background image

bliżej przedszkola  5.116 maj 2011 

6

W trosce o przywrócenie należnego miejsca 

dziecięcej zabawie trzeba było w nowych 

Podstawach programowych wychowania 

przedszkolnego

1

 umieścić zalecenie:  

co najmniej jedną piątą czasu  

(w rozliczeniu tygodniowym) pobytu dziecka  

w przedszkolu przeznacza się na zabawę.  

W tym czasie dzieci mają bawić się swobodnie,  

przy niewielkim udziale nauczyciela. 

O rozwijaniu zdolności  

do uczenia się dzieci 

prof. dr hab. Edyta Gruszczyk-Kolczyńska

Krótkie wykłady o dobrym wychowaniu

część trzecia – zabawy oraz gry kształtujące u dzieci 

wytrwałość w dążeniu do celu i przyjemne poczucie sprawstwa

2

Z

acząć trzeba od wspólnego zajmo-

wania się czymś przyjemnym dla 

dzieci, a więc od zabaw i przedłu-

żania czasu ich trwania. Nim to wyjaś-

nię – dla przypomnienia – podam waż-

niejsze  argumenty  przemawiające  za 

tym, że dziecięca zabawa to intensywny 

proces  uczenia  się.  Jest  to  konieczne, 

zważywszy  na  tendencję  do  traktowa-

nia  dziecięcych  zabaw  jako  wypełnia-

cza czasu. Nauczyciele – także rodzice 

–  są  bowiem  skłonni  w  każdej  chwili 

przerwać  dziecku  zabawę,  jeżeli  chcą, 

żeby zajęło się czymś innym. 
Warto korzystać z przypisów, jako że nie 

sposób wszystkiego wyjaśnić w krótkim 

wykładzie  –  są  tam  wskazówki,  gdzie 

znajduje się więcej informacji o omawia-

nym problemie.

zabawy  dzieci  liczą  kwiaty  i  układają 

z  nich  bukiet,  żeby  lalce  i  pajacykowi 

było wesoło w dniu ich święta.
Wydawać  by  się  mogło,  że  w  trakcie 

takiej  zabawy  dzieci  mają  dużo  okazji 

do  zrozumienia  sensu  wymiany  jeden 

do  jednego.  A  jednak  dla  wielu  dzie-

ci doświadczeń tego typu jest za mało 

i „modne” stają się zabawy w kupowa-

nie. Po kilku dniach „moda” ta wygasa, 

ale pojawiła się ponownie po zorganizo-

waniu zabawy Święto pluszowego misia

5

Dzieci  są  już  starsze  i  sytuacja  kupna 

i sprzedaży może być bardziej złożona: 

trzy pieniążki (fasolki) za jeden przed-

miot-prezent, pięć pieniążków za inny 

taki przedmiot itd. I znowu okazuje się, 

że  dla  wielu  dzieci  doświadczeń  tego 

typu jest za mało i znowu „modne” są 

O tym, jak intensywnie  
dzieci uczą się  
w trakcie zabaw dowolnych

3

Od  wielu  lat  dokładnie  analizuję  za-

chowania  dzieci  w  trakcie  zabaw  or-

ganizowanych  przez  dorosłych  w  ra-

mach  wspomagania  rozwoju  umysło-

wego  wraz  z  edukacją  matematyczną. 

Przykładem  może  być  zabawa  Święto 

lalek i pajacyków

4

, pomagająca dzieciom 

zrozumieć  sens  wymiany  podczas  ku-

powania.  Każde  dziecko  otrzymuje 

garść fasolek, które może wymienić na 

kwiatki.  Na  przygotowanych  straga-

nach z kwiatami (kolorowe płytki) dzie-

ci mogą dostać jeden kwiatek za jedną 

fasolkę (pieniążek). W końcowej części 

background image

bliżej przedszkola  5.116 maj 2011 

7

blizejprzedszkola.pl

zabawy w kupno i sprzedaż. Z analizy 

funkcjonowania dzieci w trakcie takich 

i  podobnych  zabaw  wynika  jedno-

znacznie, że nie jest im obojętnie, w co 

i jak się bawią. Dziecięcymi zabawami 

nie  rządzi  dowolność,  podstawowe 

znaczenie mają aktualne potrzeby roz-

woju  umysłowego.  One  to  sprawiają, 

że dziecko:

o

 

podejmuje zabawę i organizuje ją tak, 

aby  zgromadzić  możliwie  dużo  do-

świadczeń przydatnych mu tu i teraz 

do  kształtowania  w  swoim  umyśle 

schematów intelektualnych;

o

 

w zabawie używa dostępnych przed-

miotów i nadaje im umowne znacze-

nie, aby gromadzone doświadczenia 

dokładnie  pasowały  do  budowane-

go schematu;

o

 

jest zainteresowane zabawą i powta-

rza  ją  tak  długo,  dopóki  dany  sche-

mat  nie  zostanie  zbudowany,  a  gdy 

to się już stanie, zaczyna interesować 

się inną zabawą. 

