background image

EKSPERYMENT  MEDYCZNY  NA  DZIECKU 

 
 

Choć  historia  cywilizacji  człowieka  liczy  kilka  tysięcy  lat, 

a może  zacznie  dłużej,  zadziwiające  jest  to,  że  prawa  dziecka 
zostały  zdefiniowane  dopiero  w  1964  r.  Co  prawda  jeszcze  przed 
II wojną  światową  dr  Janusz  Korczak  upominał  się  o  prawa 
dziecka,  opisując  je  w  formie  literackiej  w  „Królu  Maciusiu 
Pierwszym”  i  stosując  w  praktycznym  życiu  społeczności  Domu 
Sierot. 

Zalecenia  dla  lekarzy  prowadzących  badania  biomedyczne 

na  ludziach  zostały  ustalone  w  Deklaracji  Helsińskiej  przez  18th 
World  Medical  Assambley  (Helsinki  1964),  poprawiane  w  1975 r. 
w  Tokio,  w  1983  r.  w  Wenecji  oraz  w  1989  r.  w  Hongkongu. 
Określały  one,  iż  w  przypadku  osób  nieletnich  zgodę  na  udział 
w badaniu  należy  uzyskać  od  przedstawiciela  prawnego,  zgodnie 

z obowiązującymi  w  danym  kraju  przepisami.  Jeżeli  osoba  nieletnia  jest  zdolna  do  wyrażenia 
zgody,  należy  ją  uzyskać  dodatkowo,  niezależnie  od  akceptacji  jej  przedstawiciela  prawnego. 
Jeżeli uzyskanie zgody nie jest możliwe, np. dziecko jest upośledzone fizycznie lub psychicznie, 
zgodę pacjenta zastępuje zgoda najbliższych odpowiedzialnych za niego osób.  

Badania  biomedyczne  na  osobach  upośledzonych  fizycznie  i  psychicznie  powinny  być 

przeprowadzone  tylko  w  tych  przypadkach,  gdy  stanowią  jedyną  drogę  ratowania  życia 
i zdrowia.  Oczywiście,  obowiązuje  zasada,  że  jeżeli  badanie  może  być  przeprowadzone 
na osobach dorosłych, nie powinno się włączać do niego dzieci. 

Co  mówią  polskie  przepisy  prawne,  regulujące  postępowanie  w  tej  dziedzinie?  Ustawa 

z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (tekst jednolity DzU 2002, nr 21, poz. 
204),  Rozdz.  4.  Eksperyment  medyczny.  Art.  25  §2.  Udział  małoletniego  w  eksperymencie 
medycznym  jest  dopuszczalny  tylko  za  pisemną  zgodą  jego  przedstawiciela ustawowego. Jeżeli 
małoletni  ukończył  16  lat  lub  nie  ukończył  16  lat  i  jest  w  stanie  z  rozeznaniem  wypowiedzieć 
opinię w sprawie swego uczestnictwa w eksperymencie, konieczna jest jego pisemna zgoda. §3. 
Udział  małoletniego  w  eksperymencie  badawczym  jest  dopuszczalny,  jeżeli  spodziewane 
korzyści  mają  bezpośrednie  znaczenie  dla  zdrowia  małoletniego,  a  ryzyko  jest  niewielkie 
i nie pozostaje  w  dysproporcji  do  możliwych  pozytywnych  rezultatów.  Eksperyment  badawczy 
z udziałem małoletniego nie jest dopuszczalny, gdy istnieje możliwość przeprowadzenia takiego 
eksperymentu  o  porównywalnej  efektywności  z  udziałem  osoby  posiadającej  pełną  zdolność 
do czynności prawnych. 

Sytuacja  w  świetle  szczegółowych  przepisów  prawnych  jest  jednak  daleko  bardziej 

skomplikowana,  jak  wynika  z  komentarza  prawnika,  sędziego  sądu  dla  nieletnich.  „Na  użytek 
ustawy  z  5  grudnia  1996  r.  o  zawodach  lekarza  i  lekarza  dentysty  przeprowadzona  została 
granica na poziomie 16. roku życia, od którego to momentu wymagana jest zgoda małoletniego 
(jeszcze)  pacjenta  na  udział  w  eksperymencie  medycznym,  ale  także  na  zabieg  operacyjny  albo 
zastosowanie  metody  leczenia  lub  diagnostyki  stwarzającej  podwyższone  ryzyko  dla  pacjenta 
(vide art. 25 i 31). Także 16-letnim pacjentom lekarze mają obowiązek udzielać informacji o ich 
stanie zdrowia, rozpoznaniu i podejmowanym leczeniu (art. 31 ust. 1). Dodatkowo, w dyspozycji 
art.  25  ust.  2  wymienionej  ustawy  wskazane  zostało,  iż  zgoda  na  udział  w  eksperymencie 
medycznym winna być uzyskana na piśmie również od osoby, która lat 16 nie ukończyła, ale jest 
w  stanie  z  rozeznaniem  wypowiedzieć  opinię  w  sprawie  swego  uczestnictwa  w  eksperymencie. 

