background image

Dariusz Doliński i Andrzej Szmajke 

dobre i złe strony 

rzucania kłód 

pod własne nogi 

P O L S K I E  T O W A R Z Y S T W O  P S Y C H O L O G I C Z N E 

P R A C O W N I A  W Y D A W N I C Z A 

OLSZTYN  1 9 9 4 

background image

Pracę tę dedykujemy ludziom, 

bez których anonimowego udziału 

nie istniałaby eksperymentalna psychologia. 

Byłym, aktualnym i przyszłym. 

Świadomym i nieświadomym 

uczestnikom eksperymentów naszych 

i naszych Kolegów: 

OSOBOM BADANYM 

Jeśli dwie osoby wkładają tyle samo wiedzy i pracy we wspólnie pisaną książkę, 

to zawsze powstaje problem: którego nazwisko powinno figurować jako pierw­

sze? Nie potrafiąc rozstrzygnąć tego dylematu w sposób racjonalny, decydujemy 
się na logikę alfabetu. Fakt, że jest to książka Dolińskiego i Szmajkc, a nie 
Szmąjke i Dolińskiego wynika wyłącznie z faktu, że D w alfabecie występuje 
przed S (na szczęście — przyp. Dolińskiego). 

background image

Projekt okładki 

Tomasz Petrycki 

Redakcja techniczna 

Halina Piotrowska 

Redakcja 

Nina Złakowska 

Korekta 

Eufemia Kierszka 

© Copyright by Polskie Towarzystwo Psychologiczne, 1994 

ISBN 83-900685-7-5 

Przygotowanie i wydanie tej książki 

finansowane było zc środków przyznanych pierwszemu z autorów 

przez Komitet Badań Naukowych na realizację grantu 

„Orientacje defensywne" (grant nr 1 15 13 92 03). 

Polskie Towarzystwo Psychologiczne 

Pracownia Wydawnicza 

10-444 Olsztyn, ul. Kołobrzeska 11/5, tel. 33-10-14 

Druk i oprawa: Zakład Poligraficzny „Spręcograf", Olsztyn, tcl. 120-092 

background image

Spis treści: 

Wprowadzenie 7 

Rozdział I 
Czym jest strategia samoutrudniania
 11 

1. Czy chcemy wiedzieć wszystko o sobie 11 

2. Strategia samoutrudniania — istota koncepcji Edwarda Jonesa 

i Stevena Berglasa 14 

3. Klasyczny eksperyment Berglasa i Jonesa 16 

Rozdział II 
Formy i rodzaje strategii snnioiitrudninnin
 19 

1. Samoutrudnieniowe reakcje behawioralne 20 

2. Odczuwanie i demonstrowanie własnych słabości 28 
3. Percepcja utrudnień w sytuacji zadaniowej 42 
4. Strategia samoutrudniania: dwa czy trzy rodzaje? 46 

Rozdział III 
Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania
 51 

('1 .^Samoocena jako determinanta skłonności do stosowania strategii 

samoutrudniania 52 

2. Inne czynniki osobowościowe jako determinanty stosowania strategii 

samoutrudniania 56 

3. Samoutrudnianie jako względnie stała właściwość jednostki  . . . . . . 64 
4. Czynniki sytuacyjne modyfikujące skłonność ludzi do stosowania 

samoutrudniania 84 

background image

Rozdział IV 
Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania
 95 

1. Autoprezentacja a strategia samoutrudniania 96 

2 Strategia samoutrudniania w służbie samooceny prywatnej 103 

3. Strategia samoutrudniania: narzędzie obrony czy podwyższania 

samooceny 107 

4. Samoutrudnieniowa interpretacja wyuczonej bezradności: 

symptomy depresji czy obrona przed rzeczywistą depresją 114 

5. Skłonność do samoutrudniania a efektywność funkcjonowania 121 

Rozdział V 
Strategia samoutrudniania z perspektywy psychologii klinicznej
 141 

1. Samoutrudnianie a mechanizmy obronne 141 

2. Sytuacyjne i chroniczne samoutrudnianie 143 
3. Strategia samoutrudniania a kliniczne spojrzenie na człowieka 148 

Zamiast zakończenia 149 

Bibliografia 151 

background image

Wprowadzenie 

C h o ć człowiek  d u m n y jest z  m i a n a sapiens, którym sam siebie ob­

darzył, faktem jest, że ludzie  b a r d z o często postępują mniej lub bardziej 
nieracjonalnie. Podejmują nietrafne decyzje, dokonują fatalnych wybo­
rów, przejawiają działania, których sensu sami nie są w stanie zrozumieć. 

P r a w d o p o d o b n i e nie inaczej jest z  a u t o r a m i książek. Uparcie piszą 

wstępy czy wprowadzenia,  m i m o że powinni zdawać sobie sprawę z tego, 
że  z n a k o m i t a większość Czytelników rozpoczyna lekturę od pierwszego 
„ p r a w d z i w e g o " rozdziału. 

Przerażeni nieco tą konstatacją, przystępujemy szybko do wyjaśnie­

nia, o czym traktuje ta książka. Treścią jej jest  p e w n a specyficzna klasa 
zachowań, które z  p o z o r u wydają się zupełnie nieracjonalne. Przyjrzyjmy 
się najpierw kilku  p r z y k ł a d o m . 

1) Lekkoatleta ma wziąć udział w biegu na 100 metrów.  O p r ó c z niego 

wystartuje kilku  z n a k o m i t y c h sportowców. Są już na bieżni. Właśnie 
zakończyli rozgrzewkę i gromadzą się w pobliżu linii startu.  N a s z 
lekkoatleta, zajęty  r o z m o w ą z jakimś mężczyzną, wciąż nic zjawia się 
na bieżni. Wbiega na nią niemal w ostatniej chwili, zrzuca dres i staje 
w blokach startowych. Na przeprowadzenie rozgrzewki nie ma  j u ż 

j e d n a k czasu.  Z a n i e d b u j ą c rozgrzewkę, w oczywisty sposób  z r e d u k o ­

wał swoje szanse na zwycięstwo. Czy nie jest to przejaw nieracjonal­
ności?! 

2) Dziewczyna, zachęcona przez rodzinę, decyduje się na wzięcie udziału 

w eliminacjach  k o n k u r s u Miss Polonia. Kolejno odwiedza fryzjera, 
kosmetyczkę, manicurzystkę. Wbrew  r a d o m wszystkich znajomych 
w k ł a d a jednak jadowicie żółtą sukienkę. Ignoruje rady życzliwych 
sobie osób, tłumaczących jej, że w kolorze niebieskim, zielonym, czer­
w o n y m czy czarnym byłoby jej zdecydowanie bardziej do twarzy. Czy 

jej  u p ó r przy żółtym kolorze  k o s t i u m u można uznać za sensowny?! 

3) Student ma przystąpić do egzaminu.  N o c bezpośrednio poprzedzającą 

tę  p r ó b ę spędza  j e d n a k na prywatce. Wlewa w siebie morze  a l k o h o l u . 

J u t r o stanie przed  e g z a m i n a t o r e m niewyspany, z bolącą głową i pod-

background image

8 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

krązonymi oczami. Jego szanse na umknięcie dwójki zostały bez wąt­

pienia  z r e d u k o w a n e . Czy  m o ż n a wyobrazić sobie lepszy przykład bra­
ku racjonalności?! 

A  j e d n a k powyższe przykłady tylko  p o z o r n i e wydają się całkowicie 

bezsensowne! W istocie, wszystkie one mają swoją „ukrytą racjonal­
n o ś ć " , swój sens psychologiczny. Służą zaspokojeniu pewnych Ważnych 
ludzkich potrzeb. Wszystkie te działania  m o g ą (choć jednocześnie nie 

muszą) być przejawem tego, co amerykańscy psychologowie, Edward 
Jones i Steven Berglas, określili terminem: self-handicapping strategy. 

W naszych wcześniejszych pracach termin ten tłumaczyliśmy jakc 

„strategia  a u t o h a n d i c a p u " .  T a k a decyzja nie  o k a z a ł a się  j e d n a k najszczę­
śliwsza. O ile bowiem słowo  h a n d i c a p oznacza w języku angielskim tyle 
co ,,upośledzenie

r

zmniejszenie-szans" (a zauważmy, że właśnie to zrobili 

b o h a t e r o w i e naszych przykładów), to w języku polskim (zwłaszcza 
w transmisjach z imprez sportowych) przyjęło się nie  w i a d o m o dlaczegc 
używanie tego terminu  j a k o synonimu uprzywilejowanej sytuacji, „for". 
H a n d i c a p , w polskim znaczeniu tego słowa, ma więc biegacz startujący 

w wyścigu na 400  m e t r ó w po zewnętrznej części toru, gdyż widzi wszyst­
kich swoich  k o n k u r e n t ó w i ma do  p o k o n a n i a najłagodniejsze łuki. Han­
dicap ma ta drużyna piłkarska, której wiatr  p o m a g a przenosić piłkę 
w kierunku  b r a m k i przeciwnika, a słońce świeci w plecy.  J a k więc widać, 
polskie rozumienie terminu  h a n d i c a p rozminęło się całkowicie z angiel­
skim pierwowzorem. Dlatego też w niniejszej monografii posługiwać się 
będziemy konsekwentnie terminem „strategia  s a m o u t r u d n i a n i a "  ( p o d o b ­
nie,  j a k uczyniliśmy to i w innych, ostatnio pisanych pracach poświęco­
nych temu fenomenowi). 

Czym jest owa strategia, kto i kiedy się nią posługuje,  j a k i m celom 

o n a służy i jakie mogą być konsekwencje jej stosowania — oto w naj­
większym skrócie treść tej książki. 

Zapełniające ją rozważania przedstawione są na różnych  p o z i o m a c h 

szczegółowości.  T a m , gdzie referujemy prace innych psychologów dokła­
dniej przedstawiamy to, co wydaje  n a m się ważniejsze, pobieżniej to, co 

jest naszym zdaniem mniej istotne.  T a m , gdzie prezentujemy nasze włas­

ne  b a d a n i a i ich interpretacje, omijamy szczegóły (niektóre liczby czy 
„ k u c h n i ę " statystyczno-metodologiczną) wówczas, gdy zainteresowany 
Czytelnik z łatwością znajdzie ich dokładniejszy opis w artykułach cyto­

wanych w bibliografii, a nie rezygnujemy z tych szczegółów, gdy jakieś 
studia empiryczne  o m a w i a m y po raz pierwszy w tej właśnie książce. 

Pisząc ją zdajemy sobie sprawę, że sięgać po nią będą  z a r ó w n o profes­

jonaliści, jak i ludzie nie mający bliższego  k o n t a k t u z psychologią. Rodzi 
to oczywiste dylematy: jaki powinien być poziom ogólności naszych roz­
ważań, jakich terminów należy unikać, a jakimi  w s k a z a n e byłoby się 
posługiwać, jaki jest poziom wiedzy psychologicznej charakteryzującej 
Czytelnika, itp. 

Albert Einstein powiedział kiedyś, że w nauce  k a ż d a myśl teoretyczna 

powinna być wyrażana tak prosto, jak to tylko możliwe... Ale nie prościej. 

background image

Wprowadzenie 

Pamiętając o pierwszej części zalecenia genialnego fizyka,  p o s t a r a m y 

się  z a d b a ć o komfort tych Czytelników, którzy być może nie znają nawet 
terminologii psychologicznej; mając na uwadze drugą część Jego  r a d y — 
p o s t a r a m y się zadowolić naszych Kolegów —  N a u k o w c ó w . 

Wszystkim życzymy przyjemnej lektury! 

background image
background image

C Z Y M JEST STRATEGIA SAMOUTRUDNIANIA 

1. Czy chcemy wiedzieć wszystko o sobie 

Z a r ó w n o tak zwana wiedza  z d r o w o r o z s ą d k o w a ,  j a k i klasyczna psy­

chologia społeczna zgodne są co do tego, że człowieka cechuje dążność 
do poszukiwania jednoznacznych, diagnostycznych informacji o sobie 
i swoim środowisku fizycznym i społecznym. Liczne koncepcje teoretycz­
ne podkreślają nadzwyczaj zgodnie, że ludzie wolą sytuacje przewidywal­
ne (tj. takie, w których posiadają wiedzę na  t e m a t tego, co się zdarzy) niż 
nieprzewidywalne (tj. takie, w których wiedzy tej nie posiadają). Kelly 
(1955) utrzymuje nawet, że sprawowanie kontroli poznawczej należy do 
p o d s t a w o w y c h ludzkich potrzeb. Berlyne (1960) uważa stan niepewności 
za  j e d n o z podstawowych źródeł nieprzyjemnego pobudzenia. Festinger 
(1954) mówi. wręcz, że człowieka cechuje  p o p ę d (drive) do oceniania 
własnych opinii i możliwości. 

Ostatnie dekady przynoszą jednak coraz częściej doniesienia z  b a d a ń 

empirycznych, których wyniki wskazują na to, że rzeczywistość jest zna­
cznie bardziej  s k o m p l i k o w a n a . Okazuje się otóż, że  c h o ć często jest tak, 

jak sugerowali klasycy psychologii społecznej, w wielu  p r z y p a d k a c h lu­

dzie skłonni są raczej do poszukiwania danych potwierdzających ich 
wcześniejsze wyobrażenia o sobie, a w innych zaś wręcz do  u n i k a n i a 
diagnostycznych i jednoznacznych informacji, a nawet do poszukiwania 
niejednoznaczności (o  w a r u n k a c h aktywizujących każdą z tych orientacji 
zob.  n p .  D y m k o w s k i , 1989, 1993). 

T y m , co interesuje nas w tej książce, jest skłonność ludzi do aktyw­

nego blokowania diagnostycznych informacji o  „ j a " —  p o w o d y i kon­
sekwencje tej tendencji. 

J e d n y m z najprostszych  s p o s o b ó w niedopuszczenia do siebie rzetelnej 

wiedzy o poziomie własnych umiejętności i kompetencji jest unikanie 
wykonywania zadań, których wynik mógłby o nich coś powiedzieć. Jeśli 
ktoś nigdy nie spróbuje zdać egzaminu wstępnego na uniwersytet, na 
p e w n o zapewni sobie, że informacja, iż nie byłby w stanie sobie z "tym 
zadaniem poradzić, nigdy do niego nie dotrze. 

W  j e d n y m z bardziej znanych eksperymentów poświęconych tej właś-

background image

12 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

nie kwestii Edward Colloney,  H a r o l d  G e r a r d i Teresa Kline (1978) skła­
niali badanych do rywalizacji z inną osobą w szeregu  p r ó b szybkości 
reagowania na bodźce. W wyniku sytuacji stworzonej przez eksperymen­
t a t o r ó w cześć  b a d a n y c h dowiadywała się, że w pierwszej, wstępnej serii 
odniosła sukcesy w  5 0 %  p r z y p a d k ó w .  D o d a t k o w o niektórym z nich po­
kazywano wykresy obrazujące  r z e k o m o ich czasy reakcji na bodźce 

w poszczególnych  p r ó b a c h , którym się poddawali. Z wykresów wynika­
ło, że niekiedy czasy tycłi reakcji były krótkie, innym razem —  b a r d z o 
długie.  T a k a sytuacja miała, zgodnie z intencją  e k s p e r y m e n t a t o r ó w , wy­
tworzyć w  b a d a n y c h niepewność co do rzeczywistego  p o z i o m u posiada­
nych kompetencji.  I n n y m  b a d a n y m  p o k a z y w a n o wykresy, w których ich 

rzekome średnie czasy reakcji również wskazywały na posiadanie przez 
nich przeciętnych zdolności, ale niska wariancja tych wyników sugerowa­

ła jednocześnie, że ocenę tę  m o ż n a  t r a k t o w a ć  j a k o całkowicie wiary­
godną. 

A u t o r ó w eksperymentu interesowało to, którzy badani będą wyrażali 

skłonność do  k o n t y n u o w a n i a rywalizacji (co w konsekwencji  m o g ł o b y 
zapewnić im wiedzę o poziomie własnych umiejętności), a którzy będą 
chcieli ograniczyć czas jej trwania.  O k a z a ł o się, że badani szczególnie 
niepewni własnych kompetencji pragnęli jak najszybciej zakończyć udział 
w zadaniu, którego wynik mógł przynieść im diagnostyczne informacje 
o ich kompetencjach — deklarowali taką chęć po znacznie mniejszej 
liczbie prób, niż badani pewni, że ich poziom kompetencji jest typowy dla 
studentów uniwersytetu. 

Inne wyniki  o m a w i a n e g o tu eksperymentu sugerują jednocześnie, że 

powodem takich decyzji była prawdopodobnie/obawa ludzi, iż w przypad­
ku  k o n t y n u o w a n i a rywalizacji mogą dowiedzieć się, że ich zdolności są 
niskie. \lcśli bowiem w wyniku manipulacji eksperymentalnej badani na­
bierali przekonania, że we wstępnej serii zwyciężają rywala w 80, nie zaś 
5 0 % (a więc obawa taka musiała być wyraźnie  z r e d u k o w a n a ) , nic wyka­

zywali chęci szybkiego zakończenia swego udziału w zadaniu. 

Nie zawsze człowiek może po prostu wycofać się z jakiegoś  z a d a n i a . 

Czasem  j e d n a k zamiast wyboru między uczestnictwem w danej  a k t y w n o ­
ści a biernością musi on podjąć decyzję dotyczącą rodzaju zadania, 
w którym weźmie udział. Birney, Burdick i Teevan (1969) zauważają, że 
spora grupa ludzi woli unikać  z a d a ń o średnim stopniu trudności, które 

jednak wydają się najbardziej odpowiednie dla ich poziomu kompetencji. 

Ludzie tacy chętnie natomiast podejmują się zadań uważanych albo za 

wyraźnie łatwe, albo za niezwykle trudne. W pierwszym  p r z y p a d k u suk­
ces jest właściwie  z a g w a r a n t o w a n y , w drugim — niepowodzenie nie jest 
prawdziwą porażką. Przecież prawic  n i k o m u w takich  w a r u n k a c h nie 
udałoby się osiągnąć sukcesu! 

M o ż n a powiedzieć, że  z a d a n i a  b a r d z o łatwe i  b a r d z o  t r u d n e są, z sa­

mej swej natury,  m a ł o diagnostyczne dla  p o z i o m u kompetencji  w y k o n u ­

jącej je osoby, jeśli w pierwszym  p r z y p a d k u odnosi ona sukcesy, a w dru­

gim porażki. Diagnostyczność  z a d a ń może być  j e d n a k względnie nieza-

background image

Czym jest strategia samoutrudniania 

13 

leżna od ich trudności. Na przykład, poszczególne próby z testu inteligen­
cji Wechslera mogą być tak  s a m o  t r u d n e ,  j a k łamigłówki z piątkowego 
wydania Gazety Wyborczej, ale tylko  p o z i o m  w y k o n a n i a zadań z testu 
Wechslera jest wysoce diagnostyczny dla  p o z i o m u inteligencji danej oso­
by. Wychodząc z takiego właśnie założenia Sachs (1982) wykazał, że 
osoby, które nie są pewne swoich wysokich kompetencji, wybierają zwy­
kle zadania  m a ł o diagnostyczne dla  p o z i o m u zdolności, a rezygnują z wy­
konywania prób-wysoce diagnostycznych,  m i m o że oba rodzaje  z a d a ń 

nie różnią się stopniem trudności. Preferencje ludzi pewnych swoich wy­
sokich kompetencji są  n a t o m i a s t  d o k ł a d n i e  o d w r o t n e . 

P o d o b n y wniosek wyciągnąć też  m o ż n a z eksperymentu przeprowa­

dzonego przez Meyera i Starkę (1982). Badanych, którzy kilka dni wcześ­
niej wypełniali skalę służącą do  p o m i a r u ich samooceny, eksperymen­
tatorzy skłaniali kolejno do pracy  n a d  d w o m a różnymi testami. Pierwszy 
z nich był skalą inteligencji, a drugi testem preferencji reklam. W tym 
drugim  p r z y p a d k u badani orzekali,  k t ó r a  r e k l a m a pewnych  p r o d u k t ó w 
p o d o b a im się najbardziej, przy czym  m ó w i o n o im, że nie ma tu od­
powiedzi dobrych ani złych. Po zakończeniu przez badanych pracy ogła­
szano krótką przerwę i  p r o p o n o w a n o im, aby sami poprawili sobie jeden 

z dwóch wypełnionych przez siebie testów. W  p r z y p a d k u skali inteligencji 
w grę wchodziło  p o r ó w n a n i e osiągniętego wyniku z istniejącymi już nor­
mami, natomiast w przypadku testu preferencji reklam można się było 
dowiedzieć, które reklamy podobają się innym ludziom. Osoby, które 
w skali samooceny wysoko szacowały własną inteligencję wolały przewa­
żnie dowiedzieć się, jaki wynik osiągnęły w skali inteligencji. Te  j e d n a k , 
które swoje możliwości intelektualne szacowały  j a k o relatywnie niskie, 
wyrażały na ogół chęć sprawdzenia, czy i ewentualnie w jakim stopniu 
różnią się od innych ludzi preferencjami estetycznymi. 

Zdarzają się wreszcie sytuacje, kiedy to człowiek czuje się z pewnych , 

p o w o d ó w zobligowany do wykonywania jakiegoś konkretnego zadania, j 
Birney, Burdick i Teevan (1969) zauważają, że ludzie, którzy obawiają się

 : 

niepowodzenia, często publicznie ogłaszają, iż nigdy jeszcze  p o d o b n y c h 
działań nie podejmowali i że jest to dla nich  n o w e doświadczenie. Dodają 
też, iż własną aktywność traktują  j a k o rodzaj  „ p r ó b y " (a więc raczej 

zabawy niż funkcjonowania umożliwiającego sprawdzenie siebie). Baga­
telizują także ważność i znaczenie tych obszarów własnej aktywności, 
w których ich kompetencje są niskie. 

.lak więc widzimy, ludzie potrafią uciekać się do najróżniejszych za­

biegów i  „ t r i k ó w " , by uniknąć  d o z n a n i a porażki lub też zminimalizować , 

jej negatywne konsekwencje. Do owych negatywnych konsekwencji zali- ' 

czyć trzeba przede wszystkim konstatację, że jest się osobą mało wartoś­
ciową, posiadającą niewielkie kompetencje, i fakt, że w takich właśnie 
kategoriach spostrzegać nas będą inni. Strategia  s a m o u t r u d n i a n i a też jest 

jedną z takich technik. Z pewnej perspektywy zajmuje  o n a jednak miejsce 

wśród nich szczególne. 

background image

14 Dobre i z/c strony rzucania kłód pod własne nogi 

2. Strategia samoutrudniania— -
istota koncepcji Edwarda Jonesa i Stevena Berglasa 

E d w a r d  J o n e s to jeden z klasyków teorii atrybucji — działu współ­

czesnej psychologii społecznej  s k o n c e n t r o w a n e g o głównie na  b a d a n i u te­
go, w jaki  s p o s ó b przeciętni ludzie wnioskują o przyczynach różnych 
zdarzeń i działań oraz kiedy i  j a k przypisują intencje i cechy dyspozycyjne 
sprawcom i uczestnikom tych wydarzeń. 

Steven Berglas to przede wszystkim psycholog-praktyk, wybitny 

autorytet w dziedzinie zapobiegania i leczenia alkoholizmu, pracujący 
w szpitalu psychiatrycznym. 

Artykuł, w  k t ó r y m autorzy po raz pierwszy opisali strategię  s a m o u ­

trudniania, odwołuje się  z a r ó w n o do teorii atrybucji, jak i funkcjonowa­
nia ludzi nadużywających alkoholu. Jones i Berglas (1978) wychodzą 
z założenia, że we współczesnym świecie ludzie podziwiani są w znacznie 

większym stopniu za potencjalne możliwości niż za rzeczywiste osiąg­
nięcia. Aby więc czuć się człowiekiem wartościowym nie trzeba koniecz­
nie osiągać rzeczywistych sukcesów; wystarczy wiedzieć, że jest się wy­
starczająco  k o m p e t e n t n y m , aby je osiągnąć. Podobnie, aby być podzi­
wianym przez innych ludzi, nie trzeba koniecznie  i m p o n o w a ć im real­
nymi osiągnięciami. Wystarczy, by wiedzieli, że jeśli tylko włożylibyśmy 
trochę wysiłku, osiągnęlibyśmy  b a r d z o wiele. 

Jones i Berglas sugerują, że ludzie niepewni swoich kompetencji 

w określonego typu zadaniach, stojąc przed próbą sprostania im, ucieka­

ją się do zabiegów, pozwalających na zablokowanie diagnostycznych in­

formacji o własnych zdolnościach i możliwościach. Oczywiście, ludzie 
mogą stosować wszelkie triki i techniki, o których wspomnieliśmy powy­

żej, ale  z d a n i e m Jonesa i Berglasa nie poprzestają na nich.  A u t o r z y ci 
sugerują, że osoby takie mogą tak kształtować swoją własną sytuację, 
aby poprzez  n a g r o m a d z e n i e obiektywnych przeszkód  d o p r o w a d z i ć do 
zminimalizowania obiektywnych szans na osiągnięcie sukcesu!  P o z o r n i e 
wydaje się to zupełnie bezsensowne.  J o n e s i Berglas zauważają  j e d n a k , że 
utrudniając sobie funkcjonowanie zadaniowe, ludzie dostarczają sobie 

jednocześnie  p o w a ż n y c h i wiarygodnych usprawiedliwień ewentualnej 

porażki.  T a k więc niepewny własnej sprawności fizycznej sportowiec  m o ­
że zaniechać przed startem rozgrzewki, redukując tym szansę na zwycięs­
two, ale zachowując na wypadek przegranej możliwość myślenia o sobie: 
„Jestem dobry, a przegrałem jedynie dlatego, że nie przeprowadziłem 
rozgrzewki". Uczestniczka eliminacji  k o n k u r s u „Miss  P o l o n i a " ubierając 
się w  m a ł o twarzową żółtą sukienkę gwarantuje sobie tym  s a m y m , że 
ewentualne niepowodzenie przypisze fatalnej kreacji, a nic  n i e d o s t a t k o m 
urody. Student, który  n o c poprzedzającą egzamin spędza na zabawie 
i piciu alkoholu,  m o ż e w razie  o t r z y m a n i a oceny niedostatecznej powie­
dzieć sobie:  „ O b l a ł e m , bo byłem skacowany.  G d y b y m był w  n o r m a l n e j 
dyspozycji, zdałbym na  p e w n o " . 

background image

Czym jest .strategia .sanwutnidniania 

15 

Wszystkie te przykłady to właśnie  k o n k r e t n e egzemplifikacje strategii 

samoutrudniania. Strategią ta służy do  o b r o n y pozytywnego  p r z e k o n a ­
nia o sobie na istotnym dla  p o d m i o t u wymiarze samooceny kosztem 
obniżenia własnej wartości na  w y m i a r a c h peryferycznych, mniej dla  p o d ­
miotu istotnych. 

Ludzie czerpią poczucie własnej wartości z różnych źródeł.  D l a więk­

szości najbardziej istotne jest to,  j a k  b a r d z o sprawni są intelektualnie, dla 
niektórych ważniejsza jest  s p r a w n o ś ć fizyczna, dla innych —  u r o d a .  D o s ­
konałość w zakresie takich cech czy umiejętności, jak np.  p u n k t u a l n o ś ć , 
towarzyskość, czy umiejętność  o p o w i a d a n i a dowcipów, może być dla 
danego człowieka mniej istotna. 

Stosując strategię  s a m o u t r u d n i a n i a  p o d m i o t broni tego, co uznaje za 

bardzo ważne dla poczucia własnej wartościj Sportowiec przekonania, że 
potrafi  b a r d z o szybko biegać; uczestniczka  k o n k u r s u Miss Polonia, że 

jest śliczną dziewczyną; student, że jest inteligentny.  Z a r a z e m  j e d n a k 

p o d m i o t przyznaje się do pewnej słabości na, wymiarach peryferycznych. 
M o ż n a przecież mówić o niepunktualności naszego sportowca, niefraso­
bliwości dziewczyny, czy nadmiernej skłonności studenta do popijania 

alkoholu. Koszt strategii  s a m o u t r u d n i a n i a jest  j e d n a k relatywnie niski 
— wady te dotyczą przecież kwestii  m a ł o ważnych. Co więcej, wspo­
mniany koszt może być  d o d a t k o w o zminimalizowany poprzez specyficz­
ne reinterpretacje. Sportowiec zamiast przyznawać się do  n i e p u n k t u a l n o ­
ści, może uznać, że przyczyną jego spóźnienia się było to, iż  a k u r a t z kimś 
rozmawiał, a nie jest grzecznie rozstawać się z rozmówcą w połowie 

zdania. Dziewczyna  m o ż e stwierdzić, że jej sukienka była nie tyle źle 
d o b r a n a , ile zbyt  a w a n g a r d o w a  j a k na gust  j u r o r ó w . Student obwini nie 
siebie, lecz alkohol (B. Critchlow [1983] wykazuje, że ludzie często przy­
pisują odpowiedzialność za różne nieszczęśliwe wypadki alkoholowi, nie 
zaś faktowi spożycia alkoholu, traktując alkohol tak, jakby działał on 
niezależnie od pijącego go człowieka i niezależnie ód niego wywoływał 
tragiczne skutki!). 

Zalety strategii  s a m o u t r u d n i a n i a nie kończą się  j e d n a k na tym.  W a r t o 

zwrócić uwagę, że (podmiot, który ją stosuje, stawia się w znakomitej 
sytuacji w przypadku odniesienia sukccsu.^W pełni uprawnione jest wów­
czas wnioskowanie, że własne możliwości są większe niż wynikałoby to 
z rzeczywistego  p o z i o m u wykonania.\ Powracając do naszych przykła­
dów: sportowiec może powiedzieć sobie, iż jest tak dobry, że nawet bez 
rozgrzewki zwycięża rywali, dziewczyna, tak śliczna, że i w niezbyt efek­
townej sukience wygrywa  k o n k u r s , a  s t u d e n t tak inteligentny, że nawet 
na kacu i po nie przespanej nocy zdaje egzamin. 

Sstrategią  s a m o u t r u d n i a n i a jest zatem „jakiekolwiek działanie lub wy­

bór, które facylitują możliwość atrybucyjnego uzewnętrzniania (lub 
usprawiedliwiania) niepowodzeń i uwewnętrzniania (przypisywania so­
bie) sukcesów" (Berglas, Jones, 1978, s. 406). Atrybucyjne uzewnętrz­
nianie niepowodzeń  m o ż n a rozumieć albo dosłownie, albo też dość spe­
cyficznie —  j a k o przesunięcie lokowania przyczyny z dymensji centralnej, 

background image

16 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nosi 

3. Klasyczny eksperyment Berglasa i Jonesa 

Berglas i Jones zakładali, że do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a uciekają się 

ludzie o samoocenie wysokiej, ale niepewnej. Ludzie  p r z e k o n a n i o swych 
zdolnościach i kompetencjach nie są skłonni do takich  z a c h o w a ń . Mini­
malizowanie obiektywnych szans na osiągnięcie  p o ż ą d a n e g o stanu rzeczy 
byłoby w ich  p r z y p a d k u nonsensowne.  T a k ż e osoby mające złe zdanie 
0 własnych możliwościach nie ulegają  s a m o u t r u d n i e n i o w e j iluzji. Uczą 
się unikania ciągłych porażek poprzez wybieranie łatwych  z a d a ń , w któ­
rych mają gwarancję sukcesu, oraz poprzez sprytne „ustawianie się" 

—  k o o p e r o w a n i e z innymi, bardziej zdolnymi do  p a n o w a n i a  n a d ze­
wnętrznym światem. 

Pojawia się pytanie, co powoduje, że  s a m o o c e n a człowieka staje się 

wysoka, ale zarazem niepewna?  Z d a n i e m  a u t o r ó w , odpowiedzialna za 
taki stan rzeczy jest głównie biografia człowieka, a szczególnie kapryśna", 
chaotyczna historia uprzednich doświadczanych przez niego wzmocnień 
pozytywnych (szeroko rozumianych  n a g r ó d ) . Berglas i Jones uważają, że 
ludzie tacy są szczególnie często nagradzani, ale w sposób, który wiąże 
się z poczuciem niepewności, za co spotkała ich  n a g r o d a .  M o g ą odczu­
wać, że przyniosły ją nie tyle rzeczywiste osiągnięcia, ile racje uboczne 

—  u r o d a , nie związane z meritum sprawy przeszłe osiągnięcia, status 
członka jakiejś grupy, czy rodziny, inne koneksje. Autorzy koncepcji 
stoją na stanowisku, że ludzie nie są skłonni do łatwego ulegania po-
czuciom, iż sukces taki jest zupełnie przypadkowy, niezasłużony i od nich 
niezależny. Zewnętrzna sytuacja jest prawie zawsze na tyle niejednozna­
czna i niejasno określona, że pozwala im na  z a c h o w a n i e iluzji wpływu 
i myślenie o własnych kompetencjach i możliwościach w  s p o s ó b życze­
niowy.  „ T a k długo,  j a k ludzie mogą unikać jasnych i diagnostycznych 
informacji zwrotnych, mogą  u t r z y m a ć niepewną iluzję kontroli.  M o g ą 
oni, paradoksalnie, umyślnie  p o d e j m o w a ć ryzyko  u t r a t y kontroli  n a d 
zdarzeniem poprzez nadmierne zażywanie leków, spożywanie alkoholu, 

istotnej dla  s a m o o c e n y  p o d m i o t u , na bardziej peryferyczną, mniej ważną 
dla  o b r a z u własnej osoby.  M ó w i ą c językiem teorii atrybucji,  p o d m i o t 
uciekający się do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a wykorzystuje regułę pomniej­
szania — powiększania (Kelley, 1972). Czynnik własnych kompetencji 
przestaje być elementem, za  p o m o c ą którego wyjaśnić  m o ż n a niepowo­
dzenie,  n a t o m i a s t rośnie jego rola  j a k o fenomenu wyjaśniającego sukces. 

K o n s e k w e n t n i e używany przez Jonesa i Berglasa termin  „ s t r a t e g i a " 

mógłby sugerować pewne wyrachowanie  p o d m i o t u , to, że stosuje on ta­
kie działania tylko wówczas, gdy jest obserwowany przez innych ludzi. 
Autorzy koncepcji podkreślają  j e d n a k wyraźnie, że ich zdaniem działania 
takie mogą występować nawet W  w a r u n k a c h całkowitej prywatności, gdy 
człowiek wie, że nie jest obserwowany przez kogokolwiek. 

background image

Czym jest strategia samoutrudniania 

17 

niewłaściwe przygotowywanie się lub wycofywanie wysiłku celem  u m o c ­
nienia swego przekonania o zdolności do sprawowania kontroli wtedy, 
gdy będzie to  p o t r z e b n e " (Berglas, Jones, 1978, s. 407). 

W celu empirycznej weryfikacji swej koncepcji (a ściślej:  p o d s t a w o ­

wych jej założeń)  a u t o r z y teorii zaprosili  b a d a n y c h do udziału w eks­
perymencie poświęconym  r z e k o m o wpływowi  ś r o d k ó w farmą 
nych na funkcjonowaiie intelektualne. Przybywającego na eksperyment 
badanego" witał  e k s p e r y m e n t a t o r i wyjaśniał, że chodzi o zbadanie od­
działywania dwóch leków.  J e d n y m z nich jest  P a n d o c r i n , a drugim Ac-. 
tavil. Badani rozwiązywać będą dwa testy inteligencji, w przerwie między 
nimi przyjmując jeden z leków. Ponieważ w  w a r u n k a c h neutralnych wy­
niki osiągane w obu testach przez ludzi zwykle się pokrywają, progres lub 
regres funkcjonowania intelektualnego  b a d a n y c h w eksperymencie bę­

dzie  d o b r y m wskaźnikiem oddziaływania specyfiku. 

Następnie  e k s p e r y m e n t a t o r  z a p o z n a w a ł  b a d a n e g o z pierwszym tes­

tem, wzywał swą asystentkę i wycofywał się z pomieszczenia. Asystentka 
prowadziła badanie w ten sposób, aby w zależności od  w a r u n k ó w eks­

perymentalnych wytworzyć u osoby badanej wysoką albo też niską pew­
ność przekonania o posiadaniu wysokich kompetencji intelektualnych. 
Każda z osób otrzymywała do rozwiązania 20 zadań. Połowa  b a d a n y c h 
otrzymywała przy tym 16  z a d a ń łatwych i 4 obiektywnie nierozwiązywal­
ne. Dla drugiej połowy  b a d a n y c h przeznaczono do rozwiązywania głów­
nie takie zadania, z którymi byli w stanie się  u p o r a ć . Przy każdym zada­
niu znajdowały się  w a r i a n t o w e odpowiedzi.  Z a d a n i e m  b a d a n e g o było 
każdorazowe wskazanie odpowiedzi prawidłowej, a w razie wątpliwości 
wybranie najbardziej  p r a w d o p o d o b n e j . Rzecz jasna, dotyczyło to sytua­

cji, gdy  b a d a n i zmuszeni byli wskazywać rozwiązania zadań obiektywnie 

nierozwiązywalnych. 

Bez względu na to jakie zadania  b a d a n y rozwiązywał, po udzieleniu 

odpowiedzi na ostatnie pytanie serii asystentka eksperymentatora uda­
wała, że sprawdza  p o p r a w n o ś ć  w y k o n a n i a testu, po czym informowała 
badanego, że osiągnął świetny wynik, jeden z najlepszych spośród do­
tychczas zarejestrowanych. O ile ci uczestnicy eksperymentu, którzy pra­
cowali nad zadaniami rozwiązywalnymi mogli mieć wysoką pewność, że 
wynik ten był zdeterminowany przede wszystkim ich zdolnościami (contin-
gent suecess), dla pozostałych informacja o sukcesie musiała być w pewien 
sposób nieoczekiwana, niezasłużona (noncontingent success). Ich pewność 
przekonań o własnych wysokich kompetencjach była żalem niższa. 

W kolejnym etapie  d o k o n y w a n o manipulacji tzw. poczuciem prywat­

ności. W połowie  p r z y p a d k ó w  e k s p e r y m e n t a t o r rozmawiał z asystentką 
w obecności osoby badanej o osiągniętym przez nią wyniku i  s t w a r z a n o 
sytuację sugerującą, że tak będzie także po drugim teście. W pozostałych 
przypadkach wynik osoby  n a n o s z o n y byl na kartę  k o m p u t e r o w ą , ozna­

czoną jedynie  n u m e r e m (podkreślenie anonimowości),  e k s p e r y m e n t a t o r 
zaś wprost  k o m u n i k o w a ł  b a d a n e m u , że ze względu na procedurę chce 

być całkowicie nieświadomy uzyskiwanych przez niego wyników. Wszys-

2 • Dohrc. 

background image

18 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

cy badani byli  p r z e k o n a n i , że także drugi pódtest funkcjonowania in­
telektualnego przeprowadzać będzie asystentka. 

Po tym etapie osoba  b a d a n a zostawała sam na sam z eksperymen­

tatorem.  P r o p o n o w a ł on jej wybór rodzaju i ilości (w miligramach) pre­

p a r a t u . Actavil prezentował  j a k o środek, który według wcześniejszych, 
wstępnych  b a d a ń polepsza funkcjonowanie intelektualne,  P a n d o c r i n  j a k o 
środek  p r a w d o p o d o b n i e obniżający sprawność. (W rzeczywistości bada­
nym  p r o p o n o w a n o połknięcie nieszkodliwego placebo). Rodzaj i ilość 
wziętego środka  t r a k t o w a n o  j a k o wskaźnik zmiennej zależnej — przeja­
wiania zachowania o charakterze  s a m o u t r u d n i e n i o w y m . 

V Zgodnie z wysuniętymi przypuszczeniami  b a d a n i z grupy, w której 

wytwarzano niepewność co do własnych kompetencji, częściej sięgali po 

Pandocrin. Wzięcie tego  p r e p a r a t u znakomicie usprawiedliwiało możliwą 

antycypowaną porażkę, a ewentualny sukces wskazywał na „supermoż-
liwości" intelektualne. Statystyczną istotność

  f

ej różnicy  z a n o t o w a n o , 

jednakże tylko w populacji  b a d a n y c h mężczyzn (w  w a r u n k a c h sukcesu 

niezasłużonego  7 0 % , a  w a r u n k a c h sukcesu zasłużonego tylko  1 3 % sięga­
ło po Pandocrin). U kobiet różnice nie były wystarczająco wyraźne (od­
powiednio: 40 i  2 6 % ) . Manipulacja prywatnością nic modyfikowała 

zmiennej zależnej. Analizując wyniki,  a u t o r z y podkreślili, że jest to ar­
g u m e n t na rzecz tezy, iż tendencja do  z a c h o w a ń  s a m o u t r u d n i e n i o w y c h 
bywa równie silna w  w a r u n k a c h publicznych,  j a k i prywatnych. 

Berglas i Jones przeprowadzili też drugi eksperyment (z drobnymi 

zmianami procedury badawczej), który przyniósł bardzo  p o d o b n e wyniki. 

Opublikowanie  z a r ó w n o artykułu teoretycznego, dotyczącego istoty 

strategii  s a m o u t r u d n i a n i a (Jones, Berglas, 1978), jak i empirycznego, we­
ryfikującego podstawowe założenia koncepcji  a u t o r ó w (Berglas, Jones, 

1978) wywołało w świecie psychologicznym szeroki rezonans. Przyjęcie 

tych prac nie było  j e d n a k bezkrytyczne. Psychologowie zadawali sobie 
szereg pytań. Przede wszystkim  z w r ó c o n o uwagę, że w schemacie eks­
perymentu Berglasa i Jonesa  z a b r a k ł o miejsca dla ludzi mających przeko­
nanie o swoich niskich kompetencjach —  z a r ó w n o tych, u których prze­
konanie to jest pewne, jak i tych, u których jest  o n o niepewne. Wątpliwo­
ści metodologiczne budził też  o b r a n y przez  a u t o r ó w sposób manipulacji 
poczuciem prywatności, a tym  s a m y m za nie  u d o w o d n i o n ą  u z n a n o tezę 
mówiącą, że strategia  s a m o u t r u d n i a n i a  m o ż e mieć miejsce nawet wtedy, 
gdy nikt nic jest świadkiem działania  p o d m i o t u . Inne pytania dotyczyły 
czynników osobowościowych i sytuacyjnych, skłaniających ludzi do prze­
jawiania omawianej tu strategii, konsekwencji stosowania przez ludzi 
samoutrudnień i powszechności  s a m e g o fenomenu. Stan wiedzy dotyczą­
cej tych wszystkich, a także innych kwestii przedstawimy  s t o p n i o w o 
w kolejnych rozdziałach książki. 

background image

II 

FORMY I RODZAJE STRATEGII 

SAMOUTRUDNIANIA 

Berglas i Jones w swoim pionierskim eksperymencie  j a k o działanie 

o charakterze  s a m o u t r u d n i a n i a  p o t r a k t o w a l i sięganie przez ludzi po śro­
dek farmakologiczny, mający  j a k o b y  z a b u r z a ć funkcjonowanie zadanio­
we (intelektualne) i obniżać  p r a w d o p o d o b i e ń s t w o osiągnięcia w nim suk­

cesu, dostarczając jednocześnie  p o d m i o t o w i  d o g o d n y c h interpretacji 
osiągniętego wyniku. Oczywiście fakt ten nie oznacza, że sięganie po 
środki farmakologiczne jest jedyną czy też najlepszą formą interesującej 
nas tu strategii. Już na mocy podanej przez Berglasa i Jonesa (1978) 
definicji może być nim „jakiekolwiek działanie lub wybór, które facylitu-

ją możliwość atrybucyjnego uzewnętrzniania (lub usprawiedliwiania) nie­

powodzeń i uwewnętrzniania (przypisania sobie)  s u k c e s ó w " (s. 406). 
W tym rozdziale  d o k o n a m y przeglądu najróżniejszych ludzkich zacho­
wań, które wykorzystywane są  j a k o strategia  s a m o u t r u d n i a n i a i które 
były przedmiotem zainteresowania empiryków. Podkreślić jednak trzeba, 
żc kwestia formy, jaką przyjmuje strategia  s a m o u t r u d n i a n i a ,  s t o s u n k o w o 
rzadko była problemem, który sam w sobie zajmował badaczy. Najczęś­

ciej kwestię tę  e k s p l o r o w a n o niejako przy okazji szukania odpowiedzi na 
inne pytania związane z analizowaną tu strategią. Ponieważ, większość 
z tych  p r o b l e m ó w bardziej szczegółowo przedstawiana będzie w dalszych 
rozdziałach niniejszej książki, w tym miejscu  s k u p i m y się głównie na 
ukazaniu bogactwa form  s a m o u t r u d n i a n i a . Najogólniej rzecz biorąc, 
wszystkie te formy zaklasyfikować można do jednej z trzech następują­

cych kategorii: 
—  s a m o u t r u d n i e n i o w e reakcje behawioralne, 
— odczuwanie i  d e m o n s t r o w a n i e własnych słabości, 
— percepcja utrudnień w sytuacji zadaniowej. 

background image

20 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

S a m o u t r u d n i e n i o w e reakcje behawioralne to wszelkie obserwowalne 

zachowania  p r o w a d z ą c e do takiej zmiany sytuacji zadaniowej,  k t ó r a po­
zwala działającemu  p o d m i o t o w i  d o k o n a ć w przyszłości dogodnej inter­
pretacji wyniku osiągniętego w  d a n y m zadaniu. Wykorzystane w pionier­
skim eksperymencie Berglasa i Jonesa sięganie przez ludzi po środki far­
makologiczne, redukujące  j a k o b y obiektywne  p r a w d o p o d o b i e ń s t w o suk­
cesu, może być  d o b r y m przykładem tej kategorii. Od tej więc kwestii 
rozpoczniemy przegląd  b a d a ń dotyczących zagadnienia różnorodności 
s a m o u t r u d n i e n i o w y c h reakcji behawioralnych, uwzględnianych w ekspe­
rymentalnych  b a d a n i a c h psychologicznych. 

Sięganie po środki farmakologiczne 

Jest dość tajemniczym  p a r a d o k s e m dlaczego z jednej strony sama 

koncepcja Jonesa i Berglasa zyskała w krótkim czasie znaczną popular­
ność, a z drugiej zastosowana przez nich miara strategii  s a m o u t r u d n i a n i a 

niezmiernie  r z a d k o używana była w badaniach empirycznych. 

Do nielicznych w tej mierze wyjątków należy praca Kolditza i Arkina 

(1982). Autorzy ci w zasadzie zreplikowali  b a r d z o precyzyjnie ekspery­
ment Berglasa i Jonesa, stosując  j e d n a k całkowicie  o d m i e n n ą manipula­
cję poczuciem prywatności (vs upublicznienia) wyboru środka  f a r m a k o ­
logicznego i funkcjonowania zadaniowego. Uznali bowiem, że  m a n i p u l a ­
cja tą zmienną,  z a s t o s o w a n a w eksperymencie  a u t o r ó w koncepcji strate­
gii  s a m o u t r u d n i a n i a , była dalece niesatysfakcjonująca. Inną różnicą była 
populacja zaproszonych do udziału w badaniach osób. W przeciwień­

stwie do Berglasa i Jonesa, Koklitz i Arkin ograniczyli się do zbadania 
reakcji mężczyzn. 

W y b ó r środka farmakologicznego, utrudniającego funkcjonowanie 

zadaniowe, byl także strategią  s a m o u t r u d n i a n i a podsuwaną  b a d a n y m 
w eksperymencie  p r z e p r o w a d z o n y m przez Madelcinc McNicoll i współ­
p r a c o w n i k ó w (1985).  Z a s t o s o w a n i e oryginalnej procedury Berglasa i  J o ­
nesa to  j e d n a k jedyny plus  w s p o m n i a n e g o badania, w którym roi się 
wręcz od prostych,  „ s z k o l n y c h " błędów metodologicznych. Dlatego po­
zwalamy sobie nic  o m a w i a ć ani tego, co było celem badań McNicoll 
i współpracowników, ani też tego, jakie  o t r z y m a n o w nich wyniki. 

Badaniu  G i b b o n s a i  G a e d d e r t a (1984) nie  m o ż n a z kolei postawić 

tego typu zarzutów, ale  „ ś r o d e k farmakologiczny" nie był w ich eks­
perymencie wybierany przez  b a d a n y c h , lecz po prostu  e k s p e r y m e n t a t o ­
rzy przydzielali ich do różnych  w a r u n k ó w — takich, w których  b a d a n i 
bezpośrednio przed  w y k o n y w a n i e m zadania o charakterze intelektual­
nym mieli  p o ł k n ą ć tabletkę,  r z e k o m o facylitującą to funkcjonowanie, 
bądź  w a r u n k ó w , w których tabletka miała działanie przeciwne. Ponieważ 

1. Samoutrudnieniowe reakcje behawioralne 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

21 

w badaniu nie było elementu wyboru rodzaju środka farmakologicznego, 
nie można mówić, że był to eksperyment dotyczący wprost strategii sa­
moutrudniania. Gwoli ścisłości, podkreślić należy, że  G i b b o n s i  G a e d d e r t 
w żadnym miejscu swego artykułu niczego  p o d o b n e g o nie sugerują,  n a t o ­
miast imputują im to niekiedy inni autorzy (np.: Arkin,  B a u m g a r d n e r , 

1985; Snyder, 1990). 

Picie alkoholu 

W obydwu swoich pracach opublikowanych w 1978 roku Jones i Berg­

las sugerowali, że strategia  s a m o u t r u d n i a n i a może realizować się w po­
staci nadużywania alkoholu. Weryfikacji empirycznej tego przypuszcze­
nia  d o k o n a ł  j a k o pierwszy zespół kierowany przez Jalie Tucker z Cent­
rum Badań nad Alkoholizmem na Florydzie. 

Tucker, Vuchinich i Sobell (1981) zaprosili mężczyzn do wzięcia 

udziału w eksperymencie poświęconym  j a k o b y wpływowi dowolnie wy­
bieranych dawek alkoholu na funkcjonowanie intelektualne.  P o d o b n i e 

jak w klasycznym badaniu Berglasa i Jonesa część osób  d o k o n y w a ł a 

wyboru po doświadczeniu sukcesu zasłużonego, a część po  o t r z y m a n i u 
nieoczekiwanej i niezasłużonej o nim informacji. Istotną różnicą między 
procedurami badawczymi było jednak to, że w przypadku eksperymentu 
omawianego osoby  b a d a n e w przerwie między  d w o m a seriami  z a d a ń 
mogły (choć, oczywiście nie musiały) ćwiczyć się w rozwiązywaniu  z a d a ń . 

Samoutrudnieniowa interpretacja sięgania po alkohol uzyskała w tym 
eksperymencie dość słabe potwierdzenie. Osoby, które odniosły nieuzasa­
dniony sukces wypijały tylko nieznacznie więcej (różnica istotna na po­
ziomic 0.09) w  p o r ó w n a n i u z  b a d a n y m i , którzy zawdzięczali sukces włas­
nym umiejętnościom.  G d y w drugim z  e k s p e r y m e n t ó w  o d e b r a n o  b a d a ­
nym możliwość ćwiczenia się w rozwiązywaniu zadań w przerwie między 

sesjami (zamiast  „ p o d r ę c z n i k a " mogły czytać  „ T i m e " ) , hipoteza Jonesa 
i Berglasa uzyskała wyraźne potwierdzenie. 

W  i n n y m badaniu Bordini,  T u c k e r , Vuchinich i  R u d d (1986) szukali 

odpowiedzi na pytanie, czy picie  a l k o h o l u jest strategią  s a m o u t r u d n i a ­
nia, do której uciekają się także kobiety.  O d p o w i e d ź na to pytanie 
okazała się w świetle  w y n i k ó w  p r z e p r o w a d z o n e g o eksperymentu nega­
tywna. 

O ile w badaniach  T u c k e r i jej zespołu brali udział „normalni zjadacze 

chleba", tj. osoby, które sięgają po kieliszek okazjonalnie, to  R a y m o n d a 
Higginsa i Roberta Harrisa (1988) interesowało to, czy picie alkoholu 
może być strategią  s a m o u t r u d n i a n i a dla ludzi, którzy na co dzień go 
nadużywają. Przeprowadzając eksperyment, w którym wzięło udział 72 
takich (heavy social drinkers) mężczyzn, uzyskali jednoznacznie pozytyw­
ną odpowiedź na to pytanie. 

background image

Niewkładanie wysiłku podczas wykonywania zadania 

22 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

W tym  s a m y m czasie, gdy Jones i Berglas opublikowali koncepcję 

s a m o u t r u d n i a n i a , Frankel i Snyder (1978)  z a p r o p o n o w a l i tzW. egotys-
tycznij interpretację zjawiska wyuczonej bezradności (piszemy o tym sze­
rzej w dalszej części książki).  Z a r ó w n o same  b a d a n i a  F r a n k e l a i Snydera, 

jak i  p r o p o n o w a n a przez nich interpretacja uzyskanych wyników cał­

kowicie uprawniają nas do  p o t r a k t o w a n i a  a u t o r ó w  j a k o tych, którzy 

pierwsi wykazali, że w  w a r u n k a c h zagrożenia poczucia własnej wartości 
ludzie niekiedy obniżają wysiłek  w k ł a d a n y w  z a d a n i e ( j 3

r

a k  w k ł a d a n e g o 

wysiłku jest bowiem dogodniejszym wytłumaczeniem ewentualnej poraż­
ki niż  b r a k wystarczających kompetencjij Zagrożenie poczucia własnej 
wartości brało się w badaniach  F r a n k e l a i Snydera z doświadczania przez 
ludzi nieskuteczności własnych działań (miało więc zupełnie inne źródło 
niż w eksperymentach dotychczas  o m a w i a n y c h ) . 

W  i n n y m  b a d a n i u (Pyszczynski, Greenberg, 1983)  o k a z a ł o się  j e d n a k , 

iż ludzie przewidują, że włożą w zadanie relatywnie  m a ł o wysiłku także 
wtedy, gdy z jednej strony wynik zadania jest ważny dla ich poczucia 
własnej wartości, a z drugiej - -  p r a w d o p o d o b i e ń s t w o osiągnięcia w nim 
sukcesu nie jest wysokie. 

Ferrari (1991 b) wykazał  n a t o m i a s t , że kobiety  s k ł o n n e do strategii 

s a m o u t r u d n i a n i a rozwiązują wyraźnie mniej zadań  p o d c z a s pracy nad 
testem inteligencji niż kobiety  m a ł o skłonne do stosowania tej strategii, 
m i m o że obie grupy nie różnią się realnymi możliwościami intelektual­
nymi.  A u t o r , omawiając ten rezultat, sugeruje, że wynika to z faktu, iż 
osoby  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i e ń unikały  w k ł a d a n i a wysiłku w zadanie, 
b r o n i ą c się tym sposobem przed konsekwencjami ewentualnej porażki. 

Uznając tę interpretację za  p r a w d o p o d o b n ą , stwierdzić musimy jednak, 

że liczba rozwiązanych zadań nie jest w sytuacji egzaminacyjnej najlep­
szym wskaźnikiem wkładanego wysiłku. Rezultat  z a n o t o w a n y przez Fer-
rariego  m o ż e w związku z tym wynikać np. z tego, że osoby skłonne do 
stosowania  s a m o u t r u d n i e ń są mniej pewne, iż znalazły prawidłowe roz­
wiązanie i tracą czas na wielokrotne sprawdzanie  p o p r a w n o ś c i wykona­
nia tego samego zadania. 

Niewkładanie wysiłku w czasie przygotowywania się do zadania 

Brak włożonego wysiłku może być kategorią wyjaśniającą ewentual­

ną  p o r a ż k ę nie tylko wtedy, gdy dotyczy  w y k o n y w a n e g o zadania, ale 
także (a  m o ż e przede wszystkim ze względu na większą zwykle wiarygod­
ność takiego usprawiedliwienia) wtedy, gdy dotyczy fazy przygotowywa­
nia się do tego zadania. 

H a r r i s i Snyder (1986) wykazali, że mężczyźni o niepewnej samooce­

nie spędzają mniej czasu na przygotowywaniu się do  z a d a n i a intelektual­
nego niż mężczyźni pewni poczucia własnej wartości.  P o d o b n e wyniki (w 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

23 

odniesieniu do  o b u płci) zanotowali także Tice i Baumeister (1990)  o r a z 
Tice (1991). Brak (w tym  w y p a d k u deklarowanego, a nie bezpośrednio 
obserwowanego) wysiłku w fazie poprzedzającej zadanie okazał się także 
często stosowaną strategią  s a m o u t r u d n i a n i a  z a r ó w n o wśród  s k ł o n n y c h 
do jej stosowania  s p o r t o w c ó w (Rhodewalt, Saltzman, Wittmer, 1984), 

jak i studentów (Rhodewalt, Fairfield, 1991). Skłonność do stosowania 

strategii  s a m o u t r u d n i a n i a w  b a d a n i a c h  R h o d e w a l t a i jego współpracow­
ników testowana była za  p o m o c ą specjalnej skali, o której piszemy w dal­
szych partiach książki. 

Odkładanie przygotowywania się „na ostatnią chwilę" 

Nieustanne  o d k ł a d a n i e przygotowywania się jest działaniem  b a r d z o 

podobnym do fenomenu  o m ó w i o n e g o ostatnio. Wydaje się wszakże, że 
ciągłe odkładanie przygotowywania się jest zachowaniem rozciągniętym 
w czasie, a jednocześnie bai'dziej złożonym,  j a k b y wielokrotnie stosowa­
ną strategią  s a m o u t r u d n i a n i a , przyjmującą różne formy. Przesuwanie 
przygotowywania się na inny  m o m e n t może mieć leż za każdym razem 
różne, oferowane przez  p o d m i o t sobie i innym, wyjaśnienie — raz będzie 
to wyjątkowa okazja do obejrzenia ciekawego filmu, drugi —  b r a k chęci 

i motywacji do przygotowywania się, innym razem kiepski nastrój czy 
ból głowy. 

Joseph Ferrari (199la) wykazał, że osoby odkładające zazwyczaj na 

ostatnią chwilę przygotowywanie się do aktywności zadaniowej  s k ł o n n e 
są także do stosowania innych rodzajów strategii  s a m o u t r u d n i a n i a w sy­
tuacji eksperymentalnej, gdy spodziewają się, że  p r a c o w a ć będą nad za­
daniem ważnym dla ich poczucia własnej wartości. Wysnuł stąd wniosek, 
żc  u p r a w d o p o d o b n i a to tezę, iż nieustanne przesuwanie rozpoczęcia 
przygotowywania się jest u tych osób dogodną i często stosowaną formą 
analizowanej tu przez nas strategii. W sytuacji eksperymentalnej, gdy 
badani pozbawieni są możliwości stosowania tej właśnie formy  s a m o u ­
trudniania, stosują inne,  d o s t ę p n e . Tezę tę nic do końca potwierdzają 

jednak wyniki dwóch innych  b a d a ń (Lay, Knish,  Z a n a t l a , 1992), w któ­

rych wykazano  o d r ę b n o ś ć  s p o s o b ó w funkcjonowania ludzi osobowościo­
wej skłonnych do stosowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a i ósobowościowo 
skłonnych do  o d k ł a d a n i a wszystkiego na ostatnią chwilę. 

Wybór bardzo trudnego zadania 

Jerald Greenberg (1985) wzorem Berglasa i Jonesa dostarczał swoim 

badanym (mężczyznom) nieoczekiwanej i niezasłużonej lub też zgodnej 
z oczekiwaniami informacji o sukcesie w pierwszej, wstępnej fazie pew­
nego zadania, a  p o t e m w fazie drugiej, właściwej,  p r o p o n o w a ł im wybór 
zadań spośród  p r ó b o różnej skali trudności.  O k a z a ł o się, że osoby, które 

background image

24 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

doświadczyły nieoczekiwanego i niezasłużonego sukcesu, skłonne są do 
wybierania  z a d a ń o niezwykle wysokim stopniu trudności wtedy, gdy 
p r z e d m i o t samego zadania jest silnie związany z ich poczuciem własnej 
wartości. W  w a r u n k a c h , gdy zadanie nie jest związane z centralnymi 
wymiarami samooceny  p o d m i o t u , wybiera on  p r ó b y o wyraźnie niższym 
(realistycznym) poziomie trudności.  T a k i układ wyników potwierdza, 
rzecz jasna, strategiczny  c h a r a k t e r czynionych przez  o s o b y  b a d a n e wybo-

Uczynienie zadania trudniejszym 

W pewnych  w y p a d k a c h  p o d m i o t nie tyle wybiera zadanie trudniejsze 

(od innych, potencjalnie wchodzących w rachubę), ile czyni je trudniej­
szym poprzez swoje działania. 

R h o d e w a l t i Davison (1986), wzorem Berglasa i Jonesa, dostarczali 

swoim  b a d a n y m informacji o zasłużonym lub nieoczekiwanym sukcesie 

w zadaniu wstępnym i informowali ich, że eksperyment poświęcony jest 
zbadaniu wpływu muzyki na funkcjonowanie intelektualne. Badani  m o ­
gli sami wybierać kasetę z muzyką, o której  w i a d o m o , że  p r a w d o p o d o b ­

nie obniża możliwości funkcjonowania intelektualnego, kasetę z muzyką 
facylitującą funkcjonowanie intelektualne lub muzyką, z tej perspektywy, 
neutralną.  O k a z a ł o się, że mężczyźni (ale nie kobiety), którzy otrzymali 
nieoczekiwaną i niezasłużoną informację o sukcesie, wybierali znacznie 

częściej kasetę z muzyką przeszkadzającą rozwiązywaniu zadań niż męż­
czyźni, którzy otrzymali zasłużoną i oczekiwaną  w i a d o m o ś ć o sukcesie 
w zadaniu wstępnym. 

P o d o b n y sposób szacowania skłonności ludzi do stosowania strategii 

s a m o u t r u d n i a n i a zastosowali też James Sheppcrd i  R o b e r t Arkin (I989a, 

1989b). Nie indukowali oni  j e d n a k u swoich badanych niepewności suk­

cesu poprzez dostarczanie im nieoczekiwanej wiadomości o rzekomym 
świetnym wykonaniu wstępnej części testu.  Z a m i a s t tego, w  r a m a c h ogól­
nej instrukcji na temat sposobu rozwiązywania testu, demonstrowali im 

trzy zadania (jedno wyraźnie łatwe, dwa pozostałe wyraźnie trudne). 
M i a ł o to wytworzyć u osób  b a d a n y c h poczucie niepewności, czy dadzą 

sobie radę z dobrym wykonaniem testu. W  o b u eksperymentach Shep-
perda i Arkina do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a polegającej na wyborze ka­
sety z utrudniającą funkcjonowanie muzyką uciekali się, jak wykazała 
analiza wyników,  z a r ó w n o mężczyźni,  j a k i kobiety. W drugim z tych 
b a d a ń (Shepperd, Arkin, 1989b) tendencja ta była  j e d n a k u mężczyzn 
silniejsza. 

Zbliżony  s p o s ó b określania skłonności ludzi do stosowania samou­

trudnień wybrał też Joseph Ferrari (1991).  Z a w i a d o m i ł  b a d a n e przez 

siebie kobiety, że eksperyment poświęcony jest wpływowi hałasu na funk­
cjonowanie intelektualne. Uczestniczki  e k s p e r y m e n t u miały same zadccy-

rów. Zdaniem Greenberga ",rzucanie się z motyką na  s ł o ń c e " jest jedną 
z najbardziej powszechnych form strategii  s a m o u t r u d n i a n i a . 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

25 

dować, czy wolą  p r a c o w a ć w ciszy, czy hałasie (w obecności „dziw­
nych, niecodziennych  d ź w i ę k ó w " ) . Strategię  s a m o u t r u d n i a n i a , polega­

jącą na podjęciu decyzji o pracy w hałasie,  w y b r a ł o  3 0 %  b a d a n y c h 

kobiet. 

Wybór nieodpowiedniego partnera do wspólnie wykonywanego zadania 

Elizabeth Self (1989; za: Self, 1990) przeprowadziła eksperyment opar­

ty na paradygmacie badania Berglasa i Jonesa. Osoby  b a d a n e infor­
m o w a n o , że będą  p r a c o w a ć nad pewnymi  z a d a n i a m i (z  d o s t ę p n e g o 
nam opisu nie wynika wprost ich charakter), przy czym praca ta będzie 
dwuetapowa. W pierwszej części samodzielna, w drugiej — wspólnie z in­
ną osobą. Osoby  b a d a n e podzielono, losowo, na dwie grupy.  J e d n a 
z grup pracowała w pierwszej części nad zadaniami rozwiązywalnymi, 

druga miała do czynienia głównie z zadaniami nierozwiązywalnymi. Każ­
dy z badanych po zakończeniu tego etapu otrzymywał informację zwrot­
ną, z której wynikało, że wypadł  b a r d z o dobrze. Oczywiście, informacja 
ta tylko dla niektórych  b a d a n y c h miała  c h a r a k t e r oczekiwany i zasłużo­
ny. Następnie badani dowiadywali się, że drugą część zadań  w y k o n y w a ć 
będą wspólnie z jedną z osób, które przed chwilą połknęły środek far­
makologiczny. Część z nich otrzymała przy tym specyfiki, których przy­

jęcie  p o w i n n o usprawnić ich funkcjonowanie, inni takie, które najpraw­

dopodobniej wpłyną na ich funkcjonowanie negatywnie. Osobie badanej 
pozostawiano wybór partnera.  O k a z a ł o się, że badani, którzy uzyskali 
nieoczekiwaną i niezasłużoną informację o sukcesie, częściej niż ci, którzy 
pracowali nad  z a d a n i a m i rozwiązywalnymi, wybierali partnera, który 
rzekomo przed chwilą połknął specyfik przeszkadzający w funkcjonowa­
niu  z a d a n i o w y m . Ta relatywnie niska przydatność partnera okazuje się 
więc dla podmiotu szansą na zastosowanie strategii  s a m o u t r u d u i a n i a . 
Ewentualna porażka w przyszłym, wspólnie wykonywanym  z a d a n i u bę­

dzie zawiniona przez partnera, ewentualny sukces osiągnięty będzie po­
mimo jego w nim udziału. 

Efekt ten okazał się jednak charakterystyczny wyłącznie dla bada­

nych mężczyzn. Wybory partnera czynione przez kobiety nie były zwią­
zane z naturą uprzednio  o d n o s z o n e g o przez nie sukcesu. 

Oczywiście, w realnych sytuacjach życiowych tego typu strategia 

s a m o u l r u d n i a n i a  m o ż e przybierać formę skłonności, aby wybierać do 
wspólnego  w y k o n y w a n i a  z a d a ń  p a r t n e r ó w , o których  w i a d o m o , że 
z pewnych względów  ( n p . niskich kompetencji, zmęczenia czy  b r a k u 
motywacji do pracy, a nie  a k u r a t przyjęcia przez nich określonych 
środków farmakologicznych) będą  m a ł o  p r z y d a t n i . Fakt ten pozwoli 

bowiem  p o d m i o t o w i na  d o g o d n e wyjaśnienie uzyskanego w  z a d a n i u 

wyniku. 

background image

26 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

Tnhela I. Altruizm jako strategia samoutrudniania 

Sukces oczekiwany i zasłużony  Sukces nieoczekiwany i niezasłużony 

Możliwość 

ćwiczenia 

15.60 

29.15 

Brak możliwości 

ćwiczenia 

32.80 

24.15 

Średni czas w minutach poświęcany na rzecz urzędniczek ZDZ w poszczególnych warun­

kach eksperymentalnych 

Jak się wydaje, takie  s a m o u t r u d n i a n i e poprzez altruizm  m o ż e być 

z pewnej perspektywy  b a r d z o  d o g o d n ą strategią. O ile bowiem np. stu-
dent, który zamiast przygotowywać się do egzaminu chodzi do kina czy 

Angażowanie się w działania altruistyczne 

Strategią  s a m o u t r u d n i a n i a  m o ż e być także  z a a n g a ż o w a n i e się w dzia­

łanie altruistyczne, które przeszkadza W przygotowywaniu się do aktyw­

ności zadaniowej. W zależności od  w a r u n k ó w eksperymentalnych osoby 
b a d a n e (uczestnicy  k u r s ó w  z a w o d o w y c h obojga płci)  p r a c o w a ł y we 
wstępnej fazie  n a d zadaniami,  k t ó r e w większości były nierozwiązywalne 
lub dość łatwe, wskazując  k a ż d o r a z o w o jeden z trzech  w a r i a n t ó w od­

powiedzi.  P o d o b n i e jak w klasycznym eksperymencie Berglasa i Jonesa, 
wszyscy otrzymywali następnie informację, że świetnie wykonali swoje 
zadanie. Części badanych powiedziano z kolei, że czas pozostający do 
właściwego  b a d a n i a inteligencji (1 godzina) mogą poświęcić na ćwiczeniu 
się w rozwiązywaniu  z a d a ń ,  p o d o b n y c h do tych, które użyte będą w teś­
cie.  D o d a w a n o także, że jest dowiedzione, iż taka aktywność zwiększa 
zwykle szanse na osiągnięcie sukcesu w teście. Pozostałych  b a d a n y c h 
z a w i a d o m i o n o , że mają godzinę czasu wolnego. Bezpośrednio po tym 
k a ż d e m u z badanych  s k ł a d a n o propozycję udzielenia  p o m o c y pracow­
nicom biurowym  Z a k ł a d ó w  D o s k o n a l e n i a  Z a w o d o w e g o , które muszą 
szybko  u p o r z ą d k o w a ć  d o k u m e n t y w związku z czekającą je kontrolą. 
Badany mógł albo odmówić, albo  p o m a g a ć urzędniczkom, nie dłużej 

j e d n a k niż przez godzinę, bo po jej upływie miał  p r a c o w a ć nad testem 

inteligencji.  O k a z a ł o się, że w  w a r u n k a c h , w których altruizm wiązał się 
z ograniczeniem czasu na przygotowanie się do właściwego zadania, oso­
by, które otrzymały nieoczekiwaną i niezasłużoną informację o sukcesie 
w pierwszej, wstępnej serii poświęcały więcej czasu na  p o m a g a n i e innym 
ludziom niż  b a d a n i , którzy otrzymali zasłużoną informację o sukcesie. 
Ponieważ różnicy takiej nie  z a n o t o w a n o w  w a r u n k a c h , w których zaan­

gażowanie altruistyczne nie wiązało się ze zmniejszeniem  p r a w d o p o d o ­
bieństwa uzyskania sukcesu,  p o m a g a n i e innym zamiast przygotowywa­
nie się do zadania może być  t r a k t o w a n e jako strategia  s a m o u t r u d n i a n i a 
(Doliński, 1988).  O m ó w i o n y układ wyników przedstawiony jest w tabeli I. 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

Tl 

spędza czas przed telewizorem, przyznaje się do  p e w n y c h słabości  ( n p . 
lenistwa, niefrasobliwości), to inny, który zamiast uczyć się opiekuje się 
chorą sąsiadką,  w y p r o w a d z a j ą c jej psa na spacery,  r o b i ą c  z a k u p y i sto­

jąc w kolejkach w  a p t e k a c h nie tylko nie musi  p r z y z n a w a ć się do ja­

kichkolwiek słabości, ale wręcz zyskuje opinię człowieka szlachetnego 
i  m o r a l n e g o , dla którego los bliźniego jest ważniejszy od  s t o p n i a na 
egzaminie. 

