background image

Państwo i Rynek – numer 1 / 2003

 

www.pir.org.pl 
 

 

 

 

Polityka bez romantyzmu:  Zarys pozytywnej teorii wyboru 

publicznego i jej normatywne implikacje 

James M. Buchanan 

 

W tym eseju spróbuję przedstawić rozwój i 

główne problemy "teorii wyboru publicznego" lub, używając 

alternatywnej nazwy, ekonomicznej teorii polityki, bądź 

"nowej ekonomii politycznej".

1

 Ta dziedzina badań zyskała 

znaczenie dopiero w pierwszych dekadach po II Wojnie  

Światowej. Podejście to rozwijane było w Ameryce od lat 

50 - tych i 60 - tych, natomiast w Europie i Japonii 

przyciągnęło uwagę badaczy dopiero w latach 70 - tych. W 

prezentacji tej nie można pominąć faktu, iż  teoria wyboru 

publicznego ma historyczne antecedensy w myśli 

europejskiej osiemnastego i dziewiętnastego stulecia. 

Ecclesiastes uczy nas, że nie ma nic nowego pod 

słońcem, a to stwierdzenie, w pierwotnym brzmieniu, z 

pewnością jest prawdziwe szczególnie w tak zwanych 

naukach społecznych. (Przypominam sobie o tym co 

tydzień, kiedy widzę jak moi młodsi mocno 

zmatematyzowani koledzy-ekonomiści wynajdują na nowo 

koła, które dawno były znane starym ekonomistom). 

Jednakże w sensie wpływu na świat dominujących idei 

"wybór publiczny" jest nowy, a ta subdyscyplina sytuująca 

się gdzieś w połowie drogi między ekonomią a naukami 

politycznymi odmieniła sposób myślenia wielu ludzi. Jeśli 

wolno mi użyć nadużywanego pojęcia Thomasa Kuhna, to 

możemy, jak sądzę, mówić o tym, że nowy  paradygmat 

zastąpił stary. Lub sięgając do metafory Nietzschego 

powiemy, że patrzymy teraz na niektóre aspekty naszego 

świata, a w szczególności  świata polityki, poprzez inne 

okno. 

 Pierwszy 

człon tytułu tego eseju: "Polityka bez 

romantyzmu" wybrany został dla jego deskryptywnej 

akuratności. Teoria wyboru publicznego jest tym 

podejściem, dzięki któremu romantyczny i złudny zbiór 

wyobrażeń na temat funkcjonowania rządów i zachowania 

rządzących został zastąpiony przez zbiór pojęć, które 

zawierają więcej sceptycyzmu w stosunku do tego, co 

rządy mogą zrobić i w stosunku do tego, co rządzący będą 

robić, pojęć, które są bardziej spójne z polityczną 

                                                 

1

Wcze niejsz  i inaczej zorganizowan  dyskusj  podobnych 

problemów znale   mo na w Buchanan, (1978). Wi cej technicznych 
szczegó ów dostarcza Mueller, (1976). 

rzeczywistością, którą możemy obserwować wokół nas. 

Zwykłem powtarzać, że teoria wyboru publicznego zawiera 

"teorię niepowodzeń rządu", która jest całkowicie 

porównywalna z "teorią niepowodzeń rynku" rozwiniętą 

przez teorię ekonomii dobrobytu w latach 1930 - tych i 

1940 - tych. W podejściu tym pokazano, że system 

prywatnych rynków "zawodzi" pod pewnym względem, 

kiedy jego działanie porównujemy z idealnymi kryteriami 

efektywności alokacji zasobów i dystrybucji dochodu. 

Rozwinięta później teoria wyboru publicznego pokazuje, że 

rządy lub polityczne organizacje "zawodzą" pod pewnym 

względem, kiedy badamy sposoby w jaki realizują idealne 

kryteria efektywności i sprawiedliwości (equity). Zmianą 

jaka zaszła od czasu tych teoretycznych osiągnięć jest to, 

że [obecnie - przypis Tłumacza] tylko niewielu naukowców 

konfrontuje rzeczywiste rynki z idealnymi modelami działań 

państwa. Dyskusja dotycząca zasięgu sektora prywatnego 

i publicznego jest obecnie prowadzona w bardziej 

sensownych ramach: rozwiązania organizacyjne są 

analizowane poprzez porównanie realistycznie 

modelowanych alternatyw. 

 

Zalecenie porównywania społecznych instytucji 

tak, jak one rzeczywiście funkcjonują, a nie tak jak 

marzylibyśmy,  żeby funkcjonowały, wydaje się prawdą 

prostą i oczywistą. Ale ta prosta i oczywista prawda 

zagubiona została przez wykształconego człowieka 

Zachodu na dłużej niż jedno stulecie. W żaden sposób nie 

można powiedzieć, że ta prawda jest i dzisiaj powszechnie 

akceptowana. Musimy przyznać,  że, choć w wielu 

przebraniach, to wciąż pozostaje wśród nas mistyczne 

przekonanie socjalistów, że państwo i polityka jakoś tam 

zmierzają w kierunku transcendentnie pojmowanego 

"dobra publicznego". I nawet wśród tych, którzy odrzucili tę 

mistykę są tacy, którzy nieprzerwanie szukają ideału, który 

rozwiązałby dylemat polityki. 