Wyjaśniając to, przypomnę jedną z pod-

stawowych  cech  rozwoju  umysłowe-

go  –  schematy  poznawcze  budują  się 

w umyśle dziecka w ustalonej kolejności 

i porządku, na przykład według mode-

lu  rozwoju  intelektualnego  J.  Piageta

6

Do  ich  zbudowania  potrzebne  są  do-

kładnie  określone  doświadczenia,  któ-

re  dziecko  musi  osobiście  zgromadzić. 

Z tej wewnętrznej potrzeby dziecko po-

dejmuje zabawę, bo jest ona jego główną 

formą  aktywności  i  głównym  źródłem 

doświadczeń.

Problem w tym, że doświadczeń zgro-

madzonych  w  trakcie  jednej  zabawy 

jest zwykle za mało i dlatego dziecko 

bawi się w to samo wiele razy. Jednak 

w  kolejnych  zabawach  z  takiej  serii 

dziecko  stopniowo  zmienia  przebieg 

zabawy:

o

 

zwiększa  liczbę  przedmiotów  i  na-

daje  im  inny  sens,  bo  dzięki  temu 

gromadzone doświadczenia są coraz 

bogatsze; 

o

 

wydłuża czas zabawy, bo może wów-

czas  zgromadzić  większą  liczbę  do-

świadczeń.

Żeby zgromadzone doświadczenia mo-

gły  być  spożytkowane  do  budowania 

schematów  umysłowych,  muszą  zo-

stać uwewnętrznione. Dlatego dziecko 

bawiąc  się,  nazywa  to,  co  robi  (mowa 

głośna  do  samego  siebie):  pomaga  to 

w  nadawaniu  intelektualnego  znacze-

nia  gromadzonym  doświadczeniom 

oraz w ich uwewnętrznieniu. 

Jeżeli  dorosłym  –  nauczycielce,  ro-

dzicom – zależy na tym, aby dziecko 

się  pięknie  rozwijało,  powinni  zrobić 

wszystko,  aby  możliwie  jak  najdłużej 

bawiło  się,  w  co  chce  i  jak  chce  –  im 

dłużej,  tym  lepiej.  Można  skutecznie 

przedłużyć czas trwania zabawy, jeżeli 

dorosły: 

o

 

pochyli  się  nad  bawiącym  się  dzie-

ckiem, obdarzy je uwagą i spyta, w co 

się bawi, okaże zainteresowanie i po-

chwali;

o

 

podsunie  kilka  nowych  przedmio-

tów, zachęci do dalszej zabawy. 

Zaręczam, że dziecko będzie się teraz 

bawić, w co chce i jak chce o wiele dłu-

żej. I o to chodzi. Są jednak dzieci, któ-

re preferują zabawy typowe dla malu-

chów i nie garną się do zabaw bardziej 

złożonych,  wymagających  dłuższego 

skupienia i wysiłku intelektualnego. 
Można to zmienić na lepsze, jeżeli do-

rosły  zechce  się  z  dzieckiem  bawić. 

Nie  trzeba  namawiać  i  prosić,  trzeba 

samemu usiąść na dywanie i z wielkim 

zainteresowaniem  na  przykład  budo-

wać  z  klocków.  Zaręczam,  że  dziecko 

podejdzie i będzie chciało zajmować się 

tym, co sprawia tyle przyjemności do-

rosłemu. Dodam, że dzieci trzeba uczyć 

zabaw tak, jak każdej innej pożytecznej 

działalności.

Zabawy i gry organizowane  
dla jednego dziecka  
lub grupy dzieci 

Każdą  z  opisanych  zabaw  można  re-

alizować  z  jednym  dzieckiem  lub  ze 

wszystkimi dziećmi w grupie. Ponieważ 

organizowanie zabaw dla większej licz-

by dzieci jest trudniejsze, opiszę je w ta-

kiej wersji. 

 Klocki: wspólne budowanie.

 Na dy-

wanie leżą zwyczajne drewniane klocki. 

Dorosły  wskazując  je,  zaprasza  dzieci 

do zabawy. Gdy ociągają się lub w inny 

sposób demonstrują niechęć, nie trzeba 

ponawiać zaproszenia. Najlepiej same-

mu  usiąść  przy  klockach  i  z  zapałem 

zacząć  budować.  Gdy  zaciekawione 

dzieci zbliżą się, trzeba gestem pokazać 

„nie” i powiedzieć: Poczekajcie, muszę to 

skończyć... Po chwili zaproponować na 

przykład: Możecie mi pomóc. Buduję za-

mek. To będzie baszta.... 

W trakcie wspólnego budowania dzie-

ci  nie  mogą  być  zepchnięte  do  roli 

„pomagiera”.  Należy  każdemu  z  nich 

zlecić  coś  ambitnego  i  jeżeli  trzeba 

–  pomagać:  podpowiadać  i  podawać 

klocki, przyglądać się efektom i chwa-

lić. Zaręczam, że czas zabawy wydłuży 

się  znacznie.  I  o  to  chodzi.  Tego  typu 

zabaw ma być dużo, można budować: 

garaże  dla  samochodów,  mosty  i  bra-

my, a nawet ulice z domami po dwóch 

stronach itp. 

