background image

„UCZTA” PLATONA 

 

 O utworze: 

Dialog Platona zaliczany najczęściej do średniego okresu jego twórczości (powstał prawdopodobnie 
pomiędzy 384 a 372 r. p.n.e.), o konstrukcji ramowej. Głównym tematem dialogu jest miłośd (eros). 
Obok Paostwa uważany jest za jedno ze szczytowych osiągnięd literackich Platona. Istnieje także 
dialog Ksenofonta o tym samym tytule, poruszający ten sam temat i rozgrywający się w tych samych 
okolicznościach. 

Uczta ma skomplikowaną konstrukcję ramową o kilku poziomach narracji. O tym, co wydarzyło się na 
uczcie u Agatona, dowiadujemy się z rozmowy Apollodora z niewymienionym z imienia przyjacielem. 
Wcześniej Apollodor opowiedział o uczcie Glaukonowi (bratu Platona) i teraz powtarza swoją relację. 
Rozmowa toczy się około 400 r. p.n.e., dotyczy jednak uczty, która miała miejsce kilkanaście lat 
wcześniej i którą dramaturg Agaton wydał dla uczczenia swojego zwycięstwa w agonie podczas 
Dionizji w 416 r. p.n.e. Apollodor nie był obecny na tej uczcie, powtarza to, co usłyszał o niej od 
Arystodemosa, znajomego Sokratesa. Arystodemos opowiedział mu z kolei, o czym mówili uczestnicy 
uczty – Fajdros, Pauzaniasz, Eryksimachos, Arystofanes, Agaton, Sokrates i Alkibiades. Wreszcie na 
ostatnim poziomie narracji Sokrates opowiada na uczcie, czego dowiedział się od Diotymy. 

Uczta Platona jest jednym z najważniejszych tekstów filozofii starożytnej, jej wartośd można też 
jednak rozpatrywad w innych kategoriach – dzieła literackiego, źródła informacji biograficznych jak 
też o kulturze i obyczajach starożytnej Grecji. 

Akcja: 

Apollodor, poproszony przez przyjaciela o nieznanym imieniu i prawdopodobnie inne osoby, aby 
opowiedział o uczcie u Agatona, stwierdza, że ma do tego już pewne przygotowanie, ponieważ 
niedawno opowiadał tę historią Glaukonowi  (rozmowy dotyczyły miłości):  

Właściwe opowiadanie rozpoczyna się w momencie, kiedy pewnego razu Arystodemos przypadkiem 
spotyka Sokratesa, umytego i w sandałach, co jest jak na niego niezwykłym widokiem – Sokrates 
przeważnie nie dbał o powierzchownośd zewnętrzną. Ten wyjaśnia mu, że idzie na ucztę u Agatona. 
Nie był na niej poprzedniego dnia, ponieważ bał się, że będzie dużo hołoty ,obiecał jednak przyjśd 
nazajutrz. Sokrates zaprasza Arystodemosa, aby mu towarzyszył. W drodze Sokrates rozmyśla i każe 
iśd Arystodemosowi przodem; kiedy ten wreszcie dociera do domu gospodarza, przychodzi bez 
Sokratesa. Agaton przyjaźnie wita Arystodemosa i pyta o Sokratesa. Posłany po niego chłopiec ze 
służby powraca z wiadomością, że Sokrates stoi w ganku u sąsiadów i nie chce wejśd. Agaton jeszcze 
kilkakrotnie chce posyład po filozofa, Arystodemos odradza mu to, twierdząc, że on już ma taki jakiś 
zwyczaj i że na pewno przyjdzie
. Wreszcie Sokrates zjawia się w połowie wieczerzy, Agaton zaprasza 
Sokratesa, aby ten położył się obok niego, aby i on mógł skorzystad trochę z tej mądrości, którą 
Sokrates z pewnością zdobył, rozmyślając na ganku. Sokrates przyjmuje zaproszenie, na 
protekcjonalny ton Agatona reagując stwierdzeniem, że sam dzięki temu będzie mógł od niego 
nassad i dużo i bardzo pięknej mądrości. Jego mądrośd jest licha i ledwie się świeci, podczas gdy 

background image

mądrośd Agatona lśni i przyrasta szybko – jest to aluzja do nagrody, jaką Agaton otrzymał za swoją 
tragedię wystawioną podczas Dionizjów. 

