background image

Kobieta – dar i tajemnica!

Kim jest kobieta i do czego jest powołana? Jak powinna żyć współczesna kobieta 
wyznająca wiarę chrześcijańską? Jak kształtować powinna życie społeczne? Jak 

pogodzić swoją wiarę z życiem codziennym w laickim i często wrogo nastawionym 
do wartości chrześcijańskich świecie? 
Współczesny   świat   stawia   przed   młodym   chrześcijaninem   zasadnicze   pytanie, 
mianowicie, czy możliwe jest  żyć według zasad jakie stawia przed nami wiara,  a 

równocześnie   funkcjonować     normalnie,   bez   kompleksów,   kształtując   i   mając 
wkład   w   społeczeństwo   i   kulturę?   Albo   jak   to   ujął   Jan   Paweł   II   podczas 

jubileuszowego   Światowego   Dnia   Młodzieży   na   błoniach   Tor   Vergata   w 
Rzymie ,,Czy trudno jest wierzyć w takim świecie? Czy trudno jest wierzyć w roku 

dwutysięcznym? Tak! Jest trudno. Nie należy tego ukrywać. Jest to trudne, ale z 
pomocą łaski jest to możliwe”. Jest to trudne ale jest możliwe! Tak nas zapewnia 

Ojciec Święty. Jednak w ciągu naszych spotkań pragniemy pokazać jak właściwie 
to   jest   możliwe.   Chcemy   skupić   naszą   uwagę   nad   problemem   bycia   kobietą 

wierzącą we współczesnym świecie.  Wiele trudności młodej chrześcijanki są takie 
same jak te, z którymi się borykają mężczyźni, jednak są też i różnice. Chcemy 

zatrzymać się nad tymi pytaniami i według możliwości, odpowiedzieć na nie. 

Trzeba otwarcie powiedzieć, że powszechnie lansowana wizja kobiety  zakłamuje 
istotne prawdy o kobiecie i o jej godności mimo, że często jest ona propagowane 

właśnie przez kobiety. Nie możemy jednak zadowalać się łatwymi odpowiedziami 
– nie da się powrócić do wizji kobiety sprzed stu lat. Kobieta współczesna jest 

inna,  coraz to bardziej odczuwa  dylemat między życiem zawodowym i życiem 
rodzinym. Kobiety  coraz to bardziej odgrywają aktywną rolę w życiu społecznym, 

ale także w wielu dziedzinach nadal są one dyskryminowane i poniżane. Wiele 
problemów   społecznych,   w   tym   szczególnie   rozpadek   rodziny,   wynika   z 

zakłamania o roli i godności kobiety. Świat coraz to bardziej zdaje sobie sprawę z 
tego,   że propozycje radykalnego feminizmu, nie przynoszą kobietom szczęścia, 

ale jedynie pogłębiają je w niewoli i poniżeniu.   Jednak nie wystarczy jedynie 
krytyka   wypatrzonego   feminizmu,   bo   niektóre   argumenty   są   słuszne   i   nie 

sprzeciwiają się naszej wierze, i tradycji chrześcijańskiej. Trzeba jednak pokazać 
nową porywającą wizje kobiety w świetle naszej wiary i prawdziwej antropologi. 

Punktem   wyjścia   naszych   rozważań  niech   będzie   przede   wszystkim 
podziękowanie   dla   kobiet.  „Kościół   —   napisał   Papież   w   liście   apostolskim 

Mulieris   dignitatem  —  pragnie   złożyć   dzięki   Najświętszej   Trójcy  za 
«tajemnicę kobiety» i za każdą kobietę — za to, co stanowi odwieczną miarę jej 

godności kobiecej, za «wielkie dzieła Boże», jakie w niej i przez nią dokonały się w 
historii ludzkości” (n. 31). Podziękowanie Panu Bogu za Jego zamysł określający 

powołanie   i   posłannictwo   kobiety   w   świecie,   staje   się   także   konkretnym   i 

background image

bezpośrednim podziękowaniem składanym kobietom, każdej kobiecie za to, co 
przedstawia sobą w życiu ludzkości.

“Dziękujemy   ci,  kobieto-matko,   która   w   swym   łonie   nosisz   istotę   ludzką   w 
radości i trudzie jedynego doświadczenia, które sprawia, że stajesz się Bożym  

uśmiechem   dla   przychodzącego   na   świat   dziecka,   przewodniczką   dla   jego  
pierwszych kroków, oparciem w okresie dorastania i punktem odniesienia na  

dalszej drodze życia.
Dziękujemy ci, kobieto-małżonko, która nierozerwalnie łączysz swój los z losem 
męża, aby poprzez wzajemne obdarowywanie się służyć komunii i życiu.
Dziękujemy ci, kobieto-córko i kobieto-siostro, która wnosisz w dom rodzinny, a 

następnie w całe życie społeczne bogactwo twej wrażliwości, intuicji, ofiarności 
i stałości.
Dziękujemy   ci,  kobieto   pracująca   zawodowo,   zaangażowana   we   wszystkich 

dziedzinach   życia   społecznego,   gospodarczego,   kulturalnego,   artystycznego, 
politycznego,   za   niezastąpiony   wkład,   jaki   wnosisz   w   kształtowanie   kultury 

zdolnej połączyć rozum i uczucie, w życie zawsze otwarte na zmysł „tajemnicy”,  
w budowanie bardziej ludzkich struktur ekonomicznych i politycznych. 
Dziękujemy   ci,  kobieto,   za   to,   że   jesteś  kobietą!   Zdolnością   postrzegania 

cechującą   twą   kobiecość   wzbogacasz   właściwe   zrozumienie   świata   i   dajesz 
wkład w pełną prawdę o związkach między ludźmi.

Dopiero   w   świetle   tego   ‘podziękowania’   będziemy   zdolni   podjąć   refleksje   nad 

powołaniem   kobiet,   nad   trudościom   które   one   muszą   stawiać   czoło   i   nad 
zadaniom które do nich należą. Proponowane refleksje postrzegają kobietę przez 

różne pryzmaty, i chociaż nie wyczerpują one możliwe wątki próbują przedstawić 
całokształt kobiecości. 

Plan Spotkań:

1. Kobieta Apostoł (refleksja oparte na Nowym Testamencie)

a) Kobiety w Nowym Testamencie 

b) Maryja: Fiat, Magnificat, Stabat

2. Kobieta Matka i Dziewica (refleksja teologiczna)

a) Powołanie Kobiety
b) Przykład Świętych Kobiet

3. Kobieta Tajemnica i Dar (refleksja antropologiczna)

a) Tajemniczość ciała kobiety

b) Miłość jako dar siebie

4. Kobieta Człowiek Integralny (refleksja filozoficzna)

a) Feminizm 
b) Nowy Feminizm

5. Kobieta Obywatel (refleksja społeczno-polityczna)

a) Prawa Kobiet

b) Życie Społeczne

background image

1) KOBIETA APOSTOŁ 

Tematyka:

Można czasami odnieść wrażenie, że kobiety są jakby na drugim planie w Nowym 
Testamencie,   ponieważ   Chrystus   wybrał   do   Swojego   najbliższego   grona   tylko 

mężczyzn i powołując ich na apostołów, jedynie im powierzył służbę kapłaństwa. 
Jednak,   gdy   przypatrzymy   się   nieco   uważniej,   będziemy   mogli   dostrzec,   że 

kobietom również powierzył  wyjątkową  i piękną formę apostolstwa.  Co więcej 
rzec można za Świętym Tomaszem z Akwinu, ze począwszy od Marii Magdaleny 

są   one   apostołami   apostołów!   Podejmując   i   rozważając   temat   roli   kobiety 
wierzącej   w   dzisiejszym   świecie   warto   jako     punkt   wyjścia   przyjrzeć   się   tym 

scenom   z   Pisma   Świętego,   w   których   kobiety   występują     w   unikalnej   roli 
apostołów. W drugiej części spotkania ‘Kobieta Apostoł’ skupimy naszą uwagę 

nad pierwszą apostołką – Matką Boską - przeglądając się uważnie nad trzema 
etapami jej życia,  które są także etapami życia każdego prawdziwego apostoła 

Chrystusa: fiat (zawierzenie) magnificat (uwielbienie) stabat (wytrwanie).

Przebieg Spotkań:
Podczas  pierwszych   dwóch   spotkaniach   pragniemy     skupić   się   nad   sposobem 

przedstawienia kobiet w Nowym Testamencie. Otwieramy się na działanie Ducha 
Świętego, aby przemawiając przez Pismo Święte, wskazywał nam w jaki sposób 

współczesna kobieta ma być apostołem. Dlatego też pragniemy by te pierwsze 
spotkania   miały   raczej   charakter   modlitewny   niż   czysto   naukowy.   Czerpiąc   z 

ignaciańskiej duchowości, pragniemy prowadzić to spotkanie odczytując niniejsze 
fragmenty Nowego Testamentu według metody opisanej przez św. Ignacego. On 

zachęcał wiernych do ,,przeżywania” Pisma Świętego a nie jedynie czytania jego 
słów.   Ważne   jest   spróbować     wyobrazić   sobie   scenę   z   czytanej   Ewangelii.   Co 

widzę?   Co   słyszę?   Jak   się   czuję?   Będą   to   medytacje   podczas   których, 
medytujące   ,,odegrają”   rolę   kobiety,   która   spotyka   się   z   Jezusem.   Po   refleksji 

będziemy zapisywac co nas dotknęło w danej scenie, jak się czulismy, co było dla 
nas wzniosłe, co bolesne. Na końcu będziemy wspólnie zastanawiać się jak Pan 

Bóg chce do nas przemówić przez Pismo. Oczywiście można  zatrzymać się dłużej 
nad każdym z tych fragmentów. Jako przyklad  dłuższego komentarza załacam 

tekst Jean-Clauda Sagna OP, Towarzyszenie duchowe Refleksja nad spotkaniem  
Jezusa ze Samarytanką.

a) Kobiety w Nowym Testamencie  

(i) Idą za Jezusem: 

Maria Magdalena, Joanna, Zuzanna (Łk. 8, 1-3) 
Maria i Marta (Łk.10, 38-42; J 11,1-44)

Samarytanka przy studni (J 4,7-27)

                                

Kobiety,   które   Chrystus   spotyka   na   Swej   drodze   i   które   za   nim   podążają   i 
usługują Mu, mają rozmaitą przeszłość. Nie są one wcale ,,pobożne”. Wiemy, że 

Joanna   była   mężatką,   żoną   Chuzy,   sługi   Heroda,   że   z   Marii   Magdaleny 
wypędzono siedem demonów, że były wśród nich kobiety zamożne, które oddały 

background image

Jezusowi   swe   majętności.   Spotykamy   także   siostry   Łazarza   Marię   i   Martę   z 
Betani, które mogą być wzorem aktywnego i kontemplacyjnego życia. Warto także 

zastanowić się nad rozmowami Jezusa z Martą i Marią  przed wszkrzeszeniem 
Lazarza.     W   końcu   piękny   dialog   Jezusa   z   Samarytanką   pokazuje,   że   Jezus 

traktuje kobiety poważnie, i że powierza im głoszenia Królestwa Bożego.

(ii) Stoją pod Krzyżem: 

Płaczące niewiasty (Łk.23, 27-31) 

Matka Boska (Łk.2,34-35;51) 
Niewiasty stojące pod Krzyżem (Mt.27,55-56 Mk.15: 40-42). 

Kobiety   odgrywają   znaczącą   rolę   w   czasie   Męki   Pańskiej.   Spośród   wszystkich 

stacji   Drogi   Krzyżowej,   aż   trzy   są   poświęcone   kobietom:   płaczące   niewiasty 
Jerozolimskie,   spotkanie   Jezusa   z   Jego   Matką   oraz   Weronika   ocierająca   Jego 

twarz. W każdej z tych scen kobiety okazują się być odważnymi i współczującymi. 
Wspierają   Chrystusa,   trwają   przy   Nim,   cierpią   wraz   z   Nim.   Ewangelie   nie 

zapisuja   spotkania   z   Weronika,   należy   to   raczej   do   tradycji   Kościoła,   także 
spotkanie   z  Matką   Boską  odnosi  się  do  zapowiedzi   starca  Symeona,   że  miecz 

przebije jej serce. Widzimy, że kiedy najbliżsi uczniowie opuszczają, zapierają się 
lub   zdradzają   Jezusa,   oprócz   Jana   jedynie   kobiety   stoją   pod   Krzyżem.   Jakże 

wymowne jest to świadectwo kobiecej wiary, ich miłości i wierności Chrystusowi. 
Ten   obraz   kobiet   stojących   pod   Krzyżem   powtarza   się   nieustannie   poprzez 

stulecia.   Ileż   kobiet   na   przestrzeni   wieków   stało   na   straży   wiary   w   swoich 
rodzinach,   środowiskach,   narodach   na   różnych   kontynentach   wtedy,   gdy 

mężczyźni zawiedli. Jak bardzo znajduje to odniesienie także do polskich kobiet! 
Często jest tak, że kobiety są  ,,głosem sumienia”, przypomnieniem  mężczyznom 

o tym jak mają postepować.
 

(iii) Niosą Dobrą Nowinę: 

Zmartwychwstanie (Mt.28: 1-10; Mk.15: 40-41);

Jezus ukazuje się Marii Magdalenie (J.20: 11-18);  
Kobiety w Pięćdziesiątnicy (Dz.1: 14-15, Dz.2: 1-4).

Należy też podkreślić to, co stanowi być może rzecz najważniejszą, a mianowicie 

iż   Chrystus   po   Swym   Zmartwychwstaniu   objawia   się   jako   pierwszym   właśnie 
kobietom apostołom. To przecież trzy Marie i inne kobiety, które przychodzą do 

grobu, aby namaścić ciało Chrystusa zastają pusty grób. To im Anioł obwieszcza 
nowinę   o   Zmartwychwstaniu.   Następnie   w   pięknej   scenie  Noli   Me   Tangere 

Zmartwychwstały   Chrystus   pokazuje   się   Marii   Magdalenie   jako   pierwszej, 
powierzając   jej   i   innym   kobietom   zadanie   bycia   apostołami   apostołów.   W 

przekazie ewangelicznym dowiadujemy się również, że Maryja Matka Chrystusa i 
inne niewiasty modlą się wraz z apostołami przed Zesłaniem Ducha Świętego. 

Stanowią   one   zatem   integralną   część   Kościoła   od   samego   początku.   One   też 
otrzymują dary Ducha Świętego. 

background image

Warto zapoznać się  z   Mulieris Dignitatem  część V kap. 12-16, gdzie Ojciec 
Święty podkreśla fakt, że postawa Jezusa wobec kobiet była zaskakująca na tle 

Jego   czasów.   ,,Odniesienie   nacechowane   wielką   przejrzystością   i   głębią   ... 
Wywołało   to   nieraz   zdziwienie,   zaskoczenie,   czasem   nawet   graniczące   ze 

zgorszeniem: „dziwili  się że rozmawiał z kobietą. Dziwili się nawet uczniowie  
Chrystusa.   Faryzeusz,   do   którego   domu   przyszła   jawnogrzesznica,   aby 

namaścić   olejkiem   stopy   Jezusa,   mówił   sam   do   siebie:   „Gdyby   On   był 
prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która Go dotyka, że jest 

grzesznicą”.

Mówi  dalej  Ojciec  Święty  „W  całym nauczaniu Jezusa,  podobnie  jak  w  Jego 
postępowaniu,   nie   spotyka   się   niczego,   co   by   było   przejawem   upośledzenia 

kobiety,   właściwego   dla   Jego   czasów.   Wręcz   przeciwnie,   Jego   słowa   i   Jego 
czyny wyrażają zawsze należny dla kobiety szacunek i cześć.”

Kluczowe jest to że Jezus widzi godność każdego człowieka i umie odczytywać 

serca   i   co   się   w   nich   kryje.   Nie   jest   On   skrępowany   obyczajami   lub   opinią 
publiczną. Działa w zupełnej wolności i prawdzie wobec woli Ojca.

Te krótkie refleksje, a szczególnie rola kobiet w tajemnicy paschalnej ma nam 

uświadomić tę szczególną wrażliwość, jaka stanowi cechę charakterystyczną jej 
kobiecości. To jest bradzo ważne gdy się mówi o ,,równouprawnieniu”. Równość 

obojga   -     mężczyzny   i   kobiety   nie   sprzeciwia   się   prawdzie   ewangelicznej   jak 
czasami   próbowano   udowadniać.   Wręcz   przeciwnie   zasadnicze 

,,równouprawnienie” znajduje się już od samego początku Pisma Świętego skoro 
w księdze rodzaju mówiono że oboje mężczyzna i kobieta zostali stworzeni na 

obraz i podobieństwo Boga. „Zatem oboje też są podatni w równiej mierze na 
udzielanie się Bożej prawdy i miłości w Duchu Świętym. Oboje też doznają Jego 

zbawczych i uświęcających ‘nawiedzin’.

Pytania Dyskusyjne:

(1) Co   się   uczymy   od   tych   ‘spotkań’   Jezusa   z   kobietami?   Jakie  ma   On 

podejście do Nich?

