background image

Wydrukowane w: SłuŜba śyciu, 2005, nr.1, s. 15 – 19. 

 

Dorota Kornas – Biela 

Dr psychologii, Instytut Pedagogiki KUL 

 

 

MIT O NIESZKODLIWOŚCI ŚRODKÓW WCZESNOPORONNYCH  

I ICH ANTYKONCEPCYJNYM DZIAŁANIU:  

KONTEKST PSYCHOSPOŁECZNY 

 

 

Ustosunkowanie 

się 

do 

zagadnienia 

szkodliwości 

stosowania 

ś

rodków 

wczesnoporonnych  napotyka  na  trudności  z  kilku  niezaleŜnych  od  siebie  powodów. 

Pierwszym  z  nich  i  najwaŜniejszym,  bo wprowadzającym  na  wstępie  wiele zamieszania  jest 

fakt traktowania większości z tych środków jako jedynie antykoncepcyjnych. Kamuflowanie 

faktu,  iŜ  mają  one  oprócz  działania  utrudniającego  poczęcie  równieŜ  działanie 

wczesnoporonne powoduje trudności w ujęciu ich jako środków niszczących zaistniałe Ŝycie 

ludzkie.  Ukrywanie  prawdy  szkodzi  rozwojowi  naukowych  badań  nad  wieloraką 

szkodliwością  tych  środków  oraz  manipuluje  mentalnością  społeczną  w  celu  zdobycia  ich 

konsumenta.  Poza  tym,  wobec  jednych  i  drugich  środków  stosuje  się  ten  sam  zabieg  – 

przekonywania  potencjalnych  uŜytkowników  o  zaletach  z  przemilczeniem  negatywnych 

objawów ubocznych lub konsekwencji zdrowotnych.  

Interesującym w tym zakresie jest fakt, iŜ nawet wtedy, gdy w publikacji omawia się 

wczesnoporonne  działanie  środka  farmakologicznego,  analizując  jego  antyimplantacyjne 

znaczenie,  powodowanie  zmian  w  jajowodzie  i  macicy,  zmian  w  endometrium  i  w 

implantującym  się  zarodku,  to  często  pomimo  tego  uŜywa  się  na  ich  określenie  „środki 

antykoncepcyjne”.  To  „współczesne  podejście”  obrazuje  cytat:  „hormonalna  antykoncepcja 

po  stosunku…zapobiegająca  implantacji  blastocysty  w  endometrium”  (Williams,  1986,  s. 

254)  lub  inny:  „antykoncepcja  po  stosunku  powstrzymuje  implantację  zapłodnionego  jaja” 

Klima,  1998).  NiezaleŜnie  od  przyznania,  Ŝe  działanie  tych  farmaceutyków  ma  charakter 

aborcji  we  wczesnym  okresie  ciąŜy,  postuluje  się  rozpowszechnianie  tych  środków  i 

konieczność  kampanii  na  ich  rzecz  jako  antykoncepcji  koniecznej,  gdy  zaistniało  ryzyko 

ciąŜy  (Glasier,  Baird,  1990).  Jest  to  „schizofreniczne  rozkojarzenie”  –  uŜywamy  określenia 

sugerującego  działanie  zapobiegające  poczęciu  do  sytuacji,  gdy  ono  miało  miejsce.  A 

background image

wszystko  po  to,  by  uśpić  czujność  potencjalnego  uŜytkownika,  osłabić  konflikt  moralny, 

zmniejszyć  poczucie  winy.  Zbudowany  na  fałszu  gmach  poczucia  „wszystko  jest  o’key” 

niestety prędzej czy później moŜe runąć.  

 

Jednym  ze  stosowanych  zabiegów  zdobycia  społecznej  akceptacji  dla  dystrybucji 

ś

rodków  wczesnoporonnych  jest  argument,  iŜ  słuŜą  one  jedynie  jako  „pomoc”  w  rzadkich 

sytuacjach  (np.  gdy  kobieta  została  przymuszona  do  współŜycia,  nie  było  warunków,  by  się 

„zabezpieczyć”).  Po  wprowadzeniu  wczesnoporonnej  pigułki  w  uŜycie  przyjęła  się  na  jej 

określenie nazwa „pigułka dnia następnego” (the morning after pill), natomiast ze względu na jej 

niemedyczne brzmienie i słabą nośność motywacyjną postulowano przyjęcie terminu postcoital 

contraception  („antykoncepcja  po  stosunku”,  np.  Percival  –  Smith,  Abercrombie,  1988)  lub 

emergency  contraception  (antykoncepcja  w  nagłych  przypadkach,  w  krytycznej  sytuacji,  w 

stanie  wyjątkowym  –  np.  Burton,  Savage,  1990).  Samo  więc  nazewnictwo  stosowane  na 

określenie  tego  rodzaju  metody  kontroli  urodzeń  budzi  skojarzenia  ewentualności  poczęcia 

dziecka  z  sytuacją  niebezpieczeństwa  dla  Ŝycia  i  zdrowia  kobiety  (emergency  to  nazwa 

stosowana w krajach anglojęzycznych dla pogotowia ratunkowego), a więc zastosowanie tego 

ś

rodka  to  pomoc  w  zagroŜeniu,  szybka  interwencja  powypadkowa.  Sugeruje  równieŜ,  Ŝe 

pigułka  jest  „wyjściem  zapasowym”  (porównaj:  emegency  exit),  naprawą  na  poczekaniu  i 

ekspresową (porównaj: emergency repairs).  