 Na 

początku tego eseju nie chciałbym jednak 

zbyt wiele miejsca poświęcać normatywnym implikacjom 

teorii wyboru publicznego. Implikacje te bowiem wyłonią 

się (lub nie) z pozytywnej analizy. Teoria wyboru 

publicznego jako taka jest lub może być teorią całkowicie 

pozytywną, całkowicie naukową i wertfrei w standardowym 

background image

Państwo i Rynek – numer 1 / 2003

 

www.pir.org.pl 
 

 

 

znaczeniu tych terminów. Implikacje dla porównawczej 

oceny instytucji, wzmiankowane wyżej, dotyczą metod 

dokonywania takich porównań, a nie konkretnych wyników. 

Nie chcę popełnić naturalistycznego błędu i nie twierdzę, 

że teoria wyboru publicznego, bardziej niż teoria 

ekonomiczna, może powiedzieć jakiejś    zbiorowości osób 

co "powinna" wybrać. 

 

Definicja 

 

 

Pozwólcie mi być bardziej konkretnym i 

spróbować zdefiniować "teorię wyboru publicznego" w 

sposób bardziej bezpośredni. Taka definicja może stać się 

jaśniejsza poprzez odniesienie do teorii ekonomicznej, 

choćby dlatego, że ta ostatnia jest bardziej znana. Czym 

jest teoria ekonomiczna? Jest zbiorem analiz, które 

proponują rozumienie i wyjaśnienie tego złożonego 

procesu wymiany, który nazywamy "gospodarką". Jest to 

zbiór analiz, który pozwala nam powiązać zachowanie 

indywidualnych uczestników działalności rynkowej, jako 

nabywców, sprzedawców, inwestorów, producentów, 

przedsiębiorców, z wynikami, które osiąga cała 

zbiorowość, wynikami, które nie znajdują się w obrębie 

celów i świadomości poszczególnych uczestników /.../.

2

 

 

Teoria wyboru publicznego korzysta z narzędzi i 

metod, które rozwinięte zostały do wysokiego poziomu 

analitycznego w teorii ekonomicznej i stosuje je do 

zagadnień  życia politycznego, instytucji rządowych i 

gospodarki publicznej. Podobnie jak to ma miejsce w teorii 

ekonomicznej analiza próbuje powiązać zachowanie 

poszczególnych aktorów w sektorze rządowym, to znaczy, 

zachowanie osób jako wyborców, kandydatów do 

stanowisk urzędowych, wybranych przedstawicieli, liderów 

lub członków partii politycznych i urzędników (wszystko to 

są to role z "wyboru publicznego") ze złożonymi wynikami 

tego zachowania, które to wyniki obserwujemy lub 

możemy zaobserwować. Teoria wyboru publicznego stara 

się dostarczyć analiz, wyjaśnienia złożonych 

instytucjonalnych interakcji, które mają miejsce w życiu 

publicznym. Podkreślam tutaj słowo  złożonych, gdy 

 

właściwym jest przeciwstawienie analiz w obrębie teorii 

wyboru publicznego z podejściami, które modelują rządy 

jako swoisty monolit, posiadający swój autonomiczny byt, 

oddzielony i odrębny od jednostek, które uczestniczą    w 

procesie rządzenia. 

 

                                                 

2

W t umaczeniu pomini ty zosta  nieistotny z punktu widzenia toku 

wywodu fragment b d cy pochwa   dokona  austriackiej my li 
ekonomiczne - wyra ny uk on pod adresem instytucji organizuj cej 
odczyt [A.S]. 

Metodologiczny indywidualizm 

 

 

Jak sugeruje to moja definicja teorii wyboru 

publicznego opiera się ona na metodologicznym 

indywidualizmie w takim samym znaczeniu jak teoria 

ekonomiczna. Podstawowymi jednostkami analizy są 

raczej dokonujące wyborów, działające, zachowujące się 

osoby, niż organiczne całości takie jak partie, regiony czy 

państwa. W istocie można zaproponować jeszcze jedno 

określenie dla badanej tu materii: "Indywidualistyczna 

teoria polityki". 

 Nie 

istnieje 

żadne formalne powiązanie 

pomiędzy metodologicznym indywidualizmem, który 

cechuje formalną teorię wyboru publicznego, a 

motywacjami, które przypisujemy osobom, gdy pełnią one 

różne wskazane wyżej funkcje lub role wyboru 

publicznego. Możliwym jest zbudowanie całkowicie spójnej 

i metodologicznie indywidualistycznej teorii polityki 

wychodząc z romantycznego założenia,  że wszystkie 

osoby w ich politycznych rolach próbują realizować własną 

koncepcję "dobra wspólnego" całkowicie przy tym 

pomijając wzgląd na wąsko rozumiany własny interes. 

Teoria taka nie uniknie problemów związanych z 

koniecznością pogodzenia różnych koncepcji tego czym 

jest "dobro wspólne" wyznawanych przez różne osoby. 

Taka teoria mogłaby dostarczyć testowalnych twierdzeń, a 

badania empiryczne mogłyby rozpocząć ich weryfikację. 

