background image

 

}

 

 

Wykład 21 

 

W

 NAZARETAŃSKIEJ SYNAGODZE

 

 

Potem  powrócił  Jezus  mocą  Ducha  do  Galilei,  a  wieść  o  Nim  rozeszła  się  po  całej  okolicy.  
On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. 

Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem 
do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza
” (Łk 4,14-17). 

 

 

Ks. Michał Bednarz 

Zbawiciel upośledzonych i pokrzywdzonych (Łk 4,16-30) 

Według św. Łukasza Jezus, po zwyciężeniu pokus, kierowany przez Ducha Świętego, udał się 
do  Galilei  i  tutaj  rozpoczął  działalność.  Skończył  ją  zaś  w  centralnym  mieście  –  Jerozolimie  
i skąd Jego uczniowie rozejdą się na cały świat. Wystąpienie w Nazarecie jest zatem dla Ewan-
gelisty  wstępem  (preludium)  do  całej  publicznej  działalności  Chrystusa.  Jest  to  wystąpienie 
programowe. 

Chrystus, nawiązując do obyczajów wędrownych nauczycieli żydowskich, występował w syna-
gogach, gdzie koncentrowało się życie religijne. Były one przeznaczone na modlitwę i do na-
uczania.  Znajdowały  się  w  każdym  miasteczku  i  w  każdej  wiosce.  Pierwszym  wystąpieniom 
Jezusa w synagogach galilejskich towarzyszył wielki rozgłos, a Mistrz zyskiwał coraz większe 
uznanie u ludzi. Wieść o tym dotarła do Nazaretu (Łk 4,14).  

Ze szczególną pieczołowitością św. Łukasz opisuje przemówienie Chrystusa w Nazarecie, gdyż 
uważa, że jest ono owocem Ducha Świętego, który zstąpił na Niego.  

Kiedy Jezus udał się swoim zwyczajem do synagogi w rodzinnym mieście, mieszkańcy chcieli 
zweryfikować pogłoski i dlatego podano Mu do czytania Biblię. Pewna niezwykłość w opisa-
nym zachowaniu się Jezusa polegała na tym, że z własnej inicjatywy stanął na miejscu przezna-
czonym do czytania Pisma Świętego. Wziął zwój Biblii i działając pod wpływem Ducha Świę-
tego (Łk 4,14), przeczytał tekst z Księgi Izajasza (Iz 61,1-2a; 58,6). Nie wiadomo, czy przeczy-
tany przez Niego tekst przypadał na ten właśnie szabat, czy też może wybrał go świadomie. Nie 
jest bowiem jasne, czy w I w. w czasie czytań synagogalnych był już ustalony zestaw wybra-
nych tekstów z Pisma Świętego. W tekście z Księgi Izajasza Jezus opuścił wzmiankę o odpłacie 
Boga. W zacytowanym przez Niego fragmencie wymienione są cztery grupy ludzi. Pierwszą z 
nich  stanowią  ubodzy,  o  których  św.  Łukasz  wspomina  bardzo  często  (por.  Łk  6,20;  7,22; 
14,13.21; 16,20.22; 18,22; 19,8; 21,21,3). Chodzi o ubogich w znaczeniu ekonomicznym i so-
cjalnym  (por.  Mt  5,3).  Drugą  grupę  stanowią  więźniowie,  czyli  chodzi  o  dłużników,  których 
uwalniano w związku z rokiem jubileuszowym. Trzecią grupę stanowią niewidomi, uważani za 
ludzi  bardzo  nieszczęśliwych  ze  względu  na  swe  kalectwo  (por.  Łk  7,22)  a  czwartą  uciśnieni 

background image

 

}

 

 

(por. Iz 58,6d). To jest program, gdyż Jezus pójdzie szukać biednych, więźniów, niewidomych, 
uciśnionych, którzy według zapowiedzi proroka Izajasza otrzymają Dobrą Nowinę. 

Jezus ukazał więc swoją działalność w świetle Starego Testamentu. Ogłosił rok łaski Pana, czy-
li tzw.  rok  jubileuszowy  (por.  Kpł 25,8-12)  a  z  dalszej  części wynika,  że  chodziło Mu o  czas 
objawienia  się  łaskawości  Boga.  Z  rokiem  jubileuszowym  wiązało  się  uporządkowanie spraw 
międzyludzkich. Jezus dał do zrozumienia, że obecnie Bóg przychodzi ze swoją łaską, a wol-
ność,  którą  głosi,  przechodzi  oczekiwania  Izraelitów.  Jest  to  zbawienie,  które  przynależy  do 
porządku duchowego. Polega na tym, że świat będzie coraz bardziej odbiciem obrazu Boga. 

