background image

 

}

 

 

 

Wykład 17 

 

W

IELKI 

P

ROROK

 

 

Gdy  przybliżył  się  do  bramy  miejskiej,  właśnie  wynoszono  umarłego  –  jedynego  syna  matki,  
a  ta  była  wdową.  Towarzyszył  jej  spory  tłum  z  miasta.  Na  jej  widok  Pan  zlitował  się  nad  nią  
i rzekł do niej: «Nie płacz»
”  (Łk 7,12-13). 

 

Ks. Michał Bednarz 

Wielki Prorok (Łk 7,11-17) 

Tylko  św.  Łukasz  opisuje  dokładnie  wydarzenie  wskrzeszenie  młodzieńca  z  Nain.  Nie  czyni 
jednak tego dla zaspokojenia naszej ciekawości, ale – i to przede wszystkim – z powodu głębo-
kiego znaczenia tego, co miało miejsce.  

Ewangelista, choć nie ma takiego zwyczaju, podaje tym razem dokładne miejsce cudu. Nain – była 
to wioska leżąca na północnym stoku góry More (Mały Hermon) w pobliżu doliny Ezdrelon.  

Opis jest niezwykle dramatyczny. Naprzeciw siebie idą dwie grupy ludzi. W jednej jest Jezus z 
uczniami,  a  w  drugiej  wielki tłum.  Przed Chrystusem  staje  matka, która  jest  wdową  i utraciła 
nadzieję, gdyż nie żyje jej jedyny syn. Czujemy, że najważniejszą sprawą dla Ewangelisty jest 
postawa Jezusa wobec matki. 

Bezgraniczna  rozpacz  matki  wywołała  współczucie  Mistrza  z  Nazaretu,  które  skłoniło  Go  do 
działania. Chociaż tekst ukazuje Chrystusa jako usytuowanego poza ludzkością, to jednak jest 
On  solidarny  z  cierpiącym  człowiekiem.  Ewangelista  odnotowuje  bardzo  wymowny  rys  psy-
chologiczny: „Pan zlitował się nad nią”. 

Wydarzenie  to  spełnia  jeszcze  inne  zadanie.  Służy  podkreślanej  przez  św.  Łukasza  teologii 
wywyższenia kobiety. Niewiasta, która jest również stworzeniem Bożym, była spychana przez 
judaizm na margines życia. Ewangelista chce podkreślić to, co było ustawiczną troską Jezusa: 
zjednoczyć całą ludzkość, czyli mężczyzn i kobiety, bogatych i biednych, Żydów i pogan.  

Wydarzenie należy odczytywać w kontekście Starego Testamentu i judaizmu. Żydzi oczekiwali 
ery mesjańskiej, w której cała ludzka natura zostanie w pełni odrodzona; a więc natura cierpią-
ca,  grzeszna,  upokorzona.  Te  oczekiwania  opierały  się  na  proroctwach  Starego  Testamentu: 
przyjdzie Mesjasz, który uleczy wszystkie cierpienia i braki ludzkie (Iz 35,5-6; 61,1). Ponadto 
spodziewano  się,  że  nadejście  ery  mesjańskiej  przyniesie  ogólne  zmartwychwstanie  zmarłych 
synów Izraela. Oczekiwanie to opierało się na Iz 26,19 (por. także Ez 37).  

Na  uwagę  zasługuje w  opisie słowo  Pan. Św.  Łukasz używa  tego  określenia  wtedy,  gdy  chce 
uwydatnić boski  charakter Jezusa.  Gdy  nazywa  Go  Panem,  to czyni  tak  niewątpliwie dlatego, 
ż

e jawi mu się On jako obdarzony najwyższą władzą nad życiem i śmiercią, dzięki której jest 

przedmiotem wiary i adoracji chrześcijan (Flp 2,10). 

background image

 

}

 

 

 

Ś

w. Łukasz w różny sposób rozwija temat, który jest odpowiedzią na pytanie: kim jest Jezus? 