Tymczasem badania naukowe prowadzone na Zachodzie wskazują jednak na coś wręcz 

przeciwnego  -  pomimo  łatwej  dostępności  środków  antykoncepcyjnych  oraz  szerokiego  ich 

stosowania wskaźnik nieplanowanego poczęcia dziecka jest bardzo wysoki, np. w USA połowa 

wszystkich ciąŜ jest oceniona jako nieplanowana (3.5 mln rocznie), jedna trzecia jest wynikiem 

nieskutecznej  antykoncepcji,  jedna  trzecia  kończy  się  aborcją.  Wśród  kobiet  sięgających  po 

ś

rodki  wczesnoporonne  od  jednej  trzeciej  (29%,  Sorensen  i  in.,  2000)  do  trzech  czwartych  tej 

grupy  korzystała  uprzednio  z  antykoncepcji  (najczęściej  z  prezerwatywy,  ponad  70%)  i  ze 

względu na jej zawodność sięga po następny środek zabezpieczający przed urodzeniem dziecka 

(Breitbart i in. 1998; Harvey, Beckman, 1999). Do ewentualnego poczęcia dziecka nie prowadził 

więc  najczęściej  ani  gwałt  lub  przypadkowe  współŜycie  (większość  uŜytkowniczek  jest  w 

stabilnych relacjach z ojcem dziecka, starsza wiekiem i dobrze wykształcona – np. Sorensen i in. 

2000).  Środki  wczesnoporonne  są  najczęściej  stosowane  nie  po  „niezabezpieczonym” 

współŜyciu,  ale  przeciwnie  –  po  współŜyciu  obsłuŜonym,  jak  się  okazuje,  zawodną 

antykoncepcją. Podane wyŜej fakty świadczą o tym, Ŝe nieplanowane poczęcie po nieefektywnej 

antykoncepcji zwiększa 2 a nawet 3 krotnie ryzyko skorzystania z środka wczesnoporonnego lub 

późniejszej  aborcji.  NaleŜy  więc  z  naciskiem  odnotować,  Ŝe  uŜytkownikami  środków 

background image

wczesnoporonnych  są  w  zdecydowanej  większości  uprzedni  uŜytkownicy  metod  barierowych 

(np. kapturka), prezerwatywy (która pękła, ześlizgnęła, została źle lub za późno załoŜona) oraz 

pigułki  hormonalnej  (np.  nieregularnie  przyjmowanej),  której  uŜywanie  nie  budzi  u  kobiety 

pewności, co do jej przeciwpoczęciowego działania, stąd z powodu lęku, na wszelki wypadek, 

sięga  po  środek  wczesnoporonny.  Jest  on,  jak  wskazują  najnowsze  badania  prowadzone  w 

Londynie,  stosowany  przez  kobiety  jako  jeszcze  jedna  forma  antykoncepcji  i  aŜ  70% 

relacjonowało uprzednie stosowanie tej formy kontroli urodzeń (Dupont i in. 2002). MoŜna więc 

mówić  o  uzaleŜniającym  wpływie  tych  środków  na  mentalność  kobiety  –  te,  które  są  skłonne 

podejmować  ryzyko  nieplanowanego  poczęcia  oraz  które  charakteryzuje  duŜy  niepokój  mają 

skłonność  sięgać  po  środki  wczesnoporonne  jako  dodatkowe  zabezpieczenie  i  czynią  to 

wielokrotnie. Fakt, iŜ to niepokój o niedostateczne antykoncepcyjne działanie uŜytych środków 

jest  najczęściej  przyczyną  podjęcia  działań  przeciw  urodzeniu  dziecka  jest  potwierdzone przez 

znaną  postawę  -  zwolennicy  jednych  środków  są  równieŜ  zwolennikami  drugich  i 

upowszechniają pogląd o braku róŜnic między nimi.  

Podejmowanie  działań  wczesnoporonnych  jest  więc  ściśle  związane  z  mentalnością 

antykoncepcyjną,  jest  jej  kontynuacją,  co  znajdujemy  wyraz  w  formułowanym  w  literaturze 

przedmiotu  postulacie:  środki  wczesnoporonne  są  waŜnym  i  niezbędnym  uzupełnieniem  opcji 

dostępnych kobiecie w zakresie kontroli urodzeń (Van Santen, Haspels, 1987; Williams, 1987 s. 

