5371


KONRAD CELTIS

ELEGIE

DO HASILINY - O BURZY, KTÓRA GO ZASKOCZYŁA, GDY UDAWAŁ SIĘ DO SARMACKIEGO KRAKOWA I O ZAPOWIEDZI WIOSNY - czas dżdżu, rozmnażania, ujecie mitologiczne, Jowisz, Febus itd. Już wszystko zaczynało kwitnąć i się zielenić, Amor już łączył ludzi w pary. Chciał dotrzeć do ziemi gdzie Sarmata orze jałowe zagony. Ledwo zobaczył Kraków, zaczęło chmurzyć się i padać. Modlił się do ojca piorunów, aż uderzył w niego piorun, ale Feb go uratował. Towarzyszyły mu muzy, ocalał, ale ma się 10 lat włóczyć, bo nie ma sławy za darmo. Jest chory z miłości do jakiejś kobiety. Śpiewa pieśni Febowi w lasach, gdzie są ptaszki :P Był przesądny, zawsze tez uważał, że wyprawa do Polski była nieudana.

DO HASILINY WIERSZ HEROICZNY - jest piękniejsza od dziewcząt znad Renu. Jest boginią, jak bogini dla niego. On będzie ją sławił pieśniami, a ona niech będzie mu przychylna. Miłość szalone serce jego pali. Ona cała go opanowała. Ona stanie się przyczyną jego śmierci, jeśli nie spojrzy na niego łaskawie, bo kocha ją okrutnie, a ona okrutnie to lekceważy.

DO WISŁY OPISUJĄC JEJ POCZĄTEK I UJŚCIE - ORAZ O ŻUBRACH I POLOWANIACH NA NIE - Wisła bierze swój początek od źródła w Karpatach. Podąża potem do Krakowa, gdzie żyją Sarmaci i ich dumny król. Dalej płynie na Mazowsze, a tam mieszkają żubry. Opis żubra i jego siły. Najpierw ranią go strzałami, a potem on ucieka w gęstwinę, tam atakuje pnie i gałęzie, ranny i zły, aż zostaje zabity. Wisła płynie dalej aż po Toruń i Malbork. Płynie aż po Gdańsk i kończy swą granicę, tam była jego miłość, przeszyła jego serce, odchodzi.

ODY

DO FILIPA KALLIMACHA - posyła mu swoje niewygładzone fraszki, niegodne pieśni. Może jednak te fraszki będą mu miłe. Celtis mówi, że jest Niemcem i dla niego ważnym jest aby tam czytano jego dzieła. Znał grecki.

EROTYK DO SALEMNIUSA DELIUSA NA POWABY WIOSNY - dostał talent od bogów, błyszczy wśród młodzieży sarmackiej, wzywa go na Parnasu szczyt by grać na lutni Feba. Tam Graja muzy, tańczą satyrzy i charyty.

EROTYK O NOCY I POCAŁUNKACH HASILINY - wdzięczne jej łono, mnóstwo pocałunków, chętne ramiona, dobrze by mu było jakby miał noc podwójna jak Zeus przy poczęciu Herkulesa.

O GADATLIWYM WINDELIKU - tu aluzja do Eneidy, bo się zaczyna tak samo. Na Celtis czeka sława po śmierci, niech Windelik szczędzi języka, do tego za dużo pije i jest kłamliwy i wstrętny.

O KAPŁANIE-RYWALU - nie wiadomo czy motyw rzeczywisty, ale częsty wśród humanistów, pozwalający na atakowanie kleru. Księża są grzeszni.

DO NIEZGODNEGO SEPULUSA - Celtis nie bywa często w świątyniach, bo uważa, że Jowisz, Feb mieszkają w lasach i tam są Muzy i tam chodzi się skupiać i modlić, a miasto jest wrogiem poezji.

DO ALBERTA BRUTUSA - Wojciech z Brudzewa (zlatynizowany) to słynny astronom i matematyk na Uniwersytecie Krakowskim, wykładów jego słucham nawet Kopernik i wiele mu zawdzięczał. Zna doskonale Astronomię i konstelacje gwiazd.

DO JERZEO MORINA NA CHWAŁĘ WYMOWY - jest chluba Sarmatów, pięknie mówi, zna dobre dowcipy ;) Jak umrze, zamknął się za nim wrota, które już nigdy go nie wypuszczą.

O UCZCIE MIRIKI - więcej jak do niego przyjdzie do tyle już nie wypije (tak w skrócie) no i zaszczyci go iście sokratejską rozmową, niech go tylko znowu zaprosi.

EPIGRAMATY

DO BOSKEIGO FRYDERYKA O WIENIEC WAWRZYNOWY APOLLINA - niech cesarz włoży mu na głowę zielony wieniec, a on będzie go sławił i będzie mu wdzięczny do końca dni.

CESARZ NA INSYGNIA POETÓW - insygnia czyli laur, my - cesarz daliśmy Konradowi, bo zasłużył.

O POCAŁUNKU CESARZA I PAPIEŻA - gdy cesarz dawał mu wieniec to całował go obficie po twarzy, a papież kazał jemu całować własne stopy, no i woli lica cesarza jednak.

DO MOJEJ MUZY - W Polsce głodny kruk, niedźwiedź, biel, ale Kaliope i tak przybędzie pod niebo północy.

DO SALEMNIUSA DELIUSA - chłopiec kochany od niego stroni.

O MROZIE SARMACKIM - tak zimno, że wieśniak, który chciał wytrzeć nos złapał za sopel.

O GĘBIE SARMATEK - chcą być ładne przez oczy, a twarze maja szerokie.

DO TOWARZYSZY - pisze krótkie wiersze, bo pieśni nikt nie docenia.

DO HASILINY - niezadowolona ciągle, sprzedaje towar po domach.

O OBYCZAJACH SARMATÓW - żona rządzi, nie mąż, jak źle żonę traktuje to trafia do więzienia.

O POŚCIE SARMATÓW - odmawia sobie ryb, a je pieczenie i pije piwo Sarmata.

O KRAKOWIE - zanurzony w biznesie, nawet ulice tylko co kawałek maja bruk.

DO KALLIMACHA - będzie sławił Hassilinę, ale niech nie konkuruje z Muzami, bo one już o Fanni grały.

O PIERZU SARMATÓW - gromadzi je pod ubraniem, on tego nie nosi i nie będzie.

O RZECE WIŚLE - kiedyś była granicą Niemiec.

O HUSIE TO ZNACZY GĘSI - Hus z czeskiego gęś. Kwiliła gęś przypiekana na ogniu, przez italskiego wilka.

O NIEDOŚWIADCZONYM ASTROLOGU - ktoś nie umiał wyznaczać gwiazd.