Próbuje uzmysłowić czytelnikom,  kim  jest  Ten, do którego  zwracają  się: Panie. Jest  objawie-
niem Bożej obecności wśród ludzi. Jest wielkim Prorokiem, posłanym od Boga, Jego Rzeczni-
kiem (Łk 4,18.43). Nie wyczerpuje to jednak znaczenia Jego osoby. Określenie: wielki Prorok 
nie jest ani pełne ani doskonałe. Ewangelista pragnie, abyśmy coraz bardziej zgłębiali tajemni-
cę boskości Jezusa. Dlatego w opisie nazywa Jezusa Panem. 

Chrystus  zbliżył  się  do  noszy,  na  których  znajdowało  się  ciało  młodzieńca.  Mimo  rytualnych 
przepisów,  zakazujących  dotykania  ciała  człowieka  zmarłego,  „dotknął  się  mar”.  Jezus  jest 
tym, który ujawnia moc zbawczą Boga (Łk 1,68). W Nim objawia się ogromna i miłosierna do-
broć. Jest znakiem miłosiernej obecności Boga w dziejach człowieka. Św. Łukasz konsekwent-
nie rozwija ten temat w Ewangelii. W naszym wypadku przedstawia Jezusa, który powoduje, iż 
znika cierpienie. 

Chrystus jest cudotwórcą, który nie prosi Boga o cud, jak Eliasz czy Elizeusz, ale wypowiada-
jąc rozkaz, przywraca do życia. Jest Istotą boską, gdyż na Jego rozkaz nawet zmarły powraca 
do  życia.  Ludzie  nie zauważyli  jednak  tej  różnicy  i  widzieli  w  Jezusie  tylko proroka,  chociaż 
ich zdaniem jest to „wielki Prorok”. W ich przekonaniu wskrzeszenie przywołało cuda proro-
ków. Mówią o wielkim Proroku, którego Bóg zesłał swojemu ludowi po długich latach oczeki-
wania. Wreszcie Bóg wejrzał łaskawie na ludzi. Dlatego zrozumiałe jest stwierdzenie, że obec-
ni „wielbili Boga”. 

Ewangelista  stale  podkreśla,  że  wieść  o  Jezusie  rozchodzi  się  wszędzie  (Łk  4,14.37;  5,15;  6,17). 
Podobnie jest obecnie. Sława Chrystusa rozchodziła się nie tylko po najbliższej okolicy (Samaria, 
Galilea), ale po całej Palestynie. Słowo Judea (zob. Łk 1,5) odnosi się do całej Ziemi Świętej. 

Jezus jest Tym, który służy. Reaguje natychmiast na łzy kobiety. Nie żąda nawet wiary od po-
grążonej w boleści matki. Wypełnia tym samym program życia - służbę.  

 

Ks. Mirosław Łanoszka 

Popatrz! – powiedział Eliasz – Twój syn żyje! (1Krl 17,17-24) 

Ewangelista  Łukasz  opowiadając  o  wskrzeszeniu  młodzieńca  z  Nain  (Łk  7,11-17)  zanotował 
reakcję świadków tego niezwykłego wydarzenia, którzy ogarnięci lękiem z powodu tego, co się 
stało  „wielbili  Boga  i  mówili:  «Wielki  prorok  powstał  wśród  nas,  i  Bóg  nawiedził  lud  swój» 
(Łk 7,16). Przekazany przez Łukasza opis wskrzeszenia jedynego syna wdowy, jakiego doko-
nał Jezus, wyraźnie nawiązuje do starotestamentowego epizodu z życia proroka Eliasza, który 
wybłagał u Boga przywrócenie do życia zmarłego dziecka innej wdowy, pochodzącej z Sarepty 
Sydońskiej (1Krl 17,17-24). 

