrzał  w  głowę  jawi  się  jako  szczególnie  niebezpieczny  i  śmiertelny: 
„NiedostrzeŜone  [strzały]  padły  na  ludzi,  zabijały  ich  zanim  się  spostrzegli;  ilu 
trafiły tylu zabijały, jeśli w niebezpieczne miejsce ugodził, czy to w ich czoło, czy 
w  potylicę,  czy  to  w  ich  serce,  czy  w  piersi,  czy  to  w  ich  wnętrzności,  czy  w 
brzuch;  ale  gdy  tylko    trafił  bądź  to  w  ich  udo,  bądź  w  ramię,  wtedy  z  tego 
powodu  nie  umierali,  nie  byli  z  tego  powodu  w  niebezpieczeństwie,  ale  znowu 
byli zdrowi”

113

. NaleŜy zwrócić uwagę, Ŝe postrzał w głowę występuje w tekście 

dwa  razy.  Prawdopodobnie  Aztekowie  posiadali  świadomość  funkcji  Ŝyciowych 
tego  organu.  Ta  część  ciała  była  najbardziej  naraŜona  i  wystawiona  na 
niebezpieczeństwo. Rana głowy była pewną śmiercią, bez odwołania i moŜliwości 
uleczenia,  z  czego  świadomie  korzystali  równieŜ  sami  Aztekowie,  walcząc  z 
Hiszpanami.  Była  to  równieŜ  popularna  i  okrutna  kara  śmierci  dla  zdrajców, 
którzy  pomagali  Hiszpanom  donosząc  im  jedzenie,  na  co  wskazuje  następujący 
fragment:  „Wtedy  tam  wydali  [ostatnie]  tchnienie,  wtedy  tam  zapadł  ich  los.  W 
kanale  dla  łodzi  zmiaŜdŜono  im  tył  czaszki  końcem  maczugi”

114

.  ObraŜenia 

zadane  w  ten  sposób  wymagały  kilku  uderzeń  zamiast  jednego  zamachu,  co 
potęgowało ból i cierpienie ofiary.  

Głowa  była  częścią  ciała  szczególnie  nacechowaną  w  społeczeństwie 

azteckim. Świadczą o tym liczne jej ozdoby. W większość opisów postaci i darów 
składanych  Hiszpanom  duŜo  miejsca  poświecono  głowie  i  jej  ozdobom,  często 
bardzo  kosztownym.  Tak  opisuje  jeden  z  darów  ofiarowanych  Hiszpanom  Aztek 
Anonim:    „Przybranie  głowy  z  piór  qatzela  i  czapli,  całe  z  piór  szmaragdowo 
zielonych,  całe  mieniące  się  szmaragdowo,  a  na  nim  opaska  ze  złota  i  masy 
perłowej”

115

                                                 

113

 Aztek Anonim, Zdobycie Meksyku, Wrocław – Kraków 1959, s. 76. 

114

 Ibidem, s. 71. 

115

 Ibidem, s. 70. 

background image

 

31

Głowa  określała  bogactwo,  ale  świadczyła  równieŜ  o statusie społecznym 

danego człowieka. W opisach dostojników ta część ciała wysuwa się na pierwszy 
plan.  Twarz,  szczególnie  u  elit,  staje  się  rodzajem  „wizytówki”,  świadczy  o 
splendorze i randze. To przede wszystkim ozdoby twarzy tj. przetyczki wargowe, 
kolczyki  i  wisiory  świadczą  o  prestiŜu,  będąc  materialnym  ucieleśnieniem  i 
zarazem  zaświadczeniem  zdolności  i  mocy  reprezentowanych  przez  danego 
człowieka.  Jest  ona  elementem  określającym  toŜsamość  i  status  społeczny.  Jak 
pisał  Marcin  Brocki  parafrazując  Barthesa „Twarz jako absolut ciała to nie tylko 
wytwór  sprawności  retorycznej[...],  lecz  silnie  oddziałujący  symbol.  Twarz 
symbolizuje  coś  co  się  za  nią  ukrywa”

116

.  U    Azteków  nie  tylko  twarz  była 

symbolem,  lecz  całe  przystrojenie  głowy,  a  takŜe  fryzura.  Po  odpowiednim 
uczesaniu  rozpoznać  moŜna  było  status  i  rangę,  a  takŜe  warstwę  społeczną,  z 
której wywodził się dany człowiek. Inaczej ufryzowani byli wojownicy, a inaczej 
kapłani i warstwy niŜsze. „[...] Dalej - nie łącząc się z nimi – postępowali wszyscy 
ś

wietni  młodzieńcy,  którym  spadał  z  tyłu  głowy  długi  pukiel  włosów,  którym 

spadały długie pukle włosów, a [którzy mieli czupryny] w kształcie dzbana [...] Ci 
którzy  schwytali  jednego  lub  dwóch  jeńców,  szli  na  końcu  [...]”

117

.  Poza  tym 

fryzura  komunikowała  czyny  danego  człowieka.  W  przytoczonym  przykładzie 
fryzura  „w  kształcie  dzbana”,  jak  komentuje  to  Tadeusz  Milewski,  jest  oznaką 
młodego wojownika, który nie wziął do niewoli jeszcze Ŝadnego jeńca

118

 Fryzura  ma  takie  samo  znaczenie  u  wyŜszych  rangą  wodzów  azteckich. 

Jeden  z nich tak został przedstawiony przez azteckiego rozmówcę Bernardina de 
Bernardino de Shagun: „Wtedy przybywa znany z męstwa wielki kapitan [...] miał 
rangę  Otomi  i  włosy  strzygł  na  modłę  Otomi.  Dlatego  teŜ  gardził  wrogiem  [...]. 
Czasami  kładł  swoje  oznaki  wojenne:  wisior  na  wargi  i  złote  kolce  na  uszy,  a 
takŜe  naszyjniki  z  muszli.  Tylko  głowę  miał  odkrytą,  Ŝeby  wiedziano,  Ŝe  jest 
Otomi”

119

.  Przydomek  Otomi  przysługiwał  największym  wojownikom,  którzy 

wiele  razy  odznaczyli  się  juŜ  w  bitwie.  Odsłanianie  głowy,  ukazywanie fryzury i 
ozdób  komunikuje  to,  co  się  za  nimi  ukrywa  czyli  siłę,    męstwo  i  odwagę.  Gest 
ten  ma  zastraszyć  wrogów.  Sam  wojownik  staje  się  symbolem  siły,  której 
zewnętrznymi  przejawami  są  ozdoby  głowy  i  fryzura.  Utwierdzany  jest  on  w 
swoim  przekonaniu  przez  społeczeństwo,  gdyŜ  „wisior  na  wargi  i  złote  kolce  na 
uszy”    oraz  włosy  ostrzyŜone  „na  modłę  Otomi”    były  powszechnie  czytelną 
oznaką męstwa i odwagi. 

Widzimy  więc,  jak  waŜna  była  rola  twarzy  w  komunikacji.  Podczas 

komunikacji  twarz  staje  się  tą  częścią  ciała,  na  którą  pada  pierwsze  spojrzenie 
komunikujących  i  widzących  się  stron

120

.  Dlatego  teŜ  liczne  ozdoby  twarzy, 

insygnia  i  fryzura  ustalały  jeszcze  przed  rozpoczęciem  rozmowy  wzajemne 
zachowanie  się  stron.  Zapisany  w  odpowiednich  ozdobach  status  społeczny  i 
ranga tworzyły odpowiednią sytuację komunikacyjną, jeszcze przed rozpoczęciem 
rozmowy.  Pierwszy  kontakt  wzrokowy  wytwarzał  juŜ  sytuacje  nadrzędności  i 
podrzędności  w  dialogu,  w  zaleŜności  od  rangi  rozmówców  wyraŜonej  przez 
ozdoby twarzy i uczesanie. 

                                                 

116

 Marcin Brocki, Język ciała w ujęciu antropologicznym, Wrocław 2001, s. 256. 

117

 Aztek Anonim, op. cit., s. 64-65. 

118

 Ibidem, s. 65. 

119

 M. León – Portilla, Zmierzch Azteków. Kronika zwycięŜonych indiańskie relacje o podboju

Warszawa 1967, s. 151. 

120

 M. Brocki, op. cit., s. 254.  

background image

 

32

Oprócz  wymienionych  cech  twarz  jest  równieŜ  elementem  toŜsamości 

społecznej.  Odpowiednie  uczesanie  i  ozdoby  twarzy  tj.  przetyczka  wargowa  czy 
kolczyki, były w pełni zrozumiałe i czytelne dla całego społeczeństwa azteckiego. 
Twarz w tym kontekście staje się czynnikiem przynaleŜności społecznej. Określa 
ona  dynamikę  społeczną    i  to  właśnie  w  niej  odbija  się  najwaŜniejsza  część 
społecznego zwierciadła

121

. Warto wspomnieć, Ŝe jedną z kar stosowanych przez 

Azteków za oszustwo było obcięcie uszu i warg

122

. Było to odebranie społecznej 

rangi skazanemu i co się z tym wiąŜe wyrzucenie go poza nawias społeczeństwa.  

Znaczenie twarzy dobrze ukazują nam opisy pierwszych spotkań Azteków 

z Hiszpanami. NaleŜy pamiętać, Ŝe początkowo Hiszpanie uznawani byli za istoty 
niemal boskie. Wśród licznych relacji i spotkań Indian z Europejczykami moŜemy 
napotkać  ciekawy  zwyczaj    przebierania  Hiszpanów  w  stroje  azteckie.    Pierwsi 
azteccy  posłowie  wysłani  do  Cortesa,  zaraz  po  wstępnych  powitaniach, 
przebierali  go  w  przyniesiony  strój,  będący  wyobraŜeniem  stroju  jednego  z 
bogów.  Opisy  takie  często  pojawiają  się  w  relacjach  Indian:  „I  wnet  zaczynają 
stroić  Kapitana.  Z  największą  ostroŜnością  nakładają  mu  maskę  z  turkusów  i 
przymocowaną  do  niej  przepaskę  z  piór  qatzela.  Z  maski  zwisają  z  jednej  i  z 
drugiej  strony  zausznice.  NałoŜyli  mu  kaftan,  w  kaftan  go  odziali.  I  na  szyi 
zawiesili  naszyjnik  utkany  z  chalchihuites  z  krąŜkiem  ze  złota  w  środku  ”

123

Podobnie  zaraz  po  wjeździe  do  Meksyku  zostali  przywitani  inni  Ŝołnierze 
Cortesa: „Przynoszą takŜe naszyjniki ze złota, naszyjniki ze zwisającymi cięŜkimi 
kamieniami  [...]  Motecuhzoma  wychodzi  [...]  Wręcza  im  podarki,  zarzuca  im  na 
szyję girlandy kwiatów, daje im naszyjniki z kwiatów i opaski kwietne, na głowy 
kładzie wieńce kwietne”

124

.  

  

W powitaniach tych głowa i jej okolice stają się częścią ciała szczególnie 

ozdobioną,  co  doskonale  widać  w  drugim  opisie.  Jak  wspomniano,  głównym 
zadaniem  tych  zabiegów  było  nadanie  toŜsamości  społecznej  Hiszpanom;  jest  to 
próba  oswojenia,  włączenia  w  społeczny  obieg  elementów  obcych.  Wraz  z 
ozdobami  nadane  zostaje  Hiszpanom  znaczenie  oraz  status  społeczny.  Maska 
boga  nałoŜona  na  twarz  Cortesa  przy  pierwszym  spotkaniu  jest  jakby  społeczną 
kategorią  klasyfikującą  go  do  odpowiednio  wysokiej  rangi  Ŝywego  bóstwa.  Jak 
pisał Zbigniew Benedyktowicz: „Opisane przez etnologów wyobraŜenia o obcych 
i  reakcje  wobec  obcych  ujawniają  zatem  przeplatanie  się  poczucia  lęku,  a  nawet 
grozy z fascynacją i dąŜeniem do zbliŜenia, przyciągania z odpychaniem. Pod tym 
względem  stosunek  do  obcych  przypomina  stosunek  do  świętości  (sacrum)”

125

Podejście to wykazuje cechy doświadczenia numinotycznego, które badał Rudolf 
Otto

126

.  Przebranie  Hiszpanów  było  symbolicznym  sposobem  oswojenia  i 

zamknięcia  w  znanych  i  zrozumiałych  strukturach.  Nadanie  toŜsamości 
społecznej  przez  przyozdobienie  głowy  jest  sposobem  na  oswojenie  obcości. 
Podobnie  wygląda  kwestia  z  kwiatami  zarzucanymi  na  szyje  i  głowy  zwykłych 

                                                 

121

 Antoni Kępiński, Twarz, ręka, [w:] Antropologia kultury. Zagadnienia i wybór tekstów, cz. I , 

red. Andrzej Mencwel, Warszawa 2000, s. 196. 

122

 Zenon Kosidowski, Gdy słońce było bogiem, Warszawa 1988, s. 334. 

123

 M. León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 73. 

124

 Ibidem, s. 111. 

125

 Zbigniew Benedyktowicz, Portrety obcego, Kraków 2000, s. 149. 

126

 Rudolf Otto (1869-1937) niemiecki teolog i filozof. Spotkanie ze świętością określił jako 

„mysterium tremendum et fascinans” (świętość, która budzi lęk i przyciąga zarazem), Rudolf Otto
Ś

więtość. Elementy irracjonalne w pojęciu bóstwa i ich stosunek do elementów racjonalnych, 

Warszawa 1968, passim. 

background image

 

33

Ŝ

ołnierzy.  Kwiaty  są  symbolem  delikatności  i  wraŜliwości.  Występują  często  w 

poezji azteckiej i uznawane są w niej jako dar Dawcy Ŝycia. 

 

„Uczyń wysiłek serce moje 

pragnie kwiatu słonecznego, 

kwiatu Dawcy śycia”.

127

 

 

„Teraz kroczymy po ziemi  

pokrytej kwiatami. 

Nikt nie zniszczy kwiatów i pieśni,  

które kwitną w domu Dawcy 

 Ŝycia”.

128

 

 

Interpretując  znaczenie  poezji  azteckiej Miguel León – Portilla stwierdza, 

Ŝ

e „jedynie kwiaty i pieśni mogą rozproszyć smutek Ŝycia”

129

. Są one symbolem 

sztuki  i  poezji.  Dlatego  teŜ  przyozdobienie  kwiatami  głowy  i  szyi  Hiszpanów 
mogło  oznaczać  dąŜenie  do  ułagodzenia  obcych  i  nadania  ich  zamiarom 
pokojowego  charakteru.  Było  to  symbolem  społecznej  akceptacji,  a  zarazem 
próbą  wpłynięcia  na  usposobienie  Europejczyków.  Jak  moŜna  było  zauwaŜyć 
wcześniej  odpowiednie  ozdoby  twarzy  i  uczesanie  wojownika  wyraŜały  jego 
umiejętności i określały miejsce w hierarchii społecznej. Tak samo ma się rzecz z 
ozdabianiem  twarzy  Hiszpanów.  To  społeczne  znaczenie  głowy  objawia  się przy 
opisach rzezi jakich dokonali Hiszpanie oraz narzekań Indian na swojego władcę: 
„CóŜ  znów  chce  uczynić  Motekosoma?  Pobłądził,  bo  opuścił  lud,  bo  ludzi 
niszczył, po głowie ludzi bił [...]”

130

. „Tych Hiszpanie zaatakowali najpierw, bili, 

uderzali  po  rękach,  policzkowali  potem  rozpoczęła  się  rzeź”

131

.  Bicie  po  głowie 

jest  tutaj  symbolem  zniewaŜenia  osoby  poprzez  poniŜenie  symbolu,  który  tę 
osobę określał, czyli głowy. 
 

Jak  zauwaŜa  Antoni  Kępiński:  „Twarz  pozwala  zidentyfikować  nie  tylko 

osobę lecz, takŜe reakcje emocjonalne [...]. Według niej człowiek rozeznaje się w 
reakcjach emocjonalnych swego partnera, co pozwala przyjąć odpowiednią wobec 
niego  postawę”

132

.  Widzimy  tu  funkcje  ekspresywne  twarzy.  Silne  emocje  w 

społeczności  Azteków  wyraŜane  były  nie  tylko  twarzą,  lecz  równieŜ  całą  głową. 
Opisując  Tlaszkalan  Indian  sprzymierzonych  z  Hiszpanami,  aztecki  autor 
mówi:„Tlaszkalanie udają bardzo walecznych, noszą wyniośle głowy, uderzają się 
po  piersi”

133

.  Wzniesiona  głowa    w  tym  kontekście  oznacza  dumę  i  jest 

jednocześnie  jak  gdyby  oznaką  zaczepki.  Częściej  jednak  moŜemy  natrafić  w 
opisach  na  zwyczaj  potrząsania  głową.  „I  wielu  złorzeczyło  mu,  szemrało 
mruczało  z  niezadowolenia,  trzęsło  głowami”

134

.  Tak  opisuje  Aztek  Anonim 

zachowanie  Azteków  wobec  swojego  dawnego  władcy,  który  będąc  więzionym 
przez Hiszpanów, starał się za ich namową załagodzić trudną sytuację społeczną. 
Widzimy  w  tym  opisie  skrajne  niezadowolenie,  nieufność  wobec  władcy,  czego 
zewnętrznym  przejawem  jest  energiczne  potrząsanie  głową.  Zachowanie  takie 
                                                 

127

 M. León – Portilla, Dawni Meksykanie, s. 129. 

128

 Ibidem, s.  130. 

129

 Ibidem, s. 126. 

130

 Aztek Anonim, op. cit.,  s. 41. 

131

 M. León – Portilla, Dawani Meksykanie, s.181.   

132

 A. Kępiński, op. cit., s. 196. 

133

 M. León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 155-156. 

134

 Aztek Anonim, op. cit.  s. 79. 

background image

 

34

wyraŜa  równieŜ  obrzydzenie.  Ukazuje  to  fragment  opisu  złoŜenia  przed 
Hiszpanami  ofiar  z  ludzi:  „Ale  kiedy  oni  [Hiszpanie]  zobaczyli  [te  ofiary]  czuli 
wielką  odrazę  splunęli  ocierali  łzy  z  powiek,  zamknęli  oczy,  potrząsali 
głowami”

135

.  Opisując  zachowanie  Hiszpanów  Aztekowie  uŜyli  swoich  kategorii 

postrzegania ciała. Potrząsanie głową, co widać w powyŜszych tekstach, wyraŜało 
ogólną dezaprobatę i dobitniej podkreślało natęŜenie negatywnych emocji.  

 

Oprócz wymienionych elementów waŜne dla Azteków były usta i oczy. W 

szczególności  usta  miały  określone  znaczenia,  o  czym  świadczy  przetyczka 
wargowa  u  męŜczyzn  oraz  malowanie  ust  u  kobiet.  Przetyczka  wargowa  była 
elementem  określającym  status  społeczny  męŜczyzn.  Widoczne  jest  to 
szczególnie  u  wojowników,  gdzie  schwytanie  kolejnego  jeńca  wiązało  się  z 
podwyŜszeniem  statusu  społecznego,  co  symbolizowała  miedzy  innymi  nowa 
przetyczka  wargowa  wykonana  z  droŜszego  kruszcu.  Przetyczka  u  warg 
podkreślać  mogła  równieŜ  wagę  słów  wypowiadanych  przez  jej  posiadacza. 
Ciekawym  zachowaniem  jest  teŜ  niewerbalne  wyraŜanie  emocji  za  pomocą 
uderzania  się  dłonią  w  usta,  co  oddaje  następujący  cytat:  „W  jak  największym 
pośpiechu  prowadzą  Meksykanie  swoich  jeńców  [...].  Jedni  idą  zawodząc,  inni 
ś

piewając,  jeszcze  inni  zgodnie  z  wojennym  zwyczajem  uderzają  się  rękoma  po 

ustach”

136

Opis opowiada o nastrojach towarzyszących schwytaniu pięćdziesięciu 

jeńców  hiszpańskich.  W  tym  kontekście  uderzanie  po  ustach  symbolizowałoby 
triumf. Pojmanie tak znacznej ilości jeńców hiszpańskich przez słabo uzbrojonych 
Azteków  było  bez  wątpienia  silnym  przeŜyciem,  czymś  nie  zwykłym  a  zarazem 
radosnym.  Inne  światło  na  ten  zwyczaj  rzuca  kolejny  opis  dotyczący  tym  razem 
skrajnego  lęku  wywołanego  pojawieniem  się  komety  jeszcze  przed  konkwistą, 
znaku  zapowiadającego  nadejście  zagłady:  „A  kiedy  się  ukazywała,  panował 
zamęt:  ludzie  uderzali  się  po  ustach,  panowało  wielkie  przeraŜenie  i  poruszenie 
[...]”

137

.  Ten  sam  zwyczaj  znajdujemy  w  opisie  reakcji  rzezi  Indian  dokonanej 

przez  konkwistadorów  pod  dowództwem  Pedra  de  Alvarado,  na  bezbronnych 
uczestnikach  święta  Toxcatl.  Tym  razem  dotyczy  on  ludzi  pogrąŜonych  w  Ŝalu  i 
smutku  po  utracie  bliskich:  „[...]  W  odpowiedzi  dał  się  słyszeć  wielki  lament, 
wielki płacz i zawodzenie ludzi uderzających się po ustach”

138

. ZauwaŜyć moŜna, 

Ŝ

e  zachowanie  to  pojawia  się  w  sytuacjach  skrajnych  i  wyraŜa  silne  emocje 

(radość, lęk, smutek). Podstawą tego zwyczaju mogła być potrzeba solidarności i 
jedności  w  skrajnych  sytuacjach.  Silny  przejaw  wewnętrznych  uczuć, 
symbolicznie wyraŜony przez gest uderzania się po ustach, stawał się elementem 
podkreślającym  toŜsamość  i  wspólnotę.  Twarz,  tak  jak  juŜ  to  powiedzieliśmy, 
była w końcu jednym z wyznaczników przynaleŜności społecznej. Usta natomiast, 
jak  pisze  A.  Kępiński,  są  tą  częścią  ciała,  za  pomocą  której  uczestniczymy  i 
współtworzymy  świat  zewnętrzny

139

,  stanowią  one  element  kontaktu  ze 

społeczeństwem,  miejsce  styku  świata  społecznego  i  subiektywnego  świata 
jednostki.  

Oczy natomiast ukazują nam szczerość emocji i intencji mówiącego. Nad 

innymi  częściami  twarzy  moŜna  panować.  Oczy  nie  poddają  się  takiemu 
działaniu.  Pokazuje  to  fragment  opisujący  zachowanie  Hiszpanów  wobec 
podszywającego się pod króla Montezume namiestnika azteckiego: 

                                                 

135

 M. León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 80 

136

 Ibidem, s. 158. 

137

 Ibidem, s. 50. 

138

 Ibidem., s. 126. 

139

 A. Kępiński, op. cit., s. 201-202. 

background image

 

35

 
„- Wynoś się stąd !... Dlaczego nas oszukujesz?[...] 

 

Ty nas nie przerazisz, nie oślepisz naszych oczu. 

 

[...] Ty nie zaczarujesz naszych oczu ani nie kaŜesz im zezować 

 

Ty nie zasnujesz nam oczu mgłą, nie sprawisz, Ŝe stracą bystrość 

 

Ty nie rzucisz nam w oczy pyłu ani nie zaślepisz ich błotem 

 

To nie ty... Motecuhzoma jest tam!”

140

 

 

NaleŜy  pamiętać,  Ŝe  mimo,  iŜ  opis  dotyczy  Hiszpanów  został  wykonany 

przez  azteckiego  autora.  Jak  widać  to  w  oczach  moŜna  znaleźć  odbicie  i 
potwierdzenie fałszu. 
Na  inne  części  twarzy  moŜna  załoŜyć  maskę  i  panować  nad  nią  w  zaleŜności  od 
sytuacji.  Dlatego  właśnie  oczy  mówią  najlepiej  o  stanach  emocjonalnych  i 
intencjach drugiej osoby

141

.  

 

W  świetle  wysuniętych  tu  hipotez  dotyczących  postrzegania  głowy  w 

mentalności  zbiorowej  społeczeństwa  azteckiego  inaczej  będą  nam  się  jawić 
indiańskie  opisy  dotyczące  kontaktów  z  Hiszpanami.  Przykładem  moŜe  być  tu 
relacja  dotyczący  wzięcia  do  niewoli  ostatniego  z  dostojników  azteckich 
Cuauhtemoca: „Kiedy go tam zawieźli, kiedy go tylko wysadzili z łodzi na brzeg, 
przybyli  Hiszpanie,  aby  mu  się  przyjrzeć  [...]  kiedy  go  zawiedli  przed  oblicze 
Kapitana,  ten,  wstaje,  po  włosach  głaszcze  Cuauhtemoca”

142

.  Ten  pozornie 

niewinny  gest  „głaskania  po  włosach”  staje  się  tu  czymś  niezmiernie 
poniŜającym.  Wspominałem  juŜ  jakie  znaczenie  miały  włosy  w  stosunkach 
społecznych.  ZauwaŜamy  tu  ewidentne  poniŜenie  dostojnika,  przez  z  pozoru 
błahy  i  w naszej świadomości konotujący się pozytywnie gest. Włosy były dumą 
wojownika  i  materialnym  dowodem  jego  dokonań.  Warto  wspomnieć,  Ŝe 
wojownikom którzy złamali prawo wyrywano z głowy czub włosów będący jego 
dumą    pozbawiając  go  w  ten  sposób  rangi  i  degradując  do  poziomu  zwykłego 
mieszkańca

143

.  