Ułatwianie zadania rywalowi 

Niekiedy  t r u d n o o bezwzględne kryterium  p o z i o m u  w y k o n a n i a jakie­

goś zadania. Mówienie o wyniku w kategoriach sukcesu czy porażki jest 
wówczas możliwe tylko poprzez  p o r ó w n a n i e go z poziomem  w y k o n a n i a 
zadania przez innych ludzi. Shepperd i Arkin (1991) wytwarzali u swoich 
badanych niepewność co do możliwości osiągnięcia sukcesu w teście mie­
rzącym inteligencję. Badanych  i n f o r m o w a n o , że eksperyment poświęcony 

jest określeniu wpływu różnych rodzajów muzyki na funkcjonowanie in­

telektualne.  K a ż d e m u z uczestników  p o k a z y w a n o następnie pojemnik 
z pięcioma kasetami  m a g n e t o f o n o w y m i . Wyjaśniano  m u , że dwie kasety 

zawierają nagrania muzyki, która przeszkadza w rozwiązywaniu  z a d a ń 
(jedna z nich bardziej niż druga), dwie inne ułatwiają aktywność (także: 

jedna w większym stopniu niż druga), a ostatnia z kaset zawiera muzykę, 

która nie wywiera żadnego wpływu. Osobie badanej powiedziano, że 
wylosowana została do  w a r u n k ó w  k o n t r o l n y c h i będzie pracowała przy 

dźwiękach muzyki, która ani nie przeszkadza, ani nie ułatwia wykonywa­
nia  z a d a ń . Następnie  a r a n ż o w a n o sytuację, w której to osoba  b a d a n a 
miała wybrać kasetę dla innego uczestnika eksperymentu.  S t w a r z a n o 
przy tym różne warunki. Część badanych  i n f o r m o w a n o , że eksperymen­
tatorów interesuje  p o r ó w n a n i e wyników osiągniętych przez osobę bada­
ną i tego, dla kogo wybiera ona kasetę; pozostałych — że w grę wchodzi 
porównanie wyników osiąganych przez uczestników eksperymentu z abs­
trakcyjnym  s t a n d a r d e m (krajowymi  n o r m a m i dla testu).  O k a z a ł o się, że 
w pierwszym przypadku mężczyźni niemal zawsze wybierali dla partnera 
muzykę pomocną w funkcjonowaniu. W  w a r u n k a c h , gdy wyniki miały 
być  p o r ó w n y w a n e z krajowymi  n o r m a m i czyniła to mniej niż połowa 

mężczyzn. Okazuje się zatem, że ułatwianie zadania innym może być 
strategią  o b r o n y poczucia własnej wartości.  D o d a ć wszakże trzeba, że 
p o d o b n y c h zależności nie  z a n o t o w a n o w populacji  b a d a n y c h kobiet. 
Pozostaje także kwestią sporną, czy działanie takie  m o ż e być  t r a k t o w a ­
ne  j a k o strategia  s a m o u t r u d n i a n i a .  P o d m i o t wpływa tu tylko w pew­
nym specyficznym sensie na  p r a w d o p o d o b i e ń s t w o osiąganego przez sie­
bie wyniku, a  s a m a technika  m o ż e być  s t o s o w a n a jedynie wtedy, gdy 
w grę wchodzi bezpośrednie  p o r ó w n a n i e  w y k o n a ń co najmniej  d w ó c h 

osób. 

background image

28 Dobre i z/e strony rzucania kłód pod własne nogi 

2. Odczuwanie i demonstrowanie własnych słabości 

Din koncepcji strategii  s a m o u t r u d n i a n i a przedstawionej przez Jonesa 

i Berglasa charakterystyczne było przewidywanie, że w pewnych warun­
kach człowiek jest skłonny aktywnie poszukiwać utrudnień bądź wręcz je 

kreować.  M o ż n a jednak zadać sobie pytanie, czy  j a k o strategii  s a m o u t r u d ­
niania nie może on użyć posiadanych przez siebie różnych defektów, 

które stanowią  „ o b i e k t y w n e " przeszkody uzyskania sukcesu. Na przy­
kład, ktoś przeświadczony, że ma słabe zdrowie lub skłonny jest reago­

wać nadmiernym lękiem w trudnych sytuacjach, dysponuje potencjalnie 
wiarygodnymi, a zarazem na tyle uniwersalnymi usprawiedliwieniami, że 
może je bezpiecznie  s t o s o w a ć w wielu różnych okolicznościach. 

Na takie wykorzystywanie własnych  s y m p t o m ó w  c h o r o b o w y c h , rze­

czywistych czy też urojonych słabości, zwrócił uwagę już Alfred Adler. 

W przeciwieństwie do  F r e u d a , który uważał, że mechanizmy  o b r o n n e 

chronią ego przed instynktownymi  p o p ę d a m i , Adler sądził, że służą one 
człowiekowi do  o b r o n y poczucia własnej wartości przed zagrożeniem ze 
strony otoczenia. Pacjenci szpitali psychiatrycznych np. często wykorzys­

tują  s y m p t o m y własnej  c h o r o b y  j a k o wygodne usprawiedliwienie niepo­
dejmowania działań umożliwiających rozwiązanie ich  p r o b l e m ó w psychi­

cznych, chroniąc w ten  s p o s ó b niepewne, i dlatego zagrożone, poczucie 
własnej wartości. 

„Zalety starego wina w nowej butelce" to  p o d t y t u ł artykułu  C R . 

Snydera i T.W. Smitha (1982), w którym  w s p o m n i a n ą starą ideę Adlera 
współcześni psychologowie prezentują w całkowicie nowej wersji. Wyko­

rzystywanie przez ludzi, znajdujących się w różnego typu sytuacjach za­

daniowych, takich własnych słabości, jak dolegliwości somatyczne, defek­
ty psychologiczne  ( n p . nieśmiałość, hipochondria) czy innego typu ob­
ciążenia (np.  t r u d n e dzieciństwo) przedstawiają oni  j a k o strategię samou­
trudniania. Tego typu słabości — dowodzą autorzy — stanowią realne 
przeszkody w osiąganiu pożądanych wyników w różnego typu zada­
niach. Ujawniając je, człowiek deprecjonuje się w pewien sposób (lepiej 
wszak nie być osobą nieśmiałą czy hipochondryczną), ale zarazem broni 
poczucia, że jest osobą wartościową w zakresie tych wymiarów, które 
związane są z  w y k o n y w a n i e m danego zadania. Do  o b r o n n e g o używania 
różnych swoich słabości skłonni są, zdaniem Snydera i Smitha, ci ludzie, 
którzy mają wysoki osobowościowy poziom odnośnej cechy. Tak więc to 
właśnie osoby  h i p o c h o n d r y c z n e skarżyć się będą na bóle głowy wtedy, 
gdy przyjdzie im np. zdawać egzamin,  n a t o m i a s t osoby depresyjne wpad­
ną wówczas w gwałtownie obniżony nastrój. \ 

Snyder, Smith i ich współpracownicy przeprowadzili wiele badań ma­

jących na celu weryfikację tezy o skłonności ludzi do „strategicznego" 

wykorzystywania różnych słabości. Eksperymenty  a u t o r ó w zrodziły jed­
nocześnie pewne wątpliwości metodologiczne, inspirując innych psycho­
logów do przeprowadzenia własnych studiów empirycznych. Przyjrzyjmy 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

29 

się zatem stanowi tych  b a d a ń . Zamieszczamy tu na ogół bardziej precy­
zyjne ich opisy niż w podrozdziale dotyczącym behawioralnych form 
samoutrudniania, gdyż większość  b a d a ń nastawionych była głównie wła­
śnie .na weryfikację hipotezy o możliwości strategicznego wykorzystywa­

nia własnych słabości. 

Nasilenie symptomów lęku egzaminacyjnego 

Smith, Snyder i  H a n d e l s m a n (1982) poprosili w pierwszym etapie 

swego badania dużą grupę kobiet o udzielenie odpowiedzi na pytania 
zawarte w Skali Sarasona — kwestionariusza mierzącego poziom lęku 
egzaminacyjnego (test aniety).  D o zasadniczego  e k s p e r y m e n t u  z a p r o ­
szono te osoby, które wykazały się wysokim poziomem tej cechy i (dla 
p o r ó w n a n i a ) te, które wykazywały niski lęk egzaminacyjny. 

P o p r o s z o n o je o wypełnienie, skonstruowanej przez Spielbergera i je­

go współpracowników, skali „lęku  j a k o  s t a n u " . W  s p o s ó b losowy przy­
dzielano następnie badane do jednej z czterech grup — trzech eksperymen­
talnych i jednej kontrolnej —- „nieewaluatywnej". Osoby z grup eks­
perymentalnych  i n f o r m o w a n o , że biorą udział w  b a d a n i a c h nad uaktual­
nieniem  n o r m testu inteligencji oraz że po zakończeniu sesji eksperymen­
talnej dowiedzą się, jakie uzyskały wyniki i jak wysoka jest ich inteligen­

cja.  B a d a n y m z grupy  „ n i c e w a l u a t y w n e j "  m ó w i o n o , że biorą udział w pi­
lotażowych badaniach testujących  p r z y d a t n o ś ć pewnych materiałów. 

W ciągu 10 minut rozwiązywania pierwszej części testu, prezentowa­

nego  j a k o miara inteligencji, tylko niewielu  u d a w a ł o się rozwiązać  o k o ł o 
połowy zadań (test ten był bowiem tak  s k o n s t r u o w a n y , aby wytworzyć 
w badanych poczucie niepewności szans na odniesienie sukcesu w dru­
giej, czekającej je części testu).  B a d a n e  p r o s z o n o następnie o wysłuchanie 
pewnych informacji. Części  o s ó b  m ó w i o n o , że przeżywany lęk obniża 

efektywność rozwiązywania zadań testowych, innym, że przeżywany lęk 
w żaden sposób nie wpływa na sprawność w radzeniu sobie z takimi 
zadaniami, jeszcze innym nie udzielano żadnych informacji na ten temat. 
Następnie wszystkie proszono o to, aby przed przystąpieniem do pracy 
nad drugą częścią testu mierzącego inteligencję wypełniły krótki kwes­
tionariusz. Była to inna forma Skali Spielbergera i jego współpracow­
ników służąca, do  p o n o w n e g o  p o m i a r u przeżywanego przez  b a d a n e lęku. 

Analiza wyników potwierdziła hipotezę, że wysoki poziom  o s o b o w o ś ­

ciowej skłonności do przeżywania lęku egzaminacyjnego jest  w a r u n k i e m 
wykorzystywania  s y m p t o m ó w lęku jako strategii obronnej.  B a d a n e oso­

by o wysokim poziomic tej cechy, znajdujące się w warunkach zagrożenia 
identyfikowały u siebie więcej  s y m p t o m ó w niż osoby nielękowe w analo­
gicznych  w a r u n k a c h . O ile  j e d n a k ten rezultat jest łatwy do przewidzenia 
(osoby lękliwe są po prostu bardziej wrażliwe na sytuacje związane z oce­
ną ich kompetencji), to ważniejszy jest wynik pokazujący, że na reakcje 

emocjonalne osób lękowych wyraźnie wpływała manipulacja informacją 

background image

30 

Dobre i zle strony rzucania kłóci poci własne nogi 

0 związku między lękiem a poziomem  w y k o n a n i a zadania intelektual­
nego. Te z  o s ó b , które nie były  u p r z e d z a n e o zakłócającym wpływie lęku 
na poziom  w y k o n a n i a testu, stwierdzały go u siebie więcej w porów­
naniu z tymi,  k t ó r y m powiedziano, że lęk nie obniża wyniku. A  z a t e m 
zawarta implicite w instrukcji informacja o możliwości usprawiedliwienia 
wyniku uzyskanego w teście przez wskazanie  j a k o jego potencjalnych 

przyczyn własnych stanów lękowych została wykorzystana przez osoby 
p r e d y s p o n o w a n e osobowościowo do reagowania niepokojem. W odnie­
sieniu do nich  m o ż n a  j e d n a k powiedzieć, że boją się bardziej wtedy, gdy 
przeżywanie lęku się opłaca (tj. gdy  s y m p t o m y mogą służyć  j a k o wy­
tłumaczenie porażki) niż wówczas, gdy  „ b a n i e się" nie przynosi żadnych 
tego typu korzyści. 

Interesujące, że różnica między osobami  p o i n f o r m o w a n y m i o zakłó­

cającym wpływie lęku na wyniki testu (wprost zachęcanymi do stosowa­

nia strategii) a poinformowanymi, że Icst jest na taki wpływ „niewraż­
liwy" okazała się nieistotna statystycznie.  M o ż n a to tłumaczyć obawą 
b a d a n y c h , iż relacjonowanie wielu objawów lęku zostanie zinterpretowa­

ne przez  b a d a c z y  j a k o naiwne usprawiedliwienie lub (alternatywnie), że 
b a d a n e  s a m e odrzuciły taką strategię  j a k o niewiarygodną we własnych 
oczach. 

Z a s t o s o w a n y  p a r a d y g m a t badawczy rodzi istotne wątpliwości. Uza­

sadnione jest bowiem przypuszczenie, że osoby  b a d a n e spostrzegały rezul­
tat osiągnięty w pierwszej próbie  j a k o porażkę. Ujawniany przez nie, 
w okresie między  d w o m a  p r ó b a m i , wzrost  s y m p t o m ó w lęku mógł być 
więc po  p r o s t u próbą usprawiedliwienia przeszłej porażki, nie zaś an­
tycypowanego przyszłego niepowodzenia. Zgłaszanie  s y m p t o m ó w lęku 

ma bowiem, z  p u n k t u widzenia  o b r o n y ego, tę zaletę, że działa  z a r ó w n o 
p r o - j a k i retrospektywnie. Jeśli ktoś zapytany o  o d c z u w a n e emocje skar­
ży się na silny lęk, a zarazem  w i a d o m o , że zewnętrzna sytuacja w najbliż­
szym czasie nie ulegnie zmianie, to  m o ż n a sądzić, że lęk ten będzie mu 
towarzyszył. Jeśii zaistniała sytuacja jest kontynuacją zdarzeń rozwijają­
cych się od pewnego czasu, to ktoś mówiący, że odczuwa niepokój, suge­
ruje jednocześnie, mniej lub bardziej bezpośrednio, że stan ten odczuwał 
także w niedawnej przeszłości. 

W s z y s t k o to powoduje, że wyniki eksperymentu Smitha, Snydera 

i  H a n d e l s m a n a wskazują wprawdzie jednoznacznie, że ludzie  m o g ą bro­
nić poczucia własnej wartości poprzez uskarżanie się na wysoki poziom 
przeżywanego lęku, ale nie  w i a d o m o , czy rzeczywiście stosują tu strategię 
s a m o u t r u d n i a n i a . Inaczej mówiąc, nie  w i a d o m o , czy pojawienie się lęku 

jest elementem wyprzedzającym  s a m o podjęcie aktywności zadaniowej i, 

tym  s a m y m , służyć  m o ż e korzystnym interpretacjom przyszłego wyniku. 

Istnieją na szczęście inne  d a n e empiryczne, które są bardziej, z tej 

perspektywy,  j e d n o z n a c z n e . 

J u n g (1987) przeprowadził swoje badanie, wykorzystując sytuację re­

alnego egzaminu. Zauważył, że w obliczu egzaminu studenci skarżą się 
na złe samopoczucie, paraliżujący lęk, ból głowy itp. Wyszedł z założenia, 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

31 

że jeśli skargi zgłaszane w takich sytuacjach przez ludzi mają służyć an­
tycypacyjnemu usprawiedliwieniu ewentualnego przyszłego niepowodze­
nia (a nie po prostu są manifestacją  o d c z u w a n e g o napięcia), to  p o w i n n y 
one być powiązane z oczekiwaniem relatywnie niskiej oceny z egzaminu. 
J u n g poprosił zatem oczekujących na pisemny egzamin  s t u d e n t ó w o wy­
pełnienie dwóch krótkich kwestionariuszy. W jednym z nich opisywali 
swoje odczucia przed egzaminem (m.in. lęk), a w drugim szacowali jakiej 
oceny z egzaminu się spodziewają. Analiza wyników ujawniła wystąpie­
nie negatywnego związku oczekiwanego stopnia na egzaminie i intensyw­
ności przedegzaminacyjnych narzekań. 

C h o ć zanotowany przez  J u n g a wynik jest zgodny z samoutrudnieniową 

interpretacją natury lęku egzaminacyjnego, także i on nie może być trak­
towany  j a k o jednoznaczny dowód.  M o ż n a bowiem przedstawić jego pro­
stą interpretację alternatywną: Jeśli ktoś się  m a ł o uczył, to z jednej strony 

jest napięty i zdenerwowany, bo boi się konsekwencji niezdarna egzaminu, 

a z drugiej strony — racjonalnie nisko szacuje swoje szanse na uzyskanie 
dobrego stopnia.  T a k więc, o ile w przypadku badania Smitha, Snydera 
i Handelsmana można mówić o udowodnieniu, że ujawnianie  s y m p t o m ó w 
lęku może pełnić funkcje  o b r o n n e , ale brak tam  d o w o d u , że jest to obrona 
przed ewentualnym przyszłym zagrożeniem, to w badaniu Junga sytuacja 

jest dokładnie  o d w r o t n a . Demonstrowanie  s y m p t o m ó w lęku ma tu cha­

rakter prospektywny, ale nie wiadomo, czy na pewno obronny. 

W s p o m n i a n e wątpliwości rozwiewają na szczęście inne, niżej opisane 

eksperymenty. Greenberg, Pyszczynski i Paisley (1985) informowali swo­
ich badanych, że celem eksperymentu jest poznanie zależności między 
różnymi cechami osobowości a poziomem złożoności poznawczej. Złożo­
ność poznawczą  p r e z e n t o w a n o  j a k o niezwykle ważną właściwość intelek­
tualną, niezbędną do posługiwania się myśleniem symbolicznym, silnie 
powiązaną z osiągnięciami szkolnymi i przebiegiem kariery zawodowej. 

Badani dowiadywali się również, że ci z nich, którzy uzyskają najlepsze 

rezultaty w teście badającym poziom złożoności poznawczej, otrzymają 
nagrodę pieniężną (w zależności od  w a r u n k ó w eksperymentalnych ofero­
w a n o 5 albo 25 dolarów). Przestrzegano całkowitej  a n o n i m o w o ś c i bada­
nych, identyfikowano ich poprzez wylosowane numery. 

W pierwszej fazie eksperymentu badani wypełniali „Skalę Lęku Eg­

zaminacyjnego" Sarasona. W oparciu o wyniki tego pomiaru wyodręb­
niono osoby o wysokim  o r a z niskim lęku egzaminacyjnym.  N a s t ę p n i e 
badani zapoznawali się z instrukcją do drugiej fazy eksperymentu. W in­
strukcji tej wyjaśniano, że „Skala Lęku Egzaminacyjnego", którą przed 

chwilą wypełniali, jest  n o w y m testem,  z a s t o s o w a n y m w tym  b a d a n i u nie 
po to, aby sprawdzić jego związki z  p o z i o m e m złożoności poznawczej, 
ale po to, aby sprawdzić  p r z y d a t n o ś ć tej  m e t o d y do przewidywania ak­

tualnego poziomu lęku w specyficznej sytuacji. Dlatego, jak zapowiada­
no w instrukcji, przed przystąpieniem do rozwiązywania testu złożoności 
poznawczej, badani mieli być  p o d d a n i  p o m i a r o w i lęku z użyciem stan­

dardowej,  d o b r z e sprawdzonej metody. 

background image

32 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne tiogi 

N a s t ę p n i e badani przechodzili do rozwiązywania testu złożoności po­

znawczej. Na test ten składało się 20 wzorów przedstawiających figury 
trójwymiarowe. Na początku  b a d a n y rozwiązywał 6  z a d a ń  p r ó b n y c h , 
z których cztery były niezwykle trudne.  C h o d z i ł o o wywołanie przekona­
nia, że cały test będzie bardzo  s k o m p l i k o w a n y . Następnie osoba  b a d a n a 
o d p o w i a d a ł a na kilka pytań dotyczących  p r a w d o p o d o b i e ń s t w a i prag­
nienia uzyskania  n a g r o d y pieniężnej oraz doniosłości i  p r a w d o p o d o b i e ń ­
stwa uzyskania dobrego wyniku. 

Po tym pomiarze  z a p o z n a w a n o  b a d a n y c h z instrukcją do trzeciej fazy 

eksperymentu. Na tę fazę miały się składać:  p o m i a r  p o z i o m u aktualnie 
przeżywanego lęku  s p r a w d z o n y m  d o s k o n a ł y m narzędziem (o  k t ó r y m 
i n f o r m o w a n o badanych w instrukcji do drugiej fazy)  o r a z właściwy test 
złożoności poznawczej.  P o ł o w ę  b a d a n y c h  p o i n f o r m o w a n o , że rezultaty 
testu złożoności poznawczej są całkowicie niezależne od przeżywanego 
lęku, pozostałym nie  p o d a n o żadnych informacji na ten temat, prosząc 

jedynie o  s t a r a n n e wypełnienie skali do  b a d a n i a  a k t u a l n e g o poziomu 

lęku. .lako narzędzia pomiaru lęku użyto skali Spielbergera (wersja: lęk 

j a k o stan). Po jej wypełnieniu badani rozwiązywali test złożoności po­

znawczej, ale ten element procedury eksperymentalnej jest  m a ł o istotny 
z interesującej nas tu perspektywy. 

Podstawową zmienną zależną w  o m a w i a n y m badaniu były wskaźnik 

„lęku  j a k o  s t a n u " uzyskane z  p o m i a r u skalą Spielbergera.  O k a z a ł o się, żi 

spośród osób poinformowanych, że nagrodą za świetny wynik w teści 
złożoności poznawczej jest 5 dolarów, te, które nie były poinformowan 
0 braku zależności między przeżywaniem lęku a wynikami w teście, ujaw 
niły znacznie więcej objawów niepokoju niż te, które poinformowano, i 

przeżywany lęk nie wpływa na osiągane wyniki. Różnicy takiej nie zanoto-
wano jednak wśród badanych, którym powiedziano, że osiągnięcie bardzo 

dobrych wyników w teście złożoności poznawczej nagrodzone zostaną kwotą 25 dolarów.  T a k więc Greenberg, Pyszczynski i Paslcy wykazali, 
ujawnianie  s y m p t o m ó w lęku może mieć  c h a r a k t e r strategii  s a m o u t r u d n i a -
nia. Pokazali jednocześnie, że skłonność do uciekania się do tej stratęgii 
istnieje tylko wówczas, gdy sytuacja nie aktywizuje silnie konkurencyjne 
dążenia do uzyskania znaczącej nagrody pieniężnej. Do tej ostatniej, bar-
dzo ważnej kwestii wrócimy w dalszych partiach niniejszej książki. 

Rezultaty uzyskane przez  G r c c n b c r g a i jego  w s p ó ł p r a c o w n i k ó w dos-

starczają realnego  p o p a r c i a empirycznego dla hipotezy Smitha, Snydera 
i  H a n d e l s m a n a mówiącej o wykorzystywaniu  s y m p t o m ó w lęku jako 

jaśnienia ewentualnego przyszłego niepowodzenia. Jednocześnie, w od-
różnieniu od wyników uzyskanych przez  S m i t h a i jego współpracowni-
ków, wyniki  o m ó w i o n e g o  e k s p e r y m e n t u nie potwierdziły, że własne sła-
bości wykorzystują w celach  o b r o n n y c h wyłącznie ludzie w istotnym stop-

niu osobowościowo obciążeni tymi słabościami (tu: uzyskujący wysokie 
wyniki w „Skali Lęku Egzaminacyjnego"). Co  p r a w d a osoby o wysokim 

lęku egzaminacyjnym ujawniły zdecydowanie więcej  s y m p t o m ó w le-
wych w Skali Spielbergera niż osoby charakteryzujące się niskim pozio-

background image

Formy i rodzaje .strategii samoutrudniania 

33 

mem lęku egzaminacyjnego, ale efekt samoutrudniania (różnica między 
gruptj poinformowaną, że lęk nie wpływa na rezultaty osiągane w teście 
złożoności poznawczej, a grupą, której nie dostarczano na ten temat żad­

nej informacji) był znaczący niezależnie od  p o z i o m u lęku egzaminacyjne­
go. Inaczej mówiąc, osoby charakteryzujące się wysokim poziomem lęku 

egzaminacyjnego dostrzegały u siebie więcej  s y m p t o m ó w lękowych przed 

przystąpieniem do zagrażającego testu niż osoby z niskim lękiem egzami­
nacyjnym, ale wysoki poziom lęku egzaminacyjnego nie byl warunkiem 
koniecznym do posługiwania się lękiem  j a k o strategią  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Uzyskanie  d a n y c h empirycznych pozwalających na  j e d n o z n a c z n ą in­

terpretację  m e c h a n i z m u sterującego efektem zwiększania lęku po rozwią­
zaniu pierwszej części testu inteligencji (a przed przystąpieniem do części 

drugiej) w badaniu Smitha i  w s p ó ł p r a c o w n i k ó w (1982) było również za­
sadniczym celem naszych  b a d a ń (Doliński, Szmajke,  G r o m s k i , 1990). 

Planując eksperyment założyliśmy, że studentki  b a d a n e w eksperymencie 
Smitha i jego  w s p ó ł p r a c o w n i k ó w mogły czynić to w celu reinterpretacji 
wcześniejszej porażki albo zapewnienia sobie dogodnej interpretacji ewen­
tualnego przyszłego niepowodzenia.  M o g ł o być również i tak, że ich 
zachowanie służyło jednocześnie obu tym celom. Badanie zaplanowaliś­
my zatem lak, by sprawdzić wszelkie, potencjalnie  p r a w d o p o d o b n e inter­
pretacje rezultatów studium Smitha, Snydcra i  H a n d e l s m a n a . 

Podczas pierwszej sesji  z b a d a n o „Skalą Lęku Egzaminacyjnego" Sa-

rasona dużą grupę uczennic liceum pielęgniarskiego. Do dalszych  b a d a ń 
wybrano jedynie osoby o skrajnie wysokich i skrajnie niskich wynikach 
w tej skali.  D r u g a sesja rozpoczynała się od  p o m i a r u poziomu lęku  j a k o 
stanu.  U ż y t o do lego celu połowy Skali Spielbergera.  W y b r a n y m uczen­
nicom sugerowano, że każde  b a d a n i e psychologiczne rozpoczyna się od 
takiego rutynowego  p o m i a r u dotyczącego  a k t u a l n e g o samopoczucia. 
Następnie  i n f o r m o w a n o o celu  b a d a ń mówiąc, że chodzi w nich o ze­
branie materiału niezbędnego do  o p r a c o w a n i a polskich  n o r m dla dwóch 
amerykańskich testów inteligencji.  Z g o d n i e z instrukcją uczestniczki eks­
perymentu miały być  z b a d a n e pierwszą skalą, a następnie, po krótkiej 
przerwie — drugą.  I n f o r m o w a n o , że pierwszy test inteligencji jest szeroko 
znany i stosowany w praktyce psychologicznej. Połowa  b a d a n y c h dowia­
dywała się również, że jedną z zalet tego testu jest niezależność uzys­
kiwanych w nim wyników od stanu emocjonalnego osoby badanej. Pozo­
stałym  m ó w i o n o , iż nie ma, jak dotychczas, danych mówiących o zależ­
ności wyników uzyskiwanych w teście od stanu emocjonalnego osoby 
badanej. Dziewczęta pracowały nad rzekomym testem inteligencji przez 
30

 minut.  Z a d a n i a do niego  d o b r a n o tak, by  n i k o m u nic udało się roz-

wiązać wszystkich, a zaledwie kilku osobom ok.  7 0 % testu, 

Po zakończeniu przez  b a d a n e pracy nad  w s p o m n i a n y m testem, mó-

wiono im, że po krótkiej przerwie rozpoczną rozwiązywać zadania dru-
giego testu inteligencji.  D o d a w a n o , źe test ten mierzy w zasadzie te same 

aspekty sprawności intelektualnej i ma  b a r d z o  p o d o b n y stopień trud-

ności jak ten, z którym właśnie miały  d o czynienia.  T a k ż e o tym narzę-

Dobie.. 

background image

34 Dobre i zle strony rzucania kłóci poci własne nogi 

Tabela 2. Zależność poziomu lęku od instrukcji o podatności przeżywanych emocji na 

wyniki drugiego etapu testu 

Lęk nie wpływa na wyniki 

drugiego etapu 

Nieznany wpływ lęku na wyniki 

drugiego etapu 

I pomiar 
II pomiar 

21.93 

20.52 

21.68 

23.34 

im wyższy wskaźnik, tyin większy ujawniany lęk 

dziu  m ó w i o n o w samych superlatywach. Podkreślono, że test jest szeroko 
stosowany w  U S A i Europie Zachodniej.  P o ł o w a  b a d a n y c h dowiadywała 
się następnie, że narzędzie to charakteryzuje się całkowitą niezależnością 
uzyskiwanych w nim rezultatów od przeżywanego  s t a n u emocjonalnego, 
a pozostałe osoby informowano, o  b r a k u danych na temat'zależności 

wyników uzyskiwanych w tej skali od  a k t u a l n e g o stanu emocji.  T u ż 
przed przystąpieniem  b a d a n y c h do rozwiązywania  z a d a ń drugiego „testu 
inteligencji"  p o p r o s z o n o je o wypełnienie drugiej połowy Skali Spielber­
gera.  Z m i a n y poziomu lęku (jego wzrost lub spadek) między pierwszym 
i drugim  p o m i a r e m stanowiły główną zmienną zależną w tym badaniu. 

W wyniku naszego postępowania badawczego, osoby, które wzięły 

udział w drugim etapie eksperymentu, musiały znaleźć się w jednej z czte­
rech sytuacji: 

1) Dowiadywały się, że lęk nie wpływa na rezultaty osiągane ani 

w pierwszym, ani w drugim z testów (lęk nie  m o ż e tu więc być usprawied­
liwieniem przeszłej porażki czy ewentualnego przyszłego niepowodzenia). 

2) Dowiadywały się, że lęk nie wpływa na rezultaty pierwszego testu, 

ale nic nie  w i a d o m o o jego wpływie na wyniki drugiego (lęk nie może być 
usprawiedliwieniem przeszłej porażki, ale może usprawiedliwić ewentual­
ne przyszłe niepowodzenie). 

3) Dowiadywały się, że nic nie  w i a d o m o o wpływie lęku na wyniki 

pierwszego testu, ale  w i a d o m o , że nie wpływa na wyniki drugiego (lęk 
m o ż e stanowić usprawiedliwienie porażki przeszłej, ale nie ewentualnej 
porażki przyszłej). 

4) Dowiadywały się, że nic nie  w i a d o m o o wpływie lęku na wyniki 

osiągane  z a r ó w n o w pierwszym,  j a k i drugim teście (lęk usprawiedliwia 
tu  z a r ó w n o przeszłą, jak i ewentualną przyszłą porażkę). 

Zasadnicza analiza polegała na  p o r ó w n a n i u dynamiki lęku w obu 

przeprowadzonych pomiarach w poszczególnych warunkach eksperymen­
talnych.  O k a z a ł o się, że poziom lęku w drugim pomiarze był istotnie 
wyższy niż w pomiarze pierwszym tylko w tych  w a r u n k a c h , w których 
b a d a n e  p o i n f o r m o w a n o , że nic nie  w i a d o m o na temat wpływu aktual­
nego stanu emocjonalnego na wyniki drugiego testu inteligencji. Przeka­
zywane informacje na temat zależności między wynikami pierwszego tes­
tu i stanem emocjonalnym okazały się, z interesującej nas perspektywy, 
bez znaczenia. Tabela 2 przedstawia ten układ wyników. 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

35 

T a k więc, podobnie jak wyniki eksperymentu Greenberga i współ­

pracowników/, rezultaty naszego  b a d a n i a również jednoznacznie  p r z e m a ­
wiają na rzecz hipotezy o możliwości używania przez ludzi  s y m p t o m ó w 
lęku  j a k o strategii  s a m o u t r u d n i a n i a l Co więcej,  p o d o b n i e jak Greenberg, 
Pyszczynski i Paisley (1985)pie potwierdziliśmy sugestii Snydera i  S m i t h a 
(1982), że efekty  s a m o u t r u d n i e n i o w e powinny być silniejsze u ludzi oso-
bowościowo  p r e d y s p o n o w a n y c h do reagowania lękiem.  N a s z ekspery­
ment zreplikowal  d o k ł a d n i e zależności uzyskane  p r z e z u r e e n b e r g a i jego 
współpracowników: osoby o wysokich wynikach w „Skali Lęku Egzami­
nacyjnego" wykazywały więcej objawów lękowych w Skali Spielbergera, 
ale wielkość zmiany  p o z i o m u (przyrostu) lęku między pierwszym i dru­

gim  p o m i a r e m była niezależna od  p o z i o m u tej cechy. 

Z a r ó w n o w badaniach Smitha, Snydera i  H a n d e l s m a n a (1982),  G r e ­

enberga i współpracowników (1985),  j a k i naszych  s t w a r z a n o takie waru­
nki, że  b a d a n i najprawdopodobniej postrzegali rezultaty pierwszej części 
testów inteligencji  j a k o porażkę. Powstaje w związku z tym pytanie, czy 
ujawnienie  s y m p t o m ó w lęku  j a k o strategii  s a m o u t r u d n i a n i a występuje 
także wówczas, gdy ludzie doświadczają nieoczekiwanych i niezasłużo­
nych sukcesów (a więc w  w a r u n k a c h , o których pisali Jones i Berglas). 
Kolejny  p r z e p r o w a d z o n y przez nas eksperyment (Szmajke, Doliński, 

Gromski, 1993b) zmierzał do znalezienia odpowiedzi na to pytanie. 

N a podstawie  p o m i a r ó w „Skalą Lęku Egzaminacyjnego"  S a r a s o n a 

wyłoniono osoby o wysokim i niskim poziomie lęku,  k t ó r e  z a p r o s z o n o 
następnie do wzięcia udziału we właściwym eksperymencie. 

Zaczynał się on od  p o m i a r u  a k t u a l n e g o  p o z i o m u lęku występującego 

u badanych za pomocą połowy skali lęku  j a k o stanu Spielbergera.  N a ­

stępnie uczestników eksperymentu  i n f o r m o w a n o , że celem  b a d a ń jest 
adaptacja do polskich  w a r u n k ó w pewnego amerykańskiego testu inteli­
gencji.  M ó w i o n o , że składa się on z  d w ó c h części, słownej i wykonawczej, 
oraz że po badaniu wszyscy uczestnicy otrzymają (do indywidualnej wia­
domości) informacje o wynikach uzyskanych w  o b u częściacli testu.  P o ­
łowa  b a d a n y c h dowiadywała się, że  j e d n ą z zalet testu jest jego „niewraż-
liwość" na stan emocjonalny, pozostali nie otrzymywali żadnych infor­
macji na ten temat. 

Pierwsza, słowna część testu składała się z 20 pytań z trzema warian­

tami odpowiedzi na każde z nich.  E k s p e r y m e n t a t o r odczytywał treść 
pytania, a badani, na specjalnych arkuszach, dokonywali wyboru właś­
ciwej odpowiedzi. W celu manipulacji stopniem nieoczekiwalności suk­
cesu używano dwóch rodzajów arkuszy odpowiedzi. Jeden z zestawów 
pozwalał  b a d a n e m u  s t o s u n k o w o łatwo znaleźć odpowiedź poprawną,  n p . 
przy pytaniu  „ C o to jest  i k r a ? "  p r o p o n o w a n o następujące warianty: 
a) roślina afrykańska b) rodzaj łodzi indiańskiej c) jajeczka ryby. Drugi 
zestaw na to nie pozwalał — na to  s a m o pytanie warianty odpowiedzi 
a) i b) były analogiczne,  o d p o w i e d ź c) brzmiała: obrus lniany na Kuja­

wach. W instrukcji  p o d k r e ś l a n o , że zawsze  j e d n a i tylko  j e d n a odpowiedź 

jest prawdziwa oraz że  b a d a n y musi zawsze wybrać jedną z odpowiedzi. 

background image

36 Dobra i złe .strony rzucania kłód pod własne nogi 

Połowa osób  o t r z y m y w a ł a arkusze składające się z 16 rozwiązywal­
nych i relatywnie łatwych  z a d a ń i 4 nierozwiązywalnych (nie zawie­

rających  p o p r a w n e j odpowiedzi). W pozostałych  p r z y p a d k a c h  p r o p o r ­
cja  z a d a ń rozwiązywalnych i nierozwiązywalnych była  d o k ł a d n i e od­

w r o t n a . 

Po  z a k o ń c z e n i u pierwszej części testu,  p o m o c n i k  e k s p e r y m e n t a t o r a 

zabierał arkusze odpowiedzi do  i n n e g o pomieszczenia,  r z e k o m o celem 
obliczenia wyników.  W r a c a ł po ok. 10  m i n u t a c h i  k a ż d e m u z  b a d a n y c h 
wręczał  k a r t k ę . Wszyscy dowiadywali się z niej, że uzyskali 16  p u n k t ó w 
na 20 możliwych i że jest to  b a r d z o  d o b r y wynik.  N a s t ę p n i e , przed 
przystąpieniem do drugiej części testu,  b a d a n i wypełniali skalę pozwala­

jącą im ujawnić przeżywany lęk  ( d r u g a  p o ł o w a skali lęku  j a k o stanu 

Spielbergera). 

Analiza głównej zmiennej zależnej, jaką była różnica  p o z i o m u lęku 

w pierwszym i drugim pomiarze Skalą Spielbergera, wykazała znacząco 
wyższe wyniki w  p o m i a r z e pierwszym niż w drugim. Różnica ta okazała 
się przy tym niezależna od innych czynników uwzględnionych w eks­
perymencie (zasłużoności sukcesu i informacji o wpływie lęku na wynik 

uzyskiwany w teście).  M o ż n a więc powiedzieć, że w tym  b a d a n i u infor­
macja o uzyskaniu sukcesu w pierwszej części testu inteligencji, niezależ­
nie od jego natury, prowadziła do obniżenia  p o z i o m u aktualnie ujaw­
nianego lęku. Rezultat ten jest całkowicie niezgodny z przewidywaniami, 

jakie można by wyprowadzić z teorii  s a m o u t r u d n i a n i a . Zamiast strategi­

cznego  d e m o n s t r o w a n i a przyrostu lęku po uzyskaniu niepewnego suk­
cesu,  b a d a n i ujawnili jego obniżenie. 

Zestawiając ten rezultat z wynikami  b a d a ń  o m ó w i o n y c h wcześniej, 

powiedzieć można, żej  e k s p o n o w a n i e własnych słabości (samo w sobie 
kosztowne dla poczucia" własnej wartości) stosowane jest  j a k o strategia 
s a m o u t r u d n i a n i a wtedy, gdy zagrożenie samooceny jest silne. Ma to zaś 
miejsce w przypadku uczucia  d o z n a n e j porażki. W przypadku otrzyma­
nia nieoczekiwanej informacji o niezasłużonym sukcesie zagrożenie sa­
mooceny jest znacznie słabsze.  W ó w c z a s koszty (autodeprecjacja)  p o n o ­

szone przez osobę akcentującą własne słabości (lękliwość) dla uzyskania 
usprawiedliwienia ewentualnego przyszłego niepowodzenia, są prawdo­
p o d o b n i e większe niż ewentualne straty dla  o b r a z u j ą , które mogą wynik-, 
nąć z porażki.  P o r a ż k a po  d o z n a n y m sukcesie, nawet nieoczekiwanym, 

jest bowiem znacznie mniej dotkliwa (czytaj: zdecydowanie mniej obniża­
jąca samoocenę), niż  p o r a ż k a następująca po porażce.j 

Lęk egzaminacyjny to tylko  j e d n a z wielu słabości, które człowiek 

może ujawniać  j a k o strategiczne  s a m o u t r u d n i a n i e (osoby bardziej zainte­
resowane tym szczególnym aspektem lęku zapraszamy do lektury innej 
naszej pracy: Szmajke, Doliński, 1993). Przyjrzyjmy się zatem  b a d a n i o m 
poświęconym strategicznemu ujawnianiu innych deficytów. 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

37 

Hipochondria — wykorzystywanie dolegliwości fizycznych 
jako strategia samoutrudniania 

C R . Snyder wraz ze swoimi  w s p ó ł p r a c o w n i k a m i (Smith, Snyder, Per-

kins, 1983) sprawdzał też przypuszczenie, że ludzie o skłonnościach hipo­
chondrycznych będą wykorzystywali najróżniejsze  s y m p t o m y dolegliwo­
ści fizycznych w sposób strategiczny. 

Studentki, które we wstępnych  b a d a n i a c h selekcyjnych wykazały bar­

dzo wysokie lub  b a r d z o niskie  o s o b o w o ś c i o w e skłonności  h i p o c h o n ­
dryczne (podstawą selekcji był wynik osiągany w skali  h i p o c h o n d r i i 
z MM PI) i trafiały do dwóch grup eksperymentalnych, w których wy­
twarzano zagrożenie zwrotną informacją oceniającą, dowiadywały się, że 
zostaną  p o d d a n e testowi „inteligencji społecznej". Jego pierwsza część 
będzie testem percepcji społecznej typu  „ p a p i e r — ołówek",  n a t o m i a s t 
w drugiej oceniane będą ich umiejętności odgrywania roli w różnych 
sytuacjach społecznych. Po  w y k o n a n i u pierwszej części trudnego testu 
(podobnie jak poprzednio, chodziło tu o wytworzenie niepewności uzys­
kania sukcesu w drugim zadaniu) część badanych oczekujących na od­
grywanie roli była informowana, że fizyczne dolegliwości nie wpływają 
na wyniki zastosowanego „testu inteligencji społecznej", a innym nie 
udzielono żadnych informacji na ten temat. W ostatniej fazie eksperymen­
tu badani wypełniali kwestionariusz, w którym udzielali informacji 
ó swoim zdrowiu w czasie ostatniego roku oraz o liczbie i sile dolegliwo­
ści somatycznych odczuwanych w ciągu ostatnich 24 godzin. 

Z g o d n i e z przewidywaniami,  o s o b y o skłonnościach hipochondrycz­

nych, zagrożone oceną i nie  i n f o r m o w a n e o związkach odczuwanych 

dolegliwości somatycznych z wynikami testu, doszukiwały się u siebie 

większej liczby  s y m p t o m ó w złego stanu fizycznego w  p o r ó w n a n i u z tymi, 
którym  b l o k o w a n o możliwość stosowania takiej strategii obronnej,  o r a z 
w  p o r ó w n a n i u z osobami z grupy kontrolnej.  ( G r u p a kontrolna infor­
mowana była, że w badaniu  s p r a w d z a n a jest tylko przydatność pewnych 
materiałów eksperymentalnych do późniejszych studiów nad percepcją 
społeczną. W grupie tej badani nie czuli zatem zagrożenia własnej  w a r t o ­

ści — istotnego czynnika uruchamiającego strategię  s a m o u t r u d n i a n i a ) . 

Ani zagrożenie oceną, ani rodzaj instrukcji nie wpłynęły natomiast na 

liczbę  s y m p t o m ó w wymienianych przez osoby o niskich skłonnościach 
hipochondrycznych.  Z d a n i e m  a u t o r ó w ,  u d a ł o im się tym samym wyka­
zać, żc w sytuacji spodziewanej oceny wyników własnych działań  o r a z 
w  w a r u n k a c h braku pewności odniesienia sukcesu, ludzie o skłonnoś­
ciach hipochondrycznych  m o g ą wykorzystywać własne (realne lub urojo­
ne) problemy  z d r o w o t n e  j a k o utrudnienia umożliwiające psychologiczną 
samoobronę. 

De facto jednak, ze względu na niejasności metodologiczne, typowe 

dla wszystkich studiów nad strategią  s a m o u t r u d n i a n i a prowadzonych 

przez badaczy skupionych wokół  C R . Snydera i T.W. Smitha,  t r u d n o 

jednoznacznie orzec, czy  z a n o t o w a n e w powyższym eksperymencie skargi 

background image

38 

Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi 

ludzi na dolegliwości somatyczne służyć miały usprawiedliwieniu prze­
szłej czy też ewentualnej przyszłej porażki. Rzecz jasna, o strategii samo­
utrudniania  m o ż n a by mówić tylko w tym drugim  p r z y p a d k u . 

Pewne fakty przemawiają  j e d n a k za tym, że skarżenie się na różne 

dolegliwości somatyczne może być strategią prospektywną. Frederick 
Rhodewalt,  A n d r e w Saltzman i Jerry Wittmer (1984) wykazali bowiem, 
że sportowcy (pływacy i gracze w golfa) skłonni w obliczu ważnych zawo­
dów do stosowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a , wykorzystują w tym celu 

Itakże skarżenie się na różne dolegliwości somatyczne, problemy zdrowot-
Jne i kontuzje. 

Skarżenie się na traumatyczne zdarzenia życiowe 

C R . Snyder z jednym ze swych współpracowników testowali hipotezę, 

że funkcję  s a m o u t r u d n i a n i a może pełnić przypominanie sobie, w obliczu 
diagnostycznego dla  p o z i o m u kompetencji zadania, licznych traumatycz­
nych doświadczeń, które wywierając w przeszłości mniej lub bardziej 
bezpośredni wpływ na człowieka utrudniają jego obecną sytuację (Dc 
Gree, Snyder, 1985). Wyniki eksperymentu były zgodne z przewidywa­
niami  a u t o r ó w . W sytuacji prowokującej do  o b r o n y  „ j a "  b a d a n e kobiety 

znacznie częściej niż w pozostałych  w a r u n k a c h skarżyły się na swoją 

biografię, twierdząc  n p . , że nie były  a k c e p t o w a n e przez rodzeństwo 
i swoich rówieśników. 

Niestety, także i to  b a d a n i e  w y k o n a n e w laboratorium Snydera nie 

może być  t r a k t o w a n e  j a k o jednoznaczny  d o w ó d , że  b a d a n e osoby stoso­
wały strategię  s a m o u t r u d n i a n i a .  P o w o d e m ,  p o d o b n i e jak  p o p r z e d n i o , są 
oczywiście niejednoznaczności wynikające z założonego przez badaczy 
sposobu eksperymentowania. Co więcej, w tym  p r z y p a d k u nie znamy, 
niestety, innych,  p o p r a w n y c h metodologicznie  b a d a ń pozwą łających jed­

noznacznie orzec, że przypominanie sobie traumatycznych zdarzeń życio­
wych pełnić  m o ż e funkcję  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Nieśmiałość jako strategia samoutrudniania 

G e n e r a l n e założenie o możliwości wykorzystywania własnych słabo­

ści  j a k o strategii  s a m o u t r u d n i a n i a pozwała sobie wyobrazić, że funkcję 
taką mogą pełnić najróżniejsze ludzkie słabości. W odniesieniu do nie­
śmiałości sprawa jest jednak nieoczywista. Ludziom zależy bowiem na 
ogół, by  „ d o b r z e  w y p a ś ć " w  k o n t a k t a c h z innymi i jest to silny motyw 
napędzający działanie w  b a r d z o wielu sytuacjach społecznych. Dążeniu 
do korzystnego zaprezentowania się przeszkadza często właśnie nieśmia­
łość. Jak twierdzą Schlenker i Leary (1982; zob. też: Leary, 1983), czło­
wiek,  p r a g n ą c być zauważony,  a k c e p t o w a n y i podziwiany, a jednocześnie 
zdając sobie sprawę, że nie potrafi tego osiągnąć, koncentruje się na 

background image

Formy i rodzaje strategu samoutrudniania 

39 

sobie, dokonuje intensywnej oceny siebie i w efekcie przeżywa lęk. Im 
bardziej człowiekowi zależy na wywarciu na kimś  d o b r e g o wrażenia, tym 
mniej jest pewien, że potrafi tego  d o k o n a ć , a tym samym staje się bar­
dziej nieśmiały (lęk społeczny jest większy). Lęk społeczny i  z a h a m o w a ­
nie,  k o m p o n e n t y nieśmiałości, zaburzając  k o n t a k t y z ludźmi, a tym sa­
mym utrudniając realizację'wielu istotnych potrzeb człowieka,  p o w i n n y 
być cechami wysoce niepożądanymi. Badania pokazują, że jest tak istot­
nie  ( Z i m b a r d o , 1977) oraz że ludzie niechętnie przyznają się do nieśmia­
łości (Jones, Russcl, 1982). 

Snyder i Smith (1986) uznali  p o m i m o to, że ludzie będą skłonni ujaw­

niać taki defekt, jeżeli pozwoli im to ochronić inne, ważniejsze wymiary 
samooceny  — j a k np.  p r z e k o n a n i e o własnej inteligencji. Dla sprawdze­
nia tego przypuszczenia przeprowadzili wraz ze swymi  w s p ó ł p r a c o w n i k a ­
mi eksperyment (Snyder i inni, 1985). 

Po uprzednich badaniach selekcyjnych, przeprowadzonych za  p o m o ­

cą skali lęku społecznego, osoby, które uzyskały w nim  b a r d z o wysokie 

lub  b a r d z o niskie wyniki, wzięły udział w badaniu zasadniczym. Potwier­
dziła się hipoteza Snydera i Smitha, że nieśmiałość może być przez ludzi 

demonstrowana w sposób  o b r o n n y ,  c h o ć --- jak Czytelnik może się  d o ­
myślać •— na podstawie eksperymentu  a u t o r ó w nic sposób rozstrzygnąć, 
czy była to strategia  s a m o u t r u d n i a n i a , czy usprawiedliwianie nieśmia­
łością uprzedniego niepowodzenia. 

W a r t o także podkreślić, że do  o b r o n n e g o wykorzystywania nieśmia­

łości uciekali się wyłącznie mężczyźni, a nie zaobserwowano tej tendencji 

u zbadanych kobiet. 

Depresyjnbść 

Irwin Rosenfarb i Jacky Aron (1992) badali kobiety depresyjne i nie 

mające takich skłonności. Część z nich  i n f o r m o w a n o , że będą  p r a c o w a ć 
nad testem badającym różne aspekty inteligencji, a pozostałe uczestniczki 
eksperymentu, że będą  p r a c o w a ć nad pewnymi materiałami nie mającymi 
walorów diagnostycznych. Niezależnie od tego część badanych informo­
wano, że natura testu jest taka, iż ich uczucia i emocje nie będą miały 
żadnego wpływu na osiągany wynik. Badane ujawniały zarówno depresyj­
ny afekt, jak i negatywne myśli na swój temat w znacznie większym 
stopniu w  w a r u n k a c h eksperymentalnych, w których nie  m ó w i o n o im 
niczego na temat związku między emocjami przeżywanymi przez osobę 
pracującą nad testem i osiąganymi wynikami, niż w  w a r u n k a c h , w któ­
rych  m ó w i o n o , że emocje nje mają wpływu na rezultat, jaki  b a d a n a uzys­
kuje. Efekt ten był charakterystyczny  z a r ó w n o dla kobiet osobowościo­
wej depresyjnych, jak i wyraźnie mniej skłonnych do depresji. 

Gifford Weary i  J o a n Williams (1990) pokazują natomiast w swoich 

interesujących badaniach, że osoby depresyjne mogą nawet niekiedy po­
nosić  p o r a ż k ę w łatwym zadaniu, demonstrując jednocześnie wyraźne 

background image

40 

Dobre i zle. .strony rzucania kłód pod własne nogi 

obniżenie nastroju, jeśli wiedzą, że w przypadku sukcesu  p o p r o s z o n e 

zostaną o  w y k o n a n i e innego zadania. W,  w a r u n k a c h , w których osoby 
depresyjne  p r o s z o n e są po prostu o  w y k o n a n i e jednego prostego zadania 
(bez informacji o ewentualności wykonywania następnego), nie sprawia 
im  o n o trudności! 

Wszystko to zdaje się w sposób jednoznaczny wskazywać na moż­

liwość wykorzystywania przez ludzi  s y m p t o m ó w depresji  j a k o strategii 
s a m o u t r u d n i a n i a . 

Pogorszenie nastroju 

Pogorszenie nastroju jest kategorią dość ogólną.  M o ż e  o n o wiązać się 

z takimi  s t a n a m i afektywnymi, jak  w s p o m n i a n e wyżej lęk czy depresja 

oraz takimi  j a k  n p . złość, niesmak czy zniechęcenie. 

W  j e d n y m z eksperymentów  s p r a w d z a n o , czy skarżenie się łudzi na 

zły nastrój może być strategią  s a m o u t r u d n i a n i a  ( B a u m g a r d n e r , Lake, 

Arkin, 1985). Osoby  b a d a n e (kobiety)  i n f o r m o w a n o , że będą brały udział 
w dwóch  o d r ę b n y c h , krótkich eksperymentach. Następnie  z a p o z n a w a n o 

je z opisem funkcjonowania pewnych postaci w krytycznych  m o m e n t a c h 

życia, prosząc o udzielenie odpowiedzi na 15  p y t a ń dotyczących postępo­
wania tych ludzi.  P r ó b ę tę  p r e z e n t o w a n o  j a k o test, mierzący trafność 
sądów na  t e m a t osobowości i motywacji innych  o s ó b . Po pewnym czasie 
d a w a n o każdej z badanych wzorzec  p o p r a w n y c h odpowiedzi, który był 
tak  s p r e p a r o w a n y , że  p o r ó w n a n i e go z wypełnionym przez nią samą 
kwestionariuszem prowadzić musiało do wniosku, iż miała  o n a rację je­
dynie w kilku przypadkach. Część osób proszono przy tym o podpisanie 
testu imieniem i nazwiskiem i wręczenie go osobiście  p r o w a d z ą c e m u ba­
danie; pozostałe miały swój nie podpisany test włożyć do koperty zaad­
resowanej do psychologa z. innego uniwersytetu. 

Następnie wszystkie osoby  z a w i a d o m i o n o , że za chwilę rozpocznie się 

drugi z  z a p l a n o w a n y c h eksperymentów dotyczący zdolności zapamięty­
wania. Połowie  b a d a n y c h  m ó w i o n o przy tym wprost, że zły nastrój ob­
niża te zdolności; pozostałe  p r o s z o n o jedynie o wypełnienie specjalnego 
kwestionariusza, sugerując, że  e k s p e r y m e n t a t o r o m zależy na  p o r ó w n a n i u 
emocji doświadczanych w takich  w a r u n k a c h przez ludzi w różnym wie­
ku. Wypełnienie przez osoby  b a d a n e specjalnego 10-wymiarowego kwes­
tionariusza do określania przeżywanego nastroju było de facto ostatnim 

etapem eksperymentu. 

Badane,  k t ó r e doświadczyły wprawdzie wstępnej porażki, ale sądziły, 

że nikt nie jest lego świadomy, zgłaszały wyraźnie większe obniżenie 
nastroju, gdy  p o d s u w a n o im tę możliwość  j a k o usprawiedliwienie ewen­
tualnego przyszłego niepowodzenia, niż wówczas gdy tego nie czyniono. 
Związku takiego nie  z a n o t o w a n o natomiast w  p r z y p a d k u osób, które 
wiedziały, że  e k s p e r y m e n t a t o r jest świadomy ich niepowodzenia.  C h o ć 
interpretacja tego efektu może być różna (sami  a u t o r z y w  m a ł o przeko-

background image

Formy i rodzaje strategii samoarrttt/niania 

41 

Mywający sposób odwołują sic tu do  m e c h a n i z m ó w autoprezentacji 

— patrz dalsze partie niniejszej książki) istotny jest fakt, że przynajmniej 
niekiedy skarżenie się na obniżenie nastroju może być  s t o s o w a n e  j a k o 
strategia  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Interferencje poznawcze 

Strategią  s a m o u t r u d n i a n i a mogą być też  p r a w d o p o d o b n i e najróżniej­

sze interferencje poznawcze — skarżenie się na to, że w trakcie zadania 
przychodzą do głowy najróżniejsze, nie związane z nim myśli, że ma się 
kłopoty z koncentracją uwagi, że myśli błądzą wokół tego, ile czasu 
zostało do końca itp. Rhodewalt i Fairfield (1991, eksp. 2) pytali swoich 
b a d a n y c h o odczuwane przez nich kłopoty tego typu po  w y k o n a n i u za­

dania intelektualnego.  O k a z a ł o się, że osoby skłonne do strategii  s a m o u ­
trudniania (zarówno badani mężczyźni,  j a k i kobiety) chętnie skarżą się 
na niemożność  s k o n c e n t r o w a n i a się na zadaniu i obecność nie związa­
nych z jego treścią przeszkadzających myśli. Ze względu na retrospektyw­
ny charakter tego badania nic  m o ż n a jednak jednoznacznie orzec, czy 
takie skarżenie się może rzeczywiście być  s a m o u t r u d n i e n i o w ą strategią. 

Istnieje wprawdzie inne studium (Pyszczynski, Grcenberg, 1983), 

w  k t ó r y m osoby  b a d a n e przed ważnym dla ich  s a m o o c e n y zadaniem, 
a nie będące pewne osiągnięcia w nim sukcesu, twierdziły, że  „ t o nie jest 
najlepszy  d z i e ń " na takie próby, ale z drugiej strony nie  w i a d o m o , czy 
miały na myśli właśnie to, że tego  a k u r a t dnia  t r u d n o im się było skon­

centrować. 

Otyłość 

Dotychczas  o m ó w i o n e defekty, wykorzystywane dla  o b r o n y poczucia 

własnej wartości, miały  c h a r a k t e r „psychiczny" (jak np. nieśmiałość czy 
lęk) lub co najmniej „związany z subiektywnymi  o d c z u c i a m i " (jak hipo­
chondryczne skarżenie się na własne zdrowie). Roy Baumcister, Jcnnifcr 
Kalin i Dianne Tice (1990) wykazali  j e d n a k , że ludzie otyli mogą wskazy­
wać na własną nadwagę  j a k o przyczynę trudności w różnych dziedzinach 

życia. Eksperymentatorzy zbadali wstępnie skalą służącą do określenia 
osobowościowej skłonności do stosowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a (pi­
szemy o niej w dalszych partiach książki) grupę osób biorących udział 
w zajęciach zmierzających do redukcji nadwagi. Następnie poprosili swo­
ich badanych o oszacowanie prawdziwości różnych twierdzeń zaczynają­
cych się od:  „ G d y b y m osiągnął swoją idealną wagę,  t o . . . " .  O k a z a ł o się, 
że prawdziwość niektórych twierdzeń była w wyraźnie różny  s p o s ó b sza­
c o w a n a przez osoby skłonne do stosowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a 
i mało skłonne do uciekania się do takich zabiegów. Otyli skłonni osobo-
wościowo do stosowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a twierdzili, że gdyby 

background image

42 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

byli szczupli, mieliby na koncie więcej życiowych sukcesów, byliby wyraź­

nie szczęśliwsi, bardziej pewni siebie, lepiej wykonywali swoją pracę, a ich 
życie byłoby bardziej ekscytujące. Badani  m a ł o skłonni do stosowania 
strategii  s a m o u t r u d n i a n i a byli tego mniej pewni. 

Okazuje się zatem, że nawet tak specyficzna ludzka słabość jak oty­

łość może być wykorzystywana do  o b r o n y poczucia własnej wartości. 

3. Percepcja utrudnień w sytuacji zadaniowej 

G d y wraz z Wojciechem  G r o m s k i m pisaliśmy naszą pierwszą pracę 

na  t e m a t strategii  s a m o u t r u d n i a n i a (Doliński,  G r o m s k i , Szmajke, i986), 
wysunęliśmy tezę, że strategia samoutrudniania może także „mieć charak­
ter symboliczny — polegać na przyjmowaniu takiego  o b r a z u struktury 
przyczynowej zdarzenia, w świetle którego łatwiejsze będzie wyinterpre­
towanie wyniku z korzyścią dla  p o d m i o t u " (s. 651). Teza ta już wówczas 
miała pewne oparcie empiryczne (Szmajke, 1984). 

Percepcja przyszłego partnera interakcji i trudności zadania 

W  b a d a n i u (Szmajke, 1984) wzięły udział studentki pedagogiki, cha­

rakteryzujące się tzw. wewnętrznym i zewnętrznym poczuciem kontroli 
wzmocnień, wyselekcjonowane przy użyciu Skali  R o t t e r a z większej gru­
py. (Wewnętrzne poczucie kontroli wzmocnień wiąże się z przeświadcze­
niem, że „człowiek jest kowalem swego losu", poczucie zewnętrzne 

z tym, że to co się dzieje,  z d e t e r m i n o w a n e jest głównie innymi czyn­

nikami: losem, oddziaływaniem innych osób, instytucji itp.) 

B a d a n e wysłuchiwały z. taśmy magnetofonowej zapisu pewnego zda­

rzenia — rozwiązywania zadania intelektualnego przez dwie dziewczęta 

— Jolkę i  G r a ż y n ę . Część osób  b a d a n y c h  i n f o r m o w a n a była, że wkrótce 

z jedną z nich — Grażyną — pracować będzie w duecie nad  p o d o b n y m 
z a d a n i e m . Pozostałe  b a d a n e  i n f o r m o w a n o natomiast, że eksperyment, 
w  k t ó r y m uczestniczą, dotyczy zapamiętywania zdarzeń społecznych i ich 

zadanie sprowadzi się do odpowiedzi na kilka pytań dotyczących wy­
słuchanego materiału. 

N a g r a n i e rozpoczynało się od tego, iż jakiś mężczyzna przedstawił 

Jolce i  G r a ż y n i e warunki zadania.  N a l e ż a ł o przeprowadzić pewne ob­
liczenia  m a t e m a t y c z n e , mając do  p o m o c y trzy podręczniki. Jolka i  G r a ­
żyna w czasie przeznaczonym na rozwiązanie zadania pracowały nad 

nim, ale także rozmawiały ze sobą na różne tematy, paliły papierosy, 
bawiły się urządzeniami laboratoryjnymi itp. W czasie pracy  n a d zada­
niem  G r a ż y n a brała na siebie czynności  „ k o n c e p c y j n e " — rozstrzygała, 
z jakich wzorów należy skorzystać i jakie operacje przeprowadzić, Jolka 
była raczej  p o d p o r z ą d k o w a n y m jej wykonawcą. Po 10  m i n u t a c h wracał 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

43 

mężczyzna i orzekał, że rozwiązanie nie jest  p o p r a w n e . Doszukiwał się 

czterech błędów —  d w ó c h rachunkowych i  d w ó c h wynikających z nie­
zrozumienia czy też nieprzecżytania treści zawartych w książkach, które 
Jolka i  G r a ż y n a miały do dyspozycji. 

Po wysłuchaniu materiału  b a d a n e oceniały, w jakim stopniu różne 

czynniki wpłynęły na niepowodzenie dziewcząt. 

O k a z a ł o się, że sądy osób charakteryzujących się wewnętrznym po­

czuciem kontroli wzmocnień były wyraźnie uzależnione od tego, czy spo­
dziewały się w najbliższej przyszłości  p r a c o w a ć wspólnie z Grażyną. Oso­
by, które tego oczekiwały, uznawały niedostateczne zdolności  G r a ż y n y 
za zdecydowanie ważniejszą przyczynę poniesionej przez dziewczyny po­
rażki, niż osoby, które tego nie oczekiwały. 

Różnicy takiej nie  z a n o t o w a n o wśród osób charakteryzujących się 

zewnętrznym poczuciem kontroli. Tu wszakże, osoby spodziewające się, 
że będą pracować nad zadaniem matematycznym, uznawały wysoką trud­
ność zadania postawionego Jolce i  G r a ż y n i e za ważniejszy powód ponie­
sionej przez nie porażki, niż osoby, które nie oczekiwały, że same będą 
p o p r o s z o n e o wykonanie  p o d o b n e g o zadania.  W s p o m n i a n e zależności 
przedstawione są w tabeli 3. 

Tabela 3. Ważność spostrzeganych przyczyn porażki pracującego duetu jako funkcja umiej­

scowienia poczucia kontroli wzmocnień i oczekiwania współpracy z jedni) z wykonawczyń 

zadania 

Osoby o poczuciu kontroli: 

wewnętrznym 

zewnętrznym 

o w 

NÓW 

OW 

NOW 

Niedostateczne zdolności Grażyny 

6.81 

3.33 

4.00 

3.83 

Trudność zadania 

6.17 

5.33 

6.66 

3.83 

Oznaczenie OW: osoby oczekujące współpracy (z Grażyna) 

NOW: osoby nic oczckuj;(ce współpracy (z GrażynaJ 

Im wyższy wskaźnik, tym większe znaczenie przypisywane danemu czynnikowi 

O ile zatem osoby o wewnętrznym poczuciu kontroli stosowały stratę- ' 

gię  s a m o u t r u d n i a n i a polegającą na nieprzychylnym spostrzeganiu przy- / 
szłego partnera interakcji, o tyle osoby o zewnętrznym poczuciu kontroli j 
osiągały ten cel poprzez spostrzeganie zadania  j a k o  t r u d n e g o . / 

Percepcja warunków, w których wykonuje się zadanie 

Frederick  R h o d e w a l t wykazał wraz ze swymi współpracownikami 

(Rhodewalt, Saltzman, Wittmer, 1984), że sportowcy skłonni do stoso­
wania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a widzą niekiedy (przed ważnymi zawoda-

background image

44 

Dobre i zle strony rzucania klótl pod własne nogi 

mi) warunki  z a d a n i a  j a k o niespecjalnie im  s a m y m odpowiadające. Per­
cepcja taka jest z jednej strony wiarygodna (np. w  p r z y p a d k u  p ł y w a k ó w 
r ó ż n o r o d n o ś ć możliwych  p a r a m e t r ó w wody  — j e j głębokości, temperatu­
ry i twardości jest tak duża, że warunki często mogą  k o m u ś nie od­
powiadać), a z .drugiej  m o ż e być  d o g o d n y m elementem wyjaśniającym 
przyczyny uzyskanego wyniku. 

W  i n n y m z eksperymentów Rhodewalt, Morf, Hazlett i Fairfield 

(1991) informowali badanych (mężczyzn —  s t u d e n t ó w uniwersytetu), że 
biorą udział w studium poświęconym wpływowi muzyki na funkcjono­
wanie intelektualne. Badani mieli  p r a c o w a ć  n a d  j e d n y m testem inteligen­
cji w  w a r u n k a c h muzyki, która nie wywiera żadnego wpływu na takie 
funkcjonowanie, a następnie rozwiązywać  z a d a n i a innego testu w warun­
kach, kiedy to dobiegać ich będą dźwięki przeszkadzające w tej aktywno­
ści.  Z a d a n i a pierwszego testu były wyraźnie  t r u d n e i  b a d a n i musieli być 
mile zaskoczeni, gdy eksperymentator informował ich, że  p o p r a w n i e od­

powiedzieli w 13 z 15  p r z y p a d k ó w (warunki nieoczekiwanego i nieza­
służonego sukcesu). 

N a s t ę p n i e  e k s p e r y m e n t a t o r przyglądał się stojakowi z kasetami mag­

netofonowymi. Badany widział, że każda z nich opisana jest pewnymi 
słowami. Na pierwszej widniała etykieta  „ n e u t r a l n a " , na drugiej: „nieco 
przeszkadzająca", na kolejnej: „średnio przeszkadzająca" i wreszcie na 
ostatniej:  „ b a r d z o przeszkadzająca".  N i e t r u d n o było się domyśleć, że 
opisy te dotyczą wpływu muzyki na funkcjonowanie intelektualne pod­

czas  w y k o n y w a n i a testu. W zależności od  w a r u n k ó w eksperymentalnych 
o s o b a  p r o w a d z ą c a badanie sięgała po kasetę opisaną  j a k o „nieco prze­
szkadzająca" lub  „ b a r d z o przeszkadzająca".  N a s t ę p n i e  b a d a n i (słuchając 
zresztą w każdych  w a r u n k a c h tej samej muzyki) pracowali nad pewnymi 
z a d a n i a m i . Po ich  w y k o n a n i u szacowali to, jak  b a r d z o w funkcjonowa­
niu przeszkadzała im muzyka. 

C h o ć  o k a z a ł o się, że badani skłonni do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a 

oceniają wpływ muzyki na swoje funkcjonowanie  j a k o zdecydowanie bar­
dziej destruktywny niż mniej skłonni do stosowania tej strategii, to retro­
spektywny  c h a r a k t e r badania nie pozwala jednoznacznie zaklasyfikować 
tego ercktu jako omawianej w niniejszej książce strategii. 

