Filozofia egzamin III rok, W-F licencjat, filozofia


Jerzy Kosiewicz

Bóg, cielesność i miłość

Rozdział VII

Protestantyzm wobec ciała ludzkiego.

Protestantyzm - odłam chrześcijaństwa składający się z wyznań religijnych powstałych głównie na skutek ruchów reformatorskich wewnątrz Kościoła rzymskokatolickiego rozpoczętych w XVI wieku przez wystąpienie Marcina Lutra. Termin "protestantyzm" pochodzi od protestu złożonego przez luteranów 6 księstw i 14 miast w 1529 oku podczas sejmu w Spirze przeciw uchwale zabraniającej przechodzenia na luteranizm.

Ze względu na dużą zbieżność głównych założeń XVI-wiecznej reformacji z postulatami wcześniejszych ruchów o podobnym charakterze, lecz występujących na mniejszą skalę, mianem protestantyzmu można określić także te przejawy jawnego przeciwstawiania się doktrynom i elementom tradycji Koscioła Rzymskiego na przestrzeni dziejów, które cechowała ta sama myśl teologiczna. Chodzi tu w szczególności o waldensów oraz husytów, których część przyłączyła się do Reformacji mając identyczne poglądy w kwestiach postrzeganych jako kluczowe dla protestantów:

Jednocześnie jednak teologia protestancka zawsze zachowywała główne doktryny katolickie odnośnie boskości Chrystusa, jego narodzenia z dziewicy, śmierci za grzechy ludzkości, zmartwychwstania w ciele, wniebowstąpienia oraz powtórnego przyjścia. Podkreślano także konieczność łaski Bożej i Ducha Świętego do prowadzenia świętego życia.

Powstający i kształtujący sie w atmosferze odrodzeniowego humanizmu luteranizm zakładał w przeciwieństwie do katolicyzmu i prawosławia, pozytywny stosunek o ciała ludzkiego oraz pogląd, że traktowanie go jako przejawu i świadectwa zła, oraz stosowanie wobec ciała praktyk umartwiających nie pomaga człowiekowi w wyzwalaniu sie od pożądliwości, w dążeniu do odrodzenia wewnętrznego. Reforma Lutra występująca przeciw ascetyzmowi zawierała wyraźną akceptację wartości ciała.

W XIX wiecznym protestantyzmie rozważania na temat ciała ludzkiego cieszyły się nieskrępowaną wolnością i autonomią. Myśl protestancką XIX wieku zdominowały poglądy F. Schleiermachera. Wskazywał on, że człowiek może osiągnąć szczęście tylko poprzez rozwój duchowy, że należy rozwijać i udoskonalać duszę - w przeciwieństwie do natury, do ciała. Tylko rozwój duszy umożliwi zbliżenie do Boga, zapewni osiągnięcie zbawienia.

We współczesnej myśli protestanckiej wysuwają się na plan podstawowy rozważania K.Bartha. Barth twierdzi, że Bóg zerwał przymierze z ludźmi i dał im możliwość wyboru między dobrem i złem. Wybrali zło i złamali umowę z Bogiem. Odtąd człowiek - człowiek historyczny jest naznaczony piętnem grzechu pierworodnego i czyni na ziemi zło. Barth twierdzi, że człowiek nie chce zła i dlatego wybór zła przez człowieka jest grzechem. Grzech nie jest ani chciany, ani zamierzony przez Boga. Człowiek kreujący zło nie tylko przeciwstawia się Bogu, przyczynia się do własnego samounicestwienia i zagłady rodzaju ludzkiego. Jednak jak twierdz Bart źródłem zła nie jest ciało ludzkie tylko dusza. Cielesność nie decyduje o wyborze takiego, czy innego rozwiązania, wybór zależy od przekonań, od postawy, czy duchowych właściwości człowieka. Źródłem grzechu jest więc dusza, nie ciało i Bóg.

Współcześni myśliciele protestanccy przyjmują, że ściśle pojęta nieśmiertelność przysługuje wyłącznie Bogu, że nie obejmuje ludzkiej duszy. Nawiązują w tym względzie do poglądów pierwszych Ojców Kościoła, którzy podkreślali jedność duszy i ciała, głosili śmierć człowieka w całości, wskazywali, że wraz z ciałem umiera także dusza.

O.Cullmann uważa, że idea nieśmiertelności duszy stanowi w praktyce zarówno świadectwo czysto ludzkiego dążenia do nieśmiertelności, jak i przejaw, namiastkę prawdziwej wiary w istnienie Boga. Utrudnia to jednak zrozumienie Ewangelii, z tego względu ewangelię należy porzucić, do czego skłaniają trzy zasadnicze powody:

  1. Koncepcja boskości Boga, który sam jeden jest nieśmiertelny;

  2. Pojęcie grzechu, który rodzi się nie w ciele, lecz w duszy i z tego względu właśnie ona nie ciału jest skazana na gniew Boga, co w konsekwencji prowadzi do jej śmiertelności.

  3. Jedność ludzkiego bytu wywodzący się już z Księgi Rodzaju, na podstawie którego można dostrzec, że idea duszy i ciała wskazuje, iż śmierć dotyczy zarówno jednego jak i drugiego składniku bytu ludzkiego.

Wolfhart Pennenberg kontynuuje powyższy pogląd i podkreśla, że człowiek złożony jest z tego co naturalne i zwierzęce. Jest jednak zarazem przeciwnikiem tej chrześcijańskiej tradycji, która zrodziła sztuczny podział na duszę i ciało.

Pennenberg charakteryzuje więc ogólne różnice między człowiekiem i zwierzęciem podkreślając, że człowiek ma świat, podczas gdy każdy rodzaj zwierząt ograniczony jest do dziedziczenia, ustalonego, właściwego gatunkowi. Człowiek może kształtować środowisko, zwierze nie. W tym stałym procesie człowiek doświadczając świata, doświadcza samego siebie i widzi swoje ciało w określonym związku z innymi rzeczami. Zwierze kieruje sie jedynie popędliwością. Ludzkie dążenia kierują się ku czemuś nieskończonemu, nadprzyrodzonemu, co zostało ostatecznie nazwane mianem Boga.

Pennenberg występuje przeciwko zakorzenionej w świadomości ludzkiej koncepcji platońskiej zakładającej dualizm człowieka - podział na duszę i ciało. Uważa, ze w człowieku nie istnieje inna rzeczywistość przeciwstawna ciału określana mianem duszy. Skoro więc nie ma duszy w sposób istotny różniącej się od ciała, to jeżeli człowiek umiera - jego zmartwychwstanie, czy inaczej życie po śmierci dotyczy człowieka w całości, ponieważ takie życie można sobie tylko wyobrazić jako życie cielesne, innej formy człowiek nie doświadczył i innej nie zna. Pennenberg dowartościowuje w pewnym sensie ciało ludzkie wskazując, że podobnie jak dusza jest tak samo traktowane przez Boga w obliczu śmierci. Śmierć biologiczna stanowi jedność dla duszy i ciała, jest kresem życia, świadomości, witalności. Jest dla zmarłego końcem, aż do momentu zmartwychwstania.

0x08 graphic

RENESANSOWA FILOZOFIA PRZYRODY

KARTEZJUSZ (1594-1650), zwany “ojcem filozofii nowożytnej”, ukończył kolegium jezuickie, po czym zniechęcił się do scholastyki. Przerwał studia prawnicze i zaciągnął się do armii holenderskiej. Na kwaterze w Ulm (1619) olśnienie - uświadomił sobie możliwość jedności nauk opartej na jedności umysłu i wyrażającej się w jednolitej metodzie poznania. Wzorcem powinna być matematyka. Po powrocie do Paryża przystąpił do opracowania tej metody. Potem do Holandii, gdzie przebywa 20 lat. W 1637 roku opublikował książkę o traktach fizycznych i matematycznych, ale ważniejszy jest wstęp do tej książki - “Rozprawa o metodzie”. W 1640 roku napisał “Medytacje o pierwszej filozofii” po łacinie. Sam prowokował dyskusje. Uczeni przesyłali mu zarzuty. Pod koniec życia zajął się stosunkiem duszy do ciała i problemami moralnymi - “Namiętności duszy”. Udał się do Szwecji. Tam przeziębił się i zmarł.