 Jednakże większość naukowców, którzy 

przyczynili się do rozwoju teorii wyboru publicznego to 

ekonomiści. Uczeni ci przejawiali więc naturalną tendencję 

do przenoszenia tych modeli człowieka, które okazały się 

przydatne w obrębie teorii ekonomicznej, modeli, które 

stosowane były do rozwijania testowalnych i możliwych do 

empirycznego potwierdzenia hipotez. Modele te zawierają 

założenie,  że ludzie starają się maksymalizować  własne 

użyteczności i, że ich własny wąsko rozumiany 

ekonomiczny dobrobyt jest ważnym składnikiem tych 

użyteczności. Nie chciałbym jednak wchodzić tutaj w 

dyskusję atakującą lub broniącą  użyteczności koncepcji 

homo economicus w ekonomii lub w którejś z 

politologicznych teorii. Chcę jedynie powiedzieć, tak jak już  

to wielokrotnie czyniłem,  że ciężar dowodu spoczywa na 

tych, którzy sugerują, że w ekonomii i w polityce znajdują 

zastosowanie całkowicie odmienne modele ludzkiego 

zachowania. Zasada logicznej spójności podpowiada, 

ażeby przynajmniej na początku badać implikacje 

stosowania tych samych modeli w różnych warunkach. 

 Jak 

już wcześniej wspomniałem wychodzimy od 

założenia,  że jednostki maksymalizują  użyteczność. I, na 

razie, nie musimy określać jakie elementy zawiera funkcja 

background image

Państwo i Rynek – numer 1 / 2003

 

www.pir.org.pl 
 

 

 

użyteczności jakiejś osoby. Na tym etapie możemy 

dopuścić ewentualność,  że mamy do czynienia zarówno 

ze  świętymi jak i grzesznikami. W pewnym stopniu 

możemy po prostu scharakteryzować jakąś osobę poprzez 

jej zbiór preferencji, jej funkcję  użyteczności. Funkcja ta 

określa lub opisuje zbiór możliwych wymienności (trade 

offs) pośród alternatyw potencjalnego wyboru niezależnie 

od tego czy wybór ma miejsce pomiędzy jabłkami a 

pomarańczami, czy też pomiędzy pokojem a wojną. 

 

Kiedy rozpoczynamy analizę w kategoriach 

preferencji lub funkcji użyteczności prowadzi nas to prawie 

natychmiast do badania możliwych różnic pomiędzy 

osobami. Ponieważ posiadanie takich samych preferencji 

przez różne osoby nie wydaje się samo przez się 

zrozumiałe, najlepiej jest zacząć od założenia,  że 

preferencje mogą się różnić. W obrębie teorii 

ekonomicznej istnienie takich różnic nie stanowi problemu. 

Przeciwnie. Jeśli jedna osoba przydaje znacznie wyższą 

niż inna osoba wartość jabłkom w porównaniu do 

pomarańcz, to pojawia się możliwość wymiany. Obie 

osoby mogą zyskać na użyteczności poprzez wymianę. W 

istocie taka wzajemnie korzystna wymiana jest tym czego 

dotyczy teoria ekonomiczna, niezależnie od tego jak 

bardzo ezoteryczną czynią ją współcześni ekonomiści. 

 

Wymiana polityczna 

 

 W 

porównaniu 

polityką teoria ekonomiczna jest 

prosta. Proces "wymiany politycznej" z konieczności jest 

bardziej złożony niż proces wymiany ekonomicznej na 

uporządkowanych rynkach i jest tak z powodu dwóch 

odrębnych przyczyn. Po pierwsze, podstawowa "wymiana 

polityczna", konceptualna umowa w oparciu, o którą jest 

ustanowiony porządek konstytucyjny musi poprzedzać 

każdą znaczącą interakcję ekonomiczną. Uporządkowany 

handel prywatnymi dobrami i usługami może mieć miejsce 

jedynie w obrębie określonej struktury prawnej, która 

ustanawia prawa jednostek do własności i kontroli 

zasobów, która nadzoruje (enforces) prywatne umowy i 

która ustanawia granice dla działań organów rządowych. 

Po drugie, nawet w obrębie dobrze określonego i dobrze 

funkcjonującego porządku prawnego "wymiana polityczna" 

nieuchronnie angażuje  wszystkich członków danej 

zbiorowości, a nie dwóch partnerów handlowych, jak to ma 

miejsce w przypadku wymiany ekonomicznej.

3

 

                                                 

3

Bardziej rozwini t  analiz  ró nicy pomi dzy wymian  polityczn  na 

poziomie konstytucyjnym i na poziomie post-konstytucyjnym znale   
mo na w Buchanan, (1975). 

 

Te dwa poziomy "wymiany politycznej" 

dostarczają naturalnej klasyfikacji dwóch odrębnych 

obszarów badań - oba zresztą pozostają w obrębie 

korpusu teorii wyboru publicznego. Pierwszy obszar badań 

nazwany być może "ekonomiczną teorią konstytucji".

4

 

Teoria ta ma swoich historycznych poprzedników w teorii 

umowy społecznej, a jej współczesną filozoficzną 

generalizacją jest praca Rawlsa (1971). Drugi obszar 

badań obejmuje "teorię instytucji politycznych" jako, że 

funkcjonują one w obrębie prawno - konstytucyjnych 

struktur. Ten obszar problemów zawiera teorię głosowania 

i reguł  głosowania, teorię współzawodnictwa wyborczego, 

teorię konkurencji między partiami i teorię biurokracji.

5

 

 

Ekonomiczna teoria konstytucji 

 

 

 

Tak jak wcześniej stwierdziłem ten aspekt 

nowoczesnej teorii wyboru publicznego jest ściśle 

związany z ważnym nurtem myślowym w tradycyjnej teorii 

polityki lub politycznej filozofii, mianowicie teorią umowy 

społecznej lub paktu społecznego. Cała dyskusja 

bezpośrednio odnosi się do klasycznego zbioru kwestii 

dotyczących legitymizacji porządku politycznego. Jakie jest 

źródło legitymizacji rządów lub rządzących? Jakie prawa 

posiadają niektórzy ludzie by rządzić innymi? 

