background image

 Wyjaśnianie i przewidywanie  

w naukach społecznych

Wstęp
1. Wyjaśnianie i przewidywanie jako główne procedury eksplanacyjne
2. Typy wyjaśnień naukowych

2.1. Wyjaśnienia nomologiczno-dedukcyjne
2.2. Wyjaśnienia wieloczynnikowe. Wyjaśnienia komplementarne i konkurencyjne
2.3. Wyjaśnienia probabilistyczne
2.4. Wyjaśnienia niekompletne
2.5. Wyjaśnienia hipotetyczne
2.6. Wyjaśnienia genetyczne
2.7. Wyjaśnienia funkcjonalne (teleologiczne)

3. Przewidywania. Rodzaje przewidywań

3.1. Przewidywania probabilistyczne
3.2. Przewidywania warunkowe (odmiana probabilistycznych)
3.3. Przewidywanie ludzkich zachowań w oparciu o ich deklaracje
3.4. Ekstrapolacja trendów
3.5. Samorealizująca i samounicestwiająca się przepowiednia

4. Etyczne problemy badań empirycznych

4.1. Etyczne problemy badań eksperymentalnych
4.2. Etyczne problemy badań kwestionariuszowych

Bibliografia

background image

2

 Wstęp

W module czwartym zasadniczym celem dydaktycznym jest wykształcenie w stu-
dentach  krytycznej  postawy  wobec  podstawowych  typów  wyjaśnień  w naukach 
społecznych. Studenci powinni również nabyć możliwości wykorzystania wiedzy 
z zakresu metodologii badań społecznych w praktyce, w tym samodzielnego zasto-
sowania  badań  społecznych  w indywidualnych  projektach  badawczych.  Studenci 
powinni także umieć zastosować uzyskaną wiedzę we własnym doświadczeniu pe-
dagogicznym i edukacji.

background image

3

 1. Wyjaśnianie i przewidywanie  

jako główne procedury eksplanacyjne

Wyjaśnianie

Należy odróżnić wyjaśnienia w sensie psychologicznym od wyjaśnień naukowych. 
W życiu  potocznym  jesteśmy  skłonni  przyjąć  każdą  odpowiedź,  która  rozwiewa 
nasze wątpliwości. Odpowiedź, która jest wystarczająca dla jednego człowieka, nie 
musi  być  wystarczająca  dla  drugiego.  Odpowiedź  w sensie  psychologicznym  ma 
charakter subiektywny i jest zrelatywizowana do konkretnej osoby.

Wyjaśnienia naukowe

Muszą mieć charakter intersubiektywny i bezwzględny, muszą być niezależne od 
tego, kto, w jakich okolicznościach, do kogo dane wyjaśnienie formułuje.

Naukowa odpowiedź na pytanie „dlaczego?” polega na wykazaniu, że wyjaśniany 
fakt czy prawidłowość mieści się w przyjętym w danym czasie naukowym obrazie 
świata.

Definicja Stefana Nowaka

Wyjaśnić jakieś zdarzenie to wskazać w naszej wiedzy teoretycznej i opisowej taki 
zbiór twierdzeń, z których wynika twierdzenie orzekające, iż zaszło zdarzenie, któ-
re wyjaśniamy (Nowak, 2007). 

Dwa rodzaje wynikania:
1. Logiczne, czyli dedukcyjne.
2. Probabilistyczne, czyli indukcyjne.

Przy wyjaśnianiu posługujemy się dwoma pojęciami:
— eksplanandum — to, co wyjaśniamy,
— eksplanans — zbiór przesłanek, z których eksplanandum ma wynikać.

Eksplanans opisuje warunek wystarczający dla zajścia wyjaśnianego zdarzenia.

background image

4

 2. Typy wyjaśnień naukowych

 2.1. Wyjaśnienia nomologiczno-dedukcyjne

1

Najprostszą kategorią wyjaśnień są wyjaśnienia, „w których wyjaśniamy zdarze-
nia jednostkowe przez podanie jednego ogólnego prawa przyczynowego oraz przez 
sformułowanie zdania jednostkowego, iż zaszło zdarzenie figurujące w poprzedni-
ku tego prawa” (Nowak, 2007: 352).

Wyjaśnić jakieś zdarzenie „to wykazać, iż zdanie stwierdzające zajście tego zdarze-
nia wynika z pewnych zdań ogólnych (na przykład — choć niekoniecznie — z ogól-
nych praw nauki) i ze zdań stwierdzających zajście zdarzeń lub stanów rzeczy opi-
sanych przez poprzedniki tych zdań ogólnych” (Nowak, 2007: 352).

Eksplanans

1. I przesłanka: zdanie ogólne stwierdzające stały związek między B i Z.
2. II przesłanka: zdanie jednostkowe stwierdzające zajście B.

Eksplanandum

Zdanie jednostkowe stwierdzające zajście Z (Nowak, 2007: 353).

Eksplanandum wynika dedukcyjnie z dwóch pierwszych zdań.

Zdanie  ogólne  stwierdzające  stały  związek  może  mówić  o stałym  następstwie, 
współistnieniu  (uniwersalnym  bądź  historycznym)  zjawisk  lub  powiązaniu  przy-
czynowo-skutkowym. Te twierdzenia mogą być prawami nauki lub generalizacjami 
historycznymi. Mowa tutaj o zależnościach bezwyjątkowych. 

Jak pisze Stefan Nowak, „

wyjaśnienie przyczynowe

 ma szczególną praktyczną donio-

słość, bowiem pozwala zarazem przewidzieć zajście analogicznych zdarzeń w przy-
szłości — w analogicznych oczywiście warunkach” (Nowak, 2007: 354).

 2.2. Wyjaśnienia wieloczynnikowe.  

Wyjaśnienia komplementarne i konkurencyjne

Czasami jest tak, że warunek zajścia Z jest bardziej złożony. Prawo ogólne ma bar-
dziej złożoną postać. 

Przesłanka  zajścia  Z jest  również  bardziej  złożona.  Są  to  tak  zwane  wyjaśnienia 
wieloczynnikowe.

Warunek zajścia Z może być układem bardzo złożonym. 

Schemat:
1. ABC… W => Z.
2. Łącznie zaszło ABC… W.
3. Zaszło Z.

1

 Schemat nomologiczno-de-

dukcyjny  został  sformuło-

wany  i opisany  przez  C.  G. 

Hempla.

background image

5

Wyjaśnienia konkurencyjne

Zjawiskiem dość powszechnym w nauce, a najczęściej spotykanym w naukach spo-
łecznych, jest istnienie kilku odmiennych wyjaśnień pewnego zdarzenia. Pojawia 
się wtedy pytanie, kiedy musimy wybrać jedno z proponowanych wyjaśnień, a kie-
dy możemy przyjąć więcej niż jedno wyjaśnienie.
1. B jest przyczyną Z.

Zaszło B dlatego zaszło Z.

2. A jest przyczyną Z.

Zaszło A dlatego zaszło Z.

Kiedy są to wyjaśnienia konkurencyjne?

Wyjaśnienia konkurencyjne to tyle, co wyjaśnienia sprzeczne (jedno z nich musi 
być wadliwe — przywołuje się fałszywe prawo lub niewłaściwie przywołuje się ist-
nienie poprzednika).

Przed wyborem jednego z wyjaśnień (lub odrzuceniem obu) należy starannie spraw-
dzić, czy badane wyjaśnienia nie mają jednak charakteru komplementarnego. 

