background image

2007

2007

background image

436

Gospodarka Wodna nr 11/2007

Nasze czasopisma według branż

Ceny brutto prenumeraty rocznej na 2008 r. 

Zaprenumeruj wiedzÚ fachowÈ

WWW.SIGMA-NOT.PL

Przemysł 

Spożywczy 

Hutnictwo,  

Górnictwo 

Czasopisma 

Ogólnotechniczne 

Czasopisma 

Wielobranżowe

Budownictwo

Elektronika, 

Energetyka,  

Elektronika

Chłodnictwo 

210,00 zł

Hutnik 

+ Wiadomości Hutnicze 

222,00 zł

Atest 

– Ochrona Pracy 

198,00 zł

Aura 

– Ochrona Środowiska 

144,00 zł

Ciepłownictwo, 

Ogrzewnictwo, 

Wentylacja 

210,00 zł

Elektronika - Konstrukcje, 

Technologie, 

Zastosowania 

222,00 zł

Gazeta Cukrownicza 

264,00 zł

Inżynieria Materiałowa 

222,00 zł

Maszyny, Technologie, 

Materiały 

66,00 zł

Dozór Techniczny 

126,00 zł

Gaz, Woda 

i Technika Sanitarna 

210,00 zł

Przegląd 

Elektrotechniczny 

222,00 zł

Gospodarka Mięsna 

218,28 zł

Rudy i Metale Nieżelazne 

222,00 zł

Problemy Jakości 

252,00 zł

Ochrona Przed Korozją 

354,00 zł

Materiały Budowlane 

210,00 zł

Przegląd 

Telekomunikacyjny 

+ Wiadomości 

Telekomunikacyjne 

222,00 zł

Przegląd Gastronomiczny 

156,00 zł 

Przemysł 

Lekki

Przegląd Techniczny 

221,00 zł

Opakowanie 

192,60 zł

Przegląd Geodezyjny 

216,00 zł

Wiadomości 

Elektrotechniczne

252,00 zł

Przegląd Piekarski 

i Cukierniczy 

147,66 zł

Odzież – Technologia, 

Moda 

96,00 zł

Przemysł 

Pozostały

Szkło i Ceramika 

105,00 zł

Przegląd Zbożowo- 

-Młynarski 

240,00 zł

Przegląd Włókienniczy 

– Włókno, Odzież, Skóra

264,00 zł

Gospodarka Wodna 

258,00 zł

Wokół Płytek 

Ceramicznych 

58,00 zł

Przemysł Spożywczy 

210,00 zł

Przegląd Papierniczy 

198,00 zł

Przemysł Fermentacyjny 

i Owocowo-Warzywny 

210,00 zł

Przemysł Chemiczny 

360,00 zł

Zakład Kolportażu Wydawnictwa SIGMA-NOT – ul. Ku Wiśle 7, 00-707 Warszawa, 

tel. (22) 840 35 89, 840 30 86, faks (22) 891 13 74, e-mail: kolportaz@sigma-not.pl

Dla pren

umer

atoró

– bezpłatn

y dostęp do t

ysięc

pu

bl

ika

cji

 fa

ch

ow

yc

h p

od

ww

w.sigma-not

.pl

2008

anons_205x290_2008.indd   1

8/21/07   1:43:13 PM

background image

Wojciech

Kuczkowski

437

Polskie Szlaki Żeglowne 

Szlak Króla Stefana Batorego

Kanał Augustowski

Podzielony kanał. Mozół połączenia

Podstawowym, największym problemem, nie tyle technicznym ile 

politycznym, jest granica dzieląca ten szlak wodny między dwa pań-

stwa, żeby tylko państwa! Co innego gdyby oba państwa były człon-

kami Unii Europejskiej i NATO, jak Polska i Litwa na przykład, ale 

Białoruś należy do poradzieckiej Wspólnoty Państw Niepodległych. 

Ba! Weszła także w skład Związku Białorusi i Rosji (ZBiR). I oka-

zuje się, że mimo lodowatych stosunków na linii dyplomatycznej 

Warszawa-Mińsk, oni, Białorusini, w gruncie rzeczy bardzo są zain-

teresowani zbliżeniem z Polską. Do tego stopnia, że na polecenie 

prezydenta Łukaszenki przeznaczono 20 milionów dolarów i kanał 

został odbudowany od Niemna do granicznego odcinka w ciągu 

dwóch lat! Kłopoty – przede wszystkim proceduralne – dotyczyły 

granicznego, a więc wspólnego, odcinka, szczególnie trudne przy 

statusie śluzy Kurzyniec i jazu Wołkuszek. Północna strona śluzy 

jest białoruska, południowa – polska. A gospodarz śluzy musi być 

jeden. I personalnie, i instytucjonalnie. Albo Polak, albo Białorusin. 

Śmiesznym, ale jedynym neutralnym rozwiązaniem byłoby umię-

dzynarodowienie Kurzyńca, np. pod auspicjami OBWE, do której 

należą  i  Polska,  i  Białoruś.  Mieli  się  nad  czym  głowić  eksperci. 

A z punktu widzenia technicznego wszystko jest gotowe. Nie tylko. 

Kajaki pływają tędy już od siedmiu lat dzięki staraniom przedsię-

biorczego komandora Augustowskiego Towarzystwa Kajakowego 

Radosława Twarowskiego, na trasie Augustów-Druskienniki. Ale do 

tego, żeby tędy płynęły statki pasażerskie lub robocze, w każdym 

razie żeglugi profesjonalne, trzeba pokonać dużo przeszkód właśnie 

proceduralnych.

Szykując  się  do  pracy  nad  opisaniem  szlaku  Kanału 

Augustowskiego,  w  pierwszej  kolejności  przeprowadziłem  kwe-

rendę w ostatnich dziesięciu rocznikach „Gospodarki Wodnej”. Od 

stycznia 1998 r. do numeru wrześniowego 2007 r. sto siedemnaście 

numerów!  O  ile  w  pierwszej  połowie  niemal  nie  było  wzmianek 

– wyjąwszy rocznicowy duży materiał z okazji 175-lecia. Prawdziwy 

tłok w naszym miesięczniku zaczął się od trzech lat. Do spraw ściśle 

technicznych i politycznych doszło ostatnio nowe, bardzo korzystne 

wydarzenie, pierwsze od lat na tę skalę w zakresie turystyki wodnej: 

propozycja utworzenia Szlaku Wodnego Króla Stefana Batorego 

Warszawa-Niemen.

Pierwszy  materiał  znalazłem  w  numerach  grudniowym  1998 

i  styczniowym  1999.  Jest  to  opracowanie  Heleny  Morawskiej-

-Ciesielskiej z RZGW w Warszawie, wielkiej miłośniczki i znawczyni 

przedmiotu.  W  dziale  „Zabytki  hydrotechniki”  znajdujemy  artykuł 

pani Heleny „175 lat Kanału Augustowskiego”. Jest to praca sensu 

stricto historyczna, wzór postawy inżyniera humanisty. Następną 

Wejście „w temat”

Motto:

Niech  sobie  zapamiętają,  że ja tej ziemi wiele  zawdzięczam. 

Przybyłem tutaj także, aby spłacić wielkie długi wdzięczności. Ta 

ziemia była dla mnie zawsze gościnna, kiedy tu przybywałem”

1)

Jan Paweł II Pozdrowienia po mszy św. w Ełku 8.06.1999 r.

To wspaniałe dzieło polskiej (i częściowo, w sferze strategicznej, 

rosyjskiej) myśli hydrotechnicznej i ekonomicznej z pierwszej połowy 

XIX wieku, Kanał Augustowski, wiąże mi się osobiście, podobnie jak 

Wisła i Odra, Szlak Wielkich Jezior i Pojezierze Iławskie, z czasami 

dzieciństwa i młodości.

Wraz z rodzicami mieszkaliśmy w latach 1933-1939 w Augustowie. 

Na lato jeździliśmy do puszczańskiej wsi Sajenko. Było tam nam jak 

w niebie. Tam też spróbowałem swoich sił na kajaku na stawie Sajenek, 

połączonym przesmykiem pod mostem kolejowym i szosowym do 

prześlicznego Sajna o piaszczystych, wysokich brzegach w całości 

porośniętych sosnowym borem i z wodą o wielkiej przezroczystości.

Do Augustowa wróciłem dopiero w 1966 r. Byłem tu na wczasach 

w Domu Nauczyciela. Penetrowałem na kajaku pobliskie jeziora, 

zapuszczałem się na Rospudę. A za parę lat sami z żoną spłynęli-

śmy z Wigier do Warszawy, zaś jeszcze później prowadziłem spływ 

kajakowy Koła Młodzieży Warszawskiego Klubu Wodniaków PTTK. 

Natomiast w 2002 r. przebyliśmy ten szlak wraz z kolegami z rejsu 

„Wigry 2002”. Z Wigier przewieźliśmy łodzie do Mikaszówki trans-

portem kołowym. To z tego rejsu pochodzi większość moich zdjęć ze 

Szlaku Króla Stefana Batorego, publikowanych na tych gościnnych 

łamach. W czasie tych pobytów poznałem się z Wojciechem Baturą, 

kustoszem  Muzeum Augustowa  i  założycielem  Muzeum  Kanału 

Augustowskiego. W dwa lata później, już jako przewodniczący wiel-

kiej ogólnopolskiej operacji „Powitania Unii Europejskiej na polskich 

wodach”, uczestniczyłem podczas spływu Augustów-Druskienniki i 

w nocy z 30 kwietnia na 1 maja 2004 r. w wielkim święcie akcesji do 

Unii Europejskiej przy śluzie Kurzyniec. 

Tyle było moich fizycznych spotkań z kanałem.

Teraz też płynę, ale po papierze. I przedzieram się przez gęstwę 

obszernej literatury przedmiotu. A za podstawę biorę dzieło Wiesława 

Wszelaczyńskiego  „Kanał  Augustowski.  Monografia”  (wydane 

staraniem  Okręgowej  Dyrekcji  Gospodarki  Wodnej  w  Warszawie 

1994) i publikacje Heleny Morawskiej-Ciesielskiej w miesięczniku 

„Gospodarka Wodna”.

Wschód słońca budzi Necko 

zarumienione jeszcze od smacznego snu

1)

 „Z Karolem Wojtyłą po Polsce wędrowanie” PAI 2002

background image

438

pozycję znajduję w „GW” dopiero za trzy lata, w numerze 3/2002 

w dziale „Hydrotechnika”, a jakże, również pani Heleny, tym razem 

we współdziałaniu ze Stanisławem Koniorem, zastępcą kierownika 

Inspektoratu w Giżycku RZGW w Warszawie, pod wielomówiącym 

tytułem „Kanał Augustowski – droga wodna w strefie granicznej i na 

terytorium Białorusi, droga wodna Zielonych Płuc Polski”. Autorzy 

przedstawiają  stan  techniczny  kanału  od  ujścia  Czarnej  Hańczy 

do granicy i od granicy do Niemna na terenie Białorusi. W gruncie 

rzeczy w materiale przedstawiono wykaz tematów inwestycyjnych 

związanych  z  odbudową  kanału. Także  opisano  międzypaństwo-

we starania dyplomatyczne dążące do uruchomienia turystycznego 

trasy  na  całej  długości  od  Biebrzy  do  Niemna.  Interesujące  jest, 

że  na  mocy  ustaleń  półoficjalnych,  raczej  interpersonalnych  oby-

dwu stron, władz Podlasia, w tym Augustowa, i obwodu grodzień-

skiego  oraz  władz  administracji  wodnej  (tutaj  wielce  zasłużył  się 

Stanisław Piwkowski, szef Inspektoratu w Giżycku) a także stara-

niem Radosława Twarowskiego, podjęto próbę corocznych spływów 

kajakowych w 1999 r. Kajaki Czarną Hańczą spłynęły do Niemna 

i Niemnem do Druskiennik. Również i Litwa nie robiła żadnych trud-

ności. Zgodnie z narodową pieśnią „Na Niemen, hen precz”

2)

 – jak 

nazwał się ten spływ w czasie Powitania Unii na Polskich Wodach. 

Chodzi jednak nie o incydentalne coroczne spływy Twarowskiego. 

Gra idzie o wielką stawkę. Chodzi o żeglugę pasażerską taką, jaką 

pamiętam sprzed wojny.

Na chwilę oderwę się od kolumn „Gospodarki Wodnej”. W 2002 r. 

ukazała się książka „Z Karolem Wojtyłą po Polsce wędrowanie”

1)

W tejże publikacji jest rozdział mojego autorstwa „Z wigierskich eremów 

do Madonny Studzienicznej”. Z tej książki zresztą zaczerpnąłem motto 

do tego tekstu. Rejsem po Wigrach i Kanale Augustowskim przypo-

mniał sobie Ojciec Święty młode, silne fizycznie lata. I podniósł do 

wysokiej rangi i Wigry, i Kanał. Ludzie dowiedzieli się, że warto tam 

się wybrać.

I  druga  dygresja.  Dotycząca  rocznicy  śmierci  Ignacego 

Prądzyńskiego i konieczności upamiętnienia tego wielkiego Polaka, 

żołnierza  i  budowniczego.  W  numerze  9/2004  w  rubryce  „Fakty” 

wzmiankowano o tablicy pamiątkowej na wyspie Helgoland, w miej-

scu śmierci generała.

Wracam do tematu. W nr. 3/2006 z tej samej rubryki dowiadujemy 

się, że pracują eksperci do spraw odbudowy i uruchomienia śluzy 

Kurzyniec. Było to 7 lutego 2006 r. A przy okazji następnego spotka-

nia, 21 kwietnia tegoż roku, dowiadujemy się o możliwości wpisania 

Kanału Augustowskiego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. 

W nr. 7/2006 „Fakty” informują, że również w Kurzyńcu 6.06.2006 r. 

na kolejnym spotkaniu ekspertów Białorusini zwrócili się do polskiej 

strony o przyspieszenie prac na odcinku granicznym kanału, rekon-

struowanym przez stronę polską. W tym samym dniu w Augustowie 

odbyło  się  posiedzenie  Komitetu  Organizacyjnego  Upamiętnienia 

Budowniczych Kanału Augustowskiego.

Sejm z wizytą w Augustowie

Posłowie, członkowie Komisji Infrastruktury, odwiedzili Augustów 

i odbyli przejażdżkę statkiem. Dwa były powody zainteresowania 

ważnej  władzy  państwa.  Pierwszy  to  przeklęta  obwodnica  przez 

Rospudę i drugi, dużo przyjemniejszy, chociaż trudny – rekonstrukcja 

granicznego odcinka kanału.

Mozolna  praca  ekspertów  w  trudzie 

rozwiązywania  problemów  trwała  przez 

cały długi rok 2006. Podsumowaniem roku 

zajęła  się  polsko-białoruska  grupa  eksper-

tów  w  Kurzyńcu  8  listopada.  Ustalono,  że 

wspólny odbiór granicznego odcinka wyko-

nanego przez stronę białoruską nastąpi do 

końca  kwietnia  2007  r.  Na  odcinku  biało-

ruskim  wszystkie  obiekty  zostały  wybudo-

wane. Kanał jest gotowy do uruchomienia. 

Polska strona natomiast przewiduje (podkr. 

moje  –  przyp.  aut.),  że  jaz  Wołkuszek 

gotowy  będzie  do  końca  listopada  2006, 

Słońce zaszło niedawno i młody wieczór tuli do snu Jezioro Białe i przykrywa 

kołdrą spokoju

Północny brzeg Mikaszewa w ulewie lipcowego słońca

Halina i Wojciech Kuczkowscy w czasie samotnego spływu z Wigier do Warszawy 

na Mikaszewie (rok 1966)

Stopień Dębowo jako pierwszy wita wodnych wędrowców płynących z dolnej wody skromnymi, oględnie 

mówiąc, budowlami MEW (małej elektrowni wodnej) i mostu drogowego nad jazem

2)

 Zniekształcenie z „wyrachowaniem”

439

śluzy  Kudrynki  i  Kurzyniec  w  czerwcu  2007,  zaś  w  listopadzie 

2007 roboty pogłębiarskie i ubezpieczeniowe. Bez żadnych prze-

szkód  do  Niemna  będą  mogły  pływać  kajaki.  Natomiast  stat-

ki  pasażerskie  muszą  czekać  na  podpisanie  odrębnej  umowy 

o żegludze międzynarodowej. Ciekawe, dlaczego to tak długo trwa. 

Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie byłaby przykra.

Początki działań w roku 2007 odnotowuje „Gospodarka Wodna” 

w  nr.  3/2007.  18  stycznia  w Augustowie  spotkały  się  władze  „z 

Warszawy”, RZGW i KZGW, z burmistrzem i starostą z Augustowa, 

„aby – cytuję za FAKTAMI – podyskutować o problemach związanych 

z modernizacją i o roli kanału dla miasta i regionu”.

O dalszym ciągu prac mogli się Czytelnicy dowiedzieć z FAKTÓW 

w numerze majowym „GW”. Tym razem w Grodnie 28 kwietnia 2007 r. 

odbyło się posiedzenie polsko-białoruskiej grupy ekspertów. W ciągu 

dwóch lat Białorusini skończyli odbudowę dwudziestokilometrowego 

odcinka kanału, o czym przekonali się Polacy, odbywając rejs statkiem 

od Niemna do odcinka granicznego. „Tym razem – pisze dalej Ewa 

Skupińska w FAKTACH – skoncentrowano się nad dwoma – o między-

narodowym charakterze – dokumentami, które muszą być przygotowane: 

(a wcześniej nie można było przygotować? – moja złośliwość) umowie 

dotyczącej eksploatacji granicznego odcinka i umowie o żegludze mię-

dzynarodowej”. Muszę nawiasem nadmienić, że w RZGW w Warszawie 

widziałem segregator z dokumentacją kanału. Była tam także taka właśnie 

umowa, o jaką obecnie chodzi! Z roku 1993. Zaopiniowana i osobnymi 

pismami zatwierdzona przez wszystkich ministrów.

A wracając do poprzedniego wątku, to strona białoruska (MSZ) prze-

kazała polskiemu Ministerstwu Transportu projekt umowy o żegludze.

22  sierpnia  2007  r.  przedstawiono  ekspertom  projekt  porozu-

mienia między rządami obu państw o eksploatacji nadgranicznego 

odcinka kanału. Także w dalszym ciągu dyskutowano o problemach 

związanych z rekonstrukcją granicznego odcinka.

Szlak wodny Króla Stefana Batorego

A to już będzie całkiem inna sprawa, bardzo dobrze, że przed 

oddaniem  do  eksploatacji  kanału  podjęta  i  nadano  jej  bieg. Tym 

razem w Warszawie w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej i przy 

jej  wsparciu,  a  zawsze  sze-

fostwo  KIG  życzliwie  traktu-

je turystykę wodną, 15 lipca 

2007 r. odbyła się konferen-

cja na temat powołania tury-

stycznego  szlaku  wodnego 

Wisła-Niemen.  Głównym 

referentem  był  wybitny 

znawca przedmiotu, głęboko 

zaangażowany  w  reanima-

cję Kanału Augustowskiego, 

szef  polskich  ekspertów  w 

negocjacjach z Białorusinami 

Leszek  Bagiński,  dyrektor 

RZGW w Warszawie. Drogę 

tę  nazwano  imieniem  króla, 

który ukochał Grodno i pierw-

szy  rzucił  w  1580  r.  myśl  o 

tej właśnie trasie, a na Narwi 

pod Ostrołęką ma swój „Głaz 

Batorego”,  odnotowany  na 

mapach,  na  lewym  brzegu, 

ok.  km  140,6  przed  wsią 

Dzbenin

3)

.

Obecni na konferencji przy-

jęli  treść  listu  intencyjnego. 

Sygnatariuszami  byli  zapro-

szeni parlamentarzyści, prezydenci, burmistrzowie i wójtowie miast 

i gmin na szlaku, przedstawiciele Krajowego Zarządu Gospodarki 

Wodnej, RZGW Warszawa, Biebrzańskiego Parku Krajobrazowego, 

Augustowskiej Organizacji Turystycznej, PTTK i naukowcy.

Organizatorami konferencji byli burmistrzowie Targówka i Białołęki 

w Warszawie, KIG, Stowarzyszenie Dorzecza Wisły „Wisła” z jego prze-

wodniczącym Wacławem L. Kowalskim, działaczem samorządowym 

(wiceburmistrz Targówka), gorącym zwolennikiem transportu wodnego 

i turystyki wodnej.

Kolejnym referentem w imieniu Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki 

PART  był  wiceprezes Tomasz  Majka,  który  zadeklarował  pełne 

poparcie w realizacji projektu.

Wszyscy sygnatariusze listu intencyjnego weszli w skład Rady 

Programowej projektu.

Następna konferencja odbyła się w Osowcu Twierdzy, w siedzi-

bie Biebrzańskiego Parku Narodowego, 21 września 2007 r. Udział 

Tu, przy ul. 29 listopada 5, mieści się siedziba szefostwa Kanału Augustowskiego: 

Nadzór Wodny i Gospodarstwo Pomocnicze w pięknym klasycystycznym pałacyku

Operator śluzy (śluzant) Gorczyca wypuszcza pod mostem łódź żaglową na 

dolną wodę

Stefan  Batory,  fragment  z  obrazu  Jana 

Matejki „Batory pod Pskowem”

Ogorzali od słońca, wysmagani wiatrami żeglarze trzech pokoleń przy ogni-

sku  na  szlaku  Kanału  Augustowskiego  w  czasie  Ogólnopolskiego  Rejsu 

Żeglarskiego PTTK i WP „WIGRY” 2002 z komandorem rejsu płk. Edwardem 

Kozanowskim (drugi od prawej)

3)

 Mikołajki-Warszawa. Szlak wodny. Mapa turystyczna. PPWK (lata 80). Andrzej 

i Ewa Tumiałojciowie, Ewa Dzikiewicz

background image

439

śluzy  Kudrynki  i  Kurzyniec  w  czerwcu  2007,  zaś  w  listopadzie 

2007 roboty pogłębiarskie i ubezpieczeniowe. Bez żadnych prze-

szkód  do  Niemna  będą  mogły  pływać  kajaki.  Natomiast  stat-

ki  pasażerskie  muszą  czekać  na  podpisanie  odrębnej  umowy 

o żegludze międzynarodowej. Ciekawe, dlaczego to tak długo trwa. 

Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie byłaby przykra.

Początki działań w roku 2007 odnotowuje „Gospodarka Wodna” 

w  nr.  3/2007.  18  stycznia  w Augustowie  spotkały  się  władze  „z 

Warszawy”, RZGW i KZGW, z burmistrzem i starostą z Augustowa, 

„aby – cytuję za FAKTAMI – podyskutować o problemach związanych 

z modernizacją i o roli kanału dla miasta i regionu”.

O dalszym ciągu prac mogli się Czytelnicy dowiedzieć z FAKTÓW 

w numerze majowym „GW”. Tym razem w Grodnie 28 kwietnia 2007 r. 

odbyło się posiedzenie polsko-białoruskiej grupy ekspertów. W ciągu 

dwóch lat Białorusini skończyli odbudowę dwudziestokilometrowego 

odcinka kanału, o czym przekonali się Polacy, odbywając rejs statkiem 

od Niemna do odcinka granicznego. „Tym razem – pisze dalej Ewa 

Skupińska w FAKTACH – skoncentrowano się nad dwoma – o między-

narodowym charakterze – dokumentami, które muszą być przygotowane: 

(a wcześniej nie można było przygotować? – moja złośliwość) umowie 

dotyczącej eksploatacji granicznego odcinka i umowie o żegludze mię-

dzynarodowej”. Muszę nawiasem nadmienić, że w RZGW w Warszawie 

widziałem segregator z dokumentacją kanału. Była tam także taka właśnie 

umowa, o jaką obecnie chodzi! Z roku 1993. Zaopiniowana i osobnymi 

pismami zatwierdzona przez wszystkich ministrów.

A wracając do poprzedniego wątku, to strona białoruska (MSZ) prze-

kazała polskiemu Ministerstwu Transportu projekt umowy o żegludze.

22  sierpnia  2007  r.  przedstawiono  ekspertom  projekt  porozu-

mienia między rządami obu państw o eksploatacji nadgranicznego 

odcinka kanału. Także w dalszym ciągu dyskutowano o problemach 

związanych z rekonstrukcją granicznego odcinka.

Szlak wodny Króla Stefana Batorego

A to już będzie całkiem inna sprawa, bardzo dobrze, że przed 

oddaniem  do  eksploatacji  kanału  podjęta  i  nadano  jej  bieg. Tym 

razem w Warszawie w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej i przy 

jej  wsparciu,  a  zawsze  sze-

fostwo  KIG  życzliwie  traktu-

je turystykę wodną, 15 lipca 

2007 r. odbyła się konferen-

cja na temat powołania tury-

stycznego  szlaku  wodnego 

Wisła-Niemen.  Głównym 

referentem  był  wybitny 

znawca przedmiotu, głęboko 

zaangażowany  w  reanima-

cję Kanału Augustowskiego, 

szef  polskich  ekspertów  w 

negocjacjach z Białorusinami 

Leszek  Bagiński,  dyrektor 

RZGW w Warszawie. Drogę 

tę  nazwano  imieniem  króla, 

który ukochał Grodno i pierw-

szy  rzucił  w  1580  r.  myśl  o 

tej właśnie trasie, a na Narwi 

pod Ostrołęką ma swój „Głaz 

Batorego”,  odnotowany  na 

mapach,  na  lewym  brzegu, 

ok.  km  140,6  przed  wsią 

Dzbenin

3)

.

Obecni na konferencji przy-

jęli  treść  listu  intencyjnego. 

Sygnatariuszami  byli  zapro-

szeni parlamentarzyści, prezydenci, burmistrzowie i wójtowie miast 

i gmin na szlaku, przedstawiciele Krajowego Zarządu Gospodarki 

Wodnej, RZGW Warszawa, Biebrzańskiego Parku Krajobrazowego, 

Augustowskiej Organizacji Turystycznej, PTTK i naukowcy.

Organizatorami konferencji byli burmistrzowie Targówka i Białołęki 

w Warszawie, KIG, Stowarzyszenie Dorzecza Wisły „Wisła” z jego prze-

wodniczącym Wacławem L. Kowalskim, działaczem samorządowym 

(wiceburmistrz Targówka), gorącym zwolennikiem transportu wodnego 

i turystyki wodnej.

Kolejnym referentem w imieniu Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki 

PART  był  wiceprezes Tomasz  Majka,  który  zadeklarował  pełne 

poparcie w realizacji projektu.

Wszyscy sygnatariusze listu intencyjnego weszli w skład Rady 

Programowej projektu.

Następna konferencja odbyła się w Osowcu Twierdzy, w siedzi-

bie Biebrzańskiego Parku Narodowego, 21 września 2007 r. Udział 

Tu, przy ul. 29 listopada 5, mieści się siedziba szefostwa Kanału Augustowskiego: 

Nadzór Wodny i Gospodarstwo Pomocnicze w pięknym klasycystycznym pałacyku

Operator śluzy (śluzant) Gorczyca wypuszcza pod mostem łódź żaglową na 

dolną wodę

Stefan  Batory,  fragment  z  obrazu  Jana 

Matejki „Batory pod Pskowem”

Ogorzali od słońca, wysmagani wiatrami żeglarze trzech pokoleń przy ogni-

sku  na  szlaku  Kanału  Augustowskiego  w  czasie  Ogólnopolskiego  Rejsu 

Żeglarskiego PTTK i WP „WIGRY” 2002 z komandorem rejsu płk. Edwardem 

Kozanowskim (drugi od prawej)

3)

 Mikołajki-Warszawa. Szlak wodny. Mapa turystyczna. PPWK (lata 80). Andrzej 

i Ewa Tumiałojciowie, Ewa Dzikiewicz

background image

Republika Białorusi do Wspólnoty Państw Niepodległych i Związku 

Białorusi i Rosji.

Po stronie polskiej jest to województwo podlaskie, powiat augu-

stowski,  gminy:  Płaska,  Nowinka, Augustów,  miasto Augustów, 

Bargłów Kościelny, Sztabin. Po stronie białoruskiej: województwo 

i powiat grodzieński, gmina Sopoćkino, po białorusku obłość i rejon 

Hrodna i Sopoćkina. Cały Kanał Augustowski wchodzi także w skład 

Euroregionu Niemen, do którego należą tereny pograniczne Polski, 

Litwy, Białorusi i Rosji (Kaliningradskaja Obłast’).

Położenie w regionach naturalnych Europy

W całości Kanał Augustowski przebiega przez prowincję Niżu 

Zachodniorosyjskiego  i  blisko  granicy  między  podprowincja-

mi  Pojezierzy  Wschodniobałtyckich  i  Wysoczyznę  Podlasko-

-Białostocką,  w  dalszej  klasyfikacji,  między  makroregionami 

Pojezierza Litewskiego i Niziną Północnopodlaską, a styka się tuż 

za Augustowem z Pojezierzem Mazurskim. I w końcu w kategorii 

mezoregionów od ujścia do Biebrzy do Białobrzegów przez Kotlinę 

Biebrzańską i dalej przez Równinę Augustowską aż do ujścia do 

Niemna w Dolinie Niemna.

Położnie hydrograficzne

Kanał Augustowski przekracza dział wodny między dwiema wiel-

kimi zlewniami Wisły i Niemna, Wisły za pośrednictwem dopływu 

pierwszorzędnego Narwi, drugorzędnego Biebrzy i trzeciorzędnego 

Netty, Niemna za pośrednictwem pierwszorzędnego dopływu Czarnej 

Hańczy i drugorzędnego Wołkuszanki. Z tym że Netta niemal w cało-

ści, a Czarna Hańcza w dolnym biegu prowadzą swoje wody korytem 

kanału lub obok. Obie wielkie rzeki należą do zlewiska Bałtyku.

Stanowisko szczytowe kanału znajduje się nieco na zachód od 

ujścia Suchej Rzeczki zasilającej wodami jeziora Serwy – bifurka-

cyjne stanowisko szczytowe między śluzami Gorczycą na wschód 

i śluzą Swoboda na zachód od ujścia Suchej Rzeczki. Poniżej stopnia 

Swoboda (śluza i jaz) wody spływają do zlewni Wisły. Od stopnia 

Gorczyca do zlewni Niemna.

Cdn.

Tekst i zdjęcia

Wojciech Kuczkowski

Materiały wykorzystane:

Ewa Skupińska, „Gospodarka Wodna”. Fakty

Wiesław Wszelaczyński. Kanał Augustowski. Monografia

440

Dyrekcji BPN w przedsięwzięciu „Batorego” jest istotny o tyle, że 

85 kilometrów Biebrzy od ujścia do Kanału Augustowskiego znaj-

duje się w wyłącznej jurysdykcji Parku. Udział w budowaniu szlaku 

Warszawa-Niemen  świadczy  o  przekonaniu  kierownictwa  BPN  o 

przydatności ruchu turystycznego dla samej rzeki, także o promocji 

Parku i jego znaczenia w przyrodzie Europy.

Z ostatniej chwili! W rozmowie telefonicznej (28.09.2007 r.) z inży-

nierem Stanisławem Koniorem, zastępcą kierownika Inspektoratu 

RZGW w Giżycku, Stanisławem Piwkowskim (z którym odbyłem roz-

mowę jeszcze latem), dowiedziałem się o rozstrzygnięciu problemów, 

o których z pesymizmem relacjonowałem na podstawie wcześniej-

szych informacji. Gotowe są śluzy Kurzyniec i Kudrynki. Kurzyniec, 

śluza i jaz, obsługiwane będą przez Polaków, natomiast śluza i jaz 

Wołkuszek przez Białorusinów. Kamień mi spadł z serca. Eksperci 

„dogawarilis”, jak Słowianin ze Słowianinem.

Kanał Augustowski. Sytuacja geograficzna

Położenie polityczno-administracyjne

101,2  km  biegu  Kanału  dzieli  się  na  trzy  odcinki:  wyłącznie 

polski do km 80, odcinek graniczny do 83,4 ze śluzą Kurzyniec 

wraz z jazem w obsłudze polskiej i śluza Wołkuszek wraz z jazem 

w  obsłudze  białoruskiej,  do  km  101,20  po  stronie  białoruskiej. 

Rzeczpospolita Polska należy do Unii Europejskiej i NATO, zaś 

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

441

ORGAN STOWARZYSZENIA INŻYNIERÓW I TECHNIKÓW WODNYCH 

I  MELIORACYJNYCH  ORAZ  POLSKIEGO  KOMITETU  NAUKOWO- 

-TECHNICZNEGO SITWM-NOT DS. GOSPODARKI WODNEJ

Miesięcznik  naukowo-techniczny  poświęcony  zagadnieniom  gospodarki  wodnej  i  ochrony  śro-

dowiska. Omawia problematykę hydrologii, hydrauliki, hydrogeologii, zasobów wodnych, ich wy-

korzystania i ochrony, regulacji rzek, ochrony przed powodzią, dróg wodnych, hydroenergetyki 

i budownictwa wodnego oraz inne zagadnienia inżynierii wodnej.

Czasopismo odznaczone

Złotą 

Odznaką

SITWM

Medalem

Komisji Edukacji

Narodowej

Złotą

Odznaką

PZTIS

Wydano przy pomocy  

finansowej Narodowego  

Funduszu Ochrony  

Środowiska i Gospodarki 

Wodnej

Nr 11 (707)  

listopad 2007 r. 

Rok LXVII.  

Rok założenia 1935

POLSKIE SZLAKI ŻEGLOWNE 

437

FAKTY 

442

WybITnI

Wanda Stephan 

447

MOIM ZDANIEM

Stanisław Szpila – Myślenie inżynierskie – pytania o naukę, pracę i tworzenie 

445

GOSPODAROWANIE WODą

Jacek Bonenberg, Elżbieta Nachlik – Wykorzystanie Land Cover Method do oceny zagro-

żeń ekosystemów wód powierzchniowych w zlewni Raby  

453

HYDROTECHNIKA

Andrzej Mazurczyk – Inne spojrzenie na zaporę w Klimkówce po 10 latach eksploatacji 

460

Julian Kwaśniewski – Właściwości płyt kotwiących 

468

KRONIKA

XLVII „Tydzień Hydrotechnika, Melioranta i Łąkarza” – Jan Smenda 

473

Ponad 4,1 mld euro w trzech priorytetach – Krzysztof Walczak 

475

Ponad miliard euro w kontraktach  – Krzysztof Walczak 

477

Obieg wody w naturalnym i przekształconym środowisku – konferencja hydrograficzna – 

Zdzisław Michalczyk, Joanna Sposób, Beata Zielińska 

478

75 Posiedzenie  Komitetu Wykonawczego ICOLD – Władysław Jankowski 

479

Flis Odrzański 2007 – Andrzej Kreft 

444

Uchwała VI Zjazdu Absolwentów Budownictwa Wodnego i Gospodarki Wodnej Politechniki 

Warszawskiej 

476

Targi POLEKO już po raz 19. w Poznaniu – 20–23 listopada 2007 r. – Kasper Maćkowiak 

480

INFORMACJE • NOWOŚCI • INFORMACJE  

IV okł.

SPIS TREŚCI

Narodowy  Fundusz

Ochrony  Środowiska

i  Gospodarki  Wodnej

KOLEGIUM REDAKCYJNE

Redaktor naczelny – mgr Ewa Skupińska

Redaktorzy działowi: mgr inż. Leszek Bagiński, 

mgr inż. Zenon Bagiński, mgr inż. Janusz Bie-

lakowski, prof. dr hab. inż. Jan Żelazo

Honorowi członkowie kolegium: 

Małgorzata Daszewska, 

 mgr inż. Kazimierz Puczyński
Redaktor techniczny – Paweł Kowalski

Korekta – mgr Joanna Brońska

Projekt okładki – Zdzisław Milach

Zdjęcie na I okł. – Jezioro Żarnowieckie

– foto Ewa Hirsz
RADA PROGRAMOWA

Przewodniczący – prof. dr inż. Jan Zieliński

Wiceprzewodniczący  prof. dr hab. inż. Zbigniew 

Kledyński

Sekretarz – mgr inż. Janusz Wiśniewski

Członkowie:  dr  inż.  Zbigniew  Ambrożewski,  mgr 

inż. Andrzej Badowski, mgr inż. Jacek Cieślak, prof. 

dr  inż.  Konstanty  Fanti,  mgr  inż.  Mariusz  Gajda, 

prof.  dr  inż.  Marek  Gromiec,  mgr  inż.  Dariusz 

Gronek,  dr  inż.  Maciej  Jędrysik,  prof.  dr  hab.  inż. 

Edmund Kaca, mgr inż. Marek Kaczmarczyk, dr inż. 

Ryszard Kosierb, dr inż. Andrzej Kreft, dr inż. Jacek 

Kurnatowski,  prof.  dr  hab.  inż.  Zdzisław  Mikulski, 

prof.  dr  hab.  inż.  Rafał  Miłaszewski,  prof.  dr  inż. 

Mieczysław Ostojski, prof. dr hab. inż. Maria Ozga-

Zielińska, prof. dr hab. inż. Edward Pierzgalski, mgr 

inż. Józef Stadnicki, mgr inż. Henryk Subocz, doc. 

dr inż. Wojciech Szczepański, dr inż. Leonard Szczy-

gielski, dr inż. Tomasz Walczykiewicz

REDAKCJA: ul. Ratuszowa 11, 00-950 Warszawa,

skr. poczt. 1004

tel. (0-22) 619-20-15

fax (0-22) 619-20-15 lub 619-21-87

email: 

gospodarkawodna@sigma-not.pl

ISSN 0017-2448
WYDAWCA:

Wydawnictwo Czasopism i Książek Technicznych 

SIGMA NOT, Sp. z o.o.

ul. Ratuszowa 11, 00-950 Warszawa,

skr. poczt. 1004

tel.: (0-22) 818-09-18, 818-98-32

fax: (0-22) 619-21-87

Internet: 

http://www.sigma-not.pl

Informacje

e-mail: 

informacja@sigma-not.pl

Sekretariat

e-mail: 

sekretariat@sigma-not.pl

PRENUMERATA

Zakład Kolportażu Wydawnictwa SIGMA NOT

ul. Ku Wiśle 7, 00-707 Warszawa 

tel. (0-22) 840-30-86, 

tel./fax 840-35-89, 840-59-49 fax: 891-13-74 

email: 

kolportaz@sigma-not.pl

Nowością  jest  prenumerata  ciągła,  uprawniająca  do 

10-procentowej bonifikaty. Z tej formy mogą korzystać 

również  instytucje  finansowane  z  budżetu  Państwa 

–  po  podpisaniu  specjalnej  umowy  z  Zakładem  Kol-

portażu. Członkowie SITWM, studenci i uczniowie są 

uprawnieni do prenumeraty ulgowej.

Uwaga:  w  przypadku  zmiany  cen  w  okresie  objętym 

prenumeratą  prenumeratorzy  zobowiązani  są  do  do-

płaty różnicy cen.

Nakład – 1400 egz.

Cena 1 egz. – 19,5 zł w tym 0% VAT

Cena prenumeraty rocznej w pakiecie 254 zł netto, 

258,40 zł brutto

Prenumerata ulgowa – rabat 50% od ceny podsta-

wowej,  prenumerata  roczna  w  wersji  papierowej 

– 234 zł (w tym 0% VAT)
OGŁOSZENIA  I  REKLAMY  
przyjmują:  bezpośred-

nio  redakcja  (619-20-15,  ul.  Ratuszowa  11)  oraz  Dział 

Reklamy  i  Marketingu  (827-43-66,  ul.  Mazowiecka

  12)  

e-mail: reklama@sigma-not.pl

Redakcja  i  Wydawca  nie  ponoszą  odpowiedzialności 

za treść reklam i ogłoszeń.
Skład i łamanie: Drukarnia SIGMA-NOT Sp. z o.o. 

i Oficyna Wydawnicza SADYBA

e-mail: sadyba@sadyba.com.pl

Druk: Drukarnia SIGMA-NOT Sp. z o.o.

e-mail: drukarnia@drukarnia.sigma-not.pl
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania 

artykułów.

Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.

Artykuły są recenzowane.

Republika Białorusi do Wspólnoty Państw Niepodległych i Związku 

Białorusi i Rosji.

Po stronie polskiej jest to województwo podlaskie, powiat augu-

stowski,  gminy:  Płaska,  Nowinka, Augustów,  miasto Augustów, 

Bargłów Kościelny, Sztabin. Po stronie białoruskiej: województwo 

i powiat grodzieński, gmina Sopoćkino, po białorusku obłość i rejon 

Hrodna i Sopoćkina. Cały Kanał Augustowski wchodzi także w skład 

Euroregionu Niemen, do którego należą tereny pograniczne Polski, 

Litwy, Białorusi i Rosji (Kaliningradskaja Obłast’).

Położenie w regionach naturalnych Europy

W całości Kanał Augustowski przebiega przez prowincję Niżu 

Zachodniorosyjskiego  i  blisko  granicy  między  podprowincja-

mi  Pojezierzy  Wschodniobałtyckich  i  Wysoczyznę  Podlasko-

-Białostocką,  w  dalszej  klasyfikacji,  między  makroregionami 

Pojezierza Litewskiego i Niziną Północnopodlaską, a styka się tuż 

za Augustowem z Pojezierzem Mazurskim. I w końcu w kategorii 

mezoregionów od ujścia do Biebrzy do Białobrzegów przez Kotlinę 

Biebrzańską i dalej przez Równinę Augustowską aż do ujścia do 

Niemna w Dolinie Niemna.

Położnie hydrograficzne

Kanał Augustowski przekracza dział wodny między dwiema wiel-

kimi zlewniami Wisły i Niemna, Wisły za pośrednictwem dopływu 

pierwszorzędnego Narwi, drugorzędnego Biebrzy i trzeciorzędnego 

Netty, Niemna za pośrednictwem pierwszorzędnego dopływu Czarnej 

Hańczy i drugorzędnego Wołkuszanki. Z tym że Netta niemal w cało-

ści, a Czarna Hańcza w dolnym biegu prowadzą swoje wody korytem 

kanału lub obok. Obie wielkie rzeki należą do zlewiska Bałtyku.

Stanowisko szczytowe kanału znajduje się nieco na zachód od 

ujścia Suchej Rzeczki zasilającej wodami jeziora Serwy – bifurka-

cyjne stanowisko szczytowe między śluzami Gorczycą na wschód 

i śluzą Swoboda na zachód od ujścia Suchej Rzeczki. Poniżej stopnia 

Swoboda (śluza i jaz) wody spływają do zlewni Wisły. Od stopnia 

Gorczyca do zlewni Niemna.

Cdn.

Tekst i zdjęcia

Wojciech Kuczkowski

Materiały wykorzystane:

Ewa Skupińska, „Gospodarka Wodna”. Fakty

Wiesław Wszelaczyński. Kanał Augustowski. Monografia

440

Dyrekcji BPN w przedsięwzięciu „Batorego” jest istotny o tyle, że 

85 kilometrów Biebrzy od ujścia do Kanału Augustowskiego znaj-

duje się w wyłącznej jurysdykcji Parku. Udział w budowaniu szlaku 

Warszawa-Niemen  świadczy  o  przekonaniu  kierownictwa  BPN  o 

przydatności ruchu turystycznego dla samej rzeki, także o promocji 

Parku i jego znaczenia w przyrodzie Europy.

Z ostatniej chwili! W rozmowie telefonicznej (28.09.2007 r.) z inży-

nierem Stanisławem Koniorem, zastępcą kierownika Inspektoratu 

RZGW w Giżycku, Stanisławem Piwkowskim (z którym odbyłem roz-

mowę jeszcze latem), dowiedziałem się o rozstrzygnięciu problemów, 

o których z pesymizmem relacjonowałem na podstawie wcześniej-

szych informacji. Gotowe są śluzy Kurzyniec i Kudrynki. Kurzyniec, 

śluza i jaz, obsługiwane będą przez Polaków, natomiast śluza i jaz 

Wołkuszek przez Białorusinów. Kamień mi spadł z serca. Eksperci 

„dogawarilis”, jak Słowianin ze Słowianinem.

Kanał Augustowski. Sytuacja geograficzna

Położenie polityczno-administracyjne

101,2  km  biegu  Kanału  dzieli  się  na  trzy  odcinki:  wyłącznie 

polski do km 80, odcinek graniczny do 83,4 ze śluzą Kurzyniec 

wraz z jazem w obsłudze polskiej i śluza Wołkuszek wraz z jazem 

w  obsłudze  białoruskiej,  do  km  101,20  po  stronie  białoruskiej. 

Rzeczpospolita Polska należy do Unii Europejskiej i NATO, zaś 

background image

FAK­TY

Gospodarka Wodna nr 11/2007

442

n

Zbiornik Wióry przekazany do odbioru

Kałków, 1 października 2007 r.

Msza św. w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej 

w Kałkowie poprzedziła uroczystość  odbioru zbiornika 

wodnego Wióry. – Ta urokliwa Ziemia Świętokrzyska 

została ubogacona zbiornikiem Wióry – powiedział 

m.in. ksiądz kustosz Czesław Wala, witając przybyłych 

na nabożeństwo.