W  opisanej  zabawie  korzystamy  z  me- 

chanizmu społecznego uczenia się (ucze-

nie przez obserwację, zwane też zaraża-

niem  społecznym

7

).  Dzieci  dostrzegają 

dobre  emocje  dorosłego  i  chcą  doznać 

tego samego. Lekkie „nie” wzmacnia to 

pragnienie i sprawia, że chcą się bawić 

w to samo i tak samo. Wzorzec zachowa-

nia dorosłego, „otulony” ciepłymi emo-

cjami,  skłania  dzieci  do  naśladowania. 

Bez namawiania, bez upominania. 

 Budowanie z klocków kupowanych 

u dorosłego.

 Potrzebne są klocki do bu-

dowania  (z  poprzedniej  zabawy)  oraz 

ziarna fasoli, pełniące rolę pieniążków. 

Trzeba  zorganizować  sklepy  z  klocka-

mi:  wybrane  dzieci  sprzedają  klocki 

po uzgodnionej cenie, na przykład wy-

mieniają klocek za ziarna fasoli według 

przyjętej umowy. Dzieci dostają po spo-

rym kubku ziaren fasoli. Dorosły wyjaś-

nia dziecku: Mam sklep z klockami, można 

je kupować i zbudować z nich coś pięknego. 

Może  most?  Garaże?  Tu  macie  pieniądze 

(pokazuje  kubki  pełne  ziaren  fasoli)

Ustalam ceny: za duży klocek trzeba zapła-

cić  dwa  pieniążki  (pokazuje),  a  za  mały 

klocek jeden pieniążek (pokazuje). 

Dzieci kupują klocki i budują. Dorosły 

jest doradcą i osobą nadającą specjalne 

znaczenie zabawie. Zabawa kończy się 

zbudowaniem  z  kupionych  klocków 

tego, co zostało zaplanowane, i podzi-

wianiem budowli. 

W innej wersji tej zabawy dzieci trze-

ba podzielić na grupy – każda grupa 

wybuduje  wspaniały  zamek.  W  trak-

cie takich zabaw dzieci uczą się współ-

pracować, respektować umowy, a tak-

że  wymieniać  przedmioty  w  sytuacji 

kupna i sprzedaży. 

 Ilustrowane opowiadania. 

W wersji 

uproszczonej jest to seria zajęć z dzie-

ckiem lub grupą dzieci. Wersji rozsze-

rzonej Ilustrowane opowiadania

8

 są opra-

cowane w formie samodzielnej metody 

przydatnej  do  wspomagania  rozwoju 

mowy  i  myślenia  oraz  zdolności  do 

skupiania uwagi i zapamiętywania. 

W obu wersjach Ilustrowane opowiadania 

background image

bliżej przedszkola  5.116 maj 2011 

8

Krótkie wykłady o dobrym wychowaniu

wdrażają  dzieci  do  korzystania  z  pro-

cesu uczenia się pod kierunkiem doro-

słego. Rozwijają także pamięć wzroko-

wą dzieci, ucząc je organizowania pola 

spostrzeżeniowego

9

Do zrealizowania zajęć według meto-

dy  Ilustrowane  opowiadania  potrzebne 

są  kartony  (lub  dywaniki

10

):  tyle,  ile 

dzieci  bierze  udział  w  zajęciach.  Na 

kartonach  dzieci  układają  scenki  ro-

dzajowe z gotowych sylwetek. Każda 

taka scenka to ilustracja jednego opo-

wiadania.  Do  każdego  opowiadania 

należy więc przygotować komplet kar-

tonowych  sylwetek.  Jeden  taki  kom-

plet  znajduje  się  w  pakiecie  zabawek 

edukacyjnych dla trzylatków

11

Zajęcia mają następujący przebieg: dzie-

ci  siadają  przed  dorosłym,  obok  każ-

dego  dziecka  leży  kartonik  (dywanik) 

i rozłożone sylwetki przydatne do ilu-

strowania  tego  opowiadania.  Dorosły 

przedstawia opowiadanie, w odpowie-

dnich miejscach milknie,  po to by dzie-

ci miały czas na ułożenie sylwetek sto-

sownie do tego, co usłyszały. Jest miło, 

wszyscy  są  skupieni  na  tym,  co  robią. 

Dorosły  dostosowuje  sposób  mówie-

nia do tempa, w jakim dzieci układają 

obrazek. One słuchają uważnie, dobie-

rają sylwetki i układają je w sensowną 

całość,  zgodną  z  opowiadaniem.  Na 

koniec rozmowa: dorosły i dzieci patrzą 

na obrazek (przypomina im fabułę opo-

wiadania i występujące w nim postacie) 

i wypowiadają się, niekoniecznie zgod-

nie z wcześniej usłyszanym opowiada-

niem. Wszystko razem – uważne słucha-

nie, wydobywanie sensu z opowiadania 

przy jednoczesnym tworzeniu wizualnej 

historyjki i potrzeba rozmawiania – nie-

bywale rozwija dziecięcy umysł. Warto 

więc zrealizować serię podobnych zajęć. 

Pomoże  w  tym  instrukcja  i  komplety 

sylwetek w metodzie Ilustrowane opowia-

dania.  Dorosły  opowiada  –  dzieci  ilustrują 

(szczegółowe informacje w przypisie na 

poprzedniej stronie). 