252; Klima, 1998; Harvey, Beckman 1999). Coraz częściej od profesjonalistów wymaga się, by 

drukowane  materiały  dotyczące  środków  wczesnoporonnych  rozdawali  swoim  pacjentkom  w 

czasie regularnych wizyt i umieszczali je jako ścienne gazetki w poczekalniach (Klima, 1998), 

wydawanie  recept  na  zakup  pigułek  antykoncepcyjnych  uzupełnili  o  informację  na  temat 

dostępności  środków  wczesnoporonnych,  zwłaszcza  pigułki  dnia  następnego  (Sundby  i  in., 

1999) i traktowali je jako jedną z waŜnych usług podstawowej opieki zdrowotnej dla kobiet w 

wieku  prokreacyjnym  (Wertheimer,  2000).  Podobne  postulaty  formułowane  są  wobec 

uŜytkowniczek  metod  barierowych  i  spermicydów,  którym  powinno  udostępnić  się 

„antykoncepcję  po  stosunku”  (Klima,  1998).  RównieŜ  wobec  prezerwatywy  wysuwane  jest 

Ŝą

danie  umieszczania  na  opakowaniu  adnotacji,  iŜ  w  razie  niewłaściwego  uŜycia  lub  jej 

zawodności naleŜy zastosować „pigułkę dnia następnego” (Grossman, Grossman, 1994), a nawet 

ich  łącznego  sprzedawania,  z  informacją,  jakich  uŜyć  leków  przeciw  objawom  ubocznym. 

MoŜna przewidywać, Ŝe jeśli zastosowany środek okazałby się nieskuteczny, większość kobiet 

skorzystałaby  z  aborcji.  Wśród  uŜytkowniczek  środka  wczesnoporonnego  jest  znacznie  więcej 

kobiet  po  aborcjach  niŜ  w  normalnej  populacji  (51%  kobiet z  grupy  262  badanych  w  Oregon, 

Vermont  i  Washington  –  Beckman,  Harvey,  1997;  46%  z  grupy  235  kobiet  badanych  w  San 

background image

Diego  -  Harvey,  Beckman  1999),  tym  bardziej,  jeśli  wielokrotnie  stosowały  środki 

wczesnoporonne (Percival – Smith, Abercrombie, 1988; Sorensen i in. 2000). Niektórzy autorzy 

wręcz postulują, by aktywne seksualnie kobiety w wieku prokreacyjnym miały stały dostęp do 

ś

rodków  wczesnoporonnych  i  wyraŜają  pogląd,  Ŝe  „niebezpieczeństwo  związane  z 

nieplanowanym  poczęciem  mogłoby  by  być  aŜ  w  75%  przypadków  odwrócone  dzięki 

zastosowaniu  środka  wczesnoporonnego  (Lindberg,  1997).  Wprawdzie  „pigułka  dnia 

następnego” nie powinna być stosowana regularnie jako comiesięczna interwencja wywołująca 

miesiączkę,  ale  powinna  być  zdaniem  lekarzy  dostępna  jako  uzupełnienie  antykoncepcji 

hormonalnej (Van Santen, Haspels, 1987). 

Inną  przyczyną  mitu  o  nieszkodliwości  środków  wczesnoporonnych  jest  fakt  ich 

Ŝnorodności. Fizyczny, medyczny i psychologiczny kontekst zastosowania takiego środka, 

jakim  jest  wewnątrzmaciczna  spirala  róŜni  się  od  pigułki  uŜytej  w  krótkim  czasie  po 

współŜyciu seksualnym z powodu lęku przed poczęciem dziecka (np. Postinor), róŜnią się teŜ 

oba  wspomniane  rodzaje  tych  środków  od  farmakologicznie  sprowokowanej  aborcji, 

dokonanej  przez  kobietę  na  zasadzie  „zrób  to  sobie  sama”  (np.  RU  486).  Wczesnoporonne 

działanie  mogą  mieć  bowiem  zarówno  środki  stosowane  przez  kobietę  w  celu  zapobiegania 

poczęciu,  jak  teŜ  w  celu  ewentualnego  zakończenia  rozwoju  zarodka  ludzkiego,  jeśli  doszło 

do  poczęcia  lub  „przywrócenia  miesiączki”  opóźniającej  się  z  powodu  stwierdzonego  faktu 

zaistnienia ciąŜy. RóŜnorodność tych środków zarówno co do intencji ich stosowania, rodzaju 

podjętych  procedur  (wizyty  lekarskie  związane  z  przepisaniem  środka,  jego  np.  załoŜeniem, 

sprawdzaniem  prawidłowości  lokalizacji  lub  efektywności  działania),  zastosowanie  danego 

ś

rodka, reakcja uŜytkownika w odpowiedzi na objawy uboczne, niepokojące lub dyskomfort), 

stopnia pewności co do faktycznej obecności dziecka w łonie, farmakologicznych komponent 

oddziałujących  na  organizm  kobiety  –  utrudnia  zgeneralizowanie  opinii  co  do  stopnia  ich 

szkodliwości zdrowotnej oraz kwalifikacji moralnej czynu.  

Następne źródło trudności ujęcia psychospołecznych i etycznych aspektów stosowania 

ś

rodków 

wczesnoporonnych 

wynika 

faktu 

powszechności 

ich 

stosowania

Rozpowszechnianie  środków  antykoncepcyjnych  o  działaniu  wczesnoporonnym  stało  się  w 

cywilizacji  zachodniej,  a  poprzez  nią  równieŜ  w  krajach  trzeciego  świata,  zjawiskiem 

społecznym  tak  częstym,  iŜ  obycie  się  bez  nich  wydaje  się  staroświeckie  i  niemoŜliwe. 