(2) Czy jest to zaskoczeniem dla Ciebie? W jaki sposób?

b) Maryja: Fiat, Magnificat, Stabat

(i) Fiat:

Zwiastowanie (Lk 1,26-38)

Warto zwrócić uwagę  na określenie Maryi jako ,,łaski pełna”. Jest to przykład 

imiesłowu   czasu   przeszłego   dokonanego   strony   biernej   –   po   grecku 
kecharitomene.  Można   go   również   przetłumaczyć   jako   ,,która   zaznałaś   łaskę” 

lub ,,łaską  obdarzona”.  Zgodnie z semickim  sposobem myślenia,  to określenie 
zamiast   własnego   imienia   wyraża   istotną   cechę   Maryi.   Usłyszymy   dalej   z   ust 

świętej   Elżbiety,   że   Maryja   jest   ,,błogosławiona   między   niewiastami”.   Można 

background image

przez   to   rozumieć,     że   Maryja   będąca   ,,pełna   łaski”   jest   wywyższona   ponad 
wszystkie kobiety. Ale można i powinno równoczesnie przez to rozumiec, że każda 

kobieta jest błogosławiona i łaską obdarowana dzięki Maryi. Tak właśnie rozumiał 
to Kardynał Stefan Wyszyński który wiele razy powtarzał, że przez macierzyństwo 

Maryi,   uwielbione   jest   każde   macierzyństwo,   uwielbiona   jest   każda   kobieta. 
Wreszcie słyszymy te słowa  ecce ancilla domini  ,,oto ja służebnica Pańska”  fiat 

mihi secundum verbum tuum ,,niech mi się stanie według słowa Twego”. Maryja 
jako pierwszy apostoł wyznaje swoje całkowite zawierzenie Bogu. Staje się Jego 

niewolnicą.   Jak   pięknie   wyraża   się   to   sama   etymologia   słowa   ,,niewolnica”, 
niewolnica   to   ta   która   nie   czyni  swoją   wolę,   lecz   wolę   Pana   swego.   Powtórzy 

słowa fiat sam Pan Jezus w Ogrójcu gdy powie ,,nie moja wola, lecz Twoja wola 
niech się stanie” (Łk 22,42). Powtórzą je księcia Kościoła św. Piotr, gdy wyciągnie 

ręce, ktoś inny jego przepasie i poprowadzi dokąd nie chce (J 21,16) i św. Paweł, 
gdy   wyzna   ,,żyje   nie   ja,   lecz   żyje   we   mnie   Chrystus”(Gal   2,   20)   .   Słowa  fiat 

powtórzyć musi każdy apostoł.

(ii) Magnificat:

Dziekczynienie Maryji (Lk 1,39-56)

Hymn Maryi jest prawie w całości skomponowany ze zwrotów, określeń i słów 

wziętych ze Starego Testamentu, wyraża ono radość i wdzieczność za otrzymane 
łaski. Powodem tej radości jest poczęcie Zbawiciela, które obdarzyło Maryję łaską 

macierzyństwa.   W   Starym   Testamencie   każda   matka   uchodziła   za   szczęśliwą, 
gdyż potomstwo było dowodem Bożego błogostawieństwa. Maryja jednak wyraża 

swoją pokorę, uznając się za niegodną tak wielkiego wyróżnienia. Czy nie jest to 
prawidłowa postawa każdego wyznawca Chrystusa, gdy uświadomi sobie, że to 

Bóg   go   wybrał,   umilował   i   wybawił   od   śmierci?   Czy   słowa   Maryji   także   nie 
wyprzedzają słów św. Pawła z pierwszego listu do Koryntian w którym mówi ‘Bóg 

wybrał bowiem to, co głupie według świata, aby zawstydzić mądrych, i co słabe 
według świata wybrał Bóg, aby zawstydzić co mocne. Bóg wybrał również to, co 

świat  ma  za  nic  i uważa   za  nieszlachetnie  urodzone oraz  godne pogardy,   aby 
unicestwić to, co czymś jest, w tym celu aby nikt z ludzi nie chlubił sie przed 

Bogiem’ (1 Kor 1, 27-29)
 

(iii) Stabat: 

Bolejąca Matka stała (J19, 25-27)

Stabat mater dolorosa, juxta Crucem lacrimosa, dum pendebat Filius. To jedna 

z   najpiękniejszych   łacinskich   hymnów,   które   dobrze   znamy   w   polskim 
tłumaczeniu jako ,,Bolejąca Matka stała obok krzyża, we łzach cała, gdy na krzyżu 

wisiał   Syn”.   Wyraża  ten  sam  moment i   to  samo  cierpienie   pieśń  ,,I  tyś   która 
współcierpiała,   Matko   Bolesna,   przyczyń   się   za   Nami”.   Maryja   stojąca   pod 

krzyżem,   znowu   znajduje   się   ,,miedzy   niewiastami”   jednak   teraz   jej 
błogosławiestwem   jest cierpienie.  Tak   jak   każda   kobieta  jest napełniona   łaską 

dzięki   Maryi,   tak   też   przez   jej   wytrwałość   i   współcierpienie   są   zadane   każdej 
kobiecie. 

background image

Można także rzec,  że stojąc pod krzyżem Maryja słyszy powtórne ,,zwiastowanie” 
już nie z ust anioła lecz od własnego Syna, Boga Zbawiciela. ,,Niewiasto, oto syn 

Twój”.   ‘Oto   Matka   Twoja’.   Zwracająć   się   to   Swej   matki   ,,niewiasto”   Chrystus 
powtarza  zapowiedź anioła to niewiasta,  ta która nie zna męża, pocznie syna. 

Tym   razem   Maryja   już   się   nie   pyta   jak   to   możliwe.   Już   nie   mówi    fiat,    bo 
odpowiada czynem. ,,Od tej chwili” idzie do domu ucznia, od razu przyjmuje całe 

człowieczeństwo do jej łona. Przyjmuje duchowe macierzyństwo całej ludzkości. 
Potwierdzają ten fakt ostatnie słowa Chrystusa z krzyża ,,Dokonało się” po łacinie 

Consumatus est. Po tym ,,dokonaniu”, rozpoczyna się nowe życie.
Ten   trzeci   etap   apostolstwa   Maryi   pokazuje,   że   zawierzenie   się   Bogu   i     Jego 

uwielbienie   przygotowują   nas   do   dopełniania   posługi   apostolskiej   przez 
cierpienie. Jedynie przez współcierpienie z Chrystusem możemy w pełni wykonać 

nasze powołanie. Matka Teresa z Kalkuty często mówiła o swoim ,,powołaniu w 
powołaniu”,   gdy   w   pociągu   do   Kaltuty   słyszała   słowa   Chrysusa   ‘pragnę’   i 

zrozumiała żę jej powołanie zakonne ma  otworzyć się na nową posługę ubogich i 
cierpiących. Ale widzimy, że to zjawisko pierw miało miejsce, gdy Maryja stojąca 

pod   krzyżem   stała   się   Matką   wszystkich   ludzi.   To   ,,nowe   powołanie”,     które 
przychodzi przez cierpienie i które domaga  się ,,dopełnienia”  -   consumatio - 

powtarza się u wszystkich świętych.

Pytania:

(1) Czy każda kobieta przeżywa swój własny ‘Fiat’ ‘Magnificat’ i ‘Stabat’?

(2) Co możesz z tego wywnioskować o godności kobiet i o ich powołaniu?

background image

2)KOBIETA

 

MATKA

 

i

 

DZIEWICA 

(refleksja teologiczna) 

Tematyka:

Treścią   drugiej   części   rozważań   będzie   refleksja   filozoficzno-teologiczna   nad 
‘misterium kobiecości’. Skupimy się nad częścią VI  Mulieris Dignitatem,  gdzie 

Jan   Paweł   II   mówi   o   dziewictwie   i   macierzyństwie   jako   dwóch   szczególnych 
wymiarach spełniania się kobiecej osobowości.  ‘...W świetle Ewangelii zyskują 

one pełnię znaczenia i wartości w Maryi, która jako Dziewica stała się Matką  
Syna   Bożego.   W   Niej   te  dwa   wymiary   kobiecego   powołania  spotkały   się   i 

zespoliły   w   sposób   wyjątkowy,   tak   że   jedno   nie   wykluczyło   drugiego,   ale 
przedziwnie dopełniło...
’ Misterium kobiety wyraża się w tym, że w szczególny 

sposób   nosi   ona   w   sobie   miłość   i   nowe   życie   niezależnie   od   tego,   czy   jest 
powołana do macierzyństwa, czy też do dziewictwa. Będziemy się zastanawiały 

nad tymi ‘formami’ chrześcijańskiego powołania.

W   części   VII,  Mulieris  Dignitatem  szczególnie   kap.   26   i   27   Ojciec   Święty 
podejmuje tematykę  roli   kobiet w Kościele.  Mówi  on o posłudze apostolskiej 

kobiet przez całą historie Kościoła. Nie brakuje świętych kobiet! Warto jednak 
przybliżyć   szczególne   kobiety,   aby   uświadomić   sobie   o   roznorodnosci   ,,form” 

świętości oprócz zakonnic, wielodzietnych matek i młodych męczennice dostąpiły 
świętości także kobiety, które podjęły w swoim życiu role niejako zarezerwowane 

dla   mężczyzn   do   tego   stopnia,   że   możemy   je   określić,   używając   słów   rodzaju 
męskiego jak król, filozof, żołnierz. To pozwoli nam na kolejne zakwestionowanie 

tezy, że Kościół sprzeciwiał się rozwojowi kobiet, i że święte to jedynie kobiety 
,,ciche   i   pobożne”.   Wręcz   przeciwnie   widzimy,   że   święte   są   przede   wszystkim 

kobietami dzielnymi! Mimo prześladowań, trudności, dyskryminacji i cierpienia 
uczestniczyły w posłannictwie Kościoła.

Przebieg Spotkania: 
Zaczniemy to spotkanie od wyznania pewniej duchowej trudności w pokochaniu 

Maryi. Ciężko nam się do tej trudności przyznać, ale wiele osób, szczególnie wiele 
kobiet,   jej   doświadcza.   Na   czym   polega   ta   trudność?   Myślę,   że   jest   to   coś   w 

rodzaju zazdrości i poczucia niszości wobec Maryi. Modlimy się do niej i chcemy 
ją pokochać, ale czujemy że ona jako matka i dziewica jest inna od nas. My zwykli 

śmiertelnicy  musimy się zgodzić na  kompromis,  albo to albo  tamto,  zawsze  z 
czegoś rezygnujemy, zawsze jesteśmy niedoskonali, gorsi. Może  wydawać się to 

głupie, takie myślenie, ale dotyka ono same serce mysterium powołania kobiety i 
jej godności.   Rozmyśla to bardzo pięknie dr Wanda Półtawska w  Beskidzkich 

Rekolekcjach  gdy   mówi   ,,Do   Niej   nie   miałam   dojścia,   inaczej     poczęta, 
niepokalana,   inna   od   nas.   I   choć   wiele   razy   mówiłam   rożaniec   i   Pod   Twoją 

Obronę, to jednak coś we mnie pozostało niedomyślane, nie dopowiedziane”. Ale 
po tym stwierdza z radością ‘Bóg ukochał kobietę – rozumiem to dziś bardzej niż 

kiedykolwiek! Ta kobieta musiała być jakoś nieprawdopodobnie czysta. Było w 
Bożej mocy, w mocy miłości uczynić Ją tak czystą jeżeli była tak pokorna jak była! 

background image

Z wielkiej miłości urodziła Syna Boga i wiem że tak było, że jest to autentyczne i 
możliwe. Wszystko dla Boga możliwe w miłości.’ W tym duchu powiniśmy więc 

podjąć tę refleksję nad powołaniem kobiety. Jest trudno nam naśladować Maryję, 
bo mamy tę świadomość, że musimy z czegoś zrezygnować. Nie da się wyjaśnić 

tego czysto rozumowo, bo dotyka ono centralnego misterium cierpienia i miłości, 
ale   nie   ma   rzeczy   niemożliwych   dla   Boga,   wszystko   jest   możliwe   dla   Boga   w 

miłości!

a) Powołanie Kobiety

Macierzyństwo 

Mąż i żona powołani są do współpracy z Bogiem przy stwarzaniu nowego życia. 
Jednak muszą oni pamiętać o tym, że sami będąc bytami stworzonymi, mogą 

nowe   życie   jedynie   przekazywać,   a   nie   kreować   od   początku,   gdyż   duszę 
człowieczą może stworzyć sam Bóg. Nie pochodzi ono od rodziców. Dusza nie 

wytwarza się z istniejącej już materii, ale stanowi całkowicie ,,nowe stworzenie”. 
Szczególna   rola   przyznana   kobiecie   -     przy   przekazywaniu   życia   zostaje 

uwidoczniony  fakt, że zaraz po poczęciu przez nią nowej istoty – a ma to miejsce 
w kilka godzin po małżeńskim zbliżeniu – Bóg przywołuje do istnienia w jej ciele 

nowa   duszę.   Wynika   z   tego,   że   pomiędzy   Nim,   a   przyszłą   matką   zachodzi 
bezpośredni ,,kontakt”, w którym obecność ojca nie odgrywa już żadnej roli, ów 

kontakt   nadaje   kobiecemu   ciału   znamię   swoistej   ,,świętości”,   ponieważ   żadna 
inna więź pomiędzy Bogiem, a innym Jego stworzeniem nie jest naznaczone taką 

Jego pieczęcią. 

Wszystkie   kobiety   bez   wyjątku   są   powołane   do   macierzyństwa.   Istotnie 

,,macierzyństwo jest objawieniem Bożej czułości”; stanowi ono w życiu kobiety 
największy charyzmat, który można w pewnym stopniu porównać do charyzmatu 

kapłaństwa. Tak jak kapłan przywołuje Eucharystię – chleb życia – tak matka 
przywołuje do istnienia nowe życie istoty ludzkiej. Ojciec Joachim Badenim O.P. 

pisze w swoje książce pt.   Kobieta Boska Tajemnica,  że można stwierdzić iż w 
kobiecie   skryta   jest   tajemnica   eucharystyczna.   'Matka   karmi   pokarmem 

wytworzonym   z   siebie,   a   Bóg   karmi   Ciałem   swego   syna'.   Nie   jest   to   nigdzie 
bardziej widoczne niż u Matki Boskiej którą prawidłowo kościół nazywa Żywym 

Tabernakulum.   To   w   jej   łonie   przechowywał   się   Najświętszy   Sakrament,   to 
znaczy, ciało i krew Chrystusa.  Macierzyństwo bowiem należy  do samej istoty 

kobiecej  duszy.  Jeśli  to  wzniosłe  powołanie  zostanie   przez  kobietę  podeptane, 
wówczas staje się ona ,,bezpłciowa” i nieuleczalnie chora. Macierzyństwo należy 

do   tak   wzniosłych   powołań,   że   jeśli   nawet   niewdzieczne   serce   mężczyzny 
zapomina o cierpieniach, jakie jego matka poniosła, wydając go na świat; jeśli 

nawet nie pamięta o jej nieograniczonym poświęceniu i trudzie wychowywania 
go, swoje ostatnie myśli życia kieruje ku swojej matce.  

Warto jednak wspomnieć, że tak jak mówi się o ,,duchowym macierzyństwie” w 
życiu   konsekrowanym,   tak   powinno   się   mówić   o   ,,duchowym   dziewictwie”   w 

małżeństwie.   To   znaczy,   że   nawet   w   małżeństwie   kobieta   jest   powołana   do 
czystości   i   odpowiedzialności.   Oczywiście   będzie   to     inaczej   wyrażało   się   w 

background image

małżeństwie niż w życiu zakonnym, ale nawet jako żona i matka pierwszeństwo w 
życiu każdej kobiety ma mieć nie mąż ani dziecko, lecz Bóg. Ludzko rzecz biorąc 

dziewictwo   i   macierzyństwo   wydają   się   wzajemnie   wykluczać   –   ale   tutaj 
dotykamy centralnego misterium życia chrześcijańskiego i dlatego postać Maryi 

jest taka ważna. Dziewictwo jest całkowitym oddaniem się sprawom Boskim – i 
każda   kobieta   powinna   mieć   na   pierwszym   miejscu   to   zadanie.   Małżeństwo   i 

macierzyństwo nie może być nigdy ujęte jako pożądanie drugiej osoby – nawet po 
sakramentalnym połączeniu – ale zawsze jako darem siebie dla Boga przez osobę 

kochaną. Jest to trudne dla nas do zrozumienia, ale świadectwem tej prawdy jest 
właśnie   wzór   świętej   rodziny   w   którym   Maryja   jest   żoną   i   matką   a   także 

zachowuję swoje dziewictwo na zawsze.

Dziewictwo
Wiele   kobiet   jest   jednak   powołanych   do   całkowitego   oddania   się   dla   spraw 

Królestwa   Bożego.   Przez   wieczne   dziewictwo   ślubują   czystość,   wierność   i 
posłuszeństwo wyłącznie Chrystusowi i stają się znakiem, że pełnego szczęścia nie 

można doznać w tym świecie, ale jedynie w perspektywie wieczności. Warto tutaj 
przyczytać dłuszy fragment z listu apostolkiego Mulieris Dignitatem:

,,Chrystus mówi: „są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami  

zostali bezżenni” (Mt 19,12). Chodzi więc o bezżenność dobrowolną, wybraną ze 
względu   na   „królestwo   niebieskie”,   czyli   ze   względu   na   eschatologiczne  

powołanie człowieka do zjednoczenia z Bogiem.  Chrystus dodaje: „Kto może 
pojąć,   niech   pojmuje!”,   a   jest   to   powtórzeniem   tego,   co   wyraził   na   samym 

początku wypowiedzi o bezżenności (por.  Mt 19,11). Tak więc owa  bezżenność 
dla   królestwa   niebieskiego  jest   nie   tylko  owocem  dobrowolnego  wyboru  ze 

strony człowieka, ale także szczególnej łaski ze strony Boga, który daną osobę  
wzywa do życia w bezżenności. O ile bezżenność taka jest szczególnym znakiem  

królestwa Bożego, które ma przyjść, to równocześnie służy ona także i temu, 
ażeby dla eschatologicznego królestwa poświęcić w sposób wyłączny wszystkie 

energie duszy i ciała w życiu doczesnym....Od momentu przyjścia Chrystusa 
oczekiwanie   Ludu   Bożego   winno   się   zwrócić   w   stronę   królestwa 

eschatologicznego, które przychodzi i do którego On ma wprowadzić „nowego  
Izraela”. Do takiego zwrotu i „przewartościowania” nieodzowna jest wszakże 

nowa świadomość wiary. Chrystus dwukrotnie to podkreśla: „Kto może pojąć,  
niech pojmuje!” Pojmują to zaś tylko „ci, którym to jest dane” (Mt 19,11). Maryja 

jest pierwszą osobą, w której ta  nowa świadomość  się przejawiła, skoro przy 
zwiastowaniu  pyta  Anioła:  „Jakże   się  to  stanie,  skoro  nie  znam  męża?”   (Łk 

1,34). Chociaż zaś była „poślubiona mężowi imieniem Józef” (por.  Łk 1,27), to 
jednak wierna przyrzeczeniu pozostała dziewicą, a macierzyństwo, jakie w Niej 

się   wypełniło,   pochodziło   wyłącznie   z   „mocy   Najwyższego”,   było   owocem  
zstąpienia Ducha Świętego na Nią (por. Łk 1,35). To Boże macierzyństwo było 

więc całkowicie nieprzewidzianą odpowiedzią na ludzkie oczekiwanie kobiety 
izraelskiej:   przyszło   ono   do   Maryi   jako   dar   Boga   samego.   Dar   ten   stał   się 

początkiem   i   prototypem   nowego   oczekiwania   wszystkich   ludzi   na   miarę 
wiecznego Przymierza, na miarę nowej i ostatecznej obietnicy Boga:  znakiem 

eschatologicznej Nadziei”

.