DO AKADEMII KRAKOWSKIEJ, GDY CHCIAŁ PRZEMÓWIĆ - jest zestresowany bo ma przemówić w AK, bo przed nim stoi wykształcona szlachta. Prosi by go wysłuchali i młodzi i starzy i szlachta bo jednak ośmiela się.

NA AKADEMIĘ - tak zapraszał na swoje wystąpienie w AK. Kto chce umieć pisać, poznać Cycerona, niech przyjdzie do niego na wykład.

DO JANA TERINA - sprzyjają mu bogowie, ma talent.

O PIJANYCH KAPŁANACH, O WYKLĘTYM Z POWODU PIENIĘDZY, O UCZTACH GERMANÓW, D TOWARZYSZY, O BAKCHUSIE (częściej pije się w nocy, bo wtedy towarzyszy mu Wenera), MIŁOŚNIKOM MUZ - krótkie i bez znaczenia, po 2, 4 wersy

O ROSWICIE, POETCE GERMAŃSKIEJ, KTÓRA PO RAZ PIERWSZY ZASŁYNĘŁA ZA PANOWANIA OTTONA - jakby żyła Safona, to by z nią pisała pieśni, skąd ona pochodzi? Utalentowana Niemka.

O SWEJ BIBLIOTECE - kto chce znać łacinę, grecki i jakiś jeden dziwny to niech się uda do domu Trithemiusa.

O DZIEWCZYNIE ZNALEZIONEJ W RZYMIE - budzi się z grobu i widzi, że nie ma już Kwirytów, że brak pobożnych i dzielnych mężów. Za sto lat po Romie zostanie pewnie tylko dźwięk imienia.

DO GERMANÓW, GDY PRZYWOZIŁ IM JĘZYK GRECKI - uczy Niemców łaciny i greki.

EPITAFIUM FILIPA KALLIMACHA - skazany na Kraków za wygnanie przez Pawła II z Rzymu, ma podobny los jak i Kallimach, a oboje byli zasłużeni.

NA AKADEMIĘ - jest chory, ale jutro i tak zaczną czytać trzecią z ksiąg Horacego.

MIŁOŚNIKOM MUZ - chłopcze, któryś chciał znać wiersze poetów, przyjdź jutro o 7 na próg jego siedziby.

NA RZYM - Rzymianie zabierają wszystko co należy do Niemców, a tylko czczą Bakcha i Wenerę.

DO CZYTELNIKA - jak umrze, zostanie po nim sława.

WAWRZYNIEC KORWIN

ODA SAFICKA O POLSCE I JEJ STOLICY KRAKOWIE - piękna Wisła, twardy Sarmata, woły orzą ziemię, kraina pod wielkim i małym wozem. Wisła się wiję, a Atena i Feb uczy młodzież. Wenus tu piękne hoduje dziewczęta, a w ich ciałach piękniejsza kryje się cnota. Miasto ma ciemne lochy. Urodzajna ziemia żywi ludzi rosłych ja dęby. Często walczą i przynoszą trofea.

PAWEŁ Z KROSNA

ODA DO APOLLINA - prośba do boga Delfijczyka, by pomógł w natchnieniu i pozwolił by napisać coś odpowiedniego dla Pana Gabriela Perenyiego. Chwali boga, potem prosi by do niego przybył i zamieszkał w listku laurowym. Zachwala Gabriela i prosi Apolla by pomógł mu dać mu coś dobrego, piękną pieśń, a jeśli ów ja przyjmie to Paweł będzie się starał pisać jeszcze lepiej. Gabriel to opiekun z Węgier.

NA UCZTĘ STANISŁAWA THURZONA - nie starożytność nie opowiada już tyle o ucztach, bo oni maja lepszą i sam Bachus z nimi przebywa tam (pewnie dobrze chleją). Pijmy, rozmawiajmy, żartujmy. On zaopiekował się Pawłem podczas pobytu na Węgrzech.

WSTĘP DO TROAS SZÓSTEJ TRAGEDII L. ANNEUSZA SENEKI - wydał dwie tragedie Thyestes i Troas Seneki. Jeżeli chcesz poznać tą co wodzi wszystkich i zmienia ich los (zapewne Fortuna, Los) to czytaj.

RUSIN, MISTRZ PAWEŁ Z KROSNA, NA POWRÓT NAJJAŚNIEJSZEGO WŁADCY I KRÓLA, PANA, ZYGMUNTA, KRÓLA POLSKI itd. - dzień, w którym wraca, uważany jest za święto, lud się raduje, młodzi i starzy. Pochwała małżonki króla i jej cnoty. On się tez cieszy, że król wrócił, podpora tej ziemi. Jego, poetę i króla też czeka pamięć wśród potomnych. On znowu nie wie czy król przyjmie dzieło, bo nie jest dość dobre.

JAN Z WIŚLICY

Z WOJNY PRUSKIEJ - Wstęp i opis bitwy grunwaldzkiej. Opis ziem litewskich, Jagiełły jako pana tych ziem. Lipiec, były zbiory plonów, a wybuchła wojna. Rusini, Litwini walczyli z Prusakami. Opis walki. Wygrywali, ale DOLA ich opuściła i zaczęła pomagać Niemcom. Zaczęli przegrywać, a król się modlił, zamiast walczyć. Chciał się modlić. Jego brat Witold zbiera swoje wojska. Polacy gotują się do walki. Król modli się za powodzenie do Boga. Pokazał mu się na niebie biskup i zapowiedział wygrana walkę. Ruszają do walki, Jagiełło zagrzewa żołnierzy. Witold mu pomaga, otaczają Niemców, tu są opisy nawiązujące do antycznej walki, do Troi nawet. Wspomniany zostaje Konrad Mazowiecki, brat Leszka Białego, który przyprowadził do Polski Krzyżaków i dał im w lenno Prusy. Wygrali, ścięto Wielkiego Mistrza, wspomnienie krwawych nagich mieczy i o tym, że Niemcy chcieli uciec, ale nie mogli i albo zostali zabici, albo wzięci w Jarzmo. Ich sztandary wiszą w świątyni św. Stanisława nad jego grobem. Koniec.