Wpisały  się  one  w  styl  Ŝycia  współczesnego  człowieka,  ich  uŜywanie  jest  lansowane  jako 

synonim  nowoczesności,  racjonalności  a  nawet  odpowiedzialności.  Zwiększająca  się  liczba 

konsumentów  wywołuje  odczucie  znormalizowania  patologii,  tzn.  sprawia  wraŜenie,  Ŝe 

uŜywanie  środków  wczesnoporonnych  jest  normalne  w  znaczeniu  prawidłowe,  poŜądane  a 

background image

nawet konieczne. Niestety  kaŜdy  rodzaj patologii społecznej w miarę rozpowszechniania się 

zmniejsza  wraŜliwość  społeczną  i  potępienie  dla  niego,  zdobywa  zwolenników 

usprawiedliwiających  konieczność  akceptacji  społecznej.  Myli  się  w  tym  wypadku  tzw. 

normę  statystyczną  od  normy  psychofizycznej  i  moralnej.  Rzecz  ma  się  w  tym  wypadku 

podobnie  jak  z  alkoholem  –  ogromna  liczba  konsumentów  nie  zmienia  faktu  jego 

szkodliwości.  

Akceptacji  poglądu  o  nieszkodliwości  środków  wczesnoporonnych  pomaga  równieŜ 

fakt  instytucjonalizacji  ich  produkcji,  dystrybucji  i  reklamy.  ZaangaŜowanie  placówek 

naukowych  w  opracowywanie  coraz  to  nowych  środków,  badania  nad  nimi  i  testowanie  ich 

na zwierzętach oraz ludziach, wciągnięcie przemysłu chemicznego i farmaceutycznego w ich 

produkcję,  wielu  instytucji  w  ich  dystrybucję  –  sprzyja  równieŜ  uśpieniu  czujności 

potencjalnego  uŜytkownika,  gdyŜ  daje  złudne  poczucie  bezpieczeństwa.  Obywatelowi  zdaje 

się  bowiem,  Ŝe  instytucje  te  są  zatroskane  o  jego  zdrowie  i  ich  ogromne  zaangaŜowanie  w 

szukanie  coraz  to  nowych  ”  wynalazków”  w  tym  względzie  jest  odczytywane  jako  forma 

kierowanej do niego pomocy.  

Szczególne znaczenie dla uśpienia rozsądku uŜytkownika środków wczesnoporonnych 

ma  fakt  zaangaŜowania  się  w  ich  dystrybucję  i  reklamę  świata  medycznego.  Fakt,  Ŝe  to 

lekarzy  wykorzystuje  się  do  niszczenia  naturalnej  płodności  jest  przemocą  dokonywaną  na 

medycynie jako nauce niosącej pomoc człowiekowi w chorobie. W kontekście antykoncepcji 

i  aborcji  –  medycyna  traci  swoje  powołanie.  To  co  fizjologicznie  prawidłowe  zostaje 

ś

wiadomie  niszczone,  norma  zostaje  zastąpiona  patologią,  a  czynią  to  ci,  których  ludzkim  i 

zawodowym  obowiązkiem  są  działania  całkowicie  przeciwne.  Niestety,  fakt  zalecania, 

przepisywania  środków  wczesnoporonnych  oraz  prowadzenie  pacjentki  od  strony 

diagnostycznej  i  terapeutycznej  przez  lekarzy  wywołuje  u  pacjentek  złudne  poczucie 

bezpieczeństwa  zdrowotnego.  Ma  ona  wraŜenie,  iŜ  zaopatrzenie  jej  przez  specjalistę 

gwarantuje  całkowitą  nieszkodliwość  dla  zdrowia  zastosowanej  procedury  niszczenia 

płodności.  ZaangaŜowanie  lekarza  stwarza  przekonanie,  Ŝe  nic  jej  nie  grozi,  gdyŜ 

profesjonalista wszystko dobrze kontroluje, a jedyną intencją jego działania jest pomóc jej w 

trudnej  sytuacji.  Autorytet  medycyny  wprzęgnięty  w działania  antykoncepcyjno –  aborcyjne 

usypia  racjonalne  myślenie  uŜytkowniczek  i  nadaje  środkom  wczesnoporonnym  charakter 

ś

rodka  leczniczego,  bezpiecznego  lub  co  najmniej  –  neutralnego  dla  zdrowia. 