– Mam nadzieję, że zbiornik wodny Wióry stanie 

się szansą dla regionu – stwierdził Leszek Bagiński, 

dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej 

w Warszawie, inaugurując uroczystość. Dyrektor przy-

witał gości, a wśród nich wiceprezesa Rady Ministrów 

Przemysława Gosiewskiego, ministra środowiska Jana 

Szyszko, prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki 

Wodnej Mariusza Gajdę, wojewodę świętokrzyskiego 

Grzegorza Banasia, marszałka województwa świę-

tokrzyskiego Marka Jakubasa, przewodniczącego 

Krajowej Rady Gospodarki Wodnej Marka Gromca, 

prezesa Hydroprojektu Dariusza Gronka, dyrektora 

Energopolu-Katowice SA Leszka Magierę. 

– Zgłaszam gotowość zbiornika Wióry do normalnej 

eksploatacji – powiedział Leszek Magiera, reprezentu-

jący generalnego wykonawcę. 

Po tym stwierdzeniu dokonano uroczystego prze-

cięcia wstęgi.

Redakcja „GW”, z okazji przekazania zbiornika do 

próbnego piętrzenia (maj 2005 r.), wydała specjalny 

numer poświęcony Wiórom; na uroczystość oddania 

zbiornika przygotowała reprint tego numeru. Czytelników 

zachęcamy do ponownej lektury.

n

Inauguracja roku akademickiego 2007/2008 na 

Wydziale Inżynierii i Kształtowania Środowiska 

SGGW

Warszawa, 4 października 2007 r.

– Rozpoczynamy rok akademicki 2007/2008. Jako 

wydział uzyskaliśmy pozytywne oceny Państwowej 

Komisji Akredytacyjnej. W ocenie parametrycznej 

prowadzonej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa 

Wyższego otrzymaliśmy kategorię I. Rok akademicki 

będzie związany z realizacją Centrum Wodnego – naj-

większej inwestycji uczelnianej. Rozpoczynacie studia 

w najstarszej i największej przyrodniczo-rolniczej uczelni 

kraju. Podjęliście właściwą decyzję. Chciałbym pogra-

tulować nowo przyjętym studentom wyboru kierunku 

studiów. Niech rok akademicki 2007/2008 będzie pełen 

sukcesów dla całej naszej społeczności – powiedział 

m. in. prof. Kazimierz Banasik, dziekan Wydziału 

Inżynierii i Kształtowania Środowiska, witając 270 

nowych studentów studiów stacjonarnych i 240 niesta-

cjonarnych, a także zaproszonych gości.

Z okazji inauguracji roku akademickiego rektor 

SGGW, prof. Tomasz Borecki, nagrodził wiele osób, 

m. in. nagrodą indywidualną I stopnia prof. Bonifacego 

Łykowskiego, prof. Janusza Kubraka, prof. Kazimierza 

Banasika.

Niedawno wydział obchodził jubileusz 60-lecia, 

o czym informowaliśmy na naszych łamach. Z tej okazji 

wybito specjalny medal pamiątkowy, którym do tej pory 

uhonorowano 27 osób. Tym razem kapituła przyzna-

ła ten specjalny medal pięciu osobom, w tym wybit-

nym naukowcom – prof. Marii Ozga-Zielińskiej i prof. 

Januszowi Kindlerowi.

Nowo przyjęci studenci złożyli uroczyste ślubowa-

nie, a wszyscy zebrani mieli okazję wysłuchać interesu-

jącego referatu „Hydrotechnika i ekologia – fascynująca 

symbioza” wygłoszonego przez prof. Silke Wieprecht 

z Uniwersytetu Stuttgart. 

Uroczystości zakończył Gaudeamus.  

n

Budowa Centrum Wodnego SGGW rozpoczęta

Warszawa, 9 października 2007 r. 

Budowę Centrum Wodnego, budynku Centrum 

Naukowo-Dydaktycznego  Wydziału  Inżynierii 

i Kształtowania Środowiska, największej inwestycji 

SGGW w roku akademickim 2007/2008, uroczyście 

rozpoczęto. 

– To będzie jedno wielkie laboratorium, chcę podzię-

kować wszystkim, którzy przyczynili się do tego przed-

sięwzięcia, m. in. profesorom Alojzemu Szymańskiemu 

i Januszowi Kubrakowi. Wielki to dzień dla SGGW

– powiedział, witając przybyłych na uroczystość, rektor 

prof. Tomasz Borecki.

Przetarg  na  budowę  centrum  wygrała  firma 

PROCHEM.

n

Innowacyjne rozwiązania techniczne i organiza-

cyjne w przedsiębiorstwach wodociągowo-kana-

lizacyjnych

Szczyrk, 10-12 października 2007 r.

Już po raz trzeci firma AQUA SA z Bielska-Białej 

zorganizowała  konferencję  naukowo-techniczną 

poświęconą  innowacyjnym  rozwiązaniom  tech-

nicznym  i  organizacyjnym  w  przedsiębiorstwach 

wodociągowo-kanalizacyjnych. Patronat nad kon-

ferencją objęli: prezydent Bielska-Białej i Business 

Centre Club. Przewodniczącym Komitetu Naukowego 

był prof. Beniamin Więzik z Akademii Techniczno-

-Humanistycznej  w  Bielsku-Białej,  zaś  Komitetu 

Organizacyjnego – Krzysztof Filipek z firmy AQUA SA.

Problematyka konferencji obejmowała:

q

 zarządzanie przedsiębiorstwem na podstawie 

biznes planu i systemów zapewnienia jakości (ISO i 

HACCP);

q

 współczesne technologie uzdatniania wody i 

oczyszczania ścieków;

q

 monitoring i sterowanie systemami wodociągo-

wymi i kanalizacyjnymi;

q

 wykorzystanie odnawialnych źródeł energii w 

gospodarce komunalnej;

q

 współczesne metody rehabilitacji sieci wodocią-

gowych i kanalizacyjnych;

q

 zapobieganie wtórnemu zanieczyszczeniu wody 

w sieci wodociągowej;

q

 wykorzystanie małej retencji jako źródła wody 

przeznaczonej do spożycia;

q

 nowoczesne metody renowacji ujęć infiltracyj-

nych;

q

 bezpieczeństwo funkcjonowania systemów 

wodociągowych i kanalizacyjnych;

q

 ekonomiczne i ekologiczne uwarunkowania 

zagospodarowania i utylizacji osadów ściekowych;

q

 outsourcing zadań w przedsiębiorstwach wodno-

kanalizacyjnych.

Obrady odbywały się w VIII sesjach problemowych. 

Wszyscy uczestnicy konferencji dostali w materiałach 

konferencyjnych komplet wygłoszonych referatów. 

n

Ochrona przed powodzią – krajowe szkolenie

Szczyrk, 15-18 października 2007 r.

Wystąpienie Mariusza Gajdy, prezesa Krajowego 

Zarządu Gospodarki Wodnej, „Zmiany instytucjonal-

no-prawne w gospodarce wodnej w Polsce” rozpo-

częło obrady krajowego szkolenia „Ochrona przed 

powodzią”. – Chciałbym przybliżyć pewne idee. Dwa 

lata temu przedstawiłem projekt zmodernizowanej 

Strategii Gospodarki Wodnej, dwa lata temu rozpo-

częliśmy zmiany w zarządzaniu gospodarką wodną w 

Polsce. Rok temu powstał Krajowy Zarząd Gospodarki 

Wodnej. Chciałbym by ta reforma była kontynuowana 

bez względu na kształt polityczny – powiedział m. in. 

prezes, rozpoczynając swoje wystąpienie. Wśród naj-

ważniejszych zadań wymienił: przeprowadzenie refor-

my gospodarki wodnej, wdrażanie Ramowej Dyrektywy 

Wodnej, projekty i programy inwestycyjne w gospodar-

ce wodnej, aktualizację Strategii Gospodarki Wodnej, 

współpracę międzynarodową (w tym również z Ukrainą 

i Białorusią, a także z USA), edukację i komunikację 

społeczną, szeroko pojętą współpracę z samorządami. 

Prezes przedstawił również główne założenia projektu 

ustawy o Państwowym Gospodarstwie Wodnym „Wody 

polskie”. 

Uczestnicy szkolenia mieli okazję wysłuchać nastę-

pujących referatów:

q

 Program dla Odry 2006 – Agnieszka Cybulska-

-Małycha, dyrektor Biura Pełnomocnika Rządu ds. 

„Programu dla Odry 2006”;

q

 Państwowa  Służba  Hydrologiczno-Meteo-

rologiczna – osłona przed powodzią – Roman Skąpski, 

zastępca dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki 

Wodnej;

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Minister  Jan  Szyszko  (z  lewej)  i  dyrektor  Leszek 

Bagiński

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Inauguracja  budowy  Centrum  Wodnego,  na  pierw-

szym planie rektor Tomasz Borecki (z prawej)

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Prof. Marian Kwietniewski wygłasza referat

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Romuald  Grocki,  dziekan  Wydziału  Służb  Publicz-

nych Dolnośląskiej Wyższej Szkoły Służb Publicznych 

prowadzi obrady

FAK­TY

Gospodarka Wodna nr  11/2007

443

q

 Problemy powodziowe na terenie wojewódz-

twa małopolskiego w latach 1997-2007 – Zbigniew Kot, 

dyrektor Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń 

Wodnych w Krakowie;

q

 Przeciwdziałanie skutkom suszy – Małgorzata 

Kępińska-Kasprzak, zastępca dyrektora Oddziału 

IMGW w Poznaniu;

q

 Edukacja powodziowa – Krzysztofa Bełz, 

rzecznik prasowy KZGW, Małgorzata Siudak i Roman 

Konieczny, Oddział IMGW w Krakowie;

q

 Decyzje administracyjne wydawane na pod-

stawie przepisów ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. 

Prawo wodne – Lucyna Osuch-Chacińska, Biuro 

Administracyjno-Prawne KZGW;

q

 Realizacja nowej polityki spójności 2007-2013 

– Wanda Bielakowska, koordynator Departamentu 

Funduszy  Europejskich  i  Zagranicznych  KZGW 

(w zastępstwie referat wygłosił Piotr Zimmermann);

q

 Współdziałanie z pozarządowymi organiza-

cjami ekologicznymi w kontekście ochrony przeciw-

powodziowej na przykładzie działań prowadzonych 

przez WWF – Piotr Nieznański, WWF Polska;

q

 Kontrola stanu technicznego budowli piętrzą-

cych jako istotny element zabezpieczenia przeciwpo-

wodziowego – Edmund Sieinski, zastępca dyrektora 

IMGW;

q

 Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 

ws. oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim – 

Marta Pytkowska, Departament Planowania i Zasobów 

Wodnych KZGW;

q

 Działalność  Ośrodka  Koordynacyjno-In-

formacyjnego  Ochrony  Przeciwpowodziowej 

w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej we 

Wrocławiu – Krzysztof Kitowski, kierownik OKI przy 

RZGW we Wrocławiu;

q

 System informatyczny Ośrodka Koordynacyjno-

-Informacyjnego  Ochrony  Przeciwpowodziowej 

w Krakowie – Krzysztof  Kondziołka, kierownik OKI 

przy RZGW w Krakowie;

q

 Wypracowane  mechanizmy  pomocy  dla 

poszkodowanych po powodzi 1997 r. – Jan Winter, 

dyrektor  Biura  ds.  Usuwania  Skutków  Klęsk 

Żywiołowych MSWiA;

q

 Działalność Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk 

Żywiołowych w zakresie usuwania zniszczeń – Dorota 

Nowicka, radca ministra w Biurze ds. Usuwania 

Skutków Klęsk Żywiołowych MSWiA (referat wygłosił 

Jan Winter);

q

 Ustawa o zarządzaniu kryzysowym, rola i kom-

petencje ministra spraw wewnętrznych i administracji 

w zakresie zapobiegania i przeciwdziałania skutkom 

powodzi – Monika Postek, Departament Zarządzania 

Kryzysowego i Spraw Obronnych MSWiA (referat 

wygłosił Krzysztof Sokoła);

q

 Ustawa Prawo wodne – Iwona Koza, wicepre-

zes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.

Podsumowując obrady prezes Mariusz Gajda 

zaproponował aby w przyszłości wprowadzić do szko-

lenia takie formy jak dyskusje panelowe, warsztaty (np. 

na temat słabych punktów systemu ochrony przeciw-

powodziowej). 

W trakcie wycieczki technicznej uczestnicy szko-

lenia zwiedzili stację uzdatniania wody i zbiornik wodny 

w Goczałkowicach.

Krajowe  szkolenie  przygotowali:  Krajowy 

Zarząd Gospodarki Wodnej, Ministerstwo Spraw 

Wewnętrznych i Administracji, Śląska Rada Naczelnej 

Organizacji Technicznej FSNT w Katowicach.

n

Pierwsze posiedzenie nowych Rad Gospodarki 

Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły i Górnej 

Odry kadencji 2007-2011

Gołysz, 17 października 2007 r.

– Chciałbym państwu podziękować za przyję-

cie tych odpowiedzialnych funkcji – członków Rad 

Gospodarki Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły 

i Górnej Odry – powiedział Mariusz Gajda, prezes 

Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Prezes, 

wspólnie z Franciszkiem Pistelokiem, dyrektorem 

RZGW w Gliwicach, wręczał nowo powołanym człon-

kom rad nominacje. 

Przewodniczącym Rady Gospodarki Wodnej 

Regionu  Wodnego  Małej  Wisły  został  Ryszard 

Jakubowski,  zaś  Górnej  Odry  –  Stanisław 

Staniszewski. 

Członkowie rad mieli okazję wysłuchać infor-

macji Franciszka Pisteloka na temat działalności 

RZGW w Gliwicach, a także referatu Artura Wójcika, 

zastępcy  dyrektora  RZGW  w  Gliwicach,  „Plan 

gospodarowania wodami – konsekwencje społecz-

no-ekonomiczne zapisów zawartych w dokumencie”. 

Sprawozdanie z przebiegu I tury konsultacji społecz-

nych przedstawiła Ksenia Starzec-Wiśniewska, kie-

rownik Zespołu Komunikacji Społecznej i Współpracy 

Międzynarodowej RZGW w Gliwicach.

n

Ochrona środowiska na terenach podziemnych 

i odkrywkowych zakładów górniczych w subre-

gionie zachodnim województwa śląskiego

Racibórz, 18 października 2007 r. 

Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa 

Oddział w Rybniku to organizator konferencji naukowo-

technicznej o haśle podanym w tytule. Obrady odbyły się 

w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Referaty 

wygłaszano w trzech sesjach problemowych:

q

 Ochrona przeciwpowodziowa i gospodarka 

wodna terenu górnej Odry,

q

 Zagospodarowanie terenu polderu Buków i zbior-

nika Racibórz oraz odprowadzanie wód kopalnianych z 

polskich i czeskich kopalń do rzek Odra i Olza,

q

 Likwidacja zalewisk poeksploatacyjnych oraz 

inne zagadnienia. 

n

Zabezpieczenie przeciwpowodziowe Młynówki 

w Opolu

Opole, 19 października 2007 r. 

– Inwestycja, którą zakończyliśmy, znacznie 

poprawi bezpieczeństwo przeciwpowodziowe Opola. 

Nie ma jednak szans, aby obecne umocnienia obroniły 

nas całkowicie przed wodą taką jak w 1997 r. Wciąż 

brakuje zbiornika Racibórz, który ma powstać na 

Górnym Śląsku. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, 

że on staje się z roku na rok coraz bardziej koniecz-

ny. Dlaczego? W górnej części Odry powstaje coraz 

więcej wałów przeciwpowodziowych. Znikają więc 

miejsca na rozlewiska i tym samym na naturalne 

miejsca wyhamowania wód powodziowych. Trzeba 

także pamiętać, że następuje większa urbanizacja 

terenów wzdłuż rzek. Przybywa wybrukowanych i 

wyasfaltowanych powierzchni… Żeby jeszcze lepiej 

chronić Opole od wielkiej wody trzeba przygotować 

polder Opole – powiedział w wywiadzie dla „Nowej 

Trybuny Opolskiej” (NTO, 18 października 2007 r.) 

Józef Kałuża, szef inwestycji w Inspektoracie w Opolu 

RZGW we Wrocławiu. 

Ryszard Kosierb, dyrektor RZGW we Wrocławiu, 

przywitał uczestników uroczystości rozruchu techno-

logicznego inwestycji „Zabezpieczenie przeciwpowo-

dziowe Młynówki w Opolu” na nabrzeżu żeglugowym 

Odry w Opolu. – Chciałbym powitać wszystkich, którzy 

przyczynili się do przeprowadzenia tej inwestycji, chciał-

bym podziękować lokomotywom tego przedsięwzięcia 

– Józefowi Kałuży i Bogdanowi Wójcikowi, dyrektorowi 

kontraktu, reprezentującemu generalnego wykonawcę. 

Obiekt mówi sam za siebie – powiedział, m. in., dyrektor, 

inaugurując uroczystość.

Uczestnicy mieli okazję popłynąć statkiem space-

rowym Goplana po Odrze w kierunku bramy przeciw-

powodziowej na wylocie Młynówki. Przy bramie nastąpił 

ciąg dalszy uroczystości. – Geniusz projektantów i kon-

struktorów, jakość prac konserwatorskich, doskonała  

benedyktyńska robota, wykonano to w sposób feno-

menalny, pieszcząc budowle kamienne. Wszystko to 

doskonale wkomponowano w układ staromiejski – tak 

scharakteryzował inwestycję Ryszard Zembaczyński, 

prezydent Opola.

Goście wrócili na statek – płynięto po Odrze w 

kierunku budowli wlotowej na Młynówce (wraz ze ślu-

zowaniem). Przy kolejnym postoju uczestnicy mogli 

obejrzeć budowlę zamykającą wlot Młynówki, obiekty 

towarzyszące, przebudowany jaz na Odrze.

Projektantem inwestycji był HYDROPROJEKT 

Sp. z o.o., generalnym wykonawcą – SKANSKA SA 

Oddział Budownictwa Hydrotechnicznego w Krakowie, 

zaś inwestorem – Regionalny Zarząd Gospodarki 

Wodnej we Wrocławiu. W jednym z najbliższych nume-

rów zamieścimy artykuł nt. tej inwestycji.

n

Spotkanie absolwentów Kursu Hydrologicznego 

Politechniki Warszawskiej

Warszawa, 20 października 2007 r.

Coroczne  spotkania  absolwentów  Kursu 

Hydrologicznego (1948-1952) to już tradycja. I tym 

razem spotkano się w gościnnych progach pałacyku 

rektoratu SGGW. Wspominano kolegów, wspominano 

profesorów.

Punktem kulminacyjnym spotkania był jubileusz 

80-lecia jednej z absolwentek – dr Haliny Kostrzewy, 

znanego hydrologa z Instytutu Meteorologii i Gospodarki 

Wodnej. Starosta roku, Zbigniew Koziarz, namalował 

dla jubilatki akwarelę „Maki”, a wszyscy koledzy wpisali 

dedykację. Życzymy wszystkiego najlepszego, Droga 

Pani Halino!

n

Zmarli

Juliusz Aleksander Głodek (22 października), 

geolog, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, dok-

tor nauk technicznych budownictwa wodnego, autor 

publikacji w naszym czasopiśmie.

Ewa Skupińska

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Prezes Mariusz Gajda (z lewej) i dyrektor Franciszek 

Pistelok 

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Przemawia Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Jubilatka  Halina  Kostrzewa  z  kolegami  z  Kursu 

Hydrologicznego

background image

FAK­TY

Gospodarka Wodna nr 11/2007

442

n

Zbiornik Wióry przekazany do odbioru

Kałków, 1 października 2007 r.

Msza św. w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej 

w Kałkowie poprzedziła uroczystość  odbioru zbiornika 

wodnego Wióry. – Ta urokliwa Ziemia Świętokrzyska 

została ubogacona zbiornikiem Wióry – powiedział 

m.in. ksiądz kustosz Czesław Wala, witając przybyłych 

na nabożeństwo.

– Mam nadzieję, że zbiornik wodny Wióry stanie 

się szansą dla regionu – stwierdził Leszek Bagiński, 

dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej 

w Warszawie, inaugurując uroczystość. Dyrektor przy-

witał gości, a wśród nich wiceprezesa Rady Ministrów 

Przemysława Gosiewskiego, ministra środowiska Jana 

Szyszko, prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki 

Wodnej Mariusza Gajdę, wojewodę świętokrzyskiego 

Grzegorza Banasia, marszałka województwa świę-

tokrzyskiego Marka Jakubasa, przewodniczącego 

Krajowej Rady Gospodarki Wodnej Marka Gromca, 

prezesa Hydroprojektu Dariusza Gronka, dyrektora 

Energopolu-Katowice SA Leszka Magierę. 

– Zgłaszam gotowość zbiornika Wióry do normalnej 

eksploatacji – powiedział Leszek Magiera, reprezentu-

jący generalnego wykonawcę. 

Po tym stwierdzeniu dokonano uroczystego prze-

cięcia wstęgi.

Redakcja „GW”, z okazji przekazania zbiornika do 

próbnego piętrzenia (maj 2005 r.), wydała specjalny 

numer poświęcony Wiórom; na uroczystość oddania 

zbiornika przygotowała reprint tego numeru. Czytelników 

zachęcamy do ponownej lektury.

n

Inauguracja roku akademickiego 2007/2008 na 

Wydziale Inżynierii i Kształtowania Środowiska 

SGGW

Warszawa, 4 października 2007 r.

– Rozpoczynamy rok akademicki 2007/2008. Jako 

wydział uzyskaliśmy pozytywne oceny Państwowej 

Komisji Akredytacyjnej. W ocenie parametrycznej 

prowadzonej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa 

Wyższego otrzymaliśmy kategorię I. Rok akademicki 

będzie związany z realizacją Centrum Wodnego – naj-

większej inwestycji uczelnianej. Rozpoczynacie studia 

w najstarszej i największej przyrodniczo-rolniczej uczelni 

kraju. Podjęliście właściwą decyzję. Chciałbym pogra-

tulować nowo przyjętym studentom wyboru kierunku 

studiów. Niech rok akademicki 2007/2008 będzie pełen 

sukcesów dla całej naszej społeczności – powiedział 

m. in. prof. Kazimierz Banasik, dziekan Wydziału 

Inżynierii i Kształtowania Środowiska, witając 270 

nowych studentów studiów stacjonarnych i 240 niesta-

cjonarnych, a także zaproszonych gości.

Z okazji inauguracji roku akademickiego rektor 

SGGW, prof. Tomasz Borecki, nagrodził wiele osób, 

m. in. nagrodą indywidualną I stopnia prof. Bonifacego 

Łykowskiego, prof. Janusza Kubraka, prof. Kazimierza 

Banasika.

Niedawno wydział obchodził jubileusz 60-lecia, 

o czym informowaliśmy na naszych łamach. Z tej okazji 

wybito specjalny medal pamiątkowy, którym do tej pory 

uhonorowano 27 osób. Tym razem kapituła przyzna-

ła ten specjalny medal pięciu osobom, w tym wybit-

nym naukowcom – prof. Marii Ozga-Zielińskiej i prof. 

Januszowi Kindlerowi.

Nowo przyjęci studenci złożyli uroczyste ślubowa-

nie, a wszyscy zebrani mieli okazję wysłuchać interesu-

jącego referatu „Hydrotechnika i ekologia – fascynująca 

symbioza” wygłoszonego przez prof. Silke Wieprecht 

z Uniwersytetu Stuttgart. 

Uroczystości zakończył Gaudeamus.  

n

Budowa Centrum Wodnego SGGW rozpoczęta

Warszawa, 9 października 2007 r. 

Budowę Centrum Wodnego, budynku Centrum 

Naukowo-Dydaktycznego  Wydziału  Inżynierii 

i Kształtowania Środowiska, największej inwestycji 

SGGW w roku akademickim 2007/2008, uroczyście 

rozpoczęto. 

– To będzie jedno wielkie laboratorium, chcę podzię-

kować wszystkim, którzy przyczynili się do tego przed-

sięwzięcia, m. in. profesorom Alojzemu Szymańskiemu 

i Januszowi Kubrakowi. Wielki to dzień dla SGGW

– powiedział, witając przybyłych na uroczystość, rektor 

prof. Tomasz Borecki.

Przetarg  na  budowę  centrum  wygrała  firma 

PROCHEM.

n

Innowacyjne rozwiązania techniczne i organiza-

cyjne w przedsiębiorstwach wodociągowo-kana-

lizacyjnych

Szczyrk, 10-12 października 2007 r.

Już po raz trzeci firma AQUA SA z Bielska-Białej 

zorganizowała  konferencję  naukowo-techniczną 

poświęconą  innowacyjnym  rozwiązaniom  tech-

nicznym  i  organizacyjnym  w  przedsiębiorstwach 

wodociągowo-kanalizacyjnych. Patronat nad kon-

ferencją objęli: prezydent Bielska-Białej i Business 

Centre Club. Przewodniczącym Komitetu Naukowego 

był prof. Beniamin Więzik z Akademii Techniczno-

-Humanistycznej  w  Bielsku-Białej,  zaś  Komitetu 

Organizacyjnego – Krzysztof Filipek z firmy AQUA SA.

Problematyka konferencji obejmowała:

q

 zarządzanie przedsiębiorstwem na podstawie 

biznes planu i systemów zapewnienia jakości (ISO i 

HACCP);

q

 współczesne technologie uzdatniania wody i 

oczyszczania ścieków;

q

 monitoring i sterowanie systemami wodociągo-

wymi i kanalizacyjnymi;

q

 wykorzystanie odnawialnych źródeł energii w 

gospodarce komunalnej;

q

 współczesne metody rehabilitacji sieci wodocią-

gowych i kanalizacyjnych;

q

 zapobieganie wtórnemu zanieczyszczeniu wody 

w sieci wodociągowej;

q

 wykorzystanie małej retencji jako źródła wody 

przeznaczonej do spożycia;

q

 nowoczesne metody renowacji ujęć infiltracyj-

nych;

q

 bezpieczeństwo funkcjonowania systemów 

wodociągowych i kanalizacyjnych;

q

 ekonomiczne i ekologiczne uwarunkowania 

zagospodarowania i utylizacji osadów ściekowych;

q

 outsourcing zadań w przedsiębiorstwach wodno-

kanalizacyjnych.

Obrady odbywały się w VIII sesjach problemowych. 

Wszyscy uczestnicy konferencji dostali w materiałach 

konferencyjnych komplet wygłoszonych referatów. 

n

Ochrona przed powodzią – krajowe szkolenie

Szczyrk, 15-18 października 2007 r.

Wystąpienie Mariusza Gajdy, prezesa Krajowego 

Zarządu Gospodarki Wodnej, „Zmiany instytucjonal-

no-prawne w gospodarce wodnej w Polsce” rozpo-

częło obrady krajowego szkolenia „Ochrona przed 

powodzią”. – Chciałbym przybliżyć pewne idee. Dwa 

lata temu przedstawiłem projekt zmodernizowanej 

Strategii Gospodarki Wodnej, dwa lata temu rozpo-

częliśmy zmiany w zarządzaniu gospodarką wodną w 

Polsce. Rok temu powstał Krajowy Zarząd Gospodarki 

Wodnej. Chciałbym by ta reforma była kontynuowana 

bez względu na kształt polityczny – powiedział m. in. 

prezes, rozpoczynając swoje wystąpienie. Wśród naj-

ważniejszych zadań wymienił: przeprowadzenie refor-

my gospodarki wodnej, wdrażanie Ramowej Dyrektywy 

Wodnej, projekty i programy inwestycyjne w gospodar-

ce wodnej, aktualizację Strategii Gospodarki Wodnej, 

współpracę międzynarodową (w tym również z Ukrainą 

i Białorusią, a także z USA), edukację i komunikację 

społeczną, szeroko pojętą współpracę z samorządami. 

Prezes przedstawił również główne założenia projektu 

ustawy o Państwowym Gospodarstwie Wodnym „Wody 

polskie”. 

Uczestnicy szkolenia mieli okazję wysłuchać nastę-

pujących referatów:

q

 Program dla Odry 2006 – Agnieszka Cybulska-

-Małycha, dyrektor Biura Pełnomocnika Rządu ds. 

„Programu dla Odry 2006”;

q

 Państwowa  Służba  Hydrologiczno-Meteo-

rologiczna – osłona przed powodzią – Roman Skąpski, 

zastępca dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki 

Wodnej;

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Minister  Jan  Szyszko  (z  lewej)  i  dyrektor  Leszek 

Bagiński

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Inauguracja  budowy  Centrum  Wodnego,  na  pierw-

szym planie rektor Tomasz Borecki (z prawej)

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Prof. Marian Kwietniewski wygłasza referat

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Romuald  Grocki,  dziekan  Wydziału  Służb  Publicz-

nych Dolnośląskiej Wyższej Szkoły Służb Publicznych 

prowadzi obrady

FAK­TY

Gospodarka Wodna nr  11/2007

443

q

 Problemy powodziowe na terenie wojewódz-

twa małopolskiego w latach 1997-2007 – Zbigniew Kot, 

dyrektor Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń 

Wodnych w Krakowie;

q

 Przeciwdziałanie skutkom suszy – Małgorzata 

Kępińska-Kasprzak, zastępca dyrektora Oddziału 

IMGW w Poznaniu;

q

 Edukacja powodziowa – Krzysztofa Bełz, 

rzecznik prasowy KZGW, Małgorzata Siudak i Roman 

Konieczny, Oddział IMGW w Krakowie;

q

 Decyzje administracyjne wydawane na pod-

stawie przepisów ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. 

Prawo wodne – Lucyna Osuch-Chacińska, Biuro 

Administracyjno-Prawne KZGW;

q

 Realizacja nowej polityki spójności 2007-2013 

– Wanda Bielakowska, koordynator Departamentu 

Funduszy  Europejskich  i  Zagranicznych  KZGW 

(w zastępstwie referat wygłosił Piotr Zimmermann);

q

 Współdziałanie z pozarządowymi organiza-

cjami ekologicznymi w kontekście ochrony przeciw-

powodziowej na przykładzie działań prowadzonych 

przez WWF – Piotr Nieznański, WWF Polska;

q

 Kontrola stanu technicznego budowli piętrzą-

cych jako istotny element zabezpieczenia przeciwpo-

wodziowego – Edmund Sieinski, zastępca dyrektora 

IMGW;

q

 Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 

ws. oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim – 

Marta Pytkowska, Departament Planowania i Zasobów 

Wodnych KZGW;

q

 Działalność  Ośrodka  Koordynacyjno-In-

formacyjnego  Ochrony  Przeciwpowodziowej 

w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej we 

Wrocławiu – Krzysztof Kitowski, kierownik OKI przy 

RZGW we Wrocławiu;

q

 System informatyczny Ośrodka Koordynacyjno-

-Informacyjnego  Ochrony  Przeciwpowodziowej 

w Krakowie – Krzysztof  Kondziołka, kierownik OKI 

przy RZGW w Krakowie;

q

 Wypracowane  mechanizmy  pomocy  dla 

poszkodowanych po powodzi 1997 r. – Jan Winter, 

dyrektor  Biura  ds.  Usuwania  Skutków  Klęsk 

Żywiołowych MSWiA;

q

 Działalność Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk 

Żywiołowych w zakresie usuwania zniszczeń – Dorota 

Nowicka, radca ministra w Biurze ds. Usuwania 

Skutków Klęsk Żywiołowych MSWiA (referat wygłosił 

Jan Winter);

q

 Ustawa o zarządzaniu kryzysowym, rola i kom-

petencje ministra spraw wewnętrznych i administracji 

w zakresie zapobiegania i przeciwdziałania skutkom 

powodzi – Monika Postek, Departament Zarządzania 

Kryzysowego i Spraw Obronnych MSWiA (referat 

wygłosił Krzysztof Sokoła);

q

 Ustawa Prawo wodne – Iwona Koza, wicepre-

zes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.

Podsumowując obrady prezes Mariusz Gajda 

zaproponował aby w przyszłości wprowadzić do szko-

lenia takie formy jak dyskusje panelowe, warsztaty (np. 

na temat słabych punktów systemu ochrony przeciw-

powodziowej). 

W trakcie wycieczki technicznej uczestnicy szko-

lenia zwiedzili stację uzdatniania wody i zbiornik wodny 

w Goczałkowicach.

Krajowe  szkolenie  przygotowali:  Krajowy 

Zarząd Gospodarki Wodnej, Ministerstwo Spraw 

Wewnętrznych i Administracji, Śląska Rada Naczelnej 

Organizacji Technicznej FSNT w Katowicach.

n

Pierwsze posiedzenie nowych Rad Gospodarki 

Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły i Górnej 

Odry kadencji 2007-2011

Gołysz, 17 października 2007 r.

– Chciałbym państwu podziękować za przyję-

cie tych odpowiedzialnych funkcji – członków Rad 

Gospodarki Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły 

i Górnej Odry – powiedział Mariusz Gajda, prezes 

Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Prezes, 

wspólnie z Franciszkiem Pistelokiem, dyrektorem 

RZGW w Gliwicach, wręczał nowo powołanym człon-

kom rad nominacje. 

Przewodniczącym Rady Gospodarki Wodnej 

Regionu  Wodnego  Małej  Wisły  został  Ryszard 

Jakubowski,  zaś  Górnej  Odry  –  Stanisław 

Staniszewski. 

Członkowie rad mieli okazję wysłuchać infor-

macji Franciszka Pisteloka na temat działalności 

RZGW w Gliwicach, a także referatu Artura Wójcika, 

zastępcy  dyrektora  RZGW  w  Gliwicach,  „Plan 

gospodarowania wodami – konsekwencje społecz-

no-ekonomiczne zapisów zawartych w dokumencie”. 

Sprawozdanie z przebiegu I tury konsultacji społecz-

nych przedstawiła Ksenia Starzec-Wiśniewska, kie-

rownik Zespołu Komunikacji Społecznej i Współpracy 

Międzynarodowej RZGW w Gliwicach.

n

Ochrona środowiska na terenach podziemnych 

i odkrywkowych zakładów górniczych w subre-

gionie zachodnim województwa śląskiego

Racibórz, 18 października 2007 r. 

Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa 

Oddział w Rybniku to organizator konferencji naukowo-

technicznej o haśle podanym w tytule. Obrady odbyły się 

w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Referaty 

wygłaszano w trzech sesjach problemowych:

q

 Ochrona przeciwpowodziowa i gospodarka 

wodna terenu górnej Odry,

q

 Zagospodarowanie terenu polderu Buków i zbior-

nika Racibórz oraz odprowadzanie wód kopalnianych z 

polskich i czeskich kopalń do rzek Odra i Olza,

q

 Likwidacja zalewisk poeksploatacyjnych oraz 

inne zagadnienia. 

n

Zabezpieczenie przeciwpowodziowe Młynówki 

w Opolu

Opole, 19 października 2007 r. 

– Inwestycja, którą zakończyliśmy, znacznie 

poprawi bezpieczeństwo przeciwpowodziowe Opola. 

Nie ma jednak szans, aby obecne umocnienia obroniły 

nas całkowicie przed wodą taką jak w 1997 r. Wciąż 

brakuje zbiornika Racibórz, który ma powstać na 

Górnym Śląsku. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, 

że on staje się z roku na rok coraz bardziej koniecz-

ny. Dlaczego? W górnej części Odry powstaje coraz 

więcej wałów przeciwpowodziowych. Znikają więc 

miejsca na rozlewiska i tym samym na naturalne 

miejsca wyhamowania wód powodziowych. Trzeba 

także pamiętać, że następuje większa urbanizacja 

terenów wzdłuż rzek. Przybywa wybrukowanych i 

wyasfaltowanych powierzchni… Żeby jeszcze lepiej 

chronić Opole od wielkiej wody trzeba przygotować 

polder Opole – powiedział w wywiadzie dla „Nowej 

Trybuny Opolskiej” (NTO, 18 października 2007 r.) 

Józef Kałuża, szef inwestycji w Inspektoracie w Opolu 

RZGW we Wrocławiu. 

Ryszard Kosierb, dyrektor RZGW we Wrocławiu, 

przywitał uczestników uroczystości rozruchu techno-

logicznego inwestycji „Zabezpieczenie przeciwpowo-

dziowe Młynówki w Opolu” na nabrzeżu żeglugowym 

Odry w Opolu. – Chciałbym powitać wszystkich, którzy 

przyczynili się do przeprowadzenia tej inwestycji, chciał-

bym podziękować lokomotywom tego przedsięwzięcia 

– Józefowi Kałuży i Bogdanowi Wójcikowi, dyrektorowi 

kontraktu, reprezentującemu generalnego wykonawcę. 

Obiekt mówi sam za siebie – powiedział, m. in., dyrektor, 

inaugurując uroczystość.

Uczestnicy mieli okazję popłynąć statkiem space-

rowym Goplana po Odrze w kierunku bramy przeciw-

powodziowej na wylocie Młynówki. Przy bramie nastąpił 

ciąg dalszy uroczystości. – Geniusz projektantów i kon-

struktorów, jakość prac konserwatorskich, doskonała  

benedyktyńska robota, wykonano to w sposób feno-

menalny, pieszcząc budowle kamienne. Wszystko to 

doskonale wkomponowano w układ staromiejski – tak 

scharakteryzował inwestycję Ryszard Zembaczyński, 

prezydent Opola.

Goście wrócili na statek – płynięto po Odrze w 

kierunku budowli wlotowej na Młynówce (wraz ze ślu-

zowaniem). Przy kolejnym postoju uczestnicy mogli 

obejrzeć budowlę zamykającą wlot Młynówki, obiekty 

towarzyszące, przebudowany jaz na Odrze.

Projektantem inwestycji był HYDROPROJEKT 

Sp. z o.o., generalnym wykonawcą – SKANSKA SA 

Oddział Budownictwa Hydrotechnicznego w Krakowie, 

zaś inwestorem – Regionalny Zarząd Gospodarki 

Wodnej we Wrocławiu. W jednym z najbliższych nume-

rów zamieścimy artykuł nt. tej inwestycji.

n

Spotkanie absolwentów Kursu Hydrologicznego 

Politechniki Warszawskiej

Warszawa, 20 października 2007 r.

Coroczne  spotkania  absolwentów  Kursu 

Hydrologicznego (1948-1952) to już tradycja. I tym 

razem spotkano się w gościnnych progach pałacyku 

rektoratu SGGW. Wspominano kolegów, wspominano 

profesorów.

Punktem kulminacyjnym spotkania był jubileusz 

80-lecia jednej z absolwentek – dr Haliny Kostrzewy, 

znanego hydrologa z Instytutu Meteorologii i Gospodarki 

Wodnej. Starosta roku, Zbigniew Koziarz, namalował 

dla jubilatki akwarelę „Maki”, a wszyscy koledzy wpisali 

dedykację. Życzymy wszystkiego najlepszego, Droga 

Pani Halino!

n

Zmarli

Juliusz Aleksander Głodek (22 października), 

geolog, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, dok-

tor nauk technicznych budownictwa wodnego, autor 

publikacji w naszym czasopiśmie.

Ewa Skupińska

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Prezes Mariusz Gajda (z lewej) i dyrektor Franciszek 

Pistelok 

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Przemawia Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola

FOT

EW

SKUPIŃSKA

Jubilatka  Halina  Kostrzewa  z  kolegami  z  Kursu 

Hydrologicznego

background image

444

Gospodarka Wodna nr 11/2007

CONTENTS

COДЕРЖАНИЯ

Я. Боненберг, Э. Нахлик: Использование Land Сover Мethod для oцен-

ки опасности для экосистем поверхностных вод в бассейне Рабы. Go-

spodarka Wodna, 2007, No 11, c. 453

Представлено аппликацию метода Land Сover (разработанного в США) 

для бассейна Рабы. Продемонстрировано отдельные этапы, направленные 

к внедрению этого метода.

А. Мазурчик: Другая точка зрения на плотину в Климкувке после 10 

лет эксплуатации. Gospodarka Wodna, 2007, No 11, c. 460

Автор представляет другую точку зрения на тему эксплуатационных во-

просов  плотины  в  Климкувке.  Эту  проблему  мы  считаем  очень  важной, 

она бесспорно заинтересует Региональное Управление водного хозяйства 

в Кракове. С удовольствием откроем доступ к нашим страницам для пре-

зентации отношений эксплуататора водохранилища.

Ю. Квасьневски: Свойства анкерных плит. Gospodarka Wodna, 2007, No 

11, c. 468

Очередная статья из цикла вопросов трехмерного сопротивления почвы 

анкерных плит. Цель рассуждений этой работы – это обращение внимания 

на  эти  свойства  анкерных  плит,  которых  знание  может  пригодиться  при 

проектировании набережных-обвязок.

J. Bonenberg, E. Nachlik: 

Use of the Land Cover Method for the as-

sessment of threats to the surface waters ecosystems in the Raba 

River’s catchment basin. Gospodarka Wodna, 2007, No 11, p. 453

The article presents the application of the Land Cover Method (elab-

orated in the USA) for the Raba Rover’s catchment basin. The authors 

present different stages aiming at the implementation of this method.

A.  Mazurczyk: 

A  different  look  on  the  dam  in  Klimkowka  after  10 

years of exploitation. Gospodarka Wodna, 2007, No 11, p. 460

The author presents a different approach to the exploitation problems 

of the dam in Klimkówka. We consider this issue as very important and 

therefore it shall undoubtedly interest the Regional Water Management 

Board in Krakow. We offer our columns for the reservoir’s user to pres-

ent their position.

J. Kwaśniewski: 

Properties of anchoring boards. Gospodarka Wod-

na, 2007, No 11, p. 468

Another article from the series of articles on three dimensional pas-

sive earth pressure on anchoring boards. The article draws our attention 

to those properties of anchoring boards the knowledge of which may be 

useful while designing girt wharfs.

Flis Odrzański 2007

W dniach 30.06–2.08.2007 r. odbyła się 

już  po  raz  dwunasty  cykliczna  ekspedy-

cja wodna „Flis Odrzański” od Brzegu (km 

199,0)  do  Szczecina  (km  734,0).  Celem 

1. Finał regat „The Tall Ships’ Races 2007” w Szczecinie

spływu  różnego  rodzaju  jednostek  rekre-

acyjnych jest propagowanie turystycznych 

i transportowych walorów Odry, a główną 

atrakcją dla nadodrzańskich mieszkańców 

jest  tratwa,  spławiana  przez  ulanowskich 

flisaków  ubranych  w  tradycyjne  stroje. 

W trakcie tegorocznego flisu, podobnie jak 

w latach ubiegłych, nad bezpieczeństwem 

imprezy  czuwały  służby  liniowe  RZGW 

Wrocław i RZGW Szczecin, m.in. udostęp-

niając motorówki robocze poszczególnych 

nadzorów wodnych do asekuracji spływa-

jącej tratwy.

W dniach 4.08.–7.08.2007 r. w Szcze-

cinie odbył się finał regat “The Tall Ships` 

Races 2007”, który był największą żeglar-

ską imprezą tego lata w Polsce. Do Szcze-

cina  przypłynęło  ponad  100  żaglowców, 

a  wśród  nich  największe  i  najpiękniej-

sze  żaglowce  świata,  takie  jak:  „Sedov”, 

„Krusenstern”,  „Cuauhtémoc”,  „Dar  Mło-

dzieży”, „Alexander von Humboldt”, „Fry-

deryk  Chopin”,  „Christian  Radich”,  „Eu-

ropa”,  „Eendracht”,  „Kapitan  Głowacki”, 

„Dar Szczecina” itp.

Finał  regat  odbywał  się  na  Odrze  Za-

chodniej,  w  obrębie  wewnętrznych  wód 

morskich oraz wód śródlądowych. Na wo-

dach  śródlądowych  administrowanych 

przez RZGW Szczecin ruch żeglugowy do-

puszczony został tylko dla statków sporto-

wo-turystycznych i pasażerskich. W rejo-

nie wprowadzonego ograniczenia, w okre-

sie  trwania  imprezy,  całodobowy  dyżur 

pełniła załoga motorówki „Gil II” z Nadzoru 

Wodnego w Widuchowej.

Andrzej Kreft

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

445

STAniSłAw SzpilA

Myślenie inżynierskie – 

– pytania o naukę, pracę i tworzenie

Artykuł dyskusyjny

M

inęły  już  czasy,  w  których  za-

uważaliśmy  wprawdzie  płynące  swo-

im  naturalnym  korytem  rzeki  i  potoki, 

ale myśląc o naszym powołaniu inży-

nierskim  widzieliśmy  koryta  uregulo-

wane,  z  opaskami,  tamami,  stopnia-

mi i zaporami. Naszym zadaniem było 

zabezpieczanie,  chronienie  tego  co 

już istnieje – dróg, mostów, osiedli, ale 

i  umożliwienie  innym  budowania,  za-

pewnienie  wody  na  potrzeby  ludzkie, 

szeroko rozumiane – a to co natural-

ne,  było  jakby  poza  naszym  kręgiem 

inżynierskich  zainteresowań.  Teraz 

pozostawienie cieku w stanie jak naj-

bardziej naturalnym jest takim samym 

wyzwaniem inżynierskim, jak i działa-

nie  ochronne  i  zabezpieczające.  Po-

stawmy  pierwsze  pytanie  o  to,  dla-

czego tak się stało. Myślę, że dlatego, 

iż 

Człowiek spostrzegł, że wśród po-

tężnych budowli, księgarń zawalonych 

przepięknymi  albumami  i  mądrymi 

książkami,  pokoi  i  biur  pełnych  kom-

puterów, połączeń internetowych, dru-

karek i telefonów komórkowych – staje 

się uboższy, zestresowany i szamocą-

cy  się  –  a  więc  walcząc  o  zachowa-

nie  naturalnego  koryta  rzek,  potoków 

i  strumieni,  o  oczka  wodne  i  bagien-

ka, o możliwość normalnej egzystencji 

wszelakich zwierząt i roślin – 

walczy 

także  o  godną  ludzką  egzystencję

Postawmy  więc  drugie  pytanie  o  to 

jak  powinno  zmieniać  się  podejście 

do  przygotowania  młodego  inżyniera 

i jak w tym nowym stanie społecznym 

powinna  wyglądać  praca  i  tworzenie 

w gospodarce wodnej.

