Zamość, Analizy Dzieł Sztuki


Zamość

Układ przestrzenny

Większość zwartej zabudowy Zamościa skupia się w postaci klinów ciągnących się na północ i wschód od położonego w centrum Starego Miasta. Sama starówka, dzięki otaczającej ją zieleni (Park Miejski, Planty, Małpi Gaj) w dużym stopniu zachowała swą odrębność, co jest związane z jej pierwotnie naturalnym odizolowaniem, głownie terenami zalewowymi i fosami, niesprzyjającymi dawniej nowemu osadnictwu.

Znacznie mniej powierzchni zajętej zabudową występuje w zachodniej części miasta (Os. Karolówka) oraz położonym na południe od centrum Os. Zamczysko, gdzie zdecydowanie przeważają tereny zielone - ogrody działkowe, las, łąki, trawiaste nieużytki oraz zalew.

Obecnie miasto ma układ osadnictwa w znacznym stopniu zgodny z jego "klinowym" modelem[10], w którym od centrum po niemal granice występują tereny o konkretnym typie zabudowy i użytkowania, związanymi ściśle z ciągami komunikacyjnymi. Biorąc jednak pod uwagę osiedla Karolówka i Zamczysko, które wciąż zachowują odrębność od pozostałych części miasta (ze względu na nisko położone tereny, w dalszym ciągu oddzielające je od centrum) oraz oddalone na wschód Nowe Miasto, z położonym w jego centrum Nowym Rynkiem (dawniej odrębna osada), wskazywałoby to na "policentryczny" model miasta[10]. Było to charakterystyczne i wyraźnie widoczne w okresie pod zaborem rosyjskim (XIX w.), jednak warunki tej części miasta nie stwarzały problemów dla dalszego rozwoju osadnictwa, co wpłynęło na to, iż układ taki nie został w pełni zachowany.

Zamość - to idealne miasto twierdza, założone w 1580 r. przez Jana Zamoyskiego. Miasto zostało zaprojektowane przez włoskiego architekta Bernarda Morando, stanowi wybitne osiągnięcie późnorenesansowej europejskiej myśli urbanistycznej. Założenia urbanistyczne miasta miały realizować renesansową koncepcję miasta idealnego.

Zamość został założony ,;na surowym korzeniu" i zbudowany według powstałego z inspiracji Jana Zamoyskiego szczegółowego planu opracowanego przez architekta z Padwy Bernarda Morando.

Plan miasta-twierdzy wzorowany na włoskich teoretycznych pracach P. Cataneo, G. Vasariego i V. Scamozziego został dostosowany do miejscowych warunków terenowych, które zadecydowały o nadaniu założeniu urbanistycznemu kształtu wieloboku nieumiarowego zwłaszcza, że w obręb obwarowań został włączony również pałac z przyległościami stanowiący jakby odrębne założenie urbanistyczne. Powstał układ ściśle sprężony: rezydencja-miasto.
Miasto ulokowano w nieregularnym pięcioboku, którego cztery rożnej długości ściany były ufortyfikowane, bok piąty zachodni był otwarty na prostokątny duży, również otoczony fortyfikacjami plac rezydencji.
Układ przestrzenny miasta został oparty na dwóch osiach. Główna oś wschód - zachód biegła od centrum pałacu do bastionu wschodniego i przecinała się z osią poprzeczną północ - południe wychodzącą na odpowiadające jej ściany fortyfikacji. Na przecięciu się tych osi założono Rynek Wielki o wymiarach 100 x 100 m zabudowany piętrowymi kamienicami z podcieniami. W północnej pierzei usytuowany został ratusz z wysoką wieżą stanowiącą znakomity akcent widokowy w przestrzeni rynku. Rynek Wielki nie miał charakteru handlowego, pomyślany został jako reprezentacyjny plac miejski.
Wzdłuż osi poprzecznej założono od północy Rynek Solny o charakterze handlowym, od południa Rynek Wodny jako swego rodzaju dzielnicę mieszkalną dla ważniejszych osobistości związanych z dworem Zamoyskich. Obydwa te rynki były czterokrotnie mniejsze od Rynku Wielkiego i miały wymiary 50x50 m. Szachownicowy układ bloków rynkowych jest tym charakterystyczny, że wszystkie ulice wzdłużne biegną w kierunku wschód - zachód, są więc skierowane na ośrodek rezydencjonalny.
Obszerny plac przed pałacem oddzielony od Rynku Wielkiego jednym rzędem bloków, od południowego-wschodu zamyka kolegiata, a jakby jej odbiciem od północnego wschodu jest potężny gmach Akademii. Świątynie innych wyznań, jak również kościół i klasztor Franciszkanów były lokowane we wschodniej części miasta.
Mimo niezwykle burzliwych dziejów miasta pierwotny układ przestrzenny i znaczna część zabudowy śródmieścia zostały zachowane stawiając Zamość wśród najlepszych czołowych przykładów urbanistyki europejskiej XVI wieku. Takim Zamość pozostał do dziś w ramach dawnych fortyfikacji bowiem w różnych okolicznościach i z różnych przyczyn miasto rozwijało się przestrzennie poza dawnym niewielkim ośrodkiem, do dzisiejszych rozmiarów. Nowy rozwój przestrzenny miasta zapoczątkowała Nowa Osada. Na początku bieżącego stulecia ad strony północnej powstał kompleks koszar a wkrótce potem niefortunnie ulokowana tuż pod miastem linia kolejowa.

