8 sierpnia 2011 to dzień jak każdy inny. Świat zmaga się z kryzysem, w Polsce po raz kolejny dochodzi do politycznych przepychanek, a kurs szwajcarskiego franka idzie w górę. A jednak jest coś, co wyróżnia ten dzień od pozostałych.
Jeżeli bowiem wierzyć w teorię, która szturmem podbiła cały świat, umysły i zbiorową wyobraźnię, o której powstają filmy i książki to właśnie 8 sierpnia mijamy barierę `500 DNI', które nas dzielą od końca naszej cywilizacji.
Według potężnej (i ciągle rosnącej) grupy miłośników książek Patryka Geryla takich jak "Proroctwo Oriona na rok 2012" (ang. The Orion Prophecy), "Światowy kataklizm w 2012 roku" (ang. The World Cataclysm in 2012) czy "Jak przeżyć kataklizm roku 2012" (ang. HOW TO SURVIVE 2012?) już za 500 dni świat, jaki znamy, przestanie istnieć.
Według Kalendarza Majów proces końca naszej cywilizacji będzie związany z hiperaktywnością słoneczną, jakiej nie ogarnia wyobraźnia współczesnych specjalistów zajmujących się Słońcem.
Impuls magnetyczny będzie tak potężny, że bieguny ulegną odwróceniu, Ziemia na chwilę zatrzyma się w swoim ruchu obrotowym, po czym zacznie… obracać się w drugą stronę. Niby drobiazg, ale oceany i morza zaleją wszystko to, co znamy jako „cywilizacja ludzi na planecie Ziemia'. Przeżyją nieliczni, którzy potrafią poważnie potraktować ostrzeżenia płynące od wszystkich starożytnych cywilizacji, które wiedziały o „śmiertelnym cyklu Słońca”, które co 11.5 tysiąca lat wyrzuca z siebie morderczy magnetyzm.
Ciekawe, że my wiemy o innym cyklu, które Słońce przeżywa co… 11 lat. W jednym takim cyklu Słońce zmienia poziom aktywności od minimum do następnego minimum. Dlaczego akurat 11? Nikt tego nie wie. Po prostu tak jest i już. Patryk Geryl twierdzi, że Majowie czy starożytni Sumerowie mówili o innym cyklu, którego nie jesteśmy w stanie odnotować ze względu na zbyt krótki czas prawdziwych badań naukowych przez naszą cywilizację.
Cykl ten wynosi jedenaście i pół tysiąca lat, a my za 500 dni będziemy musieli się zmierzyć z jego najciekawszym momentem.
21 grudnia 2012, czyli od 8-go sierpnia za 500 dni, Słońce zadziwi naukowców i wyrzuci z siebie impuls magnetyczny, który w ułamku sekundy zniszczy wszystkie ziemskie przewody, nośniki danych, o komputerach nawet nie wspominając. Zatrzymają się pociągi, spadną wszystkie samoloty, poprzepalają się wszystkie przewody elektryczne, w których nagle popłynie prąd wywołany owym impulsem. Na Ziemi zapanuje ciemność i cisza.
Nie będzie słychać ludzi rozmawiających przez komórki, odwołujących wizytę u dentysty czy cokolwiek innego. Proces będzie jednak postępował, choć bardzo powoli. Jądro ziemi, które jest magnetycznym wirnikiem „silnika”, który pracuje wewnątrz naszej planety, bardzo powoli zacznie zmieniać sposób swojego obrotu. Woda w oceanach opuści swoje miejsce i fale o wysokości kilku kilometrów sprowadzą naszą cywilizację do poziomu zerowego.
Oto wizja Patryka Geryla, który przysyła nam na pokład Nautilusa swoje najnowsze ustalenia. Było dla nas oczywiste, że na 500 dni przed „MOMENTEM ZERO” na stronach FN musi ukazać się wywiad z Patrykiem Gerylem, który przeprowadziliśmy w Chicago.
WKRÓTCE ZGINIE PRAWIE CAŁA LUDZKOŚĆ… - Patryk Geryl specjalnie dla czytelników serwisu Fundacji Nautilus.
Jak to się stało, że zacząłeś się zajmować sprawą roku 2012?