Świat  jest  logiczny  i  urozmaicony 

– i to jest dobre. W każdej grupie spo-

łeczno-zawodowej funkcjonują i sposo-

bią  się  do  niej  ludzie  rozmaici.  Są  en-

tuzjaści, dobrzy organizatorzy, konflikto-

wi, spolegliwi i widzący tylko swój zysk. 

Na dłuższy dystans popierając jednych, 

możemy  liczyć,  że  odpowiednio  to  za-

owocuje.  Jeśli  poszukujemy  i  popiera-

my entuzjastów, może to uczynić bran-

żę wspanialszą, tak samo, jeśli popiera-

my  dobrych  organizatorów  to  możemy 

liczyć,  że  branża  będzie  dobrze  funk-

cjonowała itd. Pamiętajmy jednak, że lo-

gika inżynierska jest wpleciona w szero-

ki wachlarz prawdopodobieństw, a więc 

i  możliwości  pomyłek,  i  niemożliwości 

sprostania zadaniom. Jeśli więc powiem, 

że kiedy startowałem, to tak się działo, 

że gospodarka wodna – mówię o odcin-

ku, z którym się stykałem, ale nie popeł-

nię chyba wielkiego błędu, jeśli to uogól-

nię – doceniała ludzi twórczych, a mło-

dym  dawała  szansę. Ani  ja,  ani  chyba 

nikt nie mógł wówczas przewidzieć, jak 

potoczą się jej losy. Nawet przy wielkiej 

konsekwencji w postępowaniu o końco-

wym rezultacie czasem decydują ogólne 

tendencje oraz szczęście lub jego brak. 

O sobie mogę powiedzieć tylko tyle, że 

miałem  to  szczęście,  bo  spotkałem  na 

swojej  drodze  wielu  wspaniałych  ludzi, 

których mogę nazwać moimi mistrzami. 

Wspomnę o paru.

Pierwsze kroki mojego pokolenia do 

zaszczytu bycia inżynierem były pięk-

ne. Byliśmy młodzi i mieliśmy świado-

mość, że na nas tam w terenie czeka-

ją, że naszą przyszłość będziemy bu-

dowali  sami.  Tej  wiary  dodawali  nam 

starzy nauczyciele akademiccy, którzy 

tak bardzo chcieli przekazać nam swo-

je doświadczenia, tak chcieli byśmy byli 

ich godnymi następcami. Z perspekty-

wy czasu widać jak zarówno uczelnie, 

jak i władze resortowe dbały o kształ-

cenie inżyniera. Te wszystkie praktyki 

(geodezyjna, gleboznawcza, hydroge-

ologiczna  i  najważniejsza  6-tygodnio-

wa  praktyka  zawodowa),  wycieczki 

w  teren,  ćwiczenia  prowadzone  w  ja-

kiejś  części  przez  świetnych  fachow-

ców-praktyków,  te  staże  po  skończe-

niu studiów, wszystko to było właśnie 

kierowaniem  nas  w  nurt  inżynierskie-

go  myślenia.  W  takie  standardy  wpi-

sywali się nasi nauczyciele – tacy jak 

dziekan profesor Marian Czerwiński – 

by otwierać nam oczy na inne jeszcze 

aspekty, takie jak świadomość tego, że 

to co robimy ma sens i będzie wyko-

rzystane. Tak postępuje przyjaciel, do-

bry  starszy  kolega  inżynier.  Praktyka 

geodezyjna może być odwaleniem po-

miarów, obliczeń i kartowania, a potem 

czekaniem  z  niepokojem  na  zalicze-

nie. Może być przemyślaną deklaracją 

przyjaciela, że „twoje wysiłki” będą wy-

korzystane, a starszy kolega zwraca ci 

uwagę po to, abyś nie musiał wyważać 

otwartych już przez innych drzwi, i ra-

dzi ci byś zwrócił uwagę na to i to, a na 

tym etapie sprawdzał itd. Taką właśnie 

praktykę  zlecił  mi  przyjaciel  profesor 

Czerwiński, a starszy kolega pani do-

cent  Anna  Łoś  tak  wiele  nam  pomo-

gła.  Profesor  Czerwiński,  funkcjonu-

jąc w tej samej roli, wysłał mnie z ko-

legą w Bieszczady – gdzie miały być 

realizowane badania geologiczne – bo 

wiedział,  że  uczestniczenie  w  takich 

pracach zaowocuje kiedyś w praktyce 

inżynierskiej. Jakże ważne jest by od 

Kto nie łaknie mniej haniebnego bytowania ludzkości,

z tym trudno znaleźć wspólny język,

kto zaś jest spragniony naprawy niegodnych warunków,

ten niechaj spróbuje uczestniczyć przynajmniej

w aktach namysłu nad tym, co dobre i co złe.

Tadeusz Kotarbiński

„Medytacje o życiu godziwym”

background image

446

Gospodarka Wodna nr 11/2007

pierwszych  kroków  studiów  wdrażać 

w  młodego  adepta  świadomość  roli, 

do  jakiej  jest  przygotowywany.  Rysu-

nek  (rozwiązanie)  można  różnie  oce-

niać. Można postawić piątkę lub dwó-

ję, ale dobry starszy kolega powie tak, 

jak  adiunkt  Łatkiewicz:  Jeśli  chcesz 

pan być kreślarzem, to pańską pracę 

ocenię  na  bardzo  dobry,  ale  jeśli  in-

żynierem, to dwója … bo panie Szpi-

la  kreślarz  może  narysować  elipsę 

i napisać „wiercić”, ale inżynier tak nie 

może.  Ten  zakaz  będzie  mi  towarzy-

szył do końca: inżynier tak nie może! – 

a w domyśle inżynier musi przemyśleć 

nie tylko całość, ale każdy z detali, by 

wykonawca  wiedział  co  i  jak  ma  zro-

bić.  Wyliczankę  zamknę  jeszcze  jed-

nym aspektem: partnerstwem wszyst-

kich  we  wspólnym  dziele.  Kiedy  roz-

poczynały  się  prace  na  budowie  za-

pory  w  Klimkówce,  dyrektor  Tadeusz 

Jagiełło po kolejnej wizycie powiedział 

mi  –  głównemu  inspektorowi  nadzo-

ru: Niech pan za często nie bywa na 

placu  budowy,  niech  pan  nie  zadrę-

cza  kierownika  budowy  ciągłymi  kon-

trolami. Mówiąc te słowa dyrektor Ja-

giełło chciał zapewne powiedzieć: „Je-

steście  partnerami  i  jeśli  będzie  pan 

z przesadną drobiazgowością kontro-

lował każdy szczegół, to nie tylko za-

chwieje pan tym partnerstwem, ale do-

datkowo zwolni pan kierownika z jego 

obowiązków  i  odpowiedzialności,  bo 

powie  on,  że  od  tego  ma  inspektora 

nadzoru”. Jakże mądre słowa, tyle tyl-

ko,  że  czasy  partnerstwa  i  podmioto-

wości właśnie się kończyły.

Spójrzmy więc na ten mijający wów-

czas  świat.  Każdy  z  aspektów  jest 

ważny, ale tylko połączenie ich może 

dać  wymierne  korzyści.  Tak  jak  po-

szczególne przedmioty w toku studiów 

powinny znaleźć zsumowanie w pracy 

magisterskiej.  Kończąc  studia  napo-

tkaliśmy eksperyment profesora Czer-

wińskiego. Praca dyplomowa była re-

alizowana w trzech etapach, a pierw-

szym było przygotowanie części „opi-

sowej”  –  ja  pisałem  o  możliwościach 

energetycznego  wykorzystania  rzeki 

Łososiny.  Po  przyjęciu  części  opiso-

wej  przystępowaliśmy  do  pracy  klau-

zurowej,  której  celem  było  konkretne 

rozwiązywanie  jednego  ze  szczegó-

łów (ja konstruowałem jaz) – odbywało 

się to w sali wydziału, pod okiem asy-

stentów przez 10 dni po osiem godzin 

dziennie. Obie te prace absolwent bro-

nił przed komisją wydziałową. Jakże to 

było  podobne  do  autentycznej  pracy 

w biurze projektów i czyż ta innowacja 

nie  była  wspaniałym  spełnieniem  za-

sady  badawczej:  od  ogółu  do  szcze-

gółu, od szczegółu do ogółu?!

Podsumowując  wspomnienia  chcę 

powiedzieć, że na moim wydziale było 

wielu spełniających warunki, by być do-

brym starszym kolegą. Z jednej strony 

wielu  nauczycieli,  będąc  naukowca-

mi, miało za sobą bezpośrednią prak-

tykę inżynierską, a wielu parało się in-

żynierską praktyką równolegle z pracą 

na uczelni. Pamiętam asystenta, który 

był jednocześnie dyrektorem przedsię-

biorstwa  geodezyjnego,  inny  sprawo-

wał  funkcję  szefa  inspektorów  nadzo-

ru itd. Wszyscy oni jednym rzutem oka 

lokalizowali nasze błędy, ale tak wiele 

zostawiali nam do ponownego przemy-

ślenia.

Świat  gospodarki  wodnej  powi-

nien  być  logiczny  i  uporządkowa-

ny.  Po  drugiej  wojnie  światowej  go-

spodarka  wodna  nie  zaczynała  od 

zera  w  żadnej  kwestii.  W  Polsce  po-

łudniowej  funkcjonowały  dwa  zbior-

niki wodne (Porąbka i Rożnów), zbu-

dowane  polskimi  rękami.  Wiele  rzek 

miało już zaczątki regulacji 

1)

, były bo-

gate doświadczenia, a przede wszyst-

kim  byli  ludzie,  którzy  czuli  się  twór-

cami. Oni to znów podjęli dzieło, które 

jest nigdy niekończącym się pasmem 

zmagań  człowieka  z  tymi  aspektami 

przyrody, które nam zagrażają, a wy-

korzystanie  tych  nam  sprzyjających. 

Logika  tych  zmagań  jest  wykorzy-

staniem  wciąż  nowych  doświadczeń 

i próbą uczynienia przyrody nam przy-

jaznej, a rozmiar problemów nakazu-

je  prawdziwym  inżynierom  wielki  re-

spekt dla żywiołu i poszanowanie dla 

tych, co przed nimi próbowali się upo-

rać z tymi samymi problemami – na-

wet  wówczas,  jeśli  popełniali  błędy, 

chyba że błędy te wynikały z zadekre-

towania:  tak  ma  być,  bo  ja  tak  chcę, 

albo: nie i już!

W połowie lat sześćdziesiątych świat 

gospodarki wodnej był już uporządko-

wany i dostosowany do rzeczywistych 

warunków bytowania, w tym do uspo-

łecznienia 

2)

  praktycznie  wszystkich 

ważnych  dziedzin.  Rzeki  i  potoki  zo-

stały  podzielone 

3)

,  każdy  miał  swoje-

go  gospodarza.  Rzekami  i  większymi 

potokami  władały  okręgowe  zarządy 

wodne,  a  pozostałe  podzielono  mię-

dzy melioracje, lasy i inne drobne pod-

mioty. Większe inwestycje miały swo-

je  zarządy 

4)

.  Krajowe  kierownictwo 

gospodarką wodną to dwie instytucje: 

Centralny Zarząd Gospodarki Wodnej 

i Centralny Urząd Gospodarki Wodnej. 

Scentralizowane też były biura projek-

tów – prym wiódł „Hydroprojekt” i biura 

projektów melioracyjnych.

Każdy  z  administratorów  wód  też 

czynił  wiele,  by  spełniać  swoją  rolę. 

Począwszy od uświadomienia potrze-

by działania, zlecania opracowań, wy-

konania części robót – często sporych, 

poprzez zapewnienie nadzoru i prawi-

dłowej  eksploatacji  i  remontów.  Kie-

dy zachodziła potrzeba, to poszerza-

li  swoje  działanie;  przykładem  niech 

będą komórki projektowe wspomaga-

jące  biura  projektowe.  Ja,  zwolennik 

widzenia przede wszystkim człowieka, 

muszę dodać, że pamiętam standard 

kroków  kariery  inżynierskiej.  Absol-

wenci  opuszczający  gmach  wydziału 

w  zdecydowanej  części  podejmowali 

pracę w wykonawstwie. Kolejna część 

lokowała się w agendach zarządzają-

cych  rzekami,  potokami  i  meliorowa-

niem gruntów, a pozostali pozostawali 

na wydziale lub szli do urzędów, głów-

ny jednak szlak rozwoju i kariery inży-

nierskiej  podzielony  był  na  etapy:  in-

żynier na budowie, kierownik budowy, 

a  dopiero  na  tym  etapie  rozchodziły 

się  drogi.  Jedni  wybierali  pozostanie 

w  bezpośrednim  wykonawstwie,  inni 

stawali się inspektorami nadzoru, wę-

drowali  do  biur  projektów  czy  urzę-

dów,  a  niektórzy  wznosili  się  wyżej, 

brali  w  swoje  ręce  kierownictwo  in-

stytucji  i  przedsiębiorstw.  Przedsię-

biorstwa  hydrotechniczne  (przede 

wszystkim  „Hydrobudowa”),  rejono-

we  przedsiębiorstwa  melioracyjne, 

a w zakresie regulacji rzek, okręgowe 

zarządy  wodne  dlatego  były  kuźnią 

kadr inżynierskich, bo praktyka budo-

wy miała codzienny styk z eksploata-

cją,  z  projektowaniem.  Ponieważ  nie 

wszystko podporządkowano w pogoni 

za zyskiem, było miejsce na poczucie 

wspólnego  tworzenia,  a  to  był  spory 

czynnik spajający wszystkich pracow-

ników branży. Te fakty nie były natu-

ralnie remedium na wszystkie bolącz-

ki, ale były prawidłowym wykorzysta-

niem  jednej  z  możliwych  alternatyw. 

Ja zdecydowanie wotuję za takim roz-

wiązaniem dlatego, bo wiem, że było 

możliwe dobre gospodarowanie, gdyż 

1)

  Jakże wspaniałą księgą są wydane w 1931 r. we 

Lwowie  „Roboty  wodne  i  melioracyjne  w  południowej 

Małopolsce  wykonane  z  inicjatywy  Sejmu  i  Wydzia-

łu  Krajowego  –  cz.  III  Regulacja  rzek  górskich,  zbior-

niki wody i zabudowania potoków górskich” zestawione 

przez inż. Andrzeja Kędziora.

2)

  Nie  będę  się  wdawał  w  dokładną  analizę  tego 

uspołecznienia, bo to zbyt obszerne zagadnienie.

3)

  Zdarzały się też i niezbyt logiczne podziały.

4)

  Na  naszym  terenie  Zarząd  Inwestycji  Zabudowy 

Dorzecza Górnej Wisły.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

447

pracowałem  w  bardzo  dobrych  jed-

nostkach:  RPM  Bochnia  i  OZW  Kra-

ków – Oddział Nowy Sącz. Wiem też, 

że ten sam układ w innych wojewódz-

twach  nie  sprzyjał  dobrej  i  logicznej 

robocie, bo pracowałem w jednym ze 

zjednoczeń  poza  Małopolską.  Można 

więc wysnuć wniosek, że nie wystar-

czają dobre schematy – potrzebni są 

przede  wszystkim  dobrzy  inżyniero-

wie, którzy działają na rzecz utrwala-

nia dobrej praktyki, albo są przynajm-

niej  spragnieni  naprawy  niegodnych 

warunków.

Scentralizowanie zarządzania i wie-

dzy miało swoje wielkie zalety, w tym 

i to, że można było się pokusić o szer-

sze  zadania,  dotyczące  całych  rzek, 

przygotowanie wytycznych do projek-

towania,  wykonania  i  odbioru,  prze-

pisów  technicznych  i  katalogów  itp. 

Rosły możliwości projektowe i stabili-

zował się wysoki poziom opracowań. 

Scentralizowane biura projektów two-

rzyły nie tylko profesjonalne projekty, 

ale też wykonywały wiele opracowań 

szerszych,  obejmujących  koncepcje 

studialne uporządkowania koryta ca-

łej rzeki, a z drugiej strony był to wzo-

rzec  dla  mniejszych  jednostek  pro-

jektowych  i  poszczególnych  inżynie-

rów.  Wykonawcy  także  byli  przysto-

sowani  do  swoich  zadań  –  rejonowe 

przedsiębiorstwa melioracyjne do wy-

konywania przede wszystkim odwod-

nień i wałów powodziowych; okręgo-

we  zarządy  wodne  do  utrzymywania 

dobrego stanu rzek i potoków; do ro-

bót  hydrotechnicznych  o  wyższych 

parametrach  powołano  „Hydrobudo-

wy”.  Na  tak  urządzone  poletko  go-

spodarki wodnej na początku lat sie-

demdziesiątych  wdarł  się  nurt  nie-

ustających zmian i trwa on z małymi 

przerwami do dnia dzisiejszego. Każ-

dy autor zmian jest przekonany o je-

dynym  słusznym  rozwiązaniu  –  wła-

śnie  tym,  które  proponuje.  Profesor 

Aleksander Krawczuk tak pisze: „Lu-

dzie każdej epoki są w jakiejś mierze 

naiwni; wierzą bowiem głęboko i nie-

zachwianie, że osiągną pełnię szczę-

ścia, jeśli tylko potrafią wcielić w ży-

cie te czy inne oderwane pojęcia. Dla-

tego to bez końca debatują o ich isto-

cie,  spierają  się  o  poprawność  okre-

śleń,  podają  coraz  to  nowe  recepty 

przyoblekania  słów  w  kształt  ciała”. 

Autor  „Myślenia  inżynierskiego”  nie 

ma  takich  zapędów.  Pragnąłby  tylko 

przedstawić  pewną  próbkę  wyciąga-

nia wniosków z tego co jest rzeczywi-

ste, a mianowicie zaistniałych i wciąż 

postępujących  zmian  i  pewnego 

447

Wanda

Stephan

1903–1988

Geograf, inżynier-hydrolog, docent w Państwowym 

Instytucie  Hydrologiczno-Meteorologicznym,  później 

w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Wanda Stephan urodziła się 27 marca 1903 r. w 

Iwanowo-Wozniesensku (Rosja) w rodzinie polskiej. 

Ojciec Józef był inżynierem chemikiem, matka Fran-

ciszka z d. Badowicz była nauczycielką pochodzącą 

z Łodzi. W 1918 r. wraz z rodzicami przyjechała do 

Polski i na stałe zamieszkała w Warszawie. Po śmier-

ci ojca (1920) trudne warunki materialne zmusiły ją 

do  podejmowania  dorywczych  prac  zarobkowych 

–  korepetycji  i  tłumaczeń  z  języków  francuskiego 

i angielskiego.

W  1925  r.  podjęła  studia  geograficzne  na  Wy-

dziale  Matematyczno-Przyrodniczym  Uniwersytetu 

Warszawskiego i uzyskała absolutorium pod kierow-

nictwem prof. Stanisława Lencewicza. Studiom geo-

graficznym zawdzięczała zrozumienie kompleksowo-

ści  zjawisk  przyrodniczych  i  traktowania  wody  jako 

integralnej  części  środowiska  naturalnego.  Udział 

w strajku studenckim uniemożliwił ukończenie pracy 

dyplomowej, a trudności materialne nie pozwoliły na 

kontynuowanie studiów na innej uczelni.

W  1936  r.  podjęła  pracę  w  Instytucie  Hydrogra-

ficznym, w Dziale Pomiarów i Studiów. Związała się 

wówczas trwale z hydrologią, która stała się jej zawo-

dem. W Instytucie zetknęła się z wybitnymi hydrolo-

gami, takimi jak: inż. Kazimierz Dębski, po wojnie pro-

fesor SGGW i zastępca dyrektora PIHM, inż. Alfred 

Rundo  ówczesny  kierownik  Instytutu  (1937-1939), 

inż.  Otto  Faust.  Współpraca  z  luminarzami  polskiej 

hydrologii wpłynęła na ukształtowanie się jej sylwetki 

zawodowej i naukowej.

W chwili wybuchu wojny w 1939 r. była w Puła-

wach,  gdzie  zajmowała  się  pomiarami  transportu 

rumowiska rzecznego. W pierwszych latach okupacji 

pracowała w Instytucie Hydrograficznym. Pod kierow-

nictwem K. Dębskiego przygotowała do druku wyniki 

pomiarów  hydrometrycznych  wykonanych  w  prawo-

brzeżnym  dorzeczu  Wisły.  Rękopis  pracy  zaginął 

w  czasie  Powstania  Warszawskiego.  Po  Powstaniu 

przebywała w Ciężkowicach koło Tarnowa, gdzie po 

wyzwoleniu  była  nauczycielką  języka  francuskiego 

i geografii w szkole średniej. W lipcu 1946 r. powróciła 

do Warszawy i została zatrudniona w Państwowym 

Instytucie Hydrologiczno-Meteorologicznym. Z inicja-

tywy dyrekcji Instytutu, odczuwającego dotkliwy brak 

specjalistów, w 1948 r. utworzono przy Politechnice 

Warszawskiej  jednorazowy  Inżynierski  Kurs  Hydro-

logiczny. Po ukończeniu Kursu, w 1952 r., uzyskała 

stopień inżyniera-hydrologa. O pokolenie starsza od 

kolegów z Kursu, łatwo nawiązywała z nami kontakt, 

była uczynną i życzliwą koleżanką, chętną do dzie-

lenia się doświadczeniem, wiedzą i znajomością ję-

zyków.

Ukończone  studia  geograficzne  i  hydrologiczne 

oraz  wieloletnia  praktyka  w  służbie  hydrologicznej 

zapewniły jej szybki awans. W grudniu 1955 r. zosta-

ła  powołana  na  stanowisko  kierownika  Działu  (póź-

niej Zakładu) Bilansów Wodnych; opracowała wów-

czas uniwersalną metodę obliczania warstwy opadu 

w  dorzeczu  stosowaną  do  dziś  w  rutynowych  pra-

cach. W 1960 r. objęła bardziej odpowiedzialne sta-

nowisko kierownika Zakładu Roczników i Monografii 

Hydrologicznych; zaproponowała nowy układ roczni-

ka, uczestniczyła w opracowaniu i redakcji monografii 

dużych dorzeczy (m.in. dorzecza Wieprza) i urucho-

miła prace nad podziałem hydrograficznym dorzecza 

Warty.

Podział  hydrograficzny  jest  opracowaniem  licz-

bowo-kartograficznym  zawierającym  informacje  o 

wielkości zlewni i dorzeczy w kraju. Brak jednolitego 

podziału  Polski  przez  wiele  lat  poważnie  utrudniał 

prowadzenie  studiów  i  badań  hydrologicznych.  W 

początku  lat  60.  Wanda  Stephan  zaproponowała 

koncepcję i metodę opracowania podziału i wspólnie 

z  Zofią  Zielińską  przygotowała  „Instrukcję  do  opra-

cowania  szczegółowego  podziału  hydrograficznego 

Polski”  (PIHM,  MP,  Instr.  i  Podr.  nr  89,  Warszawa 

1965). W początkowej fazie kierowała całością prac, 

z których część wykonały wyższe uczelnie. „Podział 

hydrograficzny  Polski”  ukazał  się  drukiem  w  1980  i 

1983 r. i składa się z zestawień liczbowo-opisowych 

(924 strony tekstu) oraz wieloarkuszowej (57 arkuszy) 

mapy podziału w skali 1:200 000. „Podział…” wyróż-

nia ok. 10 000 zlewni i dorzeczy i jest największym 

opublikowanym  opracowaniem  hydrograficznym  w 

Polsce. W 1979 r. Minister Rolnictwa przyznał nagro-

dę II stopnia wykonawcom „Podziału…”

W 1970 r. prezes Centralnego Urzędu Gospodar-

ki Wodnej mianował Wandę Stephan samodzielnym 

pracownikiem  naukowo-badawczym,  docentem  w 

PIHM.

Istotny i twórczy był jej udział w pracach Polskie-

go  Towarzystwa  Geofizycznego,  a  w  szczególności 

Polskiego Towarzystwa Geograficznego. Była współ-

twórczynią koncepcji mapy hydrograficznej Polski w 

skali 1: 50 000 i współautorką instrukcji opracowania 

tej mapy.

W czerwcu 1973 r. przeszła na emeryturę. W li-

ście  pożegnalnym  dyrektor  IMGW  doc.  dr  inż.  Jan 

Zieliński napisał, że „dzieło »Podział hydrograficzny 

Polski« stanowi trwały wkład do skarbnicy nauki pol-

skiej”.  Była  prekursorem  kierunku  przyrodniczego  i 

geograficznego  w  hydrologii  i  potrafiła  ten  kierunek 

rozpowszechnić.  Dzięki  takim  walorom,  jak  osobi-

sta  kultura,  wybitna  inteligencja,  doskonała  pamięć 

oraz  zdolność  do  bezstronnych  ocen,  cieszyła  się 

powszechną sympatią i szacunkiem. Była odznaczo-

na Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski 

oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Zmarła 18 stycznia 1988 r. i została pochowana na 

Prawosławnym Cmentarzu Wolskim w Warszawie.

Juliusz Stachý

Bibliografia

1.  Wanda  Stephan  (1903-1988).  Przegląd  Geofizyczny, 

r.  33,  z.  2,  1988  (wspomnienie  pośmiertne,  autorzy: 

Barbara Fal i Juliusz Stachý).

2.  Zakład  Hydrologii  stosowanej  w  latach  1960-1993. 

Wiadomości  IMGW,  t.  17  (38),  z.  2,  1944  (artykuł  w 

dziale Kronika Naukowa, autor: Juliusz Stachý).

background image

448

Gospodarka Wodna nr 11/2007

stanu wybranych agend gospodar-

ki wodnej.

■ 

początek drogi inżynierskiej

Zmiany mijającego czterdziestolecia 

najbardziej dotkliwie podziałały na za-

potrzebowanie  na  inżynierów  (nowa 

nazwa  dziedziny)  inżynierii  środowi-

ska.  Od  zapewnienia  pełnego  zatrud-

nienia absolwentów w szeroko pojętej 

gospodarce  wodnej  lat  sześćdziesią-

tych,  do  szczątkowego,  kilkuprocento-

wego  w  dobie  obecnej.  Ten  stan,  czy 

tendencja  wymaga  analizy  i  wycią-

gnięcia  wniosków.  Uświadomienie  so-

bie potrzeby zmian w gmachu wydziału 

należałoby zacząć od oczekiwań rynku 

– praktycznie jedynego dzisiaj czynni-

ka stanowiącego o losie ludzi z dyplo-

mem inżynierskim. Uszeregowanie wa-

runków rynku jest następujące:

  Pewne  jest  to,  że  absolwent  bę-

dzie działał w społeczeństwie.

  Bardzo prawdopodobne jest to, że 

absolwent będzie pracował.

  Trochę  mniej  prawdopodobne 

jest  to,  że  pracodawca  będzie  od  ab-

solwenta żądał prawidłowego myślenia 

i wyciągania wniosków.

  Równie prawdopodobne jest to, że 

będzie musiał rywalizować zarówno po 

to by zostać zatrudnionym, jak i po za-

trudnieniu, o możliwość twórczego wy-

korzystania swojej wiedzy i zdolności.

  O  wiele  mniej  prawdopodobne 

jest  to,  że  absolwent  będzie  pracował 

w swoim zawodzie.

  Na razie najmniej prawdopodobne 

jest to, że znajdzie zatrudnienie w bez-

pośrednim wykonawstwie.

Pierwsze  trzy  warunki  wskazują, 

że  należy  domniemywać,  iż  powin-

na kończyć się epoka studiów stricte 

technicznych,  a  nadchodzić  era  stu-

diów  społeczno-  technicznych.  Taka 

zmiana jest z wielu względów logicz-

nym efektem pędzącego świata. Jesz-

cze w latach sześćdziesiątych absol-

went zaopatrzony w teoretyczną wie-

dzę techniczną przybywał na budowę, 

odbywał staż i jeśli umiał czytać doku-

mentację,  posługiwać  się  instrumen-

tami  geodezyjnymi,  to  reszty  powoli 

się uczył, a od tego czy uczył się u do-

brego mistrza, czy u słabego, oraz czy 

umiał się dogadać z ludźmi i czy miał 

ochotę  „podkręcić  śrubę”  sobie  i  in-

nym, zależało jaki będzie jego udział 

w  procesie  budowania  i  jego  dalsza 

kariera. Podpatrywanie „starych” me-

tod pracy było standardem, a jeśli ktoś 

wylądował  na  przykład  na  regulacji 

budowlami  faszynowo-kamiennymi, 

o  wprowadzeniu  nowych  metod  pra-

cy  nawet  nie  miał  co  marzyć.  Musiał 

patrzyć,  jak  tamiarz  –  jeden  za  dru-

gim  –  bierze  wiązkę  faszyny  ze  sto-

su i niesie ją na miejsce wbudowania 

i  ją  układa,  potem  bierze  paliki  i  pał-

kę itd. itd. Tak samo było na drenowa-

niach,  gdzie  kilkudziesięciu  robotni-

ków, używając łopat drenarskich i ha-

ków, zapewniało odwodnienie setkom 

hektarów  gruntów.  Teraz  nie  te  cza-

sy.  Dzisiaj  pośpiech,  maszyny,  półfa-

brykaty, beton dowożony na plac bu-

dowy  i  dlatego  nim  zaczniemy  kie-

rować  zespołem  ludzkim  powinniśmy 

zakuwać  prakseologię  w  najlepszym 

wykonaniu. Ja zacząłbym od niezwy-

kłej książki – „Traktatu o dobrej robo-

cie” – niezapomnianego profesora Ta-

deusza  Kotarbińskiego.  Za  tę  książ-

kę  wziąłbym  się  również  i  wówczas, 

gdybym  wiedział,  że  po  opuszcze-

niu murów będę się żegnał z jednym 

z najpiękniejszych zawodów świata – 

z pracą w gospodarce wodnej. Mając 

tę decyzję już za sobą, mógłbym za-

pomnieć  o  wzorach  hydrologicznych, 

hydraulicznych,  ale  wiedziałbym,  że 

coś  z  tych  studiów  naprawdę  mi  się 

przyda w przyszłej pracy.

Gdyby  mnie  czekała  praca  z  taką 

perspektywą, że przyszły pracodawca 

będzie  ode  mnie  oczekiwał  myślenia, 

chciałbym mu się zaprezentować udo-

wadniając, że ten rodzaj ludzkich moż-

liwości nie jest mi obcy. Do takiej pew-

ności pomocną dłoń może dać mi – na-

turalnie  obok  wrodzonych  możliwości 

– tylko prawdziwa filozofia, rozumiana 

dosłownie, jako umiłowanie mądrości. 

Historia filozofii zamknięta w dwudzie-

stu  czy  trzydziestu  godzinach  wykła-

dów może tylko wprowadzić w studiują-

cych głowach zamieszanie okraszone 

zbitkami:  Sokrates  powiedział:  „wiem, 

że nic nie wiem”, albo Heraklit stwier-

dził, że wszystko płynie, a prymus za-

cytuje dosłownie: panta rhei. Czy nam 

chodzi o to, by absolwent myślał zbit-

kami – chyba nie. Filozofia – ten oce-

an dociekań i mądrości – winien uży-

czyć  ze  swojego  bezmiaru  kilka  kro-

pel  przyszłemu  inżynierowi.  Przecież 

to co powiedział Sokrates: „Wydało mi 

się  więc,  że  o  odrobinę  jestem  odeń 

mądrzejszy: że mi się nie roi, iż wiem 

to, czego nie wiem” może stać się jed-

nym  z  fundamentalnych  elementów 

bycia  dobrym  inżynierem,  bo  świado-

mość (a nie skrępowanie) swoich bra-

ków może nas z jednej strony ustrzec 

przed  niejedną  katastrofą,  a  z  drugiej 

strony  pchnąć  do  poszukiwań  tego, 

czego  nam  brakuje.  Jakże  przydatne 

mogą  być  słowa  Heraklita  wówczas, 

kiedy  hydrotechnik  będzie  wiódł  spór 

z ekologami na temat problemu: regu-

lować czy nie regulować. Pogląd opar-

ty na takim rozumowaniu, że należy za-

przestać ingerować w koryto rzeki by-

śmy znów otrzymali stan, jaki był daw-

niej i jaki widzimy „w snach” – jest ro-

zumowaniem nielogicznym w myśl do-

wiedzionego twierdzenia, że wszystko 

jest zmienne, że „dwa razy nie da się 

wejść do tej samej rzeki” – a więc po-

rozumieć się nam trzeba, jak w zmie-

niającym  się  świecie  rzek  i  potoków 

pogodzić  te  dwie  najczęstsze  ludzkie 

propozycje działania na rzekach i po-

tokach.

Kolejną  możliwością  sięgnięcia  do 

filozofii mógłby być problem kryterium 

prawdy.  Może  udałoby  się  przywró-

cić praktykę społeczną jako kryterium 

prawdy,  a  szanując  swojego  partnera 

społecznego czyż nie można by – za-

miast  wielogodzinnych  dysput  –  spo-

tkać  się  na  zaporze  w  Czorsztynie, 

a potem kajakami spłynąć do Rożnowa 

i prześledzić jakie są zmiany zarówno 

w  czaszach  zbiorników 

5)

,  jak  i  w  ko-

rycie rzeki między tymi dwoma wielki-

mi zbiornikami. Zmian będących skut-

kami  zarówno  wyrównania  przepły-

wów w okresie niżówek, jak i braku ka-

tastrofalnych  powodzi.  Taki  spływ  za-

pewne bardziej zbliżyłby dotychczaso-

wych oponentów, niż stugodzinne dys-

puty, chociaż opracowań i dyskusji na-

ukowych to rozwiązanie naturalnie nie 

ma  zastępować.  Do  tego  gdyby  wie-

czorem  obejrzeli  film  o  tym,  jak  wiel-

kie hałdy węgla należy zmienić w elek-

trowni  na  dym  z  komina,  by  zrekom-

pensować pracę czorsztyńskich i roż-

nowskich  turbin.  Może  po  tym  uzna-

liby, że jednak korzyści są większe od 

szkód i z tego wszystkiego udałoby się 

sformułować wspólne maksymy i chęć, 

by  „stały  się  prawem  powszechnym”. 

Tak postępując, krok po kroku, wykła-

dowca  nowego  przedmiotu  w  porozu-

mieniu  z  „inżynierem”  potrafiłby  stwo-

rzyć „wybór zagadnień filozofii” rozwi-

jających  zarówno  umysł  studenta,  jak 

i dający przyszłemu inżynierowi dobrą 

pożywkę  do  sensownego  i  zdyscypli-

nowanego myślenia.

Rywalizacja  jest  stałym  elementem 

życia  człowieka  w  społeczeństwie. 

Może być, i bardzo często jest, zdro-

wym  bodźcem  rozwoju.  By  tak  było, 

muszą  z  jednej  strony  być  jasne  re-

5)

  Nieraz  mnie  korci,  by  pójść  do  zalądowanej  cofki 

zbiornika  rożnowskiego  i  zobaczyć  co  się  tam  dzieje, 

jak wygląda życie w tej enklawie.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

449

6)

  Przyciśnięty  brakiem  pieniędzy  w  czasie  studiów 

przyjąłem jedno takie zlecenie projektowe, a ponieważ 

prowadzący  mnie  asystent  był  „budowlańcem”,  a  zle-

ceniodawcę  prowadził  architekt,  to  próba  „sprzedania” 

mojego opracowania skończyła się kompletną klapą dla 

„zleceniodawcy” i „wykonawcy”. Jedna próba wystarczy-

ła mi na resztę lat studiów.

guły  gry,  możliwość  zdrowej  oce-

ny, a z drugiej strony uczestnicy win-

ni  mieć  możliwość  podnoszenia  swo-

jej sprawności. Wszystko to może za-

pewnić uczelnia kształcąca przyszłych 

fachowców  inżynierii  środowiska. 

Jako  gorący  zwolennik  wariantowego 

rozwiązywania  problemów  –  szcze-

gólnie  na  etapie  koncepcyjnym  –  za-

chęcałbym  po  pierwsze  do  rozwiązy-

wania pojedynczego zagadnienia pro-

jektowego  w  kilku  wariantach,  przez 

dwu  lub  nawet  więcej  rywalizujących 

ze sobą studentów. Po drugie projekt 

techniczny  z  V  semestru  winien  na-

bierać  cech  wartościowego  opraco-

wania w następnych semestrach, a to 

w  ramach  opracowania  projektu  or-

ganizacji robót poprzednio zaprojekto-

wanych, a to w aspekcie ochrony śro-

dowiska, a zwieńczeniem byłby kosz-

torys inwestorski, czy też ofertowy – to 

wszystko umożliwiłoby dość precyzyj-

ną ocenę całego przedsięwzięcia. Ma-

jąc dany problem „przed oczyma” i wi-

dząc  różne  warianty  rozwiązań  przy-

szły  inżynier  mógłby  bardzo  zbliżyć 

się do warunków rzeczywistych, a tak-

że nabrać dystansu do stuprocentowej 

pewności pierwszego „porywu projek-

towego”.

Jeśli  jednak  mielibyśmy  niebywałe 

szczęście  i  czekałaby  na  nas  możli-

wość pracy bezpośrednio w wykonaw-

stwie, to bez wprowadzenia do progra-

mu przedmiotów stricte zawodowych, 

traktujących o organizacji placu budo-

wy,  o  problemach  technologicznych, 

bez  przekazania  umiejętności  prowa-

dzenia dokumentów budowy i zapew-

nienia  bezpieczeństwa  pracownikom, 

nie  da  się  stworzyć  inżyniera,  któ-

ry byłby przygotowany, by podjąć wy-

zwanie.

Osobnym problemem jest praca ma-

gisterska. Jestem zwolennikiem meto-

dy profesora Mariana Czerwińskiego, 

z  uwagi  na  jej  walory,  o  których  wy-

żej  wspomniałem.  Toczące  się  dys-

kusje  o  podobno  nagminnym  zleca-

niu innym osobom pisania tejże pracy 

(a także i wykonanie ćwiczeń projek-

towych), to w moim mniemaniu usta-

wienie  tego  problemu  tylko  w  płasz-

czyźnie  winy  i  kary  jest  pominięciem 

zagadnienia  podstawowego,  to  jest 

celu pisania tejże pracy, a mianowicie 

uzyskania  przez  studenta  umiejętno-

ści  głębszego  i  szerszego  spojrzenia 

na dane zagadnienie (przy pracy dy-

plomowej)  lub  umiejętności  rozwią-

zania konkretnego zagadnienia w ra-

mach  ćwiczeń  i  opracowania  projek-

tów. Opierając się na swoich doświad-

czeniach  z  czasów  studiów 

6)

  uwa-

żam,  że  przy  odpowiedniej  wiedzy, 

doświadczeniu  oraz  poświęceniu  do-

statecznej  ilości  czasu  przez  prowa-

dzącego danego studenta, możliwość 

prześlizgnięcia się z takimi opracowa-

niami  jest  znikoma.  Dodatkowym  za-

bezpieczeniem  jest  odpowiednio  do-

brany temat pracy do zasobów wiedzy 

na finiszu studiów, oraz nadanie przy-

szłej pracy chociaż cienia przydatno-

ści. Jakimż dyskomfortem jest podsu-

mowywanie pięciu lat studiów czymś, 

co  jest  puste  i  nieprzydatne,  a  obro-

na  takiego  czegoś  musi  być  dla  ko-

goś,  kto  rzeczywiście  chce  być  inży-

nierem, ustępstwem zniechęcającym. 

Reasumując problem przystosowania 

programu do nowych wyzwań jest ni-

czym innym, jak odejściem od stanu, 

w  którym  absolwent  po  opuszczeniu 

progów  uczelni  dopiero  zaczyna  na-

prawdę  uczyć  się.  Pomóżmy  mu,  by 

od pierwszego dnia był podmiotem.

■ 

praca w gospodarce wodnej

Celem  priorytetowym  gospodarki 

wodnej  w  kraju  winno  być  optymalne 

wykorzystanie  wody  dostępnej  w  cie-

kach i jeziorach, a także wykorzystanie 

środków zagwarantowanych w budże-

cie państwa i z innych źródeł, na przy-

kład z Unii Europejskiej, na utrzymanie 

i ewentualne polepszanie szeroko po-

jętego stanu wód. Gospodarka wodna 

obejmuje  swoim  zakresem  działania 

przepiękne  tereny,  rzeki  i  jeziora,  ale 

chcąc  sprostać  zadaniom  poddawa-

na jest tym samym uwarunkowaniom, 

jak każda inna gałąź gospodarki spo-

łecznej.  Tak  jak  i  inne  podmioty  czę-

sto  cierpi  na  niedostatek  finansowy, 

zmaga  się  z  piętrzącymi  problemami, 

a  to  wszystko  nałożone  jest  na  zma-

ganie się z różnymi aspektami czasu. 

Tak  też,  jak  każda  gospodarka,  jest 

oceniana przede wszystkim pod kątem 

skuteczności i dopiero ta ocena może 

pokazać jak wyróżnia się gospodarka 

wodna pośród innych. Pierwszą różni-

cą odnoszącą się do oceny skuteczno-

ści jest postawienie przed gospodarką 

zadań sprzecznych już w samych za-

łożeniach. Oczekuje się z jednej stro-

ny  zabezpieczenia  ludzi,  ich  domów 

i gruntów, a także społecznego mienia 

typu dróg i mostów, a z drugiej wzno-

szenie obiektów niezbędnych do tejże 

ochrony  kontestuje  się,  twierdząc,  że 

naruszają walory krajobrazowe, zakłó-

cają  życie  zwierząt  i  roślin.  Kolejnym 

takim sprzężeniem sprzecznych ocze-

kiwań jest żądanie by w potokach pły-

nęła czysta woda, a administrator go-

spodarki  wodnej,  mając  wielce  ogra-

niczone  środki,  ma  znikomy  wpływ 

na  gospodarcze  skutki  źle  prowadzo-

nych upraw, oraz nagminne zaśmieca-

nie koryt rzek i jezior, nie mówiąc już 

o spływających ściekach. Oczekuje się 

też,  by  z  rzek  zniknęły  sztuczne  bu-

dowle przegradzające koryto rzek, jak 

stopnie i zapory przeciwrumowiskowe, 

a  z  drugiej  w  dalszym  ciągu  czerpie 

się  z  koryt  rzeki  żwiry 

7)

,  co  pozbawia 

dno  i  skarpy  naturalnej  ochrony.  Pro-

ceder ten cieszy się w dalszym ciągu 

przyzwoleniem  społecznym,  a  organy 

sądownicze  czyny  te  nagminnie  osą-

dzają pobłażliwie, nadając im etykietę 

czynów małej szkodliwości społecznej. 

Inny też ma „wymiar” czas. Chciałoby 

się, by koryta rzek i potoków były chro-

nione przez obramowanie drzew, krze-

wów 

8)

,  ale  by  do  takiego  stanu  dojść 

niezbędne  jest  nie  tylko  przejęcie  te-

renu,  na  co  często  nie  ma  pieniędzy, 

podstaw  prawnych,  a  często  i  zgo-

dy  by  ta  zabudowa  biologiczna  prze-

jęła od budowli technicznej skuteczną 

ochronę brzegu i koryta. Tę krótką wy-

liczankę  najważniejszych  problemów 

przedstawiam w tym miejscu tylko po 

to, by zobrazować konieczność nowe-

go podejścia do naszego zawodu, po-

cząwszy  właśnie  od  studiów  społecz-

no-technicznych,  po  których  inżynier 

powinien myśleć społecznie, a działać 

jak  dobry  fachowiec  w  swojej  branży, 

a  skończywszy  na  dokładnej  analizie 

każdego  kroku,  która  to  analiza  win-

na  dawać  gospodarzowi  odpowiedź 

na pytanie o to, czy w dobrym kierun-

ku podąża. Następnym problemem go-

spodarowania  jest  konieczność  se-

lekcji  potrzeb  wobec  tak  powszech-

nego  braku  różnych  składników  nie-

zbędnych  do  skutecznego  działania, 

takich  jak  czas,  fundusze,  sposobna 

kadra  fachowców  i  to  zarówno  u  wy-

7)

  Lub częściej w przeszłości czerpało się w nadmia-

rze, a skutki przychodzą dzisiaj.

8)

  Obudowa biologiczna znów jest jakimś kompromi-

sem między propozycjami pokazanymi m.in. przez dr. P. 

Prochala (w cytowanej poniżej publikacji – rozdz. „Wy-

tyczne dla uzupełnienia… obudowy biologicznej” – rys. 