Ratusz w Zamościu - manierystyczno-barokowy, główny budynek na zamojskim Starym Mieście. Znajduje się w północnej pierzei Rynku Wielkiego, po stronie zachodniej, jest nieco wysunięty do środka rynku. Posiada 52-metrową wieżę zegarową oraz szerokie, wachlarzowe schody.

Jego budowę rozpoczęto w roku 1591. Większych zmian dokonano podczas przebudowy w połowie XVII wieku - został wówczas powiększony i podwyższony, dobudowano trzecią kondygnację oraz attyki. Również wieża ratusza została podwyższona. Oddzielony został ponadto od kamienic po stronie zachodniej - obecna ulica Ratuszowa. Posiadał podcienia od strony Rynku Wielkiego i po obu bokach. W II poł. XVIII wieku wybudowano dzisiejsze wachlarzowe, dwuskrzydłowe schody, które prowadzą do wejścia na I piętrze. Nieco wcześniej wybudowano przy ratuszu budynek odwachu, który znajdował się pod dzisiejszymi schodami i był połączony z ratuszem. W czasie zaborów, w I połowie XIX wieku, zamojski ratusz zmieniono na więzienie i przebudowano - zamurowane zostały podcienia, zniknęły attyki oraz dekoracje. Dodatkowo, z tyłu, dobudowano więzienie, jakie połączono z ratuszem wąskimi skrzydłami, co dało niewielki dziedziniec pośrodku.

W okresie międzywojennym XX wieku przeprowadzono rekonstrukcję wg pierwotnego wyglądu ratusza - przywrócone zostały attyki i dekoracje. Po II wojnie światowej, w czasie której zamojski ratusz nie uległ zniszczeniom, był nadal remontowany, również wewnątrz, m.in. rozebrano odwach pod schodami, odnowiono jego elewacje.

Przy wejściu do ratusza, do którego prowadzą wachlarzowe schody, znajduje się tarcza z herbem miasta - św. Tomasz Apostoł z tarczą, na której widać trzy włócznie (nad wejściem), tarcza z Krzyżem Grunwaldu III klasy (po prawej stronie) oraz tablica upamiętniająca wpisanie zamojskiego Starego Miasta na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO (po lewej stronie). Na schodach, od strony Rynku Wielkiego, nad środkową arkadą, jest także kartusz przedstawiająca II ordynata, Tomasza Zamoyskiego.

Na wieży ratusza codziennie (w sezonie) o godzinie 12.00 jest odgrywany zamojski hejnał, ale tylko w trzy strony świata - poza zachodnią, ponieważ wg legendy założyciel miasta, hetman Jan Zamoyski, zakazał grać trębaczowi w kierunku Krakowa, czyli ówczesnej siedziby króla Zygmunta III Wazy, którego planów hetman nie popierał.

Obecnie mieści się tu Urząd Miasta Zamość oraz Zamojski Ośrodek Informacji Turystycznej z Galerią Fotografii "Ratusz". Ratusz ten uchodzi za symbol Zamościa.

Zbudowany został na przełomie XVI i XVII w. wg projektu Bernarda Moranda. W latach 1639 - 1651 gruntownie przebudowany przez Jana Jaroszewicza i Jana Wolffa. Obiekt powiększono i podwyższono przez wprowadzenie trzech kondygnacji z wysoką attyką. Elewacje o manierystycznych proporcjach, rytmicznych podziałach i bogatym wystroju architektonicznym. W XVIII w. przed fasadą ratusza wybudowano odwach i dwuskrzydłowe, wachlarzowe schody wsparte na arkadach. W 1770r. wieża otrzymała smukły hełm z latarnią.

W latach 1823-1825 na zapleczu ratusza, w miejscu drewnianych jatek, wzniesiono piętrowy budynek więzienny w duchu „koszarowego" klasycyzmu wg projektu gen. J. Mallet-Malletskiego. Skrzydła boczne, łączące budynek z gmachem ratusza, powstały po 1848. O przybytku surowej Temidy przypomina monumentalna brama frontowa. Wymiar sprawiedliwości symbolizuje waga, a sędziów -atrybuty: ręka i oko, umieszczone nad wejściem