 (nr.20)

background image

Ta   ,,eschatologiczna   nadzieja”  znaczy,   że   osoby   konsekrowane   są   znakiem,   że 

pełnego   wymiaru   szczęścia   nie   można   osiągnąć   na   ziemi,   nawet   ,,naturalne” 
szczęście pochodzące od małżeństwa i macierzyństwa nie jest pełnią szczęścia o 

którym pisze Jan Paweł II. Oczywiście zakonnice i kobiety konsekrowane także 
partycypują   w   tak   zwanym   ,,duchowym   macierzyństwie”.   Ile   zakonnic   na 

przestrzeni dziejów wychowywało sieroty, opiekowało się chorymi, uczyło dzieci 
w szkołach i na uczelniach. Ile kobiet otwierało swoje matczyne serce dla wielu 

istot ludzkich!  
Tu   znowu   warto   przytoczyć   w   całości   słowa   Ojca   Świętego   na   ten 

temat:   ,,Dziewictwo   w   znaczeniu   ewangelicznym   niesie   z   sobą  rezygnację   z 
małżeństwa,   a   więc   i   z   macierzyństwa  w   znaczeniu   fizycznym.   Jednakże 

rezygnacja z tego rodzaju macierzyństwa, która bywa również i wielką ofiarą  
dla serca kobiety, pozwala doświadczyć macierzyństwa w innym znaczeniu: 

macierzyństwa „wedle Ducha” (por.  Rz 8,4). Dziewictwo bowiem nie odbiera 
kobiecie jej przywilejów. Duchowe macierzyństwo przybiera wielorakie formy. 

W życiu kobiet konsekrowanych, które żyją — na przykład — wedle charyzmatu 
i reguł różnych Instytutów o charakterze apostolskim, może się ono wyrażać 

jako   troska   o   ludzi,   zwłaszcza   najbardziej   potrzebujących:   o   chorych, 
niepełnosprawnych, opuszczonych, sieroty, starców, dzieci i młodzież, więźniów 

i, ogólnie biorąc, ludzi z „marginesu”.  Kobieta konsekrowana  odnajduje w ten 
sposób   we   wszystkich   i   w   każdym   Oblubieńca,   za   każdym   razem   innego,   a  

przecież tego samego,  wedle Jego własnych słów: „Wszystko,  co uczyniliście  
jednemu z tych... Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Miłość oblubieńcza zawiera w 

sobie szczególną gotowość przeniesienia jej na wszystkich, którzy znajdują się w  
kręgu jej działania. W małżeństwie gotowość ta, chociaż otwarta na wszystkich,  

polega   w   szczególności   na   tej   miłości,   jaką   rodzice   obdarzają   dzieci.   W 
dziewictwie   ta   gotowość   jest   otwarta   na  wszystkich   ludzi,   których   ogarnia 

miłość Chrystusa-Oblubieńca....

Na tej podstawie dokonuje się także swoiste  zbliżenie pomiędzy dziewictwem 
kobiety   niezaślubionej  a   macierzyństwem  kobiety   zaślubionej   mężczyźnie. 

Zbliżenie takie przebiega nie tylko od macierzyństwa ku dziewictwu, jak to już 
powyżej zostało uwydatnione, przebiega ono również od dziewictwa w stronę 

małżeństwa jako tej formy powołania kobiety, w którym staje się ona matką  
dzieci zrodzonych z jej łona. Punktem wyjścia tej drugiej analogii jest znaczenie 

zaślubin. „Zaślubiona” jest bowiem kobieta czy to przez sakrament małżeństwa,  
czy duchowo poprzez zaślubiny z Chrystusem.  W jednym i drugim wypadku 

zaślubiny wskazują na „bezinteresowny dar osoby”, oblubienicy w stosunku do 
oblubieńca. W ten sposób — można powiedzieć — profil małżeństwa odnajduje  

się w sposób duchowy w dziewictwie. Jeśli zaś chodzi o macierzyństwo fizyczne,  
czyż nie musi ono być także duchowym macierzyństwem, ażeby odpowiedzieć 

całościowej   prawdzie   o   człowieku,   który   jest   jednością   duchowo-cielesną? 
Istnieje   więc   wiele   racji   po   temu,   ażeby   w   tych   dwóch   różnych   drogach,  

życiowych powołaniach kobiety, dopatrzyć się głębokiej komplementarności, a 
nawet swoistej spójni w całym osobowym porządku bytowania
”. (nr.21)

background image

Samodzielność i Samotność

Mówiono  o kobiecie jako matce i dziewicy konsekrowanej. Ale może warto też 
zastanowić   się   nad   kobietą   żonatą   niepłodną   albo   na   bezdzietną   wdową,   nad 

młodą kobietą niezamężną, nad kobietą rozwiedzioną, chorą, niepełnosprawną, 
nad kobietą z jakiejkolwiek przyczyny samotną.

Myślę też, że  kwestią kobiet tak zwanych ,,samotnych” czy ,,bezdzietnych”  jest 

szalenie   ważna,   bo   wiele   jest   takich   o   których   nie   mówiono,   które   nie   mogą 
sobie   ,,znaleźć   miejsca”   w   dzisiejszym   świecie,   a   nawet   w   Kościele.   Trzeba 

przyznać,   że   Kościół   troszeczkę   o   nich   zapomniał.   Ale   Chrystus   o   nich   nie 
zapomina! On rozmawia z ,,jawnymi grzesznicami”, chwali wdowę która oddaje 

swój ostatni grosz, pomaga kobiecie, która miała pięciu mężów głoszeniem, że On 
jest Mesjaszem. Ważne jest więc żeby żadna kobieta nie była odrzucona i   nie 

chciana przez nikogo, ale z godnością i poczuciem sensu jej życie wypełnione było 
Bogiem i Jego miłością. 

Szczególnym   problemem   dla   młodych   wykształconych   kobiet   w   dzisiejszym 

świecie jest to, że czują   się niejako ,,rozdarte”. Na ogół pragną wyjść za mąż i 
założyć rodzinę, ale z drugiej strony nie znajdują tej drugiej kochanej osoby, poza 

tym   chcą   się   oddać   sprawom   Bożym,   wykorzystując   swoje 
wykształcenie, zdolności dla Boga i dla ludzi. Nie da się tak żyć. Często  podejmuje 

się kwestię powołania kobiet to jedynie  mówi się o ,,roli kobiety” - to jest ważne, 
ale   nie   wystarczy.   Każda   kobieta   jest   osobą,   jednostką 

niepowtarzalną. Wzbraniają   się   często przed   tym,   by ją   definiowano   jedynie   w 
ramach jakieś ,,roli”. Chce być pełną osobą. Ale jak to wszystko pogodzić? 

Myślę, że w współczesnym świecie okres samotności kobiety staje się zjawiskiem 

coraz to bardziej powszechnym. Nie powinniśmy jedynie widzieć go jako zło, coś 
czego   należy   się   wstydzić.   Powinien   to   być   okres   bardzo   owocny   i   kształcący 

kobietę, uczyć jej samodzielności i pozwalania na oddanie się woli Bożej. Jest 
czasem   poznania   i   rozpoznania.   W   przeciwieństwie   do   tego   co   głosi,   świat 

powinien to być czas na wsłuchanie się w wolę Bożą, a nie jedynie czasem ,,bez 
obowiązków”,   gdzie żyjemy jedynie ,,dla siebie”. Istnieje też we współczesnym 

świecie  niebezpieczeństwo -  ,,anty-powołanie”. To znaczy, że kobieta nie chce się 
godzić ani na macierzyństwo, ani na dziewictwo. Próbuje żyć całkowicie dla siebie 

i dla własnej przyjemności i mówi się na to życie samodzielne. Ale tak naprawdę 
to takie życie jest prawdziwie samotne.

Człowiek, a tym bardziej kobieta, nie może być w pełni szczęśliwa żyjąc wyłącznie 

dla   siebie.   Jej   nauka   i   praca   społeczna,   jej   rozwijanie   relacji   ze   znajomymi   i 
rodziną, jej dorastanie w pięknie,   poznawanie świata, ludzi i kultur ma zawsze 

służyć Bogu. Chrześcijanin   nie   jest   nigdy   osobą   ,,samotną”.   Trzeba 
jednak kultywować   głęboką   relację   z   Bogiem,   w   tym   czasie   tak   zwanej 

samotności, ażeby ona mogła owocować w dalszym życiu. To nie jest, jak to świat 
określa   ,,czas   na   znajdywanie   siebie”   czy   chęć   pokazania   się   przed   innymi, 

powinien to być czas na całkowite oddanie się do dyspozycji Boga, korzystając 

background image

oczywiście   z   rad   i wskazówek   duchownych,   rodziców,   nauczycieli   itd.    Życie 
kobiet samotnych wtedy ma sens i może stanowić wielki skarb dla Kościoła jest 

wyrazem ufności i  prawdziwego piękna.

Pytania:

(1) W jaki sposób mam rozpoznać moje powołanie? 

(2) Jaki ma sens życie kobiety samotnej? Co znaczy prawdziwa samodzielność 

i prawdziwa samotność?

b) Przykład Świętych Kobiet

W   zaleźności   od   czasu   /   możliwości   można   się   skupić   tylko   nad   wybranymi 

życiorysami   świętych   kobiet.   Uczestnicy   sami   mogą   wybrać   ulubione   święte   z 
niżej podanych albo  też przygotować własne  prezentacje  o życiu i działalności 

świętych kobiet.

Apostołki  Magdalena i Weronika, 
Doktorzy Kościoła Katarzyna ze Sieny i Teresa z Lisieux, 

Matki i Siostry Monika, Gianna Molla, Siostra Faustyna i Matka Teresa
Filozof, Żołnierz, Król Edyta Stein, Joanna d’Arc i Jadwiga Królowa

Św.  Maria Magdalena 

APOSTOŁKA APOSTOŁÓW

background image

Życiorys:  Maria   Magdalena   jest   dwunastokrotnie   wspominana   w  Nowym 
Testamencie, 
  przez   wszystkich   czterech   ewangelistów.   U   świętego   Łukasza 

pojawia się już na początku działalności duszpasterskiej Jezusa, jeszcze w Galilei 
(Łk.8.1-3)   jako   jedna   z   towarzyszek   jego   podróży   obok   Joanny   i   Zuzanny.   W 

relacjach trzech pozostałych ewangelistów – św. Marka, św. Mateusza i św. Jana 
– pojawia się dopiero w Judei, w momencie ukrzyżowania Jezusa (Mk 15:40, Mt 

27:56, J 19:25). Wszyscy czterej zgodnie piszą o niej jako tej, która jako pierwsza 
przybyła do grobu Jezusa (Mk 16:1, Mt 28:1, Łk 24:10, J 20:1-3). Ewangelista Jan 

twierdzi,   iż   pierwotnie   przybyła   sama   i   zobaczywszy   pusty   grób,   zawiadomiła 
Szymona Piotra. Gdy uczniowie przybyli na miejsce pochówku, ona pozostała na 

zewnątrz. Tam spotkała Jezusa, początkowo myląc go z ogrodnikiem. Ewangelista 
Jan oraz ewangelista Marek to właśnie jej przypisali rolę pierwszej osoby, której 

ukazał się zmartwychwstały Jezus (Mk 16:9, J 19:25) i której nakazał cieszyć się z 
cudu, i dodać odwagi uczniom (Mk 16:10). Była również pierwszą, która miała 

głosić zapowiedź zbawienia. (J 20,18)

Pierwsi ojcowie kościoła podważali rolę kobiety w życiu duchowym i od samego 

początku odsuwali ją od uczestnictwa w Kościele. Rola kobiety przez odsunięcie 
jej od wiary, sprowadzała się do postaci grzesznicy. Tym samym kościół pragnął 

zminimalizować rolę Marii Magdaleny. Takie podejście było zgodne nie tylko z 
Tertulianem, ale i również z naukami św. Pawła (1 Tm 2:11-12). 

Jednak były i opinie przeciwne.  Święty Hipolit, teolog z początków III w., jako 
pierwszy   nazwał   ją   "Apostołką   Apostołów",   zaś   benedyktyn  Rabanus   Maurus, 

żyjący w IX wieku, uznał za równą  apostołom. Dopiero w 1969 r., papież Paweł 
VI, oficjalnie oczyścił imię Marii Magdaleny i jej niechlubną tradycję. W 1978 r. z 

Rzymskiego   Brewiarza   wyeliminowano   inwokacje   o   Marii   pokutnicy   i   wielkiej 
grzesznicy.

W   późniejszej   tradycji  Kościoła   zachodniego,   za   sprawą   papieża  Grzegorza   I 
Wielkiego,
 Maria Magdalena była utożsamiana z Marią z Betanii siostrą Marty i 

Łazarza, która namaściła Jezusa drogim olejkiem i "włosami swoimi otarła Jego 
nogi"   (J   11:2)   Owo   namaszczenie   stanowi   bardzo   ważny   fakt   z   życia   Jezusa. 

Wspominają  o nim zgodnie wszyscy  czterej  ewangeliści  (Mk  14:1,  Mt 26:6-7). 
Choć ani Marek, ani Mateusz nie wymieniają imienia kobiety, wiąże się ją z ową 

grzesznicą   wspomnianą   przez   Łukasza   (7:37-38).   Połączenie   kobiety,   z   której 
wypędzono   siedem   demonów,   i   grzesznicy   obmywającej   stopy   Jezusa   skłoniło 

egzegetów   do   twierdzenia,   iż   jest   to   jedna   postać   –   Maria   Magdalena.  Św. 
Bernard   z   Clairvaux, 
  żyjący   w  XI   wieku,   Marię   Magdalenę   identyfikował   z 

oblubienicą z  Pieśni nad pieśniami  oraz z kobietą słuchającą nauk Jezusa (Łk 
10:38-42). W swoich kazaniach wielokrotnie wskazywał na powiązanie Marii z 

Betanii z Marią Magdaleną.

background image

Św. Weronika 
STRAŻNICZKA OBLICZA PAŃSKIEGO

Życiorys: Święta Weronika jest postacią legendarną, znaną z apokryfów. Legen-
da o niej pojawiła się w IV wieku i rozwijała się w różnych wersjach, aż do późne-

go   średniowiecza,   ubogacana   coraz   to   nowymi   szczegółami.   Zasadniczy   wątek 
tego budującego opowiadania mówi o pewnej matronie jerozolimskiej, która wy-

szła na ulicę, by zobaczyć niosącego krzyż Jezusa, w Jego ostatniej drodze. Widok 
zbitego, osłabionego skazańca, upadającego pod ciężarem krzyża tak ją wzruszył, 

że nie oglądając się na nikogo, odważnie przycisnęła się przez tłum i swoją białą 
chustą otarła Mu twarz skrwawioną, spoconą i ubrudzoną pyłem ulicznym, gdy 

upadał pod krzyżem. Za ten miłosierny czyn otrzymała na chruście odbicie Jego 
bolesnego oblicza. 

Apokryf z V wieku pod tytułem "Dzieje Piłata", tę nieznaną kobietę nazywa We-
ronką i utożsamia z kobietą wyleczoną z krwotoku (Mt 9,20), która potem broniła 

Jezusa przed Piłatem. Inne apokryfy utożsamiały ją z Martą z Betanii (Łk 10,38), 
albo jedną z niewiast płaczących nad cierpiącym Jezusem (Łk 23,27), nazywając 

ją Serafiną, która później przyjęła imię Weronika. Apokryfy dodają, że swoją cen-
ną chustę Weronika przekazała papieżowi świętemu Klemensowi Rzymskiemu w 

97 r. Do dnia dzisiejszego ma się ona znajdować wśród relikwii zgromadzonych w 
bazylice św. Piotra w Rzymie. 

Opowiadanie o św. Weronice i jej chuście działało swoim obrazowym językiem na 
różnych twórców. Tak skomponowany obraz świętej Weroniki często występował 

w średniowieczu, a od XV wieku i przez cały okres baroku, należał do najbardziej 
lubianych obrazów kulturowych. W końcu święta Weronika stała się postacią ty-

tułową szóstej stacji Drogi Krzyżowej. Do dziś ta stacja nosi napis: "Weronika 
ociera twarz Jezusowi". Nazwa jej wywodzi się z greckiego: iere eikon = święte ob-

licze, albo z łacińskiego: vera icon = prawdziwy obraz (oblicza Jezusa).

background image

Św. Katarzyna ze Sieny   (1347-1380)

WSPOMOŻYCIELKA KOŚCIOŁA ŚWIĘTEGO 

Życiorys:  Katarzyna   się   urodziła   w   Sienie   w   13   r   jako   24   dziecko   rodziny 
Benincasy. Bóg bardzo wcześnie dał znać o swoim zamyśle wobec tego dziecka. 