 

 

Na pewnym podstawowym poziomie 

filozoficznym indywidualista musi odrzucić istnienie jakichś 

"praw do rządzenia". W tym znaczeniu często określałem 

się mianem filozoficznego anarchisty. Jednakże 

zobowiązani jesteśmy trzeźwo patrzeć na alternatywny 

porządek polityczny jakim byłaby anarchia i czynimy to bez 

romantycznego zaślepienia, które kiedyś cechowało 

anarchistów i cechuje ich dziś. Sięgamy do Thomasa 

Hobbesa, którego siedemnastowieczna wizja staje się 

bardzo pociągająca dla nas żyjących w końcu XX wieku. 

Hobbes opisywał życie ludzi w społeczeństwie bez rządu, 

bez praw, jako "samotne, biedne, odpychające, brutalne i 

krótkie". W tej hobbesiańskiej perspektywie, każda osoba 

żyjąca w takiej dżungli tak wysoko ceniłaby 

bezpieczeństwo  życia i własności,  że każda umowa z 

suwerennym rządem wydałaby się jej bardzo korzystna. 

Taka osoba zgodziłaby się przestrzegać prawa 

ustanowionego przez suwerena, nawet jeśli spostrzegłaby, 

                                                 

4

 Rozwinięcie takiej teorii było celem książki, którą napisałem 

wspólnie z Tullockiem (1962). 

5

We współczesnej teorii wyboru publicznego teorii reguł 

głosowania zaczyna się od pracy Blacka (1958). Teoria konkurencji 
pomiędzy partiami ma swe korzenie w pracy Downsa (1957). 
Teoria biurokracji w jej nowoczesnym kształcie zapoczątkowana 
została przez Tullocka (1965). 

background image

Państwo i Rynek – numer 1 / 2003

 

www.pir.org.pl 
 

 

 

że zasadniczo nie istnieją ograniczenia, przy pomocy 

których można by się zabezpieczyć przed użyciem tych 

praw przez suwerena w celu wyzysku.  

 

Montesquieu, John Locke i amerykańscy 

Ojcowie Założyciele byli bardziej optymistyczni niż Hobbes 

w ich koncepcji umowy konstytucyjnej jako potencjalnego 

ograniczenia dla aktywności rządu. I, jak sądzę, 

odczytanie historii przynajmniej w pewnym stopniu, 

potwierdziłoby ich koncepcję. Rządy były ograniczane 

przez konstytucje, a część dziedzictwa Zachodu aż do dziś 

dnia odzwierciedla osiemnastowieczną  mądrość, która 

nałożyła pewne ograniczenia na działania rządowe. 

Jednakże błąd dziewiętnasto- i dwudziestowiecznej myśli 

politycznej polegał na założeniu,  że procedury wyborcze 

wystarczają, aby powstrzymać lewiatańskie skłonności 

rządów  i tak długo, jak długo istnieją konstytucyjne 

gwarancje wolnych i periodycznych wyborów, rozmiary i 

zasięg działań rządu są kontrolowane. Dopiero w połowie 

obecnego wieku zrozumieliśmy,  że takie wyborcze 

ograniczenia nie są w stanie utrzymać rządów w obrębie 

domniemanej "umowy", poprzez którą zostały one 

ustanowione, umowy, która jest jedyną podstawą 

legitymizacji rządów w oczach obywateli. 

 

 

Teoria konstytucji, która stanowi centralną część 

teorii wyboru publicznego nawiązuje do 

osiemnastowiecznej, w przeciwieństwie do dziewiętnasto- i 

dwudziestowiecznej, perpsektywy. Teoria ta stawia pytania 

o to, jak rządy mogą być ograniczane i o to, jak rządy 

powinny być ograniczane. Co rządom wolno robić? Jaka 

jest właściwa im sfera politycznego działania? Jaka część 

produktu narodowego powinna być dostępna dla 

politycznego dysponowania nią? Jaki rodzaj politycznych 

struktur decyzyjnych winien zostać przyjęty na etapie 

konstytucyjnym? Na jakich warunkach i w jakim stopniu 

obywatele powinni być  włączeni w procesy decyzyjne?

 Odpowiedź na te pytania, i wiele innych im 

podobnych, w oczywisty sposób zależy od jakiejś 

pozytywnej, predyktywnej analizy tego, jak różne 

polityczne instytucje będą funkcjonować, jeśli zostaną 

konstytucyjnie przyjęte.  Świadoma i znacząca teoria 

konstytucji nie może zostać stworzona dopóty, dopóki nie 

istnieje jakaś teoria funkcjonowania alternatywnych reguł 

politycznych. 

 

Postkonstytucyjna polityka  

 

 

W postkonstytucyjnych ramach, przy określonym 

porządku prawnym pojawiają się okazje dla wzajemnie 

korzystnych "wymian politycznych". Oznacza to, iż po 

ustanowieniu przez wyobrażeniową "umowę" 

konstytucyjną "ochronnego", "minimalnego" lub typu 

"nocnego stróża" państwa wciąż możliwe są zwiększające 

efektywność  złożone wymiany pomiędzy członkami danej 

zbiorowości. Powstać może "państwo produkcyjne", które 

dostarcza "dóbr publicznych", dóbr z konsumpcji, których 

nikt nie może zostać wykluczony i które mogą być 

produkowane taniej wspólnie niż przez odrębne jednostki.