Kamienice z podcieniami (arkadami) to najbardziej charakterystyczna cecha architektury Zamościa, zwanego z tego powodu "miastem arkad". Zachowało się ich tu najwięcej w Polsce - miasto ma aż 55 kamienic z podcieniami.
Jak wyglądają wszystkie renesansowe kamienice w Zamościu widać na zdjęciach.
Podcienia wprowadził główny projektant miasta Bernardo Morando. Arkady spotykamy nie tylko na rynku. Filary połączone łukiem obecne są także w katedrze oraz jako ozdoba wielu ścian, drzwi i okien.
Morando ustalił także ogólny wzór kamienicy. Oprócz arkad obowiązkowe były: attyka (pióropusz zasłaniający dach) i szeroki poziomy fryz (pas) pod oknami pierwszego piętra. Za kamienicą musiało być podwórze z dojazdem od ulicy z tyłu. Każdy mieszczanin budujący dom miał też obowiązek przedstawić architektowi do zatwierdzenia projekt fasady (front, fronton).
Nazwy kamieniczek są zwyczajowe, często się zmieniały, o pomyłkę nie jest trudno, więc tutaj jest wykaz nazw oraz plan i adresy.

Finezyjne kształty, koronkowe attyki, fryzy, ozdobne okna, rzeźby i różnorodne kolory renesansowych kamienic są dumą mieszkańców Zamościa i zachwycają turystów z całego świata. Najpiękniejsze domy otaczają kwadrat Rynku Wielkiego. Każdy jego bok składa się z 8 budynków zgrupowanych po cztery. My opowiemy o ich pierwszych właścicielach - Polakach, Grekach, Ormianach i Szkotach. 0x01 graphic

Na prawo od ratusza stoją najpiękniejsze domy - kamienice ormiańskie (dziś mieści się w nich Muzeum Zamojskie). Kupców ormiańskich sprowadził Jan Zamoyski 5 lat po rozpoczęciu budowy miasta i w tym rogu rynku wyznaczył im działki budowlane. Kolorowe fronty budynków z niezwykle dekoracyjnymi fryzami, ornamentami roślinno - zwierzęcymi i ozdobnymi attykami przypominają sztukę Orientu.
Najbliżej ratusza stoi kamienica Wilczka (należała do rajcy Jana Wilczka). Przylega do niej kamienica Rudomicza (mieszkał w niej rektor Akademii Zamojskiej Bazyli Rudomicz). Dalej jest dom kupca ormiańskiego Gabriela Bartoszewicza nazywany Pod Aniołem, gdyż fasadę zdobi Archanioł Gabriel w formie płaskorzeźby. Następne budynki też mają nazwy pochodzące od ozdób - szafirowa kamienica Pod Małżeństwem i ostatnia Pod Madonną - ma na fasadzie rzeźbę Madonny z Dzieciątkiem, która depcze smoka.

0x01 graphic
Dalej, posuwając się od ratusza zgodnie z ruchem wskazówek zegara, zaczyna się wschodnia ściana (pierzeja) rynku. Pierwsze 4 kamienice też wybudowali Ormianie. Stoją tam kolejno: kamienica Tatułowicza, Holuba, Tobiasza oraz narożna Murata Jakubowicza.
Po drugiej stronie ul. Grodzkiej wznosi się kamienica Pod św. Kazimierzem, gdyż wnękę na pierwszym piętrze zdobi płaskorzeźba tego świętego. Następną kamienicę Akademicką wybudował profesor Akademii Zamojskiej Szymon Birkowski - jego inicjały widoczne są na kartuszu na I piętrze. Kolejny dom - kamienica Abreka - też należał do profesorów Akademii.
Niezwykłą historię ma ostatnia kamienica wschodniej ściany - Apteczna. Wybudował ją aptekarz (i profesor Akademii) Szymon Piechowicz. Dom zmieniał właścicieli, ale to zawsze byli aptekarze, tak więc od prawie 400 lat na parterze kamienicy mieści się apteka. Dziś można podziwiać jej zabytkowe wyposażenie z XIX wieku.

W południowym boku rynku (na wprost ratusza) cztery domy do ul. Morando to: kamienica Paulego (piękny portal), Kinasta (sztukaterie w sieni), szkockiego kupca Bernego (taka nazwa się przyjęła, ale wybudował ją Grek Manuel Masapeta w 1590) i Telanowska (Tellaniego) wzniesiona przez Bernarda Morando dla swego rodaka. 0x01 graphic
Za ul. Morando też stoi jego dom. Kamienica Morandowska II miała być w zamierzeniu architekta wzorcowa. Przez całe pierwsze stulecie miasta należała do jego potomków.
Sąsiadującą z nią kamienicę Szczebrzeską wybudowali mieszczanie z pobliskiego Szczebrzeszyna (tego od chrząszcza w trzcinie 0x01 graphic
). Wynajmowali ją dla zarobku, używali jako hotel dla urzędników miejskich przyjeżdzających służbowo do Zamościa, a w niespokojnych czasach chowali się ze swoimi skarbami za potężne mury twierdzy.
Następny dom należał do malarza zamojskiego dworu Krzysztofa Bystrzyckiego. Ostatnia w ścianie południowej stoi kamienica Turobińska. Wybudowali ją mieszkańcy Turobina w takim samym celu, jak władze Szczebrzeszyna.