Idea uniwersalnego modelu wiedzy i uniwersalnej metody poznania. Wzorem była matematyka. Poznanie przedmiotu trzeba zacząć od analizy, wyodrębnienia prostych składników - one zachowują się wg praw mechaniki. Sama czynność analizy dokonuje się dzięki “intuicji racjonalnej” - bezpośredniego aktu intelektualnego, w którym uzyskuje się wiedzę oczywistą, otrzymuje się definicję przedmiotu. Drugi etap to dedukcja - zależność między prostymi składnikami. Trzeci etap to enumeracja - przejrzenie rozumowania pod względem porządku uzasadniania, od prostych do bardziej złożonych. To był wstęp do zagadnienia pochodzenia wiedzy pewnej. Kartezjusz zapoczątkował zajęcie się poznaniem, a dopiero później rzeczywistością (inaczej niż w średniowieczu). Nastąpiło przeorientowanie zainteresowań filozoficznych. On jeszcze umiał zachować równowagę. Najpierw pokazywał jak niepewne jest doświadczenie zmysłowe (wykorzystał sceptycyzm starożytny, szkołę Okhama, to, iż złośliwy demon może powodować złudzenia). Należy powstrzymać się od przyjmowania tez opartych na doświadczeniach zmysłowych, trzeba zwrócić się ku świadomości. Chodzi o metodę powstrzymywania się: sceptycyzm metodologiczny: nie rozpoczynać od metafizyki. Trzeba wyjść od twierdzeń niepowątpiewalnych, oczywistych i związanych z naszą świadomością. Jest to prawda o wątpieniu, a wówczas myślę, myślę więc jestem. Już sformułował to św. Augustyn (“Contra academicos” - nie można wątpić w to, że się wątpi). Pierwszą taką prawdą jest własne istnienie, a dopiero później udowodnienie istnienie świata. Chodzi o istnienie siebie jako podmiotu myślącego, substancji myślącej. Zaczął przyglądać się pojęciom: idea bytu Najdoskonalszego . Czy człowiek może być źródłem tej idei? Nie, gdyż musi być związane z istnieniem doskonalszej istoty niż człowiek - Bóg. Idea ta musi zawierać w sobie ideę o jej istnieniu, inaczej nie byłaby najdoskonalsza (por. św. Anzelm) - jest wersja arg. ontologicznego. Przekonanie o istnieniu świata jest powszechne. Jeżeli Bóg jest związany ze świadomością, to niemożliwe by chciał ciągle okłamywać człowieka. Jest to więc przekonanie prawdziwe, bo natura jest tworem Boga. Dla Tomasza było to oczywiste. Filozofia wkracza na tory idealistyczne. Bóg nie może być zwodzicielem, On jest gwarantem realnego istnienia rzeczywistości.

Stał na stanowisku natywizmu: podstawowe idee: Boga, świata są nam wrodzone. Wrodzoność idei świadczy o niezależności umysłu od doświadczenia zmysłowego, substancji myślącej od substancji rozciągłej. Przyroda jest wielkim mechanizmem. Ciało trzeba odróżnić od duszy - skrajny dualizm. Człowiek to dwie substancje: myśląca (dusza od jej funkcji myślącej) i ciała. One są niezależne od siebie. Dusza nie daje ciału ruchu i ciepła (renesans). Ruchy ciała są mechaniczne, bo ciało jest maszyną. Przejście od decyzji do działania dzięki SZYSZYNCE MÓZGOWEJ, która odbiera impulsy z duszy i wprawia w ruch tchnienia życiowe. One wywołują namiętności i odpowiadające im działanie. Przewodzi również bodźce cielesne do duszy. Kartezjusz uległ również hipostazowaniu. Bardzo ściśle powiązał wolność woli z myśleniem. Wola potwierdza lub neguje prawdziwość twierdzeń - nie tyle decyzja wobec dobra, co wobec prawdy. Z jednej strony prezentuje woluntaryzm (od woli zależy poznawanie twierdzeń nie w pełni oczywistych; przewagi woli nad rozumem), a z drugiej strony intelektualizm etyczny (zależność życia moralnego od poziomu poznania intelektualnego).

ZNACZENIE POGLĄDÓW KARTEZJUSZA DLA FILOZOFII:

  1. nastąpił odwrót od filozofii przedmiotowej na rzecz podmiotu - “myślę, więc jestem” - podkreślenie oczywistości sfery świadomościowej.

  2. ambicją Kartezjusza było zbudowanie wielkiego systemu wiedzy obejmującego filozofię, a także nowożytne przyrodoznawstwo. System ten budowany był metodą dedukcyjną, na matematyce. Wiek XVII to wiek wielkich systemów wiedzy.

  3. autonomiczność poznania rozumowego, która uniezależniała wiedzę od Objawienia, a z drugiej strony od doświadczenia zmysłowego.

    1. Tales i filozofia presokratyczna: rozumienie człowieka na tle pierwszych prób odnalezienia arche- zasady powstania i istnienia świata (teogonia kosmogonia i kosmologia)

Pierwszym zagadnieniem filozoficznym była kwestia powstania i natury świata - arché.

Prawdopodobnie Tales wiele podróżował. Podczas tych podróży zapoznał się z osiągnięciami Egipcjan i Babilończyków w dziedzinie matematyki i astronomii. Przebywał też w Memfis, głównym ośrodku egipskim, i na bazie wiedzy uczonych egipskich mógł oprzeć swoje twierdzenia.

Posiadał np. praktyczne umiejętności pozwalające na przewidzenie zaćmienia Słońca na 585 r. p.n.e., czy zmierzenie wysokości piramid za pomocą cienia (na podstawie podobieństwa trójkątów). Przed Talesem umiejętności te były czysto techniczne, nie były poparte wiedzą naukową, wynikały z samej praktyki, potrafiono dokonywać obliczeń nie umiejąc ich uzasadnić, czy przewidywać zjawiska nie znając ich przyczyn. Po Talesie Grecy stopniowo tworzyli z nich pierwsze teorie naukowe. Tales dał podstawy geometrii wprowadzając szereg pojęć:

ale przede wszystkim

Potrafił też wykorzystać praktycznie swoją wiedzę - według Diogenesa Laertiosa przewidując wysokie zbiory oliwek wziął w dzierżawę wszystkie okoliczne tłocznie oliwy - dało to mu możliwość dyktowania cen za korzystanie z nich w okresie wysokiego zapotrzebowania

Kosmogonia

Pierwsza, naukowa próba wyprowadzenia systemu kosmologicznego opierała się na założeniu istnienia Zasady Absolutu. Zdaniem Talesa, jest ona podstawą wszystkich rzeczy, tym, z czego się one wywodzą, w czym istnieją i w co się rozpadną. Rzeczy istnieją poprzez udział w istnieniu tej zasady. Rzeczy przemijają - zasada pozostaje. Dlatego filozofia Talesa nie pyta z czego świat powstał, ale z czego jest.

Ponieważ świat ma powrócić do pierwotnej postaci, pytanie o nią to najistotniejszy problem wiedzy. Naczelne pytanie filozofii Talesa brzmi więc: jaki był początek przyrody? Jest to pytanie o byt właściwy, pierwsze ciało, z którego rozwinął się świat.

Na tej podstawie Tales wyciąga wnioski kosmogoniczne i kosmologiczne. Oto najważniejsze z nich:

Model kosmologiczny, oparty o strukturę koncentrycznych sfer stanie się naczelną ideą następców Talesa. Zmieni się jednak pojmowanie zasady organizującej Wszechświat, jak i sposób prowadzenia nad nią badań.

    1. Orficka i pitagorejska koncepcja świata i człowieka. Ciało jako więzienie duszy.

Człowiek w świecie liczb i materii.