Zainteresowanie przez lekarzy zyskiem finansowym związanym z prowadzeniem pacjentki – 

uŜytkowniczki  środka  antykoncepcyjnego  lub  wczesnoporonnego  jest  tak  duŜe,  Ŝe  prowadzi 

do zaniku obiektywizmu myślenia, uczciwości i troski o długofalowe dobro pacjentki.  

background image

Następnym  waŜnym  czynnikiem  sprzyjającym  marginalizowaniu  problemów 

zdrowotnego  aspektu  środków  wczesnoporonnych  jest  medialna  reklama.  Media, 

wspomagane  finansowo  przez  firmy  farmaceutyczne  Ŝywotnie  zainteresowane  zyskiem 

ekonomicznym  związanym  z  produkcją  i  dystrybucją  tych  środków,  lansują  styl  Ŝycia,  w 

który  wpisane  jest  uŜywanie  tych  środków  tak,  jak  innych  zabiegów  higienicznych.  Celem 

zwiększenia  siły  sugestywnego  przekonywania,  angaŜuje  się  do  reklamy  cenione  osoby 

publiczne, idoli młodzieŜowych, autorytety ze świata nauki, sztuki, polityki. WyraŜana przez 

nich aprobata, przedstawiane przykłady z ich Ŝycia mają działać zachęcająco, stanowić wzór 

postępowania i utrwalać pogląd o nieszkodliwości zdrowotnej oraz dopuszczalności moralnej 

antykoncepcji  i  aborcji.  Poza  tym,  komercyjne  motywy  stymulują  media  do 

rozpowszechniania  w  świadomości  społecznej  stereotypowego  poglądu,  iŜ  stosunek  do 

prokreacji  i  poczętego  Ŝycia  jest  wyłącznie  prywatną  sprawą  kobiety,  a  argumenty  na  rzecz 

jego  ochrony  wywodzą  się  jedynie  z  przesłanek  religijnych  a  nie  naukowych.  Tymczasem 

wczesna  aborcja  nie  jest  tylko  sprawą  osobistą  kobiety,  ale  równieŜ  społeczną,  gdyŜ  jest 

interwencją  w  system  rodzinny,  pozbawiając  go  jednego  z  członków  oraz  w  system 

społeczny,  który  tworzą  rodziny.  Poza  tym  to  społeczeństwo  tworzy  sytuację,  sprzyjającą 

przemocy,  jaką  jest  aborcja.  Mamy  tu do czynienia z wieloraką przemocą; przemocą wobec 

kobiety, która godzi się na aborcję przymuszona sytuacją (nazywając to własnym wyborem); 

przemocą kobiety wobec nieurodzonego dziecka, które ginie; przemocą wobec ojca, którego 

część obecną w dziecku aborcja niszczy; przemocą wobec rodzeństwa, którego pozbawia się 

brata lub siostry; przemocą wobec społeczności zuboŜonej o swojego członka. 

Ś

rodki  wczesnoporonne  są  tak  powszechnie  zalecane  przez  lekarzy,  z  taką 

niefrasobliwością  przepisywane,  tak  medialnie  reklamowane,  Ŝe  trudno  w  świadomości 

społecznej utrzymać przekonanie, iŜ są one szkodliwe. Propaganda ekologicznego podejścia 

do Ŝycia pomija konsekwentnie sferę prokreacji, tak jakby nasza skóra potrzebowała zdrowej 

odzieŜy  i  kremów,  włosy  zdrowych  szamponów,  przewód  pokarmowy  zdrowego  Ŝywienia, 

układ oddechowy zdrowego powietrza (np. zakładanie filtrów, walka z paleniem papierosów), 

cały  organizm  zdrowych  leków  (preferencja  ziół),  a  układ  rozrodczy  był  szczelnie 

odizolowany  od  reszty  organizmu  i  mógł  być  niefrasobliwie  truty  i  niszczony.  Tymczasem 

ś

rodki wczesnoporonne nie mogą nie mieć negatywnych dla zdrowia fizycznego i psychicznego 

następstw ze  względu na  ścisłe  powiązania  psychosomatyczne  i somatopsychiczne  w  ludzkim 

organizmie.  Wkraczając  inwazyjnie  w  jego  funkcjonowanie  zmieniają  naturalne  procesy 

fizjologiczne, są więc jednoznacznie niebezpieczne dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Nie 

leczą, przeciwnie niszczą to, co przebiega cykliczne, co jest normalne, co jest objawem zdrowia, 

background image

co  jest  prawidłową  reakcją  na  pojawienie  się  w  drogach  rodnych  męskiego  nasienia,  na 

zapłodnienie lub implantację ludzkiego zarodka w macicy. Jeśli te prawidłowe neurohormonalne 

procesy zaburza się, to nie moŜna wyobrazić sobie, by nie miało to mniej lub bardziej nasilonych 

skutków  ubocznych  w  ciele  i  psychice,  chociaŜ  konsekwencje  nie  muszą  być  natychmiast 

dostrzegalne. Ponadto środki te, zmieniając fizjologiczne procesy, nie pozwalają na uchwycenie 

oznak  nieprawidłowości  i  zmian  chorobowych  w  ramach  organu  rozrodczego,  co  utrudnia 

profilaktykę.  