Zachodnia pierzeja zaczyna się od dwu domów Greków. Na pierwszej działce wybudował się Grek Laguda, ale nazwę "Lubelska" wzięła od kolejnego właściciela - kupca Edwerta z Lublina. Warto spojrzeć od ul. Kolegiackiej na jej tylną oficynę - może taka wspaniała attyka wróci kiedyś i na front domu?
Następna kamienica Malarzowa też należała do greckich kupców, ale nazwę odziedziczyła po następnym właścicielu - nadwornym malarzu rodu Zamoyskich Janie Kasińskim.
0x01 graphic
Kamienicę Linka z ceglanym frontem przebudował jej właściciel - major artylerii i architekt Jan Michał Link. Wyróżniają ją dwie duże rzeźby związane ze sztuką wojenną - Minerwa (z lewej) i Herkules.
Następna narożna działka często zmieniała właścicieli. Od Dymitra Greka odkupił ją pierwszy wójt zamojski Wojciech Wnuk. Następny - Gaspor Achterloni - dobudował dwa piętra i wysoką piękną attykę. Ostatnimi właścicielami (od XVIII wieku) byli Zamoyscy a kamienica zyskała miano "Dom Pański".
Po drugiej stronie ul. Grodzkiej znajduje się kamienica Morandowska I. Wybudował ją dla siebie Bernardo Morando, a jego rodzina żyła tu długo po jego śmierci. Jej okna zdobią zabawne małpki splecione ogonami. Dom ten należał też do Szkotów Dewisonów przez ponad 100 lat.
Przylega do niej kamienica kupieckiej rodziny Wentonów - w 1780 roku mieszkał w niej cesarz austriacki Józef II.

Z lewej strony ratusza dwie kamienice z podcieniami (dziś hotel "Orbis") zyskały wspólną fasadę w XIX wieku. Ta bliższa ratusza należała pierwotnie do Greka Leoniego, a dalsza do inżyniera Tomasza Rocha.

Kolegiatę ufundował założyciel miasta Jan Saryusz Zamoyski a zaprojektował ją i budowę nadzorował sam mistrz Bernardo Morando. Prace rozpoczęto w 1587, gmach wznoszono przez 11 lat. Miała to być główna świątynia zamojskiej ordynacji. To tu uroczyście "namaszczano" kolejnych ordynatów, to tu składali oni przysięgę wierności statutowi, to tu spoczywają po śmierci.
0x01 graphic
Na gzymsach zewnętrznej elewacji możemy dostrzec wyryte litery. Są to nie tylko znaki montażowe, ale także symboliczne. Każde z 23 otaczających budowlę przęseł jest oznaczone łacińską literą, które razem tworzą alfabet - od A do Z. Jest to nawiązanie do greckiego pojęcia Alfa i Omega, symbolu Chrystusa: Ja jestem Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i koniec (Ap 22, 13).
Pierwotnie fasada była bardzo bogato zdobiona herbami rodu Zamoyskich oraz kamiennymi dekoracjami podkreślającymi kult Najświętszej Marii Panny. Jednak elewację ogołocono w XIX wieku, gdy miasto przebudowywał Jan Mallet - Malletski.
Tak na ten temat pisze Andrzej Kędziora w opracowaniu "Kolegiata Zamojska": W latach 1824 - 26 doszło do gruntownej przebudowy Kolegiaty kosztem 100 tysięcy zł wyłożonych przez rząd Królestwa Kongresowego. Niestety, przebudowa ta została wykonana pod dyktando zaborcy. Przebieg prac nadzorował ściśle książę Konstanty. Zmierzały one przede wszystkim do zatarcia wotywno - zwycięskiego charakteru świątyni, zbyt wiele mówiącego o żyjącym w pamięci Narodu wielkim Hetmanie. Zmianie uległa szata architektoniczno - dekoracyjna Kolegiaty. Przebudowa boleśnie dotknęła fasady o wspaniałym niegdyś szczycie. Zdarto herby Zamoyskich. Elewacje pomalowano na żółto. Zastąpiono starą ambonę i ołtarze nowymi, zamalowano polichromie, usunięto portrety ordynatów i część epitafiów.
Gmach jest okazały, ma 45 m długości i 30 m szerokości, może pomieścić 3 tys. wiernych. Taką liczbę mieszkańców planował założyciel Zamościa.