Pitagorejczycy wychodzili od uznania liczby za zasadę wszelkiego bytu; wydzielając jeden aspekt w pojmowaniu materii, a mianowicie jej wymierność, wyrażaną przez liczby, jej stronę ilościową, nadając temu aspektowi charakter mistyczny i w ostatecznym wyniku przeistaczają liczbę w samodzielną istotę metafizyczną. Tu sięgają gnozeologiczne korzenie idealistycznych tendencji filozofii starszych pitagorejczyków.

Filozof i jego uczniowie za istotę świata uznawali stosunki ilościowe, zaś symbolikę liczb traktowali jako wyraz odwiecznego ładu rzeczywistości. Liczby jako zasady wszelkiego bytu miały spełniać funkcję czynników kształtujących i ograniczających wszystko, wyznaczać miarę wszechrzeczy i jej istotę, być „przyczynami”, „podłożem”, „wzorami” struktury rzeczy, „zasadami” życia. Pitagorejczycy widzą w liczbach liczne podobieństwa z tym, co jest i co się staje. Uważali liczby za rzecz pierwszą w całej naturze, pierwiastki liczb za pierwiastki bytu. Pitagorejczycy jako pierwsi zajęli się matematyką i „pchnęli ją naprzód”.
Poza przestrzeganiem surowych zasad życiowych i udziałem w misteriach, pitagorejczycy kładli nacisk na oczyszczanie duszy przez zagłębianie wiedzy. Ich poglądy filozoficzne ze współczesnego punktu widzenia sprawiają wrażenie dziwnego i osobliwego pomieszania mistyki z matematyką. Mieli zwyczaj prezentować swoje twierdzenia w postaci krótkich pytań i jeszcze krótszych odpowiedzi.
Pitagoras liczby widział wszędzie. Po raz pierwszy wytropił je w muzyce. Dostrzegł odpowiednie stosunki wysokości dźwięków w interwałach muzycznych. A więc muzyka to matematyka. Również porządek niebios wyrażał się przez gamę muzyczną. Tak rozpoczęło się poszukiwanie liczb w rzeczach. Aby osiągnąć cel pitagorejczycy musieli zbadać liczby same w sobie. Tak powstała arytmetyka, nauka o liczbach, w odróżnieniu od logistyki, czyli sztuki czystego rachowania.
Pitagorejczycy wyrazili przekonanie, że liczby żądzą światem. Zauważyli, że różne zjawiska w świecie da się sprowadzić do relacji liczbowych. Co za tym idzie - liczby wyjaśniają świat. Przy czym liczby wyobrażali sobie jako wielkości przestrzenne, jako byty posiadające sobie właściwe kształty; liczby nie były materią wszechświata - i tu różnili się od filozofów z Miletu - lecz jego formą. W ten sposób w ich myśleniu pojawiła się teoria o dualizmie świata, w którym istnieje to, co jest kształtowane, czyli materia, i to, co kształtuje, czyli forma, w tym przypadku liczba.
Wszystko w przyrodzie jest wymierne i podlega liczbie, a liczba - to istota wszechrzeczy. Poznać świat, jego budowę, jego prawidłowość - znaczy poznać rządzące światem liczby. Takie są podstawowe zasady, charakterystyczne dla filozofii pitagorejczyków. „…Tak zwani pitagorejczycy, zająwszy się naukami matematycznymi, po raz pierwszy posunęli je naprzód i wychowawszy się na nich, uważali, że ich zasady są początkami wszechrzeczy. Ale w dziedzinie tych nauk liczby z natury zajmują pierwsze miejsce, w liczbach zaś bardziej niż w ogniu, ziemi i wodzie zdawali się dostrzegać wiele cech podobnych do rzeczy, które istnieją i powstają, tak że taka to, a taka własność liczb jest sprawiedliwością, inna zaś - duszą i rozumem, a jeszcze inna - chwilą stosowaną, i to samo można powiedzieć o każdym z pozostałych przypadków. Poza tym widzieli oni w liczbach własności i stosunki właściwe harmonii. Ponieważ zaś wszystko pozostałe całą swą istotą wyraźnie upodabniało się do liczb, a liczby zajmowały w całej naturze pierwsze miejsce, uznali oni elementy liczb za elementy wszechrzeczy, a całe niebo za harmonię i liczbę” - Arystoteles: Metaphysica.
Duże znaczenie przypisywali pitagorejczycy tak zwanym wielkością średnim,, czyli proporcją. Proporcje miały dla pitagorejczyków nie tylko znaczenie matematyczne: w połączeniu liczb upatrywali prawdziwą istotę wszystkiego, co zachodzi na świecie. Poszczególnym liczbą przypisywali znaczenie symboliczne, i tak: jedynka - oznaczała punkt, dwójka - linię, trójka - figurę geometryczną płaską, czwórka - ciało geometryczne płaskie, a ponadto świętość i siłę, piątka - własności ciał fizycznych na przykład barwę, szóstka - życie, siódemka - ducha, dziewiątka - roztropność i sprawiedliwość. Dziesiątce, „dekadzie”, jako liczbie najbardziej „doskonałej”, nadawali oni znaczenie boskie, doskonałość wszechświata.
Od pitagorejczyków pochodzi podział na liczby parzyste i nieparzyste. Liczby przedstawiali w formie figur geometrycznych, układając je z kamyków na piasku, co pozwoliło im znaleźć sumy prostych szeregów arytmetycznych. Pitagorejczycy odkryli wiele własności liczb. Wiedzieli o istnieniu liczb niewymiernych, ale zobowiązani byli do zachowania tego w tajemnicy. Istnienie liczb niewymiernych było niezgodne z ich filozofią, niezgodne z harmonią świata, w którym liczby naturalne odgrywały według nich szczególną rolę.
Całokształt rzeczywistości pitagorejczycy określali mianem „kosmosu” (tj. ładu, porządku). W określeniu tym zawiera się najwyższa ocena świata, a ponadto kryterium, według którego należy wartościować także porządek państwa i społeczności.

Orfizm nie był jedną doktryną, nie miał też jednoznacznie skodyfikowanych obrzędów. Występuje w nim wiele mitów o stworzeniu bogów, świata i człowieka. Jeden z nich mówi, że odwieczny Chronos (czas) wyłonił z siebie Chaos i Eter, a następnie ukształtował z nich srebrne jajo świata. Z niego wyszedł Fanes (utożsamiany z Erosem) — bóg światła i miłości, który zrodził Noc, a następnie dalsze bóstwa.
Ludzie, jak wierzyli orficy, powstali z popiołu tytanów. Wrogowie Zeusa, tytani, rozszarpali i pożarli małego Dionizosa. W zemście za męczeństwo syna Zeus spalił ich piorunem. Zgodnie z tym mitem człowiek miał udział zarówno w naturze tytanicznej, jak i boskiej. Jednakże poprzez oczyszczenia i ryty inicjacyjne, a także dzięki prowadzeniu życia orfickiego udało się mu wyeliminować element tytaniczny, a rozwinąć — boski.
Szczególnie popularna była u orfików nauka o duszy. Twierdzili oni, że dusza ludzka jest zamknięta w ciele jak w grobie, a po śmierci udaje się do Hadesu. Tam staje przed sądem i jeśli jest duszą niegodziwca, zostaje zesłana czasowo na miejsce kary; dusza człowieka prawego trafia do krainy szczęśliwości. Po tysiącu lat dusze powracają na ziemię. Zwykły śmiertelnik powinien cykl powtórzyć dziesięć razy. Wszystkie dusze, które mają się wcielić powtórnie, muszą pić ze źródła Lete, by zapomnieć o tym, co przeżyły w zaświatach. Dusze orfików, jako doskonałe, gdyż ukończyły już cykl wcieleń, nie wcielają się powtórnie i dlatego powinny unikać wód Lete.