  

Kolejną częścią ciała o istotnym znaczeniu dla Azteków jest serce. Pisanie 

o  sercu  w  drugiej  kolejności  po  głowie  jest  z  mojej  strony  zabiegiem 
zamierzonym.  Serce  bowiem  jest  w  świadomości  Azteków  centrum  ciała. 
Podobnie  jak  głowa  najwaŜniejsza  jest  w  świecie  zewnętrznym,  społecznym,  tak 
serce  jest  elementem  najwaŜniejszym  w  świecie  sacrum,  a  co  za  tym  idzie  w 
wewnętrznym  świecie  jednostki.  Chciałbym  tu  przypomnieć  opisywaną  juŜ 
wcześniej  legendę  o  załoŜeniu  miast  Tenochtitlan  (dzisiejszy  Meksyk).  OtóŜ 
miasto powstało w miejscu, gdzie z serca wyrósł kaktus (axis mundi), na którym 
orzeł  zjadał  węŜa

144

.  W  micie  tym  widoczna  jest  centralna  rola  serca  w 

ś

wiadomości  azteckiej.  Zrozumienie  znaczenia  serca  w  mentalności  Azteków 

wymaga wyjaśnienia pojmowania sacrum w tej kulturze. Serce było częścią ciała 
najczęściej  składaną  w  ofierze  przez  kapłanów.  Było  ono  miejscem  najbardziej 
nacechowanym sakralnie w ciele człowieka.  Wyjaśnia to w duŜej mierze azteckie 
słowo  teotl    (l.mn.  teteo)  które  było  i  jest  tłumaczone  jako  „bóg”

145

.  Ryszard 

                                                 

140

 M. León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 100. 

141

 A. Kępiński, op. cit. s. 198. 

142

 Miguel León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 167. 

143

 Inga Clendinnen, Aztekowie. Próba interpretacji, Warszawa 1996, s. 122. 

144

 

Maria Frankowska, Mitologia Azteków, Warszawa 1987, s. 157.

 

145

 Ryszard Tomicki, Ludzie i bogowie, Indianie Meksykańscy wobec Hiszpanów we wczesnej fazie 

konkwisty, Warszawa – Wrocław - Kraków 1990, s. 110. 

background image

 

36

Tomicki  powołując  się  na  współczesne  badania  nad  tekstami  azteckimi  uwaŜa 
jednak, Ŝe znaczenie tego słowa było szersze i odpowiadało ono znaczeniu słowa 
mana  w  antropologii

146

.  Była  to  swego  rodzaju  bezosobowa  siła,  której  większa 

lub  mniejsza  koncentracja  w  osobie  decydowała  o  jej  statusie  ontologicznym

147

Serce  jako  centrum  ciała  mogło  być  pojmowane  przez  Azteków  jako  miejsce,  w 
którym  koncentrowała  się  ta  siła.  Potwierdzają  to  liczne  teksty  i  fakty  społeczne 
(t.j. ofiary z serc). Serce i krew były najwyŜszymi darami dla bogów. Na licznych 
reliefach  i  na  ilustracjach  kodeksów  serce  ukazane  jest  jako  kwiat.  Na  jednej  z 
ilustracji  w  Codex    Magliabecchiano  (ok.  1540)    pokazane  jest  jak  po  złoŜeniu 
ofiary wyrwane serce odlatuje do nieba.  

Aztekowie  uznawali  serce  za  miejsce,  w  którym  rodzą  się  uczucia.  W 

tekstach  znajdujemy  liczne  opisy  ukazujące  róŜnego  rodzaju  emocje,  których 
ź

ródłem  jest  właśnie  serce.  Charakterystyczne  jest  to,  Ŝe  w  opisach  tych  serce 

występuje jako coś  wyraźnie oddzielonego od ciała. „Bardzo się smucono, serca 
były  bardzo  osierocone,  łzy  płynęły  [...]”

148

.  „Teraz  serce  pana  Acolhuacanu  jest 

zadowolone,  raduje  się  [...]”

149

.  „TakŜe  i  królów  serce  martwi  się  na  widok 

cierpienia  narodu.  [...].  CzyŜby  serce  Tlatelolków  miało  cierpieć  na  widok 
ginących  Meksykanów”

150

.  Serce  jest  jakby  organem  wyraźnie  odrębnym  od 

reszty  ciała,  pochodzącym  nie  z  tego  świata.  Jest  to  swoisty  łącznik  między 
ś

wiatem fizycznym i duchowym. Serca mogą być „bardzo osierocone”

151

, a słowa 

czarowników  mogły  „[wprowadzić]  zamęt  w  serce,  jak  gdyby  rozdarły  je 
sprawiły, Ŝe wirowało [...] w piersi”

152

.  Organ ten jest w owych opisach wyraźnie 

oddzielony  od  osoby.  Na  co  wskazują  teksty,  to  nie  człowiek  się  martwi  lub 
smuci, tylko jego serce. GdyŜ ono właśnie mając kontakt bezpośredni ze światem 
sacrum  jest  nosicielem  uczuć.  Jest  ono  niezaleŜne  i  nie  poddające  się  prawom 
woli  jednostki,  rządzi  się  własnymi  prawami  z  innego  świata.  Jednak  oprócz 
uczuć jest to równieŜ centrum myśli, co potwierdza relacja aztecka opowiadająca 
o wtargnięciu Hiszpanów do domu ksiąŜęcego Montezumy. Wśród opisu rabunku 
jakiego dokonali tam konkwistadorzy znajdujemy opis dotyczący ich zachowania: 
„Z  zapałem  rozwaŜali  w  swych  sercach,  hałasowali  idąc,  jasno  im    było  w  ich 
sercach”

153

.  

Badacz  kultury  azteckiej  M.  León  –  Portilla,  analizując  poezję  i  teksty 

Azteków  zauwaŜył  w  nich  związek,  jaki  zachodził  między  sercem  a  głową. 
Związek ten określał osobę, a M. León Portilla porównuje go do znaczenia słowa 
„persona”  w  staroŜytności.  „W  świecie  greckim,  kiedy  chciano  podkreślić 
osobowość  moralną  charakterystyczną  dla  danej  istoty,  uŜywano  jako  metafory 
słowa  prospon.  Wśród  Rzymian  słowo  „persona”  (łac.  per  sonare  -  dźwięczeć, 
mówić  przez)  oznaczało  na  początku  maskę,  po  przez  którą  mówili  aktorzy 
teatralni.  KaŜda  maska  charakteryzowała  jedną  postać,  ale  słowo  to  szybko  stało 

                                                 

146

 Pojęcie mana jest dla antropologów kulturowych jednym z podstawowych określeń, 

związanych z magiczno-religijnym światopoglądem człowieka pierwotnego. Wprowadzone 
zostało przez R. Maretta w oparciu o etnograficzne analizy R. Codringtona. Zob. Hasło mana
Lamant Lindsrom, [w:] Encyclopedia of  Social and Cultural Anthropolog , (eds.) Alan Bernard, 
Jonathan Spencer, London – New York 1996, s. 346- 347. 

147

 R. Tomicki, op. cit.,  s. 110. 

148

 Aztek Anonim, op. cit.,  s. 79.   

149

 M. León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 189. 

150

 Ibidem, s. 190. 

151

 Aztek Anonim, op. cit.,  s. 79. 

152

 M. León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 84. 

153

 Aztek Anonim, op. cit., s. 59. 

background image

 

37

się  symbolem  osoby.  Dlatego  prawnicy  rzymscy  przyjęli  je,  aby  określić  nim 
podmiot  prawa,  osobowość  w  świecie  prawnym.  Wreszcie  słowo  „persona” 
przeszło  do  mowy  potocznej,  wskazując  na  oblicze  moralne  i  psychologiczne 
właściwe kaŜdej jednostce. W prehiszpańskim świecie nahuatl, jak tego dowodzą 
liczne  stare  teksty,  istniało  pojęcie  podobne,  posiadające  jednak  cechy 
odrębne”

154

.  Badacz  analizując  teksty  przemówień  wygłaszanych  zgodnie  z 

regułami  tecpillatolli,  (literackiego  języka,  którym  operowała  szlachta  aztecka) 
zauwaŜa  pewne  stałe  zwroty,  które  się  w  nich  powtarzały.  Są  to  zdania 
następujące: „Będę mówił do waszego oblicza; niech wasze oblicze i wasze serce 
nie  czuje  się  dotknięte;  wasze  oblicze  i  wasze  serce  wiedziało...”

155

.  Głównym 

zadaniem  przypisywanym  mędrcom  było  „czynić  oblicza  mądrymi,  a  serca 
niezłomnymi”

156

.  Autor  Dawnych  Meksykanów  wspomina  równieŜ  o  cechach 

jakie według przekonania Azteków powinni posiadać idealni męŜczyźni i kobiety. 
Ludzie  tacy  przede  wszystkim  powinni  być  „panem  oblicza  i  panem  serca”

157

Jeśli chodzi o kobiety dodawano, Ŝe „z jej serca, z jej oblicza powinna przebijać 
kobiecość”

158

.  PowyŜsze  uwagi  potwierdzają  przytoczone  przez  Portillę  teksty 

azteckie: 

„MęŜczyzna dojrzały 
ma serce twarde jak kamień 
ma serce jak korzeń drzewa; 
jest panem oblicza i serca, 
jest zręczny i wyrozumiały. 
Kobieta dojrzała 
Ta na której zatrzymuje się wzrok... 
Ma oblicze pełne kobiecości...”

159

 
W  świetle  powyŜszych  stwierdzeń  moŜna  wysunąć  wniosek,  Ŝe    twarz 

wyraŜała  emocje  i  odczucia,  które  rodziły  się  w  sercu.  Serce  było  bowiem  u 
Azteków  ośrodkiem  wszelkiego  działania  ludzkiego

160

.  Twarz  stawała  się  więc 

Ŝ

ywym  symbolem,  na  którym  zaznaczone  były  za  pomocą  odpowiednich  ozdób 

walory, jakimi obdarzone było serce danego człowieka.  

Tak  duŜa  waga  twarzy  i  serca  sprawiała,  Ŝe  dla Azteków waŜniejsza była 

górna  część  ciała.  Układ  taki  potwierdzałaby  jedna  z  pierwszych  wersji  mitu  o 
stworzeniu  człowieka  (przytaczana  juŜ  w  rozdziale  pierwszym).  Jak  spisał  to 
Diego  Duran,    pierwszy  męŜczyzna  wyszedł  o  poranku  z  dziury  w  ziemi,  którą 
zrobiło słońce zrzucając strzałę, miał on ciało od pach w górę i zapłodnił pierwszą 
kobietę poprzez pocałunek

161

. PołoŜony jest tu nacisk na znaczenie twarzy, której 

dodatkowo  przypisane  zostają  atrybuty  płodności.  Serce  i  twarz  stanowiły  w 
pewien  sposób  oś,  której  podporządkowane  były  wszystkie  elementy  ciała. 
Zapewniała  ona  harmonię  i  symetrię  oraz  kosmiczną  równowagę  ciała.  Według 
niej  uporządkowane  były  poszczególne  organy.  Ciało  pozbawione  twarzy  lub 
serca nabierało cech demonicznych, nieludzkich, tak jak wspomniany męŜczyzna 
posiadający  tylko  ciało  od  pach  w  górę  (bez  serca)  lub  jak  zły  duch,  którego 
                                                 

154

 M. León – Portilla, Dawni Meksykanie, s. 149. 

155

 Ibidem. 

156

 Ibidem.  

157

 Ibidem. 

158

 Ibidem. 

159

 Ibidem,  s. 149-150. 

160

 Ibidem, s. 150. 

161

 M. Frankowska, op. cit., s. 227. 

background image

 

38

Aztekowie  nazywali  Nocny  Topór.  Demon  ten  nie  posiadał  głowy,  „a  jego 
otwarta pierś zamykała się nagle wydając przy tym przeraźliwy odgłos”

162

.  

 

W  świetle  powyŜszych  rozwaŜań  daje  się  zauwaŜyć  duŜa  waga 

przywiązywana  przez  Azteków  do  górnej  części  ciała,  szczególnie  do  głowy  i 
twarzy,  oraz  serca  jako  wzajemnie  dopełniającej  się  pary.  Pełne  ukazanie 
kategorii  cielesnych  w  jakich  Aztekowie  postrzegali  ciało  wymaga  przytoczenia 
ich  stosunku  do  najeźdźców  hiszpańskich.  Była  to  sytuacja  ekstremalna,  a  co  za 
tym  idzie  niezmiernie  cenna  dla  podjętych  tu  badań.  Pozwoli  ona  ustalić,  jak 
Aztekowie  klasyfikowali  zupełnie  obcych  pod  względem  wyglądu  Hiszpanów. 
WaŜne  tu  są  nie  tylko  cechy  rasowe  konkwistadorów  (biała  skóra,  blond  włosy 
itp.)  lecz  równieŜ  ubiór  (metalowe  zbroje),  konie  (nieznane  Aztekom),  technika 
(broń  palna,  miecze,  kusze)  i  wreszcie  korelacja  tych  cech  z  wierzeniami  i 
przekonaniami Azteków. 
 
 
3.2. Postrzeganie ciała Hiszpanów przez Azteków   
 

Zrozumienie  kategorii  w  jakich  ujmowane  było  ciało  Hiszpanów  przez 

społeczeństwo  Azteków  wymaga  przybliŜenia  kulturowych  determinant 
odnoszących się do samej sytuacji przybycia konkwistadorów.  

Ciekawym  faktem  jest  związek  mitologii  azteckiej  z  przybyciem  obcych. 

Pojawienie  się  białych  wiązane  było  bowiem  przez  ludność  Meksyku  z  dawnym 
mitem o bogu Qetzalcoatlu

163

. Bóg ten, będący opiekunem nauki i przeciwnikiem 

ofiar ludzkich, został wygnany z Meksyku przez swojego antagonistę Tazatlipocę 
reprezentującego  siły  zła.  Qetzalcoatl  odpłynął  na  zachód  jednak  przed  ucieczką 
zapowiedział  on  swój  powrót.  Hiszpanie  pod  wodzą  Corteza  przybyli właśnie ze 
wschodu,  czyli  kierunku z którego miał powrócić wygnany bóg. Potwierdzeniem 
utoŜsamienia Hiszpanów z powrotem boga był kolor skóry i brody noszone przez 
Europejczyków. W mitologii Qetzalcoatl miał białą skórę i długa brodę. Atrybuty 
te  nie  występowały  wśród  mieszkańców  Meksyku.  Cechą  rasową  Azteków  był 
nikły,  prawie  nie  występujący    zarost  i  czerwonawy  odcień  skóry  (z  wyjątkiem 
albinosów).  Oprócz  tego,  waŜny  jest  sam  sposób  postrzegania  morza  w  kulturze 
nahuatl.  UwaŜano bowiem, Ŝe ocean i niebo tworzy ze sobą jedną całość. Ocean 
składał  się  z  tej  samej  substancji,  z  której  składało  się  niebo.  Stąd  przybycie 
Hiszpanów  uznawane  było  za  „lądowanie”  bogów,  którzy  przypłynęli  z  nieba. 
Sakralnego  znaczenia  dodawał  równieŜ  sam  kierunek  wschodni.  Na  wschodzie 
bowiem  umiejscowiony  był  mityczny  Dom  Słońca.  Zaprzęgnięty  w  poległych  na 
ołtarzu  wojowników  rydwan  słońca  zaczynał  swój  pochód  po  nieboskłonie 
wychodząc  z  tego  mitycznego  miejsca.  Rydwan  ciągnięty  był  przez  samych 
męŜczyzn  do  południa,  potem  przejmowały  go  kobiety,  które  umarły  w  połogu  i 
ciągnęły  go  na  zachód.  Stąd  strona  wschodnia  wiązana  była  z  pierwiastkiem 
męskim.  Jak  ujął  to  R.  Tomicki:  „[...]  fakt  przybycia  na  ziemię  ze  wschodu  lub 
odchodzenia  z  ziemi  na  wschód  miał  dodatkowe  znaczenie  diagnostyczne 
wskazując na związek poruszających się tak istot z konkretnym aspektem nieba - 
„jasnym”  i  prawdopodobnie  „męskim”,  który  w  innych  wierzeniach 
upostaciowiony  bywa  jako  Tonatiuch  ichan  „Dom  Słońca”  zajmujący  wschodnią 
część  nieba”

164

.  Jak  wiadomo  pierwsi Hiszpanie byli armią, która miała zbadać i 

                                                 

162

 Hugh Thomas, Podbój Meksyku, Katowice 1998, s. 352. 

163

 R. Tomicki, op. cit., s. 97. 

164

 Ibidem,  s. 106. 

background image

 

39

skolonizować  nowo  odkryte  tereny.  Stąd  w  szeregach  konkwistadorów  byli  sami 
męŜczyźni,  co  potwierdzało  pochodzenie  boskie  przybyszów.  R.  Tomicki  chcąc 
zobrazować  sytuację  pierwszego  kontaktu  Indian  z  Hiszpanami  cytuje  jednego  z 
metyskich  dziejopisarzy  dobrze  znającego  tradycję  aztecką:  „Kiedy  tubylcy 
ujrzeli  przybycie  ludzi  tak  niezwykłych,  rzecz  nigdy  dotąd  nie  widzianą  i  nie 
słyszaną,  któŜ  moŜe  sobie  przedstawić  i  wyobrazić  trwogę,  strach  i  ogrom 
przeraŜenia, jakie opanowały cały kraj. A to dla tego, Ŝe gdy Indianie z Cempualla 
[Cempoalan]  zobaczyli  tak  wielkie  statki  oraz  ludzi  tak  odmiennych  od  nich 
samych,  myśleli  i  byli  przekonani,  Ŝe  są  oni  bogami,  którzy  zstąpili  z  nieba”

165

Podobnie  na  pojawienie  się  białych  osadników  reagowały    ludy  Nowej  Gwinei. 
Wytworzył  się  tam  kult  cargo.  Opierał  się  on  na  przeświadczeniu,  Ŝe  biali  są 
wysłannikami duchów i przybyli, aby obdarowywać tubylców

166

 W  przytaczanej  powyŜej  relacji  azteckiej  pojawia  się  kolejny  aspekt 

oddający specyfikę lądowania Hiszpanów na wybrzeŜach Meksyku, a mianowicie 
Ŝ

egluga.  Społeczności  Indian  mieszkających  w  pobliŜu  oceanu  zajmowały  się 

wprawdzie  przybrzeŜnym  rybołówstwem  i  handlem,  „jednak  Ŝegluga  po 
otwartym morzu była nieznana i niemoŜliwa ze względów technicznych”

167

. Piotr 

Brykczyński,  badacz  zajmujący  się  analizowaniem  znaczenia  morza  w  kulturach 
prekolumbijskich  stwierdził,  Ŝe  Ŝadna  ze  społeczności  indiańskich  Ŝyjących  na 
obszarach  Mezoameryki  nie  zbudowała  morskiej  cywilizacji

168

.  Dlatego  teŜ 

okręty  tej  wielkości  co  hiszpańskie  w  Ŝaden  sposób  nie  mieściły  się  w  pojęciu 
tego,  co  Aztekowie  nazywali  czółnem  lub  łodzią.  „W  kronikach  czerpiących  z 
indiańskich  relacji  spotyka  się  opisy  odzwierciedlające  zapewne  dość  wiernie 
sposoby  postrzegania  statków:  „widziałem  poruszającą  się  w  środku  morza  górę 
[...], nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy”; „ w zatoce była rzecz zdumiewająca, 
wielka,  okrągła,  w  środku  wód,  i  poruszała  się  [...],  a  w  jej  wnętrzu  byli  ludzie 
którzy od czasu do czasu pokazywali się”

169

. Często takŜe hiszpańskie statki brane 

były przez Indian za pływające piramidy, świątynie

170

Wspomniany  juŜ  bóg  Qetzalcoatl  szybko  utoŜsamiony  został  z  samym 

Cortesem.  Jednej  z  relacji  indiańskiej  moŜemy  znaleźć  taki  opis:  „A  oni  zbliŜyli 
się  do  chrześcijan,  a  kiedy  ukazano  im  Cortesa  [...],  a  potem  kiedy  się  mu 
przyjrzeli  niesłychanie  się  zdumieli  widząc  człowieka  tak  białego  i  brodatego 
którego  postawa  pełna  była  majestatu”

171

.    WaŜny  był  równieŜ  fakt,  który 

przetrwał  w  micie,  Ŝe  bóg  ten  zabraniał  składania  ofiar  z  ludzi.  Dla  Hiszpanów 
ofiary  ludzkie  były  rzeczą  wstrętną  i  przeraŜającą  zarazem.  Dlatego  teŜ  sami 
zabraniali  rytualnych  morderstw,  co  było  zadziwiające  dla  Azteków  i 
potwierdzało  zarazem  prawdziwość  utoŜsamienia  Cortesa  z  Qetzalcoatlem.  W 
jednym z Azteckich opisów moŜemy znaleźć relację o gwałtownej reakcji Cortesa 
na  składanych  przed  nim  w  ofierze  jeńców:  „W  obecności  kapitana  składają 
ofiary z ludzi. Kapitan bardzo się rozgniewał bo dali mu krew w „naczyniu Orła”, 
szpadą  przebił  tego  który  mu  ją  podał”

172

.  Przyzwyczajeni  do  czczenia  swych 

bogów  krwią  ofiar  Aztekowie  niejednokrotnie  zdumieni  byli  reakcjami 

                                                 

165

 Ibidem, s. 97. 

166

 Janusz Kamocki, Etnologia ludów pozaeuropejskich, Kraków 2003, s. 110-111. 

167

 R. Tomicki, op. cit., s. 99. 

168

  Piotr Brykczyński, Morze w kulturze przedkolumbijskiej Ameryki, [w:] Morze w kulturach 

ś

wiata, red. Andrzej Piskozub, Wrocław 1976, s.457-478.  

169

 R. Tomicki, op. cit., s.99. 

170

 Ibidem, s. 99. 

171

 M. León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 105. 

172

 Ibidem, s.179. 

background image

 

40

Hiszpanów na podawaną im krew, co oddaje sytuacja wysłania przez Montezume 
jeńców, których śmierć miała uczcić przybycie bogów: „Posłał takŜe jeńców, aby 
złoŜono  ich  w  ofierze:  być  moŜe  Hiszpanie  pragnęli  napić  się  ich  krwi  [...].  Ale 
kiedy oni (Hiszpanie) zobaczyli (te ofiary) czuli wielka odrazę, spluwali, ocierali 
łzy  z  powiek,  zamykali  oczy  i  potrząsali  głowami.  Z  obrzydzeniem  odepchnęli 
jadło splamione krwią, albowiem skrwawione cuchnęło wywołując mdłości, jakby 
krew  ta  była  zepsuta”

173

.  Naiwne  przekonanie  Azteków  o  tym,  Ŝe  Europejczycy 

Ŝ

ywią  się  ludzką  krwią  najlepszy  wyraz  znajduje  w  ostatnich  słowach  cytowanej 

relacji.  Indianie  nie  mogli  wyobrazić  sobie  istot  boskich  nie  odŜywiających  się 
krwią ludzką, dlatego woleli myśleć, Ŝe „krew była zepsuta” niŜ podwaŜać boskie 
pochodzenie przybyszów. 

W postrzeganiu konkwistadorów waŜną rolę odegrały róŜnice w wyglądzie 

zewnętrznym. Europejczycy reprezentowali sobą nieznane dotąd cechy rasowe, co 
jeszcze  bardziej  podkreślało  ich  „obcość”  i  inność  dla  Azteków.  W  opisach 
odnajdujemy  cechy,  które  były  niepojęte  dla  Azteków:  „[...]  dziwni  ludzie  o 
ciałach,  bardzo  białych,  bielszych  od  naszych  ciał,  długich  brodach  i  włosach 
spadających im na uszy”

174

. Zdziwienie wywoływał równieŜ jasny kolor włosów i 

brody,  cechy  cielesne  nieznane  słabo  owłosionym  i  czarnowłosym  Aztekom. 
Dlatego  teŜ  w  relacjach  znajdujemy  często  bardzo  dokładne  opisy  tych 
elementów: „[...] Ŝółte włosy, ale u niektórych włos jest czarny. Ich brody długie, 
tak  Ŝółte,  są  Ŝółto  brodzi,  [a  u  niektórych  brody  są]  porozdzielane  na  małe 
kosmyki,  poskręcane”

175

.  Wspominałem  juŜ  jakie  znaczenie  w  świadomości 

Azteków miała głowa i fryzura oraz odnoszące się do niej ozdoby i atrybuty. Stąd 
teŜ  w  opisach  pierwszych  kontaktów  Azteków  z  Hiszpanami  sporo  miejsca 
poświecono  równieŜ  nakryciom  głowy  noszonym  przez  Europejczyków:  „[...]  na 
głowach barwne chusty lub czapki koloru koszenili, a jeszcze inni mieli nakrycia 
głowy  bardzo  duŜe  i  okrągłe,  podobne  do  małych  camales,  które  pewno  chronią 
ich  od  słońca”

176

.  Podczas  spotkania  Cortesa  z  wysłannikiem  Montezumy 

Hiszpanie ofiarowali władcy hełm. Podarunek ten wywołał radość, gdyŜ bogowie 
dawnego  Meksyku  rozpoznawani  byli  głównie  po  nakryciach  głowy

177

.  Dar  taki 

mógł bowiem pomóc Montezumie w identyfikacji najeźdźców.  

Podobnie  jasna  karnacja  i  blond  włosy  Hiszpanów  nasuwały  Aztekom 

porównanie  konkwistadorów  do  dzieci  słońca  (co  potwierdzał  fakt  przybycia 
obcych ze wschodu): „Indianie klękali i czcili ich jak synów słońca, które było ich 
bogiem  [...]”

178

.  DuŜą  uwagę  zwracał  równieŜ  dziwny  strój  najeźdźców. 

Aztekowie  Ŝyjący  w  dość  gorącym  klimacie  nosili  lekkie  stroje,  przepaski, 
biodrowe i płaszcze z piór. Natomiast konkwistadorzy mieli całe ciało zasłonięte 
ubraniem  (zbroją).  Zarówno  tak  szczelne  okrycie  ciała,  jak  i  dziwny  materiał,  z 
którego  wykonane  były  stroje  Hiszpanów  (Aztekowie  nie  znali  Ŝelaza)    zwracał 
powszechną  uwagę  wśród  Indian.  W  podaniach  azteckich  dotyczących 
pierwszych  kontaktów  z  Europejczykami  fakt  ów  jest  następująco  ujmowany: 
„Ciała mają wszędzie zakryte tylko widać twarze”

179

. „Cały z czarnej miedzi jest 

ich  strój  wojenny,  w  czarną  miedź  odziewają  się,  czarną  miedź  kładą  na  swe 

                                                 

173

 Ibidem, s. 80. 

