Portret rodziny bez telewizora

background image

Portret rodzinny bez telewizora

Wszystko, co najgorsze, przeżyliśmy przed ślubem - mówi Szymon. Wewnętrznie
rozdarci prowadzili długie, trudne rozmowy. Wydawało im się, że nie mają wspólnych
zainteresowań. Zastanawiali się, czy nie lepiej rozstać się, zamiast tak się szarpać. W
końcu podjęli decyzję na całe życie.

Są już razem cztery lata. Basia ma lat trzy, Zosia rok i trzy miesiące. Agnieszka jest
lekarzem, Szymon magistrem psychologii. Zawsze byt człowiekiem zaangażowanym. W
latach studenckich działał w harcerstwie i Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. Po
wyborach do Sejmu 4 czerwca 1989 roku, kiedy ludzie wokół cieszyli się zwycięstwem
„Solidarności", on poczuł wewnętrzną pustkę. Odczuwał, że jego zaangażowanie jest
zbyt płytkie. Brak mu było prawdziwej przyjaźni i miłości. Szukał drogi. Opiekun
specjalizacji Szymona, Wojciech Eichelberger, znany psychoterapeuta, buddysta
skierował go do księdza Szpaka, aby przyjrzał się, jak pracuje wśród narkomanów na
warszawskiej Starówce. l właśnie podczas takiej Mszy dla narkomanów coś w nim pękło.
Z płaczem wyspowiadał się i przystąpił do pierwszej Komunii świętej. Tak zaczęta się
długa i trudna droga.

Agnieszka nie miała takich dylematów. Wychowana została w religijnej rodzinie. Rodzice
-inżynier i nauczycielka od kilku lat w kościele domowym - są odpowiedzialni za ten ruch
w diecezji praskiej. Szymon ma równie dobrych rodziców, prawych, żyjących w istocie po
chrześcijańsku, choć bez odniesienia do Boga. Ojciec, profesor psychologii, w
pierwszym rządzie solidarnościowym wiceminister edukacji narodowej, obecnie prorektor
Uniwersytetu Warszawskiego. Mama Szymona - psychiatra przez wiele lat zajmowała się
profilaktyką przeciwalkoholową. W jej ślady poszedł syn. Dopóki nie zetknął się z PION-
em. Byto to cztery lata temu.

PION, czyli Płciowość i Odpowiedzialność Nastolatków - mówiąc w największym skrócie
- przygotowuje młodzież do dojrzałego przeżywania własnej seksualności. Jest to
rodzima wersja programu Teen STAR dr Hanny Klaus z Centrum Naturalnego
Planowania Rodziny w Waszyngtonie. W Polsce realizuje ją Fundacja Homo Homini z
Krakowa. Mgr Szymon Grzelak jest ogólnokrajowym koordynatorem programu PION-u i
wykładowcą na warsztatach szkoleniowych dla nauczycieli i studentów.

W organizacji i prowadzeniu zajęć pomaga mu żona Agnieszka. Cieszą się, że mogą
pracować razem, l jeszcze mają tę korzyść z pracy, że to, czego uczą, mogą sprawdzać
we własnej rodzinie, która jest u nich na pierwszym miejscu, przed wszystkimi innymi

background image

zadaniami. Nie jest to łatwe dla Szymona, z natury pracoholika, ale Agnieszka, duchem z
XIX wieku, jak mówi o niej mąż, nie chciałaby inaczej żyć. Oboje w domu poświęcają
wiele czasu dzieciom, zabierają je też na zajęcia, które prowadzą w ramach PION-u. Na
wakacyjne wędrówki, pielgrzymki jadą wszyscy razem, również najmłodsza Zosia. Mimo
że są kochające babcie, nie podrzucają im dzieci na dłużej.