    1. Sokrates: koncepcja homo ethieus i jej przeobrażenia w szkołach cyników oraz ceraników.

CYNICY I CRENAICY
Poglądy Protagorasa i Sokratesa łączyli Antystenes i Arystyp. Pierwszy założył szkołę cyników, a drugi szkołę cyrenaików. Obaj uchodzą za sokratyków chociaż przeważa w nich Protagoras. Pod wpływem Protagorasa kładli nacisk na relatywizm, a Sokratesa na etykę. Cynicy rozwinęli teorię moralizmu, a cyrenaicy teorie hedonizmu. CYNICY: ANTYSTENES - Był uczniem Gorgiasza i Sokratesa. Pochodził z proletariatu ateńskiego i w swej doktrynie dał ideologię proletariatu. POGLĄDY: 1. Od Sokratesa wziął przeświadczenie, że najważniejszą rzeczą w życiu jest cnota. W porównaniu z tym co najważniejsze wszystko inne jest obojętne między innymi obojętna jest wiedza. Pogląd ten dzielił cyników od Sokratesa. Antystenes ograniczał poznanie do postrzeżeń. Stojąc na stanowisku sensualistycznej koncepcji poznania skłaniał się też do materialistycznej koncepcji przyrody. Cechą cyników było to, że oderwali się od tradycji, przyzwyczajeń i konwenansów. Twierdzili, że istnieją człowieczeństwa. 2. Etyka stanowiła ośrodek filozofii Antystenesa, uważał, że jedynym dobrem i celem życia jest cnota i wszystko inne jest obojętne. Poza cnotą wszystko jest niepotrzebne, bo ona wystarcza do szczęścia. Cynicy należeli do proletariatu pozbawionego wszystkiego, pozostawało im tylko to co mieli w sobie, a więc cnota. Stawiali cnotę, a potępiali dobra zew. Z intencją hedonistyczną. Dobra nie dały im zadowolenia, bo ich nie mieli, a także nie dałyby gdyby je mieli. Trzeba być obojętnym dla wszystkiego poza cnotą i wtedy dopiero jesteśmy wolni i niezależni. Twierdzili, że cnota jest jedna i taka sama dla wszystkich, dlatego wszystkich ludzi mieli za równych. Byli za równouprawnieniem kobiet i niewolników i czuli się obywatelami świata. DIOGENES Uczeń Antystenesa - zarzucał jednak mistrzowi, że wygłaszał teorie, a nie dość stosował je w życiu.

CYRANEICY: ARYSTYP Z CYRENY - Głosił, że przyjemność jest jedynym dobrem, a przykrość jedynym złem. To stanowisko nazywano hedonizmem. Pięć tez ujmujących skrajny hedonizm Arystypa. 1. Przyjemność jest jedynym dobrem - teza uzupełniająca - przykrość jest jedynym złem. 2. Przyjemność będąca jedynym dobrem jest stanem przelotnym, chwilowo trwającym tylko póki działa bodziec. 3. Przyjemność jest natury cielesnej „cielesna przyjemność jest celem życia”. 4. Przyjemność jest stanem pozytywnym. 5. Przyjemności różnią się tylko intensywnością, natomiast nie różnią się między sobą jakością, tzn. nie ma przyjemności, które same w sobie byłyby wyższe lub niższe od innych. Wszystko jest równie dobre, gdy daje równą przyjemność. Stanowisko Arystypa proste, a nieprzejednane w swym hedonizmie okazało się zbyt jednostronne i trudne do obronienia, toteż jego uczniowie zaczęli robić ustępstwa, szukać kompromisów i porzucali jedną po drugiej jego tezy. Przez te ustępstwa porzucona została pierwsza zasada hedoizmu, bo przyjemność przestała być jedynym dobrem.

    1. Platon: idealistyczna wizja przyrody. Rozważania nad ciałem w świetle założeń orfickich, pedagogicznych (idea kalokagatii) oraz antropogenezy i teorii miłości „uczty” platońskiej. Platońska koncepcja społeczeństwa.

Filozofia- idealizm obiektywny: świat, w którym żyjemy stanowi odwzorowanie świata doskonałego. Filozof dzięki intuicji i spekulacją myślowym może poznać ów świat doskonały. W konsekwencji zakładał, że istnieją 2 światy: realny (ten, w którym żyjemy) oraz świat doskonały. Świat realny jest odbiciem, odzwierciedleniem świata doskonałego.

Platon zalicza się do autorów tzw. złotej myśli. Był prekursorem totalitaryzmu, twierdził że rządzić mają filozofowie i wojskowi. Państwo Platona jest komunizmem utopijnym. Podtrzymał wiele myśli Sokratesa:
• materia - odbicie ducha idei,
• świat Platona - świat materialny i idei (niewidzialne),
• miłość, przyjaźń, piękno -
wielkie znaczenie mają dla ludzi.

Według Platona
ludzkie ciało podzielone jest na trzy części: głowę, pierś i podbrzusze. Każdej z tych trzech części odpowiada jedna cecha duszy: głowie odpowiada rozum, piersi wola, a podbrzuszu pożądanie. Każdej z części duszy przypisany jest z kolei pewien ideał, czyli cnota. Rozum powinien dążyć do mądrości, wola okazywać męstwo, a nad pożądaniem należy panować znając umiar. Dopiero, gdy wszystkie te części człowieka funkcjonują jako całość to mamy do czynienia z człowiekiem sprawiedliwym. W platońskiej szkole młodzież powinna najpierw uczyć się panować nad żądzami, a następnie rozwijać męstwo. Na koniec rozum powinien osiągnąć mądrość.

Platon wprowadza nowość w rozumieniu miłości. Odrzuca pogląd, że kochanie to “szukanie swojej drugiej połowy” i twierdzi, że miłość to kochanie “dobra”, ponieważ każdy człowiek dałby sobie odciąć nogi i ręce jeżeli by mu się złe wydawały. Tylko ze względu na “dobro”, które może tkwić w drugiej osobie ją właśnie kochamy.

Platon stworzył bardzo oryginalną i interesującą teorię miłości. Nie jest to miłość pojmowana wyłącznie jako czynnik łączący zakochanych w sobie kobietę i mężczyznę. Odnosi się ona do czynów, nauki oraz przede wszystkim do idei piękna - dobra - prawdy, pomysłu, który wymyślił i wprowadził po raz pierwszy w historii ludzkości sam Platon. Tym samym owa idea jest jednym z fundamentów całej filozofii Platona. Jest najważniejsza spośród idei i dzięki niej odbywa się wszelkie poznanie. Platon na tyle cenił sobie ten pomysł, że w jego właśnie imię chciał zniewolić życie innych ludzi, tak aby ci poświęcili je dla odkrywania owej idei w państwie doskonałym.

Teoria miłości Platona jest oparta na przechodzeniu przez kolejne stadia do najwyższej miłości. Za młodu człowiek kocha tylko jedno ciało, bo w nim tylko widzi piękno. Następnie zaczyna widzieć piękno we wszystkich ciałach. Potem ceni bardziej piękno ukryte w duszy, aż z czasem bardziej zacznie cenić piękno w czynach i prawach. Piękno, które odkrywa “jest jedno i to samo”, lecz poznaje je stopniowo w różnych formach. Od pięknych czynów przejdzie do podziwiania piękna nauki, gdzie “płodzić zacznie słowa i myśli wielkie i wspaniałe, gnany niesamowitym dążeniem do prawdy”. Na samym końcu drogi miłości znajduje się “piękno samo w sobie, ono samo w swej istocie. Otwiera się przed nim to, do czego szły wszystkie jego trudy poprzednie; on ogląda piękno wieczne, które nie powstaje i nie ginie, i nie rozwija się ani nie więdnie, ani nie jest z jednej strony piękne, a z drugiej szpetne, ani raz tylko takie, a drugi raz odmienne, ani także w porównaniu z czymkolwiek, a z czym innym inne, ani też dla jednego piękne, a dla drugiego szpetne. Piękno jest określane jako “w sobie niezmienne i wieczne, a wszystkie inne przedmioty piękna uczestniczą w nim jakoś w ten sposób, że podczas gdy same powstają i giną, ono ani pełniejszym się nie staje, ani uboższym, ani go żadna w ogóle zmiana nie dotyczy” .

Człowiek, który ogląda piękno potrafi rozpoznać prawdziwe wartości bo dotyka tego co naprawdę jest rzeczywiste i tym samym “kochankiem bogów się staje”.