Ukazał się jej i zachwycił sobą na całe życie, gdy Katarzyna nie skończyła nawet 
siedmiu lat. Katarzyna rozmiłowana w Bogu ślubuje mu dozgonne dziewictwo. W 

jej sercu rodzi się powołanie zakonne. Zaczyna – wbrew woli rodziców – marzyć o 
klasztorze. Rodzina tymczasem nakłaniała ją, by dbała o siebie, o swój wygląd, bo 

oto nadarzała się dla niej świetna partia. Katarzyna jednak z uporem obstawała 
przy swoim postanowieniu. Matka jednak nadal miała wobec niej poważne plany 

małżeńskie.   Jednak   kiedy   Katarzyna   się   rozchorowała   i   nie   pomagały   żadne 
lekarstwa,   twierdziła,   że jedyną  rzeczą,   jaka  może jej  przywrócić  zdrowie,  jest 

pozwolenie, by została „mantellata” – czyli tercjarką dominikańską. Przerażona 
Matka zgodziła się.

Jednak jako nowicjuszka Katarzyna nie oddawała się, jak inne siostry, dziełom 
miłosierdzia,   ale   usunęła   się   w   zacisze   własnego   pokoiku   celi.   Poddawała   się 

praktykom ascetycznym, radykalnie ograniczyła jedzenie, czuwała długo w noc, 
niejednokrotnie   biczując   się.   Po   miesiącach   odosobnienia,   walki   duchowej, 

spotkań z Bogiem i świętymi, Katarzyna stanęła wobec nowego wezwania swojego 
Oblubieńca. Oto zażądał, by zerwała z samotnością, wyszła do rodziny i do tych, 

którzy potrzebują jej obecności i pomocy. 

Rozpoczęła   całkiem   nowy   okres   w   swoim   życiu.   Wyszła   ku   ludziom 

pokrzywdzonym   przez   los,   ku   chorym,   cierpiącym,   ku   ubogim   i   zagubionym. 
Skuteczność jej modlitw, liczne ekstazy, wizje, egzorcyzmy, uzdrowienia sprawiły, 

że   stała   się   osobą   znaną.   Z   tego   powodu   w   1374   roku   kapituła   generalna 
dominikanów zebrała się we Florencji, dokąd została też wezwana i Katarzyna. 

Okazało się, że Katarzyna jest doskonałym rozjemcą i negocjatorem. O pomoc w 
mediacjach prosili ją tak najbliżsi, jak i patrycjusze sieneńscy. W niedługim czasie 

background image

o taką pomoc zwrócił się do niej sam papież Grzegorz XI. Święta podjęła się misji 
i   bezzwłocznie   wyruszyła   ze   swoją   „la  bella  brigata”   w  długą   i   niebezpieczną 

drogę do Awinionu, została przyjęta przez Ojca Świętego na prywatnej audiencji. 
Rozmawiała   z   nim   nie   tylko   o   konflikcie   z   republikami   włoskimi,   ale   gorąco 

namawiała go do powrotu na Stolicę Piotrową.  Tak długo namawiała Grzegorza 
XI, tak żarliwie modliła się, tak wiele listów napisała w tej sprawie, aż osiągnęła 

swój cel i papież powrócił do Rzymu w styczniu 1377 roku.

W listopadzie wybuchła tzw. wielka schizma zachodnia. Francuscy kardynałowie 

nie złożyli homagium nowo wybranemu papieżowi, Urbanowi VI. Zwołali własne 
konklawe i wybrali antypapieża Klemensa VII. Urban VI wezwał Katarzynę do 

Rzymu i poprosił ją o wsparcie duchowe w tej trudnej sytuacji. Katarzyna żegnała 
się na zawsze z ukochaną Sieną i wyruszyła – jak się potem okazało – w ostatnią 

ziemską   podróż.   Wyruszyła   do   Rzymu,   by   jeszcze   raz   wesprzeć   Namiestnika 
Chrystusa  i  wstrząsnąć  sumieniami  odstępców oraz   tych,  którzy   bali   się  zająć 

własne stanowisko wobec tego strasznego rozłamu. Pod jej wpływem Urban VI 
napisał encyklikę wzywającą wszystkich Włochów do mobilizacji duchowych sił w 

walce o dobro i cześć Kościoła. Święta kolejny raz wykorzystuje ogrom swoich 
wpływów i cały  swój autorytet.  Niestety,  sytuacja  papieża i Kościoła wciąż  się 

pogarszała.   Trzy   ostatnie   miesiące   jej   życia   to   najprawdziwsze   bezkrwawe 
męczeństwo,   przyjęte   i   złożone   w   intencji   Kościoła.   Św.   Katarzyna   ze   Sieny 

umarła 29 kwietnia 1380 roku w Rzymie. Miała zaledwie 33 lata.

Św. Teresa z Lisieux (1873-1897)

MISTRZYNI MALUTKIEJ MIŁOŚCI

Życiorys: Święta Teresa urodziła się 2 stycznia 1873 r. w Alencon (Francja) jako 

ostatnia z dziewięciorga dzieci Zelii Guerin i Ludwika Martin. Rodzice byli ludźmi 
pobożnymi   i  doświadczonymi   przez   cierpienie   -   wcześniej   stracili   już  czwórkę 

background image

dzieci. Okazało się, że i Teresie grozi śmierć, gdyż matka nie mogła jej karmić. Po 
kilku   miesiącach   prawie   zagłodzonym   dzieckiem   zajęła   się   wiejska   kobieta,   u 

której mała Tereska spędziła pierwszy rok swojego życia. Po powrocie do domu 
krótko   cieszyła   się   bliskością   mamy.   Zelia   zachorowała   na   raka   i   zmarła   28 

sierpnia  1877 r.  W  listopadzie  cała  rodzina  przeprowadziła  się  do  domu wuja 
Izydora w Lisieux. 

Gdy   Tereska   skończyła   8   lat,   rozpoczęła   naukę   w   szkole   klasztornej   sióstr 
benedyktynek.   13   maja   1883   r.   została   uzdrowiona   z   ciężkiej   choroby   za 

pośrednictwem   Matki   Boskiej   Zwycięskiej.   W   wieku   14   lat,   w   noc   Bożego 
Narodzenia 1886 r. otrzymała łaskę wzmocnienia w znoszeniu cierpień. Latem 

odkryła w sobie powołanie misyjne. Poruszona do głębi obrazem ukrzyżowanego 
Jezusa, odczuła pragnienie ratowania grzesznych dusz. Zanosiła żarliwe modlitwy 

w   intencji   nawrócenia   mordercy.   Skazaniec   w   ostatniej   chwili   przed   ścięciem 
pocałował   krucyfiks.   29   maja   1887   r.   Teresa   poprosiła   tatę   o   pozwolenie   na 

wstąpienie do Karmelu. Swoją prośbę przedstawiła także Leonowi XIII w czasie 
pielgrzymki odbytej w listopadzie. Mimo piętrzących się trudności Teresie udało 

się w końcu zrealizować pragnienie - 9 kwietnia 1888 r. wstąpiła do Karmelu w 
Lisieux.  8 września  1890 r.  złożyła  swoje śluby zakonne.  Rok później odkryła 

"małą   drogę   dziecięctwa   duchowego".   Pragnęła   by   jej   życie   stało   się   aktem 
doskonałej miłości, a cierpienie możliwością jej pogłębienia i wykazania. W lutym 

1893 r. została mistrzynią nowicjatu. Rok później 29 lipca umarł jej tata. 

Pod   koniec   1894   r.   matka   Agnieszka   poprosiła   ją,   by   spisała   wspomnienia   z 

dzieciństwa. W następnym roku Teresa ofiarowała się miłości miłosiernej Boga 
oraz została duchową siostrą kleryka, który przygotowywał się do misji. Nocą w 

Wielki Piątek 1896r. pojawił się pierwszy krwotok z płuc. Zmierzając ku śmierci 
zawierzyła się Jezusowi, przeżywając z Nim swoją drogę cierpienia. 30 września 

1897 r. umarła w ekstazie miłości. W 1997 r. ogłoszono ją Doktorem Kościoła. 

background image

Św. Monika (332- 387)

 IDEAL WYTRWAŁOŚCI 

Życiorys:  Pochodziła   z   rodziny   chrześcijańskiej,   najprawdopodobniej 
pochodzenia  berberskiego,   wyszła   za   mąż   za   italskiego  poganina.   Był   on 

patrycjuszem,   członkiem   rady   miejskiej   w   Tagaście.   Znany   z   popędliwości   i 
niewierności, pod wpływem życia z św. Moniką przyjął  chrzest.W wieku 23 lat 

Monika urodziła pierwszego syna – znanego dzisiaj jako  św. Augustyn. Potem 
miała jeszcze jednego syna Nawigiusza i córkę, której imię nie jest znane. W 371 r. 

umarł mąż Moniki. Dorastający Augustyn zaczął sprawiać jej kłopoty, wybierając 
hedonistyczny  styl życia. Związał się z sektą  manicheistyczną  i zaczął wierzyć w 

ich naukę. Monika nie zrażając się trudnościami modliła się za niego, błagając 
Boga o nawrócenie Augustyna. Obawiając się o swego syna Monika wyjeżdżała za 

nim   do  Kartaginy,  Rzymu   Mediolanu.   Kiedy   biskup   poznał   przyczynę   jej 
smutku, prorokował: "Matko, jestem pewien, że syn tylu łez musi powrócić do 

Boga".

W Mediolanie Augustyn poznał św. Ambrożego i pod wpływem jego nauk przyjął 

chrzest.   Wtedy   Monika   poczuła   się   szczęśliwa   i   uznała,   że   może   powrócić   do 
domu, spokojna o los syna. W drodze powrotnej do rodzinnej Tagasty, w  Ostii 

zachorowała na febrę i zmarła, niektóre źródła podają, że 27 sierpnia 387 r., lecz 
data ta jest tylko prawdopodobna.

Ciało   św.   Moniki   zostało   złożone   w   Ostii   w   kościele  św.   Aurei.   W  1162  r. 
augustianie  zabrali je do  Francji  i umieścili w  Arrouaise  pod  Arras. W  1430  r. 

zostało przeniesione do Rzymu i umieszczono w kościele świętego Tryfona, który 
później   przemianowano   na   kościół   św.   Augustyna.   Świadectwo   o   życiu   swojej 

matki   Augustyn   złożył   w  Wyznaniach.   One   też   są   jej   najwcześniejszym 
życiorysem.

background image

Pierwotnie wspomnienie św. Moniki obchodzono 4 maja w wigilię wspomnienia 
św.  Augustyna,  w czasie  reformy kalendarza  zostało  przeniesione na  dzień  27 

sierpnia (wspomnienie św. Augustyna przeniesiono na 28 sierpnia).

Św.   Monika   jest   patronką   kobiet   chrześcijańskich,   matek,   wdów,   kobiet 

zamężnych,  tych które  przeżywają  kłopoty małżeńskie  i nieudane  małżeństwa, 
kobiet,   które   zawiodły   się   na   dzieciach   lub   mają   z   dziećmi   kłopoty,   kobiet 

będących   ofiarami   cudzołóstwa,   alkoholizmu,   złorzeczeń   i   oszczerstw.   Do   niej 
odprawia sie modlitwy w intencji ratowania duszy dziecka, męża. W ikonografii 

Monika przedstawiana jest jako matrona lub w welonie wdowy; trzyma księgę, 
krucyfiks  albo  różaniec.   Czasami   –   nawiązując   do   syna   Moniki,   Augustyna   – 

przedstawia się ją jako augustiankę.

Gianna Beretta Molla  (1922-1962)

OBROŃCA ŻYCIA        

                                           

  

Życiorys: Joanna Beretta Molla została ogłoszona 

błogosławioną 24 kwietnia 1994 roku, zaledwie trzydzieści dwa lata po śmierci. 16 

maja 2004 roku Jan Paweł II ogłosił ją świętą. Joanna lubiła wycieczki w góry, 
jazdę na nartach. Często chodziła do teatru i filharmonii, przed wyjściem z domu 

nakładała delikatny makijaż, ubierała się zgodnie z najnowszymi trendami mody 
— kochała życie. Dlaczego więc z pozoru zwykła matka rodziny została uznana 

świętą?

Gianna Molla urodziła się niedaleko Mediolanu   4go Października 1922r., jako 

dziesiąte dziecko z 13 dzieci. Już jako młoda dziewczyna, chętnie przyjmowała dar 
wiary i dobre chrześcijańskie wykształcenie, które ona otrzymała od doskonałych 

rodziców. Jako nastolatka, a potem dorosła, została  członkiem Stowarzyszenia 
Świętego Wincentego de Paulo i jako woluntariuszka pracowała wśród starszych i 

background image

biednych. W tym samym czasie osiągnęła stopień magistra medycyny i chirurga 
na  Uniwersytecie  w Pavia  w 1949r. Pracując  w zakresie medycyny- którą  ona 

traktowała jak misję- była bardzo zaangażowana w Akcji Katolickiej. Wyrażała 
także   swoją   radość   życia   i   miłość   stworzenia   poprzez   jazdę   na   nartach   i 

wspinaczkę górską. Modląc się i prosząc o modlitwę inne osoby, ona zastanawiała 
się nad swoim powołaniem, które ona także uważała za dar od Boga. Wybierając 

powołanie do życia w małżeństwie,  objęła entuzjazmem i w pełni się poświęciła, 
aby utworzyć prawdziwie chrześcijańską rodzinę. 

Po jej ślubie z Pietro Molla w 1955r. urodziło im się troje dzieci. Jednak kiedy ona 
zaszła   w ciążę   po  raz   czwarty  w 1961  r.,  lekarz  nagle  odkrył,   że  w jej  macicy 

rozwija się włókniak. Naukowi i pediatrzy   docenili zagrożenie, że rosnący guz 
stanowi   zagrożenia   jej życia,  jeśli  nie  podda  się operacji.  Ale  operacja   macicy 

oznaczałaby śmierć jej nienarodzonego dziecka. 

Gianna podjęła heroiczną decyzję. Gianna stanowczo naciskała lekarzy, aby robili 

co uważają za potrzebne, aby uratować życie jej dziecka. W dniu 21-ego Kwietnia 
1962r. Gianna urodziła jej ostatnie dziecko Giannę Emanuelę Siedem dni później 

zmarła powtarzając ,,Panie Jezu, ja Cię Kocham, Panie Jezu, ja kocham Cię”.      

Św. Siostra Faustyna    (1905-1938)

ŚWIADEK MIŁOSIERDZIA

Życiorys:  Helena   Kowalska   urodziła   się  25   sierpnia  1905  jako   trzecie   z 
dziesięciorga   dzieci   Marianny   i   Stanisława   Kowalskich,   rolników   ze   wsi 

Głogowiec.   W  1912  Helena   po   raz   pierwszy   poczuła   powołanie   do   życia 
zakonnego.   W  1914  przyjęła  I   Komunię   Świętą.   We   wrześniu  1917  rozpoczęła 

naukę   w   szkole   podstawowej.   Nie   skończyła   nawet   trzech   klas   szkoły 
powszechnej. Po roku pracy Helena ujawniła swoim rodzicom zamiar wstąpienia 

do klasztoru. Spotkała się kilkakrotnie ze stanowczą odmową. Helena starała się 

background image

być posłuszna woli rodziców, jednak w lipcu 1924 opuściła dom rodzinny i udała 
się do Warszawy, by tam wstąpić do wybranego klasztoru.

Na   miejscu   długo   szukała  zgromadzenia,   które   mogłoby   ją   przyjąć.   W   końcu 
matka  Michaela Moraczewska  - przełożona warszawskiego domu Zgromadzenia 

Matki   Bożej   Miłosierdzia   -   wyraziła   zgodę,   polecając   jednak,   aby   Helena 
pracowała jeszcze przez rok i zarobiła pieniądze na skromną wyprawkę. 1 sierpnia 

1925 roku Helena rozpoczęła postulat w Zgromadzeniu Matki Bożej Miłosierdzia. 
Jeszcze w tym samym miesiącu chciała opuścić to Zgromadzenie, gdyż wydawało 

jej   się,   że   ma   tam   zbyt   mało   czasu   na  modlitwę.   Pozostała   jednak   i   przez 
trzynaście  lat  pełniła  obowiązki:   kucharki,   ogrodniczki  i  furtianki.  23  stycznia 

1926  roku   wyjechała   do   domu   nowicjuszowskiego   w  Krakowie.   Następnie  30 
kwietnia  
1926  roku uczestniczyła w  obłóczynach. Przyjęła  habit  i imię zakonne 

Maria Faustyna.

Bogactwo   życia   wewnętrznego   i   niezwykłość   jej   doświadczeń   duchowych 

stanowiła poważny problem dla jej spowiedników. Na polecenie jednego z nich, 
ks. Michała Sopoćki  św. Faustyna zaczęła prowadzić szczegółowy zapis swoich 

przeżyć, znany potem jako Dzienniczek. Opisywała w nim stany mistyczne, jakich 
doznawała, a przede wszystkim liczne wizje i objawienia. Dotyczyły one między 

innymi namalowania  obrazu Jezu ufam Tobie  (do którego  Pan Jezus  miał dać 
szczegółowe wskazówki), modlitw Koronki do Miłosierdzia Bożego i nowenny do 

Miłosierdzia   Bożego,   ustanowienia  święta   Miłosierdzia   Bożego  (w   pierwszą 
niedzielę  po  Wielkanocy) i obietnic z nimi związanych oraz powołania do życia 

nowego   zgromadzenia   kontemplacyjnego   mającego   wypraszać   miłosierdzie  dla 
świata.

 1930  roku siostra Faustyna Kowalska przyjechała do  Płocka, gdzie w domu 
Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia przy Starym Rynku przebywała ponad 

dwa lata, wykonując obowiązki kucharki i sprzedawczyni w sklepie piekarniczym. 
Wg "Dzienniczka" 22 lutego 1931 roku miała pierwszą i najważniejszą wizję Pana 

Jezusa, który kazał jej namalować obraz Miłosierdzia Bożego i żądał ustanowienia 
święta Miłosierdzia Bożego.