Po zakooczeniu wieczerzy następuje libacja i goście śpiewają hymny do bogów, po czym przystępują 
do picia wina. Pauzaniasz, jeden z gości, który na uczcie pełni funkcję sympozjarchy, to jest mistrza 
uczty, stwierdza, że po pijaostwie poprzedniego dnia pragnąłby jakiegoś odświeżenia, Arystofanes, 
inny z gości, i Agaton zgadzają się z nim. Lekarz Eryksimachos wskazuje na szkodliwośd pijaostwa; 
uczestnicy uczty zgadzają się, aby pid umiarkowanie i następnie, po odesłaniu flecistki, zająd się 
rozmową. Jako temat do dyskusji Eryksimachos proponuje, aby każdy z biesiadników wygłosił mowę 
na cześd Erosa (które to słowo w języku greckim oznacza zarówno boga miłości jak i samą miłośd), 
ponieważ jest to temat dotychczas zaniedbany przez filozofów (powołuje się tu na myśl Fajdrosa i 
wyjawionym przez niego żalu z powodu braku pochwalnych poematów o Erosie). 

ROZMOWA:  

1)  Mowa Fajdrosa 

Pierwszym mówcą jest Fajdros. Określa Erosa jako najstarszego z bogów, czego dowodem ma byd 
fakt, że u nikogo z poetów ani zwykłych ludzi (Fajdros cytuje przy tym m.in Hezjoda) nie znajdujemy 
imion jego rodziców. Będąc najstarszym bogiem, daje też ludziom najwięcej dobra w ten sposób, że 
skłania kochanków do czynów dobrych i szlachetnych: Fajdros zauważa, że najbardziej wstydzimy się 
czynów złych przed kochankiem, a czynów dobrych najbardziej pragniemy właśnie przez wzgląd na 
jego podziw – w ten sposób Eros jest siłą napędową dobra. Gdyby można było stworzyd paostwo lub 
wojsko z samych "miłośników" i "oblubieoców", paostwo takie byłoby wzorem ładu i porządku 
społecznego, a jego obywatele, dzięki temu, że Eros natchnąłby ich męstwem, zwyciężyliby cały 
świat

Fajdros w dialogu mówi przede wszystkim o miłości między mężczyznami, przyznając aczkolwiek, że 
do takiej miłości zdolne są też kobiety, jak Alkestis, gotowa umrzed za męża. Ważna jest przy tym 
szczerośd w gotowości oddania życia za ukochanego lub ukochaną. Szczerości tej nie miał w sobie 
Orfeusz, kiedy zszedł do Hadesu, aby odzyskad żonę Eurydykę; miał ją natomiast Achilles, który nie 
bał się stanąd do walki z Hektorem, aby pomścid śmierd swojego "miłośnika" Patroklosa, i zginąd 
później od strzały Parysa. Koocząc swoja mową Fajdros stwierdza, że bogowie bardziej podziwiają i 
nagradzają, gdy oblubieniec miłośnika kocha, niż gdy miłośnik oblubieoca, ponieważ miłośnik ma w 
sobie coś boskiego, mieszka w nim bóg. 

2) Mowa Pauzaniasza 

Drugim mówcą jest Pauzaniasz, sofista i polityk grecki, z zarazem kochanek Agatona. Pauzaniasz 
zaczyna od stwierdzenia, że przedmiot rozmowy nie jest ściśle określony, ponieważ w rzeczywistości 
istnieją dwa Erosy, z których tylko jeden zasługuje na to, aby go chwalid. Ta dwoistośd Erosa wynika z 
tego, że istnieją też dwie Afrodyty, bez których boga miłości nie sposób sobie wyobrazid. Starsza 
Afrodyta, nie miała matki, jest córką Nieba, i stąd jest nazywana Afrodytą niebiaoską; druga, młodsza, 
była córką Zeusa i Diony jest nazywana wszeteczną. 

 

background image

Z pomocą Erosa, syna Afrodyty wszetecznej, kochają jednostki niższe: kochają one zarówno kobiety 
jak i chłopców, przy tym bardziej ciała niż dusze, myślą tylko o uczynku, piękno jest im obojętne; a 
jako że Afrodyta wszeteczna jest boginią młodszą niż Afrodyta niebiaoska i ma w sobie pierwiastek 
męski i żeoski zdarza im się za sprawą miłości czynid raz źle, raz dobrze. 