Platon wyobrażał sobie państwo działające na takiej samej zasadzie jak człowiek, czyli z zachowaniem identycznego podziału. Dzieląc państwo na 3 kasty przyporządkował każdej jedną część człowieka. I tak głowie przyporządkował władze, piersi - strażników, (czyli żołnierzy), a podbrzuszu wytwórców (robotników). Żadna z tych grup nie osiąga doskonałości z osobna, żadna nie funkcjonuje bez związku z pozostałymi, dopiero wszystkie razem tworzą harmonijną, składającą się z nierównych części - całość.. Państwo staje ponad jednostką, jednostka stanowi część składową całości.
Filozofię Platona jak również koncepcję państwa cechuje racjonalizm. Idealne państwo jest rządzone rozumem przez „miłośników mądrości”, czyli filozofów.
Warto wspomnieć, że filozof jako pierwszy napisał, że kobiety mają takie same możliwości w zdobywaniu wiedzy i w niczym nie ustępują mężczyznom, tak, więc i kobiety mogłyby rządzić państwem platońskim. W jednej ze swoich ksiąg napisał, że państwo, które nie kształci i nie ćwiczy kobiet, jest jak człowiek, który trenuje tylko prawą rękę.
Platon uważał, że obywatele znajdujący się w dwóch najniższych kastach powinni wyrzec się rodziny a wychowanie
dzieci powierzyć ludziom wykształconym. Jako pierwszy stworzył pomysł publicznych przedszkoli i całodziennych szkół. Popierał także metody spartańskie, według niego dobrym pomysłem jest po porodzie zostawić przy życiu tylko dzieci zupełnie zdrowe, a chore lub kalekie zabić.
W dziele Platona można dostrzec wiele podobieństw ateńskiego ustroju do sytuacji, jaka panowała w Sparcie, łatwo zauważyć, że tamtejszy system państwa wyraźnie mu imponował i to właśnie, dlatego zaczerpnął z niego wiele pomysłów np. system edukacji. Zresztą jest to uzasadnione, Sparta wyszła z wojny peloponeskiej na znacznie lepszej pozycji niż Ateny. Panował tam porządek i wewnętrzna harmonia, państwo było dobrze rządzone a obywatele byli zadowoleni, czego nie można było powiedzieć o państwie Ateńskim.
Wg Platona rządy ludzi odważnych, mężnych, uczciwych powinny cechować się cnotą, czyli osiąganiem celów godzących cele osobiste z celami całej wspólnoty i najważniejszą z cech czyli sprawiedliwością. Filozofowie, politycy, władcy wymyślają prawa i egzekwują je. Władca - filozof rozumie idee sprawiedliwości i musi przestrzegać praw. Władza jest sprawiedliwa, jeśli stoi ponad prawem.
Platon według swoich koncepcji stworzył wizję polis idealnej czyli takiej, którą rządzi idea uniwersalnego dobra i sprawiedliwości. W państwie wszystko musi mieć charakter powszechny - nie ma tu miejsca na indywidualność, lecz jedynie najbardziej ogólne zasady, wzorce. Państwo jest jednym organizmem, wszyscy obywatele muszą mieć ten sam cel, jest to warunek ładu.
Państwo musi być ascetyczne, konieczne jest wyrzeczenie się wszelkich dóbr doczesnych. Ma panować komunizm- nie jest to rozumiane jako wspólne posiadanie ale jako wyrzeczenie się prawa do posiadania oczywiście na rzecz państwa.
Idealne społeczeństwo to takie, w którym wszystkie te elementy funkcjonują harmonijnie

Społeczeństwo stanowi organizm, w którym każdy ma do spełnienia pewną funkcję. Ludzie podzieleni są na trzy kategorie:

- tych, którzy pracują (utrzymują)

- tych, którzy wojują (bronią)

- tych, którzy rządzą (zarządzają)

Podział ten zdeterminowany jest charakterem jednostki (każdy z nas jest inny, kieruje się różnymi kryteriami w życiu):

- pracujący: kierują się potrzebami i namiętnościami

- wojujący: kierują się odwagą i dumą

- rządzący: kierują się mądrością

Charakter człowieka zależy od jego duszy:

- dusza żelazna: nastawia nas ku zaspokajaniu potrzeb, nadaje się do pracy

- dusza srebrna(impulsywna): warunkuje odwagę, nadaje się do walki

- dusza złota(inteligencja): warunkuje mądrość, nadaje się do rządzenia

Podział ludzi jest zatem naturalny: każda klasa jest potrzebna dla właściwego funkcjonowania społeczeństwa (konieczna jest harmonia tych elementów). To natura sama obdarza nas którąś z tych dusz po to by zachować harmonię- pracujący utrzymują społeczną elitę (czyli wojujących i rządzących), w zamian za to mają zapewnione bezpieczeństwo i sprawiedliwy porządek społeczny.

    1. Arystoteles: przyroda jako byt substancjalny, dynamiczny, ilościowy i celowy człowieka jako

Animal rationale w świetle metafizycznej teorii bytu. Jednostka ludzka jako byt społeczny

oraz założenie formy i materii.

Metafizyka:

Matematykę i pierwszą filozofię - ze względu na stopień abstrakcji (matematyka zawierała wg niego również Metafizyka zajmuje się bytami fizykalnie niedostępnymi. Arystoteles filozofię dzielił na fizykę, arytmetykę, geometrię, muzykę, optykę, astronomię i mechanikę). Największy stopień abstrakcji miała mieć nauka o bycie jako takim - miała rozważać tylko same właściwości bytu. Substancją, czyli bytem samoistnym są konkretne rzeczy, natomiast jakości, kwanty i stosunki mogą istnieć tylko w związku z rzeczami jako ich przypadłości. Własności pojęciowe, ogólne i gatunkowe rzeczy nazwał formą, a pozostałe materią. Materia według Arystotelesa obejmuje wszystko to, co jest z natury nie uformowane, nieokreślone. Materię rozumiał jako nieokreślone podłoże zjawisk i wszelkiej ich przemiany; jest tym, z czego substancje są utworzone i co trwa nawet wtedy, gdy substancje ulegną zniszczeniu (gdy zbijemy wazon, to jego forma ulegnie zniszczeniu, ale materia trwa nadal). Materia jest tym, co w substancji jest wielością, różnorodnością, podzielnością (z formy może pochodzić jedynie jedność). Materia nie istnieje samodzielnie, tak samo jak nie istnieją samo dzielnie idee, - wszystko to są abstrakcje. Naprawdę istnieją jedynie konkretne zespoły materii i formy. Ten zasadniczy pogląd Arystotelesa, nazwany potem hilemorfizmem (od ulh - materia i morfh - forma). Forma była dla Arystotelesa ważniejsza, pojmował ją jako realny odpowiednik pojęcia, tak samo jak Platon ideę transcendentną. Cele metafizyki widział w badaniu realnych rzeczy, czyli bytu samoistnego. Ma ustalać ich właściwości i składniki.

ZASTOSOWANIE ZASAD OGÓLNYCH (TEORIA PRZYRODY). Arystoteles z natury rzeczy dopatrywał się w przyrodzie tych czynników, które jego metafizyka uznała za czynniki istotne bytu, a więc: substancji, formy, energii i celu. W jego koncepcji przyroda była więc 1) substancjalna, 2) jakościowa, 3) dynamiczna, 4) celowa. Innymi słowy: Arystoteles widział osnowę zjawisk nie w abstrakcyjnych stosunkach, lecz w konkretnych substancjach; jakościowe własności rzeczy, należące do formy, miał za bardziej istotne od ilościowych; dopatrywał się w przyrodzie działania samorzutnych sił; a działanie sił tłumaczył ich dążeniem do celu.