Gdy Jezus przemówił po raz pierwszy w Nazarecie, ludzie byli zdziwieni, ponieważ sądzili, że 
jest  tylko  synem  Józefa,  a  więc  człowiekiem,  który  nie  zdobył  wiedzy  uczonych  w  Piśmie,  
a  tymczasem  z  ust  Jego  wychodziły  słowa  Boże  dzięki  mocy  Ducha  „mądrości  i  rozumu”  
(Iz 11,2), który był w Nim. Jego wystąpienie wywołało zdumienie. Nazaretańczycy akceptowa-
li niezwykłego Rodaka, ale widzieli w Nim także coś, co im nie odpowiadało. Entuzjazmowali 
się Nim, przyklaskiwali Mu, ale wydaje się, że ich podziw miał źródło tylko w zwykłej cieka-
wości. Dziwili się „pełnym łaski słowom”, gdyź były to słowa o łaskawości Boga i Jego miło-
sierdziu. Nie tyle byli zdumieni, co raczej oburzeni. Nie mogli zrozumieć tego, że ktoś taki jak 
syn  znanego  im  Józefa  odważa  się  im  wyjaśniać  Pismo  Święte,  stosując  je  do  siebie.  Wynikł 
więc  konflikt.  W  postawie  rodaków  Jezusa  odbija  się niewiara.  W  ich  przekonaniu wspaniałe 
orędzie Chrystusa pozostaje w sprzeczności z Jego ziemskim pochodzeniem.  

Gdy  zaś  Jego  rodacy  domagali  się  cudów,  Jezus  dał  do  zrozumienia,  że  Jego  orędzie  zostanie 
skierowane do pogan. Zdemaskował ich. Określił ich niewiarę, posługując się przysłowiem: „Ża-
den prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie”. Stwierdził, iż spotyka Go taki sam los, 
jaki był wcześniej udziałem wielu proroków, np. Jeremiasza. Dał do zrozumienia, że jest proro-
kiem. Nie przyjął jednak propozycji rodaków i nie dokonał niezwykłych czynów, gdyż nie chciał 
uchodzić jedynie za cudotwórcę, ponieważ Jego głównym zadaniem jest głoszenie słowa. 

Chrystus usiłował przełamać niewiarę mieszkańców Nazaretu.  Wyjaśnił im, że obecnie dzieje 
się to, co zdarzyło się w czasach Eliasza i Elizeusza, którzy również nie znaleźli wiary w Izra-
elu.  Dlatego  Bóg  posłał  Eliasza  do  wdowy-poganki  a  Elizeusza,  aby  uleczył  poganina.  
A jednak mimo tego, iż ci dwaj prorocy doznali odrzucenia, byli wysłańcami Boga. Podobnie 
jest z Nim. Został odrzucony jak prorocy, ale dzięki temu stanie się Odkupicielem pogan. 

Zakończenie opowiadania jest również programowe: znajdujemy w nim bowiem zapowiedź, że 
ustają przywileje Izraela i Bóg przyjmuje także narody pogańskie. To właśnie wywołało gniew 
mieszkańców  Nazaretu,  którzy  odrzucili  uniwersalizm  Jezusa,  ale  tym  samym  odrzucili  Wy-
słańca, który go przyniósł. 

To,  co  wydarzyło  się  w  Nazarecie,  było  niewątpliwie  zapowiedzią  późniejszego  odrzucenia  
o znacznie szerszym wymiarze. W tajemniczy i niewyjaśniony sposób Chrystus uniknął jednak 
ś

mierci. Jest to zapowiedź triumfalnego spełnienia misji mimo wrogości i prześladowań. 