Nawa główna
0x01 graphic
Z zewnątrz solidna budowla zaskakuje nas w środku smukłym "gotyckim" wyglądem. Do nieba zda się pną strzeliste filary tworzące arkady. Wysokie na 20 m kolebkowe sklepienie nawy głównej zdobi misterna siatka sztukaterii. Niżej nad łukami arkad widzimy ciekawe motywy figuralne i roślinne. Faliste wicie roślin skomponowane zostały z pęków egzotycznych owoców i kwiatów. Spięto je maskami: starca z rozwianymi włosami, królowej, demona ze skrzydłami nietoperza, groteskową twarzą patrzącą w obie strony, dziwną syreną o rozszczepionym ogonie, parami hybrydycznych stworów i mandragorą. W górnym punkcie łuku 10 arkad wyrzeźbiono w kamieniu głowy. Głowy te tworzą interesujący, ale trudny do zinterpretowania cykl pięciu par zwróconych ku sobie twarzy wąsatych mężczyzn i kobiet z rozwianymi włosami. Znawcy rozróżniają wśród nich króla i królową, poetę, Turka i Egipcjankę. Rzeźby te można rozumieć jako ilustracje Kościoła Powszechnego. Niektórzy zaś uważają, że są one (jak w antycznych świątyniach zwycięstwa) symbolami jeńców wojennych, którzy podtrzymują sklepienie na znak pokonania ich siły i skruszenia pychy.

Prezbiterium
0x01 graphic
Nad arkadą prezbiterium łaciński napis głosi: Pani Moja Bogurodzica Dziewica Jest Wzięta Do Nieba. Według legendy to słowa św. Tomasza, który pierwotnie nie wierzył we wniebowzięcie Marii. Prezbiterium jest znacznie niższe od nawy głównej, więc sprawia "mroczne" wrażenie, jakby to była tajemnicza część kościoła. Sklepienie nad ołtarzem to sztukateryjne dzieło samego mistrza Bernarda Morando.
Pierwotny drewniany ołtarz dla kolegiaty wykonano w Wenecji na zamówienie hetmana Jana Zamoyskiego w 1604 w stylu wczesnobarokowym. Ołtarz ten w 1783 przeniesiono do świątyni w Tarnogrodzie. Obecny pochodzi z XVIII wieku, wykonał go nieznany twórca ze stiuku pokrytego mączką marmurową (stiuk marmoryzowany).
Obraz w ołtarzu przedstawia św. Tomasza ze Zmartwychwstałym Chrystusem. Przy kolumnach stoją naturalnej wielkości figury czterech świętych. Od lewej: Jan Chrzciciel, Piotr, Paweł oraz Jan Ewangelista.
0x01 graphic
Ołtarz zwieńcza rzeźba przedstawiająca Świętą Trójcę wśród obłoków i w otoczeniu aniołów. Nad nią jaśnieje okrągłe okno z wyobrażeniem Ducha Świętego i z rozbiegającymi się - jakby z monstrancji - promieniami. W centralnym punkcie ołtarza stoi okazałe tabernakulum wykonane z litego srebra w 1748. Należy ono do największych i najciekawszych dzieł złotnictwa polskiego. Wykonane zostało przez wrocławskich złotników Beniamina Hentschla i Jana Chrystiana Jancke według projektu Jerzego de Kawe. Po obu stronach tabernakulum umieszczono dwa kartusze w kształcie monstrancji z herbami Jelita i Rawicz należącymi do fundatorów - Tomasza Zamoyskiego i jego żony Teresy z Michowskich.
Na ścianach prezbiterium wiszą cztery duże obrazy ze scenami z życia św. Tomasza Apostoła ufundowane przez Tomasza Zamoyskiego w 1627. Od lewej widzimy męczeńską śmierć św. Tomasza przebitego trzema włóczniami (alegoria herbu Jelita) oraz św. Tomasza nawracającego pogan w Indiach. Dalej, po prawej stronie ołtarza umieszczono obraz Chrystusa otrzymującego wiadomość o umierającym Łazarzu, następny obraz to Chrystus i apostołowie po Ostatniej Wieczerzy.
Prezbiterium oddziela od nawy głównej wspaniała, kuta z żelaza balustrada z bardzo bogatym motywem roślinnym.

0x01 graphic
Idąc od prezbiterium w prawo, do nawy południowej, mijamy umieszczone w posadzce żelazne drzwi z herbami Zamoyskich. Widnieje na nich łaciński napis "Fundatorom wdzięczna pamięć". Drzwi te prowadzą do krypt, w których spoczywają zamojscy ordynaci wraz z rodzinami.
Na filarze między prezbiterium a przylegającą do niego z prawej strony kaplicą znajduje się epitafium zmarłego w 1613 Pawła Piaskowskiego, towarzysza wypraw wojennych Wielkiego Kanclerza. To epitafium, moim zdaniem, jest jednym z ładniejszych epitafiów katedry zamojskiej. A to ze względu na bardzo ciekawą wykonaną w piaskowcu dekorację rzeźbiarską, która biegnie dookoła płyty z czarnego marmuru. Jest ona wykonana w stylu manierystycznym szkoły gdańskiej.
W katedrze znajduje się osiem czynnych kaplic: 4 na prawo i 4 na lewo od ołtarza.