Taka koncepcja przyrody niecałkowicie była nowa, zbliżała się do pierwotnego stanowiska myślicieli greckich; jednakże miała charakter bojowy, zwracała się bowiem przeciw poglądowi, który w nauce greckiej wyparł tamten pogląd pierwotny. Stanowiła reakcję przeciw ilościowemu traktowaniu zjawisk przez pitagorejczyków i Platona, a także przeciw czysto przyczynowemu ich traktowaniu przez Demokryta. Ci filozofowie wyzwolili się od świadectwa zmysłów i przezwyciężyli obraz świata, jaki one dają; Arystoteles natomiast wrócił do obrazu świata opartego na zeznaniach zmysłów. To kazało mu w szczególności zerwać z zaczynającym się wśród Greków wyłącznie ilościowym rozważaniem zjawisk. Jego postawa była najbardziej dostosowana do badań biologicznych, natomiast w innych naukach przyrodniczych doprowadziła do cofnięcia się. W dwóch zwłaszcza dziedzinach: w mechanice i astronomii.

Normalny ruch ciał - padanie kamienia lub wznoszenie się dymu - tłumaczył Arystoteles jako ich celowe dążenie do właściwego każdemu miejsca. Przy tym głosił, że odległość, jako będąca stosunkiem, a nie substancją, nie może działać i przeto nie może zmieniać siły owego dążenia. Wychodził tedy w mechanice z fałszywych założeń i fałszywie sformułował prawo ruchu, a błędowi jego sądzone było trwać przez tysiąclecia.

W astronomii cofnął się: odrzucił hipotezę ruchu Ziemi i wrócił do systemu Eudoksosa; tu również przyczynił się do zatrzymania na tysiąclecia błędnego poglądu. Dla niego Ziemia stała się znów nieruchomym środkiem świata, dookoła którego krążą sfery gwiezdne. Co więcej, ponieważ zakładał, że ruch nie może trwać, jeśli nie jest podtrzymywany przez stałą akcję siły poruszającej, zmuszony był przeto przyjąć, że istnieją siły poruszające nieustannie owe sfery i że wobec doskonałości owych ruchów są to siły istot boskich. Takim mitycznym zwrotem stworzył niemałą przeszkodę dla rozwoju astronomii.


Świat jest wieczny, i jednocześnie przestrzennie ograniczony. Jest wieczny, gdyż materia, z której się składa, będąc warunkiem wszelkiego rozwoju nie może być wynikiem rozwoju; nie powstała, więc jest wieczna, a wraz z nią cały świat materialny. Znany nam świat jest światem jedynym. Odbywa się w nim jeden i ten sam proces stopniowego formowania materii, urzeczywistnienia tego, co w niej potencjalnie założone. A więc świat stanowi jednolity łańcuch przyczynowo i celowo powiązanych zdarzeń. Zasadniczym jego przekonaniem było to, że musi istnieć pierwsza przyczyna, i że ona musi posiadać właściwości inne niż znane nam rzeczy. Te bowiem są wynikiem działania przyczyn, tamta zaś nie mając przyczyny istnieje sama przez się; te są więc bytem zależnym, a pierwsza przyczyna bytem niezależnym. I takie ma własności: 1) jest nieruchomy i niezmienny, 2) jest niezłożony, 3) jest niematerialny, 4) jest istotą duchową, 5) jest rozumem, 6) porusza świat będąc celem świata, 7) działaniem rozumu może być jedynie myślenie, a przedmiotem myślenia w tym przypadku jest jedynie sam rozum, 8) świat jest jeden, 9) jest konieczny, 10) jest doskonały. Jeśli istnieje świat, to istnieje również absolut.

FORMA i MATERIA. Rozważania logiczne skłoniły Arystotelesa do rozróżnienia w substancjach dwu składników. Jeśli bowiem wziąć jakąś jednostkową substancję, np. jakiegoś określonego człowieka, to pewne jego własności wchodzą do pojęcia człowieka, do jego definicji, inne zaś (np. to, że jest małego wzrostu) do tego pojęcia, do jego definicji, nie wchodzą. Można więc i należy z tego punktu widzenia rozbić każdą rzecz na to, co zawarte jest w jej pojęciu, i to, co się w tym pojęciu nie mieści; na to, co należy do definicji i co nie należy. Jeszcze inaczej: na własności ogólne rzeczy, wspólne jej z innymi rzeczami tego gatunku, i na jej własności jednostkowe.

Własności pojęciowe, ogólne, gatunkowe rzeczy Arystoteles nazwał formą, a pozostałe materią. I substancja w jego ujęciu rozpadła się na formę i materię. Nazwanie dwu jej składników "formą" i "materią" oparte było na pewnej analogii z tym, co się potocznie tak nazywa. Niemniej "forma" u Arystotelesa straciła swe pierwotne znaczenie i zamieniła je na przenośne. W przeciwieństwie do formy przestrzennej Arystoteles wytworzył szczególne a dziejowe doniosłe pojęcie formy pojęciowej.

I w pojęciu materii dokonało się u Arystotelesa podobne przesunięcie. Materia objęła u niego to, co w substancji nie jest formą: stała się więc tym, co jest z natury nie uformowane, nieokreślone. Nie stosuje się to do tego, co zwykle nazywa się "materią", jak brąz czy marmur. Brąz i marmur - powiada Arystoteles - nie są czystą materią, lecz uformowaną. Tylko "pierwsza", czysta materia nie ma w sobie jeszcze żadnej formy i jest rzeczywiście nieokreślona. Tak powstało szczególne a dziejowo doniosłe pojęcie materii jako nieokreślonego podłoża zjawisk.

Arystoteles utworzył tedy nowe pojęcia formy i materii. Ale nie całkowicie porzucił dawne: jako przykłady materii dawał jednakże brąz i marmur, a jako przykład formowania - czynność rzeźbiarza. Toteż forma i materia były u niego przedmiotem nowych pomysłów, ale także niekonsekwencji i powikłań. Arystoteles połączył wyniki dwu analiz: logicznej analizy substancji z jej analizą genetyczną, rozważającą to, co się dzieje, gdy rzeźbiarz formuje brąz czy marmur. Treść pojęcia substancji utożsamił z formą, jaką substancja uzyskiwała w rozwoju. Uczynił to dlatego, że zarówno forma jak pojęcie są czynnikami jedności w rzeczach: rzeczy, jakkolwiek są materialnie złożone, mają zawsze jedną formę i jedno pojęcie. Swej nieokreślonej materii przypisywał mimo wszystko bardzo określone własności. Mianowicie, że jest podłożem zjawisk i wszelkiej ich przemiany, że jest tym, z czego substancje są utworzone i co trwa, gdy substancje ulegają zniszczeniu (gdy posąg jest roztrzaskany, forma jego ulega zniszczeniu, ale materia trwa); jest też materia tym, co w substancji jest wielością, różnorodnością, podzielnością (bo z formy może pochodzić jedynie jedność).

Wcześniejsi filozofowie twierdzili, że substancją jest materia, Platon zaś, że substancją są idee. Dla Arystotelesa ani materia, ani idea nie były substancjami: natomiast i jedna, i druga były składnikami substancji. To był jego sposób uzgodnienia przedplatoników z Platonem. Z materii przedplatonicy uczynili konkretną substancję, a tak samo Platon postąpił z ideą. Tymczasem materia nie istnieje samodzielnie, tak samo jak nie istnieją idee: wszystko to są abstrakcje. Naprawdę istnieją jedynie konkretne zespoły materii i formy. Taki był zasadniczy pogląd Arystotelesa, nazwany potem "hilemorfizmem" - materia i forma.

Dusza:
Wyróżniał trzy rodzaje duszy:
1) dusza roślinna - powoduje ożywianie się i rośnięcie, nie jest zdolna do postrzegania; 2) dusza zwierzęca - posiada już zdolność postrzegania, z tym wiąże się przyjemność i przykrość, a wraz z nimi pożądanie przyjemności i popęd do unikania przykrości - więc posiada uczucia i popędy i ma funkcje psychiczne;
3) dusza myśląca - posiada ją jedynie człowiek, bo on posiada rozum; rozum poznaje zarówno byt jak i dobro, znając zaś dobro, kieruje wolą; rozum, gdy kieruje wolą nazywa się praktycznym, w odróżnieniu od teoretycznego, czyli poznającego. Wszelka władza poznawcza duszy musi być receptywna, gdyż nie można poznać z siebie. Jednak dusza czysto receptywna byłaby maszyną poruszaną z zewnątrz. Arystoteles uznawał, że maszynami są dusze niższe, ale dusza rozumna musi być samorzutna, musi być pierwszą przyczyną swoich działań. Tą sprzeczność Arystoteles usuwał poprzez teorię dwojakiego rodzaju rozumu: biernego i czynnego.