Wyjaśnienia komplementarne

Dwie sytuacje:
1. A i B są powiązane łańcuchem przyczynowym:

A => B => Z lub B => A => Z

2.  A i B mogą być składnikami tego samego warunku wystarczającego dla zajścia 

Z, czyli oba wyjaśnienia są ze względu na charakter twierdzeń ogólnych wyja-
śnieniami niekompletnymi. Oba te wyjaśnienia mogą być więc prawdziwe, lecz 
częściowe.

Z wyjaśnieniem komplementarnym możemy mieć do czynienia na przykład wtedy, 
gdy jeden badacz wyjaśnia sukcesy uczniów w pewnej klasie szkolnej ich inteligen-
cją, a drugi ich chęcią do nauki. Obaj badacze wymieniają różne składniki istotne 
tego samego warunku wystarczającego. 

Możliwa jest też taka sytuacja, w której jeden z badaczy powołuje się na mniej ogól-
ne, inny na bardziej ogólne prawo, z tym że zdarzenie wyjaśniane podpada pod oba 
prawa. Proces kształtowania się wartości człowieka tłumaczyć możemy, stosując 
twierdzenia mniej ogólne — np. teorii socjalizacji — lub bardziej ogólne twierdze-
nia teorii uczenia (Nowak, 2007: 360).

 2.3. Wyjaśnienia probabilistyczne

Wyjaśnienia probabilistyczne nie są wyjaśnieniami logicznymi. Pierwsza przesłan-
ka ma postać prawa probabilistycznego, a eksplanandum (konkluzja) jest tylko wy-
soko prawdopodobne, nie jest pewne w stu procentach. Na podstawie informacji 
zawartych  w eksplanansie  możemy  oczekiwać  eksplanandum  z wysokim  praw-
dopodobieństwem  (można  użyć  innego  sformułowania:  „co  czyni  wysoce  praw-
dopodobnym”). Jak pisze Stefan Nowak, „prawa probabilistyczne mówią jedynie 
o pewnych możliwościach, o szansach — a nie o konieczności — i określają jedy-
nie prawdopodobieństwo, a bynajmniej nie konieczność zajścia zdarzenia figurują-
cego w ich następniku” (Nowak, 2007: 362). Wyjaśnienia statystyczne mogą być 
bliższe lub dalsze od omawianych wyżej wyjaśnień nomologiczno-dedukcyjnych.

Możemy rozważyć wyjaśnienie zdobycia przez kogoś dyplomu wyższych studiów 
faktem, iż wcześniej podejmował on te studia, oraz twierdzeniem statystycznym 

background image

6

stwierdzającym, iż prawdopodobieństwo ukończenia studiów dla ogółu rozpoczy-
nających je wynosi 0,7. Jednakże — w myśl schematu nomologiczno-dedukcyjnego 
— z tezy, że podjęcie studiów wyższych pociąga za sobą z prawdopodobieństwem 
0,7 uzyskanie dyplomu ukończenia wyższej uczelni, nie wynika ani to, że ktoś uzy-
ska dyplom, ani też to, że go nie uzyska. 

 2.4. Wyjaśnienia niekompletne

Wyjaśnienia niekompletne pomijają niektóre przesłanki eksplanansu. Może być po-
minięta albo pierwsza przesłanka (prawo), albo druga, która stwierdza zajście po-
przednika prawa (np. „Maciej jest człowiekiem, wobec tego popełnia błędy” — brak 
jest stwierdzenia, że wszyscy ludzie są omylni).

Wynikanie, w którym pomija się we wnioskowaniu prawo, nazywamy

wynikaniem 

entymematycznym

. Prawo takie jest powszechnie znane (przynajmniej specjalistom 

danej dziedziny).

Zdaniem Stefana Nowaka z wyjaśnianiem zdarzeń spotykamy się jednak — zarów-
no w nauce, jak i w życiu potocznym — również wtedy, kiedy osoba wyjaśniająca nie 
potrafi w ogóle powołać się na odpowiednie prawo ogólne (Nowak, 2007: 365).

Schemat:
1.  Zaszło B.
2.  B zapewne jakoś (czyli w pewnych warunkach, które tu zapewne były spełnio-

ne) powoduje Z.

3.  Dlatego zaszło Z.

Wyjaśnienia intuicyjne

Prawo nie zostało do tej pory sformułowane. Choć uczeni mają na dany temat dużą 
wiedzę, to jednak nie ma wśród nich pełnej zgody. W tym typie wyjaśniania odwo-
łujemy się do ogólnej wiedzy zgromadzonej na dany temat. Wyjaśnienie intuicyjne 
nie podlega intersubiektywnej kontroli, wniosków intuicyjnych nie potrafimy do
końca uzasadnić.

 2.5. Wyjaśnienia hipotetyczne

Eksplanans  nie  zawiera  pełnego  zestawu  przesłanek  niezbędnych  do  tego,  aby 
z nich wynikało eksplanandum. Znane jest twierdzenie ogólne (np. prawo przyczy-
nowe), ale nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy zaszło zdarzenie, o którym mówi 
poprzednik tego twierdzenia (Nowak, 2007: 367). 

Nie mamy danych obserwacyjnych czy empirycznych potwierdzających występo-
wanie poprzednika.

Schemat:
1. B pociąga za sobą Z.
2. Zapewne zaszło B.
3. Eksplanandum: zapewne dlatego zaszło Z.

Postdykcja

background image

7

Wnioskujemy o wystąpieniu B (poprzednika), dlatego że możemy z całą pewnością 
stwierdzić  zajście  następnika  (wnioskujemy  więc  w sposób  zawodny).  Jest  to tzw. 

postdykcja

 — wnioskowanie wstecz (na przykład: widząc rozbity samochód, wniosku-

jemy, że zdarzył się wypadek). Postdykcja jest zatem rodzajem przewidywania wstecz. 
Warunkiem poprawnej postdykcji jest przede wszystkim możliwość wyeliminowania 
innych potencjalnych przyczyn zjawiska będącego przesłanką wnioskowania.

Stefan Nowak zwraca uwagę, iż „ważne jest, abyśmy — ucząc się reguł metodolo-
gicznych — uświadamiali sobie w każdym konkretnym przypadku, gdzie i pod ja-
kimi względami nie są spełnione wymagania, którym zadośćuczynienie pozwoli-
łoby uznać przypadek za wyjaśniony kompletnie i w sposób niezawodny” (Nowak, 
2007: 369). 

 2.6. Wyjaśnienia genetyczne

Wyjaśnić genezę to tyle, co odpowiedzieć na pytanie, z czego to, co wyjaśniamy, 
powstało.

Termin geneza może oznaczać trzy sytuacje:
1.  Gdy wymienia się materiał, z którego to „coś” powstało.
2.  Kiedy wskazujemy wcześniejsze stadium tego „czegoś”, co wyjaśniamy.
3.  Kiedy podaje się np. nazwę organizmu, którego dany organizm jest potomkiem 

(może dotyczyć to także takich pojęć, jak demokracjasystem polityczny czy mo-
dernizacja
).

Te  wyjaśnienia  to  pewna  kategoria  wyjaśnień  przyczynowych.  Wskazujemy  nie 
przyczyny bezpośrednie, ale bardziej odległe w czasie. Im ten łańcuch przyczyno-
wy jest dłuższy, tym lepiej.

Są to z reguły wyjaśnienia niekompletne. Rzadko powołujemy się na ogólne prawa, 
które podawałyby warunek wystarczający dla zajścia skutku. 