8 stycznia 1936 roku Faustyna złożyła wizytę metropolicie wileńskiemu w sprawie 
założenia nowego zgromadzenia, które miało poświęcić się wyłącznie modlitwie 

wypraszania Miłosierdzia Bożego dla świata. Ostatecznie zgromadzenie to pod 
nazwą  Zgromadzenie   Sióstr   Jezusa   Miłosiernego  założył   ks.  Michał   Sopoćko. 

Siostra   Faustyna   często   chorowała.   Zwykłe   przeziębienie   w   lipcu  1934  trwało 
miesiąc.   We   wrześniu  1936  lekarz   wysłał   Faustynę   na   badania   lekarskie   w 

Prądniku,   w  grudniu   do   szpitala.   Jej  zdrowie   poprawiało   się  tylko   na   krótko; 
Faustyna   często   musiała   leżeć   w   łóżku.   Chorowała   przez   lata   na   gruźlicę, 

początkowo nierozpoznaną. 5 października 1938 roku umarła w wieku 33 lat.

background image

Bł. Matka Teresa z Kalkuty    (1910-1997) 

MATKA UBOGICH

Życiorys:  W   wieku   12   lat   poczuła   powołanie   do   służby   zakonnej.   Sześć   lat 

później  wstąpiła   do  Zgromadzenia   Sióstr  Matki   Bożej  Loretańskiej   Irlandii, 
przyjmując   imię   zakonne   Maria   Teresa   od   Małego   Jezusa.   Swój  nowicjat 

odbywała w Indiach. Tam od 1929 pracowała w katolickiej szkole dla dziewcząt w 
Kalkucie, której została później dyrektorką. Śluby wieczyste złożyła 24 maja 1937 

roku.

W 1946 udała się do Darjeeling na rekolekcje z Kalkuty. W czasie długiej podróży 

miała usłyszeć wezwanie od Boga, jak to sama określiła "powołanie w powołaniu", 
ażeby opuścić zgromadzenie loretanek i poświęcić się pracy dla ubogich, żyjąc 

wśród nich. W porozumieniu ze swym ojcem duchowym otrzymała od papieża 
Piusa XII  pozwolenie na opuszczenie loretanek. Przywdziała charakterystyczne 

białe sari z niebieskim obrzeżem i 21 grudnia 1948 roku wyszła na ulice Kalkuty 
do  slumsów  pomagać  trędowatym,   umierającym   i   porzuconym   dzieciom. 

Wynajęła w tym czasie dwa pokoje – jeden służył jako szkoła, a drugi jako dom 
dla   chorych   i   umierających.  19   marca  1949  roku   dołączyła   do   niej   pierwsza 

siostra, a potem następne. 7 października 1949 roku nowe zgromadzenie – Sióstr 
Misjonarek Miłości  zostało zatwierdzone przez arcybiskupa Kalkuty  Ferdinanda 

Periera  na   prawie   diecezjalnym.   Po   odbyciu   nowicjatu   12   pierwszych   sióstr 
złożyło   pierwszą   profesję   zakonną  12   kwietnia  1953,   a   założycielka   profesję 

wieczystą   jako   misjonarka   miłości.  1   lutego  1965  zgromadzenie   otrzymało 
zatwierdzenie przez Stolicę Apostolską. Misjonarki miłości prowadzą w Indiach i 

na całym świecie sierocińce, domy dla chorych i umierających.

 1963  założyła   męską   wspólnotę   czynną  Braci   Misjonarzy   Miłości.   W  1968 

papież Paweł VI poprosił Matkę Teresę o przysłanie sióstr z jej zgromadzenia do 
Rzymu  do   opieki   nad   biedakami.   W  1976  Matka   Teresa   utworzyła   wspólnotę 

kontemplacyjną dla sióstr i braci. W zakonie Misjonarek Miłosierdzia liczy 3500 

background image

sióstr,  prowadzi  569  centrów  w 120-u krajach,   pomagając  wszystkim  od osób 
cierpiących na AIDS i trędowatych aż do sierot i ofiar kataklizmów. W 1979r. 

Otrzymała  Pokojową     Nagrodę  Nobla   i  jej  pozycja  jako   największej   światowej 
opiekunki   uciskanych,   została   mocno   utwierdzona.   W   1996r.   Zaczęło   się 

pogarszać jej zdrowie. Do końca jednak pracowała pomagając ludziom, apelując 
jednocześnie   zawsze   o   poszanowanie   godności   drugiego   człowieka   gorliwie 

sprzeciwiała się aborcji, eutanazji i antykoncepcji. Zmarła na atak serca w dniu 5-
ego września 1997r. 

Św. Edyta Stein  (1891-1942)

 MIŁOŚNICZKA MĄDROŚCI                                            

Życiorys: Edyta Stein urodziła się w święto Jom Kippur w licznej, ale zamożnej 

rodzinie żydowskiej na wrocławskim Ołbinie. Była najmłodszym z jedenaściorga 
dzieci   wrocławskiego   handlarza   drzewem,   Zygfryda.   Ojciec   zmarł,   kiedy   miała 

tylko dwa lata, od tego czasu matka, Augusta zajmowała się zarówno dziećmi, jak 
i   dużą   firmą   swego   zmarłego   męża.   Pomimo   żywej   wiary   całej   rodziny,   a 

zwłaszcza matki, w 14 roku życia Edyta zadeklarowała, że  jest ateistką.

Studiowała na  Uniwersytecie Wrocławskim  germanistykę, historię i psychologię 

pod kierunkiem  Williama Sterna, twórcy skali IQ. Od  1912  roku studiowała w 
Getyndze  pod   kierunkiem  Edmunda   Husserla.   Napisała   i   obroniła   u   niego 

rozprawę   doktorską   "O   zagadnieniu   wczucia".   Spotkała   wtedy  Maxa   Schelera, 
stykając   się   jednocześnie   z   nietypowym   dla   niej   spojrzeniem   na   katolicyzm. 

Dzięki   także   Schelerowi   zjawisko   wiary   znowu   zaczęło   pojawiać   się   przed   nią 
powodując zmiany. Poznała wtedy także swego późniejszego przyjaciela, Romana 

Ingardena, świadka jej duchowych przemian.

Po   gwałtownej   śmierci   swojego   dobrego   znajomego   w   czasie   walk   i   wojny 

światowej   –   Adolfa   Reinacha   –   miała   wpaść   w   apatię   i   rozdarcie   duchowe. 

background image

Wstąpiła   do   Niemieckiej   Partii   Demokratycznej.   Podbudowana   postawą   jego 
żony, ewangeliczki zaczęła przeżywać nawrócenie. Swoją kulminację miało to w 

domu   Jadwigi   Conrad-Martius.   Edyta   wspomina   w   swej   autobiografii: 
,,Sięgnęłam   na  chybił   trafił   i  wyjęłam  książkę  sporej   objętości.   Nosiła  tytuł: 

Życie św. Teresy z Avila spisane przez nią samą. Zaczęłam czytać, zachwyciłam 
się natychmiast i nie przerwałam lektury aż do jej ukończenia. Gdy zamknęłam 

książkę,   powiedziałam   sobie:   To   jest   prawda".  1   stycznia  1922  roku   przyjęła 
chrzest w Kościele katolickim. Jej wiara zostaje pogłębiona podczas studiowania 

m. in. prac  świętego Tomasza z Akwinu, którego zaczęła tłumaczyć. Rozpoczęła 
także serie wykładów i pogadanki w radiu. Po dojściu Hitlera do władzy została 

zwolniona z pracy.

13 października 1933 roku pożegnała się z rodziną. Jej matka nigdy nie pogodziła 

się z decyzjami jej i swoich innych dzieci. Następnego dnia wstąpiła do Karmelu w 
Kolonii  i przyjęła imię  Teresa Benedykta od Krzyża. Na duchowych opiekunów 

wybrała  św.   Teresę   z   Avila   św.   Jana   od   Krzyża.   W   obliczu   narastających 
prześladowań Żydów  31 grudnia  1938  została przeniesiona do  Holandii. Cztery 

lata   później  2   sierpnia  1942  roku   aresztowało   ją  Gestapo,   wraz   z   innymi 
katolikami   pochodzenia   żydowskiego.   Widziano   ją   następnie   na   dworcu   we 

Wrocławiu.   W   czasie   aresztowania   miała   powiedzieć   swojej   siostrze,   Róży: 
,,Chodź,   idziemy   cierpieć   za   swój   lud".  Prawdopodobnie  9   sierpnia  została 

zagazowana w Auschwitz.

Św. Joanna d’Arc  (1412-1431)  

ŻOŁNIERZ BOSKI

Życiorys:  Urodziła   się   w   Domrémy,   w   wiosce   położonej   nad   rzeką   Mozą   w 

Lotaryngii, w roku 1411 lub 1412. Była jedną z pięciorga dzieci ubogich, wiejskich 

background image

rodziców   których   nie   było   stać   na   kształcenie   dziecka.   Dlatego   Joanna   była 
analfabetką. 

Jako 13-letnie dziewczę ma już wizje i ekstazy, w których słyszy nadprzyrodzone 
głosy,   wezwania,   nakazy;   jawią   się   jej   św.   Michał   Archanioł,   św.   Katarzyna 

Męczennica   i   św.   Małgorzata   Męczennica;   dowiaduje   się   od   nich   o   tragicznej 
sytuacji swojej ojczyzny i o swojej misji.W roku 1328 we Francji wygasła dynastia 

Kapetyngów.   Do  tronu   Francji   zgłosił   pretensje   daleki   krewny   z  tej   linii,   król 
angielski, Edward III. To dało początek długiej i wyniszczającej wojnie pod nazwą 

stuletniej   (1328-1453).   W   roku   1426   Anglicy   rozpoczęli   nową   ofensywę,   która 
groziła zajęciem całej Francji.

I   wtedy   właśnie  zjawiła   się   na   widowni   politycznej   nieznana   dotąd   nikomu 
dziewczyna wiejska, Joanna. Miała wówczas zaledwie 17 lat. Ogarnięta mistyczną 

wiarą,  że jest wolą  Bożą, by ona właśnie  stanęła  na czele narodu i by w jego 
imieniu poprowadziła wyzwoleńczą wojnę, aż do zwycięstwa, przekonała o swojej 

misji   najpierw   wuja,   Duranta   Laxarta.   Z   nim   udała   się   do   komendanta 
pobliskiego garnizonu w Vaucouleurs. Mieszkańcy tegoż miasta zebrali pieniądze 

i zakupili dla niej męską zbroję, oręż i konia. Pod naciskiem opinii mieszkańców 
dowódca   oddał   w   ręce   dziewczęcia   swój   oddział   do   dyspozycji.   Sam   też 

odprowadził Świętą do króla Karola VII, który wówczas przebywał w Chinou. 

Na sztandarze Joanny widniał wizerunek Zbawiciela z napisem: Jezus i Maryja. 

Dnia 22 kwietnia 1429 roku na czele oddziału, liczącego kilka tysięcy żołnierzy, 
udała się w kierunku Orleanu. Bitwa o Orlean zaczęła się na początku maja 1429 

roku.   Pojawienie   się   odsieczy   wywołało   entuzjazm   wśród   obrońców,   a   panikę 
wśród oblegających. Na wiosnę 1430 roku w potyczce z Anglikami i Burgundami 

pod Compiegne Joanna pod naporem przeważających sił wroga usiłowała bronić 
się   we   wspomnianym   mieście.   Z   niewyjaśnionych   dotąd   przyczyn   przed   jej 

oddziałem zamknięto przedwcześnie bramy Compiegne. W ten sposób dostała się 
w ręce Burgundów. Ci odsprzedali ją Anglikom i przewieźli ją do Rouen. Najpierw 

zależało im na tym, by ją pozbawić czci, jaką jej osobę powszechnie otaczano we 
Francji.   Posłużono   się   więc   służalczymi   członkami   inkwizycji   kościelnej.   Nie 

umiejąc sobie wytłumaczyć jej misji, oskarżono ją o zmowę z diabłem. Jej wizje, 
głosy,   objawienia   uznano   za   opętanie   szatańskie.   Skazano   ją   na   śmierć   pod 

zarzutem czarów i herezji. Zginęła na stosie dnia 30 maja 1431 roku ze słowami: 
„Święty Michale! Święty Michale! Nie, głosy moje mię nie zawiodły; Bóg mnie 

posłał”.

Stracenie św. Joanny nie uratowało bynajmniej Anglików od ostatecznej klęski. 

Wstrząsnęło to sumieniem całej Francji. Książę burgundzki, by się nie znaleźć na 
straconej pozycji, przeszedł na stronę Karola VII. Anglicy zaczęli ponosić klęskę 

po   klęsce,   aż   zostali   zmuszeni   opuścić   Francję.   Doczekała   się   Joanna   jeszcze 
wspanialszej nagrody za swoje bohaterskie życie i śmierć. Dnia 16 maja 1920 roku 

papież Benedykt XV wyniósł Joannę do chwały świętych.

background image

Św. Jadwiga (1374-1399) 

 KRÓLOWA POLSKI

Życiorys:  Jadwiga,   córka   Ludwika   Węgierskiego   Andegawena   i   Elżbiety, 
księżniczki bośniackiej, urodziła się na Węgrzech w lutym 1374 r. Po śmierci króla 

Ludwika, na prośbę dostojników polskich, matka przeznaczyła Jadwigę na tron 
polski. 16 października 1384 r. Jadwiga została ukoronowana przez arcybiskupa 

gnieźnieńskiego Bodzankę.

Wielki   Książę   Litwy,   Jagiełło,   który   ubiegał   się   o   rękę   Jadwigi,   obiecał,   że 

przyjmie   chrzest   razem   ze   swoim   narodem   i   przyłączy   Litwę   do   Korony.   Dla 
dobra   narodu   i   Kościoła   młodociana   królowa   poślubiła   Jagiełłę   w   r.   1386. 

Jadwiga   miłowała   Kościół   i   namiestnika   Chrystusowego   jak   wierna   córka. 
Świadoma   swego   posłannictwa   wspierała   głoszenie   Ewangelii,   troszczyła   się   o 

rozwój kultu  Bożego i jedność chrześcijan.  Przyspieszyła  ustanowienie  diecezji 
wileńskiej.   W   Pradze   założyła   przy   uniwersytecie   bursę   dla   Litwinów 

przygotowujących  się do ewangelizacji  Litwy.  W 1397 r. otrzymała  od papieża 
Bonifacego   IX  zgodę  na   otwarcie   Wydziału   Teologicznego   na   uniwersytecie   w 

Krakowie.   Poprzez   swój   zapis   w   testamencie   królowa   przyczyniła   się   do 
odnowienia tegoż uniwersytetu, zwanego odtąd Jagiellońskim.

Gorąco kochała Chrystusa ukrzyżowanego. Jako pokorna służebnica Boga, pełna 
roztropności i mądrości, służyła ziemskiemu Królestwu Chrystusa. Dla chorych 

zakładała szpitale, biednym nie szczędziła pomocy. Głębia jej życia wewnętrznego 
znajdowała wyraz w ofiarnej służbie każdemu potrzebującemu. Była przykładem 

harmonii modlitwy i czynu.

Długo   oczekiwała   na   dar   macierzyństwa.   Mając   25   lat,   wkrótce   po   urodzeniu 

córki i jej śmierci, odeszła do wieczności w dniu 17 lipca 1399 r. Nazywana jest 
matką swojego ludu i Matką Narodów.8 czerwca 1979 r. Jan Paweł II odprawił 

Mszę   św.   ku   czci   Jadwigi   Królowej   przy   jej   grobie,   a   Kongregacja   Spraw 
Kanonizacyjnych potwierdziła dnia 8 sierpnia 1986 r. fakt jej beatyfikacji.

background image

Pytania:

(1) Jakie święte są ci szczególnie bliskie? Dlaczego?

(2) Jakie cechy wyrażają ich świętość?

background image

3)   KOBIETA   TAJEMICA   i   DAR

 

(refleksja antropologiczna)

Tematyka:

Następne spotkania skupią się nad tematem osoby ludzkiej, szczególnie relacja 
między ciałem a duszą. Ten temat odnosić się będzie w dużej mierze do ,,Teologii 

Ciała” Jana Pawła II

Tak zwano kompilacje nauk Papieża o miłości, seksualności i 

małżeństwie,   które   wygłosił   podzas   generalnych   audiencji   środowych     między 

1979 i 1984   roku, ale które także  odnoszą się do wcześnieszych  pism Karola 
Wojtyły   na   ten   temat   np.  Miłość   i   odpowiedzialność.  Papież   przekonuje   że 

uważnie   czytając   Biblię,   możemy   zgłębić   prawdę   o   męskości   i   kobiecości, 
docierająć do źródła naszych zmagań w związkach z osobami przeciwnej płci, ale 

też – przede wszystkim – odkrywa piękno ludzkiej miłości. 

Przebieg Spotkań:
Nie  będzie  to możliwe,  by zgłębić  całą  rozległość  nauczania  Ojca  Świętego   na 

temat   ,,Teologii   Ciała”   podczas   dwóch   spotkań   więc   traktujmy   te   spotkania 
jedynie jako wstęp do tematu. Jednak zachęcam chętnych do pogłębienia się w 

tematyce   wzkazując   na   ksiażkę   Mary   Healy   przetłumaczoną   na   Polski   pt. 
Mężczyźni i kobiety są z raju. Przewodnik po teologii ciała Jana Pawła II (seria 

Teologia ciała) Wydawnictwo: Centrum Myśli Jana Pawła II, Warszawa 2008. 
Nasze   spotkania   skupją   się   nad   specyfiką   kobiecego   ciała   i   jej   przeżywania 

miłości,   nie   mniej,   wierzymy,   że   będą   to   one   ciekawe   i   pożyteczne   także   dla 
mężczyzn.   Do   tych   refleskji   jest   potrzebna   pewna   dojrzałość   ze   strony 

uczestników i prowadzących, żeby móc otwarcie i poważnie zastanowić się nad 
bardzo ważnymi i intymnymi kwestjami. Ważne będzie żeby osoby prowadzący 

spotkania umiały pokierować spotkania z powagą i delikatnością.

a) Tajemniczość ciała kobiety

Jak zaznacza w jednym ze swoich wykładów duszpasterz i doktor pszycholog ks. 
Marek   Dziewiecki,   jednym   z   podstawowych   zadań   odpowiedzialnych 

wychowawców   jest   pomaganie   wychowankom,   by   uczyli   się   dojrzałej   postawy 
wobec cielesności. (Warto także się zapoznać z jego książką  Miłość pozostaje). 