    1. Aureliusz Augustyn: wczesnochrześcijańskie ukierunkowanie na poznanie Boga i własnej duszy: próba dowartościowania cielesności. Koncepcja rozwoju społeczeństwa.

Teocentryczna teoria bytu

Teoria bytu filozofii Augustyna wychodziła z tych samych przesłanek co Platona, jednak z uwzględnieniem Boga rozumianego na sposób chrześcijański i wyciągnięciem głębszych konsekwencji z faktu przyjęcia wieczności i nieskończoności świata idei.
Podobnie jak Platon, Augustyn zakładał istnienie świata idei, który istnieje niezależnie od świata materialnego, jest wieczny, nieskończony i doskonały. Augustyn rozwinął jednak teorię hierarchii idei o ideę Boga. Dla niego podstawową i jedyną istniejącą z własnej mocy ideą był właśnie Bóg. Wszystkie pozostałe idee stawały się emanacjami Boga, które ten tworzy z sobie wiadomych powodów. Idee te Augustyn rozumiał wciąż po platońsku - tzn. były dla niego realnie istniejącymi obiektami, z którymi można się bezpośrednio stykać.
Zgodnie z teologią chrześcijańską, Bóg jest jednak też bezpośrednim twórcą świata materialnego. Zmusiło to Augustyna do odrzucenia platońskiej teorii emanacji, zakładającej powstanie świata materialnego na skutek niedoskonałego procesu "odbijania się" doskonałych idei w materii. Ze względu na to, że to Bóg stworzył świat materialny, nie może on być zły z natury ani nazbyt niedoskonały.
Teoria emanacji została więc zastąpiona teorią "ciągłego stwarzania" świata materialnego. Wg tej teorii Bóg nie tylko stworzył świat, lecz także ciągle go "napędza". Bez woli Boga nic nie mogłoby istnieć ani chwili i zapadłoby się w nicość. Stąd istnienie świata materialnego jest ciągle odtwarzającym się cudem Bożym. Jak pisał Augustyn - "Bez woli Boga nawet jeden listek nie spada z drzewa".
Dusza w tym systemie jest też rozumiana na sposób platoński, z dokonaniem niezbędnych jednak poprawek wynikających z teologii chrześcijańskiej. Dusza jest zatem boską ideą, stworzoną na wzór samego Boga. Nie jest ona ograniczona w czasie - tj. jest nieśmiertelna, ale jest ograniczona w przestrzeni. Ma ona, podobnie jak to przyjmował Platon, możliwość bezpośredniego kontaktu ze światem idei, gdyż bezpośrednio od niego pochodzi. Wszystkie dusze po zesłaniu na ziemię zostają "odcięte" od tego kontaktu, jednak w odróżnieniu od koncepcji platońskich tylko niektóre mają szansę odnaleźć ten kontakt, przy czym nie zależy to zupełnie od nich, lecz wyłącznie od woli Boga.

Stworzył podstawy teologii historii twierdząc, że sens dziejów polega na stopniowym ujawnianiu się planu Bożego, dokonującym się poprzez walkę niebiańskiego państwa Bożego z ziemiańskim państwem Szatana.

„O państwie Bożym” przedstawił poglądy Kościoła na państwo. Według niego, przejście od stanu przedpaństwowego do państwa nastąpiło wskutek zepsucia się natury ludzkiej. Bóg dał człowiekowi państwo, ale zrobił to z powodu grzechu; tak, więc gdyby nie upadek ludzi, państwa by nie było.

W historii ludzkiej widział walkę dwóch porządków, jeden to państwo boże pochodzące od Abla, następnie przez patriarchów, sędziów królów i proroków ciągnie się do Chrystusa i jego Kościoła. Drugi to państwo ziemskie wywodzące się od Kaina i przez późniejsze wielkie monarchie Asyryjczyków, Babilończyków, Persów ciągnie się aż do Greków i Rzymian. Takie przeciw stawienie miało uzasadnić wyższość Kościoła nad państwem. Między tymi państwami toczy się nieustanna walka, w której zwyciężyć musi Kościół. W ten sposób Augustyn przygotował doktrynę o państwie chrześcijańskim, w którym rządziłaby organizacja kościelna, powołana do zbudowania państwa Bożego.

Obywatelami państwa ziemskiego byli wszyscy źli, grzeszni.W realnym państwie współżyli ze sobą obywatele obydwu państw, ale tych złych było więcej. To rozstrzygało o funkcji każdego państwa. Człowiek ze złego w dobrego mógł się przemienić tylko z łaski bożej, więc jedyną funkcją państwa ziemskiego była represja wobec grzesznych. Zachowanie bezpieczeństwa i pokoju wymagało dobrych władców, ale Bóg dawał władzę dobrym i złym, nawet dostarczał tyranów, ponieważ przez nich też realizował swe plany. Zatem chrześcijanie powinni byli tolerować władze nawet wówczas, gdy była identyczna z bezkarnością. Bierny opór przysługiwał tylko wtedy, gdy prawa ludzkie naruszały prawo boskie.

    1. Tomasz z Akwinu: zastosowanie hilemorficznej koncepcji świata i człowieka do krystalizującej sie doktryny chrześcijańskiej . Właściwości ciała i duszy , formy i materii.

Zasadniczym poglądem św. Tomasza z Akwinu było rozdzielenie wiedzy i wiary. Twierdził, że rozum może poznać Boga i jego działanie, jednak nie jest w stanie ogarnąć pewnych prawd wiary, które mogą być tylko objawione, chodziło mu miedzy innymi o Trójce świętą. Są to jednak prawdy, których nie wyklucza rozumowe podejście. Objawienie nie wyklucza tego, do czego doszedł umysł ludzki na drodze rozumowania. Twierdził, że umysłowi ludzkiemu dane są tylko rzeczy jednostkowe, nie jest on w stanie poznać prawd ogólnych.

W przeciwieństwie do swoich poprzedników uważał, że istnienie Boga nie jest czymś, czego możemy być Jednym z dowodów miało być twierdzenie, że skoro istnieje ruch, to cos musi być jego przyczyna i ta przyczyną jest właśnie Bóg .

Kolejnym dowodem było to, ze musi istnieć jakaś istota, która stworzyła cały świat. Twierdził, że Bóg jest przyczyna wszystkiego, jest najbardziej rzeczywisty z wszystkich istniejących bytów, znajduje się na szczycie hierarchii wszystkich bytów.

Święty Tomasz twierdził, że dusze posiadają wszystkie żywe stworzenia, jednak znacznie się one od siebie różnią. Najdoskonalsza jest oczywiście dusza człowieka, która wyróżnia go, jako jedynego spośród wszystkich stworzeń, który potrafi myśleć. Dusza jest niezależna od ciała, jednak zostaje dana człowiekowi razem z ciałem, dlatego nie można powiedzieć, że istnieje przed stworzeniem materialnej formy człowieka.

Św. Tomasz uważał, że zmysły są człowiekowi do poznania, umysł posługuje się zmysłami, aby zgłębić istotę rzeczy.

Twierdził, że zarówno ciało, jak i dusza należą do człowieka, są one ze sobą połączone i stanowią o istocie człowieka, w ten sposób przeciwstawiał się dualizmowi. Twierdził, że człowiek powinien za wszelką cenę unikać grzechu, walczyć o to, aby pozostać w cnocie. Człowiek zajmuje określone z góry miejsce w hierarchii społecznej, dlatego powinien się starać, aby jak najlepiej spełniać swoje obowiązki, jakie wyznacza mu to miejsce, tak aby zasłużyć sobie na miłość Boga. Skoro świat został stworzony przez Boga jest także przez niego kierowany, dlatego wszystko co się dzieje jest dobre i celowe. Twierdził, że wszystko co stworzył Bóg składa się z istoty i istnienia, gdyż sama istota nie wystarcza mu do tego, aby być realnym. Wszystko co zostało stworzone składa się z formy i materii.