174

 Ibidem, s. 59. 

175

 Aztek Anonim, op. cit.,  s. 25. 

176

 Miguel León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 64. 

177

 H. Thomas, op.cit., s. 169. 

178

 Ibidem, s. 106. 

179

 Ibidem, s. 77. 

background image

 

41

głowy, [...] I zewsząd osłonięte są ich ciała, odkryte są tylko ich twarze, zupełnie 
białe”

180

. „Niektórzy są odziani od stóp do głowy w Ŝelazo, idą odziani w Ŝelazo, 

idą oślepiając blaskiem”

181

Porównanie konkwistadorów hiszpańskich do bogów miało równieŜ swoje 

uzasadnienie w technice jaką dysponowali. Broń palna, miecze i zbroje z „czarnej 
miedzi”  kojarzone  były  przez  Indian  z  boskimi  atrybutami.  Technika  ta  zupełnie 
niezrozumiała  dla  Azteków  była  pojmowana  przez  nich  jako  rodzaj  magii.  Broń 
palna  początkowo  uwaŜana  mogła  być  za  naturalną  cechę  cielesności 
Europejczyków. 

Potwierdzałby 

to 

następujący 

opis 

pochodu 

armii 

konkwistadorów:  „Na  czele  szli  ci  co  miotają  ogień  z  rąk  [...]”

182

.    Innym 

elementem techniki budzącym trwogę Azteków było zastosowanie podczas walki 
konnicy. Sami Aztekowie praktycznie nie hodowali zwierząt, a konie wymarły w 
Ameryce  i  niebyły  znane  Indianom.  Jeźdźców,  jak  twierdzi  Hugh  Thomas, 
uwaŜano za pół-ludzkie, pół-zwierzęce hybrydy

183

. Sami Hiszpanie przekonali się 

o tym juŜ we wcześniejszych kontaktach z Majami: „WraŜenie robił nie tylko sam 
widok i prędkość tych zwierząt, ale takŜe łatwość, z jaka Hiszpanie ich dosiadali. 
Majowie  byli  przekonani,  Ŝe  to  potwory”

184

.  W  opisach  azteckich  kronikarzy  z 

czasów  konkwisty  równieŜ  zauwaŜyć  moŜna  wraŜenie,  jakie  wywarły  na 
Indianach  konie  nazywane  przez  tubylców  jeleniami.  Często  w  relacjach  tych 
ukazany  jest  lęk  i  trwoŜliwy  szacunek  wobec  jeźdźców.  Jeden  z  azteckich 
rozmówców  Sahaguna  tak  oto  opisuje  swoje  wraŜenia  dotyczące  jeźdźców: 
„Przybywają  jelenie,  które  na  swych  grzbietach  niosą  ludzi  w  kaftanach  z 
bawełny, z tarczami ze skóry, z dzidami z Ŝelaza. Ich szpady zwisają u szyi jeleni. 
[...] Te jelenie parskają, rŜą, spływają potokami potu: niby woda ścieka z nich pot. 
I  piana  z  ich  pysków  opada  kapiąc  na  ziemię  [...].  Kiedy  biegną,  słychać 
dudnienie;  słychać  hałas,  jak  gdyby  na  ziemię  padały  kamienie.  Tam  gdzie 
postawią  nogę,  ziemia  się  przedziurawia,  natychmiast  robią  się  doły.  Tam  gdzie 
Hiszpanie dotknął jej nogą  lub ręką, sama się rozstępuje”

185

Sami  Hiszpanie  dość  szybko  zorientowali  się  w  wierzeniach  i  przesądach 

azteckich wykorzystując je dla własnych korzyści. Znamienny jest tutaj sposób w 
jaki Cortes jeszcze przed dotarciem do Tenochtitlanu, stolicy państwa azteckiego, 
wyłudzał  złoto  od  wysłanników  Montezumy.    Cortes  pytając  o  złoto  jednego  z 
azteckich posłów motywował swoją prośbę tym, Ŝe ten cenny metal jest pomocny 
przy bólu serca na który cierpią jego ludzie

186

.  

Boskość  Hiszpanów  znajdująca  swoje  potwierdzenie  w  wierzeniach  i 

mitach  przez  długi  czas  nie  była  kwestionowana  i  budziła  mistyczny  lęk. NaleŜy 
tu  wspomnieć,  Ŝe  przedstawione  powyŜej  opisy  postrzegania  Hiszpanów 
dokonywane  były  przez  ludzi  wykształconych  stanowiących  elitę  intelektualną 
społeczeństwa  azteckiego.  W  kręgach  gorzej  wykształconych  zbroje  mogły  być 
uznawane za rodzaj metalowej skóry, podobnie jak wspomniani jeźdźcy uznawani 
byli  za  hybrydy  ludzko  zwierzęce,  a  tak  poŜądane  przez  Hiszpanów  złoto  mogło 
być utoŜsamiane przez tych Indian z ich pokarmem. 

                                                 

180

 Aztek Anonim, op. cit.,  s. 25. 

181

 M. León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 89. 

182

 Aztek Anonim, op. cit., s. 76. 

183

 H. Thomas, op. cit., s. 161. 

184

 Ibidem, s. 61. 

185

 M. León – Portilla, Zmierzch Azteków..., s. 43. 

186

 H. Thomas, op. cit., s. 168. 

background image

 

42

Przedstawiony obraz kategorii cielesnych, w jakich Aztekowie pojmowali 

siebie i europejskich najeźdźców warto dopełnić relacjami, jakie zachowały się w 
pierwszych  kronikach  z  okresu  konkwisty.  Spojrzenie  od  strony  Hiszpanów  na 
Azteków  pozwoli  w  miarę  całościowo  oddać  wygląd  zewnętrzny  i  cechy 
cielesności Indian.  

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

 

43

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

4. Ciało Azteków w pierwszych relacjach hiszpańskich 

 
Kultura  aztecka  cechowała  się  stosunkowo  wysokim  poziomem  rozwoju. 

Reprezentowała  sobą  nietypową  rzeczywistość,  z  którą  Hiszpanie  zetknęli  się  po 
raz  pierwszy.  Na  Kubie  i  innych  wcześniej  skolonizowanych  wyspach 
Europejczycy 

spotykali 

się 

mniej 

złoŜonymi 

społecznościami 

nie 

dysponującymi  zarówno  rozwiniętą  architekturą,  jak  i  złoŜoną  strukturą 
społeczną,  jaka  występował  u  Azteków.  Dlatego  teŜ  zrozumienie  kategorii,  w 
których  pojmowane  było  ciało  Azteków  przez  pierwszych  kolonizatorów  nowo 
odkrytych lądów wymaga nakreślenia specyfiki całej sytuacji, w której doszło do 
kontaktu  przedstawicieli  obu  kultur.  Egzotyczny  klimat,  nietypowa  dla 
Hiszpanów  architektura  i  sztuka,  a  takŜe  krwawe  rytuały  odprawiane  przez 
Azteków  musiały  silnie  działać  na  wyobraźnię  katolickich  Hiszpanów.  Sytuacja 
taka  prowadziła  do  swego  rodzaju  szoku  kulturowego,  a  co  za  tym  idzie 
generowania róŜnych wyobraŜeń na temat Indian azteckich.   

W  kolejnych  podrozdziałach  postaram  się  ukazać  przekonania  jakie 

dotyczyły  nowo  odkrytych  ziem.  RóŜnego  rodzaju  twierdzenia  i  wyobraŜenia 
ś

wiata  pozaeuropejskiego  rozwijały  się  juŜ  od  staroŜytności,  a  następnie  zostały 

przejęte  i  rozwinięte  w  myśli  katolickiego  średniowiecza.  Obfitują  one  w  wiele 
legend i mitów, a takŜe przekonań, które urosły do rangi faktu (na przykład mit o 
Antypodach).  Wyjaśni  to  podatność  pierwszych  Europejczyków  na  mity  i 
przesądy, jednym słowem na cały bagaŜ kulturowych doświadczeń przez pryzmat 
których postrzegali oni Indian.  

Następnie  skupię  się  na  analizie  konkretnych  przykładów    relacji 

dotyczących  pierwszych  kontaktów  Hiszpanów  z  Aztekami.  Postaram  się 
zaprezentować w nich róŜne podejście do cielesności Indian. NaleŜy wspomnieć, 
Ŝ

e  inaczej  do  problemu  podchodzili  ludzie  bardziej  wykształceni,  tacy  jak 

zakonnicy:  Bartolomeo  dela  Cassas  lub  wspomniany  Bernardino  de  Shagun,  a 
inaczej  zwykli  konkwistadorzy  jak  Bernard  Diaz  Del  Castillo  lub  sam  Hernand 
Kortes.  
 
 
 
 
 
 
 

background image

 

44

4.1. Europejczycy i Nowy Świat 
  

Epoka 

wielkich 

odkryć 

geograficznych 

zmieniła 

dotychczasowe 

pojmowanie  świata.  Mimo  to  poglądy  wypracowane  na  ten  temat  jeszcze  przez 
długi czas utrzymywały się w świadomości Europejczyków. Lęk i wyobraŜenia o 
„odmiennych  istotach”  zamieszkujących  odległe  krainy  były  elementem    mocno 
zakorzenionym  w  świadomości  ówczesnych  ludzi,  aby  to  prześledzić  naleŜy 
przytoczyć  pokrótce,  jak  od  staroŜytności  do  epoki  wielkich  odkryć  kształtowała 
się w mentalności Europejczyków refleksja geograficzna. 

 RozwaŜania  na  temat  kształtu  ziemi  i  wyglądu  świata  sięgają  w  myśli 

europejskiej  staroŜytnej  Grecji.  Myśl  kosmologiczna  zapoczątkowana  została 
przez  przedsokratyków

187

.  Pierwszym  rozpowszechnionym  przekonaniem  była 

wiara  w  to,  Ŝe  Ziemia  jest  płaską  tarczą  zanurzoną  w  oceanie.    Pogląd  ten 
zapoŜyczony  został  od  Mędrców  Wschodu

188

.  Dopiero  około  V  w.  p.n.e. 

Parmenides  jako  pierwszy  dowodził  kulistości  Ziemi  i  dokonał  jej  podziału  na 
pięć  sfer  równoleŜnikowych.  Za  tą  teorią  opowiedziało  się  wielu  innych 
filozofów,  między  innymi:  Arystoteles,  Eratostenes,  Hipparch,  Marinos  z  Tyru  i 
Ptolemeusz  z  Aleksandrii

189

.  Mimo  to  poglądy  te  nie  miały  duŜego  wpływu  na 

ś

redniowieczną  myśl  geograficzną,  gdyŜ  odkryte  zostały  dopiero  w  XII-XIII,  a 

nawet  w  XV  w.  DuŜą  rolę  natomiast  odegrały  przekonania  Kratesa  z  Mallos. 
Myśliciel  ten  Ŝyjący  w  II  w.  przed  Chrystusem,  na  zasadzie  czystej  spekulacji, 
podzielił  Ziemię  na  cztery  części  dwoma  krzyŜującymi  się  oceanami.  Według 
tego  przekonania  Ziemia  składała  się  z  czterech  odizolowanych  od  siebie  wysp. 
Krates był przekonany, Ŝe wydzielone przez niego obszary mimo, Ŝe odizolowane 
od  siebie  są  zamieszkane.  UwaŜał  on,  Ŝe  Ziemia  zamieszkana  jest  przez  cztery 
ludy (rasy), którym nadał nazwy:   „ „nasza” ekumena to kontynent Synejków, na 
jej  „odwrocie”    mieszkają  Periojkowie,  na  półkuli  południowej,  na  południe  od 
nas  Antojkowie,  a  na  stronie  od  nich  przeciwnej  –  Antychtoni”

190

.  Poglądy  te 

zostały spopularyzowane przez Rzymian około IV w. n.e. Marcjan Kapella jeden 
z  myślicieli  rzymskich,  zmodyfikował  nieco  poglądy  Kratesa  stwierdzając,  Ŝe po 
drugiej stronie Ziemi Ŝyje lud, który nazwał Antypodami. Przekonanie to znalazło 
swój  oddźwięk  w  średniowiecznych  pismach  Ojców  Kościoła.  Co  prawda 
początkowo rozwaŜano myśl o płaskim kształcie ziemi, jednak elita intelektualna 
tamtych  czasów  skłaniała  się  w  stronę  jej  kulistości

191

.  Argument  ten  był 

stosunkowo łatwy do zaakceptowania. Gorzej było z problemem innych ras, które 
rzekomo  miały  zamieszkiwać  odległe  ziemie.  Kłóciło  się  to  bowiem  z  naukami 
kościoła  i  zawartym  w  Biblii  dogmacie  o  pochodzeniu  ludzkości  od  Adama  i 
Ewy.  

Wiara  w  istnienie  Antypodów  była  powaŜnie  rozwaŜna  przez  wielu 

myślicieli tej epoki, takich jak św. Augustyn lub Izydor z Sewilli. Pod koniec XII 
w.  pojawiają  się  świadectwa  przenikania  się  ludowych  podań  germańskich  i 
celtyckich o istotach podziemnych z ówczesnymi „naukowymi” przekonaniami o 
Antypodach.  Teratologia,  czyli  wiedza  o  odmiennych  istotach  ludzkich  cieszyła 
się  duŜym  powodzeniem  zarówno  ludzi  wykształconych,  jak  i  gawiedzi.  Często 

                                                 

187

 Jerzy Strzelczyk, „Contra naturam”? Czwarty kontynent i problem antypodów w staroŜytności 

i średniowieczu, „Czas kultury”, nr 2, 2002, s. 12. 

188

 Ibidem. 

189

 Ibidem, s. 12.  

190

 Ibidem, s. 13. 

191

 Ibidem, s. 14-15. 

background image

 

45

fantastyczne  przekonania  „uczonych”  zabarwiane były przez plotki, folklor, stare 
podania  i  wyobraźnię  prostych  ludzi.  Opowieści  podróŜników  -  łgarzy  oraz 
autentyczne  obserwacje  zdarzających  się  w  kaŜdej  społeczności  anomalii  były 
poŜywką  dla  teratologii.  Relacje  ze  spotkań  z  odmiennymi  antropologicznie  
ludami  (Murzyni  i  Pigmeje)  czy  teŜ  z  małpami,  takimi  jak  goryle  i  orangutany 
budziły  naturalną  ciekawość  i  cieszyły  się  nie  słabnącym  zainteresowaniem 
prostego  ludu

192

.  Powtarzane  z  ust  do  ust  strzępki  sensacyjnych  informacji  

dopełniane  nierzadko  rodzimymi  mitologiami  szybko  były  przyswajane  tworząc 

prostej 

ś

wiadomości 

obraz 

nieludzkich 

potworów 

odmieńców 

zamieszkujących  dalekie krainy. Te przekonania i wierzenia przykuwały równieŜ 
zainteresowanie  uczonych.  Święty  Augustyn  tak  oto  pisał  o  innych  ludach: 
„Mówi  się,  Ŝe  pewni  ludzie  mają  tylko  jedno  oko  pośrodku  czoła;  Ŝe  stopy 
niektórych  zwrócone  są  do  tyłu;  Ŝe  niektórzy  są  istotami  dwupłciowymi,  prawą 
pierś  mają  męską,  a  lewą  niewieścią,  łączą  się  ze  sobą  tak  lub  odwrotnie,  na 
zmianę  płodząc  i  rodząc;  Ŝe  inni  nie  mają  ust  i  Ŝyją  tylko  z  wciąganego  przez 
nozdrza oddechu; Ŝe jeszcze inni osiągają tylko łokieć wzrostu”

193

.  Mimo to św. 

Augustyn  uwaŜał,  Ŝe  wszystkie  te  opisane  istoty  jeŜeli  istnieją  mają  swoje 
określone  miejsce  w  dziele  BoŜym.  Inaczej  juŜ  do  tego  przekonania  podchodzi 
epoka  wielkich  odkryć  geograficznych.  „Dla  istot  nienormalnych,  które  nadal  (a 
nawet  jeszcze  bardziej,  w  wyniku  bezprzykładnego  rozszerzenia  się  horyzontu 
geograficznego) 

pobudzały 

wyobraźnię, 

zaczęło 

brakować 

miejsca 

ś

wiatopoglądzie  „oświeconych”  [...].  Nie  czyniono  przy  tym  róŜnicy  pomiędzy, 

dajmy  na  to,  cielęciem  z  podwójna  głową  i  dzieckiem  lub  człowiekiem  
odstającym  w  sposób  widomy  od  normy”

194

.  Te  przekonania  wpasowane  były 

doskonale  w  podejście  do  nowo  napotkanych  ludów.  Te  odmienne,  bezboŜne 
istoty  moŜna  było  traktować  nieludzko,  bez  wyrzutów  sumienia,  zmuszać  ich  do 
cięŜkiej  pracy  i  zabijać  w  imię  BoŜe.  Dobitnym  przykładem  mogą  być  słowa 
Ginesa  de  Sepulveda,  który  w  1544  r.  tak  pisał  o  Aztekach:  „To,  Ŝe  Mexikowie 
potrafią  wytwarzać  piękne  przedmioty,  nie  dowodzi  wcale  ich  moralnej  dobroci. 
Niektóre drobne stworzenia jak pszczoły i pająki, tworzą takie dzieła sztuki jakich 
zrobić nie potrafi Ŝaden człowiek”

195

.  

 

Z  takim  bagaŜem kulturowych przed sądów wyruszały pierwsze wyprawy 

odkrywców. Ich obserwacje zawarte w listach z podróŜy często tylko wzmacniały 
przekonania  o  odmiennych  cieleśnie  istotach.  Przeświadczenie,  Ŝe  na  innych 
lądach Ŝyją istoty odmienne i potworne znajduje swoje odzwierciedlenie w listach 
Krzysztofa Kolumba. W jednym z nich pisze on: „Na Ŝadnej z owych wysp, aŜ po 
ostatnią, nie spotkałem ludzi potworów, jak wielu się spodziewało [...]”

196

. Samo 

to  zapewnienie  doskonale  obrazuje  oczekiwania  i  lęki  Europejczyków 
uczestniczących  w  pierwszych  odkryciach.  Jednak  wyprawa  Kolumba  pokazuje 
takŜe  inny  obraz  tubylca  i  Nowego  Lądu.  Świat  odkryty  staje  się  niemalŜe 
ziemskim rajem, gdzie „[...]  ludzie chodzą nago, męŜczyźni i niewiasty jak matka 
ich  zrodziła,  choć  niektóre  niewiasty  zakrywają  sobie  jedno  miejsce  źdźbłem 
trawy  bądź  skrawkiem  bawełny  [...]”

197

.  Opisany,  tchnący  harmonią  świat,  gdzie 

                                                 

192

 J.  Strzelczyk, op. cit., s. 17, 20. 

193

 Ibidem,  s. 21. 

194

 Ibidem, s. 23-24. 

195

 H. Thomas, op.cit., s. 275. 

196

 Krzysztof Kolumb, Listy do Luisa Santagela, [w:]  Listy o odkryciu Ameryki, (red.) Jan 

Kieniewicz, Bronisław Nowak, Gdańsk 1995, s. 9. 

197

 Ibidem, s. 5. 

background image

 

46

ludzie  Ŝyją  w  spokoju  i  zgodzie  „nie  znają  Ŝelaza,  ni  stali,  ni  broni”

198

  musiał 

silnie  oddziaływać  na  wyobraźnię  i  przyciągać  swoim  urokiem.  Perspektywy 
wyprawy  były  tym  bardziej  kuszące,  gdyŜ  w  Hiszpanii  na  skutek  powiększającej 
się  hodowli  owiec  zaczynało  brakować  areału  ziem uprawnych

199

. Drugim takim 

czynnikiem  był  pogłębiający  się  kryzys  w  latach  1502-1508

200

.  Nowe  ziemie 

dawały  równieŜ  moŜliwość  ucieczki  od  obowiązków  wobec  panów,  biskupów  i 
silnych  zakonów  rycerskich

201

.  Wyprawa  dawała  więc  moŜliwość  diametralnej 

odmiany swego losu i rozpoczęcia nowego Ŝycia. Silna podbudowa filozoficzna w 
postaci chrześcijaństwa upewniała w podjętych zamiarach dając konkwistadorom 
poczucie misji, a niejednokrotnie usprawiedliwiała morderstwa, grabieŜe i gwałty. 
W  końcu  wszystko  to  robione  było  dla    rozpowszechniania  wiary  katolickiej. 
Silnie pobudzały wyobraźnie pierwsze drukowane powieści i ballady. Jak pisze H. 
Thomas:  „Pojawiły  się teŜ  romanse rycerskie [...] w których pierwsze pokolenie 
masowych  odbiorców  powieści  znajdowało  nadzwyczajne  historie  [...] 
konkwistadorzy  zabierali  je  ze  sobą  tak  jak  ksiąŜeczki  do  naboŜeństwa.  [...] 
Drukowane  dzieła  sir  Johna  Mandeville  i  innych  przekonywały  Ŝeglarzy  i 
konkwistadorów  z  „pokolenia  1500”  o  istnieniu  dwugłowych  ludzi,  Amazonek  i 
ź

ródła  wiecznej  młodości  [...].  Nawet  racjonalnie  myślący ludzie spodziewali się 

znaleźć to wszystko w Ameryce, tuŜ za najbliŜszym cyplem”

202

.  Słowa te dobrze 

obrazują  podejście  Hiszpanów  do  nowo  odkrytych  ludów.  NaleŜy  pamiętać,  Ŝe 
większość  konkwistadorów  rekrutowała  się  z  prostego  ludu  lub  ze  zuboŜałej 
szlachty

203

,  czyli  z  warstw  gdzie  przesądy  ludowe  mieszały  się  z  pseudo 

naukowymi  koncepcjami  dotyczącymi  autochtonów  nowo  odkrytych  ziem. 
Rzutowało  to  bezpośrednio  na  postrzeganie  cielesności  i  ciała  napotykanych 
plemion  indiańskich.  Zabobony  i  wizje  roztaczane  przez  autorów  fantastycznych 
ksiąŜek  w  połączeniu  z  nieznanymi  wcześniej  obyczajami  nowych  ludów, 
nierzadko były przyczyną generowania róŜnych wyobraŜeń na temat ciała Indian. 
Obrazują to opisy Bernala Diaz del Castillo, który w swoim Pamiętniku Ŝołnierze 
Kortesa
  przedstawia  wizję  cielesności  tubylców  Ameryki  z  punktu  widzenia 
prostego  najemnika,  którym  był.  JednakŜe  wśród  Europejczyków  kolonizujących 
nowe  ziemie  znajdowali  się  ludzie  inteligentni  i  światli,  tacy  jak  Bernardino 
Shagun lub Bartolomeo de las Casas, których obserwacje były dokładne i w miarę 
obiektywne. Prześledzenie tych, nierzadko sprzecznych i ambiwalentnych, relacji 
pozwoli nam ukazać, jak w świadomości pierwszych Europejczyków kształtował 
się obraz cielesności i ciała Azteków.  
 
 
4.2. Wygląd zewnętrzny Azteków w ujęciu pierwszych Europejczyków 
 

W  kontaktach  Hiszpanów  z  Aztekami  na  plan  pierwszy  wysuwa  się 

obrzydzenie  i  szok  wywołany  ich  wyglądem  zewnętrznym.  Dotyczy  on  przede 
wszystkim  dziwnych  ozdób  i  specyficznego  wyglądu,  którym  odznaczali  się 
głównie dostojnicy i kapłani. Stanowisko taki widać w opisie Korteza dotyczącym 
mieszkańców  Meksyku:  „[...]  jedni  przekłuwają  sobie  uszy  i  wsadzają  w  nie 

                                                 

198

 Ibidem. 

199

 H. Thomas, op. cit., s. 63. 

200

 Ibidem. 

201

 Ibidem, s. 64. 

202

 Ibidem, s. 66. 

203

 Ibidem, s. 63. 

background image

 

47

bardzo duŜe i brzydkie przedmioty, inni przekuwają nozdrza tak, Ŝe zwisają aŜ do 
warg,  wtykają  w  nie  wielkie  kamienne  krąŜki,  podobne  do  lusterek;  jeszcze  inni 
dziurawią dolną wargę tak, Ŝe widać zęby, i zawieszają na niej krąŜki z kamienia 
lub  złota,  tak  cięŜkie,  Ŝe  warga  opada  i  jest  bardzo  zniekształcona”

204

.  Wygląd 

taki  bez  wątpienia  odbiegał  od  powszechnie  przyjętego  wyglądu  człowieka. 
Ozdoby  tego  typu  poumieszczane  w  tak  nietypowych  miejscach  świadczyły,  być 
moŜe  o  dzikości  i  braku  ogłady  tubylców  w  świadomości  konkwistadorów. 
Potwierdzałoby  to  zwrócenie  przez  Korteza  uwagi  na  zniekształcenia  twarzy  i 
dokładne  wyliczenie  miejsc,  w  których  umieszczone  były  kolczyki.  WaŜne 
równieŜ  są  wartościujące  słowa  uŜyte  do  opisu  tych  ozdób.  OtóŜ,  jak 
dowiadujemy  się  są  one  „bardzo  duŜe  i  brzydkie”.  W  tych  wartościujących 
słowach  zawarte  jest  w  pewien  sposób  oburzenie,  a  być  moŜe  nawet  szok 
konkwistadora, gdyŜ rzemiosło i zdobnictwo u Azteków stało na bardzo wysokim 
poziomie, co nie zgadzałoby się ze słowami Korteza. Podobne opisy przedstawia 
nam  B.  Diaz  del  Castillo,  jeden  z  Ŝołnierzy  Korteza.  Uwagę  tego  konkwistadora 
przykuwał  przede  wszystkim  przeraŜający  wygląd  kapłanów.  „Owi  kapłani  mieli 
na  sobie  jakby  całuny  czarne  na  kształt  tunik,  długie  do  stóp,  z  kapturami  jak 
dominikanie. Włosy które mieli długie do pasa, a nawet niektórzy do stóp, pełne 
były  zakrzepłej  krwi  i  tak  zmierzwione,  Ŝe  nie  moŜna  było  je  rozczesać;  uszy 
mieli  pocięte  w  strzępy  [...]”