EPIGRAM NA ZAWISTNEGO - On pisze dobrze i jedyne błędy, które tu są, są błędami drukarzy, on pisze dobrze i niech Zoil przestanie mieć do niego jakieś ale i szczekać :P

MIKOŁAJ HUSSOWSKI

PIEŚŃ O ŻUBRZE - był świadkiem w Rzymie jakiejś walki byków i został poproszony o opowieść o Polskich łowach, a potem kazano mu to przedstawić w pieśni. Pisze, że żubr to straszne zwierze, waleczne. Jego cięciwa i broń - pióra z kołczanu, znaczy się pisze i to jego trucizna, broń, opowiada o ryczącym stworzeniu. Trochę jest czarny, trochę żółty, ma duży łeb, a resztę ciała jeszcze większą, wygląda trochę jak rogaty kozioł, ale wiadomo że z rodu jest byka. Pochodzi z Litwy. Wspomina dawne lata, wymienia jakby jakieś drzewo rodzinne żubrów, jakieś tury ;P On w Polsce nauczył się polować na żubra, ojciec go uczył. Zaniedbał za to ich kunszt - pisanie, więc niech nie maja pretensji o zbyt mało gładki wiersz. Opisuje jak poluje się na żubra, jak idzie się od dobrej strony wiatru, jak nieraz dźwigał ciężkie rzeczy i polował w zimie. Jest spokojny (żubr) póki się go nie zaatakuje, chyba że ma małe, jest dumny, pięknie chodzi, jak się go zaatakuje, to jest bardzo niebezpieczny. Jeżeli nic nie robisz im, one tobie też nie, pozwalają uciec. Pięknie biegają, choć są ciężkie. Gdy trwają jesienne gody wydają piękne odgłosy, gdy walczą między sobą, przegrany odchodzi z samicą. Gdy się go zaatakuje ucieka, gdy jest w potrzasku raniony rozgląda się gdzie jest najwięcej ludzi, by mógł zaatakować i atakuje lud. Apostrofa do Matki Boskiej, co ochrania lud. Pisze o tym by broniła kraju, przed wrogami, opiekowała się ludem. Pisał dla Leona X.

O ZWYCIĘSTWIE NAJJAŚNIEJSZEGO WŁADCY I PANA, ZYGMUNTA, Z ŁASKI BOŻEJ KRÓLA POLSKI, IWELKIEGO KSIĘCIA LITWY, RUSI, PRUS itd., PANA I SUKCESORA - pomimo choroby opowie o ty, który wybawił cały lud. Wybucha wojna, król rozmawia z żołnierza i pędzą na Lwów. Wszyscy, nawet chłopi biegną do walki, a wszędzie krew, śmierć, płacz. Kontratak - Turcy uciekają, wygrana. On tylko opowiada, więc nie chwytajmy go za słowa.

ANDRZEJ KRZYCKI

DO CZYTELNIKA - zwyczajem humanistycznym usprawiedliwia się przed czytelnikiem ze swoich bredni i fraszek. Niektórzy Pisza jeszcze gorzej.

W KRĘGU DWORU

PIOSENKA TRENCZYŃSKA - opis królowej, o której teraz wszyscy mówią, dla której wszyscy przyjeżdżają do Polski by ja tylko zobaczyć, szczęśliwy kto to ogląda. O Barbarze Zapolyi, żonie Zygmunta Starego.

PIEŚŃ SAFICKA - żona wybitnego męża Barbara. Jest zwycięzcą i jest piękny. Niech bogowie uświetnią wesele króla i królowej, by dali krajowi dobry owoc.

CZTEROWIERSZ NA KRÓLOWĄ BARBARĘ - nic na świecie nie ma lepszego od niej i jej potomstwa.

W IMIENIU WIERSZY CHRYZOSTOMA COLONNY ODPOWIADA ICH AUTOROWI KRZYCKI - poznał jego króla, który pięknie się wysławiał. Biskup coś szepnął królowi i ten spojrzał łaskawie na jego wiersz.

CHRYZOSTOM COLONNA ODPOWIADA - wygnany z Włoch do Polski, niby z Owidiuszem.

PIEŚŃ NA WESELE WSPANIAŁEGO KRÓLA ZYGMUNTA I SŁYNNEJ KRÓLWEJ POLSKIEJ BONY - orzeł łączy się z wężem za sprawą miłości. Orzeł herbem Zygmunta, wąż Sforzów.

JEDENASTOZGŁOSKOWCE ZAWIERAJĄCE SEKRET NAZWISKA AUTORA - pierwsze litery każdego wersu tworzą jego imię i nazwisko. Opowiada o sobie, chce kryć imię, ale można je odgadnąć. Dalej w innych opisy mitologiczne, wiele bogów, chce aby pęczniało łono Bony. Porusza wiele tematów, m. in. śmierć Zapolyi, arrasy na ścianach Bony, jakieś wojny, coś o zjeździe w 1515 r. - nuda.

O KRÓLOWEJ BONIE - Do kraju mroźnej niedźwiedzicy przybyła piękna królowa Bona, co za szczęście. Szczęsne komnaty i łoże co chronią dwie światłości świata.

NA CZEŚĆ KRÓLOWEJ BONY - piękna itd.

POD WIZERUNKIEM KRÓLA POLSKIEGO ZYGMUNTA I - sławy niech się pytają, król to podobizna!

WIERSZE WYRYTE NA ZEWNĘTRZNEJ ŚCIANIE ZBUDOWANEJ Z MARMURU KRÓLEWSKIEJ KAPLICY NA ZAMKU W KRAKOWIE - ta kaplicę stawiał Zygmunt, ma kunszt. Mowa o kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu.

NA ZBROJOWNIĘ KRÓLA ZYGMUNTA I - jego zamek, Bogu kościoły. 3 razy to samo.

NA WIELKI DZWON ULANY W KRAKOWIE NA ROZKAZ KRÓLA ZYGMUNTA - niech nikt nie waży się teraz powiedzieć, że król ma coś małego! ;) Wszystkie jego dzieła są wielkie. 1521 powstał.

NA ZBUDOWANE W PIOTRKOWIE PRZEZ KRÓLA ZYGMUNTA WIEŻĘ, W KTÓREJ ZBIERAJĄ SIĘ SEJMY KRÓLESTWA., NA MYŚLIWSKI RÓG KRÓLA ZYGMUNTA.

NA KODEKS POSTĘPOWANIA SĄDOWEGO UTWORZONY ZA SPRAWĄ KRÓLA ZYGMUNTA - zapanowała sprawiedliwość, każdy może wnieść skargę.

NA WĘŻA KRÓLOWEJ BONY - śmierć ojczyzny. Epigramy te dwa powstały w czasie zatargów Krzyckiego z Boną. Wąż - herb rodzinny.

DO SŁAWNEGO ZYGMUNTA AUGUSTA - wiersz przed mową jaką wygłosił jako biskup płocki na Trzech Króli w 1530, gdy zaproszono go na tron królewski Zygmunta II, gdy został królem. Nikt nie jest lepszy, szczęśliwszy, większy od niego.

ZAJĄC SCHWYTANY NA POLOWANIU PRZEZ KRÓLOWĄ BONĘ - O SWOM LOSIE - jest zabity przez piękną Bonę, psa paszcza go chwyta, mimo, że umarł był szczęśliwy że ją widzi.