background image

Z uwagi  na  fakt,  iż  w  treści  powołanego  już  art.  25    ustawodawca  odwołuje  się  do  pojęcia 
zdolności  do  czynności  prawnych,  w  procesie  ustalania  posiadania  przez  małoletniego 
predyspozycji  do  wypowiedzenia  opinii,  przydatnym  może  być  przyjęte  przez  ustawę  kodeks 
cywilny rozgraniczenie tego pojęcia z uwagi wiek.   

Zdolność  do  czynności  prawnych  to  możność  nabywania  praw  i  obowiązków  z  zakresu 

prawa  cywilnego  we  własnym  imieniu  (własnym  działaniem).  Zgodnie  z  treścią  art.  12  ustawy 
z 23  kwietnia  1964  r.  [kodeks  cywilny  –  przyp.  aut.]  (DzU  1964,  nr  16,  poz.  93)  nie  mają 
zdolności  do  czynności  prawnych  osoby,  które  nie  ukończyły  lat  13,  oraz  osoby 
ubezwłasnowolnione całkowicie. Z kolei art. 15 kc stanowi, iż ograniczoną zdolność do czynności 
prawnych  mają  małoletni,  którzy  ukończyli  lat  13,  oraz  osoby  ubezwłasnowolnione  częściowo. 
Do  ważności  czynności  prawnej,  przez  którą  osoba  ograniczona  w  zdolności  do  czynności 
prawnych  zaciąga  zobowiązanie  lub  rozporządza  prawem,  potrzebna  jest  zgoda  jej 
przedstawiciela ustawowego (art. 17 kc). Można w tym miejscu zauważyć analogię do regulacji 
ustawy  z  5  grudnia  1996  r.,  która  obok  zgody  małoletniego  (tam  gdzie  jest  ona  przewidziana) 
wymaga  również  zgody  jego  przedstawiciela  ustawowego.  Także  kodeks  rodzinny  i  opiekuńczy 
(ustawa  z  25 lutego 1964 r.,  DzU 1964, nr 9, poz. 59) wskazuje na potrzebę uzyskania zgody 
13-letniego  dziecka  na  zmianę  nazwiska  oraz  przysposobienie,  zrównując  ją  ze  stanowiskiem 
strony lub uczestnika postępowania. Moim zdaniem, kwestia uzyskania świadomej zgody dziecka 
na  udział  w  eksperymencie,  jak  wymaga  tego  przede  wszystkim  ustawa  zasadnicza  w  art.  39, 
wymyka  się  jakimkolwiek  ramom  prawnym.  Wszelkie  bowiem  granice  wieku,  przyjęte  na  użytek 
uregulowania  stanów  prawnych,  są  umowne  i  brak  jest  możliwości  przyporządkowania  np. 
osiągnięciu lat 13 czy 16 –  zdolności do wyrażenia opinii (na jakikolwiek temat), zwłaszcza zaś 
ważkiej  kwestii  udziału  w  eksperymencie  medycznym.  Czy  jakąkolwiek  granicą  może  być  też 
zdolność  wyrażenia  zgody  na  piśmie,  a  więc  umiejętność  pisania  i  czytania?  Przeprowadzanie 
eksperymentów  medycznych  na  ludziach,  nawet  w  warunkach  i  celach  precyzyjnie  wskazanych 
przez  ustawę,  pozostaje  nadal  przede  wszystkim  kwestią  niezwykle  delikatną,  przez 
co wymagającą mocno zindywidualizowanego podejścia do każdego przypadku”.  

Istnieją jeszcze inne zawiłości prawne uzyskiwania świadomej zgody na przeprowadzenie 

eksperymentu medycznego. Opisał je prof. Andrzej Zoll. „Ustawa o zawodzie lekarza w sposób 
wyjątkowo  skomplikowany  i  wewnętrznie  niespójny  określiła  warunki  dopuszczalności 
eksperymentu  medycznego,  szczególnie  warunek  udzielenia  zgody  przez  osobę  poddaną 
eksperymentowi.  Niektóre  z  rozwiązań  przyjętych  w  tej  ustawie  nie  są  zgodne  z  art.  39 
Konstytucji.  Trudno  bowiem  uznać  za  zgodny  z  warunkiem  dobrowolności  wyrażonej  zgody 
osoby  poddanej  eksperymentowi  medycznemu  przepis  umożliwiający  przeprowadzenie 
eksperymentu  w  oparciu  o  zgodę  wyrażoną  przez  sąd  opiekuńczy,  gdy  zgody  takiej  odmawia 
przedstawiciel  ustawowy  osoby  mającej  być  poddaną  eksperymentowi  (zob.  art.  25  ust.  6-8 
ustawy  o  zawodach  lekarza  i  lekarza  dentysty).  Wydaje  mi  się,  że  sąd  opiekuńczy,  do  którego 
wpłynąłby  taki  wniosek,  powinien  zwrócić  się  –  po  myśli  art.  193  Konstytucji  –  o  zbadanie 
zgodności z Konstytucją tych przepisów”. (Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych, 1997, 
2, 97) 

