pełna praca mgr - Liberalizm jako nurt w filozofii politycznej, filozofia


Spis treści str.

Wstęp ........................................................................... 2

I. Pojęcie i ewolucja liberalizmu ............................. 5

  1. Rozwój brytyjskiej doktryny liberalnej ............. 10

    1. Źródła polityczne liberalizmu angielskiego ................... 11

    2. Źródła ekonomiczne i siły społeczne liberalizmu

angielskiego .................................................................... 13

  1. John Stuart Mill - sylwetka myśliciela .............. 21

IV. Filozofia i doktryna polityczna J. S. Milla ......... 32

1. Zasada użyteczności (Utylitaryzm) ................................... 33

2. Zasada wolności ................................................................ 40

    1. Wolność myśli i słowa ........................................... 46

    1. Liberalny indywidualizm ....................................... 49

    2. Rząd reprezentacyjny i prawdziwa demokracja .... 54

Zakończenie .................................................................. 62

Bibliografia ................................................................... 64


Wstęp

W I rozdziale niniejszej pracy zawarta jest ogólna charakterystyka liberalizmu oraz pojęcia z nim związane, ponieważ: liberalizm jest jednym z najważniejszych nurtów w filozofii politycznej; można powiedzieć, że jego dzieje splatają się ściśle
z rozwojem nowożytnej myśli politycznej. Liberalizm skupia uwagę na zagadnieniu wolności jednostki i rozpatruje ją przede wszystkim, jako wolność polityczną czy wolność w państwie, stąd ważne miejsce w tej doktrynie zajmuje refleksja dotycząca relacji pomiędzy jednostką a państwem. O ile jednak w początkach epoki nowożytnej filozofowie rozważali przede wszystkim problem genezy państwa,
to w późniejszych koncepcjach dominowały kwestie uzasadnienia państwa oraz obmyślenia takiej jego struktury, która by gwarantowała jednostkom możliwie największy stopień wolności. Od czasów Oświecenia w ramach liberalizmu pojawiła się także problematyka praw człowieka, które najpierw wprowadzono z prawa naturalnego, obecnie zaś są one szczegółowo analizowane i rozmaicie uzasadniane.

W opinii badaczy wiek XIX jest wiekiem największego rozkwitu liberalizmu, a co się z tym wiąże liberalnej myśli politycznej. Liberalna myśl polityczna rozwija się pod postacią: liberalizmu klasycznego, konserwatywnego i społecznego - te dwa ostatnie kierunki najbardziej rozwinęły się w II połowie XIX wieku.


Liberalizm klasyczny rozkwita w pierwszej połowie
XIX wieku. Łączy on w sobie tradycyjną już troskę o niezależność jednostki od państwa z walką z nowym zagrożeniem, jakim jest perspektywa jej zdominowania przez społeczeństwo masowe. Poszukuje zatem sposobów zapewnienia wolności jednostki wobec narastającego procesu determinacji życia społecznego i politycznego. W poszukiwaniach tych traktuje wolność i demokrację jako tak uprawnione, jak i podstawowe kategorie politycznego myślenia, stara się zatem ani nie ograniczać, ani tym bardziej nie eliminować żadnej
z nich. Klasyczny liberalizm stanowi koncepcyjnie bezsprzecznie najtrwalszy w swym oddziaływaniu nurt liberalizmu XIX wieku. Ton nadają mu wielkie i bardzo wpływowe doktryny Benthama, Constanta, Tocqueville`a i Milla, które do dziś inspirują i wytyczają kierunki dalszych liberalnych dociekań.

Drugi rozdział poświecony jest rozwojowi brytyjskiej doktryny liberalnej gdyż: liberalizm, jako samodzielna ideologia polityczna, rozwija się od schyłku XVII wieku. Mówiąc najogólniej, u jego źródeł znalazły się ideologiczne potrzeby nowych sił społecznych zainteresowanych rozwojem kapitalizmu - arystokracji, mieszczaństwa, burżuazji. Siły te, przy pomocy ideologii liberalizmu, pragnęły z jednej strony przeciwstawić się przestarzałej już myśli politycznej feudalizmu, z drugiej zaś strony wyrazić własne pragnienia i aspiracje. Zręcznie wykorzystując poparcie stanu trzeciego, siły prokapitalistyczne zdołały przeprowadzić wielką


rewolucję - torując liberalizmowi szlaki ku pozycji głównej ideologii politycznej kapitalizmu.

Trzeci rozdział w całości poświęcony jest osobie, Johna Stuarta Milla, który był wybitnym filozofem, ekonomistą i politykiem angielskim, żyjącym w XIX wieku. Wszystkie wielkie prace Milla pochodzą z drugiego okresu jego życia. Stał się najwybitniejszym myślicielem politycznym Anglii XIX wieku, uzyskując ogromny wpływ w całej Europie. Dzieła jego były tłumaczone na wiele języków. Obok działalności politycznej Mill jest ceniony do dziś jako uczony ekonomista, a zwłaszcza logik. Prace z logiki i metodologii nauk wywarły silny wpływ na rozwój tych dyscyplin.

Czwarty rozdział poświęcony jest twórczości Johna Stuarta Milla. Swe poglądy społeczno-polityczne J. S. Mila przedstawił
w Systemie logiki; Zasadach ekonomii politycznej; O wolności;
O rządzie reprezentacyjnym oraz pracy Utylitaryzm. Dzieła te połączone z aktywną działalnością społeczno-polityczną, przyniosły mu renomę jednego z najwybitniejszych reprezentantów okresu
i czołowego teoretyka myśli politycznej. W doktrynie Milla, niczym w pryzmacie, załamywały się nowe tendencje angielskiego życia społeczno-politycznego. Siał jego refleksji uwidaczniała się w podejmowaniu nowych problemów i adoptowaniu wpływowej doktryny liberalizmu do aktualnych wymagań.


Rozdział I

Pojęcie i ewolucja liberalizmu

Jeśli chodzi o ścisłą definicję liberalizmu, to sprawa jest trudna
i skomplikowana, gdyż ten termin nie jest jednoznaczny, może prowadzić do wielu nieporozumień, szczególnie w odniesieniu do różnych płaszczyzn ludzkiego życia indywidualnego i społecznego.
I tak niektórzy liberalizmem nazywają eksponowanie indywidualnej wolności człowieka i jego praw w życiu społeczno - politycznym, inni widzą w nim przede wszystkim postulat wolności ekonomicznej
i wolnego rynku, jeszcze inni liberalizm rozumieją jako zjawisko moralnego laksyzmu, permisywizmu czy po prostu rozprężenia.

Władysław Krajewski w Słowniku pojęć filozoficznych podaje trzy znaczenia tego terminu:

  1. liberalizm w znaczeniu ścisłym to powstała w XVIII wieku,
    a aktualnie także współcześnie, ekonomiczna i polityczna doktryna, oparta na indywidualistycznej koncepcji człowieka, która głosi:

    1. w sferze gospodarczej wolną i niczym nie skrępowaną (głównie przez państwo) działalność jednostek w ramach wolnej konkurencji oraz nieograniczone dysponowanie własną prywatą;

    2. na płaszczyźnie polityki liberalizm oznacza wolność przekonań i słowa, pełne swobody polityczne jednostek, powszechne


    3. prawo wyborcze i ustrój parlamentarny (głównymi teoretykami liberalizmu w tym znaczeniu byli: A. Smith, B. Constant,
      J. St. Mill);

  2. liberalizm w znaczeniu szerszym to postawa światopoglądowa upatrująca w swobodnej aktywności człowieka źródło postępu społecznego, którego całością rządzi zasada autoregulacji (egoizmu rozumnego), harmonizująca życie społeczne i akty kompromisowego uzgadniania interesów jednostkowych
    ( J. Bentham, J. St. Mill );

  3. liberalizm wreszcie w znaczeniu potocznym to takie zachowanie człowieka, które propaguje tolerancję
    i pobłażliwość w stosunku do różnych i odmiennych poglądów
    i postaw oraz ugodowość i skłonność do kompromisu
    w stosunkach międzyludzkich.

Ewolucja liberalizmu przebiega w dwóch jego nurtach
- liberalizmu politycznego i liberalizmu ekonomicznego, wzajemnie na siebie oddziaływujących.

Liberalizm polityczny - określa sposób sprawowania władzy państwowej, m.in. sumienia, słowa, druku, zgromadzeń. Według liberalizmu politycznego, ustrój państwa, republikański lub monarchiczny, powinien być demokratyczny. Powinien być ustrojem państwa prawa kierującego się zasadami konstytucyjnymi w celu ochrony wolności obywateli przed zagrożeniami.


Liberalizm ekonomiczny - polega na wolności pracy, produkcji
i handlu w warunkach wolnej konkurencji na wolnym rynku, umożliwiającej nieskrępowany rozwój własności prywatnej. Liberalizm polityczny wyrastał z zasad liberalizmu gospodarczego i dotyczył głównie ustroju państwa, sposobu sprawowania władzy oraz praw i swobód obywatelskich.

Sednem obu nurtów liberalizmu jest aprobata dla wolności obywateli, pozostającej w zmiennych historycznie relacjach
z demokracją. W liberalizmie klasycznym (arystokratycznym),
do około połowy XIX wieku idea wolności jednostki występowała samodzielnie albo zdecydowanie przeważała nad ideą demokracji domagającej się szerszego uwzględnienia grupowych żądań socjalnych. W liberalizmie socjalnym na płaszczyźnie liberalizmu politycznego, zaś w liberalizmie socjalnym na płaszczyźnie liberalizmu ekonomicznego.

Liberalizm w swej długiej historii przeszedł znaczną ewolucję,
w której dość wyraźnie zarysowują się trzy fazy:

  1. liberalizm arystokratyczny.

  2. liberalizm demokratyczny.

  3. liberalizm socjalny.

Najwcześniejszy okres zaczynał się przewagą tzw. liberalizmu arystokratycznego i trwał od około ostatnich dziesięcioleci XVII
do połowy XIX w. Liberalizm arystokratyczny był przede wszystkim doktryną najbogatszych warstw mieszczaństwa występującego


przeciwko systemowi feudalnemu i monarchii absolutnej. Uogólniając należy stwierdzić, że liberalizm arystokratyczny walczący z feudalizmem (choć musiał uwzględniać kompromisy z dotychczasową nadal silną warstwą rządzącą) wyrażał przede wszystkim interesy górnych warstw burżuazji, czyli „nowej arystokracji”. Zakładając jej dominację zarówno w sferze ekonomicznej, jak i politycznej, odrzucał zasadę pełnej równości wszystkich ludzi i z natury był przeciwny pełnej demokracji: do udziału we władzy legitymują np. własność i wykształcenie.

Do około pierwszej wojny światowej zarysowała się następnie dominacja tzw. demokratycznego liberalizmu (demoliberalizmu).
Za decydujące kryterium wyodrębnienia demoliberalizmu przyjęto uznanie powszechności prawa wyborczego.Odrzucone zostają wówczas wszelkie kompromisy z feudalizmem, a głoszone są
i upowszechniają się w praktyce podstawowe zasady burżuazyjnej demokracji, takie jak: suwerenność ludu, swobody obywatelskie, powszechne prawo wyborcze i system parlamentarny. Parlament bowiem według, np. Benthama i Milla jest gwarancją ochrony praw
i interesów większości społeczeństwa.

Trzeci, współczesny okres ewolucji liberalizmu znamionuje rozwój tzw. liberalizmu socjalnego. Jego istota polega
na przyswajaniu sobie przez liberalizm wielu postulatów socjalnych, zaczerpniętych z doktryn socjalizmu reformistycznego. Obok tych


głównych nurtów liberalizmu, występujących często obok siebie, rozwijały się jego nurty uboczne.

Liberalizm arystokratyczny miał głównie charakter antyfeudalny, demokratyczny liberalizm zmierzał przede wszystkim do ukształtowania zasad burżuazyjnego ustroju politycznego,
zaś liberalizm socjalny wyraża zwłaszcza ustępstwa burżuazji wobec żądań mas pracujących.


Rozdział II

Rozwój brytyjskiej doktryny liberalnej

Historycznie pierwsze miejsce, które zajęła Anglia w rozwoju doktryny liberalnej, a głównie fakt, że stała się ona krajem pierwszej wersji liberalizmu tłumaczy się specyficzną drogą rozwoju społeczno-ekonomicznego tego kraju. W Anglii kapitalistyczne stosunki produkcyjne i społeczne powstały najwcześniej i dlatego tu właśnie mogła pojawić się i rozwijać teoria ekonomiczna, społeczna
i polityczna odpowiadająca nowej formacji oraz interesom klas w niej dominujących.

Początek XIX wieku, w Anglii charakteryzował się szybkim wzrastaniem bogactwa, liczebności i wpływów bogatego mieszczaństwa związanego zarówno z przemysłem, jak i handlem. Były to pierwsze i bezpośrednie rezultaty wielkiej rewolucji przemysłowej, która rozpoczęła się w Anglii w drugiej połowie XVIII stulecia i trwała jeszcze do połowy XIX w. Symbolem tej rewolucji była para, upowszechnienie maszyny parowej w przemyśle
i komunikacji. Powstawał dzięki temu nowoczesny już przemysł na wielka skalę.