205

.  Wygląd  taki  dla  przeciętnego  Ŝołnierza  musiał 

być  przeraŜający  i  wywoływać  mistyczny  niemal  lęk.  Nie  trudno  było  skojarzyć 
tak  demoniczną  postać  z  czarami,  z  duchami  w  które  powszechnie  wierzono  w 
tamtych  czasach.  Dredy  sklejone  krwią  i  czarny  ubiór  kapłanów  symbolizowały 
kolory  wiedzy.  W  licznych  kodeksach  czarny  i  czerwony  jest  dominującym 
kolorem,  natomiast  powiedzenie  o  kimś,  Ŝe  jest  panem  czarnego  i  czerwonego 
było  równoznaczne  z  nazwaniem  go  mędrcem

206

.  Jednak  znaczenia  te  dla 

konkwistadorów  były  nieznane.  Tu  oddziaływały  zewnętrzne  spostrzeŜenia  i 
skojarzenia.  Swoistą  grozę  i  obrzydzenie  wzbudzała  głównie  nietypowa  fryzura 
kapłanów,  co  B.  Diaz  del  Castillo  ujmuje  w  kolejnym  opisie,  w  którym  ukazuje 
kapłanów:  „[...]  z  włosami  długimi  i  tak  zmierzwionymi,  Ŝe  nie  moŜna  było  ich 
rozczesać  ani  rozdzielić.  Prawie  wszyscy  mieli  uszy  obcięte  na  ofiarę,  a  włosy 
pełne  krwi”

207

.    W  wielu  tekstach  porównuje  on  kapłanów  do  rzeźników, 

natomiast  świątynie  do  rzeźni.  Mimo  to  konkwistador  ten  wypowiadał  się 
stosunkowo  dobrze  o  reszcie  społeczeństwa,  moŜna  nawet  powiedzieć,  Ŝe 
Pamiętnik  Ŝołnierza  Korteza...  obfituje  w  opisy  zachwytu  wywołanego 
wielobarwnym  ubiorem  dostojników  azteckich.  Ilustracją  tego  moŜe  być  opis 
przybycia  posłów  azteckich:  „Mieli  pięknie  haftowane  opończe  i  portki,  ich 
lśniące  włosy  były  związane  w  czuby  stojące  na  wierzchu  głowy,  kaŜdy  wąchał 
kilka  róŜ  które  niósł  w  ręku  [...]”

208

.  Niejednokrotnie  zachwyt  ten  dotyczy 

nietypowych ozdób tak negatywnie ukazanych przez Kortesa: „Po czym nadszedł 
z  licznym  orszakiem  znakomitych  Indian,  a  wszyscy  mieli  złote  pierścienie  u 
warg  i  bogate  opończe”

209

.  Bez  wątpienia  pochody  powitalne  i  liczne  ceremonie 

odprawiane  na  cześć  Hiszpanów  w  wielu  miastach  imperium azteckiego musiały 
                                                 

204

 Hernan Cortes, Droga usiana trudnościami, Mieszkańcy wybrzeŜa, [w:] Kronikarze kultur 

prekolumbijskich, (red.) Maria Sten, Kraków 1988, s. 125. 

205

 Bernala Diaz del Castillo, Pamiętnik Ŝołnierza Korteza czyli prawdziwa historia podboju Nowej 

Hiszpanii, Warszawa 1962, s. 82 – 83. 

206

 

Miguel León – Portilla, Dawni Meksykanie, Kraków 1976, s. 123.

 

207

B. Diaz del Castillo, op. cit., s. 156. 

208

 Ibidem, s. 74. 

209

 Ibidem, s. 71. 

background image

 

48

wywoływać  silne  wraŜenie  swoim  kolorytem  i  niespotykanymi  dotąd  ozdobami. 
NaleŜy  wspomnieć,  Ŝe  duŜa  część  garderoby  dostojników  azteckich  wykonana 
była z barwionych piór i nierzadko bogato zdobiona biŜuterią i innymi dodatkami. 
Właśnie  te  elementy  z  naukową  niemalŜe  dokładnością  badał  zakonnik

 

B. 

Shagun.  W  jego  zapiskach  oprócz  licznych  opisów  obrzędów  i  zwyczajów 
znajdujemy duŜo miejsca poświęconego strojom azteckim. Oddzielnie opisuje on 
ubiór męski, Ŝeński i ubranie wojowników. Przy czym rozróŜnia on kolejne typy 
noszonych  ubrań  i  zwraca  uwagę  na  sytuację  w  których  były  one  noszone. 
Przytoczenie  kilku  takich  opisów  moŜe  w  pewien  sposób  umoŜliwić  nam 
wyobraŜenie  całego  splendoru  jakim,  charakteryzowały  się  wymienione  grupy. 
Pozwoli  to  równieŜ  prześledzić,  w  jaki  sposób  oddziaływały  one  na  prostych 
hiszpańskich najemników.  

 Wśród  ubrań  wojennych  B.  Shagun  zwraca  uwagę  na:  „lekki  pancerz  z 

czerwonych  piór,  sięgający  im  do  połowy  uda,  cały  usiany  złotymi  muszelkami. 
[...]  Nosili  naszyjniki  z  drogocennych,  jednakowych  i  okrągłych  kamieni,  bardzo 
dobrego  gatunku  [...]  we  włosy  wpinali  sobie  zielone  pióra,  przeplatane  złotymi 
wstęgami  [...]”

210

.  O  kunszcie  i  misternym  wykonaniu  tych  ubiorów  moŜe 

ś

wiadczyć  opisy  ubioru  dowódców  wojskowych:  „Nosili  takŜe  panowie  na 

plecach  znaki  zwane  itzpapalotl;  przedstawiały  one  diabła,  wykonanego  z  piór, 
skrzydła  i  ogon  były  w  kształcie  motyla;  wszystko  z  drogocennych  piór,  reszta: 
oczy,  pazury,  nogi  i  brwi,  była  ze  złota,  a  na  jego  głowie  umieszczali  dwa  pęki 
piór  w  formie  rogów”

211

.  Taki  koloryt  i  przepych  musiały  wzbudzać  zachwyt  a 

jednocześnie wzniecać u konkwistadorów chorą Ŝądze posiadania. Stąd jasny staje 
się fakt, Ŝe B. Diaz del Castillo w większości swoich opisów dotyczących spotkań 
z dostojnikami azteckimi lub z powitalnymi korowodami zwraca uwagę na piękno 
ubioru: „[...] nim weszli do miast przyodziali piękne opończe i pióropusze [...]”

212

 

lub  „Następnego  dnia  zjawiło  się  trzydziestu    znakomitych  Indian  w  pięknych 
opończach”

213

.  PowyŜsze  przykłady  wskazują  na  to,  Ŝe  strój  nie  budził 

kontrowersji,  a  nawet  zachwycał.  MoŜliwe,  Ŝe  taka  akceptacja  ubioru  przez 
Hiszpanów  wynikała  z  jego  funkcji  utylitarnych.  Zasłaniał  on  miejsca 
„wstydliwe”,  co  dla  pruderyjnych  Europejczyków  XVI  w.  mogło  świadczyć  o 
walorach moralnych Azteków. 
 

Największą uwagę Hiszpanów, jak juŜ moŜna było zauwaŜyć wcześniej w 

cytowanych  słowach  Korteza,  zwracały  odmienności  w  ozdobach  cielesnych 
(kolczyki,  przetyczki  wargowe)  jednak  były  one  jeszcze  do  zaakceptowania.  Być 
moŜe  wpłynęły  na  to  ich  walory  artystyczne.  ZauwaŜyć  moŜna  to  w  słowach  B. 
de  Shagun:  „TakŜe  dolną  wargę  ozdabiali  kolcem,  z  którego  zwisał  chalchihuitl 
oprawiony  w  złoto,  [...]  niekiedy  kolce  te  były  z  bardzo  drogiego  kryształu 
górskiego,  a  wewnątrz  niego  umieszczone  były  niebieskie  pióra,  sprawiające 
wraŜenie  szafirów.  [...]  Wielcy  panowie  mieli  takŜe  przekute  nozdrza,  a  w  nich 
bardzo cenne turkusy lub inne drogocenne kamienie [...]”

214

. Jednak wspomina on 

pełen  refleksji,  Ŝe  „dziś  juŜ  [ich]  więcej  nie  noszą”

215

.  Podobnie  podejście  tyczy 

się  malowania  twarzy,  o  czym  mówi  z  kolei  B.  D.  del  Castillo  pisząc  o 
                                                 

210

 Fray Bernardino de Shagun, O ozdobach jakie panowie nosili podczas wojny,  [w:] Kronikarze 

kultur prekolumbijskich,  (red.) M. Sten, Kraków 1988, s. 194-195. 

211

Ibidem, s. 195. 

212

 B. D. del Castillo, op. cit., s. 231. 

213

 Ibidem, s. 54. 

214

 Fray B. de Shagun, O ozdobach uŜywanych przez panów podczas areitos., [w:] Kronikarze 

kultur prekolumbijskich,  (red.) M. Sten, Kraków 1988,  s. 192. 

215

 Ibidem. 

background image

 

49

wojownikach  „z  twarzami  umalowanymi  na  biało  lub  kolorowo”

216

.  Natomiast 

nietolerowanie  i  piętnowane  przez  Hiszpanów  były  elementy  cielesności 
Azteków,  których  nie  dało  się  wyjaśnić  pragmatyczną  uŜytecznością  (np.  włosy 
posklejane  krwią  i  pokaleczone  w  samoofierze  uszy  kapłanów).  Były  one  ściśle 
powiązane  z  magiczno  -  religijną  świadomością  Indian  i  w  Ŝaden  sposób  nie 
pasowały  do  kategorii  cielesnych  znanych  i  akceptowanych  przez  Hiszpanów.  O 
ile  płaszcze  z  piór  Hiszpanie  mogli  porównać  do  opończy,  a  długie  suknie  do 
spodni,  ozdoby  twarzy  i  fryzury  mogły  być  ujmowane  jako  dziwaczna,  ale 
estetyczna  fanaberia,  o  tyle  włosy  sklejone  krwią  i  pokaleczone  uszy  mogły 
jedynie świadczyć w ich ujęciu o niczym nieuzasadnionej dzikości Azteków.  

 

 

Najprawdopodobniej 

ten 

ambiwalentny 

stosunek 

konkwistadorów 

oscylujący  między  zachwytem  nad  oryginalnością  i  kolorytem  ubiorów,  a 
budzącym  lęk  i  obrzydzenie  wyglądem  kapłanów  mogły  prowadzić  do 
podchodzenia z duŜym dystansem do cielesności Azteków. Widać to szczególnie 
w  relacjach  B.  Diaz  del  Castillo,  kiedy  opisuje    Indian,  którzy  charakteryzowali 
się  budzącymi  podziw  cechami  fizycznymi:  „Był  to  młodzieniec  lat  około 
dwudziestu  pięciu,  jak  na  Indianina  szlachetnej  postawy,  bardzo  męŜny  i  tak 
srogi,  Ŝe  wszyscy  przed  nim  drŜeli”

217

.  Podobnie  wypowiada  się  o  kobietach, 

które  „[...]  jak  na  Indianki  -  wyglądały  bardzo  ładnie  i  były  ślicznie 
przystrojone”

218

.  Widoczny  jest  w  nich  pewien  dystans.      Słowa  „jak  na 

Indianina” tyczące się urody, bądź cech fizycznych podkreślają równieŜ wyŜszość 
Hiszpanów  nad  Aztekami.  Jednak  o  ile  podejście  taki  widoczne  jest  w  opisach 
zwykłych Indian, o tyle nie widać go w relacjach z Montezumą, władcą Azteków. 
Wypowiedzi B. Diaz del Castillo tchnął wręcz Ŝyczliwością i zachwytem: „Wielki 
Montezuma miał lat około czterdziestu, był wzrostu pięknego, zbudowany bardzo 
proporcjonalnie,  chudy  i  suchy,  cera  jego  niezbyt  ciemna,  miała  barwę  i 
matowość  cery  Indian,  włosy  niezbyt  długie,  ledwie  zakrywały  uszy,  brodę  miał 
rzadką  czystą,  pięknie  ułoŜoną,  oblicze  trochę  za  szerokie,  wesołe,  cała  jego 
postać tchnęła Ŝyczliwością, a gdy trzeba było powagą”

219

. Charakterystyczne jest 

tu  wspomnienie  o  kolorze  skóry  Montezumy,  jest  ona  „niezbyt  ciemna”. 
Wskazywało to na podobieństwo wodza do białych i widocznie odróŜniało go od 
reszty  Indian.  Być  moŜe  właśnie  to  było  jednym  z  powodów  tak  pozytywnego 
postrzegania  wodza  Azteków.  Innym  z  nich  mogła  być  szczególna  dbałość  o 
higienę, gdyŜ jak wspomina B. Diaz del Castillo Montezuma był „bardzo czysty i 
staranny,  kąpał  się  codziennie  po  południu  [...]”

220

.  DuŜą  rolę  mogła  odegrać  tu 

etykieta  dworska  i  odmienność  dworu  władcy  od  realiów,  z  jakimi  wcześniej 
zatchnęli  się  Hiszpanie.  Sam  Kortez  pisze  z  pewnym  podziwem  o  władcy 
Azteków,  który    „przebierał  się  cztery  razy  dziennie,  za  kaŜdym  razem  w  nowe 
szaty, nigdy nie wkładając ich po raz drugi”

221

.   Przepych, specyficzne maniery, 

oraz wygląd Montezumy mogły kojarzyć się z warunkami panującymi na dworze 
królewskim  w  Hiszpanii  i  w  pewien  sposób  wymuszać  odpowiedni  stosunek  i 
pokorę  względem  azteckiego  władcy.  Warto  wspomnieć,  Ŝe  dbałość  o  higienę  i 
czystość  cechowała  całe  społeczeństwo  azteckie.  Świadczyły  o  tym  budowane 

                                                 

216

 B. D. del Castillo, op. cit., s. 52. 

217

 Ibidem., s.  218. 

218

 Ibidem, s. 117. 

219

 Ibidem,  s. 146. 

220

 Ibidem. 

221

 H. Cortes, O wspaniałościach na dworze Muteczumy, [w:] Kronikarze kultur prekolumbijskich,  

(red.) M. Sten, Kraków 1988, s. 138. 

background image

 

50

przy domach łaźnie parowe, a takŜe częste kąpiele w rzekach i jeziorach, podczas 
których zamiast mydła uŜywano korzeni pewnych roślin

222

 

Oprócz  tych  zewnętrznych  cech  cielesnych  duŜy  wpływ  na  kształtowanie 

się  wizerunku  cielesności  Azteków  w  świadomości  Hiszpanów  miały  obyczaje  i 
rytuały. 

Nie 

miały 

one 

racjonalnego 

wytłumaczenia 

mentalności 

Europejczyków i były generatorem silnych emocji, od zdziwienia i pobłaŜliwości, 
po silny lęk. 
 
 
4.3.  Wpływ  obyczajów  i  rytuałów  na  kategorie  postrzegania  cielesności 
Azteków przez Hiszpanów
 
 

Hiszpanie juŜ na początku swojej drogi do Meksyku stykali się z grupami 

Indian,  które  podporządkowane  były  imperium  azteckiemu.  Dlatego  teŜ  juŜ  w 
pierwszej fazie konkwisty mieli do czynienia z licznymi zwyczajami i obrzędami, 
które  u  „światłych”  konkwistadorów  były  niezrozumiałe  i  budziły  zdziwienie. 
Silna  świadomość  magiczno-religijna  oraz  głęboka  wiara  Azteków  w  swoich 
bogów sprawiała, Ŝe podjęcie niemal kaŜdego działania wymagało odpowiednich 
zabiegów  obrzędowych.  W  kontaktach  z  Hiszpanami  były  one  tym  bardziej 
uzasadnione, gdyŜ jak juŜ wspominałem, uznawani byli oni za bogów, dlatego teŜ 
zachowanie  odpowiednich  rytów  było  dla  Azteków  szczególnie  waŜne.  Stawało 
się ono gwarantem bezpieczeństwa.   
 

Po  pierwszych  wiadomościach  o  pojawieniu  się  dziwnych  istot,  którymi 

dla  Indian  byli  Hiszpanie  zaczęły  wyruszać  poselstwa,  których  zadaniem  było 
wybadanie zamiarów nowo przybyłych. Podczas pierwszego kontaktu szczególną 
uwagę  Hiszpanów  wzbudził  zwyczaj  „jedzenia  ziemi”  przez  przysłanych  posłów 
azteckich.  Polegał  on  na  tym,  Ŝe  dostojnicy  klękali,  następnie  ślinili  palec, 
dotykali nim ziemi i z powrotem wkładali go do ust. Zwyczaj ten początkowo nie 
zrozumiały,  zaczął  kojarzyć  się  konkwistadorom  z  okazaniem  szacunku:  „Z 
oznakami  pokoju,  pochylając  głowy,  skierowali  się  prosto  do  kwatery  Korteza  i 
kładąc  ręce  na  ziemi  ucałowali  ją  [...]”

223

.  W  podobnym  tonie  wypowiada  się  o 

nim  Kortez  relacjonując  spotkanie  z  Montezumą:  „[...]  kiedy  byliśmy  juŜ  blisko, 
zsiadłem  z  konia  i  podszedłem  do  niego  [...]  zarówno  on  jak  i  oni  dokonali  tej 
samej ceremonii całowania ziemi”

224

. Szybko przywitanie to zostało utoŜsamione 

ze znanym zwyczajem oddawania hołdu władcy, a nie za przejaw grzeczności jak 
pojmowali  je  Aztekowie.  W  myśli  konkwistadorów  „jedzenie  ziemi”  mogło  być 
pojmowane,  jako  utwierdzenie  ich  władzy  i  oznaka  lękliwego  posłuszeństwa. 
Przy  pierwszych  spotkaniach  Hiszpanie  przede  wszystkim  zwracali  uwagę  na 
zewnętrzne oznaki hierarchii społecznej. ZauwaŜa to Kortez podczas spotkania z 
Montezumą.  Mimo  wielkiej  kolorowej  i  egzotycznej  dla  Korteza  procesji,  jaka 
towarzyszyła  władcy  Meksyku  zauwaŜa  on,  Ŝe  dostojnicy  idą  „boso  i  kaŜdy 
ubrany  w  inny  strój”

225

,  ale  „Montezuma  szedł  obuty,  pozostali  zaś  panowie  szli 

boso;  prowadzili  go  pod  ramię”

226

.  Był  to  powszechnie  przyjęty  zwyczaj,  który 

                                                 

222

 Tim Wood, Aztekowie, Warszawa 1998, s. 32. 

223

 B. D. del Castillo, op. cit., s. 110. 

224

 H. Cortes, Przybycie do stolicy Meksyk., [w:] Kronikarze kultur prekolumbijskich,  (red.) M. 

Sten, Kraków 1988,  s. 128. 

225

 Ibidem. 

226

 Ibidem, s. 128. 

background image

 

51

wyodrębniał ludzi wyŜszych rangą z reszty zgromadzonych

227

. Charakterystyczne 

jest  to,  Ŝe  dla  Hiszpanów  zwyczaje  związane  z  władcą,  okazywanym  mu 
szacunkiem  i  estymą  były  szybko  przyswajane.  Tłumaczą  to  zapewne  liczne 
odniesienia  do  zrozumiałej  kultury  feudalnej,  gdzie  odmienne  zwyczaje  tyczyły 
się  króla  i  jego  całego  dworu.  Sama  wewnętrzna  struktura  pałacu  władcy  z 
tłumami  sług,  licznymi  pochlebcami,  major  domami  i  kucharzami  wydawała  się 
konkwistadorom  swojska  i  znajoma

228

.  Mimo  to  azteckie  obrzędy  i  ceremonie 

dworskie  interpretowane  przez  pryzmat  kultury  europejskiej  były  błędnie 
rozumiane  i  klasyfikowane  przez  Hiszpanów,  co  nie  oddawało  ich  istoty  rzeczy. 
Samo ciało Montezumy było uznawane przez Azteków jako nośnik boskiej mocy. 
Nie  jest  to  pojęcie  króla,  tak  jak  rozumieli  je  Hiszpanie,  lecz  raczej  nadludzkiej 
istoty  sprawującej  władzę  i  utoŜsamianej  z  wcieleniami  bóstw

229

.  Stąd  podczas 

powitania Kortez zostaje powstrzymany przed zbytnim zbliŜeniem się do władcy: 
„  [...]  podszedłem,  Ŝeby  go  uściskać,  ale  towarzyszący  mu  panowie  zatrzymali 
mnie  ruchem  ręki,  abym  go  nie  dotknął”

230

.  Przy  czym  nie  chodzi  tu  raczej  o 

utrzymywanie  dystansu,  lub  uznanie  konkwistadora  za  osobę  nie  godną  takiego 
spoufalania  się  z  władcą,  a  raczej  o  lęk  przed  magicznymi  konsekwencjami 
takiego czynu przed dopełnieniem odpowiednich rytów. Zasadę tę dobrze ujmuje 
Inga Caldenminen

231

 stwierdzając, Ŝe moc we władcy zawłaszczała jego osobę co 

sprawiało, Ŝe „po tego rodzaju nawiedzeniu osoba i ubiór władcy pozostawały w 
pewnym  stopniu  naładowane  boską  mocą,  w  związku  z  czym  jego  ciało  i  to,  co 
się z nim zetknęło, musiało być traktowane z odpowiednią troską, cześć ta jednak 
nie  wiązała  się  juŜ  z  samym  człowiekiem.  Moc  nie  była  emanacją  władcy,  ale 
ś

więtą  siłą”

232

.  DuŜą  uwagę  zwracały  równieŜ  święta  i  towarzyszące  nim 

egzotyczne  tańce.  Obrzędy  te,  w  których  często  uczestniczyło  po  czterystu 
tancerzy,  a  kilkutysięczna  publiczność  klaszcząc  wybijała  rytm,  były  wielkimi 
spektaklami.  Owe  tańce  stanowiły  rodzaj  modlitwy  i  przebłagania  bóstw.  Wśród 
wielu  figur  tanecznych  zdarzały  się  teŜ  takie,  które  często  obraŜały  uczucia 
religijne  szczególnie  ortodoksyjnych  Europejczyków.  Jednym  z  nich  był  Diego 
Duran  który  taniec  taki  uznał  za  „pełen  węŜowych  ruchów,  spojrzeń  i 
nieprzystojnej kokieterii”

233

 i nazwał „tańcem dla rozpustnych kobiet i lubieŜnych 

męŜczyzn”

234

.  Jednak  zabawy  te  miały  swój  nieodparty  urok  i  nie  wszystkich 

bulwersowały. Dowodem tego mogą być słowa kolejnego zakonnika, jakim był

 

B. 

de  las  Casas,  który  z  rozczuleniem  opisuje  przygotowania  do  tańców: 
„Przychodzą  bowiem  nadzy,  z  okrytymi  jedynie  częściami  wstydliwymi,  niosąc 
swoje  nędzne  poŜywienie  w  siatkach  na  plecach  i  siadają wszyscy w kucki, niby 
bardzo łagodne baranki”

235

.  

 

O ile zabawy, zwyczaje powitalne i dworskie mimo pewnych kontrowersji 

wydawały  się  Hiszpanom  w  miarę  zrozumiałe  i  uzasadnione,  o  tyle  rytuały  i 
obrzędy  religijne  stawały  się  czymś  przeraŜającym  i  groźnym.  Źródłem  takiej 
postawy  był  przede  wszystkim  lęk  o  własne  Ŝycie,  naturalne  obrzydzenie 

                                                 

227

 I. Clendinnen, op. cit., s. 77.  

228

 H. Thomas, op. cit. s, 267. 

229

 I. Clendinnen, op. cit., s. 88. 

230

 H. Cortes, Przybycie do stolicy Meksyk., [w:] Kronikarze kultur prekolumbijskich,  (red.) M. 

Sten, Kraków 1988,  s. 128. 

231

 I. Clendinnen, op. cit., s. 88. 

232

 Ibidem, s. 88. 

233

 H. Thomas, op. cit , s. 343. 

234

 Ibidem. 

235

 Bartolomeo de Las Casas, Krótka relacja o wyniszczeniu Indian, Poznań 1988, s. 65. 

background image

 

52

Europejczyków  dla  których  ofiary  z  ludzi  były  juŜ  czymś  nie  znanym.  WaŜny 
wydaje  się  tu  równieŜ  fakt  podejścia  do  ciała  w  religii  katolickiej.  Ciało  jest 
bowiem w niej odbiciem Boga, przedmiotem i podmiotem zbawienia, a co z tego 
wynika  stanowi  ono  waŜną  wartość

236

.  Dlatego  teŜ  ofiary  z  ludzi  musiały  być 

postrzegane  jako  profanacja  i  obraza  Boga.  Obserwacje  i  przeŜycia  wywołane 
zetknięciem  się  z  ofiarami  z  ludzi,  czymś  nie  mającym  swojego  bezpośredniego 
ekwiwalentu  w  kulturze  Europy,  było  przyczyną  silnego  szoku  dla  Hiszpanów. 
Poza  tym  religia  Azteków  charakteryzowała  się  zupełnie  innym  podejściem  do 
ciała, niŜ reprezentowany przez Hiszpanów katolicyzm. W religii chrześcijańskiej 
ciało nawet po śmierci było obdarzone boską mocą i naleŜało mu się odpowiednie 
traktowanie.  Dlatego  silne  emocje  musiały  budzić  często  umieszczone  przed 
ś

wiątyniami „stosy czaszek ułoŜone w ten sposób, Ŝe je moŜna policzyć”

237

, bądź 

„stosy  piszczeli,  kości  ludzkich  których  zliczyć  nie  było  moŜna”

238

,  całego  zaś 

widoku  nierzadko  dopełniały  wiszące  na  belkach  „głowy  trupie”

239

.  W  ujęciu 

Azteków  był  to  rodzaj  wotów,  jakie  ofiarowuje  się  bóstwom.    Podjęte  próby 
liczenia  szczątków  w  przytoczonych  opisach  miały  podkreślić  ogrom  i  skalę 
całego  zjawiska.  Świadczą  one  o  silnych  wraŜeniach  jakie  wywarły  na 
Hiszpanach te upiorne widoki.  