Jest to zadanie bardzo trudne ze względu na negatywny  kontekst kulturowy  i 
cywilizacyjny,   w   jakim   żyjemy.   Obserwujemy   bowiem   ambiwalentną   postawę 

cywilizacji   Zachodniej   w   odniesieniu   do   ciała   człowieka.   Z   jednej   strony 
cywilizacja ta promuje cielesność: stawia ją w centrum uwagi, głosi kult młodości, 

zachęca do zdrowego odżywiania i trybu życia, koncentruje ludzi na trosce o ich 
wygląd,   o   sprawność   fizyczną,   o   zaspokojenie   wszelkich   potrzeb   cielesnych.   Z 

drugiej   strony   ta   sama   cywilizacja   w   sposób   drastyczny,   choć   zwykle 
zamaskowany, lekceważy zarówno kobiecą jak i męską cielesność oraz  propaguje 

pogardę wobec ludzkiego ciała np. propagując pornografię, aborcję, bezwstyd itd. 
Głębszą   przyczyną   tego   zjawiska   jest   światopogląd   radykalnego 

antropocentryzmu,  to znaczy  humanizm który nie ma żadnego odniesienia do 
wyszych wartości, wartości transcendentnych.

background image

Dlatego  Jan   Paweł   II   nalegał   na   poznanie   prawdy   o   człowieku,   prawdziwej 

antropologii,   która nie poniża człowieka, ale która go dostrzega przez właściwą 
relację   do   Stwórcy.   Najważniejszą   inspiracją   dla   pedagogiki   katolickiej   jest 

antropologia   biblijna.   Pismo   św.   ukazuje   i   respektuje   całego   człowieka, 
potwierdzając, że człowiek jest osobą wcieloną. Nasza wiara neguje jednocześnie 

materializm i dualizm. Nie jesteśmy tylko materią,  ale nie jesteśmy także,  jak 
twierdzą neo-platoniści duchami uwięźnionymi w ciele. Kościół powtarza za św. 

Tomaszem z Akwinu,  że człowiek jest ,,osobą wcieloną”. Człowiek jest tak bardzo 
zanurzony   w   pierwiastek   materialny,   że   -   jak   przypominają   nam   nauki 

biologiczne - otrzymał ciało pochodzące ze świata zwierząt. Ten cielesny wymiar 
ludzkiej natury Biblia ukazuje w sposób jeszcze bardziej radykalny niż biologia 

stwierdzając,   że   człowiek   pochodzi   z   prochu   ziemi   (por.   Rdz 2,7).   Pismo   św. 
podkreśla   także,   że   los   człowieka   na   tej   ziemi   zależy   nie   tylko   od   ludzkiego 

intelektu czy duchowości, lecz również od sposobu kierowania własnym ciałem. 
Po grzechu pierworodnym tylko ten może się rozwinąć i podporządkować sobie 

świat rzeczy, kto potrafi pracować w pocie czoła, kto ma zdolność przezwyciężania 
fizycznego lenistwa, kto zdobywa się na cielesny wysiłek (por. Rdz 3,17-19).

Po grzechu pierworodnym wszyscy ludzie, chociaż w różnym stopniu, przeżywają 
trudności w zrozumieniu sensu ludzkiego ciała i   odpowiedzialnym kierowaniu 

własną   cielesnością.   Nie   jest   sprawą   przypadku,   że   pierwszą   konsekwencją 
pierworodnego nieposłuszeństwa człowieka było zaniepokojenie się jego sytuacją 

cielesną, a dokładniej zaniepokojenie się jego cielesną nagością. Po ukryciu się 
wśród drzew, Adam powiedział do szukającego go Boga: "Usłyszałem Twój głos w 

ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się" (Rdz 3,10). Właśniej 
tak Bóg dowiedział się o grzechu pierwszych rodziców, bo zawstydzili się własnej 

nagości i ukryli się przed Nim.

Przejdzmy   więc   to   refleksji   nad   kobiecym   ciałem.   Kontemplacja   taka  może 

dopomóc nam w zrozumieniu szczególności jej powołania. Pierwszą rzeczą, jaka 
można zauważyć jest fakt, że w przypadku kobiecego ciała organy intymne nie są 

widoczne, że w całości są one ukryte w kobiecie. W tym względzie kobieta rożni 
się od mężczyzny. Fakt ten zawiera głęboką symbolikę, albowiem to co ukryte 

odnosi się zwykle do czegoś tajemniczego; do czegoś co powinno być chronione 
przed   niedyskretnymi   spojrzeniami.   Już   sama   budowa   kobiecego   ciała 

symbolizuje jakiś ogród, który powinien być starannie strzeżony, ponieważ klucze 
do niego znajdują się w rekach Boga. W pewnym szczególnym znaczeniu ogród 

ten   stanowi   jego   własność   i   powinien   zostać   nietknięty,   dopóki   On   sam   nie 
zezwoli na to, by panna młoda wręczyła przyszłemu mężowi klucze od tego, co w 

Pieśni nad Pieśniami jest nazwane “ogrodem zamkniętym”. Jakie to smutne jeśli 
ogród   ten   został   już   wcześniej   podeptany   przez   czyjeś   nieczyste   stopy   i 

spustoszony przez lubieżność. Wobec nadzwyczajnej godności, jaką dziewictwo 
uzyskało   w   życiu   chrześcijańskim,   powołaniem   kobiety   jest   bycie   strażniczka 

czystości - swoje i innych kobiet.  To warto podkreślić, że kobiety powinny stać na 
straży czystości innych kobiet. To nie znaczy oczywiście, że można ingerować nie 

proszenie   w   życie   innych,   ale   znaczy   być   prawdziwą   przyjaciółką,   siostrą   dla 

background image

innych kobiet i przychodzić im z dobrą radą, zachęcając  do życia w czystości i do 
poznania własnej wartości. 

W przypadku kobiecego ciała również związek pomiędzy ciałem i duszą staje się 
szczególnie  jasnym;  kobieta   jest  w jakiś  specjalny   sposób  ,,wcielona”   w swoje 

ciało, nawet może bardzej niż ciało mężczyzny. Z tego właśnie powodu, jeśli już 
się oddaje, czyni to bez reszty; jeśli plami siebie, wówczas jest to dla niej samej 

szczególnie niszczące. Dlatego warto podkreślić, że kobieta przeżywa seksualność 
inaczej niż mężczyzna, ale     nie znaczy to,   że ona nie dorównuje mężczyźnie, 

podkreśla,  że jest  inna. Kiedy kobieta po raz pierwszy ma relacje z mężczyzną, 
przedziera   się   tkanina   w   jej   ciele   o   czym   nie   można   ona,   tak   jak   mężczyzna, 

zapomnieć. Kobieta nigdy nie zapomina utraty dziewictwa.

Jednak   Kościół   Katolicki,   żyjący   młodością   i  nadzieją,  uczy   nas,   że  Bóg   może 

odnawiać   wszystko.   I   chociaż   nie  można   już   odzyskać   straconego   ,,klejnotu 
dziewictwa”, to jednak Bóg odpowiada na łzy skruszonej grzesznicy – może ją 

podnieść i sprawić, że stanie się wielką świętą.  Można tutaj przytoczyć przykład 
Sługi   Bożej   amerykanki   Doris   Day,   bardzo   zasłużona   kobieta,   która   założyła 

wspólnoty   katolickich   robotników   i   pracowała   wśrod   biednych.   Zanim   jednak 
przyjęła wiarę katolicką  dokonała  aborcji, ale po tym stała  się wielką obrońcą 

życia nienarodzonych dzieci. 

Jan Paweł II mówi nam: “Rozpatrując następnie jeden z bardziej delikatnych 

aspektów w sytuacji kobiety w świecie, jakże nie przypomnieć długiej i pełnej 
upokorzeń — choć tak często „niewidocznej” — historii nadużyć popełnianych 

wobec   kobiet   w   dziedzinie   seksualnej?   Na   progu   trzeciego   milenium   nie  
możemy pozostać w obliczu tego zjawiska bierni i niewrażliwi. Nadszedł czas, 

by z całą mocą potępić — stwarzając odpowiednie środki obrony prawnej —  
różne formy  przemocy seksualnej, której ofiarą padają często kobiety. W imię  

poszanowania osoby ludzkiej musimy również demaskować rozpowszechnianie 
kultury hedonistycznej i komercyjnej, która skłania do nadużyć w dziedzinie 

seksualnej,   wciągając   nawet   bardzo   młode   dziewczęta   w   kręgi   moralnego 
zepsucia i prostytucji.

W   obliczu   takich   wypaczeń,   na   jakież   uznanie   zasługują   natomiast   kobiety, 
które   z   heroiczną   miłością   wobec   swych   dzieci   akceptują   ciążę   będącą 

następstwem   niesprawiedliwości,   jaką   stanowią   akty   gwałtu,   i   to   nie   tylko 
wtedy,   gdy   należą   one   do   okrucieństw,   popełnianych   podczas   wojen,   tak 

częstych jeszcze na świecie, ale także w warunkach dobrobytu i pokoju, przez  
kulturę permisywizmu hedonistycznego, w której łatwo rodzą się tendencje do 

agresywnego maskulinizmu. W takich warunkach zanim odpowiedzialnością 
za   decyzję   o   przerwaniu   ciąży   —   zawsze   pozostającą   grzechem   ciężkim   —  

obarczy się kobiety, trzeba uznać, że winę ponosi tutaj również mężczyzna i  
współdziałające z nim otoczenie
”.

background image

Pytania:

(1) Dlaczego kobiety są skryte, tajemnicze?

(2) Czy ciało kobiety jest chronione w dobie teraźniejszości?

(3) Co możemy zrobić żeby bardzej chronić kobiece ciało – czy mają to 

robić mężczyźni czy same kobiety?

b) Dar Siebie - Miłość

Pierwszym  krokiem   ku   miłości   jest     poznanie   samego   siebie.   Kobiety   muszą 
poznać  swoją   prawdziwą   godność,   zanim   będą   mogły   dawać   siebie   jako   dar   i 
przyjmować   taki   dar   siebie   od   kochanej   osoby.   Warto   żeby   każda   kobieta,   a 
szczególnie  młode dziewczyny  zastanowiły  się nad  pytaniem  – na jaką  miłość 
jestem   gotowa   się   zgodzić?   Tutaj   historia   Królowej   Saby   według   S.B. 
Breathnach’a może odpowiedzieć na to pytanie:

Niewiele wiemy o królowej Sabie  – raporty biblijne są szkicowe – z wyjątkiem 
tego   jak   była   pociągająca,   nęcącą   i   oszałamiającą,   tak   że   zainspirowała   Króla 
Salomona   do   napisania   najbardziej   namiętnego   poematu,   jaki   kiedykolwiek 
stworzono,   ,,Pieśni   nad   Pieśniami”.   Swoim   sprytem   rzuciła   najpotężniejszego 
biblijnego króla na kolana, a on jeszcze się przy tym uśmiechał. W jaki sposób jej 
się  to  udało?  Ona   wiedziała   i  on wiedział,   że  jest  równa   Salomonowi.  Równa 
królowi. Ona nigdy nie pozwoliła mu o tym zapomnieć na różne subtelne sposoby. 
Była pierwszą kobietą, która mu się pokłoniła. Ona wiedziała, komu należy się 
podziw.   Zatem   popatrzyła   mu   prosto   w   oczy.   Potem   odwróciła   się   i   wolno 
odpłynęła   do  swojego  namiotu,   aby  czekać   aż   on  przyniesie   jej  miłosne  dary. 
Pozwoliła,   by   Salomon   dał   jej   wszystko   czego   chciała,   a   nawet   o   wiele,   wiele 
więcej   zanim   w   ogóle   się   do   niego   odezwała.   Bowiem,   ona   wiedziała,   jakie 
szczęście może wnieść do jego życia. Chciała sprawdzić, czy on zasługuje na jej 
miłość.   Zanim   pozwoliła   mu   wejść   do   “namiotu”,   pragnęła   zobaczyć,   w   jaki 
sposób   on   zmieni   jej   życie   na   lepsze.   Tęskniła   za   bratnią   dusze,   pragnęła 
towarzysza,   który   dorównywał   by   jej     poziomem   –   intelektu,   emocji   i 
namiętności.   Zbyt   długo   była   sama,   ale   przecież   była   królową   Sabą   i   nie 
zgodziłaby się na byle kogo. Wiedziała, że dla kobiety istnieje coś gorszego od 
samotności: życie z mężczyzną, który nie zasługuje na nią i nic o tym nie wie. 
Warto to powtórzyć – życie z mężczyzną który nie zasługuje na mnie jest gorsze 
od samotności.

background image

Królowa Saba  była kobietą hojną, jej lud za   rządów żył dostatnio. Król został 
pokonany   jej   szczodrością.   Ona   jednak   nie   pragnęła   od   Salomona   dóbr 
materialnych,   miała   już   wszystko.   Chciała   się   przekonać,   czy   najmądrzejszy 
człowiek  świata  wie czego trzeba  kobiecie – darów pruszajacych  struny serca. 
Bezwarunkową miłość, bezinteresowność, wsparcie, lojalność, entuzjazm, uwagę, 
rozwagę,   oddanie,   romantyzm,   stałość,   troskę,   emocjonalne   pierwszeństwo   – 
jedynie takie miłosne dary odpowiadały królowej. Salomon, poznał, że ta kobieta 
nie jest taka jak inne. I jako mężczyzna, a nie największy król świata, zapragnął by 
należała do niego i tylko do niego. Królowa Saba wiedziała, że każdy mężczyzna, 
który wchodzi do życia kobiety – czy to król czy cieśla - jeśli nie potrafi dorównać 
kobiecie hojnością ducha i spełnić jej emocjonalnych potrzeb, nigdy nie stworzy z 
nią szczęśliwego związku.    

Pieśn nad Pieśniami pokazuje nam jakimi słowami Oblubieniec przybliża się do 
swojej Oblubienicy. Zastanówmy się nad  niniejszym fragmentem: (Pnp 4,1-16)

 O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, 
jakże piękna! 

Oczy twe jak gołębice 
za twoją zasłoną. 

Włosy twe jak stado kóz 
falujące na górach Gileadu. 

Zęby twe jak stado owiec strzyżonych, 
gdy wychodzą z kąpieli: 

każda z nich ma bliźniaczą, 
nie brak żadnej. 

Jak wstążeczka purpury wargi twe 
i usta twe pełne wdzięku. 

Jak okrawek granatu skroń twoja 
za twoją zasłoną. 

Szyja twoja jak wieża Dawida, 
warownie zbudowana; 

tysiąc tarcz na niej zawieszono, 
wszystką broń walecznych. 

Piersi twe jak dwoje koźląt, 
bliźniąt gazeli, 

co pasą się pośród lilii. 
Nim wiatr wieczorny powieje 

i znikną cienie, 
pójdę ku górze mirry, 

ku pagórkowi kadzidła. 
Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja, 

i nie ma w tobie skazy. 
Z Libanu przyjdź, oblubienico, 

z Libanu przyjdź i zbliż się! 

background image

Zstąp ze szczytu Amany, 
z wierzchołka Seniru i Hermonu, 

z jaskiń lwów, 
z gór lampartów. 

Oczarowałaś me serce, siostro ma, oblubienico, 
oczarowałaś me serce 

jednym spojrzeniem twych oczu, 
jednym paciorkiem twych naszyjników. 

10 Jak piękna jest miłość twoja, 
siostro ma, oblubienico, 

o ileż słodsza jest miłość twoja od wina, 
a zapach olejków twych nad wszystkie balsamy! 

11 Miodem najświeższym ociekają wargi twe, oblubienico, 
miód i mleko pod twoim językiem, 

a zapach twoich szat 
jak woń Libanu. 

12 Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, 
ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym. 

13 Pędy twe - granatów gaj, 
z owocem wybornym kwiaty henny i nardu: 

14 nard i szafran, wonna trzcina i cynamon, 
i wszelkie drzewa żywiczne, 

mirra i aloes, i wszystkie najprzedniejsze balsamy. 
15 [Tyś] źródłem mego ogrodu, zdrojem wód żywych 

spływających z Libanu.

Jest   to   jeden   z   najpiękniejszych   i   najbardziej   poetyckich   fragmentów   Starego 
Testamentu. W nurcie poetyckim jawi się obraz Oblubieńca i Oblubienicy, ich 

wzajemnej   miłości   pełnej   pragnienia,   oczekiwania,   szukania   i   znajdowania. 
Myliłby się jednak, kto by twierdzil, że jest to tylko i wyłącznie ukazanie miłosci 

kobiety i mężczyzny. Pod tym obrazem kryje się bowiem miłość Boga do swego 
ludu,   Boga,   który   jest   zawsze   wierny   swojemu   przymierzu,   zawsze   gotowy 

przygarnąć swą  oblubienicę  mimo jej grzechów i niewierności.  Oblubieniec  to 
także   figura   Chrystusa,   figura   znajdująca   swoje   urzeczywistnienie   w   Nowym 

Testamencie, gdzie miłość Boga zostaje przypieczętowana Nowym Przymierzem, 
a Kościół staje się Oblubienicą. Miłość Boga ukazana przez ,,Pieśń nad Pieśniami” 

jest tak wielka, że wody wielkie nie zdołaja jej ugasić, a rzeki nie mogą jej zatopić. 
Także   wiele   razy   słyszymy   jak   Oblubieniec   woła   do   swojej   Oblubienicy 

,,Przyjaciółko ma” i ,,Siostro ma”, oznacząc w ten sposób, że bez więzi przyjaźni i 
szacunku prawdziwa miłość nie istnieje. 