„Dziś spełniły się te słowa Pisma” (Łk 4,21). Tę wypowiedź trzeba odnieść do czasów współ-
czesnych.  We  wszystkich  wspólnotach  chrześcijańskich  stale  dokonuje  się  zbawienie,  czyli 
ś

wiat (środowisko) stale upodabnia się do wzoru zaprojektowanego przez Boga.   Ale  w  tym, 

czego dokonuje Bóg, jest także miejsce dla nas, dla naszego wkładu.  

background image

 

}

 

 

Dziś dokonuje się zbawienie świata. Do tego dzieła Chrystus potrzebuje każdego z nas; naszej 
energii,  naszego  entuzjazmu,  naszych  ideałów  po  to,  żeby  Ewangelia  życia  przeniknęła  samą 
tkankę  społeczeństwa.  Możemy  doznać  sprzeciwu.  Ale  i  Jego  to  spotkało  i  to  wśród  najbliż-
szych. 

 

 

Ks. Mirosław Łanoszka 

Abym ubogim głosił dobrą nowinę (Iz 61,1-2; So 2,3) 

Wystąpienie Jezusa w synagodze rodzinnego Nazaretu jest w Ewangelii Łukasza wydarzeniem 
inaugurującym galilejską działalność Mesjasza (Łk 4,1-30). Ewangelista opisując pobyt Jezusa 
w tym żydowskim domu modlitwy ukazuje Go jako Nauczyciela. Jezus znajduje się i naucza w 
miejscu, w którym słowo Boże jest czytane i wyjaśniane. Łukasz podaje, że Jezus „zgodnie ze 
swym  zwyczajem  wszedł  w  dzień  szabatu  do  synagogi  i  wstał,  aby  czytać.  Podano  Mu  zwój 
proroka  Izajasza”  (Łk  4,16-17).  Przeczytany  przez  Niego  fragment  tekstu  Izajasza  (Iz  61,1n) 
staje  się  mottem  programowej  mowy  Jezusa,  która  odsłania  naturę  i  sens  Jego  mesjańskiego 
posłannictwa. Przytoczone przez Jezusa słowa proroctwa brzmią: „Duch Pana Boga nade mną, 
bo  Pan  mnie  namaścił,  abym  ubogim  głosił  dobrą  nowinę.  Posłał  mnie,  abym  opatrzył  rany 
złamanych  na  duchu,  abym  ogłosił  więźniom  wyzwolenie,  a  zniewolonych  uczynił  wolnymi, 
abym ogłosił rok łaski od Pana” (Iz 61,1-2a). Wyjaśnienie tych słów jest bardzo ważne, ponie-
waż Jezus po odczytaniu tego fragmentu oznajmił zgromadzonym w synagodze: „Dziś wypeł-
niło się Pismo, które słyszeliście” (Łk 4,21). Mamy zatem do czynienia ze starotestamentowym 
tekstem prorockim, którym posłużył się Jezus, aby wykazać, że to On jest namaszczonym Pro-
rokiem oraz przedstawić program swojej misji. 

Ten jakże ważny urywek Pisma Świętego (Iz 61,1-2a) pochodzi z trzeciej części Księgi Izaja-
sza (Iz 56-66), którą nazywa się Księgą Tryumfu, a jej nieznanego z imienia autora umownie 
określa się Trito-Izajaszem. Dzieło to składa się z różnych tekstów prorockich, które pochodzą 
z okresu po powrocie Izraelitów z deportacji babilońskiej (539 r. przed Chr.). To przymusowe 
przesiedlenie mieszkańców Judei, a zwłaszcza Jerozolimy, na tereny Mezopotamii było ukazy-
wane przez proroków jako sąd Boży nad Izraelem za postawę niewierności Bożemu przymie-
rzu, co stało się przyczyną licznych grzechów. Kiedy ten wielki kryzys, który mocno zaznaczył 
się w dziejach narodu wybranego skończył się, powracający do ziemi obiecanej Izraelici ocze-
kiwali odmiany swojego losu. Jednak wbrew tym nadziejom, odradzająca się wspólnota jerozo-
limska  doświadcza  materialnej  biedy,  a  tworzący  ją  słabi  ludzie  na  nowo  wracają  do  starych 
grzechów. W tej sytuacji Trito-Izajasz przypomina, że Bóg nie cofa swoich zbawczych obiet-
nic. Prorok naucza o miłości Boga i Jego wielkim pragnieniu, aby zbawieniem objąć cały świat. 
Trito-Izajasz zapowiada realizację przyszłego zbawienia w nowej wspólnocie ludzi wierzących, 
którzy odrodzeni duchowo i moralnie będą budować swoje życie na prawie Bożym. 