  1. Źródła polityczne liberalizmu angielskiego

Liberalizm miał konkretne polityczne uwarunkowania, zaspakajał określone interesy społeczne, uzasadniał przegrupowania
w układzie sił, przegrupowania, których pierwsze oznaki można było już dostrzec w XVII w.

Dnia 3 września 1658 r. zmarł Cromwell. Lordem protektorem został jego syn Richard, nie posiadający zasług, talentów i autorytetu ojca. W kraju wzrastała anarchia i niezadowolenie. Parlament wybrany po śmierci Cromwella próbował przejąć kontrolę nad armią, ale generałowie skłonili nowego protektora, by rozwiązał izbę. Brak energicznego przywódcy, a nade wszystko zrealizowanie podstawowych celów rewolucji (zniesienie monarchii oraz Izby Lordów) sprawiło, że możliwa stała się restauracja monarchii, ponieważ w 1653 r rozpisano nowe wybory, które wyłoniły nowy parlament zwany Konwencją. Konwencja uchwaliła restaurację monarchii, przywrócenie Izby lordów, wezwała też Karola II do objęcia tronu.Karol II Stuart zobowiązał się do szanowania zwierzchności parlamentu i uroczyście wyrzekł się absolutyzmu. Na straży zdobyczy rewolucyjnych stanęła teraz liberalna partia krajowa wigów. Głosiła ona, że król podlega prawom, że jego podległość władzy parlamentu jest rezultatem umowy obywateli z monarchą


wreszcie, że nowy król powinien definitywnie odżegnać się od popierania katolicyzmu. Jednakże nadzieje na trwalsze porozumienie ze Stuartami okazały się płonne. Karol II, a następnie jego brat
Jakub II nie myśleli rezygnować z odbudowy rządów absolutystycznych. Popierała ich partia torysów - skupiająca land-lordów i część feudalnej szlachty, chcących przywrócenia dawnej uprzywilejowanie pozycji. Torysi bronili więc nadal idei „bożych praw królewskich” i popierali politykę wzmacniania władzy królewskiej. Sprzyjało to wznowieniu konfliktu i drugiej mieszczańskiej rewolucji w Anglii, tym bardziej, że obaj Stuarci coraz wyraźniej deklarowali się jako zagorzali zwolennicy katolicyzmu.
W rezultacie Jakub poniósł klęskę. Pozbawiony sprzymierzeńców
(bo katolicyzm był nie do przyjęcia także dla torysów) musiał uchodzić z kraju.

Przewrót w którym naród obalił króla, bez uciekania się do wojny domowej. W istocie był to kompromis, który zamykał okres ostrych konfliktów politycznych i religijnych, odbijających głębokie przeciwieństwa między różnymi grupami właściciel ziemi i burżuazji miejskiej. Podstawą kompromisu było zbliżenie tych dwu warstw, angażowanie się starej i nowej szlachty w przedsięwzięcia handlowe, a nawet przemysłowe, nabywanie ziemi prze kupców, finansistów.

Angielscy historycy podkreślali wielokrotnie, że znaczenie „sławnej rewolucji” z 1688 r. było odwrotnie proporcjonalne do radykalizmu stosowanych przez nią środków. Unia z Holandią stworzyła potężny,


antyfrancuski blok, wewnętrzne reformy ustrojowe usunęły istotne przeszkody na drodze do realizacji modelu państwa liberalnego. Pozycja parlamentu, który wykazał wpływ na sukcesję tronu, znacznie wzrosła. Po włączeniu w swoje ramy instytucji monarchy składał się on z trzech członów: dziedzicznego króla, dziedzicznej (w większej części) Izby Lordów i wybieralnej Izby Gmin. Bill of Right z 1689 r.
i Act of Settement z 1701 r. ograniczyły wyraźnie władzę królewską. Znaczenie monarchy i funkcje, które wykonywał, zmniejszały się wolno, lecz stale. Zwiększała się jego zależność finansowa od legislatywy; wobec ustaw parlamentu prawo veta (nie wykonywane od 1707 r.) przestawało być realnym środkiem władzy; spod wpływu króla emancypował się stopniowo gabinet. Skład Izby Lordów (powiększony po unii ze Szkocją) nie ulegał większym zmianom. Obok funkcji sądowniczych wykonywała ona wraz z Izbą Gmin funkcje ustawodawcze; uważana za ostoję arystokratycznych przywilejów stanowiła główny cel ataków angielskich radykałów.

  1. Źródła ekonomiczne i siły społeczne liberalizmu angielskiego

Liberalizm zrodził się z przeciwstawienia się porządkowi feudalnemu i wynaturzonej monarchii absolutnej. Ustrój feudalny oparty był na organizacji stanowej, zbudowanej na daleko posuniętej


i nieukrywanej nierówności praw poszczególnych stanów, jak również na koncepcji prymatu grupy i społeczeństwa nad jednostką. Jednostka liczyła się jedynie w granicach wyznaczonych dla jej stanu, a jej działalność skrępowana była rozlicznymi ograniczeniami
i reglamentacją. Na szczycie tej hierarchii stał monarcha z bożej łaski: władca absolutny, nie związany prawem i nie odpowiedzialny za swoje czyny przed nikim. W ustroju monarchii absolutnej jednostka nawet ze stanu szlacheckiego, nie wspominając już o mieszczanach czy chłopach, nie mogła być pewna ani swego życia, ani swojej wolności, ani majątku.

Bogate i średnie mieszczaństwo stawało się z początkiem
XIX w. klasą dominującą ekonomicznie, decydującą o bogactwie
i rozwoju kraju, budującą podstawy angielskiej potęgi światowej.
Był to czas powstawania wielkich fortun indywidualnych, opartych na energii, zręczności, wytrwałości i bezwzględności dynamicznych jednostek. To czasy tzw. grynderowskiego kapitalizmu charakteryzującego się nieludzkim wyzyskiwaniem siły roboczej, eksploatacją pracy kobiet i małych dzieci w warunkach trudno dziś wyobrażalnych.

Ekonomiczna potęga mieszczaństwa nie miła jednak u progu stulecia swego społecznego i politycznego odpowiednika. Zarówno prestiż społeczny, jak i panowanie polityczne należały jeszcze ciągle do ziemiańskiej arystokracji. Stare prawo wyborcze oparte na feudalnych zasadach eliminowało praktyczne wpływy miast
w parlamencie. Większość z nich, która postała w procesie rozwoju


przemysłu nie miała żadnej reprezentacji - w to miejsce wybierano posłów z miejscowości wegetujących albo wręcz wymazanych z mapy kraju, lecz mających stale jeszcze prawo reprezentacji. Były to tzw. zgniłe miasteczka dające władzę ich szlacheckim właścicielom, którzy faktycznie desygnowali posłów ze swych posiadłości. Kroniki przytaczają fakty absurdalne np. ogłaszania wyborów na opustoszałym i porośniętym trawą wzgórzu, na którym niegdyś wznosiła się miejscowość obdarzona prawem reprezentacji w Izbie Gmin. Właściciele ziemscy byli zatem niemal wyłącznie ówczesną klasą polityczną.

Na przełomie XVIII i XIX w. arystokracja ziemska zachowała społeczne i ekonomiczne przywileje, rozszerzyła posiadłości wskutek przeprowadzonych grodzeń, a dzięki zastosowaniu zdobyczy mechanizacji mogła zwiększyć wydajność produkcji rolnej.

Ewolucja liberalizmu angielskiego w pierwszej połowie
XIX wieku unaocznia zależność ideologii od zmieniającego się położenia burżuazji w układzie społecznym W pierwszym trzydziestoleciu XIX wieku liberalizm jest skuteczną bronią bogatego mieszczaństwa w walce z arystokracją, aby w połowie wieku przekształcić się w puklerz obrony przed proletariatem świadomym swej siły i roli społecznej.

Dzięki wzrostowi poziomu rozwoju gospodarczego, w tym szczególnie przemysłu i rolnictwa, coraz większą rolę obok arystokracji zaczęła odgrywać nowa klasa - burżuazja.

Niezależnie od lokalnych różnic burżuazja wszędzie rekrutowała się spośród aktywnych i ambitnych ludzi interesu.
W Anglii w I poł. XIX w. zawiązał się swoisty sojusz ludzi interesu wywodzących się ze szlachty i mieszczaństwa. Obie te grupy zajmowały się zarówno gospodarką rolną jak i pomnażaniem majątku przez transakcje kapitałowe, handlowe bądź inwestycje przemysłowe. Burżuazję cechowało więc uznanie idei wolnego handlu, znajomość zasad rynkowych, łamanie ograniczeń cechowych, aktywna postawa
i bezwzględna konkurencja, umiejętność przystosowywania się do nowych sytuacji oraz zdolność wdrażania nowych wynalazków technicznych do produkcji.

W miarę rozszerzania swego majątku i zdolności produkcyjnych burżuazja zdobywała coraz potężniejszą pozycję społeczną i polityczną. Na tym polu dochodziło do ostrych starć
z tradycyjnym mieszczaństwem, wyrosłym z epoki feudalnej. Nie potrafiło ono zaakceptować zasady leferyzmu, całkowicie sprzecznej
z jego dotychczasowym systemem wartości, broniło anachronicznego systemu monopoli cechowych i tradycyjnych organizacji kupieckich. Część tej grupy zdołała zaadaptować się do nowych warunków
i zasiliła burżuazję, część zaś uległa pauperyzacji.

Nowe wynalazki zwiastowały rewolucję przemysłową, umożliwiały przejście przemysłu z etapu manufaktury do etapu fabrycznego. Szybki wzrost liczby ludności wiejskiej spowodował migracje do miast, zapewniając rozwijającemu się przemysłowi tanią siłę roboczą. Ulepszone środki transportu i komunikacji umożliwiały


szybki rozwój handlu. Ludzie związani z przemysłem i handlem, aktywni, pełni energii i dysponujący coraz większym kapitałem, wraz ze wzrostem pozycji ekonomicznej dążyć zaczęli do zapewnienia sobie udziału we władzy politycznej.

W Anglii arystokracja nie była skostniała i zamknięta w sobie. Tytuły jej pochodziły przeważnie z nadania królewskiego w ciągu ostatniego stulecia. Już od dawna ta warstwa ziemiaństwa włączyła się w świat kapitalistycznych interesów i obok produkcji zboża i hodowli zajmowała się handlem na wielką skalę, miała udziały w przemyśle
i bankach. Nie dzieliły jej od górnych warstw mieszczańskich nieprzejednane przeciwieństwa interesów ani przepaść społeczna.

W związku z tym istniały w Anglii dogodne warunki dla kompromisu klas - droga przemian politycznych nie wymagała zatem rewolucji
i gwałtownych wstrząsów.

Dobra ekonomiczna sytuacja obu stron skłaniała do odrzucenia środków rewolucyjnych i poszukiwania rozwiązań w odpowiednio przygotowanym kompromisie. Burżuazyjne warianty propozycji miała zaprezentować doktryna polityczna wynikająca z określonej wizji świata, a przede wszystkim z konkretnego systemu poglądów na człowieka, społeczeństwo, państwo i inne zjawiska społeczne.

Zastanawiać może także łatwość z jaką przyjmowała się polityczna teoria liberalizmu, nawet w warstwach ziemiańskich. Ale nie było w niej akcentów zbytnio obcych interesom i poglądom arystokracji, tak jak nie było między dwoma klasami posiadającymi zasadniczych sprzeczności interesów. Polityczne dążenia


mieszczaństwa do władzy było także raczej umiarkowane. Prawdą jest, że burżuazja dążyła do reform politycznych, ale do połowy
XIX w. nie zamierzała wypierać szlachty z jej pozycji w Izbie Gmin. Przemysłowcy oddawali się w całości interesom zostawiając zawodową działalność polityczną ziemiaństwu. Mimo reformy prawa wyborczego w 1832 r. skład klasowy parlamentu aż do połowy stulecia uległ tylko bardzo niewielkim zmianom.

Jeśli chodzi o klasowe determinanty liberalizmu, podkreślić należy, że nie jest on wyłącznie wytworem burżuazji, choć dążenie jego było usankcjonowanie narastających zmian w układzie sił społecznych. Nierzadko ideologami tego nurtu stawiali się przedstawiciele arystokracji (np. Montesquieu, A. Tocqueville czy
W. Humboldt), trafnie odczytujący nadchodzące przegrupowania sił społecznych, często niezadowoleni z przypisanej im roli i poszukujący

miejsca w nowej rzeczywistości. Ostateczny jednak kształt nadali tej doktrynie intelektualiści burżuazyjni.

Niezależnie od wszelkich odmian i niuansów rozwoju liberalizm był doktryną wrogą państwu absolutystycznemu
i policyjnemu.

Wiek XIX wzmacniał sukcesy rewolucji burżuazyjnej dokonaniami tzw. rewolucji przemysłowej. Gwałtowny rozwój produkcji wielkofabrycznej, rozwój nowych technologii, opanowanie nowych źródeł energii, które dodatkowo, przyspieszają rozwój produkcji przemysłowej i zwielokrotniają wydajność pracy,


znamionował epokę i nieodmiennie nadawał jej piętno optymistyczne. Sukcesom tym towarzyszy bowiem wiara w możliwości ludzkie, nadzieja, iż wszystkie problemy społeczne, z którymi nie mogło uporać się społeczeństwo feudalne, automatycznie pod wpływem regulacyjnej siły czynnika utylitarystycznego, zostaną rozwiązane. Duch ten, połączy z indywidualizmem ożywiał doktrynę liberalizmu politycznego, najbardziej wpływowego nurtu myśli politycznej wieku XIX.