Wątpliwości takich nie przynosi, na szczęście, inny eksperyment wy­

k o n a n y w  l a b o r a t o r i u m Rhodewalta  ( M a y e r s o n ,  R h o d e w a l t , 1988). Ba­

danych  i n f o r m o w a n o , że pracować będą nad  d w o m a testami inteligencji 
w ilość specyficznych  w a r u n k a c h . Podczas pracy nad pierwszym z nich 
przeszkadzać im będzie hałas, podczas pracy nad drugim będą mieli za­
nurzoną w  b a r d z o zimnej wodzie tę rękę, która nie jest  z a a n g a ż o w a n a 
w pisanie. Pierwszy test,  p o d o b n i e jak w klasycznym eksperymencie Ber­
glasa i Jonesa, służył wytworzeniu u badanych dużej lub małej pewności 
własnych wysokich kompetencji. Następnie  m ó w i o n o im, że trzymanie 

ręki w lodowatej wodzie podczas pracy  n a d testem nie powoduje specjal­
nych utrudnień, o ile tylko nie odczuwa się  t e m p e r a t u r y wody  j a k o spra­
wiającej poważny ból. Badani, przed przystąpieniem do pracy nad dru-

background image

Formy i rodzaje strategii samoii/riidniaiiia 

45 

gim testem, proszeni byii o oszacowanie, jak duży dyskomfort sprawia im 
trzymanie ręki w zimnej wodzie.  O k a z a ł o się, że ci, którzy we wstępnej 
fazie otrzymali nieoczekiwaną informację o sukcesie wykorzystują per­
cepcję tego typu utrudnień w sposób wyraźnie strategiczny. 

Spostrzeganie niesprawiedliwości 

Kanadyjski psycholog Melvin Lerner twierdzi, że ludzie mają potrze­

bę wiary w to, że otaczająca ich rzeczywistość jest sprawiedliwa i w związ­
ku z tym poprzez różne zabiegi behawioralne i reinterpretacje poznawcze 
podtrzymują w sobie przekonanie, że jest  t a k a istotnie (np. Lerner, 1965, 

1977, 1980; Lerner, Miller, 1978). 

Nie negując istnienia tejże ludzkiej potrzeby, założyliśmy, iż niekiedy 

ludzie skłonni są do doszukiwania się w swoim otoczeniu przejawów 

niesprawiedliwości i wykorzystywania takiego widzenia świata w  s p o s ó b 
strategiczny.  P u n k t e m wyjścia naszego założenia był pewien wynik, który 
stoi w całkowitej sprzeczności do założeń koncepcji Lernera. Badacz ten 
sugerował, że im świat, o którym  p o d m i o t myśli i mówi, jest mu bliższy, 
tym potrzeba wiary w jego ftiesprawiedliwość — silniejsza.  T y m c z a s e m , 
badając studentów Skalą Rubina i Peplau, służącą do określania poziomu 
p r z e k o n a n i a o sprawiedliwości świata, zauważyliśmy, że  b a r d z o nisko 

szacują oni prawdziwość twierdzenia:  „ S t u d e n c i prawie zawsze zasługu­

ją na stopnie,  k t ó r e  o t r z y m u j ą " .  P r a w d z i w o ś ć tego twierdzenia była 

n a t o m i a s t wyraźnie wyżej  s z a c o w a n a przez ludzi nie będących studen­

tami  ( n p .  k u r s a n t ó w w  Z a k ł a d a c h  D o s k o n a l e n i a  Z a w o d o w e g o ) ,  m i m o 
że wyniki w całej skali osiągane przez  s t u d e n t ó w i te właśnie grupy nie 
różniły się. 

Jednym z wyjaśnień tego efektu jest  o d w o ł a n i e się do założenia, że 

taka percepcja przez  s t u d e n t ó w sprawiedliwości „świata  e g z a m i n ó w " 
może pełnić funkcję strategii  s a m o u t r u d n i a n i a . Przyjmując negatywne 
założenia na temat  n a t u r y rzeczywistości,  p o d m i o t zabezpiecza się przed 
konsekwencjami porażki (to niesprawiedliwość zewnętrznego otoczenia 
uniemożliwia mu jej uniknięcie), a w przypadku ewentualnego sukcesu 
może powiedzieć sobie i innym, żc jest tak dobry, iż nawet nieuczciwość 

zewnętrznego otoczenia nie może mu przeszkodzić. 

Aby sprawdzić, czy jest tak istotnie, dużą grupę studentek Uniwer­

sytetu Wrocławskiego  p r z e b a d a n o skalą diagnozującą osobowościową 
skłonność do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a (piszemy o niej w dalszych par­
tiach książki). W drugim etapie wzięły udział osoby wyraźnie  s k ł o n n e 
i bardzo mało skłonne do stosowania tej strategii. 

P o p r o s z o n o je o wypełnienie krótkiej skali „Świata Sprawiedliwych 

E g z a m i n ó w " , szacując prawdziwość takich twierdzeń, jak np.: „Jeśli eg­

z a m i n a t o r jest w złym  h u m o r z e , (o nawet najlepszy  s t u d e n t może dostać 
ocenę niedostateczną", „Studenci przeważnie dostają takie stopnic, na 

jakie zasługują" czy „Szczęście na egzaminach sprzyja lepiej przygotowa-

background image

46 Dobre i z/e strony rzucania kłód pod własne nogi 

Tabela 4. Spostrzeganie sprawiedliwości egzaminów jako funkcja osobowościowej skłonno­

ści do strategii samoutrudniania i bliskości sesji egzaminacyjnej 

Wysoka skłonność do strategii 

samoutrudniania 

Niska skłonność do strategii 

samoutrudniania 

Środek semestru 

Koniec semestru 

56.33 

40.60 

50.66 

50.80 

Im wyższy wskaźnik, tym „świat egzaminów" postrzegany jako bardziej sprawiedliwy 

Spostrzeganie sytuacji egzaminacyjnej bezpośrednio przed sesją  j a k o 

niesprawiedliwej jest funkcjonalne dlatego, że dzięki przyjęciu takiego 
właśnie założenia odnośnie okoliczności towarzyszących egzaminom, 
p o d m i o t może wyjaśnić sobie  p o r a ż k ę w sposób, który nie obniża po­

czucia własnej wartości. Takie „strategiczne" myślenie nie występuje na­
tomiast jeszcze w sytuacji, gdy perspektywa sesji jest daleka i  p o d m i o t , 
nie myśląc o niej, nie znajduje się tym  s a m y m w  w a r u n k a c h zagrożenia. 

4. Strategia samoutrudniania — dwa czy trzy rodzaje? 

M a r k Leary i James Shepperd (1986) twierdzą, że pojęcie strategii 

s a m o u t r u d n i a n i a nie jest  j e d n o r o d n e i sugerują rozróżnienie dwóch jego 
rodzajów — behawioralnego i zgłaszanego. 

W przypadku  s a m o u t r u d n i e n i a behawioralnego człowiek kreuje real­

ne przeszkody we własnej sytuacji zadaniowej — spożywa alkohol, zaży­
wa utrudniające funkcjonowanie środki farmakologiczne, unika wkłada­

nia wysiłku w  s a m o zadanie lub w przygotowanie się do niego itp. Czy­
niąc to, sprawia, że ewentualna  p o r a ż k a  m o ż e być w  s p o s ó b wiarygodny 
przypisana przez niego samego i innych, będących jej świadkami „raczej 
do trudnych okoliczności towarzyszących działaniu jednostki niż do jej 
niskich umiejętności" (s. 1265). 

n y m " . Polowe z nich proszono o wypełnienie tej-skali mniej więcej w środ­
ku semestru, a pozostałym  z a p r o p o n o w a n o wypełnianie jej bezpośred­
nio przed sesją egzaminacyjną.  O k a z a ł o się, że osoby  m a ł o skłonne do 

:

 stosowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a  z a r ó w n o w środku semestru, jak 

i tuż przed sesją spostrzegają niemal tak  s a m o sprawiedliwość „świata 

e g z a m i n ó w " . W  p r z y p a d k u osób skłonnych do stosowania strategii sa­
m o u t r u d n i a n i a , percepcja ta była  n a t o m i a s t wyraźnie uzależniona od ter­
m i n u wypełniania skali. W neutralnym okresie środka semestru „świat 
e g z a m i n ó w " wydawał się tym  s t u d e n t k o m wyraźnie bardziej sprawied­
liwy niż w gorącym okresie tuż przed sesją egzaminacyjną.  W s p o m n i a n e 
zależności przedstawia szczegółowo tabela 4. 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

Al 

W przypadku  s a m o u t r u d n i e n i a zgłaszanego człowiek nie kreuje prze­

szkód zewnętrznych, lecz uskarża się na swój „stan fizyczny lub psychicz­
ny, jeśli wierzy, że stan ten  m o ż e wyjaśniać słabe wykonanie ważnego 
z a d a n i a " (s. 1266). 

Wprawdzie wspólną cechą  o b u fenomenów jest  z a r ó w n o ich prospek­

tywny charakter (pojawiają się one przed zadaniem, ewentualnie w jego 
trakcie, w każdym razie wyprzedzając w czasie pojawienie się wyniku 

działania), jak i ich funkcja  o b r o n y tak prywatnej, jak i publicznej  s a m o ­
oceny, ale — twierdzą Leary i Shepperd — różnice między nimi są na tyle 
istotne, że nie do końca  u p r a w n i o n e wydaje się używanie w stosunku do 
obu tego samego terminu. 

Po pierwsze, utrudnienia behawioralne są  j e d n o z n a c z n e —  p o d m i o t 

podejmuje tu działania, które w jego opinii i w opinii zewnętrznego oto­
czenia zmniejszają  p r a w d o p o d o b i e ń s t w o sukcesu. W przypadku strategii 
zgłaszania utrudnień tak nie jest — człowiek mówiący, że się boi czy ma 
zły nastrój, może, ale nie musi  m ó w i ć prawdy.  T y m  s a m y m , rzeczywiste 
utrudnienie w funkcjonowaniu  z a d a n i o w y m tylko może (ale nie musi) 
istnieć. 

Po drugie, o ile w  p r z y p a d k u  s a m o u t r u d n i e n i a behawioralnego pod­

m i o t sam jc stwarza, to w  p r z y p a d k u  s a m o u t r u d n i e n i a zgłaszanego, na­
wet jeśli istotnie ma  o n o miejsce,  j e d n o s t k a nie ma wpływu na jego poja­
wienie się. Po prostu jedynie stwierdza jego istnienie. Inaczej mówiąc,' 
istniejące dolegliwości  m o g ą rzeczywiście obniżać  p r a w d o p o d o b i e ń s t w o 
osiągnięcia sukcesu w zadaniu, ale  s a m o skarżenie się na nie nie czyni 
tego  p r a w d o p o d o b i e ń s t w a niższym. Szanse na sukces nie zależą tu zatem 
od tego, co  p o d m i o t zrobi. 

E d w a r d Hirl,  R o b e r t a  D e p p e i Lesley  G o r d o n (1991), powołując się 

na wyniki swojego eksperymentu, wskazują  d o d a t k o w o na inne,  b a r d z o 

istotne podstawy rozróżnienia między  w s p o m n i a n y m i rodzajami strategii 
s a m o u t r u d n i a n i a . 

Do udziału w  b a d a n i u zaprosili oni  s t u d e n t ó w (obu płci) osobowoś-

ciowo wyraźnie albo  b a r d z o  m a ł o skłonnych do stosowania strategii sa­
m o u t r u d n i a n i a . Na początku właściwego eksperymentu indukowali 

u nich niepewność co do posiadanych szczególnego rodzaju wysokich 
kompetencji intelektualnych, a następnie zawiadamiali ich, że wezmą 
udział w teście, w którym kompetencje te będą mogli potwierdzić. W za­
leżności od grupy eksperymentalnej  s t w a r z a n o lub  b l o k o w a n o  b a d a n y m 
możliwości zastosowania behawioralnej formy samoutrudniania oraz for­
my polegającej na zgłaszaniu  s y m p t o m ó w . 

G r u p a pierwsza dowiadywała się, iż w poprzednich pracach nad tes­

tem wykazano, żc osiągany w nim wynik jest niezależny od ilości wysiłku 
w k ł a d a n e g o w ćwiczenie w rozwiązywaniu  p o d o b n y c h zadań, ale jest 
uzależniony od poziomu stresu przeżywanego przez osobę  b a d a n ą (za­
blokowanie formy behawioralnej, umożliwienie zastosowania formy  p o ­
legającej na zgłaszaniu  s y m p t o m ó w ) . 

G r u p a druga informowana była, że wynik w teście jest całkowicie 

background image

48 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

uniezależniony od przeżywanego stresu, ale im więcej ćwiczy się przed 

testem rozwiązywanie  p o d o b n y c h zadań, tym lepszy  m o ż n a osiągnąć wy­
nik w teście (zablokowanie formy polegającej na zgłaszaniu  s y m p t o m ó w , 
umożliwienie zastosowania behawioralnego  s a m o u t r u d n i a n i a ) . 

Trzeciej grupie  m ó w i o n o , że  z a r ó w n o poziom przeżywanego śtresii, 

jak i ćwiczenie się w rozwiązywaniu  p o d o b n y c h  z a d a ń wpływają na wy­

nik osiągany w teście (umożliwienie zastosowania  o b u form strategii). 

Czwartej, ostatniej grupie przedstawiono instrukcję, z której wynika­

ło, że ani poziom przeżywanego stresu, ani intensywność ćwiczenia się 
w rozwiązywaniu  p o d o b n y c h zadań nic wpływają na wynik osiągany 
w teście (zablokowanie możliwości użycia  o b u form strategii  s a m o u t r u d ­
niania). 

W schemacie eksperymentu znalazła się też grupa  k o n t r o l n a , której 

nie udzielano żadnych tego typu informacji. 

Następnie badani wypełniali kwestionariusz służący do  p o m i a r u stre­

su, a  p o t e m mogli poćwiczyć (tak długo,  j a k chcieli) rozwiązywanie za­
d a ń  p o d o b n y c h do tych, które będą użyte w teście. W zależności od 
grupy eksperymentalnej badani mogli zastosować jeden z możliwych ro­
dzajów  s a m o u t r u d n i a n i a , oba lub żaden. W przypadku formy polegają­

cej na zgłaszaniu objawów wskaźnikiem strategii był wynik w kwestiona­

riuszu stresu; w  p r z y p a d k u formy behawioralnej  s t o s o w a n o  d w a wskaź­
niki — ilość czasu spędzonego na ćwiczeniach (im go mniej, tym  s a m o u -
trudnienie większe) i liczbę  w y k o n a n y c h  z a d a ń  ( p o d o b n i e : im ich.mniej, 
tym  s a m o u t r u d n i a n i e większe). 

O k a z a ł o się, że wysoce osobowościowo skłonni do stosowania strate­

gii  s a m o u t r u d n i a n i a mężczyźni i kobiety uciekali się do  s a m o u t r u d n i e ń 
polegających na zgłaszaniu  s y m p t o m ó w , ale tylko mężczyźni (a nie ko­
biety) o takich cechach stosowali behawioralną formę samoutriidnianin. 

Jeśli  b a d a n y m stwarzano możliwość zastosowania  o b u rodzajów sa­

m o u t r u d n i a n i a , preferowali oni (bez względu na pleć) skarżenie się na 
stres, nie ograniczając czasu przydatnego do przygotowania się do testu. 
Zachowywali się więc tak, aby z jednej strony zabezpieczyć poczucie 
własnej wartości na wypadek porażki, ale z drugiej strony zrobić wszyst­
ko, by osiągnąć sukces. 

Rezultaty te wskazują rzeczywiście na pewne istotne odmienności obu 

rodzajów  s a m o u t r u d n i a n i a . 

U w a ż n y Czytelnik zauważył zapewne, że omawiając  z b a d a n e dotych­

czas szczegółowe manifestacje strategii  s a m o u t r u d n i a n i a , podzieliliśmy je 
na trzy grupy: formę behawioralną, formę polegającą na odczuwaniu 
i  d e m o n s t r o w a n i u objawów różnych słabości i formę symboliczną, pole­
gającą na specyficznej ocenie  w a r u n k ó w , w jakich przychodzi  p o d m i o t o ­
wi wykonywać zadanie.  Z a p r o p o n o w a n e przez Leary'ego i Shepperda 
rozróżnienie  d w ó c h form strategii rodzi pytanie o status trzeciej z na­
szych kategorii. W  p e w n y m sensie mieści się ona w formie polegającej na 
zgłaszaniu  u t r u d n i e ń , które  j u ż istnieją, ale,  j a k zauważają Arkin i Baum-
gardner (1985), są to utrudnienia zewnętrzne wobec  s a m e g o  p o d m i o t u , 

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania 

49 

a nie wewnętrzne, jak jest  n p . w  p r z y p a d k u bólu głowy czy przeżywanej 
depresji. 

Myślimy, że istnieją także inne przesłanki, pozwalające  t r a k t o w a ć tę 

formę  j a k o specyficzną.  Z a r ó w n o stosując behawioralną formę  s a m o u ­
trudniania, jak i skarżąc się na własne słabości,  p o d m i o t  p o n o s i pewne 

oczywiste koszty. W pierwszym  p r z y p a d k u przyznaje się, na  p r z y k ł a d , do 
skłonności do nadużywania alkoholu, lenistwa czy niefrasobliwości (an­
gażowanie się w altruizm jest tu wyjątkiem od reguły); w  d r u g i m — de­
monstruje oczywiste braki — depresyjność, nieśmiałość czy lękliwość. 
Symboliczna forma strategii jest więc z tej perspektywy najbardziej kom­
fortowa. Tylko nadużywając jej człowiek może uzyskać w oczach włas­
nych czy swego społecznego otoczenia, opinię  m a l k o n t e n t a , osoby, której 
nic nie  o d p o w i a d a i nic się nie  p o d o b a . Stosując ją umiejętnie i wybiórczo 
nie  p o n o s i  j e d n a k w zasadzie żadnych strat w obrazie ,,ja". To troszkę za 

ciepła  w o d a dla  p ł y w a k a , ' w a d y  w y m o w y wykładowcy dla  s t u d e n t a czy 
złośliwość sadystycznego  e g z a m i n a t o r a dla osoby usiłującej  z d a ć egzamin 
na  p r a w o jazdy (a nie jakiekolwiek własne niedostatki) są istotnymi prze­
szkodami w osiągnięciu sukcesu. 

Poruszenie tu kwestii różnic w preferencjach do stosowania strategii 

s a m o u t r u d n i a n i a i kosztów, jakie człowiek ponosi stosując strategię, zbli­
ża nas do kwestii, których dotyczą kolejne rozdziały tej książki — do 
problemu: kto, kiedy i po co ucieka się do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a . 
Kwestię tę dotychczas tylko zasygnalizowaliśmy.  P r o p o n u j e m y  z a t e m 
przyjrzeć się jej bliżej. 

4 — Dohrc. 

background image
background image

III 

KTO I KIEDY STOSUJE 

STRATEGIĘ SAMOUTRUDNIANIA 

E d w a r d Jones i Steven Berglas w swoich, klasycznych dla interesują­

cego nas tu obszaru zjawisk, pracach sugerowali, że do stosowania strate­
gii  s a m o u t r u d n i a n i a skłonni są ludzie mający wysoką, ale jednocześnie 
niepewną samoocenę. Wysunęli przy tym interesującą sugestię nt. genezy 
takiego przekonania o sobie. Założyli, że pojawia się  o n o zwykle w na­
stępstwie otrzymywania nieoczekiwanych i w pewien sposób niezasłużo­
nych  n a g r ó d . Ich uzyskiwaniu towarzyszy mniej lub bardziej uświada­
miane poczucie, że wynikają  o n e nie z rzeczywistych zasług, lecz racji 
ubocznych —  u r o d y (casus pięknej kobiety,  k t ó r a robi błyskawiczną ka­
rierę zawodową), nie związanych z meritium sprawy przeszłych osiągnięć 
(przypadek ucznia, który dostaje piątki, gdyż nauczyciele wiedzą, że 
w ubiegłym roku wygrał olimpiadę wiedzy biologicznej) statusu członka 

jakiejś grupy czy rodziny (tu najlepszym chyba przykładem  m o ż e być 

świeżo upieczony Student, który wie, że ojciec jest najbliższym przyjacie­
lem przewodniczącego komisji egzaminacyjnej). 

W swoich eksperymentach Berglas i  J o n e s (1982) manipulowali pew­

nością  p r z e k o n a ń osób  b a d a n y c h co do  p o s i a d a n i a wysokich kompeten­
cji poprzez dostarczanie im zasłużonej i oczekiwanej (contingent) lub 
niezasłużonej i nieoczekiwanej (noncontingent) informacji o sukcesie. Po­
stępując w ten  s p o s ó b można było zweryfikować hipotezę, że do stosowa­
nia strategii _sąmoutrudniania są bardziej skłonni ludzie mający samooce-
n ę w y s o k ą j niepewną

r

 niż ludzie mający  s a m o o c e n ę wysoką i pewną. 

Przypuszczenie to zostało przez  a u t o r ó w potwierdzone, znajdując  d o d a t ­
kowo oparcie empiryczne w wynikach  e k s p e r y m e n t ó w zrealizowanych 
przez Kolditza i  A r k i n a (1982), a także w wielu innych (np. w odniesieniu 
do szczegółowych aspektów  s a m o o c e n y w  b a d a n i u G. Kiełbińskiej 
[1993]). Badania te nie mogły  j e d n a k przynieść żadnych  d a n y c h na temat 

funkcjonowania osób charakteryzujących się niskim (pewnym lub niepew­
nym) poczuciem własnej wartości z tej prostej przyczyny, że osoby takie 
w nich nie uczestniczyły.  W s p o m n i a n y  s p o s ó b  e k s p e r y m e n t o w a n i a „abs­

trahujący" Od istnienia ludzi mających niską  s a m o o c e n ę wynikał z prze-

background image

52 Dohrc i zlc strony rzucania kłód pod własne nogi 

J> 

1. Samoocena jako determinanta skłonności 

do stosowania strategii samoutrudniania 

Harris i Snyder (1986) dokonali przeglądu literatury dotyczącej oso­

bowościowych  d e t e r m i n a n t różnych  z a c h o w a ń nastawionych na bloko­
wanie napływu diagnostycznych, informacji o własnych kompetencjach 
i zauważyli, że  j e d n y m z najbardziej istotnych czynników jest  p e w n o ś ć 

samooceny.  W y c h o d z ą c z założenia, że strategia  s a m o u t r u d n i a n i a jest 
także jednym z fenomenów tego typu, doszli do wniosku, że być może do 
uciekania się do niej skłonni są ludzie mający  z a r ó w n o niską,  j a k i wyso­
ką samoocenę, o ile tylko jest  o n a niepewna. Przebadali oni kilkaset  o s ó b 

kwestionariuszami samooceny, zapraszając do drugiego etapu  b a d a ń lu­

dzi charakteryzujących się  s a m o o c e n a m i : wysoką i pewną, wysoką i nie­
pewną, niską i pewną oraz niską i niepewną. Badanych  z a w i a d a m i a n o , że 
wezmą udział w wypełnianiu testu inteligencji. Przed tą próbą mogli 
sobie poćwiczyć rozwiązywanie  z a d a ń  p o d o b n y c h do tych, które użyte 
będą w zasadniczym teście.  P o d k r e ś l a n o , że mogą ćwiczyć tak  d ł u g o , jak 
mają ochotę. Ograniczenie wysiłku  w k ł a d a n e g o w przygotowanie się do 
zadania (mierzono  z a r ó w n o czas, jak i liczbę  w y k o n a n y c h  p r ó b ) trak-

-towano  j a k o wskaźnik  s a m o u t r u d n i a n i a .  O k a z a ł o się, że mężczyźni cha­

rakteryzujący się niepewną samooceną wkładali mniej wysiłku w przygo­
towanie się do zadania niż mężczyźni mający  s a m o o c e n ę pewną. U ko­
biet  j e d n a k nie  z a n o t o w a n o żadnych statystycznie istotnych związków 

między wymiarami samooceny a strategią samoutrudniania. Teza o zwiąż-, 
ku między pewnością  s a m o o c e n y a skłonnością do stosowania strategii 
s a m o u t r u d n i a n i a znalazła zatem w tym  b a d a n i u potwierdzenie, ale wyłą­
cznie w odniesieniu do mężczyzn. 

Inne  b a d a n i a pokazują  j e d n a k , że wysokość  s a m o o c e n y  m o ż e być 

ważną  d e t e r m i n a n t ą  p o d e j m o w a n i a  z a c h o w a ń o charakterze  s a m o u t r u d ­
niania. Joseph Ferrari (1991 b) wykazał  n p . , że kobiety, które decydowa-

świadczenia Jonesa i Berglasa, że osoby takie nie uciekają się do strategii 

s a m o u t r u d n i a n i a . Za prawdziwością tej tezy przemawiałyby wprawdzie 
wyniki  b a d a ń Higginsa i Harrisa (1988). W nich bowiem strategii  s a m o u ­
trudniania nie stosowali ludzie, którzy doświadczali zasłużonej i pewnej 
lub niezasłużonej i nieoczekiwanej porażki (manipulacja eksperymental­
na mająca wytworzyć odpowiednio: niską i pewną oraz niską i niepewną 
samoocenę). Jednak liczne późniejsze eksperymenty przyniosły wyniki 
wskazujące na to, że zależności między różnymi wymiarami  s a m o o c e n y 
a skłonnością do stosowania  s a m o u t r u d n i e ń są bardziej  s k o m p l i k o w a n e , 
niż sądzili Berglas i Jones.  U j a w n i o n o w tych  b a d a n i a c h także rolę, jaką 

odgrywają inne zmienne osobowościowe, a także czynniki sytuacyjne. 

Przegląd tych  b a d a ń rozpocząć  w y p a d a od tych, które eksplorowały rolę 

samooceny. 

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania 

53 

ly się na wykonanie diagnostycznego dla  p o z i o m u kompetencji zadania 
w  w a r u n k a c h znacznie utrudniających tę aktywność (hałas poważnie za­
burzający koncentrację uwagi), charakteryzowały się niższą  s a m o o c e n ą 
niż kobiety unikające stosowania takiego  s a m o u t r u d n i a n i a .  W a r t o też 

wspomnieć w tym kontekście o  b a d a n i a c h korelacyjnych, w których ze­
stawiano wyniki osiągane przez osoby w różnych skalach  s a m o o c e n y 
i kwestionariuszu mierzącym skłonność do stosowania  s a m o u t r u d n i e ń 
(piszemy o nim szeroko w dalszej części tego rozdziału). Strube i  R o e m -
mele (1985) zanotowali negatywną korelację (r = -.19) między skłonnoś­
cią do  s a m o u t r u d n i a n i a a wysokością  s a m o o c e n y (stosowali Janis-Field 

Feelings of Inadeąuacy Scalę) na populacji studentów płci obojga. Fer­

rari (199Ib), ograniczając się do badania kobiet,  z a n o t o w a ł związek jesz­
cze bardziej zdecydowany: korelację r = -.53 (przy zastosowaniu Rosen­
berg^ Self-Esteem Scalę). Badacz ten wykazał także negatywną korelację 

skali pewności samooceny  ( M a n n ' s Decisional Self-Confidence) i kwes­
tionariusza mierzącego  s k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d n i a n i a : r =  - . 4 3 . Rów­
nież i w tym badaniu populacja składała się wyłącznie z kobiet. 

W s p o m n i e ć trzeba wreszcie, że w  b a d a n i a c h empirycznych, w których 

testowano związek między wynikiem osiąganym przez badanych w skali 

s a m o u t r u d n i a n i a i ich rzeczywistą skłonność do takich  z a c h o w a ń przy 
kontrolowaniu poziomu  s a m o o c e n y osób  b a d a n y c h (Rhodewalt, Fair-
field, 1991, eksperyment 2; Strube, 1985,  b a d a n i e 2) wykazano, że wśród 
osób wysoce skłonnych do stosowania interesującej nas tu strategii są 
z a r ó w n o charakteryzujące się niskim, jak i wysokim poziomem samo­
oceny. 

P r a w d o p o d o b n i e najbardziej konkluzywne, z interesującej nas tu per­

spektywy, są badania przeprowadzone przez Tice i Baumcislcra. W pierw­
szym z nich (Tice i Baumcister, 1990, eksp. I)  s p r a w d z a n o , w jaki 
sposób wysokość  s a m o o c e n y wpływa na intensywność treningu przed 
przystąpieniem do rozwiązywania testu. Badani o wysokiej vs niskiej 
samoocenie zapoznawali się z testem i rozwiązywali kilka zadań  p r ó b ­
nych.  P o ł o w a badanych nie otrzymywała żadnych informacji zwrotnych 
o poziomie osiągnięć w zadaniach treningowych (,,brak informacji zwrot­
nej"), pozostałym  m ó w i o n o , że w  z a d a n i a c h treningowych uzyskali bar­

dzo  d o b r y wynik („wstępny sukces"). Przed przystąpieniem do rozwiązy­
wania zasadniczej części testu badani mieli możliwość trenowania umiejęt­
ności przydatnej przy jego rozwiązywaniu. Zmienną zależną była ilość 
czasu poświęcanego na trening. Stwierdzono istotny efekt interakcyjny 
informacji zwrotnej o rezultacie uzyskanym we wstępnej fazie testu i po­
ziomu samooceny/_Qśoby o wysokiej samoocenie, które nie otrzymały 
informacji zwrotnej o wyniku uzyskanym w pierwszej (próbnej) fazie 
testu, ćwiczyły mniej niż osoby o niskiej samoocenie.  N a t o m i a s t po 
otrzymaniu informacji zwrotnej o sukcesie we wstępnej fazie testu, osoby 
o wysokiej samoocenie ćwiczyły dłużej niż osoby o niskiej samooceniej. 
Jak podsumowują badacze, taki wzorzec wyników dowodzi, że osoby 

o wysokiej samoocenie są bardziej  s k ł o n n e do angażowania się w  s a m o u -

background image

54 

Dobre i z/e strony rzucania k/ócl pod własne nogi 

trudnianie, szczególnie w  w a r u n k a c h wysokiej niepewności co do pozio­
mu  o s i ą g n i ę ć j p d y  b a d a n i uzyskiwali (pozytywne) informacje o poziomie 
osiągnięć we "Wstępnej fazie testu, osoby o wysokiej  s a m o o c e n i e nie stoso­
wały  s a m o u t r u d n i a n i a , / m o ż n a  n a t o m i a s t sądzić, że w tych  w a r u n k a c h 
w  s a m o u t r u d n i a n i e angażowały się osoby o samoocenie niskiej. 

M o ż n a powiedzieć, że  s a m o u t r u d n i a n i e m posługiwały się  z a r ó w n o 

osoby o wysokiej, jak i niskiej samoocenie, (ylc że w innych sytuacjach. 
Osoby o wysokiej samoocenie w  w a r u n k a c h braku przesłanek do przewi­
dywania  p o z i o m u swoich osiągnięć w zasadniczym zadjmiu, a osoby o ni­
skiej samoocenie — w  w a r u n k a c h „wstępnego sukcesu,".^ 

Osoby o niskiej samoocenie zachowały się tak,  j a k b y nie chciały ryzy­

kować  u t r a t y wstępnego sukcesu;  z r e d u k o w a n i e objętości treningu przed 
przystąpieniem do zasadniczej części zadania miało na celu zneutralizo­
wanie antycypowanej porażki. Rezultat uzyskany dla  o s ó b o niskiej sa­
moocenie jest zbieżny z wynikami wcześniejszego  b a d a n i a , w którym 
wykazano, że takie osoby reagują wycofaniem wysiłku na  „ w s t ę p n y " 
sukces (Baumcister i Tice, 1985).  O t r z y m a n i e informacji zwrotnej 
o  „ w s t ę p n y m " sukcesie nie stanowiło zagrożenia dla  o s ó b o wysokiej 

samoocenie. Przeciwnie — jak sugerują  a u t o r z y — związany z wysoką 
samooceną wysoki (?) stopień pewności siebie prowadził do oczekiwania, 
że będzie możliwe powtórzenie korzystnego wyniku w zasadniczej części 
testu. 

Wyniki eksperymentu 1 (Tice i Baumeister, 1990) nie rozstrzygały, 

jaki był motyw zmian w długości treningu. Osoby o niskiej samoocenie, 

gdy nie miały żadnych informacji zwrotnych o wyniku uzyskanym w prób­
nej fazie zadania, mogły trenować dłużej ze względu na  b r a k pewności, 
co do możliwości uzyskania pozytywnego rezultatu. Informacja o suk­

cesie mogła  p o d b u d o w y w a ć ich pewność siebie i stąd zmniejszenie długo­
ści treningu. U  o s ó b o wysokiej samoocenie  z r e d u k o w a n i e długości treni­
ngu w  w a r u n k a c h braku informacji o wyniku mogło być przejawem sa­

m o u t r u d n i a n i a , obliczonym na zmniejszenie dolegliwości ewentualnego 
niepowodzenia. Alternatywnie  j e d n a k , krótszy czas treningu u tych osób 
niż u  o s ó b o niskiej samoocenie mógł wynikać z relatywnie wysokiego 

stopnia pewności, że bez większego wysiłku uda się uzyskać pozytywny 
rezultat. Wyjaśnienie uzyskanych wyników poprzez  o d w o ł a n i e się do 

zmian w  s t o p n i u pewności  b a d a n y c h nie przystaje do efektów infor­
macji o sukcesie. Osoby charakteryzujące się wysoką  s a m o o c e n ą po­
winny być szczególnie pewne siebie po  o t r z y m a n i u informacji o suk­

cesie, a więc jest  k o m p l e t n i e niejasne — w świetle takiej interpretacji 
— dlaczego ta właśnie informacja  p r o w a d z i ł a u nich do wydłużenia 
treningu (co  p o w i n n o mieć miejsce w sytuacji  s p a d k u pewności siebie). 

Tice i Baumeister uznali wyniki I  e k s p e r y m e n t u za  n i e k o n k l u z y w n e dla 
rozstrzygnięcia słuszności hipotezy  s a m o o u t r u d n i a n i a vs racjonalnych 
konsekwencji pewności siebie. 

W eksperymencie 2 próbowali odpowiedzieć na pytanie, dlaczego 

osoby o wysokiej samoocenie trenowały krócej niż  o s o b y o samoocenie 

background image

Kto i kiedy .stosuje strategię samoutrudniania 

55 

niskiej, w  w a r u n k a c h  b r a k u informacji zwrotnych o wyniku w  z a d a n i a c h 
próbnych.  J a k twierdzili autorzy, w grę wchodziły dwie możliwości.  O s o ­
by o wysokiej samoocenie redukowały czas treningu dla celów  a u t o p r e -

zentacyjnych, aby zyskać w ten sposób zabezpieczenie reputacji dotyczą­
cej poziomu zdolności. Alternatywne wyjaśnienie zakładało, że krótszy 
czas treningu wynikał po prostu z większej pewności siebie  b a d a n y c h 
o wysokiej samoocenie.  G d y b y czas trwania treningu zależał od stopnia 
pewności badanych, efekt krótszego treningu u osób o wysokiej  s a m o ­
ocenie (w  p o r ó w n a n i u z tymi o samoocenie niskiej) powinien występować 
zarówno w warunkach prywatnych (bez świadków), jak i w  w a r u n k a c h 
publicznych (obecność jakiegoś  a u d y t o r i u m ) . Jeżeli jednak skrócenie tre­
ningu byłoby formą autoprezentacyjnego  s a m o u t r u d n i a n i a — to efekt 
skrócenia treningu powinien wystąpić tylko w  w a r u n k a c h publicznych; 

jedynie w  w a r u n k a c h publicznych osoby o wysokiej samoocenie  t r e n o w a ­

łyby krócej niż osoby o samoocenie niskiej. 

Procedura zastosowana w eksperymencie 2 była powtórzeniem tej, 

jaką zastosowano w eksperymencie I, z tym że badani nie realizowali 

zadań próbnych i nie otrzymywali informacji zwrotnych o wyniku. Rezul­
taty wykazały efekt główny „publiczności" vs  „ p r y w a t n o ś c i "  w a r u n k ó w . 
W  w a r u n k a c h  „ p u b l i c z n y c h " (jawny  p o m i a r czasu treningu przez eks­
perymentatora) wszyscy  b a d a n i trenowali krócej niż w  w a r u n k a c h pry­
watnych (przekonani, że nikt nie będzie wiedział, ile czasu poświęcili na 
trening). Efekt ten modyfikowała istotna interakcja „publiczności"-
,,prywatności"  w a r u n k ó w i samooceny. W  w a r u n k a c h publicznych oso­
by o wysokiej samoocenie trenowały krócej niż osoby o samoocenie nis­
kiej/Zależność ta ulegała (nieistotnemu) odwróceniu w  w a r u n k a c h pry­

watnych; osoby o wysokiej samoocenie trenowały dłużej niż osoby o sa­
moocenie niskiej. \ 

Wyniki eksperymentu 2, uzyskane dla  w a r u n k ó w  „ p u b l i c z n y c h " re­

plikowały rezultaty eksperymentu I osiągnięte w warunkach braku infor­
macji zwrotnych o wyniku w treningowej fazie testu. Wzorzec wyników 
uzyskanych w eksperymencie 2 przemawia na korzyść interpretacji za­
kładającej, że skrócenie czasu treningu osób o wysokiej samoocenie, 

w  w a r u n k a c h braku informacji/przesłanek o możliwościach korzystnego 
rezultatu (brak informacji zwrotnych o wyniku w fazie treningowej), wy­
nikało z autoprezentacyjnego dążenia do  o c h r o n y publicznego  o b r a z u 
swoich kompetencji. Innymi słowy, uzyskane rezultaty potwierdziły ra­
czej hipotezę  s a m o u t r u d n i a n i a (w wersji autoprezentacyjnej) niż hipotezę 
racjonalnych konsekwencji pewności siebie. Wyniki eksperymentu 
2 wskazują też, że wszyscy  b a d a n i posługiwali się autoprezentacyjnym 
samoutrudnianiem (skrócenie treningu w  w a r u n k a c h „publicznych"), ale 
u osób o wysokiej samoocenie tendencja ta była silniejsza niż u  o s ó b 

o samoocenie niskiej. Możną, to uznać za potwierdzenie ogólniejszej pra­
widłowości, zgodnie z któi

-

4 osoby o wysokiej samoocenie radykalniej 

stosują techniki autoprezentacyjne w celu podwyższenia swej reputacji 
(Baumeister, 1982). 

background image

56 Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi 

2. Inne czynniki osobowościowe jako determinanty 
stosowania strategii samoutrudniania 

Samoutrudnianie a zachowanie typu A 
i podatność na schorzenia psychosomatyczne 

G. Weidner (1980) weryfikował hipotezę o związku między stylem 

zachowania A, związanym z podatnością na  c h o r o b ę wieńcową, a skłon­
nością do  s a m o u t r u d n i a n i a . Weidner przewidywał, że ponieważ dla osób 
typu A porażki są bardziej zagrażające niż dla  o s ó b typu B, to osoby 
typu A  p o w i n n y być bardziej skłonne do stosowania  s a m o u t r u d n i a n i a 
w  w a r u n k a c h potencjalnego zagrożenia porażką. Eksperyment Wcidnera 
(1980)  p r z e p r o w a d z o n o korzystając z procedury wzorowanej na ekspery­
mencie Berglasa i Jonesa (1978). W  b a d a n i u uczestniczyły osoby zróż­
nicowane ze względu na typ zachowania A vs B (kryterium: wynik w Jen-
kins Activity Survey). W pierwszej fazie  e k s p e r y m e n t u  b a d a n i rozwiązy­
wali zadanie poznawcze stosowane często  j a k o forma treningu bezradno-

\ Rezultaty obydwu eksperymentów (Tice i Baumeister, 1990)  d o w o ­

dzą, że stosowanie  s a m o u t r u d n i a n i a jest związane z  p o z i o m e m  s a m o o c e ­
ny.  M o ż n a twierdzić, że  s a m o u t r u d n i a n i e jest charakterystyczne raczej 
dia osób o wysokiej niż niskiej samoocenie. Rezultaty uzyskane przez 
Tice i Baumeistera (1990) dowodzą również, że  s a m o u t r u d n i a n i e wystę­

puje przede wszystkim w warunkach niepewności, co jest zgodne z wcześ­
niejszymi ustaleniami dowodzącymi, że chroniczna niepewność samooce­

ny (Harris i Snyder, 1986) oraz niepewność generowana--sytuacyjnie 
( n o n c o n t i n g e n t success; Berglas i Jones, 1978) sprzyjają  s a m o u t r u d n i a -
niu. Wyniki uzyskane przez Tice i Baumeistera (1990) sugerują również, 
że  s a m o u t r u d n i a n i e (a przynajmniej jego postać polegająca na redukowa­
niu treningu)  — j a k o charakterystyczna dla osób o wysokiej samoocenie 
— może się  o k a z a ć techniką służącą przede wszystkim dążeniu do pod­
wyższania własnej samooceny (self-enhanccment), a mniej — ochronie 
samooceny.(self-protection). Wreszcie, przedstawione wyniki sugerują, że 
s a m o u t r u d n i a n i e nie jest techniką służącą podwyższaniu  s a m o o c e n y we 
własnych oczach (por. Kolditz i Arkin, 1982), lecz raczej ma  c h a r a k t e r 
autoprezentacyjny, obliczony na podwyższanie własnego obrazu 
w oczach społecznego otoczenia. Z tej perspektywy  s a m o u t r u d n i a n i e wy­
daje się być techniką związaną raczej z „ja  p u b l i c z n y m " niż z „ja prywat­
n y m " jednostki. Do tej ostatniej, złożonej kwestii wrócimy jeszcze w dal­
szych partiach książki. 

O p r ó c z samooceny, psychologów interesowały także inne czynniki 

osobowościowe, które wiążą się ze skłonnością do stosowania samoutrud­
niania.  C h o ć poświęcono im znacznie mniej uwagi niż pewności i wyso­
kości samooceny, wydają się one warte przedstawienia. 

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania 

57 

ści (np. Pitmann i  P i t m a n n , 1979; Sędck, 1983). Badany miał wykryć 
zasadę wybierania jednej z dwóch wchodzących w grę figur.  P o ł o w a ba­
danych otrzymywała prawdziwe informacje zwrotne, pozwalające na traf­
ne rozwiązanie i, na zakończenie każdej z 4  p r ó b , informację o sukcesie 
(contingent success). Druga grupa otrzymywała informacje  z w r o t n e loso­
wo, tak że niemożliwe było rozwiązanie zadania, oraz — na zakończenie 

— jednoznaczny  k o m u n i k a t o niepowodzeniu (noncontingent failure). 

Badanych  p o w i a d a m i a n o , żę będą rozwiązywali kolejne zadanie wyma­

gające tych samych zdolności  j a k zadanie pierwsze.  I n f o r m o w a n o rów­

nież, że  j e d n y m z celów  b a d a n i a jest sprawdzenie ubocznych  s k u t k ó w 
dwóch leków: Actavilu i  P a n d o c r i n u . Z informacji, jakie otrzymywali 
wynikało, żc Actavil jest środkiem, który może chwilowo podwyższać 

sprawność intelektualną, natomiast  P a n d o c r i n może obniżać tę spraw­
ność. Badani mieli zadecydować, który z Icków i w jakiej ilości chcą 
zażyć przed przystąpieniem do rozwiązywania drugiego zadania. Mieli 
możliwość wybrania jednej z czterech dawek (od 2,5 do 10 mg) któregoś 
środka. Odpowiedzi  w y r a ż a n o na skali 9-stopniowej (1 —  m a k s y m a l n a 
dawka  P a n d o c r i n u , 5 — żaden z. leków, 9 —  m a k s y m a l n a  d a w k a Acta-
vilu). Po  d o k o n a n i u wyboru badani odpowiadali na szereg pytań doty­

czących zdarzenia, po czym eksperyment  k o ń c z o n o . 

Badani należący do typu A w  w a r u n k a c h  p o r a ż k i wybierali raczej 

P a n d o c r i n ,  n a t o m i a s t po uzyskaniu sukcesu w pierwszym  z a d a n i u pre­
ferowali raczej Actavil.  N a t o m i a s t  b a d a n i należący do typu B nie róż­
nili się w wyborze  ś r o d k ó w farmakologicznych  d o k o n y w a n y m po uzys­
kaniu sukcesu vs porażki w pierwszym  z a d a n i u .  S t w i e r d z o n o również 
marginalną różnicę w atrybucjach sukcesu i  p o r a ż k i u osób należą­

cych do typu A; w  w a r u n k a c h porażki  o s o b y tego typu  s u g e r o w a ł y 

wkładanie mniejszego wysiłku niż w  w a r u n k a c h sukcesu. Różnicy takiej 
nie stwierdzono u  o s ó b należących do typu B. W  b a d a n i u  W e i d n e r a 
( 1 9 8 0 ) / s a m o u t r u d n i a n i e zastosowały zatem tylko  o s o b y należące do 

typu  A r J 

P o d o b n y rezultat uzyskał Davison (za: Rhodewalt, 1990);  o s o b y re­

prezentujące typ A preferowały słuchanie (podczas rozwiązywania za­

dań) muzyki, która miała  c h a r a k t e r utrudniający. Swój wybór uzasad­

niały tym, że w takich  w a r u n k a c h zadanie jest bardziej ekscytujące (sta­
nowi dla nich silniejsze wyzwanie). Sugeruje to, że nie wykrytą dotych­

czas  k o m p o n e n t ą zachowania typu A może być skłonność do  s a m o u t r u d ­
niania,  m a s k o w a n a demonstrowaniem tendencji do rywalizacji, preferowa­
niem „szybkiego" stylu działania i poszukiwaniem interesujących  z a d a ń , 
traktowanych  j a k o wyzwanie dla sprawdzenia swoich możliwości.  M o ż ­

liwe też, że istotne składniki stylu  z a c h o w a n i a A (rywalizacja, działanie 
w pośpiechu, etc.) mają  c h a r a k t e r samoutrudnieniowyA 

Rezultaty innych badań wskazują, że osoby reprezentujące typ A  m o ­

gą być szczególnie  p o d a t n e na trening bezradności.  K r a n t z i wsp. (1974) 
wykazali, że osoby typu A  k o n f r o n t o w a n e z niekontrolowanymi zdarze­
niami, wyraźnie zwiększały wysiłek  w y d a t k o w a n y dla odzyskania kont-

background image

58 

Dobre i zle strony rzucania kłód poci własne nogi 

Jt 

roli, ale  k o n t a k t z nickontrolowalnymi zadaniami prowadził do większej 
bezradności u osób typu A niż u  o s ó b typu B. 

T r u d n o jednoznacznie orzec, czy bezradność, na którą łatwiej zapa­

dają osoby typu A, ma  c h a r a k t e r egotystyczno  o b r o n n y . Wiele  b a d a ń 
wskazuje  n a t o m i a s t na związek stylu  z a c h o w a n i a A z zapadalnością na 
c h o r o b ę wieńcową i zawałami serca (por. Wrześniewski i in., 1980; Wrze­
śniewski, 1993). Jednocześnie są przesłanki, aby sądzić, że stan  b e z r a d n o ­
ści może poprzedzać  c h o r o b ę wieńcową i zawał.  R a h c i Lind (1971, za: 
Weidner, 1980) wykazali, żc zawal serca jest często poprzedzany silnym 
stresem w okresie 6 miesięcy przed zawałem.  G r c c n e et in. (1972, za: 
Weidner, 1980) zaobserwowali natomiast, żc ofiary  c h o r o b y wieńcowej 
wykazywały depresję w okresie od tygodnia do kilku miesięcy przed 
śmiertelnym zawałem. Możliwe zatem, że zawał jest rezultatem niepowo­

dzenia w radzeniu sobie ze zdarzeniami życiowymi typu stresu. 

Z a r y s o w a n e powyżej związki depresji, typu  z a c h o w a n i a A i choroby-

wieńcowej oraz zawału serca nie  b a r d z o pasują do tego co zwykliśmy 
sądzić o egotyzmie. Zazwyczaj  u t o ż s a m i a m y go ze  s t o s u n k o w o nieszkod­
liwą (dla zdrowia somatycznego) grą o  d o b r e  m n i e m a n i e o sobie. Rów­
nież egotystyczna forma wyuczonej bezradności wydaje się mniej dotkli­
wa od prawdziwej bezradności, połączonej z depresyjnym nastrojem i at-
rybucją niepowodzeń do przyczyn wewnętrznych-ogólnych. (O związ­
kach strategii  s a m o u t r u d n i a n i a i bezradności piszemy szerzej w rozdziale 
następnym). 

Zaskakujące zależności, na jakie zwróciliśmy uwagę, sugerują, że ego-

tyzm (a przynajmniej niektóre jego postaci)  m o ż e pociągać za sobą istot­
ne koszty psychologiczne i somatyczne. (Kwestię tę rozważymy  d o k ł a d ­
niej w ostatnim rozdziale książki). Nic  m o ż n a również wykluczyć i takiej 
możliwości, żc zwiększona  p o d a t n o ś ć osób typu A na bezradność (choć 
związana zc skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a )  m o ż e dotyczyć prawdzi­
wej, a nie cgolystyczncj bezradności. 

W a r t o również przypomnieć koncepcję  W o r t m a n i Brehma (1975) 

wskazującą, że stanem poprzedzającym wyuczoną bezradność jest faza 
rcaktancji, polegająca na zintensyfikowaniu wysiłku i poprawie poziomu 
wykonania w odpowiedzi na doświadczenie nickontrolowalności zdarzeń 
(w jego pierwszej fazie).  D o p i e r o kiedy taki stan (braku kontroli),  m i m o 

wysiłków jednostki, przedłuża się, dochodzi do stadium bezradności.  N i e 
m o ż n a wykluczyć, żc faza prawdziwej bezradności (tej opisywanej przez 
Seligmana i  k o n t y n u a t o r ó w ) jest  p o p r z e d z o n a fazą bezradności egotys-
tycznej (tej opisywanej przez  F r a n k e l a i Snydera oraz Świątnickiego 
i Szmajke —  z o b . następny rozdział książki). Taki właśnie  s p o s ó b na 
rozwiązanie sporu między zwolennikami egotystycznej vs depresyjnej in­
terpretacji obserwowanych konsekwencji treningu bezradności  p r o p o n u ­

je w swojej pracy na temat tzw. orientacji defensywnej Doliński (1993). 

Jeśli przyjąć taki model, zależności między  s a m o u t r u d n i a n i e m , typem 

A, bezradnością i depresją oraz  c h o r o b ą wieńcową wydają się mniej za­
skakujące. W pewnych fazach rozwoju stylu  z a c h o w a n i a A jest on zwią-

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania 

59 

zany z  s a m o u t r u d n i a n i e m i egotystyczną formą (postacią) bezradności, 
w innych  ( p r a w d o p o d o b n i e bardziej  z a a w a n s o w a n y c h ) , egotystyczną po­
stać bezradności przechodzi w  b e z r a d n o ś ć i depresję prawdziwą. Roz­
ważania te mają oczywiście  c h a r a k t e r tylko hipotetyczny. 

Przywołanie koncepcji wyuczonej bezradności  W o r t m a n i Brehma 

(1975) w kontekście związków wzorca  z a c h o w a n i a A z depresją i bezrad­
nością wydaje się szczególnie uzasadnione. Koncepcja Glassa (1977, cyt. 

za: Wrześniewski, 1993), która próbuje określić psychologiczny mecha­

nizm wzorca zachowania A, podkreśla, żc jego podstawą jest dążenie do 

osiągnięcia i sprawowania kontroli nad otoczeniem. Przeszkody, stające 

na  d r o d z e jednostki o typie zachowania A, wywołują w niej mobilizację. 
Reakcja na przeszkody przebiega wg Glassa w dwóch fazach. Pierwszą 

charakteryzuje czujność, pobudliwość, wybuchy irytacji i zniecierpliwie­

nia.  O s o b y o typie zachowania A wykazują w tej fazie skłonność do 
rywalizacji i agresji.  W a ż n e wydaje się to, że agresywność przejawiana 
w tej fazie przez osoby typu A ma  n a j p r a w d o p o d o b n i e j  c h a r a k t e r in­

s t r u m e n t a l n y (bez wrogości). Reakcjom psychologicznym obserwowa­

nym w fazie pierwszej towarzyszy  p o b u d z e n i e  u k ł a d u współczulnego; 
Carver i Glass, 1978, za: Wrześniewski, 1993). Kiedy wysiłki zmierzające 

do utrzymania kontroli nie przynoszą efektów, pojawia się faza druga. 
Charakterystyczne dla niej jest uczucie bezradności i zniechęcenia  o r a z 
towarzyszące temu pobudzenie  u k ł a d u przywspółczulnego, Glass sądzi, 
że częste przechodzenie z jednej fazy do drugiej (poprzez zmiany w pobu­
dzeniu  u k ł a d u współczulnego i przywspółczulnego) wywołuje niekorzyst­
ne skutki dla funkcji układu krążenia. 

Z a r y s o w a n a tu koncepcja Glassa wydaje się w najważniejszych  p u n k ­

tach całkowicie zbieżna z teorią  W o r t m a n i Brehma. Cechą charakterys­
tyczną osób o wzorcu zachowania A jest  p r a w d o p o d o b n i e wysoki po­

ziom zapotrzebowania na kontrolę (desire for contro), Burger i  C o o p e r , 

1979), co sprawia, że często podejmują zadania o ekstremalnym stopniu 

trudności i w związku z tym są  n a r a ż o n e na częsty trening bezradności 

w  w a r u n k a c h naturalnych, a fizjologiczne  m e c h a n i z m y towarzyszące 
przejściu od fazy reaktancji do fazy bezradności są  p r a w d o p o d o b n i e 

przyczyną dolegliwości krążeniowych. 

Badania nad rolą stylu wychowania w kształtowaniu się wzorca za­

chowania A dostarczają kolejnych przesłanek wskazujących na jego 
związki z  s a m o u t r u d n i a n i e m . Jak  p o d s u m o w u j e Wrześniewski (1993), 
wychowanie kształtujące wzór  z a c h o w a n i a A kładzie  o g r o m n y nacisk na 
osiągnięcia w różnych dziedzinach. „Rodzice stymulują dzieci do podej­
mowania skutecznej rywalizacji z rówieśnikami, tak aby były lepsze, 
sprawniejsze od innych. W stosunku do tych dzieci podwyższany jest 
często poziom wymagań, istnieje staia presja, by jeszcze więcej osiągać 
i sprawniej działać. W ten  s p o s ó b jest  s t w a r z a n a stała rozbieżność pomię­
dzy oczekiwaniami rodziców a osiąganymi rezultatami dziecka" (Wrześ­
niewski, 1993, s. 28). Co więcej, rodzice tych dzieci rygorystycznie kont­
rolują i egzekwują swoje wymagania stosując często takie środki oddzia-

background image

60 

Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi 

tywania, które angażują poczucie własnej wartości dziecka. Prowadzi to 
do tego, że „osiąganie sukcesów i przewagi nad innymi jest nie tylko 
realizacją  w y m a g a ń rodziców, ale staje się dla dziecka drogą do utrzyma­
nia poczucia własnej  w a r t o ś c i " (Wrześniewski, 1993, s. 28). 

Wynika stąd, że istotną cechą ludzi o wzorcu  z a c h o w a n i a A jest silne 

zaangażowanie poczucia własnej wartości w codzienną aktywność. Więk­
szość czynności i zadań, jakie realizują osoby o wzorcu  z a c h o w a n i a A, 
spostrzegają one,  j a k o pozostające w jakiejś relacji db ogólnej  s a m o o c e n y 
i poczucia własnej wartości.  M o ż n a przewidywać, żc prowadzi to do 
zagrożenia poczucia własnej wartości i silnego napięcia, a to —- być może 
— do stosowania różnego rodzaju technik  o b r o n n y c h , które mają napię­
cie zredukować. To ostatnie wydaje się szczególnie  p r a w d o p o d o b n e 

u osób o słabym typie układu nerwowego i/lub niskiej samoocenie,  e t c , 

albowiem dla osób o takich właściwościach  p e r m a n e n t n e  u d o w o d n i a n i e 
własnej wyższości nad innymi  p o w i n n o być niezwykle kosztowne. Stąd 
u części osób  p o d d a w a n y c h treningowi wychowawczemu kształtującemu 
wzorzec zachowania A  m o ż n a oczekiwać tendencji do stosowania róż­
nych technik redukcji napięcia, w tym  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Styl wychowania związany z kształtowaniem wzorca  z a c h o w a n i a 

A (nacisk na osiąganie sukcesów przez dziecko) może być szczególnie 
prowokujący do podejmowania przez dziecko  „ t e s t ó w "  b e z w a r u n k o w o -
ści uczuć rodziców. Taki test polega na sprawdzeniu przez dziecko, czy 
będzie nadal  k o c h a n e (nagradzane) przez rodziców, gdy nie będzie uzys­
kiwało oczekiwanych wyników. Jak dowodzą Jones i Berglas (1978; por. 
też: Doliński,  G r o m s k i i Szmajke, 1986), często stosowaną strategią tes­
towania rodziców przez dzieci jest trwałe obniżenie motywacji i osiąg­
nięć. W ten  s p o s ó b dziecko zmusza rodziców do tego, aby nagradzali je 
za możliwości (a nic rzeczywiste wykonanie). Większość rodziców nic jest 

w stanie całkowicie wycofać  n a g r ó d w takiej sytuacji, bo po prostu ko­
chają swoje dzieci i wolą je widzieć  j a k o zdolne i  k o m p e t e n t n e , godząc się 
nawet, że mogą być leniwe. Jones i Berglas (1978) sugerują, że ten  s p o s ó b 
testowania przez dzieci bezwarunkowości miłości rodziców (i taka na ten 
test reakcja rodziców) stanowią uniwersalne źródło różnych strategii sa-
motitrudnicniowych. Styl wychowania sprzyjający ukształtowaniu wzor­

ca'zachowania A wydaje się prowokujący dziecko do  p o d e j m o w a n i a „te­
stów" bezwarunkowości uczuć rodzicielskich, natomiast to, czy jego efek­

tem będzie  s k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d n i a n i a zależeć  p o w i n n o ,  p r z e d e 
wszystkim, od reakcji rodziców.  M o ż n a przypuszczać, żc skłonność do 

s a m o u t r u d n i a n i a bywa często rezultatem swoistej mieszanki w stylu wy­
chowania; z jednej strony: wychowanie sprzyjające kształtowaniu się 
wzorca  z a c h o w a n i a A (nastawienie na osiągnięcia i rywalizację), z drugiej 

— tendencja do  o c h r o n y dziecka przed  p o r a ż k a m i , na jakie (w wyniku 

p o d e j m o w a n i a rywalizacji i trudnych  z a d a ń ) jest  o n o  n a r a ż o n e . Jest to 
oczywiście tylko hipoteza wymagająca weryfikacji w  b a d a n i a c h . 

background image

Kto i kiedy stonuje strategię sanioutrudnia/iia 

61 

Publiczna samoświadomość 

C h o ć teza, że strategia  s a m o u t r u d n i a n i a służy wyłącznie potrzebie 

wywierania korzystnego wrażenia na własnym otoczeniu społecznym nie 

jest powszechnie  a k c e p t o w a n a (zob. dyskusję tego problemu w następ­

nym rozdziale niniejszej książki),  z n a k o m i t a większość, badaczy godzi się 
z poglądem, że jest to co najmniej jedna z  d w ó c h  ( o b o k potrzeby  o b r o n y 
prywatnego przekonania o własnej wartości) naczelnych motywacji pcha­

jących ludzi do takich zachowań. 

Z tej perspektywy założyć  m o ż n a , że ludzie, którzy są w swoim po­

stępowaniu szczególnie uzależnieni od opinii innych i skoncentrowani na 
tym, co inni o nich myślą i jak ich odbierają, będą skłonni do uciekania 
się do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a i wykorzystywania jej  j a k o narzędzia 
umożliwiającego przedstawianie siebie innym w korzystnym świetle.  N a ­
rzędzie  s k o n s t r u o w a n e przez Fenigsteina, Scheiera i Bussa — Skala Sa­
moświadomości, posłużyło Jamesowi Shepperdowi i Robertowi Arkino-

wi  ( 1 9 8 % ) do weryfikacji tej hipotezy. Wcześniejsze badania wykazywały 
bowiem, że osoby uzyskujące w tej skali wysokie wyniki są wyraźnie 
bardziej wrażliwe na reakcje obserwujących je ludzi niż osoby, które 
osiągają w niej wyniki niskie (zob. np. Fcnigstcin, 1979; Miller, Cox, 

1982).' 

S t u d e n t o m obojga płci,  z d i a g n o z o w a n y m uprzednio  w s p o m n i a n ą 

Skalą Samoświadomości, Shepperd i Arkin stwarzali możliwość wyboru 
muzyki towarzyszącej  w y k o n a n i u zadania, będącego  j a k o b y  d o b r y m pre-
d y k t o r e m sukcesów w studiach. Badani mogli wybrać kasetę z muzyką 
rzekomo bardzo ułatwiającą  w y k o n a n i e zadania, nieco ułatwiającą tę 
aktywność, neutralną, nieco utrudniającą i bardzo utrudniającą dzia­
łanie. 

Z g o d n i e z założeniami  a u t o r ó w  o k a z a ł o się, iż rzeczywiście osoby 

charakteryzujące się wysokim  p o z i o m e m publicznej samoświadomości 

były bardziej skłonne do stosowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a niż osoby 

charakteryzujące się niskim  p o z i o m e m tej cechy. 

W s p o m n i a n y wzorzec wyników nie potwierdził się, gdy zadanie, które 

mieli wykonywać badani,  p r e z e n t o w a n o  j a k o mało diagnostyczne i mają­

ce niską moc predykcyjną.  T a k ż e i ten wynik był zgodny z przewidywa­
niem autorów, którzy zakładali, że zadanie tego typu nie uruchamia ani 
skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a , ani do szczególnie korzystnego prezen­
towania się swemu otoczeniu społecznemu. 

W  o m ó w i o n y m tu eksperymencie  S h e p p e r d a i Arkina stwarzano sy­

tuację, w której badani wiedzieli, że  z a r ó w n o czyniony przez nich wybór, 

jak i osiągany rezultat będą  z n a n e osobie prowadzącej badanie. Stąd 

predyktorem strategii  s a m o u t r u d n i a n i a uczyniono poziom samoświado­
mości publicznej. Pozostaje kwestią otwartą, czy w  w a r u n k a c h , w któ­
rych inni ludzie nie są świadkami działań  p o d m i o t u , ewentualne zastoso­
wanie przez niego strategii  s a m o u t r u d n i a n i a posłużyć może wyłącznie 
podtrzymaniu  „ p r y w a t n e g o "  p r z e k o n a n i a o własnej wartości, predykto-

background image

62 

Dobre i z/e strony rzucania k/ód pod własne nogi 

rem takich  z a c h o w a ń byłby  p o z i o m tzw: prywatnej samoświadomości. 
C h o ć odpowiedzi na to nie  s p o s ó b znaleźć w wynikach dotychczas  o p u b ­
likowanych  b a d a ń , pewne  d a n e empiryczne taką możliwość sugerują. 

Carver,  A n t o n i i Scheier (1985) wykazują  n p . , że osoby charakteryzujące 
się wysokim  p o z i o m e m prywatnej samoświadomości są szczególnie  m a ł o 
skłonne do poszukiwania informacji o wyniku osiągniętym W  w y k o n a ­
nym właśnie teście, gdy mają podstawy sądzić, że nie wypadły w nim 
dobrze. Oczywiście, wynik wskazujący na skłonność ludzi do  u n i k a n i a 
w takich  w a r u n k a c h diagnostycznych informacji o sobie może być tylko 
przesłanką na rzecz tezy, że  p r y w a t n a  s a m o ś w i a d o m o ś ć może wiązać się 
ze skłonnością do stosowania  s a m o u t r u d n i e ń . Kwestia ta wciąż zatem 
czeka na  j e d n o z n a c z n e rozstrzygnięcie empiryczne. 

Lęk przed porażką 

Już we wczesnej wersji teorii motywacji osiągnięć  A t k i n s o n a (1957) 

podkreślana jest obecność  d w ó c h  m o t y w ó w — osiągnięcia sukcesu i uni­
kania porażki. Drugi z nich stał się  p r z e d m i o t e m zainteresowania Bir-
neya, Burdicka i  T e e v a n a (1969), którzy wykazali, że osoby, u których 

jest on  b a r d z o nasilony, angażują się w zadania, które pozwalają im na 

zachowanie  d o b r e g o  m n i e m a n i a o sobie i  p o d t r z y m a n i e społecznego pre­
stiżu. Podejmują się np. chętnie  w y k o n a n i a zadań  b a r d z o trudnych, bo 
p o r a ż k a w nich nie jest diagnostyczna dla  p o z i o m u posiadanych kom­
petencji, lub też (w  p r z y p a d k u zadań o  u m i a r k o w a n y m stopniu  t r u d n o ­
ści) nie wkładają w nie wysiłku, by ewentualną  p o r a ż k ę przypisać  b r a k o ­
wi dostatecznego przygotowania się, a nie niedostatkom kompetencji. 

Ponieważ to ostatnie zachowanie wydaje się być jedną z form strategii 

s a m o u t r u d n i a n i a , a inne reakcje, typowe dla osób charakteryzujących się 
lękiem przed porażką, wydają się być sterowane tymi samymi  m o t y w a m i 
co  s a m o u t r u d n i a n i e (tj. chęcią  o b r o n y  s a m o o c e n y prywatnej i publicz­
nej),  m o ż n a przypuszczać, że osobowościowe nasilenie  w s p o m n i a n e g o 
lęku może być cechą dyspozycyjną silnie związaną z przejawianiem 
skłonności do stosowania omawianej przez nas strategii. 

Założenie takie przyjęli Harris, Snyder, Higgins i Schrag (1986). Badali 

oni kobiety, które na początku eksperymentu, poświęconego  j a k o b y wy­
pracowaniu lokalnych norm dla pewnego testu inteligencji, wypełniały spe­

cjalną skalę lęku przed porażką. W przerwie między  d w o m a częściami rze­

komego testu inteligencji (po  b a r d z o trudnej pierwszej części) osoby bada­

ne miały okazję do zastosowania strategii samoutrudniania polegającej na 
stwierdzeniu, że wkładają niewiele wysiłku w pracę nad zadaniami testu. 

Wbrew przypuszczeniu  a u t o r ó w ,  p r z e p r o w a d z o n a analiza regresji nic 

potwierdziła tezy o związku między poziomem osobowościowego lęku 
przed porażką a skłonnością do uciekania się do strategii  s a m o u t r u d ­

niania. Być  m o ż e należy to tłumaczyć tym, że osoby  b a d a n e miały po­
czucie, iż zadania są  b a r d z o  t r u d n e i dla osób charakteryzujących się 

background image

Kio i kiedy stosuje strategię samoutrudniania 

63 

wysokim lękiem przed niepowodzeniem fakt ten sam w sobie stanowi! 
wystarczająco  d o g o d n ą interpretację ewentualnego niepowodzenia. Aby 
więc zweryfikować tezę o związku  o b u  w s p o m n i a n y c h fenomenów, trze­
ba by  d o d a t k o w y c h  b a d a ń empirycznych. 

Lęk przed sukcesem 

K o n s t r u k t lęku przed sukcesem, wywodzi się, podobnie jak wcześniej 

o m ó w i o n y lęk przed porażką, z tradycji  b a d a ń nad motywacją osiągnięć. 
Jedna z wielu  d o k t o r a n t e k  J o h n a  A t k i n s o n a ,  M a t i n a  H o m e r (1972), wy­
kazała, że kobiety charakteryzujące się wysokim poziomem motywacji 
osiągnięć ujawniają jednocześnie pewne zaburzenia wykonania zadań 

w  w a r u n k a c h szeroko rozumianej rywalizacji. Ponieważ sukces sam w so­
bie jest (a może raczej był w końcu lat 60-tych, gdy  a u t o r k a prowadziła 
swoje prace) głównie  d o m e n ą mężczyzn, odniesienie go przez osoby płci 
przeciwnej wiąże się z czymś w rodzaju utraty pełni kobiecości. Kobiety 

charakteryzujące się potrzebą osiągnięć często więc jednocześnie pragną 
sukcesu i boją się go (jako  „ n i e k o b i e c e g o " ) , 

Późniejsze  b a d a n i a ,  p r o w a d z o n e przez innych psychologów, pokazały 

jednak, że  n a t u r a lęku przed sukcesem jest inna i wiązać go należy przede 

wszystkim z obawą, jaką  j e d n o s t k a odczuwa przed wyobcowaniem czy 
wyizolowaniem ze swego otoczenia społecznego.  O k a z a ł o się przy tym, że 
brak jest podstaw do sądzenia, że kobiety odczuwają tego typu emocje 
częściej czy bardziej intensywnie niż mężczyźni. 

T a k czy inaczej zwraca uwagę pewne charakterystyczne „zewnętrzne" 

podobieństwo lęku przed sukcesem i strategii samoutrudniania. W obu 
przypadkach podejmowane mogą być przez podmiot pozornie nieracjonal­
ne działania, które obniżają szanse na odniesienie sukcesu, ale zarazem 
w obu przypadkach podmiot nic życzy sobie poniesienia porażki. Zwraca­

jąc uwagę właśnie na tego typu podobieństwo, Bordini, Tucker, Vuchinich 

i  R u d d (1986) sprawdzali skłonność do strategii samoutrudniania (polega­

jącej na piciu alkoholu bezpośrednio przed pracą nad testem możliwości 

intelektualnych) u kobiet charakteryzujących się niskim, przeciętnym lub 
wysokim poziomem lęku przed sukcesem. Uzyskany wzorzec wyników 
okazał się jednak dość niejednoznaczny. W jego świetle związek poziomu 
lęku przed sukcesem i skłonności do angażowania się w samoutrudnianie 
pozostaje kwestią tyleż niejasną, co otwartą dla dalszych badań. 

Osobowościowa skłonność do odwlekania przygotowywania się 
do aktywności zadaniowej 

Odraczanie rozpoczęcia lub też zakończenia przygotowywania się do 

wykonywania jakiegoś zadania (procrastination) cechuje wielu ludzi. 
Wynajdują oni zwykle dziesiątki  p o w o d ó w ,  k t ó r e pozwalają im odwlekać 

background image

64 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi _j 

m o m e n t rozpoczęcia przygotowywania się  n p . do jakiegoś egzaminu. Co 
ciekawe, ludzie tacy nie uważają często podejmowanej przez siebie ak­
tywności zastępczej za bardziej interesującą czy ważniejszą. Rodzi się 

zatem pytanie o  p o w o d y takiego ich postępowania. 