Zacząłem moje śledztwo po przeczytaniu dwóch książek, "Odciski palców Bogów" i "Przepowiednie Majów". W tych dwóch książkach autorzy podejrzewali, że koniec Kalendarza Majów może także mieć coś wspólnego z odwróceniem się biegunów i ich przesunięciem
Czy od razu uwierzyłeś w to, że w roku 2012 czeka Ziemię Armagedon?
Po tym zacząłem myśleć o tym wszystkim i pierwszą myślą, która przyszła mi do głowy było to, że jeśli Majowie coś wiedzieli, to Egipcjanie także musieli to wiedzieć. Zacząłem moje poszukiwania w Egipcie i po kilku miesiącach odkryłem, że Egipcjanie wiedzieli całkiem sporo o astronomii.
Miałem szczęście, bo spotkałem belgijskiego archeologa i astronoma, który miał francuskie książki pisarza Alberta Slosmana. W tych książkach było dosłowne tłumaczenie "Księgi Zmarłych", stworzonej przez Egipcjan. I tam było dowiedzione, że był ogromny kataklizm na Ziemi w roku 9792 przed naszą erą. W "Księdze Zmarłych" było ukryte wiele przeróżnych kodów. Mogliśmy je odczytać dzięki astronomicznemu programowi. A więc po kilku miesiącach badań byliśmy bardzo pewni tego, że tłumaczenie "Księgi Zmarłych" było prawidłowe. Potem szybko odkryliśmy, że prognoza Majów dla roku 2012 i nadchodzącym katakliźmie jest tym samym, o czym mówią Egipcjanie. Oni także wspominali, że rok 2012 będzie rokiem odwrócenia się biegunów (ziemi - przyp.).
Jak w roku 2012 będziemy mogli zorientować się, że rzeczywiście zbliża się przebiegunowanie Ziemi?
Pierwszym znakiem, który ludzie zobaczą, że coś się ma wydarzyć, będzie dzień tuż przed kataklizmem. Pole magnetyczne Słońca zmieni się i to sprawi, że ogromna ilość cząsteczek dotrze na Ziemię i wpłynie na działanie pola magnetycznego Ziemi. Jeśli odwrócenie biegunów sprawi, że bieguny znajdą się w innym położeniu na Ziemi, to oznacza, że Ziemia zacznie się obracać w innym kierunku. I cała nasza cywilizacja zostanie zniszczona przez wielkie trzęsienia ziemi i niszczycielskie fale. Jeśli jesteś w samochodzie i go nagle zatrzymasz - wtedy lecisz do przodu. To jest tak samo, jak z oceanami na Ziemi. Kiedy ruch ziemi się zatrzyma, wtedy oceany nadal będą się przemieszczać. Powstałe na skutek tego fale mogą mieć wysokość dwóch lub trzech kilometrów. I od tego nie ma ucieczki, chyba że w łodziach lub na wysokich górach. Wiemy na pewno, że zginie prawie cała populacja na Ziemi.
Które miejsca na Ziemi uważasz za najbezpieczniejsze? Gdzie szansa na przeżycie jest największa?
Część świata najbardziej bezpieczna jest w Afryce - Góry Smocze, a także część Indii i Mongolii. Ameryka Południowa będzie bardzo niebezpieczna, ponieważ góry są wysokie, ale także mają pochodzenie wulkaniczne. To nie jest dobry znak.
Największe przemieszczenie się terenów, którego ja się spodziewam, będzie od północno-zachodniej szczeliny ciągnącej się od Południowej Ameryki aż do Stanów Zjednoczonych na odcinku o długości trzech tysiący kilometrów. z Afryką będzie podobnie, a w drugiej części świata także Indie i Tajlandia bardzo się przemieszczą. Najwyżej sto tysięcy ludzi na całym świecie będzie mogło prawdopodobnie przeżyć to wszystko. Jeśli jesteś przygotowany, więcej ludzi może to przeżyć.
Co powinien zrobić każdy, kto chce przeżyć przebiegunowanie w roku 2012?
