background image

Czytelnia | Postacie | Dynastie | 

Ź

ródła | Inne | Aktualno

ś

ci | Kontakt 

 

 

  

Z wystąpienia Klimenta Woroszyłowa na lutowo-marcowym plenum KC 

WKP (b) w 1937 roku.  

(stenogram plenum ma nadruk: „Ściśle tajne. Przechowywać jako szyfrogram. 

Zakaz kopiowania)

 

Weźmy na przykład szefa sztabu brygady lotniczej Kuźmiczowa. Jest tylko 
majorem. Według dawnego sytemu rang podpułkownikiem, stopień niewysoki, lecz 
Kuźmiczow ma długi staŜ partyjny jako zajadły trockista. Był w swoim czasie 
sekretarzem Primakowa, mocno z nim związanym, brał aktywny udział w 
trockistowskich atakach na partię między 1923 a 1927 rokiem.  
Ten Kuźmiczow, gdy go aresztowano, zwrócił się do mnie poprzez organy NKWD z 
listem, w którym usiłuje dowieść, Ŝe jest niewinny. (Woroszyłow odczytuje treść 
listu).  
A oto ów pan zeznał podczas przesłuchania w Ludowym Komisariacie Spraw 
Wewnętrznych 1 września, czyli równo dziesięć dni po napisaniu tego listu.  
Pytanie śledczego: „Co konkretnie robiliście w trakcie przygotowywania zamachu 
na Woroszyłowa, realizując zadanie otrzymane od Grejcera w lutym 1935 roku?”  
Oto jak Kuźmiczow, który dobrowolnie podjął się zorganizowania zamachu 
terrorystycznego, opowiedział na to pytanie śledczego.  
„Na manewrach w polu nie udało mi się spotkać z Woroszyłowem, poniewaŜ nasza 
jednostka stacjonowała w rejonie białej Cerkwi, a manewry odbywały się za 
Kijowem, w kierunku na Korosteń. Dlatego teŜ musiałem odłoŜyć dokonanie 
zamachu do czasu zakończenia manewrów, gdyŜ na tej uroczystości miał być 
obecny Woroszyłow”.  
„Gdzie miało obyć się zakończenie manewrów?”.  
„W Kijowskim Teatrze Opery i Baletu”.  
„Jakim sposobem znaleźliście się w teatrze? – pyta Kuźmiczowa śledczy.  
Kuźmiczow odpowiada:  
„gdy przyleciałem do kijowa samolotem, dowiedziałem się, Ŝe dla naszej jednostki 
nie ma biletów. Komendant teatru zaproponował, by zająć wolne miejsca z tyłu. 
PoniewaŜ zamierzałem dokonać zamachu na Woroszyłowa, zrobiłem wszystko, by 
znieść miejsce jak najbliŜej sceny. Tam właśnie, na trybunie, po Fakirze miał 
przemawiać Woroszyłow. Gdy spoktałem Turowskiego, poprosiłem by zdobył dla 
mnie bilet. W kilka minut później dał mi bilet do loŜy”.  
Następnie pada pytanie „W jakiej znajdowaliście się odległości od trybuny? 
Kuźmiczow odpowiada: „NajwyŜej w odległości piętnastu metrów”.  
I następnie opisuje, z jakiego rewolweru miał strzelać i dlaczego nie strzelał. 
Jakoby nie mógł tego zrobić ze względu na istniejące przeszkody – wszyscy obecni 
w loŜy znali go, a przed nim dwie loŜe były zajęte przez attache wojskowych i 
innych zagranicznych gości …  
Kosior: Ta loŜa znajduje się nieco z tyłu.  
Woroszyłow: Tak, z tyłu, a dwie loŜe z gośćmi zagranicznymi trochę zasłaniały 
loŜę, w której ulokował się ów niedoszły strzelec.  
No proszę, towarzysze, oto prawdziwe oblicze jednego z tych odraŜających typów. 
Gdy po raz pierwszy przeczytałem ten list Kuźmiczowa, mimo woli pomyślałem: 
moŜe istotnie oczernili człowieka, moŜe chłop jest niewinny. A zaledwie w dziesięć 
dni później ten zdrajca opowiada ze szczegółami, jak przygotowywał swój ohydny 
czyn, jak szykował się do zamachu.  
Mam równieŜ listy od innych aresztowanych: od Turowskiego, od Primakowa. 
Wszyscy piszą mniej więcej w tym samym duchu. Ale ani Primakow, ani Turowski 
na razie nie przyznali się do winy, choć na temat ich przestępczej działalności 
mamy ogromną liczbę zeznań. Przyznają się najwyŜej do tego, Ŝe nie lubili 
Woroszyłowa i Budionnego, wyraŜają skruchę, Ŝe aŜ do 1933 roku pozwalali sobie 