\ Burka i Yuen (1983) zakładają, że ludzi takich cechuje skłonność do 
wrażania poczucia własnej wartości wyłącznie z posiadaniem określonych 
kompetencji zadaniowych; te zaś  m o ż n a wyinferować z  p o z i o m u wyko­

nania tych  z a d a ń .  O d r a c z a n i e przygotowania się do aktywności służy im 

zatem do tego, by  b l o k o w a ć napływ informacji o poziomie posiadanych 

kompetencji, a tym  s a m y m nie dopuszczać do obniżenia  s a m o o c e n y ^ 

Interpretacja  t a k a osadza odraczanie przygotowania się do  a k t y w n o ­

ści zadaniowej w  r a m a c h rozważań nad możliwymi manifestacjami beha­
wioralnymi strategii samoutrudniania, ale, jak o tym pisaliśmy w poprzed­
nim rozdziale niniejszej książki,  b a d a n i a empiryczne nie dostarczają jed­
noznacznej odpowiedzi na pytanie, czy  t a k a forma aktywności (a właś­

ciwie braku aktywności) jest rzeczywiście strategią  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Joseph Ferrari (1991 a) zadał sobie pytanie nieco inne. Ze względu na 

w s p o m n i a n e  p o d o b i e ń s t w o  o b u fenomenów, postanowił sprawdzićAjzy 
ludzie  o s o b o w o ś c i o w o  p r e d y s p o n o w a n i do  o d r a c z a n i a przygotowywTThia 
się do aktywności zadaniowej są bardziej skłonni do  a n g a ż o w a n i a się 
w strategię  s a m o u t r u d n i a n i a niż osoby mało,  s k ł o n n e do nieustannego 
o d k ł a d a n i a terminu rozpoczęcia przygotowań.^ 

Na podstawie wyników osiągniętych przez kobiety w kwestionariu­

szach  M a n n ' s Decisional Procrastination Scalę i Lay's Behavioral Pro-
crastinalion Scalę, Ferrari podzielił je na wysoce i  m a ł o  s k ł o n n e do od­
raczania przygotowywali do aktywności zadaniowej. Przystępując do za­
dania mierzącego  j a k o b y inteligencję, osoby  b a d a n e mogły wybierać wa­
runki, w których będzie im przeszkadzać hałas lub też warunki kontrolne 
(bez utrudniających wykonywanie testu dźwięków).  O k a z a ł o się, że po 
ziom osobowościowej skłonności  b a d a n y c h do odraczania przygotowy; 
wania się do zadań był dobrym predyktorem czynionych wyborów. Zgod; 
nie z przypuszczeniem Ferrariego, kobiety  s k ł o n n e do  o d k ł a d a n i a ter I 
m i n u przygotowań do zadania częściej niż kobiety  m a ł o do tego skłonne 
wybierały warunki, w których pracy nad  z a d a n i a m i testu inteligencji tof 
warzyszył hałas. f 

3. Samoutrudnianie jako względnie stała właściwość 
jednostki 

W 1982  r o k u Jones,  R h o d e w a l t i ich współpracownicy stworzyli i 

rzędzie  p o m i a r u skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a (Scalę of Self-Handica 
ping Stratcgy; SSHS). Narzędzie składało się z 25 twierdzeń dotyc 

cych reakcji jednostki na zagrożenia dla samooceny,  u n i k a n i a sytuj 
weryfikujących  p r z e k o n a n i a o własnych kompetencjach, poszukiwaj 

background image

Kto i kiedy .stosuje .strategie samoutrudniania 

65 

usprawiedliwień dla własnych porażek. Skalę charakteryzowała wystar­

czająca spójność wewnętrzna [alfa  C r o n b a c h a , r(503) = 0,79] i stabilność 
[test-retest w odstępie miesiąca, r(90) = 0,74]. Korelacje wyników Skali 
S H S z innymi miarami różnic indywidualnych przedstawia tabela 5. 

Tabela 5. Korelacje Skali SHS z innymi miarami różnic indywidualnych (za: Rhodcwall. 

1990) 

Miary różnic indywidualnych 

Skala SHS 

Samoocena 

-0,43 *** 

Potrzeba aprobaty społecznej 

-0,43 *** 

Potrzeba osiągnięć 

-0,06 

Styl atrybucyjny (atrytnicje zewnętrzne) 

0,20*** 

Samoświadomość publiczna 

0,22* 

Samoświadomość prywatna 

0,09 

Lęk społeczny 

0,32** 

Ekstra wersja 

-0,18 

Depresja (kwest. Becka) 

0,43** 

Typ zachowania A (Jcnkins Actiyily Survcy) 

-0,11 

*** = p < 0,001; ** =  p < 0 , 0 l ; * = p < 0.05 

Z przedstawionych  d a n y c h wynika, że wysokie wyniki w Skali  S H S 

współwystępowały z niską  s a m o o c e n ą (Janis & Field Feelings of Inade-
qtiacy Scalę) i niskim  p o z i o m e m potrzeby  a p r o b a t y społecznej  ( M a r l o -
we-Crowne Social Desirability Scalę). Osoby o wysokich wynikach 
w Skali SHS charakteryzowały się wyższymi wskaźnikami depresji (Beck 

Deppression liwenlory) oraz, wyższym poziomem lęku społecznego i pub­

licznej samoświadomości (kwestionariusz Feningsteina, Scheiera i Bus-
sa). Dla osób uzyskujących wysokie wyniki w Skali  S H S charakterystycz-
na jest tendencja do  d o k o n y w a n i a silniejszych atrybucji do przyczyn ze-
wnętrznych niż wewnętrznych. Wyniki Skali  S H S nie korelują  n a t o m i a s t 
z poziomem samoświadomości prywatnej, potrzebą osiągnięć (mierzoną 
Skalą  M e h r a b i a n a ) oraz typem zachowania A (związanym z podatnością 
na chorobę wieńcową). 

Analiza czynnikowa ujawniła dwa czynniki wyjaśniające łącznie 

28,3% całkowitej wariancji. Czynnik I  ( 1 7 , 4 % var) obejmował 9 itemów 
j odzwierciedlał tendencję do usprawiedliwiania się (np.  „ K i e d y coś mi 
nie wychodzi,  m o i m pierwszym  i m p u l s e m jest oskarżanie zewnętrznych 

Okoliczności", „Wydaje mi się, że moje samopoczucie bardziej zależy od 

)ogody, niż. to ma miejsce u innych ludzi",  „ M ó g ł b y m wiele rzeczy robić 

ppicj, gdybym nic  p o d d a w a ł się swoim  e m o c j o m " ) . Czynnik II (10,9% 

Jar) obejmował itemy dotyczące spostrzegania swego wysiłku i motywa-

ji (np.  „ M a m tendencję do  o d k ł a d a n i a wszystkiego na ostatnią chwilę", 

Mógłbym wiele rzeczy robić lepiej, gdybym wkładał w to więcej  p r a c y " ) , 

krócona wersja skali (tylko itemy wchodzące do czynników) charak-

- Dohrc. 

background image

66 Dobre i zle. strony rzucania kłód pod własne nogi 

Tabela 6. Korelacje skróconej Skali SHS z różnymi miarami zmiennych indywidualnych 

(za: Strube, 1986) 

Miary różnic indywidualnych 

Skrócona SHS 

Miary różnic indywidualnych 

mężczyźni 

kobiety 

Samoocena 

-0,52 

-0,49 

Depresja 

0,55 

0,44 

Prywatna samoświadomość 

0,19 

0,14 

Publiczna somoświadomość 

0,30 

0,28 

Lęk społeczny 

0,44 

0.30 

Ekstrawersja 

-0,18 

-0,32 

Współczynniki korelacji większe lub równe 0,21 (dla mężczyzn) i 0,22 (dla kobiet) sil znaczące przy 
p <0,05 (test dwustronny) 

Przedstawione rezultaty dowodzą, że skróconą wersję Skali  S H S moż­

na uznać za narzędzie równolegle do wersji 25-iteinowcj. Wskazuje na to 

wysoka korelacja wyników obydwu wersji skali, jak i  b a r d z o  p o d o b n e 
(co do kierunku i wielkości) korelacje obydwu wersji skali z innymi mia­
rami różnic indywidualnych. Jak podkreśla sam autor, zaletą skróconej 
wersji jest jej  j e d n o c z y n n n i k o w a struktura. 

R h o d e w a l t i wsp. (1984) wykazali, że wysokie wyniki w Skali SHS 

(wersja 25-itemowa) przewidują występowanie  s a m o u t r u d n i a n i a (w for­
mie uskarżania się na objawy psychosomatyczne, utrudnienia sytuacyjne, 
tworzenie tendencyjnego  o b r a z u struktury przyczynowej zadania („bę-

teryzowała się  p o d o b n ą spójnością wewnętrzną, jak wersja 25-itemowa 
(alfa  C r o n b a c h a , 0,79). 

Strube (1986) w oparciu o Skalę  S H S Jonesa,  R h o d e w a l t a i wsp. 

(1982)  s k o n s t r u o w a ł skróconą wersję kwestionariusza (10 itemów). Pod­
stawą dla  s k o n s t r u o w a n i a takiego narzędzia były rezultaty analizy czyn­
nikowej- wykonanej na 25 itemach Skali Jonesa,  R h o d e w a l t a i wsp. Wy­
niki analizy czynnikowej (scree test Cattela) sugerowały, że —  m i m o 

wykazania w metodzie składowych głównych 6 czynników o wartości 
własnej większej niż 1 — najsensowniejszym wyjściem jest przyjęcie roz­
wiązania jednoczynnikowego. Dla uzyskania maksymalnie  „ c z y s t e g o " 
wskaźnika skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a Strube włączył do ostatecznej 
wersji skali pozycje, których  ł a d u n k i czynnikowe pierwszego, nierotowa-

nego czynnika były wyższe niż 0,30; w ten  s p o s ó b powstała skrócona, 

10-itemowa Skala  S H S o jednoczynnikowej strukturze. 

Wyniki skróconej Skali Strubego korelowały  b a r d z o wysoko z 25-ite-

mową wersją Skali  S H S Jonesa, Rhodewalta i wsp.; r(86) = 0,87. Skala 
p o s i a d a akceptowalną spójność wewnętrzną (alfa  C r o n b a c h a 0,70).  K o ­
relacje skróconej wersji Skali  S H S (Strube, 1986) z innymi  m i a r a m i in­
dywidualnymi  ( o s o b n o dla mężczyzn i kobiet) przedstawia tabela 6. 

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania 

67 

dzie  t r u d n o " )  o r a z przejawów wycofania wysiłku przez  s p o r t o w c ó w 
przed ważnymi  z a w o d a m i (zawodowi golfiści i pływacy z  d r u ż y n uniwer­
syteckich). Analogiczny wynik zreplikowano w kolejnym  s t u d i u m  ( R h o ­
dewalt i wsp. 1986, za:  R h o d e w a l t , 1990; pływacy). W innych  b a d a n i a c h 
(Rhodewalt, 1990) stwierdzono, że wyniki w Skali  S H S różnicują poziom 
osiągnięć akademickich (na ten  t e m a t szerzej piszemy w rozdziale następ­
nym). Strube (1986,  b a d a n i e 2) wykazał, że mężczyźni uzyskujący wyso­
kie wyniki w skróconej Skali  S H S przed i po egzaminie zgłaszali silniejsze 
nasilenie występowania różnego rodzaju czynników sytuacyjnych, które 
mogły sprawić, że wynik egzaminu nie odzwierciedlał ich prawdziwego 
p o z i o m u zdolności.  O d n o ś n i e trafności Skali  S H S  m o ż n a więc stwierdzić, 

że przewiduje  o n a trafnie poszukiwanie usprawiedliwień, przejawiających 
się w stylu atrybucyjnym (atrybucje do przyczyn  „ z e w n ę t r z n y c h " ) oraz 
w  s a m o u t r u d n i a n i u polegającym na deklarowaniu odczuwania (przeży­
wania, doświadczania, etc.) różnego rodzaju inhibitorów sukcesu — od 
samopoczucia i  s t a n u zdrowia po posiadanie niewłaściwych notatek 

z wykładów. Nie  s p r a w d z a n o  n a t o m i a s t , czy Skala  S H S (lub jej  s k r ó c o n a 
wersja) przewidują  z a c h o w a n i a ludzi w „klasycznych" sytuacjach wywo­
łujących  s a m o u t r u d n i a n i e w  w a r u n k a c h laboratoryjnych; po uzyskaniu 
„nieuzasadnionego" sukcesu (noncoutingent success). Należałoby wpraw­
dzie oczekiwać, że w  p r o c e d u r z e eksperymentalnej wzorowanej na pio­
nierskim badaniu Berglasa i Jonesa (1978), po uzyskaniu  „ n i e u z a s a d n i o ­
n e g o " sukcesu, na przyjęcie Pandocrilu powinny zdecydować się osoby 
uzyskujące wysokie wyniki w Skali  S H S , ale nie wykazano tego ekspery­
mentalnie (a przynajmniej,  j a k wynika ze znanej nam literatury — nikt 
tego nie próbował).  N i e  w i a d o m o więc, czy wysoki wynik w Skali  S H S 
równie trafnie przewiduje  s k ł o n n o ś ć do posługiwania się wszystkimi for­
mami  s a m o u t r u d n i a n i a , czy też. jego trafność ogranicza się clo stosowania 
samousprawiedliwień i  d e k l a r o w a n i a trudności, co wydaje się bliższe nic-
behawioralnym formom  s a m o u t r u d n i a n i a (por. poprzedni rozdział ni­
niejszej książki). 

Polska wersja skali samoutrudniania 

Oryginalną Skalę  S H S Jonesa,  R h o d e w a l t a i wsp. przetłumaczył na 

polski W.  G r o m s k i (1988). Skalę charakteryzowała niestety niezbyt wy­
soka spójność wewnętrzna (alfa  C r o n b a c h a 0,60). Pracę nad konstrukcją 
polskiej wersji narzędzia podjęli zatem Szmajke i Świątnicki. Na wyjścio­
wą pulę twierdzeń złożyły się 24 itemy ze Skali  S H S oraz 15 nowych. 
Wstępną wersją skali  z b a d a n o 150 osób i w oparciu o  m o c rozdzielczą 
poszczególnych twierdzeń  w y ł o n i o n o 25, które utworzyły ostateczną wer­
sję narzędzia,  n a z w a n e g o Skalą  A S O (antycypacyjna strategia  o b r o n y 
samooceny). 

background image

68 

Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi 

Skala ASO A. Szmajke i K. Świąlnicki 

na podstawie: 

E.E. Jones, F. Rhodewalt 

i inni (1982) 

W  j a k i m stopniu zgadzasz się z każdym z poniższych twierdzeń  m ó ­

wiących o tym, jaki zazwyczaj jesteś. Prosimy, abyś ocenił(-a) to, w jakim 
stopniu zgadzasz się (lub nie zgadzasz) z  k a ż d y m z nich. Pod każdym 
twierdzeniem znajduje się 6-stopniowa skala,  k t ó r a  p o m o ż e Ci w wyraże­
niu Twojej opinii. Jeżeli zakreślisz 1 — oznaczać to będzie, że zupełnie 
nie zgadzasz się z treścią danego twierdzenia; jeżeli 6 — że całkowicie się 
z nim zgadzasz. Zakreślenie cyfr od 2 do 5 oznaczać będzie pośrednie 
stopnie  a k c e p t o w a n i a (lub nieakceptowania)  d a n e g o twierdzenia. 

1. Kiedy zbliża się termin egzaminu lub innej ważnej próby, nie po­

zwalam sobie na spędzanie czasu na zabawach i rozrywkach, które 
mogłyby przeszkodzić mi w  o d p o w i e d n i m przygotowaniu się. 

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

2. Często  j e m i piję więcej, niż powinienem. 

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

3. Czasami lubię być trochę chory przez parę dni, szczególnie w trud­

nych dla mnie sytuacjach. 

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

4. Często myślę, że w sporcie, grze w karty i innych dziedzinach, o któ­

rych mówi się, że dużą rolę odgrywa w nich talent,  m a m większego 
pecha niż moi konkurenci. 

zupełnie nic zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

5. Często zdarza się tak, że z różnych  p o w o d ó w nie mogę się  d o b r z e 

p r z y g o t o w a ć do egzaminu lub wykonania jakiegoś innego ważnego 
zadania. 

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

6.  G d y b y m nie pozwalał, aby kierowały mną emocje,  m ó g ł b y m wiele 

rzeczy robić lepiej. 

zupełnie nic zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

7. Nie lubię działać na zasadzie improwizacji z nadzieją, że „jakoś to 

będzie". 

zupełnie nie zgadzam się I 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

8. Jestem bardziej ambitny niż większość moich znajomych, 

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

9. Kiedy próbuję czytać, łatwo rozprasza mnie hałas lub jakieś pomys­

ły, które przychodzą mi do głowy. 

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

10. Nigdy nie pozwalam, aby emocjonalne  p r o b l e m y w jednej sferze  m o ­

jego życia przeszkadzały mi w innych sprawach, 

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania 

69 

11. Czesio zdarza się, że na egzamin lub ważną rozmowę przychodzę 

niewyspany. 

zupełnie nie  z g a d z a m się I 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

12. W ważnych dla  m n i e sytuacjach nie  m a m trudności z koncentracją 

uwagi. 

zupełnie nie  z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

13. Bardzo  r z a d k o jestem w złej formie z  p o w o d u pogody,  z m i a n y ciś­

nienia,  d r o b n y c h wydarzeń z poprzedniego dnia, itp. 

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

14. Kiedy zbliża się termin egzaminu lub czegoś równie ważnego, jestem 

tak  s k o n c e n t r o w a n y na przygotowaniach do tego, żc praktycznie 
przestają dla mnie istnieć inne sprawy. 

zupełnie nie  z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

15. Moich niepowodzeń nie tłumaczę sobie brakiem szczęścia, 

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

16. Zazwyczaj boję się przed  e g z a m i n e m lub  w y k o n a n i e m  j a k i e g o ś za­

d a n i a . 

zupełnie nie  z g a d z a m się I 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

17. Czasami jestem tak przygnębiony, żc nawet łatwe zadania stają się 

trudne. 

zupełnie nie  z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

18. Kiedy nad czymś pracuję,  w k ł a d a m w to tyle wysiłku, ile powinie­

nem, aby mieć pewność, że zrobię (o dobrze. 

zupełnie nic zgadzam się I 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

19. Częściej niż inni  o b a w i a m się, że coś może mi się nie udać. 

zupełnie nie zgadzam się I 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

20. Kiedy robię coś źle, moim pierwszym  o d r u c h e m jest obwinianie ze­

wnętrznych okoliczności. 

zupełnie nie  z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

21. Skłonny jestem  o d k ł a d a ć wszystko na ostatnią chwilę. 

zupełnie nic  z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

22. Wyniki moich działań są praktycznie niezależne od nastroju, 

zupełnie nie zgadzam się I 2 3 4 5 6 całkowicie  z g a d z a m się 

23. Zdarza się, żc poprzez swoje postępowanie utrudniam sobie osiąg­

nięcie zamierzonych celów. 

zupełnie nie  z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

24. Im bliższy jest termin egzaminu lub wykonania jakiejś ważnej pracy, 

tym mniejszą  m a m ochotę do zajmowania się tym czymś, 

zupełnie nie  z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

25.  G d y moje osiągnięcia nie spełniają oczekiwań innych osób,  s k ł o n n y 

jestem do znajdowania różnych usprawiedliwień. 

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się 

Sprawdź, czy nie opuściłeś któregoś twierdzenia 

D Z I Ę K U J E M Y 

background image

70 

Dobre i ile strony rzucania kłód pod własne nogi 

Spójność wewnętrzna skali była zadowalająca (alfa 0,80). W kilku 

b a d a n i a c h  p r z e b a d a n o  p o n a d 500  o s ó b i w  o p a r c i u o te  d a n e wyko­
n a n o analizę czynnikową skali. Wyniki analizy  p r z e d s t a w i a poniższa 
tabela. 

Tabela 7. Struktura czynnikowa skali samoutrudniania (ładunki czynnikowe poszczegól­

nych pozycji) 

Nr ilemu 

Czynnik 1 

Czynnik 2 

Czynnik 3 

1. 

0,17 

0,55 

0,01 

2. 

0,33 

-0,10 

-0,11 

3. 

0,37 

-0,15 

-0,13 

4. 

0,40 

0,09 

-0,15 

5. 

0,25 

-0,32 

-0,12 

6. 

0,29 

-0,01 

-0,22 

7. 

-0,05 

0,28 

0,05 

8. 

0,04 

0,34 

0,12 

9. 

0,33 

0,05 

-0,03 

10. 

-0,16 

0,16 

0,37 

II. 

0,13 

-0,19 

-0,16 

12. 

-0.08 

0,02 

0,42 

13. 

-0,04 

0,05 

0,42 

14. 

0,14 

0,55 

0,04 

15. 

-0,17 

0,14 

0,24 

16. 

0.46 

0,21 

-0,17 

17. 

0,50 

0,04 

-0,38 

18. 

0,07 

0,47 

0,22 

19. 

0,52 

0,34 

-0,20 

20. 

0,45 

-0,07 

0,01 

21. 

0.33 

-0,52 

0,03 

22. 

-0.15 

0,17 

0,56 

23. 

0,37 

-0,28 

-0,10 

24. 

0,33 

-0,26 

-0,17 

25. 

0,56 

-0,14 

-0,01 

procent wariancji 

12,3 

7,1 

3,2 

Ekstrakcji czynników dokonano melodii maximtim likclilioocl, rotacja varimax 

Analizy czynnikowe, wykonane  o s o b n o dla mężczyzn i kobiet, do­

starczyły  p o d o b n y c h rezultatów, dlatego przedstawiamy analizę czynni­

kową dla wszystkich badanych (tj. łącznie dla kobiet i mężczyzn). Rezul­
taty analizy czynnikowej pozwalają na przyjęcie trójwymiarowej struk­
tur"' skali. 

Czynnik 1 definiowały następujące twierdzenia:  „ G d y moje osiągnię­

cia nie spełniają oczekiwali innych osób,  s k ł o n n y jestem do znajdowania 

różnych usprawiedliwień", „Częściej niż inni  o b a w i a m się, że coś może 
mi się nic  u d a ć " , „Czasami jestem tak przygnębiony, że nawet łatwe 
zadania stają się  t r u d n e " , „Zazwyczaj boję się przed egzaminem lub wy­

konaniem jakiegoś ważnego  z a d a n i a " ,  „ K i e d y robię coś źle,  m o i m pierw-

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania 

71 

szym  o d r u c h e m jest obwinianie zewnętrznych okoliczności"  — w s z y s t k i e 

twierdzenia, których korelacja z czynnikiem 1 przekraczała 0,30,  m o ż n a 
uznać za zgodne z istotą  s a m o u t r u d n i a n i a i poszukiwania usprawiedli­

wień; wskazywanie na  „ w e w n ę t r z n e " i  „ z e w n ę t r z n e " czynniki, zacierają­
ce wpływ predyspozycji (zdolności) jednostki na uzyskiwane wyniki. 
Czynnik pierwszy/ do którego weszło 12 twierdzeń, zaetykietowano  j a k o 
"samousprawiedli wianie". 

C z y n n i k 2 definiowały następujące twierdzenia:  „ K i e d y zbliża się 

termin egzaminu lub jakiejś ważnej próby, nie  p o z w a l a m sobie na spę­
dzanie czasu na  z a b a w a c h i rozrywkach,  k t ó r e mogłyby przeszkodzić 
mi w  o d p o w i e d n i m  p r z y g o t o w a n i u " ,  „ K i e d y zbliża się termin egzami­
nu... jestem tak  s k o n c e n t r o w a n y na przygotowaniach..., że przestają 

dla mnie istnieć inne  s p r a w y " ,  „ N i e jestem  s k ł o n n y  o d k ł a d a ć wszyst­
kiego na ostatnią  c h w i l ę " ,  „ K i e d y nad czymś pracuję,  w k ł a d a m w to 
tyle wysiłku, ile  p o w i n i e n e m , aby mieć pewność, że zrobię to  d o b r z e " . 
Wszystkie itemy (7) wchodzące do czynnika 2 odzwierciedlają wewnętrz­
ną dyscyplinę i mobilizację w sytuacjach zadaniowych; czynnik zaetykie­
t o w a n o  j a k o „zdyscyplinowanie i mobilizację" (należałoby  d o d a ć „wyni­
kającą z obawy przed  n i e p o w o d z e n i e m " — bo do czynnika 2 wchodzi 
również twierdzenie „Częściej niż inni  o b a w i a m się, że coś może mi się 
nie  u d a ć " ) . 

Czynnik 3 tworzyło 5 itemów. Definiowały go następujące twier­

dzenia: „Wyniki  m o i c h działań są praktycznie niezależne od  n a s t r o j u " , 
„W ważnych dla  m n i e sytuacjach nie  m a m trudności z koncentracją 
u w a g i " ,  „ B a r d z o  r z a d k o jestem w złej formie z  p o w o d u złej  p o g o d y , 
zmian ciśnienia atmosferycznego,  d r o b n y c h wydarzeń z  p o p r z e d n i e g o 
dnia,  i t p . " ,  „ N i g d y nie jestem lak przygnębiony, żeby łatwe  z a d a n i a 
robiły się  t r u d n e " . Wszystkie twierdzenia  w c h o d z ą c e do czynnika 3 od­
zwierciedlały  p r z e k o n a n i e o niezależności wyników własnych  d z i a ł a ń od 
stanu  e m o c j o n a l n e g o i/lub niezależności stanu  e m o c j o n a l n e g o  o d c z y n ­
ników zewnętrznych. Czynnik 3  z a e t y k i e t o w a n o  j a k o  „ o d p o r n o ś ć emo-
cjónalną". 

PóZa strukturą czynnikową znalazły się 4 pozycje tworzące wstępną 

wersję skali, jaka wyłoniła się w pierwszym badaniu Szmajkc i Swiątnic-
kiego. Rezultaty analizy czynnikowej dość  d o k ł a d n i e podzieliły wstępną 
wersję skali, zgodnie z typem odpowiedzi diagnostycznej dla skłonności 
do  s a m o u t r u d n i a n i a . Twierdzenia, dla których we wstępnej wersji diag­
nostyczne było zgadzanie się z nimi, znalazły się w czynniku I (usprawie­
dliwianie się), natomiast twierdzenia, dla których diagnostyczne dla sa­
m o u t r u d n i a n i a było zaprzeczanie ich treści, znalazły się w czynniku 2 
(zdyscyplinowanie i mobilizacja) i 3  ( o d p o r n o ś ć emocjonalna). Tabela 8 
przedstawia wskaźniki mocy rozdzielczej poszczególnych pozycji dla całej 
skali (wstępna wersja 25-itemowa) oraz dla podskal wyodrębnionych 
w

 oparciu o przedstawione wyniki analizy czynnikowej. 

background image

72 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

Tabela 8. Korelacje punktowo biseryjne i Pearsona z Wynikiem ogólnym skali (25-itcmów) 

i ogólnymi wynikami podskal wyłonionych na podstawie rezultatów analizy czynnikowej 
oraz estymatory wewnętrznej spójności dla 25-i(cniowci wersji skali i poszczególnych pod­
skal 

Nr itemu 

TOTAL(25) 

USPR(12) 

ZDSC(7) 

ODEM(5) 

Nr itemu 

Nr itemu 

' N 

rw 

'« 

r

i„ 

1. 

-.32 

-.26 

.70 

.62 

2. 

.44 

.40 

.51 

.47 

3. 

.53 

.46 

.58 

.50 

4. 

.47 

.41 

.54 

.49 

5. 

.50 

.44 

-.51 

-.47 

6. 

.40 

.37 

7. 
8. 

-.27 
-.05 

-.25 
-.07 

.56 

.51 

9. 

.40 

.34 

.49 

.45 

10. 

-.50 

-.42 

.65 

.59 

11. 

.45 

.34 

12. 

-.33 

-.35 

.62 

,5X 

13. 

-.36 

-.32 

.68 

.03 

14. 

-.27 

-.20 

.61 

.65 

15. 

-.37 

-.36 

16. 

.49 

.35 

.61 

.50 

17. 

.57 

.55 

.68 

.60 

-.69 

-.61 

18. 

-.31 

-.29 

.61 

.56 

19. 

.41 

.40 

.60 

.53 

.50 

.45 

20. 

.50 

.39 

.54 

.49 

21. 

.58 

.46 

.48 

.44 

-.64 

-.58 

22. 

.52 

-.46 

.67 

.65 

23. 

.48 

.45 

.51 

.46 

24. 

.57 

.49 

.55 

.50 

25. 

.53 

.49 

.61 

.50 

estymatory konsysten­
cji wewnętrznej: 

TOTAL 

USPR 

ZDSC 

o n r . M 

Spearmana-Browne'a 

0,844 

0,844 

0,786 

0,794 

(z popr. Gaylorda) 

(0,808) 

(0,798) 

(0,683) 

(0,676) 

alfa Cronbacha 

0.734 

0,735 

0,620 

0,570 

J a k  p o k a z u j ą  d a n e z tabeli 8,  t w i e r d z e n i a ,  t w o r z ą c e  p o d s k a l e wyod­

r ę b n i o n e w  o p a r c i u o analizę  c z y n n i k o w ą ,  c h a r a k t e r y z u j ą się wystar­

czającą  m o c ą rozdzielczą (korelacje  p o s z c z e g ó l n y c h pozycji z  o g ó l n y m 
w y n i k i e m  d a n e j  p o d s k a l i nie mniejsze niż 0,40).  Z a d o w a l a j ą c y jest rów­
nież  p o z i o m  w e w n ę t r z n e j konsystencji  p o d s k a l i  s a m o u s p r a w i e d l i w i a n i a . 
W s p ó ł c z y n n i k i  w e w n ę t r z n e j  z g o d n o ś c i  p o z o s t a ł y c h  p o d s k a l wydają się 

.również do przyjęcia, jeśli wziąć  p o d  u w a g ę , że składają się  o n e tylko 

z 7 i 5  i t e m ó w . 

W s p ó ł c z y n n i k i korelacji  w s k a ź n i k ó w  p o d s k a l Skali  A S O przedstawia 

tabela 9. 

background image

Kto i kiedy stosuje strulegię samoutrudniania

 73 

Tabela 9. Współczynniki korelacji Pcarsona poszczególnych podskal Skali ASO i wyjścio­
wej (25-itcniowcj) wersji. 

TOTAL 

USPR 

ZDSC 

ODEM 

TOTAL 

0,867 *** 

(0,852)*** 

[0,877]*** 

-0,335 ***• 

(-0,339)*** 

[-0,401]*** 

-0,687*** 

(-0,689)*** 

[-0,638] *** 

USPR 

-0,088 * 

(-0,086) * 
[-0,164]** 

-0,462*** 

(-0,428) *** 
[-0,434] *** 

ZDSC 

0,118** 

(0.147)** 

|0,I4I]** 

ODEM 

TOTAL — pełna (25-itemowa wersja skali) 

USPR samousprawicdliwianic (12 ilcmów) 

ZDSC zdyscyplinowanie (7 itemów) 

ODliM odporność emocjonalna (5 itemów) 

Wszyscy badani: N = 536 — współczynniki korelacji bez nawinsów 

kobiety: N =  3 5 6 — współczynniki korelacji w nawiasach okrągłych ( ) 

mężczyźni: N= 177 — współczynniki korelacji w nawiasach kwadratowych | |. 

**• - p < 0,001; ** —• p < 0,01; * - p < 0.05 

Pociskała samousprawicclliwiania  ( U S P R )  b a r d z o  m o c n o korelowała 

z pierwotnym wskaźnikiem obliczanym z 25-itemów  ( T O T A L ) . Wskaź­
nik obliczany z 25-itcmów korelował ujemnie z  p o d s k a l a m i „zdyscyp­
l i n o w a n i a "  ( Z D S C ) i  „ o d p o r n o ś c i  e m o c j o n a l n e j "  ( O D E M ) . Jest to zgod­
ne z ideą konstrukcji Skali  A S O — w itemach tworzących te podskale 
odpowiedź przecząca wskazywała na skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a . 
Wewnętrzne korelacje między podskalami okazały się niezależne od pici. 
Wydaje się, że przedstawione  d a n e pozwalają na przyjęcie rozwiązania 
trójczynnikowego, obejmującego 21 itemów podzielonych na trzy pod­
skale tak, jak to przedstawiono w tabeli 9. Podstawowym wskaźnikiem 
skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a byłyby, w tym ujęciu, wyniki w 12-itemo-
wej podskali samousprawiedliwiania  ( U S P R ) . 

background image

74 Dobre i zle .strony rzucania kłód pod własne nogi 

Tabela 10. Średnic w poszczególnych podskalach Skali ASO u kobiet (N = 356) i mężczyzn 

(N = 177) 

Pociskała 

Kobiety 

Mężczyźni 

Różnica k-m  Wszyscy badani 

TOTAL 

90,59 

84,54 

F = 20,46*** 

88,53 

(14,39) 

(14,89) 

(14,86) 

USPR 

46,15 

41,26 

F = 30,89*** 

44,49 

(9,53) 

(9,65) 

(9,85) 

ZDCS 

24,49 

23,09 

F = 6,67** 

24,03 

(5,73) 

(6,17) 

(5,92) 

ODEM 

16,06 

18,35 

F = 27,55*** 

16,83 

(4,74) 

(4,79) 

(4,86) 

W nawiasach odchylenia standardowe *** p < 0,001; ** p < 0,01 

Kobiety charakteryzowała silniejsza  s k ł o n n o ś ć do samousprawiedli-

wiania oraz wyższy poziom zdyscyplinowania niż mężczyzn.  N a t o m i a s t 

mężczyźni deklarowali silniejszą  o d p o r n o ś ć emocjonalną niż kobiety. 

Dalsze analizy (por. ryc. 1) wykazały istotne zróżnicowanie konfiguracji 

wyników poszczególnych podskal Skali  A S O u kobiet i mężczyzn. 

A N O V A  p r z e p r o w a d z o n a na uśrednionych wskaźnikach poszczegól­

nych podskal (wskaźnik podzielony przez liczbę itemów; wyniki 1-6 

— im wyższy, tym wyższy wynik w podskali) wykazała u kobiet liniowe 

u p o r z ą d k o w a n i e wyników. Najwyższe rezultaty w podskali  s a m o u s p r a -

wiedliwiania, istotnie niższe w podskali zdyscyplinowania i najniższe 
w podskali odporności emocjonalnej  ( U S P R  > Z D S C >  O D E M ; wszyst­

kie różnice istotne przy p < 0,001). 

U mężczyzn relacje między wynikami poszczególnych podskal były 

odmienrmc. Najwyższe wartości w podskali  o d p o r n o ś c i emocjonalnej, 
istotnie niższe — w podskali zdyscyplinowania (p < 0,001) i  s a m o u s p r a -
wicdliwiania (p < 0,05), natomiast różnica między samousprawicdliwin-
nicm a zdyscyplinowaniem była nieznacząca  ( O D E M >  U S P R  = Z D S C ) . 
Zależności te przedstawia rycina 1. 

W dwóch badaniach (Rybotycka, 1992; Wilk, 1993)  s p r a w d z a n o ko­

relacje Skali  A S O z poziomem  s a m o o c e n y i potrzebą  a p r o b a t y społecz­

nej. W  b a d a n i u Rybotyckiej (1992)  p o m i a r u  s a m o o c e n y  d o k o n a n o na­
rzędziem  o p r a c o w a n y m przez Karyłowskiego (1975; tu wykorzystano sa-
m o o p i s w wersji  „ r e a l n e j " na 30  w y m i a r a c h , których krańce opisywały 
przeciwstawne przymiotniki (np. inteligentny nieinteligentny). Dla po­
miaru pewności  s a m o o c e n y  p r o s z o n o  b a d a n y c h o określenie na 7-stop-
niowej skali stopnia pewności, że  b a d a n y  p o s i a d a każdą z 30 cech, w ta­
kim stopniu, jak to przedstawił w samoopisic (I —  m a k s y m a l n a niepew­
ność; 7 —  m a k s y m a l n a pewność).  P o m i a r u potrzeby  a p r o b a t y społecznej 
d o k o n y w a n o kwestionariuszem  K A S (Drwal i Wilczyńska, 1980). Z listy 
wymiarów używanych do  p o m i a r u  s a m o o c e n y ogólnej obliczano również 
poziom  s a m o o c e n y intelektualnej (wymiary związane z funkcjonowaniem 

umysłowym). 

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

 75 

Ryc. 1. Wyniki w podskalach Skali ASO u kobiet i mężczyzn 

Tabela 11. Korelacje podskal Skali ASO z mimami samooceny i potrzeba, aprobaty społecz­

nej (Rybotycka, 1992; kobiety, 17-21 lal n = 88; mężczyźni n = 20) 

SAMO 

PSA MO 

SAMI 

PSAMI 

KAS 

-0,44 

-0,42 

-0,50 

-0,46 

-0,48 

TOTAL 

(-0,45) 

(-0,40) 

(-0,50) 

(-0,44) 

(-0,45) 

[-0,351 

1-0,43] 

[-0,48] 

[-0.531 

1-0,64] 

-0,41 

-0,37 

-0,46 

-0,44 

-0,36 

USPR 

(-0,45) 

(-0,42) 

(-0,51) 

(-0.48) 

(-0,34) 

1-0,27] 

[-0,18] 

[-0,33] 

[-0,38] 

[-0,65] 

0,18 

0.14 

0,14 

0.08 

0.56 

ZDSC 

(0,07) 

(0,05) 

(0,04) 

(-0,01) 

(0,56) 

[0,23] 

[0,08] 

[0,15] 

[-0,07] 

[0,38] 

0,31 

0.37 

0.33 

(1.41 

0.31 

ODliM 

(0,34) 

(0.35) 

(0,33) 

(0.37) 

(0,29) 

[0,07] 

. [0,44] 

[0,27] 

[0,58] 

[0,36] 

SAMO — samoocena ogólna TOTAL -- wskaźnik 25-itcmowy .Skali ASO 

PSA MO pewność samooceny ogólnej USPR samousprawiedli wianie 

SAMI samoocena intelektu ZDSC- zdyscyplinowanie 

PSAMI pewność samooceny intelektu ODEM •-- odporność emocjonalna 

KAS potrzeba aprobaty społecznej 

bez nawiasów — współczynniki korelacji dla wszystkich badanych 

w nawiasach okrągłych ( ) — współczynniki korelacji u kobiet 

w nawiasach kwadratowych | 1 - współczynniki korelacji dla mężczyzn 

background image

76 

Dobre i zle stron v rzucania kłód pod własne nogi 

Korelacje wskaźników skłonności  d o  s a m o u t r u d n i a n i a  ( T O T A L 

i  U S P R ) z wysokością samooceny ogólnej i cząstkowej (intelekt) okazały 
się  p o r ó w n y w a l n e z uzyskanymi przez Strubego w  b a d a n i a c h z wykorzys­
taniem amerykańskiej wersji skali  s a m o u t r u d n i a n i a ; ujemne korelacje 
rzędu -0,40 wskazujące, że skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a jest charak­
terystyczna dla  o s ó b o niskiej samoocenie. To  s a m o  m o ż n a stwierdzić 
w odniesieniu do współzależności z KAS;  s k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d n i a n i a 
współwystępuje z niskim  z a p o t r z e b o w a n i e m na  a p r o b a t ę społeczną.  G e ­
neralnie — w zakresie związków z  s a m o o c e n ą i potrzebą  a p r o b a t y społe­
cznej — polska wersja Skali  A S O wydaje się narzędziem równoległym do 
Skali  S H S Jonesa, Rhodewalta i wsp. 

W  b a d a n i u Wilk (1993) do  p o m i a r u  s a m o o c e n y  w y k o r z y s t a n o Inwen­

tarz Samowiedzy (Wiechnik i Drwal, 1987). W narzędziu tym wyodręb­
n i o n o globalny  s a m o o p i s ,,ja  r e a l n e g o " i  „ i d e a l n e g o " oraz ich odpowied­
niki wyłącznie dla cech intelektualnych. Korelacje podskal  A S O ze wska­

źnikami różnych aspektów  s a m o o c e n y przedstawia tabela 12. 

Tabela 12. Korelacje podskal Skali ASO ze wskaźnikami samooceny mierzonej Inwen­

tarzem Samowicdzy Wiechnik i Drwala (Wilk, 1993) 

JARint* 

JAR * 

JAlint* 

JAI* 

SAint** 

SA** 

-0,15 

-0,13 

0,00 

0,04 

0,25 

0,20 

USPR 

(-0,18) 

(-0,12) 

(-0,04) 

(-0,02) 

0,24 

0,16 

[-0,12] 

[-0,42] 

[0,32] 

1 0,37] 

[0,47] 

[0,61] 

0,15 

0,17 

0,12 

0,23 

0,00 

-0,05 

ZDSC 

(0,13) 

(0,14) 

(0,11) 

(0,25) 

(0,03) 

(-0,01) 

(0,20j 

10.23] 

[0,I8| 

[0,1 l| 

[-0,10] 

[-0,151 

0,28 

0.22 

0,08 

o;o9 

-0,26 

-0,22 

ODUM 

(0,28) 

(0,28) 

(0,09) 

(0,15) 

(-0,27) 

(-0,28) 

[0,34] 

[0,12] 

[0,12] 

[-0,11] 

[-0,33] 

1-0,18] 

USPR — samouspra wiedli wianie 

ZDSC /.dyscyplinowanie 

OIJLiM odporność emocjonalna 

JARint — samoopis cech intelektualnych w wersji „realnej" 

JAR — samoopis „ja realnego

1

' (globalny) 

JAlint - samoopis cech intelektualnych w wersji „idealnej" 

JAI - samoopis „ja idealnego" (globalny) 

Saint —samoakceptacja cech intelektualnych (różnica JAlint-.IARinl) 

SA — samoakceptacja globalna (różnica JA1-JAR) 

* im wyższy wskaźnik, tym pozytywniejszy obraz „ja" 

** im wyższy wskaźnik (większa różnica), tym niższa samoakceptacja 

Wyniki mężczyzn, gdy idzie o współzależności między skłonnością do 

samousprawiedliwiania a obrazem "ja" wydają się spójne. Im silniejsza 
skłonność do samousprawiedliwiania, tym niższa  s a m o o c e n a w zakresie 

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania 

11 

„ja  r e a l n e g o " i jednocześnie tym wyższy poziom „ja idealnego", a w kon­

sekwencji — tym niższa samoakceptacja.  M o ż n a więc powiedzieć, że 
mężczyźni skłonni do samousprawiedliwiania charakteryzują się poczu­
ciem niskiej wartości w zakresie rzeczywistego  p o z i o m u swoich możliwo­
ści i dyspozycji, a jednocześnie chcieliby być  d u ż o lepsi. .U kobiet zależ-; 
ności miały ten sam kierunek, ale były wyraźnie słabsze, a  p o n a d t o nic 
tak symetryczne jak u mężczyzn; u kobiet nie było istotnej, ujemnej kore­
lacji między samousprawicdliwianicm i „ja  i d e a l n y m " . 

Pozostałe podskalc  A S O  ( Z D S C i  O D E M ) korelowały  d o d a t n i o 

z wysokością „ja  r e a l n e g o " (u kobiet i mężczyzn), a ujemnie z  p o z i o m e m 
samoakceptacji. Poziom odporności emocjonalnej  ( O D E M ) u mężczyzn 
korelował ujemnie z globalną samoakceptacją, a u kobiet —  d o d a t n i o . 

P o d s u m o w u j ą c dwa wyżej przedstawione  b a d a n i a należy stwierdzić, 

żc istnieje ujemna korelacja między wysokością samooceny (rozumianą 

j a k o  s a m o o p i s w wersji realnej) a skłonnością do samousprawiedliwiania. 

Siła lego związku okazała się różna, w zależności od  k o n k r e t n y c h miar 
s a m o o c e n y —  m i m o że narzędzia wykorzystane w  o b u studiach wydają 

się  p o k r e w n e ze względu na  s p o s ó b konstrukcji. 

( Nic jest też jasna sprawa różnic międzypłciowych. W zależności od na­

rzędzia stosowanego do  p o m i a r u samooceny, siła związku (zawsze ujem­
nego) między samousprawiedliwianiem i samooceną jest silniejsza u męż­

czyzn niż u kobiet (Wilk, 1993; łnwentarz Samowicdzy, Wiechnik 
i Drwal, 1987), albo współczynniki korelacji uzyskane u kobiet i męż­
czyzn nie różnią się od siebie (Rybotycka, 1992; narzędzie do  p o m i a r u 
s a m o o c e n y za: Karyłowski, 1975). 

W kolejnym  b a d a n i u korelacyjnym  p o s z u k i w a n o zależności między 

skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a a stylem atrybucyjnym (por.  A n d e r s o n , 
Jennings i Arnoult, 1988;  C u t r o n a , Russcl i Jones, 1985; Pclerson i Vil-

lanova, 1988), motywacją osiągnięć (Widerszal-Bazyl, 1978), lękiem 
przed sukcesem  ( Z u c k c r m a n i Allison, 1976), orientacją na stan vs działa­
nie (Kulił, 1982, 1986; Marszał-Wiśniewska, 1992) i lękiem przed negaty­

wną oceną społeczną  ( F N E — fcar of negative evaluation; Leary, 1983a). 
Oczekiwano ujemnej korelacji skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a z. natęże­
niem motywacji osiągnięć i orientacją na działanie. Przewidywano  n a t o ­
miast  d o d a t n i ą korelację skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a z lękiem przed 

sukcesem (FOSS) i lękiem przed negatywną oceną społeczną  ( F N E ) . 
Oczekiwano również, że osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a wykażą sil­

niejszą asymetrię w atrybucjach sukcesów i niepowodzeń, niż osoby nic 
skłonne  d o  s a m o u t r u d n i a n i a . 

W badaniu  z a s t o s o w a n o Skalę  A S O , Skalę Motywacji Osiągnięć (Wi­

derszal-Bazyl, 1978), polskie tłumaczenie skali lęku przed sukcesem 
( F O S S — Fcar of Succcss Scalę;  Z u c k e r m a n Alison, 1976) i lęku przed 
negatywną oceną społeczną (Leary, 1983) oraz kwestionariusz stylu at-
rybucyjnego wzorowany na narzędziu Petersona i Villanovy (1988). Ba­
d a n y m  p o d a w a n o opis 10 pozytywnych zdarzeń (sukcesy) i  p r o s z o n o 
o  p o d a n i e najważniejszej jego przyczyny.  N a s t ę p n i e  b a d a n i oceniali tę 

background image

78 Dobre i z/e .strony rzucania k/ód pod własne nogi 

Tabela 13. Korelacje skłonności clo samoutrudniania ze stylem alrybucyjnym, motywacji) 

osiągnięć, lękiem przed sukcesem, orientacją na stan vs działanie i lękiem przed negatywną 
oceną społeczną 

TOT 

USPR 

ZDSC 

ODEM 

TOT 

USPR 

ZDSC 

0,88**** 

-0 4S**** 
-o!24** 

-0,63**** 
-0,40**** 

0,13 

MOTO 

-0 ^g**** 

-0,38**** 

0,33*** 

0,22** 

KAS 

-0 40**** 

-0,36**** 

0,13 

HAKs 

o! 18* 

0,20* 

0,12 

-0^28** 

HAKp 

-0,29*** 

-0 41**** 

-0,14 

o  - ^ * + * 

HAKdcc 

-() V2*** 

-0,'36**** 

0,18* 

0*17 

FNE 

0^29*** 

0,35*** 

-0,06 

-0,37**** 

FOSS 

0,26** 

0,31*** 

-0,11 

-0,21** 

Alrybucje porażek 

UM 

0,12 

0,14 

-0,25** 

-0,07 

STAB 

0,26** 

0,33*** 

-0,09 

-0,07 

KONTR 

0.12 

0,12 

-0,33*** 

0,06 

GLOB 

0,26** 

0,31*** 

-0,01 

-0,14 

Alrylnicja sukcesów 

UM 

-0,05 

0,02 

0,08 

0,14 

STAB 

-0,17 

-0,07 

0,09 

0,17 

KONTR 

-0,12 

-0,15 

0,14 

0,07 

GLOB 

0,03 

0.02 

-0,11 

-0,11 

TOT — wynik z całej skali ASO (25 iicmów) 

USPR — tendencja do samousprawiedliwiania 

ZDSC — samozdyscyplinownnie 

ODEM — odporność emocjonalna 
MOTO — motywacja osiągnięć (Widerszal-Bazyl, 1978) 

KAS — potrzeba aprobaty społecznej (Drwal i Wilczyńska, 1978) 

HAKp — orientacja na działanie po porażce (Marszał-Wiśnicwska, 1992) 

HAKs — orientacja na działanie po sukcesie 

HAKdcc — orientacja na działanie w podejmowaniu decyzji 

FNE —lek przed negatywna ocena (Leary, 1986) 

FOSS — lek prze sukcesem (Zuckerman i Allison, 1976) 
UM —- umiejscowienie przyczyny 

STAN — stabilność przyczyny 

KONTR — kontro Iowa Iność przyczyny 

GL0I1 •— globalność przyczyny 

**** p < 0,001; *** p < 0,01; ** p < 0,05; * 0,05 < p < 0,1 

przyczynę na 4  w y m i a r a c h  ( 7 - s t o p n i o w c skale): umiejscowienia (zewnęt­
rzna —  w e w n ę t r z n a ) , stabilności  ( z m i e n n a —  s t a b i l n a ) ,  k o n t r o l o w a l n o ś c i 
( n i e k o n t r o l o w a l n a —  k o n t r o l o w a l n a ) i globalności (specyficzna — glo­
b a l n a ) .  P o  t y g o d n i o w e j przerwie  p o w t a r z a n o  t ę  p r o c e d u r ę , ale dla zda­
rzeń  n e g a t y w n y c h  ( p o r a ż k i ) .  O b l i c z a n o  w s k a ź n i k i atrybucji (na  k a ż d y m 

z  w y m i a r ó w )  s u k c e s ó w i  p o r a ż e k . 

background image

Kto i kiedy slo.suje strategie samoutrudniania 

79 

Do pomiaru orientacji na działanie (action orienlation) wykorzystano 

skalę  H A K E M P (dzięki uprzejmości pani M. Marszał-Wiśniewskiej). 
H A K E M P jest polską wersją skali Kuliła, pozwalającą na  p o m i a r orien­
tacji na działanie/stan w  w a r u n k a c h sukcesu, porażki i przy czynnościach 
decyzyjnych (3 wskaźniki; por. Marszał-Wiśniewska, 1992). 

Z b a d a n o 96 osób w dwóch sesjach; sesja 1 —  A S O , KAS, styl at-

rybucyjny (porażki vs sukcesy),  F O S S ; sesja 2 —  H A K E M P , Motywacja 

Osiągnięć, styl atrybucyjny (porażki vs sukcesy),  F N E . Polowa  b a d a n y c h 
podczas sesji pierwszej  d o k o n y w a ł a atrybucji sukcesów, a podczas sesji 
drugiej — porażek; druga połowa —- odwrotnie. 

Wyniki potwierdziły „wewnętrzne" zależności między podskalami  A S O 

uzyskiwane w poprzednich badaniach. Potwierdziła się również ujemna 
korelacja skłonności do samoutrudniania i potrzeby aprobaty społecznej. 

Zgodnie z przewidywaniami okazało się, że skłonność do samoutrudniania 
koreluje ujemnie z motywacją osiągnięć (im silniejsza tendencja do samou­
trudniania, tym słabsza motywacja osiągnięć), a  d o d a t n i o z lękiem przed 
negatywną oceną społeczną (im silniejsza skłonność do samoutrudniania, 
tym silniejsza obawa przed negatywnymi ocenami ze strony otoczenia spo­

łecznego). Dodatnie korelacje wskaźników skłonności do samoutrudniania 
z FOSS wskazują, że osoby skłonne do samoutrudniania charakteryzują 
się silniejszym lękiem przed sukcesem niż osoby  m a ł o skłonne do samou­
trudniania. Uzyskane rezultaty potwierdziły również oczekiwane związki 
między skłonnością do samoutrudniania a kuhlowską zmienną orientacji 
na stan vs działanie (state vs action orientation); osoby skłonne do samou­
trudniania charakteryzuje raczej orientacja na stan niż orientacja na dzia­
łanie; szczególnie w warunkach niepowodzenia i podejmowania decyzji. 

Tabela 14. Korelacje asymetrii atrybucji sukcesów i porażek ze skłonnością do samoutrud­

niania i innymi cechami jednostki 

AS-UM 

AS-STAB 

AS-KONTR  -\S-GLOB 

TOT 

0,14 

0,21* 

0,25** 

EXCS 

0,11 

Q ^2*** 

0,23** 

0,31** 

ZDSC 

-0,28** 

-0,13 

-0 41**** 

0.08 

MOTO 

-0,20* 

-0,16 

-0,18* 

-0,02 

KAS 

-0 12*** 

-0,25** 

-0,18* 

-0,36*** 

HAKs 

-OJ 2 

0,1! 

-0,28** 

0.14 

HAKp 

-0,16 

-0,17 

-0,07 

-0,21* 

HAKdcc 

-0.26** 

-0.33*** 

-0,22** 

-0,42**** 

FNE 

0,19* 

0,24** 

0,05 

0,10 

FOSS 

0,08 

0,11 

0,23** 

0,07 

AS-UM - asymetria atrybucji na wymiarze umiejscowienia przyczyny 

AS-STAB - asymetria atrybucji na wymiarze stabilności 

AS-KONTR— asymetria atrybucji na wymiarze kontrolowalności 

AS-GLOB —- asymetria atrybucji na wymiarze gl oba In ości 

pozostałe oznaczenia jak w tabeli poprzedniej 

Wskaźniki asymetrii atrybucji obliczano jako różnice miedzy atrybucjami porażek i sukcesów (porażki 

minus sukcesy) 

background image

80 Dobre i z/e strony rzucania kłód pod własne nogi 

Tabela 15. Radykalizm s;|dów alrybucyjnych (siła alryhucji). Korelacje ze skali) samoulrud 

niania i innymi zmiennymi 

PORAŻKA 

SUKCES 

UM 

STAB  KONT  GLOB 

UM 

STAB  KONT  GLOB 

TOT 

0,08 

-0,39 

-0,19 

-0,28 

-0,05 

-0,17 

-0,06 

0,05 

USPR 

0.14 

-0,41 

-0,24 

-0,32 

0,02 

-0,07 

0,00 

0,05 

ZOSC 

0,06 

0,29 

-0,01 

0,16 

0,08 

0,09 

0,16 

-0,23 

ODEM 

-0,04 

0,22 

0,03 

0,17 

0,15 

0,17 

0,12 

0,05 

MOTO 

0,10 

0,37 

0,11 

0,24 

-0,06 

0,12 

0,04 

-0,02 

HAKs 

-0,11 

-0,15 

-0,25 

-0,23 

0,04 

-0,07 

0,13 

-0,15 

HAKp 

-0,09 

0,19 

0.08 

0,06 

0,02 

0,01 

0,01 

0.08 

IlAKd 

0,05 

0,26 

0,06 

0,27 

0,02 

0,03 

0,06 

0,00 

KAS 

-0,02 

0,20 

0,16 

0,12 

0,19 

0,29 

0,14 

0,11 

FNE 

0,08 

-0,31 

-0,08 

-0,11 

-0,09 

-0,04 

-0,12 

-0,02 

FOSS 

0,02 

-0,34 

0,10 

-0,19 

0,13 

0,07 

-0,06 

0,22 

UM — umiejscowienie przyczyny 

STAB — stabilność przyczyny 

KONT — konlrolowalność przyczyny 

GLOB — globalność przyczyny 

-~ pozostałe oznaczenia, jak w (abcli poprzedniej 

Współczynniki korelacji większe niż 0,18 si} znaczące przy p < 0,05 

Istotne korelacje między stylem atrybucyjnym a skłonnością do sa-

m o u t r u d n i a n i a stwierdzono tylko w odniesieniu do interpretacji przyczy­
ny porażki.  S k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d n i a n i a korelowała  d o d a t n i o zc „sta­
bilnością" i „globalnością" atrybucji niepowodzenia; im silniejsza skłon­
ność do  s a m o u t r u d n i a n i a , tym silniejsze spostrzeganie przyczyny porażki 

j a k o charakteryzującej się stabilnością i globalnością. Korelacje między 

skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a i atrybucjami sukcesów były nieznaczą-
ce statystycznie. 

S k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d n i a n i a i asymetria atrybucji na wymiarze 

„stabilności",  „ k o n t r o l o w a l n o ś c i " i „globalności" przyczyny korelowały 
ujemnie. Oznacza to, że osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a wykazały 
słabszą asymetrię w atrybucjach sukcesów i porażek niż osoby nieskłonne 

do  s a m o u t r u d n i a n i a (na tych wymiarach atrybucji). Sądy atrybucyjne 
dotyczące sukcesów i porażek  f o r m u ł o w a n e przez  b a d a n y c h skłonnych 
do  s a m o u t r u d n i a n i a były bardziej do siebie  p o d o b n e niż atrybucje  o s ó b 
o niskich skłonnościach do samoutrudniania. Wszyscy badani — niezależ­
nie od tendencji do  s a m o u t r u d n i a n i a — wykazali egotystyczną asymet­
rię w atrybucjach; przyczyny sukcesów spostrzegali  j a k o bardziej „we­
w n ę t r z n e " ,  „ s t a b i l n e " ,  „ k o n t r o l o w a l n c " i  „ g l o b a l n e " niż przyczyny po­
rażek, ale im silniejsza skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a , tym mniejsze były 
te różnice (dla wszystkich wymiarów z wyjątkiem umiejscowienia). 
Skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a okazała się ujemnie  s k o r e l o w a n a z asy­

metrią atrybucji. 

background image

Kto i kiedy stosuje strategie samoutrudniania 

81 

Jest to wynik niezgodny z przewidywaniami, albowiem oczekiwano, 

że osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a (samousprawiedliwiania) ujawnią 
wyraźniejszą asymetrię atrybucji sukcesów/porażek. Asymetria atrybucji 

jest bowiem jedną z popularniejszych technik samousprawiedliwiania 

i  o c h r o n y samooceny. Przedstawione badanie wykazało  j e d n a k , że asy­
metria atrybucji wystąpiła wprawdzie u wszystkich badanych, ale u osób 
o niskiej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a była silniejsza niż u skłonnych 

d o  s a m o u t r u d n i a n i a . 

S p r a w d z a n o również związek  s a m o u t r u d n i a n i a z radykalnością atry­

bucji przyczynowych. Radykalizm (siłę) atrybucji określono  j a k o bez­

względną różnicę  „ u l o k o w a n i a " przyczyny na wymiarach atrybucyjnych 
(miejscowienie, stabilność, etc.) od  ś r o d k a skali. Wysoki wskaźnik  d o w o ­
dzi, że  j e d n o s t k a  d o k o n u j e radykalnych (silnych) atrybucji przyczyny na 
d a n y m wymiarze (zdecydowanie  „ w e w n ę t r z n a " vs  „ z e w n ę t r z n a " przy­
czyna), natomiast niski wskaźnik — że sądy jednostki odnośnie  „ u l o k o ­
w a n i a " przyczyny na  d a n y m wymiarze są  m a ł o radykalne (przyczyna 
„ani wewnętrzna", „ani  z e w n ę t r z n a " ) . 

Wyniki przedstawione w tabeli 15 wskazują na wyraźne (chociaż nie­

zbyt silne) zależności między skłonnością do samoutrudniania i „silą atry­
bucji" porażek (pogrubiony  d r u k w tabeli); im silniejsza  s k ł o n n o ś ć do sa­
m o u t r u d n i a n i a  ( U S P R ) , tym słabsze atrybucje na wymiarze stabilności, 
kontrolowalności i globalności przyczyny. Oznacza to, że —  o d n o ś n i e 
porażek — sądy atrybucyjne  o s ó b skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a „loko­
w a ł y " się bliżej  ś r o d k a  d w u b i e g u n o w y c h skal niż sądy osób nieskłonnych 
do  s a m o u t r u d n i a n i a .  M ó w i ą c prościej: im silniejsza skłonność do samou­
trudniania, tym silniejsza tendencja do uchylania się od jednoznacznej 

atrybucji porażki  ( b a d a n y  „ l o k u j ą c " odpowiedź, blisko środka skali 
stwierdza właściwie, że nie  w i a d o m o , jaki  c h a r a k t e r miała przyczyna nie­
powodzenia; „ani stabilna, ani  z m i e n n a " , „ani kontrolowalna, ani nie-
k o n t r o l o w a l n a " 

Jednocześnie nie było istotnych korelacji skłonności do  s a m o u t r u d ­

niania z siłą atrybucji sukcesów. 

Ten rezultat wydaje się zgodny z istotą  s a m o u t r u d n i a n i a . W  w a r u n ­

kach niepowodzenia osoby  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a dokonują po 
prostu słabszych, bardziej nieokreślonych atrybucji przyczynowych niż 
osoby nieskłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a . Wydaje się, że zależności stwier­

dzone między stylem atrybucyjnym i skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a 
wskazują na dwa style atrybucyjnego reagowania na niepowodzenia, 
związane z siłą tendencji do  s a m o u t r u d n i a n i a . Pierwszy styl —  c h a r a k ­
terystyczny dla osób o niskiej tendencji do  s a m o u t r u d n i a n i a — wyraża 
się w  „ k l a s y c z n y m "  a t r y b u o w a n i u porażek do przyczyn relatywnie ze­
wnętrznych, niestabilnych, niekontrolowalnych i specyficznych. Drugi 

1

 W świetle tego wyniku „kontrobronny" wzorzec atrybucji porażek osób skłonnych 

do samoutrudniania okazuje się bardzo słaby, albowiem atrybucje porażek dokonywane 
przez te osoby charakteryzowała silna tendencja centralna. 

() - Dobre. 

background image

82 

Dobre i zle .strony rzucania kłód pod własne nogi 

styl — typowy dla osób skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a — polega na 
nieokreślonej, niepewnej atrybucji niepowodzeń, unikaniu jednoznacznej 

atrybucji. W efekcie osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a tworzą sobie 
mniej-jećińoznaczną, bardziej  „ z a c i e m n i o n ą "  s t r u k t u r ę przyczynową nie­
p o w o d z e ń niż osoby nieskłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a .  S k ł o n n o ś ć do sa­
m o u t r u d n i a n i a (mierzona Skalą ASO) nie wykazuje  n a t o m i a s t żadnych 
zależności ze stylem atrybucji sukcesów. Przedstawiony wzorzec wyni­
k ó w sugeruje, że skłonność-do  s a m o u t r u d n i a n i a różnicuje przede wszyst­
kim styl atrybucji porażek\ Osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a ,  d o k o n u ­

j ą c atrybucji porażek, wykazują „miękki  e g o t y z m " ; chronią  s a m o o c e n ę 

nie poprzez przypisywanie niepowodzeń przyczynom zewnętrznym, nie-
k o n t r o l o w a l n y m , niestabilnym czy specyficznym, ale poprzez formuło­
wanie  „ s ł a b y c h " , niepewnych, nieokreślonych atrybucji porażki) Przy­

czynowa interpretacja porażek osób skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a naj­

bardziej  p r z y p o m i n a dążenie do atrybucyjnej niejasności (attribute am-
biquity) opisane przez Snydera i Wicklunda (1981)  j a k o jeden z przeja­
wów atrybucyjnej tendencyjności (bias), której funkcją jest — przede 

wszystkim — dążenie do ochrony poczucia swobody wyboru (a pośred­
nio —- poczucia własnej wartości). Osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a 
wyjaśniając przyczyny porażek unikają jednoznacznych atrybucji, nato­
miast  o s o b y o niskiej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a  d o k o n u j ą c atrybu­
cji porażek ujawniają prostszą, bardziej  j e d n o z n a c z n ą strategię, polegają­
cą na przypisywaniu niepowodzenia czynnikom relatywnie zewnętrznym, 
niestabilnym, niekontrolowalnym i specyficznym. 

Silniejsze związki skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a ze stylem atrybucji 

porażek niż sukcesów (i ujemna korelacja z  s a m o o c e n ą ) sugerują, że 
Skala  A S O może mierzyć skłoność do  s a m o u t r u d n i a n i a  u k i e r u n k o w a n ą 
na  o c h r o n ę samooceny po niepowodzeniu, a nic na podwyższanie samo­
oceny po sukcesie (por. badania Tice, [1991]  o m a w i a n e we wcześniej­

szych partiach tego rozdziału). 

U z y s k a n e wyniki nie pozwalają na  j e d n o z n a c z n e rozstrzygnięcie, ja­

ki sens psychologiczny ma styl atrybucji  p o r a ż e k  t y p o w y dla  o s ó b 
s k ł o n n y c h do  s a m o u t r u d n i a n i a . Wydaje się, że w grę wchodzą dwie 
możliwości: I)  o s o b y  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a  „ z a c i e m n i a j ą " struk­
turę przyczynową niepowodzenia wprost. W procesie atrybucji generują 
większe  „ z b i o r y " przyczyn możliwych niż  o s o b y o niskiej skłonności do 

s a m o u t r u d n i a n i a . Dlatego nie są pewne, która przyczyna jest najważ­

niejsza i ta niepewność wyraża się w większej nieokreśloności  „ l o k o w a ­
n i a "  n a atrybucyjnych wymiarach;  2 )  o s o b y  s k ł o n n e  d o  s a m o u t r u d n i a ­
nia nie generują większego zbioru przyczyn możliwych, tylko mniej 
jednoznacznie rozmieszczają je w przestrzeni  t w o r z o n e j przez atrybucyj­
ne wymiary. 

W obu  p r z y p a d k a c h konsekwencją są mniej  j e d n o z n a c z n e atrybucje 

porażek; tym mniej jednoznaczne, im silniejsza  s k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d ­
niania. 

background image

Kto i kiedy stosuje strategie saiiunitrudiiiaitia 

83 

Moc predyktywna Skali ASO 

W  d w ó c h badaniach (Rybotycka, 1992; Wilk, 1993)  s p r a w d z a n o , czy 

wyniki w Skali  A S O trafnie przewidują zachowanie jednostki w sytuacji 
wzorowanej na schemacie eksperymentalnym Berglasa i Jonesa ([1978] 

— zob. I rozdział niniejszej książki). 

W eksperymencie Rybotyckiej (1992) badani — różniący się skłon­

nością do  s a m o u t r u d n i a n i a (poniżej vs powyżej mediany w podskali 
U S P R ) — rozwiązywali fikcyjny test inteligencji, na który składały się 
pytania z zakresu wiedzy ogólnej i zadania badające „plastyczność i ory­

ginalność myślenia".  M a n i p u l o w a n o poziomem pewności tego, że  d o b r e 
wykonanie zadań odzwierciedla wysokie kompetencje  p o d m i o t u . Polowa 

badanych otrzymywała do rozwiązania zadania  s t o s u n k o w o proste, 

w których badany mógł mieć wysoką pewność poprawności udzielonej 
odpowiedzi. Pozostali rozwiązywali zadania, w których  p o p r a w n o ś ć od­
powiedzi nie była oczywista. Wszyscy otrzymywali informację zwrotną 
0 uzyskaniu bardzo  d o b r e g o rezultatu. Badanych  p r o s z o n o o oszacowa­
nie stopnia pewności co do poprawności udzielonej odpowiedzi w każ­

dym zadaniu (skala od 0 do 100). Osoby rozwiązujące relatywnie łatwe 
zadania wykazały większą pewność (x = 73,4) udzielenia poprawnej od­
powiedzi, niż rozwiązujący zadania, w których  t r u d n o byto orzec, jaka 
odpowiedź jest  p o p r a w n a (x = 5I,G).  N a s t ę p n i e  b a d a n y m  m ó w i o n o , że 
diagnoza inteligencji jest dwuczęściowa oraz że w drugiej części  b a d a n i a 
eksperymentator chce sprawdzić  „ o d p o r n o ś ć " testu na czynniki zakłóca­

jące.  P r o s z o n o ich o  d o k o n a n i e wyboru muzyki, która towarzyszyć im 

będzie podczas rozwiązywania drugiej części eksperymentu.  B a d a n y 

określał, jakiej muzyki (ułatwiającej vs utrudniającej koncentrację uwagi) 
chce słuchać podczas rozwiązywania drugiej części testu inteligencji 
1 przez ile minut (od 0 do 15; druga część testu miała trwać 15  m i n u t ) . 
Wskaźnik  s a m o u t r u d n i a n i a mógł przyjmować wartości od -15 (przez, 
cały czas rozwiązywania testu słuchanie muzyki „utrudniającej"), do 

+ 15 (przez cały czas słuchanie muzyki „ułatwiającej"). 

A N O V A  2 x 2 (skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a : niska vs wysoka x na­

tura sukcesu: pewny vs niepewny) wykazała jedynie znaczący efekt głów­
ny natury sukcesu; F( 1,38) = 5,63, p < 0,04. Po uzyskaniu pewnego suk­

cesu  b a d a n i preferowali raczej muzykę ułatwiającą koncentrację uwagi 
( x = 4 , 5 4 ) , a gdy sukces uzyskiwano, w zadaniach niejasnych preferowano 
muzykę utrudniającą koncentrację uwagi  ( x = - 0 , 7 8 ) . Skłonność do sa­
m o u t r u d n i a n i a . mierzona Skalą  A S O , nie wpływała na wybór muzyki ani 
w formie efektu głównego, ani interakcji. 