Pytania:

(1) Na jaką miłość jesteś gotów się zgodzić? 

(2) Co to znaczy  być  darem, dawać siebie jako dar?  Czy człowiek  może 

dawać się jako dar zanim sam się posiada? 

background image

4)   KOBIETA   CZLOWIEK   INTEGRALNY

 

(refleksja filozoficzna)

Tematyka: 

Kobiety   żyjące   w   dwudziestym  pierwszym   wieku   muszą   zmierzyć   się   z   wizją 
kobiecości przedstawioną przez ruchy feministyczne. Fakt, że kobieta zachodnia 

ma prawa do własności, do głosowania, do pracy zawodowej, zawdzięczyć trzeba 
w   jakimś   stopniu     ruchowi   feministycznemu.   Ale   feminizm,   który   usiłuje 

wykreślić wszelką różnice między kobietą a mężczyzną, wyrządza wielką krzywdę 
samej   kobiecie.   Jak   Jan   Paweł   II   głosił   w   encyklice  Evangelium   vitae  (99) 

kobiety   mają   do   odegrania   rolę   wyjątkową,   a   może   i   decydującą,   …   mają 
stawać   się   promotorkami   «nowego   feminizmu»,   który   …   umie   rozpoznać   i 

wyrazić autentyczny geniusz kobiecy ”. Co to jest ten nowy feminizm? Na czym 
polega ów geniusz kobiety? 

Przebieg Spotkania: 

Nie   sposób  przeglądnąć   całej   historii   myśli   feministycznej,   ale   można 
przynajmniej wzkazać pewne problemy wynikające z ,,tradycyjnego” feminizmu i 

przedstawić tak zwany ,,nowy” feminizm, który wywodzi się z myśli Jana Pawła II 
i promowany jest przez coraz to więcej katolickich feministek, takich jak teolog 

Pia de Solanni, była Ambasadorka Watykanu Mary Ann Glendon i filozof Jean 
Bethke Elstain. Warto też sięgnąć po ksiązkę

 

Kobiety w Chrystusie. W stronę 

nowego feminizmu, Michelle Schumacher, tłum. M. Romanek, Centrum Myśli 
Jana Pawła II, Warszawa 2008 która

 

jest jedną z pierwszych zbiorowych prac 

naukowych poświęconych nowemu feminizmowi. 

a) Feminizm 

Zasadnicze   pytanie  ruchu   feministycznego   dotyczy   równouprawnienia.   Warto 
przytoczyć tutaj refleksje na ten temat dziewiętnastowiecznej angielskiej pisarki i 

chrześcijańskiej humanistki Doroty Sayers. W książce pod tytułem ,,Czy kobiety 
są ludźmi?” przeciwstawia się ona idei ubóstwiania kobiety, jak też jej poniżeniu. 

Kobieta   nie  jest  ani   bóstwem   ani   upośledzonym  mężczyzną,   jest  człowiekiem. 
Kiedy   pytano   ją  czy  kobiety   są  równe  mężczyznom,   ona   odpowiada,  równe  w 

czym? Może jakaś kobieta będzie silniejsza fizycznie niż przeciętny mężczyzna, 
inny lepiej grała w szachy. Może jedna będzie pięknie malowała, druga zaś dobrze 

zajmowała się finansami. Jedna będzie fantastyczną nauczycielką, inna świetnym 
chirurgiem.   Czy   kobieta   jest   równa   mężczyźnie?   Sayers   pyta   swoich 

czytelników ,,Czy słoń jest równy koniowi?” Pytanie to ma zaznaczyć w sposób 
humorystyczny,   że   równa   godność   nie   wykreśla   różnic   które   istnieją   między 

kobietą, a mężczyzną. Słoń i konik są tak samo wartościowymi stworzeniami, ale 
to nie zmienia faktu oczywistego, że słonia nie będziemy wyścigować a konia nie 

będziemy zatrudniać do pracy w wyrywaniu i noszeniu drzew.

Ważniejszym zagadnieniem, o którym ruch feministyczny często zapomina lub 
zakłamuje, jest to, że każda kobieta jest człowiekiem! To znaczy, że jest ona osobą 

background image

która ma własne talenty, zdolności, marzenia, lęki i  przeżycia. Nie powinno się 
myśleć o kobiecie jedynie w sensie zbiorowym. Pierwszym krokiem ku   filozofii 

jest poznanie samego siebie.  Dlatego  też  prawdziwy  feminizm musi starać  się 
poznać prawdę o kobiecie, a nie jedynie próbować uwolnić ją od własnej biologii. 

Bo gdyby nawet było możliwe kobietę ,,uwolnić” od swojej kobiecości, to taka 
kobieta nie byłaby szczęśliwa, nie byłaby już sobą. Trzeba naszą naturę poznać i 

przez łaskę tą naturę udoskonalić, samo uwalnianie się od natury jedynie niszczy 
człowieka.

W swojej książce  Przywilej bycia Kobietą  Alice von Hildebrandt nadmienia, że 

kobiety od dawien dawna były uważane za „niższe” w stosunku do mężczyzn. Taki 
stan rzeczy wynika z samej natury: „Anatomia – to przeznaczenie”. Nie można 

zaprzeczyć, że wielu sławnych mężów wypowiadało się na temat kobiet w sposób 
wręcz   uwłaczający.   Arystoteles   odnosił   się   do   kobiet   jako   do   upośledzonych 

mężczyzn”.(Chociaż   to   nie   jest   cała   prawda   –   też   mówił   o   małżeństwie   jako 
najdoskonalszej   formie   przyjaźni)   W   Starym   Testamencie   można   znaleźć   na 

temat   kobiet   wiele   takich   stwierdzeń,   które   trudno   byłoby   nazwać 
komplementami. Niektóre z nich warto zacytować: „wszelka złość, byle nie złość 

żony” (Syr 25,13); „ wolałbym mieszkać z lwem i smokiem, niż mieszkać z żona 
przewrotną”   (Tamże,   25,16);   „znalazłem   jednego   (prawego)   mężczyznę 

ponadtysiącletnia, ale kobiety (prawej) w tej liczbie nie znalazłem” (Koh, 7, 28). 
Również poglądy ludzi świeckich nie są wcale bardziej pochlebne. W ,,Hamlecie” 

Williama   Szekspira   znalazło   się   tak   często   cytowane   powiedzenie:   „Słabości 
miano, twoje: kobieta” (Hamlet: książę Danii, akt I, scena 2). John Milton pisze, 

że „kobieta to piękna pomyłka” (F.J.Buytendijk, La Femme). Kant, pogrążony w 
jednym ze swych „obniżonych” nastrojów pisze, że „kobieta jest mniej uzdolniona 

niż   mężczyzna   i   stoi   niżej   od   niego   pod   względem   moralnym”.   Zdaniem 
feministek,   w   ciągu   wieków   kobiety,   pod   wpływem   społecznego   nacisku, 

zaakceptowały swoją „niższość” i w wielu krajach nadal tak czynią. Mając jednak 
świadomość   niesprawiedliwości,   której   kobiety   były   poddawane,   domagają   się 

teraz dla nich prawa do bycia na równi z mężczyznami. Nie można i nie należy 
zaprzeczać temu, że niektóre kobiety były i są traktowane przez wielu mężczyzn w 

sposób haniebny. Kierkegaard pisze: „Jakich to już okropieństw świat nie widział, 
jeśli chodzi o relacje pomiędzy kobietą a mężczyzną”.     

Jednak rozumienie Biblii przez feministki w sposób nieunikniony koliduje z ich 
filozofią;   w   gruncie   rzeczy   rekonstruują   one   te   natchnioną   księgę   zgodnie   ze 

swym   subiektywnym   „natchnieniem”.   W   końcu   paradoksalnie   prowadzi   je   do 
tego, ze umieszczają kobietę na samym szczycie stworzenia i głoszą wyższość płci 

żeńskiej.  Ale   Chrystus   tak   nie   postępował   wobec   kobiety.   Widział   w   każdej 
kobiecie człowieka, jednostkę niepowtarzalną. Nadał im taką samą godność jak i 

mężczyznom. Ale także respektował inność ich natury – nie powierzył im takiej 
samej formy apostolstwa, właśnie dlatego, że poznał ich serca. Powołanie Maryi 

nie   było  powołaniem   piotrowo-apostolskim,   Bóg   jednak   nie  tylko   respektował 
Maryję,   ale   sprawił,   że   jej   powołanie   było   w   zupełnej   harmonii   z   jej   kobiecą 

naturą.  Poza tym, gdy feministki, tak jak Simone de Beavoir w swojej książce 

background image

Druga płeć, powiadają, że biologiczne różnice między płciami są jedynie efektami 
wychowania   czy   kultury,   zakłamują   istotną   prawdę   o   kobietach,   aby   lepiej 

pasowała   do   teorii.   Kobieta,   która   myśli,   że   jej   płeć   jest   jedynie   efektem 
wychowania i kultury, nie jest w stanie poznać i posiadać samej siebie. Także 

propagowana   przez   feministki   jak   Germaine   Greer   ,,wolna   miłość”   jest   próbą 
uwolnienia   kobiety   od   małżenstwa   i   macierzyństwa,   ale   jak   już   wspomniano 

‘uwalnianie’ kobiety z samej jej istoty, nie może prowadzić ani do doskonalenia jej 
natury, ani do jej szczęścia. 

Pytania:

1) Co to znaczy równouprawnienie?

2) Czy chrześcianka może się zgodzic z tezą feministek?

b) Nowy Feminizm

Jan Paweł II tak wolał w Apostolskim Liście do Kobiet:  ,,Drogie Siostry, widzicie 

zatem,   jak   bardzo   pragnie   Kościół,   by   kobieta   została  ukazana   w   pełnej 
prawdzie.  Trzeba,   aby   prawda   w   sposób   wszechstronny   ukazała   „geniusz 

kobiety” i to nie tylko na przykładzie wielkich i znanych kobiet z przeszłości lub 
nam współczesnych, ale także tych zwyczajnych, prostych, które wykorzystują 

swe kobiece talenty dla dobra innych w życiu codziennym. Kobieta bowiem,  
właśnie   poprzez   poświęcanie   się   dla   innych   każdego   dnia   wyraża   głębokie 

powołanie   swego   życia.   Być   może   bardziej   jeszcze   niż   mężczyzna  widzi 
człowieka, ponieważ widzi go sercem. Widzi go niezależnie od różnych układów  

ideologicznych   czy   politycznych.   Widzi   go   w   jego   wielkości   i   w   jego 
ograniczeniach, i stara się wyjść mu naprzeciw, oraz przyjść mu z pomocą. W 

ten   sposób   urzeczywistnia   się   w   dziejach   ludzkości   podstawowy   zamysł 
Stwórcy i na różne sposoby nieustannie ukazuje piękno — nie tylko fizyczne, ale 

nade   wszystko   duchowe,   jakim   Bóg   obdarzył   od   początku   człowieka,   a   w 
szczególności kobietę
.”

Te  słowa  są  punktem  wyjścia  dla  ,,nowego  feminizmu”  który  obdarza  kobiety 
szacunkiem,   ale   nie   wykreśla   różnic   między   kobietą   a   mężczyzną.   Poza   tym 

teoria   ,,nowego   feminizmu”   wywodzi   się   również   z   filozofii   dwunastowiecznej 
benedyktynki   Hildegard   von   Bingen   o   komplementarności   płci,   i   filozofi 

Dietrich’a   von   Hildebrand’a   i  Edyty   Stein.   Czerpiąc   z   zasobu   fenomenologii   i 
filozofii personalistycznej, ,,nowy feminizm” promuje wizję osoby stworzonej na 

obraz i podobieństwo Boga dla którego celem życia, jest komunia i zjednoczenie, i 
zastanawia  się nad  tym  w   sposób,    w którym osoba moża być darem siebie, 

szczególnie w wymiarze małżeństwa. Pojęcie ,,geniusz kobiety” tłumaczono jako 
istotną prawdę o kobiecie i sposób w który ona może stawać się darem. Nowy 

Feminizm tłumaczy ,,geniusz kobiety” następującymi pojęciami:

background image

Otwartość na życie i osobę Tylko kobiety mają w sobie taką przestrzeń łona, 
które   może   przyjąć   nowe   życie,   dlatego   też   mają   one   szczególną   zdolność, 

szczególną otwartość na nową osobę. To pozwala kobietom otwierać się na inną 
osobę i odgrywać rolę jednoczącą w społeczeństwie. 

Empatia  Dzięki instynktowi opiekuńczemu nad niemowlęciem i dzieckiem, w 
kobietach tkwi wielki potencjał na empatię, na przekraczanie własnego egoizmu i 

stawianie na pierwszym miejscu potrzeb innych. 

Płodność   Płodność kobiety  jest to   zdrowy  naturalny  proces,  nie chorobą  z 

której   trzeba   się   leczyć.   Dlatego   używanie   środków   anty-koncepcyjnych   jest 
działaniem   anty-feministycznym.   Kobieta   która   odrzuca   własną   płodność, 

wyzbywa się prawdy o samej sobie, czyniąc się jedynie przedmiotem fizycznej 
przyjemności.   Mężczyzna   także   odrzuca   jej   płodność   czyniąć   ich   związek 

martwym i bezowocnym. 

Obronę Życia  Fakt, że kobiety są błogosławione darem życia oznacza, że one 

mają specjalne powołanie, aby bronić życia słabych, niechcianych i porzuconych. 
Dlatego  też   kobiety,   które  dokonują  czy   sankcjonują   aborcję,  zapłodnienie  in-

vitro   i   eksperymenty   na   embrionowych   komórkach   macierzystych   popełniają 
szczególne zło.

Posłuszeństwo  Aby doszło  do poczęcia  nowego życia  kobieta  musi pozwolić 
mężczyźnie zbliżyć się do niej. Autonomia, niezależność i skrajna samodzielność 

nie   są   życiodajne,   tylko   postawa   przyjęcia   i   posłuszeństwa   wobec   mężczyzny 
prowadzi  do życia.  To nie znaczy  że kobieta ma być ,,submisywna”,    ale  żeby 

zechciała polegać na mężczyźnie. W ten sposób może ona  nauczyć mężczyznę jak 
być otwartym dla innych i jak polegać na Bogu. 

Wychowanie   Mężczyzn  Powinnością   kobiety   jest   także   dopomożenie 
mężczyźnie odnaleźć Boga. Kobieta już jest matką od poczęcia dziecka, mężczyzna 

stoi obok i jedynie może przyglądać całemu procesowi ciązy i porodu. Kobiety 
mogą i powinny pomóc mężczyźnie przełamać swą samotność i nauczyć go bycia 

ojcem – nawet  duchowym ojcem. Kobiety uczą mężczyzn poczucia obowiązku i 
bycia obrońcą. 

Przyzwoitość  Skoro   nowe   życie   rodzi   się   w   kobiecie,   powinny   one   dbać   o 
przyzwoitość   ubioru   i   zachowania,   chronić   to   ,,święte   miejsce”   przed 

wykorzystaniem.

Różnorodność nie dyskryminacja.  Dyskryminacja jest złem, ale rożnica płci 

jest   częścią   Bożego   zamysłu.   Kobiety   i   mężczyzni   się   różnią,   mają   inne   silne 
strony i inne słabe. Kobiety nie powinny być dyskryminowane i mogą wypełnić 

swoje powołania na rożne sposoby np. jako żona, matka, kobieta konsekrowana, 
w   zawodzie,   czy   jako   kobieta   samotna.   Rożnice   ze   względu   na   płeć   powinny 

jedynie być powodem do ,,dyskryminacji” kiedy dane powołanie jest uzależnione 
od płci osoby jak np. kapłaństwo czy macierzyństwo.

background image

Dowartościowanie Rodziny Feminizmowi nie chodzi tylko o kobietę, chodzi o 
rodzinę. Wiele kobiet musi lub chce pracować zawodowo ale praca kobiet w domu 

i w rodzinie powinna być dowartościowana i szanowana przez społeczeństwo.

Miłość  i Służba  Tradycyjny feminizm często usiłuje pokazać, że każdy męski 

autorytet   szuka ,,władzy”, ,,dominacji” i ,,przemocy”. Nowy feminizm odrzuca 
taką tezę i chęć walki z mężczyznami, promuje raczej współpracę i międzyludzką 

komunię.   To   znaczy,   że   mężczyźni   i   kobiety   muszą   oddawać   się   nawzajem   w 
miłości i służbie.  

Pytania:

1) Na czym polega ‘geniusz kobiety?’

2) Na czym polega ‘nowy feminizm’?

background image

5)   KOBIETA   OBYWATEL   (Refleksja   społeczno-
polityczna)

Tematyka: 

Dużo   mówiono   o   geniuszu   kobiety   o   jej   zdolności   do   empatii   i   tworzenia 

wspólnoty, o jej powołaniu do obrony życia i wychowaniu nowego pokolenia. Ale 
jak to przełożyć na konkrety?