Wszyscy wybitni myśliciele tego okresu stali na stanowisku wyznaczonym przez klasyczne poglądy Smitha. Wierzyli
w niewzruszalność prywatnej własności, wolną konkurencję i byli przeciwni integracji państwa w stosunki ekonomiczne.

Do największych wyrazicieli liberalizmu angielskiego XIX wieku zaliczamy: Jeremego Benthama (1748-1832), oraz Johna Stuarta Milla (1806-1873).

0x01 graphic

John Stuart Mill

ROZDZIAŁ III

John Stuart Mill - sylwetka myśliciela

Urodził się 20 maja 1806 r. w Londynie jako najstarszy
z dziewięciorga dzieci. Ojciec kierował jego wychowaniem od lat najmłodszych; od trzeciego roku życia uczono go greki, od ósmego - łaciny, skłaniano do czytania Ksenofonta, Herodota, Laertiosa, dialogów Platona, mów Izokratesa, angielskich historyków
i filozofów, W. Robertsona, D. Hume`a. Do dwunastego roku studiował Sofoklesa, Tucydyesa, Homera i klasycznych poetów
i historyków. Posługując się metodą heduistyczną, James Mill starał się wyrobić w synu pełną samodzielność myślenia, zdolność do wysuwania własnych hipotez, które pomagał podbudować albo obalić za pomocą odpowiednio dobranej argumentacji. Podczas spacerów młody chłopak odczytywał ojcu uwagi sporządzone w trakcie codziennej pracy, przygotowywał rekapitulacje i krótkie komentarze.

Jemes Mill uczył dziecko bez przerwy, nie dając mu wakacji nie pozwalając mu bawić się z rówieśnikami, którzy - nieprawda?
- mogliby okazać się niebezpiecznymi lekkoduchami; nie pozwalać chłopcu na żadne ćwiczenia cielesne, natomiast wpajać weń od najwcześniejszej pory cnotę stoickiej wstrzemięźliwości; nie opowiadać mu powiastek dla dzieci, lecz dyskutować z nim
o podstawowych zagadnieniach politycznych i ekonomicznych, krygować mu umysł nieustannymi kazaniami na temat


sprawiedliwości, wytrwałości, gotowości podejmowania trudów, szanowania dobra publicznego i tym podobnych cnót bardzo cennych, ale na ogół mało pociągających kilkoletniego kandydata na obywatela - a opowieść o takim to wychowaniu znajdziemy w Autobiografii
- cóż może prościej prowadzić do całkowitego ogłupienia ucznia, wysuszenia mu głowy i serca i pozbawienia go błogosławieństwa na całe życie; wspomnienia słonecznej szczęśliwości dzieciństwa?

Tymczasem (tu zaczyna się zdumienie) John Stuart Mill przede wszystkim nie zgłupiał, stał się nawet jednym z najtęższych myślicieli swego czasu. Po wtóre zaś nie czuł się bynajmniej nieszczęśliwym, choć prawdopodobnie nie często słyszano, by śmiał się z całej duszy dziecinnym pustym śmiechem.

Ojciec uczył go sam języków, historii oraz matematyki i logiki, w wykładzie zasad ekonomii klasycznej pomagał mu D. Ricardo, nauką o państwie i prawie kierował J. Austin, zasad prawodawstwa
i etyki uczył się od J. Benthama, wysłany do Francji w 1820 r. nawiązał kontakt z J. B. Sayem i C. H. de Saint-Simonem.

A oto jak sam John Sterawt Mill wspomina ten okres:
„Pracując stale w gabinecie ojca, zapoznałem się z jego najdroższym przyjacielem, Dawidem Ricardo, którego zachowanie się, pełne życzliwości i uprzejmości, bardzo pociągało młodzież i który, gdy zacząłem studiować ekonomię polityczną, zapraszał mię do swego domu i na przechadzki, by rozmawiać ze mną o tym przedmiocie. Częściej jeszcze spotykałem się z p. Benthamem, dzięki ścisłej zażyłości, jaka łączyła go z moim ojcem. Nie wiem, kiedy ale to


pewne, że ojciec był pierwszym najwybitniejszym Anglikiem, który dokładnie rozumiał i w głównych zarysach przyjął ogólne poglądy Benthama na moralność, rząd i prawo; stąd płynęła ich wzajemna sympatia i zażyłość.

Bentham miał brata generała, któremu zawdzięczam jednoroczny pobyt we Francji. Zaprosił on mię w roku 1820 na sześć miesięcy do siebie, na południe Francji, a odwiedziny te przedłużyły się dzięki uprzejmości gospodarza niemal do roku. Podczas tego pobytu we Francji nabyłem wprawy w języku francuskim
i zaznajomiłem się z literaturą francuską; brałem też lekcje różnych ćwiczeń cielesnych, w których jednak nie poczyniłem postępów.
W Montpellier chodziłem na znakomity kurs wykładów urządzony
w ciągu zimy na wydziale przyrodniczym; słuchałem wykładów
z chemii, zoologii, logiki i wyższej matematyki” . Po powrocie do Anglii w 1821 r uczęszczał na wykłady prawa rzymskiego prowadzone przez J. Austina.

W wieku 16 lat założył młodzieżowy klub dyskusyjny
The Utylitarian Society. Ponadto należał też do innych klubów dyskusyjnych i politycznych. J. S. Mill pisał: „W zimie r. 1822/23 powziąłem plan założenia małego towarzystwa złożonego z młodych ludzi, zgodnych ze sobą co do pewnych zasad podstawowych
- uznających w szczególności użyteczność jako miarę w etyce
i polityce - towarzystwo, w którym by zbierano się co dwa tygodnie na dyskusję. Nie warto by było wspominać o tym, gdyby nie to,


że dałem temu towarzystwu miano utylitarystycznego. Nikt przedtem nie przybrał nazwy utylitarysty i z tego skromnego źródła trafiło słowo do języka potocznego. Nie ja je wymyśliłem: znalazłem je
w pewnej noweli. Ze zwykłym u młodzieży upodobaniem do haseł sztandarowych pochwyciłem to słowo i przez kilka lat nazywałem siebie i innych mianem sekciarskim”. 1822 roku został opublikowany pierwszy artykuł młodego J. S. Milla w gazecie „Treveller” oraz inne artykuły w formie listów. Od maja 1832 roku przez następne 35 lat pracował w Kampanii Wschodnio-Indyjskiej,
w biurze korespondencji z Indiami.

Pierwsza połowa lat dwudziestych okazała się niezwykle aktywnym okresem jego życia. Zajmował się pracą biurową
i publicystyczną, uczęszczał regularnie na spotkania organizowane
w domu G. Grote`a przy Threadneedle Street, na których dyskutowano bieżące pozycje z dziedziny ekonomii, logiki czy psychologii. Starał się być stale „au courant” we wszystkich nowościach nauki i polityki, brał także udział w dyskusjach Towarzystwa „Owenitów”, zbierających się w sali przy Chancery Lane, kontynuował kontakty z francuskimi utopistami; droga do dialogu z socjalistami wydawała mu się w tym czasie otwarta.

W 1826 r. zauważyć można u Milla pewien kryzys psychiczny: utylitaryzm J. Benthama nie zadowalał już jego ciekawości, gdyż nie dostarczał odpowiedzi na wszystkie nasuwające się pytania. Dla większej swobody w studiach John Stuart odsunął się
od dotychczasowych przyjaciół, przestał bywać na zebraniach,


pogłębiał swoje wiadomości z filozofii, etyki, psychologii. Zamierzał poszerzyć zebrane w 1824 r. komentarze do prac D. Hume`a, uporządkować notatki. Efektem pracy była jedynie krótka rozprawka (wydana w styczniu 1828 r. w „Westminster Review”) poświęcona logice Whately`ego, będąca podsumowaniem dyskusji na Threadneedle Street. Atak Th. B. Macaulaya na Esej o rządzie
J. S. Mill pobudził nowe wątpliwości - teorie „Benthamitów” nie wydały się już niepodważalnym koherentnym systemem. J. S. Milla ogarnął stan depresji psychicznej, typowy dla ortodoksa, którego fundament wiary zaczynał się z wolna rozpadać. Być może, pod wpływem romantycznego stylu epoki szukał młody Mill oparcia
w poezji, rozczytywał się w „wordsworthie”, studiował Goethego
i Byrona; za pośrednictwem Maurice`a i Carlyle`a.

W roku 1830 poznał Harriet Taylor. „Niestety, był też pan Taylor. Nie zwracano jednak na niego uwagi. Harriet Taylor i Mill pokochali się i przez dwadzieścia lat pisywali do siebie, wspólnie podróżowali i nawet razem zamieszkiwali, co - jeśli wierzyć ich korespondencji- miało charakter całkowicie niewinny. Kiedy zniknęła przeszkoda w postaci pana Taylora, który w końcu opuścił ziemski padół, nasza para się pobrała.”

Było to małżeństwo niezwykle dobrane Harriet Taylor,
a później jej córka Helen doprowadziły do pełnego rozbudzenia emocjonalnego Milla, które rozpoczęło się u niego z takim późnieniem. Obie kobiety zwróciły jego uwagę na prawa kobiet
i, co ważniejsze, na prawa człowieka. Po śmierci Harriet,


zastanawiając się nad swoim życiem, zwrócił uwagę na zbieżność wpływu, jaki na niego wywierały i napisał: ”Ktokolwiek będzie dziś czy później myślał o mnie i o mym dziele, nie powinien zapominać, że jest ono wytworem nie jednego umysłu, lecz trzech
z których najmniej ważny, a zwłaszcza najmniej oryginalny, należał do tego, kto dziełu owemu dał swe nazwisko”.

Na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych zaznajomił się
z podstawowymi tezami A. Comte`a. Pod wpływem Comte`a rozszerzył znacznie badania nad społeczeństwem, relacjami między jednostką, a państwem; jak później pisał, przemyślał głębiej problem biologicznych i społecznych uwarunkowań człowieka. Kontakty
z Comtem nasiliły się w latach czterdziestych, gdy Mill, pracujący wówczas nad Systemem logiki, przeczytał Wykład filozofii pozytywnej. Z typowym dla siebie entuzjazmem uznał Comte`a za największą żyjącą powagę w sprawach metod naukowych. Mill zaś
w Autobiografii pisał: „Byłem długo gorącym wielbicielem pism Comte`a, zanim wszedłem z nim w stosunki, a nawet do końca nie widziałem go nigdy na oczy. Przez kilka lat pisywaliśmy do siebie często, aż korespondencja nasza stała się polemiczną i gorliwość nasza ochłodła. Ja pierwszy zacząłem rzadziej pisywać, on pierwszy przestał w ogóle pisać. Przekonałem się - i on prawdopodobnie przekonał się również - że nie mogłem przydać się na nic jego umysłowości, a że to, czym on mógł przydać się mojej, tego dokonał swymi książkami. Nigdy by to zresztą nie doprowadziło do zerwania


stosunków, gdyby różnice pomiędzy nami odnosiły się jedynie do kwestii doktryny. Dotyczyły one jednak głównie tych poglądów, które w obu nas łączyły się z najsilniejszymi uczuciami i decydowały
o całym kierunku naszych dążeń”.

W 1834-1840 r. był wydawcą potem współwłaścicielem wpływowego pisma „ The London and Westminstr Review”. Od 1840 r. współpracował stale z najwybitniejszym czasopismem ówczesnej Wielkiej Brytanii „Endinburgh Review”. Zamieszczał tam szereg szkiców poświęconych wybitnym pisarzom i filozofom współczesności. Znalazły się tam studia o Benthamie, Coleridge`u, Tocqueville`u, Guizocie, Michelecie i in.

Na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych Mill, sympatyzujący z ruchem czartystowskim, starał się przekonać jego przywódców, że radykałowie są ich prawdziwymi sprzymierzeńcami. Jednakże pod koniec lat trzydziestych jego zainteresowania agitacją polityczną osłabły. Kończył wówczas dwie prace: System logiki (1834) i Zasady ekonomii politycznej (1834). W następnych latach nie podejmował poważniejszych inicjatyw naukowych. Od 1856 r. pełnił funkcję szefa biura inspekcyjnego w Kampanii Wschodnio-Indyjskiej. Gdy rząd postanowił rozwiązać Kampanię, Mill napisał w jej obronie Petycję do Parlamentu, a gdy administracja Indiami przeszła w ręce Korony Brytyjskiej, odmówił przyjęcia stanowiska w nowo powstałej Radzie i w 1858 r. przeszedł na emeryturę.