W eksperymencie Wilk (1993)  w p r o w a d z o n o zróżnicowane sposoby 

s a m o u t r u d n i a n i a . Plan badania był zasadniczo  p o d o b n y do eksperymen­

tu Rybotyckiej. Połowa badanych odnosiła sukces pewny i oczekiwany, 
a druga połowa niepewny i nieoczekiwany. Połowa wszystkich uczest­
ników  b a d a n i a miała  d o k o n a ć wyboru muzyki do słuchania podczas 

drugiej części testu. Należało wybrać jedną z 9 kaset, z muzyką utrud-

background image

84 Dobre i zle strony rzucania Mad pod własne nogi 

4. Czynniki sytuacyjne modyfikujące skłonność ludzi 
do stosowania samoutrudnień 

Teza, że zachowanie człowieka nie odbywa się w fizycznej czy społe­

cznej próżni, a więc nie zależy wyłącznie od czynników osobowościo­
wych, wydaje się tak oczywista, że nie ma potrzeby jej udowodniania. 

niającą koncentrację uwagi (4 kasety w różnym stopniu utrudniające), 
neutralną (1 kaseta) i ułatwiającą koncentrację uwagi (4 kasety w różnym 
stopniu ułatwiające); wskaźnik od 1  ( m a k s y m a l n e utrudnienie) do 9 (ma­
ksymalne ułatwienie). Drugą połowę  b a d a n y c h  i n f o r m o w a n o , że przed 

przystąpieniem do rozwiązywania drugiej części testu będą mieli okazję 
do  p o t r e n o w a n i a tej umiejętności,  k t ó r a jest szczególnie  p r z y d a t n a 
w uzyskaniu dobrego wyniku. Badani wybierali jeden z siedmiu zesta­
wów zadań do wykorzystania podczas sesji treningowej. Pierwszy okreś­
lono  j a k o bardzo nudny, ale najlepiej  „ t r e n u j ą c y " sprawność potrzebną 
do rozwiązania drugiej części testu; drugi,  j a k o nieco mniej  n u d n y i nieco 
gorzej (ale też dobrze) „trenujący", itd. aż do zestawu siódmego, który 
miał być bardzo interesujący, ale dość luźno związany ze sprawnością 
potrzebną do rozwiązania drugiej części testu. 

Dla wskaźnika wyboru muzyki nie uzyskano żadnych istotnych zależ­

ności. Natomiast dla wskaźnika wyboru zadania treningowego stwierdzo­
no istotną interakcję: natura sukcesu x skłonność do samoutrudniania wg 
Skali  A S O ; F(l ,35) = 3,45, p < 0,05. Osoby o niskiej skłonności do samou­
trudniania wybierały ten sam typ zadań treningowych po uzyskaniu pew­
nego i oczekiwanego, jak i niepewnego i nieoczekiwanego sukcesu (3,71 vs 
3,86), natomiast osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a po uzyskaniu nieocze­
kiwanego i niepewnego sukcesu wybierały do sesji treningowej mniej adek­

watne zadania niż po uzyskaniu sukcesu pewnego i oczekiwanego (5,48 vs 
3,82). Efekt główny natury sukcesu byl nieznaczący. 

D w a  b a d a n i a wykazały zatem, że  s a m o u t r u d n i a n i e polegające na 

w p r o w a d z a n i u inhibitorów sukcesu bezpośrednio w strukturę zadania 

nie zależy od skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a mierzonej Skalą ASO. 
S k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d n i a n i a okazała się  n a t o m i a s t istotna wtedy, gdy 

s a m o u t r u d n i a n i e polegało na nieadekwatnym przygotowaniu do zada­

nia. W świetle tych rezultatów  p r e d y k t y w n o ś ć Skali  A S O wydaje się 
ograniczona tylko do niektórych,  k o n k r e t n y c h przejawów  s a m o u t r u d n i a ­
nia.  M o ż n a przypuszczać, że Skala  A S O trafnie przewiduje podejmowa­
nie  s a m o u l r u d n i a n i a , jeżeli polega  o n o na  „ n i e a d e k w a t n y m przygotowa­
n i u "  ( d o b ó r niewłaściwych zadań, zbyt krótki czas treningu, etc.), nato­
miast wyniki Skali  A S O zdają się nie mieć mocy prcdyklywncj dla samo­

ulrudniania polegającego na  w p r o w a d z a n i u w  s t r u k t u r ę rozwiązywania 
zadania inhibitorów sukcesu (utrudniająca muzyka, dekoncentrujący 
środek farmakologiczny, etc.) 

background image

Kto i kiedy stosuje strategie samoutrudniania 

85 

W a r t o wszakże zauważyć, że wynika z niej, iż zachowania  s a m o u t r u d ­
nieniowe nie są przez pewne osoby stosowane w każdej sytuacji, przez 
inne zaś w żadnej. Inaczej mówiąc, oprócz dyspozycyjnych skłonności do 
stosowania  s a m o u t r u d n i a n i a , o których już mówiliśmy, istnieją także, co 
najmniej równie ważne, czynniki sytuacyjne, skłaniające ludzi do takich 

zachowań lub powstrzymujące ich od nich. Omówimy, te z nich, które 
były  p r z e d m i o t e m  b a d a ń empirycznych. 

Ważność zadania dla poczucia własnej" wartości 

Edward Jones i Stevcn Berglas (1978) postawili w swojej pionierskiej 

pracy tezę, że  s a m o u t r u d n i a n i e zorientowane jest na  o b r o n ę poczucia 
własnej wartości. Twierdzenie takie zawiera implicite założenie, że czło­
wiek ma jakieś wyobrażenie na temat swego  „ j a " . 

Tak zwana globalna  s a m o o c e n a jest strukturą składającą się z wyob­

rażeń na temat własnej wartości w najróżniejszych dziedzinach funk­

cjonowania — np. własnej inteligencji i sprawności fizycznej, poczucia 
h u m o r u , towarzyskości, urody, uczciwości i uczuciowości, zamożności, 
itp. Bez, wątpienia poszczególne „części  s k ł a d o w e " globalnej  s a m o o c e n y 
nie są równoważne. Ola większości ludzi przeświadczenie o własnej in­
teligencji jest np. ważniejsze od poczucia, że jest się  p u n k t u a l n y m . Zgcnc-
ralizowanc poczucie własnej wartości znacznie bardziej zależy zatem od 

ewentualnych zmian w zakresie cech, które uważamy za ważne, niż od 
zmian w zakresie tych cech, które uznajemy za  m a ł o istotne.  T y m sa­
mym, ponieważ strategia  s a m o u t r u d n i a n i a związana jest z mechanizmem 
zagrożenia poczucia własnej wartości, jej uruchomienie wydaje się bar­
dziej  p r a w d o p o d o b n e wówczas, gdy poziom wykonania zadania, przed 
którym stoi jednostka, jest wskaźnikiem kompetencji w zakresie cech 
ważnych niż wtedy, gdy dotyczy cech mato istotnych. Podobnie, zadania 
wysoce diagnostyczne są potencjalnie bardziej zagrażające dla samooce­
ny niż zadania, których wynik nic jest diagnostyczny. (Poczucie, że jest 
się inteligentnym może być w większym stopniu zmienione czy utwier­
dzone pod wpływem wykonania prawdziwego testu inteligencji w gabine­
cie psychologicznym niż pod wpływem zabawy „Sprawdź swoją inteligen­

cję" zamieszczonej w jakiejś gazecie). 

Wyniki znakomitej większości  b a d a ń eksperymentalnych są całkowi­

cie zgodne z tymi założeniami.' Pyszczynski i Greenbcrg (1983) np. przed­
stawiali części badanych zadanie  j a k o specjalny test o ustalonej renomie, 
będący  d o b r y m predyktorem sukcesów w studiach i pracy zawodowej; 
pozostałym —  j a k o test niestandaryzowany, do którego wyników nie 

można przykładać zbyt dużego znaczenia i który najlepiej  p o t r a k t o w a ć 

jako dobrą zabawę.  Z a c h o w a n i a o charakterze strategii  s a m o u t r u d n i a n i a 

(wycofywanie wysiłku) ujawnili tylko ci badani, którzy mieli mieć do 
czynienia z diagnostycznym testem ważnym dla ich samooceny. Shepperd 
i Arkin (1989a, 1989b) przedstawiali swoim  b a d a n y m czekające ich zada­
nie bądź  j a k o test, który jest świetnym predyktorem sukcesów w college'u 

background image

86 

Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi 

i w pracy zawodowej, bądź  j a k o narzędzie, nad którym dopiero trwają 
prace i które, być może, będzie użyte w przyszłych badaniach.  T a k ż e i tu 

do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a uciekali się (ylko badani mający do czynie­

nia z ważnym zadaniem. Rhodcwalt, Saltzman i Wittmer (1984) uzyskali 
p o d o b n y wynik badając sportowców — pływaków i golfistów przed bar­

dzo ważnymi i  m a ł o istotnymi  z a w o d a m i .  Z d a n i e m trenerów, zawodnicy, 
których  z d i a g n o z o w a n o  j a k o skłonnych osobowościowo do stosowania 
strategii  s a m o u t r u d n i a n i a , obniżali wysiłek  w k ł a d a n y w trening w obliczu 
zawodów ważnych, ale nie czynili tego przed zawodami mało ważnymi. 

Z g o d n y z omawianą tu prawidłowością wynik zanotował też Ferrari 

(199lb) przedstawiając  s t u d e n t k o m zadanie  j a k o test inteligencji stano­
wiący doskonałą miarę zdolności do myślenia i analitycznego rozwiązy­
wania problemów; bądź też  j a k o zestaw zadań do rozwiązania, które to 
narzędzie jest  b a r d z o słabo związane z rzeczywistym poziomem inteligen­
cji badanych nim osób. Ten sam  b a d a c z potwierdził wynik w innym 
eksperymencie (Ferrari, 199la), gdy strategia  s a m o u t r u d n i a n i a miała 
charakter prywatny. Nieoczekiwanie  j e d n a k , w  w a r u n k a c h publicznych 
(gdy inni ludzie byli świadkami działań osób  b a d a n y c h ) , zadanie  m a ł o 
istotne częściej skłaniało studentki do stosowania strategii  s a m o u t r u d ­
niania niż zadanie ważne.  P o d o b n i e tajemniczy wynik uzyskali  R h o d e -
walt i Fairfield (1991); w ich  b a d a n i u czynnik ważności zadania nie róż­
nicował skłonności badanych do  s a m o u t r u d n i a n i a , polegającego na de­
klarowaniu (w  w a r u n k a c h całkowicie prywatnych) wycofywania wysiłku 
wkładanego w zadanie. 

T a k więc,  c h o ć na ogół ważność i diagnostyczność zadania stanowiła 

czynnik nasilający (czy wręcz uruchamiający) skłonność badanych do 

uciekania się do strategii samoutrudniania, nie we wszystkich eksperymen­
tach prawidłowość ta się potwierdziła. Kwestia ta zdaje się więc  w y m a g a ć 

dalszych  b a d a ń ,  c h o ć trzeba liczyć się z tym, że i tak  t r u d n o spodziewać 
się, by udało się precyzyjnie ustalić, „jak  w a ż n e " musi być zadanie, by 
dla uruchomienia strategii  s a m o u t r u d n i a n i a było ważne „wystarcza­

j ą c o " . 

Warunki niejednoznaczności i niepewności 

Berglas i Jones (1978) dostarczali części swoich  b a d a n y c h nieoczeki­

wanej i niezasłużonej informacji o sukcesie będącej laboratoryjnym od­
powiednikiem kapryśnej historii pozytywnych wzmocnień, spotykających 
niekiedy ludzi w realnych sytuacjach społecznych. W obu przypadkach 
doświadczenia tego typu wywołują w jednostce poczucie niepewności, czy 
posiadane przez nią kompetencje są wystarczające do sprostania stojące­
mu przed nią zadaniu i, w konsekwencji, skłaniają ją do zastosowania 
strategii  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Podobnie jak Berglas i Jones (op. cit.), także inni badacze (np. Tuc-' 

ker, Vuchinich, Sobell, 1981; Kolditz, Arkin, 1982; Higgins, Harris, 1988) 

wykazywali, że dostarczenie ludziom nieoczekiwanej i niezasłużonej in-

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania 

87 

formacji o sukcesie w pierwszej serii  p r ó b skłania ich do zastosowania 
s a m o u t r u d n i a n i a w obliczu serii następnej. Nie jest to  j e d n a k jedyny 
z możliwych sposobów wywołania u ludzi poczucia niepewności co do 
własnych kompetencji.  M o ż n a to osiągnąć poprzez poproszenie bada­
nych, by wykonali jakieś, obiektywnie  b a r d z o trudne zadanie, a następ­
nie wytworzenie w nich oczekiwania, że kolejne będzie  p o d o b n i e  t r u d n e . 
Dla wywołania  z a c h o w a ń samoutrudniających nie trzeba wówczas udzie­

lać  b a d a n y m jakichkolwiek informacji o poziomie  w y k o n a n i a przez nich 
pierwszej próby.  ( P r a w d o p o d o b n i e pojawia się u nich coś w rodzaju 

niejasnego poczucia, żc nic wypadli najlepiej). Postępując właśnie tak, 
Pyszezynski i Grecuberg (1983); Snyder i inni (198.*)); Szmajke, Doliński, 

G r o m s k i (1993a) i wielu innych psychologów wywoływało u  b a d a n y c h 
różne formy strategii  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Snyder i Smith (1982) zwracają tu  j e d n a k uwagę, że wstępna  p r ó b a 

nie może być ekstremalnie  t r u d n a . Przy  b r a k u jakichkolwiek szans na 
sukces w przyszłym, prawdziwym zadaniu łatwo bowiem pojawić się mo­
gą inferencje o obiektywnie  b a r d z o wysokiej jego trudności. Ponieważ 
taki stan sam w sobie usprawiedliwia porażkę, poczucie własnej wartości 
nie jest wówczas zagrożone i człowiek nie będzie  m o t y w o w a n y do stoso­

wania  s a m o u t r u d n i a n i a . 

W a r t o też zauważyć, że w niektórych  b a d a n i a c h (np. Berglas, Jones, 

1978; Kolditz, Arkin, 1982) warunki  b r a k u jakiejkolwiek informacji 

zwrotnej po wykonaniu serii trudnych  z a d a ń nie skłaniały ludzi do stoso­
wania  s a m o u t r u d n i a n i a , a w innych badaniach (np. Tucker, Vuchinich, 
Sobell, 1981) skłonność ta była mniejsza niż w  w a r u n k a c h dostarczania 
b a d a n y m nieoczekiwanej informacji o niezasłużonym sukcesie. Być mo­

że, jak sugeruje Elizabeth Self (1990), warunki braku jakiejkolwiek infor­
macji zwrotnej o poziomie wykonania wywołać mogą jedynie  s a m o u t r u d ­
nienia o charakterze niebchawioralnym (takie właśnie  o b s e r w o w a n o 
w badaniach empirycznych — reagowanie lękiem, hipochondrią czy nie­
śmiałością), a dla  s a m o u t r u d n i a n i a behawioralnego nie są wystarczające. 
C h o ć brak jest danych potwierdzających wprost hipotezę Self, to istnieją­

cy bogaty materiał empiryczny nie zawiera, o ile nam  w i a d o m o , żadnych 
wyników, które byłyby z tą tezą sprzeczne. Co więcej, w jednym z na­
szych eksperymentów nad  s a m o u t r u d n i e n i o w ą naturą lęku egzaminacyj­
nego (Szmajke, Doliński,  G r o m s k i , 1993b) nie  u d a ł o się skłonić bada­
nych do strategicznego użycia emocji lęku w  w a r u n k a c h , w których po 
pierwszej serii  p r ó b (a przed drugą) dostarczaliśmy im nieoczekiwanej 
informacji o niezasłużonym sukcesie. Być może zatem, hipotezę Self moż­
na by rozszerzyć w następujący sposób: 

W a r u n k i sukcesu nieoczekiwanego i niezasłużonego skłaniają ludzi 

do stosowania strategii behawioralnej, ale blokują ich skłonność do sto­
sowania form niebehawioralnych,  n a t o m i a s t warunki braku informacji 
o poziomie wykonania wyraźnie  t r u d n e g o zadania wstępnego motywują 
ludzi do strategicznych form niebehawioralnych, blokując występowanie 
behawioralnych. 

background image

88 Dobre i ile strony rzucaniu kłód pod własne nogi 

Ta złożona hipoteza, w świetle dotychczasowych wyników  b a d a ń wiel­

ce  p r a w d o p o d o b n a , wymagałaby  j e d n a k rzetelnej weryfikacji w jednym; 
złożonym eksperymencie. 

R h o d e w a l t i Davison (1986) zastanawiają się z kolei, czy poczucie 

niepewności może wynikać z otrzymania informacji o porażce.  D o c h o d z ą 
przy tym do wniosku, że jest to możliwe, o ile tylko spełnione są dwa 
warunki: 

1) istnieje niejasność na temat przyczyn tej porażki (nie ma pewności, żc 

wynika  o n a z  b r a k u kompetencji  p o d m i o t u ) , 

2) istnieje niepewność, jak  m o ż n a  u n i k n ą ć przyszłej porażki. 

P r z e p r o w a d z o n e przez nich  b a d a n i a nie potwierdziły  j e d n a k wystar­

czająco tej hipotezy.  T a k ż e  b a d a n i a Higginsa i  H a r r i s a (1988), w których 
część  b a d a n y c h otrzymywała zasłużoną i oczekiwaną informację o poraż­
ce, a część taką informację nieoczekiwaną i niezasłużoną (pozostali otrzy­
mywali dwojakiego typu informacje o sukcesie), nie potwierdziły tezy, że 

ludzie mogą być skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a po dostarczeniu im wiado­

mości o poniesieniu porażki. Baumgardner,  L a k e i Arkin (1985) wykazali 

natomiast, że porażka może wywoływać zachowania o charakterze  s a m o ­
utrudniania, ale wyłącznie, gdy ma ona  c h a r a k t e r prywatny  ( b a d a n y są­

dzi, że wie o niej tylko on), a  s a m o przejawianie strategii  s a m o u t r u d ­
niania i  w y k o n y w a n i e następującego po tym zadania ma  c h a r a k t e r pub­
liczny. 

T a k więc,  z a c h o w a n i a o charakterze  s a m o u t r u d n i a n i a łatwiej chyba 

wywołać poprzez dostarczanie badanym nieoczekiwanej informacji o suk­
cesie czy niedostarczanie informacji o poziomie  w y k o n a n i a obiektywnie 
trudnego zadania niż poprzez informowanie ich o porażce. 

Na możliwość istnienia dość specyficznych źródeł niepewności będą­

cych  g e n e r a t o r e m reakcji samoutrudnicniowych zwrócili uwagę  T u r n e r 
i  P r a t k a n i s (1993).  A u t o r ó w tych zainteresował problem praktyczny: 

konsekwencje różnych sposobów selekcji ludzi do pracy. O ile w wielu 

p r z y p a d k a c h ludzie wybierani są na podstawie kryteriów merytorycznych 
(np. testu kwalifikacyjnego), to w innych w grę wchodzą niemerytoryczne 
czynniki preferencyjne. W społeczeństwie  a m e r y k a ń s k i m związane są one 
z ideą wyrównywania szans. Tak więc ktoś może  o t r z y m a ć pracę dlatego, 
że nie ma białego koloru skóry, ktoś inny dlatego, że urodził się w jakimś 
kraju trzeciego świata lub tylko dlatego, że jest kobietą.  T u r n e r i Prat-
kanisa zainteresował zwłaszcza ten ostatni przypadek. Autorzy wyszli 
z założenia, żc zadanie, którego wynik jest diagnostyczny dla  k o m p e t e n ­

cji, może być postrzegane  j a k o wymagające włożenia wysiłku lub ujaw­

nienia tych kompetencji (praktycznie bez wysiłku).  J a k wynika z wcześ­
niejszych  e k s p e r y m e n t ó w psychologicznych (Nicholls, 1984), w pierw­

szym  p r z y p a d k u ludzie, którzy pewni są swoich kompetencji, widzą 
wkładanie wysiłku w zadanie  j a k o  r ó w n o z n a c z n e z ich sprawdzaniem. 

Wkładają wówczas  d u ż o wysiłku, aby osiągnąć sukces (Nicholls, 1984; 

W o o d ,  B a n d u r a , 1989).  T u r n e r i Pratkanis sugerują, że tak właśnie po­
stępować  p o w i n n y kobiety, które wybierane są do określonego zadania 

background image

Kto i kiedy .stosuje .sirutegię soinoutnulnianiu 

89 

na podstawie kryteriów merytorycznych. Te  j e d n a k , które dowiadują się, 

że zostały zakwalifikowane tylko dlatego, że są kobietami mogą nie być 
pewne swoich kompetencji. Wiedzą bowiem, że wkładając wysiłek i po­

nosząc porażkę ujawniają tym samym brak kompetencji (jeśli ma się 

określone kompetencje, to sukces w tym zadaniu jest funkcją  w ł o ż o n e g o 
wysiłku). Sposobem na  o b r o n ę poczucia, żc jest się jednostką posiadającą 
określone zdolności, jest więc wówczas ograniczenie wysiłku. 

Zupełnie inaczej jest  j e d n a k , gdy zadanie postrzegane jest  j a k o wyma­

gające po prostu ujawnienia posiadanych zdolności (w domyśle: do osią­
gnięcia sukcesu wystarcza  b a r d z o niewielki wysiłek).  S a m o u t r u d n i a n i e 
poprzez wycofywanie wysiłku jest tu bardzo ograniczone i kobiety niepew­
ne swoich kompetencji (zakwalifikowane na podstawie pozamerytorycz­
nego kryterium ,,bycia  k o b i e t ą " ) nie mają wówczas nic do stracenia. 
O b r o n a poczucia własnej wartości może się wtedy  d o k o n a ć tylko poprzez 
rzeczywiste spróbowanie, czy potrafi się  w y k o n a ć zadanie; będą więc 
wkładać dużo wysiłku, co zwiększy ich szanse na osiągnięcie sukcesu. 

T u r n e r i Pratkanis (1993) przeprowadzili eksperyment, w którym 

część kobiet  z a w i a d a m i a n o , że zostały do niego poproszone dlatego, że 
znakomicie wypadły w teście selekcyjnym, a pozostałe dowiadywały się, 
że  e k s p e r y m e n t a t o r o m brakuje do  b a d a ń kobiet. Następnie  b a d a n e do­
wiadywały się, iż sukces w czekającym je zadaniu zależy przede wszyst­
kim od posiadanych umiejętności, albo dowiadywały się, że sukces zależy 
od włożonego weń wysiłku. 

Z a d a n i e , które stało przed osobami  b a d a n y m i , oparte było na idei 

„burzy  m ó z g u " ; miały one znajdować najróżniejsze zastosowania dla 
przedmiotów codziennego użytku — ręcznika, popielniczki, gazety itp. 
Główną zmienną zależną w  b a d a n i u była efektywność funkcjonowania 
uczestniczek eksperymentu.  O c e n i a n o  z a r ó w n o ogólną liczbę  p o d a n y c h 

zastosowań przedmiotu, jak i ich  a d e k w a t n o ś ć oraz oryginalność.  O k a z a ­
ło się, żc badane zakwalifikowane na podstawie kryterium nicmerytory-
cznego (pici) funkcjonowały lepiej, gdy wierzyły, żc zadanie wymaga zdol­
ności (a nic wysiłku), a  b a d a n e , które sądziły, żc zakwalifikowane zo­
stały na podstawie wysokich wyników osiągniętych we wstępnym teście 

funkcjonowały lepiej, gdy sądziły, żc zadanie wymaga wysiłku (a nic 

zdolności). 'Ten ostatni wynik także był przez  a u t o r ó w oczekiwany 
— osoba pewna swoich kompetencji w takich  w a r u n k a c h wie, że nasila­
nie wysiłku jest  i n d y k a t o r e m  b r a k u realnych zdolności, próbą  s k o m p e n ­
sowania tych niedostatków; wierząc, żc ma zdolności, „nic  p r z e s a d z a " 
z wkładaniem wysiłku. 

C h o ć Turner i Pratkanis wydają się wielce zadowoleni ze swoich ba­

dań i  z a p r o p o n o w a n e j interpretacji, nie  m o ż " t n y się tu powstrzymać od 
krytycznego  k o m e n t a r z a . Przede wszystkim nic sposób zgodzić się z tezą, 
żc osoby, które dowiadywały się, żc wyselekcjonowano je na podstawie 
wcześniejszego testu, mogły być pewne swoich kompetencji. Do  o b u wa­
r u n k ó w eksperymentalnych kobiety wybierano w  s p o s ó b losowy, a wszy­
stkie uczestniczki wypełniały na wstępie ten sam test (autorzy nic nie 

background image

90 Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi 

piszą o jego obiektywnej trudności).  M o ż n a więc oczekiwać, że informa­

cja o sukcesie, którą część badanych otrzymywała, miała de facto charak­

ter nieoczekiwany i do pewnego stopnia niezasłużony  ( n o n c o n t i n g e n t ) . 
Możliwe więc, że to właśnie te  b a d a n e były niepewne swoich wysokich 
umiejętności, a  b a d a n e , które wiedziały, że płeć (a nie  w y k o n a n i e wstęp­
nego testu, czyli kompetencje) jest jedynym  p o w o d e m ich dalszego udzia­

łu w eksperymencie, mogły być  p r z e k o n a n e o swoich niskich  k o m p e t e n c ­

jach. W rezultacie:  b a d a n e wyselekcjonowane na podstawie kryterium 

pici starały się wówczas, gdy miało to sens (ważny jest wysiłek), a ograni­
czały starania, gdy nic miały szans na sukces (dla jego osiągnięcia nie­

zbędne są kompetencje, których mi brakuje). Osoby wyselekcjonowane 

na podstawie kryterium merytorycznego mogły,  j a k o niepewne swoich 
umiejętności, nie  w k ł a d a ć wysiłku, gdy wynik zależy od rzeczywistych 
kompetencji (strategia  s a m o u t r u d n i a n i a ) , a wkładać, gdy zależy od wysił­
ku (brak zagrożenia samooceny).  T a k a interpretacja (naszym zdaniem 

całkowicie  u p r a w n i o n a ) czyni badanie  T u r n e r i Piatkanisa (1993) cał­
kowicie nickonkluzywnym.  T y m niemniej sama idea, że pozamerytorycz­
ne (np. na podstawie pici, rasy czy narodowości) selekcjonowanie ludzi 
do różnych  p r a c i zadań może być podstawą do stworzenia u nich skłon­
ności do stosowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a , wydaje  n a m się interesu­

jąca i warta dalszych  b a d a ń . 

Obecność innych ludzi 

Jones i Berglas (1978) sugerowali, że strategia  s a m o u t r u d n i a n i a służy 

ludziom głównie do  o b r o n y  „ p r y w a t n e g o "  p r z e k o n a n i a o własnej warto­
ści; może zatem występować zarówno w obecności innych ludzi, jak i wów­

czas, gdy  p o d m i o t nie jest przez kogokolwiek obserwowany. Z tezą tą 

nie zgodzili się Kolditz i Arkin (1982), przeprowadzając badanie, w któ­
rym osoby znajdujące się w całkowicie  „ p r y w a t n y c h "  w a r u n k a c h nie 
przejawiały  s a m o u t r u d n i a n i a , a wykazywali je badani obserwowani przez 
innych. Kolditz i Arkin sugerują więc, że strategia  s a m o u t r u d n i a n i a służy 
o b r o n i e własnego pozytywnego wizerunku nie w oczach własnych, lecz 

w oczach zewnętrznego  a u d y t o r i u m . W innych  b a d a n i a c h  w y k a z a n o jed­
nak występowanie  s a m o u t r u d n i a n i a także w  w a r u n k a c h całkowitej pry­
watności (np. Greenberg, Pyszczynski, Paisley, 1985;  R h o d e w a l t , Fair-
field, 1991;  F e r r a r i , 199la). 

Spór o  n a t u r ę strategii  s a m o u t r u d n i a n i a wykracza poza  r a m y roz­

ważanych tu zagadnień; kwestię tę  o m a w i a m y szerzej w  n a s t ę p n y m roz­
dziale. W tym miejscu chcielibyśmy natomiast przyjrzeć się temu, czy, 
i ewentualnie kiedy, obecność innych ludzi zwiększa  s k ł o n n o ś ć do stoso­
wania interesującej nas strategii. 

C R . Snyder (1989) sugeruje, że ludzie „negocjują"  o b r a z własnej 

osoby ze swoim środowiskiem społecznym.  Ś r o d o w i s k o to formułuje 
(zwykle implicite) pewne oczekiwania pod adresem jednostki, a ta za­

chowuje się tak, aby przynajmniej w części je spełnić.  O d p o w i a d a j ą c na 

background image

Kio i kiedy stosuje strategię siimoulnidiiionia 

91 

to specyficzne  „ z a p o t r z e b o w a n i e  s p o ł e c z n e "  j e d n o s t k a jednocześnie uzys­
kuje wiedzę o poszczególnych aspektach swego  „ j a " . Owa  „ t e o r i a  J A " 

jest zatem ciągle redefiniowana z uwzględnieniem tego, co inni myślą 

i mówią o jednostce. Ilekroć inni kwestionują ustaloną już „teorię  J A " , 
tylekroć jest  o n a choćby częściowo przedefiniowywana. Oczywiście opi­
nie innych nie są jedynym źródłem wnioskowania o sobie; alternatywne, 
niekiedy nawet ważniejsze — to poziom wykonania różnych zadań 

z uwzględnieniem  w a r u n k ó w towarzyszących tym działaniom. Właśnie 

uwzględnianie  w s p o m n i a n y c h  w a r u n k ó w pozwala człowiekowi niekiedy 

zachować dobre  m n i e m a n i e o sobie,  m i m o poniesienia porażki. Na tym 
przecież zasadza się sens m.in. stosowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Elizabeth Self (1990) zwraca uwagę, że zastosowanie  s a m o u t r u d n i a ­

nia behawioralnego jest bardziej wyraziste („oczywiste") dla zewnętrz­
nego audytorium, ale w oczywisty  s p o s ó b zmniejsza  p r a w d o p o d o b i e ń ­
stwo sukcesu. Niebehawiornlna forma  s a m o u t r u d n i a n i a może być  n a t o ­
miast bardzo  d o g o d n y m sposobem na „przedefiniowywanic teorii  J A " 
poprzez najpierw antycypacyjne, a potem retrospektywne usprawiedli­

wienia w  w a r u n k a c h  b r a k u zewnętrznego  a u d y t o r i u m .  T a k więc jest 
możliwe, że ludzie preferują behawioralną formę strategii  s a m o u t r u d n i a ­
nia w warunkach publicznych, ale niebehawioralną - w prywatnych. 

Problem polega na tym, że w większości  b a d a ń empirycznych nie stwarza 

się ludziom szansy pokazania tego  e k s p e r y m e n t a t o r o m . W eksperymen­
cie Kolditza i Arkina (1982) np. badani w  w a r u n k a c h prywatnych mogli 
zastosować  s a m o u t r u d n i a n i e polegające np. na generowaniu emocji lęku 

czy zauważeniu u siebie zniechęcenia i spadku motywacji, ale nikt tego 
nie mierzył. Ponieważ nie sięgali oni po  P a n d o c r i n (środek  r z e k o m o  o b ­

niżający możliwości intelektualne),  u z n a n o po prostu, że nie zastosowali 
s a m o u t r u d n i a n i a . 

Teza Self, aczkolwiek  b a r d z o intrygująca, nie do końca wydaje się 

zgodna z wynikami licznych  b a d a ń . Tak np. w eksperymencie Ferraricgo 
(199la) badane studentki stosowały behawioralne  s a m o u t r u d n i a n i e 
w warunkach prywatnych, a w jednym z naszych badań (Doliński, Szmaj-
ke,  G r o m s k i , 1990)  s a m o u t r u d n i a n i e niebehawioralne w  w a r u n k a c h pu­
blicznych. Wreszcie w eksperymencie, w którym  b a d a n y m stwarzano  m o ­
żliwość zastosowania  z a r ó w n o behawioralnej, jak i nicbchawioralncj for­
my  s a m o u t r u d n i a n i a (Hirt,  D e p p e ,  G o r d o n , 1991), zdecydowanie prefe­
rowali oni tę drugą,  m i m o żc zachowania miały charakter publiczny. 

Tak więc problem związku obecności innych ludzi i nasilenia skłon­

ności do stosowania  s a m o u t r u d n i a n i a jest chyba bardziej złożony, niż to 
się pozornie wydaje. 

Problem samoutrudniania oferowanego explicite 

W badaniach wykonywanych w  l a b o r a t o r i u m  C R . Snydcra nad sa-

moutrudnieniową interpretacją różnych ludzkich słabości (por. ich opis 
w poprzednim rozdziale) części  b a d a n y c h osób  s t w a r z a n o warunki samo-

background image

92 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

utrudniania typu implicite, części zaś — samoutrudniania explicite. W tym 
o s t a t n i m  p r z y p a d k u  z a w i a d a m i a n o ich wprost, że  o k r e ś l o n e słabości 
(np. lęk czy dolegliwości somatyczne) wpływają negatywnie na wynik osią­
gany w teście.  W a r u n k i samoutrudnienia implicite polegały na tyni, że na 
temat związku słabości czy dolegliwości z wynikiem osiąganym w teście nie 
m ó w i o n o niczego. Oczywiście, można sądzić, że  z a r ó w n o wiedza zdrowo­
rozsądkowa, jak i, prawdopodobnie, osobiste doświadczenia badanych 
podpowiadały im, że odczuwanie najróżniejszych dolegliwości upośledza 

wykonanie zadań i zmniejsza szanse na odniesienie w nich sukcesu. 

W omówionych badaniach konsekwentnie  o d n o t o w y w a n o wynik wskazu­

jący na to, że ludzie w takich właśnie warunkach uciekają się do strategii 

samoutrudniania, natomiast w sytuacji, gdy taką możliwość wręcz im się 
podsuwa (samoutrudnianie explicite) nie korzystają z niej. 

Istnieje wprawdzie jeden znany  n a m wyjątek od tej reguły — ekspery­

ment Higginsa i Harrisa (1989), ale, po pierwsze,  b a d a n o w nim specyficz­
ną populację (ludzi nadużywających alkoholu), po drugie, test, jakiemu 
mieli podlegać, dotyczył sprawności funkcjonowania społecznego.  T a k i m 
ludziom mogło zaś wydawać się (na podstawie ich wcześniejszych doświad­
czeń), żc niewielka ilość alkoholu podziała na nich rozluźniająeo. Stąd 
warunki pomyślane jako eksperymentalna sytuacja samoutrudniania typu 
implicite mogła nic spełniać tycłi założeń. Dopiero zawiadomienie bada­
nych wprost, że alkohol zmniejsza szanse na sukces w tym zadaniu stwa­
rzało podstawę do wykorzystania picia jako strategii samoutrudniania. 

T a k więc, traktując badanie Higginsa i  H a r r i s a (1989)  j a k o , z tej 

perspektywy, wyjątkowe, warto zastanowić się dlaczego warunki  s a m o u ­
trudniania explicile powstrzymują ludzi od stosowania omawianej tu 
strategii, .lak się wydaje, sytuacja taka powoduje, że zniszczona zostaje 
iluzja, iż w sposób względnie niezależny od  p o d m i o t u pojawiają się okoli­
czności usprawiedliwiające ewentualną porażkę. Podsunięcie wprost czło­
wiekowi antycypacyjnego usprawiedliwienia powoduje, że przyjmując tę 
ofertę, musiałby przyznać się, iż podejmuje działanie  s a m o u t r u d n i e n i o w e 

dla ukrycia prawdy o własnych kompetencjach. Inaczej mówiąc, założyć 
można, żc usprawiedliwienie tego typu zostaje przez  p o d m i o t z góry 
o d r z u c o n e  j a k o mało wiarygodne. 

Problem wiarygodności strategii  s a m o u t r u d n i a n i a  j a k o  w a r u n k u pod­

jęcia jej przez badanych wykazany też został w interesującym eksperymen­

cie  H a n d e l s m a n a i jego współpracowników  ( H a n d e l s m a n i inni, 1985; 
cyt. za: Self, 1990). Eksperymentatorzy stwarzali swoim  b a d a n y m moż­

liwość zastosowania  s a m o u t r u d n i a n i a polegającego na wyborze bardzo 
trudnego (vs  u m i a r k o w a n i e trudnego) zadania. Osoby  b a d a n e informo­

wano, że mogą wybrać jeden z dwóch testów kompetencji społecznych 

— pierwszy z nich jest adekwatny dla studentów college'u  ( b a d a n a popu­

lacja); drugi nieco za trudny, przeznaczony dla profesjonalistów, a tym 
samym  m a ł o w  p r z y p a d k u studentów diagnostyczny.  O b a testy występu­

ją przy tym w dwóch formach — w jednej z nich na pytania  o d p o w i a d a 

się  T A K lub  N I E ; w drugiej — wybiera się jedną  o d p o w i e d ź spośród 

background image

Kto i kiedy stosuje strategie samoutrudniania 

93 

kilku wariantowych.  T ł u m a c z ą c się brakiem wystarczającej liczby egzem­
plarzy testów, eksperymentatorzy  p r o p o n o w a l i  b a d a n y m wybór między 
d w o m a testami przyjmującymi analogiczną formę lub też prosili o wy­
branie testu w  w a r u n k a c h , gdy jeden z nich miał formę  „ o d p o w i e d z  T A K 
lub  N I E " , a drugi — formę „wybierz prawidłową odpowiedź spośród 
kilku  o f e r o w a n y c h " .  O k a z a ł o się, że w tym drugim  w y p a d k u skłonność 

do stosowania  s a m o u t r u d n i a n i a była wśród badanych silniejsza.  M o ż n a 
sądzić, że wybór nic tylko między testami, ale także formami odpowiedzi 
dostarcza  b a d a n y m  a r g u m e n t u , iż kierują się preferencją możliwych form 
odpowiedzi, a nie trudnością i diagnostycznością testu. 

Podsumowując ten nurt  b a d a ń , powiedzieć można lakonicznie, że 

s a m o u t r u d n i a n i u sprzyjają warunki, które pozwalają  p o d m i o t o w i nie 
przyjmować założenia, że jego działanie jest antycypacyjnym usprawied­
liwianiem ewentualnej porażki. 

Utrudnienie istniejące w sytuacji zadaniowej 

M o ż n a sobie wyobrazić, że osoba skłonna do  s a m o u t r u d n i e ń przy­

stępuje do jakiegoś diagnostycznego dla swoich kompetencji zadania. 

Może to być np. studentka, która przystępuje do egzaminu pisemnego. 

S a m o u l r u d n i a n i c m w jej przypadku byłaby choćby konstatacja silnego, 
przeszkadzającego w funkcjonowaniu lęku czy bólu głowy.  Z d a r z a się 

jednak, że utrudnienia sytuacji zadaniowej występują niezależnie od jed­

nostki.  W s p o m n i a n a studentka może zostać  p o s a d z o n a tuż kola  o k n a , 
gdy za szybą pracuje  b a r d z o głośno miot pneumatyczny. Dźwięk lego 
urządzenia w oczywisty sposób utrudnia jej skupienie się, zmniejsza szan­
se na zdanie egzaminu.  T a k oczywiste i  j e d n o z n a c z n e utrudnienie wyko­
nywania zadania dostarcza korzystnych interpretacji osiągniętego wyni­
ku —  z a r ó w n o w  p r z y p a d k u porażki, jak i ewentualnego sukcesu. Pełni 
więc funkcje analogiczne jak strategia  s a m o u t r u d n i a n i a . Pojawia się za­
tem pytanie, czy w  w a r u n k a c h tego typu człowiek będzie sam generował 
inne utrudnienia sytuacji zadaniowej czy też nie. 

Pytanie takie zadali sobie  J a m e s Shcppcrd i Robert Arkin (I989b). 

Strategia  s a m o u t r u d n i a n i a w icli eksperymencie polegała na wyborze 
muzyki, która będzie słyszana w prawym głośniczku słuchawek. Badani 
mogli wybierać między kasetami z muzyką utrudniającą zadanie w spo­
sób wyraźny lub niewielki, neutralną albo też nieco lub bardzo facylitu-

jącą wykonanie. Jednocześnie części  b a d a n y c h powiedziano, żc do dru­

giego głośniczka słuchawek  p o d a w a n e będą dźwięki, przypominające 
dzwonienie telefonu, zaburzające  w y k o n a n i e testu. Analiza wyników wy­
kazała, ż,ć w  w a r u n k a c h już. istniejącego utrudnienia, badani nie dostar­
czają sobie utrudnienia  d o d a t k o w e g o .  M o ż n a powiedzieć, żc zachowują 
się racjonalnie; ponieważ posiadają już. wiarygodne usprawiedliwienie 
ewentualnej porażki i bardzo  d o g o d n e wyjaśnienie ewentualnego sukce­
su, stosowanie  d o d a t k o w e j strategii  s a m o u t r u d n i a n i a (w  d o d a t k u obni­
żającej obiektywne  p r a w d o p o d o b i e ń s t w o sukcesu) nie ma już sensu.!' 

background image

94 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

Zewnętrzne nagrody za dobre wykonanie zadania 

Eksperyment zrealizowany przez  G r e e n b e r g a , Pyszczynskiego i Pais-

leya (1985) poświęcony był z jednej strony samoutrudnieniowe) inter­

pretacji lęku, a z drugiej weryfikacji założenia, że możliwość uzyskania 
znaczącej nagrody może okazać się silniejszym regulatorem zachowania 
niż dążenie do ochrony i faworyzowania samooceny. Ponieważ w tym 
miejscu znacznie bardziej interesuje nas druga z tych kwestii, na niej się 
tu skupimy. Badacze oczekiwali, że możliwość uzyskania wysokiej na­
grody materialnej za osiągnięcie  d o b r e g o rezultatu w zadaniu wywołują­
cym zagrożenie ego powinna zmniejszyć (lub nawet zlikwidować) przeja­
wy  s a m o u t r u d n i a n i a . 

W zależności od  w a r u n k ó w eksperymentalnych  p o ł o w ę  b a d a n y c h in­

f o r m o w a n o , że osoby, które uzyskują najlepsze rezultaty w teście złożo­
ności poznawczej, otrzymają w  n a g r o d ę 25  d o l a r ó w (wysoka  n a g r o d a ) , 
a pozostałym  m ó w i o n o , że za uzyskanie najlepszych wyników  m o ż n a 
d o s t a ć 5  d o l a r ó w (niska nagroda). Strategią  s a m o u t r u d n i a n i a , którą ba­
d a n o w tym eksperymencie, było ujawnianie  s y m p t o m ó w lęku. Jak się 
o k a z a ł o , do stosowania takiej strategii uciekali się tylko ci  b a d a n i , któ­
rym oferowano niewielką nagrodę pieniężną. Wizja możliwości uzyska­
nia 25  d o l a r ó w za  d o b r e wykonanie blokowała  n a t o m i a s t u  b a d a n y c h 

s k ł o n n o ś ć do strategicznego ujawniania emocji lęku. 

Omawiając ten wynik, nie  s p o s ó b nie  z a d a ć pytania, „ile  w a r t e jest 

dla ludzi posiadanie poczucia własnej wartości"? Przy 5 dolarach badani 

nie rezygnowali bowiem z ochrony samooceny, ujawniając  s y m p t o m y 

lęku wtedy, gdy  m o g ł o to stanowić  d o g o d n e wytłumaczenie ewentualnej 
porażki. Przy 25 dolarach byli  j e d n a k bardziej zainteresowani  d o b r y m 
w y k o n a n i e m zadania i „nie zawracali sobie  g ł o w y " poczuciem własnej 
wartości. 

Możliwe zresztą, że poczucie własnej wartości jest w takiej sytuacji 

uzależnione głównie od tego, czy człowiek (być  m o ż e szczególnie Amery­
kanin) potrafi wykorzystać nieoczekiwaną szansę zarobienia 25 dolarów! 

T a k czy inaczej, w eksperymencie tym  w y k a z a n o , że/^gdy sytuacja 

aktywizuje konkurencyjne dążenie do uzyskania znaczącej-ilagrody, ba­
dani mogą nic uciekać się do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a ; .Problemy, jak 
duża musi być nagroda, aby  z a s t o p o w a ć tendencję ludzKdo stosowania 
s a m o u t r u d n i e ń , czy prawidłowość ta dotyczy także  s a m o u t r u d n i e n i a be­
hawioralnego, a także czy  p o d o b n ą rolę odegrałaby kara grożąca bada­
nym źle wykonującym zadanie — to tylko niektóre z nasuwających się tu 
pytań. Bez wątpienia jednak, przynajmniej w niektórych  p r z y p a d k a c h , 
zewnętrzne wzmocnienia związane z  p o z i o m e m  w y k o n a n i a zadania mogą 
ograniczać (czy wręcz eliminować)  s k ł o n n o ś ć ludzi do posługiwania się 
strategią samoutrudnianiaTA 

background image

IV 

PO CO LUDZIE STOSUJĄ 

STRATEGIĘ SAMOUTRUDNIANIA 

C j p n e s i Berglas — autorzy koncepcji  s a m o u t r u d n i a n i a — zakładali, że 

ludzie stosują omawianą przez nich strategię głównie po to, aby bronić 
poczucie wartości we własnych oczach.  T h o m a s Kolditz i  R o b e r t Arkin 
(1982) byli pierwszymi badaczami, którzy zakwestionowali takie spojrze­
nie na istotę strategii. Założyli oni, że ludzie uciekają się do  s a m o u t r u d ­
niania nie po to, by bronić jakiegoś iluzorycznego, prywatnego poczucia 
na temat swego  „ j a " , ale wyłącznie po to, by w pewien sposób wprowa­
dzić w błąd swoje otoczenie społeczne. O ile bowiem każdy wie, jaki sam 

jest, to takiej wiedzy o nim nie mają inni ludzie. Strategia  s a m o u t r u d ­

niania nie może więc służyć obronie prywatnej samooceny, ale może być 
d o g o d n y m narzędziem autoprezentacji. 

Polemikę z Berglasem i Jonesem Kolditz i Arkin (1982) rozpoczynają 

od krytyki zastosowanej przez nich eksperymentalnej manipulacji zmien­

ną prywatności. Ich zdaniem, osoby biorące udział w klasycznym eks­

perymencie Berglasa i Jonesa mogły w  w a r u n k a c h (z założenia) prywat­
nych sądzić, że wynik ich drugiego testu będzie znany  z a r ó w n o asystent­
ce, jak i samemu eksperymentatorowi.  M o g ł y też być skłonne do  o b r o n y 
pozytywnego wrażenia w oczach asystentki. Z tą ostatnią sugestią zgod­
ny byłby (co  p r a w d a statystycznie nieistotny) kierunek różnic w wyni­
kach uzyskanych przez Berglasa i Jonesa. Przy uwzględnieniu czynnika 
płci  o k a z a ł o się, że kobiety nieco bardziej skłonne były do  s a m o u t r u d ­
niania w  w a r u n k a c h publicznych (vs prywatnych), podczas gdy u męż­

czyzn nie stwierdzono żadnych różnic. Taki rozkład wyników byłby zu­
pełnie zrozumiały przy przyjęciu, łatwego do udowodnienia, założenia, że 
badani studenci mieli wyższą niż studentki potrzebę autoprezentacji 
w oczach asystentki — kobiety. Na niekorzyść manipulacji zastosowanej 
przez Berglasa i Jonesa przemawia też to, żc sam wybór środka farmako­
logicznego był zawsze zachowaniem publicznym i odbywał się w obecno­
ści eksperymentatora. 

Kolditz i Arkin przeprowadzili własny eksperyment, którego idea 

oparta była na paradygmacie  z a p r o p o n o w a n y m przez Berglasa i Jonesa, 

background image

96 

Dobre i zle strony rzucania kłód poił własne nogi 

przy czyni w zasadniczo  o d m i e n n y  s p o s ó b  p o t r a k t o w a l i manipulację po­
czuciem prywatności. W ich  b a d a n i u wszyscy uczestnicy eksperymentu 
otrzymywali dużą zaadresowaną kopertę, która miała być wysiana do 
pewnej spółki farmaceutycznej. W  w a r u n k a c h prywatnego  c h a r a k t e r u 
testu inteligencji badani mieli na kopercie umieścić własny adres (jako 
nadawcy) i informowano ich, że drugi test mają, bez pokazywania go 
komukolwiek, włożyć do koperty, zakleić ją i drogą pocztową przesiać 
do wspomnianej spółki. Bezpośrednio od tej właśnie firmy mieli uzyskać 
zwrotną informację o osiągniętym wyniku (także drogą pocztową). Oso­
b o m w  w a r u n k a c h  „ p u b l i c z n y c h "  m ó w i o n o , żc test będzie oceniany 
w ich obecności.  O s o b n o  m a n i p u l o w a n o stopniem prywatności wyboru 
m e d y k a m e n t u . W  w a r u n k a c h  „ p u b l i c z n y c h " akt wyboru przebiegał 
w obecności eksperymentatora; w  w a r u n k a c h prywatnych  b a d a n y  d o k o ­
nywał wyboru, połykając jedną z tabletek, gdy znajdował się sam w po­
koju (pozostałe miał włożyć do koperty). 

Wyniki uzyskane przez Kolditza i Arkina zdają się w przekonywający 

sposób wskazywać na zasadność ich zastrzeżeń. Badani w ich eksperymen­
cie stosowali strategię  s a m o u t r u d n i a n i a tylko wówczas, gdy wybór środ­
ka farmakologicznego  d o k o n y w a ł się w  w a r u n k a c h publicznych (szcze­
gólnie, gdy spodziewali się  J a k ż e publicznego wykonywania drugiej części 
testu). W  p o d s u m o w a n i u swego artykułu Kolditz 1 Arkin (1982) stwier­
dzają zatem, że strategia  s a m o u t r u d n i a n i a ma  c h a r a k t e r autoprezenta-
cyjny. 

Teza ta, przez samych  a u t o r ó w  t r a k t o w a n a  j a k o konkluzja, stała się 

de facto, łącznie z alternatywną wobec niej interpretacją sugerowaną 
przez Berglasa i Jonesa,  p u n k t e m wyjścia licznych dyskusji na temat 
istoty i funkcji strategii  s a m o u t r u d n i a n i a .  C h o ć dyskusje na ten temat 
wykroczyły poza dychotomię:  „ p r y w a t n y " vs  „ p u b l i c z n y "  c h a r a k t e r zja­
wiska, od tej właśnie kwestii rozpoczynamy niniejszy rozdział. 

1. Autoprezentacja a strategia samoutrudniania 

G ł ó w n e argumenty  p o d n o s z o n e na rzecz autoprezentacyjnej natury 

s a m o u t r u d n i a n i a pochodzą z eksperymentów, w których  p o r ó w n y w a n o 
siłę zachowań  s a m o u t r u d n i e n i o w y c h w  w a r u n k a c h  „ p r y w a t n y c h " (ano­
nimowość, przekonanie, że  e k s p e r y m e n t a t o r nie będzie znal wyników, 
etc.) i „publicznych". W kilku  b a d a n i a c h  w y k a z a n o , że  s a m o u t r u d n i a n i e 
przejawia się silniej w  w a r u n k a c h  „ p u b l i c z n y c h " niż  „ p r y w a t n y c h " (np.: 

Kolditz i Arkin, 1982;  B a u m g a r d n e r ,  L a k e i Arkin, 1985; Baumeistcr 
i Ticc, 1990), ale szereg innych wyników (por. następny podrozdział) 

sugeruje, że  s a m o u t r u d n i a n i e pozostaje raczej w służbie prywatnej samo­
oceny. 

W wyraźnym związku z  p r o b l e m e m autoprezentacyjnej  n a t u r y samo­

utrudniania pozostają badania dotyczące jego skuteczności  j a k o techniki 

background image

Po co ludzie slo.sują strategię samoutrudniania 

97 

wywierania wrażenia na innych ludziach. Pierwsze badanie dotyczące tej 
problematyki wykonali Schouten i  H a n d e l s m a n (1987). Schouten i  H a n -
delsman sprawdzali, czy. informacje o niedostatkach zdrowia psychicz­
nego wpływają łagodząco na postrzeganie osoby popełniającej czyn nie 
a k c e p t o w a n y społecznie. 

Badani zapoznawali się  z j e d n a z  d w u n a s t u historyjek prezentujących 

kobietę lub mężczyznę mających kłopoty w pracy (kiepskie wyniki i częs­
te absencje) albo dopuszczających się pobicia  w s p ó ł m a ł ż o n k a , podczas 
sprzeczki wynikłej przy  p l a n o w a n i u przyjęcia.  K a ż d a z historyjek mogła 

występować w trzech wariantach, różniących się informacjami o zdrowiu 
psychicznym  b o h a t e r a lub  b o h a t e r k i : (1) brak informacji o  s y m p t o m a c h 
i diagnozie depresji; (2) informacja o występowaniu  s y m p t o m ó w depresji 
u bohatera(-ki); (3) informacja o powtarzających się  s y m p t o m a c h depre­
sji potwierdzonych diagnozą, hospitalizacją i terapią (diagnoza depresji). 

Następnie badani odpowiadali na szereg pytań dotyczących atrybucji 

przyczynowej, odpowiedzialności i winy przedstawianej im osoby  o r a z 
postulowanej kary.  D l a historyjek dotyczących pracy  p r o s z o n o  d o d a t ­
k o w o o predykcje dotyczące przyszłych osiągnięć bohatera(-ki). 

Badani poinformowani o występowaniu  s y m p t o m ó w depresji lub dia­

gnozie depresji u prezentowanej osoby spostrzegali ją (osobę)  j a k o mniej 
znaczącą przyczynę zachowania niż badani nie  p o i n f o r m o w a n i  o j e j dole­
gliwościach depresyjnych.  D o k ł a d n i e taką samą zależność stwierdzono 
dla oceny winy i dla oceny odpowiedzialności bohatera(-ki) historyjki. 
Ocena odpowiedzialności była  m o d y f i k o w a n a przez interakcję: płeć ob­
serwatora x płeć prezentowanej osoby. Mężczyźni oceniający kobietę 
obarczali ją mniejszą odpowiedzialnością, niż gdy w  p o d o b n e j sytuacji 
oceniali mężczyznę,  n a t o m i a s t u kobiet płeć  b o h a t e r a historyjki nie wpły­
wała na atrybucje odpowiedzialności. 

Dla pytań dotyczących predykcji przyszłych osiągnięć w pracy stwier­

d z o n o natomiast, że  b a d a n i formułowali gorsze predykcje, gdy byli poin­
formowani o diagnozie depresji u prezentowanej im osoby, niż gdy nie 
dysponowali informacjami o  s y m p t o m a c h depresji. Rezultaty  S c h o u t e n a 
i  H a n d e l s m a n a (1987) dowodzą, że  s a m o u t r u d n i a n i e — jako ewentualna 
technika autoprezentacji — charakteryzuje się niewielką skutecznością. 
Wprawdzie osoby dopuszczające się nie  a k c e p t o w a n e g o czynu są  „ t r a k ­
towane  ł a g o d n i e j " przez obserwatorów, którzy wiedzą o jakiejś ich słabo­
ści, ale w zakresie predykcji (dotyczących efektywności) wiedza o słaboś­

ciach nie wywiera „łagodzącego  w p ł y w u " . Inaczej mówiąc: wobec nie 

radzącego sobie z obowiązkami  p r a c o w n i k a , o którym  w i a d o m o , że ce­

chuje go jakaś słabość, obserwator  d o k o n u j e łagodniejszych atrybucji 

przyczynowych, atrybucji odpowiedzialności i winy niż wobec pracow­
nika wolnego od wewnętrznych słabości, ale jednocześnie przewiduje gor­
sze osiągnięcia w pracy u  p r a c o w n i k a obciążonego słabością niż u wol­
nego od słabości  ( „ T o nie jego wina i nie w nim leży przyczyna niepowo­
dzeń, ale w przyszłości też będzie uzyskiwał kiepskie wyniki w  p r a c y " ) . 
Nie  m o ż n a wykluczyć, że za taki wzorzec wyników  o d p o w i a d a specyfika 

7 — Dnbrc. 

background image

98 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

s a m o u t r u d n i a n i a (choroba psychiczna), użytego w eksperymentalnych 
opowiadaniach przez  S c h o u t e n a i  H a n d e l s m a n a

  1

Dla uniknięcia takich wątpliwości  p r z e p r o w a d z o n o eksperyment 

(Szmajke, 1990), w  k t ó r y m czynniki samoutrudniające nie były tak  o b ­

ciążone stereotypami i obawami społecznymi,  j a k zaburzenia psychiczne. 

Bohaterem historyjki eksperymentalnej był  s t u d e n t otrzymujący ocenę 
niedostateczną z egzaminu (jedynego w sesji).  S t w o r z o n o pięć rodzajów 
historyjek: neutralną, bez  s a m o u t r u d n i a n i a i z różnymi jego formami: 
wycofanie wysiłku (niedostateczne przygotowanie) vs  z a c h o w a n i e pro­

społeczne  ( p o m o c starszemu  b r a t u w remoncie mieszkania w tygodniu 
poprzedzającym egzamin) vs intensywne życie towarzyskie w tygodniu 
przedegzaminacyjnym vs nieleczenie depresji. Historyjki z  s a m o u t r u d n i a -
niem zróżnicowano ze względu na  s w o b o d ę wyboru zachowania bohate­
ra. Połowa  b a d a n y c h dowiadywała się, że  o s o b a ta podejmowała samou­
trudnianie w wyniku swojego wyboru, pozostali — że zmuszały ją do 
tego okoliczności zewnętrzne (np. brat  b a r d z o prosił o  p o m o c , biblioteka 
była nieczynna z  p o w o d u awarii ogrzewania, w aptece nie było potrzeb­
nego lekarstwa). W eksperymencie uczestniczyły osoby różniące się oso­
bowościową skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a (kryterium: mediana 

w Skali ASO). Każdy  b a d a n y  z a p o z n a w a ł się z  j e d n y m  o p o w i a d a n i e m , 
a potem oceniał: w jakim stopniu niepowodzenie egzaminacyjne odzwier­
ciedla zdolności bohatera (1  — z u p e ł n i e nie, 11  — c a ł k o w i c i e ) ; w jakim 
stopniu  b o h a t e r jest odpowiedzialny za wynik egzaminu; jakie jest praw­
d o p o d o b i e ń s t w o , że  b o h a t e r zda egzamin w sesji  p o p r a w k o w e j . Proszono 
również o ocenę sympatyczności  b o h a t e r a  o p o w i a d a n i a i określenie, czy 

jest on godny współczucia czy potępienia. Dla sprawdzenia skuteczności 

manipulacji  p r z e k o n a n i e m o swobodzie  w y b o r u  b o h a t e r a opowiadania 
p r o s z o n o  b a d a n y c h  o j e j ocenę na skali 11-stopniowej (11 — miał zupeł­
nie wolny wybór). Badanymi były kobiety, studentki  W S P w  O p o l u . 

Manipulacja swobodą wyboru okazała się skuteczna;  b o h a t e r stosu­

jący  s a m o u t r u d n i a n i e nie wymuszone przez zewnętrzne okoliczności był 

postrzegany  j a k o bardziej wolny niż nie stosujący  s a m o u t r u d n i a n i a , na­
tomiast  b o h a t e r stosujący  s a m o u t r u d n i a n i e wymuszone zewnętrznymi 
okolicznościami by! postrzegany jako mniej wolny niż nic podejmujący 
s a m o u t r u d n i a n i a . Badani w  w a r u n k a c h kontrolnych twierdzili, że niepo­
wodzenie egzaminacyjne bardziej oddaje zdolności  b o h a t e r a , niż badani 

zapoznający się z historyjkami opowiadającymi o bohaterze podejmują­
cym  s a m o u t r u d n i a n i e (kontrast: grupy  k o n t r o l n e vs grupy z  s a m o u t r u d -
nianiem). Różnica ta była tylko marginalnie znacząca u  b a d a n y c h o nis­
kiej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a (wynik w Skali  A S O poniżej media­
ny), natomiast silniejsza u skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a (powyżej me-

1

 Schoulcn i llandclsman dosłownie potraktowali icnnin „handicapping" prezentując 

badanym historyjki o osobach, które w potocznej opinii uznaje się za „trwale upośledzo­

ne", godne współczucia i zasługujące na „taryfę ulgową" w ocenie, ale nic zasługujące na 

pełne zaufanie. Taka operacjonalizacja „zachowań handicapingowych" mogła zadecydo­

wać o otrzymanym wzorcu wyników. 

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

99 

diany w ASO). W grupie osób o wysokich wynikach w Skali  A S O trzy 
formy  s a m o u t r u d n i a n i a (niedostateczny wysiłek, depresja,  a k t y w n o ś ć za­
bawowa) w skuteczny  s p o s ó b chroniły reputację zdolności  b o h a t e r a (is­
t o t n a różnica wobec grupy kontrolnej),  n a t o m i a s t w grupie  o s ó b o nis­
kich wynikach w Skali  A S O tylko niedostateczny wysiłek  o k a z a ł się sku­
teczną (z perspektywy reputacji) formą  s a m o u t r u d n i a n i a . Wynika stąd, 

że skuteczność  s a m o u t r u d n i a n i a ,  j a k o formy autoprezentacji, jest zależna 
od skłonności obserwatora do stosowania  s a m o u t r u d n i a n i a .  S a m o u t r u d ­
nianie jest skuteczniejsze, gdy adresatem jest osoba również  s k ł o n n a do 

jego stosowania. Wskaźniki predykcji wyniku egzaminu  p o p r a w k o w e g o 

(szanse na to, że  b o h a t e r zda) wykazały, że obserwatorzy szacowali wyż­
sze  p r a w d o p o d o b i e ń s t w o zdania egzaminu, gdy  b o h a t e r nie posługiwał 
się  s a m o u t r u d n i a n i e m , niż gdy je stosował (niezależnie od  s t o p n i a swobo­

dy wyboru zachowania). Obserwatorzy obarczali  b o h a t e r a większą od­
powiedzialnością, gdy stosował on  j a k ą ś formę  s a m o u t r u d n i a n i a , niż gdy 
nie podejmował takiego działania. Spośród  b a d a n y c h form  s a m o u t r u d ­
niania najmniejszą odpowiedzialność za niepowodzenie przypisywano 
gdy  s a m o u t r u d n i a n i e wynikało z nieleczonej depresji (ale i tak większą 
niż w grupie kontrolnej). Dla wskaźnika sympatii stwierdzono, że osoby 
o niskiej osobowościowej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a odczuwały is­
totnie większą sympatię do  b o h a t e r a nic stosującego  s a m o u t r u d n i a n i a , 
natomiast osoby  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a żywiły nieznacznie większą 
sympatię do  b o h a t e r a stosującego  j a k ą ś formę  s a m o u t r u d n i a n i a niż do 
b o h a t e r a , który takiego  z a c h o w a n i a nie ujawnił. 

Przedstawiony wzorzec wyników jest  p o d o b n y do uzyskanego przez 

Schoutena i  H a n d e l s m a n a (1987). Wprawdzie obserwatorzy twierdzili, że 
p o r a ż k a nie odzwierciedla  b r a k u zdolności  b o h a t e r a stosującego jakąś 
formę  s a m o u t r u d n i a n i a , ale jednocześnie formułowali mniej optymistycz­
ne oszacowania  p r a w d o p o d o b i e ń s t w a sukcesu na egzaminie  p o p r a w k o ­
wym w odniesieniu do bohatera  „ s a m o u t r u d n i a j ą c e g o " niż nie stosujące­

go  s a m o u t r u d n i a n i a . Sugeruje to, że  s a m o u t r u d n i a n i e —  j a k o technika 
autoprezentacji -— ma ograniczoną, płytką skuteczność.  O b s e r w a t o r 
wprawdzie prezentuje łagodniejsze sądy o poziomic kompetencji osoby 
stosującej  s a m o u t r u d n i a n i e , ale dotyczy to tylko opinii formułowanych 
bezpośrednio („oceń jego  z d o l n o ś c i " , „czy  p o r a ż k a dowodzi  b r a k u zdol­
n o ś c i " , etc.).  N a t o m i a s t przy predykcjach, dotyczących  p o z i o m u przy­
szłych osiągnięć, obserwatorzy formułują sądy w taki sposób,  j a k b y zu­

pełnie nie wierzyli w zdolności  o s ó b stosujących  s a m o u t r u d n i a n i e (gorsze 
predykcje wobec  „ s a m o u t r u d n i a j ą c y c h " niż wobec nic stosujących samo­
utrudniania). 

W kolejnym badaniu podejmującym problem skuteczności  s a m o u t r u d ­

niania  j a k o techniki autoprezentacji Doliński (1992) porównywał jego 
skuteczność w  w a r u n k a c h sukcesu lub porażki osoby prezentowanej ba­
d a n y m (eksperyment zrealizowany w  p a r a d y g m a c i e  „ h i s t o r y j k o w y m " 
p o d o b n i e , jak  o m ó w i o n e  p o p r z e d n i o ) . Stwierdzono że  s a m o u t r u d n i a n i e 
było skuteczne jedynie w odniesieniu do obserwatorów charakteryzują-

background image

100 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

cych się osobowościową tendencją do  s a m o u t r u d n i a n i a , obserwujących 
osobę odnoszącą sukces w zadaniu (w tych  w a r u n k a c h wyższa była ocena 
kompetencji osoby stosującej  s a m o u t r u d n i a n i e niż nie stosującej  s a m o u ­
trudniania).  N a t o m i a s t w  w a r u n k a c h porażki  b o h a t e r a historyjki  s a m o u ­
trudnianie nie tylko nie łagodziło sądów obserwatorów o jego zdolnoś­
ciach, ale wręcz je pogarszało (niższa ocena kompetencji osoby stosującej 
samoutrudnianie). 

N a innym aspekcie skuteczności  s a m o u t r u d n i a n i a  s k o n c e n t r o w a ł a 

swoją uwagę Prasek (1992). Stwierdziła  o n a , że osoby skłonne do stoso­
wania  s a m o u t r u d n i a n i a (Skala  A S O ) cieszyły się większą popularnością 
w grupie (plebiscyt życzliwości-niechęci) niż osoby  m a ł o  s k ł o n n e do sa­
m o u t r u d n i a n i a . Wynik ten  m o ż n a  u z n a ć za  a r g u m e n t na rzecz skutecz­
ności  s a m o u t r u d n i a n i a  j a k o techniki autoprezentacji.  J e d n a k w ekspery­
mencie  „ h i s t o r y j k o w y m " , zrealizowanym przez Prasek (1992), stwierdzo­
no, że  b a d a n i deklarowali większą sympatię wobec osób nie posługują­

cych się  s a m o u t r u d n i a n i e m niż wobec osób je stosujących.  D o d a j m y , że 
w badaniu Zmitrukiewicz (1993) nie  u d a ł o się zreplikować efektu więk­
szej popularności  o s ó b uzyskujących wysokie wyniki w Skali  A S O . 

Schill i wsp. (1991) sprawdzali, czy otyłość może być skuteczną formą 

autoprezentacyjnego  s a m o u t r u d n i a n i a (możliwość wykorzystywania oty­

łości  j a k o strategii  s a m o u t r u d n i a n i a wykazali Baumeister,  K a n n i Tice, 

1990). Badani zapoznawali się z  o p o w i a d a n i e m przedstawiającym otyłą, 

20-letnią kobietę, opisującą siebie  j a k o  p o d a t n ą na irytację,  m a ł o aser­
tywną, o  o b n i ż o n y m poczuciu własnej wartości, niezadowoloną z osiąg­
nięć w pracy, etc.  N a s t ę p n i e wszyscy odpowiadali na 3 pytania: (1) W ja­
kim stopniu (np.  s k ł o n n o ś ć do irytacji) tej osoby wynika z jej otyłości?; 
(2) Czy byłbyś gotowy usprawiedliwić jej skłonność (np. do irytacji) pod­
czas interakcji z tobą?; (3) Czy byłbyś gotowy usprawiedliwić jej skłon­
ność (np. do irytacji) gdyby nie miała nadwagi?. Na zakończenie badani 
wypełniali skróconą „Self-handicapping Scalę" (Strube, 1986). Stwier­

d z o n o istotną korelację między wynikiem w Skali Strubego a tłumacze­
niem negatywnych cech bohaterki historyjki jej otyłością. Obserwatorzy 
skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a twierdzili, że nie  a k c e p t o w a n e zachowania, 
właściwości, etc. przedstawianej im osoby są rezultatem jej otyłości (pyt. 

1). Nic było  j e d n a k różnic w odpowiedziach na pytanie 2 i 3;  b a d a n i byli 

skłonni tak  s a m o usprawiedliwiać nie  a k c e p t o w a n e zachowania osoby 
charakteryzującej się nadwagą,  j a k wtedy, gdyby nie była otyła. Korela­
cja wyników Skali Strubego z odpowiedziami na pytanie 2 była jednak 
wyższa (znacząca) niż korelacja z odpowiedziami na pytanie 3, co ozna­

cza, żc obserwatorzy skłonni do stosowania  s a m o u t r u d n i a n i a usprawied­

liwiali osobę otyłą, ale nic czynili tego wobeć osoby bez nadwagi. Auto­
rzy eksperymentu interpretują te wyniki  j a k o  d o w ó d na rzecz skuteczno­
ści nadwagi,  j a k o formy autoprezentacyjnego  s a m o u t r u d n i a n i a .  M a m y 
wątpliwości, co do słuszności tej konkluzji. Sądzimy, że —  p o d o b n i e jak 
w  o m ó w i o n y c h wcześniej eksperymentach — skuteczność tej formy auto­
prezentacji może  o k a z a ć się płytka („nie  a k c e p t o w a n e  z a c h o w a n i a oly-

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

101 

łych są usprawiedliwione ich nadwagą, ale należy przewidywać że w przy­
szłości będą się zachowywali tak  s a m o  j a k dotychczas"). 