Bardziej jednak niŜ same szczątki i kości, które były tylko martwym i nie 

groźnym  wspomnieniem  ofiar,  wyobraźnię  poruszały  Ŝywe  obrazy  krwawych 
rytuałów.  Odczucia  jakie  towarzyszyły  postrzeganiu  tego  obrzędu  przez 
Hiszpanów oddaje dokładnie  relacja Korteza: „Istnieje wśród nich rzecz okropna 
i obrzydliwa, godna kary, a której do dzisiaj nikt nigdzie nie widział: za kaŜdym 
razem  gdy  chcą  o  coś  prosić  swoich  boŜków,  biorą,  aby  próba  ich  była 
skuteczniejsza,  grupę  dziewczynek  i  chłopców,  a  nawet  kobiety  i  dorosłych 
męŜczyzn i przed tymi boŜkami otwierają im pierś i na Ŝywo wyjmują im serce i 
trzewia”

240

. Relacja ta, nieco przesadzona, gdyŜ Aztekowie rzadko składali ofiary 

z  dzieci,  oddaje  jednak  dość  wiernie  rzeczywistość  z  jaką  zetknęli  się 
Europejczycy.  Funkcjonowanie  tych  nieznanych  rytuałów  powodowało,  Ŝe 
konkwistadorzy,  którzy  byli  świadkami  podobnych  obrzędów  mówili,  Ŝe  „jest  to 
najstraszniejsze  i  najbardziej  przeraźliwe  z  tego  co  kiedykolwiek  widzieli”

241

Brak odniesienia i porównania w kulturze europejskiej wywoływało wraŜenie, Ŝe 
ofiary są składane dla kaprysu. Nie dostrzegano ich rytualnego kontekstu. Co tym 
bardziej musiało pogłębiać wraŜenie nieracjonalności, a co za tym idzie chaosu i 
braku jakichkolwiek zasad moralnych u Indian.  

JuŜ  sam  wewnętrzny  wystrój  świątyni  z  onirycznymi  oparami  kadzidła, 

kapłanami umalowanymi na czarno i krwią oblepiającą ściany kojarzyć się musiał 
Hiszpanom  z  przedsionkiem  piekieł.  O  wraŜaniu,  jakie  wywarły  na 
Europejczykach  te  przybytki  świadczą  sugestywne  opisy  ich  wnętrza  „[...]stały 
tam  czasze  z  kadzidłem,  w  których  skwierczały  trzy  serca  Indian  poświęconych 
tego  dnia,  dym  copalu  wił  się  w  górę”

242

.  Często  nosiły  one  na  ścianach  i 

podłodze  ślady  wcześniejszych  ofiar  „Wszystkie  ściany  owego  sanktuarium  były 

                                                 

236

 Ireneusz Mroczkowski, Osoba i cielesność. Moralne aspekty teologii ciała, Płock 1994, s. 143-

144. 

237

 B. D. del Castillo, op. cit., s. 94. 

238

 Ibidem. 

239

 Ibidem. 

240

 H. Cortes, Droga usiana trudnościami. Mieszkańcy wybrzeŜa, [w:] Kronikarze kultur 

prekolumbijskich,  (red.) M. Sten, Kraków 1988,  s. 126-127.

 

241

 B. D. del Castillo, op. cit., s. 127. 

242

 Ibidem, s. 154. 

background image

 

53

zbryzgane  i  czarne  od  skrzepów  krwi”

243

.  Krew  ofiar  nierzadko  nie  zdąŜyła 

jeszcze    zaschnąć tworząc na platformach świątyń czerwone kałuŜe: „Weszliśmy  
na  szczyt  świątyni.  [...]  Stała  tam  wielka  postać  niby  smoka  oraz  inne  wstrętne 
posągi  i  wszędzie  było  wiele  krwi  świeŜo  rozlanej”

244

.  Warto  tu  równieŜ 

przytoczyć  wraŜenia  zmysłowe  towarzyszące  Hiszpanom  zwiedzającym 
ś

wiątynie:  „wszystko  wstrętnie  cuchnęło”

245

,  „nawet  w  rzeźniach  Kastylii  nie 

masz  takiego  odoru”

246

  lub  „i  taki  był  fetor,  Ŝe  pragnęliśmy  jak  najrychlej 

wyjść”

247

.  Połączenie makabrycznych obrazów i wszechobecnego odoru rozkładu 

było dla Hiszpanów doświadczeniem głęboko wstrząsającym. Postępowanie takie 
nie znajdowało uzasadnienia i wytłumaczenia, a co za tym idzie budziło głębokie 
lęki  i  fantazmaty.  Pogłębiało  to  szok  kulturowy  i  barierę  dzielącą  obie  kultury. 
Strach,  jaki  budziły  świątynie  i  krwawe  ofiary  u  Hiszpanów  wzbudzał  obawy  o 
własne  Ŝycie.  NaleŜy  wspomnieć,  Ŝe  Kortez  dokonał  podboju  Meksyku  na  czele 
około  tysiąca  ludzi.  Biorąc  pod  uwagę  liczebność  samego  Tenochtitlanu  (w 
tamtych  czasach  około  trzystu  tysięcy),  prawdopodobieństwo  tego,  Ŝe  sami 
konkwistadorzy staną się ofiarą stawało się czymś koszmarnie rzeczywistym.  

Jeszcze  większym  wstrząsem  musiało  być  odkrycie  kanibalizmu  wśród 

Indian.  Fakt  ten  przyczynił  się  do  generowania  się  kolejnych  lęków,  które 
urzeczywistniły  się  podczas  walk  o  Meksyk.  Wśród  okrzyków  i  obelg,  jakimi 
Aztekowie obrzucali Hiszpanów podczas oblęŜenia Meksyku, B. Diaz del Castillo 
szczególną uwagę zwraca na groźby złoŜenia konkwistadorów w ofierze: „Wołali, 
Ŝ

e w ten dzień nikt z nas nie pozostanie przy Ŝyciu i Ŝe serca nasze i krew ofiarują 

bogom swoim, a ucztować będą zjadając nasze ramiona i nogi [...]”

248

. Groźby te 

stawały  się  tym  bardziej  autentyczne,  Ŝe  Hiszpanie  sami  nierzadko  widzieli,  jak 
ich  schwytani  towarzysze  składani  są  w  ofierze  „[...]  ujrzeliśmy  jak  niektórym  z 
nich  wkładają  na  głowę  pióropusze  i  kaŜą  im  tańczyć  [...].  Po  tańcu  połoŜyli  ich 
na wznak na płaskie kamienie ofiarne i wielkimi noŜami z obsydianu rozpłatali im 
piersi  i  wydobywali    serca  jeszcze  gorące.  [...]  Na  dole  stali  inni  Indianie, 
rzeźnicy, ci obcinali ramiona i nogi, ściągali skórę z głowy”

249

. Te brutalne sceny 

silnie  wpływały  na  wyobraŜenie  o  cielesności  Azteków.  WraŜenia  te  oddaje 
sugestywny  opis  Indian  sprzymierzonych  z  Hiszpanami:  „[...]  tak  mnóstwo  ich 
szło z powodu moŜliwości łupów, a najpewniej, aby się nasycić mięsem ludzkim 
w razie bitwy. Mówią Ŝe kiedy we Włoszech wychodzi wojsko, lecą za nim kruki 
i  krogulce  oraz  inne  drapieŜne  ptaki  które  Ŝywią  się  mięsem  poległych 
pozostawionych  na  polu  po  jakiejś  krwawej  bitwie;  mnie  wydawało  się,  Ŝe  te 
tysiące Indian dąŜą za nami na podobieństwo owych ptaków”

250

. Nie zrozumienie 

rytualnego  charakteru  kanibalizmu  i  ofiar  z  ludzi  przez  Hiszpanów  stwarzało 
wraŜenie, Ŝe jest to rzecz zwykła i będąca na porządku dziennym w społeczności 
azteckiej.  Tworzyło  to  sytuację  paranoiczną,  kaŜdy  Indianin  stawał  się 
podejrzany.  Ta  podejrzliwość  i  nieufność  rozciągała  się  na  wszystkie  warstwy 
społeczne  Azteków,  co  potęgowało  odczucie  zagroŜenia  i  skutecznie  musiało 
wpływać  na  morale  konkwistadorów.    Prowadziło  to  do  wytworzenia  się  w 
ś

wiadomości  Hiszpanów  obrazu  Indian  jako  krwawych  dzikusów  i  skutecznie 

                                                 

243

 B. D. del Castillo, op. cit., s.  154. 

244

 Ibidem, s. 152.  

245

 Ibidem, s. 154. 

246

 Ibidem. 

247

 Ibidem. 

248

 Ibidem, s. 203. 

249

 Ibidem, s. 265. 

250

 Ibidem, s. 237.  

background image

 

54

studziło  zachwyt  i  początkową  fascynację  egzotyką  tej  kultury.  WraŜenie  to 
musiały  potęgować  późniejsze  odkrycia  w  świątyniach,  gdzie  konkwistadorzy 
często  natrafiali  na  „głowy  [...]  Hiszpanów  ucięte  w  poprzednich  bitwach  i 
zabitych  na  ofiarę”

251

.  Często  odkryte  szczątki  były  w  dalekim  stadium  rozkładu 

„ich brody i włosy znacznie dłuŜsze niŜ były za Ŝycia”

252

. Z niezrozumienia i lęku 

przed tymi rytuałami brała się agresja konkwistadorów i chęć zniszczenia Indian. 
NaleŜy  wspomnieć,  Ŝe  nie  był  to  tylko  lęk  o  własne  ciało,  ale  i  o  duszę,  gdyŜ 
konkwistadorzy  traktowali  bóstwa  azteckie,  jak  rzeczywiście  istniejące  demony. 
Wierzono, Ŝe gdy Aztekowie „składali ofiary, wówczas Uichilobos gadał z nimi i 
obiecywał zwycięstwo”

253

Te  i  inne  bodźce  sprawiały,  Ŝe  wygląd  Indian,  ich  obyczaje  i  rytuały 

ulegały  wielu  fantazmatom  i  przekłamaniom  tworzonym  przez  Hiszpanów. 
Wytwarzało  to  zgoła  fantastyczne  i  daleko  rozmijające  się  z  rzeczywistością 
półprawdy o obyczajach cielesnych Azteków.  
 
 
4.4. WyobraŜenia i fantazmaty dotyczące Azteków
 
 

Warstwą  społeczną    Azteków,  która  budziła  największą  niechęć  wśród 

Hiszpanów  byli  kapłani.  Dlatego  teŜ    stawali  się  oni  często  tematem  róŜnego 
rodzaju plotek i fantazji, które szybko w oczach konkwistadorów urastały do rangi 
prawdy. Przyczyną tego był ich przeraŜający wygląd oraz składanie ofiar z ludzi. 
JuŜ  same  te  fakty  stawiały  ich  w  bardzo  niekorzystnym  świetle  i nie trudno było 
uwierzyć  konkwistadorom  w  inne  przypisywane  im  przywary.  Głównym 
stawianym im zarzutem były stosunki homoseksualne. „Kapłani oni nie mieli Ŝon, 
ale  oddawali  się  sodomii”

254

.  Zarzut  ten  rozciągał  się  równieŜ  na  innych 

męŜczyzn, wojowników i wielmoŜów azteckich i z czasem uznany został za cechę 
kultury Azteków: „Wszyscy tam byli sodomitami, oddawali się wszetecznościom 
nigdy nie słyszanym”

255

. Dla Hiszpanów ofiary ludzkie i kanibalizm świadczyły o 

braku  poszanowania  godności  ciała  wśród  Azteków.  Wynikał  z  tego  fałszywy 
obraz Indian, jako krwawych zezwierzęconych barbarzyńców i przepisywane były 
im wszelkie niegodziwości i zboczenia. Dla wielu konkwistadorów, tak jak dla B. 
Diaz  del  Castillo  byli  „krwawi  i  okrutni  ponad  wszelką  miarę,  opoje,  brudni, 
ź

li”

256

.   Dziwne i okrutne zwyczaje, których świadkami byli Hiszpanie, równieŜ 

znalazły  swoje  odbicie  w  pseudo  przekonaniach  na  temat  obyczajowości 
azteckiej: „Wspomnę jeszcze, Ŝe Indianie mieli zwyczaj okaleczania sobie czoła, 
uszu, języka, warg, piersi, ramion, łydek i stóp, a nawet w pewnych prowincjach 
panował 

zwyczaj 

obrzezania”

257

Zezwierzęcenia 

Azteków 

dopełniały 

przekonania  o  braku  jakichkolwiek  zasad  moralnych:  „Dopuszczali  się 
występków  cielesnych  synowie  z  matkami,  bracia  z  siostrami,  wujowie  z 
siostrzeńcami,  wielu  praktykowało  takie  kazirodztwo”

258

.  Stawali  się  oni 

uosobieniem wszystkiego co złe, dzikie, zwyrodniałe i nie moralne. Wszystko, co 
w  społeczeństwie  europejskim  uznawane  było  za  wadę  lub  cięŜki  grzech 
                                                 

251

 B. D. del Castillo, op. cit., s. 273. 

252

 Ibidem. 

253

 Ibidem, s. 268. 

254

 Ibidem, s.  83. 

255

 Ibidem, s. 285. 

256

 Ibidem. 

257

 Ibidem, s. 329. 

258

 Ibidem, s. 330. 

background image

 

55

przypisywane  było  Aztekom,  czego  dobitnym  przykładem  moŜe  być  ponoć 
panujące  wśród  Indian  pijaństwo:  „A  pijacy?  Nie  potrafię  powiedzieć,  jakich 
ś

wiństw  się  dopuszczali.  [...]  do  otworu  stolcowego  wsuwali  trzcinę  i  napełniali 

sobie  tą  drogą  brzuch  winem”

259

.  Przesada  taka  funkcjonowała  głównie  wśród 

prostych  konkwistadorów.  Ludzie  bardziej  inteligentni  zwracali  większą  uwagę 
na  zwyczaje  i  obrzędy  Indian  nie  wyciągając  pochopnych  i  daleko  idących 
wniosków,  czego  dowodzą  wnikliwe  obserwacje  Ŝycia  Indian  prowadzone  przez 
B. de Bernardino de Shagun. 
 

Warto trochę rozjaśnić te mętne, iluzoryczne fantazje, którymi zarzuca nas 

B.  Diaz  del  Castillo  w  ostatnim  rozdziale  Pamiętnika  Ŝołnierza  Korteza
Homoseksualizm  będący  tak  częsty  zarzutem  praktycznie  nie  istniał.  Zarzucenie 
komuś  uprawiania  stosunków  seksualnych  z  innym  męŜczyzną  miało  równie 
negatywne  konotacje  wśród  Azteków,  jak  i  wśród  ówczesnych  Hiszpanów. 
Ś

wiadczyć mogą o tym obelgi, którymi zbuntowani Aztekowie obrzucali swojego 

byłego  władcę,  w  czasie  gdy  starał  się  on  uspokoić  zamieszki  w  mieście: 
„Zamilcz łotrze ty cioto, niewieściuchu, zrodzony do tkania i przędzenia, a nie, by 
być  królem    i  prowadzić  wojnę;  te  chrześcijańskie  psy,  które  tak  kochasz,  wiąŜą 
cię  jak  prostaka,  jesteś  kurą;  teraz  brakuje  juŜ  tylko,  Ŝeby  oni  spali  z  tobą  i 
traktowali  cię  jak  swoją  nałoŜnicę”

260

.  Podobnie  rzecz  się  ma  z  zarzutami 

kazirodztwa  i  rozwiązłości  seksualnej,  o  czym  pisze  dokładnie  w  rozdziale 
poświeconym  płci.  Niedorzecznością  był  równieŜ  rzekomy  alkoholizm  Azteków. 
Znali  oni  co  prawda  alkohol,  który  pędzili  z  kaktusów,  upijanie  się  jednak  poza 
ś

ciśle  określonymi  rytuałem  sytuacjami  budziło  niepokój

261

.  Picie  bowiem  poza 

rytualnymi  okazjami  mogło  sprowadzić  niszczycielską  magiczna  moc.  Jej  siła 
poza  kontrolowaną  sferą  religijną  mogła  być  zagroŜeniem  dla  całej 
społeczności

262

.  Nierzadko  wykrycie  pijaństwa  u  osób  nie  uprawnionych 

kończyło  się  śmiertelnym  pobiciem  winnego.  To  samo  tyczyło  się  związków 
seksualnych rozpoczętych za wcześnie lub cudzołóstwa

263

   Postawę  B.  Diaz  del  Castillo  tłumaczyć  mogą  jednak  wstrząsające 

doświadczenia,  a  być  moŜe  równieŜ  poczucie  winy  z  powodu  swoich  dokonań. 
Wspomina  on,  Ŝe  dzięki  konkwistadorom  wszystkie  te  okropności  ustały

264

Wydaje  się,  Ŝe  te  słowa  są  próbą  uspokojenia  swojego  sumienia.  Opinie,  o 
których pisze konkwistador były najprawdopodobniej obiegowymi przekonaniami 
prostych  Ŝołnierzy  do  których  zaliczał  się  sam  B.  Diaz  del  Castillo.  Świadczy  o 
tym  zasadnicza  róŜnica  w  innych  przekazach  z  tamtego  czasu  pozostawionych 
przez  bardziej  wykształconych  kronikarzy,  takich  jak B. de Shagun lub B. de las 
Casas.  Przekonania  konkwistadorów  oparte  były  na  powierzchownych 
obserwacjach  i  nie  charakteryzowały  się  dąŜeniem  do  zrozumienia  motywacji  i 
postępowania Azteków. 

 Podejście  do  omawianych  kwestii,  gdzie  wśród  licznych  zarzutów 

pojawiają  się  oskarŜenia  o  homoseksualizm  i  kazirodztwo,  wymagają  szerszego 
omówienia. Zagadnienia płci i seksualności były pojęciami niezwykle waŜnymi w 
kulturze  i  Ŝyciu  społecznym  Azteków.  Moralność  i  wzajemne  granice  płci 

                                                 

259

 Ibidem, s. 330. 

260

 G. Vazqez Chamorro, Uwagi o aztecko-hiszpańskiej konfrontacji (1521) i mentalności 

indiańskiej, „Etnografia Polska” , t. 31, z. 1, s. 76. 

261

 I. Clendinnen, op. cit., s.59. 

262

 Ibidem. 

263

 Ibidem, s. 122. 

264

 B. D. del Castillo, op. cit., s. 330. 

background image

 

56

poruszane  były  przez  rodziców  w  mowach  wychowawczych  do  dzieci. 
Wyznaczały  one  granicę  działania  i  obowiązków  oraz miejsce w społeczeństwie. 
Mimo,  Ŝe  wspominany  przez  B.  Diaz  del  Castillo homoseksualizm oficjalnie nie 
istniał,  funkcjonowały  pewne  święta  i  stanowiska  państwowe  wymagające,  aby 
męŜczyźni  przebierali  się  w  stroje  kobiece.  Być  moŜe  stąd  właśnie  oskarŜenia 
Hiszpana.  Dlatego  teŜ  omówienie  kwestii  płci,  moralności  i  roli  kobiety  w 
społeczeństwie azteckim pozwoli nam na rozwianie nieporozumień i wątpliwości.    

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

 

57

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

5. Związki płci i cielesności w kulturze Azteków 

 
 

Płeć  jest  elementem  dookreślającym  pojęcie  ciała.  Dlatego  teŜ  prześledzenie 

tego  zagadnienia  umoŜliwi  nam  dokładne  zbadanie  pojęcia  ciała  oraz  jego 
funkcjonowania w zaleŜności od płci w społeczności azteckiej.  W rozdziale tym 
koncentruje  się  w  szczególności  na  kobietach,  którym  we  wcześniejszej  części 
pracy poświęciłem stosunkowo mało miejsca.  
 

Podział  płci  zaznacza  się  juŜ  w  mitologii  azteckiej.  Pierwsza  stworzona 

przez  bogów  para  miała  ściśle  określone  obowiązki  i  sfery  działania.  Kolejnymi 
etapami  odróŜniającymi  płcie  i  przypisującymi  im  nowe  obowiązki  były  rytuały, 
które  rozpoczynały  się  od  narodzin  dziecka  i  trwały,  aŜ  do  chwili  małŜeństwa. 
Charakteryzowały  się  one  odpowiednim  obchodzeniem  się  z  pępowiną 
nowonarodzonego,  co  determinowane  było  płcią,  oraz  magicznymi  inkantacjami 
innymi dla dziewczynek i innymi dla chłopców. 
 

Dokładne  przeanalizowanie  zagadnienia  płci  w  społeczeństwie  azteckim 

wymaga  równieŜ  przyjrzenia  się  normom  moralnym  i  obrzędom.  Nauka 
odpowiedniego zachowania  przekazywana była przez rodziców. Odbywało się to 
za  pomocą  odpowiednich  mów  i  pouczeń  wygłaszanych  do  dorastających  dzieci. 
W  tych  moralizatorskich  przemówieniach  ukazane  jest  odrębne  podejście  do 
dziewczynek  i  chłopców.  Specyfika  mów  wygłaszanych  do  dorastających 
dziewczyn  świadczy  w  duŜej  mierze  o  patriarchalnym  charakterze  całej  kultury 
azteckiej co przejawia się w określonych zwrotach, formach grzecznościowych, a 
przede  wszystkim  w  nadrzędnej  roli  ojca.  Oprócz  pouczeń  i  upomnień  rodziców 
cały  proces  socjalizacji  dopełniany  był  przez  edukacje  szkolną.  W  przypadku 
dziewczynek  były  to  szkoły  klasztorne  gdzie  wychowywane  były  przez  starsze 
kobiety i uczone odpowiednich zachowań i norm.   
 

RóŜnorodność  w  podejściu  do  kobiet  i  męŜczyzn  odnajdziemy  w 

obrzędach  takich  na  przykład  jak  małŜeństwo  i  rozwód.  Szczególnie  w 
małŜeństwie  zauwaŜyć  się  da  rolę  kobiety  i  silne  wymagania  stawiane  jej  przez 
społeczeństwo  i  najbliŜszą  rodzinę.  Rozwód  natomiast  charakteryzował  się 
podziałem  majątku  i  dzieci.  Szczególnie  podział  dzieci  między  rodziców 
determinowany  był  płcią,  gdyŜ  matka  zabierała  ze  sobą  dziewczynki,  a 
męŜczyzna chłopców.  

background image

 

58

 

Normy moralne ukazują nam równieŜ cnoty i wymagania, jakimi powinni 

się  odznaczać  przedstawiciele  określonej  płci.  W  niniejszym  rozdziale  pozwoli 
nam  to  na  ustalenie  rozdźwięku  miedzy  idealnym  propagowanym  wzorem 
męskości i kobiecości, a wzorcem negatywnym i nieporządnym.  
 

Dopełnieniem powyŜszych rozwaŜań będzie przeanalizowanie roli kobiety 

w  społeczeństwie.  Pozwoli  nam  to  na  zrozumienie  funkcjonowania  kobiet  oraz 
ich sfer oddziaływania na społeczeństwo i całą aztecką kulturą. 
 

NajbliŜsze zagadnieniu ciała są formy obcowania cielesnego. Zagadnienia 

dotyczące  seksu,  zakazy  i  normy  sankcjonujące  poŜycie  płciowe  podejmuje  w 
ostatniej  części  tego  rozdziału.  W  zagadnieniu  tym  waŜnym  elementem  są 
równieŜ  zakazane  w  społeczności  azteckiej  formy  współŜycia,  takie  jak 
biseksualizm  i  homoseksualizm.  Za  związki  tego  typu,  akceptowane  u  Indian  z 
Północnej  Ameryki,  u  Azteków  groziły  cięŜkie  i  surowe  kary,  z  karą  śmierci 
włącznie. 
 
 
5.1.  Podział płci i wychowanie w społeczeństwie azteckim 
 

Według najbardziej rozpowszechnionych wśród Azteków przekonań małe 

dzieci  pochodziły  od  Ometeotl  i  Omecihuatl,  czyli  Pana Dwoistości nazywanego 
równieŜ Panem Naszego Ciała. Bóstwo to łączyło w sobie dwa pierwiastki męski 
i  Ŝeński.  W  koncepcji  tego  bóstwa  znajduje  swoje  odzwierciedlenie  binarny 
charakter  religijności  azteckiej  wyraŜany  w  dualistycznym  postrzeganiu 
rzeczywistości.  Bóstwo  to  stworzyło  bogów  i  wycofało  się  z  dalszego  aktu 
kreacji, w literaturze religioznawczej bóstwa takie zaliczane są do kategorii bóstw 
„bezczynnych”-  dei  otiosi

265

.  Pan  Dwoistości,  decydował  jednak  o  płci  dziecka  i 

dniu  jego  narodzin  który  to  określał  jego  przyszłe  losy.  Z  rozkazu  tego  boga 
zamieszkującego  trzynaste  niebo  przenoszone  było  do  brzucha  matki  „tonalli”, 
siła  witalna  przyszłego  dziecka

266

.  Połączenie  dwóch  przeciwstawnych 

pierwiastków  w  tym  bóstwie  symbolizuje  jego  podwójną  moc  seksualną

267

.  Jak 

twierdził Bruno Bettelheim  jest to równieŜ przejaw zazdrości o funkcje i organy 
seksualne  drugiej  płci

268

.  Być  moŜe  właśnie  dlatego  funkcjonowały  w 

społeczności  azteckiej  dalsze  rytuały  i  zabiegi  dookreślające  płeć  w  obrzędowy 
sposób i wyznaczające odmienne sfery działania męŜczyznom i kobietom.  