Każda kobieta szuka własnego szczęścia i często wydaje się nam, że Kościół nam 
czegoś zabrania, mówi nam nie. Tak nie jest. Owszem prawdziwe szczęscie 

domaga się jakies rezygnacji, ale celem tej rezygnacji nie jest odmówienie 
jakiegoś dobra, jest ono zawsze otwarciem się na jeszcze większę dobro. Dlatego 

cierpienie nie jest dobrem samym w sobie ale zawsze może być odczytane jako 
zaproszenie od Boga ku głębszej miłości. Gdzie jest cierpienie kobiet w 

dzisiejszym świecie? Cierpi kobieta która nie może zajść w ciąże i ta która nie 
chciała zajść w ciąże. Cierpi kobieta która jest eksploatowana i jedynie widziana 

jako przedmiot męskiej przyjemności. Cierpi kobieta na widok rozpadającej się jej 
rodziny, gdy cały ciężar za wychowanie dzieci spada na nią. To są cierpienia które 

rzutują na naród i społeczeństwo. Warto nad nimi się zatrzymać i zastanowić, 
gdyż zbyt często mówimy o  problemach kobiet zwracamy uwagę na całkiem 

drugorzędne sprawy. Mówi się o równouprawnieniu i o tym żeby kobiety mogły 
częściej zajmować wysokie stanowiska. Ale to nie są przyczyny cierpień dla 

samych kobiet i odwracają naszą uwagę o dużo poważniejszych problemów. 
Prawdziwe   problemy   kobiet   dotyczą   umniejszania   godności   małżenstwa   i 

rozłamu   rodziny,   dotyczą   problemu   aborcji,   anty-koncepcji,   sztucznego 
zapłodnienia oraz cała sferę problemów bioetycznych, związanych z manipulacją 

ludzkimi embrionami. Dotyczą nieumożliwieniu kobietom wkładu w budowaniu 
zdrowych   rodzin   i   zdrowego   społeczeństwa,   zapędzając   je   w   wyścig   szczurów, 

wśród  typowo męskiej konkurencji. 

Przebieg Spotkań:

To ostatnie spotkanie będzie mieć  charakter bardzej praktyczny. Nie da się np. 
dogłębnie wyjaśnić spraw bioetycznych czy polityki z nią związaną. Jednak nawet 

powierzchowne   naszkicowanie   tych   spraw   powinno   pomóc   uczestnikom 
uświadomić sobie, jak ważne jest żeby byli dobrze zorientowani w tych sprawach 

o których głośno się dziś mówi w mediach. Ważne jest, żeby   zainteresowali się 
problemami społecznymi i widzieli jaką relacje mają one  do naszej wiary. Wiara 

przekłada się na kulturę. Poza tym ważne jest zaszczepić u uczestników postawę 
służby, żeby sami pomyśleli o tym jak mogą, nawet jako młode osoby, udzielać się 

społecznie. Trzeba zostawić dużo czasu na dyskusję, aby  zastanowili się co mogą 
robić   jako   jednostki     w   swoich   wspólnotach.   Dobrze   będzie   także   zachęcić 

uczestniczki   spotkań,   by   rozwijały   i   pielęgnowały   bliskie   przyjaźnie   z   innymi 
kobietami,   by   miały   wiele   katolickich   przyjaciółek   z   którymi   mogą   się   dzielić 

swoimi sekretami, troskami i głębokimi marzeniami. Ważne jest, aby budować 
więzi między kobietami,  które pomogą innym  wzajemnie przybliżyć się do Boga.

background image

a) Prawa Kobiet

Coraz to częściej wśród praw kobiet jak   równouprawnienie i niedyskryminacja 

wymienia się prawo do tak zwanego ,,zdrowia reprodukcyjnego i dostęp do metod 
planowania rodziny”. To oznacza m.in. prawo do aborcji na żądanie i do środków 

anty-koncepcyjnych i zapłodnienia in-vitro. 

Prawo   w   Polsce   jest   zasadniczo  anty-aborcyjne,   chociaż   trzeba   ze   smutkiem 

przyznać,   że   bardzo dużo nielegalnych aborcji dokonuje się w Polsce,   wiele 
Polek   wyjeżdza   zagranicę,   żeby   przerwać   niechciane   ciąże.   Nie   mniej   istnieje 

poważne zagrożenie dla obrony życia nawet w Polsce. Podczas ostatniej sesji Rady 
Gospodarczej   i   Społecznej   Narodów   Zjednoczonych     zapis   ,,o   zdrowiu 

reprodukcyjnym   i   dostępie   do   metod   planowania   rodziny”   próbowano 
przeforsować do listy praw człowieka przez amerykańską delegację  ONZu. Gdyby 

ona   przeszła   oznaczałoby   to,   że   polskie   prawo   dotyczące   aborcji   łamałoby 
ustalone przez ONZ prawo człowieka. Istnieje poważna presja ze strony ONZu i 

Unii Europejskiej, aby Polska zmieniła swoją ustawę anty-aborcyjną. Dlatego nie 
możemy myśleć, że sprawa walki o życia nas nie dotyczy. Nie wystarczy że kobieta 

sama   nigdy   nie   dokonałaby   aborcji.   Wśród   katolików   musi     obudzić   się 
świadomość zagrożenia płynącego z nacisków zagranicznych, i musi też istnieć 

świadomość   obowiązku   głosowania   na   pro-rodzinnych   polityków,   którzy   będą 
bronić   chrzesciańskich   zasad   etycznych   na   najwyszych   międzynarodowych 

szczeblach.   Nie   można   zaniedbywać   tej   kwestji.   Mamy   odpowiedzalność   jako 
katolicy   i   obywatele,   także   mamy   prawo   być   dobrze   poinformowani   w   tych 

sprawach. 

Gdy chodzi o aborcję jeszcze warto powiedzieć, że są zawsze w niej dwie ofiary; 

dziecko   i   matka.   Dlatego   tak   ważne   jest,   żeby   nie   dochodziło   to   sytuacji 
niechcianej ciąży. Oczywiście są sytuacje gwałtu i przemocy, ale one są przyczyną 

zaledwie 1% aborcji na świecie. Dlatego tak ważne jest, żeby kobiety znały własną 
godność   i   nie   pozwalały   aby   doszło   do   sytuacji   niechcianej   ciąży   albo 

przymuszonego   samotnego   wychowania   dziecka.   Jako   osoby   wierzące, 
szczególnie jako kobiety wierzące, powinniśmy poczuć wielką odpowiedzialność 

dla obrony życia. Jako minimum powiniśmy tak żyć, żeby same nie być w  sytuacji 
niechcianej   ciąży,   ale   to   jeszcze   za   mało.   Jako   kobiety   wierzące   powinniśmy 

poczuć się odpowiedzialne za te dzieci nienarodzone, którym zabrano życie, ale 
także   powinnyśmy   zatroszczyć   się   o   matki   w   trudnej   sytuacji   życiowej   czy 

finansowej, które spodziewają się dziecka. Nie wystarczy mówić tylko -  nie zabijaj 
-  trzeba pomóc żyć! Dlatego dobrze byłoby gdyby polskie dziewczyny włączyły się 

aktywnie,  czy  to przez modlitwę czy naukę,   czy    konkretną  pomoc społeczną 
przejęły się ruchem obrony życia. 

Kolejny   problem   o   którym   ostatnio   głośno   mówiono   w   Polsce   dotyczy 
zapłodnienia   in-vitro.   Warto   podkreślić   pare   istotnych   faktów   w   debacie 

dotyczących   in-vitro.   Po   pierwsze   Kościół   wcale   nie   jest   obojętny   na   trud   i 
cierpienie bezdzietnych małżeństw. Darzy je opieką i czułością. Dlatego Kościół 

zachęca do adopcji! Trzeba tylko  spojrzeć na postać św. Józefa, żeby zobaczyć, że 

background image

adopcja jest w Bożym zamyśle. Kościół także zgadza się na każdą terapię, która 
nie   łamie   zasad   etycznych   i   która   przede   wszystkim   zapewnia   dziecku   godne 

poczęcie.   Taką   metoda   leczenia   niepłodności   jest   naprotechnologia,   system 
opracowany przez prof.  Thomas Hilgers   Nebraski  w USA. Był on wspierany 

także przez Watykan m.in. papieża Pawła VI, a szczególnie przez Jana Pawła II. W 
Polsce   na   fali   dyskusji   wokół   in   vitro,   naprotechnologia   jest   propagowana 

szczególnie   przez   ośrodki   katolickie,   które   szkolą   lekarzy   i   instruktorów   tej 
metody w różnych ośrodkach,  jest uznawana jako metoda która szanuje godność 

człowieka i stanowi alternatywę dla  zapłodnienia in vitro. Dobrze byłoby, żeby 
rząd Polski przyznał fundusze na rozwój i promocji tej metody.

Wracając do problemów etycznych związanych z zapłodnieniem in vitro, oprócz 
faktu,   ten   sposób   zapłodnienia   nie   szanuje   godność   człowieka   –   szczególnie 

mężczyzny,  który jest sprowadzany do roli całkowicie instrumentalnej,  istnieje 
poważny   problem   ,,nadprodukcji   embrionów”.   Aby   zwiększyć   szansę   ciąży 

stosowana jest  hiperstymulacja jajników kobiet i liczne zapłodnienia jaj. Jedynie 
niektóre z zapłodnionoych embrionów są potem wprowadzane do łona kobiety. 

Pozostałe   embriony   są   mrożone,   wykorzystywane   do   eksperymentów   albo 
niszczone. Takie działanie, to znaczy niszczenie embrionów jest równoznaczne z 

aborcją, czyli zabijaniem dzieci nienarodzonych. Niestety zrozpaczone, bezdzietne 
pary często nie uświadamiają sobie faktu, że  upragnione dziecko poczęte metodą 

in vitro będzie poczęte przez ofiarę jego  braci i sióstr nienarodzonych. Jakże to 
straszne!   Może   ta   kwestia   niepłodności   nie   dotyczy   większości   kobiet   czy   par 

małżeńskich w sposób osobisty. Ale na pewno nas wszystkich dotyczy, by nasze 
prawa i ustawy były zgodne z zasadami moralnymi. Dlatego  tak ważne jest,  żeby 

osoby wierzące były świadome tych sprawach i zadbały o to,   by politycy którzy 
ich reprezentują dzielili ich poglądy i zasady.

Ostatnia ważna kwestia to sprawa otwartości na życie. Sytuacja demograficzna w 
Polsce i w Europie jest bardzo trudna. W Polsce nie ma przyrostu naturalnego i 

wynika to w dużej mierze z korzystania ze środków anty-koncepcyjnych nawet w 
małżeństwie. Nie ma czasu na dogłębną analizę tej sprawy, ale warto podkreślić, 

że wielodzietne rodziny są skarbem dla społeczeństwa i narodu. Politycy powinni 
ułatwić   życie   takim   rodzinom,   a     społeczeństwo   powinno     wspierać   wszelkie 

iniciatywy w tym kierunku idące.

background image

Pytania:

1) Co  możemy zrobić żeby pomóc innym kobietą, jak promować ruch życia i 

bronić  rodziny? 

2) Co możemy zrobić w tych kwestjach jako wspólnota?

Czy   przy   waszej   parafji   mogłaby   powstać   poradnia   dla   kobiet   w   ciąży?   Może 
udałoby założyć wspólnotę dziewczyn,  które co miesiąc sprzedawałyby ciastka po 

mszy pieniądze przeznaczając na dom dziecka. Może założycie kółko różańcowe, 
które będzie   modliło się za rodziny albo będzie wspólnie rozważać naukę Jana 

Pawła II dotyczącą ,,Teologii Ciała”. Pomysły są niewyczerpane. Pomyślcie o tym 
co możecie zrobić i dajcie nam znać. Najlepsze iniciatywy bedą wynagrodzone na 

następnym Ogólnopolskim Spotkaniu Lednickim.

Ważne organizacji działające w Polsce zajmujące się sprawami pro-rodzinnymi, 

obroną życia, czystością z którymi móżna współpracować lub zaczerpnąć więcej 
informacji. 

Ruchy Pro-Life: Okno Zycia 
Matercare 

www.matercare.org/countries.asp?country=pol

 

Pro-Rodzinne: 
Fundacja Pomoc Rodzinie 

www.fpr.pl/nowa/ 

Skrzydła dla Dzieci 

www.skrzydla.pl/

Naturalne Zapłodnienie: 

Naprotechnologia 

www.naprotechnology.pl

Czystości 

Ruch Czystych Serc 

http://www.rcs.org.pl/

Teologia Ciała 

Myśl Jana Pawła II 

www.centrumjp2.pl/main

b) Życie Społeczne

Kobiety mogą tworzyć kulturę tylko wtedy gdy mają głębokie poczucie własnej 

wartości i godności. To zapewnia nam Chrystus i Kościół.  Kobiety współczesnego 
świata muszą   wyzbyć się poczucia niższości i chęci jego przezwyciężenia przez 

samomaskulinizację.   Dzisiejsza   liberalna   kultura   zachodnia,   która   promuje 
indywidualizm   i   atomizację   człowieka   ma   szczególnie   negatywny   wpływ   na 

kobiety.

Dużo mówi się dzisaj  o negatywnym wpływie nadmiernego indywidualizmu we 

współcześnie kulturze, w którym każda jednostka próbuje osiągnąć własne cele i 
spełniać własne marzenia. Społeczeństwo które wiąże jedynie chęć materialnego 

dobrobytu ich członków   nie zna pojęcia dobra wspólnego, nie ma przyszłości. 

background image

Kobiety   mogą   mieć   wielki   wpływ   na   wykreowanie   pojęcia   dobra   wspólnego. 
Kobiety   bardzej   instynktownie   tworzą   więzi   wspólnotowe.   One  potrzebują   się 

nawzajem. W minionych pokoleniach kobiety pracowały razem i pomagały sobie 
w wychowywaniu dzieci. Były dla siebie siostrami, które dzieliły ze sobą smutki i 

radości.   Nawet   Matka   Boska   szukała   schronienia   pod   dachem   Elżbiety,   gdy 
oczekiwała przyjścia Jezusa. Dlaczego tak uczyniła? Dlaczego tam pojechała by 

spędzić   czas   ze   swoją   kuzynką?   To   nie   jest   tylko   zbiegiem   okoliczności     ale 
symbolem   wielkiej   solidarności,   która   istnieje   między   kobietami   i   chęci 

pocieszania się nawzajem.

Niestety ruch feministyczny postawił kobiety w pozycji wzajemnych konkurentek 

– zamiast postrzegać inne kobiety przyjaźnie, widzą je jako rywalki i są do nich 
wrogo nastawione. Jednak kobiety mają szczególną potrzebę wspólnoty. Pracują 

razem, śpiewają, tańczą razem, gotują, modlą się razem – widzimy to zjawisko 
nawet w najprostszych wspólnotach plemiennych. Przyjaźń kobieca powinna być 

pielęgnowana,   ponieważ   może   być   ona   wzorem   współpracy   dla   całego 
społeczeństwa. Kobiety jakoś bardziej instynktownie potrafią tworzyć wspólnoty, 

gdy mężczyźni walczą ze sobą i konkurują. I jedno, i drugie ma swoje miejsce, ale 
ważne żeby kobiety miały swój wkład z społeczeństwo zgodne ze swoją naturą a 

nie tylko żeby małpowały mentalność ekonomiczną, związkowo-zawodową. 

Na polskich  kobietach ciąży także szczególne zadanie bycia obywatelką kraju i 

budowania ojczyzny. Warto sobie przypomniec jaki wielki wkład w przetrwanie 
ojczyzny   miały   polskie   założycielki   zakonów   żeńskich   na   przełomie 

dziewiętnastego i dwudziestego wieku tak jak św. Urszula Ledóchowska. Również 
błogosławiona Marcelina Darowska założycielka zakonu Niepokalnek rozumiała 

wagę   wychowania   nowego   pokolenia   polskich   kobiet,     które   byłoby   w   stanie 
budować   przyszłość   kraju.     Przekazywala   im,   że   przyszłe   obywatelki   muszą 

kształtować   właściwą   postawę   patriotyczną.   Nie     patriotyzmu   ,,fanatycznego” 
czy ,,nieokiełzanego”,  ale  takiego  który przez codzienną pracę zwalczałby wady 

narodowe,  budowałby więzi solidarności  międzyludzkiej, kształtowałby rządność 
i   umiejętność   pracy.   Tak   pisze   Ewa   Jabłońska-   Deptuła   w   jej   książce   o   bł. 

Marcelinie Zakorzeniać Nadzeję, ,,Matka Marcelina mówiła: Praca społeczna w 
duchu   katolickim   i   solidarności   w   tej   pracy   (jest)   obowiązkiem   niewiasty 

polskiej”.   Będąc   przeświadczoną,   że   dzieło   odrodzenia   narodu   winno   się 
dokonywać   na   obszarze   rodziny   i   w   jej   otoczeniu,   daleka   była   od   tego,   by 

formowane   przez   nią   niepokalanki   ,,obywatelki   Kraju”   stały   się   działaczkami 
społecznymi.   Chodziło   o   to,   by   dostrzegały   problemy   społeczne   i   umiejętnie 

wychodziły   im   naprzeciw,   a   także,   by   budziły   wszedzie,   gdzie   możliwe, 
międzyludzką solidarność. Wedle Darowskiej praca ,,obywatelki Kraju” winna iść 

w następujących kierunkach:

- pogłębienia miłości kraju 

- krzewienia nadziei                                                                                                               - 
poczucie braterstwa między warstwami społecznymi 

- budzenia poczucia braterstwa między ludźmi różnych wyznań i narodowości, 
mieszkańców ,,tej samej ziemi”. 

background image

- szerzenia oświaty przez szkółki i ochronki 
- leczenia chorych i opieka nad ubogimi 

- wskazywania możliwości samoorganizacji i samopomocy prowadzących do 
upodmiotowienia człowieka 

- uświadamiania odpowiedzialności za ojczyznę 

Mimo, że to przesłanie było adresowane do polskich kobiet podczas zaborów nie 

straciło ono nic ze swojej aktualności. Można nawet powiedzieć, że stanowi ono 
wspaniały   program   edukacyjny   dla   ,,obywatelek   Kraju”   żyjących   na   początku 

trzeciego tysiąclecia. 

Pytania:

1) Jak  kobiety wierzące mogą tworzyć kulturę w dzisiejszym świecie bez 

kompleksów i urazów?

2) Jak   budować  kulturę   chrześcijańską  w  polsce  i  na świecie  na  miarę 

trzeciego tysiąclecia?