Aż  trudno  uwierzyć,  że  po  uchwaleniu  Deklaracji  Helsińskiej  w  1964  r.  nadal 

przeprowadzano eksperymenty medyczne na dzieciach bez uzyskania ich zgody, jak i zgody ich 
opiekunów.  Eric  M.  Melsin  napisał,  że  ochrona  dzieci  przed  eksperymentami  medycznymi  jest 
ważną  częścią  historii  Stanów  Zjednoczonych  Ameryki.  Może  z  tego  względu,  że  mimo 
postanowień  Deklaracji  Helsińskiej  zdarzyło  się  w  tym  kraju  kilka  nieetycznych,  szkodliwych 
biomedycznych  eksperymentów  na  dzieciach.  W  artykule  z  1966  r.  w  „New  England  Journal 
of Medicine”  opisał  aż  22  eksperymenty  naukowe,  do  których  wciągnięte  były  dzieci  bez 

background image

uzyskania od nich zgody. W jednym z nich, w roku 1950 i 1960, Willowbrook ze State School 
w Massachusetts  prowadził  eksperymenty  na  dzieciach  z  upośledzeniem  umysłowym  żyjących 
w niehigienicznych  warunkach.  Polegały  one  na  ekspozycji  na  zapalenie  wątroby  w  intencji 
poznania, jak ta choroba się rozprzestrzenia  i jak można jej zapobiegać. Badania Willowbrooka 
zostały wówczas zdefiniowane jako etyczne, lecz ta ocena próby czasu nie przeszła. 

W 1995 r. raport Komitetu Doradczego nad Eksperymentami z Promieniowaniem u Ludzi 

(Advisory  Committee  on  Human  Radiation  Experiments,  ACHRE)  ujawnił  dane 
o kontrowersyjnych  etycznie  badaniach  na  dzieciach  przeprowadzonych  w  latach  1944-1974. 
ACHRE  opisywał  sponsorowane  przez  rząd  USA  eksperymenty  w  Fernald  School 
w Massachusetts,  polegające  na  podawaniu  żywności  z  zawartością  radioaktywną  (owsianka) 
w celu określenia efektu jonizacji i radiacji na organizm.  

Dużą  rolę  w  ograniczeniu  nieetycznie  przeprowadzanych  eksperymentów  medycznych 

odegrał  senator  Edward  Kennedy.  Z  jego  inicjatywy  szereg  eksperymentów  medycznych  tego 
rodzaju na ludziach zostało wstrzymanych. Następnie w 1974 r. uchwalono narodowy akt prawny 
ustanawiający pierwszą w USA komisję bioetyczną The National Commission for the Protection 
of  Human  Subjects  of  Biomedical  and  Behavioral  Research.  Komisja  opracowała  szereg 
wpływowych 

raportów 

zawierających 

propozycje 

rozwiązań 

problemów 

moralnych 

i filozoficznych opieki medycznej. (Meslin E.M.:  Of clones, stem cells, and children: issues and 
challenges  in  human  research  ethics.  Journal  of  Women’s  Health  &  Gender-Based  Medicine, 
2000, 9,8, 831) 