 

 

 

Jak zorganizowane winny być złożone wymiany 

polityczne, aby zapewnić wszystkim ich uczestnikom 

korzyści netto? Dobrowolna wymiana przypominająca 

kontakty pomiędzy sprzedającymi a kupującymi na rynku 

dóbr prywatnych może nie być możliwa. Pojawia się 

miejsce dla działań rządowych, jednakże jak i przez kogo 

podejmowane winny być decyzje rządowe? Przy pomocy 

jakich reguł? I jakich skutków działania tych reguł można 

oczekiwać? 

Przedstawiana przeze mnie teoria 

analizuje dwa różne typy pytań. Pierwszy typ dotyczy tego 

jak różniące się indywidualne preferencje co do łącznych 

wyników są uzgadniane lub mogą być uzgodnione. Czyli 

jak grupy osób osiągają zbiorowe decyzje przy pomocy 

różnych proceduralnych reguł? Ten typ teorii nie zajmował 

się rządem jako takim. W istocie powstała teoria popytu na 

dobra i usługi rządowe bez towarzyszącej jej teorii podaży

Drugi i późniejszy nurt poszukiwań dotyczył zachowań 

ludzi zajmujących stanowiska rządowe, odpowiedzialnych 

za dostarczanie dóbr i usług, które mogą być pożądane 

przez obywateli. Będzie pożytecznym oddzielne 

omówieniu tych obu nurtów analizy polityki post-

konstytucjonalnej. 

 

Teoria reguł głosowania 

 

 

Zacznijmy od pracy Blacka, który postawił proste 

pytanie: Jak komitety dochodzą do podjęcia decyzji stosując 

prostą zasadę 

głosowania większościowego? 

Wykorzystując elementy prekursorskich prac Condorceta, 

Lewis Caroll i kilku innych badaczy, Black rozpoczął analizę 

cech głosowania większościowego i odkrył problem cyklów 

większościowych, problem, który zajmował być może 

niezasłużenie dużo uwagi teoretyków wyboru publicznego. 

Istnieć mogą sytuacje, w których żadna z możliwych 

alternatyw wyboru nie jest preferowana przez większość w 

porównaniu z wszystkimi innymi alternatywami, pomimo 

tego, iż zbiory preferencji wszystkich członków grupy 

cechuje spójność. W warunkach takich cyklicznych 

większości nie istnieje żadna stabilna decyzja, która 

mogłaby zostać podjęta przy pomocy reguły większości; 

grupa więc nie może podjąć decyzji; nie może zdecydować. 

background image

Państwo i Rynek – numer 1 / 2003

 

www.pir.org.pl 
 

 

 

 Równocześnie z Blackiem, ale dla innych celów, 

Arrow badał pożądane cechy "funkcji dobrobytu 

społecznego" i próbował określić czy taka funkcja w ogóle 

może być zbudowana ze zbioru indywidualnych preferencji. 

Doszedł on do wniosku, że nie można znaleźć żadnej takiej 

funkcji, która spełniałaby minimalne kryteria 

akceptowalności, a jego wnioski były tymi samymi, jakie 

Black wyprowadził w związku z analizą większościowych 

reguł  głosowania. Pracy Arrowa nie można umieścić w 

obrębie wąsko pojmowanej "tradycji wyboru publicznego" 

ponieważ był i jest on zainteresowany nie tym, jak działają 

instytucje, ale tym jaka jest logiczna struktura kolektywnego 

lub społecznego wyboru. Tym niemniej to Arrow wywarł 

największy wpływ na rozumowanie teoretyków nauk 

społecznych; przyjęło się uważać, że jego praca wykazała, 

że rząd nie może działać, jeśli działanie określamy w 

kategoriach ekonomicznych kryteriów spójności wyboru. 

Zbiorowości, w których indywidualne preferencje różnią się 

nie mogą, i pokazał to Black, podjąć zbiorowych decyzji. I 

takim grupom, jak pokazał  to  Arrow,  nie  można przypisać 

żadnego wektora preferencji, który porządkowałby wszystkie 

możliwe wyniki w sposób spójny i odzwierciedlający 

kolejność preferencji wśród jednostek. Od lat 50 - tych, od 

prac Arrowa i Blacka, teoretycy wyboru społecznego badali 

w matematycznie i logicznie wyczerpujący sposób wszystkie 

możliwe sposoby uwolnienia się od Arrowa teorematu 

niemożności, ale ich prace nie przyniosły większego 

sukcesu. Sama "teoria wyboru społecznego" stała się 

rozwijającym przemysłem, który wciąż daleki jest od punktu 

równowagi. 