Częste  i  silne  podkreślanie  róŜnic  obu  płci  było  teŜ  symbolicznym 

odtworzeniem porządku i harmonii ustalonych w czasach mitycznych. Dominacja 
religii  w  kaŜdej  dziedzinie  Ŝycia  Azteków  prowadziła  do  tego,  Ŝe  podobnie  jak 
wspomniane  ofiary  z  ludzi,  tak  i  podtrzymywanie  róŜnic  płciowych  stawały  się 
obowiązkiem,  elementem  zapewniającym  równowagę  i  podtrzymującym 
kosmiczny,  określony  przez  bogów  porządek.  Pozwalało  to  na  zabezpieczenie 
całej społeczności przed gniewem bogów i wrogą ingerencją sacrum w Ŝycie całej 
zbiorowości

269

.  Porządek  ten  ukazany  jest  w  jednym  z  mitów  o  pierwszej 

stworzonej  przez  bogów  parze  ludzi.    MęŜczyzna  nazywał  się  Uxumuco, 
natomiast  kobieta  Cipactonal.  Zaraz  po  stworzeniu  bogowie  nakazują  im,  aby 

                                                 

265

 Maria Frankowska, Mitologia Azteków, Warszawa 1987, s. 262- 266. 

266

 Jolanta Tubielewicz, Japonia / Maria Frankowska, Aztekowie, Warszawa 1993, s. 122. 

267

 Bruno Bettelheim, Rany symboliczne, rytuały inicjacji i zazdrość męska, Warszawa 1989, 

s.190. 

268

 Ibidem, s. 73. 

269

 Inga Clendinnen, Aztekowie. Próba interpretacji, Warszawa 1996, s. 206- 207.  

background image

 

59

uprawiali ziemię i nie lenili się. Oprócz tego kobieta otrzymała nakaz, aby oprócz 
pomocy męŜowi w uprawianiu roli zajmowała się tkaniem i przędzeniem, a takŜe 
lecznictwem za pomocą cudownego ziarna kukurydzy

270

. W innym micie bardziej 

wyodrębniona  jest  rola  męska.  MęŜczyźnie  przypisane  jest  wynalezienie  łuku  i 
strzał,  które  stał  się  jego  narzędziem  pracy  dzięki  którym  zdobywał  poŜywienie 
polując

271

. Obie wersje ukazują męŜczyznę jako tego który zapewnia poŜywienie 

bądź  to  polując,  bądź  uprawiając  ziemie  natomiast  kobiecie  przepisana  zostaje 
sfera opieki nad męŜem. WyraŜa się to w dziedzinach jakimi wedle rozkazu boga 
ma  się  ona  zajmować,  czyli  tkaniem,  przędzeniem  oraz  leczeniem.  Wyraźnie 
widać, Ŝe naturalnym miejscem kobiety jest dom i sprawy związane bezpośrednio 
z  Ŝyciem  wewnętrznym  rodziny,  natomiast  naturalnym  dla  męŜczyzny  jest  świat 
zewnętrzny,  polowanie  i  dbanie  o  rodzinę.  To  męŜczyzna  dostarcza  jedzenia, 
skór, lub roślin potrzebnych do tkania i przędzenia, kobieta natomiast przetwarza 
je na jego i swój własny uŜytek.  

Przypisanie  określonych  ról  społecznych  zaleŜnych  od  płci  zaczynało  się 

zaraz  po  porodzie.  ZróŜnicowanie  płci  określało  odpowiedni  rytuał  i  przemowę 
połoŜnej  do  nowonarodzonego  dziecka.  Kiedy  niemowlęciem  była  dziewczynka 
połoŜna  wygłaszała  przemowę  dotyczącą  jej  obowiązków  i  miejsca  w  świecie: 
„Masz  Ŝyć  wewnątrz  domu  jak  serce  wewnątrz  ciała,  nie  będziesz  wychodziła 
poza  dom,  nie  będziesz  miała  zwyczaju  opuszczania  domu;  masz  być  popiołem, 
którym  okrywa  się  Ŝar  ogniska  domowego;  masz  być  trójnogiem,  na  którym 
stawia  się  naczynie;  w  tym  miejscu  cię  ustawia  nasz  pan,  tu  masz  pracować; 
twoim obowiązkiem będzie przynoszenie wody i mielenie kukurydzy; tu będzie z 
ciebie  spływał  pot  przy  popiele  i  przy  ognisku”

272

  Przemowa brzmiała natomiast 

inaczej,  gdy  nowonarodzony  okazywał  się  być  chłopcem.  Wówczas  połoŜna 
mówiła:  „Jesteś  ptakiem  i  Ŝołnierzem  tego,  który  jest  wszędzie...dom  w  którym, 
urodziłeś  się,  jest  tylko  gniazdem...tylko  zajazdem...twoją  właściwą  ziemia  jest 
pole,  na  którym  toczy  się  wojny,  na  którym  odbywają  się  walki;  twoja  słuŜbą, 
twoim kunsztem jest wojna, twoim obowiązkiem jest dostarczanie słońcu napoju 
z  krwi  wrogów,  a  ziemi  poŜywienia...w  postaci  ciała  twych  wrogów.  Twą 
właściwą  ziemią,  twym  dziedzictwem  jest  dom  słońca  na  niebie  tam  będziesz 
chwalił i rozweselał naszego pana, Słońce...”

273

. Wyraźnie widać w tym podziale, 

Ŝ

e  męŜczyzna  od  urodzenia  charakteryzuje  się  wyŜszym  statusem  społecznym. 

Widać  to  w  rozdźwięku  między  kwiecistym  i  barwnym  słownictwem 
skierowanym  do  chłopca,  a  serią  upomnień  i  przytłaczających  zakazów,  którymi 
charakteryzuje  się  mowa  skierowana  do  dziewczynki.  Warto  zwrócić  uwagę,  Ŝe 
obowiązki  chłopca  nie  są  powinnościami  tylko  wobec  społeczeństwa,  ale  wobec 
całego  kosmosu,  gdyŜ  to  dzięki  schwytanym  i  złoŜonym  w  ofierze  jeńcom 
męŜczyzna  zapewnia  trwanie  całego  wszechświata.  Powinności  nałoŜone  na 
kobietę  są  raczej  surowym  wyrokiem,  niŜ  prestiŜowym  i  waŜnym  społecznie 
zadaniem,  jakim  obdarzony  zostaje  zaraz  po  urodzeniu  męŜczyzna.  Przemowa 
skierowana  do  dziewczynki  wyznacza  jej  przyszłą  rolę  i  miejsce  Ŝycia  w  cieniu 
męŜczyzny. Ma ona zajmować się domem, gotować tkać czyli słuŜyć męŜczyźnie 
i  dbać  o  dom.  Nadrzędna  rola  męŜczyzny  przejawiała  się  równieŜ  w  Ŝyciu  całej 
społeczności,  gdzie  jedynie  męŜczyźni  pełnili  waŜne  państwowe  funkcje  i 
zajmowali znaczące stanowiska państwowe.  

                                                 

270

 M. Frankowska, op. cit.,  s. 221. 

271

 Ibidem, s. 227. 

272

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 128. 

273

 Ibidem, s.128-129. 

background image

 

60

 

Przejawem  zewnętrznym  słów  połoŜnej  był  rytuał  dopełniany  zaraz  po 

odcięciu  pępowiny.  Po  porodzie  chłopca  akuszerka  witała  dziecko  okrzykiem 
wojennym. Odciętą pępowinę chłopca przekazywano jednemu z  doświadczonych 
wojowników,  aby  ten  zakopał  ją  pośrodku  równiny,  gdzie  prowadzi  się  walkę. 
Tym  samym  wytwarzało  to  magiczną  więź  między  dzieckiem,  a  miejscem  gdzie 
umieszczono część jego ciała. Było to potwierdzenie wróŜby i przypieczętowanie 
przyszłego  losu  chłopca

274

.  Natomiast  pępowinę  dziewczynki  zakopywano  po 

ś

rodku  domowego  ogniska  równieŜ  wyznaczając  w  ten  sposób  stałe  miejsce, 

zarówno  w  jej  przyszłym  Ŝyciu,  jak  i  w  społeczeństwie.  Od  tej  pory  jej  domeną 
stawał  się  dom,  z  którym  była  powiązana  nie  tylko  po  przez  naturalne  więzy 
pokrewieństwa,  ale  i  po  przez  magię.  Takie  zabiegi  zabezpieczały,  w 
przeświadczeniu  Azteków,  prawdziwość  słów  akuszerki  i  stawały  się  gwarancją 
wypełnienia przez przyszłą kobietę powierzonych jej obowiązków 

275

.  

 

Binarna opozycja płci znajdowała swój wyraz równieŜ podczas ceremonii 

nadawania  dziecku  imienia.    Podczas  uczty  wydawanej  z  okazji  tej  uroczystości 
biesiadnicy zrzucali trochę jedzenia do płonącego, przez cały okres połogu, ognia 
na  cześć  boga  ognia.  Następnie  dzieciom  pokazywano  zabawki.  Chłopcu 
pokazywano  broń  i  narzędzia  pracy.  Rodzice  wkładali  te  przedmioty  w  małe 
dłonie  dziecka  i  naśladowali  ruchy  potrzebne  przy  posługiwaniu  się  nimi. 
Dziewczynce  wkładano  do  rąk  narzędzia  potrzebne  do  tkania  i  przędzenia 
równieŜ  naśladując  ruchy  potrzebne  przy  tych  czynnościach.  Dokładnie  w  tym 
momencie  następowała  ceremonia  nadania  imienia  dziecku

276

.  Nadanie  imienia 

wiąŜe się równieŜ z nadaniem toŜsamości dziecku. Przestaje ono być bezimienne 
zaczyna  juŜ  coś  znaczyć,  posiadać  swoja  osobowość.  Piszę  o  tym,  aby  zwrócić 
uwagę na to, Ŝe przy tej ceremonii wcześniej przed nadaniem imienia wyznaczana 
była  toŜsamość  społeczna  dziecka  i  jego  przyszłe  zadania  zaleŜne  od  płci. 
Przepisane mu zostają funkcje,  które w przyszłości ma ono pełnić na rzecz całej 
społeczności.  
 

Kolejnym rytuałem odróŜniającym dziewczynki od chłopców były rany na 

ciele  zadawane  podczas  określonych  świąt.  W  rytualnym  nacinaniu  zarówno 
chłopców,  jak  i  dziewczynek  zauwaŜyć  moŜna  wszelkie  znamiona  rytuałów 
inicjacyjnych.  Jedną  z  funkcji  takich  zabiegów  jest  przygotowanie  jednostki  do 
pełnienia  określonej  roli  w  Ŝyciu  wspólnoty  zaleŜnej  od  własnej  płci.  Ułatwiała 
ona równieŜ zadanie zintegrowania młodych z resztą społeczeństwa i zrozumienia 
ich  roli  i  funkcji,  jakie  będą  pełnić  w  przyszłości

277

.  MęŜczyźni  i  mali  chłopcy 

nacinani  byli  przez  kapłanów  na  brzuchu,  piersiach  i  ramionach,  co 
symbolizowało  ich  związki  z  bogiem  słońca.  Natomiast  dziewczynkom  kapłani 
nacinali biodra i piersi, co było symbolicznym przyporządkowaniem ich bóstwom 
ziemi. Poza tym chłopcom przewiercano dolną wargę, aby w przyszłości wstawić 
w to miejsce przetyczkę wargową. Przetyczka była oznaką prestiŜu i dokonań, co 
symbolizował  jej  kolor

278

.  Kobiety  pozbawione  były  tego  materialnego  symbolu 

dokonań  i  związanego  z  nim  prestiŜu.  Społecznym  atrybutem  kobiety 

                                                 

274

 I. Clendinnen, op. cit. s, 117. 

275

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 129. 

276

 George C. Vaillant, Aztekowie z Meksyku. Powstanie, rozwój i upadek narodu azteckiego

Warszawa 1965, s. 147. 

277

 B. Bettelheim, op. cit., s. 160 

278

 I. Clendinnen, op. cit. s, 117. 

background image

 

61

pozostawało  rodzenie  dzieci,  które  było  bezpośrednią  wykładnią  ich  statusu 
społecznego

279

 

Podział  ról,  obowiązków  i  wymagań  podkreślany  był  w  trakcie  całego 

procesu  wychowawczego    obu  płci.  Sfery  działań  i  aktywności  społecznej  były 
silnie  zaleŜne  od  powszechnych  norm  obyczajowych  i  moralności.  Dlatego  teŜ 
naleŜy  przyjrzeć  się  procesowi  wychowania  dziewczynek  i  chłopców  w 
społeczności  azteckiej.  Pozwoli  to  na  przebadanie  jak  odbywało  się 
przekazywanie  i  ustalani  pozycji  i  obowiązków  zaleŜnych  od  płci,  zarówno  w 
Ŝ

yciu rodzinnym, jak i społecznym.      

Proces  wychowania  rozpoczynał  się  dla  dzieci  obojga  płci  po ukończeniu 

trzeciego  roku  Ŝycia.  Dziecko  było  wówczas  odstawiane  od  piersi  i  oddane  pod 
opiekę jednego z rodziców. Chłopcami opiekowali się ojcowie przyuczając ich do 
obowiązków męskich. Adekwatnie do tego dziewczynkami zajmowały się matki. 
Rodzice  wdraŜali dziecko do pełnienia przyszłych funkcji społecznych. Dzieci w 
tym  czasie  uczyły  się  obchodzenia  ze  sprzętem  gospodarczym  i  wypełniały 
drobne  posługi.  Oprócz  samej  pracy,  naśladowania  i  pomocy  dorosłym  rodzice 
udzielali  im  licznych  rad  i  pouczeń  które  niejednokrotnie  przybierały  formę 
kazań

280

.  W  słowach  tych  zawierały  się  normy  moralne,  ideały  społeczne  i 

religijne,  oraz  sposób  zachowania  jaki  przystoi  określonej  płci.  Gdy  córka 
kończyła szósty rok Ŝycia rodzice stawali z nią przy domowym ołtarzu i zaczynali 
swoja  przemowę.    W  pierwszej  części  przemowy  zawierała  się  ogólna  wizja 
rzeczywistości  i  rola  człowieka  w  świecie.  „[...]  Ziemia  jest  miejscem  wielu  łez 
wielkiego  wysiłku,  znane  tu  są  dobrze  gorycz  i  załamanie.[...]  Słuchaj  uwaŜnie, 
córeczko  moja,  dziecino  moja:  ziemia  nie  jest  miejscem  dobrobytu,  nie  ma  tu 
radości,  nie  ma  szczęścia.  [...]  abyśmy  nie  musieli  się  zawsze  smucić  [...]  Pan 
Nasz  dał  ludziom  uśmiech,  sen,  poŜywienie,  siłę  i  wreszcie  akt  seksualny  z 
którego rodzą się ludzie”

281

.        

Następnie  ojciec  przypominał  córce  o  jej  obowiązkach,  takich  jak: 

zamiatanie  domu,  palenie  kadzidła  przed  domowym  ołtarzem,  przygotowywanie 
posiłków  i  skrupulatne  wykonywanie    kobiecych  prac  tj.  tkanie,  układanie  piór 
czy  haftowanie.  Po  tych  napomnieniach  ojciec  przechodził  do  nauk  moralnych: 
„[...]  I  oto  inna  rzecz,  którą  chcę  ci  przekazać,  córeczko  moja,  ciało  mego  ciała: 
pamiętaj, Ŝe nie powinnaś przynieść wstydu tym, którzy cię zrodzili. Nie okryj ich 
hańbą, nie okryj ich sromotą [...] nie oddawaj się Ŝyciu rozwiązłemu, nie gustuj w 
sprawach  seksu  [...]  Oby  nie  poznali  cię  bliŜej  dwaj  lub  trzej  męŜczyźni,  na 
których  spoczął  twój  wzrok.  Gdziekolwiek  będzie  twój  towarzysz,  razem 
winniście  przejść  przez  Ŝycie.  Nie  pozwól  by  cię  opuścił,  trzymaj  go  się,  uwieś 
mu  się  na  szyi,  chociaŜ  był  by  biedakiem  [...]  biednym  lub  zmęczonym 
panem”

282

.  Dopiero  po  napomnieniach  i  naukach  wygłaszanych  przez  ojca 

przychodziła  kolej  na  mowę  matki.  Matka  brała  córkę  z  rękę  i  rozpoczynała 
mówiąc,  aby  córka  na  zawsze  zapamiętała  słowa  ojca,  stosowała  się  do  jego 
zaleceń  i  przestróg.  Następnie  pouczała  córkę  jak  powinna  się  zachowywać, 
ubierać zachowując stosowny umiar i skromność. Napominała takŜe córkę, Ŝe nie 
powinna podnosić głosu w rozmowie i malować się, gdyŜ czynią tak tylko kobiety 
publiczne

283

.  Pod  koniec  przemówienia  matka  ponownie  nawiązuje  do  spraw 

                                                 

279

 Ibidem, s. 206. 

280

 George C. Vaillant, op. cit., s.148. 

281

 M. León Portilla, op. cit., s. 151-152. 

282

 Ibidem, s. 153-154. 

283

J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 138. 

background image

 

62

seksu:  „[...]  nie  oddawaj  się  byle  komu,  moje  dziecko,  moja  córeczko,  moja  ty 
gołąbko.  Nie  oddawaj  się  tylko  tak  sobie,  bo  jeśli  tylko  w  ten  sposób  stracisz 
dziewictwo, jeŜeli tylko w ten sposób staniesz się kobietą, wejdziesz na zła drogę, 
nigdy  bowiem  juŜ  nie  znajdziesz  się  pod  opieką  kogoś,  kto  naprawdę  cię  kocha. 
Zawsze  będziesz  o  tym  myślała,  zawsze  będzie  to  twoim  utrapieniem,  zawsze 
będziesz  się  tego  bała.  [...]  A  kiedy  znajdziesz  się  juŜ  pod  czyjąś  opieka  nie 
przeŜywaj rozterki, nie miej wątpliwości, nie pozwól by serce na próŜno pragnęło 
czegoś  innego.  Nie  sprzeciwiaj  się  woli  twojego  męŜa  [...]  nie  cudzołóŜ. 
Albowiem córeczko moja, dziewczynko moja, jeŜeli to się zdarzy [...] z domu cię 
przepędzą,  po  drogach  cię  wlec  będą,  kamieniami  rozbiją  ci  głowę.  Naszym 
przodkom którym zawdzięczasz istnienie na ziemi, przysporzysz złej sławy, złego 
imienia.  Przez  ciebie  śmiać  się  z  nich  będą.  [...]  JuŜ  nie  będziesz  dla  nikogo 
przykładem. Wszyscy cię będą mieli na ustach, przedmiotem rozmów się staniesz, 
wspominać cię będą jako tę pogrąŜoną w brudzie”

284

.  

Oba  przemówienia    zdominowane  są  przez  napomnienia  głównie 

dotyczące  seksu  i  seksualności  młodej  dziewczynki.  Wyraźnie  wyodrębnia  się 
równieŜ  silne  podporządkowanie  kobiety  męŜczyźnie  i  rodzinie.  Są  to  elementy 
ś

wiadczące  o  patriarchalnym  charakterze  społeczeństwa  azteckiego.  MęŜczyzna 

jest  tu  ukazany  jako  osoba  silniejsza,  przeznaczona  do  rządzenia  nad  kobietą, 
która  musi  okazywać  wobec  niego  posłuszeństwo  i  szacunek

285

.  Widać  to 

zwłaszcza  w  pierwszeństwie  przemowy  ojca  i  w  powoływaniu  się  matki  na 
wygłoszoną  wcześniej  ojcowska  mowę.  Samo  podejście  do  kobiety  wskazuje  na 
to,  Ŝe  postrzegana  była  ona  jako  osoba  kierująca się uczuciami, skłonna przez to 
do  łamania  wyznaczonych  zakazów,  jednocześnie  podkreślana  jest  jej  słabość, 
niezorganizowanie i zaleŜność od męŜczyzny, co równieŜ świadczy o nadrzędnej 
roli męŜczyzny w rodzinie i społeczeństwie

286

.  

DuŜy nacisk na sprawy seksu i wykształcenia odpowiedniego podejścia do 

niego  charakteryzował  równieŜ  mowy  skierowane  do  syna.  Ojciec  napominał 
syna,  aby  rozwaŜnie  podchodził  do  spraw  cielesności  i  nie  naduŜywał  tej  sfery. 
„Zapamiętaj sobie teraz synu kochany - mówił ojciec - jeśli bóg da ci Ŝyć na tym 
ś

wiecie, w jaki sposób masz tu Ŝyć; bacz, abyś odsunął się od rozkoszy cielesnych 

i  w  Ŝaden  sposób  ich  nie  poŜądał;  strzeŜ  się  wszelkich  brudnych  spraw,  które 
plamią ludzi, nie tylko ich dusze, ale takŜe i ciała powodując choroby i śmierć[...] 
Zapamiętaj  sobie  synu  to  co  mówię,  zauwaŜ,  Ŝe  świat  ma  określony  sposób 
płodzenia i mnoŜenia się i dla tego tworzenia i rozmnaŜania się nakazał bóg, aby 
kobieta  posługiwała  się  męŜczyzną,  a  męŜczyzna  kobietą;  ale  to  naleŜy  czynić  z 
umiarem i mądrością, nie rzucaj się na kobietę jak pies na jedzenie, nie postępuj 
podobnie  jak  pies  jedząc  i  połykając  (wszystko)  to  co  mu  rzucają,  oddając  się 
kobietom  przedwcześnie;  chociaŜ  -  byś  miał  chęć  na  kobietę  -  opanuj  się, 
przeciwstaw  się  swemu  sercu  dopóki  nie  staniesz  się  człowiekiem  prawym  i 
dojrzałym  [...]  a  jeśli  poddasz  się  rozkoszy  cielesnej  nieumiarkowanie  i 
przedwcześnie  [...]  będziesz  chodził  jak  chory  na  zimnicę,  blady  i  wycieńczony 
[...]  i  szybko  staniesz  się  starcem  pełnym  zmarszczek,  a  kiedy  się  oŜenisz  [...] 
twoja Ŝona, widząc, Ŝe jesteś wyschnięty i wykończony, porzuci cię, poniewaŜ nie 
zaspokajasz  jej  pragnienia,  i  będzie  szukała  innego,  gdyŜ  ty  juŜ  jesteś 
wyczerpany; i chociaŜ nie myślała o tym (by porzucić małŜeństwo), zdradzi cię z 
powodu  braku,  jaki  w  tobie  odkryje,  a  wszystko  to  nastąpi  dlatego,  Ŝe 

                                                 

284

 M. León Portilla, op. cit., s. 156. 

285

 Erich Fromm, Miłość, płeć, matriarchat, Poznań 1997, s. 126. 

286

 Ibidem, s. 127. 

background image

 

63

wyniszczyłeś siebie oddając się kobietom i wykończyłeś się przed czasem”

287

. W 

dalszej  kolejności  ojciec  nakazuje  synowi,  aby  nie  zaŜywał  środków 
wzmagających  jego  popęd,  ale  jeśli  juŜ  do  tego  dojdzie  powinien  stosować  je  w 
małych  ilościach,  zachowując  umiar.  Często  teŜ  w  przemowach  ojcowskich 
występuje  przypominanie  synowi  i  obowiązkach  wobec  bogów  czyli  modlitwie, 
ofierze i zdobywaniu kolejnych jeńców w walce

288

.  

Zwraca  tu  uwagę  odmienne  podejście  do  spraw  seksualności  niŜ  w 

przypadku  dziewczynek.  O  ile  ogólne  wymogi  wstrzemięźliwości  i  umiaru  mają 
podobne  znaczenia  przy  wychowaniu  obu  płci,  to  sam  fakt  ich  ujęcia  nie  jest 
zupełnie  róŜny.  Przemowy  do  dziewczynek  odwoływały  się  do  jej  obowiązków 
względem  rodziny  i  przodków.  W  jej  przypadku  zboczenie  ze  ścieŜki  cnoty 
kończyło  się  hańbą  i  wyklęciem  przez  rodzinę.  Przez  cudzołóstwo  lub  zbyt 
wczesne  obcowanie  cielesne  stawała  się  napiętnowana  i  wyklęta  przez  całe 
społeczeństwo.  Hańba  ta  nie  była  jej  osobistym  grzechem,  lecz  rozciągała  się  na 
honor  jej  bliskich.  MęŜczyzna zdradzając lub obcując zbyt wcześnie z kobietami 
naraŜał  w  zasadzie  samego  siebie  i  to  nie  na  szkody  moralne,  a  na  fizyczne 
ułomności.  Nie  wspomina  się  tu  o  społecznym  ostracyzmie,  jaki  groził  w  tym 
przypadku  kobiecie,  która  jeśli  przeŜyła  usuwana  była  poza  nawias 
społeczeństwa.  ZauwaŜyć  tu  moŜna  pewną  rozbieŜność  między  słowami  ojca. 
Pouczenia  i  moralne  nakazy  były  najprawdopodobniej  traktowane  przez 
dorastających  chłopców  z  przymruŜeniem  oka,  nie  były  przez  nich  odrzucane, 
lecz traktowane z   pewnym dystansem. Wyrazem tej myśli moŜe być przykład z 
prawa  zwyczajowego  Azteków,  gdzie  za  cudzołóstwo  w  kaŜdej  postaci  groziła 
kobiecie  śmierć,  męŜczyzna  natomiast    mógł  utrzymywać  kontakty  seksualne  z 
prostytutkami  lub  kobietami  nie  zamęŜnymi.  Innym  potwierdzającym  to  faktem 
moŜe być powszechna poligamia. Jeden z władców miasta Texcoco, Ixtlilxóchitla 
miał  według  relacji  ponad  dwa  tysiące  konkubin  w  tym  czterdzieści  szczególnie 
bliskich, które urodziły mu stu czterdziestu czterech synów

289

Wychowanie  domowe  było  tylko  wstępnym  etapem  socjalizacji. 