Gry-opowiadania: układanie 
gier dla dzieci i przez dzieci

Od wielu lat uczymy dzieci sztuki kon- 

struowania  gier,  a  następnie  rozgry-

wamy takie gry. Ze względu na zadzi-

wiającą skuteczność edukacyjną i tera- 

peutyczną zajęcia te są włączone w pro-

ces  intensywnego  wspomagania  roz-

woju umysłowego dzieci w dwóch wer- 

sjach

12

: pierwsza to seria zajęć gry-opo-

wiadania (jest to wersja uproszczona i tę 

przedstawiam w zarysie), druga to sa-

modzielna metoda Konstruowanie gier 

przez dzieci i dla dzieci. 
Wyliczenie tego, co rozwijają i kształtu-

ją te propozycje metodyczne, zajęłoby 

mnóstwo miejsca. Dlatego przytaczam 

najważniejsze korzyści wprowadzenia 

dzieci w sztukę układania gier oraz ich 

rozgrywania. Jest to skuteczny sposób 

rozwijania u dzieci zdolności do sku-

piania  uwagi  w  sytuacjach  trudnych, 

wymagających wysiłku intelektualne-

go. Ponadto uczą się one współpraco-

wać z partnerem i znosić ewentualne 

porażki (przegraną), bez poddawania 

się  fali  frustracji.  Jest  to  także  okazja 

do  rozwijania  rozumowania  i  mowy: 

przewidywanie, negocjowanie, podej-

mowanie decyzji, rozmawianie o tym, 

co się robi i do czego się dąży. Dzieci 

uczą się też kodowania i dekodowania 

informacji  w  formie  uproszczonych 

rysunków. 
Konstruowanie  gier  odbywa  się  w  pa-

rach dorosły – dziecko, dziecko – dzie-

cko, grupa dzieci – grupa dzieci. Do gier 

planszowych potrzebne są arkusze sza-

rego papieru, kredki (świecowe), sylwet-

ki zwierząt (na przykład z masy solnej), 

kostki  do  gry  i  klocki  do  odmierzania 

płytek.  Warto  zacząć  od  gry  ruchowej, 

gdyż w trakcie jej organizowania i roz-

grywania  dzieci  orientują  się,  na  czym 

polegają gry tego typu. 

––   Wyścigi – gra ruchowa   ––

W tej grze dzieci uczą się też układać 

grę-ścigankę.  Nauczycielka  wspólnie 

z dziećmi układa chodniczek z dywa-

ników  (bloków  rysunkowych)  –  im 

dłuższy,  tym  lepiej.  Dzieci  dzielą  się 

na  dwie  grupy  i  siadają  po  przeciw-

nych stronach chodniczka. Na począt-

ku  chodniczka  nauczycielka  układa 

dwie obręcze i napis STARTNa końcu 

chodniczka,  tuż  przy  ostatniej  płytce 

kładzie skakankę i napis META.

Rys. 1. Organizacja gry Wyścigi

Nauczycielka zwraca się do dzieci: Każ-

da grupa wybierze swego przedstawiciela 

– to będą pionki. Proszę stanąć w obręczy. 

Będziemy się ścigać – zwycięży ten zespół, 

którego przedstawiciel wcześniej dotrze do 

mety.  Wy  będziecie  rzucać  kostkami.  Na 

przemian.  Trzeba  rzucić  kostką,  policzyć 

kropki i wasz przedstawiciel przesuwa się 

do przodu o tyle płytek do przodu... Trzeba 

też ustalić, który zespół zaczyna grę. Naj-

lepiej poprzez losowanie. 
Dzieci z grup na przemian rzucają kost-

kami,  liczą  kropki,  a  ich  przedstawi-

ciele  (dzieci-pionki)  przesuwają  się  do 

mety  o  tyle  płytek,  ile  kropek  było  na 

kostce. Gra Wyścigi wyzwala silne emo-

cje.  Mimo  to  dzieciom  zależy  na  tym, 

aby  dotrwać  do  końca.  I  o  to  chodzi. 

Dodam, że dla uzyskania efektów wy-

chowawczych na jednych zajęciach grę 

trzeba rozegrać kilka razy. Dzieci mają 

doświadczyć,  że  nie  wszystko  zależy 

od ich woli. Że trzeba się z tym pogo-

dzić i w następnej grze próbować wy-

grać. Warto uczyć dzieci konstruowania 

i rozgrywania gier, aby nauczyć je takie-

go sposobu znoszenia porażek. 

––   Gra-opowiadanie   ––

Dwa zajączki ścigają się do pola z kapustą

13

:

 

potrzebne  są  arkusze  papieru,  kostki 

do gry, kolorowe kredki, klocki do od-

mierzania  płytek  i  kilka  figurek  zwie-

rzaków: zajączki, lisy i żaby (można je 

ulepić  z  masy  solnej).  Zajęcia  te  skła-

dają  się  z  dwóch  części.  W  pierwszej 

nauczycielka  konstruuje  grę,  dzieci  jej 

pomagają, a potem wspólnie ją rozgry-

wają. W drugiej dzieci w parach tworzą 

swoją  grę  (zwykle  podobną)  i  ją  roz-

grywają.  Dzieci  usiadły  przed  tablicą 

magnetyczną,  do  której  nauczycielka 

przymocowała arkusz szarego papieru 

z  narysowanymi  krawędziami  chod-

niczka prowadzącego do pola z kapu-

stą.  Poprosiła  jedno  dziecko  o  pomoc: 

wspólnie odmierzają i zaznaczają płyt-

ki  chodniczka.  Pozostałe  dzieci  liczą 

głośno  płytki  i  klaszczą  (chodzi  o  to, 

żeby się nie nudziły). 

