Historia filozofii starożytnej, Położenie podwalin pod logikę; retoryka i poetyka, Położenie podwalin pod logikę; retoryka i poetyka


Położenie podwalin pod logikę; retoryka i poetyka

Podłożenie podwalin pod logikę

  1. Pojęcie logiki, czyli „analityki”

W planie, który posłużył Arystotelesowi do podziału nauk, nie ma miejsca na logikę - nieprzypadkowo. Logika ma bowiem rozważać formę, jaką musi mieć każdy dyskurs, który chce coś wykazać, i ogólnie, który chce być dyskursem dowodzącym. Można by powiedzieć, że logika jest nauką, której przedmiotem są operacje myślowe. Arystoteles nadawał jednak logice miano nauki jedynie akcydentalnie. Traktował ją jako studium wstępne, propedeutykę wszystkich nauk - stąd zbiorcze określenie arystotelesowskich dzieł logicznych mianem organon, co znaczy: narzędzie (Aleksander z Afrodyzji).

Arystoteles określał logikę mianem „analityka”; podstawowe pisma Organonu noszą tytuł „Analityki”. Analityka (analysis - rozkład) wyjaśnia metodę, za pomocą której, wychodząc od danego wniosku, rozkładamy go na elementy, z których się on wywodzi (przesłanki) i w ten sposób go uzasadniamy. Analityka jest nauką o sylogizmie - to wokół niego obracają się wszystkie inne elementy arystotelesowskiej logiki.

  1. Ogólna charakterystyka pism logicznych i geneza logiki arystotelesowskiej

W centrum dzieł logicznych Arystotelesa znajdują się „Analityki”. Pierwsza ich część traktuje o sylogizmem w ogólności, jego różnymi figurami i trybami, traktując go jedynie w sposób formalny. W drugiej część rozważa Arystoteles sylogizm naukowy, który, oprócz tego, że jest poprawny formalnie, jest też prawdziwy; na nim opiera się dowód w sensie ścisłym. W „Topikach” zajmuje się Arystoteles sylogizmem dialektycznym, który wywodzi się od przesłanek prawdopodobnych, opartych na opinii. W „O dowodach sofistycznych” filozof zajmuje się argumentacją sofistyczną.

Ponieważ sylogizmy składają się z sądów i zdań, a te - z pojęć i terminów, Arystoteles musiał zająć się także zdaniami i terminami. Uczynił to w „Kategoriach” i „Hermeneutyce”.

  1. Kategorie, terminy, definicja

Zdaniem Arystotelesa, „każda niepołączona wypowiedź” oznacza jedną z kategorii zaprezentowanych w „Metafizyce”. Kategorie oddają więc nie tylko ostateczne znaczenia bytu, ale i ostateczne znaczenia, do których da się sprowadzić terminy jakiegoś zdania. Pierwsza kategoria, substancja, pełni zazwyczaj funkcję podmiotu. Pozostałe kategorie są najwyższymi postaciami możliwych orzeczników. Jak długo zajmujemy się terminami zdań wyizolowanymi, nie mamy do czynienia ani z prawdziwością, ani z fałszywością.

W „Analitykach wtórych” Arystoteles rozważa problem definicji (horismos). Wszystkie terminy, które znajdują się między ogólnymi kategoriami a szczegółowymi indywiduami, poznajemy właśnie za pośrednictwem definicji. Definiować znaczy nie tyle wyjaśniać znaczenie jakiegoś słowa, ile raczej określać, czym jest przedmiot, który dane słowo oznacza. Arystoteles definiuje więc definicję jako „dyskurs, który wyraża istotę”. Żeby móc definiować, potrzebny jest „rodzaj bliższy” (dla człowieka - zwierzę) i „różnica” (dla człowieka - rozumność). Definicja może być trafna lub nietrafna, ale nie prawdziwa czy fałszywa. Prawda i fałsz tyczą się tylko połączenia i rozdzielania pojęć w sądzie lub w zdaniu.