O BEACIE KOŚCIELECKIEJ, PANNIE WE FRAUCYMERZE KRÓLOWEJ POLSKI, BONY - to udana parodia hymnu kościelnego przypisywanego św. Kazimierzowi. Piękna dziewczyna, córka byłem kochanki króla Zygmunta I, była opiekunka dzieci królewskich na dworze. Niech nie będzie dumna, a uprzejma. Wszyscy chcieli mieć w niej NIE KOCHANKĘ ale żonę.

NA OBRAZ DWORSKIEGO ŻYCIA - jest bogato, jest nadzieja, ale i rozpacz, intryga, służalstwo…

ŻART I SATYRA

EPITAFIUM OJCA SZYNKÓW, KORYBUTA - Za niego były dobre dni, nim zmarł, wszyscy piją dziś, jak i on lubił pić i cudzołożyć, modlą się do niego siostry i księża, którzy też tak żyją. Postarzał się, miał choroby weneryczne, a nawet jak umierał, to był sprośny i grzeszny. Parodia - autor prosi by patrzył na nich miłościwie z nieba. Był to dworzanin i szlachcic, lubiany na dworze za sprawiedliwe sady i humor, do tego wszechstronnie wykształcony.

TESTAMENT KORYBUTA - trochę pieniędzy oddał na dziwki, kufle dla ubogiego szynka, na gachów, kosterom, łapał za piersi i łona gdy umierał. Czcigodna to była śmierć

NA JANA ZAMBOCKIEGO - pochwala Lutra, by wyrażać swą złość na kościoły i niebo i sobie folgować, jeszcze Lutra nie było, a on już grzeszył tak samo, innych winiąc o swój grzech. (3 takie utwory - ta sama tematyka).

NA JANA GÓRSKIEGO Z MIŁOSŁAWIA - ciało ponoć jest więzieniem dla duszy, a on ma takie cielsko, że tym bardziej jest uwięziony. Dopuszczał się korupcji. Gruby, brzydki, to go dziewczęta nie chciały, jeśli tylko rozum jest człowiekiem, to on nim prawie wcale nie jest. (6 takich samych krótkich epigramatów). Za pieniądze z kar zbudował sobie dom w Poznaniu, był bezwzględnym rywalem Krzyckiego i Tomickiego.

NA KANONIKA KRAKOWSKIEGO I ARCHIDIAKONA LUBELSKIEGO STANISŁAWA TARŁĘ, SEKRETARZA KRÓLEWSKIEGO - złodziej, zadziera nosa, a potem jeszcze chciał procesu za znieważenie go w wierszu (NA TEGOŻ TARŁĘ, KTÓRY CHCIAŁ WYTACZAĆ PROCES Z POWODU WIERSZA NAPISANEGO NA NIEGO). (Po 2 z każdego tytułu utwory).

RZECZPOSPOLITA DO SWYCH POETÓW - nie powinno tak być, że byle poborca podatkowy robi z siebie poetę, a nie umie pisać. Chodzi znów o Tarłę.

PEWIEN POETA SPROWOKOWANY ŻALAMI APOLLINA I RZECZYPOSPOLITEJ WYBUCHNĄŁ TAKIMI POCHWAŁAMI PEWNEGO DZIEŁA - podoba się ludziom wiersz, który jest napisany dla pieniędzy i warty łajna, pies go moczy.

NA PANA KRAKOWSKIEGO I STAROSTĘ KRZYSZTOFA SZYDŁOWIECKIEGO, KANCLERZA WIELKIEGO KORONNEGO - to czas chciwości, przewrotności, sprzedaje dom pański, państwo i Chrystusa. Kiedyś Krzycki go lubił, ten był magnatem! Jednak potem się między nimi popsuło.

O BISKUPIE KRAKOWSKIM JANIE LATALSKIM - pijak! Kufel powinien być jego herbem.

O PEWNYM ZABAWNYM ZDARZENIU - biskup jak rybak z siecią! Spuszczał kobietę Taidę przez okno bo drzwi były zamknięte.

CO ODPOWIEDZIAŁ KSIĄDZ BISKUPOWI - 5 dzieci miał biskup, on dodaje 5 - jak rozmnożenie talentów.

JAK DZIEWCZYNA ODPOWIEDZIAŁA KSIĘDZU, CZTEROWIERSZ O BEACIE.

O MIŁOŚCI

PIZON NA UJRZANY U KRZYCKIEGO OBRAZ LUKRECJI ZBYT SWAWOLNIE WYOBRAŻONEJ - była zbyt rozebrana. On przybył do Polski z Włoch bodaj by nakłaniać do walki z Turcją.

KRZYCKI DO PIZONA W OBRONIE LUKRECJI - nie jest wcale, inaczej by wyglądała jak facet.

O TWARDYM SERCU DZIEWICZYM DIAMANTY, O NIEZGODZIE SERCA I OCZU.

KRZYCKI DO PANNY DIAMANTY - niech jej mądra twarz doceni jego wiersze, Parys by ja wolał od Heleny, tak bardzo jest urodziwa, mogłaby być żoną Jowisza, on jest chory z miłości do niej. Kocha ja nad życie, mógłby dla niej umrzeć. Życzy jej spełnienia losu i żucia. Podaje za wzór bogów, nawet oni się zakochują.

O DZIEWCZYNIE LIDII (2) - śnieg z jej rak pali, on płonie, ale tylko on może ją ugasić, ona żywy płomień.

O WŁASNYM SZALEŃSTWIE - ma miłość i nienawiść, szaleje od sprzeczności, broni się przed złączeniem a rozstać się lęka itd. Amor nim kieruje. Poznaje a nie wiem, pokój miłuje, słodyczą mu niewola itd.

O SWEJ MIŁOŚCI (2) - miłość jest katem, a jej kresem śmierć. To słodka trucizna, ona bawi się jego uczuciami, niech ją za to spotka kara!

KOCHAJACY PRAWUJE SIĘ SAM Z SOBĄ, DO DANTYSZKA O SWEJ MIŁOŚCI - musi kochać, choć miłość go pali. Żali się o tym tez Dantyszkowi w kolejnym utworze (to samo).

WIERSZE DO PRZYJACIÓŁ

BISKUP ANDRZEJ KRZYCKI D ERAZMA ROTTERDAMCZYKA - wszyscy czytają Erazma, ma talent i dar twórczy, ale pojawił się kąkol i on powinien go wyplewić.

KRZYCKI DO CZYTELNIKA W KRONICE POLSKI MACIEJA MIECHOWITY (W KRAKOWIE U WIETORA 1519) - opis ziem polskich zrobiony przez lekarza, astrologa, a jego język prawdy - prosty.