We  właściwym  zrozumieniu  opowiadania  o  wskrzeszeniu  syna  ubogiej  wdowy  z  Sarepty  Sy-
dońskiej,  opisanego  w  siedemnastym  rozdziale  Pierwszej  Księgi  Królewskiej  (ww.  17-24), 
ważną  rolę  odgrywa  uwzględnienie  ówczesnego  kontekstu  historyczno-religijnego  Izraela. 
Eliasz realizował swoje prorockie posłannictwo w Północnym Królestwie (Izrael) w IX stuleciu 
przed narodzeniem Chrystusa. Przypomnijmy sobie, że po śmierci Salomona (X w. przed Chr.) 
nastąpił rozpad terytorium izraelskiego na dwa królestwa. Pierwszym władcą Północnego Kró-

background image

 

}

 

 

 

lestwa był Jeroboam. Monarcha ten utworzył na podległych sobie terenach dwa odszczepieńcze 
sanktuaria (Betel i Dan), gdzie oddawano część złotym cielcom, nazywając ich bogami, którzy 
wyprowadzili Izraela  z  Egiptu  (1Krl 12,28-30).  Starotestamentowa  tradycja  biblijna  w  sposób 
jednoznacznie negatywny oceniła postępowanie Jeroboama, a jego królewscy następcy byli po-
strzegani jako kontynuatorzy grzechu tego pierwszego władcy północnych ziem Izraela. Cała ta 
sytuacja sprzyjała wprowadzaniu na terenach zamieszkałych przez Izraelitów obcych kultów i 
związanych z nimi pogańskich zwyczajów, które zagrażały monoteistycznej wierze narodu wy-
branego. Kulminacyjny moment tego zjawiska, które niosło dla Izraela niebezpieczeństwo syn-
kretyzmu religijnego, przypadł właśnie na czasy proroka Eliasza. Wówczas rządy w Północnym 
Królestwie  sprawował  król  Achab  (874-853 przed  Chr.),  który  poślubił  Izebel,  córkę  Etbaala, 
władcy Tyru i Sydonu. Konsekwencją zawarcia małżeństwa z pogańską żoną była zgoda Acha-
ba na sprawowanie w Izraelu kultu Baala, którego czciły sąsiadujące z Izraelem narody. Zgod-
nie z kananejskimi wierzeniami Baal, którego przedstawiano pod postacią byka, był uznawany 
za boga burzy i deszczu. Pogańscy mieszkańcy Kanaanu, którzy tworzyli cywilizację rolniczą, 
chcąc  zapewnić  sobie  urodzajność  ziemi  i  płodność  zwierząt,  składali  ofiary  temu  bóstwu. 
Wielka  popularność  kultu  Baala  wiązała  się  z  dawaniem  ludziom  fałszywego  poczucia,  że  w 
sposób bardzo łatwy, w zamian za składane bóstwu ofiary, mogą uzyskać to, o co proszą. Tym-
czasem Bóg Izraela obdarza swój lud potrzebnymi darami w sposób wolny. Jego przychylności 
nie  można  kupić.  Na  dary  tego  Boga  trzeba  oczekiwać  w  postawie  zaufania.  Izraelici  jednak 
pozwolili się oszukać bałwochwalczemu kultowi Baala, łudząc się, że za składane ofiary mogą, 
na zasadach transakcji handlowej, kupić to, czego potrzebują. Fałszywa rzeczywistość idolatrii 
zostanie  zdemaskowana,  kiedy  prorok  Eliasz  zapowie  nastanie  katastrofalnej  klęski  suszy,  a 
kult Baala, boga deszczu, okaże się pustym ludzkim wymysłem, nieprzydatnym do niczego. 