Jak pisze Stefan Nowak, „w przypadku wyjaśnień genetycznych spośród ogółu odle-
glejszych przyczyn wyjaśnianego stanu rzeczy bierzemy zwykle pod uwagę te, które 
łączy z wyjaśnianym skutkiem jakaś 

łączność substancjalna

 (dwa przekroje czasowe 

wyodrębnionego procesu lub dwa stany w dziejach jednego i tego samego material-
nie pojętego przedmiotu) lub 

podobieństwo strukturalne

” (Nowak, 2007: 370).

Zasada łączności substancjalnej może dotyczyć na przykład śledzenia genezy współ-
czesnej szkoły powszechnej od starych szkół kościelnych. 

 2.7. Wyjaśnienia funkcjonalne (teleologiczne)

Możemy mówić o dwóch sytuacjach wyjaśnień:
1. Pierwszy typ wyjaśnień

Wyjaśnienia mówiące o fakcie istnienia tego „czegoś”, co wyjaśniamy. Te wyja-
śnienia koncentrują się na przyczynach, a nie na skutkach tego, co wyjaśniamy.

2. Drugi typ wyjaśnień

background image

8

W odróżnieniu od wyjaśnień koncentrujących się na wskazaniu przyczyn, któ-
re wywołały określone zjawisko, wyjaśnienia teleologiczne są próbą wyjaśnienia 
zjawisk przez wskazanie celu, któremu one służą.

Wyjaśnienia te nie mają zatem charakteru przyczynowego — mówimy o skut-
kach tego, co wyjaśniamy, ale nie wyjaśniamy istnienia tego czegoś. Wyjaśnienia 
koncentrują się na funkcjach pojętych jako skutek, np.: „tlen służy do oddycha-
nia”, ale nie wyjaśniamy jego istnienia. Są to odpowiedzi na pytania: „do czego 
coś służy?”, „co wynika z istnienia czegoś?”.

Homeostaty — przykład układów teleologicznych

Homeostaty to układy samoregulujące się w kierunku zachowania stałej wielkości 
pewnych parametrów.

Pojmuje się je też jako pewne układy działające w sposób kierunkowy — układy, 
które np. dążą do stałego wzrostu pewnych parametrów lub które próbują osiągnąć 
pewien cel bez względu na zmieniające się warunki.

Celem układu jest albo równowaga, albo coś, do czego układ dąży. Cel układu jest 
zatem regulatorem zmian lub stabilności układu. Ten cel należy znaleźć i opisać.

background image

9

 3. Przewidywania.  

Rodzaje przewidywań

Jak pisze Stefan Nowak, „praktyka jest jednym z doniosłych kryteriów wartości 
i poprawności naszej wiedzy. Przydatność praktyczna nauki zależy z kolei przede 
wszystkim od tego, w jakim stopniu jej twierdzenia nadają się do przewidywania 
zdarzeń” (Nowak, 2007: 381). 

Przewidywania według schematów nomologiczno-dedukcyjnych

Z pewnego zespołu przesłanek logicznie wynika stwierdzenie o zajściu pewnego 
zdarzenia. „W przewidywaniu przebiegającym wedle tego schematu z pewnego ze-
społu ogólnych praw o następstwie zdarzeń czy stanów rzeczy i z twierdzeń orze-
kających, iż tu a tu spełnione są warunki, o których mówią poprzedniki tych praw, 
wnioskujemy, iż zajdą zdarzenia figurujące w następnikach tych praw” (Nowak,
2007: 382).

Prosty schemat przewidywania:

1. B zawsze pociąga za sobą Z.
2. Zachodzi B.
3. W przyszłości zajdzie Z.

Prawa, których się tu używa, nie muszą być prawami stwierdzającymi zależność 
przyczynowo-skutkową, wystarczy, że stwierdzają następstwo czasowe. Mogą to 
być generalizacje historyczne, jak i prawa nauki.

Złożony schemat przewidywania

W złożonym schemacie przewidywania uwzględniamy często więcej niż jedno pra-
wo ogólne i zbiór zdań stwierdzających, iż tu a tu spełnione są warunki, o których 
mówią poprzedniki tych praw.

 3.1. Przewidywania probabilistyczne

Istnieje określone prawdopodobieństwo, że dane zdarzenie zajdzie. Prawdopodo-
bieństwo to może być liczbowo określone. 

Przewidywanie może być probabilistyczne, dlatego że prawo miało charakter pro-
babilistyczny.

Może  być  i tak,  że  prawo  jest  prawem  bezwyjątkowym,  natomiast  nie  jesteśmy 
pewni, czy zajdzie poprzednik, o którym mówi to prawo, i szacujemy tylko praw-
dopodobieństwo zajścia tego poprzednika. Z tego później wynika probabilistyczny 
charakter przewidywania.

Zdarza się, że zdarzenie określone przez poprzednik jest zdarzeniem przyszłym.

Może zdarzyć się sytuacja, gdy dwie poprzednie sytuacje wystąpią łącznie: proba-
bilistyczne jest prawo i probabilistyczna jest teza, że zajdzie zdarzenie określone 
przez poprzednik.

background image

10

 3.2. Przewidywania warunkowe (odmiana probabilistycznych)

Szansa zajścia poprzednika nie jest określona w sposób liczbowy, ale przez podanie 
warunków, które muszą być spełnione. Przewidywanie warunkowe może mieć też 
charakter statystyczny. Jeżeli wiemy, jakie warunki łączą dwa zdarzenia, to może-
my z określonym prawdopodobieństwem oszacować zajście jednego zdarzenia przy 
wcześniejszym zajściu drugiego zdarzenia. 

Uwaga: Właściwie każde ogólne prawo nauki posiada cechy przewidywania wa-
runkowego.

Nawet jeżeli nie potrafimy sformułować przewidywania właściwego, czyli przewi-
dzieć na pewno lub z określonym prawdopodobieństwem zajścia określonego zdarze-
nia, to prognozy warunkowe odgrywają bardzo istotną rolę w naukach społecznych.

Po  pierwsze,  stajemy  się  bardziej  wyczuleni  na  obserwowanie  powiązań  między 
różnymi zdarzeniami. Po drugie, możemy dowiedzieć się, jakie warunki muszą być 
spełnione, by zaszedł określony skutek. Taka wiedza skłania często obserwatorów 
do podejmowania konkretnych działań w rzeczywistości, mających doprowadzić 
do realizacji tych warunków. 

Jeżeli z doświadczenia wiadomo na przykład, że warunkiem rozwoju gospodarki 
nowych technologii jest konieczność kształcenia wysokiej klasy specjalistów w wy-
branych dziedzinach, to państwo (rząd danego kraju) lub poszczególne instytucje 
(np. uczelnie wyższe) mogą podjąć określone działania w kierunku zmiany tej sy-
tuacji. Przewidywania warunkowe są zatem wykorzystywane w prowadzeniu bie-
żącej polityki społecznej i stają się elementem swoistej inżynierii, stosowanej przez 
podmioty danego sektora życia publicznego.

W przewidywaniach probabilistycznych i warunkowych następuje najczęściej zmia-
na oszacowania prawdopodobieństwa zajścia przewidywanego skutku wraz z po-
stępującą realizacją tego, co jest przewidywane (np. kształtowanie się systemu po-
litycznego, obserwacja postępujących reform społecznych). 

 3.3. Przewidywanie ludzkich zachowań  

w oparciu o ich deklaracje

Ten rodzaj przewidywań jest istotnym elementem zainteresowania praktycznie zo-
rientowanych badań społecznych. Przykłady: przewidywanie wyników wyborów 
w oparciu o wyniki sondaży lub przewidywania planów i postaw wobec przyszło-
ści uczniów klas maturalnych, aby stwierdzić, czy uniwersytety dysponują wystar-
czającą liczbą wolnych miejsc na poszczególnych kierunkach studiów. Sfera prak-
tycznych zastosowań tego rodzaju przewidywań jest niemal nieograniczona. 