Będąc już znanym i wpływowym, pisarzem politycznym, kandydował do Izby Gmin i piastował mandat posła przez jedną kadencję (1866-1868). Mill w Autobiografii pisał: „Byłem członkiem Izby prze trzy sesje parlamentu, który uchwalił ustawę
o reformie wyborczej; przez ten czas prace parlamentarne były
z konieczności głównym mym zajęciem, z wyjątkiem przerw
w sesjach. Przemawiałem dość często, czasem z przygotowaniem, czasem bez przygotowania. Ale wybierałem sobie takie sposobności, po których nie mogłem spodziewać się zdobycia wpływowego stanowiska w parlamencie. Odkąd zyskałem posłuch w Izbie, kierowałem się myślą, że gdy inni mogli coś zrobić równie dobrze lub dostatecznie dobrze, nie było potrzeby, abym ja mieszał się do tego. Skoro więc na ogół zachowywałem dla siebie pracę, której nikt inny prawdopodobnie by się nie podjął, przeto w znacznej mierze występowałem w sprawach, co do których większość stronnictwa liberalnego albo różniła się w poglądach ze mną, albo była stosunkowo obojętna”. Mill także krytykował angielski system rządzenia Irlandią; popierał projekt reformy wyborczej Gladstona;
po ustąpieniu gabinetu Lorda Russella z powodzeniem spełniał role mediatora między rządem a robotnikami, którzy postanowili urządzić zgromadzenie w Hyde Parku; stał na czele Komitetu powołanego do zbadania przyczyn zamieszek na Jamajce; przyczynił się do obalenia projektu ustawny o wydawaniu przestępców politycznych. Popierał wreszcie dwie sprawy szczególnej dla niego wagi: projekty przyznania prawa wyborczego kobietom i wprowadzenia


proporcjonalnego systemu prawa wyborczego. Jeszcze podczas kadencji parlamentarnej (1865) został wybrany rektorem Uniwersytetu St. Andrews. W 1868 r. wydał pamflet Anglia i Irlandia, a rok później ostatnią swoją książkę Poddaństwo kobiet. Ostatnie lata spędził w osamotnieniu.

Żył do 1873 r., otoczony poważaniem, niemal czcią; wybaczono mu umiarkowanie socjalistyczne skłonności w zamian za perspektywę nadziei i za to, że usunął całun rozpaczy Malthusa i Ricarda. W końcu to, co ogłosił, nie było aż tak szokujące, by nie mogło zostać zaakceptowane przez wielu ludzi nie będących socjalistami: opodatkowanie rent, podatki spadkowe i tworzenie spółdzielni robotników. Nie miał wielkiego przekonania do związków zawodowych, co było zgodne z ówczesną opinią. Była to doktryna
z gruntu angielska: stopniowa, optymistyczna, realistyczna
i pozbawiona radykalnych podtekstów.

Kiedy zostało wydane jego dzieło „Zasady ekonomi politycznej”, spotkało się z ogromnym powodzeniem. Milla porównywano do Ricarda i Adama Smitha. Mill został największym ekonomistą swoich czasów. Wydanie to miało siedem nakładów za jego życia. To co było charakterystyczne dla Milla to, że własnym kosztem wydał je w postaci taniego jednego tomu, by udostępnić je klasom panującym. Przed jego śmiercią wyprzedano pięć tanich nakładów.


Niezależnie od ekonomii, szanowano go jako człowieka. Był autorem traktatu: O wolności, Logiki, Rozważań o rządach przedstawicielskich i Utylitaryzmu. Wszystkie te dzieła zaliczają się do klasyki poszczególnych dziedzin.

Dzieła te połączone z aktywną działalnością społeczno-polityczną, przyniosły mu renomę jednego z najwybitniejszych reprezentantów okresu i czołowego teoretyka myśli politycznej.
W doktrynie Milla, niczym w pryzmacie, załamywały się nowe tendencje angielskiego życia społeczno-politycznego. Siała jego refleksji uwidaczniała się w podejmowaniu nowych problemów
i adaptowaniu wpływowej doktryny liberalizmu do aktualnych wymagań.

Z dzieł tych wyłania się doktryna oparta na utylitarystycznych zasadach w etyce i wolnym rynku w gospodarce, broniąca wolności jednostki przed dominacją opinii publicznej i praw mniejszości przed większością, postulująca szeroki dostęp do praw publicznych
i powszechne korzyści z dobrodziejstw postępu gospodarczego.

Mill dbał tylko o swoją żonę, której był bezgranicznie oddany,
i o naukę, od której nic nie było go w stanie odciągnąć. Gdy jako członek Parlamentu bronił praw człowieka, lecz ani trochę o to nie dbał. Pisał i mówił tak, jak widział świat, a jedyną osobą, na aprobacie której mu zależało, była ukochana Harriet. Po jej śmierci niezastąpiona osobą okazała się jej córka Helen.


Mill pisał: „ Odtąd szukałem jedynej dostępnej mi ulgi w takim sposobie życia, który najbardziej umożliwiał mi odczuwanie jej nadal przy sobie. Kupiłem domek jak najbliżej miejsca, gdzie jest pochowana i tam z córką jej (moja towarzyszką w żałobie i obecnie główną moja pociechą) żyjemy stale przez większość roku”.

Ostatni zbieg okoliczności. Jego arcydzieło poświęcone ekonomii, zawierające zapowiedź postępu i możliwości pokojowych zmian i udoskonaleń, zostało opublikowane 1848 r. Być może nie było to dzieło tworzące nową epokę, ale z pewnością ją wyznaczało. Dziwnym zrządzeniem losu w tym samym roku została opublikowana inna, znacznie mniejsza książeczka-broszurka. Nosiła tytuł Manifest komunistyczny. Zawarte na kilku stronach gorzkie słowa obaliły
cały spokój i radosny rozsądek, którym J. S. Mill obdarzył świat.


Rozdział IV

Filozofia i doktryna polityczna Johna Stuarta Milla

Umiejscowienie doktryny politycznej Milla w ramach liberalnego nurtu brytyjskiej myśli politycznej nie napotyka trudności - jest on jednym z głównych przedstawicieli tego kierunku. W jego pracach odnajdzie czytelnik niemal pełny zestaw problemów, na które starali się znaleźć rozwiązanie ideologowie liberalizmu.

Na doktrynę Milla wywarło wpływ całe spektrum myśli społecznej, począwszy od angielskiej ekonomii politycznej Smitha,
a skończywszy na socjalizmie utopijnym Saint-Simona. Niemniej jednak, jej zasadniczy kształt odzwierciedla wpływ autorów klasycznego liberalizmu. Z utylitaryzmu Benthama i swojego ojca Jamesa przejął zasadę użyteczności i wiarę w postęp. Pod wrażeniem doktryny Humboldta, której wpływ na swe podstawowe dzieło
O wolności stale podkreślał, Mill zauważył, że wolność jest konieczna dla samodoskonalenia jednostki, a to, z kolei, jest źródłem postępu.
W ten sposób dokonał rewizji utylitaryzmu wskazując,
iż zasada użyteczności nie może zostać oddzielania od koncepcji aktywnej, twórczej jednostki. Od Tocqueville`a Mill przejął natomiast troskę o postępy „zbiorowej mierności” społeczeństwa masowego oraz przekonanie o moralnej wartości uczestnictwa w życiu publicznym.


Identyfikacja tradycji filozoficznej, której J. S. Mill jest kontynuatorem, nie nastręcza specjalnej trudności. Jest to empiryzm brytyjski.

Z biografii intelektualnej Milla wynika, że z dziełami swoich filozoficznych antenatów spotkał się stosunkowo późno wskutek programu kształcenia narzuconego przez ojca, na tyle późno,
że ogólny empirystyczny światopogląd miał już ustalony. Mógł więc przejmować od poszczególnych filozofów te poglądy, które mu odpowiadały, w poszczególnych kwestiach filozoficznych.
W ten sposób mógł bez popadania w niekonsekwencje z jednej strony przyjmować, a z drugiej odrzucać istotne poglądy filozofów,
z którymi go wiązał ogólny akces do empiryzmu.

1. Zasada użyteczności (Utylitaryzm)

Mill wychodzi z założenia, iż każda sztuka praktyczna lub
po prostu dziedzina życia „ma pierwszą zasadę czy też przesłankę większą ogólną, której nie zapożycza od nauki; tę mianowicie,
która skazuje to, do czego się zmierza, i która stwierdza, że to jest przedmiot godny pożądania” A zatem „wszelka sztuka jest więc łącznym wynikiem praw natury, odkrytych przez naukę, oraz zasad ogólnych tego, co nazywano dawniej teologią albo teorią celów”


Teoria celów sprowadza się natomiast do promocji szczęścia. Jest to zasada największego szczęścia, jaka pozwala ocenić wszystkie aspekty naszego życia i sformułować wszelkie reguły naszego postępowania.

Podstawowa dla całego systemu etycznego Milla zasada użyteczności lub największego szczęścia, którą przejął on
od Benthama, głosi, że: „czyny są dobre, jeżeli przyczyniają się
do szczęścia, złe, jeżeli przyczyniają się do czegoś przeciwnego.
Przez szczęście rozumie się przyjemność i brak cierpienia;
przez nieszczęście - cierpienie i brak przyjemności.
Ażeby przedstawić jasno kryterium moralne sformułowane przez
tę teorię, wiele należałoby jeszcze powiedzieć, a zwłaszcza,
co się rozumie przez przyjemność i przykrość i na ile tę sprawę można zostawić otwartą. Te dodatkowe wyjaśnienia jednak
nie wpływają na teorię życia, na której opiera się ta teoria moralności, mianowicie na teorię głoszącą, że przyjemność i brak cierpienia
są jedynymi rzeczami pożądanymi jako cele i że wszystko,
co pożądane (a jest tego równie dużo w systemie utylitarystycznym jak w każdym innym), jest pożądane bądź dlatego, że samo jest przyjemne, bądź dlatego, ze stanowi środek zapewnienia przyjemności i zapobiegania cierpieniu.

Mill odróżnił przyjemności wyższe, związane z umysłem,
od przyjemności niższych, związanych z ciałem. Oba rodzaje przyjemności pozostają, oczywiście, w związku ze sobą; trudno


odczuwać subtelne przyjemności intelektualne, doświadczając uciążliwego zimna i głodu. Kiedy jednak zaspokojone są podstawowe wymagania ciała, to znaczy kiedy uczyniono już zadość przyjemnościom niższym, wtedy moralność domaga się praw
dla przyjemności wyższych: umysłowych, kulturalnych i duchowych. Z tego punktu widzenia osoba, która ogranicza się w jedzeniu,
aby więcej czasu poświęcić na projektowanie ładnej, ekologicznej
i niedrogiej odzieży, jest moralnie lepsza od tej, która pospiesznie sporządza zyskowne projekty, aby potem oddawać się z zapałem przyjemnościom seksu, jadła i napoju. Wyższe przyjemności umysłu winny być przekładane nad niższe przyjemności ciała. Jak powiada Mill: „Lepiej być niezadowolonym człowiekiem niż zadowoloną świnią; lepiej być niezadowolonym Sokratesem niż zadowolonym głupcem”.

Milla zakłada, że tylko szczęście jest pożądane jako stateczny cel wszelkiej ludzkiej aktywności.

Wychodząc z założenia, że użyteczność stanowi najwyższe kryterium ludzkiego działania. Mill stoi jednak na stanowisku,
iż należy oddzielić kwestie użyteczności od moralności. Moralność stanowi część użyteczności, tej ostatniej nie można jednak utożsamiać z moralnością. Tak więc działanie, jakie posiada wartość z punktu widzenia użyteczności, nie oznacza jeszcze działania słusznego
z punktu widzenia moralność.


Skoro zatem sama zasada użyteczności nie nakłada na ludzkie działanie automatycznie obowiązków moralnych, to zaniechanie
w działaniu dążenia do szczęścia lub jego maksymalizacji
nie powoduje jeszcze, iż działanie takie jest moralnie niesłuszne.

W każdym systemie etyki musi istnieć zasada naczelna dowodził Mill - z której można byłoby wyprowadzić podrzędne reguły; brak takiej zasady otwierałoby możliwość rozmaitej oceny moralnej tego samego czynu. Ustanowienie zasady użyteczności na szczycie hierarchii reguł moralnych zabezpiecza przed taką ewentualnością.

Zgodnie z tradycjami angielskiego empiryzmu Mill wprowadził tę zasadę z obserwowanych faktów. Przyjemność i przykrość stanowią jedyny rodzaj motywacji zachowań ludzkich, wszystko jest pożądane bądź dlatego, że jest środkiem do maksymalizacji przyjemności; przyjemność i minimalizacja cierpienia; przyjemność i brak cierpienia jest równoznaczny za szczęściem - człowiek pragnie więc tylko szczęścia. Odrzucenie apriorytyczności norm narzucających kryteria etycznego wartościowania zmusza do poszukiwania ich na drodze doświadczalnej; dobre jest więc to, co w drodze doświadczenia uznano za dobre - dobre jest to, co pożądane gdyż nie może być dobrem to, czego ludzie nie pożądają. Rzeczy dobrych należy poszukiwać wśród tych, których pożądają wszyscy - a ponieważ wszyscy pożądają szczęścia, szczęście jest celem ostatecznym.


Tak jak użyteczności nie należy utożsamiać z moralnością,
tak tez moralności nie należy identyfikować ze sprawiedliwością. Moralność stanowi dla Milla nic innego, jak zbiorowy sentyment,
w którym ludzie szukają odwetu za doznane przez siebie krzywdy
i szkody, a także okazują sympatię innym, którym wyrządzono krzywdy i którzy też ponieśli szkody.