Naszkicowany kontekst historio-zbawczy  dziejów Izraela pozwoli nam lepiej zrozumieć prze-
słanie, przytoczonego przez Jezusa w synagodze fragmentu proroctwa (Iz 61,1-2a). W tekście 
tym  Trito-Izajasz zapowiada misję proroka, o nieznanej bliżej tożsamości, która ma doprowa-
dzić  właśnie  do  odrodzenia  Jerozolimy.  Prorok  ten  mówiąc  o  swoim  powołaniu  (Iz  61,1-3) 
stwierdza: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił” (Iz 61,1). Namaszczenie, o któ-

background image

 

}

 

 

rym jest tutaj mowa nie tyle odnosi się do użycia oliwy podczas ceremonii związanych z usta-
nowieniem króla czy arcykapłana, ale jest darem Bożego Ducha. Namaszczenie Duchem Boga 
oznacza udzielenie pełni władzy do wypełnienia określonej misji. O bliskim związku namasz-
czenia z przyjęciem Bożego Ducha możemy przeczytać w Pierwszej Księdze Samuela: „Samu-
el  więc  wyciągnął  róg  z  oliwą  i  namaścił  Dawida  pośród  jego  braci.  Tego  dnia  duch  Pana 
owładnął  Dawidem”  (1Sm  16,13).  Ewangelista  Łukasz  opisując  chrzest  Jezusa  mówi,  
ż

e: „Duch Święty zstąpił na Niego w postaci cielesnej jakby gołębica” (Łk 3,22). 

Ten namaszczony Duchem Boga prorok w tekście Trito-Izajasza ogłasza cel poleconej mu mi-
sji, która jest skierowana do mieszkańców Jerozolimy. Uzbrojony w moc Bożego Ducha posła-
niec będzie „ubogim głosił dobrą nowinę” (Iz 61,1). Biblijni ubodzy (hebr. ‘anawim) to ludzie 
wierni Bogu, którzy w każdym cierpieniu i niebezpieczeństwie oczekują Bożej pomocy. Prorok 
Sofoniasz nazywa tych, którzy pozostają wierni Bogu „ubogimi ziemi” (So 2,3). Stanowią oni 
warstwę  społeczną ludzi bardzo  biednych  pod  względem  materialnym,  którzy  całą ufność  po-
kładają w Bożej Opatrzności. W przeciwieństwie do bogaczy lekceważących Boże przykazania 
i  uciskających  biedaków,  „ubodzy  ziemi”  są  ludźmi  pokornymi  i  skromnymi,  którzy  tylko  od 
Boga oczekują zbawienia. Sofoniasz zachęcając ubogich ziemi do trwania w postawie wierno-
ś

ci  Bogu  ma  nadzieję,  że  dzięki  nim  Boże  miłosierdzie  obejmie  nie  tylko  sprawiedliwych,  

ale również grzeszników, którzy pociągnięci przykładem biedaków ufających swemu Stwórcy 
nawrócą się. 

Ten przyszły prorok, o którym mówi Księga Izajasza oznajmia dalej: „Posłał mnie, abym opa-
trzył  rany  złamanych  na  duchu,  abym  ogłosił  więźniom  wyzwolenie,  a  zniewolonych  uczynił 
wolnymi, abym ogłosił rok łaski od Pana” (Iz 61,1-2a). Słowa zapowiadające ogłoszenie „wy-
zwolenia”  i  „roku  łaski  od  Pana”  stanowią  nawiązanie  do  starotestamentowej  instytucji,  jaką 
był tak zwany „roku Jubileuszowy”, o którym pisze Księga Kapłańska (Kpł 25). Co siedem lat 
przypadał rok szabatowy, a po siedmiu cyklach lat szabatowych (7x7), w pięćdziesiątym roku, 
obchodzono jubileusz. Zarówno prawa dotyczące roku szabatowego, jak i jubileuszowego mia-
ły przypominać Izraelitom, że jedynym właścicielem Ziemi Obiecanej jest Bóg. W ten sposób 
ubodzy mieszkańcy ziemi świętej mieli być chronieni przed wyzyskiem bogaczy, którzy zaspa-
kajając swoją chciwość w różny sposób próbowali pozyskiwać tereny stanowiące dziedzictwo 
danego  izraelskiego  pokolenia  i  tworzących  go  rodzin.  Ustalenia  roku  szabatowego  i  jubile-
uszowego nakazywały w tym czasie zaprzestać uprawy roli, co miało zabezpieczać pola przed 
nadmiernym  wyjałowieniem,  a  tym  samym  zachować  je  dla  przyszłych  pokoleń.  Zgodnie  
z  prawem  tych  lat  należało  przywrócić  wolność  niewolnikom  i  jeńcom,  uwolnić  zadłużonych 
Izraelitów,  czyli  darować  wszelkie  długi,  a  własność  ziemską  zwrócić  właścicielowi.  Prawo 
roku jubileuszowego jest wyraźnie obecne w nauczaniu Jezusa. Chociażby wtedy, kiedy Chry-
stus wzywa do darowania sobie długów, a On sam jest pierwszym, który oferuje przebaczenie 
wszystkim wierzącym w Niego (Mt 6,14-15; Mk 11,25; Łk 17,4). 