3–6 i A. Żbikowskiego, J. Żelazo: „Ochrona środowiska 

w budownictwie wodnym”, MOŚZNiL, Warszawa 1993, 

str.  77–83  rys.  4.3,  4.4)  a  koniecznością  zapewnienia 

możliwości przeprowadzenia wód powodziowych.

background image

450

Gospodarka Wodna nr 11/2007

konawców, jak i u gospodarza. Każdy 

gospodarz  stara  się  więc  selekcjono-

wać, pewne przedsięwzięcia przyspie-

szać,  inne  pozostawiać  normalnemu 

trybowi postępowania, a niektóre prze-

kładać  w  czasie.  Od  wiedzy,  zdolno-

ści do analitycznego myślenia, a także 

i od szerokiego spojrzenia zależy, czy 

ta selekcja sprzyja skutecznemu dzia-

łaniu, czy je opóźnia, czy w końcu uda-

remnia  te  i  przyszłe  działania  prowa-

dzące  do  celu.  I  znowu  czynnik  ludz-

ki  ma  decydujące  znaczenie  dla  sku-

tecznego działania, bo bywają okresy 

–  co  w  przeszłości  już  przerabialiśmy 

– kiedy gospodarz dysponował znacz-

nymi  środkami,  a  gdy  czynnik  ludzki 

zawodził, to w miejsce sukcesu mieli-

śmy do czynienia z jego odroczeniem, 

a  nawet  z  bankructwem.  Od  uwarun-

kowań  ogólnogospodarczych  przejdź-

my na nasze podwórko.

Gospodarka  wodna  to  olbrzymia 

liczba  zagadnień,  działań  i  proble-

mów  i  nie  mnie  je  wyliczać,  uczynił 

to  bowiem  pierwszy  prezes  Krajowe-

go  Zarządu  Gospodarki  Wodnej  Ma-

riusz Gajda („GW” nr 1/2007). Ja 

wy-

brałem trzy zagadnienia, które aku-

rat mnie są bliskie, a wydają się nie-

zwykle istotne, a wszystko na tle zade-

kretowania  zmiany  dotychczasowego 

sposobu  zarządzania  –  na  zarządza-

nie  zlewniowe,  chociaż  w  tych  moich 

rozważaniach  raczej  nie  o  zarządza-

niu  będzie  mowa,  a  o  myśleniu  inży-

nierskim. Gospodarka wodna powinna 

mieć  dwa  –  niewykluczające  się  na-

wzajem – strategicznie ważne kierun-

ki realizacji swoich zadań. Pierwszy to 

takie działania w zlewni, by prowadzi-

ły do przynajmniej częściowej redukcji 

niekorzystnych  zjawisk,  takich  jak  su-

sza i niebezpieczne, wielkością i czę-

stotliwością, wezbrania. Drugi to przy-

stosowanie  zabudowy  cieków  do  ca-

łokształtu rozwoju gospodarczego i do 

zmieniającego  się  klimatu.  Kolejność 

jest według mnie ważna. By dzisiejsze 

spojrzenie było szersze, będę odnosił 

je do dwu opracowań:

–  wydane w 1931 r. we Lwowie „Ro-

boty wodne i melioracyjne w południo-

wej Małopolsce wykonane z inicjatywy 

Sejmu  i  Wydziału  Krajowego  –  cz.  III 

Regulacja rzek górskich, zbiorniki wody 

i  zabudowania  potoków  górskich”  ze-

stawione przez inż. Andrzeja Kędziora.

–  wydana  w  1961  r.  w  Wyższej 

Szkole  Rolniczej  w  Krakowie  –  „Ana-

liza  zabudowania  potoków  karpackich 

na tle warunków fizjograficznych w wo-

jewództwie  krakowskim”  opracowana 

przez dr. Piotra Prochala.

■ 

Działanie w zlewni

Na  początku  zajmę  się  tylko  wą-

skim  wycinkiem  pierwszego  kierunku, 

sygnalizując  problemy.  By  to  zadanie 

nie  tylko  było  wykonalne,  ale  przynio-

sło zauważalne rezultaty, potrzebne są 

cztery rzeczy. Pierwsza – nasze dzia-

łanie musi dotyczyć terenu, na którym 

opad jest na tyle wysoki, że ma zasad-

niczy wpływ na sytuację w zlewni. Dru-

ga – że teren, na którym mamy działać, 

musi być we władaniu podmiotu, który 

to działanie umożliwi. Trzecia – to do-

bre rozwiązanie problemu, a czwarta – 

zapewnienie  odpowiednich  nakładów. 

Największe opady notowane są w gór-

nej części Karpat i są one większe o ok. 

50% w stosunku do terenów niżej po-

łożonych,  a  o  100%  większe  niż  na 

Niżu Polskim. Teren, o którym mówimy, 

jest w dużej części we władaniu Lasów 

Państwowych. Tak więc dwa pierwsze 

warunki są w jakimś zakresie spełnione 

dla jednego i tego samego terenu. Nim 

przejdziemy do trzeciego, należy roze-

znać stany poprzednie i obecny.

W  „Analizie…”  bardzo  dużo  uwagi 

poświęca się lasom, ale i inżynier Kę-

dzior  również  zaleca  przede  wszyst-

kim  powiększenie  lesistości  i  zmiany 

struktury  drzewostanów  omawianego 

terenu.  Ponieważ  tak  się  składa,  że 

moje  doświadczenia  odnoszą  się  do 

południowej części województwa ma-

łopolskiego, a ponadto ostatnie 20 lat 

spędziłem  w  lasach 

9)

,  parając  się  in-

żynierią  leśną,  to  mnie  jako  inżynie-

rowi nasuwa się spostrzeżenie wska-

zujące, że w naszej obecnej rzeczywi-

stości problem lasów jest upraszczany 

aż do przesady. W „Analizie …” odno-

szącej się do końca lat pięćdziesiątych 

autor  podaje  przyrost  roczny  drewna 

w  lasach  województwa  krakowskie-

go – 2,4 m

3

/ha, a dzisiejsze dane dla 

Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwo-

wych w Krakowie ten przyrost określa-

ją na 7,2 m

3

/ha

10)

 – co dobitnie świad-

czy  o  przebudowie  lasów  i  rozwoju 

drzewostanów.  Wzrost  powierzchni 

zalesionej  w  nadleśnictwach  Beskidu 

Niskiego  jest  szacowany  na  ok.  50% 

w  stosunku  do  okresu  lat  czterdzie-

stych. Na pierwszy rzut oka można by 

te liczby spuentować tak, że życzenia 

autorów  obu  opracowań  zostały  cał-

kowicie  spełnione,  ale  pobieżne  na-

wet  obserwacje  zdają  się  zaprzeczyć 

9)

  Zajmowałem  się  inżynierią  leśną  w  Nadleśnictwie 

Łosie i Gorlice.

10)

  Dane wg wydawnictwa „Lasy RDLP w Krakowie” 

rok 2004 str. 17

.

temu,  jakoby  tak  przez  autorów  ww. 

opracowań  postulowany  rozwój  la-

sów rozwiązał cały problem wezbrań. 

Prawdopodobnie  problem  wygląda 

trochę inaczej i tak go chyba autorzy 

widzieli.  Po  pierwsze  przywrócenie 

zalesienia  zlewni  na  zboczach  ogo-

łoconych  przez  karczowania  (dla  po-

szerzenia pól uprawnych lub dla prze-

mysłu)  wywiera  dobroczynny  wpływ 

zarówno dla zredukowania maksymal-

nych  spływów,  jak  i  dla  ochrony  zbo-

czy  o  większym  nachyleniu.  Po  dru-

gie  redukcja  spływu  jest  uzależniona 

nie  tylko  od  powszechnie  uznanych 

walorów, jak rodzaj drzewostanu i po-

szycia, ale chyba i od odległości, jaką 

pokona teoretyczna kropla wody wol-

no płynąca (lub stagnująca i wnikają-

ca w grunt) z danego obszaru pierw-

szego recypienta, gdzie woda koncen-

truje się i zwiększa szybkość spływu. 

W  lasach  dawnych  ta  odległość  była 

znaczna, gdyż jedynymi liczącymi się 

odbiorcami wody były koryta potoków, 

ale dzisiaj lasy są poprzecinane coraz 

większą  ilością  dróg  i  szlaków  zryw-

kowych 

11)

. Drogi w lasach Beskidu Ni-

skiego  (ale  zapewne  i  w  całym  Pod-

karpaciu)  w  dużej  części  są  drogami 

stokowymi,  a  wiec  woda  powierzch-

niowa może na nich kończyć swój po-

wolny bieg, bo przejęta przez rowy od-

stokowe koncentruje się i z dużą szyb-

kością  spływa  do  potoków.  Podobnie 

dzieje się z wodą gruntową, gdyż wy-

konując  drogę  odsłaniamy  znacz-

ną  partię  skarpy,  przecinając  czę-

sto  szlak  filtracji  –  i  znów  woda  koń-

czy swój powolny bieg i rowami spły-

wa  do  potoków.  Jeszcze  bardziej  ra-

dykalnie na szybkość spływu wód od-

działują szlaki zrywkowe, gdyż bardzo 

często prowadzone są prawie prosto-

padle do warstwic. O szybkości spły-

wu  wód  szlakami  zrywkowymi  może-

my wnioskować – nawet nie obserwu-

jąc  jej  bezpośrednio  –  po  wyżłobio-

nych dużych koleinach. Jeśli wskaże-

my na sieć dróg jako na jednego z po-

ważnych winowajców szybszego spły-

wu  wód  i  chcielibyśmy  zastanawiać 

się  nad  przywróceniem  dawnych  wa-

runków,  to  pamiętajmy  o  tym,  że  no-

woczesne drogi są niezbędne do pra-

widłowego  funkcjonowania  lasu,  tak 

więc  konflikt  interesów  wymaga  nie-

zwykle rozważnych kroków. Dodatko-

wym  następstwem  znacznej  koncen-

tracji spływu wód jest pogłębianie się 

11)

  Jako  piękne,  acz  przerysowane,  zobrazowanie 

tego problemu widać na zdjęciu z wydawnictwa RDLP 

w Krakowie – rok 2004 str. 16.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

451

12)

  W ramach modernizacji dróg leśnych wykonywa-

no pewne zabiegi mające „przywrócić wodę lasowi”, na 

przykład stosowanie wielu spustów rurowych o średnicy 

40 cm, odprowadzających wodę z rowu z powrotem na 

połać lasu, zamiast standardowych przepustów rzadziej 

lokowanych.

13)

  Wielki  żal  zlikwidowanych  biur  projektowych 

z prawdziwego zdarzenia, które mogłyby udźwignąć tak 

wielkie zadanie.

dna potoków, obrywanie się skarp, co 

też zapewne ma wpływ na łatwość od-

pływu  wód  z  gruntu.  To,  że  ja  to  wi-

dzę  i  stawiam  problem 

12)

,  powinno 

być tylko inspiracją do przeprowadze-

nia rzetelnych pomiarów i analizy zja-

wiska,  czego  rezultatem  winno  być 

opracowanie  zaleceń  projektowych, 

np.  jako  uzupełnienie  do  „Katalogu 

i  wytycznych  technicznych  dla  dróg 

leśnych  wewnątrzzakładowych”.  Nie 

wyklucza  to  poszukiwań  innych  za-

biegów technicznych i przyrodniczych, 

by w konkretnych warunkach leśnych 

poprawiać możliwość czasowego gro-

madzenia  wody  –  przede  wszystkim 

w  gruncie.  Tylko  połączone  siły  na-

ukowców i praktyków 

13)

 mogą dać so-

lidną odpowiedź na pytanie o możliwo-

ści przejmowania opadów przez nasze 

lasy Pogórza Karpackiego i przyczynić 

się do ograniczenia fal powodziowych 

z jednej strony, a drugiej działać ku po-

lepszeniu stanu zdrowotnego naszych 

pięknych lasów. Czyż nie jest to polet-

ko do współpracy leśników, wodziarzy 

i ekologów?

■ 

przystosowanie  zabudowy  cie-

ków

By  poruszać  się  w  problematyce 

przystosowania  zabudowy  cieków  do 

całokształtu  rozwoju  gospodarczego 

i do zmieniającego się klimatu, powin-

no  się  dysponować  olbrzymią  wiedzą 

w tym zakresie, znać osiągnięcia nasze 

i  krajów  ościennych  o  podobnych  wa-

lorach  geograficznych  i  klimatycznych 

itd. Ja takiego przygotowania nie mam, 

a więc przez tę świadomość tempero-

wany będę próbował pokazać nie goto-

we rozwiązania, ale tylko szlak myśli in-

żynierskiej opierający się na kilkuletniej 

(1964–1973) pracy bezpośrednio w wy-

konawstwie, opracowaniu wielu projek-

tów z zakresu regulacji rzek i potoków 

górskich, oraz na tym co przeczytałem 

w dwu wyżej wymienionych opracowa-

niach i co wyniosłem z czterdziestokil-

kuletnich  obserwacji  (z  placu  budowy 

zbiornika  w  Klimkówce).  Jak  nadmie-

niałem na wstępie, lata działania okrę-

gowych zarządów wodnych uznaję za 

najkorzystniejsze  dla  rzek  i  potoków 

–  jako  składnika  całokształtu  gospo-

darczego kraju. Nie jestem zaślepiony 

tamtymi latami, ale staram się podcho-

dzić do tego okresu solidnie, odrzuca-

jąc  naleciałości  sentymentalne.  Wzo-

rem  solidności  w  tej  dziedzinie  może 

być  opracowanie  inżyniera  Andrzeja 

Kędziora. Widzi on szlak, którym idzie 

gospodarka wodna, jego uwarunkowa-

nia  administracyjne  i  finansowe,  każ-

demu działaniu się przygląda i je ana-

lizuje.  Pokazuje  jak  można  było  przy 

niewielkich  środkach  (przecież  prowa-

dzono  roboty  przede  wszystkim  ręcz-

nie z użyciem zaprzęgu konnego) wie-

le  zdziałać.  Z  olbrzymim  zdziwieniem 

przeczytałem, że na rzekach, z którymi 

jestem związany 

14)

, w ostatnim dziesię-

cioleciu  dziewiętnastego  wieku  wyko-

nano projekty kompleksowe, a w okre-

sie  do  pierwszej  wojny  światowej  zre-

alizowano dużą część tych zamierzeń. 

Autor w pewnym sensie rozlicza te re-

alizacje,  przydając  każdemu  działaniu 

analizę, zarówno co do wykonawstwa, 

poniesionych  kosztów,  jak  i  wniosków 

wypływających  z  eksploatacji.  Może-

my postawić pytanie: co z tak bogatego 

opracowania można przenieść na cze-

kające naszą gospodarkę wodną dzia-

łania?

Według  opracowania  prawie  cała 

rzeka Biała, od ujścia do Dunajca po 

miejscowość  Izby  (ok.  90  km  wraz 

z  zabudową  dolnych  fragmentów  do-

pływów) została uregulowana, w dużej 

części przez progi związane z opaska-

mi. Te budowle w dużej mierze już nie 

istnieją 

15)

, ale zapewne spełniły swoje 

zadanie  przez  ustabilizowanie  koryta 

rzeki,  szczególnie  jego  trasy.  Wydaje 

się, że w takim wypadku odtwarzanie 

budowli w całym zakresie mijałoby się 

z celem, zarówno ze względu na kosz-

ty (i relację opłacalności), jak i wyma-

gania  ekologiczne.  Najkorzystniejsze 

byłoby jednak wykorzystanie dwu za-

sad. Pierwsza to definiująca, że opra-

cowanie powinno dotyczyć całej rzeki 

– powiedzmy na etapie koncepcji i to 

niezależnie czy chcemy ją regulować, 

czy  też  odcinkowo  pozostawić  w  sta-

nie naturalnym! Druga zasada to skru-

pulatna  analiza  całego  materiału,  ja-

kim dziś dysponujemy, poczynając od 

inwentaryzacji tego co istnieje na da-

nym cieku i spełnia w jakimś zakresie 

14)

  Na Białej Tarnowskiej prowadziłem roboty regula-

cyjne na początku lat siedemdziesiątych, a na rzece Ro-

pie budowałem zbiornik „Klimkówka” i wykonałem kilka 

projektów regulacji.

15)

  Znaczna część znikła już w czasie pierwszej wojny 

światowej, kiedy zabrakło konserwacji.

swoją rolę, aż po doświadczenia na in-

nych  ciekach;  dopiero  wynik  tej  ana-

lizy dotyczącej zastosowanych całych 

systemów, jak i poszczególnych typów 

budowli  dałby  odpowiedź  na  pytanie 

co  dla  danej  rzeki  (w  naszym  przy-

padku Białej Tarnowskiej) jest do przy-

jęcia,  a  co  nie  zdaje  egzaminu 

16)

.  Dr 

Prochal  w  swojej  „Analizie  …”  postu-

luje:  „Do  ogólnych  rozważań  nad  za-

gadnieniem  zabudowy  potoków  trze-

ba dodać:

1.  Konieczność 

kompleksowego 

projektowania i wykonywania robót.

2.  Potrzebę  stałej  kontroli  i  konser-

wacji wykonanych robót.

3.  Konieczność  utworzenia  placó-

wek  naukowo-badawczych  dla  zagad-

nienia  zabudowy  potoków  karpackich. 

…Utworzenie  placówek  terenowych 

naukowo-badawczych,  których  zada-

niem  byłoby  wypracowanie  teoretycz-

nie i praktycznie lepszych, a tańszych 

sposobów obudowy biologicznej i tech-

nicznej… jedna dla Bieszczad, dwie dla 

Beskidów (Dunajec i Soła)…”

Podpisuję  się  pod  tymi  zalecenia-

mi.

Zrealizowanie tych zasad i postula-

tów pozwoliłoby wreszcie na prawidło-

wą gospodarkę na rzece, a przy speł-

nieniu  postulatów  dotyczących  lasów 

również  i  w  dużej  części  zlewni.  Taki 

zestaw  czynności  nazwałbym  opty-

malizacją. Bez niej myślenie inżynier-

skie  i  inwestowanie  jest  kalekie.  Tę 

optymalizację  można  próbować  osią-

gać  w  różny  sposób.  Skrajnymi  me-

todami będzie z jednej strony na tyle 

dokładne  i  szczegółowe  określenie 

wszystkich  celów,  sposobów  i  nada-

nie wszystkim szczegółom obroży za-

kazów, nakazów i ograniczenia ruchu, 

a z drugiej strony uczynienie pracow-

ników gospodarki wodnej (i jej sympa-

tyków) w jak najszerszym zakresie sa-

modzielnymi  podmiotami  w  procesie 

gospodarowania  zasobami  wodnymi 

i związanej z nimi przyrody. Jak zwy-

kle  optymalne  rozwiązanie  leży  po-

środku.  Ważne  jest  to,  że  aby  jakieś 

czynności optymalizować potrzebni są 

odpowiedni ludzie.

■ 

Kadry inżynierskie

Siły  przyrody  są  olbrzymie,  a  pro-

gnozy zapowiadają jeszcze ich wzmo-

16)

  Aż się prosi, by przy okazji opracowania komplek-

sowego  podawać  dla  poszczególnych  ważnych  punk-

tów  przepływy  miarodajne,  a  dla  górnej  części  rzeki 

i jej dopływów zalecane wzory obliczeniowe, dane do-

tyczące parametrów itp

.

background image

452

Gospodarka Wodna nr 11/2007

żenie,  a  więc  dotychczasowe  do-

świadczenia  prawdopodobnie  okażą 

się niewystarczające do obrony tego, 

co stworzone przez przyrodę i ludzkie 

ręce.  By  sprostać  tym  wyzwaniom, 

gospodarka wodna musi postawić na 

coraz  lepiej  przygotowane  kadry  in-

żynierów,  wspomaganych  przez  na-

ukowców,  ekonomistów,  informaty-

ków. Żadnej bitwy nie da się wygrać, 

jeśli  siły  są  rozczłonkowane,  kiedy 

między nimi nieufność i zazdrość. Je-

śli  gospodarka  wodna  będzie  osob-

no  klasyfikowała  i  spostrzegała  in-

żynierów  inwestora,  urzędnika,  na-

ukowca,  wykonawcę  i  takie  podziały 

będą ostateczne, to nie będzie moż-

liwe optymalne działanie ani dziś, ani 

jutro.

W różnych czasach różnie podcho-

dzono  do  tego  zagadnienia.  Inżynier 

Kędzior w „Robotach wodnych…” po-

daje,  że  projekt  techniczny  dla  rze-

ki  sporządził  inżynier  Adam  Różań-

ski  (późniejszy  profesor  Politechniki 

Lwowskiej!)  przy  pomocy  inżyniera 

Józefa  Cyrankiewicza  i  obaj  potem 

kierowali  robotami 

17)

.  Aczkolwiek  nie 

był  to  schemat  absolutnie  obowiązu-

jący,  to  zapewne  królowali  wszech-

stronni inżynierowie. W latach sześć-

dziesiątych  było  już  inaczej.  Biura 

projektów  przejęły  już  prawie  w  ca-

łości proces przygotowania dokumen-

tacji  technicznej,  ale  wykonawstwo 

i eksploatacja była w jednych rękach. 

Teraz  rozwód  poszczególnych  dzie-

dzin  jest  zakończony,  a  środowisko 

rozproszkowane – może czas na pro-

cesy  koncentracyjne.  Może  dobry-

mi pierwszymi krokami byłoby sprzy-

jać skupianiu najlepszych inżynierów 

–  projektantów  i  wykonawców  oraz 

naukowców,  nie  omijając  ekologów, 

by razem opracowywali „projekty ge-

neralne”  dla  poszczególnych  więk-

szych  rzek  oraz  dla  grupy  potoków. 

Na  bazie  takich  projektów-koncep-

cji  w  razie  konieczności  rozwiązania 

poszczególnych  problemów  ogłasza-

no by przetarg – nie tak jak się dzie-

je dzisiaj – osobno na projekt, osob-

no  na  realizację,  ale  kompleksowo 

na  rozwiązanie  problemu.  Takie  roz-

wiązanie miałoby tę zaletę, że byłoby 

w  dużej  mierze  kompleksowe,  a  tak-

że zmuszające do połączenia sił pro-

jektanta  z  wykonawcą,  by  powstało 

rozwiązanie poszukiwawcze, czasem 

nawet optymalne, a przede wszystkim 

weryfikowalne. By tak się stało muszą 

zadziałać  dwa  mechanizmy.  Pierw-

szym byłoby powstanie (lub rozwinię-

cie)  u  inwestora  pionu  składającego 

się z fachowców z prawdziwego zda-

rzenia  do  oceny  takich  ofert.  Należy 

pamiętać jednak o tym, żeby komisja 

takiego  pionu  oceny  mogła  logicznie 

i skutecznie działać, to musi być speł-

niony warunek, że na jej zlecenie naj-

lepsi  inżynierowie  opracowują  kore-

ferat  i  na  posiedzeniu  zarówno  pro-

jektant,  jak  i  koreferent  przedstawia-

ją  swoje  racje 

18)

.  Drugi  mechanizm 

powinien  zadziałać  przy  odbiorach 

pogwarancyjnych,  po  wezbraniach 

–  kiedy  to  oceniano  by  skuteczność 

poszczególnych  rozwiązań.  Od  tego 

już  jeden  krok  do  oceny  sprawności 

danego  przedsiębiorstwa,  a  dalej  do 

jego  jak  najczęstszego  wykorzysta-

nia. Otwierają się przed nami podob-

no – jak to zapowiada prezes KZGW 

– duże możliwości. Tak pracując two-

rzylibyśmy zręby zdrowej konkurencji, 

promowania  konieczności  podnosze-

nia kwalifikacji technicznych, techno-

logicznych  i  organizacyjnych 

19)

.  Do-

bry inżynier powstaje w trudzie zma-

gania  się  z  coraz  większymi  wyzwa-

niami, powstaje z wiary, że to co robi 

ma głęboki sens, że jeśli będzie pod-

nosił kwalifikacje, to zapewne zostaną 

one wykorzystane dla dobra wspólnej 

sprawy  –  gospodarki  wodnej,  praco-

dawcy i dla niego.

Budowli  nie  wznosi  sam  inżynier  – 

pracownik  fizyczny  (cieśla,  zbrojarz, 

betoniarz czy operator sprzętu) wnosi 

tak samo wielki wkład i od tego czy ma 

wiedzę i doświadczenie, czy czuje się 

potrzebny  i  doceniony,  zależy  bardzo 

wiele.  Przytoczę  dwa  wątki  charakte-

rystyczne. W czasie wezbrania 1997 r. 

wszedłem  do  galerii  zapory  w  Klim-

kówce. Spotkałem dwu „starych” pra-

cowników z czasu budowy, wykonywa-

li drobne uszczelnienia. Jeden z nich 

powiedział: teraz to już wiedzielibyśmy 

jak to robić, a wówczas nie rozumieli-

śmy dlaczego nas pan gonił „za te ta-

śmy”.

Niedawno  jeden  ze  studentów  jed-

nej  z  lepszych  politechnik  zapytał 

mnie o to jak to jest z tymi robotnika-

mi, „bo nas uczą, że robol jest ciem-

ny, jak się go nie przypilnuje, to kłódkę 

włoży do rury”. Pytanie o to, kto z wy-

mienionych rozumie problem, kto wy-

ciągnął właściwe wnioski – jest banal-

ne. By było inaczej warto walczyć, ale 

by  walczyć,  szczególnie  dziś,  należy 

patrzeć  w  przyszłość,  stojąc  obiema 

nogami  na  ziemi.  Podnoszenie  kwa-

lifikacji  inżynierskich,  wówczas  kiedy 

normalny ciąg edukacji – rozpoczyna-

jący się stażem na placu budowy, po-

tem zdobywaniem uprawnień i zasila-

nia wszystkich agend gospodarki wod-

nej – praktycznie nie istnieje, jest nie-

zwykle trudnym zadaniem. Najgorsze 

co mogłoby spotkać naszą dziedzinę, 

to niezrozumienie wagi tego problemu 

przez resort i zrzucenie go na działa-

nie rynku. Ciężar ten powinien wziąć 

na swoje barki ten, kto rozumie, że nie 

przetarg decyduje o optymalnych roz-

wiązaniach – tak jak łopata nie decy-

duje o kształcie wykopu, ale fachow-

cy świadomi swojej roli, którzy widzą 

możliwości  zarówno  swojego  rozwo-

ju,  zapewnienia  dostatku  dla  siebie 

i swojej rodziny, a w gospodarce wod-

nej  widzą  swoją  przyszłość  –  nieza-

leżnie od tego, czy pracują w RZGW, 

u wykonawcy, projektują czy pracując 

w  urzędzie  starają  się  zapewnić  po-

rządek.

Głęboko  wierzę  w  to,  że  gospo-

darka  wodna  znów  stanie  się  wspa-

niałą dziedziną, w której będzie miej-

sce dla entuzjastów i dobrych inżynie-

rów. Jako realista nie łudzę się, że „ni 

z tego ni z owego będzie takie coś na 

pierwszego”.  Pierwszy  impuls  musi 

pochodzić  od  tych,  którzy  łączą  wła-

dzę  i  dalekosiężne  spojrzenie,  którzy 

muszą  stworzyć  warunki  do  perma-

nentnego kształcenia, które to kształ-

cenie będzie łączyć znajomość rzeczy 

z  zakosztowaniem  radości  tworzenia. 

Ci co zakosztują tej radości będą bu-

dować  szkielet  nowej  –  piękniejszej 

gospodarki  wodnej.  Inna  droga  wie-

dzie do świata robotów. Jako optymi-

sta wierzę, że dawny duch odrodzi się 

w nowym pokoleniu. Może doczekam 

czasu,  kiedy  wójt,  starosta,  wojewo-

da mając problem do rozwiązania, nie 

będą wzywać dyrektora instytucji, ale 

umówią  kompetentnych  inżynierów. 

Kiedy zamiast wielkich narad koordy-

nacyjnych  spotkają  się  inżynierowie 

ze  swoimi  „sieciami”  i  obliczeniami, 

a  wszyscy,  którzy  zaoszczędzą  czas 

dzięki lepszej organizacji zużyją go na 

obserwacje i analizę tego co się dzie-

je w zlewni. Może zza liczb, sprawoz-

dań  i  obowiązku  zobaczą  piękno  na-

szej dziedziny.

18)

  Bez  koreferenta  posiedzenie  komisji  może  się 

zmienić w szablonowe i bezwartościowe spotkanie

19)

  Oczyma wyobraźni widzę trudne praktyki – krajo-

we i zagraniczne – inżynierskie na wielkich zadaniach, 

uczestniczenie w analizach, czasowe wymiany miejsca 

i  charakteru  pracy,  a  wszystko  to  potem  skrupulatnie 

przez pracodawcę wykorzystane i docenione.

17)

  Str. 84-86.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

453

JACEK BONENBERG, ELŻBIETA NACHLIK

Wykorzystanie Land Cover Method 

do oceny zagrożeń 

ekosystemów wód powierzchniowych w zlewni Raby

A

by ocenić możliwość wykorzysta-

nia metody LCM (Land Cover Method

do analizy ryzyka nieosiągnięcia celów 

środowiskowych,  zastosowano  ją  na 

ograniczonym  obszarze  zlewni  Raby, 

która od kilku lat jest bazą pilotową we 

wdrażaniu  zaleceń  Ramowej  Dyrekty-

wy Wodnej. Aplikację przeprowadzono 

na  terenie  gmin Tokarnia,  Pcim  i  Kłaj, 

na podstawie istniejących dokumentów 

planistycznych, tj. miejscowych planów 

zagospodarowania. Na rys. 1 pokaza-

no  lokalizację  tych  gmin  na  obszarze 

zlewni rzeki Raby.

■ 

Prace przygotowawcze

Podstawą adaptacji metody było:

  ustalenie  sposobów  zagospoda-

rowania terenu w warunkach polskich,

  określenie współczynnika nieprze-

puszczalności podłoża dla poszczegól-

nych typów (sposobów) wykorzystania 

terenu,

  określenie  zintegrowanej  warto-

ści  współczynnika  nieprzepuszczalno-

ści  podłoża  dla  poszczególnych  zlew-

ni częściowych,

  klasyfikacja  zlewni  częściowych 

według wartości tego współczynnika.

Sporządzanie  miejscowych  planów 

zagospodarowania 

przestrzennego 

w polskich warunkach bazuje na spe-

cyfice użytkowania terenów. W ramach 

procedury  opracowywania  tych  pla-

nów  określane  są  podstawowe  spo-

soby  zagospodarowania  terenu,  przy 

wyróżnieniu  m.in.:  terenów  zabudowy 

zagrodowej  i  jednorodzinnej,  zabudo-

wy  usługowej  i  przemysłowej  oraz  in-

frastruktury  technicznej,  w  tym  infra-

struktury  komunikacyjnej.  Dodatkowo 

każda  z  gmin  określa  również  inne 

formy  użytkowania  terenu  wynikają-

ce z jej specyfiki i uwarunkowań histo-

rycznych.  Miejscowe  plany,  definiując 

sposoby  zagospodarowania  terenu, 

specyfikują  również  warunki  zabudo-

wy  oraz  zagospodarowania  terenu, 

zwłaszcza te, które mają bezpośredni 

Przedstawiono  aplikację  metody  Land 

Cover  (opracowanej  w  USA)  dla  zlewni 

Raby.  Zaprezentowano  poszczególne  eta-

py zmierzające do wdrożenia tej metody.

Rys. 1. Dorzecze Raby

background image

454

Gospodarka Wodna nr 11/2007

wpływ na udział pokrywy nieprzepusz-

czalnej w powierzchni jaką gmina dys-

ponuje.

1.  Zebranie  (przygotowanie)  mate-

riałów  źródłowych  i  kartograficz-

nych

Podstawowymi materiałami, na pod-

stawie których dokonano podziału czę-

ści zlewni rzeki Raby na zlewnie częś-

ciowe, były:

  Mapy podstawowe:

–  mapa  podziału  zlewni  Raby  na 

zlewnie częściowe na podstawie Mapy 

Podziału  Hydrograficznego  Polski 

(MPHP);

–  mapy  topograficzne  w  skali  od 

1:10 000;

–  mapy  hydrologiczne  w  skali  od 

1:50 000;

–  mapy  sozologiczne  w  skali 

1:50 000;

–  mapy  zasadnicze  inwentaryza-

cji  terenu  oraz  przyszłego  zagospo-

darowania terenu wykonane w techni-

ce  cyfrowej  (podstawowa  skala  mapy 

1:2000)  wykorzystane  przy  opracowy-

waniu materiałów wyjściowych do pla-

nów  zagospodarowania  przestrzenne-

go gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj leżących 

w zlewni Raby;

–  zdjęcia  lotnicze  (ortofotomapy)  – 

dostępne na publicznym portalu „Wro-

ta Małopolski” – http://mapy.wrotamalo-

polski.pl/wrotamalopolski1.htm.

Tabela I.

Obszar

Powierzchnia [m 

]

Gmina Tokarnia

68 613 126

Zlewnia częściowa

68 626 124

Tabela II.

Obszar

Powierzchnia [m 

]

Gmina Pcim

88 958 179

Zlewnia 1

33 004 761

Zlewnia 2

9 286 453

Zlewnia 3

3 871 680

Zlewnia 4

6 698 056

Zlewnia 5

16 073 375

Zlewnia 6

11 020 216

Zlewnia 7

3 953 896

Łącznie zlewnie

83 908 437

Tabela III.

Obszar

Powierzchnia [m 

]

Gmina Kłaj

82 898 266

Zlewnia 1

16 413 771 

Zlewnia 2

4 791 254

Zlewnia 3

4 633 695

Zlewnia 4

1 890 068

Zlewnia 5

4 484 555

Zlewnie łącznie

32 213 343

Analizy podkładów mapowych doko-

nano w oprogramowaniu GIS za pomo-

cą programu EWMAPA. Program EW-

MAPA służy do zakładania i prowadze-

nia mapy wektorowej. Jest wykorzysty-

wany do obsługi mapy wielkoskalowej 

(od  skali  1:250  do  skali  1:5000).  Pro-

gram  jest  dostosowany  do  wymogów 

polskich  geodezyjnych  instrukcji  tech-

nicznych, gdyż umożliwia prowadzenie 

praktycznie wszystkich elementów ob-

jętych problematyką SIT. Zastosowane 

oprogramowanie  umożliwia  m.in.:  ob-

liczanie  powierzchni  poszczególnych 

działek,  analizę  zagospodarowania 

poszczególnych  działek  –  powierzch-

nia  zabudowana  –  powierzchnia  bio-

logicznie  czynna,  obliczenie  zbiorczej 

powierzchni  terenu  obejmującą  kon-

kretny sposób zagospodarowania (np. 

powierzchnia  lasów,  dróg  infrastruktu-

ry technicznej) dla wybranego obszaru 

(np. powierzchni gminy, miejscowości, 

zlewni częściowej).

  Materiały pomocnicze, które uzy-

skano, przeanalizowano i oceniono pod 

kątem  określenia  podatności  zlewni 

i wyznaczenia współczynnika uszczel-

nienia podłoża:

–  opracowania ekofizjograficzne dla 

gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj zawierające 

informacje o stanie środowiska natural-

nego  i  zasobach  przyrody,  obszarach 

podlegających  ochronie  oraz  ograni-

czeniach w sposobie ich użytkowania, 

waloryzację  przyrodniczo-krajobrazo-

wą  oraz  inwentaryzację  dotychczaso-

wego  użytkowania  terenu  pod  kątem 

określenia  kompleksów  użytkowania, 

analizę  poszczególnych  kompleksów 

pod  kątem  predyspozycji  do  pełnienia 

określonych funkcji przyrodniczo-prze-

strzennych  (docelowe  przeznaczenie 

terenu);

–  prognozy wpływu ustaleń miejsco-

wego  planu  zagospodarowania  prze-

strzennego  na  środowisko  przyrodni-

cze dla gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj;

–  mapy glebowe w skali 1:2000.

2.  Określenie granic zlewni częścio-

wych

Granice zlewni częściowych wyzna-

czono, korzystając z podziału dorzecza 

Wisły na zlewnie elementarne, zgodne 

z MPHP. Obszar objęty analizą został 

podzielony  na  zlewnie  częściowe  we-

dług podanych niżej zasad. W praktycz-

nych analizach użyto miary powierzch-

ni [m

2

], ze względu na wymaganą do-

kładność  odwzorowania  powierzchni 

poszczególnych działek w układzie ka-

tastralnym.

Gmina  Tokarnia  jest  położona 

w  zlewni  potoku  Krzeczonówka.  Wy-

korzystując  jednorodny  charakter  za-

silania  tego  potoku,  na  terenie  gminy 

ustalono  1  zlewnię  częściową.  Obej-

muje  ona  obszar  zlewni  potoku  Krze-

czonówka (zlewnia 3 rzędu) i pokrywa 

praktycznie cały obszar gminy Tokarnia 

(tab. I).

Na  terenie  gminy  Pcim  zostało  wy-

dzielonych  7  zlewni  częściowych 

(tab.  II).  Obejmują  one  obszar  zlewni 

potoku  Trzebuńka  (zlewnia  nr  1)  oraz 

bezpośrednich  dopływów  Raby  (zlew-

nie od 2 do 7). Analizowane zlewnie są 

położone całkowicie na obszarze gmi-

ny Pcim i pokrywają 95% obszaru gmi-

ny.

Na terenie gminy Kłaj wydzielono 5 

zlewni częściowych (tab. III). Obejmu-

ją one zlewnie częściowe potoków bez 

nazwy (zlewnie nr 1, 2, 3 i 5 – zlewnie 

3  rzędu)  oraz  zlewnię  bezpośrednie-

go dopływu Raby – zlewnia nr 4. Zlew-

nie nr 1, 3 i 4 są położone całkowicie 

na obszarze gminy Kłaj. Powierzchnie 

zlewni  2  i  5  zostały  ograniczone  do 

granic  administracyjnych  gminy  Kłaj, 

zgodnie  z  adaptowaną  do  warunków 

polskich  metodą,  umożliwiającą  po-

dział  zlewni  na  dwie  lub  kilka  zlew-

ni  częściowych  w  przypadku  skrajnie 

różnych  sposobów  wykorzystania  te-

renu [2, 3]. Z analizy została dodatko-

wo wyłączona znacząca część gminy 

Kłaj (ok. 60%) z uwagi na jej położenie 

na obszarze zlewni bezpośredniej Wi-

sły.  Wyłączony  teren  obejmuje  w  po-

nad 88% obszar należący do Puszczy 

Niepołomickiej.

Przyjęta metoda uwzględnia, co zo-

stało wykazane powyżej, uwarunkowa-

nia  geograficzne,  hydrologiczne  oraz 

administracyjne.  Umożliwia  również, 

na podstawie przyjętych kryteriów, po-

prawną  interpretację  rzeczywistych 

uwarunkowań zasilania wód, a w kon-

sekwencji  ustala  powierzchnię  zlewni 

obciążającą dany odcinek systemu hy-

drograficznego poprzez jej zagospoda-

rowanie przestrzenne.

3.  Określenie obecnego (inwentary-

zacja  aktualnego  stanu)  oraz  przy-

szłego  (identyfikacja  planowanego 

stanu) zagospodarowania terenu

Na  podstawie  zebranych  danych 

określono  istniejące  oraz  planowane 

użytkowanie terenu w poszczególnych 

gminach.  Podstawowymi,  wydzielony-

mi i użytymi w analizie i ocenie sposo-

bami  zagospodarowania  terenu  były: 

zabudowa zagrodowa i jednorodzinna, 

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

455

mieszkalnictwo i usługi, mieszkalnictwo 

letniskowe,  usługi  komercyjne,  prze-

mysł,  usługi  publiczne,  usługi  sportu 

i rekreacji, zieleń nieurządzona o zna-

czeniu  przyrodniczym  pełniąca  waż-

ną  rolę  połączeń  w  systemie  węzłów 

oraz korytarzy ekologicznych, lasy, rol-

nictwo,  przyszłe  urządzenia  technicz-

ne  związane  z  obsługą  obszaru  gmi-

ny  w  infrastrukturę  techniczną,  trasy 

i  urządzenia  komunikacyjne,  turystyka 

i rekreacja, wody otwarte.

4.  Określenie  istniejącej  pokrywy 

nieprzepuszczalnej w zlewniach czę-

ściowych

Szacowanie wielkości i wartości po-

krywy  nieprzepuszczalnej  oparto  na 

dwóch podstawowych założeniach:

  W  miejscowych  planach  zago-

spodarowania  przestrzennego  dla 

podstawowych  form  zagospodarowa-

nia  terenu  określa  się  albo  minimal-

ną  powierzchnię  biologicznie  czyn-

ną,  albo  maksymalny  wskaźnik  zabu-

dowy  (uszczelnienia  terenu).  Analiza 

planów  miejscowych  wskazuje,  iż  po-

wierzchnie te są charakterystyczne dla 

danej  jednostki  administracyjnej  i  wy-

nikają  z  lokalnych  uwarunkowań  to-

pograficznych.  Dla  terenów  nizinnych 

lub wyżynnych powierzchnia biologicz-

nie  czynna  działek  budowlanych  jest 

znacznie większa, niż w terenach gór-

skich. Wynika to z dostępności terenu, 

na którym możliwa jest lokalizacja za-

budowy.

  Dla  pozostałych  form  zagospo-

darowania przestrzeni oceny wielkości 

powierzchni  nieprzepuszczalnej  doko-

nano  za  pomocą  programu  EWMAPA 

(baza działki) oraz analizy zagospoda-

Tabela IV.

Nr zlewni

częściowej

Powierzchnia 

zlewni w [m

]

Współczynnik 

uszczelnienia w [%]

Wstępna

klasyfikacja

zlewni częściowej

Gmina Tokarnia
Zlewnia 1

68 626 124

4,02

wrażliwa

Gmina Pcim
Zlewnia 1

33 004 761

6,16

wrażliwa

Zlewnia 2

9 286 453

8,95

wrażliwa

Zlewnia 3

3 871 680

10,76

zmieniona

Zlewnia 4

6 698 056

9,83

wrażliwa

Zlewnia 5

16 073 375

5,99

wrażliwa

Zlewnia 6

11 020 216

8,62

wrażliwa

Zlewnia 7

3 953 896

5,71

wrażliwa

Gmina Kłaj
Zlewnia 1

16 413 771

7,97

wrażliwa

Zlewnia 2

4 791 254

9,55

wrażliwa

Zlewnia 3

4 633 695

6,31

wrażliwa

Zlewnia 4

1 890 068

2,99

wrażliwa

Zlewnia 5

4 484 555

2,79

wrażliwa

Tabela V.

Nr zlewni 

częściowej

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Wstępna klasyfikacja 

zlewni częściowych

Gmina Tokarnia
Zlewnia 1

X X X X X X X

X

wrażliwa

Gmina Pcim
Zlewnia 1

X X X X X X X

X

wrażliwa

Zlewnia 2

X X X

X

wrażliwa

Zlewnia 3

X X X

X

zmieniona

Zlewnia 4

X X X X X X X

X

wrażliwa

Zlewnia 5

X X X X

X X

X

wrażliwa

Zlewnia 6

X X X X

X

wrażliwa

Zlewnia 7

X X X X X X X

X

wrażliwa

Gmina Kłaj
Zlewnia 1

X X X

X X

X

wrażliwa

Zlewnia 2

X X X

X X

X

wrażliwa

Zlewnia 3

X X X

X X

X

wrażliwa

Zlewnia 4

X X X X X X

X

wrażliwa

Zlewnia 5

X X X

X X

X

wrażliwa

rowania istniejących działek. Jako wy-

nik analizy określono wartość stosunku 

powierzchni  zabudowanej  działek  do 

ich całkowitej powierzchni.

Obliczone  współczynniki  pokrywy 

nieprzepuszczalnej  dla  poszczegól-

nych  form  użytkowania  terenu  zostały 

wykorzystane w dalszych analizach.

Podsumowanie kroku 1 – wstępna 

klasyfikacja zlewni częściowych

Po  zrealizowaniu  pierwszych  czte-

rech etapów procedury i po ocenie war-

tości  istniejącej  pokrywy  nieprzepusz-

czalnej  przystąpiono  do  wstępnej  kla-

syfikacji zlewni częściowych. Klasyfika-

cję tę oparto na trzech kategoriach eko-

logicznej podatności zlewni:

  wrażliwa  (niezagrożona),  stopień 

uszczelnienia powierzchni nie przekra-

cza 10%,

  zmieniona,  stopień  uszczelnienia 

powierzchni  zawiera  się  w  granicach 

10–25%,

  niezdolna do samodzielnego funk-

cjonowania,  stopień  uszczelnienia  po-

wierzchni przekracza 25%.

Obliczenia  wielkości  istniejącej  po-

krywy nieprzepuszczalnej dla poszcze-

gólnych zlewni dokonano na podstawie 

możliwości  programu  EWMAPA  z  wy-

korzystaniem  arkusza  kalkulacyjnego 

(Microsoft Excel). Zbiorczo klasyfikację 

zlewni przedstawiono w tab. IV.