Afrodyta niebiaoska jest boginią starszą i ma w sobie wyłącznie pierwiastek męski; dlatego też Eros 
będący jej synem skłania wyłącznie do miłości do mężczyzn jako do miłości do tego, co z natury ma 
więcej siły i rozumu. Pederaści ogarnięci takim Erosem nie kochają małych dzieci, tylko chłopców, 
którzy już zaczynają myśled, którzy weszli w wiek dojrzewania. Powinno istnied prawo zakazujące 
kochania nieletnich (Pauzaniasz ma tu na myśli dzieci przed okresem dojrzewania), ponieważ z 
takiego chłopaka nie wiadomo jeszcze, co będzie
; pederaści, którzy tak nierozważnie postępują, 
ściągają też potępienie na całą grupę "miłośników". Miłośd jest rzeczą dobrą tylko wtedy, kiedy 
kochanek oddaje się kochankowi w przekonaniu, że za jego sprawą stanie się dzielniejszym i 
mądrzejszym. 

3) Mowa Eryksimachosa 

Jako trzeci przemawiad miał Arystofanes, komediopisarz grecki, ale zastępuje go lekarz Eryksimachos, 
bo Arystofanes dostaje napadu czkawki (element humorystyczny). Eryksimachos przyznaje rację 
Pauzaniaszowi, że Eros jest dwojaki; w nawiązaniu do jego mowy zaznacza jednak, że uważa ją za 
niedokooczoną. Sądzi, że trzeba do niej dodad, że dopiero medycyna uczy, że Eros nie tylko jest 
dwojaki, ale ponadto mieszka nie tylko w duszach ludzkich, ale we wszystkim, co istnieje. Zgodnie z tą 
opinią o wartości medycyny postanawia zacząd mowę "od spraw lekarskich" – dwojaki Eros mieszka 
w ciałach na podobieostwo zdrowia i choroby, które jako całkiem odmienne od siebie "kochają" 
przeciwne rzeczy. Podobna harmonia ma istnied według Eryksimachosa także w muzyce – przywołuje 
on tu poglądy Heraklita, że w jedności mimo wewnętrznego zróżnicowania panuje wewnętrzna 
zgodnośd, podobnie jak w łuku i w lutni (jednośd w wielości). 

4) Mowa Arystofanesa 

Obecnośd Arystofanesa w Uczcie Platona jest zagadką, ponieważ z innych źródeł znany jest krytyczny 
stosunek do siebie komediopisarza i Sokratesa. Arystofanes ośmieszył filozofa w swojej komedii 
Chmury a także w innych sztukach. Arystofanes zaczyna swoją mowę od długiej pochwały potęgi 
Erosa, parodiując przy tym patos mów poprzedników: Ja wam tedy spróbuję objawid potęgę jego – 
wy zaś innych nauczycielami będziecie
! Arystofanes opowiada, że natura ludzka była niegdyś inna niż 
obecnie: istniały trzy płcie, złożona z połówek męskich, złożona z połówek żeoskich i złożona z 
połówki męskiej i połówki żeoskiej. Ciało każdego człowieka było walcowate, miało dookoła plecy i 
piersi, po cztery nogi, dwie twarze, czworo uszu itd., a poruszało się w dowolną stronę podobnie jak 
ludzie obecnie, często przy tym skacząc i koziołkując. Trzy płcie istniały po to, aby reprezentowad 
słooce, ziemię i księżyc – męska reprezentowała słooce, żeoska ziemię, a obojnacza księżyc jako 
podobny jednocześnie do ziemi i słooca. Pierwotne istoty ludzkie były na tyle silne i "wolnomyślne", 
by przeciwstawiad się bogom. Bogowie nie chcieli wytracid całego rodu ludzkiego w obawie o utratę 
kultu i ofiar, postanowili więc za radą Zeusa osłabid go, przecinając każdego człowieka na dwie 
połowy. Rozciętych ludzi Zeus nakazał uformowad na nowo Apollinowi – świadectwem rozcięcia jest 
do dzisiaj pępek, ku któremu zwrócona jest twarz człowieka, by mając to miejsce przed oczyma, był 
grzeczniejszy niż przedtem
. Po rozcięciu połówki zaczęły tęsknid do siebie, splatad się w uścisku i 
masowo ginąd z głodu – by tego uniknąd, Zeus przeniósł ich genitalia do przodu, by mogły zaspokajad 

background image

tęsknotę przez stosunek płciowy. Eros jest więc w naturze ludzkiej tym, co ulecza ją przez 
sprowadzanie do dawnej postaci. Każdy człowiek na świecie poszukuje odtąd swojej drugiej połówki 
– mężczyźni i kobiety powstali z dawnej płci obojnaczej poszukują płci przeciwnej, mężczyźni i kobiety 
powstali z dawnej płci męskiej i żeoskiej poszukują tej samej płci.  