 Powróćmy do pracy Blacka, który analizując 

ewentualność cykliczności większościowych reguł 

głosowania odkrył,  że przy pewnych konfiguracjach 

preferencji takie cykle nie powstają. Jeśli alternatywy dla 

kolektywnego wyboru mogą zostać uporządkowane w taki 

sposób,  że indywidualne uporządkowania tych alternatyw 

mają jeden punkt szczytowy (single-peaked) dla wszystkich 

głosujących w grupie, to istnieje jedyny wynik 

większościowy, taki, który w głosowaniu parami pokona 

każdą inną alternatywę. Taki wynik lub opcja będzie tą, która 

najpełniej zadowoli lub będzie najbardziej preferowana 

przez wyborcę, który jest usytuowany w punkcie mediany ze 

względu na preferencje wobec możliwych opcji. Warunki 

wymagane dla spełnienia kryterium jednoszczytowego 

rozkładu preferencji mogą być spełnione w sytuacjach, w 

których alternatywy dla kolektywnego wyboru mogą zostać 

zredukowane do ilościowych odmian wzdłuż pojedynczego 

wymiaru, jak na przykład w przypadku głosowania nad 

wielkością wydatków publicznych na dany rodzaj usług 

publicznych. Rozważmy przypadek zarządu lub komitetu 

szkolnego składającego się z trzech osób. Jedna spośród 

nich woli duże wydatki na edukację, druga preferuje średni 

poziom tych wydatków, a trzecia przedkłada niski poziom 

tychże wydatków. Tak długo, jak długo pierwsza osoba 

bardziej chce średniego niż niskiego poziomu wydatków i 

tak długo, jak długo zwolennik niskich nakładów na edukację 

przedkłada ich średni nad wysoki poziom, głosowanie 

większościowe w tej trzyosobowej grupie przyniesie stabilne 

rozstrzygnięcie - stabilny, średni poziom wydatków. 

 

Ta tendencja głosowania większościowego do 

przynoszenia w pewnych warunkach określonych 

rezultatów, które odpowiadają preferencjom wyborcy 

usytuowanego w pozycji mediany stała się przedmiotem 

wielu studiów. Studia te zarówno w sposób analityczny, jak i 

empiryczny odnosiły się  głównie do zagadnień finansów 

publicznych, a w szczególności do sposobów podejmowania 

decyzji budżetowych przez lokalne samorządy. Modele 

wyborcy usytuowanego w pozycji mediany załamują się 

jednak, nawet w przypadku prostych problemów alokacji 

budżetu, kiedy wprowadzamy więcej niż jeden wymiar. Jeśli 

wyborcy lub członkowie komitetów równocześnie rozważają 

kilka kwestii lub wymiarów takich, jak na przykład wydatki na 

edukację i wydatki na policję, to powraca problem 

cyklicznych większości. A wraz z tym powrotem wielość 

wymiarów, w stosunku do których dokonuje się wyboru, 

pozwala na wymianę i "przesuwanie" [logrolling] głosów. 

Analiza tych problemów była ważna w teorii wyboru 

publicznego od samego początku badań. 

 Jak 

już zauważyłem zarysowana tutaj w skrócie 

teoria głosowania i reguł wyborczych nie jest ani teorią 

rządu, ani teorią polityki. Jest natomiast teorią lub zbiorem 

teorii dotyczących tego jak zbiory osób podejmują decyzje 

lub dokonują wyboru, co do tego, czego potrzebuje grupa od 

zaopatrującej ją w dobra i usługi jednostki lub instytucji. W 

takiej analizie zakłada się, że dobra lub usługi dostarczane 

są pasywnie i że motywacja dostawców może zostać 

pominięta. Sytuacja więc przedstawia się tak, jak gdyby 

decyzja podejmowana była przez grupę na zamkniętym 

zebraniu i dotyczyła miejsca dla termostatu, a grupa 

zakładała,  że gdy tylko termostat zostanie zainstalowany 

system ogrzewania lub chłodzenia odpowiadać  będzie 

automatycznie i pasywnie na wszystkie żądania. 

 

Reprezentacja i współzawodnictwo wyborcze 

 

 

Kiedy wykroczymy poza ramy analiz komitetów 

lub zebrań miejskich, musimy uwzględnić konieczność 

badania innych niż pasywne reakcji ze strony dostawców 

dóbr po to, aby zwiększyć realizm teoretycznych modeli 

polityki. Nawet jeśli zrobimy tylko jeden krok odchodząc od 

background image

Państwo i Rynek – numer 1 / 2003

 

www.pir.org.pl 
 

 

 

modelu demokracji zebrań miejskich, to musimy wprowadzić 

możliwość rozbieżności pomiędzy interesami 

reprezentujących lub inaczej agentów, którzy są wybierani 

lub mianowani, aby działać w imieniu grupy, a interesami 

samych członków grupy. 

 

W tym miejscu właśnie konkurencja wyborcza, 

jako instytucja, odgrywa w pewnym sensie rolę podobną do 

roli odgrywanej w gospodarce przez konkurencyjne rynki. W 

przypadku gospodarki zasada suwerenności konsumenta 

przeważa wtedy, gdy sprzedający są wystarczająco 

konkurencyjni. W granicznym punkcie teoretycznej 

idealizacji żaden sprzedawca nie posiada żadnej władzy nad 

kupującymi. Ale w jakim stopniu system wyborczego 

współzawodnictwa wytwarza podobne rezultaty? W jakim 

stopniu suwerenność wyborcy jest analogiczna do 

suwerenności konsumenta? Pomimo podstawowych 

podobieństw pomiędzy tymi sytuacjami istnieją znaczne 

różnice, które muszą być uwzględnione. Osoby lub partie, 

które starają się reprezentować interes wyborców 

współzawodniczą o ich aprobatę lub względy w pewnym 

sensie podobnie jak czynią to sprzedawcy na niedoskonale 

konkurencyjnych rynkach prywatnych dóbr i usług. Ale 

polityka różni się fundamentalnie od rynków, a różnica ta 

wypływa z faktu, że w politycznym współzawodnictwie 

istnieją wzajemnie wykluczające się zbiory przegranych i 

zwycięzców. Tylko jeden kandydat lub jedna partia wygrywa; 

wszyscy inni przegrywają. Rządzi tylko jedna partia. Jednym 

ze sposobów wyrażania tej różnicy jest stwierdzenie, że, w 

wymianie ekonomicznej, decyzje podejmowane są "na 

marginesie", w kategoriach więcej lub mniej czegoś, 

podczas gdy w polityce decyzje polegają na wyborze 

pomiędzy wzajemnie wykluczającymi się alternatywami, 

wybór w kategoriach wszystko lub nic. Wyborca może być 

rozczarowany porażką projektów swojej partii lub swojego 

kandydata znacznie silniej niż doświadczeniem wymiany 

rynkowej. 