Nauczycielka zwraca się do dzieci: Po 

tym  chodniczku  (pokazuje)  te  dwa  za-

jączki  (na  początku  chodniczka  przy-

kleja wycięte z papieru sylwetki zaję-

cy) będą ścigać się do pola z kapustą (na 

końcu chodniczka rysuje dwie główki 

kapusty). Po drodze (pokazuje chodni-

czek)  wiele  się  dzieje.  Tu  jest  lisia  nora 

(koloruje  na  czarno  płytkę),  zajączek 

musi ją obejść, jeżeli nie chce być zjedzony 

background image

bliżej przedszkola  5.116 maj 2011 

9

blizejprzedszkola.pl

(dorysowuje  chodniczek  okrążający 

lisią  norę,  a  obok  niej  przykleja  syl-

wetkę lisa). Tu jest marchewka (koloruje 

na czerwono płytkę, obok o niej rysuje 

marchewkę). Jeżeli zajączek tu stanie, zje 

trochę marchewki. Nabierze sił i... skoczy 

tutaj (rysuje strzałkę do trzeciej płytki 

od czerwonej)... A tu siedzi żaba (zakre-

śla  na  czarno  płytkę  i  przykleja  obok 

sylwetkę  żaby).  Gdy  zajączek  zatrzyma 

się  na  tej  płytce,  spyta  „Którędy

 

do  pola 

z kapustą?”. A żaba na to: „Tędy!”. I po-

kazuje  inną  drogę  (nauczycielka  rysuje 

chodniczek w przeciwną stronę).

Rys. 2. Gotowa plansza

Nauczycielka wskazuje planszę i stwier-

dza: Gotowe – możemy zagraćTen zają-

czek  (pokazuje)  należy  do  dziewczynek, 

a ten (pokazuje) do chłopcówTen, który 

wcześniej dobiegnie do pola z kapustą, wy-

grywa!!! Tutaj, osobno, usiądą dziewczynki 

(pokazuje),  a  tutaj  chłopcy  (pokazuje)... 

Proszę  wybrać  swych  przedstawicieli... 

Staną po dwóch stronach narysowanej gry 

i  będą  przesuwać  pionki  (nakłada  dwa 

magnesy  na  zajączki).  Pionki  zastąpią 

zajączki. Wręczam kostki z kropkami: jedną 

grupie dziewczynek, drugą grupie chłopców 

(wręcza je). Losujemy, kto zaczyna grę. 

ne  przedmioty  (pokazuje  kredki,  figurki 

zwierzaków,  kostki  do  gry  i  klocki  do 

odmierzania  płytek).  Proszę  ustawić  się 

parami.  Każda  para  dzieci  otrzyma  arkusz 

papieru, znajdzie sobie miejsce na podłodze 

i  ułoży  swoją  grę.  Z  naszych  doświad-

czeń

14

 wynika, że po tej porcji doświad-

czeń  dzieci  potrafią,  przy  niewielkiej 

pomocy, ułożyć grę-opowiadanie: nary-

sować planszę, ustalić reguły gry i roze-

grać ją. Potrzebują na to około 30 minut. 
Dzieci  zaczynają  konstruować  swo-

je  gry,  a  nauczycielka  podchodzi  do 

każdej  pary  –  pomaga  i  wyjaśnia,  je-

żeli dzieci tego potrzebują. Gdy dzieci 

uporają  się  z  ułożeniem  gry,  przystę-

pują do jej rozgrywania. Ważne jest za-

kończenie zajęć. Około 7 minut przed 

zakończeniem  nauczycielka  zapowia-

da: Za chwilę kończymy zajęcia – proszę 

kończyć  gry.  Po  4–5  minutach  poleca 

dzieciom  odłożyć  do  koszyka  kost-

ki  do  gry.  Podchodzi  do  każdej  pary 

i  podziwia  grę,  a  dzieci  opowiadają, 

na czym ona polega. Takie obdarzenie 

uwagą jest potrzebne, by dzieci dozna-

ły poczucia sprawstwa: potrafiły same 

ułożyć grę. I o to chodzi. 
Po  narysowaniu  planszy  zaczyna  się 

gra:  dziecko  i  dorosły  losują,  kto  za-

czyna,  potem  na  przemian  rzucają 

kostką,  liczą  kropki,  przesuwają  za-

jączki-pionki.  Gdy  pojawia  się  pre-

mia lub pułapka, stosują się do reguł 

gry. Gdy jeden zajączek dobiegnie do 

mety, czeka, aż drugi się tam znajdzie. 

Kapusty są dwie, starczy po jednej dla 

każdego. 