Mill, idąc śladami swoich poprzedników, łączył zasadę użyteczności z zasadą sprawiedliwości: [...] sprawiedliwość - pisał - „jest nazwą dla pewnych moralnych postulatów, które traktowane jako całość, zajmują na skali użyteczności społecznej jakieś wyższe miejsce i dlatego są bardziej obowiązujące niż inne”. To,
co sprawiedliwe, jest użyteczne, sprawiedliwość, jest nazwą tych społecznych użyteczności, które są społecznie szczególnie doniosłe.

Takie oddzielenie zasady użyteczności od moralności
i stanowiące jej sedno sprawiedliwości nadaje utylitaryzmowi Milla bardzo specyficzny charakter. Podobnie jak Bentham czy też jego ojciec James, Mill wskazuje, że dążenie do szczęścia jest celem naszego działania. Inaczej niż oni jednak podkreśla, że szczęście jest celem naszego działania. Inaczej niż oni jednak podkreśla,
że szczęście nie może być celem bezpośredniego działania. Innymi słowy utylitaryzm Milla ma charakter pośredni pisze on:
„Nie zachwiałem się nigdy w przekonaniu, że szczęśliwość jest próbą wszelkich reguł postępowania i celem życia. Ale uważam (..) że cel ten można osiągnąć wówczas tylko, gdy nie czyni go się celem


bezpośrednim. Ci tylko są szczęśliwi, (..) których myśli
są skierowane ku jakiemuś przedmiotowi innemu, niż ich własna szczęśliwość: ku szczęściu innych, ku poprawie ludzkości, lub nawet jakieś sztuce albo studiom, uprawianym nie jako środek, ale jako idealny cel w sobie. Ludzie dążący w ten sposób do czegoś innego, znajdują szczęście po drodze”.

Zasada użyteczności nakazuje więc: „każdego liczyć
za jednego”, ale liczyć w ramach grup, które wyznaczają sprawdzone (z punktu widzenia naczelnej) reguły. Nierówności które dzielą ludzi na grupy, są przede wszystkim wynikiem nierównych zasług jednostek wobec społeczeństwa, utylitaryzm zatem żąda jedynie,
by równo zasłużeni byli równo traktowani - inne przyczyny nierówności, wynikające z różnic płci, rasy, koloru skóry, wieku, tracą na znaczeniu.

Tak więc w utylitaryzmie Milla realizacja zasady użyteczności jest możliwa tylko poprzez jednostkę oddana realizacji własnych ideałów, planów czy projektów oraz podejmowaniu wynikających
z nich działań, traktowanych zawsze jako cele same w sobie. Utylitaryzm Milla wymaga zatem osobowości jednostki, jaka ceni sobie cele dla nich samych. Osobowość ta musi rozwinąć w sobie poczucie szacunku dla samej siebie i innych, a to poczucie szacunku musi stanowić wartość, według której ocenia ona samą siebie i innych. To zaś definitywnie wyklucza działanie, u którego podstaw zawsze leży dążenie do przyjemności czy unikanie przykrości. Przeciwnie Mill zaleca, aby u postaw każdego działania leżało formułowanie charakteru jednostki. „Gdy nasze dążenia”, pisze on, „stały się niezależne od doznań przykrości czy przyjemności, z jakich pierwotnie się wyłoniły, wtedy mówi się, ze mamy umocniony
i sformowany charakter”.

Obserwujemy dowodził Mill - tendencję do egalitaryzmu
we wszystkich sferach życia. Zmiany są nieuchronne, ich tempo może być jednak regulowane, regulacja wymaga wszakże odpowiednich środków, odpowiedniej organizacji społeczeństwa, systemu władzy, właściwych relacji pomiędzy władzą a jednostka. Zasada użyteczności dostarcza odpowiednich kryteriów oceny mechanizmów działających w społeczeństwie; zarysowanie ich modelu należy już wszakże
do politycznej, ekonomicznej i społecznej doktryny.

Mill stoi zatem na stanowisku, iż dążenie do wielu rzeczy
nie zawsze jest motywowane prze pragnienie zaznania przyjemności czy uniknięcia przykrości. Dążąc jednak do nich dla nich samych
jako stanowiących cele same w sobie, można realizować zasadę użyteczności. Wszystkie one stanowią bowiem pojedyncze komponenty szczęścia, które dla Milla oznacza nie abstrakcyjną ideę, lecz konkretną całość.


2. Zasada wolności

Sława i rozgłos uzyskane przez Milla w czasach mu współczesnych, a nawet i w epoce późniejszej oparte są jednak nie
na teoriach ekonomicznych, ale na jego wykładzie idei wolności. Idee tam zawarte wyrażone nie są ani nowe w swojej epoce, ani szczególnie oryginalne. Jest to być może paradoks, ale często spotykany w historii doktryn, że rozgłos uzyskuje ten, który myśl pewną wyraził po raz pierwszy, ale ten, który ją ujął najpiękniej i trafił w ten sposób do szerokich rzesz czytelników. To jest też zapewne źródłem sukcesu rozprawy Milla. W sposób szczególnie udany, szeroki, a zarazem logiczny przedstawił on klasyczną liberalną ideologię wolności oraz korzyści płynące dla społeczeństwa
z poszanowania jej praw i niebezpieczeństwa jej zagrażające. Niektóre ze sformułowań Milla stały się klasyczne.

Podstawową kategorią w doktrynie J. S. Milla jest wolność. Zwraca on uwagę, iż interesuje go tzw. wolność obywatelska, społeczna, w istocie zjawisko konkretne, a nie abstrakcyjne rozważania nad wolnością.

Wolność rozumiał Mill jako odwrotność ucisku i przymusu.
W traktacie O wolności snuł autor wywód historyczny, przypominający pod pewnymi względami wywody Constanta,
ale bardziej wnikliwy i finezyjny. Francuski teoretyk porównywał wolność współczesną z wolnością starożytnych. Mill analizował dokładniej proces historyczny, choć i on porównywał przede wszystkim sytuację starożytnej Grecji i Rzymu z sytuacją Anglii. Było to zresztą typowe dla tamtej epoki.

Walka wolności z władzą to najbardziej eksponowana cecha historii. Sięgano w tej walce do dwu instrumentów. Pierwszym,
w Europie najbardziej upowszechnionym, było uzyskanie od władzy przywilejów, wolności lub praw. Ich naruszenie usprawiedliwiało opór przeciwko panującemu. Drugim i zarazem współczesnym środkiem jest uszanowanie dla władzy ograniczeń konstytucyjnych.
W istocie wszelkie doktryny nie wyszły poza program gwarancji zapobiegających despotyzmowi.

Pisząc o aktualnej wolności, sformułował Mill wiele uwag cennych i odkrywczych. Pomimo stwierdzeń, że szczęście, tj. dobro ogółu, powinno być zgodnie z interesami, czyli dobrem jednostek, autor zdawał sobie sprawę z kolizji między interesem zbiorowym
a indywidualnym. Mill pojmował, że zdanie większości - podstawowa cecha demokracji - może okazać się krępująca dla tych, którzy
do większości nie należą.

Współcześnie stwierdzał Mill, przełamano pogląd o zgodnym
z naturą despotyzmie rządzących i w miejsce niezawisłego panującego wprowadzono system polityczny zbudowany na obieralności oraz kadencyjności zawodowych polityków i urzędników. System
ten kojarzy się z przekonaniem, że rządzący mogą być identyfikowani z narodem, a tym samym naród zabezpieczony jest przed despotyzmem, gdyż wola i interes rządzących są zarazem wolą
i interesem rządzonych.

Mill w swoim dziele O wolności pisał: „ Jakoż spostrzeżono niebawem, iż takie nazwy jak samorząd i władza ludu nad samym sobą nie malowały prawdziwego stanu rzeczy. Lud (naród) wykonywujący władzę, nie jest zawsze tym samym ludem, nad którym władza jest wykonywana; samorząd zaś nie jest rządem każdego nad sobą samym, lecz rządem każdego nad resztą.Co więcej, wola narodu, praktycznie pojęta, oznacza właściwie wolę najliczniejszej lub najczynniejszej części narodu; większość, czyli ci, którzy starają się być przyjęci jako większość, a w konsekwencji naród, może zapragnąć ucisku jednej części spośród siebie, środki ostrożności są więc potrzebne tak przeciwko tym jak i przeciw innym nadużyciem władzy. Jakoż ograniczenie władzy rządowej nad osobnikami nie traci zupełnie na swej ważności tam nawet, gdzie piastuni władzy zdają z niej ściśle sprawę ogółowi. tj. największej tegoż części”.

Sposobem zaradzenia kolizji interesów jest wyraźne wytyczenie granicy, której dla zabezpieczenia interesów jednostki nie wolno przekroczyć, inaczej bowiem grozi despotyzm albo „tyrania większości”. Mill zdawał sobie sprawę że problem nie jest łatwy.
Nie cofał się jednak przed próbą jego rozwiązania. Wolność musi zatem chronić nie tylko przed organami państwa, ale przed społeczeństwem samym, przed tyranią opinii publicznej. Środkiem


ochrony wolności winny stać się zatem ustawy, ponieważ jednak
nie wszystko nadaje się do prawnego traktowania, pewne reguły muszą być narzucone przez opinię. Trudności, o których mowa, bywają wszędzie tam gdzie istnieją konserwatywne nawyki, narzucone przez klasę dominującą.

Z natury społeczeństwo i jego władza dążą do stłamszenia wszelkiej indywidualności i uczynienia z jednostek jedynie części większego organizmu społecznego. Zazwyczaj i inne reguły nastawione są z zasady na tępienie wszelkiej indywidualności.
W refleksji nad regułami społecznymi wybitne osobowości nie kierowały się potrzebami poszczególnych jednostek, ich indywidualnością, oryginalnością, lecz starały się zmienić społeczeństwo w tych kwestiach, w których same miały pogląd odmienny.

Mill uważał, że w przypadku wiary i religii potrzebna jest duża tolerancja społeczeństwa. Ponieważ od tolerancji religijnej zaczyna
się ochrona wolności. „Autor sądzi, że bardziej tolerancyjny jest ateista lub agnostyk aniżeli człowiek ortodoksyjnie wierzący, ponieważ ten ostatni jest dogmatykiem”.

W stosunku jednostek do władzy szczególnie w Anglii zauważał charakterystyczną tendencję niechętną bezpośredniemu mieszaniu się władzy prawodawczej lub wykonawczej w sprawy jednostki. Taka postawa nie wynika jednak z powszechnego poważania praw indywidualności, lecz stale utrzymującego


się poglądu, że rząd pozostaje w istocie interesom ogółu przeciwny.

W tym celu Mill stworzył prostą zasadę która brzmi:
iż jedynym celem, dla którego ludzkość czysto indywidualnie czy
też zbiorowo ma prawo mieszać się do wolności działania niektórych swych członków, jest jej obrona samej siebie, że zaś jednym celem, dla którego władza zupełnie prawowicie nad każdym członkiem ucywilizowanego społeczeństwa, a nawet przeciw tegoż woli może być wykonywaną, jest wstrzymanie go od szkodzenia drugim. Własne jego dobro, tak fizyczne jak moralne nie jest tu dostatecznym powodem.

Jest w tej bardzo kategorycznie wygłoszonej zasadzie kwintesencja liberalnej doktryny władzy i liberalnej moralistyki: władza ma ingerować tylko tam, gdzie dziać się może „krzywda innych”. W ten sposób ochrona wolności sprowadzać się będzie
do działań prewencyjnych i represyjnych.

Mill przyjmował założenie, że obywatele państwa, względnie członkowie społeczeństwa, działać będą w myśl jego logiki empirycznej. Inaczej mówiąc, z doświadczenia uświadamiają sobie oni dobro i działają tak, by je osiągnąć. Takie jest społeczeństwo dojrzałe.

Mill zdaje sobie sprawę, iż ustrój liberalny wymaga określonego stopnia ogólnego rozwoju społeczeństwa, podobnie
jak wolność może być dana jednostce odpowiednio wykształconej oraz dojrzałej społecznie i moralnie. Liberalizm nie jest zatem możliwy na przykład u ludów pierwotnych. Państwo jest zobowiązane do interwencji w przypadku osuwania się społeczeństwa
w barbarzyństwo.

Mill odmawia społeczeństwu prawa do działania przymusowego w stosunku do jednostki, nawet jeśli miałoby
to ostatecznie przynieść jej korzyść. Jedynym powodem, uprawniającym do zastosowania przymusu w stosunku do jednostki, jest powstrzymanie jej od szkodzenia innym, zarówno przez czynienie, jak i nie czynienie. Społeczeństwo w żadnym razie nie może na siłę uszczęśliwiać kogokolwiek.