  1. Zdania („Hermeneutyka”)

Kiedy łączymy ze sobą terminy i stwierdzamy coś o czymś lub czemuś zaprzeczamy, mamy do czynienia z sądem (apophasis - negacja, kataphasis - afirmacja). Sąd jest więc aktem, poprzez który stwierdzamy lub negujemy związek jednego pojęcia z innym pojęciem. Logicznym wyrazem sądu jest wypowiedź lub zdanie (protasis). Sąd i zdanie stanowią najbardziej elementarną formę poznania, która pozwala pośrednio uchwycić związek między orzecznikiem i podmiotem.

Prawda i fałsz łączą się z sądem. Prawda jest wtedy, gdy rozdziela się to, co jest rzeczywiście rozdzielone lub łączy to, co rzeczywiście złączone, fałsz - w przeciwnym wypadku.

Pierwszym podziałem, jaki należy wprowadzić wśród sądów, jest podział na sądy twierdzące i przeczące. Dalej, dzielą się sądy na ogólne, jednostkowe i szczegółowe / nieokreślone (takie, które dotyczą ogółu, ale ogólnymi nie są - „niektórzy ludzie są biali”). Wreszcie dzieli Arystoteles sądy ze względu na sposoby (modusy), w jaki stwierdza się coś o czymś lub zaprzecza (coś może być lub nie może być, coś musi być lub nie musi być).

  1. Sylogizm

Gdy wydajemy sądy i formułujemy zdania, to jeszcze nie rozumujemy. Rozumujemy natomiast, gdy przechodzimy od sądów do sądów, od zdań do zdań, które łączą się w określone powiązania, gdy jedne są w jakiś sposób przyczynami drugich. Sylogizm jest doskonałym rozumowaniem, w którym wniosek z konieczności wynika z przesłanek. W sylogizmie muszą być trzy zdania, z których dwa pełnią funkcję przesłanek (pierwsze to przesłanka większa, drugie - przesłanka mniejsza), a trzecie jest wnioskiem. Występują w nim trzy terminy, z których jeden pełni funkcję zwornika (terminu średniego) łączącego pozostałe (skrajny termin większy w zdaniu pierwszym, skrajny termin drugi w zdaniu drugim). Przesłanki nie są przyczynami prawdy lub fałszu, ale wynikania - mają wartość hipotezy i powinny być poprzedzone spójnikiem „jeżeli”.

Możliwe są trzy figury sylogizmu - termin średni może być podmiotem w przesłance większej, a orzecznikiem w mniejszej, może być w obu przesłankach orzecznikiem, może być w obu przesłankach podmiotem. Dalej, ponieważ zdania pełniące funkcję przesłanek sylogizmu mogą być ogólne lub szczegółowe oraz twierdzące lub przeczące, powstaje wielość trybów sylogizmu. Arystoteles konkluduje, że istnieją po cztery prawomocne tryby w pierwszych dwóch figurach i sześć trybów w figurze trzeciej.

Arystoteles nie rozpoznał zdań hipotetycznych i dysjunktywnych, nie mógł więc zbudować nauki o sylogizmie hipotetycznym i dysjunktywnym.

  1. Sylogizm naukowy, czyli dowodzenie

Sylogizm jako taki ukazuje samą istotę rozumowania i bada jedynie poprawność formalną wnioskowania, pomijając poprawność materialną przesłanek. Tym, dla odmiany, zajmuje się sylogizm naukowy - bada on rozumowanie według obydwu kryteriów.

Według Arystotelesa nauka jest procesem dyskursywnym, który dąży do określenia czterech przyczyn, a przede wszystkim - istoty (przyczyny formalnej). Sylogizm naukowy wiąże się więc z metafizyczną koncepcją substancji, a arystotelesowska nauka chce być badaniem substancji i wszystkiego, co się z nią wiąże. Przesłanki sylogizmu naukowego muszą być nie tylko prawdziwe, ale i pierwotne (same nie potrzebują dowodu), jasne i ogólniejsze od wniosków. Wreszcie - muszą być wniosków przyczyną.