Przypomina się w tym miejscu wywiad ze znaną prezenterką telewizyjną zamieszczony
w kobiecym czasopiśmie. Jej córeczka wychowywana jest w trzech domach: rodziców i
dziadków. Babcia jednak, spędzając z nią wakacje, widzi, że dziecko jest smutne, tęskni.
Rozwesela dopiero, kiedy rodzice przyjadą choć na jeden dzień. „Zawsze jest coś za
coś" - komentuje dziennikarka. Właśnie.

Na swoim przykładzie widzę, że program PION-u sprawdza się. Jedną z jego zasad jest
to, że: „Nauczyciel wychowania psychoseksualnego musi być wewnętrznie przekonany
do tego, czego uczy, i żyć z tym w zgodzie". Na czym to polega? Na akceptowaniu
własnej cielesności, własnej płci, co jest nieraz trudne. Nie można trwać w rozwiązłości
ani stosować antykoncepcji. Zadaniem programu jest zachęcanie do macierzyństwa, do
ojcostwa, żeby dziecko nie było zagrożeniem, żeby młodzi ludzie chcieli mieć dzieci.
Tylko kiedy się czyta ostatni raport o sytuacji polskich rodzin, z którego wynika, że ponad
60 proc. posiadających troje dzieci nie ma szans na uzyskanie minimum socjalnego, a
wśród liczniejszych stadeł wskaźnik ten przekracza 80 proc. - wyraźnie widać, że wybór
jest trudny.

Agnieszka i Szymon wierzą w sens tego, co robią, jak żyją. W miłości jest wiele mitów.
Na przykład, że miłość to tylko uczucie, a to jest przecież postawa: i rozum, i wola,
odpowiedzialność, intencja kochania. - Chcemy kochać - powtarzają. Bywają trudne
okresy, które trzeba przetrwać. Kiedy uczucie zanika, większą wartością jest zrobić coś
dobrego dla bliskiego człowieka. Kochamy się bowiem w sposób ograniczony, dlatego
nie rozliczamy się wzajemnie, nie żądamy ciągłego potwierdzania własnych uczuć.
Człowiekowi i tak nie wystarcza miłość drugiej osoby.

Jeszcze jeden ze stereotypów, które - ich zdaniem - żyją w mediach, w magazynach
kobiecych to unifikacja płci. Wiąże się z tym presja na samorealizację kobiet, na karierę.
Zdarza się nawet, że gdy matka chce być w domu i wychowywać dzieci, a ojciec
zapracuje na rodzinę, otoczenie nalega, aby kobieta pracowała zawodowo, szczególnie
kiedy jest wykształcona.

Agnieszka rozumie aspiracje tych, którym nie wystarcza dom i dzieci, ale też niech
kobiety, które się spełniają w roli matki i żony, nie będą traktowane jak darmozjady i kury
domowe. Ona nie chce dźwigać wszystkich ciężarów, o wszystkim decydować. To mąż

background image

jest przewodnikiem, podejmuje ważniejsze decyzje, a żona je dobrowolnie, (choć nie
bezwolnie akceptuje. l tak jest im dobrze, bezpiecznie. Nie znaczy to oczywiście, że
bezproblemowo.

Mieszkają z dwojgiem dzieci w kawalerce. Jest to najważniejszy problem -nieustanne
przekładanie ubrań z miejsca na miejsce, brak miejsca dla Szymona do pracy. Nie może
się skupić. W domu jest często za głośno, za dużo nerwowego krzyku. To bardzo
obciąża dzieci. Pomiędzy małżonkami też bywa napięta atmosfera. Choć się pogodzą, to
nie od razu jest dobrze. Nie ma za to cichych dni - w kawalerce z dwojgiem dzieci ich być
nie może. W kryzysach wspiera ich modlitwa i wspólnota neokatechumenalna u oo.
paulinów. Inne małżeństwa mają podobne problemy.