Mill wyróżnia dwa rodzaje interesów jednostki
- bezpieczeństwo i autonomię. Bezpieczeństwo odgrywa role priorytetową, albowiem jest ono niezbędne wszystkim. „Od niego zależy”, pisze Mill, „cała nasza odporność na zło i wartość wszystkich naszych dóbr trwających więcej niż chwilę”.O ile zapewnienie bezpieczeństwa wymaga działania lub zaniechania ze strony innych (państwa, społeczeństwa, czy też jego poszczególnych członków), którzy zobowiązani są do poszanowania moralnych uprawnień jednostki, to autonomia wymaga jej samodzielnego wysiłku.
W zasadzie, Mill nie posługuje się terminem autonomia, niemniej jednak w literaturze traktowany jest jako jeden z klasyków
tego pojęcia. Autonomia sprowadza się do zdolności i możliwości samodzielnego, a więc wolnego od nacisków zewnętrznych, pokierowania procesem własnego myślenia i działania. Autonomia ma zatem miejsce wtedy, gdy tak myślenie, jak i działanie jednostki ma charakter zamierzony i oddaje jej własną, unikatową osobowość.

    1. Wolność myśli i słowa

Wolność obejmuje u Milla wewnętrzną sferę świadomości (wolność sumienia, myśli, uczucia, wyznania itp.), zewnętrzną sferę aktywności (swoboda w zakresie sposobu bycia, gustu i zajęć) oraz swobodę zrzeszania się jednostek podobnie myślących lub stawiających sobie podobne cele. Jedynym ograniczeniem jest zastrzeżenie, aby działanie te nie ograniczały analogicznej sfery wolności innych jednostek.

Podstawowym prawem człowieka jest wolność myśli, a w ślad za tym wolność słowa i druku. W żadnym przypadku nie da się udowodnić prawa jakiegokolwiek rządu do naruszania wolności. Gdyby jednak rząd naruszył wolność myśli, tzn. zaangażował się
po stronie tłumienia określonych doktryn, postąpiłby o tyle nierozsądnie, iż działałby na szkodę całego społeczeństwa, które dla dobra rozwoju ogólnego jest zainteresowane prowadzeniu krytycznej dyskusji nad propozycjami różnych rozwiązań spraw ogólnych. Społeczeństwo, zadaniem Milla, nie posiada prawa narzucania jakiegokolwiek przekonania jednostce, gdyby tak było również jednostka, na przykład panujący, miałby prawo narzucenia swych


przekonań społeczeństwu. Mill wskazuje że: „Żadne społeczeństwo, jakakolwiek byłaby forma jego rządu, nie jest wolne, jeżeli powyższe wolności nie są w niem choć w ogólny sposób uwzględnione; żadne zaś społeczeństwo nie jest zupełnie wolne, jeżeli w niem one nie żyją bezwzględnie i niezachwianie. Jedyną wolnością, która zasługuje na to miano, jest wolność dążenia własną drogą do własnego dobra tak długo, jak długo nie usiłujemy pozbawić innych ich dobra, lub im przeszkadzać w osiągnięciu tegoż. Ludzkość korzysta więcej znosząc, aby każdy żył wedle własnego upodobania, niż zmuszania każdego, aby żył tak, jak się większości podoba”. Różnorodność opinii i stanowisk we wszystkich kwestiach naukowych, moralnych, teologicznych, jest, zdaniem Milla, źródłem postępu. Wolność opinii i jej wrażania to przesłanka duchowego szczęścia, które ma zasadniczy charakter, a każdy inny rodzaj szczęścia jest od niego pochodny. Z tego punktu widzenia dokonał krytyki moralności chrześcijańskiej. Stwierdził, że w znaczącej części stanowi ona protest przeciwko pogaństwu. Jej ideał jest bardziej negatywny niż pozytywny, bardziej bierny niż czynny, charakteryzuje ją bardziej powstrzymywanie się od złego niż ubieganie się
o czynienie dobra; to doktryna biernego posłuszeństwa, nauczająca podległości wszystkim ustanowionym władzom.

Cztery powody dla których wolność opinii i jej wyrażania jest konieczna dla duchowego szczęścia ludzkości:

Po pierwsze, jeśli zmuszamy jakąś opinię do milczenia,
nie możemy być pewni, że nie jest ona prawdziwa. Zaprzeczać temu oznacza zakładać swoją własną nieomylność.

Po drugie, choćby opinia, której kazano zamilknąć,
była błędem, może ona zwierać i zwykle zawiera cząstkę prawdy. Ponieważ ogólna lub panująca opinia w jakimkolwiek przedmiocie rzadko lub nigdy nie jest całą prawdą, reszta prawdy może do nas dotrzeć tylko dzięki kolizji między przeciwnymi opiniami.

Po trzecie, nawet jeśli przyjęta opinia jest całkowicie prawdziwa, lecz nie może ścierpieć, by ktoś ją mocno i poważnie zwalczał, będzie wydawana przez większość tych, którzy ją przyjmują, podobnie jak przesąd, bez głębokiego zrozumienia lub odczucia jej uzasadnienia. I na koniec na tym, lecz po czwarte, znaczenie samej doktryny zaginie lub osłabnie i utraci swój żywotny wpływ na postępowania i charakter; dogmat stanie się czczą formalnością i zamiast słaniać do dobrego, będzie tylko zajmować,
nie dopuszczając do rozwijania się rzeczywistych i gorących przekonań wyrosłych z rozumu lub osobistego doświadczenia.

Droga do wolności - powtarzał Mill tezy swych poprzedników - prowadzi nieuniknienie od wolności sumienia i wolności opinii. Prawa do wolności sumienia i wolności głoszenia poglądów należą
do praw tkwiących w naturze człowieka i nie można ich pozbawić Istnieje jednak istotny wyjątek od reguły: to sytuacja, w której wolność sumienia i opinii przenosi się w sferę działalności naruszającej przekonania innych, zakłócając tym samym porządek


społeczny. „Nawet opinia - pisał - traci swe prerogatywy, jeżeli okoliczności towarzyszące jej wynurzeniu są tego rodzaju, iż muszą dać powód do jakiegoś zgubnego działania”. Opowiadając się zatem nadal za utrzymaniem zasad wolności słowa i druku, Mill czynił wyłom w zasadzie niczym niewzruszonego leseferyzmu. Drażni
ona - zdaniem autora - „rozjuszony tłum”.

    1. Liberalny indywidualizm

Mill uważał, że procesowi cywilizacji spontanicznie towarzyszy postęp - rozwój, który polega na zwiększeniu wiedzy i jej użyteczności w celu podniesienia ludzkiego dobrobytu.

Proces ten niesie również niepokojące objawy; zaktywizowana zostaje znaczna liczba ludzi, ale jednocześnie następuje obniżenie jednostkowej energii i dyspozycji indywidualnych, energia warstwy średniej zostaje zużytkowana na walkę o dobrobyt, u warstw wyższych zanika niemal w ogóle. Jednostka czuje się zgubiona
w społeczeństwie, w przeciętności toną nie wykorzystane talenty. Wzrasta znaczenie opinii publicznej, standaryzującej poglądy i oceny jednostek. Wraz z zanikiem indywidualności zanika katalizator postępu; „indywidualność jest tym samym, co rozwój” - świadomość tej współzależności nie pozwala na bierną obserwację żywiołowych procesów, ludzkość mając w ręku środki regulacji tempa postępu nie może sobie pozwolić na bezczynność. To właśnie jednostkowe pomysły i ich wypróbowanie w praktyce, swoboda ich konfrontacji pozwalają się zbliżyć do prawdy, do wiedzy, do postępu.

Wolność myślenia i wyrażania swoich opinii jest przesłanką wszelkiej indywidualności. Indywidualność musi być uznana
i dopuszczona wszędzie tam, gdzie nie dotyczy ona innych. Z tego powodu tradycje i zwyczaje innych ludzi muszą ustąpić przed osobistym charakterem człowieka. Dojrzały człowiek cudze doświadczenia potrafi przejąć na swój użytek, odpowiednio wykorzystując je dla siebie. Jest to szczególnie ważne, gdyż większość ludzkości to ludzie mierni, zarówno pod względem intelektualnym jak i pragnień nie rozumiejących tych, którzy starają się być ponadprzeciętni.

Mill pisał: „Gdyby cała ludzkość z wyjątkiem jednego człowieka sądziła to samo i tylko ten jeden człowiek był odmiennego zdania, ludzkość byłaby równie mało uprawniona do nakazania mu milczenia, co on, gdyby miał po temu władzę, do zamknięcia ust ludzkości. Gdyby opinia była osobistym mieniem mającym wartość jedynie dla właściciela, gdyby zakaz jej wyznawania był tylko krzywdą prywatną, istniałaby pewna różnica między wyrządzeniem tej szkody tylko kilku lub też wielu osobom. Ale szczególnie złą stroną zmuszania opinii do milczenia jest to, że ograbia ono cały rodzaj ludzki; zarówno przyszłe pokolenia jak współczesnych, a tych, którzy się nie godzą z daną opinią, bardziej jeszcze niż tych, którzy je głoszą. Jeśli ta opinia jest słuszna, pozbawia się ich sposobności dojścia do prawdy; jeśli niesłuszna, tracą coś, co jest niemal równie wielkim dobrodziejstwem: jaśniejsze zrozumienie i żywszą świadomość prawdy wywołane przez jej kolizję z błędem”.

To, co najcenniejsze, czyli indywidualność, zgnieść może jedynie władza despotyczna. Właśnie taka władza, niezależnie czy jest świecka, czy duchowa, z założenia dąży do zapanowania przeciętności, jej ideałem jest to, by jednostki nie miały żadnego wyrazistego charakteru, nie posiadały silnych, indywidualnych pragnień.

Liberalizm pogłębił jednak koncepcje autonomii jednostki, podbudował ja utylitarystyczną argumentacją, wskazał, że człowiek wolny, niezależny od jakiegokolwiek pana czy władcy (masterless man) nie jest ideałem przyszłości, wizją intelektualistów,
ale warunkiem egzystencji ludzkości i jej postępu.

Mill zakłada, że natura predysponuje każdego do uzyskania autonomii. ”Natura ludzka” pisze, „nie jest maszyną zbudowaną według modelu i pozostawioną do wykonywania wyznaczonej pracy, lecz drzewem, które rośnie i rozwija się na wszystkie strony zgodnie
z dążeniem sił wewnętrznych, jakie czynią je żywą istotą”.
To jednak, czy każdy wykorzysta swój dany mu przez naturę potencjał, zależy od niego samego, od jego woli i zdolności podjęcia koniecznych dla uzyskania autonomii wysiłków. Jeśli jednostka podejmie te wysiłki, to będzie w stanie ukształtować swój własny charakter, co jest zasadniczym warunkiem autonomii.

Choć Mill przyznawał jednostce decydującą rolę w krzewieniu postępu, zdawał sobie równocześnie sprawę, że autonomia nie oznacza izolacji, że odrzucenie społecznych uwarunkowań stworzyłby nową fikcję.

Jest tak dlatego, iż warunek autonomii stanowi ciągła aktywność jednostki, jaka znajduje najpełniejszy wyraz w potrzebie
i zdolności dokonywania wyboru. A zatem, autonomiczna jednostka nigdy nie stanowi ostatecznie uformowanej osobowości. Stale pochłania ją poszukiwania nowych form życia, nowych doświadczeń, jakie nieustannie nakazują kwestionować jej własną moralną
i intelektualną kondycję, jak też taką kondycję otaczającego świata. Ponieważ nie jest możliwe przewidzenie, w jakim kierunku każda autonomiczna jednostka będzie się rozwijać, autonomia zakłada pluralizm jako formę życia społecznego i politycznego. Zasada wolności dominuje w państwie i społeczeństwie dlatego indywidualizm i pluralizm są wynikiem autonomii jednostek.

Społeczeństwo oddziałuje na jednostkę i wpływów tych nie
da się wykluczyć, istotnym wszakże zadaniem jest uświadomienie jednostce, ze społeczne determinanty mogą mieć rozmaity charakter, że musi istnieć sfera, w której tylko pewne rodzaje wpływów
są dopuszczalne, że wreszcie każda opinia człowieka (zgodna lub niezgodna z powszechna opinią ogółu) jest wynikiem określonego stosunku do społeczeństwa, wynikiem odpowiedzi jednostki
na zespół czynników kształtujących jej przekonania. Jednostka tworzy


nowe pomysły i idee, lecz wiedza i inspiracje są własnością społeczną; geniusz jednostki jest jedynie selekcjonerem, który
z dostarczonych informacji wybiera, kojarzy i przetwarza
te najbardziej użyteczne. Innymi słowy, jednostka, a więc jej wola
i charakter są kluczem tak do osiągnięcia jej własnej autonomii, jak
i do postępu całego społeczeństwa. Społeczeństwo i państwo mogą tylko stworzyć warunki do jej rozwoju, natomiast nigdy nie mogą jej w tym zastąpić.

Realizacja przez państwo zasady wolności promującej wykształcenie autonomicznej osobowości jednostki nakłada tak
na społeczeństwo, jak i państwo wiele zobowiązań.