Swoją hierarchiczność stworzeń uzupełniał także tymi które nie są znane bezpośrednio człowiekowi . Twierdził, że pomiędzy człowiekiem i Bogiem istnieją byty, które są wyłącznie inteligencją . Te byty to aniołowie.

Szczęście może zapewnić człowiekowi ciągłe dążenie do lepszego poznania Boga.

W swoich poglądach na państwo przedstawiał wyższość władzy kościelnej nad władzą świecką .Twierdził, że sama władza nie pochodzi od Boga, ale jej zasada. Ustrój jest czymś wtórnym, stwarzanych przez ludzi. W państwie powinien panować porządek i pokój . W państwie nie powinna panować zasada równości, gdyż społeczeństwo powinno być zhierarchizowane, na wzór całego świata stworzonego przez Boga, w którym wszystkie stworzenia zajmują różne szczeble hierarchii. Na samym szczycie hierarchii w państwie powinni stać feudałowie kościelni i świeccy, niższe miejsce zajmowali wszyscy ci, którzy posiadali majątki, na samym dole byli ci, którzy nie posiadali majątku i musieli własną pracą zarabiać na życie.

Państwo ma obowiązek zapewnić obywatelom, takie warunki, w których mogliby dążyć do zbawienia . Św. Tomasz nie widział niczego zdrożnego w posiadaniu przez niewielka grupę wielkich majątków, uznawał to za naturalne prawo. Twierdził jedynie, ze należy dzielić się z biednymi i nie kierować się wyłącznie własnym dobrem. Opowiadał się za rozwojem gospodarczym, handlem, który pozwalał zyskiwać wielkie majątki ludziom niższych warstw społecznych. Państwo powinno podporządkować się Kościołami, mając na celu dobro obywateli, którzy musza podporządkowywać się zarówno władzy świeckiej, jak i władzy kościelnej.

Idealnym ustrojem był zdaniem św. Tomasza z Akwinu, ustrój monarchiczny . Twierdził jednak, że wtedy gdy monarcha narusza prawo boskie, poddany ma mu prawo wypowiedzieć posłuszeństwo. Kościół miał prawo ingerować w sprawy państwa, tak więc mógł przyczynić się do usunięcia władcy, który łamał prawa boskie.

Dusza i ciało:

Dzięki przyjęciu koncepcji Arystotelesa, Tomasz uzyskał filozoficzne fundamenty, aby porzucić pogląd Platona, że tylko dusza jest człowiekiem, a ciało jest nie częścią, lecz narzędziem człowieka. Zdaniem Tomasza cielesność również należy do natury człowieka. Dusza, będąca rzeczywistym bytem jest integralnie powiązana z ciałem, tak dalece, że w sensie właściwym o ciele człowieka można mówić jedynie wtedy, gdy człowiek żyje, gdy dusza organizuje materię; to dusza sprawia, że powstaje ciało człowieka, i stąd mylące jest mówienie o połączeniu duszy i ciała, a należy raczej mówić o połączeniu duszy i materii, którego "efektem" jest człowiek, w tym jego ciało.

W Kwestii dyskutowanej «O duszy» Tomasz twierdził, że dusza jest jedną substancją, łączącą się z ciałem nie tylko jako element je poruszający (ut motor), jak uważał Platon, lecz, jak też uznawał Arystoteles, jest ona przede wszystkim formą ciała. Mimo iż ma w sobie trzy elementy: wegetatywny, zmysłowy i racjonalny jest jedną substancją. Gdyby trzy rodzaje dusz: rozumna - charakterystyczna dla ludzi, zmysłowa - charakterystyczna dla pozostałych zwierząt i wegetatywna - charakterystyczna dla roślin, dająca wzrost, nie tworzyły w duszy jednej substancji, ciało nie stanowiłoby jedności lecz złożenie (aggregatio), gdyż trzy dusze byłyby formami trzech osobnych elementów ludzkiego ciała: roślinnego, zwierzęcego i ludzkiego. Człowiek ma zatem tylko jedną substancję duszy -, która jest rozumna, zmysłowa i wegetatywna[1]:

Tomasz uważał też, że dusza kształtuje zrodzenie i wzrost płodu. Do czasu, gdy poczęcie osiągnie formę doskonałą, w nasieniu ojca jest najpierw sama dusza wegetatywna, potem, w procesie, który prowadzi do poczęcia, ustępuje ona duszy, która jest i wegetatywna i zmysłowa. A następnie, gdy dojdzie do poczęcia człowieka, gdy osiągnie ono doskonałą, skończoną postać (forma perfecta), zastępuje ją dusza, która jest jednocześnie wegetatywna i zmysłowa i rozumna[3].

Dusza ludzka, jako byt przygodny, ma w sobie wewnętrzne naturalne pragnienie wiecznego istnienia[4]. Wynika ono z samej jej natury jako bytu[5] i przejawia się w postaci podwójnego pragnienia: szczęścia oraz wizji Pierwszej Prawdy[6]. Nie jest ono związane z konkretną władzą duszy. Jest wychyleniem, ruchem ku przyszłości, które może przyjąć formę rezygnacji, rozpaczy lub nadziei[7][8].

Władzą duszy, której dobro jest naturalnym przedmiotem, jest wola. Dążenie do dobra jest jej naturą. W przypadku innych władz człowieka, kierowanie ich ku dobru jest zadaniem cnót. Wola ma to dążenie sama z siebie i nie potrzebuje pomocy ze strony osobnej sprawności, cnoty. Jednak w odniesieniu do dobra, które przekracza zakres mocy woli - cnota jest jej niezbędna. Takim dobrem przewyższającym jej zdolności jest Dobro, którym jest Bóg. Cnotami wlanymi, które kierują miłość woli ku temu Dobru i umożliwiają ją są cnoty teologalne miłości i nadziei[9].

Tomasz z Akwinu wyróżniał jedenaście podstawowych ludzkich uczuć. Klasyfikował je w ramach dwóch zmysłowych władz pożądawczych - podstawowej prostej władzy popędu zasadniczego (miłość, pożądanie, przyjemność, nienawiść, odraza, wstręt) oraz władzy popędu zdobywczego (nadzieja, rozpacz, odwaga, lęk, gniew)

10

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tezy na egzamin dyplomowy - Pedagogika, Pedagogika III rok, Licencjat
OPRACOWANIA PYTAŃ NA EGZAMIN Z KINEZYTERAPII III ROK LICENCJAT
III ROK licencjackie
patofizjo egzamin, III rok, Patofizjologia, Egzamin, Giełdy, Giełdy patofizjologia
pyt 45 i 49, odk, III rok, Licencjat Konserwatorstwa
EGZAMIN III ROK, Studia, Filmoznawstwo, Film Polski
portale francji i italii 17, odk, III rok, Licencjat Konserwatorstwa
Typ pałacu miejskiego we Florencji w dobie renesansu, odk, III rok, Licencjat Konserwatorstwa
gie-da z egzaminu, III rok, Diagnostyka laboratoryjna, Giełdy, gieldy diagno
47.Architektura XIX wieku, odk, III rok, Licencjat Konserwatorstwa
37, odk, III rok, Licencjat Konserwatorstwa
PODANIE O DOPUSZCZENIE - LICENCJAT, Studia - Chemia kosmetyczna UŁ, III rok, LICENCJAT
42. Santi Gucci, odk, III rok, Licencjat Konserwatorstwa
13 Sztuka wczesnochrzescijanska w Rawennie, odk, III rok, Licencjat Konserwatorstwa
FARMAKOLOGIA-egzamin, PIELĘGNIARSTWO ROK 2 LICENCJAT
rejony budownictwa romańskiego 18, odk, III rok, Licencjat Konserwatorstwa
Pytania?rmakognozja egzamin III rok 10
Chemia srodowiska egzamin - III rok biologii, chemia środowiska, Dla miszcza

więcej podobnych podstron