Schemat przewidywań ludzkich zachowań w oparciu o ich deklaracje

 (Nowak, 2007: 388)

Dwie kategorie przesłanek:
1.  Reprezentatywność zebranych danych dla zbiorowości, której zachowanie chce-

my przewidzieć.

2.  Trafność przewidywań zachowań ludzi w momencie posiadania informacji o ich 

zamiarach.

Badacze postaw sformułowali szereg twierdzeń określających, jakie czynniki pod-
noszą szansę trafności przewidywań zachowań na podstawie zadeklarowanych za-

background image

11

miarów czy planów tych zachowań. Zdaniem S. Nowaka do najważniejszych z tych 
czynników należą:
1.  Stopień krystalizacji planów i zamiarów.

Dyrektywa metodologiczna: pytać nie tylko o kierunek zamierzonych działań, 
ale też o to, kiedy ukształtowały się odpowiednie zamiary.

2.  Zgodność obrazu oczekiwanej sytuacji, w której planuje się podjęcie odpowied-

nich działań, z sytuacją rzeczywistą, jaka ma zaistnieć w przyszłości. 

Dyrektywa metodologiczna: pytać nie tylko o sam zamiar, ale też o oczekiwane 
okoliczności jego realizacji.

3.  Istnienie  czynników  osobistych  i sytuacyjnych  sprzyjających  bądź  umożliwia-

jących  realizację  zamiaru  i brak  czynników  przeciwstawnych  tej  realizacji  czy 
wręcz ją uniemożliwiających. 

Dyrektywa metodologiczna: rozważyć, jakie czynniki sytuacyjne mogą być wa-
runkami niezbędnymi lub sprzyjającymi realizacji zamiarów, a jakie mogą prze-
ciwdziałać, i stwierdzić, jaka jest szansa i siła ich działania w każdym wypadku.

4.  Istnienie czynników psychicznych skłaniających do zachowań w tym samym kie-

runku co zamierzone działanie i brak czynników działających w kierunku prze-
ciwnym. 

Dyrektywa metodologiczna: próbować ulokować zamiary w możliwie szerokim 
kontekście wartości, potrzeb, upodobań i dążeń badanych.

5.  Istnienie warunków środowiskowych zachęcających do realizacji zamiarów bądź 

też im przeciwdziałających.

Dyrektywa metodologiczna: uwzględniać w przewidywaniach informacje o ty-
pie stosunków środowiskowych oddziałujących na badanych. 

6.  Najbardziej ogólna dyrektywa metodologiczna związana jest z tezą, że przewi-

dywania sformułowane dla warunków szybkich przemian społecznych są znacz-
nie mniej wiarygodne niż dla warunków ustabilizowanych. 

 3.4. Ekstrapolacja trendów

Ekstrapolacja trendów to rzutowanie w przyszłość pewnych tendencji zaobserwo-
wanych  w przeszłości.  Wszelka  ekstrapolacja  zakłada,  że  trend,  który  obserwu-
jemy, będzie trwał w przyszłości, a warunki zewnętrzne nie ulegną zmianie. Za-
łożenie  to  może  się  oczywiście  nie  sprawdzić.  Powody  takiej  sytuacji  mogą  być 
rozmaite. Jak pisze Stefan Nowak, „przede wszystkim może zmienić się mniej lub 
bardziej zasadniczo całokształt warunków współwyznaczających kierunek i inten-
sywność danego trendu” (wojna, zmiana systemu politycznego, katastrofa natural-
na, niespodziewane wydarzenie, np. atak na wieże World Trade Center 11 wrze-
śnia 2001 r.) (Nowak, 2007: 390). 

Ekstrapolacja  trendu  może  spełniać  schemat  przewidywania  warunkowego,  gdy 
staramy się określić listę warunków, przy spełnieniu których obserwowany trend 
może utrzymać się w przyszłości.

Są sytuacje, w których układ warunków nie ulega wprawdzie zmianie, ale można 
przewidywać, że osiągnie się pewien stan nasycenia, powodujący załamanie dotych-
czasowego trendu. W efekcie nasycenia dalsze trwanie trendu jest niemożliwe.

background image

12

Ekstrapolacja trendów jest bardzo istotna z punktu widzenia władz państwowych 
i rozmaitych instytucji (prywatnych i państwowych) w prognozach długofalowych, 
które obejmują okres 20–30 lat. W takich ekstrapolacjach dąży się do tego, aby 
precyzyjnie  określić  warunki,  od  jakich  zależy  trwanie  trendu,  a także  warunki 
określające granice, progi trwania określonej tendencji. 

Przewiduje  się  np.  wzrost  współczynnika  skolaryzacji  w systemie  oświaty,  czyli 
próbuje się zaplanować, jaki odsetek społeczeństwa za 10 lat będzie posiadał wyż-
sze wykształcenie.

W przypadku,  kiedy  określony  trend  opisujemy  za  pomocą  wymiernej  zmiennej 
ilościowej (np. zmienne ekonomiczne, trendy demograficzne), w miejsce dokładnej
wartości zmiennej staramy się dla poszczególnych punktów w czasie (np. za rok, 
5, 10 lat) ustalić przedział ograniczony poziomem maksimum i minimum wartości 
danej zmiennej.

Formułując procesy długofalowe, należy pamiętać o wzajemnej zależności poszcze-
gólnych procesów. Najczęściej trendy, które opisujemy za pomocą jednej zmiennej, 
są częścią bardziej skomplikowanych trendów, które wzajemnie na siebie wpływają 
i wzajemnie na siebie oddziałują (np. współczynnik skolaryzacji wpływa nie tylko 
na strukturę wykształcenia danego społeczeństwa, ale także na charakter i zmianę 
rynku pracy, a także na całokształt życia społecznego). 

Wnioskowanie przez analogię

Na podstawie zapoczątkowanych wyraźnie trendów staramy się przewidzieć roz-
wój sytuacji, sięgając na przykład do doświadczeń innych krajów. Przyglądając się 
procesowi  rozwoju  edukacji  w krajach  wysoko  rozwiniętych,  możemy  starać  się 
przewidzieć proces zmian w sektorze nauczania w krajach rozwijających się. Nie
jest to metoda zbyt precyzyjna, służy głównie jako pomocnicze źródło hipotez.

 3.5. Samorealizująca i samounicestwiająca się przepowiednia

Z samospełniającą  się  przepowiednią  mamy  do  czynienia  wtedy,  gdy  przewidy-
wanie przyszłych zjawisk samo staje się ich przyczyną. Aby prognoza mogła być 
uznana  za  samospełniającą  się,  w momencie  formułowania  musi  być  ona  fałszy-
wa. Samorealizujące przepowiednie często występują w świecie ekonomii. Jeżeli na 
rynku finansowym pojawi się informacja o zbliżającym się kryzysie (choć nie ma
żadnych przesłanek merytorycznych, aby formułować taką tezę — warunek o fał-
szywości tezy w momencie jej formułowania zostaje więc zachowany), to może ona 
spowodować takie zachowania inwestorów (np. wyprzedaż akcji, panikę), iż kry-
zys faktycznie zaistnieje. 

Jeżeli nauczyciel uważa jakiegoś ucznia za zdolnego i oczekuje od niego bardzo do-
brych wyników, to nawet jeżeli uczeń nie wykazuje ponadprzeciętnych zdolności, 
jego wyniki mogą być lepsze, ponieważ pokładane nadzieje, zainteresowanie na-
uczyciela, pozytywne oceny mogą bezpośrednio przełożyć się na większą motywa-
cję i tym samym na uzyskanie zdecydowanie lepszych wyników. 