Fakt  małej  liczby  rzetelnych  analiz  w  zakresie  psychospołecznych  aspektów 

stosowania środków wczesnoporonnych ukazuje ogromną lukę w naszej wiedzy na ich temat 

Znaczącym  jest,  iŜ  w  literaturze  naukowej  częściej  rozwaŜa  się  psychologiczne  aspekty 

zabiegów stomatologicznych, operacji plastycznych czy ambulatoryjnych wizyt u lekarza, niŜ 

przeŜycia kobiet związane ze stosowaniem antykoncepcji i środków wczesnoporonnych, które 

traktowane  są  jako  lecznicze,  a  tymczasem  przeciwnie,  przerywają  normalny  przebieg 

procesów  fizjologicznych  rozpoczętych  poczęciem  dziecka  (Chazan  1993;  Kornas  -  Biela 

2003)  Zajmowanie  się  tym  problemem  jest  traktowane  jako  politycznie  niepoprawne,  a 

wyniki  nie  potwierdzające  słuszności  antykoncepcyjnego  i  aborcyjnego  podejścia  są 

przemilczane  i  fałszowane.  Liczba  naukowców  podejmujących  powaŜne  badania  nad 

głębszymi problemami, niŜ tylko identyfikowanie postaw społecznych wobec antykoncepcji i 

aborcji,  jest  znikoma.  Dopóki  nie  będzie  prowadzonych  systematycznych,  długofalowych, 

interdyscyplinarnych  i  spełniających  wymogi  metodologiczne  badań  w  tym  zakresie,  tak 

długo  trudno  będzie  uznać  posiadaną  wiedzę  za  pełny  obraz  rzeczywistości.  Wycinkowe 

badania kilkudziesięciu osób jakąś niemiarodajną metodą w jednym zakątku świata niewiele 

mówi o indywidualnych przeŜyciach kobiet w innych sytuacjach społeczno – kulturowych.  

Kolejną  przyczyną  trudności  przedstawienia  zdrowotnych  problemów  związanych  ze 

stosowaniem  środków  wczesnoporonnych  jest  fakt  niejednoznaczności  otrzymywanych 

wyników  badań,  zwłaszcza  dotyczących  konsekwencji  dla  psychiki  rodziców.  ZaleŜą  one 

bowiem od postawionych w pracy badawczej pytań i hipotez, które chce się potwierdzić, od 

zastosowanej metody badań (np. rozmowa, ankieta, wywiad, test, metody psychometryczne), 

cech  grupy  badanych  osób  (np.  wieku,  zdrowia  psychicznego,  dojrzałości  osobowości, 

stopnia  religijności,  stanu  cywilnego,  sytuacji  rodzinnej,  uprzednich  doświadczeń 

prokreacyjnych), czasokresu badań (przed czy po aborcji i w jakim czasie po niej).  

 

Metody  antykoncepcyjne,  a  zwłaszcza  te  o  działaniu  równieŜ  wczesnoporonnym 

niszcząc  środowisko  Ŝycia  dziecka  i  uszkadzając  strukturę  i  funkcjonowanie  narządów 

rozrodczych, wpływają równieŜ negatywnie na psychikę kobiety, ustawiając ją przeciw dziecku

background image

Wrogie lub lękowe ustosunkowanie się do moŜliwości poczęcia, moŜe niekorzystnie wpłynąć na 

procesy biochemiczne w jajowodzie i macicy, powodując trwałą niepłodność. UŜywanie metod 

antykoncepcyjnych  niszczy  nie  tylko  łono  matki,  ale  teŜ  jej  serce,  gdyŜ  nie  jest  ona  w  stanie 

otworzyć się na kaŜde dziecko, przyjąć je bez warunków i cieszyć się nim takim, jakie ono jest. 

Jeśli  dziecko  musi  spełnić  warunek,  by  pojawić  się  w  porę,  będzie  zapewne  musiało  spełnić 

wiele  innych  warunków,  np.  być  zdrowe,  zdolne,  posłuszne.  Niespełnienie  przez  niego 

oczekiwań rodziców moŜe spowodować jego odrzucenie poprzez aborcję lub uŜycie diagnostyki 

prenatalnej celem selekcji,  jeśli okaŜe się  chore. Pozytywna postawa wobec antykoncepcji jest 

bowiem  ściśle  związana z  pozytywną postawą wobec  aborcji, gdyŜ  obie  są wyrazem  tej  samej 

mentalności,  skierowanej  przeciw  Ŝyciu,  przeciw  dziecku,  przeciw  bezwarunkowej  miłości 

rodzicielskiej. Są objawem chorej cywilizacji śmierci.  

 

Tymczasem dziecko, oprócz prawa do godnego człowieka poczęcia, ma równieŜ prawo 

do tego, aby być traktowanym jako byt autonomiczny, którego nikt nie ma prawa posiadać. Nie 

moŜe  być  one  niczyją  własnością  i  traktowane  tak  jak  traktuje  się  rzeczy  lub  część  ciała 

własnego (np. jako zawartość brzucha matki), którą moŜna dowolnie dysponować i pozbyć się 

poprzez  aborcję.  Oczywiście  antykoncepcję  i  aborcję  przedstawia  się  zwykle  jako  wyraz 