Dopełnieniem wychowania i edukacji były szkoły. Wspominałem juŜ wcześniej o 
dwóch  typach  szkłół  dla  chłopców:  kapłańskiej  (calmecac)  i  szkolącej 
wojowników (telpochcalli). Sam proces edukacji i atmosferę szkoły omówiłem w 
drugim  rozdziale  niniejszej  pracy.  Warto  tu  jedynie  przypomnieć  o  surowych 
karach  i  ostrej  dyscyplinie,  jaka  panowała  w  tych  ośrodkach  edukacji.  Edukacja 
kobiet  nie  wyróŜniała  się  taką  surowością  i  współzawodnictwem,  jak  miało  to 
miejsce w przypadku chłopców. Mimo to młode dziewczęta miały o wiele mniej 
swobody  i  poddane  były  wzmoŜonej  kontroli  rodziców  i  wychowawców 
szkolnych.  Podobnie  jak  w  przypadku  chłopców,  dziewczynki  miały  przed  sobą 
równieŜ dwie szkoły, w których mogły dalej się uczyć. Jedną z nich była kobieca 
odmiany szkoły kapłańskiej (calmecac)

290

. Dziewczynki uczyły się w niej posługi 

kapłańskiej,  sprzątały  świątynie  i  doskonaliły  się  w  kobiecych  pracach.  Nad 
dziewczynkami  sprawowały  piecze  starsze  kobiety.  Dbały  one  o  przestrzeganie 
norm i nakazów szkoły oraz o moralność podopiecznych. Szczególnie duŜo uwagi 
poświęcano  zakazom  związanym  ze  sferą  płci,  a  wszelkie  wykroczenia  surowo 

                                                 

287

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 134-135. 

288

 Ibidem, s. 135-16. 

289

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 147. 

290

 I. Curyło-Gonzalez, op. cit., s. 211. 

background image

 

64

karano

291

.    Po  ukończeniu  nauki  niektóre  z  dziewczyn  zostawały  kapłankami, 

natomiast inne wychodziły za mąŜ.  

Inną  formą  edukacji  były  ichpochcalli,  w  których  większy  nacisk 

kładziono  na  zdolności  praktyczne  wychowanek,  przydatne  w  ich  przyszłym 
Ŝ

yciu  rodzinnym.  W  tym  przypadku  edukację  religijno  -  ideologiczną  dopełniały 

„domy  pieśni”  (cuicalli).  Oprócz  wyŜej  wymienionych  form  edukacji  istniał 
równieŜ  rodzaj  szkoły  muzycznej,  gdzie  dziewczęta  uczyły  się  gry  na 
instrumentach i specjalne zakłady, w których uczono kobiety układania piór. Dość 
często  duŜą  rolę  w  wychowaniu  odgrywały  publiczne  przemówienia  kapłanów 
popularyzujące pieśni i ideały religijne

292

 
 
5.2. Rola ciała kobiety w społeczeństwie azteckim 
 

 
Od urodzenia przeznaczaniem kobiety było małŜeństwo, z wyjątkiem tych 

które  wybrały  karierę  kapłańską.  Wyjście  za  mąŜ  młodej  kobiety  równało  się  z 
uzyskaniem  statusu  osoby  dorosłej  i  świadczyło  o  dojrzałości

293

.  Kiedy 

dziewczyna  kończyła  szesnaście  lat,  a  chłopak  dwadzieścia  mogli  oni  zgodnie  z 
prawem zawrzeć związek małŜeński. Uroczystość przygotowywali rodzice obojga 
młodych.  Najprawdopodobniej  tabu  związane  z  kazirodztwem  nie  pozwalało  na 
zawieranie  związków  w  obrębie  tego  samego  klanu.  Przed  uroczystością  ojciec 
pana  młodego  wysyłał  do  ojca  synowej  swatki.  Za  pierwszym  razem  były  one 
zgodnie  ze  zwyczajem  odprawiane  i  dopiero  drugie  spotkanie  pozwalało  na 
powzięcie    konkretnych  postanowień  dotyczących  młodej  pary.  Często  spotkanie 
takie  trwało  bardzo  długo,  gdyŜ  swatki  ustalały  dokładny  podział  majątku 
przypadający  młodej  parze,  co  było  zabezpieczeniem  materialnym  w  przypadku 
ewentualnego rozwodu. Podczas samej uroczystości jedna ze swatek przenosiła na 
swych plecach pannę młodą przez próg domostwa. Potem wiązano razem rękawy 
obojga  młodych,  co  symbolizowało  zawarcie  małŜeństwa.      Po  dokonaniu  tego 
aktu  rodzice  wygłaszali  kolejne  umoralniające  mowy    do  małŜonków

294

.  Panna 

młoda  okrąŜała  domowe  ognisko  siedem  razy,  a  potem  zasiadała  na  rozłoŜonej 
przy  nim  białej  macie.  Młodych  zostawiano  na  jakiś  czas,  aby  dokonali  aktu 
seksualnego,  a  następnie  sprawdzano  ślady  dziewictwa  pozostawione  na  białej 
tkaninie.  Brak  takich  dowodów  prowadził  do  bardzo  gwałtownych  reakcji 
zaproszonych  gości,  którzy  widząc,  Ŝe  panna  młoda  nie  jest  dziewicą  rozbijali 
gliniane  naczynia  i  dziurawili  kosze  z  jedzeniem.  Było  to  bardzo  upokarzające 
doświadczenie nie tylko dla młodej kobiety, która była publicznie potępiana, ale i 
dla  całej  rodziny  która  incydent  ten  okrywał  wstydem.  JeŜeli  jednak  wszystko 
przebiegło  pomyślnie  i  tkanina  była  zakrwawiona,  wówczas  składano  ofiary 
bogom i wydawano uczty

295

.  W zwyczaju tym na pierwszy plan wysuwa się kult 

dziewictwa  i  czystości  młodej  Ŝony.  Staje  się  on  główną  cechą  cielesności 
kobiecej. Przedwczesna utrata dziewictwa wiązała się, jak widać to w powyŜszym 
przykładzie,  z  powszechnym  potępieniem  i  poniŜeniem  kobiety.  Natomiast 
dochowanie czystości przydawało jej szacunku, zarówno w oczach bliskich, jak i 
całego społeczeństwa. 

                                                 

291

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 131 –132. 

292

 I. Curyło-Gonzalez, op. cit., s. 211-212. 

293

 I. Clendinnen, op. cit,  s. 162. 

294

 G. C. Vaillant, op. cit., s.150. 

295

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 139. 

background image

 

65

 

Inną  waŜną  społecznie  rolą  jaką  pełniła  kobieta  aztecka  była  rola  matki. 

KaŜde  dziecko  było  uznawane  przez  Azteków  jako  wielki  dar  zesłany  przez 
bogów.  Na  cześć  nowo  narodzonego  wydawano  szereg  uczt  i  ceremonii.  Wśród 
nich  szczególnie  jedna  wydaje  się  dobitnie  świadczyć  o  radości  z  pojawienia  się 
nowego  członka  społeczności.  Podczas  tej  ceremonii  domowej  matka 
przedstawiała  niemowlę  całej  rodzinie,  a  następnie  poszczególni  jej 
przedstawiciele  podawali  sobie  nagie  niemowlę  z  rąk  do  rąk  pieszcząc  je  i 
głaszcząc ukazując w ten sposób swoją miłość

296

.  

Sam okres ciąŜy, późniejszego porodu i okresu połogu charakteryzował się 

specjalnym  podejściem  do  kobiety.  Wiązało  się  to  z  przekonaniem,  Ŝe  w  tym 
czasie  ciało  cięŜarnej  owładnięte  jest  przez  moc  bóstw  ziemi.  Moc  ta  mogła  być 
nie  kontrolowana  i  niebezpieczna  dla  całego  społeczeństwa.  Dlatego  teŜ podczas 
ś

więta  Nowego  Ognia,  kobiety  w  ciąŜy  izolowano  od  reszty  społeczeństwa. 

Polegało to na tym, Ŝe owijano ich ciała grubymi liśćmi i zamykano w spichrzach. 
Postępowanie  takie  zabezpieczało  całą  społeczność  przed  uwolnieniem  się 
niekontrolowanej  mocy  posiadanej  przez  cięŜarną.  Niedochowanie  takich 
ś

rodków  ostroŜności  mogłoby  w  przeświadczeniu  Azteków  sprawić,  Ŝe  kobiety 

opętane  sacrum  poŜarły  by  swoich  męŜów  i    dzieci

297

.  Moc  jaka  przepełniała 

kobietę  cięŜarną  ulatniała  się  po  udanym  porodzie.  Nie  następowało  to  jednak 
szybko, lecz powoli i stopniowo. Dlatego teŜ podczas odwiedzin u kobiety, która 
niedawno  urodziła  obowiązywały  pewne  rytualne  zachowania  mające 
zabezpieczyć  gości  przed  negatywnym  działaniem  sacrum.  Wśród  tych 
profilaktycznych zabiegów występowało nacieranie sobie stawów popiołem przez 
odwiedzających młodą matkę gości

298

. O zwyczaju tym wspomina B. de Sahagun: 

„Dowiedziawszy  się,  Ŝe  jakaś  krewna  urodziła,  natychmiast  wszystkie  sąsiadki, 
przyjaciółki  i  krewne  udawały  się,  Ŝeby  obejrzeć  noworodka;  a  przedtem  nim 
weszły  do  domu,  nacierały  kolana  popiołem,  a  dzieciom,  które  ze  sobą 
prowadziły, nacierały nie tylko kolana, ale stawy całego ciała [...]”

299

 . 

Poród  był  porównywany  do  walki.  Tak  jak  wojownik  walczył  na  wojnie, 

tak  i  kobieta  zmagała  się  podczas  aktu  narodzin.  JeŜeli  poród  odbył  się  bez 
komplikacji połoŜna wychwalała matkę za jej upór i odwagę równą wojownikowi 
a  dziecko  nazywała  „małym  jeńcem”.  JeŜeli  jednak  kobieta  umarła  w  trakcie 
porodu  stawała  się  równa  wojownikowi,  który  poniósł  śmierć  na  wojnie  i 
podobnie  jak  on  trafiała  do  orszaku  prowadzącego  słońce

300

.  Warto  wspomnieć, 

Ŝ

e  Ŝycie  matki  było  najwaŜniejsze.  Dlatego  teŜ  jeŜeli  poród  był  niemoŜliwy,  a 

kobiecie  groziła  śmierć  akuszerka  wsuwała  w  jej  pochwę  obsydianowy  nóŜ  i 
dokonywała  rozczłonkowania  płodu.  Zabieg  ten  wydawać  nam  się  moŜe 
szokujący,  ale  w  warunkach  jakimi  dysponowała  kultura  aztecka,  był  to  jedyny 
krok,  który  rokował  jakiekolwiek  nadzieje  dla  kobiety

301

.  Podsumowując  naleŜy 

wspomnieć,  Ŝe  kaŜde  nowonarodzone  dziecko  podwyŜszało  status  społeczny 
kobiety i zjednywało jej szacunek zarówno rodziny, jak i całego społeczeństwa

302

Oprócz 

wspomnianych 

powyŜej 

ról 

kobiecych, 

powszechnie 

akceptowanych  przez  społeczeństwo,  istniały  jeszcze  prostytutki.  WyróŜniały  się 
                                                 

296

 Ibidem, s. 176-177. 

297

 Ibidem, s. 180. 

298

 I. Clendinnen, op. cit , s. 178. 

299

 Fray Bernardino de Shagun, Wierzenia i obyczaje władcy. Przesądy i obrzędy podczas narodzin 

i chrzcin,  [w:] Kronikarze kultur prekolumbijskich,  (red.) M. Sten, Kraków 1988, s. 182-183. 

300

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 176. 

301

 Ibidem, s. 177. 

302

 Ibidem, s. 206. 

background image

 

66

one  z  reszty  społeczeństwa  dbałością  o  wygląd  i  specyficznym  zachowaniem. 
Zwykle    spacerowały  one  nerwowym  krokiem  po  targu,  miały  rozpuszczone 
włosy  i  Ŝuły  gumę  dzwoniąc  zębami.  Stosowały  one  takŜe  kadzidła,  aby  ładnie 
pachnieć,  malowały  twarz  i  barwiły  zęby  na  czerwono.  Charakterystyczne  było 
równieŜ  ich  zachowanie.  Starając  się  zdobyć  klienta  uśmiechały  się  do 
upatrzonych  męŜczyzn, puszczały do nich oczko,  bądź teŜ przywoływały ich do 
siebie  gestem  ręki.  Często  takŜe  widać    było  u  prostytutek  oznaki  oszołomienia 
narkotykami lub alkoholem, co objawiało się zachwianym krokiem i rozbieganym 
spojrzeniem

303

.  

Innym  polem  działania  prostytutek  były  państwowe  domy  publiczne 

przeznaczone  dla  wojowników.  Nazywane  były  one  powszechnie  „domami 
radości”, skąd wywodziła się nazwa samych prostytutek, czyli „córek radości”

304

Były  one  przydzielane  wojownikom  w  zaleŜności  od  ich  statusu  i  dokonań

305

Istnienie  państwowych  domów  publicznych  świadczyło  o  tym,  Ŝe  prostytutki  nie 
były  wyrzucone  poza  margines  społeczny,  lecz  w  pewien  sposób  były 
akceptowane,  w  szczególności  przez  męską  część  społeczeństwa.  Ich  zawód  nie 
cieszył  się  co  prawda  uznaniem  i  szacunkiem,  ale  pełnił  określone  funkcje  w 
ramach  struktury  państwa.    Pozwalało  im  to  na  uczestniczenie  w  świętach 
religijnych,  gdzie  w  przeciwieństwie  do  kobiet  dobrze  się  prowadzących  mogły 
tańczyć z wojownikami i bez skrępowania prezentować swoje wdzięki

306

. „Córki 

radości”  znajdowały  się  pod  nadzorem  starszych  kobiet,  które  wybierały  im 
partnerów i zajmowały się kwestią ceny. Charakterystyczne jest fakt, Ŝe źródła nie 
wspominają o męŜczyznach zajmujących się stręczycielstwem

307

.  

Oprócz  usług  cielesnych  świadczonych  przez  prostytutki,  pełniły  one 

równieŜ  role  lekarzy.  Wynikało  to  najprawdopodobniej  ze  specyfiki  ich  zawodu, 
gdyŜ w domach publicznych musiały istnieć jakiś osoby zajmujące się chorobami 
wenerycznymi  i  pomagające  przy  porodach.  Dlatego  teŜ  to  właśnie  w  duŜej 
mierze z prostytutek wywodziły się akuszerki i połoŜne. Wiele kobiet w domach 
publicznych    było  znającymi  się  na  ziołach  znachorkami.  Dlatego  teŜ  do  „kobiet 
lekkich  obyczajów”  zgłaszali  się  ze  swoimi  przypadłościami  wszyscy 
potrzebujący pomocy członkowie społeczeństwa, niezaleŜnie od płci

308

Podsumowując  moŜna  więc  powiedzieć,  Ŝe  w  zaleŜności  od 

przynaleŜności  do  określonej  grupy  ciało  kobiety  pełniło  określone  z  góry 
funkcje. śony i matki zajmowały się rodziną i domem, a ich ciało było symbolem 
płodności  i  prokreacji.  Natomiast  ciało  prostytutek  odzwierciedlało  seksualne, 
erotyczne atrybuty kobiecości. Objawiało się to w stroju i zachowaniu. ZauwaŜył 
to juŜ Bernardino de Shagun opisując wygląd azteckich kobiet: „Kobiety ubierały 
się w huipiles, tkaninę haftowaną na wiele sposobów. Miały teŜ zwyczaj malować 
sobie  twarze  na  czerwono,  Ŝółto  lub  na  prawie  czerwono  [...]  takŜe  nogi 
smarowały na brunatno; włosy nosiły długie, opadające do bioder, innym opadały 
one na plecy; nosiły teŜ włosy bardzo długie z jednej strony, z drugiej zaś głowę i 
skronie  goliły  do  uszu;  jeszcze  inne  okręcały  włosy  bawełnianymi  nićmi  i 
układały  je  na  głowie  nad  czołem  na  kształt  małych  rogów;  jeszcze  dziś  się  tak 
czeszą; inne mają włosy długie i Ŝeby się upiększyć ścinają końce tak Ŝe upięte i 

                                                 

303

 Ibidem, s.160- 163. 

304

 I. Clendinnen, op. cit., s. 166- 167. 

305

 Ibidem, s. 159. 

306

 Ibidem, s. 166. 

307

 Ibidem. 

308

 Ibidem., s. 166. 

background image

 

67

skręcone wydają się jednakowej długości; inne golą całą głowę. Mają teŜ zwyczaj 
farbować włosy brunatną glinką lub zielem [...] co sprawia, Ŝe nabierają połysku i 
odcienia  fioletowego.  Malują  teŜ  ręce  szyje  i  piersi

309

.  Mimo,  iŜ  w  relacji  tej 

kronikarz  nie  bierze  pod  uwagę  specyfiki  sytuacyjnej,  ani  przynaleŜności  kobiet 
do  określonej  grupy  społecznej  to  ukazuje  nam  duŜy  wachlarz  zachowań  i 
sposobów  manifestacji  poprzez  ciało  określonych  poglądów,  obyczajów  i 
społecznej roli kobiety. 

Wśród  kobiet  azteckich  na  plan  pierwszy  wysuwał  się  jeden  z  atrybutów 

kobiecości, który stanowił o ich przynaleŜności do określonej grupy. Dziewictwo 
i  czystość  były  cechami  młodych  dziewczyn  i  Ŝon.  Płodność,  prokreacja  i 
zdolność do rodzenia dzieci były domeną matek. Natomiast erotyzm i rozwiązłość 
były  elementami  wyróŜniającymi  grupę  prostytutek.  Wydaje  się,  Ŝe  wszystkie  te 
cechy  charakterystyczne  dla  kobiet  nie  występowały  razem,  a  jeŜeli  tek  się 
zdarzało prowadziło to do konfliktów. Przykładem moŜe być zakaz cudzołóstwa, 
rozwiązłości kobiet zamęŜnych, akceptowany jednak u prostytutek.        
 
 
5.3. Seks i płeć 

 
WspółŜycie  seksualne  było,  jak  juŜ  wspominałem,  wymieniane  wśród 

rzeczy,  które  osładzały  gorzką  egzystencję  człowieka  na  ziemi.  Powszechnie 
ceniono  przyjemności  cielesne  płynące  z  seksu.  WaŜne  były  oczywiście  funkcje 
prokreacyjne  związane  z  tą  sferą,  ale  w  społeczeństwie  gdzie  funkcjonowały 
państwowe domy publiczne seks traktowany był równieŜ jako zabawa i rozrywka. 
Ś

wiadczy  o  tym  sama  nazwa  powszechnie  uŜywana  na  określenie  prostytutek, 

czyli  „córki  radości”.  Warto  nadmienić,  Ŝe  kobiece  narządy  płciowe  określano 
jako  „miejsce  radości”.  Objawiało  się  to  równieŜ  w  delikatnych  aluzjach  i 
podtekstach  erotycznych,  które  znaleźć  moŜna  w  pieśniach  śpiewanych  przez 
kobiety w „domu pieśni”

310

 Korzystanie  z  przyjemności  cielesnych  powinno  być  jednak  rozwaŜne, 

gdyŜ naduŜywanie ich prowadzić mogło do powaŜnych konsekwencji. Zbyt częste 
korzystanie  z  uroków  współŜycia  mogło  w  przeświadczeniu  Azteków 
doprowadzić do naraŜenia się bogom. Takie rozpasanie karała bogini Xochiqetzal, 
patronka miłości erotycznej. Ludzi którzy nie potrafili opanować swoich popędów 
doświadczała  ona  krostami  i  czyrakami,  lub  obrzękiem  w  pachwinach.  Podobnie 
postępował  bóg  Xipe  Totec,  który  za  zbyt  częste  kontakty  seksualne  karał, 
ropnymi  bąblami  i  pryszczami.  Jedynym  lekarstwem  dla  młodzieńca 
naznaczonego  w  tak  dotkliwy  sposób  było  noszenie  skóry  zdartej  z  człowieka 
podczas święta tego bóstwa

311

 

Aztekowie uwaŜali, Ŝe u podłoŜa współŜycia seksualnego znajdują się nie 

tylko  popędy  męskie,  ale  i  potrzeby  kobiece.  Sam  akt  seksualny  dostarczać  miał 
przyjemności  obu  płciom.  Widać  to  dość  jasno  w  przytaczanych  wcześniej 
mowach  skierowanych  do  chłopca.,  w  których  ojciec  poucza  syna,  aby  ten  nie 
zaczynał  współŜycia  zbyt  wcześnie,  gdyŜ  później  nie  będzie  w  stanie  zaspokoić 
swojej  małŜonki.  Pozycja  kobiety  w  tej  kwestii  wydaje  się  być  zrównana  z 
pozycją  męŜczyzny.  Istotnym  faktem  świadczącym  o  równoprawnej  pozycji 

                                                 

309

 Fray Bernardino de Shagun, O strojach kobiet, [w:] Kronikarze kultur prekolumbijskich,  (red.) 

M. Sten, Kraków 1988, s. 197. 

310

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 167. 

311

 I. Clendinnen, op. cit.,  s, 166. 

background image

 

68

męŜczyzn  i  kobiet  w  kwestii  obcowania  cielesnego  wydaje  się  równieŜ  to,  Ŝe 
Aztekowie  nie  znali  pojęcia  tabu  menstruacyjnego

312

.  Ten  kobiecy  stan  nie 

wywoływał  lęku  w  męŜczyźnie,  a  kobieta  miesiączkująca  nie  była  poddana 
Ŝ

adnym  rytualnym  restrykcjom  i  prawom  lub  izolacji,    co  było  postępowaniem 

powszechnym  w  wielu  innych  kulturach.  Wydaje  się,  Ŝe  stan  ten  mógł  budzić  w 
męŜczyznach nie tyle lęk, co szacunek. Wynikać to mogło ze specjalnej, sakralnej 
roli  krwi  w  przeświadczeniu  Azteków

313

.   Być moŜe postawa ta miała wpływ na 

inne  plemiona  indiańskie  zamieszkujące  obie  Ameryki.  U  Apaczów  dziewczęta 
przechodzące  pierwszą  miesiączkę  cieszyły  się  wielką  czcią  i  błogosławiły 
szamanów  oraz  ludzi  cięŜko  chorych.  Indianie  ci  uwaŜali  bowiem,    Ŝe 
dziewczynki  te  są  źródłem  błogosławieństwa  i  maja  niezwykłą  moc,  która  moŜe 
uzdrawiać

314

.  Przekonanie  takie  wydaje  się  być  ideowo  bliskie  wierzeniom 

Azteków w moc krwi, która była pokarmem bogów i „paliwem” dla świata. DuŜe 
znaczenie  w  zrozumieniu  tej  postawy  mogą  odgrywać  rytualne  okaleczenia, 
którym  poddawali  się  kapłani  i  pątnicy,  aby  przebłagać  bogów.  Rana  i 
upuszczanie  krwi  były  utoŜsamiane  przez  Azteków  ze  sferą  religii,  sacrum.  W 
tym  kontekście  kobieta,  która  krwawiła,  dokonywała  naturalnej  samoofiary 
bóstwom.  Natomiast  sam  fakt  krwawienia  nie  wyróŜniał  jej  za  bardzo  z  reszty 
społeczeństwa, gdzie kaŜdego dnia samookaleczając się krwawili wszyscy kapłani 
i wyŜsi dostojnicy państwa.  
 

Pomimo  równości  we  wspomnianych  kwestiach  i  braku  ograniczeń 

wywołanych  menstruacją  rola  kobiety  w  stosunku  seksualnym  jest  nacechowana 
pewną  demonicznością.  WspółŜycie  nie  było  pojmowane  przez  Azteków  jako 
penetracja  kobiety,  ale  jako  wysysanie  przez  kobietę  sił  witalnych  męŜczyzny. 
Kobieta  utoŜsamiana  była  z  jaskinią,  która  pochłania,  wysysa  moc  męŜczyzny. 
Stąd przekonanie, Ŝe zbyt częste uprawianie seksu moŜe doprowadzić męŜczyznę 
do  powaŜnych  uszczerbków  na  zdrowiu.  Obiegowe  plotki,  mówiły  często  o 
prostytutkach, które kusiły męŜczyzn i podawały im wywar z węŜa. Eliksir ten był 
w  przekonaniu  Azteków,  silnym  afrodyzjakiem  dzięki  któremu  męŜczyzna  mógł 
odbyć  po  kilka  stosunków  z  wieloma  kobietami.  Po  tych  chwilach  uniesienia  w 
objęciach  „córek  radości”,  męŜczyzna  umierał  całkowicie  wyschnięty,  postarzały 
i pokryty zwisającymi zmarszczkami

315

Oprócz  związków  hetero  seksualnych  naleŜy  przyjrzeć  się  zjawisku 

homoseksualności  w  społeczności  azteckiej.  Związki  homoseksualne  nie  były 
akceptowane przez społeczeństwo. Powszechnie uwaŜano je za przejaw patologii 
i zagroŜenie. Być moŜe wiązało się to z faktem, Ŝe relacje męsko - damskie i sam 
stosunek  seksualny  były  odtwarzaniem  boskich  praw, a co za tym idzie tworzyły 
pewną  formę  rytuału  i  zabezpieczały  społeczeństwo  przed  gniewem  boskim. 
Sytuacja  taka  jest  elementem  dość  powszechnym  w  społeczeństwach 
pierwotnych.  Zachowanie  róŜnic  męskiego  kobiecego  pierwiastka  świata, 
dualizmu  tak  silnie  podkreślanego  przez  Azteków,  było  formą  zapewniającą 
utrzymanie  równowagi  i  prawidłowy  rozwój  społeczeństwa

316

.  Homoseksualizm 

był  silnie  dyskredytowany  i  wyrzucany  poza  nawias  społeczeństwa.  Musiał  on 
jednak istnieć w utajonej, nie publicznej formie czego przejawem mogą być kary 

                                                 

312

 Ibidem, s. 159, 167. 

313

 B. Bettelheim, op. cit., s. 265-268. 

314

 Ibidem, s. 267. 

315

 I. Clendinnen, op. cit., s. 167. 

316

 E. Fromm, op. cit., s. 130. 

background image

 

69

za związki homoseksualne. JeŜeli wykryto taki związek między męŜczyznami lub 
między kobietami zwykle karano go śmiercią i publicznym poniŜeniem

317

.  