Wiele elementów samospełniających się prognoz zawierają oczekiwania wobec po-
stępów  współczesnej  nauki  i techniki  (np.  prognozy  dotyczące  badań  genetycz-
nych, badania nad nowymi lekami i sposobami leczenia, poszukiwanie alternatyw-
nych źródeł energii). 

Prognozy takie zdaniem Stefana Nowaka (Nowak, 2007: 463):

background image

13

—  ukazują  konieczność  dokonania  pewnych  odkryć  naukowych  czy  rozwiązań 

technologicznych,

—  ukazują  konieczność  realizacji  warunków,  w jakich  te  odkrycia  powiodą  się 

i dadzą zastosować,

—  na różne sposoby przyczyniają się do zmian postaw i systemów wartości ludzi, 

wpływają tym samym na przyszły tok wydarzeń. 

Prognozy samounicestwiające się

Oprócz prognoz samorealizujących się możemy także mówić o prognozach samo-
unicestwiających się. Związane jest to z sytuacją, kiedy rozpowszechnianie jakiejś 
prognozy dotyczącej określonych zjawisk w przyszłości przyczynia się do tego, iż 
te zdarzenia nie zachodzą. 

Ministerstwo edukacji przewiduje na przykład, że obecna struktura szkolnictwa 
za 10 lat przyczyni się do niekorzystnego ustrukturyzowania rynku pracy i kryzy-
su systemu emerytalnego. Taka prognoza może zmobilizować instytucje rządowe, 
oświatowe i polityków społecznych do podjęcia działań, mających na celu zmianę 
niekorzystnej tendencji i odwrócenie prognozowanej sytuacji. Przy takim rozwoju 
sytuacji przewidywana wcześniej prognoza nie spełni się. 

Prognozy samospełniające się i samounicestwiające się są charakterystyczne przede 
wszystkim dla problemów nauk społecznych. To na gruncie tych nauk zajście lub 
niezajście określonego zdarzenia zależy niejednokrotnie od tego, w jaki sposób ba-
dacz formułuje swoją prognozę i czy ta prognoza oddziała na ludzi, których do-
tyczy. W naukach przyrodniczych prognozy skupiają się na określaniu praw kie-
rujących  określonymi  zjawiskami  i czasowo-przestrzennym  układzie  warunków 
początkowych określających te prawa. 

 

background image

14

 4. Etyczne problemy  

badań empirycznych

Według  wielu  współczesnych  autorów  —  refleksji nad znaczeniem nauki grozi
w pewnych warunkach „etyczna bezbronność”, szczególnie wtedy, kiedy przeka-
zujemy władzę nad światem w ręce specjalistów. Bycie specjalistą nie daje jednak 
moralnych kompetencji. 

Etyczny  kryzys  nowoczesności  (ponowoczesności)  objawił  się  dużo  wcześniej 
w koncepcji modernistycznej (różnych projektach nowoczesności). Mówimy o nim 
dopiero teraz, ponieważ dopiero teraz zyskał on pojęciową oprawę. 

Kryzys ten ma określony wymiar praktyczny:
1.  Związany z potencjałem ogromu mocy, jaką już dzisiaj dysponujemy (współcze-

sne możliwości technologiczne, np. w fizyce, genetyce).

2.  Wszystko,  co  dzisiaj  robimy,  może  mieć  głębokie  dalekosiężne  konsekwencje, 

z których nie do końca zdajemy sobie sprawę. Skutków dzisiejszych działań nie 
jesteśmy w stanie poznać i przewidzieć.

3.  Pomiędzy czynami a ich rezultatami istnieje ogromny dystans w czasie i prze-

strzeni. Dystans, którego nie możemy teraz ocenić za pomocą władz umysło-
wych (dokonań intelektualnych, teorii i prognoz).

To wszystko sprawia, że nie możemy ocenić wartości naszych działań poprzez pro-
ste wyliczenie ich skutków. Przyszłość jest tajemnicą bez względu na dokonania na-
uki. Brytyjski socjolog Anthony Giddens nazywa ponowoczesność „kulturą ryzy-
ka” — kultura nosi w sobie element nieprzewidywalności co do faz jej rozwoju. Jak 
pisze Giddens, „pojęcie ryzyka nabiera szczególnego znaczenia w społeczeństwie, 
które zrywa z przeszłością i tradycyjnymi sposobami działania i staje wobec tyleż 
otwartej, co wątpliwej przyszłości. Twierdzenie to odnosi się zarówno do zinstytu-
cjonalizowanych obszarów ryzyka, jak i do innych dziedzin” (Giddens, 2002: 153).

Wszystko,  cokolwiek  robimy,  może  mieć  swoje  efekty  uboczne  i nieprzewidziane 
konsekwencje, sprowadzając katastrofy i cierpienia, których nikt z nas nie pragnął.

Niektórzy  socjologowie  i filozofowie mówią, że we współczesnych społeczeń-
stwach działanie jest „instytucjonalnie oślepione”. Innymi słowy, instytucje uza-
sadniają swoje istnienie w taki sposób, że nie pojawiają się w tych opisach konse-
kwencje podejmowanych teraz działań. Instytucje opisują cele swojego działania, 
ale nikt nie wymaga opisywania konsekwencji tego działania. 

Rosnący  dystans  czasowy  i przestrzenny  między  zastosowaniem  wynalazków, 
odkryciem  a jego  konsekwencjami  uniemożliwia  określenie  przewidywania  tego 
wpływu. Etyka nie jest w stanie ocenić przyszłości w kategoriach dobra i zła. Sta-
je się bezradna. Etyka ma określony horyzont czasowy — dotyczy przeszłości i te-
raźniejszości. Tym samym coraz więcej obszarów technologicznych naszej cywili-
zacji nie może być kwalifikowanych moralnie. Ludzie przestają używać myślenia
do moralnej oceny tych obszarów. Obszary te stają się „moralną pustynią”. Może-
my powiedzieć, że nasze dotychczasowe doświadczenie etyczne i wpojone kodeksy 
postępowania moralnego nie są już na miarę mocy poznawczych, którymi ludzie 
dysponują.

background image

15

Drugi praktyczny wymiar etycznego kryzysu ponowoczesności wiąże się z czymś 
zupełnie innym — z konsekwencjami podziału pracy. 

Precyzyjny podział pracy, który charakteryzuje współczesne społeczeństwo, powo-
duje, że w każde niemal przedsięwzięcie zaangażowanych jest wielu ludzi, z któ-
rych każdy jest tylko częściowo odpowiedzialny za swoje czyny. Odpowiedzialność 
została całkowicie rozproszona, rozmyta w działaniach różnych grup ludzi. Kiedy 
nie ma odpowiedzialności, to nie ma winy, a jak nie ma winy, to nie możemy mó-
wić o karze. 

Instrumentalne podejście do autorytetu

Nasze czasy są więc czasami „moralnej ambiwalencji”. Pozwalają z jednej strony cie-
szyć się wolnością wyboru, ale z drugiej strony wywołują niepewność co do przy-
szłych stanów świata. Jesteśmy teraz zdolniejsi, bogatsi, bardziej syci, ale coraz rza-
dziej otrzymujemy wskazówki moralne co do oceny naszych czynów. Przerzucamy 
na specjalistów dramatyczne sądy dotyczące decyzji moralnych naszych czynów. 
Wywołuje  to  potrzebę  posiadania  autorytetów  przy  niezbyt  czytelnym  sposobie 
ich wyłaniania. Przestając ufać sobie, swoim moralnym kwalifikacjom, innych tak-
że nie obarczamy prawem do pełnej nieomylności. Niepewność wdziera się w ży-
cie współczesnej cywilizacji jako stały element jej funkcjonowania. To przez wielu 
współczesnych badaczy (m.in. A. Giddensa) uznawane jest za najważniejszy aspekt 
diagnozy ponowoczesności (późnej nowoczesności). 