Obowiązki jednostki wobec społeczeństwa nie wynikają
z jakiegoś kontraktu socjalnego, lecz z faktu, że żyje ona
w społeczeństwie. Stąd musi się poddać pewnym regułom społecznym. Treść ich powinna uwzględniać zasady następujące:
1) nikt nie może krzywdzić drugiego w zastrzeżonych dlań sferach interesów; 2) każdy ma obowiązek stosownego uczestnictwa
w działaniach skierowanych na ochronę społeczeństwa i jednostek przed krzywdami. W tych przypadkach społeczeństwo może narzucić swą wolę jednostce. Mill podkreśla, iż ograniczenie wpływu społeczeństwa na jednostkę nie oznacza pochwały egoistycznej obojętności, jednak postawa pro społeczna nie może być obowiązkiem wymuszonym przez państwo. Ma ona być autentyczną cechą jednostki. W wolności kierowania swoimi sprawami zawiera
się wolność społeczna, bowiem ludzie ustalają zakres problemów im wspólnych i które ich dotyczą.

2.3 Rząd reprezentacyjny i prawdziwa demokracja

W dziele O rządzie reprezentacyjnym Mill rozwija i analizuje poszczególne wolności, ciągle mając na uwadze zasadę działania człowieka jako istoty rozumnej i zmierzającej do osiągnięcia własnego dobra. Człowiek wolny powinien ograniczać swą wolność tylko o tyle, by nie przeszkadzać innym. Z kolei państwo nie powinno mu przeszkadzać. Wolność - taka jest ostateczna konkluzja - to brak społecznej i państwowej ingerencji.

Wolność zatem i miejsce człowieka w społeczności nie
są definiowane abstrakcyjnie, lecz wyrastają z podłoża warunków społecznych i historycznych, są względne i podlegają rozwojowi.
Aby być wolnym - głosił Mill - trzeba do tego dojrzeć, tzn. dojrzeć do tego musi całe społeczeństwo i naród. Nie każde może i umie być wolnym, nie dla każdego wolność jest dobra.

Jedno jeszcze uderza w doktrynie Mila: trafnie pojęty związek między działaniem państwa (lub jego brakiem) a jego siłą. Mill
nie zajmował się dokładniej poszczególnymi urządzeniami państwa, ale widział, że realizacja jego zadań - choćby najmniej licznych
- wymaga od państwa siły. Państwo nie może rezygnować z organów przymusu w działaniach zewnętrznych i wewnętrznych. Odwrotnie: im silniejsze państwo, tym większa pewność zachowania wolności.

Społeczeństwo i państwo będą w stanie wypełnić zobowiązania wynikające z kształtowania autonomicznej osobowości jednostki,
gdy ich działania mają miejsce w szczególnej formie, jaką Mill określa mianem rządu reprezentatywnego.

Demokracja - wyjaśniał swoją koncepcję Mill - polega
na „wykonywaniu władzy najwyższej kontroli przez cały lud lub pewną liczną jego część”. W dużym społeczeństwie suwerenny lud nie może bezpośrednio wykonywać władzy, dlatego system rządów reprezentacyjnych będzie rozwiązaniem idealnym. Z punktu widzenia formalnego jest to niewątpliwie demokratyczny punkt wyjścia
- pewne wątpliwości nasuwa jedynie alternatywa „cały lud”
lub „pewna jego część”. W ślad za nimi warto poddać analizie gorliwej przez Milla propagowaną zsadzę powszechności prawa wyborczego.

Dwie cechy teorii politycznej Milla zasługują na szersze omówienie.

Pierwsza - to realistyczne, klasowe spojrzenie na mechanizm polityczny. Mill dostrzegał zróżnicowanie społeczeństwa na klasy
o sprzecznych interesach, akcentował dychotomiczność podziałów społecznych na właścicieli i robotników. Widział niemożność właściwego reprezentowania interesów robotników przez kapitalistów i niesprawiedliwość takiego rozwiązania.


Zapobiegając rządom miernoty, Mill opowiada się
za restrykcyjnym system wyborczym, który jednak przewiduje prawa wyborcze dla kobiet. Analfabeci i osoby pozbawione środków
do życia winny być pozbawieni prawa głosu. Pierwsi z nich nie są
w stanie należycie rozpoznać sytuacji politycznej, a drudzy
nie potrafią poradzić sobie sami w życiu prywatnym, tym bardziej więc nie dają rękojmi właściwego pokierowania sprawami publicznymi. Z tych właśnie powodów ludzie wykształceni i zamożni winni, zdaniem Milla, dysponować więcej niż jednym głosem.
Co więcej, wybory winny być jawne, by zapobiec korupcji wyborców, których motywy winny być wszystkim znane. Mill przyznawał,
że jest to odstępstwo od zasady powszechności, uważał jednak,
że jej pełne zastosowanie musi poprzedzić oświata powszechna; system rządów reprezentacyjnych będzie można wprowadzić dopiero na pewnym etapie rozwoju społecznego.

Druga cecha - to pewien, aczkolwiek ukryty elitaryzm jego politycznej koncepcji.

Mill uważał, iż wysokość posiadanego majątku, nie odgrywa
w całym systemie decydującej roli. Odmawiał jednak prawa wyborczego kobietom i „młodym ludziom” do lat czterdziestu (cenzus wieku ustanawiał bardzo wysoko). Wykluczenie to uzasadnia starą teorią zaczerpniętą od Edmunda Burka tzw. prawdziwej reprezentacji


(virtual representation). U Milla polega ona na tym,
że osoby pozostające w jednym gospodarstwie domowym i w związku z tym mające jednakowe interesy są dostatecznie i prawdziwie reprezentowane przez głowę rodziny.

Powszechność prawa wyborczego - dowodził Mill - nie przesądza jeszcze tego demokratycznego charakteru; to, co się zwykle mylnie pod pojęciem demokracji rozumie i praktykuje, oznacza rządy ludu sprawowane przez zwykłą większość.

Ponadto Mill uważał, że rozum i mądrość zostaną dobrowolnie uznane przez wyborców z klas niższych. Oczekiwał, że pomimo przyznania robotnikom prawa wyborczego, będą oni w dalszym ciągu głosować na inteligentów czy posiadaczy jako na swoich właściwych reprezentantów. Demokratyzm prawa nie obali zatem naturalnego elitaryzmu systemu politycznego. Demokracja, podkreślał, jest ustrojem, w którym interesy jednej klasy - wiele pisał o interesach robotników - mają takie same gwarancje wzięcia pod uwagę przez państwo, jak interesy innej klasy.Analizuje tu przesłanki antagonizmu między robotnikami a posiadaczami, dostrzega poważny wzrost świadomości klasy robotniczej, nie cofa się przed stwierdzeniem, że przyszłość należy do tych, którzy obecnie są biedni i pracują. W interesie całego społeczeństwa, nade wszystko jednak tych, którzy w chwili obecnej monopolizują w swoim ręku władzę
i pieniądze, leży stopniowe reformowanie całego systemu i tworzenie


warunków do odpowiedniej promocji klasy robotniczej. Zarówno rząd jak i osoby prywatne ponoszą odpowiedzialność za możliwie najgruntowniejsze wykształcenie robotników. Klasa robotnicza nie dojrzała jeszcze wprawdzie do przejęcia władzy, ale perspektywa
ta jest nieodwołalna. Z tego względu należy ją do nowych zadań odpowiednio przygotować i stopniowo, na drodze rewolucyjnych przeobrażeń, przekształcić w siłę kierowniczą w państwie.

Nie opowiada się za jakimkolwiek powstrzymaniem tego procesu, ponieważ posiada on cechy obiektywne. Należy natomiast poprzez rozwój oświaty czuwać nad kształtowaniem się racjonalnych
i pełnych umiarkowania wzorców przebudowujących w ten właśnie sposób świadomość klasy robotniczej. Mill odwołuje się zatem do argumentacji charakterystycznej dla późniejszych szkół rewizjonistycznych i reformistycznych.

Broniąc praw i pozycji mniejszości Mill formułuje własną koncepcję tak zwanej prawdziwej demokracji. Pisze on:
„W prawdziwej demokracji każda partia powinna być reprezentowana w stosunku odpowiednim do swojej liczby - nie większym, ani mniejszym. Mniejszość powinna być, jednym słowem, równie kompletnie reprezentowana jak większość. Bez tego nie masz
w rządzie równości, ale owszem, nierówności i panowanie przywileju”.

Prawdziwa demokracja, jaka gwarantuje prawo mniejszości, musi opierać się na takim systemie wyborczym, który stanowi zaporę dla


podstawowego schorzenia demokracji - rządów miernoty. Większość powinna mieć większość delegatów, ale i mniejszość winna być reprezentowana; w przeciwnym razie może zdarzyć
się sytuacja, w której ważne decyzje społeczne będą zgodne (wbrew założeniu) jedynie z wolą mniejszości.

Mill był twórcą zasady reprezentacji proporcjonalnej.
Nie wnikając w niuanse projektu, należało zamienić kraj na jeden okręg wyborczy i sporządzić listę ogólnokrajową. Z listy tej wyborcy wypisywaliby kandydatów według swoich preferencji.

System proporcjonalny, funkcjonujący zgodnie
z przewidywaniami Milla, miał stworzyć parlamentarną platformę konfrontacji rozmaitych poglądów politycznych, umożliwić popularyzacje koncepcji mniejszości, dać społeczeństwu jak największe możliwości zaznajomienia się z istniejącymi opiniami.

Mill w swoich poglądach ekonomicznych znacznie odbiega od liberalizmu demokratycznego, a skłania się ku liberalizmowi socjalnemu Uważał, że należy pozostawić własność środków produkcji i swobodę gospodarowania jednostkom.

Ale w porównaniu do poglądów dotychczasowych rozszerzał dopuszczalny zakres ingerencji państwa w życie gospodarcze, postulował nawet kontrolę państwa nad wielkimi spółkami właśnie
w imię interesów drobnych posiadaczy. Ponadto uważał on,
że państwo winno samo podejmować inicjatywy społecznie


pożyteczne, a zaniedbywane przez jednostki - winno zaś
w szczególności zabezpieczyć powszechną oświatę, a także minimum godziwej egzystencji.

Mill dopuszczał wprowadzenie przez państwo obowiązku nauczania podstawowego i ustanowienie egzaminów państwowych
do wszystkich zawodów i stanowisk, których piastowanie wiąże się
ze szczególną odpowiedzialnością i połączone jest z zaufaniem publicznym.

Ingerencja w stosunki pracy, działania na rzecz zabezpieczenia minimum socjalnego, to postulaty, które zapowiadają rychły już kres doktryny laisse faire.

Rozwiązania takie wskazują, iż Mill zarówno stworzył aparat pojęciowy dla szerszej ingerencji państwa w życie społeczne
i ekonomiczne, jak i dostrzegał jej potrzebę. Nie przypisywał
jej nigdy jednak głównego znaczenia. W rzeczy samej podzielał wiele poglądów zwolenników zasady laissez-faire, opowiadając się przeciw protekcjonizmowi w handlu zagranicznym oraz kontroli przez państwo stopy procentowej, cen i płac. Wykazywał, iż poczynania rządu w tej dziedzinie nie przyniosły nigdy ekonomicznie
czy społecznie dobrych rezultatów. A zatem, realizacja zasady użyteczności nakazuje pozostawić te kwestie inicjatywie jednostek.

Pisząc o „idealne formie rządów” Mill zastrzegał się jednak,
że ideał ten jest wynikiem wyboru jednego z kilku możliwych


wariantów rozwiązania, którego istotne cechy są wszakże historycznie zdeterminowane. Inaczej mówiąc, istnieje szereg warunków koniecznych, by dana forma rządów mogła by wyprowadzona; dopiero spośród projektów spełniających wymagania można wybrać najlepszy.


Zakończenie

Liberalizm Johna Stuarta Milla postrzegany jest często jako doktryna pełna sprzeczności. Jego rewizja utylitaryzmu pozwala niekiedy sądzić, że nie jest on już utylitarystą; jego analiza zjawisk masowego społeczeństwa zostaje zakwestionowana przez wizję samodoskonalenia jednostki faktycznie wyrwanej ze społecznego kontekstu; jego postulaty rozszerzenia praw publicznych podważone zostają prze elitarność jego rozwiązań ustrojowych; jego sympatie dla zasady laissez-faire nie wydają się wiarygodne wobec zgody na interwencję państwa w sferę życia gospodarczego; w końcu, jego wiara w postęp oparta na autonomii jednostki zakwestionowana zostaje prze stwierdzenie, że w masowym społeczeństwie następuje wyczerpanie się energii jednostki i wzrasta jej zależność od społeczeństwa. Wszystkie te autentyczne sprzeczności wynikają
z faktu, iż liberalizm Milla jest liberalizmem dojrzałym, podejmującym próbę odpowiedzi na problemy dojrzałego, liberalnego społeczeństwa.

Mill dostrzegał nadchodzący kryzys liberalizmu klasycznego, ponieważ teoria liberalizmu klasycznego nie była w stanie jednoznacznie ustosunkować się do wszystkich problemów jakie niosła współczesność.

Niemniej jednak liberalizm Milla zwiera fundamentalny element, jaki pozwala na przezwyciężenie tego kryzysu tak w wieku XIX w konfrontacji z socjalizmem i nacjonalizmem, jak i w wieku


XX wobec zagrożenia różnymi postaciami totalitaryzmu. Tym fundamentalnym elementem jest aktywna, twórcza, autonomiczna jednostka, która zdoła udoskonalić lub nawet odbudować społeczną, gospodarczą czy ustrojową infrastrukturę liberalizmu.