  

Page 1 of 2

Historia Rosji - serwis historyczny

2008-04-07

http://www.rosja.osman.livenet.pl/zrodla/woroszylow.html

background image

ostro krytykować i mnie, i Budionnego…  
Naturalnie, Ŝe to cyniczne kłamstwa. Zrozumiałe, Ŝe nie o to chodzi. Chodzi 
natomiast o to, Ŝe właśnie Primakow, ten wychowawca i instruktor ludzi w rodzaju 
Kuźmiczuka, jest – co nie ulega wątpliwości  - zaufanym agentem Trackiego, jego 
głównym pełnomocnikiem do działań w armii. Świadczą o tym zaznania niemal 
wszystkich najwaŜniejszych bandytów, trockistów i zinowiewowców. Mówią o tym 
Radek i Sokolników, Piataków, Smirnow i Drejcer. Dość szczegółowo opowiedzieli 
oni organom śledczym o roli i działaniach Primakowa. Mimo to osobnik ten wypiera 
się wszystkiego o dotychczas się nie przyznał do swoich nikczemnych zbrodni.  
Piątaków, ten krwawy bandyta, w swoich zeznaniach dotyczących planów 
Trackiego wobec Armii Czerwonej oświadczył, co następuje: „Szczególnie waŜne – 
podkreślał to Trocki – SA kontakty w Armii Czerwonej. Zbrojne starcie z 
państwami kapitalistycznymi jest nieuniknione. Nie wątpię, Ŝe finał tego starcia 
będzie niekorzystny dla państwa stalinowskiego. Musimy być w tym momencie 
gotowi wziąć władze w swoje ręce”.  
A oto co mówił na ten sam temat rozstrzelany juŜ terrorysta Pikiel, w swoim czasie 
sekretarz Zinowiewa. Śledczy pyta go: „podczas przesłuchania w dniu 4 czerwca 
1936 roku zeznaliście, Ŝe istniała organizacja wojskowa, w której działali związani 
z Drejcerem Putna i Szmidt. na czym miała polegać ich praca?”.  
Pikiel odpowiada:  
„Wszystkie inicjatywy centrum trockistowsko-zinowiewowskiego zmierzała do 
przygotowania wielkiego spisku przeciwko państwu. Organizacja wojskowa była 
zobowiązana drogą sięgających głęboko, nielegalnych działań w armii osiągnąć to, 
by w chwili skutecznej realizacji planów Zinowiewa i Kamieniewa część dowództwa 
Armii Czerwonej natychmiast przeszła na stronę Trackiego, Zinowiewa i 
Kamieniewa, a takŜe by odsunięto Woroszyłowa od kierowania Armią Czerwoną. 
Miało to nastąpić w wypadku, gdyby Dymitijowii Szmidtowi przez zamordowaniem 
Stalina nie udało się zabić Woroszyłowa”. 

 

  

 

Fragment pochodzi z ksiąŜki „Kremlowska księga zamachów” N. Zieńkowicza, 
Warszawa 1997,  s. 63-64.

  

 

 Serwis Historyczny - Historia Rosji

 

Page 2 of 2

Historia Rosji - serwis historyczny

2008-04-07

http://www.rosja.osman.livenet.pl/zrodla/woroszylow.html