Kaplica Ordynacka
0x01 graphic
Katedra to miejsce, w którym nie tylko możemy wielbić Boga, ale także podziwiać wielkiego założyciela Zamościa oraz dzieło jego architekta, budowniczego całego miasta, Bernarda Morando. Przed nami na prawo od ołtarza w nawie bocznej znajduje się okazała kaplica Zamoyskich pw. Przemienienia Pańskiego. Ta, chyba najpiękniejsza i najbogatsza w wystroju kaplica, zwana jest również Ordynacką. Od nawy południowej oddziela ją bogato zdobiona krata. W jej polach bramowych widzimy włócznie z herbu Jelita oplecione wieńcami laurowymi. Sufit kaplicy zdobią piękne sztukaterie z 1635 - ich twórcą jest Włoch Jan Chrzciciel Falconi (Giovanni Battista Falconi). Jego dziełem jest też widoczna w posadzce kaplicy wykonana z czarnego marmuru płyta nagrobna założyciela Zamościa. Znajdujący się na niej napis głosi Tu leży Jan Zamoyski - zmarł roku pańskiego 1605 dnia 8 czerwca. Podobno kiedyś chciano zdjąć ową płytę, by odkryć znajdujący się w podłodze owalny otwór, przez który byłby widoczny stojący w podziemiach murowany sarkofag Jana Zamoyskiego.
0x01 graphic
Z płytą tą wiąże się pewna zagadka. Otóż Zamoyski zmarł 5 dni wcześniej, niż wskazana na niej data. Wprawdzie płytę wykonano dopiero kilkanaście lat po jego śmierci, ale czy wykonawcy jego testamentu mogliby się aż tak pomylić? A gdyby tę pomyłkę popełniono w Italii, tam gdzie była wytwarzana, to czy wykonawca testamentu II ordynat Tomasz Zamoyski by ją przyjął? Wyjaśnienie jest bardziej prozaiczne. Otóż mosiężne litery były restaurowane. Datę pomylono w XIX wieku podczas remontu.
W prawym rogu kaplicy widzimy nagrobek XIV Ordynata Tomasza Zamoyskiego. To naturalistyczne dzieło z białego marmuru wykonał w 1891 Włoch Antonio Argenti z Mediolanu. Nagrobek przedstawia wizję z ostatniego dnia życia ordynata - leżącemu na łożu śmierci ukazuje się zmarła w wieku 8 lat jego córka, która wskazuje mu drogę do nieba. Obraz w ołtarzu kaplicy przedstawia scenę Przemienienia Pańskiego. Nad stallami wiszą portrety pierwszego i drugiego ordynata (Jana Zamoyskiego i Tomasza Zamoyskiego) namalowane przez Wojciecha Gersona w 1869.

Kaplica Różańcowa
0x01 graphic
Idąc dalej dochodzimy do kaplicy pw. Matki Boskiej Różańcowej, zwanej też Różańcową lub Bractwa Różańcowego. Konsekrowana w 1637 z intencji II ordynata Tomasza Zamoyskiego, należała do Bractwa Różańcowego Dominikanów. Do 1988 w ołtarzu znajdował się obraz Matki Bożej Hetmańskiej. Dziś w jego miejscu widzimy obraz z drugiej połowy XIX wieku, a właściwie kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Inne obrazy w tej kaplicy to wizerunek Matki Boskiej z Dzieciątkiem i św. Dominikiem otrzymującym różaniec, pędzla Józefa Buchbindera z 1908. Obraz znajdujący się w zwieńczeniu ołtarza przedstawia Boga Ojca. W kaplicy znajdują się zasługujące na uwagę dwa epitafia. Jedną tablicę wmurowano tu ku czci Floriana Zamoyskiego - zmarłego w 1638 chorążego chełmskiego. Drugie epitafium poświęcone jest osobie Szymona Szymonowicza - poety, współzałożyciela Akademii Zamojskiej, przyjaciela kanclerza Jana Zamoyskiego i wychowawcy jego syna Tomasza.

Kaplica Infułacka
0x01 graphic
Przed nami następna kaplica, kaplica Infułacka, zwana także kaplicą św. Mikołaja. Na cześć swego patrona ufundował ją pierwszy infułat Kapituły Zamojskiej (stąd nazwa kaplicy) Mikołaj Kiślicki, który sprawował tę zaszczytną funkcję od 1600 do 1620. Fundator był też doktorem teologii oraz rektorem Akademii Zamojskiej. Drewniany ołtarz pochodzi prawdopodobnie z XVII wieku. Po jego obu stronach stoją dwie naturalnej wielkości rzeźby patronów Polski: św.Stanisław (po lewej) i św.Wojciech. W ołtarzu wisi pokaźnych rozmiarów obraz pochodzący z 1612, na którym widzimy św. Mikołaja błogosławiącego trzy klęczące postacie. Dwie z nich to para królewska (niektóre źródła podają, że jest to król Zygmunt III z żoną Anną) oraz ksiądz Mikołaj Kiślicki, fundator kaplicy. Nad ołtarzem widzimy obraz Wniebowzięcia NMP z początku XVIII wieku, a na przeciwległej ścianie obraz Ukrzyżowanie.
Wychodząc z kaplicy Infułackiej zatrzymajmy się na chwilę przy filarze nawy głównej przy epitafium Szymona Birkowskiego - zmarłego w 1626 rektora Akademii Zamojskiej. Szymon Birkowski był także doktorem nauk medycznych, filologiem, filozofem, absolwentem Akademii Krakowskiej i uniwersytetu w Padwie.