 

W najlepszym razie współzawodnictwo wyborcze 

nakłada ograniczenia na możliwości sprawowania 

dyskrecjonalnej władzy przez tworzącą rząd partię. 

Perspektywa reelekcji pomaga utrzymać interes własny 

polityków w obrębie zasięgu interesów wyborcy 

usytuowanego na pozycji mediany, ale nie istnieje żaden 

mechanizm, który sprawia, że wyniki działań polityków 

uwzględniałyby potrzeby niemedianowych członków grupy. 

 

Teoria biurokracji 

 

 Nawet 

jeśli uwzględnimy możliwe rozbieżności 

pomiędzy interesami parlamentarnych reprezentantów, jako 

wybranych agentów wyborców, a interesami samych 

wyborców, pozostajemy bez efektywnego modelu rządu, 

gdyż nie uwzględniamy zachowań tych osób, które w 

rzeczywistości  dostarczają dóbr i usług, które zapewniane 

są przez rządowe agendy. Wyborcy wybierają członków 

legislatury lub parlamentu. Członkowie parlamentu poprzez 

partie lub koalicje selekcjonują różne opcje lub alternatywy 

dla szczegółowych polityk. Ale implementacja polityk, 

rzeczywisty proces rządzenia znajduje się w rękach osób, 

które piastują stanowiska w administracji. Jak zachowują się 

te osoby? Jak godzą one konflikty pomiędzy ich własnym 

interesem, a interesem wyborców? 

 

Rozwój teorii wyboru publicznego pokazał 

ograniczenia możliwości kontroli legislacyjnej nad 

dyskrecjonalną  władzą biurokracji. Współcześnie rządzenie 

jest sprawą tak złożoną i wielostronną, że żadna legislatura 

nie jest w stanie podjąć więcej niż małą część decyzji 

politycznych. Dyskrecjonalna władza w szerokim zakresie 

spraw musi być oddana w ręce biurokracji. Ponadto 

biurokracja może manipulować agendą działań 

legislacyjnych w celu zapewnienia korzystnych wyników z 

punktu widzenia własnych interesów. Biurokracja może 

rozgrywać jedną grupę obywateli przeciwko drugiej 

prowadząc do wzrostu budżetowych wydatków poza granice 

efektywności tych wydatków. 

 

Teoretycy wyboru publicznego rozpoczęli 

modelowanie działań rządu przy pomocy modeli monopolu, 

a nie modeli konkurencji. Wyborcze współzawodnictwo jest 

coraz częściej postrzegane jako współzawodnictwo 

pomiędzy przyszłymi monopolistami, którzy starają się o 

zdobycie praw wyłączności, zachowania zwycięskiego 

oferenta ujmowane są jako działania w celu maksymalizacji 

własnych korzyści. Rządy postrzegane są raczej jako 

wyzyskiwacze obywateli, niż instrumenty, poprzez które 

obywatele zapewniają sobie dobra i usługi, które najlepiej 

produkowane są  łącznie lub zbiorowo. Zarówno 

nowoczesna analiza, jak i empirycznie obserwowalne fakty 

sugerują, że istotnie rządy wydostały się spod kontroli. 

 

Czy można ograniczyć Lewiatana? 

 

 

Szybki wzrost osiągnięć teorii wyboru publicznego 

- od wyszukanych analiz sposobów transformowania 

indywidualnych preferencji w kolektywne wyniki, poprzez 

wiele modeli pokazujących w logicznie przekonywujący 

sposób jak polityczne reguły i instytucje zawodzą odbiegając 

od wzorów działania, jakie różne idealizujące rządy poglądy 

im przypisywały, do szeregu empirycznych badań, które 

potwierdzają podstawy ekonomicznego modelu polityki - 

wywarł wpływ na sposób, w jaki współczesny człowiek 

postrzega rządy i politykę. Romantyzm zniknął, być może 

background image

Państwo i Rynek – numer 1 / 2003

 

www.pir.org.pl 
 

 

 

nigdy nie powróci. Socjalistyczny raj został utracony. 

Politycy i biurokraci postrzegani są jako zwyczajni ludzie, z 

tej samej, co my gliny, a "polityka" widziana jest jako zbiór 

urządzeń, rzec można gra, w której wielu graczy o 

odrębnych celach wchodzi ze sobą w interakcję w celu 

wytworzenia zbioru wyników, który może nie być ani 

wewnętrznie spójny, ani według  żadnych kryteriów 

efektywny. 

 Nie 

przypisuję, ani nie chcę przypisywać teorii 

wyboru publicznego zbyt wielu zasług dla zmiany postaw, 

nie czynię jej odpowiedzialną za zmianę paradygmatu. Dla 

nauk społecznych, dla uczonych i intelektualistów 

dostępność alternatywnego modelu życia politycznego miała 

z pewnością istotne znaczenie. Ale dla ogółu ludzi bardziej 

znacząca niż jakiś zbiór idei była prosta obserwacja 

niepowodzeń rządów w wywiązywaniu się z ich obietnic. 