Aby przeżyć katastrofę musimy zaopatrzyć się w dużo jedzenia, które wystarczy przynajmniej na rok albo półtora roku, sadzonki, książki zawierające wiedzą z każdej dziedziny naszego życia, ponieważ my musimy zacząć od wszystko od zera. Powodem jest to, że kiedy pole magnetyczne ziemi się zmienia, wszystkie komputery i wszystkie nośniki danych zostaną całkowicie wykasowane. A więc nic dla nas nie zostanie. Tylko to, co zostało zapisane w książkach, będzie mogło być odczytane. Będziemy musieli zacząć każdą dziedzinę naukową, wszystko co wiemy... musimy zacząć od samego od początku, od zera. To będzie powrót do epoki kamiennej.
Jak oceniasz, ilu ludzi na świecie wie naprawdę, co nas czeka w roku 2012?
W Ameryce bardzo dużo ludzi podejrzewa, co się zdarzy, ponieważ oni wiedzą, że rok 2012 jest końcem Majów (kalendarza przyp. red.). Jeśli czytasz książki po angielsku zobaczysz, że cały szereg ludzi spodziewa się, że Stany Zjednoczone przeżyją ponowną epokę lodową. W każdej chwili... to oznacza, że dwanaście tysięcy lat temu największa część Stanów Zjednoczonych i Europy była ogromną górą lodu nad nimi. Chicago kiedyś nie istniało. Nad Chicago były setki metrów lodu. Powodem tego było to, że znaczna część Stanów Zjednoczonych i Europy znajdowały się w kole podbiegunowym i one tym razem ponownie powrócą w to miejsce.
Co z Polską i wschodnią Europą? Jak teren Polski zostanie dotknięty przez Armagedon w 2012?
Polska i największa część wschodniej Europy przeżyje ponownie epokę lodowcową i będzie w tym położeniu przez następne dwanaście tysięcy lat aż bieguny ziemskie znowu się nie odwrócą i Europa będzie ponownie wolna. Ten fakt jest znany przez wszystkich geologów na świecie. Oni dobrze wiedzą, że epoki lodowcowe przychodzą co dwanaście tysięcy lat i odchodzą ponownie, i powracają znowu. I oni to okryli na przestrzeni setek tysięcy lat i cykl ciągle się powtarza.
Z tego, co mówisz, rysuje się obraz zagłady rodzaju ludzkiego na skalę wręcz biblijną. Czy w ogóle ludzkość ma szansę przetrwać rok 2012?
Tak, taka katastrofa zdarza się co dwanaście tysięcy lat. To oznacza, że jeśli masz cywilizację, będzie ona totalnie zniszczona. Ale teraz my mamy najbardziej rozwiniętą cywilizację na ziemi. Dlaczego tak jest? Ponieważ oni dokładnie obliczyli, jak przesunęły się ziemskie bieguny podczas ostatniego przebiegunowania i byli zdolni uciec z setkami tysięcy ludzi do Egiptu i Południowej Ameryki, gdzie zaczęli cywilizację od nowa, od Majów i Egipcjan. Nasza cywilizacja jest oparta na tym, co wiemy od Egipcjan. Grecy wzięli wszystko od Egipcjan i oni przekazali tę wiedzę dla wszystkich innych ludzi na świecie. A więc to, co powinniśmy zrobić, co teraz możemy zrobić, to spróbować ocalić wiedzę naszej cywilizacji i przekazać ją ponownie dla naszych dzieci.
Twierdzisz, że odnalezienie labiryntu w Egipcie jest niesamowicie ważne dla ludzkości, aby przeżyć rok 2012. Dlaczego?
Tak, my szukamy szczególnie labiryntu w Egipcie, ponieważ to była największa budowla postawiona kiedykolwiek przez Egipcjan i oni tam umieścili całą wiedzę o biegunach ziemskich. Budowla składa się z trzech tysięcy pomieszczeń, ale my szczególnie szukamy jednej komnaty, która jest nazywana "Komnatą ze złota". Tam znajdziemy trzydzieści sześć hieroglifów, gdzie jest zapisana wiedza o odwróceniu biegunów. I jeśli odkryjemy tę komnatę, to wszyscy ludzie na ziemi zobaczą, jak oni to oszacowali i czego my powinniśmy się spodziewać w roku 2012. Być może będziemy w stanie ocalić więcej ludzi gdyż w innym razie niewiele osób zdoła uciec ratując życie przed tym kataklizmem.