5) Mowa Agatona 

Arystofanes ponownie przekomarza się z Eryksimachosem, który wyraża przekonanie, że Sokrates i 
Agaton mieliby trudności w wygłoszeniu swoich pochwał Erosa po mowie tak dobrej, jak mowa 
Arystofanesa, gdyby nie to, że znakomicie rozumieją się na sprawach erotycznych

Agaton zaczyna od stwierdzenia, że jego poprzednicy chwalili nie boga Erosa, lecz dobrodziejstwa 
miłości, którymi bóg ten ich obdarza. Aby chwalid boga, należy jednak najpierw powiedzied, jaki jest 
on sam. Eros jest najszczęśliwszym bóstwem, ponieważ jest najpiękniejszy i najlepszy, a jest 
najpiękniejszy, ponieważ jest najmłodszy. Eros nienawidzi starości i przebywa z młodymi. Agaton nie 
zgadza się tu z pierwszym mówcą, Fajdrosem, który dowodził, że Eros jest starszy od Kronosa i 
Japeta. Dawniej dziejami bogów rządziła Koniecznośd, co prowadziło do walk pomiędzy nimi, 
kastrowania i zakuwania w kajdany; od kiedy jest z nimi Eros, panuje wśród nich przyjaźo i pokój. Eros 
jest też bóstwem delikatnym, dla którego opisu potrzeba by poety na miarę Homera. Eros nie stąpa 
po ziemi, mieszkania zakłada w sercach i duszach bogów i ludzi i to tylko tych, którzy są wystarczająco 
subtelni. Jest też lotny, nieuchwytny, wkrada się w duszę człowieka niepostrzeżenie i tak z niej 
umyka. Ma harmonijne kształty, piękną cerę i lubi przebywad wśród kwiatów. 

Eros nie znosi też gwałtu, nie czyni nikomu krzywdy, ani jej od nikogo nie zaznaje. Każdy go chętnie 
słucha, co świadczy o jego sprawiedliwości. Eros jest również niezrównany w umiarkowaniu, bo jako 
bóg miłości panuje nad wszystkimi żądzami i rozkoszami, i męstwie, bo potrafi rozpalid miłośd 
pomiędzy samym Aresem, bogiem wojny, a Afrodytą. Eros cechuje się wreszcie mądrością; jest tak 
mądry, że i innych czyni twórcami, np. w zakresie sztuki muzycznej (gdyby sam nie posiadał tych 
talentów, nie mógłby przekazad ich innym). Również umiejętności praktyczne zawdzięczamy Erosowi 
– dzięki niemu łucznictwo, medycynę i wieszczbiarstwo wynalazł Apollo, u niego muzy uczyły się 
muzyki, Hefajstos – kowalstwa, Atena – tkactwa, Zeus – rządzid bogami i ludźmi. 

Tragediopisarz Agaton kooczy swoją mowę pełnym egzaltacji hymnem na częśd Erosa, wyliczając jego 
cechy i wywołując swoimi zdolnościami oratorskimi ogólny zachwyt i podziw zebranych. 

6) Mowa Sokratesa 

Pod maską zakłopotania Sokrates stwierdza, że po tak wspaniałej mowie Agatona nie wie, co 
powiedzied i że najchętniej uciekłby z uczty, gdyby miał dokąd. Potem jednak przechodzi do swoich 
rozważao o Erosie. Na początku zauważa, że wszyscy uczestnicy uczty jakby tylko umówili się 
odgrywad pochwały Erosa, zamiast chwalid go naprawdę. Sam nie potrafi wygłaszad takich pochwał, 
spróbuje jednak odkryd, jaka jest prawdziwa natura bóstwa. W następującej po tym rozmowie z 
Agatonem znajdujemy jedyny w dialogu przykład zastosowania metody elenktycznej przez Sokratesa, 
polegającej na takim kierowaniu rozmową, aby wykazad sprzecznośd i absurdalnośd twierdzeo 
interlokutora. Zadając mu odpowiednie pytania, Sokrates skłania Agatona kolejno do przyznania, że: 