Kaplica Relikwii
0x01 graphic
Następną kaplicą, którą zwiedzamy w zamojskiej katedrze jest kaplica Relikwii pw. św. Marii Magdaleny. Jest to druga i ostatnia kaplica, którą oddziela od nawy krata, tym razem drewniana, o formach barokowo - gotyckich, pochodząca z drugiej połowy XIX wieku. W barokowym ołtarzu z XVII wieku zgromadzono sporo (około 30) relikwiarzy. W większości maja one kształt małych trumienek. Nad ołtarzem obraz przedstawiający św. Marię Magdalenę autorstwa Henryka Matjaślaka pochodzący z 1908.
Na ścianie naprzeciwko ołtarza znajduje się duże epitafium ozdobione ornamentem i dwiema tarczami herbowymi Tomasza Oleśnickiego, zmarłego w 1622 starościca bełzkiego.

Chór
0x01 graphic
Z nawy południowej przejdźmy do nawy głównej, by spojrzeć na wznoszący się nad nami chór. Jest to wielkich rozmiarów dzieło rzeźbiarskie wykonane w 1601. Przypomina trójprzęsłową loggię arkadową o korynckich kolumnach pokrytych płaskorzeźbami. Projektant świątyni zastosował tu oryginalne i jedyne w Polsce rozwiązanie konstrukcyjne. Skrajne arkady frontowe nie spoczywają na filarach, lecz oparte są na kluczach niskich arkad poprzecznych. Płaskorzeźby chóru zadziwiają bogactwem motywów roślinnych i figuralnych. Możemy tu między innymi odnaleźć ptaki na winnych gronach trzymające w dziobach obrączki, a także o ekspresyjnym wyrazie twarze. Niegdyś na chór prowadziły dwustronne wachlarzowe schody podkreślające niezwykłość i rzec by można dostojność konstrukcji. Niestety, zostały rozebrane w 1825 i dzisiaj na chór wchodzi się żeliwnymi kręconymi schodami.
Na chórze znajdują się wspaniale brzmiące 25 głosowe organy, ufundowane przez XV ordynata Maurycego Klemensa Zamoyskiego w 1895. Organy wykonał i zainstalował Jan Śliwiński ze Lwowa. W zwieńczeniu tego monumentalnego dzieła stoi figura króla Dawida z harfą.
Na marginesie, szkoda że ten wspaniały instrument nie jest częściej wykorzystywany w innych celach niż uroczystości kościelne. Można by przecież, wzorem Krasnobrodu czy Kazimierza Dolnego, latem organizować koncerty organowe, przyciągając tym samym do katedry nie tylko mieszkańców Zamościa, ale także turystów.

Kaplica Akademicka
0x01 graphic
Dalej przed nami kaplica Akademicka pw. św. Jana Kantego - patrona Akademii Zamojskiej. W późnobarokowym ołtarzu znajduje się obraz pochodzący z XVII wieku. Przedstawia św. Jana Kantego adorującego Matkę Boską z Dzieciątkiem. Niezwykle ciekawa jest snycerska rama obrazu. W rzeźbionej ramie u dołu artysta umieścił główne elementy herbu Akademii Zamojskiej. W lewym polu widnieje złota poprzeczna belka z herbami otoczona sześcioma gwiazdami (po trzy z każdej strony), a w prawym trzy charakterystyczne włócznie z herbu Jelita. Właściwy herb Akademii widnieje na kartuszu nad ołtarzem. Po bokach ołtarza stoją dwie figury: św. Grzegorz i św. Augustyn. Na lewej ścianie kaplicy umieszczono epitafium zmarłego w 1605 franciszkanina Dominika Convalisa, profesora teologii Akademii Zamojskiej. Widnieje na nim popiersie tego zakonnika wyrzeźbione przez Błażeja Gocmana.