Luginbuhl i Palmer (1991) w swoim eksperymencie wyszli  p o z a  „ p a ­

r a d y g m a t historyjkowy", pokazując  b a d a n y m film video przedstawiający 
osobę stosującą (lub nie)  s a m o u t r u d n i a n i e (uległ pokusie i poszedł do 
kina, zamiast pouczyć się z materiałów otrzymanych od wykładowcy vs 
uczył się do późnej nocy) w przededniu egzaminu.  N a s t ę p n i e (losowo) 

i n f o r m o w a n o , że  b o h a t e r -filmu uzyskał  b a r d z o  d o b r ą vs przeciętną vs 
bardzo słabą ocenę z egzaminu (schemat eksperymentu:  2 x 3 ; obecność 
samoutrudniania x wynik). Badani oceniali poziom inteligencji, wiedzy, 
motywacji i pewności siebie  b o h a t e r a filmu oraz formułowali przewidy­
wania dotyczące jego osiągnięć w przyszłych egzaminach (przy założeniu, 
że zostanie w  d o m u i będzie się uczył). Informacja o  s a m o u t r u d n i a n i u 
wpłynęła istotnie na przewidywanie przyszłych osiągnięć oglądanej oso­
by. Niezależnie od informacji o wyniku egzaminu badani przewidywali, 

że  b o h a t e r filmu stosujący  s a m o u t r u d n i a n i e uzyska wyższe oceny z przy­
szłego egzaminu (jeśli  s a m o u t r u d n i a n i a nie zastosuje) niż  b o h a t e r nie 
stosujący  s a m o u t r u d n i a n i a przed egzaminem. W  w a r u n k a c h  s a m o u t r u d ­
niania formułowano również wyższe oceny inteligencji i  p o z i o m u wiedzy 
obserwowanej osoby niż wtedy, gdy w filmie nie występowały przejawy 

s a m o u t r u d n i a n i a . Dla pozostałych wskaźników (ocena motywacji i pew­
ności siebie) efekty  s a m o u t r u d n i a n i a były kierunkowo przeciwne: w wa­
runkach  s a m o u t r u d n i a n i a niższe oceny motywacji i pewności siebie niż 
w  w a r u n k a c h braku  s a m o u t r u d n i a n i a . Tak więc dla sądów o zdolnoś­
ciach  s a m o u t r u d n i a n i e  o k a z a ł o się skuteczną formą autoprezentacji.  N a ­
leży  j e d n a k zwrócić uwagę, że eksperyment Luginbuhla i  P a l m e r a wyko­
n a n o właściwie w schemacie „ukrytej zmiennej wewnątrzosobniczej" 
(„jaki wynik uzyska, jeśli nie zastosuje  s a m o u t r u d n i a n i a ? " , czyli  b a d a n y 

d o k o n y w a ł „w głowie"  p o r ó w n a n i a dwóch sytuacji: bez  s a m o u t r u d n i a ­
nia vs z  s a m o u l r u d n i a n i c m ) , co  p r a w d o p o d o b n i e przyczyniło się do „wy­
ostrzenia" uzyskanego efektu (zwłaszcza, gdy pytanie o predykcję zada­
w a n o na początku  p o m i a r u ; opis eksperymentu nie daje jasności w tej 
sprawie). 

W drugim eksperymencie Luginbuhl i Palmer (1991) weryfikowali 

słuszność alternatywnych interpretacji rezultatów poprzedniego  b a d a n i a . 
Według pierwszej z nich osoba nie stosująca  s a m o u t r u d n i a n i a  m o g ł a być 
odbierana  j a k o  „ k u j o n " .  T a k a etykieta mogła implikować pojawienie się 
negatywnych odczuć emocjonalnych wobec niej, a także niższe oceny jej 
inteligencji i niższe predykcje dotyczące przyszłych osiągnięć. Kolejna 
trudność interpretacyjna wynikała z tego, że niektórzy badani mogli za­
kładać, iż  b o h a t e r (w  w a r u n k a c h  s a m o u t r u d n i a n i a ) uczy! się jednak po 
powrocie z kina. Eksperyment 2 zmierzał do zreplikowania  w y n i k ó w 
uprzedniego badania w  w a r u n k a c h wyeliminowania tych wątpliwości. 
Badanych informowano explicite, że  b o h a t e r nie stosujący  s a m o u t r u d ­
niania jest osobą podejmującą szereg innych form aktywności poza nau­
ką (a nie  „ k u j o n e m " ) , a o  b o h a t e r z e stosującym  s a m o u t r u d n i a n i e  m ó -

background image

102 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

wiono wprost, że po powrocie z kina nie uczył się, tylko poszedł spać. Do 
zmiennych zależnych mierzonych w eksperymencie 1  d o d a n o dwie nowe: 
sympatia do  b o h a t e r a i ocena jego atrakcyjności  j a k o  p a r t n e r a do wspól­
nej nauki.  U z y s k a n o wyniki  p o d o b n e jak w eksperymencie 1. Student 
stosujący  s a m o u t r u d n i a n i e był lepiej oceniany w zakresie inteligencji 
i wiedzy, ale gorzej w zakresie motywacji i koncentracji na swoich osiąg­
nięciach niż nie stosujący  s a m o u t r u d n i a n i a . Stosujący  s a m o u t r u d n i a n i e 
był też niżej oceniany  j a k o ewentualny  p a r t n e r do wspólnej nauki. Rezul­
taty uzyskane przez Luginbuhla i Palmera (1991) wskazują, że samoutrud­
nianie może być skutecznym sposobem  o c h r o n y swego publicznego wi­

zerunku w zakresie zdolności, ale pociąga za sobą istotne straty w reputa­
cji na wymiarach związanych z oceną motywacji i atrakcyjności  j a k o 
p a r t n e r a interakcji zadaniowej. 

Do  p o d o b n e j konkluzji skłaniają rezultaty eksperymentu Smith 

i Strubego (1991). Badacze sprawdzali autoprezentacyjną skuteczność sa­
m o u t r u d n i a n i a (w sytuacji sukcesu i niepowodzenia) wobec obserwato­
rów charakteryzujących się wysoką vs niską samooceną i silną vs słabą 

skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a . Obserwatorzy charakteryzujący się nis­

ką  s a m o o c e n ą twierdzili, że zdobyli więcej wiedzy o zdolnościach przed­

stawianej im osoby, gdy nic stosowała  o n a  s a m o u t r u d n i a n i a , niż gdy je 
stosowała; szczególnie mało, gdy doznawała  o n a niepowodzenia i stoso­
wała  s a m o u t r u d n i a n i e (w sytuacji porażki silniejszy efekt  s a m o u t r u d n i a ­
nia). Wynika z tego, że  s a m o u t r u d n i a n i e przed  d o z n a n i e m porażki jest 
skuteczne wobec  o d b i o r c ó w o niskiej samoocenie (zablokowanie wniosku 
o zdolnościach), a raczej nieskuteczne wobec  o d b i o r c ó w charakteryzują­

cych się wysoką samooceną. Jednocześnie okazało się, że osoby odnoszą­
ce sukces w  w a r u n k a c h  s a m o u t r u d n i a n i a były oceniane gorzej (sympatia, 
g o t o w o ś ć do interakcji) niż osoby  o d n o s z ą c e sukces bez  s a m o u t r u d ­
niania.  T a k więc i w tym badaniu  s t w i e r d z o n o , że  s a m o u t r u d n i a n i e 
może skutecznie  c h r o n i ć reputację dotyczącą zdolności  j e d n o s t k i , ale 

jednocześnie  p r o w a d z i ć do pogorszenia jej  o g ó l n e g o  o b r a z u . Badanie 

Smith i  S t r u b e g o (1991) wskazuje również na interakcyjny  c h a r a k t e r 
w y z n a c z n i k ó w autoprezentacyjnej skuteczności  s a m o u t r u d n i a n i a ; waż­
ne jest nic tylko  s a m o autoprezentacyjne  z a c h o w a n i e , lecz i  o s o b o w o ś ć 
odbiorcy. 

W rezultatach dotychczasowych  b a d a ń , poświęconych skuteczności 

samoutrudniania, uderza ich niespójność oraz słabość uzyskiwanych efek­
tów (nawet tych statystycznie znamiennych). Sugeruje to, że autoprezen­
tacyjną skuteczność  s a m o u t r u d n i a n i e jest raczej niewielka. W niektórych 
b a d a n i a c h (Schouten i  H a n d e l s m a n , 1987; Szmajke, 1990)  s a m o u t r u d ­
nianie  „ ł a g o d z i ł o " oceny zdolności formułowane przez obserwatorów, 
ale efektów owej łagodności nie było widać w predykcjach dotyczących 
przyszłych osiągnięć osób stosujących  s a m o u t r u d n i a n i e ;  m o ż n a raczej 

m ó w i ć o efekcie przeciwstawnym — optymistyczniejsze predykcje wobec 

nie stosujących samoutrudniania. Wyniki innych  b a d a ń wskazują wpraw­

dzie, że  s a m o u t r u d n i a n i e chroni ocenę zdolności (w oczach obserwatora), 

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

103 

ale jednocześnie pogarsza ogólną opinię i zmniejsza sympatię do osoby 
(Luginbuhl i Palmer, 1991; Smith i Strube

s

 1991). 

Jeśli osoby podejmujące  s a m o u t r u d n i a n i e czynią to ze względów au-

toprezentacyjnych, to dotychczasowe wyniki sugerują, że może to być 
zabieg mało opłacalny.  N i e można wykluczyć, że stosujący  s a m o u t r u d ­
nianie popełniają błąd w ocenie jego skuteczności: myślą, że to  z n a k o m i ­
ta technika autoprezentacji — chociaż tak nie jest (nie  z n a m y  b a d a ń 
testujących taką hipotezę), ale równie  p r a w d o p o d o b n e (a chyba nawet 
bardziej, jak pokazujemy niżej) wydaje się, że ludzie podejmują  s a m o u ­
trudnianie głównie z  p o w o d ó w  „ p r y w a t n y c h " , a skutki autoprezentacyj-
ne mają charakter wtórny. 

2. Strategia samoutrudniania 
w służbie samooceny prywatnej 

Greenberg, Pyszczynski i  S o l o m o n (1986) zwracają uwagę na to, że 

poszczególne koncepcje teoretyczne, różniąc się między sobą w kwestii 

widzenia roli  m o t y w ó w  o b r o n y samoocen prywatnej i publicznej w uru­
chamianiu różnych  z a c h o w a ń  o b r o n n y c h , można, najogólniej rzecz bio­
rąc, podzielić na dwie kategorie. 

Do pierwszej z nich należą podejścia skrajne (np. Bradley, 1978; Te-

deschi i inni, 1971), zakładające, że przeróżne ludzkie działania nastawio­

ne na  o b r o n ę  s a m o o c e n y mają  c h a r a k t e r wyłącznie autoprezentacyjny. 

W  w a r u n k a c h , w których człowiek wie, że nikt nie jest i nie będzie świad­

kiem, takich reakcji, nie pojawią się one. Do drugiej grupy zaliczyć  m o ż n a 
teorie zakładające, że człowieka cechuje  z a r ó w n o potrzeba  a u t o p r e z e n ­
tacji, jak i potrzeba  o c h r o n y swego  „ p r y w a t n e g o " poczucia własnej war­

t o ś c i ' ( u p . Baumcistcr, 1982; GoITman, 1955; Schlcnker, 1980).  W s p o ­
mniane „prywatne  j a " jest  j e d n a k w tych teoriach, zdaniem  G r e e n b e r g a , 
Pyszczynskiego i  S o l o m o n a , nieodróżnialne od „ja publicznego". Czło­
wiek obserwujący i oceniający samego siebie ma de facto laki sam status, 

jak każdy inny człowiek obserwujący i oceniający go z zewnątrz.  T a k 

więc sytuacja  „ p r y w a t n a " różni się od  „ p u b l i c z n e j " wyłącznie liczbą 
obserwatorów i tym, że obserwacja  d o k o n y w a n a jest w pierwszym przy­
padku od  „ w e w n ą t r z " , a w drugim także „z  z e w n ą t r z " ! 

Liczne dane empiryczne zdają się wykazywać błędność wspomnia­

nych na wstępie podejść o charakterze skrajnym.  W s p o m n i e ć  m o ż n a 

w tym kontekście np. o badaniach Gollwitzera i Wicklunda (1985), 
w których badani po otrzymaniu negatywnej informacji zwrotnej o sobie 
skłonni byli opisywać siebie innym w bardzo pozytywnym świetle nawet 
wówczas, gdy wiedzieli, że słuchająca ich  „ p u b l i c z n o ś ć " szczególnie ceni 
ludzi  s k r o m n y c h i nie eksponujących swoich pozytywnych cech.  O b r o n a 

(zagrożonego negatywną informacją zwrotną) poczucia własnej wartości 

d o k o n y w a ł a się tu zatem całkowicie wbrew regułom autoprezentacji. Po-

background image

104 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

d o b n e  d a n e , wskazujące na oddziaływanie pozaautoprezentacyjnych źró­
deł  o b r o n y poczucia własnej wartości, znaleźć  m o ż n a także w wielu in­
nych  p r a c a c h (zob.  n p . Apsler, 1975; Frey, 1978; Brown, Gallagher, 

1992).  N i e oznacza to jednakże, że Greenberg, Pyszczynski i  S o l o m o n 

(1986) opowiadają się po stronie  w s p o m n i a n y c h podejść alternatywnych, 

zakładających, iż człowiek może być obserwatorem i sędzią nie tylko 
działań innych ludzi, ale i swoich własnych. Autorzy ci twierdzą, żc po­

trzeba poczucia własnej wartości jest dla  p o d m i o t u wartością  b a r d z o 
ważną, a potrzeba uzyskiwania  o z n a k akceptacji od innych ludzi pełni 

wobec niej jedynie rolę służebną. (Greenberg i jego współpracownicy 
popierają tę tezę  b a r d z o intrygującymi rozważaniami; ponieważ są one 

j e d n a k mniej istotne dla przedstawianych tu kwestii, Czytelnika zaintere­

sowanego tą problematyką pozwalamy sobie odesłać do źródła).  W a r t o 
wszakże zauważyć, żc  m i m o niewątpliwej rewolucyjności takiego podej­
ścia, przynajmniej niektóre przewidywania, jakie  m o ż n a oprzeć na tej 
teorii, są  d o k ł a d n i e takie same, jak wynikające z teorii zakładających, iż 
sytuacja  „ p r y w a t n o ś c i " jest sytuacją „jednoosobowej publiczności". 
W odniesieniu do interesującego nas obszaru zjawisk, w  p r z y p a d k u  o b u 

podejść  m o ż n a  n p . oczekiwać, że w  w a r u n k a c h całkowicie prywatnych 
strategia  s a m o u t r u d n i a n i a może się pojawić, ale  w a r u n k i publiczne mogą 
z a c h o w a n i a takie intensyfikować (nie będąc  j e d n a k elementem koniecz­
nym dla wystąpienia strategii). Takie założenie sprzeczne jest z tezą Kol-
ditza i  A r k i n a (1982), że dla wystąpienia omawianej przez nas klasy 
z a c h o w a ń niezbędna jest obecność innych osób. 

W rzeczywistości istnieją już dziś  d a n e empiryczne, które jednoznacz­

nie przekonują, iż ludzie mogą uciekać się do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a 
w  w a r u n k a c h całkowitej prywatności. 

Greenberg, Pyszczynski i Paislcy (1985) stworzyli swoim  b a d a n y m 

w a r u n k i pełnej anonimowości. Eksperyment realizowany był w grupach 
6-10-osobowych, a  b a d a n i „podpisywali" się jedynie  n u m e r e m , który 
widniał na karteczce wylosowanej przez nich z pudełka.  A n o n i m o w o ś ć 
taka nie przeszkodziła w wystąpieniu efektu  s a m o u t r u d n i a n i a u tych ba­
d a n y c h , których skłaniały do tego warunki eksperymentalne. Ci, którym 
nie  m ó w i o n o o wpływie przeżywanego lęku na wynik osiągany w teście 
funkcjonowania intelektualnego, który za chwilę mieli rozwiązywać, 
i  k t ó r y m obiecano tylko relatywnie niską  n a g r o d ę za  b a r d z o  d o b r e wyko­

nanie tego testu, ujawniali znacznie wyższy niepokój niż badani przy­
dzieleni do pozostałych  w a r u n k ó w eksperymentalnych (tj. ci, którym  m ó ­
wiono, że test jest „niewrażliwy" na przeżywane emocje i ci,  k t ó r y m 
obiecano wysoką  n a g r o d ę za jego  d o b r e wykonanie; bardziej szczegóło­
wy opis tego eksperymentu przedstawiamy w rozdziale II). 

W innym badaniu, Pyszczynski i  G r e e n b e r g (1983) także zapewniali 

jego uczestnikom  a n o n i m o w o ś ć i informowali ich, że  e k s p e r y m e n t a t o r 

nie będzie miał wglądu do wypełnianego przez nich kwestionariusza eks­

perymentalnego, którego pytania dotyczyły  s t o s u n k u  b a d a n y c h do cze­

kającego ich zadania.  O k a z a ł o się, że gdy poziom  w y k o n a n i a tego zada-

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

105 

nia był istotny dla poczucia własnej wartości badanych, a  p r a w d o p o d o ­
bieństwo osiągnięcia w nim sukcesu było relatywnie niskie, uczestnicy 

eksperymentu deklarowali, że włożą w zadanie relatywnie  m a ł o wysiłku 
i oceniali, że dla nich „nie jest to  d o b r y  d z i e ń " do pracy nad takim 
testem. 

Taki sam efekt zanotowali  R h o d e w a l t i Fairfield (1991), którzy zrep-

likowali  w s p o m n i a n e badanie.  D o d a t k o w o wykazali oni, że w takich, 
a n o n i m o w y c h ,  w a r u n k a c h osoby  b a d a n e mogą wykorzystywać  j a k o stra­
tegię  s a m o u t r u d n i a n i a uskarżanie się na różne myśli nie związane z zada­
niem, ale utrudniające nad nim pracę. 

Zupełnie wyjątkowy, z interesującej nas tu perspektywy, wynik uzys­

kał Joseph Ferrari (1991). Kreując różne warunki eksperymentalne wy­
kazał, że w  w a r u n k a c h sprzyjających wystąpieniu  s a m o u t r u d n i a n i a (za­
danie wysoce diagnostyczne dla  p o z i o m u kompetencji istotnych z per­

spektywy globalnej samooceny), osoby  b a d a n e częściej wybierają warun­

ki utrudniające funkcjonowanie zadaniowe (hałas towarzyszący pracy 
nad testem) wtedy, gdy dokonują tego wyboru  a n o n i m o w o niż wtedy, 

gdy ma on  c h a r a k t e r publiczny. Przyznać trzeba, że interpretacja tego 
efektu nie jest łatwa. Sam  a u t o r tłumaczy go skłonnością swoich bada­
nych do przeżywania lęku społecznego, który z kolei powstrzymuje ludzi 
od stosowania behawioralnych form  s a m o u t r u d n i a n i a . W interpretacji 
tej Ferrari odnosi się do tych badanych, którzy wykazywali się osobowo­
ściową skłonnością do odraczania przygotowywania się do  z a d a ń (co 
rzeczywiście może wiązać się z lękiem społecznym).  „ Z a p o m i n a " jednak, 
że analogiczny efekt (patrz. tab. 2 na s. 255 jego artykułu) wystąpił też 
u badanych osobowościowo  m a ł o skłonnych do odraczania przygotowy­
wania się. 

Tak czy inaczej,  z a r ó w n o  b a d a n i a wcześniej  o m ó w i o n e jak i ekspery­

ment Ferrariego jednoznacznie wskazują na to, że potrzeba chronienia 
prywatnej samooceny może być wystarczającym motywem uruchamiają­

cym tendencje  s a m o u t r u d n i e n i o w e .  O b e c n o ś ć innych ludzi nie jest do 

tego potrzebna. 

W a r t o zauważyć, że o ile w  w a r u n k a c h niepublicznych jest rzeczą 

jasną, że  s a m o u t r u d n i a n i e  u k i e r u n k o w a n e jest na osiąganie korzyści 

przez samoocenę prywatną, to w  w a r u n k a c h publicznych sprawa jest 
bardziej  s k o m p l i k o w a n a .  N i e do końca  w i a d o m o bowiem, czy  p o d m i o t 
opinie i oceny innych traktuje tylko  j a k o wskazówki tego, jaki  n a p r a w d ę 

jest, czy też głównie zainteresowany jest tym, aby inni myśleli, że jest on 

dobry i  k o m p e t e n t n y . Niejednoznaczność ta wynika z tego, że w realnych 

„publicznych" sytuacjach społecznych wiedzę o wyniku osiąganym przez 

p o d m i o t i okolicznościach jego działania ma  z a r ó w n o on sam,  j a k i inni 
ludzie. Inaczej mówiąc, wzbudzenie czy też zagrożenie samooceny pry­
watnej jest nierozłączne z wzbudzeniem czy też zagrożeniem samooceny 
społecznej. 

W s p o m n i a n ą , naturalnie występującą niejednoznaczność postanowili 

ograniczyć eksperymentalnie Leary, Barnes i Griebel (1986), manipulując 

background image

106 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

przekonaniem swoich badanych na  l e m a t lego, kto będzie znal wynik 
osiągany przez nich w teście badającym  r z e k o m o ważne kompetencje 
osobiste i społeczne. 

W pierwszym etapie eksperymentu  b a d a n y c h łączono w diady, a na­

stępnie rozdzielano, umieszczając ich w oddzielnych pokojach.  M ó w i o n o 
im, że  p r a c o w a ć będą nad  w s p o m n i a n y m testem, a potem będą  k o n t a k ­
tować się ze swoim partnerem, dzięki czemu  e k s p e r y m e n t a t o r o m uda się 

zdobyć wiedzę na  t e m a t związków, jakie istnieją między wynikami testu 
i tym, jakie wrażenie ludzie robią na sobie nawzajem podczas społecz­
nego  k o n t a k t u . 

W zależności od  w a r u n k ó w eksperymentalnych  b a d a n e g o informo­

w a n o , że: 
— sam sprawdzi swój test, a następnie go zniszczy (a więc ani jego 

partner, ani eksperymentatorzy nie będą znali wyniku), 

— jego test sprawdzi partner, a następnie go zniszczy (a więc ani on sam, 

ani eksperymentatorzy nie będą znali wyniku), 

— sam sprawdzi test, ale wynik  p o z n a też jego partner, który zniszczy 

test (eksperymentatorzy nie poznają wyniku), 

— po wypełnieniu testu natychmiast go zniszczy (bez sprawdzania, unie­

możliwiając komukolwiek, nawet sobie,  p o z n a n i e wyniku). 
(Ponieważ eksperymentatorzy wyjaśniali  b a d a n y m szczegółowo zło­

żoność planów eksperymentalnych, mieli oni podstawy sądzić, że istnieje 

jeszcze wiele grup, w których osoby  p r o w a d z ą c e  b a d a n i a mają wiedzę nt. 

wyników osiąganych w teście przez uczestników eksperymentu). 

Następnie  p r o s z o n o  b a d a n e g o , by jeszcze przed przystąpieniem do 

pracy  n a d testem wypisał na kartce wszelkie myśli, jakie przychodzą mu 
do głowy. 

Opisy te  a n a l i z o w a n o następnie pod kątem przeżywanego przez bada­

nych napięcia i niepokoju. Okazało się, że kwestią kluczową jest wyłącz­
nie to, czy osoba  b a d a n a spodziewa się  s a m a zobaczyć wynik testu. Ci, 
którzy tego oczekiwali, ujawniali wyższy niepokój i napięcie niż ci, którzy 

sądzili, że nie będą mieli takiej możliwości. To natomiast, czy  p a r t n e r 
będzie znał ich wynik okazało się nie mieć żadnego, z omawianej tu 
perspektywy, znaczenia! 

W a g a tego wyniku  t r u d n a jest do przecenienia. Oznacza on bowiem, 

że w  o m a w i a n y m eksperymencie  z a c h o w a n i a m i  s a m o u t r u d n i e n i o w y m i 
sterowała potrzeba  o c h r o n y prywatnego poczucia własnej wartości. 

Uogólniając ten wynik na cały obszar strategii  s a m o u t r u d n i a n i a po­

wiedzieć by  m o ż n a , że choć obecność innych ludzi może nasilać  s k ł o n n o ­
ści do stosowania strategii, to dzieje się tak  p r a w d o p o d o b n i e wyłącznie 
wówczas, gdy ludzie obawiają się, że negatywne reakcje owych innych 
mogą naruszyć ich własne, prywatne poczucie wartości. To bowiem właś­
nie prywatna  s a m o o c e n a , wbrew temu, co sugerowali Kolditz i Arkin 
(1982), zdaje się sterować podejmowaniem strategii  s a m o u t r u d n i a n i a . 

N i e sposób, rzecz jasna,  u n i k n ą ć w tym kontekście pytania o to, 

dlaczego w takim razie w eksperymencie Kolditza i  A r k i n a (1982) stratę-

background image

Po co ludzie stosują strategię somoulrudiiionia 

107 

gia samoutrudniania w warunkach prywatnych nic pojawiła się. Jak się 
wydaje, przede wszystkim poprawniej byłoby tu użyć terminu „nie zaob­
serwowano jej". Badani w  w a r u n k a c h prywatnych nie sięgali wprawdzie 
po środek farmakologiczny obniżający efektywność funkcjonowania (Pan-
docrin), co mierzono, ale mogli stosować inne formy samoutrudniania 
(np. bać się czy odczuwać obniżenie nastroju), których nie mierzono. Jest 
to zresztą całkowicie zgodne z sugestią Elizabeth Self (1990), żc w warun­
kach prywatnych ludzie unikają behawioralnych form  s a m o u t r u d n i a n i a , 

stosując raczej niebehawiorainę"(zob. poprzedni rozdział niniejszej książki). 

Przyjęcie takiej perspektywy pozostawia wszakże dość niejasną inną 

kwestię. O ile bowiem perspektywa czysto autoprezentacyjna pozwalała­
by przyjąć, że człowiek ucieka się do  s a m o u t r u d n i a n i a po to, by w pewien 
s p o s ó b  „ o s z u k a ć " innych co do swoich własnych kompetencji, to jej 
odrzucenie (nawet częściowe, tj. tylko jej skrajnej formy) pozostawia pa­
radoks: Jak człowiek może oszukać sam siebie, żc jest  k o m p e t e n t n y , jeśli 
podejmuje zachowania  s a m o u t r u d n i e n i o w e , bo nie jest tego pewny? Klu­

czem do rozwiązania tego  p a r a d o k s u jest odrzucenie zero-jedynkowej 
n a t u r y świadomości. Najkrócej mówiąc, nie jest tak, że coś się wie albo 
czegoś się nie wie. Do poszczególnych informacji  z a k o d o w a n y c h w naszej 
świadomości czy, używając języka bliższego  a u t o r o m tej książki, systemie 
poznawczym, człowiek ma bardziej lub mniej bezpośredni dostęp. Pewne 
rzeczy zdajemy sobie z mniejszą lub większą jasnością, pewne informacje 
łączymy ze sobą, a inne (mimo że de facto powinny być kojarzone) są 
w naszym umyśle izolowane. Wszystko to pozwala człowiekowi na tak 

zwane  s a m o o k ł a m y w a n i e (bliżej na ten temat zob. np. Lockard, Paulhus, 

1988; Baumeister, 1991). 

T a k więc, człowiek może  d o k o n y w a ć  s a m o u t r u d n i a n i a , aby służyło 

o n o jego poczuciu własnej wartości, na przykład nie łącząc w  ś w i a d o m o ­
ści intencji tego działania z jego konsekwencjami czy też przetwarzając 
poszczególne informacje na różnych poziomach świadomości. Wszystko 
to pozwala mu zarazem „wiedzieć i nie wiedzieć", wykorzystywać  s a m o ­
utrudnianie w służbie prywatnej  s a m o o c e n y i czerpać z tego faktu pełne 
korzyści. 

3. Strategia samoutrudniania: narzędzie obrony 
czy podwyższania samooceny? 

C h o ć Berglas i Jones (1978) sugerowali, że istota strategii  s a m o u t r u d ­

niania wiąże się z tym, że  p o d m i o t dostarcza sobie dogodnych (z  p u n k t u 
widzenia samooceny) interpretacji uzyskanego wyniku i, w  p r z y p a d k u 
porażki — chroni, a w  p r z y p a d k u sukcesu — podwyższa, poczucie włas­
nej wartości, yv ich eksperymentach tezy te nie były wprost weryfikowane. 
P o d o b n i e późniejsze  b a d a n i a nad strategią  s a m o u t r u d n i a n i a pomijały 
weryfikację tego, osiowego dla koncepcji, założenia. 

background image

108 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

Jak się wydaje, pierwszym  b a d a n i e m  u k i e r u n k o w a n y m na empirycz­

ną weryfikację wspomnianej kwestii było studium zespołu Jalie  T u c k e r 

z  C e n t r u m Badań nad Ałkoholizmem na Florydzie.  W p r a w d z i e  r a p o r t 
z tych  b a d a ń  u k a z a ł się drukiem dopiero  p o d koniec lat 80. (Isleib i ińtii, 

1988), ale, dzięki uprzejmości  a u t o r ó w ,  j u ż W roku 1984 byliśmy w posia­

daniu (oczywiście jeszcze nie  o p u b l i k o w a n e g o ) opisu eksperymentu i jego 
wyników. Ściśle mówiąc,  b a d a n i a te nie dotyczą  j e d n a k strategii samou­
trudniania rozumianej jako sytuacja  s t w a r z a n a aktywnie przez sam dzia­
łający  p o d m i o t . Utrudnienie było tu  b a d a n y m niejako  „ z a d a n e " z ze­
wnątrz. Część z nich dowiadywała się, że pije alkohol, inni, że piją napój 
alkoholowy. Dla metodologicznej czystości eksperymentu alkohol serwo­
w a n o części  b a d a n y c h świadomych tego stanu rzeczy i części przekona­
nych, że mają w dłoniach szklanki z napojem bezalkoholowym;  p o d o b n i e 
rozdzielano napój nie zawierający alkoholu.  N a s t ę p n i e , po  w y k o n a n i u 
pewnego zadania,  i n f o r m o w a n o ich (losowo), że odnieśli sukces lub nie­
powodzenie. W końcu  b a d a n o przekonania uczestników eksperymentu 
na temat przyczyn osiągniętego wyniku i mierzono ich  s a m o o c e n ę . 

Hipoteza Jonesa i Berglasa pozwalała przewidywać, że osoby, które 

wiedziały, że piły alkohol i poniosły porażkę, powinny  d o k o n y w a ć silniej­
szych zewnętrznych atrybucji przyczyn wyniku niż osoby z pozostałych 
grup.  N a t o m i a s t osoby, które będąc  p o i n f o r m o w a n e , że piją alkohol, 
odniosły sukces, powinny w większym stopniu przypisywać przyczynę 
swoim zdolnościom.  P o n a d t o  m o ż n a było przypuszczać, że sukces połą­

czony ze świadomością spożywania alkoholu spowoduje wzrost samo­
oceny, a  p o r a ż k a w takich  w a r u n k a c h  p o w i n n a być dla  s a m o o c e n y rela­
tywnie  m a ł o dotkliwa. 

W odniesieniu do atrybucji przyczynowej, wyniki potwierdziły jedynie 

przewidywania dotyczące sytuacji porażki. Nie  z a n o t o w a n o natomiast 
wyjątkowej skłonności  o s ó b przeświadczonych, że piły alkohol, do atry­
bucji sukcesu do własnych zdolności. Jeśli chodzi o zmiany w samooce­
nie,  z a n o t o w a n o , zgodny z założeniami koncepcji, efekt główny infor­
macji o spożywanym napoju. Osoby przeświadczone, że piły alkohol 
miały po zadaniu wyższą  s a m o o c e n ę od tych, które sądziły, że piły napój 

bezalkoholowy.  T a k więc,  m i m o pewnych wątpliwości, udało się w oma­
wianym badaniu dostarczyć  a r g u m e n t ó w na rzecz zakładanej przez Jone­
sa i Berglasa  n a t u r y strategii. 

Pytania o ważność różnych przyczyn  j a k o  d e t e r m i n a n t osiągniętego 

wyniku zadawali swoim  b a d a n y m , biorącym udział w eksperymentach 
poświęconych strategii  s a m o u t r u d n i a n i a , Shepperd i Arkin (I989a, 

1989b).  U z y s k a n e przez nich różnice między różnymi  w a r u n k a m i eks-

' perymentalnymi nie osiągnęły  j e d n a k  p o z i o m u statystycznej istotności 

; (kierunki różnic nie zawsze też były zgodne z oczekiwaniami), a zatem 

rezultaty ich  b a d a ń nie mogą być  t r a k t o w a n e  j a k o potwierdzenie założeń 
Jonesa i Berglasa. 

Zdecydowanie bardziej  j e d n o z n a c z n e , z tej perspektywy, wyniki uzys­

kali  M u r r a y i  W a r d e n (1992), badający strategię  s a m o u t r u d n i a n i a w na-

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

109 

turalnych  w a r u n k a c h egzaminów śródsemestralnych,  z d a w a n y c h przez 
amerykańskich  s t u d e n t ó w .  O k a z a ł o się, że studenci, uciekający się w ob­
liczu egzaminów do strategii  s a m o u t r u d n i a n i a , dokonywali w większym 

stopniu niż studenci  m a ł o skłonni do stosowania tej strategii atrybucji 
wyników do czynników zewnętrznych i niestabilnych.  P o n i e w a ż  j e d n a k 
wynik ten był niezależny od rezultatu osiąganego-na egzaminie, zdaje się 
on świadczyć o jednoznacznie  o b r o n n y m charakterze strategii. (Inaczej 
mówiąc, badani czerpali atrybucyjne zyski w przypadku  p o r a ż k i , ale nie 
uzyskiwali korzyści w  p r z y p a d k u sukcesu). 

P o d o b n y rezultat zanotowali też  M a y e r s o n i  R h o d e w a l t (1988) — 

w  p r z y p a d k u porażki osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a posługiwały się 
bardziej  o b r o n n y m i atrybucjami niż osoby  m a ł o skłonne do tej strategii, 
ale w przypadku sukcesu atrybucje  o b u grup się nie różniły. 

Rhodewalt i jego współpracownicy (1991) zauważyli, że o ile w przy­

p a d k u porażki atrybucje osób skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a okazują się 
w świetle  b a d a ń wyraźnie  o b r o n n e (a zatem zgodne z teorią), to zwykle 
nie jest tak w  p r z y p a d k u sukcesu. Badacze ci założyli  j e d n a k , że fakt ten 
nie przesądza jeszcze, iż strategia  s a m o u t r u d n i a n i a jest techniką  „ j e d n o ­

s t r o n n ą " , ograniczoną do  o b r o n y przed porażką. Postanawiając bliżej 
przyjrzeć się tej kwestii, zaprosili do  b a d a ń ludzi różniących się pewnymi 
cechami osobowości — wysokością samooceny i skłonnością do stosowa­
nia  s a m o u t r u d n i e ń . Założenie, że osobowościowa skłonność do stosowa­
nia strategii  s a m o u t r u d n i a n i a będzie nasilać takie reakcje było oczywiste, 

chodziło jednak o sprawdzenie, jakie jest oddziaływanie (w interakcji z tą 
właśnie cechą)  s a m o o c e n y osób  b a d a n y c h i jakie są atrybucje wyników 
czynione przez ludzi o  o d m i e n n y c h wzorcach cech osobowości.  O k a z a ł o 
się, że w  w a r u n k a c h porażki osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a (bez 
względu na  s a m o o c e n ę ) dokonują bardziej  o b r o n n y c h atrybucji niż oso­
by  m a ł o skłonne do takich reakcji — w mniejszym stopniu widzą tu rolę 
własnych umiejętności. Atrybucyjne wykorzystywanie sukcesu (podkreś­
lanie roli umiejętności) było  n a t o m i a s t charakterystyczne wyłącznie dla 
b a d a n y c h skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a i jednocześnie mających wyso­
ką samoocenę. '

T a k więc, w świetle tego  b a d a n i a , strategia  s a m o u t r u d n i a n i a  m o ż e 

służyć  z a r ó w n o  o b r o n i e  s a m o o c e n y w przypadku porażki, jak i gratyfi-

kowaniu poczucia własnej wartości w  p r z y p a d k u sukcesu. 

P r o b l e m e m tym zajęła się także  D i a n a Tice (1991), poświęcając mu 

cały cykl  b a d a ń . W dwóch pierwszych eksperymentach wykazała, że 

u osób o wysokiej samoocenie  s a m o u t r u d n i a n i e występuje tylko wtedy, 

gdy są one  p r z e k o n a n e , iż uzyskanie wysokiego wyniku w  z a d a n i u , które 
będą rozwiązywać, wskazuje na  b a r d z o wysoki poziom kompetencji, ale 
uzyskanie słabego rezultatu nie dowodzi braku zdolności; w tych  w a r u n ­
kach badani o wysokiej samoocenie trenowali mniej przed przystąpie­
niem do rozwiązywania zadania (eksperyment 1) lub wybierali (do słu­
chania podczas rozwiązywania) muzykę bardziej utrudniającą  k o n c e n t r a ­
cję uwagi niż osoby o samoocenie niskiej (eksperyment 2).  D o k ł a d n i e 

background image

110 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

odwrotnie było u  o s ó b o niskiej samoocenie; ćwiczyli mniej i wybierali 
muzykę utrudniającą koncentrację, gdy byli  p o i n f o r m o w a n i , że w zada­
niu, które będą rozwiązywali, diagnostyczne są  b a r d z o słabe wyniki 
(wskazują na niski poziom zdolnos'ci), a niediagnostyczne są wyniki Wy­
sokie (nie świadczą o wysokim poziomie zdolności). We wszystkich warun­
kach eksperymentalnych badani nie dysponowali żadnymi przesłankami 
(np. wyriik w próbnej serii) ułatwiającymi przewidywanie  p o z i o m u swo­

ich osiągnięć. 

Wyniki uzyskane przez Tice (1991, eksp. 1 i 2) wskazują więc wyraź­

nie, że — w  w a r u n k a c h niepewności co do przyszłego wyniku — osoby 
o wysokiej samoocenie stosują  s a m o u t r u d n i a n i e , gdy uzyskanie sukcesu 

jest korzystne dla ,,ja", a doznanie niepowodzenia nie zagraża dotych­

czasowej samoocenie.  N a t o m i a s t osoby o niskiej samoocenie — gdy po­
rażka jest ewidentnie zagrażająca dla ,,ja", a z uzyskaniem sukcesu nie 
wiążą się  ż a d n e korzyści dla poczucia własnej wartości. Inaczej mówiąc: 

jednostki o wysokiej samoocenie stosują samoutrudnianie raczej w warun­

kach zaktywizowania motywu podwyższania poczucia własnej wartości 
(self-enhancement),  n a t o m i a s t osoby o niskiej samoocenie — w warun­
kach zaktywizowania motywu  o c h r o n y poczucia własnej wartości 
(self-protection). 

P r a w d o p o d o b n i e wysokość  s a m o o c e n y determinuje warunki, w ja­

kich  j e d n o s t k a może uciekać się do  s a m o u t r u d n i a n i a .  O s o b y o wysokiej 
samoocenie stosują  s a m o u t r u d n i a n i e , gdy sytuację zadaniową spostrze­
gają  j a k o szansę na podwyższenie poczucia własnej wartości, ale nie wte­
dy, gdy widzą ją raczej  j a k o zagrożenie dla ,,ja".  O s o b y o niskiej  s a m o ­
ocenie odwrotnie — uciekają się do  s a m o u t r u d n i a n i a , gdy sytuację zada­
niową spostrzegają  j a k o zagrażającą dla poczucia własnej wartości, ale 
nie wlcdy, gdy widzą ją raczej  j a k o okazję do poprawienia swojej samo­
oceny.  T a k więc osoby o wysokiej samoocenie stosują  s a m o u t r u d n i a n i e , 

gdy spostrzegają zdarzenie  j a k o okazję do  „ z y s k u " dla poczucia własnej 
wartości, a osoby o niskiej samoocenie, gdy spostrzegają sytuację  j a k o 
zagrożenie  „ s t r a t ą " dla poczucia własnej wartości. Innymi słowy,  s a m o u ­
trudnianie osób o wysokiej samoocenie służy raczej podwyższaniu po­
czucia własnej wartości, a  s a m o u t r u d n i a n i e osób o samoocenie niskiej — 
ratowaniu/ochronie poczucia własnej wartości.  W a r t o też w tym miejscu 
zauważyć, że wynik ten jest całkowicie zgodny z rezultatami wcześniej 
o m ó w i o n e g o  b a d a n i a Rhodewalta i jego  w s p ó ł p r a c o w n i k ó w (1991). 

W kolejnym eksperymencie (Tice, 1991, eksp. 3)  s p r a w d z a n o różnice 

w sądach atrybucyjnych osób o wysokiej vs niskiej samoocenie w warun­
kach oczekiwania niewerbalnego testu inteligencji.  A u t o r k a założyła, że 
skoro osoby o wysokiej samoocenie stosują  s a m o u t r u d n i a n i e w celu  p o d ­
wyższenia samooceny, a osoby o niskiej samoocenie — w celu jej  o c h r o ­
ny,  s a m o o c e n a powinna również różnicować  p r z e k o n a n i a atrybucyjne, 
związane z Kelleyowskimi regułami powiększania i pomniejszania. Prze­
widywano, że osoby o wysokiej samoocenie powinny wykazać większą 
akceptację dla sądów atrybucyjnych, zgodnych z zasadą powiększania 

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

111 

(„jeżeli nie będę ćwiczył i uzyskam  d o b r y wynik w teście, będzie to świad­

czyło o moich wybitnych zdolnościach") niż osoby o  s a m o o c e n i e niskiej. 
N a t o m i a s t  o s o b y o niskiej samoocenie powinny silniej  a k c e p t o w a ć twier­
dzenia atrybucyjne, zgodne z zasadą pomniejszania („jeżeli nie będę ćwi­
czył i uzyskam słaby wynik w teście, to nie powie to wiele o moich 
zdolnościach, ponieważ  m ó g ł b y m uzyskać lepszy rezultat,  g d y b y m więcej 
poćwiczył"). 

B a d a n y m  z a p o w i a d a n o udział w niewerbalnym teście inteligencji (bez 

informacji o tym, czy sukces vs  p o r a ż k a są bardziej diagnostyczne), 
a przed rozpoczęciem  b a d a n i a  p r o s z o n o o określenie, w  j a k i m stopniu 

zgadzają się z twierdzeniami dotyczącymi  u w a r u n k o w a ń przyczynowych 
wyników testu (w tym twierdzenia przedstawione wyżej). 

Stwierdzono, że akceptacja tezy „wysoki wynik bez ćwiczeń świadczy 

o wybitnych  z d o l n o ś c i a c h " korelowała  d o d a t n i o z wysokością samooce­
ny; r(48) = 0,71, p < 0,01,  n a t o m i a s t akceptacja twierdzenia „słaby wynik 
bez treningu nie musi oznaczać  b r a k u zdolności" korelowała ujemnie 
z wysokością samooceny; r(48) = -0,35, p < 0,02. Wynika stąd, że osoby 
o wysokiej samoocenie ujawniły taki  o b r a z sytuacji, który sprzyjał stoso­
waniu  s a m o u t r u d n i a n i a w celu podwyższenia samooceny,  a ' o s o b y o sa­
moocenie niskiej taki, który sprzyjał stosowaniu  s a m o u t r u d n i a n i a w celu 
o c h r o n y samooceny.  P o r ó w n a n i e średnich wskaźników akceptacji dla 

o b y d w u twierdzeń wykazało, że osoby o wysokiej samoocenie silniej ak­
ceptowały twierdzenie  „ d o b r y wynik bez treningu — wybitne  z d o l n o ś c i " 
niż twierdzenie „słaby wynik bez treningu — niekoniecznie brak zdolno­
ści" (średnie  o d p o w i e d n i o : 9,1 vs 7,6). Osoby o niskiej  s a m o o c e n i e silniej 
akceptowały twierdzenie „słaby wynik bez treningu — niekoniecznie 
brak zdolności" niż twierdzenie  „ d o b r y wynik bez treningu — wybitne 
zdolności" (8,8 vs 6,6). Są to rezultaty zgodne z przewidywaniami autor­
ki i potwierdzające wyniki dwóch wcześniej omówionych eksperymen­
tów.  W a r t o  j e d n a k zwrócić uwagę na jeden szczegół.  P o m i a r u akceptacji 
twierdzeń  d o k o n a n o na skali I I-stopniowej (im wyżej, lym silniejsza ak­

ceptacja), widać więc wyraźnie, że osoby o wysokiej samoocenie silniej 
akceptowały  o b y d w a twierdzenia, niż osoby o samoocenie niskiej (cho­
ciaż nie jest to statystycznie znaczące), co sugeruje, że osoby o wysokiej 
samoocenie potrafią lepiej wykorzystywać odpowiednie atrybucje dla ce­
lów egotystycznych (podwyższanie i  o c h r o n a samooceny) niż osoby o ni­
skiej samoocenie.  M o ż n a sądzić, że osoby o wysokiej samoocenie mogą 
o k a z a ć się bardziej uniwersalne w  s a m o u t r u d n i a n i u niż osoby o samo­
ocenie niskiej. Wydaje się, że osoby o wysokiej samoocenie —  m i m o 
generalnej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a podwyższającego  s a m o o c e n ę 

— potrafią także stosować analizowaną przez nas strategię dla jej ochro­

ny.  N a t o m i a s t osoby o niskiej samoocenie — skłonne do  s a m o u t r u d ­
niania ochraniającego  s a m o o c e n ę — wydają się mniej zdolne do lego, 
aby posłużyć się  s a m o u t r u d n i a n i e m dla podwyższania samooceny. 

Eksperyment 4 (Tice, 1991) miał za zadanie połączenie  w a r u n k ó w 

stworzonych w eksperymentach I i 2  o r a z 3. Badanych  i n f o r m o w a n o , że 

background image

1 12 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

będą brali udział w niewerbalnym teście inteligencji i  p r o s z o n o o wyraże­
nie akceptacji dla tych samych sądów atrybucyjnych co w eksp. 3.  D o d a t ­
k o w o (jak w eksp. 1 i 2) połowa  b a d a n y c h dowiadywała się, że diagnos­
tyczne jest tylko uzyskanie sukcesu (a niediagnostyczne — porażki) lub 

że diagnostyczna jest tylko porażka.  U z y s k a n e rezultaty wykazały, że gdy 
badani sądzili, iż diagnostyczny jest tylko sukces, osoby o wysokiej samo­
ocenie bardziej akceptowały twierdzenie „sukces bez treningu wskazuje 
na ekstremalnie wysokie zdolności" niż osoby o samoocenie niskiej (8,9 
vs 6,3). Jednocześnie, osoby o wysokiej samoocenie ( w  w a r u n k a c h „dia­
gnostycznego  s u k c e s u " ) akceptowały słabiej, niż  o s o b y o samoocenie nis­
kiej, twierdzenie „sukces bez treningu nie może być przypisywany zdol­
n o ś c i o m " (4,0 vs 6,3). W  w a r u n k a c h „diagnostycznego  s u k c e s u " osoby 
o wysokiej samoocenie — silniej niż osoby o samoocenie niskiej — ak­

ceptowały sądy sprzyjające wykorzystaniu  s a m o o u t r u d n i a n i a do podwy­
ższania poczucia własnej wartości po sukcesie. 

G d y  b a d a n i byli  p r z e k o n a n i , że  d i a g n o s t y c z n y m wynikiem w teście 

jest uzyskanie  p o r a ż k i , osoby o  s a m o o c e n i e niskiej  z n a c z ą c o silniej ak­

ceptowały twierdzenie  „ p o r a ż k a bez treningu nie  u p r a w n i a do wniosku 

o niskim  p o z i o m i e zdolności, bo  g d y b y m ćwiczył więcej,  m ó g ł b y m uzys­
kać lepszy  w y n i k " niż osoby o wysokiej  s a m o o c e n i e (8,7 vs 6,1). Kiedy 
obliczono korelację między wysokością  s a m o o c e n y a akceptacją twier­

dzenia „sukces bez treningu nie  u p o w a ż n i a do  w n i o s k ó w o  p o z i o m i e 
z d o l n o ś c i " (łącząc  w a r u n k i  „ d i a g n o s t y c z n e g o  s u k c e s u " i  „ d i a g n o s t y c z ­
nej  p o r a ż k i " )  o k a z a ł o się, że była  o n a ujemna;  r ( 5 9 ) =  - 0 , 2 8 ,  p < 0 , 0 5 . 
O z n a c z a to, że — niezależnie od  p r z e k o n a n i a o diagnostyczności  p o r a ż ­
ki vs sukcesu —  o s o b y o niskiej  s a m o o c e n i e były bardziej  s k ł o n n e do 
zaprzeczania możliwości przypisania wysokiego  p o z i o m u zdolności 
w  w a r u n k a c h  u z y s k a n i a sukcesu przy minimalnej ilości  t r e n i n g u . Jest to 
r ó w n o z n a c z n e z  o d r z u c e n i e m  m o t y w u podwyższania  s a m o o c e n y (en-
h a n c e m e n t motive) jako podłoża  s a m o u t r u d n i a n i a przez  o s o b y o niskiej 
s a m o o c e n i e . 

Wydaje się, że przedstawiony cykl  e k s p e r y m e n t ó w jednoznacznie do­

wodzi wpływu  p o z i o m u  s a m o o c e n y na stosowanie  s a m o u t r u d n i a n i a . Wy­

raźnie widać, iż osoby o wysokiej samoocenie posługują się  s a m o u t r u d -
nianiem, aby podwyższać swoją  s a m o o c e n ę po uzyskaniu sukcesu w za­

d a n i u ,  n a t o m i a s t osoby o niskiej samoocenie — aby ją chronić po ewen­
tualnym  d o z n a n i u porażki. Badania Tice (1991) wydają się eleganckim 

uszczegółowieniem wcześniejszych założeń, że  s a m o u t r u d n i a n i e ••- po­

przez wykorzystanie atrybucyjnych reguł powiększania i pomniejszania 
—  m o ż e być  z a r ó w n o techniką podwyższania,  j a k i  o c h r o n y  s a m o o c e n y 
(por. Berglas i Jones, 1978; Doliński,  G r o m s k i i Szmajke, 1986; Hirt, 

1989). Rezultaty uzyskane w eksperymentach Tice (1991) dowodzą, że 

w zależności od poziomu samooceny ludzie używają  s a m o u t r u d n i a n i a 
albo raczej dla podwyższania poczucia własnej wartości (i najprawdopo­
dobniej zakładają, że  u d a im się uzyskać sukces — jak osoby o wysokiej 
samoocenie), albo raczej dla  o c h r o n y poczucia własnej wartości (praw-

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

113 

d o p o d o b n i e zakładają, że doznają niepowodzenia — jak  o s o b y o niskiej 
samoocenie). 

Rezultaty Tice (1990) uderzają swoim  p o d o b i e ń s t w e m do  z a p r o p o n o ­

wanego przez Arkina (1981) rozróżnienia na  o c h r o n n y (protective) 
i  „ z d o b y w c z y " (acquisitive) styl autoprezentacji (por. też Tedeschi i  N o r ­
m a n , 1985)  o r a z do wykazanych przez Baumeistera  i w s p . (1989), związa­
nych z poziomem samooceny, różnic w stylach autoprezentacji; jednostki 
0 wysokiej samoocenie próbują podwyższyć swoją reputację poprzez 
„ p o d n o s z ą c y " (self-enhancing) styl autoprezentacji,  p o d c z a s gdy  j e d n o ­
stki o samoocenie niskiej dążą raczej tylko do  o c h r o n y swojej dotych­
czasowej reputacji poprzez  o c h r o n n y styl autoprezentacji.  I n n y m i słowy, 
ludzie o wysokiej samoocenie dojconują autoprezentacji  p r z e d e wszyst­
kim po to, aby zyskać na reputacji,  n a t o m i a s t osoby o niskiej samoocenie 

— aby na niej nie stracić. Wyniki przedstawione przez Tice (1991) poka­
zują, że analogiczną rolę pełni  s a m o o c e n a dla  s a m o u t r u d n i a n i a : przy 
wysokiej samoocenie stosuje się je po to, aby zyskać na poczuciu własnej 
wartości, przy niskiej — aby na nim nie stracić. Zbieżność  w y n i k ó w Tice 
(1991) i rezultatów  b a d a ń nad autoprezentacją (Arkin, 1981; Baumeister 
1 wsp., 1989) nie dowodzi oczywiście, że  s a m o u t r u d n i a n i e jest  u w a r u n ­
k o w a n e dążeniami autoprezentacyjnymi jednostki, aczkolwiek wynik 
eksperymentu 2, w  s t u d i u m Baumeistera i Tice z 1990 r. (zob. poprzedni 
rozdział niniejszej książki), może być  a r g u m e n t e m na rzecz takiego stano­
wiska. 

Analizę  o b u s t r o n n y c h związków  s a m o o c e n y i  s a m o u t r u d n i a n i a  w a r t o 

z a m k n ą ć podkreśleniem, że istotą strategii jest  o b r o n a centralnych wy­
m i a r ó w samooceny, kosztem ewentualnego przyznania się do słabości na 
wymiarach peryferycznych,  m a ł o istotnych dla zgeneralizowanego poczu­
cia własnej wartości.  T y m wyjaśnić  m o ż n a  z a r ó w n o indywidualne różnice 
w preferencji określonych, szczegółowych technik  s a m o u t r u d n i a n i a (dla 
kogoś przyznanie się do lenistwa jest  d r o b n o s t k ą i chętnie ograniczy 
wysiłek wkładany w zadanie; dla innego „solidność i  p r a c o w i t o ś ć " stano­

wią na tyle ważne cechy własnego wizerunku, że strategię taką odrzuci), 

j a k i różnice międzypłciowe (uważny Czytelnik zauważył zapewne, że 

kobiety niechętnie zazwyczaj podejmowały strategię polegającą na piciu 
alkoholu, a mężczyźni niechętnie zwykle przyznawali się do różnych sła­
bości — w  o b u  p r z y p a d k a c h  p o w o d e m jest  p r a w d o p o d o b n i e zbyt duży 
koszt takich  z a c h o w a ń dla samooceny). Być może — spekulujemy tu 

w  p o d o b n y c h kategoriach — spodziewać by się też należało pewnych 

różnic międzykulturowych w preferencjach konkretnych manifestacji 

strategii  s a m o u t r u d n i a n i a .  T a k  n p . w Polsce, gdzie podziw dla ciężkiej 
pracy praktycznie nie istnieje, strategia polegająca na wycofywaniu wysił­

ku czy odraczaniu przygotowywania się do aktywności zadaniowej może 
być bardziej atrakcyjna (a tym  s a m y m powszechna) niż w Ameryce Pół­
nocnej, gdzie ludzie podziwiani są często właśnie za  u p ó r i pracowitość. 
Kwestia ta wymagałaby  j e d n a k osobnych  b a d a ń . 

8 - Dobre. 

background image

114 Dobre i zle strony rzucaniu k/ód pod własne nogi 

4. Samoutrudnieńiowa interpretacja wyuczonej bezradności: 
symptomy depresji czy obrona przed rzeczywistą depresją? 

W tym  s a m y m czasie, gdy Berglas i  J o n e s opublikowali koncepcję 

s a m o u t r u d n i a n i a (1978),  F r a n k e l i Snyder  z a p r o p o n o w a l i alternatyw­
ną, egotystyczną interpretację zjawiska wyuczonej bezradności (1978). 
W przeciwieństwie do wyjaśnień Seligmanowskich, akcentujących rolę 
doświadczenia  b r a k u kontroli  n a d  z d a r z e n i a m i w fazie treningowej 
i wynikającego stąd oczekiwania  b r a k u  k o n t r o l i w  p o d o b n y c h zada­
niach (faza testowa),  F r a n k e l i  S n y d e r twierdzili, że efekty obserwowa­
ne w  t y p o w y m eksperymencie  n a d wyuczoną bezradnością są rezulta­
tem  o b r o n n e g o egotyzmu. W fazie  „ t r e n i n g u  b e z r a d n o ś c i "  b a d a n y 

otrzymuje informacje zwrotne, wskazujące na nieskuteczność jego dzia­
łań, co odbiera  j a k o sygnał  n i e p o w o d z e n i a zagrażający  s a m o o c e n i e . 
W  „ t e s t o w e j " fazie  e k s p e r y m e n t u  b a d a n y podejmuje działania zmierza­

j ą c e do złagodzenia dolegliwości przewidywanej  p o r a ż k i dla  s a m o o c e n y 

p o p r z e z „wycofywanie wysiłku". Deficyty  w y k o n a n i a  o b s e r w o w a n e 
w fazie testowej  b a d a n i a są, według tej interpretacji, rezultatem decyzji 
b a d a n e g o o  „ n i e  p r z y k ł a d a n i u " się do  p r a c y nad  z a d a n i e m . W ten 
s p o s ó b  j e d n o s t k a zwiększa wprawdzie  p r a w d o p o d o b i e ń s t w o  n i e p o w o ­

dzenia, ale jednocześnie  d o s t a r c z a sobie usprawiedliwienia;  „ n i e p o w o ­
dzenie wynika z  b r a k u  d o s t a t e c z n e g o wysiłku, a nie z  b r a k ó w  k o m ­
petencji".  F r a n k e l i Snyder (1978) wykazali, że w typowej  p r o c e d u r z e 
e k s p e r y m e n t a l n e j  b a d a ń  n a d wyuczoną bezradnością, deficyty bezrad-
nościowe w fazie testowej nie występują, jeżeli w  s t r u k t u r z e sytuacji 
obecne są czynniki zmniejszające zagrożenie dla  „ j a " , wynikające z ewen­
tualnego niepowodzenia. Deficyty bezradności występowały, gdy  b a d a n y 
był  p r z e k o n a n y , że rozwiązywane przez niego zadania charakteryzują się 
średnim stopniem trudności,  n a t o m i a s t były nieistotne po informacji 
o wysokim stopniu trudności zadania. Podobnie, gdy zadania w fazie 
testowej rozwiązywano w obecności bodźców utrudniających koncentra­

cję uwagi (hałas), deficyty bezradnościowe były nieznaczące; Snyder, 
Smoller, Strenta i Frankel (1981). Frankel i Snyder twierdzą, że informa­
cja o ekstremalnej trudności zadania i hałas stanowiły wystarczające 
usprawiedliwienia ewentualnego niepowodzenia, wobec czego  b a d a n y nie 
musiał  j u ż poszukiwać  d o d a t k o w y c h usprawiedliwień i nie „wycofywał 
wysiłku'", mógł natomiast bez zagrożenia dla  „ j a "  z a a n g a ż o w a ć się 
w rozwiązywanie zadania. 

Z g o d n e z interpretacją egotystyczną są też wyniki uzyskane przez 

Mikulincera (1988); deficyty bezradności nie występowały, gdy zadanie 
testowe  p r e z e n t o w a n o  j a k o mało ważne. 

Psychologiczny sens egotystycznej interpretacji zjawiska wyuczonej 

bezradności wręcz idealnie przystaje do strategii',  s a m o u t r u d n i a n i a . 
W obydwu przypadkach, dla uniknięcia negatywnych konsekwencji ewen­
tualnego niepowodzenia,  j e d n o s t k a  w p r o w a d z a w  s t r u k t u r ę zdarzenia 

background image

Po co ludzie stosują strategię sainoutnuhiiania 

115 

inhibitory, zmniejszające szanse na uzyskanie sukcesu, ale jednocześnie 
łagodzące skutki porażki dla samooceny. Wydaje się, że egotystyczne 
wycofanie wysiłku w  w a r u n k a c h zagrożenia  s a m o o c e n y  m o ż n a uznać za 

jedną z form  s a m o u t r u d n i a n i a .  M o ż n a więc oczekiwać, że egotystyczne 

reakcje na trening bezradności  p o w i n n y występować szczególnie u  o s ó b 

skłonnych  d o  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Badanie weryfikujące to przypuszczenie wykonali Świątnicki i Szmaj-

ke (w  d r u k u ) .  P u n k t e m wyjścia była egotystyczna interpretacja wyuczo­
nej bezradności  z a p r o p o n o w a n a przez  F r a n k e l a i Snydera (1978) i pewne 

jej słabości. 

Teoria egotyzmu wyjaśnia  o b s e r w o w a n e po treningu bezradności de­

ficyty poziomu  w y k o n a n i a , ale nie wyjaśnia występowania efektu depre­

syjnego. Z perspektywy teorii egotyzmu efekt depresyjny jest szczególnie 
zagadkowy. Wycofanie wysiłku  p o w i n n o przecież  c h r o n i ć  j e d n o s t k ę 
przed afektywnymi konsekwencjami treningu bezradności. Pewne wątp­
liwości budzi też subiektywna wiarygodność strategii wycofania wysiłku 
dla samej jednostki. Osoba wycofująca wysiłek (zwłaszcza nie od razu, 
lecz po serii niepowodzeń) może sobie  z d a w a ć sprawę z tego, żc robi lo 
dlatego, iż nic jest pewna swoich kompetencji. 

Świątnicki i Szmajke wysunęli hipotezę, że w  w a r u n k a c h zagrożenia 

samooceny ludzie mogą posługiwać się usprawiedliwieniami przedstawia­
jącymi ich w  j a k najlepszym świetle, ale jednocześnie  m a k s y m a l n i e wiary­
godnymi (por. Schlcnker, 1980).  T a k i m usprawiedliwieniem  m o ż e być 
rzeczywista (lub symboliczna) manipulacja własnym stanem psychicznym 
polegająca na generowaniu (lub  d e k l a r o w a n i u ) negatywnych emocji lub 

zakłóceń funkcjonowania umysłu.  P o d o b n i e jak Frankel i Snyder (1978), 
Świątnicki i Szmajke przyjęli, że zagrożenie  s a m o o c e n y  m o ż e być przy­
czyną pojawienia się deficytów  w y k o n a n i a po treningu bezradności. Za­

kładali jednak, że najczęściej stosowana przez  p o d m i o t strategia  o b r o n y 

nic polega na wycofaniu wysiłku, ale raczej na manipulacji własnym 
stanem psychicznym. Rezultaty badali  C R . Snydera (np. C R. Snyder, 
Smith, 1982; 1986) sugerują, że manipulacja taka może polegać na gene­
rowaniu (lub manifestowaniu) negatywnych emocji. Są też  d a n e wskazu­

jące, że szczególnie użyteczne może tu być generowanie  s y m p t o m ó w de­

presji (Schoutcn,  H a n d c l s m a n , 1987). Z tej perspektywy,  o b s e r w o w a n y 
po treningu bezradności efekt depresyjny  m o ż e mieć  c h a r a k t e r egotys-
tyczno-obronny. 

G e n e r o w a n i e (lub manifestowanie) negatywnych stanów emocjonal­

nych nie jest  j e d n a k jedynym możliwym rozwiązaniem. Dla  o b r o n y po­

czucia własnej wartości  p o d m i o t  m o ż e generować/manifestować  t r u d n o ­
ści ze skoncentrowaniem uwagi na zadaniu, niemożność oderwania się od 

uporczywie powracających myśli nie związanych z zadaniem, etc.  S a m o u ­
trudnianie może się więc przejawiać w występowaniu specyficznych zabu­
rzeń uwagi, które nie muszą być związane ze  z m i a n a m i afektywnymi. 
Posłużenie się taką strategią ma nawet swoje zalety: 1 ~— nie jest koniecz­
ne generowanie przykrych emocji; 2 — strategia taka wydaje się wiarygo-

background image

116 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

J> 

dniejsza niż wycofanie wysiłku —  j e d n o s t k a ma poczucie, że stara się 
rozwiązać zadanie, lecz coś jej w tym przeszkadza. 

Zaletą koncepcji  z a p r o p o n o w a n e j przez Swiątnickiego i Szmajke jest 

t o , że lepiej niż „wycofanie wysiłku" wyjaśnia afektywne konsekwencje 
treningu bezradności. Nie rozstrzyga  o n a  j e d n a k a priori tego, czy i jakie 
k o n k r e t n e zmiany nastroju będą manifestowane przez  b a d a n y c h . Badani 
mogą ujawniać zmiany nastroju wykazując wzrost depresyjności lub lę­
ku.  M o g ą też nie ujawnić żadnych zmian afektywnych, lecz tylko za­
kłócenia funkcjonowania umysłu  ( n p . trudności w skupieniu uwagi). 
Koncepcja ta nie rozstrzyga również, czy manifestowane zmiany są tylko 

deklaratywne, czy też polegają na rzeczywistej zmianie nastroju lub stanu 

umysłu. 

E k s p e r y m e n t  p r z e p r o w a d z o n y przez Swiątnickiego i Szmajke był  p r ó ­

bą częściowej weryfikacji  s a m o u t r u d n i e n i o w e j interpretacji wyuczonej 
bezradności. Przy założeniu słuszności tej interpretacji przewidywano, że 
deficyty poziomu wykonania wystąpią tylko u  o s ó b skłonnych do po­
sługiwania się  s a m o u t r u d n i a n i e m .  S p o d z i e w a n o się ich u tych osób, które 
uzyskają wysokie wyniki w Skali Jonesa i  R h o d e w a l t a (1982) mierzącej 
tendencję do posługiwania się  s a m o u t r u d n i a n i e m (w badaniu wykorzys­
t a n o polską wersję w przekładzie W.  G r o m s k i e g o ) . 

P r z e d m i o t e m zainteresowania były również afektywne i poznawcze 

reakcje na trening bezradności oraz ich związek z  p o z i o m e m  w y k o n a n i a 
zadania testowego. Przyjęto, że  z b a d a n i e zależności między ewentualny­
mi reakcjami afektywnymi i  p o z i o m e m  w y k o n a n i a może rzucić światło 
na istotę tych pierwszych. Pozytywną zależność  m o ż n a by bowiem inter­

p r e t o w a ć  j a k o wskazującą na wystąpienie rzeczywistej zmiany nastroju, 
natomiast zależność negatywną  j a k o wskazującą na deklaratywność tej 
zmiany. Z kolei  b r a k jakiejkolwiek zależności wskazywać może albo na 
deklaratywność zmiany nastroju, albo na to, że zmiany poziomu wyko­
nania i emocji są funkcją różnych  m e c h a n i z m ó w psychologicznych. 

Badając reakcje poznawcze na trening bezradności chciano także uzy­

skać  d a n e falsyfikujące rywalizujące ze sobą teorie: wyuczonej  b e z r a d n o ­
ści i egotyzmu (w jej wersji klasycznej i zrewidowanej przez Swiątnickiego 
i Szmajke). Dlatego badani, po przejściu treningu bezradności, wypełniali 
kwestionariusze zawierające pozycje dotyczące m. in. percepcji kontroli, 
oceny własnego  z a a n g a ż o w a n i a i wysiłku.  D o k o n a n o także  p o m i a r u we-
wnętrzności, stabilności, ogólności  o r a z kontrolowalności atrybucji wyni­
ku uzyskanego w zadaniu treningowym.  C h o d z i ł o nic tylko o zweryfiko­
wanie atrybucyjnych modeli wyuczonej bezradności  ( A b r a m s o n , Sclig-
m a n , Teasdale, 1978;  A n d e r s o n i inni, 1988; Miller,  N o r m a n , 1979), ale 
też o  e k o n o m i c z n y (i nie sugerujący)  p o m i a r  s p o s o b u wyjaśniania do­

znanej porażki  o p a r t y o  t a k s o n o m i ę Weinera (1980). 

Z a s t o s o w a n o dwie wersje treningu bezradności. Obie wymagały od 

badanych odkrycia zasady  d o k o n y w a n i a wyboru jednej z  d w ó c h wcho­
dzących w grę figur. W pierwszej wersji treningu (warunki  „ w a r t o ś ć " ) 
zasadą było wskazywanie tej figury, która zawierała pewną, wybraną 

background image

Po co ludzie stosują strategię' samoutrudniania 

117 

przez eksperymentatora, wartość (np. litera A, czerwony kolor litery, 
itp.). W drugiej (warunki  „ r e g u ł a " ) wskazywanie figury, którą należy 
wybrać zgodnie z pewną, bliżej nieokreśloną zasadą.  Z a s t o s o w a n e wersje 
treningu różniły się liczbą możliwych rozwiązań: 10 — w wersji pierwszej 
i nieokreślona — w wersji drugiej. 

P o r ó w n a n i e dwóch wersji treningu było interesujące, gdyż, po pierw­

sze, we wcześniejszych  b a d a n i a c h (Szmajke, 1987), w których zastosowa­

no wersję treningu typu  „ r e g u ł a " , nie stwierdzono żadnych deficytów 
poziomu wykonania. Przyczyną  m o g ł o być to, żc badani postrzegali za­

danie treningowe  j a k o  b a r d z o  t r u d n e (por.  T e n n e n , Eller, 1977). Chodzi­
ło o zweryfikowanie tej możliwości. Po drugie, jeśli zadanie typu reguła, 

jest rzeczywiście spostrzegane  j a k o trudniejsze niż zadanie typu wartość, 

to ewentualna w nim  p o r a ż k a  p o w i n n a być mniej zagrażająca dla  „ j a " 
p o d m i o t u . W związku z tym oczekiwano, że zjawiska przewidywane 
przez teorię egotyzmu wystąpią w  w a r u n k a c h  „ w a r t o ś ć " w większym 
nasileniu niż w  w a r u n k a c h  „ r e g u ł a " . 

Badani spostrzegali obie wersje treningu bezradności  j a k o  j e d n a k o w o 

trudne. Analiza wariancji  ( A N O V A ) ocen trudności treningu nie wykaza­
ła ani efektu głównego rodzaju treningu, ani interakcji tej zmiennej ze 

skłonnością  d o  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Ponieważ odpowiedzi na pytania obu kwestionariuszy nie zależały od 

rodzaju przebytego treningu, pozwalało to na wstępne założenie równo­
ważności  o b u jego zastosowanych wersji. Niemniej, zgodnie z planem, 
zmienną tę uwzględniono w podstawowych analizach:  j e d n o w y m i a r o ­
wych  ( A N O V A ) i wielowymiarowych  ( M A N O V A ) analizach wariancji 

wskaźników poziomu  w y k o n a n i a i afektu. Analizy te  p r z e p r o w a d z o n o 
w układzie 3 (warunki eksperymentalne) x 2 (skłonność do posługiwania 
się  s a m o u t r u d n i a n i e m ) . Z drugiej strony, ze względu na niewystarczającą 
ilość stopni swobody, rodzaju treningu nie uwzględniono, gdy  b a d a n o 
zależności między miarami poziomu wykonania, afektu i reakcji poznaw­
czych. Analizy tych zależności  p r z e p r o w a d z o n o  o s o b n o dla osób charak­

teryzujących się wysoką vs niską skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a , po 

połączeniu grup  z b a d a n y c h w  w a r u n k a c h  „ w a r t o ś ć " i  „ r e g u ł a " . 