■ 

Ekologiczna  klasyfikacja  zlewni 

częściowych

Materiałami  wyjściowymi  do  oceny 

potencjału  ekologicznego  analizowa-

nych cieków i oceny jakości przyrodni-

czej zlewni cząstkowych były:

–  Opracowania 

ekofizjograficzne 

dla gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj w latach 

2004-2005,

–  Opracowanie programu potencjal-

nych działań i wariantowa analiza pro-

gramu  oczyszczania  ścieków  dla  ob-

szaru  zlewni  pilotowej,  od  źródeł  Wi-

sły do ujścia Raby włącznie, wykonane 

przez IMGW Kraków w 2005 r.,

–  Raport o stanie środowiska w wo-

jewództwie  małopolskim  w  roku  2004 

–  Biblioteka  Monitoringu  Środowiska 

– Kraków 2005.

5.  Ocena  potencjału  ekologicznego 

cieków w zlewniach częściowych

Analizę  oceny  potencjału  cieków 

w  zlewniach  częściowych  oparto  na 

dziesięciu  wskaźnikach  zaproponowa-

nych  do  stosowania  w  przyjętej  me- 

todzie.  Wskaźnikami  tymi  są:  1  –  wy-

stępowanie  rzadkich  i  chronionych  ga-

tunków w środowisku wodnym, 2 – wy-

stępowanie tarlisk wrażliwych gatunków 

ryb,  3  –  dobra  jakość  zbiorowisk  bez-

kręgowców, 4 – występowanie w zbio-

rowiskach  bezkręgowców  znaczących 

ilości widelnic (Plecoptera), jętek (Ephe-

meroptera) i chruścików (Trichoptera), 5 

–  brak  barier  uniemożliwiających  prze-

mieszczanie się ryb, 6 – brak zabudowy 

i regulacji podłużnej koryt, 7 – dobra ja-

kość chemiczna wody w ciekach, 8 – wy-

stępowanie stref ochronnych ujęć wody, 

9  –  nieznaczne  gospodarcze  wykorzy-

stanie  wód,  10  –  brak  zmian  geomor-

fologicznych  koryt.  Zgodnie  z  przyjętą 

metodyką jeśli ocena jakości cieku wy-

każe spełnienie powyżej pięciu z dzie-

sięciu  wymienionych  wyżej  kryteriów, 

zlewnia  jest  klasyfikowana  o  kategorię 

wyżej,  nawet,  jeśli  przekroczony  jest 

background image

456

Gospodarka Wodna nr 11/2007

Tabela VI.

Nr zlewni 

częściowej

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Wstępna klasyfikacja 

zlewni częściowych

Gmina Tokarnia
Zlewnia 1

X

X

X X X

wrażliwa

Gmina Pcim
Zlewnia 1

X

X

X X X

wrażliwa

Zlewnia 2

X

X

wrażliwa

Zlewnia 3

X

X

zmieniona

Zlewnia 4

X

X

X

wrażliwa

Zlewnia 5

X

X

X X X

wrażliwa

Zlewnia 6

X

X

X X X

wrażliwa

Zlewnia 7

X

X

X X X

wrażliwa

Gmina Kłaj
Zlewnia 1

X

X X

wrażliwa

Zlewnia 2

X

X X

wrażliwa

Zlewnia 3

X

X X X

wrażliwa

Zlewnia 4

X

X X X

wrażliwa

Zlewnia 5

X

X X X

wrażliwa

Tabela VII.

Nr zlewni

częściowej

Końcowa klasyfikacja

zlewni częściowych

– stan istniejący

Gmina Tokarnia
Zlewnia 1

wrażliwa

Gmina Pcim
Zlewnia 1

wrażliwa

Zlewnia 2

wrażliwa

Zlewnia 3

zmieniona

Zlewnia 4

wrażliwa

Zlewnia 5

wrażliwa

Zlewnia 6

wrażliwa

Zlewnia 7

wrażliwa

Gmina Kłaj
Zlewnia 1

wrażliwa

Zlewnia 2

wrażliwa

Zlewnia 3

wrażliwa

Zlewnia 4

wrażliwa

Zlewnia 5

wrażliwa

Tabela VIII.

Nr zlewni 

częściowej

Powierzchnia 

zlewni w m

2

Przewidywany 

współczynnik 

uszczelnienia 

w %

Klasyfikacja zlewni częściowej

Gmina Tokarnia
Zlewnia 1

68 626 124

6,03

wrażliwa

Gmina Pcim
Zlewnia 1

33 004 761

6,20

wrażliwa

Zlewnia 2

9 286 453

9,33

wrażliwa

Zlewnia 3

3 871 680

11,57

zmieniona

Zlewnia 4

6 698 056

10,73

zmieniona

Zlewnia 5

16 073 375

6,85

wrażliwa

Zlewnia 6

11 020 216

9,02

wrażliwa

Zlewnia 7

3 953 896

7,72

wrażliwa

Gmina Kłaj
Zlewnia 1

16 413 771

26,73

niezdolna do samodzielnego funkcjonowania

Zlewnia 2

4 791 254

28,00

niezdolna do samodzielnego funkcjonowania

Zlewnia 3

4 633 695

28,17

niezdolna do samodzielnego funkcjonowania

Zlewnia 4

1 890 068

7,78

wrażliwa

Zlewnia 5

4 484 555

9,78

wrażliwa

nieznacznie  gra-

niczny  wskaźnik 

powierzchni  nie-

przepuszczalnej. 

Jeśli  natomiast 

zlewnia  częścio- 

wa, spośród dzie-

sięciu, spełnia po- 

niżej  pięciu  kry-

teriów,  a  jej  po-

wierzchnia  nie-

przepuszczalna 

nie  przekracza 

wskaźnika  gra-

nicznego, zlewnia 

ta jest tymczaso-

wo klasyfikowana 

o  kategorię  niżej 

(tab. V).

6.  Ocena przyrodniczej jakości zlew-

ni częściowych

Aby  ostatecznie  ustalić  klasyfikację 

zlewni i uszeregować je pod względem 

priorytetów,  ocenia  się  serię  wskaźni-

ków  „przyrodniczych”.  Metoda  zakła-

da  ocenę  zlewni  częściowej  poprzez 

analizę  dziesięciu  wskaźników  umoż-

liwiających  klasyfikację  zlewni  znaj-

dujących się na granicy kategorii. Kry-

teriami  tymi  są:  1  –  występowanie  na 

terenie zlewni rzadkich populacji roślin 

i  zwierząt,  2  –  występowanie  terenów 

podmokłych,  3  –  występowanie  tere-

nów objętych ochroną prawną, 4 – wy-

stępowanie  naturalnych  obszarów  za-

lewowych, 5 – występowanie obszarów 

zalesionych, 6 – występowanie na tere-

nie zlewni własności publicznej, 7 – wy-

stępowanie korytarzy ekologicznych, 8 

–  brak  barier  uniemożliwiających  mi-

gracje  zwierząt,  9  –  prowadzenie  rol-

nictwa ekstensywnego, 10 – prowadze-

nie na terenach zabudowanych prawi-

dłowej gospodarki wodami burzowymi. 

Jeśli ocena zlewni częściowej wykaże, 

że spełnia ona przynajmniej pięć z tych 

dziesięciu kryteriów, zlewnia jest klasy-

fikowana o kategorię wyżej, nawet, jeśli 

nieznacznie przekroczony jest granicz-

ny wskaźnik powierzchni nieprzepusz-

czalnej.  Jeśli  natomiast  zlewnia  czę-

ściowa, spośród dziesięciu spełnia po-

niżej pięciu kryteriów, a jej powierzch-

nia  nieprzepuszczalna  nie  przekracza 

wskaźnika  granicznego,  zlewnia  jest 

tymczasowo klasyfikowana o kategorię 

niżej.  Wyniki  przeprowadzonej  analizy 

przedstawiono w tab. VI.

Podsumowanie  kroku  2  –  osta-

teczna klasyfikacja zlewni częścio-

wych

Po wykonaniu czynności określonych 

w kolejnych etapach od 1 do 6 dokona-

no ostatecznej klasyfikacji zlewni czę-

ściowych, na podstawie zebranych in-

formacji, przeanalizowanych oraz skla-

syfikowanych informacji o dolinie rzeki 

oraz o stanie zabudowy i ocenie przy-

rodniczej  zlewni  częściowych.  Osta-

teczną klasyfikację zlewni częściowych 

przedstawia tab. VII.

7.  Określenie przyszłej pokrywy nie-

przepuszczalnej  w  zlewniach  czę-

ściowych

Szacowanie  wielkości  pokrywy  nie-

przepuszczalnej  zostało  oparte,  po-

dobnie jak w etapie 4, na dwóch pod-

stawowych założeniach:

  w miejscowych planach zagospo-

darowania przestrzennego dla podsta-

wowych  form  zagospodarowania  te-

renu  została  określona  bądź  minimal-

na  powierzchnia  biologicznie  czynna, 

bądź maksymalny wskaźnik zabudowy 

(uszczelnienia terenu).

  dla pozostałych form zagospoda-

rowania przestrzeni dokonano analo-

gicznie  jak  w  etapie  4  obliczeń  wiel-

kości  powierzchni  nieprzepuszczal-

nej,  wykorzystując  możliwości  pro-

gramu  EWMAPA  i  arkusza  kalkula-

cyjnego (Microsoft Excel). W analizie 

określono  stosunek  powierzchni  za-

budowanej  działek  do  ich  całkowitej 

powierzchni

W  przypadku  przyszłej  pokrywy 

nieprzepuszczalnej  zlewnie  cząstko-

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

457

we  można  sklasyfikować  podobnie 

jak dla stanu istniejącego jako: wraż-

liwe, zmienione lub niezdolne do sa-

modzielnego  funkcjonowania  (samo-

regeneracji).  Zbiorczo  przyszłą  kla-

syfikację zlewni przedstawiono w tab. 

VIII.

Na  rys.  2  przedstawiono  graficz-

nie,  odpowiednio  istniejący  i  plano-

wany, poziom uszczelnienia podłoża 

dla obszaru zlewni częściowych gmi-

ny Kłaj.

Podsumowanie kroku 3 – identyfi-

kacja najbardziej podatnych na za-

grożenie zlewni częściowych

Na  podstawie  przeprowadzonych 

analiz  podjęto  próbę  identyfikacji  naj-

bardziej  podatnych  na  zagrożenie 

zlewni,  przez  co  należy  rozumieć  sto-

pień poddania zlewni presji „zewnętrz-

nej”,  wynikający  z  obecnego  i  przy-

szłego zagospodarowania terenu, oraz 

„odporność” zlewni na czynniki zewnę-

trze związane z jej indywidualnymi ce-

chami,  takimi  jak  położenie,  wielkość, 

ukształtowanie  i  charakterystyka  przy-

rodnicza zlewni.

Identyfikacji dokonano na podstawie 

głównych kryteriów:

–  istniejący  i  perspektywiczny  (pla-

nowany  –  wynikający  z  planów  roz-

woju) współczynnik uszczelnienia pod-

łoża,

–  czynnik  sprawczy  powodujący 

zwiększenie współczynnika uszczelnie-

nia – różne typy działalności społecznej 

i gospodarczej (zagospodarowania te-

renu)  powodują  większe  lub  mniejsze 

zagrożenia dla środowiska.

Identyfikację przedstawiono w tab. IX.

■ 

Ocena poziomu istotności zagro-

żenia nieosiągnięcia celów środowi-

skowych

8.  Ocena zdolności zlewni do od-

budowy (restytucji)

Ostatnim  krokiem  w  analizie  po-

datności  zlewni  jest  uszeregowanie 

zlewni  pod  względem  priorytetów 

podjęcia  działań  zmierzających  do 

odbudowy  dobrego  potencjału  eko-

logicznego  zlewni.  Do  ustalenia  hie-

rarchii zlewni częściowej w planowa-

niu i wdrożeniu planów zastosowano 

kryteria  zgodnie  z  opisaną  metody-

ką. Hierarchię klasyfikacji zlewni pod 

względem kolejności podejmowanych 

działań wraz z uzasadnieniem przed-

stawia tab. X.

■ 

Dyskusja  uzyskanych  wyników 

oceny zagrożenia nieosiągnięcia ce-

lów  środowiskowych  na  podstawie 

dokumentów planistycznych

Gmina Tokarnia

Strategia gminy opiera się na rozwoju 

turystyki przy wykorzystaniu najbliższej 

aglomeracji miejskiej, jaką jest Kraków. 

Zmiany  w  zagospodarowaniu  zlewni 

(wzrost  współczynnika  uszczelnienia) 

są niewielkie i wynikają z realizacji tej 

strategii. Uwarunkowania terenowe po-

wodują, że rozwój budownictwa i usług 

odbywa  się  głównie  w  dolinach  poto-

ków, co jest i będzie główną przyczyną 

zagrożeń  dla  ekosystemów  wodnych. 

Działania  planistyczne,  mające  zmie-

rzać  do  ograniczenia  zagrożeń,  doty-

czą  głównie  obowiązków  gminy:  za-

opatrzenia w wodę, budowy kanalizacji 

sanitarnej i oczyszczalni ścieków, oraz 

Rys. 2. Uszczelnienie zlewni cząstkowych dorzecza Raby położonych na terenie gminy Kłaj: 

A. stan istniejący, B. stan projektowany

background image

458

Gospodarka Wodna nr 11/2007

przeciwdziałania sytuacjom ekstremal-

nym poprzez prawidłowe kształtowanie 

zabudowy dolin rzek i potoków.

Gmina Pcim

Strategia gminy opiera się na rozwoju 

turystyki, także przy wykorzystaniu naj-

bliższej aglomeracji miejskiej, jaką jest 

Kraków.  Zmiany  w  zagospodarowaniu 

zlewni  (wzrost  współczynnika  uszczel-

nienia) są również niewielkie i wynika-

ją głównie z realizacji tej strategii. Uwa-

runkowania terenowe powodują, iż roz-

wój  budownictwa  i  usług  odbywa  się 

przede wszystkim w dolinach potoków. 

Zagrożeniem  dla  ekosystemów  wod-

nych  jest  budowa  drogi  szybkiego  ru-

chu. Budowa ta nie jest wynikiem stra-

tegii gminy, a wynikiem strategii rozwoju 

regionalnego. Gmina nie wiąże swojego 

rozwoju z drogą szybkiego ruchu, a je-

dynie wykorzystuje jej przebieg i tereny 

przyległe do obsługi ruchu turystyczne-

go – bary, restauracje, parkingi.

Tabela IX.

Nr zlewni czę-

ściowej

Zmiana współ-

czynnika 

uszczelnienia

Komentarz

Gmina Pcim

Zlewnia 3

10,76–11,57

zmiany  spowodowane  przebudową  (budową)  drogi  szybkiego 

ruchu i infrastruktury z nią związanej – przy obecnej presji na 

budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione

Zlewnia 4

9,83–10,73

zmiany  spowodowane  przebudową  (budową)  drogi  szybkiego 

ruchu i infrastruktury z nią związanej – przy obecnej presji na 

budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione

Gmina Kłaj

Zlewnia 1

7,97–26,73

zmiany spowodowane budową autostrady i infrastruktury z nią 

związanej, a także zwiększenia rozwoju gospodarczego spowo-

dowanego wybudowaniem autostrady – przy obecnej presji na 

budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione

Zlewnia 2

9,55–28,00

zmiany spowodowane budową autostrady i infrastruktury z nią 

związanej, a także zwiększenia rozwoju gospodarczego spowo-

dowanego wybudowaniem autostrady – przy obecnej presji na 

budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione

Zlewnia 3

6,31–28,17

zmiany spowodowane budową autostrady i infrastruktury

z  nią  związanej,  a  także  zwiększenia  rozwoju  gospodarczego 

spowodowanego wybudowaniem autostrady – przy obecnej pre-

sji na budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione

Tabela X.

Gmina i nr zlewni czę-

ściowej

Komentarz

Gmina Pcim – zlewnie 

częściowe 3 i 4

Analiza planów zagospodarowania przestrzennego wskazuje, iż potencjalnym 

zagrożeniem dla potencjału ekologicznego zlewni jest budowa drogi szybkie-

go  ruchu  i  infrastruktury  z  nią  związanej.  Usytuowanie  drogi  w  stosunku  do 

cieku głównego determinuje podjęcie działań w pasie „droga szybkiego ruchu 

–  rzeka  Raba”  we  wszystkich  lewobrzeżnych  zlewniach  bezpośrednich 

(pomimo  że  z  przeprowadzonej  analizy  nie  wynika  konieczność  podjęcia 

działań dla zlewni 2). Wymagane działania będą obciążały głównie administra-

tora drogi szybkiego ruchu.

Gmina Kłaj – zlewnie 

częściowe nr 1, 2 i 3

Analiza  planów  zagospodarowania  przestrzennego  wskazuje,  iż  potencjal-

nym  zagrożeniem  dla  potencjału  ekologicznego  zlewni  jest  rozwój  poten-

cjału  gospodarczego  gminy  związany  z  budową  autostrady  i  infrastruktury 

z nią związanej. Przy obecnej presji na budowę autostrad i szans na rozwój 

ekonomiczny gminy zmiany w zagospodarowaniu zlewni wydają się być nie-

uniknione.  Wymagane  działania  będą  obciążały:  administratora  autostrady, 

władze  gminy  oraz  potencjalnych  inwestorów  lokujących  kapitał  na  terenie 

gminy. 

Działania planistyczne, mające zmie-

rzać  do  ograniczenia  zagrożeń,  doty-

czą  obowiązków  gminy:  zaopatrzenia 

w wodę, budowy kanalizacji sanitarnej 

i  oczyszczalni  ścieków,  oraz  przeciw-

działania sytuacjom ekstremalnym po-

przez  prawidłowe  kształtowanie  zabu-

dowy dolin rzek i potoków.

Działania zmierzające do ogranicza-

nia zagrożeń związanych z drogą szyb-

kiego  ruchu  sprowadzają  się  do  prze-

ciwdziałania  zanieczyszczeniu  wód 

opadowych  odprowadzanych  z  pasa 

drogowego  i  będą  obciążać  głównie 

administratora drogi szybkiego ruchu.

Gmina Kłaj

Podstawową przyczyną zmian w za-

gospodarowaniu  zlewni  (współczynnik 

uszczelnienia)  jest  przewidywana  bu-

dowa  autostrady  przez  teren  gminy 

i budowanie strategii rozwoju gminy na 

podstawie możliwości rozwoju, jakie ta 

inwestycja za sobą niesie. Dlatego też 

w  planach  przestrzennych  zarezerwo-

wano tereny pod przyszłą obsługę au-

tostrady  oraz  stworzono  możliwości 

wykorzystania przestrzeni (tereny prze-

mysłowe, tereny składowe) wynikające 

z obecności w sąsiedztwie dużej aglo-

meracji miejskiej (Kraków i ewentualnie 

Tarnów)  w  powiązaniu  z  możliwością 

szybkiego  przemieszczania  się  na  osi 

wschód – zachód.

Działania  w  planowaniu  w  gospo-

darce wodnej mają zmierzać do wyko-

nania zadania, jakim jest zapewnienie 

dostarczenia wody do realizacji posta-

wionych w strategii rozwoju celów oraz 

przeciwdziałanie zagrożeniom wynika-

jącym z realizacji tych założeń.

Działania planistyczne, mające zmie-

rzać  do  ograniczenia  zagrożeń,  doty-

czą takich obowiązków gminy, jak: za-

opatrzenie  w  wodę,  budowa  kanaliza-

cji  sanitarnej  i  oczyszczalni  ścieków, 

oraz  przeciwdziałanie  sytuacjom  eks-

tremalnym poprzez prawidłowe kształ-

towanie zabudowy dolin rzek i potoków 

oraz wyznaczenia obszarów pod małą 

retencję.

Działania zmierzające do ogranicza-

nia zagrożeń związanych z budową au-

tostrady i drogą szybkiego ruchu spro-

wadzają  się  do  przeciwdziałania  za-

nieczyszczeniu wód opadowych odpro-

wadzanych  z  pasa  drogowego  i  będą 

obciążać  głównie  administratora  au-

tostrady.

Działania zmierzające do ogranicza-

nia zagrożeń związanych ze zwiększe-

niem  obszarów  przeznaczonych  pod 

zabudowę dotyczą gminy poprzez: za-

pewnienie  infrastruktury  technicznej, 

a  także  określenie  wymagań  dotyczą-

cych zagospodarowania terenów usłu-

gowo-przemysłowych  oraz  stosowa-

nych technologii inwestorów lokujących 

kapitał na terenie gminy.

■ 

Podsumowanie i wnioski

Procedura  aplikacji  metody  analizy 

podatności  zlewni  do  polskich  warun-

ków  jest  łatwa  do  standaryzacji  i  po-

wszechnego  wykorzystania.  W  przej-

rzysty  i  formalny  sposób  wiąże  układ 

zlewniowy  z  układem  administracyj-

nym  (gminnym),  mającym  podstawo-

wy wpływ na stan zagrożenia ekosys-

temów wodnych.

Zaproponowana analiza i ocena wy-

ników  ma  poważne  znaczenie  prak-

tyczne w procesie wdrażania Ramowej 

Dyrektywy Wodnej:

  analiza i ocena poziomu obciąże-

nia,  jakie  niesie  zlewnia  ekosystemo-

wi rzeki jej przynależnemu, jest oparta 

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

459

„Informacje dla Autorów”

Redakcja przyjmuje do publika-

cji tylko prace oryginalne, nie pub-

likowane wcześniej w innych cza-

sopismach  ani  materiałach  kon-

ferencji  (kongresów,  sympozjów), 

chyba że publikacja jest zamawia-

na  przez  redakcję.  Artykuł  prze-

kazany  do  redakcji  nie  może  być 

wcześniej opublikowany w całości 

lub  części  w  innym  czasopiśmie, 

ani  równocześnie  przekazany  do 

opublikowania  w  nim.  Fakt  nade-

słania pracy do redakcji uważa się 

za jednoznaczny z oświadczeniem 

Autora,  że  warunek  ten  jest  speł-

niony.

Przed  publikacją  Autorzy 

otrzymują  do  podpisania  umo-

wę  z  Wydawnictwem  SIGMA-

NOT Sp. z o.o.: o przeniesieniu 

praw autorskich na wyłączność 

wydawcy,  umowę  licencyjną 

lub umowę o dzieło – do wybo-

ru Autora. Ewentualną rezygna-

cję z honorarium Autor powinien 

przesłać w formie oświadczenia 

(z  numerem  NIP,  PESEL  i  adre-

sem).

Autorzy materiałów nadsyłanych 

do publikacji w czasopiśmie są od-

powiedzialni  za  przestrzeganie 

prawa autorskiego – zarówno treść 

pracy, jak i wykorzystywane w niej 

ilustracje  czy  zestawienia  powin-

ny stanowić własny dorobek Auto-

ra lub muszą być opisane zgodnie 

z  zasadami  cytowania,  z  powoła-

niem się na źródło cytatu.

Z  chwilą  otrzymania  artykułu 

przez  redakcję  następuje  prze-

niesienie  praw  autorskich  na 

Wydawcę, która ma odtąd prawo 

do korzystania z utworu, rozpo-

rządzania nim i zwielokrotniania 

dowolną  techniką,  w  tym  elek-

troniczną oraz rozpowszechnia-

nia dowolnymi kanałami dystry-

bucyjnymi.

Redakcja nie zwraca materiałów 

nie  zamówionych  oraz  zastrzega 

sobie  prawo  redagowania  i  skra-

cania  tekstów  i  do  dokonywania 

streszczeń.  Redakcja  nie  odpo-

wiada  za  treść  materiałów  rekla-

mowych.

na bezpośredniej identyfikacji skutków 

rozwoju  społecznego  oraz  gospodar-

czego – obecnie i w przyszłości,

  umożliwia  zastosowanie  czytel-

nej i prostej do zastosowania procedury 

przygotowania oceny ryzyka nieosiągnię-

cia celów środowiskowych na podstawie 

analizy  obecnych  i  przyszłych  skutków 

rozwoju społeczno-gospodarczego,

  w  przypadku  udokumentowania 

zagrożenia  nieosiągnięcia  celów  śro-

dowiskowych  umożliwia  także  wpro-

wadzenie  procedury  przeciwdziałania 

temu zagrożeniu,  poprzez  zastosowa-

nie obowiązującego instrumentu plano-

wania przestrzennego na bazie:

–  studium  uwarunkowań  i  kierun-

ków  zagospodarowania  przestrzenne-

go gminy,

  miejscowego planu zagospodaro-

wania przestrzennego.

Takie  podejście,  stosowane  od  wie-

lu lat w Stanach Zjednoczonych, umoż-

liwiło  związanie  programowania  rozwo-

ju z ochroną zasobów wodnych. W kra-

jach Europy Zachodniej stosowane jest 

ono w znacznie ograniczonym zakresie, 

ale także tam znacznie wcześniej zwią-

zano programowanie rozwoju ze stanem 

i z prognozą jakości i ilości zasobów wod-

nych. W naszym kraju poszukiwanie ra-

cjonalnych rozwiązań w tym zakresie ma 

szczególne znaczenie obecnie, w okre-

sie transformacji, w którym nie tylko po-

szukujemy  udokumentowanych  formal-

nie  rozwiązań  wiążących  programowa-

nie  rozwoju  na  poziomie  regionalnym 

i lokalnym z osiąganiem celów środowi-

skowych, ale także opracowujemy nowe 

szczegółowe akty prawne regulujące te 

kwestie. Zarówno w obszarze osiągania 

celów środowiskowych, jak i w obszarze 

ograniczania zagrożenia powodziowego 

bazą  dla  tych  rozwiązań  jest  niewątpli-

wie zagospodarowanie przestrzenne.

Wprowadzając to podejście jako za-

sadę będzie można szybko ograniczyć 

lub  usunąć  część  trudności,  jakie  na-

potykano dotychczas w pracach plani-

stycznych w gospodarce wodnej. Głów-

ne z nich to:

  zbyt  duży  stopień  ogólności  pro-

ponowanych  działań  wynikający  ze 

skali  przestrzennej  rozwiązywane-

go  problemu  (obszar  części  dorzecza 

o powierzchni kilku tysięcy kilometrów 

kwadratowych),

  ciągły  brak  właściwego  powiąza-

nia  przyczyn  ze  skutkami  wynikający 

również ze skali przestrzennej rozwią-

zywanego problemu (obszar części do-

rzecza),

  znaczne  utrudnienia  wynikające 

z różnych obszarów planowania w go-

spodarce wodnej i w planowaniu prze-

strzennym  –  obszary  administracyjne 

i obszary dorzecza,

  zbyt późne reagowanie na zagro-

żenia  lub  utratę  dobrego  stanu  ekolo-

gicznego ekosystemów wodnych, czy-

li dopiero po ich wystąpieniu lub po zi-

dentyfikowaniu  skutków,  co  wynika 

z  przesunięcia  czasowego  (opóźnie-

nia)  prac  planistycznych  w  gospodar-

ce  wodnej  w  stosunku  do  planowania 

przestrzennego.

Zaproponowana  metoda  analizy 

miejscowych  planów  zagospodaro-

wania  przestrzennego  pod  kątem  ich 

wpływu  na  obecny  i  przyszły  stan  za-

sobów wodnych umożliwia:

  wyeliminowanie  lub  zasadnicze 

ograniczenie  utrudnień  związanych 

z  niezgodnością  podziału  administra-

cyjnego  z  podziałem  zlewniowym  po-

przez  taki  dobór  zlewni  częściowych 

(poprzez lokalizację i ograniczenie po-

wierzchni  obszaru  drenażowego),  któ-

re  pokrywają  się  w  przybliżeniu  z  po-

działem administracyjnym;

  identyfikację  zlewni  częściowych 

(obszarów drenażu), dla których wystę-

pują lub mogą wystąpić zagrożenia nie-

spełnienia celów środowiskowych zdefi-

niowanych w RDW, co pozwala na wcze-

śniejsze skorelowanie działań planistycz-

nych w gospodarce wodnej i planowaniu 

przestrzennym w ramach lokalnego i re-

gionalnego planowania zintegrowanego.

Niewątpliwą zaletą metody jest łatwość 

pozyskania  informacji  niezbędnych  do 

przeprowadzenia analizy i oceny bez ko-

nieczności  generowania  dodatkowych 

badań terenowych. Adaptacja prezento-

wanej  metody  i  określenie  metodyki  jej 

stosowania  w  warunkach  polskich  bę-

dzie możliwa po przeprowadzeniu analiz 

kilkudziesięciu (kilkuset) zlewni częścio-

wych umożliwiających zgromadzenie do-

świadczeń pozwalających na rozwinięcie 

zakresu  zastosowania  metody,  jak  i  na 

lepsze  udokumentowanie  dokonywa-

nych na jej podstawie ocen i decyzji.

LITERATURA
1.  J.  BONENBERG:  Zastosowanie  kryteriów 

użytkowania gruntów w zlewni rzecznej w pla-

nowaniu  gospodarowania  wodami  –  rozpra-

wa  doktorska  (promotorzy:  prof.  dr  hab.  inż. 

H. Słota, prof. dr hab. inż. E. Nachlik).

2.  Identyfikacja i ocena antropogeniczna oddzia-

ływań  na  zasoby  wodne  zlewni  Raby  wraz 

z  oszacowaniem  ryzyka  nieosiągnięcia  ce-

lów  środowiskowych.  Pr.  zbior.  pod  redakcją 

E. Nachlik. Monografia nr 318, Seria IŚ Poli-

techniki Krakowskiej, 2006.

3.  J. ZIELIŃSKI: Watershed Vulnerability Analy-

sis.  Center  for  Watershed  Protection;  Ellicott 

City, MD 21043; www.cwp.org; the United Sta-

tes of America; January 2002.

background image

460

Gospodarka Wodna nr 11/2007

ANDRZEJ MAZURCZYK 

Ośrodek Technicznej Kontroli Zapór – IMGW w Warszawie

Inne spojrzenie 

na zaporę w Klimkówce 

po 10 latach eksploatacji

Autor  przedstawia  inne  spojrzenie  na 

temat problemów eksploatacyjnych zapory 

w  Klimkówce.  Sprawę  uważamy  za  nader 

ważną, zainteresuje niewątpliwie Regional-

ny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie. 

Chętnie  udostępnimy  nasze  łamy  do  pre-

zentacji  stanowiska  eksploatatora  zbior-

nika.

M

ijające  w  2005  r.  dziesięciolecie 

eksploatacji  zbiornika  Klimkówka  sta-

nowiło dla projektanta tej zapory odpo-

wiednią okazję do podsumowania przy-

jętych założeń projektowych i zastoso-

wanych rozwiązań, na tle własnej inter-

pretacji przebiegu zjawisk filtracyjnych, 

jakie  wystąpiły  w  toku  eksploatacji, 

a  które  zostały  przedstawione  w  arty-

kule „Zbiornik Klimkówka na Ropie ma 

już za sobą ponad 10 lat eksploatacji”, 

opublikowanym  w  numerze  12/2005 

„Gospodarki Wodnej”.

Autor  wykazując,  że  praktycznie 

wszystkie  przyjęte  rozwiązania  i  za-

łożenia  sprawdziły  się  dobrze  w  toku 

eksploatacji  zbiornika,  nie  szczędzi 

krytycznych uwag pod adresem Ośrod-

ka  Technicznej  Kontroli  Zapór  IMGW, 

który  zajmował  się  w  ciągu  minione-

go  okresu  czasu  oceną  stanu  tech-

nicznego i bezpieczeństwa tej budowli. 

W podsumowaniu swojego wystąpienia 

autor konkluduje że: „... nieuzasadnio-

na  ostrożność  w  procesie  oceny  bez-

pieczeństwa  może  nie  tylko  naruszać 

obowiązek  dobrego  gospodarowania, 

ale przez koncentrację uwagi na mało 

prawdopodobnych  zagrożeniach  pro-

wadzić  do  przeoczenia  bardziej  istot-

nych zjawisk...”. Z przedstawionej oce-

ny przebiegu filtracji przez zaporę wy-

nika, że autor – pisząc o bardziej istot-

nych  zjawiskach  –  prawdopodobnie 

miał na myśli głównie dopływy wód sto-

kowych ze zboczy doliny, na konto któ-

rych składa wszystkie nieprawidłowości 

związane  z  przebiegiem  filtracji  przez 

zaporę, natomiast szczelność przekro-

ju zaporowego nie budzi u niego żad-

nych wątpliwości.

Zdaniem  specjalistów  Ośrodka  TKZ 

wiedza, która może być wystarczająca 

do zaprojektowania nawet dobrej zapo-

ry  (jaką  jest  niewątpliwie  Klimkówka), 

nie  zawsze  idzie  w  parze  z  doświad-

czeniem  w  interpretowaniu  zjawisk 

rzeczywistych  zachodzących  w  oto-

czeniu budowli. Projektant operuje za-

łożeniami  (opartymi  oczywiście  na  le-

piej lub gorzej wykonanych badaniach 

terenowych), które z konieczności sta-

nowią  pewne  uproszczenie  warunków 

naturalnych. Parametry szczelności za-

pory mogą być zweryfikowane dopiero 

w  trakcie  jej  normalnej  eksploatacji. 

Dlatego  doświadczenie  w  interpreta-

cji  zjawisk  filtracyjnych  zachodzących 

w  trakcie  eksploatacji  zapór  jest  nie-

zbędne i może być uzyskane tylko na 

podstawie wieloletnich obserwacji i ba-

dań  prowadzonych  na  wielu  różnych 

zaporach.  Takie  doświadczenie  inter-

pretatorzy  Ośrodka  Technicznej  Kon-

troli Zapór mają. Niniejszy artykuł sta-

nowi  materiał  polemiczny,  wyrażający 

stanowisko specjalistów Ośrodka na tle 

wypowiedzi mgr. inż. J. Florkowskiego 

prezentowanych  w  numerze  12/2005 

„Gospodarki Wodnej” [1].

■ 

Wysokość piętrzenia

Zapora Klimkówka pracuje w zmien-

nych  warunkach  napełniania  zbior-

nika  retencyjnego  w  amplitudzie,  któ-

ra  w  normalnych  warunkach  wynosi 

5 m (w warunkach suszy hydrologicz-

nej  występowały  dotąd  różnice  po-

ziomów  piętrzenia  sięgające  nawet 

15 m). W porze roztopów wiosennych, 

bądź  przy  wystąpieniu  deszczów  na-

walnych,  zbiornik  retencyjny  jest  na-

pełniany  do  rzędnej  normalnego  pię-

trzenia  (395,80  m  n.p.m.),  po  czym 

w porze jesienno-zimowej opróżnia się 

go do rzędnej 390,00 m n.p.m. (ekstre-

malnie 380,22 m n.p.m. w 2001 r.). Naj-

wyższa wartość poziomu wody w zbior-

niku  396,80  m  n.p.m.,  która  wystąpiła 

podczas  I  napełnienia  (trwała  7  dni), 

była przez długi czas wartością maksy-

malnie osiągniętą, wyżej już nie podno-

szono wody ze względu na podtapianie 

oczyszczalni  położonej  w  cofce  zbior-

nika w Uściu Gorlickim, przez wodę fil-

trującą ze zbiornika poprzez przepusz-

czalne wały cofkowe. Dopiero podczas 

warunków powodziowych w 2004 r. po-

ziom  wody  w  zbiorniku  retencyjnym 

na  krótko  osiągnął  rzędną  398,21  m 

n.p.m., i po dwóch dniach opadł do po-

ziomu normalnego piętrzenia. Wartości 

maksymalnego  poziomu  piętrzenia  na 

rzędnej  398,60  m  n.p.m.,  przewidzia-

nej w instrukcji eksploatacji, do tej pory 

zbiornik nie osiągnął.

■ 

Odpływ wody z drenażu głównego

Pojawienie  się  wody  w  odpływie 

z drenażu już na początku napełniania 

zbiornika w lutym 1995 r. przy rzędnej 

392 m n.p.m. i wzrost do wartości mak-

symalnej 900 l/min osiągniętej 19 kwiet-

nia w warunkach normalnego poziomu 

piętrzenia wody (395,80 m n.p.m.) sta-

nowiły  –  jak  czytamy  w  omawianym 

artykule – pewne zaskoczenie, jakkol-

wiek  pojawienie  się  wody  w  urządze-

niach  specjalnie  do  tego  przygotowa-

nych nie powinno nikogo dziwić. Mimo 

utrzymywania wody górnej na tym sa-

mym poziomie w połowie lipca odpływ 

wody z drenażu rurowego zanikł. W na-

stępnych latach powtarzały się cyklicz-

nie wypływy wody z drenażu po spię-

trzeniu  wiosennym  zbiornika;  zanikały 

one na jesieni, przy czym maksymalne 

wartości  odpływu  co  roku  były  mniej-

sze,  osiągając  w  2000  r.  (w  porówny-

walnych warunkach piętrzenia) już tyl-

  Mgr inż. Andrzej Mazurczyk jest kierownikiem Pra-

cowni Badań Filtracji w Ośrodku TKZ i jest głównym au-

torem  ocen  stanu  bezpieczeństwa  zapory  Klimkówka, 

wykonywanych przez ośrodek od 1996 r.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

461

ko 175 l/min. Projektant pisze w swo-

im  artykule  o  zjawisku  odpływu  wody 

z drenażu, że: „…maksymalny wydatek 

ma tendencję malejącą z nieustalonych 

dotąd przyczyn…”

Problem  ten  był  wielokrotnie  przed-

stawiany i wyjaśniany w naszych „Oce-

nach…”  [5–9].  Otóż  dolne  stanowisko 

korpusu  zapory  zostało  wyposażo-

ne  w  warstwę  z  materiału  żwirowego 

(określaną jako drenaż główny) o gru-

bości 1 m na odcinku pomiędzy dolną 

ławeczką  i  stopą  skarpy  odpowietrz-

nej (rys. 1), której wykończenie stano-

wi  drenaż  rurowy  na  rzędnej  366,0  m 

n.p.m.  (jak  pokazano  na  rys.  2).  War-

stwa  drenażu  głównego  jest  połączo-

na z warstwą ochronną rdzenia pasem 

o szerokości 10 m, znajdującym się po-

między  przekrojami  piezometrycznymi 

nr  2  i  3.  Warstwa  drenażu  głównego 

leży na podłożu stanowiącym zaglinio-

ne pospółki wypełniające dawne kory-

to rzeczne, o miąższości ok. 4 m (strop 

skały zalega na rzędnej 362 m n.p.m.). 

W  warunkach  utrzymywania  się  wody 

górnej  na  stałym  poziomie  zaglinione 

grunty przepuszczalne podłoża udraż-

niają się, przejmując po pewnym cza-

sie całkowicie funkcję drenażową.

Pojawiająca się woda w rurze drena-

żu głównego stanowi tzw. „wierzchołek 

góry lodowej”. W związku z udrażnia-

niem  się  podłoża  poprawiają  się  wa-

runki odpływu filtrującej wody, co wpły-

wa na spadek wartości ciśnień piezo-

metrycznych po stronie odpowietrznej 

korpusu zapory. W okresie obniżone-

go  poziomu  piętrzenia  zbiornika,  jaki 

występuje w czasie zimy i w związku 

z tym zmniejszeniu się natężenia pro-

cesów filtracyjnych, drożność podłoża 

ulega  zmianie,  ponieważ  jest  to  ma-

teriał  zagliniony  o  różnorodnych  frak-

cjach. W warunkach ponownego szyb-

kiego napełniania zbiornika, jakie wy-

stępuje  podczas  corocznych  wiosen-

nych roztopów, sytuacja się powtarza, 

przy  czym  drożność  podłoża  z  roku 

na rok wzrasta na skutek procesu wy-

mywania  z  przekroju  drobnych  czą-

Rys. 1. Szkic sytuacyjny zapory Klimkówka z rozmieszczeniem piezometrów

background image

462

Gospodarka Wodna nr 11/2007

stek gliniastych do spękanego podło-

ża skalnego.

O  dobrym  przewodzeniu  wody 

w  podłożu  świadczy  eksperyment 

znacznikowy przeprowadzony w Klim-

kówce 15 maja 1998 r. [5]. W tym cza-

sie utrzymywał się poziom normalnego 

piętrzenia  (395,80  m  n.p.m.),  a  natę-

żenie całkowitego odpływu z drenażu 

(które miesiąc wcześniej osiągało 300 

l/min) wynosiło podczas badań ok. 30 

l/min.  Do piezoreperu PRM-3, zafiltro-

wanego  w  korpusie  zapory  na  dolnej 

ławeczce,  wprowadzono  barwnik  flu-

orescencyjny.  Pomiary  kontrolne  na 

obecność barwnika prowadzono auto-

matycznie z rejestracją co 5 min, w pie-

zometrze  PO-6  zafiltrowanym  w  ska-

le na rzędnej 360–362 m n.p.m. (4 m 

poniżej  warstwy  drenażu  głównego). 

Drugi  punkt  pomiarowy  umieszczono 

w  studzience  drenażowej  zbierającej 

odpływ  z  drenażu  głównego.  W  pie-

zometrze  PO-6,  odległym  od  punktu 

dozowania znacznika o 21 m, stwier-

dzono znaczne stężenie barwnika już 

po 3 godzinach, natomiast w studzien-

ce  drenażowej  nie  stwierdzono  śladu 

barwnika w ciągu 24 godzin. Tak więc 

rzeczywista prędkość filtracji wyniosła 

v

rz 

=  2 × 10

-3

  m/s.  Uwzględniając  rze-

czywisty  spadek  hydrauliczny  między 

badanymi  punktami  i  =  0,033  i  przyj-

mując współczynnik porowatości  m = 

0,3,  dochodzimy  do  tego,  że  współ-

czynnik  filtracji  wyniósł:  k  =  (v

rz  

/)  m 

=  2 × 10

-2

  m/s.  Jest  to  więc  parametr 

wskazujący na dobrze przemyty żwir. 

Wniosek z tego jest taki, że głównym 

elementem  odprowadzającym  wody 

filtracyjne jest podłoże.

Na rys. 4 pokazano przebieg zmian 

wartości  mierzonych  w  odpływie 

z  drenażu  głównego  w  ciągu  całego 

okresu  eksploatacji  zapory.  Na  wy-

kresie można zauważyć spadek war-

tości maksymalnego natężenia odpły-

wu w pierwszych 8 latach eksploata-

cji zinterpretowanego jako efekt zdre-

nowania podłoża, do wartości poniżej 

200  l/min.  Od  2003  r.  obserwujemy 

natomiast  pewien  przyrost  dopływu 

wody  do  drenażu;  najprawdopodob-

niej  wynika  on  ze  zwiększonych  do-

pływów wody filtrującej przez zaporę, 

na co wskazuje wzrost mierzonych ci-

śnień piezometrycznych w miarę upły-

wu czasu.

Rys. 2. Typowy przekrój przez zaporę

Rys. 3. Rozmieszczenie piezometrów zamkniętych

Rys. 4. przebieg zmian natężenia odpływu wody z drenażu głównego zapory

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

463

■ 

Występujące  nieprawidłowości 

w przebiegu zjawisk filtracyjnych

W zaporze praktycznie od początku 

eksploatacji zbiornika zachodzą zjawi-

ska  świadczące  o  pewnych  nieprawi-

dłowościach przebiegu zjawisk filtracyj-

nych.  Nieprawidłowości  polegają  jed-

nak nie tylko na osiąganych wysokich 

wartościach ciśnień piezometrycznych, 

lecz na ich zmienności, progresji i nie-

przewidywalności.

Już  w  1997  r.  nastąpił  niepokoją-

cy,  skokowy  wzrost  ciśnienia  o  po-

nad  3  m  w  piezometrze  PZ-15,  kon-

trolującym  strefę  drenażową  rdzenia 

przy  prawym  stoku  doliny  (rys.  3,  5). 

W  kolejnych  latach  ciśnienie  w  tym 

piezometrze  wykazywało  dalszą  pro-

gresję i do 2005 r. wzrosło o następ-

ne 2 m, osiągając w marcu wysokość 

375,91  m  n.p.m.  Szukając  potencjal-

nego  źródła  zasilania,  rozpatrywano 

możliwość  występowania  nieszczel-

ności  pomiędzy  rdzeniem  i  betonową 

ścianą przelewu stokowego. Brak jed-

nak zmian w przebiegu ciśnień w po-

zostałych piezometrach przez następ-

nych  kilka  lat,  mogących  wskazywać 

na  możliwość  występowania  wyraź-

nego  przecieku,  skłania  do  przyjęcia 

tezy  o  zachowanej  szczelności  rdze-

nia.  Pozostałe  piezometry  zamknię-

te, umieszczone w strefie drenażowej 

rdzenia po lewej stronie urządzeń spu-

stowych PZ-16,17,18, wykazują zgod-

nie  poziom  wody  o  ok.  3,5  m  niższy 

niż w PZ-15 (jakkolwiek one także wy-

kazują  tendencję  wzrostową).  Z  tego 

wynika,  że  nie  ma  dobrego  kontaktu 

hydraulicznego  między  prawostron-

nym fragmentem drenażu ochronnego 

rdzenia  a  strefą  drenażową  po  lewej 

stronie urządzeń spustowych. W prze-

ciwnym  razie  zróżnicowane  ciśnienia 

w drenażu rdzenia dążyłyby do wyrów-

nania się na zasadzie naczyń połączo-

nych. Możliwość zaistnienia przebicia 

hydraulicznego  poprzez  rdzeń  jest 

mało  prawdopodobna.  Brak  szybkiej 

i wyraźnej reakcji piezometrów w tym 

rejonie  (rys.  6)  na  spiętrzenia  powo-

dziowe (ekstremalnie 398,21 m n.p.m. 

latem  2004  r.)  wskazuje  na  popraw-

ność pracy rdzenia.

