background image

Bycia sprzedawcą można się nauczyć  

.  

Nikt nie rodzi się sprzedawcą, choć niektóre osoby mają do tego zawodu szczególne 

predyspozycje. Na szczęście sztuki obsługi klienta można się nauczyć. To nic innego jak forma 

komunikacji między ludźmi. 

Piotr Kucharzyk z 

firmy szkoleniowej ABC Trade Marketing, który 

prowadzi szkolenia z 

zakresu obsługi klientów dla detalistów związanych z siecią Makro, tłumaczy, że 

porozumieniu się z osobą stojącą po drugiej strony lady przeszkadzają nam zazwyczaj projekcje 

(czyli nasze wyobrażenia – często negatywne – na temat klienta oraz projekcje klienta na nasz temat), 

brak umiejętności słuchania, destruktywne emocje (złość, niechęć) oraz tzw. różnice metaprogramów 

– czyli to, w jaki sposób poszczególni ludzie ogarniają rzeczywistość i filtrują przekazywane 

informacje. W kontaktach z 

ludźmi przydaje się panowanie nad emocjami, asertywność, umiejętność 

słuchania oraz elastyczność w dopasowywaniu się do charakteru rozmówcy. Aby porozumieć się 

klientem, trzeba go jednak rozgryźć. Psychologowie zajmujący się sprzedażą rozróżniają 8 typów 

kupujących. 

 

Klient na ja 

 

Jest skoncentrowany na sobie, o 

silnej potrzebie decydowania. Chce czuć się ważny, często zaczyna 

zdanie od „ja”, nie czyta instrukcji obsługi, bo uważa, że zna się na wszystkim. Daj mu wybór. Unikaj 

pouczania, dawania rad, oceniania, przekonywania. Zdania-

klucze, które usprawnią komunikację, to 

np. „Co Pan myśli o tym rozwiązaniu?”, bądź „To Pan podejmuje decyzję, ja służę informacją”. Uwaga: 

większości jesteśmy „osobami na ja”. To odróżnia nas od Anglików, Niemców czy Francuzów.  

 

Klient na inni 

 

Potrzebuje pomocy, robi wrażenie, że chce, aby sprzedawca sam za niego podjął decyzję („Niech mi 

Pani sama poradzi...”). W rozmowie z nim używaj zwrotów: „Polecam Panu to rozwiązanie...”, „Będąc 

na Pana miejscu, wybrałabym...”, „Inni klienci najchętniej kupują...”.  

 

Klient na cele 

 

Ma swoją wizję, nie patrzy na przeszkody (motto życiowe: „Jakoś to będzie”). Nie dopytuje się 

gwarancję czy serwis. Odnoś się do jego wizji. Zdanie-klucz to: „Dzięki temu rozwiązaniu, osiągnie 

Pan efekt...”. 

background image

 

Klient na problemy 

 

Boi się kłopotów, wyraża wątpliwości, przewiduje komplikacje. Wypytuje o gwarancje i serwis. Osłabiaj 

jego obawy, używaj zwrotów „Jakich gwarancji Pan oczekuje?”, „Jeśli coś się stanie, nie pozostawię 

Pana z 

problemem”.  

 

Klient zgodny 

 

Nie chce nikogo urazić, boi się konfrontacji, nie wyraża poglądów wprost. Przytakuje, robi wrażenie, że 

łatwo mu wcisnąć towar. Często w ostatniej chwili wycofuje się z transakcji (mówi wówczas: „To ja się 

jeszcze zastanowię”). Nie namawiaj go do zakupu, bo albo więcej nie wróci, albo będzie do skutku 

reklamował towar. Zdanie-klucz: „Czy na pewno jest Pan zdecydowany?”. Uwaga: to najtrudniejszy 

typ klienta. Jego ofiarą pada wielu niedoświadczonych sprzedawców, którym wydaje się, że właśnie 

obsłużyli „klienta idealnego”. 

 

Klient negujący 

 

Ma wyczulone oko na wady i 

niedociągnięcia, jest nastawiony na krytykę, czepia się szczegółów. Nie 

wchodź z nim w polemiki, nie tłumacz się, za dużo nie obiecuj. Atmosferę rozładują zdania: 

„Zastanowimy się nad Pana wskazówkami”, „Czy coś jeszcze by Pan zmienił w naszej ofercie?”, 

„Dziękuję za uwagi”.  

 

Klient osobisty 

 

Szuka kontaktu. To rodzaj ludzi, którzy przychodzą do sklepu i opowiadają historię swojego życia 

zanim wyjawią, o co im chodzi. Często używają zdrobnień (chcą kupić „rowerek”, „buciki”, 

„czekoladkę”). Unikaj zdawkowego, rzeczowego załatwiania interesów. Zdanie-klucz to: „Dziękuję, że 

zgodził się Pan poświęcić mi swój cenny czas...”.  

 

Klient rzeczowy 

 

Typ wojskowego. Nie spoufala się, nie porusza prywatnych tematów, zależy mu na szybkim 

załatwieniu transakcji. Jako sprzedawca nie skracaj dystansu, powstrzymaj się od komentarzy 

dygresji, skoncentruj się na sprawie, mów krótko i w punktach. 

 

Jak zdarta płyta  

 

tym, jak trudno być sprzedawcą, wiedzą chyba tylko... sami sprzedawcy. Praktycznie nie ma dnia, 

żeby między obsługą a klientami nie dochodziło do nerwowych sytuacji. Nie zawsze udaje się tego 

background image

uniknąć. Na szkoleniach z zakresu obsługi klienta trenerzy proponują jednak proste chwyty, które 

mogą pomóc usprawnić komunikację na linii sprzedawca-klient. Jednym z nich jest tzw. „metoda 

zdartej płyty”, która polega na powtarzaniu tej samej kwestii, tak długo, aż nasz rozmówca przekona 

się, że jego argumenty nie odnoszą skutku. „Zdarta płyta” działa najlepiej wówczas, gdy jesteśmy 

przekonani, że racja w sporze leży po naszej stronie.  

 

Tekst powstał na podstawie materiałów firm szkoleniowych ABC Trade Marketing i Pasja 

Tekst: ANNA krężlewicz  

Wiadomości Kosmetyczne, Październik 2009 Nr 10(36)