Przytoczony przez Jezusa w synagodze rodzinnego Nazaretu fragment Księgi Izajasza (Iz 61,1-
2a) mówi zatem o przyszłym proroku, który będzie głosił „dobrą nowinę” (Iz 61,1) mieszkań-
com Jerozolimy. Jako Boży posłaniec nie zwraca się do władców i bogatych, ale do ubogich, 
„złamanych na duchu” (Iz 61,1) i zniewolonych. Jego misja ma przynieść rzeczywiste wyzwo-
lenie z wszelkich form ucisku. Izraelici po powrocie z przesiedlenia babilońskiego napotykają 
liczne trudności, które rodzą w ich życiu grzech, niewiarę w spełnienie się zbawczych obietnic 
Boga,  a  także  odbierają  im  chęć  działania  w  tych  trudnych  tak  pod  względem  społecznym,  
jak  i  ekonomicznym  warunkach.  Celem  zapowiadanej  przez  proroka  misji  będzie  uwolnienie 

background image

 

}

 

 

Izraelitów zarówno z niewoli zła fizycznego, jak i moralnego. Namaszczony przez Boga prorok 
będzie głosił dobrą nowinę skrzywdzonym i udręczonym, smutnym i ubogim. Izajasz zapowia-
da,  że  prorok  ten  jest  posłany  przez  Boga,  aby  ogłosić  i  przynieść  zbawienie  tym  wszystkim, 
którzy  doświadczają  jakiejkolwiek  formy  zniewolenia.  To  jego  zbawcze  posłannictwo  zostało 
ukazane w kontekście zapowiedzi, jaką jest „rok łaski od Pana” (Iz 61,2a), a więc w nawiązaniu 
do roku jubileuszowego. 

Przytoczony przez Jezusa w nazaretańskiej synagodze fragment tekstu Izajasza jest wyraźnym 
ś

wiadectwem,  że  Chrystus  sam  identyfikował  siebie  z  osobą  i  misją  namaszczonego  proroka. 

To  Jezus  jest  Chrystusem,  czyli  namaszczonym  i  posłanym  przez  Boga  do  ludzi  Mesjaszem, 
zwłaszcza  do  tych,  którzy  są  dotknięci  materialnym  i  duchowym  ubóstwem.  Jego  przyjście 
oznacza dla wszystkich uciśnionych „rok łaski od Pana”. Tylko Jezus Chrystus przynosi praw-
dziwą wolność poprzez duchową odnowę i moralną przemianę, a także ocalenie od wszelkich 
form zniewoleń i chorób duszy i ciała. 

 

 

ks. Piotr Łabuda 

Żywe jest słowo Boże i skuteczne (Hbr 4,11-13) 

Wypowiadane  przez  Jezusa  słowa  miały  niezwykłą  moc.  Nauczając,  udzielając  rad,  pouczeń, 
dokonując  cudów,  zawsze  Jego  słowa  sprawiały  i  sprawiają  w  człowieku  drżenie.  Nie  można 
obok  nich  przejść  obojętnie.  Słuchający  mów  Jezusa  stwierdzają,  iż  było  to  słowo  z  mocą. 
Zgromadzeni  w  Kafarnaum  słuchając  nauki  Jezusa,  widząc  dokonywane  przez  Niego  znaki  z 
lękiem i podziwem pytają się „Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje!” (Łk 4,36). Z po-
dobnym zachwytem i uznaniem można mówić o spojrzeniu na „słowa Boże” w tekście Listu do 
Hebrajczyków. Mówiąc o chrześcijańskim celu życia – o zdążaniu do wiecznego odpoczynku 
autor natchniony stwierdza „Spieszmy się więc wejść do owego odpoczynku, aby nikt nie szedł 
za  tym  samym  przykładem  nieposłuszeństwa.  Żywe  bowiem  jest  słowo  Boże,  skuteczne  
i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, sta-
wów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed 
Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu 
musimy zdać rachunek” (Hbr 4,11-13). 