  1. Poznanie bezpośrednie

Pojawia się kolejne pytanie: jak poznajemy przesłanki? Bo przecież nie z kolejnego sylogizmu. Sylogizm jest procesem dedukcyjnym, jako że wyprowadza prawdy szczegółowe z prawd ogólnych. Prawdy ogólne są natomiast ujmowane indukcją i intuicją - w sposób przeciwny do dedukcyjnego. Indukcja jest procesem, w którym z tego, co szczegółowe, wyprowadza się to, co ogólne. Arystoteles uważa, że indukcja nie jest rozumowaniem, ale „byciem prowadzonym” od szczegółu do ogółu przez pewien rodzaj bezpośredniego oglądu lub intuicji. Sama intuicja ma być czystym ujęciem pierwszych zasad.

Arystoteles zakłada więc poznanie niedyskursywne u podstaw poznania dyskursywnego, poznanie bezpośrednie u podstaw możliwości poznania pośredniego (wymaganie platonizmu).

  1. Zasady dowodzenia

Przesłanki i zasady dowodzenia są ujęte przez drogę indukcji lub przez intuicję. W związku z tym należy zaznaczyć, że każda nauka przyjmuje przesłanki i zasady własne, tym samym określając swój przedmiot (krąg badań) i definiując go. Każda nauka definiuje też wiele przynależnych do niej terminów, jednak nie przyjmuje ich istnienia, ale go dowodzi. Aby móc tego dokonać, nauki muszą posługiwać się aksjomatami - zdaniami prawdziwymi, których prawdziwość jest znana intuicyjnie (aksjomaty mogą być wspólne wielu lub nawet wszystkim naukom - np. zasada sprzeczności, zasada wyłączonego środka).

  1. Sylogizm dialektyczny, sylogizmy erystyczne i paralogizmy

Z sylogizmem naukowym mamy do czynienia, gdy przesłanki są prawdziwe i mają wyżej wymienione cechy. Kiedy przesłanki są nie tyle prawdziwe, co oparte na mniemaniu (prawdopodobne), wówczas mamy do czynienia z sylogizmem dialektycznym, który Arystoteles rozważa w „Topikach”. Filozof twierdzi, że sylogizm dialektyczny uzdalnia ludzi do prowadzenia dyskusji, a także służy naukom, pomagając się upewnić co do ich pierwszych zasad. Termin „dialektyka” nabiera więc u Arystotelesa innego znaczenia od tego, które miała u Platona. „Topiki” oznaczają „miejsca”, w których mieszczą się argumenty i z których się je wyprowadza.

Wreszcie, sylogizm może być skonstruowany nie z przesłanek opartych na opinii, ale z przesłanek, które wydają się być na opinii oparte, choć faktycznie się na niej nie opierają. Wtedy mamy do czynienia z sylogizmem erystycznym. Są wreszcie wypadki, że pewne sylogizmy są sylogizmami pozornymi, w których wniosek zdaje się wynikać z przesłanek tylko na podstawie tkwiącego w nich błędu. Mamy wtedy do czynienia z paralogizmami - rozumowaniami błędnymi. W dziele „O dowodach sofistycznych” Arystoteles rozważa zwodnicze sposoby odbijania argumentów przez erystów (elenchos).

  1. Logika a rzeczywistość

Wielu badaczy twierdziło, że logika Arystotelesa jest oderwana od tego, co rzeczywiste, dotyczy bowiem tego, co ogólne, a rzeczywiste są substancje jednostkowe. Zapomnieli oni, że arystotelesowską substancją w najmocniejszym znaczeniu jest nie synolon, a forma, która, ujęta przez myśl, staje się logicznym gatunkiem. Dopiero dalsze operacje myślowe, analizując formy, odkrywają strukturalne możliwości zestawienia ich w rodzajach, które stanowią jak gdyby materię logiczną. Rodzaje nabierają jeszcze większej ogólności i stają się w końcu kategoriami. A ponad kategoriami myśl odkrywa jeszcze powszechnik, który nie wchodzi już do żadnego rodzaju - byt i jedno. Takie operacje myślowe nie są operacjami na nazwach, ponieważ oparte są na samej ejdetycznej strukturze rzeczywistości.