Bibliografia

Teksty źródłowe:

  1. Mill J. S., Utylitaryzm, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1959,

  1. Mill J. S., O rządzie reprezentacyjnym, Drukarnia „Czasu”
    W. Kirchmayera, Kraków 1866,

  1. Mill J. S., O wolności, Drukarnia E. Winiarz, Lwów 1864,

  1. Mill J. S., Poddaństwo Kobiet, Druk WŁ. L. Anczyca i Spółka, Kraków 1887,

  1. Mill J. S, Logika, Drukarnia „Przeglądu Tygodniowego”, Warszawa 1879,

  1. Mill J. S, Autobiografia, Spółdzielnia Wydawnicza „Wiedza”, Warszawa 1946,

  1. Mill J. S., System logiki dedukcyjnej i indukcyjnej, tom II, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1962,

Literatura:

  1. Banaszkewicz J., Ryszka F., Historia doktryn politycznych
    i prawnych, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1984,

  1. Chmaj M., Sokół W., Mały leksykon politologiczny, Wydawnictwo MORPOL, Lublin 1997,


  1. Chojnicka K., Kozuba-Ciembroniewicz W., Doktryny polityczne XIX i XX wieku, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2000,

  1. Chojnowski A. (red.), Mańkowska H. (red.), Vademecum maturzysty, Historia, Wydawnictwo „Oświata”, Warszawa 1995,

  1. Dubel L., Malarczyk J., Historia doktryn polityczno-prawnych, Agencja Wydawniczo-Handlowa Antoni Dudek, Lublin 1997,

  1. Gray J., Liberalizm, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 1994,

  1. Heilbroner R. L., Wielcy ekonomiści, Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1993,

  1. Izdebski H., Historia myśli politycznej i prawnej, Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 1995,

  1. Jaskólski M., Słownik historii doktryn politycznych, tom I, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 1997,

  1. Justyński J., Historia doktryn politycznych czasów nowożytnych, Zakład Poligrafii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 1991,

  1. Kaczmarek Ż.,(red.), Słownik nauk politycznych Nr 5, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Inżynierskiej, Radom 1994,

  1. Kersten A., Historia Powszechna, Wiek XVII, Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1984,

  1. Kowalczyk S., Liberalizm i jego filozofia, Wydawnictwo Unia, Katowice 1995,

  1. Krajewski W. (red.), Słownik pojęć filozoficznych, Wydawnictwo Naukowe „SCHOLAR”, Warszawa 1996,

  1. Ludwikowski R., Woleński J., J. S. Mill, Wiedza Powszechna, Warszawa 1979,

  1. Manet P., Intelektualna myśl liberalizmu, Wydawnictwo ARKANA, Kraków 1994,

  1. Miklaszewska J., Liberalizm u schyłku XX wieku, Wydawnictwo Meritum, Kraków 1999,

  1. Mises von L., Liberalizm w klasycznej tradycji, Cobden Prees 1989,

  1. Olszewski H., Historia doktryn politycznych i prawnych, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1982,

  1. Seidler G. L., Przedmarksistowska myśl polityczna, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1974,

  1. Sobolewscy B. i M., Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1978,

  1. Sylwestrzak A., Historia doktryn polityczno-prawnych, Wydawnictwo Prawnicze PWN, Warszawa 1997,

  1. Tokarczyk R., Współczesne doktryny polityczne, Kantor Wydawniczy, Lublin 1987,

  1. Tokarczyk R., Współczesne doktryny polityczne, Kantor Wydawniczy Zakamycze, Kraków 2000,

  1. Wójcik Z., Historia Powszechna, Wiek XVI-XVII, Wydawnictwo Naukowe Państwowej Akademii Naukowej, Warszawa 1998,

  1. Vardy P., Grosch P., Etyka, Wydawnictwo Zysk i Spółka, Poznań 1995,

  1. Zins H., Historia Anglii, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocław 2001,

1 J. Miklaszewska „Liberalizm u schyłku XX wieku” Wydawnictwo Meritum, Kraków 1999,
str. 7-8.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz:„Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2000, str. 15.

R. Tokarczyk: „Współczesne doktryny polityczne, Kantor Wydawniczy Zakamycze, Kraków 2000, str. 42.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1978, str. 324.

J. Justyński ., Historia doktryn politycznych czasów nowożytnych, Zakład Poligrafii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 1991.

S. Kowalczyk: „Liberalizm i jego filozofia”, Wydawnictwo Unia, Katowice 1995, str. 9.

W. Krajewski: „Słownik pojęć filozoficznych”, Wydawnictw Naukowe „SCHOLAR”, Warszawa 1996, str. 110.

R. Tokarczyk: „Współczesne doktryny polityczne, str. 43-44.

Ż. Kaczmarek (red.): „Słownik nauk politycznych, Nr 5”,Wydawnictwo Wyższej Szkoły Inżynierskiej, Radom 1994, str. 110.

R. Tokarczyk: „Współczesne doktryny polityczne”, str. 44.

Ż. Kaczmarek (red.): „Słownik nauk politycznych, Nr 5”, str. 105-106.

R. Tokarczyk: „Współczesne doktryny polityczne”, Lublin 1987, str. 273.

Ż. Kaczmarek (red.): „Słownik nauk politycznych, Nr 5”, str. 107.

R. Tokarczyk: „Współczesne doktryny polityczne”, str. 273.

Ż. Kaczmarek (red.): „Słownik nauk politycznych, Nr 5”, str. 108.

R. Tokarczyk: „Współczesne doktryny polityczne”, str. 273.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 27-28.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, Wiedza Powszechna, Warszawa 1979, str. 89.

Kersten A., Historia Powszechna, Wiek XVII, Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1984, str. 52.

H. Olszewski: „Historia doktryn politycznych i prawnych”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1982, str. 156.

H. Olszewski: „Historia doktryn politycznych i prawnych”, str. 156.

Kersten A., Historia Powszechna Wiek XVII, str.56.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 90.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 16.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 27-28

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 90-91.

Seidler G. L. „Przedmarksistowska myśl polityczna”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1974, str. 597.

A. Chojnowski (red.) i H. Mańkowska (red.): „Vademecum maturzysty; Historia”, Wydawnictwo „Oświata”, Warszawa 1995, str. 284-285.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 91.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 28.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 91-92.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 29.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 92-93.

H. Olszewski: „Historia doktryn politycznych i prawnych”, str. 257.

J. Justyński: „Historia doktryn politycznych czasów nowożytnych”, str. 73.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 30.

J. S. Mill: „Poddaństwo Kobiet”, Druk WŁ. L. Anczyca i Spółka, Kraków 1887, str. 4.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 7-8.

J. S. Mill: „Autobiografia”, Spółdzielnia Wydawnicza „Wiedza”, Warszawa 1946, str. 8-9.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 8.

J. S. Mill: „Autobiografia”, str. 61-62.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, Agencja Wydawniczo-Handlowa Antoni Dusek,Lublin 1997, str. 270-271.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 324.

J. S. Mill: „Autobiografia”, str. 73-74.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 9.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 9-10.

R. L. Heilbroner; „Wielcy ekonomiści”, Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1993, str. 112.

R. L. Heilbroner; „Wielcy ekonomiści”, Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1993, str. 112-113.

J. S. Mill: „Autobiografia”, str. 175.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 10-11.

J. S. Mill: „Autobiografia”, str. 143-144.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 324.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J.S. Mill”, str. 12-13.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 324.

J. S. Mill: „Autobiografia”, str. 189.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 14-15.

R. L. Heilbroner: „Wielcy ekonomiści”, str. 118.

R. L. Heilbroner: „Wielcy ekonomiści”, str. 118.

J. Justyński: „Historia doktryn politycznych czasów nowożytnych”, str. 82.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 41.

R. L. Heilbroner: „Wielcy ekonomiści”, str. 118-119.

J. S. Mill: „Autobiografia”, str. 167.

R. L. Heilbroner: „Wielcy ekonomiści”, str. 119.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 89.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 41.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 16.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 17.

J. S. Mill: „System logiki dedukcyjnej i indukcyjnej, tom II”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1962, str. 706.

J. S. Mill: „System logiki dedukcyjnej i indukcyjnej, tom II”, str. 707.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 41.

J. S. Mill: „Utylitaryzm”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1959, str. 13.

P. Vardy i P. Grosch: „Etyka”, Wydawnictwo Zysk i Spółka, Poznań 1995, str.73.

J. S. Mill: „Utylitaryzm”, str. 18.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 42.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J.S. Mill”, str. 78-79.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 79.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”,str. 42.

J. S. Mill: „Utylitaryzm”, str. 110.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 43.

J. S. Mill: „Autobiografia”, str. 105.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 87.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 43.

J. S. Mill: „,System logiki dedukcyjnej i indukcyjnej, tom II”, str. 548.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J.S. Mill”, str. 87-88.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 43.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 83-84.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 271.

J. Banaszkewicz i F. Ryszka: „ Historia doktryn politycznych i prawnych”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1984, str. 333.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 271.

J. Banaszkewicz i F. Ryszka: „ Historia doktryn politycznych i prawnych”, str. 333.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 271.

J. S. Mill; „O wolności”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1959, str. 8-9.

J. Banaszkewicz i F. Ryszka: „ Historia doktryn politycznych i prawnych”, str. 334.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 271.

S. Kowalczyk: „Liberalizm i jego filozofia”, str. 39.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 272.

J. S. Mill: „O wolności”, str. 8-9.

J. Banaszkewicz i F. Ryszka: „ Historia doktryn politycznych i prawnych”, str. 334.

A. Sylwestrzak: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, Wydawnictwo Prawnicze PWN, Warszawa 1997, str. 226.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 273.

J. S. Mill: „Utylitaryzm”, str. 94.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 44.

J. Justyński: ”Historia doktryn politycznych czasów nowożytnych”, str. 82.

A. Sylwestrzak: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 266-267.

J. S. Mill: „O wolności”, str. 26-27.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 273.

J. S. Mill: „O wolności”, str. 191-195.

H. Olszewski: „Historia doktryn politycznych i prawnych”, str. 264.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 95-96.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 274.

J. S. Mill: „O wolności”, str. 129.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 274.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 96.

J. S. Mill: „O wolności”, str. 201-202.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 44-45.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 96.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 45.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 96-97.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 45.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 45.

L. Dubel i J. Malarczyk: „Historia doktryn polityczno-prawnych”, str. 274.

J. Banaszkewicz i F. Ryszka: „ Historia doktryn politycznych i prawnych”, str. 335.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 83.

J. Banaszkewicz i F. Ryszka: „ Historia doktryn politycznych i prawnych”, str. 335.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 48.

J. S. Mill: „O rządzie reprezentacyjnym”, Drukarnia Czasu, Kraków 1866, str. 161.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 113.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 85.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 49.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 113.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 85.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 34.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 115.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 85.

H. Izdebski: „Historia myśli politycznej i prawnej”, Wydawnictwo C. H. Beck, Warszawa 1995, str. 209.

J. Justyński: „Historia doktryn politycznych czasów nowożytnych”, str. 83.

A. Sylwestrzak: „Historia doktryn politycznych i prawnych”, str.267.

J. S. Mill: „O rządzie reprezentacyjnym”, str. 141.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 49.

J.S. Mill: „O rządzie reprezentacyjnym”, str. 148.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 117-118.

B. i M. Sobolewscy: „Myśl polityczna XIX i XX wieku Liberalizm”, str. 83.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 108-109.

J. Justyński: „Historia doktryn politycznych czasów nowożytnych”, str. 83.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 51.

R. Ludwikowski i J. Woleński: „J. S. Mill”, str. 132.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 50.

K. Chojnicka i W. Kozuba-Ciembroniewicz: „Doktryny polityczne XIX i XX wieku”, str. 51.

10



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pozytywizm jako nurt filozoficzny XIX w
Grzegorz Onichimowski Wolnomularstwo jako jeden z czynników przemian polityczno społecznych w Imper
Ciało jako sposób bycia w świecie, Dokumenty praca mgr
FILOZOFIA PLATONA, Dokumenty praca mgr
Polityka fiskalna - jej zadania i sposoby realizacji, do Szkoły, matura, praca mgr i podyplom., ency
Liberalizm - między ideologią a meta-polityką, FILOZOFIA
Świetlica szkolna jako forma wspomagania wychowawczego rodziny dziecka - praca mgr, Prace dyplomowe,
Ciało jako sposób bycia w świecie, Dokumenty praca mgr
Polityka zagraniczna Polski wobec Rosji do 1991 r praca mgr
Powszechna Deklaracja Praw Czlowieka ma 59 lat, Dokumenty praca mgr
rola ojca w kształtowaniu charakteru córki, Dokumenty praca mgr
78 Propaganda jako forma komunikowania politycznego
dziecko alkohol praca mgr
Omów impresjonizm jako nurt w malarstwie
BIBLIOGRAFIA3, Studia, PRACA MGR - TEOLOGIA, MAGISTERKA WSZYSTKO
liberalizminterwencjonizmfolie, licencjat, rok 2 semestr 1, polityka gospodarcza, zagadnienia
bibliografia(1), praca mgr
Uwarunkowanie agresji w środowisku rodzinnym, Dokumenty praca mgr

więcej podobnych podstron