background image

   Młody Technik 

Samochody najbliższej przyszłości

Wrzesień 1999   

Zanim dopracowana konstrukcja samochodu zostanie skierowana do seryjnej produkcji,
przechodzi kolejne fazy badań i ulepszeń. Bywa i tak, że nigdy nie trafia na fabryczną taśmę
montażową, lecz pozostaje w postaci studyjnej. 

Po osiągnięciu poziomu kwalifikującego samochód do powielenie w tysiącach

egzemplarzy, chętnie się go publicznie pokazuje, nawet z kilku lub

kilkunastomiesięcznym wyprzedzeniem, przed skierowaniem do sprzedaży. W

międzyczasie można jeszcze coś ulepszyć, ale wszyscy, a zwłaszcza konkurenci, już

wiedzą, że taki samochód istnieje, ma w sobie coś nowego i wystawia dobre świadectwo

firmie. 

Popatrzmy więc na wybrane przykłady samochodów, które w najbliższej przyszłości trafią

do odbiorców. Na niedawno zakończonej genewskiej wystawie samochodów firma Opel

zademonstrowała nowe studyjne auto o nazwie Speedster. Opracowane zostało przez

ośrodek rozwojowy firmy w Rüsselsheim, we współpracy z angielskim Lotus Engineering z

Norfolk. Jego konstrukcja ma symbolizować nowe trendy w projektowaniu sportowych

samochodów Opla. I nie chodzi tu tylko o sylwetkę nadwozia, lecz użyte materiały do

wykonania całego pojazdu. Otóż nadwozie zrobiono z tworzyw sztucznych, wiele

elementów podwozia ze stopów aluminium i również z podobnych materiałów powstał

nowy silnik. Umieszczono go centralnie, przed tylną osią jezdną. Ma 4 zawory na każdy z

4 cylindrów, pojemność skokową 2,2-litra i moc 108 kW (147 KM). Nadaje pojazdowi

świetną dynamikę - prędkość maksymalna 220 km/h, rozpędzanie do "setki" trwa

zaledwie 6 sekund. A tworzywa sztuczne i stopy lekkie wyraźnie zmniejszyły masę własną

2-osobowego pojazdu, do niespełna 800 kg. Już w drugiej połowie br. ma trafić do

klientów nowy samochód Mazdy o powiększonej objętości wnętrza nadwozia. Jest to

pojazd dobrze przemyślany, opracowany przez centra we Frankfurcie, Irvine (Kalifornia),

a także Hiroshimie i Yokohamie. 

1

background image

Powiększając wnętrze użyteczne konstruktorzy nie chcieli zwiększać wymiarów

zewnętrznych pojazdu. Dlatego skoncentrowali się nad funkcjonalnym wyposażeniem

wnętrza. Ma ono świetnie ukształtowane fotele, które łatwo konfigurować, tworząc z nich

np. stoliki, lub po prostu wyjmując z samochodu. Uwagę zwrócono na ułatwienie dostępu

do pojazdu - ma on niskie stopnie i niską podłogę, gdyż cały układ napędowy znajduje się

z przodu. Jak przystało na międzynarodowy samochód, będzie on dostosowany do

potrzeb odbiorców, np. w wydaniu amerykańskim zostanie zastosowany silnik V6 2,5-

litrowy, stanowiący rozwinięcie fordowskiej jednostki Duratech V6, natomiast do Europy

trafi z mazdowską jednostką 4-cylindrową o pojemności 2-litrów. Kilka miesięcy temu

przedstawiliśmy seryjnie wytwarzaną, hybrydową Toyotę Prius. Honda nie chce być

gorsza od konkurencyjnej firmy i zaprezentowała prototyp nowej generacji - jak twierdzi

"superwydajnego energetycznie" samochodu. Z hybrydowym układem napędowym IMA

(Integrated Motor Assist - zintegrowane wspomaganie silnika) pojazd ma zużywać

zaledwie 3 litry benzyny na 100 km. 

Podstawową jednostką napędową jest silnik spalinowy VTEC - ze zmiennymi fazami

rozrządu, mający trzy cylindry i pojemność skokową 1000 cm3. Zużywa niewiele paliwa i

wydala ograniczone ilości zanieczyszczeń, gdyż pracuje na bardzo ubogiej mieszance

palnej. Jest to możliwe dlatego, że w przypadku jego obciążenia, np. podczas

przyspieszania, pomaga mu system IMA - dołączany jest bowiem silnik elektryczny,

zasilany z akumulatora. Otrzymujemy więc dobrą dynamikę, tym bardziej, że nadwozie

ma lekką, aluminiową konstrukcję i jest dobrze ukształtowane pod względem

aerodynamicznym. Z silnikiem będzie współpracowała manualna skrzynia 5-biegowa lub

przekładnia Honda MultiMatic.

Przewiduje się, że jesienią br. hybrydowa Honda będzie sprzedawana na rynkach:

japońskim, północnoamerykańskim, europejskim i azjatyckim. 

Zdzisław Podbielski

 

2