Na powszechne potępienie zasługiwali równieŜ ludzie ze skłonnościami do 

transwstycyzmu.  Przejawiał  się  on  nie  tyle  przebieraniem  się  męŜczyzn  w  stroje 
kobiece, co kobiecym zachowaniem, tj. sposób mówienia, gesty lub kobiecy chód. 
Podobnie  podchodzono  do  ludzi  mających  znamiona  dwóch  płci.  Szczególnie 
widoczne  było  to  w  stosunku  do  kobiet  mających  męską  posturę  i  niski  głos

318

Osoby  takie  były  jednak  poniekąd  tolerowane.  Jest  to  postawa  charakterystyczna 
w  społeczeństwach,  gdzie  nie  ma  miejsca  na  odrębną  toŜsamość  biseksualną.  W 
takim  przypadku  biseksualność  stanowi  problem  społeczny,  co  owocuje 
odczuciami  ambiwalentnymi  w  stosunku  do  osób  o  trudnej  do  zidentyfikowania 
płci.  Odmienność  taka  jest  akceptowana,  kiedy  zgodna  jest  z  normami 
dotyczącymi heteroseksualistów i tępiona, gdy wiąŜe się z homoseksualizmem

319

ChociaŜ  podejście  do  homoseksualizmu,  transwstycyzmu  i  przejawów 

androgynii  było  surowe,  nacechowane  licznymi  zakazami  i  karane  to  pewne 
instytucje 

dopuszczały, 

nawet 

nakazywały 

eksponowanie 

znamion 

dwupłciowości.  Widoczne  jest  to  w  urzędzie  głównego  doradcy,  którego 
nazywano  Cihuacoatl,  co  w  wolnym  tłumaczeniu  znaczy  Kobieta  WąŜ. 
MęŜczyzna  piastujący  to  stanowisko  afiszował  się  z  ubraniem  i  ekwipunkiem 
charakterystycznym  dla  kobiet,  co  w  symboliczny  sposób  zwiększało 
reprezentowaną  przez  niego  moc

320

.  Przypomina  to  stanowisko  berdache,  które 

występowało  u  Indian  Ameryki  Północnej.  Berdache  byli  to  męŜczyźni  o 
zaburzonej toŜsamości płciowej. Te niejednoznaczne postacie, nie naleŜące ani do 
ś

wiata 

kobiet, 

ani 

do 

ś

wiata 

męŜczyzn 

były 

uosobieniem 

mocy 

nadprzyrodzonych,  gdyŜ  łączyły  cechy  obu  płci,  uosabiając  duchową  pełnię. 
Uprawiali  oni  stosunki  analne  z  innymi  męŜczyznami  i  ogólnie  zachowywali  się 
jak  kobiety.  Jednak  mimo  magicznych  zdolności  i  szacunku  w  pewnych 
sytuacjach, w innych sytuacjach byli wyśmiewani i poniŜani

321

. Kobieta WąŜ nie 

pełnił  takich  funkcji  w  społeczności  azteckiej,  lecz  być  moŜe  urząd  ten  był 
impulsem do powstania berdache w społecznościach Indian Ameryki Północnej. 

Łączenie  cech  obu  płci  następowało  równieŜ  podczas  licznych  świąt 

mających  zapewnić płodność, urodzajność i obfite plony

322

. Często w ich trakcie 

dochodziło  do  przebierania  się  męŜczyzn  w  stroje  kobiece.  Sytuację  taką  Mircea 
Eliade określił jako androgenizację obrzędową. Warto tu wspomnieć, Ŝe podobne 
uroczystości  występowały  w  staroŜytnej  Grecji.  Obrzędy  te  w  symboliczny 
sposób  pozwalają  człowiekowi  przekroczyć  swą  świecką  kondycję  i  reintegrują 
początkową  pełnię,  pozwalając  czerpać  sakralną  moc  płynącą  z  symbolicznego 
połączenia dwóch płci. Jest to równieŜ odtworzenie Chaosu, poprzedzającego akt 
stworzenia,  taki  symboliczny  powrót  do  nieokreśloności  wyraŜa  się  w  nasileniu 
mocy  płynącej  z  obrzędu.  Sam  Chaos  oddawany  w  symboliczny  sposób  przez 
pomieszanie  płci  i  idące  za  tym  odwrócenie  porządku  i  harmonii  jest  niespoŜytą 
mocą,  dzięki  której  narodził  się  świat.  W  innych  częściach  świata    podobne 

                                                 

317

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 149-150. 

318

 Ibidem, s. 150-151.  

319

 Katarzyna Nowak, Koncepcja ciała biseksualnego jako przestrzeni teoretycznej w tekstach 

teoretycznych Judith Butler, Helene Cixous i Clare Hemmings, [w:] Gender w humanistyce, ( red.) 
Małgorzata Radkiewicz, Kraków 2001, s. 247. 

320

 I. Clendinnen, op. cit., s. 170. 

321

 Waldemar Kuligowski, Losy seksualne dzikich cz. 2,  „Tawacin”, nr 3, 2001. s. 22-28. 

322

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 150. 

background image

 

70

obyczaje  wiązały  się  z  rytualnymi  orgiami  i  równieŜ  towarzyszyły  świętom 
poświęconym płodności i pomnoŜeniu plonów

323

.  

Te  szczególne  sytuacje  i  urzędy  funkcjonujące  w  państwie  Azteków  nie 

wpływały  w  sposób  zasadniczy  na  postrzeganie  zjawisk  homoseksualnych  w 
społeczeństwie,  dopuszczając  ich  przejawy  jedynie  w  szczególnych  sytuacjach. 
Były  one  uwaŜane  za  patologiczne  i  powszechnie  piętnowane.  Oprócz  kar  za 
homoseksualizm,  powszechne  były  kary  za  cudzołóstwo.  Zwykle  była  to  kara 
ś

mierci  wykonywana  w  niezwykle  wymyślny  sposób.  Mogło  to  być 

ukamienowanie,  duszenie  lub  spalanie  winowajców

324

.  Samo  pojmowanie 

cudzołóstwa bardziej dotyczyło jednak kobiet i męŜczyzn. O ile Ŝona musiała być 
zawsze wierna swojemu męŜowi, a kaŜde przekroczenie tego zakazu było surowo 
karane,  o  tyle  cudzołóstwo  męskie  podlegało  kaŜe  jedynie,  gdy  męŜczyzna 
dokonywał  go  z  zamęŜną  kobietą.  Kontakty  z  kobietami  nie  zamęŜnymi  nie 
podlegały  temu  prawu

325

.  Silnie  potępiane  były  akty  kazirodcze.  Śmierć  ponosił 

ojciec,  który  wykorzystywał  seksualnie  swą córkę, ale i sama dziewczyna karana 
była  tak  samo,  jeśli  nie  stawiała  oporu.  Zasada  ta  rozciągała  się  równieŜ  na 
ojczymów  współŜyjących  z  pasierbicami.  To  samo  tyczyło  się  rodzeństwa  gdzie 
brat  uprawiał  seks  ze  swą  siostrą.  Wykroczenia  takie  były  karane  publicznie  i 
surowo zwykle poprzez uduszenie winnych

326

Jak  widać  w  powyŜszych  przykładach  jedyną  tolerowaną  forma 

współŜycia  seksualnego  był  akt  heteroseksualny.  Dokonywany  on  musiał  być  w 
zgodzie  z  prawem  zwyczajowym,  czyli  albo  w  małŜeństwie,  albo  w  związku 
nieformalnym  z  wolną  kobietą  lub  prostytutką.  Formy  miłości  homoseksualnej 
były  zakazane,  a  jedyne  dopuszczane  przejawy  zachowań  tego  typu  odbywać  się 
mogły  jedynie  w  sytuacjach  rytualnych.  Pozycja  kobiety  w  seksie  była  pod 
względem  potrzeb  zrównywana  ze  statusem  męŜczyzny  i  równoprawna.  Samo 
jednak postrzeganie kobiet przez męŜczyzn przypisywało im cechy niebezpieczne 
i  groźne.  Być  moŜe  był  to  wyraz  seksualnego  lęku  przed  kobietami.  Samo 
podejście  do  seksu  w  społeczności  azteckiej  moŜemy  określić  jako  dość 
pruderyjne  i  obwarowane  szeregiem  zakazów  i  nakazów,  czego  przejawem  były 
chociaŜby mowy wychowawcze kierowane do dzieci obojga płci.  

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

                                                 

323

 M. Eliade, Mefistofeles i androgyn, Warszawa 1999, s. 133-137. 

324

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 152. 

325

 I. Clendinnen, op. cit,. s. 159. 

326

 J. Tubielewicz, Japonia / M. Frankowska, Aztekowie, s. 151. 

background image

 

71

Uwagi i wnioski końcowe 

 

Praca  miała  na  celu  przeanalizowanie  ciała  i  jego  funkcji  kulturowych, 

znaczeń, symboli i ról, jakie pełniło ono w społeczeństwie azteckim.  
 

Jak  wynika  to  z  przytoczonych  przykładów  ciało  pełniło  waŜną  rolę  w 

religii  azteckiej.  W  wielu  mitach  na  plan  pierwszy  wysuwa  się  silna  wiara 
Azteków  w  zdolności  ciała  do  transformacji  i  przemiany  w  inne  istoty. 
Przekonanie  to  uwidacznia  się  w  ewolucji  ciała  człowieka  przez  wszystkie 
mityczne  epoki.  WaŜnym  faktem  jest  tutaj  doskonałość  ostatniej  formy  ciała 
ludzkiego w epoce współczesnej Azteków. Z niedoskonałych półludzkich hybryd 
prarodziców,  powstaje  w  skutek  boskiej  ingerencji  doskonała  forma  końcowa 
ciała.    Mimo  to  powstanie  tego  ostatecznego  modelu  okupione  było  ofiarami  i 
walkami  bóstw.  W  konsekwencji  doprowadziło  to  Azteków  do  przekonania,  Ŝe 
ich  ciało  podwładne  jest  bogom.  Stąd  teŜ  liczne  ofiary  z  krwi  i  ludzkich  serc. 
Oprócz składania ofiar ludzkich spowodowało to przymus samookaleczenia, które 
w  pewnych  kręgach  stawało  się  codziennym  obowiązkiem.  Uogólniając  moŜna 
więc  powiedzieć,  Ŝe  ciało  Azteków    podporządkowane  było  bogom  i  musiało 
spełniać  wobec nich swoje powinności. Szczególnym przejawem tego stanu było 
charakteryzowanie  ofiar  na  podobieństwo  bogów  lub  okaleczanie  ich  w  taki 
sposób,  aby  kojarzone  był  one  z  domeną,  atrybutem  określonego  bóstwa.  Innym 
przykładem tego stanu moŜe być sposób postępowania z ciałem po śmierci, gdzie 
określony  rodzaj  śmierci  determinował  odpowiednie  ryty.  W  podejściu  do  ciała 
ujętym  w  religii  azteckiej  zaznaczają  się  równieŜ  pewne  ogólne  tendencje 
charakterystyczne  równieŜ  dla  innych  kultur.  Ma  to  miejsce  na  przykład  w 
specjalnym  traktowaniu  szczątków  zmarłych,  co  występuje  równieŜ  w  religii 
chrześcijańskiej lub chociaŜby w wierzeniach Dalekiego Wschodu. 
 

Religia  wyznaczała  ogólną  ideologię  państwa,  a  co  za  tym  idzie  w  duŜej 

mierze  wpłynęła  na  wytworzenie  się  poszczególnych  warstwy  społeczeństwa 
azteckiego. KaŜda z nich pełniła określoną funkcję i miała swoje z góry ustalone 
zadania wobec kultu i państwa. W grupie wojowników dostarczających jeńców na 
ofiary  bogom  główną  cechą  cielesności  była  sprawność  fizyczna.  Dzięki  temu 
mogli  oni  zapewnić  sobie  szybki  awans  w  hierarchii.  Wewnątrz  tej  grupy  duŜą 
wagę  przywiązywano  do  stroju  i  ogólnego  wyglądu  zewnętrznego.  Insygnia, 
ozdoby i fryzura komunikowały bowiem czyny wojownika reszcie społeczeństwa 
i  świadczyły  o  jego  dokonaniach.  Podobna  kwestia  dotyczy  kupców,  którzy  nie 
ciesząc  się  za  duŜym  powaŜaniem  społecznym,  rekompensowali  sobie  ten  stan 
przebierając  się  za  wojowników  podczas  świąt.  Zwykle  jednak  ubierali  się  oni 
skromnie,  jedynie  we  własnym  gronie  manifestując  po  przez  ubiór  swoje 
bogactwo.  Inne  podejście  do  ciała  charakteryzowało  kapłanów.  Ciało  w  ich 
społeczności  miało  być  przed  wszystkim  odporne  na  ból  spowodowany 
samookaleczeniami  i  długotrwałymi  postami.  Liczyła  się  równieŜ  fizyczna 
wytrzymałość  potrzebna  przy  długo  trwających  świętach,  gdzie  kapłani  pełnili 
uciąŜliwe  i  monotonne  posługi.  Podobnie  jednak  jak  u  omówionych  wcześniej 
grup poprzez ciało manifestowali oni swój status społeczny. Przejawiało się to w 
odpowiednim  malowaniu  skóry,  fryzurze  i  bliznach,  które    świadczyły  o  ich 
oddaniu  bóstwom.  Wynika  z  tego  ogólny  wniosek,  Ŝe  poprzez  ciało  Aztekowie 
wyraŜali  przynaleŜność  do  określonej  warstwy  społecznej,  a  takŜe  swój  status  i 
dokonania.  
 

NajwaŜniejszą  częścią  ciała,  która  mówiła  o  statusie  społecznym  danego 

człowieka  była  głowa.  Odpowiednia  fryzura  odróŜniała  kapłana  od  kupca  i 

background image

 

72

wojownika. Było to szczególnie widoczne w społeczności wojowników, w której 
odpowiednia fryzura świadczyła o dokonaniach wojennych i była wyznacznikiem 
statusu  społecznego.  WaŜną  rolę  pełniły  w  tej  kwestii  równieŜ  ozdoby  twarzy 
umieszczane  na  wargach  i  uszach.  Odpowiednia  przetyczka  wargowa  i  kolczyki 
wykonane  z  drogiego  kruszcu    były  atrybutami  osób  moŜnych  i  powszechnie 
powaŜanych.    Charakterystyczny  jest  równieŜ  związek  jaki  występował  miedzy 
głową  i  sercem.  Te  dwa  organy  w  przeświadczeniu  Azteków  stanowiły 
nieodłączny  element  i  były  gwarantem  harmonii  ciała.  O  czym  świadczą 
przykłady  z  mitologii,  gdzie  zaburzenie  proporcji  między  tymi  organami  (np. 
dwie głowy i jedno serce lub serce i brak głowy) były typowymi cechami postaci 
demonicznych.  Silny  wpływ    mitologii  i  zawartych  w  niej  prawa  i  przekonań 
dotyczących  ciała  i  cielesności  doprowadziły  w  konsekwencji  Azteków  do 
uznania  najeźdźców  hiszpańskich  za  istoty  boskie.  Potwierdzeniem  tego  była 
jasna fryzura i biała skóra  Europejczyków. Potwierdzały to równieŜ pewne cech 
cielesności  Hiszpanów  nie  występujące  u  Azteków,  jak  chociaŜby  obfity  zarost, 
który w religii Azteków był atrybutem jednego z bogów. 
 

Sami  Hiszpanie  prezentowali  dość  ambiwalentny  stosunek  do  ciała 

Azteków.  O  ile  koloryt  strojów,  egzotyczne  tańce  podczas  świąt,    pieczołowicie 
wykonane  ozdoby  i  dbałość  Azteków  o  higienę  budziły  u  nich  podziw,  o  tyle 
wraŜenie  to  niszczyło  odkrycie  ofiar  ludzkich  i  kanibalizmu,  co  było  nie 
zrozumiałe  dla  Hiszpanów.  Te  skrajne  emocje  wytworzyły,  szczególnie  u  nie 
wykształconych,  obarczonych  licznymi  uprzedzeniami  konkwistadorów  liczne 
fałszywe  wyobraŜenia  i  poglądy  przypisywane  ciału  i  cielesności  Azteków.    Te 
fantastyczne przekonani nie pokrywały się jednak z prawdą. 
 

Społeczność  aztecka  była  skrajnie  patriarchalna.  Dlatego  teŜ  waŜne 

funkcje  społeczne  pełnili  głownie  męŜczyźni.  Kobiety  zaś  reprezentowały  sferę 
domową.  Podobnie  jak  i  u  Hiszpanów  istniała  duŜa  pruderyjność  i liczne zakazy 
dotyczące  kontaktów  męsko  -  damskich.  Za  główną  cechę  cielesności  kobiecej 
uznawane  było  dziewictwo  i  prokreacja.  Wyznaczało  to  rolę  kobiety  w  całym 
społeczeństwie.  Stawała  się  ona  najpierw  Ŝoną,  a  potem  matką.  Inną  funkcję 
pełniły  jedynie  prostytutki,  które  mimo  moŜliwości  uczestniczenia  w  licznych 
ś

więtach nie cieszyły się wysokim powaŜaniem społecznym, aczkolwiek były one 

w  pewnych  granicach  akceptowane,  a  nawet  niezbędne  jako  doświadczone 
akuszerki.  Widać  tu,  Ŝe  atrybuty  cielesności  kobiet  wyznaczały  ich  miejsce  w 
społeczeństwie. Ciekawym faktem jest wiara Azteków w przepełnienie magiczną 
mocą  ciała  kobiet  cięŜarnych  co  determinowało  określone  podejście  do  nich,  jak 
na  przykład  izolowanie  ich  podczas  niektórych  uroczystości.  Być  moŜe  właśnie 
dlatego matki z licznym potomstwem cieszyły się duŜym prestiŜem i powaŜaniem 
społecznym.  WaŜnym  faktem  wydaje  się  równieŜ  brak  tabu  menstruacyjnego 
występującego  powszechnie  w  innych  kulturach.  Mimo  to  kobiety,  nie  licząc 
prostytutek,  miały  znacznie  ograniczoną  swobodę  seksualną.  MęŜczyźni  mogli 
zgodnie  z  prawem  zwyczajowym  dopuszczać  się  w  pewnych  okolicznościach 
zdrady.  Podobne  zachowanie  u  kobiet  karane  było  śmiercią.  Restrykcyjne  prawa 
obejmowały  równieŜ  stosunki  homoseksualne  i  patologiczne,  takie  jak 
kazirodztwo.  Zachowania  takie  karane  były  śmiercią.  Na  uwagę  zasługuje  tu 
jednak  fakt,  Ŝe  mimo  kar  za  homoseksualizm,  podczas  pewnych  okoliczności 
ś

wiątecznych męŜczyźni przebierali się za kobiety naśladując ich zachowanie. 

 

Podsumowując  moŜemy  stwierdzić,  Ŝe  ciało  w  społeczeństwie  Azteków 

miało  odzwierciedlać  boski,  mityczny  porządek.  Stanowiło  ono  pomost  między 
ś

wiatem  ludzi  i  bogów  czego  przejawem  były  ofiary,  samookaleczenia  i 

background image

 

73

szczególne  znaczenie  w  nich  krwi  i  serca.  Natomiast  w  kontaktach  społecznych 
stanowiło  o  wzajemnych  relacjach  między  i  wewnątrz  grupowych.  Podobnie  ma 
to  miejsce,  jeŜeli  chodzi  o  kontakty  między  płciami,  tu  ciało  równieŜ 
determinowało  określone  zachowania  i  obowiązki  naszpikowane  licznymi 
zakazami.   
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

 

74

Bibliografia: 

 
 
Aztek Anonim, Zdobycie Meksyku, Wrocław - Kraków 1959.  
Bakke  M.,  Ciało  otwarte.  Filozoficzne  reinterpretacje  wizji  cielesności,  Poznań 
2000. 
Bancroft Hunt N., Mitologia Azteków, Warszawa1997. 
Benedyktowicz Z , Portrety obcego, Kraków 2000. 
Bernard A., Spencer J. (eds.), Encyyclopedia of  Social and Cultural Anthroplogy, 
London – New York 1996. 
Bettelheim  B.,  Rany  symboliczne.  Rytuały  inicjacyjne  i  zazdrość  męska, 
Warszawa 1989. 
Brocki M. , W cieniu ciała, „Charaktery”, nr 5 (75), 2003 . 
Brocki M., Język ciała w ujęciu antropologicznym, Wrocław 2001. 
Brykczyński  P.,  Morze  w  kulturach  przedkolumbijskiej  Ameryki,  [w:],  Morze  w 
kulturach świata
, (red.)  Piskozub A. , Wrocław 1976. 
Caso A., Naród słońca, Kraków 1974. 
Clendinen I., Aztekowie. Próba interpretacji, Warszawa 1996 
Cortes  H.,  Droga  usiana  trudnościami,  Mieszkańcy  wybrzeŜa,  [w:]  Kronikarze 
kultur prekolumbijskich, 
(red.) Maria Sten, Kraków 1988. 
Cortes H., O wspaniałościach na dworze Muteczumy, [w:] Kronikarze kultur 
prekolumbijskich
,  (red.) M. Sten, Kraków 1988. 
Cortes H., Przybycie do stolicy Meksyk, [w:] Kronikarze kultur prekolumbijskich,  
(red.) M. Sten, Kraków 1988. 
Curyło-Gnzalez  I.,  Człowiek  i  świat  wartości  w  Mezoameryce.  Toltekowie, 
Majowie, Aztekowie, 
Warszawa 2001. 
De Las Casas B., Krótka relacja o wyniszczeniu Indian, Poznań 1998. 
De Shagun B. , O ozdobach jakie panowie nosili podczas wojny,  [w:] Kronikarze 
kultur prekolumbijskich
,  (red.) M. Sten, Kraków 1988. 
De Shagun B., O ozdobach uŜywanych przez panów podczas areitos., [w:] 
Kronikarze kultur prekolumbijskich,  (red.) M. Sten, Kraków 1988. 
De Shagun B., O strojach kobiet, [w:] Kronikarze kultur prekolumbijskich,  (red.) 
M. Sten, Kraków 1988. 
De Shagun B., Wierzenia i obyczaje władcy. Przesądy i obrzędy podczas narodzin 
i chrzcin
,  [w:] Kronikarze kultur prekolumbijskich,  (red.) M. Sten, Kraków 1988. 
Del Castillo B.D. , Pamiętnik Ŝołnierza. Korteza czyli prawdziwa historia podboju 
Nowej Hiszpanii
, Warszawa 1962. 
Eliade M. , Alchemicy i kowale, Warszawa 1993. 
Eliade M., Mefistofeles i androgyn, Warszawa 1999.

 

Frankowska M., Mitologia Azteków, Warszawa 1987. 
Fromm E. , Miłość, płeć, matriarchat, Poznań 1997. 
Imieliński K. , Seksuologia. Mitologia, historia, kultura, Warszawa 1989. 
Kamocki J., Etnologia ludów pozaeuropejskich, Kraków 2003. 
Kępiński  A.,  Twarz,  ręka,  [w:]  Antropologia  kultury.  Zagadnienia  i  wybór 
tekstów
, cz. I , red. Mencwel A. , Warszawa 2000. 
Kolumb  K.  ,  Listy  do  Luisa  Santagela,  [w:]    Listy  o  odkryciu  Ameryki,  (red.) 
Kieniewicz J., Nowak B., Gdańsk 1995. 
Konig H, Waldenfels F., Leksykon religii, Warszawa 1997. 
Kosidowski Z. , Gdy słońce było bogiem, Warszawa 1956. 
Kuligowski W. , Losy seksualne dzikich cz. 2,  „Tawacin”, nr 3, 2001. 

background image

 

75

León –  Portilla M., Dawni Meksykanie, Kraków 1976. 
León  –  Portilla  M.,  Zmierzch Azteków. Kronika zwycięŜonych. Indiańskie relacje 
o podboju
, Warszawa 1967. 
Malinowski B., śycie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji, Dzieła 
t. 2, Warszawa 1984. 
Maria S. , Kronikarze kultur prekolumbijskich, Kraków 1988. 
Maria S. , Malowane księgi dawnych narodów Meksyku, Kraków 1980. 
Mencwel A., Antropologia kultury. Zagadnienia i wybór tekstów, Cz. I, Warszawa 
2000. 
Mroczkowski I. , Osoba i cielesność. Moralne aspekty teologii ciała, Płock 1994. 
Nowak  K.  ,  Koncepcja  ciała  biseksualnego  jako  przestrzeni  teoretycznej  w 
tekstach  teoretycznych  Judith  Butler,  Helene  Cixous  i  Clare  Hemmings
,  [w:] 
Gender w humanistyce, (red.) Małgorzata Radkiewicz, Kraków 2001 
Otto  R.  ,  Świętość.  Elementy  irracjonalne  w  pojęciu  bóstwa  i  ich  stosunek  do 
elementów racjonalnych,
, Warszawa 1968. 
Rudgley R. , Alchemia kultury. Od opium do kawy, Warszawa 2002. 
Staszczak Z. , Słownik etnologiczny: Terminy ogólne, Warszawa – Poznań 1987. 
Strzelczyk  J.  ,  „Contra  naturam”?  Czwarty  kontynent  i  problem  antypodów  w 
staroŜytności i średniowieczu
, „Czas kultury”, nr 2, 2002. 
Ś

liwa  S.  ,  Religie  rodzime  Ameryki,  [w:]  Zarys  dziejów  religii,  (red.)    Kupis  B., 

Warszawa 1976. 
Thomas H., Podbój Meksyku, Katowice 1998. 
Thomas L-V., Trup. Od biologii do antropologii, Łodź 1991. 
Tomicki  R.  ,  Ludzie  i  Bogowie.  Indianie  Meksykańscy  wobec  Hiszpanów  we 
wczesnej fazie konkwisty
, Wrocław – Warszawa - Kraków 1990. 
Tomicki  R.  ,  Struktura  epok  świata  w  mitologii  nahualtańskiej,  „Etnografia 
Polska”, t. 29, z. 2, 1985. 
Tubielewicz J. , Japonia / Frankowska M., Aztekowie, Warszawa 1993. 
Vaillant G.C. , Aztekowie z Meksyku, Warszawa 1965. 
Vazqez  Chamorro  G.,  Uwagi  o  aztecko-hiszpańskiej  konfrontacji  (1521)  i 
mentalności indiańskiej
, „Etnografia Polska, t. 31, z.1., 1987. 
Vood T. , Aztekowie, Warszawa 1998.