Główną myślą tego tekstu jest Słowo Boże, którego człowiek żadną miarą nie może lekcewa-
ż

yć.  Należy  pamiętać,  że  pismo  (List  do  Hebrajczyków)  to  zostało  napisane  do  wspólnoty 

chrześcijan  pochodzenia  żydowskiego,  zgodnie  z  jego  tytułem  i  kolorytem  starotestamental-
nym.  Adresatami  jednak  nie  są  jednak  wszyscy  Hebrajczycy,  ale  jakaś  jedna  wspólnota,  być 
może  związana  ze  świątynią  jerozolimską.  Być  może  właśnie  dlatego  mówiąc  o  odpoczynku 
autor  odwołuje  się  do  przykładów  z  historii  narodu  wybranego,  stosuje  także  rabinistyczny  
sposób wykładu. 

W rozdziale czwartym kluczowym terminem wydaje się być właśnie słowo „odpoczynek” (gr. 
katapausis). Terminowi temu autor nadaje trzy znaczenia. 

Odpoczynek to najpierw „pokój Boży”. Największą radością dla człowieka jest właśnie wkro-
czenie do pokoju  Bożego.  Jednak  mianem  odpoczynku  autor określa  także  „ziemię  obiecaną” 

background image

 

}

 

 

(Hbr  3,12).  Warto  pamiętać,  że  dla  Izraelitów  którzy  uszli  z  niewoli  Egipskiej  i  wędrowali 
przez  pustynię,  ziemia  obiecana  rzeczywiście  byłą  marzeniem  i  prawdziwym  odpoczynkiem 
Bożym. 

Mianem  katapausis  określa  także  odpoczynek  Boży  po  siedmiu  dniach  stworzenia,  gdy  całe 
dzieło zostało zakończone.  

Zapowiadając  radość  odpoczynku,  podkreślając  możliwość  wejścia  do  Bożego  odpoczynku, 
autor natchniony  podkreśla, iż ta obietnica  jest  wciąż aktualna.  Istnieje  jednak  niebezpieczeń-
stwo, że możemy do niego nie dojść. Zasadnością tego zagrożenia i nieosiągnięcia odpoczynku 
Bożego są dzieje narodu wybranego. 

Lud  bowiem,  który  uciekł  z  niewoli  egipskiej,  nie  licząc  Jozuego  i  Kaleba,  nie  zaznał  odpo-
czynku  Bożego  –  nie  wszedł  do  ziemi  obiecanej  po  długich  latach  pustynnej  wędrówki  (zob. 
Lb 13  – 14).  Izraelici  doszli  co prawda  do  granic ziemi  obiecanej.  Wystraszeni  jednak  zostali 
niepomyślnymi  wiadomościami  przyniesionymi  przez  zwiadowców,  według  których  kraina 
była niezwykle urodzajna, ale niemożliwa do zdobycia. Mimo zachęt Kaleba i Jozuego, lud nie 
zaufał Bogu w obliczu czekających ich trudności, stąd też nie mógł wejść do odpoczynku i po-
koju ziemi obiecanej. 

W  dalszej  części  czwartego  rozdziału  autor  nawiązuje  do  odpoczynku  Boga,  po  skończeniu 
dzieła stworzenia. Mówiąc o odpoczynku nawiązuje do rabinackich zasad dowodzenia. Pierw-
sze sześć dni stworzenia posiadają wzmiankę o poranku i wieczorze – a zatem każdy z tych dni 
posiadał początek i koniec. Jednak przy siódmym dniu, dniu Bożego odpoczynku, nie ma żad-
nej informacji o wieczorze. Stąd rabini dowodzili, iż o ile poszczególne dni miały swój koniec, 
dzień Bożego odpoczynku nie miał swego końca. Zatem twierdzili, odpoczynek Boży trwa na 
zawsze

1

. Chociaż więc dawno temu Izraelici nie weszli do tego odpoczynku, jest on nieustannie 

aktualny  i  możliwy  do  osiągnięcia.  Co  prawda,  lud  izraelski  rozminął  się  z  zasłużonym  
odpoczynkiem – radością wejścia do ziemi obiecanej, ale mimo tego odpoczynek ten pozostał 
nadal aktualny.  