Starotestamentowa tradycja ukazuje Eliasza jako gorliwego wyznawcę jedynego prawdziwego 
Boga.  Prorok  ten  będąc  człowiekiem  wiary  walczy  o  prawdziwą  wiarę  dla  Izraelitów.  Zanim 
Eliasz zdemaskuje oszustwo fałszywego kultu Baala na górze Karmel (1Krl 18,1-19), Bóg po-
syła  go  do  Sarepty  koło  Sydonu.  To  właśnie  tam,  na  ziemiach,  gdzie  powszechnie  oddawano 
cześć Baalowi uznawanemu za boga deszczu i płodności, stała się susza, którą w imieniu jedy-
nego Boga zapowiedział Eliasz. Okazuje się, że w sytuacji zagrożenia głodem to nie Baal ocala 
od śmierci, gdyż on nic nie może, ale jedyny prawdziwy Bóg, który w sposób cudowny trosz-
czy się o pokarm dla Eliasza w czasie klęski suszy. 

Jednym ze znaków niezwykłego działania Bożej Opatrzności jest pobyt proroka w domu ubo-
giej wdowy w Sarepcie. Miejscowość ta znajdowała się na terenie Fenicji, która była ojczystą 
ziemią Izebel, nieprzyjaznej Eliaszowi pogańskiej żony króla Achaba. W obliczu nieuchronnie 
zbliżającej  się  śmierci  głodowej,  spowodowanej  suszą  o  katastrofalnych  rozmiarach,  biedna 
kobieta dzieli się z prorokiem swoją ostatnią porcją jedzenia. Oddanie Eliaszowi resztek poży-
wienia, które były przeznaczone dla niej oraz jej jedynego syna, staje się znakiem zaufania tej 
wdowy słowu proroka. Bóg odpowiadając na miłosierną postawę ubogiej kobiety wypełnia za-
powiedzianą przez Eliasza obietnicę, że: „Nie skończy się mąka w dzbanie ani nie braknie oli-
wy w baryłce aż do dnia, w którym Pan ześle deszcz na ziemię” (1Krl 17,14). W tej jakże bez-
piecznej sytuacji, kiedy wydawało się, że cudownie pojawiający się pokarm uchroni ich życie 
od głodu, zachorował syn wdowy, goszczącej Eliasza, i w niedługim czasie zmarł. Zdruzgotany 
bólem  prorok  toczy  duchową  walkę  w  obliczu  tej  niezrozumiałej  dla  niego  tajemnicy.  W  od-
powiedzi na lament matki, Eliasz zabrał od niej martwe ciało syna, a następnie trzykrotnie po-

background image

 

}

 

 

 

łożył się na nim, biorąc w ten sposób na siebie jego śmierć (1Krl 17,18-21). Prorok wzywając 
Bożej  pomocy  nad  zmarłym  chłopcem  rzekł:  „Panie,  Boże  mój,  błagam,  niech  powróci  życie 
do tego dziecka!” (1Krl 17,21). Bóg pozwalając wskrzesić Eliaszowi zmarłego chłopca objawił 
się jako zwycięzca śmierci (1Krl 17,22). Kiedy prorok oddał matce żywego syna, ta wyznała: 
„Teraz  już  wiem,  że  naprawdę  jesteś  mężem  Bożym  i  słowo  Pańskie  na  twoich  ustach  jest 
prawdą” (1Krl 17,24). Słowa te świadczą o tym, że uboga wdowa rozpoznała w Eliaszu „męża 
Bożego”,  uznając  jednocześnie  Boga  jako  prawdziwego  Pana.  Zachowanie  wdowy  z  Sarepty 
Sydońskiej  stało  się  przykładem  właściwej  postawy  dla  Izraelitów.  Oni  również  nie  powinni 
ż

yć  w  ułudzie  fałszywego  kultu  Baala,  ale  rozpoznając  w  działaniu  Eliasza  Bożego  proroka 

oznajmiać, że jedynym Bogiem jest Pan. 

