background image

Jak poradzić sobie z wylewaniem łez 

podczas krojenia cebuli?

Jak ustrzec się przed wylewaniem łez podczas krojenia cebuli? Jak to 
w jednym dowcipie było: - Ja nigdy nie płaczę przy krojeniu cebuli... 
– Jak to robisz? – Daję ją mężowi do krojenia:). A teraz na poważnie:

- Krojąc cebulę na plasterki maczajmy co chwilę nóż w zimnej 
wodzie.

- Nie nachylajmy się nad deską do krojenia, a nawet odchylmy 
głowę, aby była jak najdalej od cebuli.

- Załóżmy okulary. Z autopsji wiem, że maska do nurkowania działa 
cuda;). Oczy szczelnie chronione od latającego w powietrzu soku z 
cebuli, który powoduje płacz i szczypanie, to najlepszy sposób.

- Przed zabraniem się za siekanie otwórzmy okno (możemy też 
włączyć wentylator). Najgorsze co możemy zrobić to obierać cebulę 
w zamkniętym pomieszczeniu.

- Babcina szkoła podpowiada, aby włożyć sobie między zęby zapałkę 
(główką na zewnętrz i nie zapalajmy jej czasem;)).

- Inna propozycja to włożenie cebuli przed krojeniem do zamrażarki 
na 10 minut..

- Z pomocą może nam przyjść palnik gazowy. Podobno mniej chce się 
płakać jeśli siekamy cebulę obok zapalonego gazu.

- Przed złapaniem za nóż zwilżmy swoje oczy sporą ilością zimnej 
wody.

- Możemy też zająć się naszym nosem... Kawałki waty powtykane w 
obie dziurki i kłopot z głowy. Alternatywą niech będzie klamerka, 
którą zakładamy na nos.

- Od nosa droga bliska do ust. Bierzemy wodę w usta (dosłownie) i 

1

background image

trzymamy ją tam przez cały czas krojenia.

- No i na koniec najciekawsza opcja: Poprośmy 
kogoś innego aby to zrobił;)

Jeśli możemy to kupujmy czerwoną cebulę, bo taka ma w sobie mniej 
olejków eterycznych, które drażnią nasze nosy i oczy. No chyba, że 
nie płaczemy z powodu olejków lecz dlatego, że szkoda nam cebuli:). 

2