M A N O V A wykazała znaczący efekt interakcji dla wektora wskaź­

ników poziomu wykonania (czas rozwiązania  a n a g r a m ó w , liczby błędów 
i  p r ó b potrzebnych do osiągnięcia kryterium). Osoby skłonne do samou­
trudniania, które przeszły trening bezradności, wykazywały dłuższe laten-

cjc rozwiązywania  a n a g r a m ó w , popełniały więcej błędów i potrzebowa­
ły więcej  p r ó b do uzyskania kryterium niż wszystkie pozostałe osoby 
b a d a n e (czyli osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a , które nie przechodziły 
treningu bezradności,  o r a z osoby nieskłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a , nieza­
leżnie od tego, czy przeszły trening bezradności). Po połączeniu grup, 

które przeszły trening bezradności  ( „ w a r t o ś ć " i  „ r e g u ł a " ) okazało się, żc 
u  o s ó b skłonnych do'  s a m o u t r u d n i a n i a efekt treningu bezradności był 

znaczący (dłuższe łatencje, więcej błędów i  p r ó b koniecznych do osiąg­
nięcia kryterium po treningu niż w grupie kontrolnej), natomiast u osób 

background image

118 Dobre i zle strony rzucania kłóci pod własne nogi 

Ji 

nieskłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a efekt ten okazał się nieistotny.  U p o ­
ważnia to do konkluzji, że deficyty  p o z i o m u wykonania pojawiły się po 
treningu bezradności tylko u badanych skłonnych do posługiwania się 
s a m o u t r u d n i a n i e m . 

Do  p o m i a r u afektywnych konsekwencji treningu bezradności wyko­

rzystano skalę negatywnego afektu  M c F a r l a n d i Rossa (1982). Analizo­
w a n o ogólny wskaźnik negatywnych emocji oraz miary depresji, złości 
i niepokoju. Osoby skłonne do posługiwania się  s a m o u t r u d n i a n i e m wy­
kazały generalnie gorszy nastrój niż osoby nie stosujące  s a m o u t r u d n i a ­
nia. Badani, którzy przeszli trening bezradności typu  „ w a r t o ś ć " , wykaza­
li gorszy nastrój niż badani z grupy kontrolnej.  N a t o m i a s t nastrój bada­
nych przechodzących trening bezradności typu  „ r e g u ł a " nie różnił się od 
nastroju grupy kontrolnej.  U z y s k a n e wyniki dowodzą, że osoby skłonne 
do  s a m o u t r u d n i a n i a charakteryzowały się ogólnie gorszym nastrojem 
oraz że przejście treningu bezradności prowadziło do wzrostu złości i nie­

pokoju. Dalsze analizy dyskryminacyjne wykazały jednak, że chociaż 
osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a były bardziej depresyjne w warun­

kach kontrolnych, to przejście treningu bezradności nie zwiększało u nich 

poziomu depresji.  N a t o m i a s t osoby nie stosujące  s a m o u t r u d n i a n i a , mniej 
depresyjne, w  w a r u n k a c h kontrolnych, po treningu bezradności, wykaza­
ły istotny przyrost nastroju depresyjnego. 

P r z e p r o w a d z o n o również analizy regresyjne sprawdzające związki 

między poziomem  w y k o n a n i a i afektywnymi konsekwencjami treningu. 
M i a r y afektu były  p r e d y k t o r a m i poszczególnych wskaźników  p o z i o m u 
wykonania.  P r z e p r o w a d z o n o  o s o b n e analizy dla osób o wysokiej i o nis­
kiej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Uzyskane rezultaty wykazały  b r a k jakichkolwiek zależności między 

miarami afektu a wskaźnikami poziomu wykonania u  o s ó b skłonnych do 

s a m o u t r u d n i a n i a . W tej grupie  b a d a n y c h  d e k l a r o w a n y poziom depresji, 
złości i niepokoju nie przewidywał żadnego ze wskaźników poziomu wy­
konania.  N a t o m i a s t u osób nic stosujących  s a m o u t r u d n i a n i a miary de­
presji i niepokoju (ale nie złości) istotnie przewidywały wszystkie rozpat­
rywane wskaźniki  p o z i o m u  w y k o n a n i a . W grupie osób nie stosujących 
s a m o u t r u d n i a n i a im wyższy był poziom depresji i niepokoju, tym niższy 
poziom wykonania zadania testowego.  P o d o b n y efekt uzyskano badając 

zależność między ogólnym wskaźnikiem negatywnego afektu i wskaźni­

kami  p o z i o m u wykonania: negatywny afekt przewidywał niższy poziom 

wykonania tylko w grupie  b a d a n y c h nic posługujących się  s a m o u t r u d ­
nianiem. 

W dalszych analizach  w y o d r ę b n i o n o  ( o s o b n o dla osób różniących się 

skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a )  s k ł a d o w e główne z danych uzyskanych 
z kwestionariusza reakcji poznawczych i miar atrybucji. W grupie osób 
o niskiej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a przyjęto rozwiązanie trójczyn-
nikowe, natomiast w grupie posługujących się  s a m o u t r u d n i a n i e m — roz­
wiązanie dwuczynnikowe. 

W grupie  b a d a n y c h skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a pierwszą składo-

background image

Po co ludzie stosują strategię samotttrudniania 

wą zinterpretowano  j a k o poczucie bezradności (poczucie, żc nie jest się 
w stanic wpłynąć na wynik, niska ocena własnych zdolności, niska ocena 

uzyskanego wyniku, niezadowolenie z uzyskanego wyniku, poczucie bra­
ku realnego wpływu na wynik, stabilność i niekontrolowalność atrybucji 

przyczynowych). Drugą składową zinterpretowano  j a k o . e g o t y z m (niska 
ocena diagnostyczności wyniku, niska ocena doniosłości wyniku, wysoka 
ocena trudności zadania, niska ocena diagnostyczności zadania i włożo­
nego wysiłku, atrybucje wyniku do przyczyn specyficznych). 

W grupie nic posługujących się  s a m o u t r u d n i a n i e m pierwszą składową 

zinterpretowano  j a k o asertywne poczucie  b r a k u kontroli (poczucie, że 
nie jest się w stanie wpłynąć na wynik, niska ocena diagnostyczności 
zadania, brak poczucia realnego wpływu na wynik, wysoka ocena trud­
ności zadania, niska ocena diagnostyczności wyniku, atrybucje do przy­
czyn zewnętrznych i specyficznych). 

Drugą składową  z i n t e r p r e t o w a n o  j a k o poczucie porażki (niska ocena 

wyniku, niezadowolenie z wyniku, niska ocena trudności zadania, atry-
bucja do przyczyn stabilnych). Trzecią składową określono  j a k o egotyzm 
(niska ocena wysiłku, niska ocena ważności wyniku, niska ocena zdol­
ności). 

Metodą wielowymiarowej regresji  z b a d a n o zależności między powyż­

szymi miarami reakcji poznawczych oraz wskaźnikami poziomu wykona­
nia i afektu. 

Wyniki wykazały, że w  p r z y p a d k u osób skłonnych do  s a m o u t r u d ­

niania wysoki poziom egotyzmu wiązał się z niskim poziomem wykona­
nia oraz ze  s t o s u n k o w o  d o b r y m nastrojem, podczas gdy poczucie bezrad­
ności nie było związane ani z poziomem  w y k o n a n i a zadania testowego, 
ani z afektywnymi konsekwencjami treningu bezradności. W grupie osób 
nic stosujących  s a m o u t r u d n i a n i a  p r z e p r o w a d z o n e analizy nic wykazały 

żadnych istotnych zależności między miarami reakcji poznawczych i kon­
sekwencjami treningu. 

Zgodnie z przewidywaniami, deficyty poziomu wykonania stwierdzo­

no tylko u osób skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a , uzyskujących wysokie 

wyniki w skali Jonesa i  R h o d e w a l t a (1982). Jeżeli skala ta rzeczywiście 
mierzy tendencję do poszukiwania i/lub kreowania egotystycznych uspra­
wiedliwień, to uzyskany wynik  m o ż n a uznać za potwierdzenie  s a m o u t r u -
dnieniowej interpretacji wyuczonej bezradności. 

Afektywne konsekwencje treningu bezradności były również funkcją 

skłonności do samoutrudniania. Badani skłonni do samoutrudniania ujaw­
nili ogólnie gorszy nastrój niż  o s o b y nie stosujące  s a m o u t r u d n i a n i a . 
Różnica ta była widoczna także u tych, którzy nie przeszli treningu bez­

radności. Jednakże wskaźniki nastroju uzyskane w  w a r u n k a c h treningu 
bezradności sugerują, że trening bezradności (u skłonnych do  s a m o u t r u d ­
niania) nie  p o w o d o w a ł właściwie istotnych zmian w nastroju, podczas 

gdy u nie stosujących  s a m o u t r u d n i a n i a trening bezradności prowadził do 
wzrostu depresyjności. 

Wydaje się, że kluczowe dla interpretacji wyników Swiątnickiego 

background image

120 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

i Szmajke są zależności między reakcjami poznawczymi a wskaźnikami 
p o z i o m u wykonania i afektu.  M o ż n a sądzić, że wyniki tych analiz prze­
mawiają wyraźnie za teorią egotyzmu. U  o s ó b skłonnych do  s a m o u t r u d ­
niania stwierdzono bowiem istotne deficyty w poziomie wykonania, ale 
wielkość tych deficytów nie była związana z poczuciem bezradności.  N a ­
tomiast egotyzm był wyraźnie związany  z a r ó w n o z  p o z i o m e m  w y k o n a ­
nia, jak i afektem.  C h a r a k t e r tych zależności był ewidentnie zgodny z du­
chem teorii egotyzmu: wysoki poziom wskaźnika egotyzmu związany był 
z niskim  p o z i o m e m  w y k o n a n i a zadania testowego i jednocześnie z rela­
tywnie  d o b r y m nastrojem po treningu. W przypadku  o s ó b skłonnych do 
s a m o u t r u d n i a n i a wzbudzenie egotyzmu zdaje się  p o w o d o w a ć wystąpie­

nie deficytów  p o z i o m u  w y k o n a n i a i równocześnie  c h r o n i ć ich przed afek-
tywnymi konsekwencjami treningu bezradności. 

Jak sugerują Świątnicki i Szmajke, uzyskane przez nich wyniki wska­

zują, że badani skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a swój  a k t u a l n y stan  s p r a w n o ­
ści umysłowej spostrzegali  j a k o główny czynnik wywołujący niepowodze­
nie w fazie treningu. Wysoko oceniali swoje  z a a n g a ż o w a n i e i wysiłek 
w ł o ż o n y w zadanie treningowe. Szczególnie wysoko oceniali  t r u d n o ś ć 
zadania treningowego, a szczególnie nisko swój potencjalny wpływ na 
wyniki i diagnostyczność wyniku.  R e z u l t a t uzyskany w  z a d a n i u trenin­
g o w y m przypisywali przyczynom wewnętrznym, ani stabilnym ani nie­
stabilnym, raczej specyficznym i raczej  n i e k o n t r o l o w a l n y m .  D a n e atrybu-
cyjne wskazują na nastrój lub inny niekontrolowalny stan psychiczny 

j a k o spostrzeganą przyczynę poniesionej porażki i zdają się wykluczać 

atrybucje do  b r a k u wysiłku. Z kolei stwierdzony wcześniej  b r a k efektu 
depresyjnego w tej grupie wyklucza raczej atrybucje do nastroju. Rysuje 
się więc następujący  o b r a z „fenomenologii  d u c h a "  o s ó b skłonnych do 
s a m o u t r u d n i a n i a w badaniu Swiątnickiego i Szmajke: starałem się, jak 
m o g ł e m , ale  „ c o ś " , co tkwi we mnie, przeszkadzało mi; nic miałem wpły­
wu na to  „ c o ś " , a poprzez to i na to, jaki wynik osiągnę, i dlatego 
uzyskany przeze mnie wynik nie odzwierciedla mojej inteligencji; to 
„ c o ś " to nie jest mój nastrój. 

Wyniki wskazują na manipulację własnym stanem psychicznym (ale 

nie emocjonalnym)  j a k o przyczynę wystąpienia deficytów  p o z i o m u wy­
k o n a n i a w grupie  o s ó b skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a . Hipotetyczny 
m e c h a n i z m  p r o w a d z ą c y do powstania deficytów byłby następujący: Nie­
powodzenie w zadaniu treningowym, zagrażając  „ j a "  p o d m i o t u , wzbudza 
egotyzm i charakterystyczną dlań tendencję do poszukiwania i/lub kreo­
wania usprawiedliwień ewentualnej porażki.  T a k i m usprawiedliwieniem 

jest manipulacja  s t a n e m własnego umysłu, co pociąga za sobą wystąpie­

nie deficytów  p o z i o m u wykonania. Jednocześnie znalezienie wiarygod­
nego i nie zagrażającego dla  „ j a " usprawiedliwienia porażki chroni pod­
miot przed jej afektywnymi konsekwencjami. 

Wyniki eksperymentu Swiątnickiego i Szmajke wyraźnie wskazują na 

modyfikujący wpływ skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a na  p o w s t a w a n i e 
wyuczonej bezradności.  M o ż n a podejrzewać, żc w znaczącej części sytua-

background image

Po co ludzie stosują strategię, samoutrudniania 

121 

cji stawiających  j e d n o s t k ę w  w a r u n k a c h treningu bezradności ludzie sto­
sują  s a m o u t r u d n i a n i e . Prowadzi to, generalnie rzecz biorąc, do niespój­
nych efektów bezradnościowych (są deficyty  w y k o n a n i a , ale nie ma defi­
cytów emocjonalnych, lub odwrotnie). 

T a k a niespójność efektów bezradnościowych jest, nawiasem mówiąc, 

trudna do interpretacji na gruncie klasycznych teorii bezradności, a cał­
kowicie zgodna właśnie z interpretacją egotystyczną. Dla  o c h r o n y po­

czucia własnej wartości wystarcza bowiem w zupełności uaktywnienie 

jednego z deficytów. 

Wprawdzie w  b a d a n i u Świątnickiego i Szmajke  s a m o u t r u d n i a n i e  p o ­

legało  ( p r a w d o p o d o b n i e ) na manipulacji stanami własnego umysłu przez 
badanych (dekoncentracja uwagi, nagłe  „ z a ć m i e n i e " myśli,  e t c ) , ale ist­
nieje podejrzenie, że nie jest to  j e d y n a możliwość. Dopuszcza się, że 

w zależności od subtelnych czynników sytuacyjnych, jednostki  p o d d a w a ­
ne treningowi bezradności  m o g ą się uciekać do różnych szczegółowych 
technik -samoutrudniania, również wycofywania wysiłku, generowania 
negatywnego nastroju, etc.  P r a w d o p o d o b n i e szczegóły sytuacji, w jakiej 

zachodzi trening bezradności, aktywizują  k o n k r e t n e techniki  s a m o u t r u d ­
niania; w sytuacji laboratoryjnej może to zależeć także od tego, jakie 
zmienne zależne mierzą badacze. Badani mogą być bowiem szczególnie 
m o t y w o w a n i do ujawniania tej formy  s a m o u t r u d n i a n i a , która jest w da­
nych  w a r u n k a c h możliwa i najłatwiejsza do zastosowania. Jeżeli więc 
badacze proszą  b a d a n y c h o określenie nastroju,  s a m o u t r u d n i a n i e może 
ujawnić się w opisie nastroju, jeśli  b a d a n i zostaną poproszeni o okreś­
lenie sprawności uwagi podczas rozwiązywania zadań,  s a m o u t r u d n i a n i e 

może ujawnić się właśnie w opisie zakłóceń uwagi, etc. 

5. Skłonność do samoutrudniania 
a efektywność funkcjonowania 

Rhodewalt i wsp. (1984) stwierdzili, że skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a 

(mierzona Skalą Jonesa i  R h o d e w a l t a ) różnicuje przedstartowe funk­
cjonowanie sportowców —  c z ł o n k ó w uniwersyteckich drużyn pływackich 
i zawodowych graczy w golfa.  O k a z a ł o się, że przed ważnymi  z a w o d a m i 
(większe zagrożenie dla  „ j a " ) osoby  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a  d e m o n ­
strowały więcej  s y m p t o m ó w , które mogły służyć  j a k o usprawiedliwienia 

ewentualnego niepowodzenia niż przed mniej ważnymi  z a w o d a m i .  N a t o ­
miast zachowania  p r z e d s t a r t o w e osób o niskiej skłonności do posługiwa­
nia się  s a m o u t r u d n i a n i e m były niezależne od rangi zawodów.  J a k wyka­
zali Rhodewalt i wsp. (1984), osoby  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a przed 
ważnymi zawodami częściej uskarżały się na dolegliwości  z d r o w o t n e 
i kontuzje, częściej odwiedzały lekarza klubowego i masażystę, skarżyły 
się na kłopoty rodzinne i wygłaszały bardziej pesymistyczne opinie na 
temat  w a r u n k ó w , w jakich przyjdzie im rozgrywać zawody (kiepska mu-

background image

122 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

rawa, zbyt  t w a r d a  w o d a w basenie, etc.) niż' przed  m a ł o ważnymi zawo­
dami. Stwierdzono również, że w tygodniu poprzedzającym ważne zaWo-

dy, badani sportowcy poświęcali więcej czasu na trening niż przed mało 
ważnymi zawodami, ale u osób skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a przyrost 

intensywności treningu przed ważnymi  z a w o d a m i był istotnie mniejszy 
niż u sportowców, którzy nie mieli skłonności do posługiwania się samo­
utrudnianiem. 

Wyniki te wyraźnie wskazują, że  s k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d n i a n i a ak­

tualizuje się w formie  s a m o u t r u d n i a n i a polegającego na generowa­
n i u / d e m o n s t r o w a n i u  s y m p t o m ó w somatyczno-psychicznych (por. Sny­

der i Smith, 1982) i tworzenia specyficznego  o b r a z u  s t r u k t u r y zagraża­

jącego zdarzenia (por. Doliński i wsp., 1986).  D o w o d z ą też, że inten­

sywność  s a m o u t r u d n i a n i a jest  d o s t o s o w y w a n a do wielkości subiektyw­
nego zagrożenia  s a m o o c e n y , a także, iż  s k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d n i a n i a 
( t r a k t o w a n a  j a k o cecha jednostki) wpływa na subiektywne odczucia 
dotyczące wielkości zagrożenia dla ,  j a " .  O s o b y  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d ­
niania wydają się wrażliwsze na sytuacje zagrożenia  „ j a " niż  o s o b y 
m a ł o  s k ł o n n e  d o  s a m o u t r u d n i a n i a .  P r a w d o p o d o b n i e  o s o b y  s k ł o n n e  d o 
s a m o u t r u d n i a n i a łatwiej różnicują wielkości zagrożenia dla  „ j a " zwią­

zane z różnymi sytuacjami.  R h o d e w a l t i wsp.  p r ó b o w a l i również spraw­
dzić, czy  s k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d n i a n i a wpływa na  s k u t e c z n o ś ć dzia­
łań. W tym celu  p o r ó w n a l i pozycje w  r a n k i n g u profesjonalnych golfis-
tów różniących się skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a (nie  p o r ó w n y w a n o 
pływaków, albowiem, jak podają  a u t o r z y , ich wyniki były zbyt uzależ­
nione od strategii drużynowej, ustalanej przez trenera).  S t w i e r d z o n o 
marginalnie istotną różnicę wskazującą, że golfiści skłonni do  s a m o u ­
t r u d n i a n i a zajmowali wyższe miejsca w  r a n k i n g u niż gracze nie posłu­
gujący się tą strategią. 

W kolejnym  b a d a n i u  „ s p o r t o w y m "  R h o d e w a l t i Davison (1986, za: 

R h o d e w a l t , 1990) stwierdzili, że chociaż skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a 

pływacy ćwiczyli mniej, to nie prowadziło to do pogorszenia uzyskiwa­
nych rezultatów. Wynikałoby z tego, że  s a m o u t r u d n i a n i e nic zawsze po­
maga w sporcie, ale też nie szkodzi. 

W innym eksperymencie Rhodewalt i Fairficld (1991) porównywali 

wysiłek i osiągnięcia osób o różnej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a w za­
daniach umysłowych pochodzących z testu inteligencji. Część  b a d a n y c h 
i n f o r m o w a n o , że jest to test inteligencji (zaangażowanie  „ j a " ) , pozos­
tałych, że badanie ma  p o m ó c w ocenie materiału do właściwego eks­
perymentu (niskie zaangażowanie  „ j a " ) . Na początku  b a d a n i rozwiązy­
wali zadania  p r ó b n e . Połowa  b a d a n y c h bardzo łatwe, pozostali — bar­
dzo trudne. Po zakończeniu rozwiązywania  p r ó b n y c h  z a d a ń ,  „ n o r m a l ­
n y " tok eksperymentu przerywała  o s o b a przedstawiająca się  j a k o praco­
wnik wydziału psychologii, realizujący  p r o g r a m  b a d a ń  o c h o t n i k ó w bio­
rących udział w eksperymentach psychologicznych.  D o k o n y w a ł (anoni­
m o w o ) kwestionariuszowego  p o m i a r u , w  k t ó r y m  z a d a w a n o szereg pytań 
dotyczących trudności zadań w eksperymencie, wysiłku  w k ł a d a n e g o 

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

123 

przez badanych, etc. Po jego wyjściu badani rozwiązywali 50  z a d a ń z tes­
tu inteligencji Cattela. 

Osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a spostrzegały test  j a k o ważniejszy 

niż osoby bez tej skłonności, twierdziły też, że porażka byłaby dla nich 

b a r d z o nieprzyjemna. Osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a oceniały wysi­
łek wkładany w rozwiązywanie testu  j a k o generalnie niższy, w porów­
naniu do osób o  b r a k u skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a , ale było to szcze­
gólnie silne, gdy sądziły, że test będzie trudny (trudne  z a d a n i a  p r ó b n e ) . 
Interakcja ta była niezależna od manipulacji  z a a n g a ż o w a n i e m  „ j a " . Jeśli 

chodzi o poziom  w y k o n a n i a testu, stwierdzono, żc skłonność do samou­

trudniania nie różnicowała  p o z i o m u wykonania, gdy test spostrzegano 

j a k o łatwy, ale osoby o niskiej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a osiągnęły 

znacząco lepsze wyniki od skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a , gdy test spo­
strzegano  j a k o  t r u d n y (po trudnej serii próbnej).  P o n a d t o ,  w r a z ze wzros­

tem oczekiwanej trudności testu, rósł poziom osiągnięć  o s ó b o niskiej 

skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a , a obniżał się — u  o s ó b skłonnych do 
s a m o u t r u d n i a n i a . 

W e a r y i Williams (1990) wykazały z kolei, że osoby stosujące  „ p o ­

p a d a n i e w  d e p r e s j ę "  j a k o strategię  s a m o u t r u d n i a n i a wykonują rzeczy­
wiście  b a r d z o źle  s t o s u n k o w o łatwe  z a d a n i e intelektualne, jeśli wiedzą, 
że w  p r z y p a d k u sukcesu będą  s k ł a n i a n e do pracy nad  i n n y m ,  p o d o b ­
nym.  N i e w k ł a d a n i e wysiłku wiąże się zatem w ich  p r z y p a d k u z wyraź­
nym zaburzeniem  f u n k c j o n o w a n i a i  j e d n o z n a c z n i e odbija się na wy­
nikach. 

W badaniach dotyczących również funkcjonowania umysłowego, ale 

w  w a r u n k a c h zbliżonych do naturalnych,  R h o d e w a l t (1990) stwierdził, że 
wyniki w osobowościowej skali  s a m o u t r u d n i a n i a korelują ujemnie z po­

ziomem ocen akademickich  ( r ( 9 0 ) = - . 4 3 ,  p < . 0 i ) , jak również z  s a m o ­
oceną tych osiągnięć (r(503) = -.26, p < .001). Osoby  s k ł o n n e do samou­

trudniania legitymują się niższymi osiągnięciami, niż ludzie nie stosujący 

s a m o u t r u d n i a n i a  z a r ó w n o w obiektywnych, jak i subiektywnych wskaź­
nikach osiągnięć.  ( P o d o b n e wyniki wskazujące na ujemny związek skłon­
ności do  s a m o u t r u d n i a n i a i stopniami uzyskiwanymi przez  s t u d e n t ó w 
zanotowali także  M u r r a y i  W a r d e n , 1992). 

Wprawdzie Rhodewalt (1990) sugeruje, żc rezultaty uzyskane w bada­

niach nad aktywnością sportową i umysłową  m o ż n a uznać za  p o d o b n e : 
tendencja do wycofywania wysiłku w obliczu trudnych  z a d a ń przez jed­
nostki skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a , ale pozostaje wyraźna sprzeczność, 

jeśli  p o r ó w n y w a ć efektywność działań samoutrudniających  s p o r t o w c ó w 

i studentów. Wygląda na to, że  s a m o u t r u d n i a n i e sprzyja (a przynajmniej 
nie przeszkadza) osiągnięciom  s p o r t o w y m , ale przeszkadza w osiągnię­
ciach akademickich. 

Generalnie wydaje się  j e d n a k , że skutki  s a m o u t r u d n i a n i a dla efektyw­

ności i sprawności działania będą zależały głównie od jego formy. 

Przypomnijmy tu, że behawioralna postać  s a m o u t r u d n i a n i a polega 

na podejmowaniu takich  z a c h o w a ń , które poprzez wywołanie rzeczywis-

background image

124 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

tych  z m i a n w  w a r u n k a c h realizacji zadania  ( l u b osobie), obniżają praw­
d o p o d o b i e ń s t w o sukcesu (np. rzeczywiste wycofanie wysiłku, niesporto-
wy/„niestudencki" tryb życia).  F o r m y alternatywne (niebehawioralne) 

ograniczają się do  o p o w i a d a n i a o trudnościach i przeszkodach, kreowa­
niu  o b r a z u „nieprzychylnej" sytuacji zadaniowej (kiepska  m u r a w a , złoś­
liwy sędzia/egzaminator, kiepskie oświetlenie) bez rzeczywistych działań 
na sobie lub otoczeniu. 

Wydaje się, że niebehawioralne formy  s a m o u t r u d n i a n i a mogą być 

skutecznymi technikami radzenia sobie ze stresem związanym ze startem 
w zawodach czy zdawaniem trudnego egzaminu. Dają bowiem  o n e pe­
wien komfort psychiczny, wynikający z  „ p r o g r a m o w e g o  p e s y m i z m u " , 
nic stwarzając realnych przeszkód na drodze do uzyskania  d o b r e g o wyni­
ku.  N a t o m i a s t behawioralne formy  s a m o u t r u d n i a n i a wydają się mniej 
skuteczne.  E w e n t u a l n e korzyści psychologiczne z nimi związane mogą 
bowiem nie  r e k o m p e n s o w a ć negatywnych konsekwencji realnych działań 
samoutrudnieniowych, obniżających  p r a w d o p o d o b i e ń s t w o uzyskania suk­
cesu. 

W  p r z e p r o w a d z o n y m przez nas badaniu interesowaliśmy się różnica­

mi w funkcjonowaniu studentów charakteryzujących się  o d m i e n n y m i 
skłonnościami  d o  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Oczekiwano, że u osób skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a wystąpi efekt 

nasilenia w  d e m o n s t r o w a n i u różnego rodzaju  s y m p t o m ó w w okresie bez­
pośrednio poprzedzającym sesję egzaminacyjną.  P o d o b n i e  j a k  R h o d e ­
walt i wsp. (1984), przyjęliśmy, że  o s o b y  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a są 
szczególnie wrażliwe na zagrożenia dla  „ j a " . W  w a r u n k a c h zagrożenia 
s a m o o c e n y (np. egzamin, sprawdzian) osoby te podejmują różnego ro­
dzaju działania, które — poprzez dostarczanie potencjalnych usprawied­
liwień •-- mogą to zagrożenie zmniejszać. W referowanym  b a d a n i u in­
teresowało nas, czy takimi usprawiedliwieniami może być  d e m o n s t r o w a ­
nie/uskarżanie się na różnego rodzaju trudności (od  z d r o w o t n y c h do 

politycznych) utrudniających właściwe przygotowanie. Oczekiwaliśmy 
również, że osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a mogą sobie stwarzać  s p e

cyficzny  o b r a z zagrażającej sytuacji. Zakładaliśmy, że  p o w i n n y  o n e 

kształtować sobie  o b r a z „niesprzyjających"  w a r u n k ó w działania, bo  m o ­

gą  o n e  d o b r z e spełniać rolę usprawiedliwień dla ewentualnego niepowo­
dzenia. Sądziliśmy, że taką „niesprzyjającą" okolicznością egzaminacyj­
ną może być, specyficznie ukształtowane, wyobrażenie osoby egzamina­

tora (ktoś złośliwy, pryncypialny, nieżyczliwie i  k r y t y k a n c k o nastawiony 

do studentów, etc). Ta hipoteza była w dużej mierze konkretyzacją efektu 
stwierdzonego przez Dolińskiego i Dolińską (1993). Studenci skłonni do 
s a m o u t r u d n i a n i a — pod koniec semestru (tuż przed egzaminami) — oce­

niali „świat  e g z a m i n ó w "  j a k o mniej sprawiedliwy niż studenci nic stosu­

jący  s a m o u t r u d n i a n i a , ale  s a m o u t r u d n i a n i e nie różnicowało sądów 

o sprawiedliwości „świata  e g z a m i n ó w " w  ś r o d k u semestru, Oczekiwaliś­
my, że  j e d n y m ze składników stopnia sprawiedliwości „świata egzami­
n ó w " może być charakterystyka  e g z a m i n a t o r a . 

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

125 

Zasadnicza hipoteza głosiła, że w trakcie semestru u  o s ó b skłonnych 

do  s a m o u t r u d n i a n i a wystąpi większa  d y n a m i k a w  d e m o n s t r o w a ­
niu/uskarżaniu się na różnego rodzaju trudności i większa  d y n a m i k a 
zmian w obrazie egzaminatora niż u osób nieskłonnych do  s a m o u t r u d ­
niania. Przewidywano, że kiedy zagrożenie egzaminacyjne jest jeszcze 
odległe w czasie (środek semestru), uskarżanie się na  r ó ż n e g o rodzaju 
trudności nie będzie zbyt intensywne, a  o b r a z przyszłego  e g z a m i n a t o r a 
względnie pozytywny.  G d y zagrożenie egzaminacyjne będzie  b a r d z o blis­
kie czasowo (tuż przed egzaminem), u osób skłonnych do  s a m o u t r u d ­
niania wystąpi wyraźna intensyfikacja w uskarżaniu się na  r ó ż n o r o d n e 
utrudnienia i przeszkody, a  o b r a z egzaminatora stanic się bardziej nega­
tywny i zagrażający.  Z m i a n y w intensywności uskarżania się i obrazie 
nauczyciela, zachodzące w miarę zbliżania się sesji egzaminacyjnej, po­

winny być silniejsze u osób skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a , a słabsze 
(nieistotne) u osób o niskiej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Badanie polegało na  d w u k r o t n y m  p o m i a r z e intensywności uskarża­

nia się na obecność objawów i  d y s t r a k t o r ó w utrudniających uczenie się, 
obrazu nauczyciela  o r a z poziomu lęku egzaminacyjnego (Skala Saraso-
na). Pierwszy  p o m i a r  w y k o n a n o w środku letniego semestru (marzec), 

drugi — tuż przed rozpoczęciem pierwszego egzaminu w letniej sesji eg­
zaminacyjnej.  P o m i a r u  d o k o n y w a ł a  e k s p e r y m e n t a t o r k a przedstawiająca 
się  j a k o  s t u d e n t k a innej uczelni wykonująca  b a d a n i a  p o t r z e b n e dla reali­
zacji pracy magisterskiej. 

Badani wypełniali polską wersję Skali  S a m o u t r u d n i a n i a (Szmajke 

i Świątnicki), listę 33 objawów obejmujących  r ó ż n o r o d n e czynniki mogą­
ce przeszkadzać w przygotowaniu się do egzaminu (por. tabela 16), 

18-przymiotnikową listę służącą do opisu  e g z a m i n a t o r ó w  o r a z polską 

wersję Skali Lęku Egzaminacyjnego Sarasona. Ponieważ w letniej sesji 

egzaminacyjnej badani studenci zdawali cztery egzaminy, opisywali czte­

rech egzaminatorów. Z kart ocen  o d n o t o w a n o następnie oceny egzami­
nacyjne uzyskane w pierwszym terminie ich składania. 

Listę 33 objawów i  d y s t r a k t o r ó w (wyniki pierwszego  p o m i a r u ) pod­

d a n o analizie czynnikowej metodą składowych głównych (principal com-
p o n e n t ) z rotacją varimax. 

Rezultaty analizy czynnikowej pozwalają na wyodrębnienie trzech nie­

zależnych wskaźników z listy objawów i  d y s t r a k t o r ó w .  W s k a ź n i k pierw­
szy (I czynnik) obejmuje objawy somatyczne, kłopoty osobiste i trud­
ności w skupieniu uwagi wynikające z różnych powodów. Wskaźnik drugi 
(II czynnik) obejmuje takie dystraktory, jak opieka nad rodziną,  p o m o c 
przyjaciołom, dorywcze  p r a c e  z a r o b k o w e . Wskaźnik trzeci (III czynnik) 
obejmuje dystraktory typu  „ r o z r y w k o w e g o " oraz objawy związane z kło­
p o t a m i ze snem. 

Analizę wyników  p r z e p r o w a d z o n o w układzie  A N O V A z  p o w t a r z a ­

nym  p o m i a r e m : 2 (czynnik wewnątrz osób;  p o m i a r I vs  p o m i a r II) x 2 
(skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a ; poniżej vs powyżej mediany w skali) 
x 2 (płeć). 

background image

126 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

Tabela 16. Rezultaty analizy czynnikowej „listy objawów i'dys(raktorów" 

II 

III 

1. Mam kłopoty z zasypianiem 

.647 

.002 

.047 

2. Często budzę się w środku nocy 

.668 

.027 

.015 

3. Dręczą mnie koszmarne sny 

.699 

-.003 

-.069 

4. Senność i zmęczenie w ciągu dnia 

.487 

-.408 

.244 

5. Budzę się zmęczony i niewyspany 

.174 

.040 

.798 

6. Śpię dłużej niż zwykle 

.009 

.068 

.536 

7. Zażywam tabletki nasenne 

.698 

-.190 

-.486 

8. Zażywam tabletki uspokajające 

.698 

-.190 

-.486 

9. Odczuwam niepokój i napięcie 

.633 

-.162 

-.001 

10. Cierpię na bóle głowy 

.288 

.645 

.065 

11. Zaburzenia żołądkowe, nudności 

.791 

.055 

-.020 

12. Szczególna podatność na dolegliwości 

.160 

-.160 

.456 

13. Napięta atmosfera w domu 

.697 

.086 

.265 

14. Nieporozumienia z. przyjaciółmi 

.806 

.059 

.160 

15. Mam sporo kłopotów osobistych 

.618 . 

.376 

-.118 

16. Opieka nad chorą rodziną 

.549 

.450 

-.282 

17. 1'omoc przyjaciołom i znajomym 

.075 

.647 

.239 

18. Imprezy kult. i sport kradną czas 

.031 

.171 

.513 

19. Program TV kradnie czas 

-.042 

.152 

.321 

20. „Balangi" kradną czas 

.233 

.133 

.628 

21. Literatura piękna kradnie czas 

-.010 

-.467 

.446 

22. Pogoda zbyt kusząca 

-.327 

.113 

.478 

23. Odwiedziny przyjaciół i znajomych 

-.080 

.240 

.481 

24. Motywacja do rozrywek towarzyskich 

.462 

.190 

-.072 

25. Rozmowy 7. przyjaciółmi 

-.028 

.613 

.292 

26. Trudności w skupieniu uwagi 

.561 

-.530 

.220 

27. Czynności przygotowawcze 

.481 

.269 

.153 

28. Codzienne czynności 

.242 

-.468 

.059 

29. Dorywcze prace zarobkowe 

.289 

.771 

.158 

30. Rozpraszają codzienne drobiazgi 

-.1.3.3 

.604 

.096 

31. Beznadziejna sytuacja polityczna 

.539 

-.308 

.406 

32. Sytuacja polityczna pochłania uwagę 

-.102 

-.148 

.537 

33. Pogoda utrudnia naukę 

.289 

.488 

.231 

Eigciwaluc 

7.06 

4.56 

3.63 

% wariancji wyjaśniany przez dany czynnik 

21.4 

13.8 

11.0 

A N O V A dla  w s k a ź n i k a pierwszego (objawy  s o m a t y c z n e i  k ł o p o t y 

osobiste) ujawniła znacząc;) interakcje wszystkich trzech  z m i e n n y c h nie­
zależnych; F( 1,15) = 4,49, p = 0,051;  C h a r a k t e r zależności przedstawia ry­

cina 2. 

Analiza zależności przedstawionej na rycinie 2  d o w o d z i , że efekt ko­

lejności  p o m i a r u (w  ś r o d k u semestru vs tuż przed  e g z a m i n e m ) byl zna­
czący wyłącznie u  o s ó b skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a , a nieistotny 
u  o s ó b nie posługujących się  s a m o u t r u d n i a n i e m .  O s o b y  s k ł o n n e do sa­
m o u t r u d n i a n i a w  ś r o d k u semestru  d e k l a r o w a ł y wyższe nasilenie obja­
w ó w i  d y s t r a k t o r ó w (ujętych we  w s k a ź n i k u pierwszym) niż tuż przed 
pierwszym  e g z a m i n e m w sesji. Jest to wynik  d o k ł a d n i e przeciwstawny 

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

127 

wobec przewidywań.  P o n a d t o , w grupie osób skłonnych do  s a m o u t r u d ­
niania, kobiety deklarowały silniejsze nasilenie objawów i  d y s t r a k t o r ó w 
niż mężczyźni; różnica ta nie osiągała  p o z i o m u istotności statystycznej 
w grupie nie stosujących  s a m o u t r u d n i a n i a . 

Ryc. 2. Nasilenie objawów somatycznych i kłopotów osobistych jako funkcja skłonności 

do samoutrudniania, płci i momentu pomiaru 

A N O V A dla wskaźnika drugiego (opieka nad rodziną,  p o m o c przyja­

ciołom, dorywcze prace  z a r o b k o w e  j a k o dystraktory systematycznego 
studiowania) wykazała dwa wielowymiarowe efekty główne: skłonności 
do  s a m o u t r u d n i a n i a ; F( 1,19) = 5.87, p = 0,026; i pici; F( 1,19) = 6,31, 
p = 0,021. Osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a deklarowały silniejsze na­

tężenie występowania  d y s t r a k t o r ó w niż osoby o niskiej skłonności do 

s a m o u t r u d n i a n i a (w pierwszym i drugim pomiarze). Kobiety zgłaszały 
silniejsze natężenie  d y s t r a k t o r ó w ujętych we wskaźniku drugim niż męż­
czyźni (również w obydwu  p o m i a r a c h ) . 

Stwierdzono także istotny cfckl kolejności pomiaru; F(l,19) = 4,32, 

p = 0,052.  T u ż przed egzaminem badani deklarowali wyższe natężenie 

d y s t r a k t o r ó w niż w środku semestru. Przewidywana interakcja kolejność 
p o m i a r u x skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a była jednak nieznacząca; 

F ( l , 1 9 ) = l , 6 3 , p = 0,217). 

background image

128 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

Ryc. 3. Nasilenie występowania dystraktorów studiowania jako funkcja skłonności do 

samoutrudniania, płci i momentu pomiaru 

Dla trzeciego wskaźnika (dystraktory typu  „ p o d a t n o ś ć na rozrywki" 

i  k ł o p o t y ze snem) stwierdzono tylko jeden istotny efekt główny kolejno­
ści  p o m i a r u ; F(l,19) = 5,60, p = 0,028.  T u ż przed egzaminem  b a d a n i de­
klarowali niższe nasilenie  d y s t r a k t o r ó w i objawów ujętych w tym wskaź­
niku niż w środku semestru. 

U z y s k a n e wyniki nie potwierdziły oczekiwań. Wprawdzie dla wskaź­

nika pierwszego stwierdzono przewidywaną interakcję kolejność  p o m i a r u 
i skłonności do  s a m o o u t r u d n i a n i a , ale jej kierunek był przeciwny wobec 

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

129 

predykcji. Studenci skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a , w  w a r u n k a c h bezpo­
średniej bliskości egzaminu deklarowali mniejsze nasilenie objawów 
i dystraktorów, które mogły być utrudnieniem we właściwym przygoto­
waniu się i jednocześnie służyć  j a k o usprawiedliwienie ewentualnego nie­
powodzenia niż wtedy, gdy od egzaminu dzieliła ich większa odległość 

czasowa.  M o ż n a powiedzieć, że nasi  b a d a n i okazali się  m a ł o  p o d o b n i do 
osób uczestniczących w eksperymentach  R h o d e w a l t a i wsp. (1984, 1988), 
n a t o m i a s t bardzo  p o d o b n i  d o doświadczonych skoczków  s p a d o c h r o n o ­
wych z  b a d a ń Epsteina (za: Kofta, 1979). Ujawniali  s t o s u n k o w o wysokie 
nasilenie objawów psychosomatycznych i oceniali  j a k o silne dystraktory 
wówczas, gdy od zagrożenia dzieliło ich jeszcze  s p o r o czasu, a wyraźnie 
słabsze ich natężenie, gdy zagrożenie było  b a r d z o bliskie. 

A N O V A dla wskaźników percepcji  e g z a m i n a t o r ó w wykazała tylko 

marginalnie znaczący efekt płci; kobiety tworzyły sobie bardziej zagraża­

jący  o b r a z egzaminatorów niż mężczyźni. Efekty pozostałych zmiennych 

niezależnych  o r a z ich interakcje były nieznaczące.  N i e stwierdzono żad­
nych istotnych efektów dla wskaźnika lęku egzaminacyjnego (Skal Sara-
sona). 

P o r ó w n a n i e wyników egzaminacyjnych (średnia z czterech egzami­

nów) wykazało istotną interakcję skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a i pici; 

F( 1,19) = 5,83, p = 0,023. Kobiety  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a uzyskiwa­

ły lepsze wyniki niż nie stosujące tej strategii (3,65 vs 3,20). U mężczyzn 
zależność była  o d w r o t n a : skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a uzyskiwali gorsze 
wyniki niż nie stosujący  s a m o u t r u d n i a n i a (3,23 vs 3,61). 

U mężczyzn  m o ż n a więc  m ó w i ć o zreplikowaniu wyników Rhodewal­

ta (1990): z  s a m o u t r u d n i a n i e m współwystępujc niższy poziom osiągnięć, 
n a t o m i a s t u kobiet uzyskano zależność przeciwstawną. 

W y k o n a n o również analizy regresji  ( o s o b n o dla  o b u grup osób róż­

niących się skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a ) , gdzie  p r e d y k t o r a m i były 
wskaźniki objawów i  d y s t r a k t o r ó w (oba  p o m i a r y i różnice między nimi) 
oraz pleć, a zmienną zależną •-— średnia z ocen egzaminacyjnych.  Ż a d e n 

z  p r e d y k t o r ó w nie  o k a z a ł się znaczący.  T a k więc  d e k l a r o w a n e przez ba­
d a n y c h objawy psychosomatyczne i  d y s t r a k t o r y  o r a z ich zmiany zacho­
dzące w trakcie trwania semestru nic wpływały na uzyskiwane oceny 
egzaminacyjne (średnią ze wszystkich egzaminów). Wynika stąd, że męż­

czyźni skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a wykazali efekt zaniżonych osiągnięć 
(underachievement), ale nie było to konsekwencją generowania/deklaro­
wania przez nich wewnętrznych i zewnętrznych utrudnień. 

W y k o n a n o również  o d r ę b n e analizy dla egzaminów różniących się 

obiektywnym stopniem trudności. Stopień trudności egzaminów oszaco­
w a n o na podstawie średniej uzyskanej przez  d a n y rok studiów w pierw­
szym terminie. Wyłoniono egzamin najtrudniejszy (średnia ocena 2,85) 
i najłatwiejszy (4,72), a następnie  s p r a w d z o n o wpływ skłonności do sa­
m o u t r u d n i a n i a na oceny egzaminacyjne u kobiet i mężczyzn. 

M A N O V A wykazała istotny wielowymiarowy efekt interakcyjny 

skłonności od  s a m o u t r u d n i a n i a i płci; F(l ,25) = 4,49, p = 0,035. Kobiety 

9 Dobre... 

background image

130 

Dobre i zle strony rzucania kliki poil własne nogi 

Ryc. 4. Oceny egzaminacyjne jako funkcja obiektywnej nudności egzaminu i skłonności 

do samoutrudniania 

skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a osiągały wyższe oceny z najtrudniejszego 
i najłatwiejszego egzaminu niż kobiety o niskiej gotowości do  s a m o u t r u d ­

niania.  N a t o m i a s t u mężczyzn było odwrotnie. Skłonni do  s a m o u t r u d ­
niania uzyskiwali gorsze oceny z najłatwiejszego i najtrudniejszego eg­
zaminu niż nie stosujący  s a m o u t r u d n i a n i a . Jest to replikacja analogicz­
nego efektu uzyskanego dla średniej ze wszystkich egzaminów. Stwier­
d z o n o również marginalnie istotną interakcję trudność egzaminu (we-

wnątrzosobnicza) x skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a ;  F ( l ,25) = 2,93, 
p = 0,10. Osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a uzyskiwały nieznacznie wyż­
sze oceny z trudnego egzaminu (niż osoby  m a ł o skłonne do  s a m o u t r u d ­

niania), ale nieznacznie niższe z egzaminu najłatwiejszego. Innymi słowy: 

background image

Po co ludzie .stosują .strategię samoutrudniania 

131 

oceny uzyskiwane przez  b a d a n y c h skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a 
w mniejszym stopniu zależały od obiektywnego stopnia trudności egza­
minów. Oceny osób skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a bardziej odbiegały 
od grupowych średnich egzaminacyjnych (in minus w  z a d a n i u łatwym, 

a in plus — w  t r u d n y m ) niż oceny  o s ó b o słabej tendencji do  s a m o u t r u d ­
niania. 

Generalnie należy stwierdzić, że wyniki przedstawionego  b a d a n i a nie 

potwierdziły oczekiwania, iż osoby  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a charak­
teryzują specyficzne zmiany w nastroju i samopoczuciu, zależne od dys­
tansu czasowego od zagrażającego testu (tu: egzaminu).  W p r a w d z i e oka­

zało się, że osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a rzeczywiście wykazują 
większą dynamikę zmian w pewnych aspektach nastroju, samopoczucia 
i percepcji otoczenia, ale  c h a r a k t e r tych zmian był całkowicie przeciw­
stawny do wzorca  z a k ł a d a n e g o dla tych osób (zamiast zwiększenia inten­
sywności  „ o b j a w ó w " , tuż przed egzaminem następowało ich wyraźne 
osłabienie). Stwierdzono również (nie sygnalizowaną jak dotychczas w li­
teraturze) międzypłciową różnicę dla współzależności skłonności do sa­
m o u t r u d n i a n i a i osiągnięć w studiach; dla mężczyzn potwierdzono efekt 
niższych osiągnięć osób skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a , ale dla kobiet 
m o ż n a mówić o efekcie przeciwstawnym. 

W  b a d a n i u II (Szmajke, 1992)  s p r a w d z a n o wpływ  s k ł o n n o ś c i do 

s a m o u t r u d n i a n i a na  p o s t r z e g a n i e  ( s z e r o k o  r o z u m i a n y c h )  w a r u n k ó w eg­
zaminacyjnych, mogących wpływać na  p o z i o m  p r z y g o t o w a n i a do eg­
z a m i n u . Oczekiwano, że  o s o b y  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a będą do­
strzegały więcej przeszkód i  u t r u d n i e ń w  w a r u n k a c h egzaminacyjnych 
niż  o s o b y nieskłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a .  P r z e w i d y w a n o , żc  t a k a róż­
nica w percepcji będzie, silniejsza w  s p o s t r z e g a n i u relatywnie ważnego 

egzaminu, a słabsza (nieznacząca) w spostrzeganiu egzaminu mniej waż­
nego. Przyjęto, że jeden ze śródsemestralnych sprawdzianów wiedzy z da­
nego przedmiotu jest mniej znaczącą sytuacją egzaminacyjną niż egzamin 
końcowy. 

Badani (studenci polonistyki) na początku semestru wypełnili Skalę 

A S O . Następnie przed rozpoczęciem sprawdzianu z psychologii (pierw­

szego spośród dwóch w semestrze  z i m o w y m )  p r o s z o n o ich o udzielenie 
odpowiedzi na 13 pytań dotyczących czynników mogących mieć nega­
tywny wpływ na ich przygotowanie do kolokwium i ocenę. Badani mieli 
ocenić wysiłek włożony w przygotowanie, oszacować nasilenie różnego 
typu utrudnień, ocenić warunki, w jakich odbywa się sprawdzian  p o d 
kątem ich sprzyjania uzyskaniu dobrej oceny,  d o k o n a ć predykcji oceny, 
etc. Na te same pytania  b a d a n i  o d p o w i a d a l i  p o n o w n i e przed rozpoczę­

ciem końcowego egzaminu z psychologii. 

Analizę wyników  p r z e p r o w a d z o n o w układzie  A N O V A 2 x 2; pierw­

sza zmienna (skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a ) międzyosobnicza, druga 
(doniosłość egzaminu) wewnątrzosobnicza. 

Badani szacowali doniosłość  k o ń c o w e g o egzaminu  j a k o wyższą niż 

sprawdzianu (7.90 vs 9,77; F( 1,26) = 21,54, p < .001). Stwierdzono rów-

background image

132 

Dobre i z/e strony rzucania kłód pod własne nagi 

nież marginalną interakcję skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a , płci i donios­

łości egzaminu (wewnątrzosobnicza); F(l,26) = 3,90 p = 0,059. Interakcję 

tę przedstawia rycina 5. 

Istota przedstawionej interakcji polega na tym, że efekt prosty skłon­

ności do  s a m o u t r u d n i a n i a jest znaczący wyłącznie u mężczyzn oceniają­

cych doniosłość  k o l o k w i u m (mniej ważny sprawdzian). Mężczyźni skłon­
ni do  s a m o u t r u d n i a n i a wyżej oceniali doniosłość kolokwium niż mężczy­
źni nie stosujący  s a m o u t r u d n i a n i a . Jednocześnie  j e d n a k , efekt prosty do­

niosłości egzaminu (kolokwium vs egzamin) byt nieznaczący jedynie w lej 

grupie. Oznacza to, że skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a mężczyźni (w  p o r ó w ­
naniu z kobietami i mężczyznami nieskłonnymi do  s a m o u t r u d n i a n i a ) 
przeceniali doniosłość  k o l o k w i u m , ale egzamin oceniali  j a k o  t a k  s a m o 
ważny, czyli — nie  z a o b s e r w o w a n o u nich przyrostu oszacowania  d o n i o ­
słości między  d w o m a  p o m i a r a m i (kolokwium-egzamin).  N a t o m i a s t ba­
dani z pozostałych  w a r u n k ó w eksperymentalnych zawsze spostrzegali 
egzamin końcowy  j a k o donioślejszy niż kolokwium. 

background image

Po co ludzie stosujci .strategie snmoutrudtiianm 

133 

Z odpowiedzi na pytania kwestionariusza obliczano kilka wskaźni­

ków, które następnie  p o d d a w a n o  o d r ę b n y m  A N C W A według identycz­
nego schematu jak opisany powyżej. Przedstawiamy kolejno rezultaty 
tych analiz. 

1. Motywacja 

Wskaźnikiem motywacji była średnia z odpowiedzi na dwa pytania: 

o „osobiste zaangażowanie w sytuację egzaminacyjną" i „jak bardzo 
zależy ci na ocenie z tego  e g z a m i n u / k o l o k w i u m " .  A N O V A wykazała 
istotny elekt doniosłości zdarzenia; silniejsza motywacja przed egzami­
nem niż przed kolokwium;  F ( l , 2 6 ) = 14,80, p < .001. Istotny był także 
efekt skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a ; F(l,26) = 4,14, p = 0,052. Osoby 

s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a deklarowały silniejszą motywację niż nie­
skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a .  M a r g i n a l n i e istotna interakcja wszystkich 
zmiennych niezależnych (skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a x płeć x donios-

Ryc. 6. Motywacja związana ze zdawaniem kolokwium i egzaminu jako funkcja skłon­

ności do samoutrudniania i płci 

background image

134 Dobre i zlc strony rzucania kłód pod własne nogi 

Ryc. 7. Nasilenie trudności przeszkadzających w przygotowaniu się do kolokwium i egza­

minu jako funkcja skłonności do samoutrudniania i płci 

łość zdarzenia); F( 1,26) = 3,67, p = 0,067; wykazała, żc przyrost motywa­
cji „od kolokwium do  e g z a m i n u " był znaczący u wszystkich  b a d a n y c h 
z wyjątkiem mężczyzn skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a , u których nie było 
takiego efektu, lecz nieistotny trend w przeciwnym kierunku.  N a t o m i a s t 
u mężczyzn o niskiej skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a przyrost motywacji 
przed egzaminem był największy.  P o d o b n i e jak dla wskaźnika doniosło­
ści, mężczyźni skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a wykazali szczególnie wysoką 
motywację przed kolokwium (istotna różnica wobec nie stosujących sa­
m o u t r u d n i a n i a ) ,  k t ó r a  j e d n a k — w przeciwieństwie do pozostałych bada­
nych — nie zwiększała się przed egzaminem. 

2. Trudności 

Wskaźnikiem była średnia z odpowiedzi na trzy pytania: „zewnętrzne 

trudności przeszkadzające w przygotowaniu się (brak książek, czasu, 

e t c ) " , „psychologiczne trudności (w skupieniu uwagi, zmobilizowaniu się 
do pracy, zrozumieniu  m a t e r i a ł u ) " , „spolcczno-międzyludzkie trudności 

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

135 

(«układy w donui»,  k ł o p o t y uczuciowe, towarzyskie)".  A N O V A wykaza­
ła dwuwymiarowy efekt główny płci; F( 1,26) = 6,61, p = 0,016. Kobiety 
uskarżały się bardziej na trudności niż mężczyźni (w  o b u sytuacjach). 
Znacząca była również interakcja trzech zmiennych niezależnych; 

F(l,26) = 7,l i, p = 0,0I3. Istota interakcji polegała na tym, żc mężczyźni 

skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a uskarżali się bardziej na trudności przed 
egzaminem niż przed kolokwium, natomiast u kobiet (niezależnie od 
skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a ) i mężczyzn o niskiej skłonności do sa­
m o u t r u d n i a n i a różnica w  o d c z u w a n i u trudności przed kolokwium vs eg­
zaminem była nieznacząca i  k i e r u n k o w o przeciwna (przed egzaminem 
mniejsze poczucie trudności niż przed kolokwium). 

3. Wysiłek i merytoryczne przygotowanie 

Wskaźnikiem była średnia z oszacowania „własnego wysiłku włożo­

nego w przygotowanie do  e g z a m i n u / k o l o k w i u m " i „merytorycznego 
p r z y g o t o w a n i a " (niezależnie od włożonego wysiłku).  A N O V A wykazała 
tylko efekt doniosłości zdarzenia; F( 1,26)= 18,44, p< 0,001; przed eg­

zaminem oszacowanie wysiłku i przygotowania wyższe niż przed kolok­
wium. Inne efekty były nieznaczące statystycznie, ale warto zwrócić uwa­
gę na podobieństwo ogólnego wzorca wyników do tych, jakie uzyskano 
dla wskaźników oceny'doniosłości i motywacji: u mężczyzn skłonnych do 
s a m o u t r u d n i a n i a najsłabszy przyrost oszacowania wysiłku i przygotowa­
nia przed egzaminem, w  p o r ó w n a n i u z kobietami i mężczyznami o niskiej 
skłonności  d o  s a m o u t r u d n i a n i a . 

4. Warunki egzaminacyjne 

Wskaźnikiem była średnia z odpowiedzi na dwa pytania: „czy od­

powiada ci sposób przeprowadzenia  e g z a m i n u " i „czy  o d p o w i a d a ci czas 
i miejsce w jakich  o d b y w a się  e g z a m i n / k o l o k w i u m " .  A N O V A nie wyka­
zała żadnych istotnych efektów dla tego wskaźnika. 

5. Aktualne samopoczucie 

Wskaźnikiem były odpowiedzi na pytanie o aktualne samopoczucie. 

Stwierdzono jedynie istotny efekt płci;  F ( l , 2 6 ) = 13,10, p = 0,001: kobiety 
deklarowały gorsze samopoczucie niż. mężczyźni. 

6. Przewidywana ocena z kolokwium/egzaminu 

A N O V A wykazała istotną interakcję płci i skłonności do  s a m o u t r u d ­

niania (dla  d w u w y m i a r o w e g o wektora);  F ( l , 2 6 ) = 10,33, p = 0,003.  K o ­
biety skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a przewidywały niższe oceny (z kolok­
wium i egzaminu) niż kobiety o  b r a k u skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a . 
N a t o m i a s t u mężczyzn było odwrotnie: skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a 

background image

136 Dobre i z/e strony rzucania k/ód pod własne nogi 

przewidywali wyższe oceny niż mężczyźni nieskłonni do  s a m o u t r u d n i a ­
nia. Ta sama interakcja  p o w o d o w a ł a , że u osób o  b r a k u skłonności do 
s a m o u t r u d n i a n i a kobiety formułowały optymistyczniejsze rezultaty kolo­
kwium i egzaminu niż mężczyźni.  N a t o m i a s t w grupie osób skłonnych do 
s a m o u t r u d n i a n i a mężczyźni przewidywali wyższe oceny niż kobiety. 

7. Rzeczywiste oceny z kolokwium i egzaminu 

Stwierdzono znaczący efekt płci;  F ( l , 2 6 ) = 3,83, p = 0,061; kobiety 

uzyskiwały lepsze oceny (dwuwymiarowy wektor obejmujący kolokwium 
i egzamin) niż mężczyźni. Istotny efekt doniosłości zdarzenia; 
F( 1,26) = 4,50, p = 0,043; wykazał, że  b a d a n i uzyskiwali lepsze oceny 
z egzaminu niż z  k o l o k w i u m . Istotna interakcja płci i skłonności do 
s a m o u t r u d n i a n i a ; F(I,26) = 6,81, p = 0,015;  p o w o d o w a ł a , że efekt płci był 
znaczący wyłącznie u osób nieskłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a ; lepsze oce­
ny z kolokwium i egzaminu u kobiet niż u mężczyzn.  N a t o m i a s t w grupie 
o s ó b skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a mężczyźni uzyskiwali (nieistotnie) 

wyższe oceny niż. kobiety. Efekt prosty skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a 
był znaczący tylko u kobiet, a nieznaczący u mężczyzn. Oznacza to, że — 
p o d o b n i e jak dla wskaźnika predykcji — stwierdzono zróżnicowany 
wpływ skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a na oceny u kobiet i mężczyzn.  K o ­
biety skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a uzyskiwały gorsze oceny niż kobiety 
0 niskiej skłonności do samoutrudniania. U mężczyzn było odwrotnie: 
skłonni do samoutrudniania osiągali nieistotnie wyższe oceny z kolokwium 

1 egzaminu (dwuwymiarowy wektor) niż nieskłonni do samoutrudniania. 

Przedstawione rezultaty wykazały przejawy  s a m o u t r u d n i a n i a u męż­

czyzn uzyskujących wysokie wyniki w Skali  A S O (skłonni do  s a m o u t r u d ­

niania). Samoutrudnianie przejawiało się w deklarowaniu większych trud­
ności (psychologicznych, sytuacyjnych i społecznych) w trakcie przygo­
towywania się do egzaminu i słabszej motywacji (zaangażowanie i dąże­
nie do otrzymania dobrej oceny). Za przejaw  s a m o u t r u d n i a n i a  m o ż n a też 
uznać relatywnie niską ocenę doniosłości egzaminu przez mężczyzn oso-
bowościowo skłonnych do stosowania strategii. Przejawy  s a m o u t r u d n i a ­

nia stwierdzono (u mężczyzn skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a ) tylko w od-, 

niesieniu do egzaminu (obiektywnie ważniejsza, bardziej zagrażająca sy­
tuacja), a nie w odniesieniu do kolokwium (mniejsze zagrożenie). Męż­

czyźni osobowościowo skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a , w  w a r u n k a c h relaty­

wnie silnego zagrożenia samooceny spostrzegali/deklarowali, że egzamin 

jest dla nich niezbyt doniosły, ich osobiste zaangażowanie w sytuację 

egzaminacyjną jest mniejsze niż w  p r z y p a d k u kolokwium, a nasilenie 
trudności mogących przeszkadzać we właściwym przygotowaniu większe 
przed egzaminem niż przed kolokwium. 

Opisane efekty wydają się typowe dla strategii  s a m o u t r u d n i a n i a 

i przypominają wyniki uzyskane przez  R h o d e w a l t a i wsp. (1984): przed 
sytuacją egzaminacyjną związaną z wysokim zagrożeniem samooceny, 
mężczyźni skłonni do  s a m o u t r u d n i a n i a , zademonstrowali charakterysty-

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania 

137 

czny wzorzec percepcji, podkreślający występowanie czynników nie sprzy­

jających uzyskaniu  d o b r e g o wyniku, a jednocześnie mogących stanowić 

usprawiedliwienie dla ewentualnego niepowodzenia. 

Im wyższy wskaźnik, tym lepsza uzyskana ocena. Tradycyjną szkolną 

skale ocen (od 2 do 5) zamieniono na skale 10-slopnlową gdzie 2=1 

=3=2, -3=3, 3=4, +3=5, -4=6, -1=7, +4=8, -5=9 i 5=10. 

Ryc. 8. Oceny uzyskane z kolokwium i egzaminu jako funkcja skłonności do samo­

utrudniania i pici 

Ze skłonnością do  s a m o u t r u d n i a n i a związane były gorsze oceny z kolok­
wium i egzaminu, ale tylko u kobiet. Jednocześnie, u kobiet skłonnych do 
s a m o u t r u d n i a n i a nie  o d n o t o w a n o żadnych przejawów stosowania tej te­

chniki obrony samooceny.  N a t o m i a s t u mężczyzn skłonnych do samou­

trudniania stwierdzono wyraźne przejawy stosowania tej strategii (charak­
terystyczny wzorzec percepcji), ale  s k ł o n n o ś ć do  s a m o u t r u d n i a n i a nie 
różnicowała ocen egzaminacyjnych uzyskiwanych przez mężczyzn. Wyni­
ka stąd, że jeśli osoby  s k ł o n n e do  s a m o u t r u d n i a n i a nie stosują go w wa­
r u n k a c h egzaminacyjnych, prowadzi to do gorszych osiągnięć, w porów­
naniu z osobami nieskłonnymi do  s a m o u t r u d n i a n i a (jak u kobiet).  N a t o ­

miast stosowanie  s a m o u t r u d n i a n i a przez osoby charakteryzujące się oso-

background image

138 Dobre i cle strony rzucania kłód pod własne nogi 

bowościową tendencją do stosowania tej strategii prowadzi do braku 
różnic w poziomie osiągnięć między osobami skłonnymi do  s a m o u t r u d ­
niania i nie stosującymi tej strategii (jak u mężczyzn). Jeśli  j u ż ktoś jest 

skłonny do posługiwania się  s a m o u t r u d n i a n i e m , to jeżeli (z jakichkol­
wiek  p o w o d ó w ) nie stosuje go w sytuacjach egzaminacyjnych o relatyw­
nie wysokiej doniosłości — prowadzi to do pogorszenia osiągnięć (un-
derachievement),  n a t o m i a s t wykorzystywanie technik samoutrudniają-
cych (przez osoby skłonne do  s a m o u t r u d n i a n i a ) nie tyle poprawia osiąg­
nięcia, co chroni przed ich obniżeniem. 

U z y s k a n e zależności wydają się dosyć  s k o m p l i k o w a n e , zwłaszcza gdy 

zestawimy rezultaty obydwu przedstawionych  b a d a ń . Wyniki  b a d a n i a 
pierwszego okazały się sprzeczne z przewidywaniami, wykazując jedynie 
większą  d y n a m i k ę w spostrzeganiu  r ó ż n o r o d n y c h objawów u osób skłon­
nych do  s a m o u t r u d n i a n i a . W  b a d a n i u drugim wyniki zgodne z przewidy­
waniami, wskazujące na stosowanie  s a m o u t r u d n i a n i a , stwierdzono tylko 
u mężczyzn osobowościowo skłonnych do  s a m o u t r u d n i a n i a . W  b a d a n i u 
pierwszym efekt gorszych osiągnięć stwierdzono u skłonnych do samou­
trudniania mężczyzn (ale nie kobiet),  n a t o m i a s t w badaniu drugim efekt 
taki był znaczący u kobiet (ale nie mężczyzn).  M o ż n a powiedzieć, że 
w obydwu  b a d a n i a c h skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a (mierzona Skalą 
A S O ) w istotny  s p o s ó b wpływała na zachowania ludzi, ale wpływ ten był 

zdecydowanie różny. Sugeruje to, że  k o n k r e t n e zachowania  o s ó b skłon­

nych do  s a m o u t r u d n i a n i a zależą, w  w a r u n k a c h egzaminacyjnego zagro­

żenia  „ j a " , od jakichś  d o d a t k o w y c h czynników, których nie  k o n t r o l o w a ­
no w naszych  b a d a n i a c h . 

Nasuwają się następujące możliwości interpretacji. Po pierwsze — ba­

d a n i a różniły się  p o z i o m e m szczegółowości  p o m i a r u zmiennych zależ­
nych. W badaniu pierwszym bardzo  d r o b i a z g o w o  p y t a n o o nasilenie 
r ó ż n o r o d n y c h objawów i  d y s t r a k t o r ó w (por. tabela 1), w badaniu dru­
gim — pytania (i odpowiedzi) miały  c h a r a k t e r ogólniejszy; należało okre­
ślić natężenie objawów czy przeszkód bardziej ogólnych. Po drugie ba­
danie pierwsze  o b e j m o w a ł o  s t o s u n k o w o długi okres (około 3 miesiące) 
i niezbyt precyzyjnie  a k c e n t o w a ł o „egzaminacyjny" kontekst,  n a t o m i a s t 
b a d a n i e drugie — dotyczyło charakterystyki stanu  „ t u i  t e r a z " ewident­
nie związanej z  k o n k r e t n ą sytuacją egzaminacyjną. Jeśli wziąć  p o d roz­
wagę powyższe różnice i zestawić je z uzyskanymi rezultatami,  m o ż n a 
z a p r o p o n o w a ć następującą konkluzję: badani ujawnili  s a m o u t r u d n i a n i e 
tylko wtedy, gdy w pytaniach  p o d s u w a n o im ogólne (a nie  k o n k r e t n e ) 

jego przejawy, w  b a r d z o wyraźnie zarysowanym kontekście  z a d a n i a (eg­

z a m i n u ) stanowiącego zagrożenie dla samooceny.  M o ż e to wskazywać, 
że skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a aktualizuje się wtedy, gdy  j e d n o s t k a 

jest  m o c n o  s k o n c e n t r o w a n a na zagrażającym zadaniu i niezbyt drobiaz­
g o w o rozpatruje swoje stany wewnętrzne. To ostatnie sugeruje, żc  s a m o ­

utrudnieniowe zgłaszanie  r ó ż n o r o d n y c h objawów przeszkadzających 

w uzyskaniu pozytywnego rezultatu ma raczej  c h a r a k t e r  o b r o n n y c h de­
klaracji, a nie polega na rzeczywistym wzroście nasilenia tych objawów. 

background image

Po co ludzie stosują strategie samoutrudniania 

139 

Osoby stosujące  s a m o u t r u d n i a n i e zachowywały się tak jak człowiek, któ­
ry twierdzi, że jest chory, ale  p y t a n y o  k o n k r e t n e  s y m p t o m y  c h o r o b y 
o d p o w i a d a tak, iż prowadzący wywiad ma wrażenie,  j a k b y nasilenie tych 
s y m p t o m ó w było nawet mniejsze niż u ludzi nie skarżących się na żadne 
dolegliwości. 

P o t r z e b n e są dalsze  b a d a n i a dla sprawdzenia słuszności tej inter­

pretacji i rozstrzygnięcia kwestii różnic międzypłciowych związanych ze 
stosowaniem  s a m o u t r u d n i a n i a . 

background image

background image

STRATEGIA SAMOUTRUDNIANIA 

Z PERSPEKTYWY PSYCHOLOGII KLINICZNEJ 

Strategia  s a m o u t r u d n i a n i a  j a k o pewien  k o n s t r u k t teoretyczny wyras­

ta z tradycji współczesnej psychologii społecznej. Ściślej mówiąc, wiązać 

ją należy z obszarem  b a d a ń nad regułami atrybucji przyczynowej i prze­
jawami egotyzmu.  J u ż w pionierskich pracach Jonesa i Berglasa pojawiły 

się jednak pewne wątki kliniczne.  N i c w tym dziwnego; Steven Berglas to 
u z n a n y klinicysta zajmujący się diagnozą i terapią alkoholizmu. Niniej­
szy rozdział jest  p r ó b ą spojrzenia na  p r o b l e m a t y k ę  s a m o u t r u d n i a n i a 
z perspektywy osoby, która zainteresowana jest głównie problematyką 
psychologii klinicznej: tym czy i kiedy  o m a w i a n a w tej książce strategia 
może być dla człowieka  a u t o d e s t r u k t y w n a ,  j a k diagnozować patologicz­
ną skłonność do  s a m o u t r u d n i a n i a , jak prowadzić terapię, by klientowi 
nie zaszkodzić, lecz mu  p o m ó c itp". 

Rozdział ten, czujemy się to w obowiązku wyraźnie podkreślić, pisze­

my  j a k o osoby nie znające się na terapii.  N i e kusimy się zatem o samo­
dzielne wnioski czy własne spekulacje, przedstawiając raczej  p u n k t wi­
dzenia innych  a u t o r ó w . 