Ewangelista Łukasz opowiada o wydarzeniu, jakie rozegrało się w Nain, miejscowości położo-
nej  blisko  Nazaretu. To  właśnie tam  Jezus  spotyka  wdowę, która  w płaczu przeżywa  pogrzeb 
swojego  jedynego  syna  (Łk  7,12).  Dramatyczna  sytuacja,  w  jakiej  znalazła  się  ta  kobieta  jest 
podobna do losu wdowy z Sarepty Sydońskiej, która tracąc swoje jedyne dziecko pozostaje sa-
ma.  Jezus  dostrzegając  nieszczęście  matki  „zlitował  się  nad  nią  i  rzekł  do  niej:  «Nie  płacz»” 
(Łk  7,13).  Wyrażenie  „nie  płacz”  nie oznacza  tylko  współczucia  i pociechy.  Trzeba  uświado-
mić  sobie,  że  wypowiada  je  Syn  Boży,  który  jest  oczekiwanym  Zbawicielem,  przynoszącym 
ż

ycie  wieczne.  Współczujący  Bóg  obdarza  prawdziwą  pociechą.  Dokonywane  przez  Jezusa 

dzieła są wielkimi znakami, które potwierdzają nadejście nowej rzeczywistości. Właśnie przy-
szedł  oczekiwany  Zbawiciel  –  dawca  życia  wiecznego,  którego  czyny  świadczą  o  widzialnej 
obecności Boga pośród swojego ludu. Ten Bóg ma moc przywracać do życia, a w Jego króle-
stwie nie ma już łez. Przekazany przez Łukasza opis wskrzeszenia syna wdowy z Nain jest bar-
dzo prosty.  Jezus dotykając  pogrzebowych noszy,  na których złożono  ciało  zmarłego,  spowo-
dował  zatrzymanie  żałobnego  orszaku.  Następnie  zwrócił  się  do  zmarłego  w  słowach:  „Mło-
dzieńcze tobie mówię, wstań!” (Łk 7,14). W tej chwili jedyne dziecko wdowy zostało wypro-
wadzone  ze  śmierci.  Ewangelista  Łukasz  zanotował:  „A  zmarły  usiadł  i  zaczął  mówić” 
(Łk 7,15).  Kiedy  Jezus  przywrócił  chłopcu  życie,  podobnie  jak  Eliasz  w  Sarepcie  „oddał  go 
jego matce” (Łk 7,15; por. 1Krl 17,23). 

Ś

wiadkowie  tego  niezwykłego  wydarzenia  rozpoznali  w  Jezusie  wielkiego  proroka,  w  osobie 

którego  Bóg  stał  się  obecny  pośród  swojego  ludu  (Łk  7,16).  Można  by  powiedzieć,  że  Jezus 
został  rozpoznany  przez  otaczający  Go  tłum,  podobnie  jak  Eliasz  przez  wdowę,  jako  Prorok 
przynoszący Boże zbawienie. 

 

ks. Piotr Łabuda 

Tabito wstań . . .  (Dz 9,32-43) 

Posyłając swoich uczniów Jezus nakazuje im głosić Ewangelię. Według relacji św. Marka, za-
powiada także, że ci którzy uwierzą, będą dokonywać niezwykłe znaki: „w imię moje złe duchy 
będą  wyrzucać,  nowymi  językami  mówić  będą;  węże  brać  będą  do  rąk,  i  jeśliby  co  zatrutego 
wypili,  nie  będzie  im  szkodzić.  Na  chorych  ręce  kłaść  będą,  i  ci  odzyskają  zdrowie»” 
(Mk 16,17-18). A zatem uczeń, który w pełni uwierzy w Chrystusa ma niezwykłą moc. Będzie 
on mógł czynić niezwykłe znaki – on sam będzie chroniony mocą z Pana. 

background image

 

}

 

 

 

