Krótka rozprawa między trzema osobami (2) , Krótka rozprawa między trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem - Mikołaj Rej


Krótka rozprawa między trzema osobami: Panem, Wójtem a Plebanem - Mikołaj Rej

Na wstępie autor zachęca do zwrócenia uwagi na treść dzieła i do wykorzystania zawartych tu uwag i spostrzeżeń dla polepszenia sposobu życia czytelnika. Utwór napisany jest w formie dialogu zawierającego spór pomiędzy Panem, Wójtem i Plebanem, którzy kolejno zabierają głos skarżąc się na swe kłopoty i niedole, ale przede wszystkim wytykając sobie nawzajem wady i przewinienia popełniane względem innych.

Pan: Wyrzuca Księdzu, że ten nie dba o msze św. i nabożeństwa, odprawiając je w sposób niedbały.

Wójt: Stwierdza, że chłopi są ludźmi prostymi i wierzą w każde słowo Księdza, natomiast ten wykorzystuje to i wykłada im, że ich zbawienie zależy tylko od tego, czy regularnie i rzetelnie wywiązują się z płacenia dziesięciny i dawania Księdzu licznych i hojnych ofiar.

Pleban: Oburza się na Wójta, wypomina mu opilstwo i sknerstwo. Broni natomiast stanu duchownego, który jest posłany do ludu, aby dbać o jego dobro duchowe. Twierdzi, że Ksiądz porzuca całe swe mienie i idzie nauczać, ale za to - jak każdemu robotnikowi - należy mu się zapłata.

Pan: Stwierdza, że pod pozorami duszpasterstwa, księża wręcz rabują chłopów, ci natomiast wierzą, że bez pomocy księdza nie osiągną zbawienia. Napomina Plebana, że Bóg bardziej dba o miłość okazaną drugiemu człowiekowi niż o pieniądze czy inne dobra, które - rzekomo w Jego imieniu - gromadzą księża. Krytykuje odpusty parafialne, które zamiast być przeżyciem duchowym, stają się jedynie źródłem zysku dla handlarzy i karczmarzy, okazją zaś do zabawy i dokonywania różnych błahych zakupów przez przybyłych chłopów. W ten sposób odpust staje się źródłem zła.

Wójt: Mówi, że w kościele zarówno w święta, jak i w dni powszednie chłopi słyszą mało słów o Bogu, natomiast wiele o ofiarach i datkach oraz o klęskach spadających na tych wszystkich, którzy się z płaceniem ociągają.

Pleban: Wypomina Panu, że on i jemu podobni oburzają się na starania księży o należną im zapłatę, sami natomiast niewiele dbają o dobro Kościoła i jego sług. Wykazuje, że dobra materialne pochodzą od Boga i choć część z nich powinna wrócić do rąk Jego sług - księży. Mówi też o godności świętych i o czci im należnej.

Pan: Zgadza się z tym, że bez dobrych uczynków i jałmużny trudno jest się zbawić, jednak trzeba jeszcze posiadać wiarę i to, co czyni się dla Boga, powinno się wykonywać dobrowolnie. Zarzuca Plebanowi, że wszystko chce on mieć bez kłopotów i dlatego czujnie pilnuje chłopów, aby wykorzystywali maksymalnie czas przeznaczony na pracę dla niego. Zarzuca mu też, że święci do nieba dostawali się przez wierną służbę Bogu i pokorę, natomiast księża są hardzi i mało pobożni, nie, wypełniają oni swoich kapłańskich obowiązków, a gromadzą sobie za to na starość dobra materialne, czyhają na intratne urzędy (takie jak dziekanie, kanonie czy probostwa), płaszczą się przed swymi hojnymi ofiarodawcami, ale otrzymane pieniądze wykorzystują dla siebie, a jeśli ktoś wyrządzi im - choćby pozornie -jakąś krzywdę, wówczas robią wielki hałas i nie wahają się nawet wszczynać procesów i używać imienia i władzy Kościoła dla obrony własnych interesów.

Pleban: Atakuje świeckich urzędników i administrację. Twierdzi, że sędziowie są przekupni i niesprawiedliwi, kasztelani i starostowie to łapówkarze, poborcy podatkowi zagarniają więcej niż się prawnie należy, na sejmach nie uchwala się nic pożytecznego, natomiast słychać tam tylko kłótnie i nie widać u posłów żadnego zainteresowania sprawami społeczeństwa. Posłowie poszukują tylko okazji do zajęcia jakiegoś stanowiska lub nielegalnego zarobku i dbają jedynie o własne interesy. Wielcy panowie chcą, aby się im kłaniano i szanowano ich, co też lud spełnia, ale tylko powierzchownie, szemrząc jednocześnie za ich plecami. Bogaci nie dbają o życie wieczne, a tylko o własne wygody i przyjemności. Wspomina, że Rzymianie tworzyli silne i oparte na równości społeczeństwo, które żyło w dobrobycie, jednak ich powodzenie opierało się na sprawiedliwości, do której starali się dążyć, natomiast w Polsce każdy, kto tylko może, pragnie mieć jak najwięcej korzyści i jak najmniej kłopotów, innych zaś ludzi ludzi wyzyskuje się na każdym kroku.

Wójt: Twierdzi, że: "Ksiądz wini pana, pan księdza, A nam prostym zewsząd nędza". Bogaci chcą panować nad chłopami, zmuszają ich do pracy we własnych majątkach, a w czasie zbierania danin odzierają ich z mienia, co powoduje, że niektórzy z chłopów - nie chcąc stracić - przepijają pieniądze. Od chłopów ściąga się dziesięciny, żywność, narzędzia i sprzęt dla wojska, datki na Kościół, natomiast oddziały żołnierzy przechodzących przez wsie i tak łupią chłopów i zabierają im resztki inwentarza i dobytku. Wójt jest jednak zadowolony z tego, że nic nie posiadając, nie musi troszczyć się o ochronę majątku, jak to czynią bogacze i przez to jest mu 1żej żyć. Łatwiej mu też umierać, ponieważ nie ma do czego się przywiązywać, natomiast dla bogaczy opuszczenie majątku i pozostawienie go innym jest wielką tragedią.