Przyjęto  natomiast  za  możliwy  in-

tensywny  dopływ  z  udrażniających 

się  szczelin  skalnych  prawego  przy-

czółka. O niedostatecznej szczelności 

przesłony  cementacyjnej  w  tym  rejo-

nie  może  świadczyć  przebieg  ciśnień 

w  piezometrze  PO-2  umieszczonym 

pod  filarem  jazu  (rys.  6).  Piezometr 

ten znajduje się w odległości kilku me-

trów poniżej osi przesłony i wykazuje 

poziom wody niewiele niższy od wody 

górnej,  odwzorowując  dokładnie  jej 

przebiegi.

Przekrój  p-4  kontrolujący  fragment 

korpusu zapory po prawej stronie wie-

ży upustów dennych (rys. 6) wykazuje 

szczególnie  wysoką  dynamikę  przyro-

stu ciśnień w czasie. W 2000 r. wyjątko-

wym przyrostem ciśnienia wykazał się 

piezometr  PRM-11  (na  dolnej  ławecz-

ce),  w  którym  wartość  mierzonego  ci-

śnienia przekroczyła o 3 m wyznaczo-

ny przez projektanta poziom alarmowy. 

Poziom ten był nawet o 2 m wyższy niż 

ten, który wykazywał PRM-9 położony 

w koronie zapory. Taki stan utrzymywał 

się przez kilka miesięcy, po czym wska-

zania piezometru wróciły do stanu, któ-

ry można określić jako normalny. W cza-

sie wystąpienia anomalii ciśnienia jed-

nocześnie  podwyższył  się  poziom  od-

pływu  wody  z  drenażu  w  porównaniu 

z 1999 r. W następnym 2001 r. ciśnienie 

w tym piezometrze występowało na po-

ziome obserwowanym przed opisanym 

incydentem,  jednak  już  w  następnych 

latach  2002–2005  nastąpiła  ponow-

na  aktywizacja  przyrostu  ciśnień,  któ-

re odbiegają daleko od wartości wyka-

zanych podczas I napełniania zbiornika 

w 1995 r. Także pozostałe piezometry 

kontrolujące korpus zapory w przekro-

ju p-4 (PRM-9,PRM-10) wykazują przy-

rost ciśnień w ciągu 10-lecia obserwa-

cyjnego w granicach 3– 4 m.

O zmienności i wzroście maksymal-

nych ciśnień w przekroju świadczą na-

stępujące  zaobserwowane  znaczące 

zmiany. W 2003 r. poziom wody w PRM-

Rys. 5. przebieg ciśnień w piezometrach zamkniętych umieszczonych w strefie drenażowej 

rdzenia

Rys. 6. przebieg ciśnień piezometrycznych w przekroju pomiarowym p-4

background image

464

Gospodarka Wodna nr 11/2007

10 przekroczył poziom alarmowy o ok. 

1  m  (374,18  m  n.p.m.),  w  PRM-9  na-

tomiast  ciśnienie  osiągnęło  niespoty-

kaną  poprzednio  wysokość  376,41  m 

n.p.m.  (dla  PRM-9  w  pierwszej  wersji 

wyznaczonych  progów  po  I  napełnia-

niu  zbiornika  [3]  nie  podano  poziomu 

alarmowego).  Przekroczenia  poziomu 

alarmowego bliskie 1 m wystąpiły rów-

nież w piezometrach PZ-15, PZ-8 i PZ-

5.  W następnym, 2004 r. zarejestrowa-

na wysokość ciśnienia w PRM-9 przyj-

mowała  już  niższą  wartość  o  ok.  1  m 

(mimo  rekordowego  roku  pod  wzglę-

dem  osiągniętej  wysokości  piętrzenia 

398,20 m n.p.m.), natomiast piezome-

try zamknięte PZ-5 i PZ-15 wskazywa-

ły poziom nawet o kilkanaście cm wyż-

szy niż  w 2003  r. W kolejnym  2005  r. 

w  PRM-9  ciśnienie  maksymalne  zma-

lało o następny 1 m, natomiast w PZ-

15 wzrosło o ok. 0,7 m, wykazując naj-

większą  wartość  spośród  wszystkich 

piezometrów w przekroju p-4.

W  przekrojach  pomiarowych  p-2 

(rys. 7) i p-3, reprezentujących środko-

wą  część  doliny,  w  ciągu  10-lecia  na-

stąpiły  także  zmiany,  jakkolwiek  dużo 

mniejsze. Maksymalne ciśnienia w tych 

przekrojach osiągają wartości o 4-5 m 

niższe  niż  w  omawianym  wyżej  prze-

kroju p-4, jednak także wzrosły w ciągu 

10-lecia o 1,0–1,5 m. Pewien wpływ na 

mniejszą  dynamikę  przyrostu  ciśnień 

w tym rejonie ma niewątpliwie położo-

ny między przekrojami pas drenażowy 

o szerokości 10 m (rys. 1, 2), łączący 

strefę  rdzenia  z  drenażem  głównym. 

Na uwagę jednak zasługuje podniesie-

nie  się  o  ponad  1,5  m  poziomu  wody 

w  piezometrze  PO-7,  zafiltrowanym 

w skale przy podstawie zapory u pod-

nóża lewego zbocza doliny (w przekro-

ju II).

Generalnie  obserwuje  się  progresję 

maksymalnych wartości ciśnień piezo-

metrycznych  występujących  w  ciągu 

wielolecia  we  wszystkich  przekrojach 

kontrolujących  korpus  zapory,  chociaż 

zdarzają się lata, w których następuje 

osłabienie  procesów  filtracyjnych.  Do-

tyczy  to  także  piezometrów  kontrolu-

jących strefy ochronne rdzenia, jakkol-

wiek  osiągają  one  często  niższe  war-

tości  ciśnienia  niż  piezometry  PRM 

umieszczone  obok  rdzenia  w  korpu-

sie zapory. Świadczy to o tym, że stre-

fy drenażowe nie są głównym elemen-

tem zasilającym w wodę korpus zapo-

ry (jak sugeruje projektant w swoim ar-

tykule [1]).

Progresja  przyrostu  ciśnień  maksy-

malnych w przekrojach zapory w ciągu 

10-lecia wskazuje na wzrost intensyw-

Rys. 7. przebieg ciśnień piezometrycznych w przekroju pomiarowym p-2

Rys. 8. przebieg ciśnień w piezometrach lewego przyczółka

Rys. 9. przebieg ciśnień w piezometrach prawego przyczółka

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

465

Tabela. Zestawienie ciśnień w charakterystycznych piezometrach kontrolujących korpus i  przyczółki zapory Klimkówka – wiosna 2006

DATA

WG

WD

PO-14 PO-15 PRM-1 PRM-5 PRM-9 PRM-10 PRM-11 PO-12 PO-13

PO-1

PO-2

PO-16

PO-17

2006-03-23 383,88 362,85 390,28  389,10  367,40  367,04  370,40  370,22  368,47  385,39  381,72  390,37  386,30  389,89  390,60 
2006-03-29 386,80 362,85 390,32  391,27  367,77  367,68  370,85  370,64  369,14  385,37  382,36  391,84  388,54  393,04  395,72 
2006-04-03 395,89 363,01 391,59  390,80  369,47  368,89  376,55  375,06  373,73  387,82  383,26  392,15  394,28  392,28  392,42 

ności dopływu wody do korpusu zapo-

ry,  jak  również  możliwych  przemiesz-

czeń materiału gruntowego, mogących 

powodować  okresowo  lokalne  przy-

rosty ciśnienia. Do tej pory procesy fil-

tracyjne zachodzą jednak w strefie bez-

piecznej, poniżej skarpy odpowietrznej 

nasypu,  nie  zagrażając  bezpośrednio 

jej stateczności.

■ 

Interpretacja  zjawisk  filtracyj-

nych

Według projektanta wysoki poziom 

ciśnień  piezometrycznych  osiągany 

przy szybkim wzroście piętrzenia wody 

w  zbiorniku  jest  spowodowany  inten-

sywnymi  dopływami  wód  stokowych, 

jakie  obserwuje  się  podczas  wiosen-

nych  roztopów  lub  wystąpienia  desz-

czów nawalnych. W warunkach topnie-

nia śniegu woda ze zbocza doliny do-

staje się do korpusu zapory, przy czym 

penetrację ułatwiają warstwy drenażo-

we rdzenia glinowego. Dopływ wód sto-

kowych powoduje wzrost ciśnień piezo-

metrycznych, pojawia się woda w dre-

nażu, po czym (mimo utrzymywania się 

stałego napełnienia zbiornika) po kilku 

miesiącach  poziom  ciśnień  piezome-

trycznych  znacznie  spada  w  związku 

ze  spadkiem  natężenia  dopływu  wód 

stokowych,  zanika  wówczas  odpływ 

wody  z  drenażu  rurowego.  General-

nie  więc  projektant  uważa,  że  woda 

w drenażu głównym pojawia się wów-

czas,  kiedy  zachodzą  dopływy  stoko-

we, a spadek ciśnienia w piezometrach  

następuje w związku ze spadkiem na-

tężenia  dopływu  wód  stokowych.  Tak 

więc w domniemaniu projektanta prze-

krój zaporowy zgodnie z przyjętymi za-

łożeniami  jest  szczelny,  a  zmianę  ciś-

nień  piezometrycznych  powodują  wy-

łącznie dopływy stokowe. Takie oceny, 

wyrażane z całym przekonaniem przez 

projektanta, nie znajdują potwierdzenia 

we  wskazaniach  urządzeń  kontrolno- 

-pomiarowych.

Interpretacja  Ośrodka  TKZ  różni 

się  od  autorskiej  projektanta.  Zlew-

nia  zamknięta  przekrojem  zapory  jest 

mała,  zjawiska  atmosferyczne  wystę-

pujące  w  zlewni  obejmują  jednocze-

śnie rejon zapory. Dlatego w piezome-

trach nakłada się w tym samym czasie 

wzrost  ciśnień  spowodowanych  czę-

ściowo  bezpośrednim  dopływem  wód 

stokowych  oraz  zwiększonym  dopły-

wem  filtracyjnym  na  skutek  szybkiego 

napełniania zbiornika.

O wysokości ciśnienia piezometrycz-

nego  decyduje  nie  tylko  ilość  przepły-

wającej  wody  przez  przekrój  do  kor-

pusu zapory, lecz także warunki odpły-

wu  po  stronie  odpowietrznej,  które  są 

zmienne w czasie.

Dopływ wody stokowej powinien być 

zarejestrowany w piezometrach otwar-

tych  (oznaczonych  PO),  zainstalowa-

nych  w  szczelinach  skalnych  na  zbo-

czach doliny. W lewym przyczółku za-

pory (rys. 8) dopływ taki zaznacza się 

drobnymi  zmianami  o  amplitudzie  nie 

przekraczającej 1 m. W prawym przy-

czółku (rys. 9), w którym występują za-

burzenia tektoniczne i skały są bardziej 

spękane,  dopływy  stokowe  uwidacz-

niają się głównie w piezometrach PO-

16 i PO-17 w postaci krótko trwających 

ostrych pików o amplitudzie 2–4 m. 

Według  wypowiedzi  specjalistów 

HYDROGEO  uszczelniających  podło-

że  zapory  [11]  „…szczeliny  w  stropo-

wej części skał typu wietrzeniowego są 

na  ogół  wypełnione  gliną…”  Zaglinio-

ne  strefy  powierzchniowe  skał  utrud-

niają  dostęp  wody  do  górotworu,  tak 

więc odpływ wody z topiącego się śnie-

gu (jak również z deszczów nawalnych) 

ma  w  dużej  mierze  charakter  spływu 

powierzchniowego. Wody wgłębne gó-

rotworu charakteryzują się tym, że ich 

zasilanie  zachodzi  stopniowo,  z  opa-

dów rozłożonych w czasie roku, a od-

pływ jest także stosunkowo wyrównany. 

Występujące w dnie doliny źródło, ujęte 

w galerii energetycznej, o którym wspo-

mina w swoim artykule projektant, ma 

przypuszczalnie takie pochodzenie.

Wpływ wód stokowych na korpus za-

pory można prześledzić na przykładzie 

zaczerpniętym  z  obserwacji  wykona-

nych  na  wiosnę  2006  r.  w  warunkach 

występowania  wyjątkowo  bogatej  po-

krywy śnieżnej.

W  tab.  zestawiono  ciśnienia  pie-

zometryczne  mierzone  w  charakte-

rystycznych  punktach  korony  zapo-

ry  położonych  między  lewym  i  pra-

wym  przyczółkiem.  Piezometry  znaj-

dujące  się  pod  wpływem  wód  stoko-

wych zaznaczono kolorem żółtym, na-

tomiast  reagujące  głównie  na  wzrost 

napełnienia  zbiornika  –  kolorem  nie-

bieskim. Przyrost wody górnej w pierw-

szej  fazie  wzrostu  piętrzenia  zbiorni-

ka  o  3  m,  z  najniższego  poziomu  na-

pełnienia  383,88  m  n.p.m.  do  rzędnej 

386,80  m  n.p.m.,  osiągniętego  w  dn. 

29.03.2006  r.  (w  piezometrach  ozna-

czonych  kolorem  niebieskim),  zazna-

czył  się  niewielkimi  zmianami.  W  tym 

samym  czasie  w  piezometrach  znaj-

dujących  się  pod  wpływem  wód  sto-

kowych  oznaczonych  kolorem  żółtym 

(PO-15 w lewym przyczółku oraz PO-

16  i  PO-17  w  prawym)  obserwujemy 

reakcje,  w  których  ciśnienia  osiągają 

maksymalną wartość. Następny okres, 

odznaczający  się  wyjątkowo  szybkim 

przyrostem  napełnienia  zbiornika  aż 

o ponad 9 metrów, zaznaczył się równie 

szybkim wzrostem ciśnień o wysokość 

kilku metrów w piezometrach reagują-

cych na wodę zbiornikową. Natomiast 

w tym samym okresie w piezometrach 

reagujących na wodę stokową nastąpił 

niewielki  spadek  ciśnień.  Piezometry 

PO-1  i  PO-13  wskazują  na  mieszany 

typ  zasilania,  przy  czym  PO-1  najda-

lej wysunięty w kierunku prawego przy-

czółka jest w większym stopniu zasila-

ny przez wody zbiornikowe. Piezometr 

ten podczas ekstremalnego spiętrzenia 

zbiornika w 2004 r. (398,21 m n.p.m.) 

odznaczył się także największym przy-

rostem ciśnienia.

O wielkości filtracji przez przekrój za-

pory decydują lokalne warunki szczel-

ności przesłony cementacyjnej. W wa-

runkach fliszu karpackiego, przy jedno-

rzędowej  przesłonie,  trudno  spodzie-

wać się 100-procentowego zamknięcia 

szczelin, które okresowo mogą udraż-

niać się (bądź zatykać). O takiej możli-

wości świadczy zmienność i nieprzewi-

dywalność rejestrowanych ciśnień pie-

zometrycznych.

Zapora Klimkówka pracuje w zmien-

nych  warunkach  napełniania  zbior-

nika  retencyjnego  w  amplitudzie,  któ-

ra  w  normalnych  warunkach  wynosi 

5  m.  W  porze  roztopów  wiosennych, 

bądź  przy  wystąpieniu  deszczów  na-

walnych, zbiornik retencyjny jest napeł-

niany  do  rzędnej  normalnego  piętrze-

background image

466

Gospodarka Wodna nr 11/2007

nia (395,80 m n.p.m.), po czym w po-

rze  jesienno-zimowej  opróżnia  się  go 

do  rzędnej  390,00  m  n.p.m. Taki  sam 

(zbliżony do sinusoidalnego) cykl prze-

biegu ciśnień, na odpowiednio niższym 

poziomie,  pokazują  także  piezometry 

PRM  (rys.  6,  7)  umieszczone  w  kor-

pusie zapory, PZ w strefie drenażowej 

rdzenia  (rys.  5)  oraz  piezometry  za-

mknięte umieszczone za przesłoną ce-

mentacyjną (rys. 10).

Przebieg  ciśnień  w  piezometrach 

typu PRM umieszczonych w części na-

sypowej korpusu zapory, a także w pie-

zometrach  zamkniętych  PZ,  jest  pod 

wyraźnym  wpływem  zmian  piętrze-

nia, przy czym po osiągnięciu wartości 

maksymalnej  ciśnienia  piezometrycz-

ne  spadają  znacznie  szybciej  niż  po-

ziom  wody  górnej.  W  rezultacie  am-

plituda  zmian  wysokości  ciśnienia  dla 

piezometrów umieszczonych w rejonie 

korony  jest  znaczna  i  sięga  kilku  me-

trów  (krańcowo  7  m!).  Kształt  wykre-

sów  otrzymanych  z  przebiegu  ciśnień 

w piezometrach zamkniętych oraz pie-

zometrów  otwartych  typu  PRM  kon-

trolujących ciśnienia w nasypie zapory 

jest podobny, z tym że piezometry za-

mknięte PZ pokazują ciśnienia wyższe 

niż piezometry otwarte.

Ciśnienia  w  piezometrach  PZ-12, 

PZ-11, PZ-9 i PZ-4 (rys. 10), które od 

pierwszego napełniania zbiornika osią-

gały  wysokie  wartości,  w  miarę  upły-

wu czasu wykazują tendencje maleją-

ce (najprawdopodobniej na skutek kol-

matacji  dna  zbiornika),  natomiast  pie-

zometry, które na początku eksploata-

cji  pokazywały  ciśnienia  na  niższym 

poziomie  nieprzekraczającym  rzęd-

nej  372  m  n.p.m.,  wykazują  progresję 

zmian, która w ciągu 10-lecia wyniosła 

od 1,5 m w PZ-6 i PZ-7 do niemal 4 m 

Rys. 10. przebieg ciśnień rejestrowany w piezometrach zamkniętych

w PZ-5. Można więc przypuszczać, że 

przepływy  wody  w  niektórych  szczeli-

nach skalnych aktywizują się.

Spadek wartości ciśnień w piezome-

trach otwartych, kontrolujących korpus 

zapory w trakcie utrzymywania pozio-

mu piętrzenia w zbiorniku (rys. 6 i 7), 

wynika ze zmienności przebiegu filtra-

cji w nasypie i podłożu zapory. Zgod-

nie  z  doświadczeniami  Ośrodka  TKZ 

nabytymi  w  trakcie  badań  zjawisk  fil-

tracyjnych  w  zaporach  mechanizm 

przepływu  wody  przez  profil  zapory 

jest  taki,  że  o  wysokości  ciśnień  pie-

zometrycznych decydują nie tylko wa-

runki  dopływu,  lecz  także  w  sposób 

istotny  warunki  odpływu.  W  warun-

kach  szybkiego  wzrostu  napełniania 

zbiornika retencyjnego wzrasta ciśnie-

nie  piezometryczne,  powiększa  się 

gradient  hydrauliczny  pomiędzy  pro-

filem  wejściowym  i  wyjściowym,  po-

wodując  proces  udrażniania  materia-

łu gruntowego znajdującego się w ob-

szarze  filtracji  wody  w  przekroju,  po-

legający  na  przesuwaniu  drobnych 

cząstek  gruntu  pomiędzy  grubszymi 

ziarnami i wymywania ich w końcu do 

szczelin skalnych. Proces ten jest naj- 

intensywniejszy na dolnym stanowisku 

w  strefie  wylotowej  krzywej  depresji 

(przy drenażu, przy spękanym stropie 

skał)  i  rozwija  się  wstecz  w  kierunku 

stanowiska  górnego  korpusu  zapory. 

Sprzyjają takiemu zjawisku zaglinione 

materiały gruntowe wbudowane w kor-

pus  zapory  oraz  skoncentrowane  do-

pływy szczelinowe.

Udrożnienie  się  podłoża  i  dolnych 

warstw korpusu zapory powoduje po-

prawienie warunków odpływu, w rezul-

tacie następuje spadek ciśnień piezo-

metrycznych po stronie odpowietrznej, 

nawet  w  warunkach  ustalonego  po-

ziomu  piętrzenia  zbiornika.  Tak  więc 

można  stwierdzić,  że  o  wysokości 

maksymalnej  przebiegu  wykresu  ci-

śnień w funkcji czasu decydują warun-

ki szczelności w przekroju zapory, na-

tomiast  dalszy  przebieg  wykresu  za-

leży  od  warunków  odpływu  filtrującej 

wody.

Jako  przykład  zjawiska  udrażniania 

się gruntów pod krzywą depresji może 

posłużyć wykres przebiegu ciśnień na 

nizinnej  zaporze  Jeziorsko  [10],  która 

ma  3  km  długości  i  gdzie  wpływ  wód 

stokowych  jest  wykluczony,  natomiast 

zbiornik  retencyjny  charakteryzuje  się 

zmiennością  napełnienia,  którego am-

plituda  wynosi  4-5  m.  Pokazany  na 

rys. 11 przebieg ciśnień piezometrycz-

nych  w  czasie  jest  podobny  do  tych, 

które  obserwowane  są  w  Klimkówce. 

Po osiągnięciu maksymalnych wartości 

ciśnień  w  warunkach  wiosennego  na-

pełniania zbiornika po kilku tygodniach 

następuje ich stopniowy spadek, mimo 

utrzymywania  wody  górnej  na  stałym 

poziomie.

Efektem  dużej  amplitudy  zmian  po-

ziomu  krzywej  depresji  jest  stopnio-

we  rozluźnianie  materiału  gruntowego 

znajdującego  się  w  strefie  filtracyjnej. 

W  rezultacie  w  stosunku  do  pierwot-

nie  zagęszczonego  materiału  w  nasy-

pie  można  spodziewać  się  wyraźnych 

zmian. Wyjątkowo duża zmienność po-

ziomu  ciśnień,  występująca  w  prze-

kroju pomiarowym p-4 zapory w Klim-

kówce,  wskazuje  na  możliwość  prze-

mieszczania się materiału gruntowego 

w dolnych partiach zapory, powodując 

znaczne  skoki  ciśnienia  (jak  to  obser-

wowano w piezometrze PRM-11).

Projektant (w warunkach wykonania 

I-rzędowej przesłony we fliszu karpac-

kim!) pisze w swoim artykule, że zakła-

dał 100% szczelności przekroju zapo-

rowego, a drenaż rurowy zaprojektował 

„na  wszelki  wypadek”.  Według  opisu 

przebiegu prac cementacyjnych, przed-

stawionego  przez  nadzór  z  krakow-

skiego  Hydrogeo  [11],  w  kilku  odcin-

kach przesłony występowały trudności 

z uszczelnieniem górotworu, związane 

z niekorzystnymi warunkami geologicz-

nymi;  były  to:  strefa  uskokowa  w  re-

jonie  przelewu  stokowego  na  prawym 

zboczu doliny, sekcje G5-G8 w dnie do-

liny i sekcja G11 w strefie lewego przy-

czółka zapory. W rejonach tych zdarza-

ły się cementacje z wypływami zaczynu 

w sąsiednich otworach wykonywanych 

w odległości nawet 10–30 m. W takich 

warunkach założenie całkowitej szczel-

ności przekroju zaporowego było  nad-

miernie optymistyczne.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

467

■ 

Czynności  podjęte  ze  strony 

Ośrodka TKZ

Zmiany  ciśnień  piezometrycznych 

(w  szczególności  w  przekroju  nr  4) 

mogą  wskazywać  zarówno  na  zwięk-

szone zasilanie poprzez przesłonę ce-

mentacyjną,  jak  również  być  efektem 

pogorszenia się warunków odpływu  na 

skutek  przemieszczania  się  materiału 

gruntowego w dolnych partiach korpu-

su zapory.

Dokonane  przez  Ośrodek  TKZ  sy-

mulacje na komputerowym modelu wy-

konanym metodą elementów skończo-

nych dla przekroju p-4 [7, 12] wykaza-

ły,  że  stateczność  zapory  będzie  za-

chowana w każdym zakresie piętrzenia 

(także  w  nieosiągniętym  dotąd  pozio-

mie maksymalnym), w warunkach przy-

jęcia kąta tarcia wewnętrznego φ = 34° 

(zgodnie z danymi projektowymi wyka-

zanymi w monografii zapory).

Po osłabieniu parametrów materiało-

wych w klasycznej procedurze c-φ re-

dukcji na modelu zainicjował się rozle-

gły zsuw, obejmujący swym zasięgiem 

koronę  i  całą  skarpę  odpowietrzną.  

Utrata  stateczności  nastąpiła  po  osła-

bieniu  kąta  tarcia  wewnętrznego  kor-

pusu zapory do wartości poniżej 26,5°, 

przy czym miejscem najbardziej podat-

nym na wystąpienie zsuwu okazała się 

skarpa  odpowietrzna  zapory  poniżej 

dolnej ławeczki.

Osłabienie gruntu do takiej wartości 

kąta tarcia jest mało prawdopodobne 

w  wypadku  występowania  frakcji  ka-

mienistej  w  gruntach  budujących  na-

syp.  Niemniej  jednak,  wobec  podej-

rzenia występowania możliwości prze-

mieszczania  się  materiału  gruntowe-

go  i  rozgęszczeń  w  dolnych  partiach 

nasypu  zapory,  Ośrodek  TKZ  zapro-

ponował  wykonanie  badań  geotech-

nicznych  w  miejscach  wykazujących 

największe  zmiany,  do  których  na-

leży przekrój p-4. Uznano, że przede 

wszystkim    należy  wykonać  sondo-

wanie  zagęszczenia  gruntu  (w  rejo-

nie  PRM-9  i  PRM-11),  w  celu  wykry-

cia  ewentualnych  rozgęszczeń  po-

wstałych w czasie eksploatacji, okre-

ślając parametr I

D

 (a nie I

, do którego 

nawiązuje w swoim artykule  inżynier 

Florkowski).  W  wypadku  otrzymania 

dobrych parametrów zagęszczenia na 

tym  by  poprzestano,  natomiast  jeże-

li  otrzymano  by  słabe  parametry  za-

gęszczenia,  należałoby  kontynuować 

badania,  pobierając  próby  gruntu  do 

badań laboratoryjnych.

Wykazane nieprawidłowości w prze-

biegu ciśnień piezometrycznych Ośro-

Rys. 11. przykład przebiegu ciśnień piezometrycznych mierzonych na zaporze nizinnej Je-

ziorsko, przekrój w km 0 + 550

dek  TKZ  wiąże  z  niedostateczną 

szczelnością  niektórych  fragmentów 

przesłony  cementacyjnej.  O  jakości 

przesłony  w  dniu  dzisiejszym  moż-

na  przekonać  się  wyłącznie  na  pod-

stawie  analizy  próbek  rdzeniowych 

pobranych  z  otworów  kontrolnych 

oraz  sprawdzeniu  wodochłonności. 

W 2003 r. zaproponowano wykonanie 

takich badań [7] (po 2 próby w lewym 

i prawym przyczółku oraz dnie doliny); 

nie zostały one jednak zrealizowane. 

Z  treści  wypowiedzi  projektanta  wy-

nika,  że  Hydroprojekt  jest  przeciwny 

realizacji  badań  stanu  zagęszczenia 

nasypu  w  charakterystycznych  punk-

tach, jak również kontroli jakości prze-

słony cementacyjnej. 

Podsumowując  10-letni  okres 

nadzoru  Ośrodka  TKZ  nad  bezpie-

czeństwem zapory Klimkówka pra-

gniemy  podkreślić,  że  problemy 

eksploatacyjne  zapory  do  tej  pory 

rozpatrywano  i  oceniano  w  kate-

gorii  nieprawidłowości  (mogących 

w  przyszłości  doprowadzić  do  de-

gradacji  gruntu  budującego  na-

syp),  a  nie  bezpośredniego  zagro-

żenia bezpieczeństwa. Wbrew temu 

co napisał inżynier Florkowski, nie 

„…naruszano  obowiązku  dobrego 

gospodarowania…”  i  nie  ograni-

czano  warunków  piętrzenia  zapo-

ry  ustalonych  w  instrukcji  eksplo-

atacji,  starając  się  jedynie  uczulić 

służbę  eksploatacyjną  obiektu  na 

prowadzenie uważnych obserwacji 

zapory.

LITERATURA
  1.  J. FLORKOWSKI: Zbiornik Klimkówka na Ro-

pie ma już za sobą ponad 10 lat eksploatacji. 

Gosp. Wodn. nr 12 2005.

2.  HYDROPROJEKT  Kraków: Aktualizacja  bez-

piecznych  wskazań  aparatury  kontrolno-po-

miarowej  zapory  wodnej  w  Klimkówce.  Kra-

ków, 2004.

  3.  HYDROPROJEKT  Kraków:  Aktualizacja  pro-

gów  ostrzegawczych  i  alarmowych  na  bazie 

doświadczeń pierwszego napełniania i opróż-

niania zbiornika. Kraków XII, 1995.

  4.  HYDROPROJEKT  Kraków:  Opinia  na  temat 

stanu technicznego zapory wodnej Klimkówka 

w oparciu o dane projektowe oraz w nawiąza-

niu do ocen stanu technicznego IMGW OTKZ. 

Kraków X. 2001.

   5. IMGW-OTKZ:  Ocena  stanu  bezpieczeństwa 

zapory Klimkówka w 1998 r. Warszawa, gru-

dzień 1998.

  6.  IMGW-OTKZ:  Ocena  stanu  bezpieczeństwa 

zapory Klimkówka w 2001 r. Warszawa, gru-

dzień 2001.

  7.  IMGW-OTKZ:  Ocena  stanu  bezpieczeństwa 

zapory Klimkówka w 2003 r. Warszawa, gru-

dzień 2003.

  8.  IMGW-OTKZ:  Ocena  stanu  bezpieczeństwa 

zapory Klimkówka w 2004 r. Warszawa, gru-

dzień 2004.

  9.  IMGW-OTKZ:  Ocena  stanu  bezpieczeństwa 

zapory Klimkówka w 2005 r. Warszawa, gru-

dzień 2005.

10.  IMGW-OTKZ:  Ocena  stanu  technicznego 

i  bezpieczeństwa  zapory  czołowej  oraz  elek-

trowni Jeziorsko w roku 2005. Warszawa, gru-

dzień 2005.

11.  J. NIEDZIAŁKOWSKA, D. NOWICKA, Hydro-

geo-Kraków:  Uszczelnienie  podłoża  zapory 

(Klimkówka). Gosp. Wodn. nr 2 1994.

12.  A. TOMASZEWICZ, A. MAZURCZYK: Wpływ 

warunków eksploatacji na bezpieczeństwo za-

pory  Klimkówka.  Współczesne  Problemy  In-

żynierii  Sanitarnej  i  Wodnej,  Dziesiąte  Jubi-

leuszowe  Seminarium  Instytutu  Zaopatrzenia 

w Wodę i Budownictwa Wodnego, Politechni-

ka Warszawska, Warszawa 2003.

13.  Zbiornik wodny Klimkówka. Monografia. Insty-

tut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Warsza-

wa 2000.

background image

468

Gospodarka Wodna nr 11/2007

JULIAN KWAŚNIEWSKI

Właściwości płyt kotwiących

Kolejny artykuł z cyklu zagadnień trójwymiarowego odporu grun-

tu  płyt  kotwiących.  Celem  rozważań  w  tym  tekście  jest  zwrócenie 

uwagi na te właściwości płyt kotwiących, których znajomość może 

być przydatna przy projektowaniu nabrzeży oczepowych.

I

stniejące  opracowania  teoretyczne  i  empiryczne  po-

dają wzory tylko na „zdolność kotwiącą płyt”. Brak w nich 

analizy określającej te właściwości, co zmniejsza możliwo-

ści ekonomicznego projektowania. A nie są one oczywiste; 

niektóre z nich wręcz zaskakują. W prezentowanym tekście 

określono je w następstwie analizy „fikcyjnego modelu bry-

ły  odłamu”  powstającej  przy  odporze  gruntu  wzbudzonym 

przemieszczaniem płyt. Wyprowadzono przy tym dodatko-

wo  jeszcze  5  nowych  wzorów.  Ze  względu  na  swoją  pro-

stotę  znakomicie  ułatwiają  one  przeprowadzenie  obliczeń 

i analizy.

Ustalenie właściwości wpływających na zdolność kotwią-

cą płyt nie jest jednak łatwe. Jest to następstwem niezwy-

kle  zawiłego  procesu,  w  którym  kształtuje  się  w  kierunku 

trzech  osi  skomplikowana  postać  bryły  odłamu  („GW”  nr 

2/2007 – fot. 1, 2, s. 83). Związane są z tym znaczne zmia-

ny w strukturze i we właściwościach mechanicznych grun-

tu. Proces ten został dokładnie opisany na 5-ciu stronach 

w pracy [1] (str. 46, 47 oraz 58-60). Dla pewnej orientacji 

niezbędnej  przy  czytaniu  tego  tekstu  konieczne  jest  jed-

nak  podkreślenie,  że 

grunt  jest  ośrodkiem  ściśliwym

W związku z tym w następstwie przemieszczania się płyty 

stopniowo zagęszcza się przed nią, zaczynając od najbliż-

szego jej sąsiedztwa. Jednak po obu stronach płyty i nad 

nią tworzą się obszary, w których się rozluźnia. W ich kie-

runku przepycha się grunt zagęszczany. W efekcie, w za-

rysie przyszłej trójwymiarowej bryły odłamu, następuje cał-

kowita, lokalnie zróżnicowana ciągła przebudowa struktury 

i miejscowo zmienna z przemieszczeniem płyty rozmaitość 

właściwości mechanicznych gruntu. Dotyczy to w szczegól-

ności kształtującego zdolność kotwiącą płyt „zredukowane-

go modułu odkształcenia” E’. Powstaje zatem ogólnie zróż-

nicowana  niejednorodność  i  anizotropia  oraz  bardzo  róż-

ny i zmienny lokalnie układ naprężeń i odkształceń głów-

nych. To w skrócie przyczyny, które zupełnie 

wykluczyły 

możliwość jakichkolwiek miarodajnych (tj. doświadczalnie 

sprawdzalnych)  rozwiązań  teoretycznych.  W  następstwie 

tego 

możliwe  były  tylko  rozwiązania  empiryczne  oparte 

na wieloletnich i żmudnych 

badaniach modelowych, z za-

stosowaniem  kosztownych  stanowisk  badawczych  w  ha-

lach laboratoryjnych i w terenie oraz drogiej specjalistycz-

nej aparatury pomiarowej.

Przeprowadzone  badania  i  wyprowadzone  wzory  empi-

ryczne  na  „graniczną  zdolność  kotwiącą  płyt”  Q

gr

  zostały 

opracowane i opublikowane w pracach W. Buchholza [1 i 2], 

H.  Petermanna  [5]  oraz  St.  Hückla  [3,  4].  Również  ja  zaj-

mowałem  się  tym  zagadnieniem  i  opracowałem  w  okresie 

późniejszym, w następstwie 10 lat żmudnych badań mode-

lowych [8], wiele unikatowych w mechanice gruntów i funda-

mentowania wzorów. Wzory te – na podstawie analizy „fik-

cyjnego modelu bryły odłamu” – umożliwiają określenie tych 

cech płyt, których znajomość jest przydatna w ekonomicz-

nym projektowaniu.

Szczegółowy opis znaczenia płyt kotwiących w konstrukcji 

nabrzeży oczepowych podałem już w nr. 3/2005 „Gospodar-

ki Wodnej” („GW” nr 3/2005 – rys. 1, s. 114; „GW” nr 2/2007 

–  rys.  1,  s.  82).  Stąd  –  ze  względu  na  ograniczone  ramy 

tego tekstu – unikając powtarzania się i nawiązując do tego 

opracowania – można przystąpić do rozważań określonych 

tytułem tekstu.

W pracy [8] przedstawiłem wzór na 

„średnie graniczne 

naprężenie”  na  powierzchni  kwadratowej  płyty  kotwiącej 

w postaci:

 

(1)

Dla  płyt  kotwiących  właściwie  nie  ma  już  realnych 

szans na nowe opracowania tak na drodze teoretycznej, 

jak i empirycznej. Czas w tym wypadku nie odgrywa za-

tem  żadnej  roli.  Wzór  (1)  jest  dokładniejszy  od  wzorów 

Buchholza,  Petermanna  i  Hückla.  Przez  n  =  H/b  okre-

ślono w nim głębokość względną płyt, przy czym H jest 

głębokością  posadowienia  dolnej  krawędzi  płyty,  zaś  b 

– oznaczane również przez h w płytach prostokątnych – 

jest  wysokością  płyty.  Naprężenie  σ

gr ()

  jest  granicznym 

ciśnieniem gruntu przy odporze, na pionowej ścianie przy 

nieobciążonej  powierzchni  gruntu  w 

„zagadnieniu  pła-

skim”.

Ten  wzór  stał  się  podstawą  do  wyprowadzenia 

nowych 

dodatkowych wzorów pochodnych, niezwykle upraszcza-

jących  obliczenia,  i  ułatwiających  przeprowadzenie  przed-

stawionej dalej analizy.

Mnożąc podane wzorem (1) „średnie graniczne napręże-

nie” σ

gr.sr

 = n · σ

gr ()

 przez powierzchnię płyty b · b, otrzymuje 

się wzór na 

„graniczną zdolność kotwiącą płyt”:

Zatem  na  wartość  „granicznej  zdolności  kotwiącej  płyt” 

otrzymuje się wyrażenie:

 

(2)

Okazuje  się,  że  graniczny  odpór  skomplikowanego  „za-

gadnienia  3-wymiarowego”  oblicza  się  prostym  wzorem 

z „zagadnienia płaskiego” σ

gr ()

.

 

( )

H

gr

sr

gr

n

σ

=

σ

.

.

 

( )

H

gr

sr

gr

n

σ

=

σ

.

.

.

Q

gr

 = b · b · σ

gr.sr

 = b · b ·n σ

gr(H)

 = b · b· 

b

H

 σ

gr(H)

 = bH · σ

gr(H)

 .

Q

gr

 = b · b · σ

gr.sr

 = b · b ·n σ

gr(H)

 = b · b· 

b

H

 σ

gr(H)

 = bH · σ

gr(H)

 

 

)

(H

gr

gr

bH

Q

σ

=

.

 

)

(H

gr

gr

bH

Q

σ

=

.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

469

Wzór (2) jest poprawny z punktu widzenia analizy wymia-

rowej, spełnia warunki podobieństwa mechanicznego i jako 

pochodny (podane dalej stałe c i K nie wpływają na jego do-

kładność) ma wszystkie walory wzoru (1). Zatem jest bardzo 

prosty i 

obecnie jest wzorem najdokładniejszym. Naprę-

żenie σ

gr ()

 jest – jak wspomniano – granicznym ciśnieniem 

gruntu w 

„zagadnieniu płaskim”, występującym w głębo-

kości H na pionowej ścianie przy nieobciążonej powierzchni 

gruntu. Wyraża się ono wzorem:

 

(3)

Rośnie ono z głębokością H liniowo wraz z ciężarem H γ

0

 

i jest 

niezwykle łatwe w obliczeniu, przy czym λ

p

 

:

jest  współczynnikiem  odporu  gruntu  określonym  przez 

Rankine’a (1771 r.), zaś c jest współczynnikiem spójności. 

Przy  nabrzeżach  z  płytami  posadowionymi  w  określonej 

głębokości σ

gr ()

 – 

to jedna liczba. Wyprzedzając za-

tem  tok  rozumowania  podam,  że 

ta  jedna  liczba  posłu-

ży do obliczania wielu wzorów pochodnych z wzorem (1), 

charakteryzujących  właściwości  płyt  przydatne  w  projek-

towaniu.

Osobliwością  w  przypadku  wzoru  (2)  jest  połączenie 

w  jednym  wzorze  dwu  różnych  wielkości:  Q

gr

 

z  „zagad-

nienia przestrzennego” z σ

gr ()

 

z „zagadnienia płaskie-

go”. W tej sprawdzonej zależności empirycznej nie należy 

 

( )

p

H

gr

c

p

H

λ

+

λ

γ

=

σ

2

0

.

 

( )

p

H

gr

c

p

H

λ

+

λ

γ

=

σ

2

0

.

=

λ

p

tg

2

 

(

)

2

45 Φ

+

 

=

λ

p

tg

2

 

(

)

2

45 Φ

+

 

jednak doszukiwać się jakiegokolwiek związku teoretycz-

nego.

Wzór (1) σ

gr.sr

 = · σ

gr ()

 jest niezwykle prosty. Otóż okazu-

je się, że ta jego niezwykle prosta postać jest 

następstwem 

charakteru zastosowanej metody pomiaru. Zamocowany 

mianowicie na cięgnie dynamometr pierścieniowy („GW” nr 

3/2005 – rys. 6, s. 116) określał siłę powstającą w cięgnie 

przy przemieszczaniu płyty, zaś przesunięcie cięgna sztyw-

no połączonego z płytą mierzył zamocowany obok na sta-

łe czujnik przesunięć. W efekcie otrzymywano wykres 

krzy-

wej  odporu  rosnącej  z  przemieszczeniem  płyty,  od  s  =  0 

do przesunięcia granicznego s

gr 

, przy którym występowała 

maksymalna „graniczna siła kotwiąca” oraz na ogół wyparcie 

bryły odłamu. 

Kształt krzywej odporu Czytelnik może obej-

rzeć w poprzednich publikacjach „GW” nr 3/2005 – rys. 2, 

s. 114; „GW” nr 2/2007 – rys. 2, s. 82). Zatem sam charakter 

metody pomiaru był taki, że scalał bardzo 

złożony proces 

odkształceń zachodzący w trójosiowym stanie naprężenia 

w czasie kształtowania skomplikowanej postaci rzeczywistej 

bryły  odłamu  i 

zamieniał  na  stan  prosty,  liniowy,  jedno-

osiowy.

Stąd, na podstawie tego charakteru metody pomiaru oraz 

wzoru:  Q

gr

  =  (bH )  σ

gr ()

,  powstała  sugestia  o  możliwości 

opracowania  „fikcyjnego  modelu  bryły  odłamu”  w  postaci 

prostopadłościanu z gruntu o postawie b · H, na którą działa 

równomiernie rozłożone ciśnienie gruntu σ

gr ()

 – co wynika 

z wzoru (2): Q

gr

 = (bH ) · σ

gr ()

. Niewiadomą – na razie – był-

by  trzeci  wymiar  „X”  prostopadłościanu  gruntu,  który  nale-

żałoby ustalić. Pomocny przy tym był 

rys. i zamieszczone 

Rys. Kwadratowe płyty kotwiące. Model odporu gruntu

background image

470

Gospodarka Wodna nr 11/2007

w nim szkice poglądowe. Przy budowie „fikcyjnego modelu 

bryły odłamu” założono, że integralną częścią modelu są: 1) 

wzór (2), tj. Q

gr

 = (bH σ

gr ()

; 2) fikcyjny prostopadłościenny 

model bryły odłamu; oraz 3) otrzymany z pomiaru („GW” nr 

3/2005 – rys. 2, s. 114), wykres przemieszczeń (rys. – szkic 

F). Przyjęto przy tym, że przemieszczenie graniczne s

gr

 rze-

czywistej bryły odłamu (szkic B) jest równe przemieszczeniu 

granicznemu fikcyjnego modelu (szkic C), który jest obciążo-

ny „bryłą ciśnień” (bH ) · σ

gr ()

 (szkic D), działającą na podsta-

wę modelu b · H (szkic C). Wykres przemieszczeń (szkic F) 

określony jest przez zmienny z przemieszczeniem i „zredu- 

kowany moduł odkształcenia”                       

Otóż  istnieje  ścisła  analogia  wzorów  teorii  sprężystości 

i teorii plastyczności pod warunkiem, że w miejsce stałego 

modułu  sprężystości  wstawi  się  zmienny  z  przemieszcze-

niem „zredukowany moduł odkształcenia” E’, wyrażający się 

w „wykresie przemieszczeń” (szkic F) i w geometrycznie do 

niego podobnym „wykresie odkształceń” (szkic G) tangen-

sem cięciwy wyprowadzonej z początku układu współrzęd-

nych.

Zatem:

 

(4)

stąd w przypadku granicznym gdy E’ = E

1

 otrzymamy

 

(5)

(gdyż Q

gr  

/ bH z wzoru (2) = σ

gr (

).