Moralność wymaga całkowitego napięcia — emocjonalnego, intelektualnego. Dla-
tego tak często z niej rezygnujemy. 

 4.1. Etyczne problemy badań eksperymentalnych

Eksperyment Stanleya Milgrama

 (Milgram, 1978)

Proszę zapoznać się z następującymi materiałami elektronicznymi:
—  

http://youtube.com/watch?v=jcXb1aQruwI

,

—  

http://www.dailymotion.com/relevance/search/milgram%2Bexperiment/video/

x44ung_milgram_blog

—  wspomnienia uczestnika

http://www.jewishcurrents.org/2004-jan-dimow.htm

.

Zasugerowanym celem badania był wpływ kar na zapamiętywanie. Badanym zasu-
gerowano, że od tych wyników zależy postęp wiedzy nad danym zagadnieniem. 

Był to eksperyment, który nie został wywiedziony z jakiejś teorii. Wnioski pokazu-
ją całkowitą bezradność naukowca wobec jego działalności. Poddani eksperymen-
towi zbyt zawierzyli autorytetowi nauki. 

„Winę” ponosi zatem źle interpretowany autorytet nauki. Drugim elementem wzbu-
dzającym zdziwienie jest zachowanie badanych po eksperymencie. Badani są w zasa-
dzie sami sobie winni, nie wycofali się mimo narastającego stresu emocjonalnego. 

Próba wyjaśnienia zachowań badanych osób:
1.  Eksperyment był wykonywany w instytucji o dużej wiarygodności (Yale Univer-

sity). Personel zachowywał się kompetentnie, potwierdzając pozytywny stereo-
typ uczonego.

2.  Badani uważali, że eksperyment służy wyższym celom — rozwojowi nauki.
3.  Badani postrzegali ofiarę jako osobę, która dobrowolnie poddała się ekspery-

mentowi.

background image

16

4.  Sam badany również zgłosił się dobrowolnie, obaj mieli więc równe prawa. Bada-

ny, biorąc udział w badaniu, podejmował pewne zobowiązanie wobec jednostki 
naukowej, tym samym miał on w trakcie badania trudności z wycofaniem się.

5.  Z punktu widzenia badanego podział ról wynikał z losowania.
6.  W czasie eksperymentu nie do końca określona była rola uprawnień psycholo-

ga. Badani podczas eksperymentu nie mogli kontaktować się z innymi ludźmi, 
byli samotni w sytuacji moralnego wyboru.

7.  Badanych zapewniono, że uderzenia prądu są bolesne, ale nie zagrażają życiu.
8.  Do 300 V badany odgrywający „ofiarę” reagował (był uczestnikiem w grze).

Z tej perspektywy trudne do wytłumaczenia są działania badanych po przekro-
czeniu 300 V, kiedy mieli oni wyraźny sygnał, że „ofiara” rezygnuje z reguły
dobrowolnego uczestnictwa w grze.

9.  Badany  musiał  opowiedzieć  się  po  którejś  ze  stron  —  eksperymentatora  lub 

„ofiary”. Były to dwa sprzeczne interesy.

10.  Z perspektywy  badanego  dochodzi  do  konfliktu niewspółmiernych wartości:

z jednej strony jest wartość nauki, a z drugiej tylko czasowe cierpienie badanego.

Swoją interpretację eksperymentu Milgrama przedstawił w książce Nowoczesność 
i Zagłada
 Zygmunt Bauman (Bauman, 1992):
1.  Jego zdaniem doświadczenie wyniesione z eksperymentu Milgrama można wy-

korzystać w interpretacji Holocaustu. My także mogliśmy być oprawcami, po-
nieważ zło jest produkowane społecznie. 

2.  Okrucieństwa nie muszą być popełniane przez osobników okrutnych. Milgram 

odkrył, że okrucieństwo wykazuje niską korelację z osobistą charakterystyką wy-
konawców, a bardzo silnie koreluje z występowaniem autorytetu i posłuszeństwa. 
Te wnioski można przenieść na naszą zwykłą, codzienną strukturę władzy. 

3.  Milgram dowiódł, że nieludzkość to sprawa stosunków społecznych. Gdy się je 

zracjonalizuje i udoskonali technologicznie, udoskonalenia te obejmują tak samo 
możliwość i skuteczność społecznej produkcji zachowań nieludzkich. Nie było-
by zagłady w czasie drugiej wojny światowej, gdyby nie nowoczesne, biurokra-
tyczne państwo. 

4.  W eksperymencie Milgrama działanie społeczne połączyło uczestnika i ekspery-

mentatora, a oddzieliło od nich „ofiarę”. Uczestnik i eksperymentator tworzyli je-
den świat o bardzo czytelnych regułach, a ofiara należała do innego świata. Mo-
żemy zatem mówić o wspólnocie dręczycieli i samotności ofiary (podobny proces
formowania się takich „dwóch światów” obserwujemy przy bulwersujących opi-
nię publiczną przestępstwach „dzieci z dobrych domów”). Nie wiemy, jakie czyn-
niki tworzą wspólnotę dręczycieli, wiemy, jakie tworzą samotność ofiary.

5.  Efekt fizyczny i psychiczny dystansu wobec ofiary zostaje wzmocniony przez ko-

lektywny charakter działania.

6.  Uczestnicy eksperymentu byli niewolnikami działania sekwencyjnego. Stopień, 

w jakim uczestnik zadania czuł się zobowiązany do wykonania zadania i poko-
nania  trudności,  zdawał  się  wzrastać  z każdym  etapem.  Koszty  wycofania  się 
w miarę trwania eksperymentu rosły. Wycofanie się z eksperymentu było trud-
ne, gdy wymogi moralne stały się bardzo duże. Milgram zaliczył działania se-
kwencyjne do głównych czynników uzależniających, tzn. stawiających uczestni-
ków w sytuacji zamkniętej — uniemożliwiających swobodny wybór moralny. 

7.  W trakcie  działania  sekwencyjnego  działający  staje  się  niewolnikiem  swojego 

ostatniego czynu. To zdaje się uzależniać go mocniej niż wszystkie inne czyn-
niki. Bauman uważa, że drugi czynnik uzależniający, nazwany „zobowiązaniem 
sytuacyjnym”, jest w znacznym stopniu wynikiem pierwszego. 

8.  Interpretatorzy Milgrama podkreślali, że istotny wpływ na rezultaty ekspery-

mentu mogło mieć przekonanie uczestników, że eksperyment przeprowadzany 
jest dla dobra nauki — celu bezsprzecznie uznawanego powszechnie za akcepto-
wany i pożyteczny. 

background image

17

9.  W eksperymencie przyjęto zasadę, która w innych dziedzinach uznawana jest 

za nieetyczną: „cel uświęca środki”. Wzmocniona ona była argumentami, że 
doświadczenie nie powoduje żadnych trwałych uszkodzeń. W efekcie podczas 
badania Milgrama zostało stłumione dotychczasowe sumienie badanych, a po-
jawiło się „sumienie zastępcze” wpojone przez eksperymentatora. 