Rzeczywiście  bowiem  nadszedł  dzień,  gdy  po  czterdziestu  latach  wędrówki  po  pustyni,  pod 
wodzą Jozuego, lud izraelski wszedł do ziemi obiecanej. Skoro ziemia obiecana była dla narodu 
wybranego odpoczynkiem, to można powiedzieć, że obietnica została wypełniona. Jednak, jak 
podkreśla  autor  Listu  do  Hebrajczyków,  ziemia  obiecana  nie  jest  dla  izraelitów  pełnią  odpo-
czynku.  Pełnią  bowiem  odpoczynku  jest  bycie  z  Bogiem.  Wejść  do  tego  odpoczynku  może 
każdy, kto nie zatwardzi swego serca na głos Boży (Ps 95,7-11).  

Można  zatem  powiedzieć,  że  Bóg  wciąż  oczekuje  na  człowieka,  na  każdego  z  nas,  abyśmy  
weszli  do  Jego  odpoczynku.  Bóg  wciąż  zwraca  się  do  ludzi,  by  nie  zatwardzali  swoich  serc,  
co pozwoli im wejść do Jego odpoczynku. Boża obietnica jest zatem stale aktualna. Autor Listu 
do  Hebrajczyków  zachęca  nas  jednak,  abyśmy  spieszyli  się,  by  wejść  do  tego  Bożego  odpo-
czynku. Bóg nie będzie bowiem na nas oczekiwał bez końca. Ostrzega nas, abyśmy przez nie-
posłuszeństwo i brak wiary nie zgubili, nie odwrócili się od odpoczynku i pokoju, który pragnie 
nam dać Bóg.  

                                              

1

 Zob. W. Barclay, List do Hebrajczyków, s. 28. 

background image

 

}

 

 

Słowo  Boga  wciąż  bowiem  jest  prawdziwe.  Skoro  obiecał  człowiekowi  miejsce  odpoczynku, 
szczęścia  i  pokoju,  to  nieustannie  jest  temu  słowu  wierny.  Słowo  Boże  jest  bowiem  żywe  
i skuteczne.  

Warto zwrócić uwagę, że Żydzi zawsze otaczali słowa szczególnym szacunkiem. Po wypowie-
dzeniu  słowo  nabierało  niezależnego  istnienia.  Nie  było  ono  tylko  dźwiękiem  posiadającym 
określone znaczenie, była to moc wykonująca specjalne zadanie. Bóg powiada przez Izajasza, 
ż

e słowo wychodzące z Jego ust zawsze odnosi zamierzony skutek, zawsze wykonuje to, co ma 

do wykonania. 

Kolejne wersety Listu do Hebrajczyków, wciąż nawiązując do obietnicy odpoczynku z Bogiem, 
podkreślają istotowe przymioty Bożego słowa.  

Przede wszystkim „Słowo Boże jest żywe” – czyli jest pełne życia. Słowa różnych pisarzy, mę-
drców,  spisanych  mądrości  nie  zawierają  w  sobie  życia.  Chyba  nikt  codziennie  nie  medytuje 
ich słów. Słowo Boże jest natomiast żywe dla wszystkich ludzi wszystkich czasów. Wszystkie 
inne  słowa  spokojnie  przychodzą,  rodzą  się  do  życia,  istnieją  i  bezpowrotnie  odpływają  
w  przeszłość.  Jedynie  niektóre  z  nich  są  przekazywane,  czasami  przy  określonych  okazjach 
wspominane. Nabierają antykwarycznej wartości. Słowo Boże jest rzeczywistością, przed którą 
ż

aden  człowiek  nie  może  przejść  obojętnie  i  musi  je  albo  przyjąć,  albo  odrzucić.  To  Słowo 

wciąż trwa – żyje. 

Słowo Boże jest także „skuteczne”. Zawsze, gdy człowiek z powagą zbliża się do Słowa Boże-
go, zaczynają się dziać sprawy wielkie. Gdy ludzie zbliżają się do Słowa Bożego, zawsze do-
konują się przemiany, poprawa bytowania, myślenia, działania ludzkiego. Słowo Boże nie jest 
jedynie przedmiotem studiów. Co więcej, nie może być czymś co ma być czytane, o czym war-
to  pisać,  ale  jest  rzeczywistością,  którą  należy  wprowadzać  w  czyn.  Wprowadzone  bowiem  
w czyn, w życie zaczyna działać – zawsze skutecznie. 