Przykładów  takich  niezwykłych  czynów  apostołów  po  wniebowstąpieniu  Chrystusa  mamy  co 
najmniej kilka. Księga Dziejów Apostolskich na samym początku po zesłaniu Ducha Świętego 
relacjonuje pełną mocy mowę Piotra, dzięki której wiele tysięcy słuchaczy uwierzyło w Jezusa 
Chrystusa (Dz 2,37-41). Niedługo potem, jak przedstawia to św. Łukasz, Piotr uzdrawia chro-
mego (Dz 3,1-11). Niezwykłym wydarzeniem jest kara, która spotkała Ananiasza i Safirę (5,1-
11)  czy  wiele  innych  znaków  i  cudów,  o  których  wspomina  autor  Dziejów  (Dz  5,12-16). 
Szczególnie niezwykłym cudem, którego dokonał mocą Chrystusa Apostoła Piotr, było wskrze-
szenie  zmarłej  Tabity  (Dz  9,36-43).  Piękny  opis  Łukaszowy  wydaje  się  być  wręcz  odbiciem 
historii, która miała miejsce w Nain. 

Czytając Łukaszowy opis wskrzeszenia Tabity, warto od razu podkreślić, że opowiadanie o cu-
dzie,  które  miało  miejsce  w  Jaffie,  choć podobne tak do  opisu  wskrzeszenia  w  Nain,  jak i do 
przekazu  Księgi  Królewskiej,  relacjonującej  wydarzenia,  które  miały  miejsce  w  Sarepcie  Sy-
dońskiej, jest prawdziwe i historyczne. Podobnie opis wskrzeszenia Tabity może od razu przy-
pominać opowiadanie św. Marka o wskrzeszeniu córki Jaira (zob. Mk 5,35-43). Przychodzi Je-
zus  do  domu  przełożonego  synagogi,  pochyla  się  nad  zmarłą  dziewczynka  i  mówi:  „Talitha 
qum!”. Dziewczynka wstaje, Jezus oddaje ją  rodzicom.  

Mówiąc jednak o podobieństwach, warto powiedzieć, że wspomniane wydarzenia – wskrzesze-
nie  młodzieńca  z  Nain,  córki  Jaira,  syna  wdowy  w  Sarepcie  Sydońskiej,  są  jedynie  wydarze-
niami podobnymi. Samo wydarzenie – warto to raz jeszcze podkreślić – wskrzeszenia Tabity w 
Jaffie, również miało  miejsce, również jest wydarzeniem historycznym. Czytając wszystkie te 
przekazy,  można  mówić  jedynie  o  pewnych  analogicznych  sytuacjach,  które  nasuwały  pisa-
rzowi biblijnemu podobne sformułowania

1

Cały przekaz rozpoczyna się od Łukaszowego stwierdzenia, że Piotr – zapewne po opuszczeniu 
Samarii (Dz 8,14-24) odwiedzał poszczególne wspólnoty. Przyszedłszy do Liddy spotkał spara-
liżowanego  człowieka,  który  od  ośmiu  lat  leżał  w  łóżku.  Piotr  uzdrawia  go.  Warto  zwrócić 
uwagę,  że  uzdrawiając  Eneasza  Piotr  nie  mówi  „uzdrawiam  cię”  lecz  „Eneaszu,  uzdrawia  cię 
Jezus  Chrystus”.  Przekaz  ten  jest  niezwykle  ważny,  gdyż  pokazuje  źródło  mocy  Piotra.  Źró-
dłem  tym  jest  sam  Chrystus,  który  wybrał  i  posłał  Piotra  do  pełnienia    urzędu  apostolskiego. 
Ś

wiadkami  tego  wydarzenia  byli  mieszkańcy  Liddy  i  Szaronu.  Łukasz  podkreśla  to  świadec-

two, gdyż następny cud, którego dokona Piotr nie będzie miał bezpośrednich świadków. Teraz 
jednak,  przy  uzdrowieniu  Eneasza,  liczne  grono  uczniów  i  sympatyków  może  zaświadczyć  o 
tym czego dokonał Piotr, co więcej wszyscy, którzy to zobaczyli, nawrócili się do Pana. 