Po  rozegraniu  gry  wymyślonej  przez 

dorosłego dziecko układa swoją, a do-

rosły go wspiera: rysuje chodniczek, po-

maga odmierzyć płytki i rozmieścić pu-

łapki  i  premie.  Trzeba  się  cieszyć,  gdy 

dziecko ułoży grę podobną do poprzed-

niej. Oznacza to, że zrozumiało jej sens, 

że  potrafi  skorzystać  z  tego,  w  czym 

uczestniczyło. Dziecięcą grę także trze-

ba, z całą powagą, rozegrać. 

––   Gra-opowiadanie   ––

Koniki ścigają się na torze przeszkód: po-

trzebny jest arkusz papieru (na przy-

kład  pakunkowego),  figurki  zwierza-

ków: koniki, smok, mazak, klocek do 

odmierzania płytek, kostka do gry. Tak 

jak  przy  wszystkich  grach-opowiada-

niach zajęcia składają się z dwóch czę-

ści, w których dziecko: 

o

 

pomaga  dorosłemu  skonstruować 

grę,  potem  tę  grę  wspólnie  rozgry-

wają;

o

 

konstruuje swoją grę (zwykle analo-

giczną), dorosły pomaga, następnie 

wspólnie rozgrywają tę grę. 

Dorosły  zwraca  się  do  dziecka:  Uło-

żymy nową gręBędzie to gra o konikach, 

które biegną po torze przeszkód. Zwycięży 

ten konik, który pierwszy dotrze do mety

Rozkłada  papier  i  rysuje  trasę  wyści-

gu. 

Rys. 3. Plansza do tej gry 

Dziecko pomaga mu odmierzać płytki 

chodniczka. Wspólnie zaznaczają miej-

sce startu i mety. Następnie umieszcza-

ją na trasie wyścigu przeszkody: 

o

 

rysują  wysoki  płot:  konik  może  go 

przeskoczyć, gdy na kostce wypad-

nie  sześć  kropek,  jeżeli  wyrzuci  się 

mniej kropek, trzeba cierpliwie cze-

kać (konik stoi) na następny rzut;

o

 

rysują  zbiornik  pełen  wody:  konik 

może go przeskoczyć, jeżeli na kost-

ce wypadnie więcej niż trzy kropki;

o

 

zaznaczają wysoką i soczystą trawę: 

gdy konik ją zobaczy (stanie na za-

ciemnionym  polu),  zapomni  o  wy-

ścigu i pójdzie się paść. Trzeba prze-

Dziecięcą grę trzeba rozegrać nawet wówczas,  
gdy jej sens budzi wątpliwości dorosłego.  
Chodzi przecież o to, aby dziecko miało  
poczucie sprawstwa, nie mówiąc już 
o pożytku wynikającym ze wspólnej zabawy. 

Dzieci w grupach rzucają kostką, liczą 

kropki,  ich  przedstawiciel  przesuwa 

pionek  (zastępuje  zajączka)  w  stro-

nę  mety.  Gra  wyzwala  spore  emocje. 

Okazuje się, że zajączek chłopców jest 

pierwszy na mecie i już siedzi koło ka-

pusty. Wielka radość. Zajączek dziew-

czynek dobiegł do mety, ale i dla niego 

jest dorodna kapusta.

Nauczycielka  oświadcza:  Każdy  z  was 

może  ułożyć  podobną  grę.  Tu  są  potrzeb-

Ze względu na wartości kształcące za-

chęcam  do  układania  i  rozgrywania 

gier  planszowych  według  opisanego 

schematu  metodycznego.  Gdy  brak-

nie  pomysłów,  w  publikacjach  poda-

nych w przypisach są opisane inne gry 

planszowe.  Przed  wakacjami  warto 

także nauczyć rodziców, w jaki sposób 

mogą  układać  i  rozgrywać  gry  plan-

szowe ze swymi dziećmi. Dzięki temu 

miło i pożytecznie spędzą czas.

background image

bliżej przedszkola  5.116 maj 2011 

10

czekać  jedną  kolejką,  aby  włączyć 

się do wyścigu;

o

 

ustawiają smoka obok zaciemnionej 

płytki: jak go konik zobaczy (stojąc 

na tej płytce), przestraszy się i zbo-

czy z trasy (tak jak pokazuje zakrzy-

wiona linia), a potem włączy się do 

wyścigu. 

Po narysowaniu planszy dorosły i dzie-

cko rozgrywają grę. Na tym się kończy 

pierwsza  część  zajęć.  W  drugiej  części 

dziecko konstruuje grę według własnego 

pomysłu, a dorosły mu pomaga. Zwykle 

dziecięce pomysły są bardzo zbliżone do 

pierwowzoru. Trzeba się z tego cieszyć. 