Patryk, znamy się tak długo… Naprawdę jesteś pewien tego, co mówisz? Ile dajesz procent szans na to, że w 2012 dojdzie do totalnej katastrofy?
Szanse, że to się wydarzy, wynoszą sto procent, ponieważ geolodzy ustalili cykl co każde jedenaście i pół tysiąca lat, że Biegun Północny zmieniał się w Biegun Południowy. Z drugiej strony klimatolodzy zauważyli, że epoki lodowcowe mają ten sam powtarzający się okres cyklu. A więc to się zdarzy, ale jedyną rzeczą którą powinniśmy wiedzieć, to czy obliczenia Majów i Egipcjan są prawidłowe. Czy to się zdarzy dokładnie w tym dniu, czy zdarzy się to jutro, czy następnego roku czy rok po tym. To jest to, co powinniśmy wiedzieć, powinniśmy być pewni co do właściwej daty. Mam nadzieję, że mam wysoką pewność, że data jest całkowicie prawidłowa, ale my możemy to jedynie sprawdzać z matematycznymi wyliczeniami.
Czy to wszystko oznacza, że w 2012 możemy śmiało oczekiwać końca naszej cywilizacji?
Tak, to będzie koniec naszej cywilizacji.
Jak będzie wyglądał świat po roku 2012?
Po tym, co się stanie, mamy dwie możliwości. Jeśli nie zrobimy nic, to będzie koniec cywilizacji jaką znamy i wszystko będzie zapomniane. Ponieważ my znamy zaledwie wierzchołek góry lodowej o tym, jak to zrobić. Wystarczy, że na przykład elektryczność zostanie zniszczona i wszystkie stacje przekazywania energii zostaną zniszczone, jak my będziemy w stanie z powrotem odtworzyć elektryczność? Kto wie, jak to zrobić? Ja wiem kilka rzeczy, ale nie na tyle wystarczająco, aby uruchomić to ponownie. A więc powinniśmy myśleć o wszystkim, a więc powinniśmy wziąć ze sobą wiedzę, jak zacząć ponownie od niczego.
To najbardziej podstawowe zadanie. Ponieważ w innym wypadku jest to zbyt skomplikowane, my nie potrzebujemy książek na temat, jak używać komputerów, ponieważ jest to zbyt skomplikowane. Nie potrzebujemy niczego o tym, ponieważ my nie zrobimy po raz kolejny komputerów. Potrzebujemy prostych rzeczy.
Rok 2012 jest jednym z symboli współczesnej pop kultury. Unikanie tego tematu, aby „nie szerzyć paniki” jest bzdurą, gdyż nikt nie szerzy paniki. Nasz przyjaciel Patryk Geryl mówi o tym roku w kategoriach „pewnika”. Z jego słów można jasno wywnioskować, że nie jest to żaden „sposób zarabiania kasy”, jak to wydzierają się niektórzy znawcy pożal się Boże, ale… to jest jego autentyczna wiara.
Owszem, sprzedaje książki, nawet sprzedaje jakieś tam miejsca w specjalnym „ośrodku przetrwania” w wysokich górach, ale jak go znamy już tyle lat nie robi tego po to, aby „kupić sobie lepszy samochód”, ale raczej żeby naprawdę przygotować się do kataklizmu, w który wierzy absolutnie.
Ma do tego prawo i trzeba mu przyznać, że wykonał ogromną pracę związaną na przykład z odczytaniem oryginalnych tekstów sumeryjskich czy egipskich. Jest to praca, której nam nie chciało by się nawet dotknąć, gdyż przypomina katorżniczą pracę mnichów średniowiecznych. Patryk stał się sam światową legendą, jego książki są podawane przez ludzi wierzących w 2012 jako „dowody”, że za 500 dni zacznie się „Dzień Sądu”. Co więcej - powstały nawet specjalne liczniki odmierzające czas do „godziny zero”. Przykład takiego licznika jest poniżej.
Oto on:
3