10.  Zastanawiające jest, jak szybko to „sumienie zastępcze” zostało przyjęte i jak 

szybko „stare sumienie” zostało odrzucone. Za nasze wybory moralne jesteśmy 
odpowiedzialni zawsze my sami. 

11.  Moralność treści została zastąpiona przez moralność technologii. 
12.  Eksperymenty Milgrama odsłoniły mechanizm przeniesienia odpowiedzialno-

ści. Był on czytelny, ponieważ był powiązany ze strukturą władzy zbudowaną 
na potrzeby eksperymentu. Dla uczestnika autorytetem był eksperymentator, 
który zarazem był najwyższym decydentem systemu. To on produkował wła-
dzę w tym systemie. Uczestnik nie mógł zwrócić się do innego ośrodka władzy 
i zapytać o zdanie. Uczestnik zrzekł się odpowiedzialności moralnej za swoje 
czyny i przeniósł ją na eksperymentatora. Zrobił rzeczy, których nigdy nie zro-
biłby z własnej inicjatywy, a nawet by o nich nie pomyślał. 

13.  Czynnikiem, który modyfikował zachowanie uczestnika był „pluralizm autory-

tetów”. W innych eksperymentach Milgram dopuścił dyskusję między uczest-
nikami. Często wypowiadali oni rozbieżne opinie i dyskutowali treść poleceń. 
Znikło niewolnicze posłuszeństwo i uczestnicy rezygnowali z dalszego uczest-
niczenia w badaniu już na początku. Gotowość do działania wbrew własnemu 
przekonaniu nie jest funkcją samego polecenia wydanego przez autorytet, lecz 
poddawaniem się autorytetowi jednoznacznemu, monopolistycznemu, niebu-
dzącemu wątpliwości. Pluralizm jest zatem najlepszym środkiem zapobiegaw-
czym przed angażowaniem się ludzi moralnie zdrowych w sytuacje moralnie 
anormalne. 

14.  Uczestnicy angażowali się w tak wielkim stopniu w przebieg eksperymentu, gdyż 

fizyczny dystans między nimi i ich ofiarami był bardzo duży. Nie widzieli twarzy,
słyszeli tylko głos. W innym eksperymencie pokazano, że kiedy został złamany 
fizyczny dystans, liczba uczestników przerywająca badanie wyraźnie wzrosła.

Badanie Milgrama ujawniło również inne problemy etyczne eksperymentów:
1.  Eksperymentowanie wymaga ukrywania przed badanymi prawdziwego celu eks-

perymentu. Kodeksy etyczne mówią, że należy ograniczać eksperymenty, w któ-
rych wprowadzamy ludzi w błąd. Jeżeli już dochodzi do takiej sytuacji, to po ba-
daniu należy ujawnić prawdziwy cel eksperymentu. 

2.  Eksperyment staje się źródłem stresu i dyskomfortu dla badanych, którzy mogą 

czuć się traktowanie przedmiotowo.

3.  Eksperyment może obniżać samoocenę badanych. Badani często niekorzystnie 

oceniają  własną  postawę  (np.  bycia  naiwnym  i nieodkrycia  prawdziwego  celu 
eksperymentu).

Należy pamiętać, że kodeksy etyczne regulują zwykle sytuacje typowe — ekspery-
mentatorzy muszą często decydować we własnym sumieniu o celowości i skutkach 
przeprowadzanego badania! 

Reaktywność badań eksperymentalnych

Reaktywnością  nazywamy  szereg zjawisk,  które  grożą, że wyniki  eksperymentu 
będą błędnie brane za charakterystyki rzeczywistych stanów rzeczy. Do podstawo-
wych zagrożeń możemy zaliczyć:
1. Świadomość bycia badanym

Wpływ  na  zachowanie  badanych,  niezależny  od  sytuacji  eksperymentowania 
i niezamierzony przez badacza, ma fakt bycia badanym, samo eksperymentowa-
nie. Na rezultat eksperymentu może więc mieć wpływ sama świadomość bycia 
obiektem eksperymentu. 

background image

18

2. Osobę eksperymentatora

Jak istotna jest rola osoby eksperymentatora, pokazało dobitnie badanie Mil-
grama. Oprócz ujawnionych tam problemów zwraca się często uwagę na to, że 
eksperymentator, który jest silnie przywiązany do swoich hipotez, nieświado-
mie wpływa na badanych, wzbudzając u nich takie zachowania, które są zgodne 
z jego hipotezami. 

3. Efekt aprobaty społecznej

Badani, u których badanie wzbudza lęk przed oceną, i ci, którzy mają silną po-
trzebę uznania ze strony innych osób, wykazują się skłonnością do przedstawia-
nia się w dobrym świetle i poszukiwania uznania u eksperymentatora (np. re-
agowania w „odpowiedni”, oczekiwany ich zdaniem sposób). 

Wśród badaczy istnieje spór dotyczący uogólniania badań mających charakter eks-
perymentu laboratoryjnego. 

Część z nich twierdzi, że manipulacje badawcze w sytuacji eksperymentu są niere-
alistyczne, a uzyskane rezultaty mają charakter artefaktów, czegoś, co realnie nie 
istnieje, i są często mało użyteczne dla zrozumienia sytuacji rzeczywistych. 

Z takim stanowiskiem polemizował m.in. Elliot Aronson, uznany psycholog spo-
łeczny. Rozróżnił on realizm życiowy (sytuacyjny) od realizmu eksperymentalnego 
(psychologicznego).

Realizm sytuacyjny

 to stopień, w jakim sytuacje eksperymentalne są podobne do sy-

tuacji w życiu codziennym. 

Realizm psychologiczny

 to stopień, w jakim kontrolowane w eksperymencie proce-

sy psychologiczne są podobne do procesów psychologicznych spotykanych w życiu 
codziennym (Aronson, Wilson, Akert, 1997). 

Eksperyment  staje  się  realistyczny  psychologicznie,  gdy  sytuacja  eksperymental-
na jest realistyczna dla badanego — wciąga go i ma wpływ na jego decyzje. Nie 
musi być kopią sytuacji życiowych, bo tworzy się ją w celu operacjonalizacji zmien-
nych teoretycznych, a często dopiero sytuacje niespotykane w życiu pozwalają zba-
dać wpływ pojedynczych czynników i sprawdzić hipotezy wiążące niewielką ilość 
zmiennych. 

Eksperymentator z założenia nie tworzy sytuacji życiowych, tworzy natomiast sytu-
acje uruchamiające procesy psychologiczne i zachowania pojawiające się w życiu.

 4.2. Etyczne problemy badań kwestionariuszowych

Według wielu współczesnych badaczy poważne zastrzeżenia etyczne budzą także 
najpopularniejsze dzisiaj w różnorodnych naukach społecznych metody badawcze: 
ankieta i wywiad kwestionariuszowy (Lutyński, 1990). 

Metody te dawno wykroczyły poza zbiór metod kojarzonych wyłącznie z socjolo-
gią, chociaż to właśnie dla socjologów wywiad kwestionariuszowy stał się symbo-
lem zawodowej identyfikacji oraz profesjonalnej charakterystyki dyscypliny. Socjo-
logowie stali się jedynie kompetentni w ustalaniu standardów tej metody, jej ocen, 
zasad jej ulepszania, sposobów realizacji oraz nauczania. 

Według krytycznie nastawionych autorów ankieta umożliwiła autonomizację me-
todologii wobec powszechnie uznawanych zasad etycznych oraz krystalizację spe-

background image

19

cyficznej moralności zawodowej nastawionej na doskonalenie aktu poznania, trak-
towanego  jako  dobro  naczelne,  nawet  kosztem  strat  psychicznych  i moralnych 
respondenta. 