„prawa  kobiety  do  wyboru”  a  nie  jako  przejaw  agresji  wobec  dziecka.  Pomija  się  bowiem 

fakt, iŜ wybór ten nie dotyczy jedynie „ciąŜy” jako stanu fizjologicznego kobiety, ale równieŜ 

i przede wszystkim mającego się począć lub juŜ rozwijającego się dziecka, któremu juŜ wtedy 

przysługują  prawa  socjalne  -  prawo  do  Ŝycia,  do  opieki  rodzicielskiej,  do  ewentualnego 

zabezpieczenia  po  urodzeniu  zastępczego  środowiska  rodzinnego  oraz  do  szczególnej 

ochrony  ze  strony  nie  tylko  rodziny  ale  i  społeczeństwa  oraz  państwa.  Te  cztery  prawa 

socjalne  oraz  prawo  do  prawidłowego  rozwoju  fizycznego  i  psychicznego  odnoszą  się  nie 

tylko  do  dziecka  po  urodzeniu,  ale  równieŜ  do  okresu  jego  prenatalnego  rozwoju

Naruszenie tych praw jest formą przemocy wobec dziecka (Jundziłł 1993, s. 22). 

Spopularyzowanie  i  łatwa  dostępność  środków  antykoncepcyjnych  oraz  legalizacja 

róŜnych  form  wczesnej  aborcji  prowadzi  do  upowszechnienia  społecznej  akceptacji 

stosowania ich jako sposobu manifestowania tzw. wolnego wyboru i rozwiązania tzw. trudnej 

sytuacji Ŝyciowej. Ma to jednocześnie dalekie konsekwencje o charakterze kryzysu nie tylko 

duchowego,  moralnego,  psychicznego,  społecznego,  kulturowego,  ale  teŜ  ekologicznego  i 

cywilizacyjnego. Kampania na rzecz rozpowszechnienia środków wczesnoporonnych ma nie 

tylko motywy komercyjne, finansowe, ale równieŜ ideowe. Związana jest z laicką koncepcją 

Ŝ

ycia  człowieka,  postmodernistycznym  podejściem  do  sfery  prokreacji  (nieograniczona 

wolność,  relatywizm,  indywidualizm,  subiektywizm  i  sytuacjonizm  w  ocenie  wartości 

background image

moralnej podejmowanych decyzji, nastawienie pragmatyczne i utylitarne). Zastosowanie tych 

ś

rodków jest zgodne z lansowanym wobec współczesnego człowieka oczekiwaniem, iŜ musi 

swoje  problemy  rozwiązywać  sam  („take  care  for  yourself”),  wszystko  jest  w  stanie,  co 

zaplanował osiągnąć, jeśli się tylko postara (you can do it) i niezaleŜnie co zrobi, jeśli zrobi 

to, na co miał ochotę – jest w porządku (you are o'kay).  

Niebezpieczeństwem społecznym rozpowszechniania się środków wczesnoporonnych 

jest  zmiana  mentalności  człowieka,  w  której  płodność  przestaje  być  wartością  i  objawem 

zdrowia, przeciwnie stanem poŜądanym staje się bezpłodność i bezdzietność (lub co najwyŜej 

realizowana zgodnie z planem małodzietność). Partnerzy seksualni oceniają siebie w aspekcie 

bezpieczeństwa, a środki farmakologiczne pomagają ustrzec się przed zagroŜeniem ze strony 

płodności partnera lub teŜ uniknąć jej juŜ zaistniałych konsekwencji w sposób, który nazwano 

„mniejszym złem” (powstaje pytanie: „dla kogo mniejszym?”).  

Kobieta, „obdarowana” moŜliwością tzw. „wyboru”, zostaje oddelegowana, by przez 

zastosowanie  wczesnoporonnego  środka  oczyścić  Ŝyciową  przestrzeń,  by  nic  (nikt),  co  nie 

planowane,  nie  zamąciło  tego  obszaru.  To  ona  zostaje  wyselekcjonowana  do  spełniania 

waŜnej  misji  –  eliminowania  ze  społeczeństwa  niechcianego  obywatela  w  najwcześniejszej 

fazie jego rozwoju. Tym samym, w imię wolności i prawa do „zawartości własnego brzucha” 

zostaje 

obarczona 

odpowiedzialnością 

za 

skutki 

współŜycia 

seksualnego 

uprzedmiotowiona. Sama staje się drugą (dziecko jest pierwszą) ofiarą aborcji. Jednocześnie 

męŜczyzna moŜe z łatwością nigdy nie dowiedzieć się, Ŝe był ojcem dziecka, wobec którego 

zastosowano  śmiercionośny  środek,  a  tym  samym  czuje  się  „wykastrowany”  –  pozbawiony 

siłą swej męskiej płodności. Kobieta zdobywa tym samym panowanie nad męską płodnością 

–  jej  wybór  decyduje  nie  tylko  o  Ŝyciu  dziecka;  ale  teŜ  o  ojcostwie  męŜczyzny.  MoŜe 

ubezpłodnić się bez jego wiedzy lub juŜ poczęte dziecko wyabortować i nic nie chroni prawa 

ojca  do  posiadania  informacji  o  zaistnieniu  dziecka,  ani  jego  prawa  do  ochrony  Ŝycia  i 

zdrowia  dziecka,  dopóki  matka  dziecka  na  to  nie  przyzwoli.  Taka  antagonizacja  płci  ma 

dalekie  konsekwencje  psychologiczne  i  społeczne  (Kornas  –  Biela,  2001).  Media  lansują 

autonomię i niezaleŜność kobiety od męŜczyzny równieŜ w sferze płciowej i płodności, stąd 

coraz częściej nie informują one męŜczyzny o ojcostwie i same podejmują decyzję o wczesnej 

aborcji.  Nie  naraŜają  się  na wciągnięcie  problemu  aborcji  we  wzajemne relacje i czują się z 

tym znacznie lepiej, niŜ gdyby męŜczyzna wiedział o utraconym ojcostwie (Westhoff, 2003). 