Kaplica Zwiastowania NMP
0x01 graphic
Idąc dalej w kierunku ołtarza dochodzimy do kaplicy Bractwa Literackiego, która od powstania kościoła nosi wezwanie Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. W latach 1610 - 1809 kaplica związana była z Bractwem Literackim. Bractwo to skupiało ówczesną elitę miasta, należeli doń profesorowie Akademii Zamojskiej i co znakomitsi mieszczanie, do których zaliczane były osoby umiejące czytać po polsku i po łacinie. Kaplica ta zasługuje na szczególną uwagę zwiedzających ze względu na obraz Zwiastowanie NMP umieszczony w rokokowym ołtarzu z XVIII wieku. Obraz ten pędzla Carla Dolci należy do arcydzieł malarstwa religijnego w zbiorach polskich. Przywiózł go z Włoch w 1650 roku III ordynat Jan Sobiepan Zamoyski. Jest to kopia słynnego dzieła z XV wieku z kościoła Santissima Annunziata we Florencji. Obrazy malowane według tego samego pierwowzoru znajdują się w Katedrze Poznańskiej i w kościele kapucynów w Krakowie. Według znawców ustępują one jednak obrazowi zamojskiemu.
Na przeciwległej do ołtarza ścianie wmurowano epitafium Maryny z Obrowskich Leśniewskiej zmarłej w 1612 i zmarłego dwa lata wcześniej jej syna Andrzeja Boremelskiego. Epitafium to zasługuje na szczególną uwagę ze względu na bogactwo manierystycznych form dekoracyjnych typu niderlandzkiego.
Wychodząc z kaplicy zwróćmy uwagę na filar między nawami. Znajduje się tu epitafium zmarłego w 1626 sekretarza królewskiego Pawła Paczyńskiego.

Kaplica Chrystusa Ukrzyżowanego
0x01 graphic
W kaplicy mamy ołtarz z XVIII wieku z czterema kolumnami. Jego boczne skrzydła tworzy sześć bogatych płaskorzeźb o tematyce pasyjnej. Na lewym widzimy: Pocałunek Judasza, Cierniem Koronowanie i Modlitwę w Ogrójcu, zaś na prawym: Chrystusa przed Piłatem, Jezusa z Szat Obnażonego oraz Jezusa Upadającego pod Krzyżem. Na uwagę zasługuje znakomite dzieło jakim jest rokokowy krucyfiks o wyjątkowo dramatycznej ekspresji. Tu trudno opowiadać, tu trzeba stanąć przed Nim i na własne oczy Go zobaczyć. W zwieńczeniu ołtarza mamy dwa płonące serca wśród obłoków i promieni, nieco niżej veraikon - chusta z odbiciem twarzy Chrystusa. W ołtarzu widzimy także małą trumienkę z relikwiami św. Kazimierza. Na przeciwległej ścianie wisi obraz pochodzący z przełomu XIX i XX wieku, przedstawia św. Stanisława z Piotrowinem.

Kaplica Matki Bożej Łaskawej
0x01 graphic
Jest to już ostatnia czynna kaplica. Rozpoczęliśmy i kończymy ten spacer po katedrze przy dwóch według mnie najważniejszych kaplicach. Pierwsza, przypomnę, ważna ze świeckiego punktu widzenia kaplica Ordynacka stanowi w zasadzie grobowiec rodu założyciela miasta Jana Zamoyskiego. Ostatnia zaś jest najważniejsza z punktu widzenia wiernych, a to ze względu na słynący łaskami obraz. Wizerunek Matki Bożej Łaskawej zwanej też Matką Bożą Opieki otaczany jest niezwykłym kultem przez mieszkańców Zamościa prawie od chwili jego powstania w drugiej połowie XVIII wieku. Obraz namalował osadzony na odwachu więzień, człowiek posądzony o popełnienie zbrodni. Czując się czystym w obliczu Wszechstwórcy i własnego sumienia, a znalazłszy w wilgotnym i ciemnym swem mieszkaniu nakreślił obraz Bogarodzicy na drzwiach swego więzienia i jako Opiekunkę utrapionych błagał Ją o ulgę w cierpieniach i wykazanie jego niewinności. Po krótkiej, ale gorącej modlitwie łańcuchy krępujące jego wyschłe członki opadają, a obraz Bogarodzicy nakreślony jego ręką nagła światłość otacza.... Następnie obraz Matki Bożej Odwachowskiej wycięto z drzwi i zawieszono na ścianie odwachu, mieszczącego się wtedy pod schodami ratusza. Przypuszcza się, że w chwilach zagrożenia zawieszano go także na murach otaczających miasto. W 1803 w uroczystej procesji obraz zostaje przeniesiony z odwachu i umieszczony w neobarokowym ołtarzu kaplicy. Słynący z cudów wizerunek przyciągał tłumy żarliwie modlących się ludzi. W 2000 roku został ukoronowany papieskimi koronami. Obraz kilkakrotnie "poprawiano", przemalowywano i upiększano. Na początku XIX wieku został ozdobiony tkaniną zakrywającą całe tło, srebrnymi sukienkami i złoconymi koronami w otoczeniu wieńca z dwunastu gwiazd. Na ołtarzu między kolumnami stoją dwie rzeźby - św. Kazimierz i św. Jadwiga. Na przeciwległej ścianie kaplicy zawieszony jest obraz z XIX wieku przedstawiający św. Józefa z Dzieciątkiem.



Wyszukiwarka