Znamiennym jest, że chrześcijanie w Liddzie dwa razy są nazwani świętymi (Dz 9,32.41). Tego 
samego  określenia  używa  Ananiasz  opisując  chrześcijan  w  Jerozolimie  (Dz  9,13).  Warto  pa-
miętać, że Paweł tym przymiotnikiem zasadniczo określa członków wspólnoty Kościoła Chrze-
ś

cijańskiego. W ten sposób zawsze adresuje swoje listy do „świętych, którzy znajdują się w da-

nej miejscowości”. W tekście greckim użyty jest tu grecki termin hagios. Termin ten ma dość 
szerokie  pole  semantyczne.  Najczęściej  jest  tłumaczony  jako  święty,  jednak  należy  pamiętać, 
ż

e zasadnicze jego znaczenie łączy się z pojęciem inny. Określa on rzeczywistość, odbiegają od 

zwykłego  stanu  rzeczy,  zwykłego  biegu  spraw.  W  ten  sposób,  można  ten  zwrot  odnosić  do 
uczniów  Chrystusa.  Chrześcijanin  bowiem  winien  być  tym,  który  jest  inny  od  zwykłych, 

                                              

1

 Zob. E. Dąbrowski, Dzieje Apostolskie. Wstęp-przekład-komentarz, Poznań 2008, s. 306-307. 

background image

 

}

 

 

 

ś

wieckich ludzi. Na czym polega ta różnica? Wyrażenia hagios używano często mówiąc o oso-

bach z narodu wybranego. Ta „inność” polegała na tym, że lud ten został wybrany przez Boga, 
aby  być  Jego  narodem  i  czynić  Jego  dzieła.  Izrael  nie  wypełnił  jednak  swego  przeznaczenia. 
Nie  tylko  nie  był  Bogu  posłuszny,  ale  wielokrotnie  buntował  się  przeciw  Niemu.  W  Jezusie 
Chrystusie zaś odrzucił Boga. Nie uwierzył w Jego Syna. Teraz chrześcijanie stali się tymi, któ-
rzy są inni. Ich „inność” polega na tym, że zostali wybrani dla wypełnienia celów i woli Boga. 
Jesteśmy więc innymi nie dlatego, że zostaliśmy wybrani, aby otrzymać szczególne przywileje, 
zaszczyty i chwałę w ziemskim życiu, ale dlatego, że Bóg nas wybrał do szczególnych zadań i 
szczególnej służby. Zostaliśmy zbawieni po to, aby służyć

2

Dla nas dziś jednak szczególnie ważnym jest opis kolejnego uzdrowienia. Oto bowiem w Jafie, 
mieście niezwykle starożytnym i dostojnym,  mieszkała pewna uczennica imienia Tabita. Była 
ona  znaną  i  szanowaną  za  swa  miłosierne  uczynki.  Być  może,  była  ona  wdową,  choć  wprost 
Łukasz nie mówi o tym. Jednak już fakt, że zmarłą otaczają liczne wdowy, które z płaczem po-
kazywały Piotrowi chitony i płaszcze które zrobiła dla nich Tabita, wydaje się potwierdzać, że 
mogła być jedną z nich. Łukasz jednak o Tabicie mówi tylko, że była uczennicą. 

Gdy Tabita zmarła, dwaj posłańcy przybyli do Piotra prosząc go, by apostoł przybył do Jaffy. 
Piotr bez wahania spełnił prośbą posłańców. Odległość 18 km z Liddy przebyto w około 3 go-
dzin.  Przybywszy  do  domu  Tabity,  Piotr  udał  się  wprost do górnej  komnaty,  gdzie  po  rytual-
nych obmyciach i przygotowaniu do złożenia w grobie, złożono zmarłą. Znamiennym  jest, że 
ani zgromadzeni w Jaffie chrześcijanie, ani posłańcy przybyli od Liddy, nie domagają się i nie 
oczekują od Piotra cudu. Wychwalają jedynie zmarłą za jej uczynki miłosierdzia. Wydarzenia, 
które dokonują się, mają miejsce z inicjatywy samego Piotra. Apostoł nakazuje usunąć wszyst-
kich z izby i pogrąża się w modlitwie. Jego świadomość łączności z Chrystusem była tak wiel-
ka, a przekonanie o mocy Ducha Świętego tak nieograniczone, że w pewnej chwili zwraca się 
w stronę ciała zmarłej i mówi: „Tabito wstań!” (Dz 9,40). Warto zwrócić uwagę, że podobnie 
jak w wypadku uzdrowienia Eneasza, tak i tu, Piotr ma pełną świadomość skąd pochodzi Jego 
moc. Apostoł nie przypisywał sobie źródła tej nadzwyczajnej mocy, ale najwyraźniej odwoły-
wał się do mocy Jezusa Chrystusa. Uważał, że sam jedynie tę moc przekazuje. 

