background image

Podwójna ściema w sprawie 300 mld zł – 

Zbigniew Kuźmiuk 

Aktualizacja: 2011-09-28 7:36 am 

Platforma jak wynika z kolejnych jej spotów wyborczych oparła ostatnie tygodnie kampanii na tych 
poświęconych już nie tylko „załatwieniu” 300 mld zł pochodzących z nowego budżetu UE na lata 2014-
2020 ale także na tym na co będzie je wydawała żeby jak to obiecywano 4 lata temu „ Polakom żyło się 
lepiej- wszystkim”.

W pierwszym spocie z tej serii Przewodniczący PE Jerzy Buzek, komisarz ds. budżetu Januszem 
Lewandowskim, szef MSZ Radek Sikorski i sam Premier Donald Tusk zapewniają, że oni i tylko oni 
gwarantują „załatwienie” takich pieniędzy.

W kolejnych minister Arłukowicz chce wydawać te pieniądze na mieszkania dla młodych, minister 
Kopacz na wyposażenie szpitali w specjalistyczny sprzęt, minister Kwiatkowski na skrócenie kolejek w 
sądach, a Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ,chce budować drogi, żeby pracownicy i 
uczniowie nie spóźniali się do pracy i do szkół (szczególnie to ostatnie zamierzenie jest wiarygodne gdy 
się popatrzy jak budowane są drogi w Warszawie).

Pierwsza ściema Platformy wynika z tego, że budżet UE na lata 2014-2020 będzie prawdopodobnie 
uchwalony dopiero na początku 2014 roku i konia z rzędem temu,kto już w tej chwili jest w stanie 
powiedzieć jak duży on będzie, a już określenie ile pieniędzy przypadnie poszczególnym krajom 
członkowskim, to wręcz działalność wróżbiarska.

Wynika to głównie z coraz trudniejszej sytuacji gospodarczej i finansowej w wiodących krajach UE. Stąd 
właśnie list do Komisji Europejskiej podpisany przez przywódców aż 11 państw członkowskich ( w tym 
Niemiec i Francji ), które chcą zmniejszenia projektu budżetu UE aż o 120 mld euro do około 900 mld 
euro czyli zdecydowanie poniżej 1% PNB Unii Europejskiej. To źle rokuje dla krajów takich jak Polska.

Ale jak widać Platforma na tym swoistym „wróżeniu z fusów” oparła nie tylko wystąpienie programowe 
Tuska na ostatniej konwencji wyborczej ale także ostatnie tygodnie swojej kampanii wyborczej, skoro 
temu zagadnieniu poświęca spoty i billboardy,, w których obiecuje i obiecuje bez końca.

Nie chciałbym być złym prorokiem ale już w tej chwili sporo wskazuje na to, że batalia o „duży” budżet 
została przegrana w momencie w którym się zaczęła i stało się to podczas polskiej prezydencji.

Ten swoisty „prezent” przygotowała Premierowi Tuskowi jego przyjaciółka Pani Kanclerz Angela Merkel, 
bo to inicjatywa Niemiec była głównym motorem napędowym tzw. listu 11-stu.

Druga gigantyczna ściema w sprawie 300 mld zł to sugerowanie Polakom ,że ta kwota przez 7 lat 
będzie podstawą wszystkich przedsięwzięć rozwojowych jakie będzie podejmował rząd.

W tej sytuacji wypada przypomnieć ,że wydatki inwestycyjne w Polsce (stopa inwestycji czyli relacja 
nakładów na środki trwałe brutto do PKB) wynoszą średnio ponad 20% PKB, a w roku 2010 sięgnęły 
nawet 25% PKB czyli ich wartość przekroczyła 375 mld zł.

Jeżeli optymistycznie przyjąć, że Polska w nowej perspektywie finansowej UE te 300 mld zł otrzyma, to 
rocznie będzie to kwota 40 mld zł i jeżeli nawet w całości zostanie przeznaczona na inwestycje (choć 
środki europejskie tak wydatkowane nie są) to będzie stanowiła zaledwie 10% całości wydatków 
inwestycyjnych.

1

background image

Sugerowanie więc, że przy pomocy kwoty 300 mld zł można pokryć większość potrzeb inwestycyjnych 
w naszym kraju w ciągu najbliższych 7 lat jest naigrawaniem się z inteligencji Polaków.

Choćby te dwa fakty pokazują pod jakim parasolem ochrony medialnej jest Platforma. Gdyby na 
przykład PiS nakręcił tak „głupawe” spoty to rozebrane zostałyby one na czynniki pierwsze i wręcz 
wyszydzone.

W przypadku Platformy żaden z dziennikarzy nie zapyta ani o to w jaki sposób na blisko 3 lata przed 
uchwaleniem unijnego budżetu można i wiedzieć jaka kwotę otrzyma jeden z 27 krajów członkowskich 
albo dlaczego pieniądze unijne maja być wręcz jedyną podstawą naszego rozwoju w sytuacji kiedy 
prawdopodobnie będą stanowiły tylko 10% całości naszych wydatków inwestycyjnych.

Ale w warunkach pełnej demokracji i równowagi politycznej w mediach to wcale nie jest aż takie dziwne.

Zbigniew Kuźmiuk

Za: 

Zbigniew Kuźmiuk blog (28.09.2011) 

2