Pragną mieć więcej dzieci, przynajmniej troje, tak jak w rodzinie Agnieszki (Szymon jest
jedynakiem). Już za pół roku przeprowadzą się do małego domku pod Warszawą, który
kupią dzięki pomocy rodziców. Wolą stary, gotowy dom. Nie marzą, jak inne rodziny, o
budowaniu domu. To pochłonęłoby zbyt wiele czasu. Nie mogliby wtedy się z niego łatwo
ruszyć i nie chcą się przywiązywać do miejsca, do rzeczy. Tak, by w razie potrzeby móc
je opuścić.

Czy będą kiedyś urządzeni? Mają nadzieję, że nie. Kupią tanie sprzęty, tylko stół będzie
wielki, okazały, l duże łóżko, bo tę wersalkę, na której śpią, zupełnie wyskakali w
dzieciństwie Agnieszka z bratem. W nowym domu będą drobiazgi, które Agnieszka
wykona własnoręcznie. Już tutaj są makatki, koronkowe serwetki, witraże w regatowych
szybkach. Każdy kubek, z którego piją herbatę, wymalowała w inne kwiaty. To tworzy
klimat domu, do którego chętnie się wraca. W telewizji pokazują wciąż filmy, których
akcja toczy się w bogatych wnętrzach, a bohaterowie targani są silnymi namiętnościami,
które znajdują szybki koniec. Oni nie mają telewizora.

Żyją nadzieją, że ta miłość spokojna, pełna przebaczenia wciąż jeszcze przed nimi.
Szymon ma satysfakcję, że jego żona nie jest rozdarta pomiędzy dom a karierę
zawodową. Nie ma w niej tego wewnętrznego konfliktu. Przebywając w domu tworzy to,
co lubi. Na każdą Gwiazdkę haftuje mężowi nowy krawat. Napisała książeczkę: „Bajki dla
moich córeczek", którą sama nocami zilustrowała. Basia pokazuje ludziki, które mama
zrobiła szydełkiem, takie małe, żeby zmieściły się w dziecinnym samochodziku. Babcia,
zakonnica, Lola w kapeluszu i tata, który ma długie ręce, aby wszystkich przytulać. Basia
rozdziela role z bajki, którą jej mama akurat przeczytała. Sama raz jest Calineczką, drugi
raz księżniczką Irenką lub Cyrylem.

- Basiu, jak ty się czujesz w swoim domu?

background image

- Mam katar i kicham - odpowiada rezolutne dziecko.

WIESŁAWA PAKUŁA

Copyright by Moja Rodzina, nr 7-8/1999

opr. TG/PO


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Miniatury portretowe rodziny Jagiellonów
5.Demograficzny portret rodziny, SOCJOLOGIA UJ, Socjologia ludności. UJ. Slany
Izdebska J Rodzina, dziecko, telewizja
Portret dekadenta w Bez dogmatu H Sienkiewicza
Jadwiga Izdebska Rodzina, dziecko, telewizja Szanse wychowawcze i zagrożenia telewizji
Jerzy Eleuter Siemiginowski Portret rodziny Jana III Sobieskiego (obraz)
Izdebska Jadwiga Rodzina, dziecko, telewizja
Izdebska Jadwiga Rodzina, dziecko, telewizja
005 Test 3 EMOCJI PORTRET RODZINNY
Dziecko przed telewizorem, Media a rodzina
JEŚLI DBASZ O ZDROWIE SWOJE I SWOJEJ RODZINY, + TWOJE ZDROWIE -LECZ SIE MĄDRZE -tu pobierasz bez log
Telewizja – niebezpieczeństwo dla rodzin
Poprzez fotografie każda rodzina stwarza kronikę pisaną portretami
Sciaga34, PORTRET FAZOWY - jest to rodzina rozwiązań (trajektorii) danego układu przy różnych warunk
Bez rodziny
Praca Magisterska(1)-Pedagogika WPŁYW TELEWIZJI, Pedagogika, Rodzina

więcej podobnych podstron