Społeczeństwo w tej koncepcji zaczęło być traktowane jako naturalny zasób infor-
macji i materiał do eksploatacji. 

Powyższy  sposób  ujmowania  społeczeństwa  wywołał  mechanizmy  takiego  trak-
towania respondentów, w którym badacz nie musiał uwzględniać ich potrzeb i in-
teresów.  Spowodowało  to  także  odrzucenie  chroniących  respondentów,  ogólnie 
uznawanych zasad etycznych. 

Krytyka Elżbiety Neyman-Mascarou

 (Neyman-Mascarou, 1985)

Krytykę E. Neyman-Mascarou można uznać za stanowisko skrajne w kwestii etycz-
nej oceny badań kwestionariuszowych. Ujawnia ono jednak wiele problemów, na 
które każdy badacz społeczny powinien zwrócić szczególną uwagę. 

Według autorki ankieta to „profesjonalne kłamstwo”. Metodologiczny scenariusz 
wywiadu  jest  grą,  której  celem  jest  odsłonięcie  prawdziwej  twarzy  respondenta. 
Jest to możliwe, jeżeli ankieter będzie używał specyficznych strategii motywacyj-
nych. Będzie stosował takie zabiegi, które wzbudzą zaufanie respondenta. Ale to 
nie zaufanie respondenta jest ważne, ale udzielone przez niego informacje. 

Budowanie kontaktu między ankieterem i respondentem ma cel jedynie instrumen-
talny. Zakłada się, że respondent „zaprzyjaźniony” powie więcej, lepiej i mniej bę-
dzie kłamał. Podstawową przesłanką takiego postępowania badacza jest założenie, 
że prawda leży głębiej i należy ją odkryć. 

W takiej wizji prawdziwe oblicze respondenta przykrywa maska, którą trzeba ze-
rwać, albo skłonić badanego, aby sam ją zdjął. Praktycy badań społecznych wierzą, 
że najwłaściwszym sposobem odsłonięcia prawdziwej twarzy badanego jest kon-
wersacja. Trudno ją nazwać konwersacją przyjaciół, ponieważ zawsze ma ona swój 
ukryty cel — zbieranie informacji. Te informacje mają służyć dobru nauki, a nie 
dobru respondenta. 

Elementy krytyki

1. Zgodność poznawcza

W badaniach  kwestionariuszowych  zakłada  się  zgodność  poznawczą  i wspól-
notę językową ankietera i respondenta. W większości wywiadów jest to nie do 
spełnienia. 

2. Stereotyp respondenta

Respondent jest przedstawiany jako osobnik podejrzliwy, ostrożny i niechętny, 
krótko mówiąc kłamliwy. Taki respondent w zetknięciu z ankieterem urucha-
mia rozmaite strategie obronne. Ankieter, poza realizacją podstawowego celu 
wywiadu, musi te strategie rozpoznać i je zneutralizować.

3. Stereotyp ankietera

Ankieter przedstawiony jest jako osobnik o sztywnej strukturze przekonań, któ-
re narzuca respondentowi. Ankieter skłonny jest projektować na respondenta 
pewne oczekiwania, zbudowane na własnej roli, ale i na roli respondenta. 

Z podręczników metodologii wynika, że ankieter jest osobą skrajnie naiwną, łatwo 
wierzącą trikom stosowanym przez respondenta. W tej wizji jest to też osobnik na-
zbyt spontaniczny, zbyt łatwo ujawniający swoje opinie. Opanowywaniu tej spon-
taniczności i powstrzymywaniu ankietera przed niekontrolowanymi (ze strony ba-
dacza) zachowaniami ankietera służy skrajna standaryzacja wywiadu.

Metodologia wywiadu kwestionariuszowego ustala charakter wzajemnej gry mię-
dzy ankieterem i respondentem oraz precyzuje jej zasady:

background image

20

1.  Asymetryczność w traktowaniu obydwu partnerów. 

Wywiad kwestionariuszowy jest grą, w której wygrać może tylko jedna strona, 
kompromis jest niemożliwy. Kiedy zdobywana jest informacja — wygrywa an-
kieter, gdy respondent wprowadza w błąd, to on wygrywa. Nigdy właściwie nie 
wiemy, kiedy kto jest zwycięzcą. 

2.  Respondent nie wybrał tej gry, w której musi uczestniczyć.

Staje się graczem mimo woli. Narzuca mu się sytuację gry i stawia w sytuacji, 
w której nie informuje się go o zasadach gry i jej stawce. 

3.  Spotkanie dwóch ról?

Wbrew zapewnieniom metodologów, że wywiad to spotkanie dwóch ról spo-
łecznych, tylko jedna z tych ról (ankietera) jest rzeczywiście rolą. Rola respon-
denta jest niewykrystalizowana.

4.  Ankieter ponosi odpowiedzialność zarówno za interakcję społeczną, jak i za ko-

munikację  językową.  Odpowiedzialność  za  interakcję  polega  m.in.  na:  przed-
stawieniu się, określeniu celu badań, powiedzeniu czegoś o sponsorze, dbaniu 
o utrzymanie ciągłości interakcji przez cały wywiad.

5.  Komunikacja językowa w sytuacji wywiadu kwestionariuszowego jest sztuczna, 

bo jest ograniczona formalnymi pytaniami. 

Sztuczność sytuacji społecznej. Na czym polega?

—  krótkotrwałości kontaktu i jego „braku przyszłości”,
—  mimo prób ankietera wywiad kwestionariuszowy cechuje się znacznym dystan-

sem wobec badanego (wywiad dystansuje ankietera od badanego),

—  wywiad jest i zawsze będzie pseudorozmową, gdyż respondent nie jest wolny 

w wyborze przedmiotu dyskusji i pozbawia się go możliwości wypowiedzi na 
interesujący go temat,

—  większość  badanych  ma  problemy  ze  zdefiniowaniem społecznej sytuacji roz-

mowy,

— wywiad zakłada ograniczoną spontaniczność respondenta.

Wszystkie te zasady i normy nastawione są na taką regulację zachowań ankietera, 
by zrealizowane zostało dobro badań, a nie dobro respondenta. 

background image

21

 Bibliografia

1.  Aronson  E.,  Wilson  T.  D.,  Akert  R.  M.,  1997:  Psychologia  społeczna.  Serce 

i umysł, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań.

2.  Bauman Z., 1996: Etyka ponowoczesna, PWN, Warszawa.
3.  Bauman  Z.,  1992:  Etyka  posłuszeństwa,  [w:]  idem,  Nowoczesność  i Zagłada

Wydawnictwo Masada, Warszawa, s. 213–235.

4.  Giddens A., 2002: Nowoczesność i tożsamość. „Ja” i społeczeństwo w epoce póź-

nej nowoczesności, PWN, Warszawa.

5.  Lutyński J., 1990: Problematyka etyczna w socjologii a system społeczny i kultu-

rowe tradycje, [w:] idem, Nauka i polskie problemy. Komentarz socjologa, Pań-
stwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. 

6.  Milgram S., 1978: Badanie posłuszeństwa, [w:] Przełom w psychologii, (red.) K. 

Jankowski, Czytelnik, Warszawa.

7.  Neyman-Mascarou E., 1985: Socjolog i maski, [w:] O społeczeństwie i teorii spo-

łecznej. Księga poświęcona pamięci Stanisława Ossowskiego, (red.) E. Mokrzyc-
ki, M. Ofierska, J. Szacki, Warszawa.

8.  Nowak S., 2007: Metodologia badań społecznych, PWN, Warszawa.


Document Outline