Retoryka

  1. Platońska geneza arystotelesowskiej retoryki

Pierwszym dialogiem Arystotelesa był „Gryllos”, poświęcony właśnie retoryce. Arystoteles występował w nim przeciw Isokratesowi, a opowiadał się za ideałem retoryki opisanym przez Platona w „Fajdrosie”. Koncepcję tę podtrzymał w traktacie „Retoryka”. Autentyczna retoryka nie może zrywać z prawdą lub sprawiedliwością, nie może opierać się na poruszaniu uczuć. Retor musi znać rzeczy, do których chce przekonać, a także znać dusze słuchaczy, których przekonuje. Prawdziwa retoryka opiera się więc na wartościach teoretycznych i moralnych.

  1. Definicja retoryki i jej relacje do dialektyki, etyki i polityki

Arystoteles, tak samo jak Platon, był przekonany, że zadaniem retoryki nie jest ani wychowanie, ani nauczanie o prawdach lub wartościach etyczno-politycznych w ogólności, ani też o prawdach lub wartościach szczegółowych. Celem retoryki jest natomiast odkrycie, jakie są sposoby i środki wiodące w ogóle do przekonania odnośnie jakiejkolwiek treści. Z formalnego punktu widzenia jest więc retoryka podobna do logiki, a zwłaszcza do dialektyki. Z punktu widzenia treści, retoryce odpowiadają jednak bardziej etyka i polityka.

  1. Różne środki przekonywania

Biorąc pod uwagę formalny aspekt retoryki, Arystoteles wyróżnia przede wszystkim techniczne i nietechniczne środki przekonywania. Środki nietechniczne, jak teksty praw, zeznania świadków, umowy, przysięgi, dane są nam z góry i nie musimy ich szukać. Środkami technicznymi są środki specyficzne dla retora. Mogą one dotyczyć jego samego i przekonywać do jego wiarygodności, mogą grać na emocjach i, wreszcie, mogą podkreślać wewnętrzną wartość i skuteczność samej argumentacji. Retorzy pomijali zwykle punkt pierwszy i punkt ostatni, skupiając się prawie wyłącznie na punkcie drugim. Arystoteles zaleca rozwój we wszystkich trzech kierunkach. Stagiryta podkreśla odnośnie punktu pierwszego, że mówca musi być mądry, uczciwy i życzliwy. Drugi punkt pogłębia bardzo bogatą analizą fenomenologiczną emocji i namiętności obecnych u słuchaczy. Trzeci punkt dotyczy argumentacji logicznej - to on jest najbardziej techniczny i to on sprawia, że retoryka łączy się blisko z dialektyką.

  1. Entymemat, przykład i przesłanki sylogizmu retorycznego

Retoryka nie naucza, więc argumenty, których dostarcza, powinny wychodzić nie od przesłanek pierwotnych, ale od przeświadczeń powszechnie przyjmowanych, z których wychodzi również dialektyka. Nadto nie uwyraźnia ona w swoim dowodzeniu różnych etapów, gdyż zwyczajny słuchacz szybko by się w tym zagubił, ale z przesłanek szybko wyciąga wnioski, przemilczając ich logiczne zapośredniczenie. Ten tym rozumowania retorycznego nazywa się entymematem.

Jak entymemat retoryczny odpowiada sylogizmowi, tak przykład retoryczny odpowiada indukcji logicznej, gdzie pełni podobną funkcję.

  1. Trzy rodzaje retoryki

Ze względu na treść dyskursu retorycznego, wyróżnić należy trzy rodzaje retoryki: kierowanej do członków zgromadzeń politycznych, kierowanej do sędziów i kierowanej do zwykłych słuchaczy. Otrzymujemy w ten sposób retorykę doradczą, sądową i popisową. Przedmiotem pierwszego rodzaju retoryki jest doradzanie i odradzanie (odnoszące się do przyszłości), przedmiotem drugiego - oskarżenie i obrona (odnoszące się do przeszłości), przedmiotem trzeciego - pochwała i ganienie (odnoszące się do teraźniejszości. Celem retoryki doradczej jest pożytek, retoryki sądowej - sprawiedliwość, retoryki popisowej - to, co etycznie piękne i dobre. Każdego z trzech rodzajów retoryki tyczą się inne, szczególne sposoby argumentacji.