1. Samoutrudnianie a mechanizmy obronne 

Strategia  s a m o u t r u d n i a n i a  r o z u m i a n a  j a k o zabieg nastawiony na 

o b r o n ę pewnych iluzorycznych  p r z e k o n a ń na temat własnej wartości 
przypomina, z pewnej perspektywy,  m e c h a n i z m  o b r o n n y . 

W ujęciu współczesnym istotą  m e c h a n i z m ó w obronnych są wg Hele­

ny Grzegołowskiej-Klarkowskiej (I986) "zniekształcenia natury poznaw­

czej [...] w procesie odbioru i przetwarzania informacji" (s. I97), a ściślej 
mówiąc: "zaburzenia procesów  z a a n g a ż o w a n y c h w uświadamianiu sobie 
informacji o świecie lub sobie  s a m y m " (s, 38), które pojawiają się "w 
w a r u n k a c h nastawienia na  o c h r o n ę ,,ja", czemu towarzyszy poczucie za­
grożenia  „ j a " i lęku" (s. 195). 

background image

142 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

Problem z ewentualnym zakwalifikowaniem strategii  s a m o u t r u d n i a ­

nia do  „ r o d z i n y "  m e c h a n i z m ó w  o b r o n n y c h wiąże się z kilkoma istotnymi 
kontrowersjami. 

Po pierwsze, podkreślić trzeba, że interesujący nas fenomen ma cha­

rakter prospektywny, a mechanizmy — obronne, \v odróżnieniu, od njego, 
retrospktywny. inaczej mówiąc, strategia  s a m o u t r u d n i a n i a wyprzedza 

e w e n t u a l n e zagrożenie, podczas gdy  „ k l a s y c z n e " mechanizmy  o b r o n n e 

to fenomeny" występujące  j a k o reakcjja na zaistniałe już zagrożenia. 

Po drugie, behawioralna forma strategii samoutradniania nie jest tyl-

\ko „operacją na" informacjach", lecz polega na realnym  w p r o w a d z e n i u 

inhibitora sukcesu. W  p r z y p a d k u niektórych form niebehawiorainego 
s a m o u t r u d n i a n i a sprawa nie jest  n a t o m i a s t do końca jasna.  N i e  w i a d o m o 

bowiem, czy ujawnianie własnych słabości (np. depresji, hipochondrii czy 
nieśmiałości) ma miejsce wyłącznie  „ n a  p a p i e r z e " (tj. kwestionariuszu 

wręczanym  b a d a n y m w obliczu czekającego ich zadania), czy też jest 

odzwierciedleniem deficytów pojawiających się realnie. 

Po trzecie, wystąpienie lęku nie wydaje się elementem koniecznym 

pojawienia się strategii  s a m o u t r u d n i a n i a (choć lęk rzeczywiście często 
może ją wyprzedzać, a nawet być samą strategią). Zwłaszcza w przypad­
ku  s a m o u t r u d n i a n i a związanego z chęcią zintensyfikowania zysków z an­
tycypowanego sukcesu rola  o d c z u w a n e g o lęku wydaje się obecnie niedo­
statecznie  p o z n a n a . 

Po czwarte wreszcie, wciąż nie wyjaśniona jest kwestia świadomości 

podejmowania strategii samoutrudniania. Baumeister i Scher (1988) twier-
dzą, że  d e c y z j a p o d e j m o w a n i a strategii jest procesem  ś w i a d o m y m . Ich 
zdaniem, Świadczy o tym wynik uzyskany przez Greenberga, Pyszczyn-
skiego i Paisleya (1984):  b a d a n i stosowali strategię  s a m o u t r u d n i a n i a wte­
dy, gdy za  d o b r e  w y k o n a n i e obiecano im niską  n a g r o d ę pieniężną, a nie 

stosowali jej, gdy  o b i e c a n o im  n a g r o d ę relatywnie wysoką.  T a k więc, 
sądzą Baumeister i Scher. ewentualne zastosowanie strategii  p o p r z e d z o n e 

jest racjonalną (i oczywiście świadomą) kalkulacją zysków i strat. De 

facto  j e d n a k , w myśleniu Baumeistera i Sćlicra kryje śię pewna niekon­
sekwencja. Z perspektywy interesu badanych osób, w  w a r u n k a c h wyso­
kiej nagrody najkorzystniej byłoby bowiem włożyć  d u ż o starań w zada­
nie (maksymalizując w ten  s p o s ó b szansę uzyskania wygranej) i  j e d n o ­
cześnie ujawnić w kwestionariuszu lęk (wskaźnik strategii  s a m o u t r u d n i a ­
nia), świadomie i racjonalnie zabezpieczając w ten  s p o s ó b swoją  s a m o ­

ocenę. Nic przecież w takich  w a r u n k a c h nic stoi na przeszkodzie, by 

„upiec obie pieczenie na jednym  o g n i u " .  T a k  j e d n a k  b a d a n i nie postępo­
wali. Wydaje się zatem, że wynik eksperymentu  G r e e n b e r g a , Pyszczyns-
kiego i Paisleya nie może być dowodem na świadomy  c h a r a k t e r strategii 

s a m o u t r u d n i a n i a . Nawiasem mówiąc, sami autorzy eksperymentu wyni­
ku tego w ten  s p o s ó b nie traktują. 

Problem świadomości  p o d e j m o w a n i a zachowań  s a m o u t r u d n i e n i o -

wych trudny jest, ze swej natury, do bezpośredniej eksploracji empirycz­

nej. Próby pośredniego badania tego fenomenu (Doliński, 1991;  T u b e k , 

background image

Strategia samoutrudniania z perspektywy psychologii klinicznej

 143 

w  d r u k u ) nie przynoszą  n a t o m i a s t  j e d n o z n a c z n y c h rozstrzygnięć. Higgins 
i Berglasj (1990) z kolei, na podstawie swoich doświadczeń klinicznych 
z pacjentami, orzekają, że strategia  s a m o u t r u d n i a n i a  m a . p r a w d o p o d o b -
nie charakter nieświadomy. Jak się wydaje przyjęcie założenia istnienia 
szeregu Stanów pośrednich między całkowitą nieświadomością a pełną 
świadomością pozwala umieścić strategię  s a m o u t r u d n i a n i a gdzieś między 
tymi krańcami i w ten  s p o s ó b (tyleż bezpieczny, co racjonalny) rozwiązać 
wspomniany  s p ó r . 

Powyższe zastrzeżenia nakazują  j e d n a k powstrzymać się od jedno­

znacznego zakwalifikowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a do  m e c h a n i z m ó w 
o b r o n n y c h .  D o d a ć tu  w a r t o , że  s a m Steyen Berglas (1989) uznaje  o m a ­
wianą przez nas strategię za tzw.  o b r o n ę kontrolującą - fenomen doj­
rzalszy od mechanizmów obronnych  k t ó r y , jeśli jest używany selektyw-
nie, może zapewnić minimalizowanie przeżywanych lęków_i rozwiązywa-
nie wewnętrznych konfliktów.

Podkreślenie przez Berglasa funkcjonalności selektywnie stosowanej 

strategii  s a m o u t r u d n i a n i a rodzi w  n a t u r a l n y sposób pytanie o konsek­
wencje stosowania jej w  s p o s ó b  m a ł o w y b i ó r c z y ,  T e m u właśnie proble­

mowi poświęcamy kolejny podrozdział. 

2. Sytuacyjne i chroniczne samoutrudnianie 

W klasycznych podręcznikach psychologii klinicznej zakłada się, że 

jednym z objawów zdrowia psychicznego jest trafne i realistyczne odzwier­

ciedlanie realnie istniejącej rzeczywistości.  T o , co jeszcze kilkadziesiąt lat 

temu wydawało się oczywiste, dziś, w świetle współczesnej wiedzy, jawi się 
jako nieprawdziwe. Taylor i Brown (1988) wykazują np. na bazie bardzo 

obszernej literatury, że pewnego rodzaju złudzenia dotyczące natury świata 
i własnych kompetencji związane są z tradycyjnymi kryteriami zdrowia 
psychicznego: zdolnościami do bycia szczęśliwym, zdolnościami do for­
mowania więzi społecznych, wysokiej motywacji i konsekwencji w osiąga­
niu celów, kreatywności, produktywności oraz zdolności  a d o p t o w a n i a się 
do warunków stresujących. Iluzje te wiążą się z optymizmem (racjonalnie 
nie uzasadnionym przekonaniem, że zdarzą się raczej rzeczy  p o ż ą d a n e niż 
niepożądane), nadmiernym poczuciem kontroli (przekonaniem, że bieg 

zdarzeń jest bardziej niż w istocie przewidywalny i żc można nań wpływać 
w większym niż to obiektywnie możliwe stopniu) oraz przecenianiem włas­

nych możliwości, umiejętności i kompetencji. 

Choć posiadanie t,akich złudzeń pomaga zwykle człowiekowi, Baumei-

ster (1989) zwraca uwagę, żc ich duże nasilenie może być dla  p o d m i o t u 
bardzo niebezpieczne.  P r o p o n u j e termin  „ o p t y m a l n y margines iluzji", 
zakładając, że dla jednostki zły jest  z a r ó w n o ich brak, jak i zbyt duże 
w nich pogrążenie. 

Stosowanie strategii samoutrudniania jest w istocie techniką obrony 

background image

144 

Dobre i zle strony rzucania Mód pod własne nogi 

pewnego szczególnego złudzenia — iluzorycznego

1

 i niepewnego przekona­

nia, że jest się jednostką kompetentną i posiadającą określone umiejętności 
i zdolności. Jak się wydaje, wspomniane założenie Baumeistera o optymal­
nym marginesie iluzji odnosi się także do stosowania samoutrudniania, 

Steven Berglas (1985) zauważa, że są ludzie, którzy  s a m o u t r u d n i e n i e 

stosują nie w  s p o s ó b sytuacyjny (jako odpowiedź, na określoną, rzadką 
z natury, sytuację zadaniową), ale niejako  „ n a wszelki  w y p a d e k " ,  j a k o 
zabezpieczenie przed ewentualnymi konsekwencjami  z a d a ń , które być 
może przed nimi staną. Dlatego też  p r o p o n u j e on rozróżnienie strategicz­
nego  s a m o u t r u d n i a n i a (występującego specyficznie w pewnych tylko sy­
tuacjach) i chronicznego  s a m o u t r u d n i a n i a (występującego z bardzo dużą 
częstością). W tym ostatnim przypadku Berglas używa też (zamiennie) 
terminu  s a m o u t r u d n i e n i o w a dezorganizacja funkcjonowania (self-handi-

capping disorder). O ile strategiczne  s a m o u t r u d n i a n i e może  p o m a g a ć 

człowiekowi w podtrzymywaniu pozytywnych iluzji na własny temat, sta­

jąc się narzędziem  o b r o n y przed destruktywnym pesymizmem i  b r o n i ą c 
jednostkę przed konsekwencjami porażki, o tyle w przypadku  s a m o u t r u d -

nienia chronicznego  t r u d n o  d o p a t r z y ć się takich korzyści. Strategiczne 
s a m o u t r u d n i a n i e polega na tym, że człowiek broni poczucia własnej war­
tości na wymiarze centralnym dla samooceny, kosztem przyznawania się 
do słabości na wymiarach bardziej z tej perspektywy peryferycznych. 
W przypadku  s a m o u t r u d n i a n i a chronicznego bronienie poczucia własnej 

wartości w ten  s p o s ó b jest niemożliwe.  P o z i o m e m  n o r m a l n e g o funk­
cjonowania staje się bowiem z konieczności funkcjonowanie złe. Człowiek, 
który incydentalnie wypija nieco alkoholu, może upiciem się czy kacem 
wyjaśnić ewentualne niepowodzenie — odstępstwo od  „ n o r m a l n e g o " po­
ziomu swego funkcjonowania  ( s a m o u t r u d n i a n i e strategiczne). Ktoś kto 
upija się ciągle (chroniczne  s a m o u t r u d n i a n i e ) , demonstruje na co dzień 
niski poziom funkcjonowania — alkohol przestaje być zatem środkiem 

pozwalającym na sądzenie, że realne kompetencje działającego  p o d m i o t u 
są wyższe niż wynikałoby z poziomu  w y k o n a n i a przez niego  k o n k r e t n e g o 
zadania. Analogicznie będzie oczywiście i z innymi przejawami strategii 
s a m o u t r u d n i a n i a — incydentalnego vs ciągłego wycofywania wysiłku czy 
rzadkiego vs notorycznego  d e m o n s t r o w a n i a lęku.  T a k więc, chroniczne 
s a m o u t r u d n i a n i e , w przeciwieństwie do strategicznego, nie pozwala na 
ochronę samooceny. Baumeister i Scher (1988) mówią tu, że o ile w pierw­

szym  p r z y p a d k u  m a m y do czynienia z kombinacją strat i zysków, o tyle 
w drugim istnieją wyłącznie straty. Jak podkreśla Berglas (1987), chroni­
czne  s a m o u t r u d n i a n i e powoduje atrybucje osiąganych przez  p o d m i o t 
kiepskich wyników do czynników stabilnych i wewnętrznych (alkoholik, 
leń czy „slaby psychicznie"), a nic, jak w przypadku  s a m o u t r u d n i c n i a 
strategicznego — zmiennych (był  p o d wpływem alkoholu, nie włożył 

wysiłku, przestraszył się). 

Pojawia się w tym kontekście pytanie, dlaczego ludzie wpadają w pu­

łapkę chronicznego  s a m o u t r u d n i a n i a . Analizując biografię takich  o s ó b 
Berglas zwraca uwagę przede wszystkim na dwa elementy. Jeden z nich 

background image

Strategia samoutrutlniania z perspektywy psychologii klinicznej

 145 

dotyczy ich dzieciństwa, drugi pewnych zdarzeń, które spotkały je już 
w dorosłym życiu. 

W odniesieniu do pierwszej z tych kwestii formułuje on (Berglas, 

1990) trzy następujące hipotezy: 

1) Człowiek taki był  n a g r a d z a n y przez rodziców za osiągnięcia w jed­

nej tylko sferze (względnie kilku  p o w i ą z a n y c h ze sobą) i nauczył się tym 
samym, że jego wartość powiązana jest wyłącznie z  p o z i o m e m funk­
cjonowania w tym właśnie obszarze.  J u ż sam ten fakt staje się źródłem 
niestabilności jego poczucia własnej wartości. Jakiekolwiek niepowodze­
nie w wymienionym obszarze zagraża niezwykle poważnie globalnej sa­
moocenie.  N i e może być bowiem choćby w części  r ó w n o w a ż o n e poczu­

ciem kompetencji w jakiejkolwiek innej sferze. 

2) Rodzice takiego człowieka to  p r a w d o p o d o b n i e osoby narcystycz­

ne, wymuszające na swoim dziecku ujawnienie kompetencji, które za­
spokoją ich własne (a nie dziecka) potrzeby. Idzie zatem o możliwość 
popisania się dzieckiem w towarzystwie, a nie o zapewnienie mu bez­
piecznego rozwoju i zaspokojenie jego emocjonalnych potrzeb. Dziecko 
narcystycznych rodziców uczy się więc, że istnieje związek „bycia kocha­
n y m " i „bycia  d o b r y m w określonej sferze funkcjonowania". 

3) Rodzice takiego człowieka przejawiali reakcje złości i wrogości 

w  w a r u n k a c h , gdy ponosił on  p o r a ż k ę w sferze dla nich samych ważnej. 

S p o w o d o w a ł o to, że człowiek taki  j u ż w dzieciństwie nauczył się odczu­

wać silny lęk przed konsekwencjami porażki w tej właśnie sferze, a także 
nie zdołał wykształcić  „ z d r o w e g o poczucia własnej skuteczności". 

Berglas (1985, 1985/86, 1987, 1989, 1990) analizuje też pewne szczegó­

ły biografii dorosłego już człowieka, które stanowią czynnik wysokiego 

ryzyka popadnięeia w chroniczne  s a m o u t r u d n i a n i e . 

Zwraca on uwagę, że wielkie, niespodziewane i nagłe kariery (zwłasz­

cza sportowe i artystyczne)  m o g ą rodzić w podmiocie lęk, czy jego na­
stępne występy będą usprawiedliwiać miejsce w hierarchii, które nagle 

u d a ł o mu się zająć.  P o d o b n y lęk mogą też przeżywać starzejące się gwiaz­

dy szeroko rozumianego show-biznesu, nie będące pewne, czy potrafią 

jeszcze funkcjonować na najwyższym poziomie.  W s p o m n i a n y lęk może 

popychać człowieka do  s a m o u t r u d n i e ń . Liczne omawiane przez  a u t o r a 
przypadki kliniczne wskazują, że często jest tak istotnie. Berglas wskazuje 
n p . , że choć w powszechnej opinii alkoholik to człowiek przygnieciony 

ciężarem porażek (loser), to w ok.  1 8 %  p r z y p a d k ó w alkoholików należa­
łoby diagnozować właśnie  j a k o „uzależnione  s a m o u t r u d n i e n i o w o " ofiary 

nieoczekiwanych sukcesów. Ludzie tacy, sięgając po kieliszek, myślą za­
zwyczaj „jeśli tylko przestanę pić,  u d o w o d n i ę wszystkim, co  n a p r a w d ę 

jestem  w a r t " . Z czasem, ze względu na destrukcyjny  c h a r a k t e r takiej 

formy  s a m o u t r u d n i a n i a ,  p r z e k o n a n i e to traci wszelkie uzasadnienie. 

Z perspektywy psychologii klinicznej pojawia się w  n a t u r a l n y spo­

sób pytanie o możliwości  d i a g n o z o w a n i a zaburzenia określanego tu 

j a k o chroniczne  s a m o u t r u d n i a n i e (lub  s a m o u t r u d n i c n i o w a dezorgani­

zacja funkcjonowania). Berglas (1985) daje tu następujące wskazówki: 

10

 -- Dobre. 

background image

146

 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

1)  Z a c h o w a n i e takie nasila się zwykle przed szeroko rozumianymi 

z a d a n i a m i w pewnym obszarze codziennego funkcjonowania  p o d m i o t u 
(w szkole, w pracy, w rodzinie). W obliczu takich zadań jednostka od­
czuwa niepokój, którego nie przeżywa w innych sytuacjach. 

2) W przypadku, gdy w grę wchodzi używanie przez  j e d n o s t k ę al­

koholu, leków czy  n a r k o t y k ó w dla diagnozowania tego  j a k o  s a m o u t r u d -
nieniowej dezorganizacji zachowania, trzeba najpierw wykluczyć stan 
uzależnienia fizjologicznego.  T y p o w y m i (najczęściej spotykanymi) sym­

p t o m a m i chronicznego  s a m o u t r u d n i a n i a są: używanie alkoholu, naduży­
wanie środków uspokajających, bóle psychogenne, bóle głowy, astma 
i skłonność do ulegania różnym  w y p a d k o m losowym. Charakterystyczne 

jest przy tym odwlekanie przygotowywania się do aktywności zadaniowej 

wiązane przez  p o d m i o t z wymienionymi zaburzeniami. 

3) Początek stanu chronicznego  s a m o u t r u d n i a n i a występuje często 

przed następującymi zdarzeniami: oficjalna rywalizacja, egzamin (szkol­
ny, studencki),  r o z m o w a kwalifikacyjna przy staraniu się o pracę, okre­
sowa  r o z m o w a o osiągnięciach w pracy, wzrost obowiązków i odpowie­
dzialności w pracy (np. w związku z awansem) i życiu  p r y w a t n y m (np. 
skończenie studiów, małżeństwo, stanie się rodzicem). Czasem elemen­
tem takim może też się być zmiana stanu zdrowia  p o d m i o t u — np. 

pozbycie się stanu znacznego osłabienia czy ciągłej senności. 

4) W biografii jednostki powinny być obecne sukcesy (w okresie nic 

dłuższym niż 6 miesięcy przed wystąpieniem zaburzeń  s a m o u t r u d n i c n i o -
wych), powinna też  p o s i a d a ć potencjalne możliwości odnoszenia sukce­
sów. Charakterystyczne jest też snucie przez  j e d n o s t k ę  p l a n ó w na przy­
szłość. 

5)  R o z p o z n a n i e  s y m p t o m ó w zaburzenia funkcjonowania  j a k o nasta­

wionych na osiąganie od swego otoczenia społecznego tzw. wtórnych 
n a g r ó d (żalu, zainteresowania, współczucia itp.) jest podstawą do od­
rzucenia diagnozy:  „ s a m o u t r u d n i e n i o w e zaburzenie funkcjonowania". 

[Uwaga: w nowszej pracy Higgins i Berglas (1990) dystansują się od 

tego ostatniego zastrzeżenia, stwierdzając, że w świetle ich doświadczeń 
klinicznych, osoby cierpiące na  s a m o u t r u d n i e n i o w e zaburzenie funkcjo­
n o w a n i a mogą być zainteresowane uzyskiwaniem od innych ludzi  o z n a k 

współczucia i zainteresowania.] 

W a r t o tu zauważyć, że Steven Berglas nie wspomina o osobowościowej 

skali  s a m o u t r u d n i a n i a autorstwa Jonesa i Rhodewalta  j a k o o narzędziu 
przydatnym do diagnozy omawianych zaburzeń funkcjonowania.  J a k się 
wydaje, skala ta może być stosowana raczej do diagnozy skłonności do 
sytuacyjnego uaktywniania strategii niż poważnych zaburzeń klinicznych. 
W każdym razie, w tym ostatnim przypadku nie może być narzędziem 

jedynym.  D o w h a ń (1993) wykazuje np., że wyraźnie wysokie w tej skali 

wyniki osiągają pacjenci szpitalnych oddziałów nerwic, a  t r u d n o przecież 

utożsamiać nerwicę z chronicznym  s a m o u t r u d n i a n i e m (choć bez wątpienia 
m o ż n a się między tymi fenomenami doszukać licznych podobieństw). 

Psychologów  p r a k t y k ó w zainteresują też zapewne sugestie dotyczące 

background image

Strategia samoutrudniania z perspektywy psychologii klinicznej 

HI 

terapii osób cierpiących na  s a m o u t r u d n i c n i o w ą dezorganizację funkcjo­
nowania. 

Higgins i Berglas (1990) twierdzą, że terapeuta podejmujący się pracy 

z osobami dotkniętymi  w s p o m n i a n y m zaburzeniem powinien być empa-

tyczny i podtrzymujący oraz  p o w s t r z y m y w a ć się od oceniania.  S a m a 
terapia musi  k o n c e n t r o w a ć się na kliencie. Klient powinien dowiedzieć 

się w jej wyniku, kim (who) jest  j a k o  j e d n o s t k a (bo tego nie mógł nauczyć 
się w dzieciństwie) i zastąpić takim myśleniem o sobie dotychczasową 
percepcję  „ j a " w kategoriach czegoś (what) —  „ p r o d u c e n t a " wyników 
we własnym otoczeniu społecznym i fizycznym. 

W przypadku  o m a w i a n y c h zaburzeń nieefektywna wydaje się na ogół 

terapia behawioralna, nastawiona na ćwiczenie określonych umiejętności 

zadaniowych.  O s o b a znajdująca się w samoutrudnieniowej pułapce spos­

trzega bowiem te zabiegi  j a k o obligację do wypełnienia pewnych standar­

d ó w i ucieka przed tą sytuacją w...  s a m o u t r u d n i a n i e . Wyjątkiem od tej 
reguły jest przypadek, gdy  t e r a p e u t a wie, że klient posiada określone 
możliwości i kompetencje, ale brakuje mu prostej wiedzy na  t e m a t tego, 

jakie reakcje mogą prowadzić do sukcesu. (Jest to o tyle  p r a w d o p o d o b n e , 

żc u podstaw skłonności do  s a m o u t r u d n i a n i a  m o g ł o leżeć doświadczenie 
sukcesu nieoczekiwanego i niezasłużonego, a więc osiągniętego bez prze­

jawienia  w s p o m n i a n y c h reakcji  b ą d ź bez dostrzeżenia związku między 

reakcją a pojawiającym się wynikiem). W tym szczególnym przypadku 
podpowiedzenie mu tego może być prostą, ale zarazem  b a r d z o efektywną 
formą udzielenia  p o m o c y psychologicznej. 

Jednym z podstawowych błędów terapii osób dotkniętych analizowa­

n y m tu zaburzeniem jest  „ z d r o w o r o z s ą d k o w e " podejście do niej i wer­
balizowanie posiadania przez klienta potencjalnych możliwości osiągania 
sukcesu ("jesteś inteligentny", „jesteś  z d o l n y " , „jesteś  k o m p e t e n t n y " ) . 

Najprawdopodobniej będzie to przez niego  o d e b r a n e  j a k o podkreślanie 
oczekiwania od niego osiągnięcia sukcesu i również pchnie go w kierunku 
s a m o u t r u d n i a n i a . Berglas (1987) takie postępowanie terapeutyczne okre­

śla  j a k o „lanie benzyny na tlące się  n i e p o k o j e " (s. 122). 

G o d n e zalecenia są  n a t o m i a s t terapie poznawcze, takie  j a k trening 

reatrybucyjny Becka czy  p r o g r a m kognitywnej rekonstrukcji Davisona. 
Dzięki nim (albo  p o d o b n y m  t e r a p i o m ) klient dotknięty  a n a l i z o w a n y m tu 
zaburzeniem powinien ustabilizować swoją  s a m o o c e n ę poprzez naucze­
nie się spostrzegania własnych realnych sukcesów  j a k o zdeterminowanych 
własnymi zdolnościami i  w k ł a d a n y m wysiłkiem, a „potencjalnych suk­
c e s ó w " (których nie osiąga, ale sądzi, że się ich od niego oczekuje)  j a k o 
determinowanych czynnikami zewnętrznymi (szczęściem, działaniami in­
nych ludzi ftp.). W wyniku takich terapii klient powinien też wypracować 
sobie zupełnie  n o w e oczekiwania na  t e m a t tego, co realnie może osiągnąć 
(na ogół znacznie więcej, niż sądzi) i tego, co powinien osiągnąć (na ogól 
znacznie mniej, niż sądzi). Zwłaszcza ten drugi element wart jest podkreś­
lenia, gdyż, jak wynika z klinicznych doświadczeń Berglasa, wielu klien­
tów dotkniętych  s a m o u t r u d n i e n i o w ą dezorganizacją funkcjonowania jest 

background image

148 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

3. Strategia samoutrudniania a kliniczne spojrzenie 
na człowieka 

N a t u r a l n ą konsekwencją rozwoju  n a u k i jest postępująca jej atomiza-

cja. W samej psychologii istnieje dziś,  j a k powszechnie  w i a d o m o ,  o g r o m ­
na liczba wąskich specjalności. Sytuacja taka  p o z o r n i e wydaje się korzys­

t n a — koncentracja na pewnych tylko obszarach wiedzy pozwala na 
dokładniejsze ich  z b a d a n i e . Z drugiej wszakże strony, psychologowie sta­

ją się w ten sposób ludźmi wiedzącymi „prawie wszystko o prawie ni­

c z y m " , a interesujące rozwiązania pewnych kwestii  w y p r a c o w y w a n e 
przez psychologów jednej specjalności są zupełnie nieznane zainteresowa­
n y m inną specjalnością. 

Sensowność wykorzystywania  o d k r y ć psychologii społecznej w psy­

chologii klinicznej potwierdzają liczne doniesienia (zob.  n p .  C o t t o n , 

1981; Harvey, Galvin, 1984). Jesteśmy  p r z e k o n a n i , że także strategia 

s a m o u t r u d n i a n i a  m o ż e być kluczem do zrozumienia wielu form zacho­
w a ń będących  p r z e d m i o t e m zainteresowań klinicystów. Myślimy tu na 
przykład o  n o w y m spojrzeniu na ujawnianie własnych defektów (czło­
wiek boi się czy staje się nieśmiały, by  p o d t r z y m a ć  p r z e k o n a n i e o własnej 
wartości) czy specyficznei motywacji sięgania po alkohol (upojenie lub 
k a c umożliwiają  k o r z y ś c i dla ego interpretację osiąganych wyników). 
Wielce obiecujące, z perspektywy klinicznej, wydają się nam prace nad 
s a m o u t r u d n i e n i o w ą naturą depresji, a zwłaszcza eksperymenty Gifford 
W e a r y i  J o a n Williams (1990) wskazujące, że w pewnych  w a r u n k a c h 
s a m o u t r u d n i a n i e jest de facto nie tyle obniżaniem  p r a w d o p o d o b i e ń s t w a 

sukcesu, ile wręcz skazywaniem się na  p o r a ż k ę . 

W e wszystkich tych  p r z y p a d k a c h zdiagnozowanie zaburzeń  j a k o  m a ­

nifestacji strategii  s a m o u t r u d n i a n i a pozwala na inne, niż tradycyjne, spoj­
rzenie na klienta.  W y m a g a też odmiennych  m e t o d terapii. 

Dalecy jesteśmy, rzecz jasna, od zalecania klinicystom  j e d n o s t r o n n e ­

go spojrzenia na człowieka. Bez wątpienia, chęć  o b r o n y i  u m a c n i a n i a 
poczucia własnej wartości jest tylko jedną z wielu ludzkich motywacji. 
N a w e t wówczas, gdy motywacja ta jest  p o b u d z o n a , strategia  s a m o u t r u d ­
niania jest tylko jedną z wielu możliwych form jej realizacji.  N i e na 
wszystkich zgłaszających się do psychologa po  p o m o c należy patrzeć jak 
na osoby stosujące strategię  s a m o u t r u d n i a n i a . Co innego  j e d n a k świado­
mie wykluczyć taką diagnozę, a co innego nie wiedzieć o istnieniu tego 
fenomenu.  T y m bardziej że następny klient  m o ż e być właśnie osobą 
skłonną do stosowania (i  n a d u ż y w a n i a )  s a m o u t r u d n i e ń .  D l a t e g o właśnie 
do tej książki zdecydowaliśmy się włączyć niniejszy krótki rozdział. 

niesłusznie przekonanych, że ich otoczenie  w y m a g a od nich mistrzow­
skiego  p o z i o m u  w y k o n a n i a zadań. Terapia  p o w i n n a zatem  p o m ó c im 
uwolnić się od tego uciążliwego  p r z e k o n a n i a . 

background image

Zamiast zakończenia 

Na początku tej książki podaliśmy kilka przykładów  z a c h o w a ń , które 

pozornie wydawać się mogą niezrozumiale, a nawet nonsensowne. Pro­
ponując spojrzenie na nie z innej perspektywy, staraliśmy się wykazać ich 
sens psychologiczny, to że czemuś  o n e  j e d n a k służą, że zaspokajają istot­
ne potrzeby działającego człowieka.  Z a c h o w a n i a pozornie nieracjonalne, 
t r a k t o w a n e  j a k o przejawy tak zwanej strategii  s a m o u t r u d n i a n i a , stały się 
tym samym racjonalnymi. 

Staraliśmy się przedstawić osobowościowe i sytuacyjne czynniki skła­

niające ludzi do stosowania strategii  s a m o u t r u d n i a n i a ,  p o k a z a ć różne 
przejawy tej strategii i jej możliwe konsekwencje. Postawiliśmy sobie przy 
tym dość  k a r k o ł o m n e zadanie: opisać to wszystko tak, aby specjalistycz­
na wiedza psychologiczna nie była niezbędna dla zrozumienia naszych 
rozważań, ale zarazem, by rozważania te nie zostały ocenione przez spec­

jalistów  j a k o banalne. 

Nic nam orzekać, w  j a k i m  s t o p n i u  u d a ł o się zrealizować założone 

cele — pozostawiamy to  C z y t e l n i k o m . Ci wszakże, wszystko  j e d n o czy 
są wybitnymi psychologami,  s t u d e n t a m i psychologii, czy z psychologią 
mają niewiele wspólnego, powinni wiedzieć, że książkę tę pisaliśmy: 

* niewyspani, 
* obciążeni  p o n a d miarę  o b o w i ą z k a m i dydaktycznymi, 
* w nastroju depresji i nadmiernej euforii (na przemian), 
* zajęci realizacją zupełnie innych  p o m y s ł ó w naukowych, 
* zmuszeni do wysłuchiwania podczas pracy utyskiwań naszych żon na 

materialne kłopoty dnia codziennego i narzekań naszych dzieci na 
brak rozrywek, 

* ponaglani przez Wydawcę mającego pretensje, żc piszemy ją za długo, 
* używając  k o m p u t e r ó w z mierną kartą graficzną Herkules. 

Jeśli zatem książka ta nie  p r z y p a d ł a Czytelnikowi do gustu, to oczy­

wiście nie może być to wykładnikiem naszych możliwości intelektual­
nych. Jeśli  j e d n a k  s p o d o b a ł a mu się, to powinien wiedzieć, że tak na­
p r a w d ę stać nas na znacznie więcej! 

Autorzy 

background image
background image

Bibliografia 

Abramson L. Y., Seligman M. E. P., Teasdale J. (1978). Learned helplessness in 

humans: Critiąue and reformulation. Journal of Personality and Social Psy-

chology,

 87, 49—74. 

Anderson C. A., Jennings D. L., Arnoult L. H. (1988). Validity and utility of ihe 

attributional style construct at a moderate level of specifity. Journal of Per­

sonalny and Social Psychology,

 55, 979—990. 

Apsler R. (1975). Effects of embarrassment on behavior toward others. Journal 

of Personalny and Social Psychology,

 32, 145—153. 

Arkin R. M., Baumgardner A. H. (1985). Self-handicapping. W: J. H. Harvey, G. 

W. Weary (Eds.), Attrihulion: Basic issues and applications (s. 169—202), 

New York, Academic Press. 

Atkinson J. W. (1957). Motivational determinants of risk-taking behavior. Psv-

chological Bulletin,

 64, 359—372. 

Barcfool .1. C, Dahlstrom W. G., Williams R. 15. (1984). Wrogość, choroba 

wieńcowa serca a umieralność. Przegląd Psychologiczny, 27, 705—711. 

Baumcister R. F. (1982). Self-estecm, self-presentation, and futurę inleraction: 

A dilemma of reputation. Journal of Personalny, 50, 29—45. 

Baumeister R. F. (1989). The oplimal marigin of illusion. Journal of Social and 

Clinical Psychology,

 8, 176—189. 

Baumeister R. F. (1991). Lying to yourself: The enigma of self-deception (draft 

artykułu), Casc Western Univcrsity, Clcvcland, Ohio (USA). 

Baumeister R. F., Kahn J., Tice D. M. (1990). Obesity as a self-handicapping 

strategy: Personality, selective attribution of problems, and weight loss. Jour­

nal of Social Psychology,

 130, 121—123. 

Baumeister R. F., Schcr S. J. (1988). Self-defeating bchavior patterns among 

normal individuals: Review and analysis of common self-destructive tenden-

cies. Psychological Bulletin, 104, 3—22. 

Baumgardner A. H., Lake E. A., Arkin R. M. (1985). Ciaiming mood as 

a

 scll-handicap: The influence of spoiled and unspoilcd publie identitics. 

Personality and Social Psychology Bulletin,

 11, 349—357. 

Berglas S. (1985). Self-handicapping and self-handicappers: A cognitive/attribu-

tional model of interpersonal self-protective behavior. W: R. Hogan, W. H. 

Jones (eds.), Perspectites in Personality (vol.l) 235—270, Greenwich, CT, JAI 

Press. 

background image

152 

Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi 

Berglas S. (1985/86, Winter). Self-handicapping alcohol abuse. Alcohol, Health 

and Research World,

 10,  4 6 ^ 7 , 54. 

Berglas S. (1987). Self-handicapping and psychopathology: An integration of 

social and clinical perspectives. W: J. E. Maddux, C. D. Stoltenberg, 

R. Rosenwein (eds.), Social Processes in Clinical and Counseling Psychology, 

113—125, Springer-Verlag, New York. 

Berglas S. (1989). Self-handicapping behavior and the self-defeating personality 

disorder; Toward a refined clinical perspective. W: R. C. Curtis (ed.), 

Self-defeating behaviors; Experimental research, clinical impressions, andpracli-

cal implications,

 Plenum Press, New York, London. 

Berglas S. (1990). Self-handicapping: Etiological and diagnostic considerations. 

W: R. L. Higgins, C. R. Snyder, S. Berglas (eds.), Self-handicapping; The 

paradox that isn't,

 151—186, Plenum Press, New York and London. 

Berglas S., Jones E. E. (1978). Drug-choice as a self-handicapping strategy in 

response to noncontingent success. Journal of Personality and Social Psycho­

logy,

 36, 405—417. 

Berlyne D. E. (1960). Conflict, arousal and curiosity. New York, McGraw Hill. 

Birney R. C, Burdick H., Teevan R. C. (1969). Fear of failure. New York, Van 

Nostrand Reinhold. 

Bordini E. J., Tuckcr J. A., Vuchinich R. E., Rudd E. J. (1986). Alcohol con-

sumption as a self-handicapping strategy in women. Journal of Ahnormal 

Psychology,

 95, 346—349. 

Bradley G. W. (1978). Self-serving biases in the attribution process: A rcex<imiiia-

tion of the fact or fiction question. Journal of Personality and Social Psycho­

logy,

 36, 56—71. 

Brown J. D., Gallagher F. M. (1992). Corning to terms with failure: Private 

self-enhancement and public self-effacement. Journal of Experimenlal Social 

Psychology,

 28, 3—22. 

Burger J. M., Cooper H. M. (1979). The desirability of contro!. Mothation and 

Emotion,

 3, 381—393. 

Burka J. B., Yuen L. M. (1983). Procrastinations: Why you do it. and what to do 

ahout it.

 Reading, PA, Addison-Weslcy. 

Carver Ch. S., Antoni M., Scheier M. F. (1985). Sclf-consciousncss and 

self-assessment. Journal of Personality and Social Psychology, 48, 117—124. 

Colloney E. S., Gerard H. B., Kline T. (1978). Competitive Behavior: A manifes-

tation of motivation for ability comparison. Journal of Experimental Social 

Psychology,

 14, 123—131. 

Cotton J. L. (1981). A review of research on Schachter's theory of emotion and 

the misattribution of arousal. European Journal of Social Psychology,  I I , 

365—397. 

Critchlow B. (1983). Blaming the booze: The altribution of responsibility for 

drunken behavior. Personality and Social Psychology Bulletin, 9, 451—473. 

Cutrona C. E., Russell D., Jones R. D. (1985). Cross-situational consistency in 

causal atlributions: Does attributional style exist? Journal of Personality and 

Social Psychology,

 47, 1043—1058. 

De Gree C.E., Snyder  C R . (1985). Adler's psychology (of use) today: Personal 

history of traumatic lite events as a self-handicapping strategy. Journal 

of Personality and Social Psychology,

 48, 1512—1519. 

Doliński D. (1988). Altruistic behavior as a self-handicapping strategy. Polish 

Psychological Bulletin,

 19, 257—262. 

background image

Bibliografia 

153 

Doliński  D .  ( 1 9 9 ^ Skuteczność strategii  s a m o u t r u d n i a n i a  j a k o narzędzia wywie­

rania korzystnego wrażenia na innych ludziach. Przegląd Psychologiczny, 1, 

4 5 — 5 3 . 

Doliński D. (1993). Orientacja defensywna.  W y d a w n i c t w o  I n s t y t u t u Psychologii 

P A N , Warszawa. 

Doliński  D . ,  D o l i ń s k a B. (1993). O potrzebie wiary w niesprawiedliwość świata. 

ZN WSP Opole, Psychologia VIII,

  5 5 — 6 5 . 

Doliński D.,  G r o m s k i W., Szmajke A. (1986).  R z u c a n i e kłód pod własne nogi. 

Jonesa i Berglasa teoria  a u t o h a n d i c a p u . Przegląd Psychologiczny, 29, 
645—672. 

Doliński  D . , Szmajke A.,  G r o m s k i W. (1990). On the defensive function of own 

weaknesses. Self-handicapping strategy or excuses after failure. Polish Psycho-
logical Bulletin,

  2 1 , 157—165. 

D o w h a ń  A . (1993).  N i e p e w n o ś ć  s a m o o c e n  j a k o  h i p o t e t y c z n y  r e g u l a t o r za­

c h o w a ń  n e u r o t y k ó w . W: M.  D y m k o w s k i (red.), Niepewność samowicdzy 
jako regulator zachowania,

  W y d a w n i c t w o Uniwersytetu  W r o c ł a w s k i e g o , 

W r o c ł a w . 

D r w a l R. Ł., Wilczyńska J. T. (1980).  O p r a c o w a n i e  K w e s t i o n a r i u s z a  A p r o b a t y 

Społecznej. Przegląd Psychologiczny, 3,  5 6 9 — 5 8 3 . 

D y m k o w s k i M. (1989). Samowiedza a psychologiczne konsekwencje ocen.  W y d a w ­

nictwo Politechniki  W r o c ł a w s k i e j ,  W r o c ł a w . 

D y m k o w s k i M. (1993). Poznawanie siebie; Umotywowane sprawdziany samowic­

dzy.

  W y d a w n i c t w o  I n s t y t u t u Psychologii  P A N ,  W a r s z a w a . 

Fenigstein A. (1979). Self-consciousness, self-attention, and social interaction. 

Journal of Personality and Social Psychology,

 37,  7 5 — 8 6 . 

F e r r a r i J. R. (1991 a).  S e l f - h a n d i c a p p i n g by  p r o c r a s t i n a t o r s :  P r o t e c t i n g self-

-esteem, social-esteem, or  b o t h ? Journal of Research in Personality, 25, 
2 4 5 — 2 6 1 . 

F e r r a r i J. R.  ( 1 9 9 l b ) . A second  l o o k at  b e h a v i o r a l self-handicapping  a m o n g 

w o m c n . Journal of Social Behańor and Personality, 6, 195—206. 

Festinger L. (1954). A  t h e o r y of social  c o m p a r i s o n processes. Humań Relations, 

7, 117—140. 

F r a n k e l A., Snyder M. L. (1978).  P o o r  p e r f o r m a n c e following unsolvablc  p r o -

blems:  L e a r n e d helplessness or egotism? Journal of Personality and Social 
Psychology,

 36,  1 4 1 5 — 1 4 2 4 . 

Frey D. (1978).  R e a c l i o n s to success  a n d failure in public and private  c o n d i t i o n s . 

Journal of Experimental Social Psychology,

 14, 172—179. 

G i b b o n s F. X.,  G a c d d e r t W. P. (1984).  F o c u s of  a l t e n t i o n  a n d  p l a c e b o utility. 

Journal of £xperimental Social Psychology,

 20, 159—176. 

G o f f m a n E. (1955). On face-work: An analysis of ritual elements in social in­

teraction. Psychiatry, 18,  2 1 3 — 2 3 1 . 

Gollwitzer P. M.,  W i c k l u n d R. A. (1985). Self-symbolizing  a n d the neglect of 

o t h e r s ' perspectives. Journal of Personality and Social Psychology, 48, 
7 0 2 — 7 1 5 . 

G r e e n b e r g J. (1985).  U n a t t a i n a b l e goal  c h o i c e as a self-handicapping strategy. 

Journal of Applied Social Psychology,

 15, 140  - 1 5 2 . 

G r e e n b e r g J., Pyszczynski T., Paisley  C h . (1985). Effect of extrinsic incentives on 

use of test anxiety as an  a n t i c i p a t o r y  a t t r i b u l i o n a l defense: Playing it cool 
w h e n the stakes  a r e high. Journal of Personality and Social Psychology, 47, 

1136—1145. 

background image

154 

Dobre i zle strony rzucania kłód poci własne nogi 

G r e e n b e r g J,, Pyszczynski T.,  S o l o m o n S. (1986).  T h e causes  a n d  c o n s e ą u e n c e s 

of a need for self-esteem: A terror  m a n a g e m e n t theory. W: R. F.  B a u m e i s t e r 
(ed.), Public self and primte self (s. 189—212),  N Y , Springer Verlag. 

G r o m s k i  W . (1988).  B a d a n i e właściwości  p s y c h o m e t r y c z n y c h skali  S H S  R h o d e -

walta, Jonesa i  w s p ó ł p r a c o w n i k ó w .  N i e  p u b l i k o w a n y  m a s z y n o p i s przedsta­
w i o n y w  l a m a c h  C P B P 17.1.,  O p o l e . 

G r z e g o ł o w s k a - K l a r k o w s k a H. (1986). Mechanizmy obronne osobowości.  P W N , 

W a r s z a w a . 

H a r r i s R.  N . ,  S n y d e r C. R. (1986).  T h e role of  u n c e r t a i n self-esteem in 

s e l f - h a n d i c a p p i n g . Journal of Personality and Social Psychology,  5 1 , 
4 5 1 — 4 5 8 . 

H a r r i s R.  N . ,  S n y d e r C. R., Higgins R. L.,  S c h r a g J. L. (1986).  E h n h a n c i n g the 

prediction of self-handicapping. Journal of Personality and Social Psychology, 
51, 1191—1199. 

H a r v e y J.  H . ,  G a l v i n K. S. (1984). Clinical  i m p l i c a t i o n s of  a t t r i b u t i o n  t h e o r y  a n d 

research. Clinical Psychology Review, 4,  1 5 — 3 3 . 

Higgins R. L., Berglas S. (1990).  T h e  m a i n t e n a n c e  a n d  t r e a t m e n t of self-han­

d i c a p p i n g :  F r o m risk-taking to face-saving-and back. W: R. L. Higgins, C. R. 
Snyder, S. Berglas (eds.), Self-handicapping; The paradox that isn't, 151  — 1 8 6 , 
P l e n u m Press,  N e w  Y o r k  a n d  L o n d o n . 

Higgins R. L.,  H a r r i s R. T. (1988). Strategie  „ a l c o h o l " use:  D r i n k i n g to 

self-handicap. Journal of Social and Clinical Psychology, 6, 191—202. 

H i r t E. R.,  D e p p e R. K.,  G o r d o n L. J. (1991). Self-reported yersus  b c h a v i o r a l 

self-handicapping: Empirical evidence for a thcorctical clistinction. Journal of 
Personality and Social Psychology,

  6 1 ,  9 8 1 — 9 9 1 . 

H o r n e r M. S. (1972).  T o w a r d an  u n d e r s t a n d i n g of  a c h i e v e m e n t related conflicts 

in wonien. Journal of Social Issues, 28, 157—176. 

Isleib R. A., Vuchinich R. E.,  T u c k e r J. A. (1988).  P e r f o r m a n c e  a t t r i b u t i o n s  a n d 

c h a n g e s in self-esteem following self-handicapping with alcohol  c o n s u m p l i o n . 
Journal of Social and. Clinical Psychology;

 6,  8 8 — 1 0 3 . 

J o n e s E. E., Berglas S. (1978).  C o n t r o l s of  a t t r i b u t i o n s  a b o u t the self  t h r o u g h 

self-handicapping slrategies:  T h e  a p p e a l of alcohol  a n d the role of  u n d e r a -
chicvcnicnt. Personality and Social Psychology Bulletin, 4,  2 0 0 — 2 0 6 . 

J o n e s E. E.,  R h o d e w a l t F. (1982).  T h e Self-Handicapping Scalę.  M a s z y n o p i s npbl. 
J o n e s W.  H . , Russel D. (1982).  T h e social reticence scalę: An objective  i n s t r u m e n t 

to  m e a s u r e shyness. Journal of Personality Assessment, 46,  6 2 9 — 6 3 1 . 

K a r y ł o w s k i J. (1975). Z badań nad mechanizmami pozytywnych ustosunkowali 

interpersonalnych.

  O s s o l i n e u m ,  W r o c ł a w . 

Kelley H. H. (1972).  A t t r i b u t i o n in social  i n l e r a c t i o n . W: E. E.  J o n e s i inni (eds.), 

Attribution: PerceMng the. causes of behavior.

  M o r r i s t o w n ,  L e a r n i n g Press. 

Kelly  G .  A . (1955).  T h e psychology  o f  i n t e r p e r s o n a l  c o n s t r u e t s .  N e w  Y o r k , 

N o r t o n . 

Kiełbińska G. (1993).  W y t w o r z o n a  n i e p e w n o ś ć szczegółowych  p r z e k o n a ń o sobie 

a aktywizacja strategii  a n t y c y p a c y j n e g o  s a m o u t r u d n i a n i a . W: M.  D y m k o w -
ski (red.), Niepewność samowiedzy jako regulator zachowania.  W y d a w n i c ­
two Uniwersytetu  W r o c ł a w s k i e g o ,  W r o c ł a w . 

K o f t a M. (1979). Samokontrola a emocje.  P W N ,  W a r s z a w a . 
K o l d i t z T.,  A r k i n  R .  M . (1982).  A n  i m p r e s s i o n  m a n a g e m e n t  i n t e r p r e t a t i o n  o f 

self-handicapping. Journal of Personality and Social Psychology,  4 3 , 
4 9 2 — 5 0 2 . 

background image

Bibliografia 

155 

K r a n t z D. S., Glass D. C.,  S n y d e r M. L. (1974). Helplessness, stress level, and the 

c o r o n a r y - p r o n e  b e h a v i o r  p a t t e r n . Journal of Experimental and Social Psycho­
logy,

 10,  2 8 4 — 2 9 6 . 

K u h l J. (1982).  A c t i o n — vs.  s t a t e  o r i e n t a t i o n as a  m e d i a t o r  b e t w e e n  m o t i -

v a t i o n  a n d  a c t i o n .  W :  W .  H a c k e r ,  W .  V o l p o r t ,  M .  y o n  C r a n a c h (red.), 

Cognithe and motivalional aspecls of action.

 Verlag  d e r  W i s s e n s c h a f l e n , 

Berlin. 

K u h l J. (1986).  M o t i v a t i o n  a n d  i n f o r m a t i o n processing: A new look at decision 

m a k i n g ,  d y n a m i e  c h a n g e  a n d  a c t i o n  c o n t r o l .  W :  R .  M .  S o r r e n t i n o ,  E .  T . 
Higgins (red.), The handbook of motivation and cognition: Foundation of social 
behavior,

  G u i l f o r d Press,  N e w  Y o r k . 

L a y C.  H . ,  K n i s h S.,  Z a n a t t a R. (1992). Self-handicappers  a n d  p r o c r a s t i n a t o r s : 

A  c o m p a r i s o n of their  p r a c t i c e  b e h a v i o r  p r i o r to an  e v a l u a t i o n . Journal of 
Research in Personality,

 26,  2 4 2 — 2 5 7 . 

Leary M. R. (1983). Understanding social anxiety: Social, personality and clinical 

perspectives.

 Beverly Hills,  C A , Sage. 

Leary M. R. (1983a). A brief version of the  F e a r of  N e g a t i v e  E v a l u a t i o n Scalę. 

Personality and Social Psychology Bulletin,

 9,  3 7 1 — 3 7 5 . 

Leary M. R., Barnes B. D., Griebel C. (1986). Cognilive, affective,  a n d attribu-

tional effects of potential  t h r e a t s to self-esteem. Journal of Social and Clinical 
Psychology,

 4,  4 6 1 — 4 7 4 . 

Leary M. R.,  S h e p p e r d .T. A. (1986).  B e h a v i o r a l self-handicaps versus self-repor-

ted  h a n d i c a p s : A  c o n c c p t u a l  n o l e . Journal of Personality and Social Psycho­
log)'.

 51, 1265—1268. 

Lerner M. .1. (1965).  E v a l u a t i o n of  p e r f o r m a n c e as a function of  p e r l b r m c r ' s 

reward  a n d attractiveness. Journal of Personality and Social Psychology, 1, 
355—360. 

Lerner M. .1. (1977).  T h e justice  m o t i v e :  S o m e hypothesis as to its origins  a n d 

i b r m s . Journal of Personality, 45, 1—52. 

Lerner M. J. (1980). 77ie belief in a just world. A fundamenta! delusion.  N e w  Y o r k , 

P l e n u m Press. 

Lerner M. .1., Miller D. T. (1978). Just world rescarch and the  a t t r i b u t i o n process: 

L o o k i n g baek  a n d  a h e a d . Psychological Bulletin. 85, 1030 1051. 

L o c k a r d J. B.,  P a u l h u s D. (eds.), (1988). Self-deception: An adaplive mechanism? 

Englewood Cliffs,  N J , Prentice  H a l l . 

Luginbuhl .1.,  P a l m e r R. (1987).  I m p r e s s i o n  m a n a g e m e n t aspeets of self-handi­

capping: Positive  a n d Ncgative Effects. Personality and Social Psychology 
Bulletin,

 17,  6 5 5 — 6 6 2 . 

Marszał-Wiśniewska M. (1992).  K w e s t i o n a r i u s z siły woli  K u h l a .  A d a p t a c j a do 

w a r u n k ó w polskich. W: A. Eliasz, M. Marszal-Wiśniewska (red.). Tempera­
ment a rozwój młodzieży,

 Wyd. In. Psych.  P A N ,  W a r s z a w a . 

M a y c r s o n N. H.,  R h o d e w a l t F. (1988).  T h e role of sclf-protcetivc  a t t r i b u l i o n s in 

the experience of  p a i n . Journal of Social and Clinical Psychology, 43, 

4 9 2 — 5 0 2 . 

M c F a r l a n d C.,  R o s s M. (1982).  I m p a e t of causal  a t t r i b u l i o n s on affectivc reac-

tions to success  a n d failure. Journal of Personality and Social Psychology, 49. 
937—946. 

M c N i c o l l  M . ,  A n n a m u n t h o d o T.,  M c C a r r e y  M . ,  K a m a l  F . (1985). Self-enhan-

cement, self-protection as a function of esteem-related feedback  a n d success 
contingency. Psychological Reports, 56,  5 8 3 — 5 9 5 . 

background image

156 

Dobie i zlc strony rzucania kłód pod własne nogi 

M e y e r W. U.,  S l a r k c B. (1982). Secking  i n i b m i a t i o n  a b o u t i>nc's  o w n ability in 

relation to self-eoncept ability: A field study. Persoiuility and Social Psycho­
logy Bulletin,

 8,  5 0 1 — 5 0 7 . 

Miculincer M. (1988). A case  s t u d y of three theories of learned helplessness:  T h e 

role of test  i m p o r t a n c e . Motivation and Emotion 12 (4)  3 7 1 — 3 8 3 . 

Miller I. W.,  N o r m a n W. H. (1979).  L e a r n e d helplessness in  h u m a n s : A review 

a n d  a t t r i b u t i o n theory  m o d e l . Psychologicai Bulletin, 86,  9 3 — 1 1 8 . 

Miller  L .  C ,  C o x  C L . (1982).  F o r  a p p e a r e n c e s ' sake: Public self-conscious-

ness  a n d  m a k e u p use. Journal of Personality and Social Psychology, 8, 
7 4 8 — 7 5 1 . 

M u r r a y C. B.,  W a r d e n M. R. (1992).  I m p l i c a t i o n s of self-handicapping strategies 

for  a c a d e m i c achievement: A  r e c o n c e p t u a l i z a t i o n . The Journal of Social Psy­
chology,

 132,  2 3 — 3 7 . 

Nicholls J. G. (1984).  A c h i e v e m e n t  m o t i v a t i o n :  C o n c e p t i o n s of ability, subjective 

experience, task choicc,  a n d  p e r f o r m a n c e . Psychologicai Bulletin, 91, 

3 2 8 — 3 4 6 . 

Niedźwial D. (1991).  N e u r o t y z m a spójność ja  p r y w a t n e g o i ja publicznego.  N p b l . 

p r a c a magisterska, Instytut Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego. 

P e t e r s o n  C h . , Villanova  P . (1988),  T h e  E x p a n d e d  A t t r i b u t i o n a l Style  Q u e s t i o n -

n a i r e . Journal of Abnormal Psychology, 97,  8 7 — 8 9 . 

P i t t m a n N. L.,  P i l l m a n T.S. (1979). Effccls of  n m o u n l of helplessness  a n d inlcr-

nal-external locus  o f c o n t r o l on  m o o d  n a d  p e r f o r m a n c e . Journal of Personali­
ty and Social Psychology,

 39,  3 9 — 4 7 . 

P r a s e k  A .  S t o s o w a n i e strategii  s a m o u t r u d n i a n i a  j a k o wyznacznik atrakcyjności 

i n t e r p e r s o n a l n e j .  N i e  o p u b l i k o w a n a  p r a c a  m a g i s t e r s k a ,  W S P  O p o l e . 

Pyszczynski T.,  G r e e n b e r g J . (1983).  D e t e r m i n a n t s of  r e d u c t i o n in  i n t e n d e d effort 

as a strategy for  c o p i n g with anticipated failure. Journal of Research in Per­

sonality,

 17,  4 1 2 — 4 2 2 . 

R h o d e w a l t  F . ,  D a v i s o n  J . (1986). Self-handicapping  a n d  s u b s e q u e n t  p e r f o r m a n ­

ce:  R o l e of  o u t e o m e valence  a n d  a t t r i b u t i o n a l certainty. Basic and Applied 
Social Psychology,

 7,  3 0 7 — 3 2 3 . 

R h o d e w a l t F. (1990). Self-handicappers.  I n d i v i d u a l differences in the preference 

for  a n t i c i p a t o i y , sclf-protcctivc acts. W: R. Higgins, C. R. Snyder, S. Berglas 
(eds.), Self-handicapping: The paradox that isn't..,  N e w  Y o r k ,  P l e n u m Press. 

R h o d e w a l t  F . , Fairfield M. (1991).  C l a i m e d self-handicaps  a n d the self-handicap-

per:  T h e relation of  r e d u c t i o n in intended effort to  p e r f o r m a n c e . Journal of 

Research in Personality,

 25,  4 0 2 — 4 1 7 . 

R h o d e w a l t F.,  M o r f  C ,  H a z l e t t S., Fairfield  M . (1991). Sclf-hadicapping:  T h e 

role of  d i s c o u n t i n g  a n d  a u g m e n t a t i o n in  t h e  p r e s e r v a t i o n of self-esteem. Jour­
nal of Personality and Social Psychology,

  6 1 ,  1 2 2 — 1 3 1 . 

R h o d e w a l t F.,  S a l l z m a n  A . T.,  W i t t m e r  J . (1984). Self-handicapping  a m o n g  c o m -

petitive athlctcs:  T h e role of practice in self-esleem  p r o t e c t i o n . Basic and 
Applied Social Psychology,

 5, 197—209. 

R o s e n f a r b I. S.,  A r o n J. (1992).  T h e self-protective function of depressive affect 

a n d cognilion.  J o u r n a l of Social and Clinical Psychology, 11,  3 2 3 — 3 3 5 . 

R y b o t y c k a A. (1992).  T e n d e n c j a do  p o s ł u g i w a n i a się strategią  a u t o h a n d i c a p u 

j a k o cecha  j e d n o s t k i :  S p r a w d z e n i e  n i e k t ó r y c h  p a r a m e t r ó w Skali  A S O .  N i e 

o p u b l i k o w a n a praca magisterska,  W S P  O p o l e . 

S a c h s P. R. (1982).  A v o i d a n c e of  d i a g n o s t i c  i n f o r m a t i o n in self-evaluation of 

ability. Personality and Social Psychology Bulletin, 8,  2 4 2 — 2 4 6 . 

background image

Bibliografia 

157 

Schill T., Beyler J.,  W e h r J., Swigert L.,  T a t t e r T. (1991). Self-handicapping  a n d 

obesity: Is there a  s y m p a t h e t i c  a u d i e n c e  o u t there? Perceplual and Motor 
Skills,

 72, 1260—1262. 

Schlenker B. R. (1980). Impression management.  M o n t e r e y ,  B r o o k s / C o l e . 
Schlenker B. R., Leary M. R. (1982). Social anxiety  a n d self-presentation: A con-

ceptualization  a n d  m o d e l . Psychological Bulletin. 92, 641—696. 

S c h o u t e n P.  G . ,  H a n d e l s m a n M. M. (1987). Social basis of self-handicapping: 

T h e case of depression. Personality and Social Psychology Bulletin, 13, 

103—110. 

Self E. A. (1990). Situational influences on self-handicapping. W: R. L. Higgins, 

C. R. Snyder, S. Berglas (eds.), Self-handicapping: The paradox that isn't, 
(s. 37—68),  N e w  Y o r k ,  P l e n u m . 

Sędek G. (1983). Przegląd  b a d a ń i  m o d e l i teoretycznych zjawiska wyuczonej 

bezradności. Przegląd Psychologiczny, 4,  5 8 7 — 6 1 0 . 

S h e p p c r d J. A.,  A r k i n R. M.  ( I 9 8 9 a ) .  D e t e r m i n a n t s of self-handicapping:  T a s k 

i m p o r l a n c c  a n d the effects of preexisting  h a n d i c a p s on sclf-gcneratcd  h a n -
dieaps. Personality and Social Psychology Bulletin, 15, 101—112. 

S h e p p e r d J. A.,  A r k i n R. M. (1989b). Self-handicapping:  T h e  m o d e r a t i n g roles 

of public self-consciousness  a n d task  i m p o r t a n c e . Personality and Social Psy­
chology Bulletin,

 15, ,252—265. 

S h e p p e r d .1. A.,  A r k i n R. M. (1991). Bclwwioral  o t h e r - e n h a n e e m e n t : Stratcgieally 

obscuring the link belween  p e r f o r m a n c e  a n d  c v a l u a t i o n . Journal of Personali­
ty and Social Psychology,

 60,  7 9 — 8 8 . 

S m i t h  T . W.,  S n y d e r  C . R.,  H a n d e l s m a n  M .  W . (1982).  O n  t h e self-ser-

ving  f u n c t i o n of an  a c a d e m i c  w o o d e n leg:  T e s t  a n x i e t y as a self-handi­
c a p p i n g  s t r a t e g y . Journal of Personality and Social Psychology, 42, 
3 1 4 — 3 2 1 . 

Smith T. W., Snyder C. R., Perkins S. (1983).  T h e self-serving function of hypo-

c h o n d r i c a l  c o m p l a i n t s : Physical  s y m p t o m s as self-handicapping strategies. 
Journal of Personality and Social Psychology,

 44, 787—797. 

S m i t h D. S.,  S t r u b e M. J. (1991). Self-protective tendencies as a  m o d e r a t o r of 

self-handicapping impressions. Basic and Applied Social Psychology, 12(1), 
6 3 — 8 0 . 

S n y d e r C. R. (1989). Reality  n e g o t i a t i o n :  F r o m excuscs to  h o p e  a n d beyond. 

Journal of Social and Clinical Psychology,

 8, 130—157. 

S n y d e r C. R. (1990). Self-handicapping processes  a n d sequelae: On the taking of 

a psychological divc. W: R. L. Higgins, C. R. Snyder, S. Berglas (eds.), 
Self-handicapping: the paradox that isn't,

 (s. 107—150),  N e w York,  P l e n u m 

Press. 

S n y d e r C. R.,  S m i t h T. W. (1982).  S y m p t o m s as self-handicapping strategies:  T h e 

yirtues of old winc in a new bottle. W: G.  W e a r y , H. R. Mircls (eds.), 
Integrations of clinical and social psychology,

 (s. 104 -127),  N e w  Y o r k , Ox­

ford University Press. 

S n y d e r C. R.,  S m i t h T. W. (1986). On  b e i n g  „ s h y like a  r o x " : A  s e l f - h a n d i c a p ­

p i n g analysis. W: W. E.  J o n e s , .1. M.  C h c e k , S. R. Briggs (eds.),  S h y n c s s : 
Perspeclives on research and treatment,

 (s. 161  — 1 7 2 ) ,  N e w  Y o r k , Ple­

n u m . 

S n y d e r C. R.,  S m i t h T. W., Augclli R.,  I n g r a m R. E. (1985). On the seir-serving 

function of social anxiety. Journal of Personality and Social Psychology, 48, 

970--980. 

background image

158 

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi 

Snyder M. 1.., Smoiler B., Strenta A., Frankel A. (1981). A comparison of ego-. 

tism, negativłty and learned helplessness as explanations for poor performan­

ce after unsolvable problems. Journal of Personality and Social Psycholog)', 

40, 24—30. 

Snyder M. L., Wicklund R. A. (1981). Attribute ambiguity. W: J. H. Harvey

s

 W. 

Ickes, F. R. Kidd (red.), New directions in attribution research, vol. 3, Hills-

dale, N.J. Erlbaum. 

Strube M. J. (1985). An analysis of the Self-Handicapping Scalę. Basic and Ap­

plied Social Psychology,

 7, 211—224. 

Strube M. J., Roemmele L. A. (1985). Self-enhancement, self-assessment, and 

self-evaluative task choice. Journal of Personality and Social Psychology, 49, 

981—993. 

Szmajke A. (1984). Anticipation of task cooperation with an actor and causal 

attribution of his failures: Effects of locus of control. Polish Psychologicai 

Bulletin,

 15, 245—256. 

Szmajke A. (1987). Wyuczona bezradność a samoutrudnianie. Referat wygłoszo­

ny podczas XXVI Zjazdu Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, Szcze­

cin. 

Szmajke A. (1990). Antycypacyjna strategia obrony samooceny jako technika 

autoprezentacji: Problem skuteczności. Nie opublikowany raport z badań, 

WSP Opole. 

Szmajke A. (1992). Skłonność do samoutrudniania a zachowanie w sytuacji eg­

zaminacyjnej. Maszynopis npbl. 

Szmajke A., Doliński D. (1993). Niepewność i lęk jako techniki antycypacyjnego 

samoutrudniania. W: M. Dymkowski (red.), Niepewność satnowiedzy jako 

regulator zachowania,

 (s. 47—71), Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocław­

skiego. 

Szmajke A., Doliński D., Gromski W. (1993a). Lęk jako strategia antycypacyj­

nego samoutrudniania. Studia Psychologiczne, 31, 63—71. 

Szmajke A., Doliński D., Gromski W. (I993b). Zbyt kosztowne samoutrudnia­

nie; Symptomy lęku jako obrona samooceny po uzyskaniu „niepewnego" 

sukcesu. Studia Psychologiczne, 31, 73—80. 

Świijtnicki K., Szmajke A. (w diuku). Samoutrudnicniowa interpretacja wyuczonej 

bezradności. 

Taylor S. E., Brown .1. D. (1988). lllusion and well-being: A social psychologicai 

perspective on mental health. Psychologicai Bulletin, 103, 193—210. 

Tedeschi i. T., Norman N. (1985). Social power, self-presentation, and the self 

(w:) B. R. Schlenker (ed) The Self and Social Life. New York. McGraw Hill, 

293—322. 

Tedeschi .1. T., Schlenker B. R., Bonoma T. V. (1971). Cognitive dissonance: 

Privatc ratiocination or public spcelaclc? American Psychologist, 26, 

685—695. 

Tennen H., Eller S. J. (1977). Attributional components of learned helplessness 

and facilitation. Journal of Personality and Social Psychology, 35, 265—271. 

Tice D. M. (1991). Estccm protection or enhanccmenl? Self-handicapping moli-

vcs and attributions differ by trait self-esteem. Journal of Personality and 

Social Psychology,

 60, 711—725. 

Tice D. M. (1993). The social motivations of people with Iow self-esteem. W: R. 

F. Baumeister (ed.), Self-esteem: The puzzle of Iow self-regard, (s. 37—53), 

Plenum Press, New York. 

background image

Bibliografia 

159 

Tice D. M., Baumeister R. F. (1990). Self-esteem, self-handicapping and 

self-presentations: The strategy of inadeąuate practice. Journal of Personality, 

58, 443—464. 

Tubek M. (w druku). Samoutrudnianie; Mechanizm obronny czy świadoma strate­

gia. 

Tucker J. A., Vuchinich R. E., Sobell M. B. (1981). Alcohol consumption as 

a self-handicapping strategy. Journal of Abnormal Psychology, 90, 220—230. 

Turner M. E., Pratkanis A. R. (1993). Effects of preferential and merilorious 

selection on performance: An examination of intuitive and self-handicapping 

perspcctives. Personality and Social Psychology Bulletin, 19, 47—58. 

Weary G., Williams J. P. (1990). Depressive self-presentation: Beyond self-han­

dicapping. Journal of Personality and Social Psychology, 58, 892—898. 

Weidner G. (1980). Self-handicapping following learned helplessness and the type 

A coronary-prone behavior pattern. Journal of Psychosomatic Research, 24, 

319—325. 

Weiner B. (1980). A cognitive (attribution) — emotion — action model of moti-

vated behavior: An analysis of judgments of helpgiving. Journal of Personali­

ty and Social Psychology,

 39, 186—200. 

Widerszal-Bazyl M. (1978). Kwestionariusz do mierzenia motywu osiągnięć. 

Przegląd Psychologiczny, 2,

 355—368. 

Wiechnik R., Drwal R. Ł. (1987). Inwentarz samowiedzy. W: R. Ł. Drwal (red.), 

Techniki kwestionariuszowe w diagnostyce psychologicznej.

 Wybrane zagad­

nienia, Wyd. UMCS, Lublin. 

Wilk .1. (1993). Tendencja do posługiwania się strategią autohandicapu jako ce­

cha jednostki: Sprawdzenie trafności Skali ASO. Nie opublikowana praca 

magisterska, WSP Opole. 

Wood R., Bandura A. (1989). Impact of conceptions of ability on sclf-regulatory 

mechanisms and comp!ex decision making. Journal of Personality and Social 

Psychology,

 56,407—415. 

Wrześniewski K. (1993). Styl życia a zdrowie: Wzór zachowania A. Wydawnic­

two Instytutu Psychologii PAN, Warszawa. 

Wrześniewski K., Zyzanski S. .1.. Jenkins C. D. (1980). Polsko-amcrykańskic 

badania nad wzorcem zachowania, stanowiącym czynnik ryzyka zawału ser­

ca. Przegląd Psychologiczny, 23, 35—46. 

Zimbardo P. G. (1977). Shyness: What it is and what to do abotil it. New York, 

Jove. 

Żmitrukicwicz A. (1993). Skuteczność samoutrudniania jako techniki wywierania 

korzystnego wrażenia na innych. Nie opublikowana praca magisterska, WSP 

Opole. 

Zuckcrman M., Allison S. N. (1976). An objective measure fcar of success: Cons-

tiuclion and vnlidalion. Journal of Personality Assesmcnl, 40. 422 430.