EPITAFIUM DLA MIKOŁAJA CZEPLA WYRYTE A TABLICY W ŚCIANIE - nie wolno przyzwyczajać się do dóbr, bo po śmierci liczą się tylko dobre uczynki. Mieszczański syn, krakowianin.

EPITAFIUM PIOTRA TOMICKIEGO - był cnotą, roztropnością, pożytkiem dla ojczyzny, chluba kleru, senatorów wzorem.

O SPRAWACH RZECZYPOSPOLITEJ I RELIGII

DO KRÓLA POLSKI ZYGMUNTA - mistrz okłamał nawet boga, cesarza, niech król nie da się okłamać! Chodzi zapewne o Albrechta, siostrzeńca Zygmunta.

NA OBRAZ LUTRA - mówi jakby Luter, że jest głupi, że sam zmyśla i opowiada nauki Chrystusa, że pokrywa go srom, nie ma w nim rozumu ni krzty. Zajmują się nim jedynie półgłówki.

SKARGA RELIGII I RZECZYPOSPOLITEJ - proszą by wzdychać nad ich nieszczęściem. Mówi najpierw Rzeczpospolita do czytelnika, potem religia, potem znowu Rzeczypospolita. Zamieszanie w kraju, wrogowie czyhają, a nawet religia chce opuścić Rzeczpospolitą. Religia - gardzą nią wszyscy, nawet magnaci i księżą, więc odchodzi. Gardzą religią i nie dbają o nią, zaniedbują ją. Odchodzi nim jeszcze gorzej będzie. Rzeczypospolita - prosi by nie odchodziła, bo kiedyś było dobrze i ciągle król walczy o ich dobro i niedługo będzie wszystko w porządku. Kościół jest potrzebny bo ratuje zawsze w ostateczności.

TREN WOŁOSZCZYZNY - do Jana Tarnowskiego, wojewody ruskiego i hetmana wielkiego koronnego. Wysyła do niego ten utwór, który jest pamiątką po pobycie u niego Wołoszczyzny. Mówi Wołoszczyzna - to kolonia rzymskiego rodu, opowiada o swojej historii, o walkach na tej ziemi. Przyszedł Zygmunt i on tymi samymi żołnierzami co zawsze pokonał żołnierzy tej ziemi i Wołoszczyzna prosi, by nie gnębił jej nadal bo na nic jej bagna, naturalne bariery. Do tego na to miejsce przyjdą inne ludy, gorsze, więc lepiej aby król pozwolił, by lud jej służył mu. Niech patrzy król nie na to ile ona jest warta, ale na pokój.

DIALOG NA TEMAT OPUBLIKWANEGO NIEDAWNO SEJMU AZJAŃSKIEGO - Rzeczpospolita do czytelnika - chce by dowiedział się o czym do niej mówi Nikt i Każdy. Każdy niech ja słucha, a nikt niech tym wzgardzi. START: Rzeczpospolita - dziwne jest to co mówi nikt, a przed nią stoi każdy. Każdy - wita swą żywicielkę! Rzeczpospolita - każe Każdemu mówić prawdę i kochać ją jak Nikt. Każdy - dziwi się, że ona za swego opiekuna uważa Nikta. Rzeczpospolita - dziwi się jak może go za takiego nie uważać, skoro tak mówił sam. Każdy - jeśli Nikt się troszczy, to tak jakby troszczenia się nie było. Za to Każdy nie zawsze się o nią troszczy, ale jak trzeba to MUSI walczyć o nią. Rzeczpospolita - pyta czemu więc nie okazał tego na sejmie tak jak chciał Nikt. Każdy - najlepiej by było, żeby żaden z nich nic nie mówił, a Każdego ogłupili gwałtownicy. A zdanie Nikta nie jest żadnym zdaniem, a jego jest. On nie ma zdania. Nikt - oburzony, ze musi to znosić, zaczyna się kłócić z Każdym, a Rzeczpospolita ma rozstrzygnąć. No i ona mówi co ma robić każdy, by było dobrze w kraju, a czego nikomu nie wolno - w sumie niezły pomysł ;) różne rzeczy - ludzie mają być uczciwi, czcić Boga, króla itd. Nie wolno KAŻDEMU brać udziału w obradach sejmu, ale jego posłom wolno. Naradzają się razem. Ma to zlecić Każdy ludziom uczciwym, nieprzekupnym, bo nic z tego znowu nie wyjdzie. Każdy obiecuje bardziej uważać na wszelkie sejmy, by były korzystne. Rzeczpospolita - daj Boże!

JAN DANTYSZEK - Dantiscus znaczy Gdański, wszyscy wielcy literaci byli kiedyś sekretarzami królów. Wypracował model nowożytnej dyplomacji polskiej, znał łac., włoski, niderlandzki, francuski, niemiecki.

EPIGRAM DO DRZEWICKIEGO - Opis bogatego Araba i jego darów barwnych, Tyryjczyka, Geta, każdy składa swoje dary, a wieszcz skromne swoje utwory. Nie jest bogaty więc nie może podarować biskupowi Drzewickiemu nic innego. Prosi by głosiciel chwały cnoty pamiętał o Dantyszku i przyjął ten skromny upominek. Jego klejnotem są jego pieśni. Ma 27 wersów i budowę ciągłą. Zapożyczenia z Horacego, Owidiusza. Drzewicki, w młodości uczeń i sługa, a potem sekretarz Kallimacha, potem podkanclerzy Olbrachta Biskup przemyski, wrocławski, a potem arcybiskup gnieźnieński.

PODAREK NOWOROCZNY DLA BISKUPA DRZEWICKIEGO - 11 strof po 4 wersy, ostatni wers krótszy w każdej strofie. Był kiedyś zwyczaj by wysyłać sobie dary na święto Bachusa. I on by mu wysłał coś, ale jest biedny. Opowiada o sile podarunku i chyba chce sam cos dostać ;) Życzy biskupowi zdrowia i pomyślności i aby mu boginie i Janus sprzyjał (dwuobliczny bóg rzymski, poświęcano mu styczeń). Mówi do niego: Ojcze poetów, Jasna przystani! Motywy się powtarzają z epigramatu.

DO JANUSA - prośba do Janusa o dobroć dla Zygmunta Starego. Prośba do Janusa, by nowy rok był płodny, gleby żyzne, szczęśliwe porody, bogate plony, by powietrze było zdrowe, zero zaraz, gradów, wichur i deszczy. Pięknej żony dla króla wojownika i dużo dzieci. Opis urody tej kobiety bardzo rozbudowany. „Szable przekuć na kosy, miecze na motyki”. Niech panuje pokój. Utwór wzorowany na podobnym Pawła z Krosna, ale doskonalszy.