 

background image

   1. Eros jest miłością czegoś. 
   2. Jeżeli jest miłością, to znaczy, że czegoś pragnie. 
   3. Jeżeli czegoś pragnie, to znaczy, że tego nie ma. 
   4. Agaton stwierdził w swojej mowie, że od kiedy Eros nastał wśród bogów, zapanowały wśród nich 
porządek i piękno; Eros jest więc miłością do piękna. 
   5. Jeśli Eros jest miłością do piękna, znaczy to, że brakuje mu piękna. Eros nie może byd więc piękny. 
   6. To, co jest dobre, jest też i piękne. Jeśli więc Erosowi brakuje piękna, brakuje mu też dobra. 

Agaton nie potrafi wyjaśnid tej sprzeczności. 

W dalszej części mowy Sokrates wyjaśnia zebranym, że kiedyś omawiał te kwestie z niejaką Diotymą z 
Mantinei, która doskonale się rozumiała na tych jak i na innych sprawach (dzięki niej Ateoczykom 
udało się również kiedyś odroczyd zarazę o dziesięd lat). Otóż Diotyma (prawdopodobnie wieszczka 
lub kapłanka) swoimi pytaniami doprowadziła go wtedy do takiego samego uwikłania się w 
sprzeczności, do którego Sokrates doprowadził teraz Agatona. Prowadząc go następnie ku prawdzie, 
Diotyma (która w dialogu reprezentuje poglądy i naukę samego Platona) najpierw wyjaśniła 
Sokratesowi, że fakt, że Eros nie jest piękny i dobry, nie oznacza, że musi byd szpetny i zły. Dalej 
uświadomiła filozofowi, że ten wcale nie uważa Erosa za boga, ponieważ odmawia mu przymiotów 
dobra i piękna. Z drugiej strony Eros też nie jest człowiekiem, lecz czymś pośrednim pomiędzy 
światem bogów i światem ludzi. Eros jest wielkim duchem, tłumaczem pomiędzy bogami a ludźmi, 
dzięki któremu możliwe są sztuka wieszczbiarska, ofiary kapłanów i rozmowy bogów z ludźmi, we 
śnie i na jawie. 

Eros w najgłówniejszym znaczeniu jest to wszelkiego rodzaju dążenie do dobra i do szczęścia , w 
ramach tych dążeo i pragnieo myśli ludzi są jednak skierowane ku różnym rzeczom: pieniądzom, 
gimnastyce, filozofii i tylko czasami miłości w zwykłym rozumieniu tego słowa. Przedmiotem miłości 
jest jednak zawsze wieczne posiadanie dobra, a sposobem prowadzącym do tego celu jest 
zapładnianie tego, co piękne, zarówno co do ciała jak i co do duszy, które to słowa można odnieśd do 
biologicznego popędu seksualnego, ale też sfery duchowej życia. Miłośd w istocie goni za płodzeniem, 
tworzeniem w pięknie
bo w zapłodnieniu jest jakiś pierwiastek wiekuisty, nieśmiertelny, o ile to byd 
może w istotach śmiertelnych
 (206e), tak więc musi człowiek i nieśmiertelności pragnąd, jeżeli 
przedmiotem miłości jest wieczne posiadanie dobra
 

Wreszcie na koocu tej drogi (Platon w najbardziej dobitny sposób wkłada tu w usta Diotymy swoją 
własną naukę o ideach i duchach nadziemskich) człowiekowi odsłania się piękno samo w sobie, ono 
samo w swojej istocie
 , piękno wieczne, które nie powstaje i nie ginie i nie rozwija się, ani nie więdnie 
[…] a wszystkie inne przedmioty piękne uczestniczą w nim jakoś w ten sposób, że podczas gdy same 
powstają i giną, ono ani się pełniejszym nie staje, ani uboższym, ani żadna w ogóle zmiana go nie 
dotyka
 . Na tym szczeblu dopiero życie jest coś warte: wtedy, gdy człowiek piękno samo w sobie 
ogląda
. W kulminacji i na zakooczenie mowy pochwalnej na cześd tej jedynie rzeczywistej idei piękna 
Diotyma kieruje do Sokratesa pełne patosu słowa: Czy nie uważasz, że [człowiek] dopiero wtedy, gdy 
ogląda piękno samo i ma je czym oglądad, potrafi tworzyd nie tylko pozory dzielności, bo on nie z 
pozorami obcuje, ale dzielnośd rzeczywistą, bo on dotyka tego, co naprawdę jest rzeczywiste. A skoro 
płodzi dzielnośd rzeczywistą i rozwija, kochankiem bogów się staje, i jeśli komu wolno marzyd o 
nieśmiertelności, to jemu wolno