Oznacza to, że dziecko zrozumiało sens 

konstruowania  gry-opowiadania  i  two-

rzy wariant tego, w czym uczestniczyło 

(podatność na uczenie się pod wpływem 

dorosłego).
Dziecięcą  grę  trzeba  rozegrać  nawet 

wówczas, gdy jej sens budzi wątpliwo-

ści dorosłego. Chodzi przecież o to, aby 

dziecko miało poczucie sprawstwa, nie 

mówiąc już o pożytku wynikającym ze 

wspólnej zabawy. 
Układanie  i  rozgrywanie  gier-opowia-

dań jest niebywale atrakcyjne dla dzie-

ci. Z tego powodu i ze względu na ich 

walory kształcące warto je organizować 

możliwie często. Pomysły do układania 

gier-opowiadań znajdują się w publika-

cjach  podanych  w  przypisach.  Trzeba 

też nauczyć rodziców, jak mają wspól-

nie z dzieckiem konstruować i rozgry-

wać gry-opowiadania. 
Zbawienne skutki takiego wspomaga-

nia rozwoju są widoczne już po miesią-

cu: dziecko jest bardziej skoncentrowa-

ne, porozumiewa się z większą łatwoś-

cią,  potrafi  w  skupieniu  zajmować  się 

jednym przez dłuższy czas, lepiej znosi 

porażki, o które przecież nietrudno. Są 

też korzyści intelektualne: lepsze prze-

widywanie następstw, układanie dłuż-

szych wypowiedzi, sensowne kodowa-

nie informacji itp. 

Przypisy:
1) Załącznik nr 1 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 23 grudnia 2008, zalecane warun-

ki i sposób realizacji podanych w tym dokumencie celów i treści wychowania przedszkolnego.

2) W wykładzie tym korzystam z rozdziału O tym, jak intensywnie dzieci uczą się w trakcie spontanicz-

nie  podejmowanych  zabaw  i  zabaw  tematycznych  z  publikacji:  Gruszczyk-Kolczyńska  E.,  Zielińska  E., 

Wspomaganie rozwoju umysłowego czterolatków i pięciolatków. Książka dla rodziców, terapeutów i nauczycieli 

przedszkola,  WSiP,  Warszawa  2005,  oraz  fragmentów  zawartych  w  programie  Wspomaganie  rozwoju 

wychowania i edukacji starszych przedszkolaków (czterolatków i pięciolatków). Cele i treści kształcenia oraz 

komentarze psychologiczne i pedagogiczne, Wydawnictwo Nowa Era, Warszawa 2007.

3) Wielu psychologów – na przykład J. Piaget, J.S. Bruner – w taki właśnie sposób analizuje dziecięcą 

zabawę. Szczegółowe informacje podaje M. Przetacznik-Gierowska, przedstawiając nowe poglądy na 

zabawy w publikacjach: Świat dziecka. Aktywność – poznanie – środowisko, skrypt z psychologii rozwo-

jowej, Wydawnictwo UJ, Kraków 1993, s. 25–49; Zmiany rozwojowe aktywności i działalności człowieka

[w:] M. Przetacznik-Gierowska, M. Tyszkowa, Psychologia rozwoju człowieka. Zagadnienia ogólne, PWN, 

Warszawa 1996, tom I, s. 155–189. Pełną charakterystykę dziecięcych zabaw podają też: Elkonin D.B., 

Psychologia zabawy, WSiP, Warszawa 1984; Dyner W.J., Zabawy tematyczne w domu, przedszkolu, Wy-

dawnictwo Ossolineum, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk – Łódź 1983; Okoń W., Zabawa 

a rzeczywistość, WSiP, Warszawa 1987 i inni.

4) Scenariusz tych zajęć znajduje się w cytoanej już publikacji: Gruszczyk-Kolczyńska E., Zielińska E., 

Wspomaganie rozwoju umysłowego czterolatków i pięciolatków..., s. 228–230. 

5) Scenariusz Święto pluszowego misia znajduje się w publikacji: Gruszczyk-Kolczyńska E., Zielińska E., 

Dziecięca matematyka. Metodyka i scenariusze zajęć z sześciolatkami w przedszkolu, w szkole i w placówkach 

integracyjnych, WSiP, Warszawa 2000, s. 91–95.

6) Charakterystykę modelu rozwoju intelektualnego w opracowaniu J. Piageta można znaleźć w publi-

kacjach: Piaget J., Studia z psychologii dziecka, PWN, Warszawa 1996; Piaget J., Inhelder B., Psychologia 

dziecka, Wydawnictwo Siedmioróg, 1993; Vasta R., Haith M.M., Miller S.A., Psychologia dziecka, WSiP, 

Warszawa  1995,  rozdział  8;  Przetacznik-Gierowska  M.,  Psychologia  rozwojowa  i  wychowawcza  wieku 

dziecięcego, WSiP, Warszawa 1985, s. 68–73; Jurkowski A., Ontogeneza mowy i myślenia, WsiP, Warszawa 

1975, s. 20–48; Wadsworth B.J., Teoria Piageta. Poznawczy i emocjonalny rozwój dziecka, WSiP, Warszawa 

1989.

7) Więcej informacji o mechanizmach uczenia się: Gruszczyk-Kolczyńska E., Dzieci ze specyficznymi trud-

nościami w uczeniu się..., rozdział 11 i 12; Przetacznikowa M., Nauczanie i wychowanie a rozwój psychicz-

ny, [w:] M. Przetacznikowa, Z. Włodarski Psychologia wychowawcza, PWN, Warszawa 1979, s. 353 – 362; 

Gurycka A., Struktura i dynamika procesu wychowawczego. Analiza psychologiczna, PWN, Warszawa 1979, 

s. 93 i dalsze.