DO MŁODZIEŻY i AD GRYNEAM - wywodzi się w dużej mierze z rzymskiej elegii miłosnej, nawiązuje do gatunku, który był popularny w XIV, XV w. Jego twórczość jest pełna wizji alegorycznych, dla tego traktują go na poły średniowiecznie. Ale Do Grynei jest pierwszą polską elegią. Zaczyna się od wykrzyknienia, żali się. Życie skazuje go na miłość - niepokój, coraz to inny zagarnia ich Amor. Gryneus - Apollo, który kazał Eneaszowi opuścić swą Dydonę. Leander - lepiej umrzeć niż kochać (kochanek Hero - kapłanki Ateny). Ona wieszała mu lampkę w oknie by widział gdzie płynąć z drugiego brzegu, lampka zgasła a on biedny utonął. Siła Amora dominuje nawet nad bogami. Człowiek bezwolny wobec władzy miłości. Niewola Wenery, chory na miłość.

NA ZYGMUNTOWEGO ORŁA - Jam ptaków król, chroni go trójząb Jowisza.

POETA POLECA ZYGMUNTOWI PIEŚŃ WESELNĄ NA ŚLUB ZYGMNTA Z BARBARĄ - apostrofa do króla, powtarza się motyw, że on jest biedny i daje tylko pieśń, porównuje króla do bogów.

NA CHWAŁĘ PAWŁA Z KROSNA - wysławia go, mówi że mieszka w nim cnota. Chciał go sławić, ale nie umiał, brakowało talentu.

WIERSZ DO ZYGMUNTA - zjazd z 1515, wiele królów. Spotkanie z Maksymilianem I - Italii cesarz. Chwali Zygmunta, pisze o jego łasce i chętnie rozdawanych pieniądzach.

O WŁASNYM HERBIE - czarne i białe orle skrzydło.

NA SWÓJ WŁASNY WIZERUNEK - pisze że był 7 lat na służbie u króla w Hiszpanii.

O GOŚCIACH - po trzech dniach to i gość i ryba zaśmierdnie, gospodarz musi mieć wesołość Hektora, Mądrość Sybilli, cierpliwość Hioba.

NA SWÓJ WIZERUNEK - ma 55 lat i chce iść w ślady Chrystusa.

EPIGRAM NA KSIĄŻKĘ KOPERNIKA - poleca nauki ścisłe młodzieży, matematykę, astronomię, medycynę, uważa że to pozwala na zrozumienie wszelkich trudności świata. Magia liczb. Kopernik dziękował w liście za epigram. Wiersz był zamieszczony na początku dzieła.

JEDENASTKOZGŁOSKOWCE DO JERZEGO SABINA - jest zachwycony nim, ale sam nie umie tak pisać pięknie, do tego ciągle się śpieszy, coś mu tak wysyła, cos jego czyta i komplementuje, zaprasza go do siebie z kochanką ;) Kiedyś będzie pisał piękniej i piękniej go chwalił. Sabinus - uczony, humanista, rektor Akademii w Królewcu.

ŻYCIE JANA DANTYSZKA - W pierwszym wersie autor żegna się ze światem, gdyż jego życie stało się dla niego ciężarem. Przeżył wiele trudów, niepokoi, przedwcześnie posiwiał. Zestarzał się w skutek zmartwień. Jest to winą powierzanych mu obowiązków publicznych, które zmuszały go do ciągłych podróży. Jemu samemu nigdy niczego nie brakowało, nie pragnął zaszczytów i wystarczało mu to co posiadał (w. 13-14). W młodym wieku zabrano go na dwór, a podczas swojego życia służył, jak podaje sam - w wersie 16 (choć liczne biografie świadczą inaczej) trzem królom, zdążył się tym zmęczyć, ale zawsze sumiennie wypełniał swoje obowiązki. W ten sposób stracił większość swojego życia, czego bardzo żałuje, do tego przysporzyło mu to wielu trosk. Zwiedził bardzo wiele krajów, które wymienia, w pierwszej kolejności podając Jeruzalem (w. 22). Zwiedził dwa razy Węgry, Wiedeń (zjazd królów z 1515 roku). Był posłem podczas wojny między Maksymilianem I, a Wenecją, która zarządzała wtedy Cyprem i Kretą (w. 23-28), zwiedził Weronę nad Adygą, mroźne Alpy, by wreszcie udać się na trzy lata do Belgii (w. 29-34). Poznał wiele osobistości, w tym cesarza, króla Anglii i papieża. Trzy razy był w Hiszpanii, poznał też Francję, Niemcy i Włochy (w. 52-54). Dantyszek pisze, iż nigdy nie wzbogacił się na podróżach. Drogi, którymi wędrował były nieraz bardzo niesprzyjajace. Podróżował w słońcu, wietrze, zarazie, mrozie, przez rwące rzeki, bagna i jeziora, w czas wojny i pokoju (w. 57-64), dodatkowo czekały na niego różnego rodzaju niebezpieczeństwa i oszustwa. Opis nie jest tu dokładny, ani bardzo rozbudowany, pełen szczegółów, ale Dantyszek podaje nam jak mniej więcej przebiegały trasy jego wędrówek, opisuje także warunki atmosferyczne, geograficzne, oraz niedogodności owych podróży, także z całą pewnością możemy powiedzieć, iż utwór zawiera cechy hodoeporikonu. Potem Dantyszek otrzymał biskupstwo warmińskie (1537 r.), zmienił tryb życia, a miał już wtedy wielu przyjaciół, dzięki wcześniejszym kontaktom (w. 84-86). Wymienia tu Fernanda Korteza (wielkiego podróżnika, odkrywcę Kalifornii, zdobywcę Meksyku), oraz innych, nieznanych mu ludzi, którzy stale ślą mu w listach wyrazy uznania (w. 87, 93-94). Teraz ma jednak czyste sumienie i dzięki swojej wierze jest spokojny. Kiedy wrócił do Polski, liczył na spokój, ale stało się inaczej - wspomina o zarazie, gradach, pożarach i nieprzyjaznych ludziach (w. 102-103), a uważa, że jest to karą za jego wcześniejsze grzechy (w. 97-98). Dalej opisuje swój ból, chorobę i przemianę duchową, by wreszcie pożegnać się ze światem i dołączyć do Boga. Dziękuje mu za wszelkie dobra, tłumacząc, iż zasłużył na taki, a nie inny los. Ukazuje nam dwie drogi swojego życia, pierwszą - pełną występku i grzechu, oraz drugą zmierzającą do Boga i Cnoty. Sprawiedliwość Boga wpędza go w chorobę, która miała stać się przestrogą dla młodych. Dalej zaczyna moralizować, pouczać, iż nie należy zadawać innym bólu, pragnąć cudzych rzeczy, zazdrościć (w. 124-127) i zbierać majątku, gdyż jest on nic nie warty, a i tak człowiek był prochem i w proch się zmieni (w. 118) - odwołuje się tu oczywiście do Biblii i samego dekalogu. Za szczęście wielkie uważa, możliwość śmierci zaraz po chrzcie św., gdy człowiek jest czysty od grzechów, bo z czasem coraz więcej w człowieku jest grzechów (w. 133-136). Opisuje zepsucie tego świata i mówi, iż nie chce na nim żyć. Pod koniec prosi o napis, iż nie żal mu ziemskiego życia, gdyż zmierza do życia wiecznego (w. 191-192). Celem tego jest aby potomni o nim pamiętali (w. 189-190).