Powstaje  jednak  pytanie  co  do  tego,  czyje  jest  dziecko  i  czy  nauczymy  męŜczyzn 

odpowiedzialności  za  skutki  ich  aktywności  seksualnej,  jeśli  nie  mają  prawa  znać  prawdy, 

wyraŜać opinie i ich zdanie nie liczy się w tym względzie.   

background image

 

Bibliografia 

 

Beckman L.J., Harvey S.M. (1997). Experience and acceptability of medical abortion with mifepristone 

and misoprostol among U.S. women. Womens Health Issues, 7 (4): 253 – 262.  

Breitbart V. i in. (1998). The impact of patient experience on practice: the acceptability of emergency 

contraceptive  pills  in  inner  –  city  clinics.  Journal  of  the  American  Medical  Women’s 

Association, 53 (5): 255 – 257.   

Burton R. Savage W. (1990). Knowledge and use of postcoital contraception: a survey among health 

professionals in Tower Hamlets. British Journal of General Practitioners, 40 (337): 326 – 330.   

Chazan  B.  (1993).  Medyczne  następstwa  przerywania  ciąŜy.  Studia  Demograficzne,  1  (111):  103  - 

111. 

Dupont S., Webber J., Dass K., Thornton S. (2002). Emergency contraceptive pill (ECP) and sexual 

risk behaviour. International Journal of STD and AIDS. 13 (7): 482 – 485. 

Fielding  S.L.,  Edmunds  E.,  Schaff  E.A.  (2002).  Having  an  abortion  using  mifepristone  and  home 

misoprostol:  a  quantitative  analysis  of  wome’s  experiences.  Perspectives  on  Sexual  and 

Reproductive Health, 34 (1): 34 – 40.  

Glasier A., Baird D.T. (1990). Post – ovulatory contraception. Baillieres Clin.Obstet.Gynaecol. 4 (2): 

283 – 291.   

Grossman  R.A.,  Grossman  B.D.  (1994).  How  frequently  is  emergency  contraception  prescribed? 

Family Planning Perspectives, 26 (6): 270 – 271.  

Harvey  S.M.,  Beckman  L.J.  1999).  Women’s  experience  and  satisfaction  with  emergency 

contraception. Family Planning Perspectives, 31 (5): 237 – 240, 260. 

Jundziłł I. (1993). Dziecko - ofiara przemocy. Warszawa, WSiP.  

Klima C.S. (1998). Emergency contraception for midwifery practice. Journal Nurse Midwifery, 43 

(3): 182 – 189. 

Kornas - Biela D. (2001). Współczesny kryzys ojcostwa. W: Oblicza ojcostwa, pod red. D. Kornas 

– Biela, Lublin, TN KUL, s. 171 – 192. 

Kornas - Biela D. (2002). Wokół początku Ŝycia ludzkiego. Warszawa, PAX. 

Lindberg  C.E.  (1997).  Emergency  contraception:  the  nurse’s  role  in  providing  postcoital  options. 

Journal of Obstetrics, Genecology, Neonatal Nursing, 26 (2): 145 – 152.  

Percival  –  Smith  R.K.,  Abercrombie  B.  (1988).  Postcoital  contraception:  some  characteristics  of 

women who use this method. Contraception, 37 (4): 425 – 429.  

background image

Sorensen M.B., Pedersen B.L., Nyrnberg L.E. (2000). Differences between users and non – users of 

emergency contraception after a recognized unprotected intercourse. Contraception, 62 (1): 1 

– 3.  

Sundby  J.,  Svanemyr  J.,  Maehre  T.  (1999).  Avoiding  unwanted  pregnancy  –  the  role  of 

communication,  information  and  knowledge  in  the  use  of  contraception  among  young 

Norwegian women. Patient Educ. Couns. 38 (1): 11 – 19. 

Van Santen M.R., Haspels A.A. (1987). Post coital interception with steroids. Wiener Medizinische 

Wochenschrift, 137 (18 – 19): 465 – 470.  

Westhoff  C.,  Picardo  L.,  Morrow  E.  (2003).  Quality  of  life  following  early  medical  or  surgical 

abortion. Contraception, 67 (1): 41 – 47.  

Wertheimer R.E. (2000). Emergency postcoital contraception. American Family Physician, 62 (10): 

2219 – 2220, 2222, 2225 – 2226.  

Williams N. (red.). Contraceptive technology. 1986 – 1987. New York, Irvington Publishers, Inc.