8)  Metodę  Ilustrowane  opowiadania.  Dorosły  opowiada  –  dzieci  ilustrują  opracowały  E.  Gruszczyk-

Kolczyńska, M. Skura i E. Zielińska. Ukazała się staraniem Wydawnictwa Nowa Era jako pakiet po-

mocy dydaktycznych dla wychowania przedszkolnego. Metoda ta jest przydatna w procesie wspo-

magania rozwoju mowy i myślenia oraz zdolności do skupiania uwagi i zapamiętywania u dzieci 

w czwartym i piątym roku życia, także u dzieci starszych wolniej rozwijających się. W tym – z ko-

nieczności krótkim – opisie wyjaśniamy, na czym ona polega i wskazujemy inny jeszcze wariant tej 

metody. Chcąc stosować tę metodę w trakcie zajęć korekcyjno-wyrównawczych, trzeba postarać się 

o instrukcję i komplet pomocy do jej realizacji (Wydawnictwo Nowa Era). 

9) Więcej informacji o rozwijaniu pamięci wzrokowej u dzieci: Gruszczyk-Kolczyńska E., Zielińska E., 

Wspomaganie dzieci w rozwoju do skupiania uwagi i zapamiętywania. Uwarunkowania psychologiczne i peda-

gogiczne, programy i metodyka, WSiP, Warszawa 2005. W książce tej jest także przedstawiony program 

Patrzę uważnie i potrafię zapamiętać wiele szczegółów wraz ze scenariuszami zajęć z dziećmi przedszkol-

nymi. 

10)  Dywanik  to  prostokątny  kawałek  wykładziny  dywanowej  o  wymiarach  sporej  wycieraczki. 

Dywaniki mają być w jednolitym kolorze, bez wzorów – najlepiej szare. Dywaniki rozkłada się na 

podłodze w dowolny sposób. Dziecko siada przed dywanikiem i układa na nim rozmaite przedmioty. 

Dziecku jest wygodnie: może zmieniać pozycję ciała – siedzieć w dowolny sposób, kucać, leżeć na 

brzuchu itd. Układane na dywaniku przedmioty nie spadają. 

11) E. Gruszczyk-Kolczyńska, E. Zielińska, Zestaw zabawek edukacyjnych „Wspomaganie rozwoju umysło-

wego trzylatków i dzieci starszych wolniej rozwijających się”, WSiP, Warszawa 2000 (i późniejsze wydania). 

Sylwetki te są przedstawione na arkuszach, obrzeże każdej zostało nacięte tak, aby dziecko mogło ją 

wypchnąć palcami. Dobrze jest przechowywać sylwetki w przeźroczystych woreczkach zamykanych 

strunowo.

12) Więcej informacji znajduje się w publikacji: Gruszczyk-Kolczyńska E., Zielińska E., Dziecięca ma-

tematyka. Książka dla rodziców i nauczycieli, WSiP, Warszawa 2007 (i wcześniejsze wydania), rozdział 

Konstruowanie  gier  przez  dzieci  i  dla  dzieci.  Metoda  uczenia  dzieci  sztu-

ki  układania  gier  i  rozgrywania  ich  jest  przedstawiona  w  publikacji: 

Gruszczyk-Kolczyńska E., Dobosz K., Zielińska E., Jak nauczyć dzieci sztuki 

konstruowania gier? Metodyka, scenariusze zajęć oraz wiele ciekawych gier i za-

baw, WSiP, Warszawa 1996.
13) Scenariusz zajęć, w trakcie których konstruuje się tę grę i rozgrywa ją, 

znajduje się w publikacjach: Jak nauczyć dzieci... (s. 52–53), a także Dziecięca 

matematyka... (s. 144–146).
14) Wiele razy organizowałyśmy takie zajęcia ze starszymi przedszkola-

kami:  Ewa  Zielińska  je  prowadziła,  a  ja  obserwowałam  i  analizowałam 

dziecięce zachowania. Dodam, że na układanie gry-opowiadania i jej roz-

grywanie trzeba przeznaczyć nieco więcej niż godzinę. 

Edyta Gruszczyk-Kolczyńska – profesor zwyczajny nauk humanistycznych (pe-

dagogika i psychologia stosowana), nauczyciel akademicki Akademii Pedagogiki 

Specjalnej w Warszawie i Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Łodzi. 

Autorka ponad dwustu sześćdziesięciu artykułów, monografii naukowych, książek 

i  podręczników  dla  nauczycieli,  multimedialnych  programów  edukacyjnych  dla 

dzieci,  filmów  dydaktycznych  dla  rodziców  i  nauczycieli,  wykładów  telewizyj-

nych. Autorka programów edukacyjnych, książek, przewodników metodycznych 

i  pakietów  środków  dydaktycznych  dla  rodziców  i  nauczycieli  z  serii  Dziecięca 

matematyka

Za miesiąc: 

Wspomaganie dzieci w łączeniu przyczyny ze skutkiem i przewidywaniu tego, co zdarzyć się może.