EPITAFIA JANA DANTYSZKA - 1 - ma 63 lata i boi się że umrze, więc chce o sobie powiedzieć kilka słów: długo służył na dworze, słali go do wielkich tego świata, prosi o modlitwę nad jego grobem.

- 2 - ziemia niech skryje jego ciało, a co było prochem niech się zmieni w proch, żegna się z wszystkim co miłe i niemiłe, ambicje, ale i klęski, jeśli chce żyć bezpiecznie, musi żyć dla Boga i trzeba umrzeć dla Boga.

KLEMENS JANICJUSZ

KSIĘGA ŻALÓW

ELEGIA III - Kmito, co powiedziałeś na moją poezję? Pisał dla niego pieśń długo bo brakowało mu pomysłu, a nie mógł oddać byle czego, do tego miał inne zajęcia. Nic miłego nie spotkało go w zeszłym roku, był daleko od natury. Kmita chciał mieć swojego poetę nadwornego. Janicjusz pisze o Atenie, która steruje nawet fortuną i innych bogach, prosi by się nim opiekowała i Kmita też. Pisze o podróżach Ulissesa.

ELEGIA V - Jak wyruszał z Włoch już prawie był zdrowy, a tu znowu choruje. Wiele przecierpiał podczas podróży, do tego deszcze, grad i śnieg przez 12 i odór siarki od gór. Podróżował przez styryjskie miasta i wsie, dzikie ludy to były, nie znał języka. Potem Morawy, aż dotarł do Polski ma się lepiej. Elegia ta powstała w Krakowie, dla Myszkowskiego.

ELEGIA VII - urodził się kiedy umarła Barbara Zapolyi, ojciec od razu wysłał go na nauki by nie pracował w polu, teraz jest chory i opowiada o swoim życiu. W gimnazjum ktoś zaczął go uczyć literatury antycznej, podobało mu się i wkrótce widział już tylko bogów dookoła, Feb pozwolił mu dostąpić do jego orszaku i dostał lutnię. Mając 17 lat wygłosił pierwszy utwór na pochwałę Lubrańskiego i zaczął być podziwiany, potem ojca nie było już stać na naukę, ale zaopiekował się nim Krzycki, tylko mu się za szybko umarło. Potem zaopiekował się nim Kmita i nie szczędził mu pieniędzy na podróże, niestety się rozchorował Klemens w Italii i musiał wrócić do kraju ale się cieszy, że jak umrze to w ojczystej ziemi. Prosi o napis na nagrobku, po czym opowiada czytelnikowi znów o sobie, że szanował przyjaciół, że był słabego zdrowia, miał białą cerę. Gdyby był bogaty byłby bardzo hojny, był wrogiem walki i walczącej Ateny, do tego do 20 roku życia pił tylko wodę i to zniszczyło mu wątrobę. Ma 25 lat i umiera (jego zdaniem), wiele wierszy spalił bo były niedojrzałe. Jego przyjaciel lekarz go leczył i oddalał od niego chorobę ale musi umrzeć. Jego ojciec też umarł na tą puchlinę.

ELEGIA X - dla Rafała Wargawskiego. Był dla niego dobry, a teraz wyjeżdża do domu ojczystego. Będzie mu go brakowało, bo samą swoją osoba wprawiał w dobry humor i cieszył. Niedługo będzie wiosna, ale on się nie cieszy bo jest chory, tylko przyjaciele dają jakiś sens. Umarła mu już cała rodzina, boleje że przyjaciel wyjeżdża, jakby był zdrowy pojechałby z nim by poznać jego kraj. Życzy mu udanej podróży i prędkości - skrzydeł Dedala.

KSIĘGA ELEGII RÓZNYCH

ELEGIA III - czy herosów też dręczą utrapienia, choroby? Krzycki umiera, ledwo mówi, tłucze mu się serce, blady, drgają członki. Stracił apetyt. Tylko woda gasi jego pragnienie, wino nie. Jesień jest złą matką chorób. Choroba sięga i po ludzi wielkich. Prosi lekarza by leczy Krzyckiego, bo podczas opisu, ten czuje się coraz gorzej.

ELEGIA VII - pozdrowienie dla Sprowskiego, opowiada o tym co dzieje się w Lacjum, wychwala go, prosi o pamięć, zazdrości pochodzenia z Włoch.

ELEGIA VIII - do Łazarza Bonamica, powstał w Padwie. Odwiedza Troję, ale po to by spotkać się z nim, on przyczyną podróży, nie odzywa się by nie brudzić swoja mową barbarzyńską. Chciałby zostawić swoje wady w Polsce.

ELEGIA XI - ma chęci ale mały talent dostał od natury. Musi mu dać mały temat, bo nie umie pisać wytwornych dzieł. Chciałby doczekać starości, ale póki co niech trwa młodość.

KSIĘGA EPIGRAMATÓW

DO ARCYBISKUPA ANDRZEJA KRZYCKIEGO - jest mu niczym polio dla Wergiliusza, mecenasem, ale jest od nich wszystkich łaskawszy.

O TYM JAK KRZYCKI JECHAŁ DO KRAKOWA - gdy ten podróżuje Junona robi z zimy wiosnę, biegną za nim niczym odurzone trzody, nieba sprzyja mu i zwierz.

O TEJ SAMEJ WRÓZBIE PO ŚMIERCI KRZYCKIEGO - o tym samym, autor źle odczyt wcześniejszą wróżbę, Kozy biegły za nim, żeby nasycić nim oczy bo miał umrzeć.

O ŚIERCI KRZYCKIEGO PODCZAS WOJNY LWOWSKIEJ - chciał umrzeć z pokojem, niż żyć z wojną.

O SOBIE SAMYM PO ŚMIERCI KRZYCKIEGO - ziem mu nie rodzi, więc przerzuca się na łowy, na rzekę.

NA HERB KMITY - fala.