Jeżeli  jest  to  możliwe,  eksperyment  medyczny  powinien  być  przeprowadzony 

w pierwszym etapie na  osobach dorosłych, a dopiero w następnym  na dziecku. Jeszcze bardziej 
etycznie  jest,  aby  ci,  którzy  wymyślili  jakąś  ideę,  koncepcję  czy  teorię,  sami  na  sobie 
wypróbowali  jej  ewentualne  skutki.  Takich  przykładów  jest  w  historii  medycyny  wiele i są one 
zaprzeczeniem  eksperymentów  przeprowadzanych  na  dzieciach  bez  ich  woli  i  wiedzy.  W  roku 
1976  Ryszard  Gryglewski  odkrył  w  londyńskiej  pracowni  Johna  Vane’a  prostacyklinę,  krótko 
żyjący  hormon  naczyniowy.  Wkrótce  Amerykanin  Joseph  Fried  zsyntetyzował  ten  hormon, 
a prof.  Andrzej  Szczeklik  wraz  z  R.  Gryglewskim  przywieźli  go  do  Krakowa  i  rozpoczęli 
eksperymentowanie z nim na kotach. Ponieważ działał, przeliczyli dawkę na dorosłego człowieka 
i  rozpoczęli  eksperymenty  na  sobie.  Cyt.  „Ryszard  Gryglewski  już  po  pierwszych  minutach 
wlewu  dożylnego  prostacykliny  stracił  na  dobre  przytomność.  Prostacyklina  silnie  rozszerzyła 
jego  naczynia  krwionośne  i  obniżyła  ciśnienie  krwi  do  wartości  nieoznaczalnych.  Minęła  długa 
chwila,  nim  udało  się  nam  przywrócić  go  do  zmysłów.  (Śmialiśmy  się  potem,  że  naprawdę 
odkrywczy wniosek z naszych eksperymentów brzmiał: kilogram kota to nie to samo co kilogram 
człowieka).  Mną  z  kolei  podczas  wlewu  prostacykliny  zaczęły  trząść  gorączkowe  dreszcze, 
a temperatura  przekroczyła  41  st.  C.  Powód  był  prosty.  Podczas  rozpuszczania  –    mimo  użycia 
filtrów  mikrobiologicznych  –  prostacyklina  uległa  zanieczyszczeniu  bakteriami”.  (Szczeklik  A.: 
Katharsis. O uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki. Kraków, Wydaw. Znak,  2004,  s. 59-60) 

Eksperyment  medyczny  na  dzieciach  głuchoniemych  wymaga  również  uzyskania 

świadomej  zgody.  Jest  to  trudne,  bowiem  możliwe  albo  w  języku  migowym,  albo  pisanym. 
Zgoda  musi  być  uzyskana  w  sposób  nie  budzący  wątpliwości,  że  dziecko  ją  zrozumiało. 
Oczywiście,  zgoda  powinna  być  świadoma  w  pełnym  znaczeniu  tego  słowa.  Pacjent  powinien 
być  tak  objaśniony,  aby  rozumiał  istotę  eksperymentu  i  wszelkie  związane  z  nim  okoliczności. 
W przeciwnym  razie  przepadnie  zaufanie  do  lekarzy,  a  nawet  zrodzi  się  nieufność.  Jak  pisze 
Rafał  Kubiak:  „Eksperymentator  nie  może  ograniczyć  się  do  zdawkowych  informacji  o  swych 
planach,  lecz  przedstawić  osobie  doświadczalnej  wszystko,  co  wie  na  temat  eksperymentu, 
w szczególności  to,  co  może  dotyczyć  tej  osoby.  Powinien  więc  wyjaśnić  cel  i  istotę 

background image

doświadczenia. Zakres informacji będzie uzależniony tu od roli, jaką pełni w eksperymencie dana 
osoba  i  tak  w  przypadku  uczestników  eksperymentów  leczniczych  winni  oni  dowiedzieć  się 
o konieczności  zastosowania  nowatorskiej  kuracji  i  przeprowadzonych  już  dotąd  badaniach 
laboratoryjnych  (w  szczególności  na  organizmach  żywych)  oraz  o  ich  wynikach.  Następnie 
eksperymentator  powinien  zaprezentować  projekt  harmonogramu  dalszych  badań,  opisać  ich 
przebieg  z  uwzględnieniem  roli  danego  uczestnika.  Wskazać  na  planowany  czas  zakończenia 
badań  i  korzyści,  jakim  ma  służyć  to  postępowanie”.  (Kubiak  R.:  Zgoda  uczestnika 
eksperymentu. Cz. I. Prawo i Medycyna,  2000, 8, 44) 

 

Informacja  kierowana  do  uczestnika  badania  powinna  być  dla  niego  zrozumiała. 

Eksperymentator  winien  uwzględnić  poziom  inteligencji  osoby  badanej,  stopień  wykształcenia 
(zawłaszcza  w  dziedzinie,  w  której  ma  być  prowadzone  doświadczenie),  jej  stan  fizyczny 
i psychiczny, możliwości percepcyjne itd. Nie jest ważne zatem, ile dziecko ma lat, ale ile i jak 
rozumie. Może dziecko nie rozumie jak dorosły, ale cierpi jak dorosły. 

Odpowiedzialność  za  poddawanego  eksperymentowi  człowieka  (dziecko)  musi  zawsze 

pozostawać  w  rękach  posiadającego  odpowiednie  kwalifikacje  lekarza,  nigdy  zaś  samego 
badanego,  pomimo jego uprzedniej zgody. 
 

dr hab. Jacek Rudnicki 

Katedra i Klinika Położnictwa i Perinatologii