Gdy Piotr wypowiedział te pełne niezwykłej mocy słowa, dziewczynka otwarła oczy i usiadła. 
Piotr zaś podał jej rękę i podniósł ją. Ta część opisu, relacjonująca pierwsze chwile wróconej 
do życia dziewczynki, wydaje się po części podkreślać rolę Piotra. To jego widzi dziewczynka, 
gdy otwiera oczy, to Piotr także ujmuję ją za dłoń i podnosi ją. Jeśli przyjmiemy, że grecki cza-
sownik anistemi, zawiera w sobie w znaczącej mierze nie tylko określenie „wstań”, ale także i 
ideę  –  „zmartwychwstania”,  ideę  powrotu  do  życia,  to  ten  fragment  Dziejów  Apostolskich 
można także przetłumaczyć – Piotr podał jej rękę i wrócił ją do życia – sprawił mocą Chrystusa 
– jej zmartwychwstanie. 

Zakończenie  tej  historii  jest  dla  Łukasz  sposobna  okazją,  by  podkreślić,  że  znak  uczyniony 
przez  Piotra  sprawia  liczne  nawrócenia.  Piotr,  co  podkreśla  autor  Dziejów,  pozostał  dłuższy 
czas  w  tym  mieście,  zatrzymując  się  domu  niejakiego  Szymona  Garbarza.  Ta  informacja  Łu-
kasz jest bardzo ważna. Pokazuje bowiem Piotra, który nie ma względu na osoby. Dla Żydów 
bowiem osoba trudniąca się garbarstwem była zasadniczo nieczysta. Przebywanie z takimi oso-

                                              

2

 Zob. W. Barclay, Dzieje Apostolskie, Poznań 2002, s. 58-59. 

background image

 

}

 

 

 

bami mogło także sprawiać nieczystość innych. Piotr jednak pokazuje, że dla Chrystusa nie ma 
prac,  czynności  nieczystych.  Dla  czystego,  wszystko  jest  czyste.  Dlatego  Piotr  przebywa  w 
domu  Szymona.  Tutaj  też  otrzymuje  od  Boga  niezwykłe  objawienie,  co  do  sprawy  czystości 
pokarmów. 

Patrząc na wskrzeszoną do życia Tabitę, patrząc na klęczącego u jej łoża Piotra, warto spojrzeć 
na samego siebie. Wydaje się bowiem, że chyba zbyt często myślimy o tym, co my sami mo-
ż

emy  lub  moglibyśmy  uczynić,  a  zbyt  rzadko  o  tym,  co  Chrystus  może  uczynić  przez  nas.  A 

przecież  On  może  uczynić  przez  nas  nieskończenie  wiele.  On  bowiem  nie  tylko  dokonywał 
wskrzeszeń  Łazarza,  młodzieńca  z  Nain.  On  także  uzdalnia  każdego  z  nas,  do  czynienia  nie-
zwykłych rzeczy – czynienia z Nim, z Jego mocą. 

 

 

Pytanie: Dlaczego ci, którzy widzieli wskrzeszenie młodzieńca z Nain, twierdzili, że Je-
zus jest wielkim Prorokiem?