Zatem:                              

Szukanym trzecim wymiarem modelu jest więc wysokość 

prostopadłościanu gruntu H. Z wzoru (5) otrzymuje się wzór 

na graniczne przemieszczenie płyty s

gr 

, przy którym wystę-

puje Q

gr 

:

 

(6)

Empiryczny wzór na 

„zredukowany moduł odkształ-

cenia” E’, zmienny w przedziale przemieszczeń od = 0 

do s = s

gr 

, został dla płyt wyprowadzony w pracy [8] na 

podstawie  wyników 

ponad  200  badań  modelowych  – 

w  tym  również 

badań  wykonanych  w  warunkach  na-

turalnych  z  płytami  o  większych  wymiarach  (patrz  [8], 

str. 109):

 

(7)

Ten sprawdzony wzór 

ważny dla różnych płyt i różnych 

gruntów można na razie traktować jako hipotezę, do cza-

su potwierdzenia w badaniach dodatkowych. Zredukowany 

moduł odkształcenia 

ma wymiar naprężenia. Z wzoru (7), 

po wstawieniu s = s

gr 

, otrzymuje się ważny wzór na granicz-

ną wartość „zredukowany moduł odkształcenia” E

1

 (patrz [8], 

str. 108):

 

(7a)

s

b

Q

E

=

s

b

Q

E

=

s

b

Q

E

=

α′

=

 

tg

 

)

(

)

(

H

H

H

s

bH

Q

ε′

σ′

=

=

s

b

Q

E

=

α′

=

 

tg

 

)

(

)

(

H

H

H

s

bH

Q

ε′

σ′

=

=

gr

gr

s

b

Q

E

=

α

=

1

1

 

tg

 

gr(H)

gr

ε

H

s

)

(H

gr

gr

bH

Q

σ

=

=

, 

gr

gr

s

b

Q

E

=

α

=

1

1

 

tg

 

gr(H)

gr

ε

H

s

)

(H

gr

gr

bH

Q

σ

=

=

, 

ε

gr(H)

 

X

s

gr

 = 

H

s

gr

; stąd X = H. 

ε

gr(H)

 

X

s

gr

 = 

H

s

gr

; stąd X = H. 

1

b E

Q

s

gr

gr

=

.

1

b E

Q

s

gr

gr

=

.

 

gr

s

s

E

E

9

,

15

1+

=

.

 

gr

s

s

E

E

9

,

15

1+

=

.

E

1

 = 0,06 E. 

E

1

 = 0,06 E. 

Wartość modułu E na początku krzywej odporu można od-

czytać z tabeli własności mechanicznych gruntu (np. Z. Wi-

łun, Zarys geotechniki).

Z  wzoru  na  graniczną  zdolność  kotwiącą  płyt  (wzór  2): 

Q

gr

 = bH · σ

gr ()

 otrzymuje się Q

gr  

/ bH = σ

gr ()

. Zależność tę 

wykorzystano  w  szkicu  G,  w  „wykresie  odkształceń”,  przy 

czym analogicznie jak przy wyprowadzeniu wzoru (6):

Stąd:

 

(8)

Zdumiewające.  Zatem  odkształcenie  graniczne  skompli-

kowanej rzeczywistej bryły w „zagadnieniu 3-wymiarowym” 

oblicza się prostym i łatwym wzorem z „zagadnienia 2-wy-

miarowego”.

Jeśli  otrzymane  wzory  zestawimy  razem  i  podstawimy 

w nich wzór (1), to otrzymamy następujące 

nowe zależności 

nadające się już do przeprowadzenia w dolnej części ry-

sunku analizy, dla ustalenia interesujących nas właściwości 

mechanicznych płyt. Mianowicie przy                                

równym  liczbie  stałej  –  co  ma  miejsce  w  przypadku  na-

brzeża z płytą posadowioną w określonej głębokości H – za-

chodzą  następujące,  wynikające  z 

wzoru  (1)  związki  po-

chodne:

1a)

1b)

1c)

1d)

1e)

1f)

1g)

1h)

Zatem 

rola  unikatowego  w  mechanice  gruntów  wzoru 

określającego odpór płyt kotwiących w tworzeniu 8 nowych 

E

1

 = tg α

1

 = 

)

(

)

(

H

gr

H

gr

ε

σ

 

.

E

1

 = tg α

1

 = 

)

(

)

(

H

gr

H

gr

ε

σ

 

.

ε

gr(H)

 = 

1

)

(

E

H

gr

σ

ε

gr(H)

 = 

1

)

(

E

H

gr

σ

σ

gr(H)

 = Hγ

λ

p

 + 2

p

λ

  

σ

gr(H)

 = Hγ

λ

p

 + 2

p

λ

  

σ

gr.sr

 = n·σ

gr(H)

 =  

=

b

H

σ

gr(H)  

= 

b

H

C

 

σ

gr.sr

 = n·σ

gr(H)

 =  

=

b

H

σ

gr(H)  

= 

b

H

C

 

Q

gr

 = b

2

·σ

gr.sr

 = b

2

·n σ

gr(H)

 =bH· σ

gr(H 

= bH·

C     (gdyż: n = 

b

H

 

Q

gr

 = b

2

·σ

gr.sr

 = b

2

·n σ

gr(H)

 =bH· σ

gr(H 

= bH·

C     (gdyż: n = 

b

H

 

b

Q

gr

=

 

b

bH

H

gr

)

(

σ

=

 

=

H · σ

gr (H)  

=

 H·C 

b

Q

gr

=

 

b

bH

H

gr

)

(

σ

=

 

=

H · σ

gr (H)  

=

 H·C 

s

gr

 = 

1

)

(

1

E

b

bH

E

b

Q

H

gr

gr

σ

=

=  =

1

E

H

· σ

gr(H) 

1

E

H

 

s

gr

 = 

1

)

(

1

E

b

bH

E

b

Q

H

gr

gr

σ

=

=  =

1

E

H

· σ

gr(H) 

1

E

H

 

ε

gr(H)

 = 

H

E

H

H

s

H

gr

H

gr

)

(

1

)

(

σ

=

=

 

=

1

1

E

· σ

gr(H) 

 

=

1

1

E

ε

gr(H)

 = 

H

E

H

H

s

H

gr

H

gr

)

(

1

)

(

σ

=

=

 

=

1

1

E

· σ

gr(H) 

 

=

1

1

E

)

(

1

)

(

.

H

gr

H

gr

gr

sr

gr

E

H

b

H

s

σ

σ

=

σ

=

=

 

b

E

1

 

=

 C

1

)

(

1

)

(

.

H

gr

H

gr

gr

sr

gr

E

H

b

H

s

σ

σ

=

σ

=

=

 

b

E

1

 

=

 C

1

)

(

1

)

(

H

gr

H

gr

gr

gr

E

H

bH

s

Q

σ

σ

=

 

=

 b·E

1

 

=

 tg β 

= =

 C

2

)

(

1

)

(

H

gr

H

gr

gr

gr

E

H

bH

s

Q

σ

σ

=

 

=

 b·E

1

 

=

 tg β 

= =

 C

2

gr

gr

s

b

Q

)

(

1

)

(

H

gr

H

gr

E

H

H

σ

σ

=

=

 E

1

 

=

 tg α

=

 C

3

gr

gr

s

b

Q

)

(

1

)

(

H

gr

H

gr

E

H

H

σ

σ

=

=

 E

1

 

=

 tg α

=

 C

3

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

471

atrakcyjnych wzorów – potrzebnych do analizy – jest wprost 

frapująca. Również łatwa do obliczenia z wzoru 3 – w przy-

padku nabrzeża o określonej głębokości posadowienia płyt 

H – 

liczba stała:

 

(3)

na  podstawie  której  określono  5  nowych  wzorów  różnych 

wielkości fizycznych, ma charakter zaskakujący.

W tym miejscu pragnąłbym jeszcze zwrócić uwagę Czy-

telnika na niezwykłą osobliwość dwu podanych wyżej wzo-

 

rów na Q

gr

 = bH  · σ

gr ()

 oraz na                              wynikłych 

z  modelu  bryły  odłamu.  Otóż  otrzymaną  –  w  uciążliwych 

i  znojnych  badaniach  skomplikowanego  3-wymiarowego 

zjawiska odporu – wartość siły granicznej Q

gr

 uzyskuje się 

w bardzo prosty sposób, mnożąc łatwe do obliczenia w „za-

gadnieniu  płaskim”  naprężenie  σ

gr ()

  przez  powierzchnię  

· H . Ponadto otrzymywane tylko w kosztownych, trudnych 

i mozolnych badaniach na modelu lub w warunkach natural-

nych przemieszczenie graniczne płyty s

gr 

, otrzymuje się bez 

kłopotu, mnożąc stałą liczbę σ

gr (

 przez        

W dolnej części rys., na 

szkicach poglądowych H, J, K

podano dla lepszego uświadomienia i zapamiętania całkiem 

nieoczywiste właściwości płyt kotwiących. Otóż z wzorów od 

1a do 1e wynika, że „zmiennymi” wpływającymi na wartości 

tych wzorów są wymiary H oraz b.

Zatem w analizie w pierwszej kolejności przyjmijmy:

I).  Stałe b i zmienne H

a) 

Z wzoru 1f:

                   stała C

; stąd: σ

gr.sr

 = C

1

 s

gr

zatem σ

gr.sr

 jest liniową funkcją przemieszczenia s

gr 

.

b) 

Z wzoru 1g:

         tg β = stała C

2

; stąd: Q

gr

 = C

2

 s

gr 

.

Stąd Q

gr

 jest liniową funkcją przemieszczenia granicznego 

s

gr

 (patrz szkic poglądowy J). Ta właściwość płyt całkiem nie 

jest taka oczywista.

c) 

„Graniczny zredukowany moduł odkształcenia” E

1

Z wzoru 1h:

E

1

 = tg α

1

 =             = 

stała C

3

 o wymiarze         

Zatem „graniczny zredukowany moduł odkształcenia” E

1

 

jest stałą o wymiarze naprężenia w układzie współrzędnych 

Q

gr  

/ b i s

gr 

, i wyraża się tangensem nachylenia cięciwy krzy-

wej odporu wyprowadzonej z początku układu (szkic poglą-

dowy  J),  stała  E

1

  charakteryzuje  graniczną  wytrzymałość 

ośrodka gruntowego.

d) 

Z wzoru 1a:

Zatem krzywa σ

gr.sr

 w układzie współrzędnych σ

gr.sr

 i H jest 

sumą rzędnych paraboli i prostej.

e) 

Z wzoru 1b:

 = 

C

( )

p

H

gr

c

p

H

λ

+

λ

γ

=

σ

2

0

 = 

C

( )

p

H

gr

c

p

H

λ

+

λ

γ

=

σ

2

0

s

gr

 

=

 

1

E

·

σ

gr(H)

,

s

gr

 

=

 

1

E

·

σ

gr(H)

,

1

E

.

 

1

E

.

 

=

=

σ

b

E

s

gr

sr

gr

1

=

=

σ

b

E

s

gr

sr

gr

1

gr

sr

s

Q

 =

gr

sr

s

Q

 =

gr

gr

s

b

Q

gr

gr

s

b

Q

2

cm

kg

.

2

cm

kg

.

σ

gr.sr

 = 

b

H

·σ

gr (H)

 = 

b

H

· (

0

λ

p

p

 + 2 

λ ) = C

H

2

 + C

5

·H.

σ

gr.sr

 = 

b

H

·σ

gr (H)

 = 

b

H

· (

0

λ

p

p

 + 2 

λ ) = C

H

2

 + C

5

·H.

Q

gr

 = bH·σ

gr(H)

 = bH· (

0

λ

p

λ

p

 + 2c

) = C

H

2

 + C

7

·H.

Q

gr

 = bH·σ

gr(H)

 = bH· (

0

λ

p

λ

p

 + 2c

) = C

H

2

 + C

7

·H.

Stąd w tym przypadku, podobnie jak w przypadku d, rzęd-

ne krzywej odporu Q

gr

 są sumą rzędnych paraboli i prostej. 

W uproszczonym wzorze, w którym pominięto wpływ kohezji 

c (poglądowy szkic K), rzędne krzywej:                          są para- 

bolą w układzie współrzędnym         i H.

Z wzoru 1d:

Zatem podobnie jak powyżej krzywa s

gr

 jest sumą rzęd-

nych  paraboli  i  prostej  w  układzie  współrzędnych  s  i  H

W uproszczonym przypadku gdy c = 0 (szkic poglądowy K) 

krzywa s

gr

 jest parabolą.

W drugiej kolejności przyjmijmy:

II).  Stała H i zmienne b

Z wzoru 1b:

Stąd przy stałym H Q

gr

 rośnie liniowo z b. Zależność ta nie 

jest oczywista.

Z wzoru 1c:

W tym przypadku  Q

gr  

/ b  jest 

wielkością stałą niezależ-

ną od wymiaru boku płyty b. Jest to tzw. twierdzenie Bu-

ckinghama. Pozwala ono na łatwy dobór wymiarów płyty b 

w przypadku gdy przyjęte wymiary płyty b

1

 są za małe, da-

jąc niedostateczny odpór Q

gr (1)

. Wtedy dla zwiększonego Q

2

 

(w pierwszym przybliżeniu) szukany wymiar boku b

2

 otrzy-

mamy z wzoru:

Z wzoru 1d:

                                            gdyż: HE, oraz σ

gr ()

 to są stałe.

Zatem – co jest zaskakujące – s

gr

 nie zależy od powierzch-

ni i wymiarów płyty.

Jak z powyższego wynika, tych charakterystycznych cech 

odporu płyt kotwiących jest wiele i nie są one zawsze takie 

oczywiste.  Potwierdzone  zostały  one  jednak  wynikami  ba-

dań modelowych.

Zatem streszczając:

I).  Przy stałym b:

1)  Q

gr

 jest liniową funkcją s

gr

2)  Gdy c = 0, Q

gr

 i s

gr

 rosną z kwadratem H.

II).  Przy stałym H:

1)          =  -  const,  i  jest  niezależne  od  wymiarów  płyty  b 

(twierdzenie Buckinghama)

Stąd łatwość zmiany wymiarów płyty, gdyż:

b

Q

gr

 = H·σ

gr (H)

b

Q

gr

 = H·σ

gr (H)

b

Q

gr

b

Q

gr

s

gr

 = 

1

E

H

·σ

gr(H)

 = 

1

E

H

· (

0

λ

p

+ 2c

p

λ

) = C

H

2

 + C

9

·H .

s

gr

 = 

1

E

H

·σ

gr(H)

 = 

1

E

H

· (

0

λ

p

+ 2c

p

λ

) = C

H

2

 + C

9

·H .

Q

gr

 = bH·σ

gr(H)

 = bH· (H γ

0

λ

p

 + 2c

λ

 ) = C

10 

·b

.

p

Q

gr

 = bH·σ

gr(H)

 = bH· (H γ

0

λ

p

 + 2c

λ

 ) = C

10 

·b

.

p

b

Q

gr

 = H·σ

gr(H)

 = C

11 

 

.

b

Q

gr

 = H·σ

gr(H)

 = C

11 

 

.

=

=

2

)

2

(

1

)

1

(

b

Q

b

Q

gr

gr

C

11

.

=

=

2

)

2

(

1

)

1

(

b

Q

b

Q

gr

gr

C

11

.

s

gr

 = 

1

E

H

·σ

gr (H)

 =C

12

s

gr

 = 

1

E

H

·σ

gr (H)

 =C

12

 

b

Q

gr

 

b

Q

gr

=

=

2

)

2

(

1

)

1

(

b

Q

b

Q

gr

gr

C

=

=

2

)

2

(

1

)

1

(

b

Q

b

Q

gr

gr

C

background image

472

Gospodarka Wodna nr 11/2007

2)  s

gr

 również nie zależy od wymiarów płyty b,

3)  Q

gr

 rośnie liniowo z b.

We wzorze (3): σ

gr ()

 = H γ

λ

p

 + 2λ

p

, drugi człon wyraża 

niewielki – pomijalny przy zapisie – wpływ kohezji „” (ok. 

5%). Mniejszy jest on od dokładności wzoru (2) (15%), które-

go elementem jest wzór (3). We wzorze (3) nie uwzględnio-

no jednak wpływu tarcia gruntu o powierzchnię płyt. W przy-

padku szorstkich płyt betonowych stosowanych w budowni-

ctwie to tarcie powierzchniowe jest duże.

Według Coulomba i Sokołowskiego można je uwzględnić 

mnożąc współczynnik odporu „ λ

p

” przez współczynnik wpły-

wu  tarcia  powierzchniowego  „”  podany  w  tabeli  (wg  [9], 

„GW” nr 3/2005 – tab. I, s. 115). Wtedy skorygowany współ-

czynnik odporu wyraża się wzorem:

 

(9)

a wzór na „graniczną zdolność kotwiącą płyt” uwzględniają-

cy wpływ „” i „” przyjmuje postać:

 

(10a)

Prof.  St.  Hückel  –  zwyczajny  członek  PAN  –  ekspert 

i wybitny znawca dziedziny zakotwień gruntowych oraz au-

tor wielu książek na temat odporu gruntu, poleca – kierując 

się intuicją inżynierską – opuścić jednak we wzorze (10a) 

wpływ obu czynników „” i „”, co zwiększa bezpieczeń-

stwo  konstrukcji.  Zmniejsza  się  jednak  przy  tym  ekono-

mia projektowania. Wartość 

zmobilizowanego tarcia na 

powierzchni płyty zależy od 2 czynników: od względnego 

przesunięcia  gruntu  w  kierunku  stycznym  do  powierzch-

ni płyty, oraz od chwilowej wartości prostopadłego do pły-

ty  wzbudzonego  odporu  gruntu.  Tarcie  powierzchniowe 

mobilizuje się wraz z względnym przesunięciem płyty wg 

krzywej podobnej do krzywej odporu. Wartości tego tarcia 

w  badaniach  modelowych  niestety  nie  można  było  usta-

lić  (brak  odpowiedniego  czujnika  do  pomiaru  tarcia  po-

wierzchniowego).

W  chwili  wyparcia  bryły  odłamu  cały  grunt  w  jej  zarysie 

jest ośrodkiem plastycznym. Abstrahując zatem od zawiło-

ści całego skomplikowanego procesu stopniowego tworze-

nia  się  granicznego  odporu  Q

gr

  –  dochodzimy  do  pytania: 

Czy nie można przyjąć, że ten odpór jest efektem jednej 

chwili, w której zostaje wyparta cała bryła odłamu ośrodka 

jednorodnego, izotropowego i plastycznego, 

i na podstawie 

takich założeń spróbować wyprowadzić nowy wzór te-

oretyczny? Otóż można. Ale tę próbę trzeba jeszcze uwia-

rygodnić,  sprawdzając  ją  doświadczalnie  lub  porównując 

np. z 

empirycznym wzorem (1): σ

gr.sr

 = n · σ

gr ()

, który jest 

obecnie – jak już wspomniano – wzorem najprostszym i naj-

dokładniejszym. Wyprowadzony nowy wzór teoretyczny, ze 

względu na nieprawdziwe założenia przy jego wyprowadza-

p

p

K λ

=

λ

*

,

 

p

p

K λ

=

λ

*

,

 

*

)

(

*

H

gr

gr

bH

Q

σ

=

=

 

λ

+

λ

γ

*

*

2

p

p

0

c

H

bH

.

*

)

(

*

H

gr

gr

bH

Q

σ

=

=

 

λ

+

λ

γ

*

*

2

p

p

0

c

H

bH

.

niu, nie będzie z pewnością prostszym ani dokładniejszym 

od empirycznego wzoru (1). 

Zatem spróbować można, ale 

taka próba nie ma po prostu sensu.

Refleksja na zakończenie

Jest rzeczą zadziwiającą, że ten opracowany w IBW atrak-

cyjny i unikatowy empiryczny wzór:

σ

gr.sr

 = n · σ

gr ()

będący  źródłem  wielu  wzorów  pochodnych  leżał  odłogiem 

niewykorzystywany  przez  40  lat.  Prof.  Szczepiński  –  zwy-

czajny członek PAN – wielokrotnie apelował, by prace „Ze-

społu Badań Konstrukcji Morskich” z początkowego 20-lecia 

IBW opracować w formie zbiorczej, gdyż uważał, że są one 

interesujące i cenne.

W Bibliotece IBW w Oliwie przechowywane są tomy doku-

mentacji technicznej z badań modelowych, które 

mogą być 

podstawą do opracowania wielu nowych prac. W pew-

nym stopniu autor udowadnia że jest to możliwe na przykła-

dzie  prezentowanego  tekstu  opracowanego  na  podstawie 

tylko jednej z tych prac [8] z 1967 r.

LITERATURA

1.  W.  BUCHHOLZ  (1930/1931),  Erwiderstand  auf  Ankerplatten,  Disser-

tation Hannover Jahrbuch der Hafenbautechnischen Gesselschaft 12, 

s. 300.

2.  W. BUCHHOLZ, H. PETERMANN (1935), Berechnung von Ankerplatten 

und Wänden, Der Bauingenieur 16, s. 227.

3.  ST. HÜCKEL (1958), Zdolność kotwiąca płyt pionowych i ukośnych grą-

żonych w gruncie w świetle doświadczeń modelowych, Archiwum Hydro-

techniki, t. V, z. 3.

4.  ST. HÜCKEL, A. TEJCHMAN, Próba wyznaczenia odporu gruntu przed 

płytami pionowymi na podstawie badań w podziałce naturalnej, Biuletyn 

IBW PAN Nr 1 przy Gospodarce Wodnej nr 4, str. 169.

5.  H. PETERMANN (1935), Versuche mit Ankerplatten natürlicher Grös-

se,  Mitteilungen  der  Hannoverschen  Hohenschulgemeinschaft  16, 

s. 123.

6.  J. KWAŚNIEWSKI, T. SZARANIEC (1963), Dodatkowe badania mo-

delowe  nad  zdolnością  płyt  płużnych,  Rozprawy  Hydrotechniczne

z. 14.

7.  J. KWAŚNIEWSKI, I. SULIKOWSKA (1964), Model Investigations on an-

choring capacity of vertical cylindrical (concave and convex) plates, Pro-

ceedings of the Seminar on Soil Mechanics and Foundation Engineering, 

June 1964, Łódź.

8.  J. KWAŚNIEWSKI (1967), Zależność funkcyjna między odporem a prze-

mieszczeniem elementu kotwiącego w gruncie, Praca IBW w Gdańsku, 

PWN,  Warszawa-Poznań.  Skrót  pracy  doktorskiej.  Oryginał  pracy  do-

stępny w Bibliotece IBW PAN w Gdańsku.

9.  J. KWAŚNIEWSKI (2005), Płyty kotwiące nabrzeży oczepowych, Gosp. 

Wodn., nr 3/2005, s. 114 do 121, Warszawa.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

473

XLVII „Tydzień Hydrotechnika, Melioranta i Łąkarza”

 

Kraków, 14–18 maja 2007 r.

Dzień I

W ramach XLVII Tygodnia Hydrotechni-

ka,  Melioranta  i  Łąkarza  Zarząd  Oddzia-
łu Stowarzyszenia Inżynierów i Techników 
Wodnych  i  Melioracyjnych  w  Krakowie 
zorganizował  konferencję  naukowo-tech-
niczną, którą otworzył przewodniczący Za-
rządu Oddziału SITWM w Krakowie Wło-
dzimierz Drzyżdżyk
. Powitał on zebranych 
i zaproszonych gości.

Po  powitaniu  gości  prezes  Zarządu 

Głównego SITWM, dr inż. Leonard Szczy-
gielski
, oraz przewodniczący Zarządu Od-
działu  SITWM  Kraków  wręczyli  odznaki 
stowarzyszeniowe oraz dyplomy i nagrody 
za najlepsze prace magisterskie w 2006 r.

Złote Odznaki SITWM otrzymali: mgr 

inż. Ryszard Rozwadowski i mgr inż. Miro-
sław Fijałkowski
.

Dyplomami i nagrodami wyróżniono:

 

mgr. inż. Damiana Kojara z Politech-

niki Krakowskiej – Wydział Inżynierii Śro-
dowiska  –  dyplomem  i  nagrodą  im.  prof. 
Włodzimierza Roniewicza za pracę: „Pro-
jekt  studialny  modernizacji  uszczelnienia 
zapory Klimkówka” (promotor: dr hab. inż. 
Jerzy Szczęsny, prof. PK);

 

mgr.  inż.  Marcina  Fijoła  z Akademii 

Rolniczej w Krakowie – Wydział Inżynierii 
Środowiska i Geodezji – dyplomem i na-
grodą im. prof. Franciszka Hendzla za pra-
cę:  „Koncepcja  modernizacji  oczyszczal-
ni  ścieków  w  Kostrzu”  (promotor:  dr  inż. 
Grzegorz Kaczor);

 

Zbigniewa  Korpałę  z  Zespołu  Szkół 

Inżynierii  Środowiska  i  Melioracji  dyplo-
mem i nagrodą im. prof. Mariana Czerwiń-
skiego
 za najlepsze osiągnięcia w nauce 
w 2006 r.

Po części oficjalnej wygłoszono nastę-

pujące referaty:

 

Uwarunkowania  powodzi  i  przeciw-

działanie jej skutkom, oraz rola samorzą-
du w realizacji tych zadań – mgr inż. Zbi-
gniew Kot
 – MZM i UW Kraków,

 

Możliwości  i  uwarunkowania  budo-

wy małych elektrowni wodnych na dolnym 

Dunajcu – prof. dr hab. inż. Wojciech Ma-
jewski
  –  Instytut  Budownictwa  Wodnego 
PAN Gdańsk,

 

Prezentacja  Firmy  „Bauer-Polska” 

nt.: Mobilne systemy ochrony przeciwpo-
wodziowej  oraz  przesłona  przeciwfiltra-
cyjna; metoda 

Mixed-in-place – mgr inż. 

Wojciech Kudła.

W dyskusji, gdy chodzi o pierwszy refe-

rat, zwracano uwagę na następujące za-
gadnienia:

 

Aby uniknąć ekstremalnych skutków 

powodzi  (opady  nawalne  i  krótkotrwałe), 
należy opracować nowe zasady projekto-
wania, ponieważ zmienił się poziom wie-
dzy  i  możliwości  materiałowe,  a  prioryte-
tem  powinno  być  bezpieczeństwo  ludzi 
mieszkających w terenie zalewowym.

 

Przy projektowaniu należy przestrze-

gać Ramowej Dyrektywy Wodnej i prowa-
dzić na bieżąco konsultacje z ichtiologami, 
przyrodnikami i ekologami.

 

Zasadniczym  problemem  w  regula-

cji rzek są przyznane limity finansowe na 
usuwanie  szkód  powodziowych;  środków 
tych jest stanowczo za mało, co powoduje 
rozciągnięcie ich realizacji na kilka lat po 
powodzi.

W  dyskusji  nad  drugim  referatem, 

w sprawie budowy małych elektrowni wod-
nych na dolnym Dunajcu, ustosunkowano 
się  do  takiego  rozwiązania  pozytywnie, 
zwracając uwagę na następujące zagad-
nienia:

 

przy  projektowaniu  należy  zwracać 

uwagę na stronę ekonomiczną elektrowni 
przystopniowych,

 

prowadzić  dalsze  badania  nad  tym, 

jak będą się zachowywać elektrownie za-
tapialne  przy  przepływach  większych  od 
przepływów niskich i średnich,

 

stwierdzono, że jazy powłokowe do-

brze znoszą ruch rumowiska w czasie po-
wodzi,

 

przepływy  powyżej  600  m

3

/s  powo-

dują powstawanie wybojów poniżej jazów,

 

proponowane stopnie wodne na dol-

nym  Dunajcu  zmniejszą  ruch  rumowiska 

dennego  oraz  pozwolą  wrócić  rzece  do 
warunków naturalnych pod warunkiem, że 
nie wystąpi ruch rwący.

Udzielono też odpowiedzi na interpela-

cję w sprawie roli zbiornika w Czorsztynie 
w czasie powodzi w 1997 r., wyjaśniając, 
że zbiornik czorsztyński zatrzymał pierw-
sza  falę  powodziową  ze  zlewni  górnego 
Dunajca,  a  druga  fala  powodziowa,  któ-
ra podtopiła Nowy Sącz i okoliczne miej-
scowości, była spowodowana nałożeniem 
się fal powodziowych z górnego Dunajca 
i  Popradu.  Zdaniem  ekspertów  zbiornik 
w  Czorsztynie  w  czasie  powodzi  z  lipca 
1997 r. spełnił swoje zadanie.

Autor referatu pt. „Małe elektrownie wod-

ne…”, podsumowując dyskusję, stwierdził, 
że stabilizacja koryta dolnego Dunajca ma 
za zadanie przywrócenie rzece stanu na-
turalnego, a elektrownie wodne przy stop-
niach  są  budowlami  „przy  okazji”.  Ryby 
płynące  w  stronę  górnego  Dunajca  będą 
miały możliwość swobodnego przepływu.

Dr  inż.  Leonard  Szczygielski,  prezes 

Zarządu Głównego SITWM w Warszawie, 
kończąc dyskusję, podkreślił, że „Studium 
zasobów wodnych dolnego Dunajca” jest 
w fazie projektu.

Na  zachodzie  Europy  budowle  hydro-

techniczne zbudowane 100–120 lat temu 
są  systematycznie  sprawdzane  i  moder-
nizowane co 15–20 lat. Na modernizację 
i konserwację budowli hydrotechnicznych 
należy  więc  przyznawać  znaczne  środ-
ki  finansowe.  Stowarzyszenia  powinny 
uświadamiać  rządom  konieczność  dofi-
nansowania hydrotechniki. Również nale-
ży uświadamiać ekologów o konieczności 
zwiększenia nakładów na budowle hydro-
techniczne.

Firma „Bauer-Polska” w ramach prezen-

tacji swoich możliwości projektowych i wy-
konawczych przedstawiła swoje osiągnię-
cia w zakresie:

 

przesłon  przeciwfiltracyjnych  wyko-

nywanych metodą Mixed-in-place,

 

mobilnych  systemów  ochrony  prze-

ciwpowodziowej.

background image

474

Gospodarka Wodna nr 11/2007

Prezentacja była przedstawiana na kon-

kretnych przykładach technicznych zasto-
sowanych  w  praktyce.  Demonstrowano 
również  stosowane  w  tym  celu  maszyny 
i materiały.

W dyskusji pytano prelegentów o szcze-

góły w stosowaniu urządzeń i materiałów 
przy budowaniu osłon filtracyjnych.

Dzień II

W  czasie  sesji  wyjazdowej  Sekcji  In-

żynierii  i  Gospodarki  Wodnej  uczestnicy 
zwiedzili  i  zapoznali  się  z  pracą  elektro-
wni  na  stopniach  wodnych  w  Łączanach 
i Smolicach na Wiśle.

Stopień  Łączany  został  zbudowany 

w latach 1955–1960 i pierwszoplanowym 
jego  zadaniem  było  dostarczenie  wody 
w ilości Q = 24,5 m

3

/s do elektrowni w Ska-

winie. Woda do elektrowni była dostarcza-
na  z  ujęcia  na  stopniu  Kanałem  Łączań-
skim.  Stopień  wodny  i  Kanał  Łączański 
stanowią element drogi wodnej na górnej 
Wiśle.

Elektrownię  wodną  wybudowano  do-

piero w latach 2002–2003 o mocy 2,5 MG 
przy  zastosowaniu  turbiny  Kaplana,  przy 
spadku  wody  h  =  4,60  m  i  przepływie 
= 62,0  m

3

/s.  Elektrownię  wykonało 

przedsiębiorstwo  „Hydrotrest”  SKANSKA 
SA,  a  inwestorem  był  Zespół  Elektrowni 
Wodnych  Niedzica  SA.  Elektrownia  jest 
całkowicie zautomatyzowana i kierowana 
drogą internetową z Niedzicy. Ekonomicz-
nie jest opłacalna.

Stopień Smolice jest elementem zabu-

dowy górnej Wisły do celów żeglugowych 
– z perspektywą przewozu węgla z tere-
nu Śląska do odbiorców górnej i środko-
wej  Wisły  takich,  jak:  Kraków  –  Huta  im. 
Sendzimira,  Niepołomice  i  elektrownia 
w  Połańcu.  Portem  załadunkowym  miał 
być  port  w  Tychach,  skąd  taśmociągami 
i  kolejkami  nadziemnymi  miano  dostar-
czać węgiel bezpośrednio z kopalń. Portu 
jednak w czasach „gierkowskich” nie wy-
budowano i praktycznie żegluga na górnej 
Wiśle jest obecnie minimalna.

Wykorzystując nadmiar wody zaprojek-

towano i wykonano w 2006 r. elektrownię 
wodną.  Zastosowano  2  turbiny  Kaplana 
o mocy 2,4 MG przy spadku h = 3,00 m 
i przepływie Q = 58,0 m

3

/s.

Inwestorem  jest  Zespół  Elektrowni 

Wodnych  Niedzica  SA,  wykonawcą  „Hy-
drotrest”  SKANSKA  SA.  Elektrownia  jest 

w pełni zautomatyzowana i kierowana dro-
gą  internetową  z  Niedzicy.  Obecnie  pod 
względem ekonomicznym jest deficytowa.

Uczestnikom  konferencji  zaprezento-

wano praktyczny sposób śluzowania bar-
ki. W drodze powrotnej zwiedzano zamek 
w Lipowcu i Wygiezłowie oraz Nadwiślań-
ski Park Etnograficzny.

Dzień III

W  czasie  sesji  wyjazdowej  Sekcji  Me-

lioracji i Kształtowania Środowiska – Gru-
pa  Melioracyjna  zapoznano  uczestników 
z zabudową przeciwpowodziową na poto-
ku Targaniczanka.

W 2005 r. w zlewni potoku Targaniczan-

ka  wystąpił  krótkotrwały,  nawalny  opad 
deszczu, który spowodował wezbranie po-
wodziowe. Efektem było zniszczenie kory-
ta potoku na długości ok. 6 km, zniszcze-
nie 5 mostów i liczne uszkodzenia dróg lo-
kalnych.

W celu całkowitego usunięcia szkód po-

wodziowych należało zmodernizować tra-
sę potoku Targaniczanka na długości 6 km 
przez budowę 5 mostów, 52 bystrotoków 
i 2 km narzutów kamiennych.

Do  dziś  odbudowano  zaledwie  5  mo-

stów,  ok.  1,60  km  ubezpieczeń  brzego-
wych, 100 m murów oporowych i 3 prze-
jazdy  przez  rzekę  (tzw.  brody).  Dalsze 
usuwanie  szkód  powodziowych  w  zlewni 
potoku Targaniczanka jest uzależnione od 
przyznania  znacznych  nakładów  finanso-
wych w następnych latach.

W czasie przejazdu z Krakowa do An-

drychowa  uczestnicy  sesji  zapoznali  się 
z  postępem  robót  w  2007  r.  na  zaporze 
i zbiorniku na rzece Skawie w Świnnej Po-
rębie.  Stwierdzono,  że  postęp  robót  jest 
znaczący  –  zwłaszcza  przy  korpusie  za-
pory. W niedługim czasie nastąpi próbne 
wypełnienie  zbiornika.  Z  poważniejszych 
elementów  zapory  pozostają  jeszcze  do 
wykonania  takie  obiekty,  jak:  wybudowa-
nie elektrowni i przełożenie trasy kolejowej 
do  Suchej  Beskidzkiej.  Inwestor  twierdzi, 
że przy zapewnieniu  do 2010 r. środków 
finansowych zapora zostanie przekazana 
do eksploatacji.

Dzień IV

W czasie sesji wyjazdowej Sekcji Me-

lioracji  i  Kształtowania  Środowiska  – 
Grupa Wodociągowa zapoznano uczest-

ników z nowo wybudowaną oczyszczal-
nią  ścieków  mechaniczno-biologiczną 
dla  Krakowa  zlokalizowaną  w  Płaszo-
wie.

Modernizację  oczyszczalni  ścieków 

„Płaszów”  zaprojektowało  Biuro  Projek-
tów „Biprowod” w Warszawie. Będzie ona 
zbierać  ścieki  z  południowej  części  Kra-
kowa  z  kolektora  „Bieżanów”  i  „Płaszów” 
o docelowej ilości ścieków 600 tysięcy m

3

/

dobę.

Rozwiązanie  techniczne  jest  klasycz-

ne  od  wlotów  kolektorów,  przez  część 
mechaniczno-biologiczną  do  odprowa-
dzenia  ścieków  oczyszczonych  do  rzeki 
Drwiny.

Zastosowane urządzenia w oczyszczal-

ni  są  nowoczesne,  z  pełną  automatyza-
cją  obsługi,  na  miarę  XXI  wieku.  Ponad-
to zbudowana będzie spalarnia odpadów 
pościekowych.  Nowa  oczyszczalnia  jest 
budowana na powierzchni 50 ha i będzie 
obejmować  100  obiektów,  wliczając  do 
nich budynki administracyjne, laboratoria, 
drogi itp.

W  czasie  modernizacji  oczyszczalni 

„Płaszów”  będzie  również  modernizowa-
na  stara  część  oczyszczalni  mechanicz-
nej,  która  będzie  stanowić  rezerwę  dla 
części  mechanicznej.  Ponadto  w  dalszej 
perspektywie  zostanie  zbudowane  połą-
czenie oczyszczalni „Kujawy” (z północnej 
części  Krakowa)  z  Płaszowem.  Umożliwi 
to współpracę obu oczyszczalni w wypad-
ku  wystąpienia  awarii  lub  przesilenia  do-
pływu.

Generalnym  wykonawcą  oczyszczal-

ni „Płaszów” jest „Hydrobudowa – Śląsk” 
z  Katowic.  Zakończenie  prac  i  odda-
nie  obiektu  do  eksploatacji  ma  nastąpić 
w 2007 r. Budowa jest finansowana z fun-
duszy unijnych i środków własnych Krako-
wa.

Dzień V

W tym dniu odbyło się spotkanie z se-

niorami Stowarzyszenia Inżynierów i Tech-
ników Wodnych i Melioracyjnych. Uczest-
nicy wysłuchali prelekcji mgr inż. Mieczy-
sławy  Żołądź-Drzyżdżyk
  „Wędrówki  po 
Sycylii”.

W  obchodach  XLVII  „Tygodnia  Hydro-

technika,  Melioranta  i  Łąkarza”  w  Krako-
wie wzięło udział 210 uczestników.

Jan Smenda

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

475

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

instytucją wdrażającą dla priorytetów I, II i IV

Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007–2013

Ponad 4,1 mld euro w trzech priorytetach

Narodowy Fundusz Ochrony Środowi-

ska i Gospodarki Wodnej będzie instytu-
cją  wdrażającą  priorytet  I,  II  i  IV  w  Pro-
gramie Operacyjnym Infrastruktura i Śro-
dowisko 2007–2013. Porozumienie w tej 
sprawie zostało podpisane w Warszawie 
w dniu 26 czerwca 2007 r. pomiędzy mini-
strem środowiska jako instytucją pośred-
niczącą a Narodowym Funduszem. Pod-
czas  uroczystości  w  siedzibie  Minister-
stwa Środowiska podpisy pod dokumen-
tem  złożyli  prof. 

Jan  Szyszko,  minister 

środowiska,  i  dr  inż. 

Kazimierz  Kujda

prezes  Zarządu  NFOŚiGW.  Podczas  tej 
uroczystości  zawarto  też  porozumienia 
pomiędzy ministrem środowiska a Krajo-
wym Zarządem Gospodarki Wodnej, któ-
ry będzie instytucją wdrażającą priorytet 
III PO IiŚ (Zarządzanie zasobami i prze-
ciwdziałanie  zagrożeniom  środowiska) 
oraz  ministrem  środowiska  a  Centrum 
Koordynacji  Projektów  Środowiskowych, 
które  będzie  instytucją  wdrażającą  prio-
rytet V (Ochrona przyrody i kształtowanie 
postaw  ekologicznych).  Zagadnień  pro-
środowiskowych w PO IiŚ dotyczy także 
priorytet X – Infrastruktura energetyczna 
przyjazna środowisku, dla którego insty-
tucją pośredniczącą jest minister gospo-
darki. Dla wszystkich priorytetów instytu-
cją  zarządzającą  jest  Ministerstwo  Roz-
woju Regionalnego.

Trzy  priorytety,  które  będą  wdrażane 

przez  Narodowy  Fundusz  Ochrony  Śro-
dowiska  i  Gospodarki  Wodnej,  dotyczą: 
I – gospodarki wodno-ściekowej, II – go-
spodarki odpadami i ochrony powierzch-
ni  ziemi  (projekty  o  wartości  powyżej 
25  mln  euro)  oraz  IV  –  przedsięwzię-
cia  dostosowujące  przedsiębiorstwa  do 
wymogów  ochrony  środowiska.  W  tych 
trzech  priorytetach  powierzonych  Na-
rodowemu  Funduszowi  wartość  dotacji 
Unii Europejskiej wynosi 

4 mld 115 mln 

euro.

W  okresie  programowania  2007–2013 

Polska będzie największym beneficjentem 
unijnej polityki spójności. Spośród 347 mld 

euro przeznaczonych przez Komisję Euro-
pejską na ten cel, ponad 67 mld euro zo-
stało przyznane Polsce. Łącznie z współ-
finansowaniem krajowym kwota ta wynosi 
85,6 mld euro.

Głównym  celem  Programu  Operacyj-

nego  Infrastruktura  i  Środowisko  jest 
podniesienie atrakcyjności inwestycyjnej 
Polski  i  jej  regionów  poprzez  rozwój  in-
frastruktury  technicznej  przy  jednoczes-
nej  ochronie  i  poprawie  stanu  środowi-
ska,  zdrowia,  zachowaniu  tożsamości 
kulturowej  i  rozwijaniu  spójności  teryto-
rialnej.

PO  Infrastruktura  i  Środowisko  kon-

centruje się na działaniach o charakterze 
strategicznym i ponadregionalnym. Ponad 
66%  wydatków  będzie  przeznaczonych 
na  realizację  celów  Strategii  Lizbońskiej. 
W ramach Programu Operacyjnego Infra-
struktura i Środowisko realizowanych bę-
dzie  17  osi  priorytetowych,  w  tym  sześć 
bezpośrednio  dotyczy  ochrony  środowi-
ska.

Na  realizację  Programu  Operacyj-

nego  Infrastruktura  i  Środowisko  na 
lata  2007–2013  zostanie  przeznaczo-
nych ponad 

36,3 mld euro. Ze środków 

Unii  Europejskiej  będzie  pochodziło 

27 

848,3 mln euro (w tym ze środków Fun-

duszu Spójności – 

21 511,06 mln euro

tj.  77%  oraz  Europejskiego  Funduszu 
Rozwoju  Regionalnego  – 

6  337,2  mln 

euro, tj. 23%).

Przy uwzględnieniu sześciu priorytetów 

„proekologicznych” (I-V i X) ochrona śro-
dowiska  będzie  miała  do  dyspozycji  ok. 

5,5 mld euro na lata 2007–2013 z Fundu-

szu  Spójności  i  Europejskiego  Funduszu 
Rozwoju Regionalnego.

Opis  priorytetów  I,  II  i  IV  (Instytucja 

Wdrażająca – Narodowy Fundusz)

 

W  osi  priorytetowej  I  (

Gospodarka 

wodno-ściekowa), która będzie finanso-

wana  z  Funduszu  Spójności  (

2  725  mln 

euro),  głównym  celem  jest  wyposażenie 

(do końca 2015 r.) aglomeracji powyżej 15 
tys.  RLM  (równoważnej  liczby  mieszkań-
ców)  w  systemy  kanalizacyjne  i  oczysz-
czalnie ścieków. W koordynacji projektów 
tego  priorytetu  o  wartości  mniejszej  niż 
25  mln  euro  z  Narodowym  Funduszem 
współdziałać będą wojewódzkie fundusze 
ochrony środowiska i gospodarki wodnej, 
z  którymi  stosowne  porozumienia  zawarł 
minister  środowiska  w  dniu  25  czerwca 
2007 r.

Zgodnie z założeniami Krajowego Pro-

gramu  Oczyszczania  Ścieków  Komunal-
nych Polska powinna wybudować, rozbu-
dować lub zmodernizować oczyszczalnie 
ścieków w 318 aglomeracjach powyżej 15 
000 RLM. Wymagana jest również rozbu-
dowa  lub  modernizacja  sieci  kanalizacji 
sanitarnej w 459 aglomeracjach o łącznej 
długości ok. 20 tys. km. Poza tym zgod-
nie  z  założeniami  Krajowego  Programu 
Oczyszczania  Ścieków  Komunalnych 
Polska  powinna  wybudować,  rozbudo-
wać  lub  zmodernizować  oczyszczalnie 
ścieków  w  aglomeracjach  powyżej  2000 
RLM. Tego typu działanie zostanie osiąg-
nięte  poprzez  realizację  projektów  indy-

background image

476

Gospodarka Wodna nr 11/2007

widualnych  ze  środków  EFRR  realizo-
wanych  w  ramach  16  regionalnych  pro-
gramów  operacyjnych.  W  związku  z  po-
wyższym w ramach priorytetu w zakresie 
gospodarki  wodno-ściekowej  wspierane 
będą głównie przedsięwzięcia zmierzają-
ce do zapewnienia skutecznych i efektyw-
nych systemów zbierania i oczyszczania 
ścieków  komunalnych  w  aglomeracjach 
powyżej 15 tys. RLM. W przypadku pro-
jektów,  w  których  występuje  tylko  jeden 
beneficjent środków oraz projekt dotyczy 
kompleksowego  rozwiązania  problemów 
gospodarki  wodno-ściekowej  na  danym 
obszarze,  dopuszcza  się  włączenie  do 
zakresu  przedsięwzięcia  zadań  realizo-
wanych w aglomeracjach o RLM od 2 tys. 
do 15 tys. Projekty te dotyczyć będą tak-
że wyeliminowania ze ścieków niektórych 
substancji  niebezpiecznych  bezpośred-
nio  zagrażających  życiu  i  zdrowiu  ludzi, 
dotrzymywania  bezpiecznych  wskaźni-
ków  emisyjnych  w  odniesieniu  do  pozo-
stałych  substancji  zagrażających  ekosy-
stemom wodnym.