Słowo  Boże  „przenika”.  Autor  Listu  przytacza  przykłady  i  skutki  tego  przenikania.  Przede 
wszystkim  Słowo  Boże  przenikając  człowieka  sprawia  rozdzielenie  duszy  i  ducha.  Greckie 
psyche – dusza, to tchnienie życia. Wszystkie istoty żywe posiadają duszę, to znaczy życie fi-
zyczne. Greckie pneuma – duch, to cecha odnosząca się jedynie do człowieka. To przy pomocy 
ducha  człowiek  myśli,  rozumuje  i  odnosi  się  ku  Bogu.  Autor  Listu  do  Hebrajczyków  jakby 
chciał  powiedzieć,  że  Słowo  Boże  jest  sprawdzianem  ziemskiego  życia  człowieka  i  jego  du-
chowego stanu. Słowo Boże bada ludzkie pragnienia i intencje. Pragnienie to uczuciowa strona 
człowieka,  zaś  myśli  to  jego  strona  intelektualna.  Innymi  słowy  –  powiada  on:  „Wasze  uczu-
ciowe, jak i intelektualne życie powinno być poddawane sprawdzianowi Słowa Bożego”. 

Bóg bowiem i tak wszystko dostrzega. Przed Nim nie można nic zakryć. Przed Bogiem wszyst-
ko  jest  odkryte,  przed  Jego  wzrokiem  wszystko  jest  odsłonięte.  W  tekście  greckim  występują 
dwa ciekawe słowa. Pisząc, iż wszystko jest odkryte (gumnos) Autor Listu pragnie powiedzieć, 
ż

e wobec innych ludzi każdy z nas może przywdziewać różne szaty i maski. Przed Bogiem jed-

nak  nie  ma  to  żadnego  znaczenia.  On  bowiem  i  tak  widzi prawdę  o  człowieku.  Drugie słowo 
jest bardziej obrazowe (tetrachelismenos). Słowo to może mieć różne znaczenia: 

Zwrotem  tym  określano  chwyt  zapaśnika,  który  nie  pozwalał  się  poruszyć  przeciwnikowi.  
W tym ujęciu znaczenie tego słowa byłoby następujące: przez długi czas możemy unikać spo-

background image

 

}

 

 

tkania  z  Bogiem,  jednak  w  końcu  On  tak  nas  uchwyci,  że  będziemy  musieli  spojrzeć  Mu  
w oczy. Nikt nie jest w stanie ostatecznie uniknąć spotkania z Bogiem. 

Słowem tym określano zwierzęta, które chowały się w ciemnych zakamarkach skał i rozpadlin. 
Człowiek także może chować się przed Bogiem. Może kryć się za różnymi maskami. Bóg jed-
nak widzi wszystko, zna także najskrytsze tajniki naszych serc. 

Mianem  osoby  „odsłoniętej  przed  oczami”  określano  także  człowieka,  który  był  skazany  na 
ś

mierć.  Gdy  prowadzono przestępcę na sąd  czy  na  egzekucję, przykładano  mu  ostrze  sztyletu 

tak, by dotykało jego podbródka, by nie mógł on ze wstydu pochylić głowy. Musiał ją trzymać 
podniesioną, a wszyscy z mogli patrzeć mu w twarz i widzieć jego hańbę. Każdy z nas będzie 
musiał  kiedyś  spojrzeć  Bogu  w  twarz.  Możemy  ze  wstydem  odwracać  swój  wzrok  od  ludzi,  
ale będziemy zmuszeni stanąć przed Bogiem twarzą w twarz. Dla każdego człowieka przycho-
dzi czas spotkania z Bogiem, przed którego wzrokiem nie da się niczego ukryć. 

Będzie to czas sprawiedliwego zdania sprawy. Przed Bogiem bowiem – wcześniej czy później 
będziemy  musieli  zdać  rachunek  ze  swojego  postępowania.  Czy  będziemy  wtedy  godni  Jego 
odpoczynku? 

 

Pytanie: Kogo prorok Sofoniasz nazywa „ubogimi ziemi” (So 2,3)?