 Wcześniej zauważyłem,  że błąd dziewiętnasto- i 

dwudziestowiecznej myśli politycznej polegał na 

podtrzymywanej implicite wierze, że przymus wyborczy 

wystarczy, aby powstrzymać podobne do Lewiatana 

skłonności rządu. Doświadczenie państw Zachodu w 

okresie po Drugiej Wojnie Światowej obnażyło ten błąd. 

Teraz więc próbujemy nałożyć na rządy konstytucyjne 

ograniczenia działające ponad i obok ograniczeń 

narzucanych przez demokratyczne wybory. Działania takie 

mają miejsce, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych. Nie 

jestem pewny czy podobny ruch ma miejsce w Europie. 

Wątpię jednak, aby cel ten został osiągnięty. 

Rozporządzając taką częścią dochodu lub produktu 

narodowego, o jakiej nie marzyli dawni demokratyczni 

socjaliści w najlepszych dla ich ruchu okresach, 

współczesne biurokracje rządowe bez walki nie oddadzą 

swej pozycji w społeczeństwie. 

 

Tym niemniej wysiłek w celu ograniczenia rządów 

jest i będzie podejmowany. W 1978 roku w Stanach 

Zjednoczonych wysunięto Propozycję  13, kiedy to 

mieszkańcy Kalifornii odrzucili stosunkiem głosów dwa do 

jednego wzrost wydatków rządowych i opodatkowania. 

Wydarzenie to było politycznym szokiem dla zachodniego 

świata. W Stanach Zjednoczonych mamy teraz do czynienia 

(rok  1979) z wieloma trafiającymi do rządów różnych 

szczebli propozycjami w celu ograniczenia ekspansji 

rządów. "Powstrzymać namiętności suwerena" - powrócił 

osiemnastowieczny slogan i zyskał polityczną powagę. 

 Wskazywałem poprzednio, że rozwój teorii 

wyboru publicznego mógł mieć pewien wkład w wywołanie 

tej zmiany postaw w stosunku do biurokracji, polityków i 

rządu. Pozostaje jednak otwartą kwestią to, co teoria wyboru 

publicznego może wnieść w obliczu wzrostu braku zaufania 

do tradycyjnych instytucji politycznych. W odniesieniu do 

tego problemu na specjalnym znaczeniu zyskuje 

analizowana wcześniej ekonomiczna teoria konstytucji. 

Przed zachodnimi społeczeństwami staje zadanie 

rekonstrukcji; podstawowe instytucje polityczne muszą być 

ponownie zbadane i odbudowane tak, aby utrzymać rządy i 

obywateli w obrębie właściwych dla nich pól. Zbliża się 

okres, w którym nie wystarczą krytyczne diagnozy. Sam 

krytycyzm może wywołać chaos czy to w formie 

stopniowego załamania, czy też wybuchów gwałtowności. 

Rekonstrukcyjna reforma naszych instytucji może być 

przeprowadzona bez prawicowych lub lewicowych rewolucji. 

Jednakże ta ścieżka zmian wymaga, aby obywatele 

zrozumieli zarówno granice zmian jak i ich wartość. 

Nadgorliwość w służbie antypolityki, antyrządzenia i zwrot 

przeciwko instytucjom mogą prowadzić do dryfu w kierunku 

anarchistycznego terroru, dżungli,  przed którą przestrzegał 

nas Hobbes. Musimy liczyć na "cud" społecznego porządku 

szukając dróg i metod reformowania instytucji, które 

wymknęły się spod naszej kontroli. Myślę, że teoria wyboru 

publicznego dostarcza nam teoretycznych ram, które 

umożliwiają dyskusję o prawdziwej rekonstrukcji naszej 

konstytucji, takiej - która może zostać przeprowadzona bez 

wielkich kosztów społecznych. 

 

Bibliografia 

 

Arrow,K.Social Choice and Individual Values. New York: 

John Wiley, and Dons. 1951. 

Black,D.Theory of Committees and Elections. Cambridge: 

Cambridge University Press.1958. 

Buchanan,J.M.The Limits of Liberty. Chicago: University of 

Chicago Press.1975. 

Buchanan,J.M."From Private Preferences to Public 

Philosophy: The Development of Public Choice." w The 

Economics of Politics, edited by Arthur Selden, ss.1-18. 

London. 1978. 

Buchanan,J.M. i Tullock,G.The Calculus of Consent.Ann 

Arbor: University of Michingan Press.1962. 

Downs,A.An Economic Theory of Democracy., New York: 

Harper and Row.1957. 

Mueller,D."Public Choice: A Survey". Journal of Economic 

Literature 14, n.2 (1976): 395 - 433. 

Rawls,J.A Theory of Justice. Cambridge, Mass.: Harvard 

University Press. 1971. 

Tullock,G.The Politics of Bureaucracy.Washington. DC.: 

Public Affairs Press. 1965. 

[Po raz pierwszy publikowane w IHS-Journal 3(1979):B1-

11.© Physica-Verlag Ges. m.b.H.. Seilerstätte 18. A-1010 

Vienna/Austria] Na język polski przełożył Aleksander Surdej. 

 

background image

Państwo i Rynek – numer 1 / 2003

 

www.pir.org.pl