7) Mowa Alkibiadesa 

background image

Nagle ktoś z hałasem zaczyna się dobijad do drzwi, wreszcie do pomieszczenia, w którym przebywają 
biesiadnicy, wchodzi w towarzystwie flecistki i kilku innych osób pijany Alkibiades w wieocu z 
bluszczu i fiołków i wstążkami na głowie. Jak Agaton i Arystofanes, Alkibiades jest postacią 
historyczną. Był uczniem Sokratesa, wybitnym wodzem i politykiem, ale też postacią bardzo 
kontrowersyjną, oskarżanym przez Ateoczyków o rozwiązłośd, świętokradztwo, później nawet o 
zdradę. Alkibiades usprawiedliwia się, że poprzedniego dnia nie mógł przyjśd na ucztę, teraz jednak 
prosi o wpuszczenie go, a przede wszystkim pragnie ustroid wstążkami głowę Agatona – 
najmądrzejszego i najpiękniejszego człowieka. Agaton i pozostali zapraszają go, aby wszedł. Wygłasza 
on mowę pochwalną o Sokratesie. Filozof jest wzorem panowania nad sobą. Sokrates naprawdę 
pogardza i pięknościami i majątkiem; Alkibiades już raz zajrzał do jego wnętrza i mógł przekonad się, 
jakie prawdziwe skarby kryły się w nim.   

W dalszej części mowy Alkibiades opisuje męstwo Sokratesa podczas wojny pod Potidają, kiedy to 
Sokrates jak nikt inny potrafił znosid głód i mrozy. Raz podczas bitwy ocalił nawet życie Alkibiadesowi 
i nie chciał przyjąd za to nagrody, a kiedy armia wycofywała się spod Delion, nie uciekał w panice, lecz 
do kooca zachował zimną krew i opanowanie (Alkibiades opowiada tu o II wojnie peloponeskiej 
pomiędzy Atenami i Spartą). 

Koocząc swoją mowę pochwalną na cześd Sokratesa, Alkibiades stwierdza, że u niego to jest 
najdziwniejsze, że on nie jest podobny do nikogo z ludzi, ani dawnych, ani dzisiejszych. Sokratesa 
można przyrównad tylko do sylenów i satyrów; jego słowa wydają się na pierwszy rzut oka śmieszne, 
jak w statuetkach sylenów kryje się w nich jednak głęboki sens i skarby dzielności. W ostatnich 
słowach Alkibiades aczkolwiek ostrzega, że Sokrates już wobec wielu udawał "miłośnika", w koocu 
jednak zawsze doprowadzał do tego, że to inni się w nim zakochiwali, czyli sam zostawał 
"oblubieocem" (te słowa ostrzeżenia Alkibiades kieruje przede wszystkim do Agatona) 

Przez otwarte drzwi, które ktoś zapomniał zamknąd, wpada gromada pijaków, którzy zaczynają pid 
bez żadnego porządku, pod przymusem i nad miarę . Dlatego częśd gości idzie do domu, Arystodemos 
(który cały czas był ukrytym narratorem Uczty Platona) zapada w sen, a kiedy budzi się, widzi, że 
czuwają i piją wino jeszcze tylko Agaton, Arystofanes i Sokrates. Sokrates jako jedyny z nich 
zachowuje jasnośd umysłu i dowodzi rozmówcom, że dobry dramatopisarz powinien umied napisad 
zarówno komedię jak i tragedię. W koocu Arystofanes i Agaton zasypiają, a Sokrates opuszcza scenę 
uczty, idzie do Lykeionu, bierze tam kąpiel, spędza cały dzieo tak, jak to zawsze czynił, a wieczorem 
idzie do domu odpocząd.