  1. Toposy retoryki

Można wskazać kilka najbardziej ogólnych źródeł, z których się wywodzą entymematy rozważane formalnie. Arystoteles wyróżnia cztery takie „toposy”: miejsce tego, co możliwe i co niemożliwe, przyszłości, przeszłości, wielkości.

Poetyka

  1. Koncepcja nauk wytwórczych

Trzecim rodzajem nauk są nauki wytwórcze (pojetyczne). Grecy, formułując pojęcie sztuki, akcentowali zawarty w sztuce moment poznawczy i w szczególny sposób przeciwstawiali sobie sztukę i doświadczenie. Doświadczenie zakłada najczęściej mechaniczne powtarzanie, sztuka, natomiast, wykracza poza dane faktyczne i sięga do poznania, dlaczego jest tak a tak. Jasna jest więc motywacja umieszczenia sztuk w tej gałęzi nauk - sztuka jest poznaniem, które zwraca się ku dobru wytwarzanego przedmiotu.

Filozofia tylko pośrednio interesuje się naukami pojetycznymi - wyjątek stanowią sztuki piękne, których celem nie jest dopełnianie natury, ale naśladowanie jej.

Arystoteles stawia sobie następne pytania: jaka jest natura faktu i wywodu poetyckiego? Jaki jest ich cel? Aby zrozumieć odpowiedź, jakiej filozof udziela na te pytania, należy skupić uwagę na dwóch pojęciach: mimesis i katharsis.

  1. Poetycka mimesis

Platon potępiał sztukę z uwagi na jej mimetyczność - naśladowanie zjawisk zmysłowych, które są tylko naśladownictwem wiecznych wzorców idealnych. W ten sposób sztuka staje się kopią kopii i tak bardzo w rozumieniu platońskim osłabia prawdę, że jest nie do przyjęcia. Arystoteles, z kolei, dostrzega w mimesis moc kreacyjną, a nie tylko odtwórczą. Poeta opisuje nie to, co się zdarza, ale to, co mogłoby się zdarzyć. To nie środki stylistyczne i formalne sprawiają, że sztuka jest sztuką. Poezja ma przewagę nad historią i jest od historii bardziej filozoficzna, gdyż w odmienny sposób traktuje fakty - poezja nie jest sprzęgnięta z tym, co jednostkowe. Temu, co opisuje, nadaje szersze znaczenie i czyni to ogólnym, tworzy „powszechniki konkretne”. Historia ma spójność zewnętrzną i chronologiczną, poezja - wewnętrzną i duchową. Zdaniem Arystotelesa „poeta powinien przedstawić raczej zdarzenia niemożliwe, ale prawdopodobne, niż możliwe, ale nieprawdopodobne”.

  1. Piękno

Współcześnie nie da się zdefiniować sztuki w oderwaniu od adekwatnej definicji piękna. W starożytności było inaczej - Platon łączył piękno bardziej z erotyką, niż ze sztuką. Arystoteles, natomiast, łączył je ze sztuką, ale w „poetyce” określił je tylko ubocznie. Arystotelesowskie piękno zakłada porządek, symetrię części, określenie ilościowe - proporcję. Ponownie więc pojawia się postulat umiarkowania, granicy.

  1. Katharsis

Arystoteles zasadniczo rozpatruje tragedię i w relacji do tragedii rozwija swoją teorię sztuki. Istotnym elementem arystotelesowskiej definicji tragedii jest to, że ma ona wzbudzać litość i trwogę oraz doprowadzać do oczyszczenia tych uczuć. Nie jest to oczyszczenie o charakterze moralnym, nie można też go sprowadzić do faktu fizjologicznego. Prawdopodobnie Arystoteles poświęcił katharsis więcej miejsca w zaginionej, drugiej księdze „Poetyki”. Być może chodziło mu o oczyszczenie graniczące z silną przyjemnością estetyczną. Platon potępił sztukę, gdyż wyzwala ona uczucia i emocje, osłabiając element racjonalny. Arystoteles odwrócił interpretację platońską - sztuka nie potęguje ludzkich uczuć, ale je rozładowuje; typ emocji, którego nam dostarcza, nie szkodzi nam, ale nas uzdrawia.

HISTORIA FILOZOFII STAROŻYTNEJ



Wyszukiwarka