ANDRZEJ KROMER DO KLEMENSA JANICJUSZA - pisze, że Janicjusz był myśliwym, a teraz jest rybakiem i pyta czy lepiej smakuje dziczyzna czy ryby. Życzy mu powodzenia i spełnienia pragnień, żeby wyłowił to czego szuka z wody.

KLEMENS JANICJUSZ DO ANDRZEJA KROMERA - jego Pegaz lubi naturę i mu to trochę obojętne,

AMO - małe słówko a ma wielka moc.

NAGRBEK DLA NADRZEJA FALCZEWSKIEGO W PADWIE - podczas igrzysk zabił go koń, nie wrócił do ojczyzny, niech chociaż inni wrócą.

DO WENECJANINA DANIELA BARBARO - zmienił się kupidyn, a Janicjusz tęskni za starym, bo wtedy dziewczęta pragnęły tylko rokoszy, a teraz i pieniędzy. Pisze po przeczytaniu wierszy DANIELA.

O SWEJ PRZYJAŹNI Z DOLCEM - ich przyjaźń jest jak Piryteusza i Tezeusza, a nawet lepsza, bo tamtych rozdzieliła śmierć, a ci chcą umrzeć razem, a każdy by oddał życie za drugiego.

MÓWI WAWRZYN JANICJUSZA - pod Piotrowa skałą, jest bezpieczny, karmi go źródło i jest szczęśliwy.

DO PIOTRA KMITY - był u Piotra Bembo, słynnego poety i filologa i tam widział wiele rzeczy, ale najbardziej podobał mu się wawrzyn rosnący tak równo, chciał go przywieźć do kraju, ale tutaj wieje zły Boreasz, a to delikatna roślina i więdła mu przez drogę. Kmita może być jednak dla wawrzynu latem i uchronić go od śmierci.

DO LEKARZA JANA ANTONINA - jego Feb uleczył Feba Janicjusz i za to będzie mu zawsze śpiewał.

NA WIZERUNEK PENELOPY - ona czekała 20 lat. Polki też są pobożne gdy męża nie ma w domu, a nawet w nocy mnichów trzymają w pokojach.

DO SWOJEJ KSIĄŻECZKI - będzie miła dworowi, bo lubi kusą śpiewkę.

DO DZIECI BAWIĄCYCH SIĘ OBRĘCZĄ - życie mija tak jak obręcz się toczy, tylko że obręcz można jeszcze podnieść, a życia już nie.

DO SERDECZNEGO DRUHA RAFAŁA WARGAWSKIEGO, NA WIENIEC Z RÓŻ PRZYSŁANY W ZIMIE (ucieszył się), NA WIENIEC ŚWIERKOWY (ten też dostał od Elżbiety), NA SZELĄŻKA, DO PANA JANA ANTONINA (mądremu lekarzowi układa napis na grób, ale oby był potrzebny dopiero za 100 lat), DO RADNEGO KRAKOWSKIEGO HIERONIMA SPICZYŃSKIEGO - zaprosił Janicjusza na wieś, ale ten chce by z nimi pojechało po jednej muzie dla każdego. NAGROBEK DLA FLORIANA UNGLERA - rzadki badacz gwiazd.

KSIĘGA WIERSZY ZEBRANYCH

DO SŁAWNEGO MĘŻA JUSTUSA LUDWIKA DECJUSZA STARSZEGO - wola jest bezcenna, a tak tytułowa postać nazwała wieś pod grodem Kraka.

KLEMENS JANICJUSZ PRZED ŚMIERCIĄ SAM TO NA SIEBIE UŁOŻYŁ, JAKO ŻE NIBY JEGO CIEŃ MÓWI DO CZYTELNIKA - nie uchronił się przed śmiercią swoim talentem, do nieba wejdzie tylko sam duch.

SKARGA RZECZYPOSPOLITEJ - Ludzie, którzy dostali od niej przywileje, jest jej, a jest zła. I niech nie opowiadają historii kłótni w Rzymie bo tu się dzieje gorzej. Tylko szlachcie jeszcze na niej zależy. Dobrze, że jest król, bo on wiele pomaga. Za granicami wojny - Ruś gnębi Wołoszyn. Opis masakry, co się dzieje w Rosji. Niech Bóg jej pomorze i ukarze tych co ja niszczą.

DIALOG O PSTROKACIŹNIE I ZMIENNOŚCI POLSKICH STROJÓW - Jagiełło wyszedł z grobu, rozpoznał go Stańczyk. Jagiełło mówi że Turków będzie trudniej pokonać niż Krzyżaków. Przybył by ich pokonać. Są niby w Polsce dwaj królowie, ale ich obowiązuje umowa z wrogiem, a jego nie, a do tego bogom nie w smak parzyste. Stańczyk na żądanie pokazuje mu Polaków, a ten myśli, że to nie polscy żołnierze, ale jacyś obcy. Mają nowe stroje a Jagiełło ich nie zna. Oni noszą strój taki jak wrogowie, nie podobny do dawnych. Traci nadzieję na pokonanie wroga. Król stwierdza, że to tłum Niemców, Włochów i Francuzów. Senatorowie też zmienili stroje. Potem pyta Stańczyka kim jest, ten mówi, że żołnierzem i tarczą dla jego grzbietu. Król stwierdza, że dla mówiących jest tu tylko kij.

ŻYWOTY KRÓLÓW POLSKICH

LECH I - wygnany przybył ze swoim ludem do Gniezna.

KRAK - wygnał Galów z kraju. Panował też nad Czechami. Założył Kraków, zabił smoka owcą z siarką.

DZIEWICZA WANDA - nie chciała Niemca i obje się zabili, on z żalu, ona by oddać dziewictwo bogom.

PIAST - był rolnikiem, BOLESŁAW I CHROBRY - zjazd w Gnieźnie, granica ziem. JEGIEŁŁO, CZYLI WŁADYSŁAW IV - poganin z litewskiego szczepu, ochrzczony. JAN OLBRACHT - wojownik. ALEKSANDER - mądry, wierzący i waleczny. ZYGMUNT - po śmierci brata objął tron, waleczny.

ŻYWOTY ARCYBISKUPÓW GNIEŹNIEŃSKICH

KRÓLEWICZ KARDYNAŁ FRYDERYK, ANDRZEJ HERBU RÓŻA POLAK, MACIEJ DRZEWICKI, POLAK, ANDRZEJ II KRZYCKI POLAK (obdarzony wszelkimi darami).

Z MOJEJ PRACY _ NIE ROZPOWSZECHNIAĆ BO ZABIJE!!!!!!!!!!!!!!!!



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
5371
5371
5371
047 054 Chmielid 5371 Nieznany (2)
5371
5371
5371
5371
5371
5371

więcej podobnych podstron