Pan: Skarży się, że szlachta bynajmniej nie ma tak wesołego i przyjemnego życia, jak to widzą chłopi. Pierwszą tego przyczyną są prawnicy, którzy tylko patrzą, jak kogo wciągnąć w procesy i wyłudzić od naiwnego wysokie opłaty, podarunki i łapówki, co nieraz długo się ciągnie i jest wielką stratą dla szlachcica. Następnym powodem są wyprawy wojenne, w których szlachta musi brać udział oraz trudy i koszty, jakie są z tym związane. Wiele zachodu i funduszy pochłania naprawa szkód wojennych. Jest oburzony, że chłop, który spokojnie siedzi w domu, a swój wolny czas poświęca na rozrywki, o którego dobro i spokój troszczy się właśnie szlachcic, ma czelność wyrażać swe pretensje do pana.

Pleban: Stwierdza, że chłop pożąda tylko spokoju i sprawiedliwości i że to są jego jedyne zmartwienia w życiu, natomiast stan duchowny ciągle jest zobowiązany troszczyć się i zabiegać o dobro duchowe zarówno szlachty, jak i chłopów. Mówi też, że panowie ciągle spierają się z klerem, ale kiedy chłop przekroczy jakieś prawo, wówczas karze się go, natomiast łaje się księdza.

Wójt: Uważa, że wszelkie zło, które spada na chłopów, jest spowodowane zbytkiem, jakim otacza się szlachta: liczne i wyszukane potrawy, drogie gatunki win wypijanych przy każdej okazji w dużych ilościach, fundusze tracone na gry hazardowe oraz myślistwo, stroje i kosztowności dla dam. Wykazuje, że z pijaństwa wynikają tylko różne choroby i nieszczęścia, hazard jest marnotrawieniem czasu i pieniędzy, polowania odciągają od pracy chłopów zmuszanych do naganiania zwierzyny, oraz pochłaniają masę pieniędzy na sprzęt, utrzymanie koni i psów. Dalej mówi, że żony i córki szlacheckie zajmują się tylko rozmowami o modzie, a równocześnie wyłudzają od ojców i mężów pieniądze na zaspokojenie swych zachcianek.

Pan: Zarzuca Wójtowi zuchwalstwo i broni się. Atakuje zbytek i przepych oraz pijaństwo i nieróbstwo magnatów i dworzan, a także chciwość kupców. Stwierdza, że sytuacja społeczeństwa uległaby poprawie, gdyby pomiędzy jego członkami panowała miłość i sprawiedliwość, natomiast w całym państwie - pokój.

Pleban: Stwierdza, że cały ten spór jest bezsensowny, ponieważ oni sami nic nie zmienią. Zmiany wprowadzać mogą ci, którzy rządzą Rzeczypospolitą, ponieważ to oni zostali w tym celu postawieni na swoich stanowiskach. Ksiądz proponuje, aby nie tracić dłużej czasu i rozejść się do domów na kolację.

Głos zabiera po nich Rzeczypospolita i skarży się na opuszczenie ze strony obywateli, którzy umieją tylko narzekać i kłócić się, ale nie biorą się za naprawę swego postępowania. Wspomina dawne czasy, kiedy to większość obywateli dbała o dobro ojczyzny i uważała ją za matkę. W tamtych czasach kraj był bogaty i zasobny we wszelkie dobra. Teraz natomiast wszyscy rozrywają dobro wspólne, aby napełnić w ten sposób własne kieszenie. Ojczyzna prosi, aby obywatele przestali tylko liczyć na korzyści materialne, a zaczęli pomagać sobie wzajemnie.

Na koniec ponownie zabiera głos autor, który twierdzi, że nie całe społeczeństwo jest zepsute, jednak należy zasygnalizować zaistniałą sytuację: tym, którzy czynią źle, aby naprawili swe postępowanie, natomiast pozostałym - ku przestrodze. Zachęca też do ćwiczenia się w cnotach, gdyż cnota "i po śmierci szydzić z siebie nie da ".



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Krótka Rozprawa Między Trzemi Osobami Panem, Wójtem i Plebanem Treść(2)
krotka rozprawa miedzy trzemi osobami panem wojtem a plebanem
Mikołaj Rej krotka rozprawa miedzy trzemi osobami panem wojtem a plebanem
Krótka rozprawa między Panem ,Wójtem a Plebanem M Rej
Krótka rozprawa między Panem ,Wójtem a Plebanem M Rej
Omówienie lektur, Mikołaja Reja Krótka rozprawa między trzema osobami Panem, Mikołaja Reja Krótka
Krotka rozprawa miedzy panem.. , Miko˙aja Reja ˙Kr˙tka rozprawa mi˙dzy trzema osobami, Panem,
Mikołaj Rej Krótka rozprawa między trzema osobami
Krótka rozprawa pomiędzy trzema osobami Panem, Szkoła
Krótka rozprawa miądzy trzema osobami Mikołaj Rej
Krótka rozprawa między Mikołaj Rej(1)
Krótka rozprawa między Mikołaj Rej
Mikołaj Rej Krótka Rozprawa między chłopem,wójtem a pleban
25 Mikołaj Rej, Wybór pism – Krótka rozprawa, oprac Anna Skowron
Krótka rozprawa Mikołaj Rej
Mikołaj Rej rozmowa lwa z kotem, krótka rozprawa

więcej podobnych podstron