W ramach priorytetu wsparcie uzyskają 

duże inwestycje z listy indykatywnej oraz 
inwestycje  w  aglomeracjach  uwzględnio-
nych  w  KPOŚK,  które  przyczynią  się  do 
wypełnienia  zobowiązań  akcesyjnych. 
Głównymi  beneficjentami  w  ramach  prio-
rytetu  będą  przede  wszystkim  jednost-
ki  samorządu  terytorialnego  i  ich  związki 
oraz podmioty świadczące usługi wodno-
-ściekowe  w  ramach  realizacji  obowiąz-
ków własnych gmin.

 

W  drugim  priorytecie  (

Gospodar-

ka  odpadami  i  ochrona  powierzchni 

ziemi),  także  finansowanym  z  Funduszu 

Spójności (

1190 mln euro), planowane są 

projekty  porządkujące  gospodarkę  odpa-
dami w aglomeracjach liczących powyżej 
150 tys. mieszkańców.

W  zakresie  gospodarki  odpadami 

wspierane  będą  działania  w  zakresie 
zapobiegania  oraz  ograniczania  wytwa-
rzania  odpadów  komunalnych,  wdraża-
nia  technologii  odzysku,  w  tym  recyklin-
gu,  wdrażania  technologii  ostatecznego 
unieszkodliwiania  odpadów  komunal-
nych,  a  także  likwidacji  zagrożeń  wyni-
kających  ze  składowania  odpadów  oraz 
rekultywacja  terenów  zdegradowanych. 
Priorytet  ma  przyczynić  się  do  wdroże-
nia  nowoczesnych  technologii  odzysku 
i  unieszkodliwiania  odpadów  komunal-
nych, w tym termicznego przekształcania 
odpadów,  intensyfikacji  odzysku,  recy-
klingu odpadów oraz ich unieszkodliwia-
nia w procesach innych niż składowania, 

a także likwidacji zagrożeń wynikających 
ze składowania odpadów zgodnie z krajo-
wym i wojewódzkimi planami gospodarki 
odpadami. Tym samym przyczyni się do 
realizacji zobowiązań akcesyjnych w za-
kresie  gospodarki  odpadowej.  Działania 
związane  z  rekultywacją  dotyczyć  będą 
przywrócenia naturalnego ukształtowania 
terenu  i/lub  osiągnięcia  przez  glebę  lub 
ziemię  zawartości  substancji  zgodnych 
z  wymaganymi  standardami.  W  ramach 
priorytetu mogą być realizowane wyłącz-
nie  projekty  wielkoobszarowe  na  tere-
nach niezurbanizowanych i jedynie w sy-
tuacji,  gdy  obecny  właściciel  gruntu  nie 
jest odpowiedzialny za powstanie zanie-
czyszczenia  lub  degradację  środowiska. 
Wsparcie  będą  mogły  otrzymać  działa-
nia  związane  z  zabezpieczeniem  osu-
wisk.  W  ramach  kompleksowej  rekulty-
wacji przewiduje się również rozminowa-
nie obszarów popoligonowych i usuwanie 
zanieczyszczeń  gruntowych.  Dodatkowo 
wspierane  będą  projekty  dotyczące  sta-
bilizacji morskiej linii brzegowej, związa-
ne z ochroną i zabezpieczeniem brzegów 
morskich  przed  zanikiem  plaż  morskich. 
W  ramach  priorytetu  realizowane  będą 
duże  inwestycje  według  listy  indykatyw-
nej, inwestycje z zakresu gospodarki od-
padami komunalnymi dotyczące instalacji 
i  systemów  obsługujących  min.  150  tys. 
mieszkańców,  inwestycje  z  zakresu  re-
kultywacji terenów oraz ochrony brzegów 
morskich,  a  także  polegające  na  zabez-
pieczeniu osuwisk o wartości co najmniej 
20 mln PLN.

Głównymi  beneficjentami  w  ramach 

priorytetu  będą  przede  wszystkim  jed-
nostki  samorządu  terytorialnego  i  ich 
związki, wojsko, wojewodowie, PGL Lasy 
Państwowe  i  jego  jednostki  organizacyj-
ne (w zakresie rekultywacji), urzędy mor-
skie.

 

Czwarty  priorytet  (

Przedsięwzię-

cia  dostosowujące  przedsiębiorstwa 

do  wymogów  ochrony  środowiska

w  znacznej  mierze  jest  kontynuacją  do-
tychczasowego  Sektorowego  Programu 
Operacyjnego  Wzrost  Konkurencyjno-
ści  Przedsiębiorstw,  którego  działanie 
2.4.  dotyczyło  wsparcia  dla  inwestycji 
proekologicznych  realizowanych  przez 
przedsiębiorstwa.  W  PO  Infrastruktu-
ra  i  Środowisko  dofinansowanie  na  te 
cele  będzie  pochodziło  z  Europejskiego 
Funduszu  Rozwoju  Regionalnego  (ok. 
200 mln euro).

W  ramach  priorytetu  wspierane  będą 

projekty  dużych  przedsiębiorstw  redu-

kujące  ilość  zanieczyszczeń  emitowa-
nych do atmosfery, odprowadzanych ze 
ściekami  oraz  redukujące  ilość  wytwa-
rzanych  odpadów  i  zwiększające  udział 
odpadów poddawanych procesom odzy-
sku,  w  szczególności  recyklingu.  W  ra-
mach priorytetu wspierane będą też pro-
jekty  z  zakresu  systemów  zarządzania 
środowiskowego  (z  wyłączeniem  inwe-
stycji),  przygotowanie  niezbędnych  au-
dytów  w  celu  uzyskania  certyfikatów 
oraz  pomoc  we  wdrożeniach  niezbęd-
nych do uzyskania certyfikatów, projekty 
dla uzyskania ekoznaków dla produktów. 
W zakresie ochrony powietrza oraz NDT 
preferowane  będą  inwestycje  wskaza-
ne  w  Traktacie Akcesyjnym.  Punktowa-
ne  będzie  również  wprowadzenie  inwe-
stycji zgodnej z wymogami dokumentów 
referencyjnych Najlepszych Dostępnych 
Technik,  zmniejszającej  zużycie  wody, 
wykorzystującej  alternatywne  lub  odna-
wialne źródła energii.

Krzysztof walczak

WIĘCEJ INFORMACJI:

Wydział Komunikacji Społecznej

NFOŚiGW

ul. Konstruktorska 3 A;

 02-673 WARSZAWA

tel. +48 22 45 90 315

E-mail: k.walczak@nfosigw.gov.pl

Uchwała

VI Zjazdu Absolwentów 

 Budownictwa Wodnego 

i Gospodarki Wodnej

Politechniki Warszawskiej, 

podjęta w dniu 21.09.2007 r.

Wisła  Warszawska  stanowi  przyrodni-

czą oś miasta. W granicach Wielkiej War-

szawy  rzeka  jest  uregulowana,  ale  przy 

stanach niskich i średnich niskich nie moż-

na jej wykorzystać do celów żeglugowych, 

w  tym  komunikacji  wodnej,  większości 

sportów wodnych i rekreacji.

Uczestnicy  zjazdu  uważają,  że  w  pla-

nach  zagospodarowania  m.st.  Warszawy 

powinna  być  rozważona  budowa  stopnia 

wodnego  stabilizującego  żeglugowy  po-

ziom  wody  w  obrębie  miasta  i  przepusz-

czającego  swobodnie  rumowisko  rzecz-

ne.

Zobowiązuje  się  Zarząd  Stowarzysze-

nia  do  złożenia  niniejszej  Uchwały  do 

Urzędu  m.st.  Warszawy  oraz  Krajowego 

Zarządu Gospodarki Wodnej.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

477

Rekordowy sierpień w ekoinwestycjach Funduszu Spójności

Ponad miliard euro w kontraktach

Pobity został kolejny rekord w wykorzy-

staniu  środków  unijnych  pochodzących 

z Funduszu Spójności z puli przeznaczo-

nej na ochronę środowiska w Polsce. War-

tość  zawartych  w  sierpniu  br.  kontraktów 

na inwestycje ekologiczne koordynowane 

przez Narodowy Fundusz Ochrony Środo-

wiska i Gospodarki Wodnej wyniosła pra-

wie  315  mln  euro.  W  ten  sposób  od  po-

czątku 2007 r. podpisano już 227 kontrak-

tów na kwotę ok. 1 mld 105 mln euro.

Narodowy  Fundusz  Ochrony  Środo-

wiska  i  Gospodarki  Wodnej  –  koordyna-

tor 90 projektów finansowanych dotacja-

mi Funduszu Spójności oraz pożyczkami 

NFOŚiGW – informuje, że w sierpniu br. 

zawarto  aż  33  kontrakty  na  rekordową 

kwotę  ponad  314,9  mln  euro.  Sierpień 

jest  kolejnym  miesiącem  potwierdzają-

cym znaczne przyspieszenie w realizacji 

przedsięwzięć  ekologicznych  dofinanso-

wywanych z unijnego Funduszu Spójno-

ści.  W  okresie  październik  2005  –  sier-

pień  2007  r.  podpisano  dwa  razy  więcej 

kontraktów na realizację inwestycji ekolo-

gicznych niż w przeciągu pięciu poprzed-

nich  lat.  Wartość  wszystkich  realizowa-

nych obecnie 548 kontraktów w ekoinwe-

stycjach  Funduszu  Spójności  koordyno-

wanych  przez  Narodowy  Fundusz  prze-

kracza 2,5 mld euro. Zakończone są 203 

kontrakty na kwotę prawie 371 mln euro. 

Dla  90  projektów  do  końca  sierpnia  br. 

zawarto już 751 kontraktów (na 847 pla-

nowanych).

Do końca 2007 r. powinny być zawarte 

prawie  wszystkie  kontrakty  dla  projektów 

proekologicznych  koordynowanych  przez 

NFOŚiGW, a to oznacza prowadzenie in-

westycji  w  ochronie  środowiska  o  warto-

ści 4,5-5 mld euro. Oznacza to największy 

w historii Polski front robót w porządkowa-

niu kanalizacji i gospodarki wodno-ścieko-

wej, w budowie oczyszczalni ścieków oraz 

zakładów  recyklingu  i  unieszkodliwiania 

odpadów  komunalnych  dla  największych 

aglomeracji. Realizowane obecnie przed-

sięwzięcia ochrony środowiska z dofinan-

sowaniem  unijnego  Funduszu  Spójności, 

koordynowane  przez  Narodowy  Fundusz 

Ochrony  Środowiska  i  Gospodarki  Wod-

nej, przedstawia mapa.

W sierpniu br. największą wartość mia-

ły  trzy  kontrakty  na  łączną  kwotę  prawie 

114 mln euro – zawarto je w ramach jed-

nego z największych realizowanych w Eu-

ropie  projektów  proekologicznych  „Wo-

dociągi  i  oczyszczalnia  ścieków  w  Łodzi 

– II faza” (całkowita wartość tego projektu 

przekracza 142,2 mln euro). Połowę kwa-

lifikowanych  wydatków  poniesie  unijny 

Fundusz Spójności. Sierpniowe kontrakty 

w  Łodzi  dotyczą  modernizacji  kanalizacji 

deszczowej  oraz  rozbudowy  sieci  wodo-

ciągowo-kanalizacyjnej  w  największych 

dzielnicach  aglomeracji  łódzkiej:  Bałuty, 

Widzew, Górna i Polesie.

Bardzo  dobre  efekty  przynosi  tak-

że  objęcie  przez  Narodowy  Fundusz 

szczególnym  monitoringiem  projektów, 

background image

478

Gospodarka Wodna nr 11/2007

których  realizacja  mogła  napotkać 

większe  trudności.  Tak  jest  np.  ze 

skomplikowanym  projektem  obejmu-

jącym  poprawę  gospodarki  wodno- 

-ściekowej  w  22  gminach  w  dorzeczu 

Parsęty.  Zawarto  tam  już  osiem  kon-

traktów (w tym dwa w sierpniu na kwotę 

ponad 8,5 mln euro), a kolejne trzy pla-

nowane  są  do  podpisania  we  wrześniu 

br. W sierpniu zawarto także duży kon-

trakt na modernizację zakładu Wodocią-

gu  Centralnego,  popularnych  „Filtrów” 

w Warszawie (wartość kontraktu prawie 

60 mln euro), która przewiduje ozonowa-

nie wody i uzdatnianie jej w złożach wę-

gla aktywnego. Po zakończeniu moder-

nizacji woda ze stołecznych „Filtrów” bę-

dzie miała jakość nie ustępującą wodzie 

oligoceńskiej.  W  sierpniu  duży  kontrakt 

(ponad 25 mln euro) na budowę sieci ka-

nalizacyjnej podpisano także w podwar-

szawskim Otwocku.

Sierpniowy  rekord  potwierdził  wcześ-

niejsze prognozy dr. inż. Kazimierza Kujdy, 

prezesa Zarządu Narodowego Funduszu, 

który w maju br. (podpisano wówczas kon-

trakty na 136 mln euro) zapowiadał dalszy 

rekordowy wzrost liczby zawieranych kon-

traktów.  Od  lutego  br.  notuje  się  bowiem 

systematyczny  wzrost  liczby  i  wartości 

zawieranych kontraktów na roboty i usłu-

gi  w  inwestycjach  ekologicznych.  Trwa 

wyraźny  boom  inwestycyjny  zwłaszcza 

w  przedsięwzięciach  gospodarki  wodno- 

-ściekowej (oczyszczalnie ścieków, kanali-

zacje, wodociągi).

Narodowy  Fundusz  koordynuje  obec-

nie realizację 88 projektów inwestycyjnych 

i  dwóch  z  tzw.  pomocy  technicznej.  Pro-

jekty te w latach 2000-2006 otrzymały de-

cyzje Komisji Europejskiej o dofinansowa-

niu z unijnego Funduszu Spójności. Suma 

kosztów  kwalifikowanych  wszystkich  pro-

jektów wynosi 4,3 mld euro, w tym dota-

cja z Funduszu Spójności/ISPA – 2,8 mld 

euro, resztę (1,5 mld euro) stanowią środ-

ki krajowe.

Ożywienie na rynku inwestycji w ochro-

nie środowiska i przyspieszenie realizacji 

projektów  inwestycyjnych  charakteryzuje 

także  wartość  wypłaconych  środków  dla 

wykonawców  zakontraktowanych  robót 

i  usług.  Beneficjenci  wypłacili  już  wyko-

nawcom robót i usług ponad 907 mln euro. 

Środki  Funduszu  Spójności  przekazane 

do tej pory przez Komisję Europejską na 

rachunek  Narodowego  Banku  Polskiego 

(jako  refinansowanie  robót  i  usług)  prze-

kroczyły  na  koniec  sierpnia  br.  wartość 

716 mln euro.

Krzysztof walczak

WIĘCEJ INFORMACJI:

Wydział Komunikacji Społecznej

NFOŚiGW

Obieg wody 

w naturalnym i przekształconym środowisku 

– konferencja hydrograficzna

4–6 czerwca 2007, Lublin-Krasnobród

Konferencja  hydrograficzna  „Obieg 

wody w naturalnym i przekształconym śro-

dowisku” zorganizował Zakład Hydrografii 

Instytutu Nauk o Ziemi UMCS przy współ-

udziale Polskiego Towarzystwa Geograficz-

nego  Oddziału  Lubelskiego  i  Komisji  Hy-

drologicznej Polskiego Towarzystwa Geo-

graficznego. Honorowym patronatem kon-

ferencję objął wojewoda lubelski Wojciech 

Żukowski  oraz  JM  rektor  UMCS  prof.  dr 

hab. Wiesław Kamiński. Wśród 83 uczest-

ników byli przedstawiciele prawie wszyst-

kich ośrodków uniwersyteckich w Polsce, 

pracownicy Instytutu Meteorologii i Gospo-

darki Wodnej, Inspekcji Ochrony Środowi-

ska,  przedstawiciele  parków  narodowych 

oraz goście z Białorusi. Termin konferencji 

zbiegał się z pięćdziesięcioleciem utworze-

nia  pierwszego  w  Polsce  Zakładu  Hydro-

grafii  oraz  z  drugą  rocznicą  śmierci  prof. 

dr. Tadeusza Wilgata, założyciela i długo-

letniego kierownika Zakładu, twórcy lubel-

skiej szkoły badań i nauczania w zakresie 

hydrografii i ochrony środowiska, wybitne-

go  nauczyciela  akademickiego,  inicjatora 

badań  naukowych  i  działań  praktycznych 

na rzecz ochrony środowiska.

Zagadnienia  podejmowane  podczas 

konferencji  były  dyskutowane  w  sesjach 

tematycznych.  Profesorowie  hydrolodzy, 

w ramach zainicjowania dyskusji, przedsta-

wili aktualne zagadnienia z zakresu obiegu 

wody w środowisku naturalnym i przekształ-

conym, omówili problematykę opublikowa-

nych artykułów oraz poprowadzili dyskusję 

dotyczącą  aktualnych  problemów  hydrolo-

gii. Wiele dyskusji poświęcono problemom 

przyrodniczych uwarunkowań obiegu wody 

w zlewniach rzecznych i jeziornych, roli wód 

podziemnych w zasilaniu rzek, przestrzen-

nym i czasowym prawidłowościom kształto-

wania się odpływu, metodyce badań i oce-

nie  hydrologicznych  zdarzeń  ekstremal-

nych oraz antropogenicznym zagrożeniom 

i ochronie stosunków wodnych. Problema-

tyka ta wpisuje się w konstytucyjną zasadę 

rozwoju zrównoważonego, a prezentowane 

prace stwarzają możliwość rzetelnej oceny 

stanu hydrosfery w Polsce i na Lubelszczyź-

nie.  Nie  zabrakło  również  sesji  terenowej, 

podczas której uczestnicy mogli podziwiać 

piękno  i  walory  krajobrazowe  Roztocza 

i  z  wielkim  zainteresowaniem  przyjmować 

informacje  o  źródłach,  dolinach  i  rzekach 

oraz o zasobach wodnych regionu.

Trwałym  efektem  konferencji  są  mate-

riały,  przygotowane  przez  pracowników 

Zakładu  Hydrografii,  wydrukowane  przez 

Wydawnictwo UMCS w serii „Badania hy-

drograficzne  w  poznawaniu  środowiska”. 

Opracowanie „Pięćdziesiąt lat Zakładu Hy-

drografii Uniwersytetu Marii Curie Skłodow-

skiej  w  Lublinie.  Badania  hydrograficzne 

w poznawaniu środowiska” (tom IX) doku-

mentuje historię Zakładu Hydrografii utwo-

rzonego w październiku 1956 r. Założycie-

lem i wieloletnim kierownikiem tej placówki 

był prof. dr Tadeusz Wilgat. W ramach pre-

zentacji lubelskiej szkoły badań w zakresie 

hydrografii i ochrony środowiska przedsta-

wiono sylwetkę profesora oraz jego doro-

bek  naukowy,  rozwój  badań  w  Zakładzie 

Hydrografii wraz z zestawieniem prac: ha-

bilitacyjnych,  doktorskich,  magisterskich, 

dyplomowych  oraz  opracowań  monogra-

ficznych,  grantów  i  prac  wykonanych  dla 

potrzeb  gospodarki.  Zamieszczono  rów-

nież wspomnienia o profesorze oraz infor-

macje  o  znaczeniu  jego  badań  dla  doku-

mentowania  stanu  hydrosfery  Pojezierza 

Łęczyńsko-Włodawskiego.

W opracowaniu „Obieg wody w środowi-

sku naturalnym i przekształconym. Bada-

nia  hydrograficzne  w  poznawaniu  środo-

wiska” (tom VIII), wydanym dzięki współfi-

nansowaniu WFOŚiGW w Lublinie, podję-

to problematykę ocen ilościowych i jakoś-

ciowych zasobów wodnych oraz istotnych 

aspektów  ich  ochrony,  rozważanych  jako 

zagadnienia  teoretyczne  i  praktyczne. 

W  przedstawionych  73  artykułach  oma-

wiane  są  zagadnienia  dotyczące  obiegu 

wody w naturalnym i przekształconym śro-

dowisku. Dokumentują one aktualny stan 

stosunków wodnych w wybranych obsza-

rach  badawczych  oraz  dają  możliwość 

realnej  oceny  stanu  hydrosfery  Polski, 

a w szczególności Lubelszczyzny. W kilku 

pracach przedstawiono informacje o prob-

lemach  zasobów  wodnych  Białorusi.  Ze-

brane  materiały  jednoznacznie  wskazują 

na zmiany zachodzące zarówno w ilości, 

jak również jakości wód podziemnych i po-

wierzchniowych, co powinno mobilizować 

do przyspieszenia opracowania i wdroże-

nia strategii racjonalnego gospodarowania 

zasobami wodnymi.

zdzisław Michalczyk, Joanna Sposób

Beata zielińska

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

479

75 Posiedzenie Komitetu Wykonawczego ICOLD

Sankt Petersburg, 24–29 czerwca 2007 r.

W Sankt Petersburgu (Rosja) odbyło się 

75 Posiedzenie Komitetu Wykonawczego 

Międzynarodowej  Komisji  Wielkich  Zapór 

(ICOLD),  w  którym  udział  wzięli  również 

przedstawiciele Polskiego Komitetu Wiel-

kich Zapór.

W posiedzeniu uczestniczyło 68 krajów 

członkowskich.  Przewodniczył  prezydent 

ICOLD – L. Berga (Hiszpania).

Przyjęto  nowe  kraje  członkowskie: 

Mali,  Filipiny,  Etiopię,  co  zwiększyło  li-

czebność ICOLD do 88 krajów. W czasie 

posiedzenia  przedyskutowano  bieżące 

oraz projektowane działania, m.in. organi-

zację 76 Komitetu Wykonawczego w Sofii 

w 2008 r., 23 Kongresu ICOLD w 2009 r. 

w  Brazylii  oraz  organizację  24  Kongre-

su  w  2012  r.  Przedstawiono  sprawozda-

nie finansowe za ubiegły okres oraz pro-

jektowane  wydatki  i  wpływy.  Prezydent 

ICOLD  zaprezentował  aktualne  zadania 

i strategię działania ICOLD na przyszłość, 

polegającą  m.in.  na  rozwoju  praktyk  in-

żynierskich  związanych  z  planowaniem, 

wykonawstwem  oraz  eksploatacją  zapór 

i  zbiorników  wodnych  przy  zapewnieniu 

maksimum bezpieczeństwa, a także przy-

jaznych dla środowiska rozwiązań. Innym 

istotnym  działaniem  ma  być  wzrost  ak-

tywności na forum międzynarodowym po-

przez współpracę ze światowymi organi-

zacjami  i  stowarzyszeniami  o  pokrewnej 

działalności.

Podczas  posiedzenia  wybrano  główne 

tematy  na  23  Kongres  ICOLD  w  2009  r. 

w Brazylii:

Q –  88 Zapory i elektrownie.

Q –  89 Gospodarowanie  osadami  ist-

niejących  i  nowoprojektowanych  zbiorni-

ków.

Q –  90  Podwyższanie  istniejących  za-

pór.

Q –  91 Bezpieczeństwo zapór.

Delegacja  polska  przeprowadziła  licz-

ne  rozmowy  z  przedstawicielami  innych 

komitetów  krajowych  (m.in.  Czechy,  Sło-

wacja, Słowenia, Niemcy, Francja, Brazy-

lia) na tematy organizacji oraz obowiązu-

jących przepisów dotyczących zapewnie-

nia  bezpieczeństwa  budowli  piętrzących 

w tych krajach, zasad wykonywania kon-

troli,  ich  częstości  i  odpowiedzialności. 

Jednym  z  tematów  rozmów  była  organi-

zacja XIII Konferencji Technicznej Kontroli 

Zapór w Polsce w 2009 r. i udział w niej 

specjalistów z tych krajów.

Wszystkie  materiały  dotyczące  wyda-

rzeń  związanych  z  posiedzeniem  75  Ko-

mitetu  Wykonawczego  ICOLD  znajdują 

się w bibliotece Ośrodka Technicznej Kon-

troli  Zapór  IMiGW  w  Warszawie  przy  ul. 

Oleandrów 6.

Posiedzeniu  towarzyszyły  następujące 

wydarzenia:

 

Seminarium „Zapory i hydroelektrow-

nie w Rosji i krajach stowarzyszonych”.

 

Sympozjum  „Zarządzanie  bezpie-

czeństwem zapór. Rola rządu, organizacji 

prywatnych oraz społeczeństwa w projek-

towaniu, wykonawstwie i eksploatacji wiel-

kich zapór”.

 

Wystawa techniczna.

Seminarium „Zapory i hydroelektrownie 

w  Rosji  i  krajach  stowarzyszonych”  było 

poświęcone  bieżącym  problemem  zwią-

zanym z projektowaniem, finansowaniem, 

budową  oraz  eksploatacją  zapór  na  te-

rytorium  Rosji  i  krajów  stowarzyszonych. 

Prowadzący  poszczególne  sesje  eksper-

ci  i  specjaliści  z  krajów  dawnego  Związ-

ku Radzieckiego przedstawili doświadcze-

nia i perspektywy rozwoju hydroenergety-

ki w Rosji i sąsiadujących krajach. Część 

prezentowanych referatów była oparta na 

doświadczeniach eksploatacyjnych takich 

hydroelektrowni,  jak:  Brack,  Nurek,  Su-

szenskaja, Sanktudinsk i inne.

Gdy chodzi o drugie wydarzenie, tema-

tami wybranymi na sympozjum były:

 

Kryteria bezpieczeństwa wielkich za-

pór, podstawy metodyczne i bieżąca prak-

tyka w ocenie bezpieczeństwa zapór.

 

Zakres legislacji i metody zarządza-

nia bezpieczeństwem zapór.

 

Główne potrzeby związane z zarzą-

dzaniem bezpieczeństwem wielkich zapór.

 

Metody analizy ryzyka i oceny ryzyka 

dla wielkich zapór, zarządzanie ryzykiem.

 

Wymagania  międzynarodowych  or-

ganizacji kredytujących budowy, związane 

z bezpieczeństwem zapór.

 

Monitoring  i  systemy  informacyjno- 

-diagnostyczne.  Planowanie  remontów 

i napraw zapór.

 

Rola wielkich zapór w hydroenerge-

tyce oraz zarządzaniu zasobami wodnymi.

 

Formy i metody zarządzania wielkimi 

zaporami (grupą zapór).

 

Rola  administracji  państwowej, 

związki z biznesem i organizacjami finan-

sowymi.

 

Inwestycje  w  hydrotechnice  i  zaso-

bach wodnych.

 

Ilościowe oceny pozytywnych i nega-

tywnych  konsekwencji  związanych  z  bu-

dową i eksploatacją wielkich zapór.

Ogółem na sympozjum wpłynęły 274 refe-

raty z całego świata. Najwięcej dotyczyło te-

matyki zarządzania bezpieczeństwem zapór 

i gwarancji. Dyskusja prowadzona była na 4 

sesjach wybranych grup tematycznych.

Wystawa  była  poświęcona  prezentacji 

nowych rozwiązań konstrukcyjnych, mate-

riałowych oraz aparatury naukowo-badaw-

czej związanych z budową i eksploatacją 

zapór i hydroelektrowni. W wystawie wzięły 

udział specjalistyczne firmy głównie z Rosji 

oraz kilka zagranicznych o światowej reno-

mie, m.in. Carpi, Voith Siemens, Geokon.

Uczestnicy posiedzenia zwiedzili będą-

cy w budowie system przeciwpowodziowy 

Sankt Petersburga – chroniący miasto od 

powodzi  powstającej  w  wyniku  przyboru 

wody w Zatoce Fińskiej. System ten skła-

dający  się  z  11  zapór  ziemnych,  2  śluz, 

dróg komunikacyjnych, mostów, tuneli itp. 

zostanie oddany do użytku wraz z robota-

mi towarzyszącymi w 2012 r.

władysław Jankowski

background image

480

Gospodarka Wodna nr 11/2007

Ekologiczne technologie jutra

Najnowsze  rozwiązania  z  zakresu 

ochrony  środowiska,  międzynarodowa 
reprezentacja  liderów  branży,  specjali-
styczne konferencje, spotkania bizneso-
we  i  warsztaty,  konkursy  i  interesujące 
wystawy – wszystko to czeka na uczest-
ników  Międzynarodowych  Targów  Eko-
logicznych  POLEKO  2007,  które  od-
będą się w Poznaniu w dniach 20-23 li-
stopada 2007 r. Honorowy patronat nad 
dziewiętnastą edycją tych największych 
w  Europie  Środkowowschodniej  targów 
ochrony  środowiska  objął  minister  śro-
dowiska.

Ochrona środowiska w pełnym zakresie

Według szacunków organizatora, Mię-

dzynarodowych  Targów  Poznańskich, 
targi  POLEKO  2007  będą  większe  od 
bardzo udanej poprzedniej edycji i zgro-
madzą  ponad  1000  firm  z  ok.  20  kra-
jów.  Zamówiona  przez  wystawców  po-
wierzchnia ekspozycyjna jest o ok. 17% 
większa  niż  w  porównywalnym  okresie 
ubiegłego roku. Podczas targów wystaw-
cy  zaprezentują  najnowsze  rozwiąza-
nia  z  zakresu  ochrony  środowiska:  naj-
nowocześniejsze  maszyny,  urządzenia 
i  technologie  (w  tym  kilkadziesiąt  pro-
duktów nowych na rynku). Podczas naj-
większych targów ekologicznych Europy 
Środkowowschodniej swoją ofertę przed-
stawią  najlepsi  polscy  producenci  i  wie-
lu  zagranicznych  liderów.  Ekspozycja 
targów  POLEKO  obejmuje  następujące 
sektory  branżowe:  woda  i  ścieki,  ener-
gia,  energia  odnawialna,  odpady  i  recy-
kling,  utrzymanie  czystości  i  porządku, 
powietrze,  hałas  i  wibracje,  aparatura 
kontrolno-pomiarowa oraz edukacja eko-
logiczna.  Każdemu  z  sektorów  towarzy-
szyć będą liczne konferencje i inne atrak-
cyjne wydarzenia. Czytelny podział eks-
pozycji ułatwi zwiedzającym odszukanie 
interesującej ich oferty.

Odnawialne  źródła  energii  w  centrum 
uwagi

Z uwagi na rosnące w Unii Europejskiej 

znaczenie  proekologicznej  polityki  ener-
getycznej  minister  środowiska,  honoro-

wy patron POLEKO 2007, zaproponował, 
by  tematem  wiodącym  tegorocznej  edy-
cji targów były „Odnawialne źródła ener-
gii”. W marcu 2007 r. kraje członkowskie 
Unii  Europejskiej  przyjęły  bowiem  plan 
działań  integrujący  politykę  klimatyczną 
i energetyczną Wspólnoty. Plan ten obej-
muje  następujące  cele  do  zrealizowania 
do  2020  r.:  racjonalizację  wykorzystania 
energii i w konsekwencji ograniczenie jej 
zużycia o 20%, zwiększenie udziału ener-
gii produkowanej ze źródeł odnawialnych 
do 20% całkowitego zużycia energii pier-
wotnej  średnio  we  wszystkich  krajach 
UE,  osiągnięcie  co  najmniej  10-procen-
towego udziału biopaliw w sprzedaży pa-
liw transportowych w każdym kraju człon-
kowskim.

Ekspozycje specjalne

W  ramach  POLEKO  2007  wydzielone 

zostaną  ekspozycje  specjalne  znane  już 
z  poprzednich  edycji  tych  targów: 

Salon 

Czystej Energii – poświęcony zagadnie-
niom odnawialnych źródeł energii, 

Salon 

Recyklingu  –  obejmujący  tematykę  od-
zysku odpadów, 

Park Techniki Komunal-

nej – ekspozycja wystawców oferujących 
sprzęt komunalny, 

Salon Aparatury Kon-

trolno-Pomiarowej oraz Nauka dla Śro-
dowiska
  –  wystawa  dofinansowana  ze 
środków  Ministerstwa  Nauki  i  Szkolnic-
twa  Wyższego  przedstawiająca  najnow-
sze wyniki badań instytutów naukowo-ba-
dawczych i jednostek badawczo-rozwojo-
wych w zakresie technologii ochrony śro-
dowiska.

East-West-Meetingpoint

Targi  POLEKO  jako  lider  w  regionie 

stanowią swoistą platformę spotkań kon-
trahentów ze wschodu i zachodu Europy. 
Tradycyjnie wydarzenie to cieszy się bar-
dzo  dużym  zainteresowaniem  ze  strony 
firm  zagranicznych.  Stałym  elementem 
ekspozycji  POLEKO  są  oficjalne  wystą-
pienia  narodowe  organizowane  pod  pa-
tronatem  agencji  bądź  instytucji  rządo-
wych.  Do  tej  pory  zainteresowanie  zor-
ganizowaniem  grupowych  ekspozycji  na 
POLEKO  zgłosiły  już:  Czechy,  Dania, 
Francja,  Hiszpania,  Niemcy,  Norwegia 
i Szwajcaria.

Intensyfikacji  międzynarodowej  współ-

pracy  biznesowej  w  dziedzinie  ochrony 
środowiska służyć będą wydarzenia o cha-
rakterze matchmakingowym, podczas któ-
rych  polskie  i  zagraniczne  firmy  i  ośrod-
ki naukowo-badawcze będą miały okazję 
znaleźć partnerów do realizacji wspólnych 
projektów.  Będą  to  m.in.  spotkania  bro-
kerskie  EcoInnoTech,  Międzynarodowa 
Giełda Kooperacji oraz Polsko-Niemieckie 
Spotkania Kooperacyjne.

Nowości na targach

Największą  atrakcją  dla  zwiedzających 

targi profesjonalistów będą liczne nowości 
prezentowane  na  stoiskach.  Targi  to  bo-
wiem doskonała okazja do zapoznania się 
z  najnowszymi  produktami  i  technologia-
mi, które wprowadzane są na polski rynek. 
Wystawcy POLEKO zaprezentują kilkaset 
nowych  rozwiązań.  Stoiska  wystawców, 
którzy zgłosili swoje nowości, zostaną spe-
cjalnie oznakowane. Szczegółowa lista no-
wości będzie dostępna jeszcze przed tar-
gami na stronie www.poleko.mtp.pl.

Platforma wymiany doświadczeń i wie-
dzy

Niewątpliwą  atrakcją  dla  zwiedzają-

cych  będzie  wyjątkowo  bogaty  program 
wydarzeń  przygotowywanych  przez  Mię-
dzynarodowe  Targi  Poznańskie  w  ścisłej 
współpracy z partnerami branżowymi. No-
wością  tegorocznej  edycji  będzie 

Forum 

Technologii  Ochrony  Środowiska,  któ-
rego tematyka w głównej mierze poświę-
cona będzie oczyszczaniu ścieków, odpa-
dom  ściekowym,  usuwaniu  odpadów  ko-
munalnych, a także pozyskiwaniu energii 
z  odpadów  i  osadów.  Wydarzenie  to  or-
ganizowane  przez  Wielkopolską  Izbę  In-
żynierów  Budownictwa,  Politechnikę  Po-
znańską,  Polskie  Zrzeszenie  Inżynierów 
i  Techników  Sanitarnych  oraz  Międzyna-
rodowe Targi Poznańskie skierowane jest 
przede  wszystkim  do  kadry  inżynierskiej 
zainteresowanej powyższą tematyką. Fo-
rum odbędzie się drugiego dnia targów, 21 
listopada.

Szczegółowy  program  targów  wkrótce 

będzie  dostępny  na  stronie  www.poleko.
mtp.pl.

Kacper Maćkowiak

Targi POLEKO już po raz 19. w Poznaniu – 20–23 listopada 2007 r.

background image

Gospodarka Wodna nr 11/2007

481

background image

482

Gospodarka Wodna nr 11/2007

Cena  19,50 zł w tym „0” VAT

Firma Vattenfall inwestuje

w badania nad energią fal morskich

Europa, jak i cały świat, stara się zaha-

mować zmiany klimatyczne. Jedną z przy-

czyn  ich  występowania  jest  nadmierna 

emisja gazów cieplarnianych, w tym dwu-

tlenku węgla powstającego przy produkcji 

energii tradycyjnymi metodami. Aby ogra-

niczyć  wprowadzanie  CO

2

  do  atmosfery, 

niezbędne będą nowe zasoby energii od-

nawialnej. Poważnym alternatywnym źró-

dłem  energii  ekologicznej  mogą  stać  się 

fale morskie (temat fal morskich jako źró-

dło  energii  był  poruszany  w  wydaniu  nr 

5/2007  w  rubryce  Informacje 

  Nowości 

„Gospodarki Wodnej”).

„Projekt badania energii fal stanowi ele-

ment długoterminowych prac rozwojowych 

Vattenfall” – komentuje Karl Bergman, dy-

rektor ds. badań i rozwoju Vattenfall. Fir-

ma jest jedną z organizacji finansujących 

projekt,  dotyczący  opracowania  techno-

logii  wykorzystania  energii  fal  morskich; 

jest on realizowany w ramach podstawo-

wego  programu  badawczego  na  Uniwer-

sytecie Uppsala w Szwecji. Vattenfall za-

mierza  zainwestować  w  badania  13  mln 

koron szwedzkich. Poza Vattenfall projekt 

finansowo  wspierają  również  Szwedzka 

Agencja  Energetyczna  (Statens  Energi-

myndighet), szwedzcy producenci energii 

z zachodniego wybrzeża Goteborgs Ener-

gi i Falkenberg Energi oraz kilka firm do-

stawczych i produkcyjnych.

Podczas  projektu  zostaną  przebada-

ne  i  przeanalizowane  możliwości  wytwa-

rzania  energii  z  ruchu  fal  morskich.  Pra-

ce będą prowadzone w instalacji badaw-

czej w Skagerak, położonej ok. 2 kilome-

trów na zachód od Lysekil na zachodnim 

wybrzeżu Szwecji. Do 2009 r. w obszarze 

badawczym  Islandsberg  stopniowo  bę-

dzie  powstawać  dziesięć  generatorów. 

Szacunkowy koszt projektu wynosi 50 mln 

koron szwedzkich. Vattenfall, który do tej 

pory wyłożył już 4 mln koron szwedzkich 

na badania związane z obszarem badaw-

czym, chce zainwestować kolejnych 9 mln 

koron szwedzkich.

Unia  Europejska  dąży  do  zwiększe-

nia udziału energii odnawialnej w bilansie 

energetycznym krajów Wspólnoty do 20% 

do 2020 r. Prowadzone badania nad ener-

gią  fal  morskich  mają  wesprzeć  te  aspi-

racje. Niedawno Wielka Brytania i Irlandia 

ogłosiły plany poważnych inwestycji w ba-

dania z tej dziedziny – mają one w znacz-

ny sposób ułatwić wprowadzenie nowych 

rozwiązań  energetycznych.  Vattenfall 

z  uwagą  śledzi  wszelkie  międzynarodo-

we inicjatywy i angażuje się w działania na 

rzecz zrównoważonego rozwoju.

Podczas 

uruchomionego 

jesienią 

2006 r. programu energii fal morskich Vat-

tenfall firma ocenia różne technologie wy-

korzystywania  fal,  wpływ  elektrowni  fa-

lowych na środowisko naturalne, warunki 

ekonomiczne, kwestie sieciowe oraz spra-

wy związane z lokalizacją.

Vattenfall 

produkuje, 

dystrybuuje 

i sprzedaje ciepło oraz energię elektrycz-

ną. W Polsce jest największym producen-

tem ciepła i siódmym pod względem wiel-

kości  producentem  elektryczności.  Cał-

kowity  udział  Vattenfall  w  polskim  ryn-

ku  energii  wynosi:  7%  w  rynku  sprzeda-

ży energii elektrycznej, 27% w rynku sko-

jarzonej  produkcji  ciepła  i  energii  elek-

trycznej  (produkcja  odbywa  się  w  elek-

trociepłowniach znajdujących się w War-

szawie), 10% w rynku dystrybucji energii 

elektrycznej.

Vattenfall  jest  czwartym  największym 

przedsiębiorstwem  prywatnym  i  najwięk-

szym  zagranicznym  inwestorem  na  pol-

skim rynku energii.

Źródło: http://www.vattenfall.pl

Projekt „Methane to Markets 

Partnership”

Agencja  Ochrony  Środowiska  Stanów 

Zjednoczonych – EPA przeznaczyła 2 mln 

dolarów na zwalczanie zmian klimatu po-

przez projekty m.in. w Chinach, Rosji oraz 

innych krajach.

Chiny,  Rosja,  Argentyna,  Brazylia,  In-

die,  Korea,  Meksyk,  Nigeria  i  Ukraina 

będą  realizowały  projekty  finansowane 

i zorganizowane pod auspicjami Methane 

to  Markets  Partnership  (Partnerstwa  Me-

tan na Rynki), międzynarodowego przed-

sięwzięcia promującego krótkoterminowe, 

efektywne kosztowo projekty, które traktu-

ją  i  wykorzystują  metan  jako  źródło  eko-

logicznej energii.

EPA  ogłosiła  nagrodę  w  wysokości 

2 mln dolarów na projekty wspierające po-

zyskiwanie i zastosowanie metanu – gazu, 

który ma ponaddwudziestokrotnie większy 

potencjał  cieplarniany  niż  dwutlenek  wę-

gla  w  atmosferze.  Jako  pierwotny  kom-

ponent naturalnego gazu metan jest także 

wartościowym  i  ekologicznym  surowcem 

energetycznym.

Inwestycja  w  projekty  mające  na  celu 

pozyskiwanie  i  zastosowanie  metanu  to 

inwestycja  w  przyszłość  bardziej  zrów-

noważonego  środowiska.  Poprzez  finan-

sowanie  międzynarodowych  projektów 

w ramach Methane to Markets Partnership 

rząd USA oraz globalni partnerzy reduku-

ją emisję szkodliwych gazów do atmosfery 

i promują tym samym rozwój gospodarczy 

i bezpieczeństwo energetyczne.

Projekty  finansowane  przez  te  granty 

będą  wspierać  różne  rodzaje  działalno-

ści w ramach partnerstwa opracowanych 

w celu usunięcia barier technologicznych 

i  informacyjnych  mających  na  celu  efek-

tywne  pozyskiwanie  i  wykorzystanie  me-

tanu. Działania te zawierają m.in.: szkole-

nie, stworzenie baz danych potencjalnych 

miejsc projektowych, studia wykonalności, 

transfer technologii i wystawy projektowe.

Wybrani beneficjenci wsparcia:

Argentyna: Argentyńskie Stowarzysze-

nie Odpadów Stałych otrzymało 125 000 

dolarów na zidentyfikowanie miejsca, za-

łożenie  i  realizację  projektu  demonstra-

cyjnego  o  małej  skali  utylizacji  gazu  na 

pokrycie  lokalnych  potrzeb  energetycz-

nych.

Brazylia:  ICLEI  –  Lokalne  Władze  na 

Rzecz  Zrównoważonego  Rozwoju  –  Lo-

cal  Governments  for  Sustainability  po-

zyskało 140 000 dolarów na lokalny pro-

jekt w celu redukcji emisji metanu na ob-

szarach miejskich – mają tam zostać wy-

znaczone  3  do  5  miast  biorących  udział 

w projekcie, a także University of Louisia-

na at Lafayette otrzymał 225 000 dolarów 

na  opracowanie  dokumentu:  „Przegląd 

Procesu Optymalizacji”, który przedstawi 

skuteczne metody redukcji emisji metanu 

poprzez zastosowanie procesów optyma-

lizacji  w  urządzeniach  wykorzystujących 

gaz i ropę. Dokument zostanie opracowa-

ny przy współpracy Devon Energy w Bra-

zylii.

Chiny:  Chiński  Instytut  Informacji  nt. 

Węgla – China Coal Information Institute 

otrzymał 100 000 dolarów na projekt de-

monstracyjny produkcji energii przy użyciu 

metanu  węglowego  niskiej  jakości  w  ko-

palniach  węgla  na  obszarach  Anhui  lub 

Henan.

Do  pozostałych  beneficjentów  wspar-

cia należą m.in.: Organizacja Nauki i Ba-

dań nad Przemysłem Australii, Federacja 

Izb  Handlowych  Indii,  Centrum  na  rzecz 

Obywateli i Środowiska w Nigerii oraz Re-

gionalne Centrum Ekologii w Rosji, jak też 

Agencja  Energii  Odnawialnych  na  Ukra-

inie.

Methane  to  Markets  Partnership  za-

inicjowane przez prezydenta Busha w li-

stopadzie 2004 r. łączy dwadzieścia kra-

jów beneficjentów z ponad 600 członka-

mi  sieci  projektowej,  wywodzących  się 

z sektora prywatnego oraz publicznego, 

współpracujących w celu lepszego użyt-

kowania  tego  ważnego  surowca  ener-

getycznego  i  ochrony  klimatu  w  skali 

globalnej. Partnerstwo wspiera projekty 

w sektorach, gdzie gromadzenie i użyt-

kowanie metanu jest możliwe przy uży-

ciu obecnie dostępnych technologii – na 

przykład  w  rolnictwie  (zagospodarowa-

nie  odpadów  gospodarskich),  w  sekto-

rze  gazu  i  ropy,  jak  również  w  górnic-

twie.

Źródło: http://www.epa.

gov/methanetomarkets

Opracowały:

Anita Radziszewska

Katarzyna Tyczko