EiM 2, Psychologia, Smietnik i nie tylko na studia, Emocje i motywacje


Psychologia emocji i motywacji 2

Emocje - kategorie czy wymiary? Emocje pierwotne i wtórne.

Na poprzednim wykładzie pokazywałam, że emocje są czymś bardzo złożonym, trudnym do jednoznacznego zdefiniowania. W związku z tym, badacze emocji toczą spory nawet na poziomie spraw podstawowych, takich jak:

W codziennym doświadczeniu i języku traktujemy emocje jako kategorie, posiadające określone nasilenie. Wyraża się to w określeniach typu: „wielka radość”, „silna rozpacz”, „nieodparty smutek”, „nieopanowana ekscytacja” itp. Zatem zwykli ludzie - w sensie nie-psycholodzy :-) - odczuwają i nazywają emocje jako pewne kategorie (rodzaje), które można opisać pod względem nasilenia (intensywności) i czasu trwania.

Takie codzienne, potoczne doświadczenie emocji wspiera wiele psychologicznych teorii. Na przykład John Watson, ojciec behawioryzmu, wyróżniał 3 zasadnicze rodzaje (kategorie) emocji, które jego zdaniem stanowią naturalne, genetyczne wyposażenie wszystkich ludzi: gniew, lęk (strach) i miłość. Również bliżsi współczesności badacze często ujmują emocje jako pewne względnie określone kategorie - Robert Plutchik wyróżnia 8 podstawowych kategorii emocji: strach, zdziwienie, smutek, wstręt, gniew, nadzieję, radość i akceptację; Caroll Izard wymienia 10 zasadniczych rodzajów emocji: ciekawość-podniecenie, zadowolenie-radość, zdziwienie-strach, dystres-udrękę, gniew-wściekłość, wstręt-odpychanie (tzw. repulsja), pogardę-lekceważenie, lęk-strach, wstyd-poniżenie oraz winę-żal. Także Richard Lazarus traktuje emocje jako pewne kategorie, mówiąc o „podstawowych tematach relacyjnych”; przykładowo, jego zdaniem, dla emocji lęku podstawowym tematem relacyjnym jest sytuacja niepewności, jakiegoś egzystencjalnego zagrożenia.

Jednak to, co potoczne i codzienne, niekoniecznie musi być potwierdzane przez naukowe obserwacje i teorie. „Ojciec” psychologii, Wilhelm Wundt, opisywał uczucia odwołując się do wymiarów takich jak: przyjemność - nieprzyjemność, odprężenie - napięcie, spokój - podniecenie. Zauważył przy tym, że emocji można wyróżnić znacznie więcej niż wrażeń - a tych wymieniał około 50 tysięcy!!

Współcześnie J. R. Davitz wyróżnia 4 wymiary emocji: aktywacja, relacyjność (czyli odniesienie do określonego bodźca), hedonistyczny ton (czyli nasycenie przyjemnością) i kompetencja. Z kolei Watson i A. Tellegen wymieniają 2 podstawowe wymiary: „wysoce pozytywny afekt - nisko pozytywny afekt” oraz „wysoce negatywny afekt - nisko negatywny afekt” oraz 2 wymiary dodatkowe, będące wypadkową dwóch poprzednich: „silne zaangażowanie - brak zaangażowania” i „przyjemność - nieprzyjemność”.

Ogólnie rzecz biorąc, wymiary wyróżniane w strukturze emocji najczęściej to: „przyjemność - przykrość” (lub „pozytywny - negatywny stan emocjonalny”) oraz „poziom pobudzenia” (od wysokiego do niskiego).

Ujęcie kompromisowe, obejmujące zarówno kategorie emocji, jak i ich wymiary, proponuje Nico H. Frijda. Jego zdaniem, emocje są stanami oddzielnymi, odróżnialnymi od siebie, kiedy są analizowane na poziomie gotowości do wykonania odpowiedniej reakcji - czyli na poziomie określonych, specyficznych tendencji do działania (o czym rozmawialiśmy na pierwszych ćwiczeniach). Kiedy jednak analizujemy emocje na poziomie reakcji na wartość zdarzenia lub na jego nagłość, to stają się one stanami możliwymi do opisania za pośrednictwem wymiarów (takich jak „przyjemność - przykrość”).

Henryk Gasiul podkreśla, że równie zasadne jest wyróżnianie kategorii emocji, jak i ich wymiarów - że te dwa sposoby analizy emocji nie wykluczają się.

Jest tak dlatego, że z jednej strony emocje są związane z aktywizowaniem określonych form zachowania (lub co najmniej z tendencją do ich aktywizowania) - smutek prowadzi do zmiany sposobu widzenia świata, do koncentracji na sobie i wycofania energii „w głąb” zamiast kierowania jej na zewnątrz, do świata; radość, przeciwnie, skłania do kierowania energii na zewnątrz, „ku światu”, powodując chęć podejmowania różnorodnych aktywności i pozwalając dostrzegać w rzeczywistości rozmaite, niedostrzegane wcześniej możliwości. Zdaniem Gasiula, różnice w uruchamianych przez różne emocje formach aktywności (Doliński nazywa te różne formy aktywności „programami działania”), stanowią podstawowy argument na rzecz wyróżniania różnych kategorii emocji.

Jednak możliwość wyodrębniania w emocjach pewnych kategorii nie wyklucza - wbrew temu, co mogłoby sugerować zróżnicowanie teoretyczne, przedstawiające to często na zasadzie „albo-albo” - ich wymiarowości. Niewątpliwie emocje można opisywać jako struktury, układy posiadające określone nasilenie czy charakter (np. „przyjemność - nieprzyjemność” czy „wysokie zaangażowanie - wycofanie zaangażowania, jego brak”).

Innymi słowy, odmienność zachowań uruchamianych za pośrednictwem emocji przemawia za tym, żeby mówić o ich kategoriach, natomiast nasilenie tych zachowań i związanych z nimi odczuć oraz ich rodzaj przemawiają za tym, żeby emocje opisywać na pewnych wymiarach.

Warto zauważyć, że za podstawę wzbudzania jakościowo odmiennych stanów emocjonalnych uznaje się czasami motywację. Przykładowo Karen Horney za fundamentalny motyw ludzkiego działania uważa „potrzebę poczucia bezpieczeństwa”, której niezaspokojenie jest związane z równie podstawowym stanem emocjonalnym - „lękiem podstawowym”. Układ ten bywa także odwracany - w tym sensie, że określona motywacja bywa traktowana jako podstawa specyficznych emocji, ale szczególne emocje bywają też traktowane jako źródło określonego motywu. Przykładowo, zdaniem niektórych psychologów egzystencjalnych emocje podstawowe lęku i winy stają się motywami; według Adlera poczucie niepełnowartościowości wzbudza motyw jego przezwyciężenia. Motywy jako podstawowe przyczyny i kryteria różnicowania stanów emocjonalnych traktuje R. W. Leeper. Natomiast Plutchik określone kategorie motywacji wiąże z konkretnymi kategoriami emocji.

Jak widzicie, już tutaj - dokonując podstawowych rozstrzygnięć w zakresie problematyki emocji - widać silny związek między emocjami a motywacją.

W kontekście sporu - czy emocje są kategoriami, czy wymiarami? - interesujące są rozważania Richarda Lazarusa. Jego zdaniem, emocje są złożonymi formami reakcji (odpowiedzi), które można analizować z czterech perspektyw - podmiotu (doświadczającego emocji), obserwatora, społeczności i z perspektywy biologicznej. Każda z tych perspektyw umożliwia analizowanie emocji w nieco inny sposób, a w konsekwencji umożliwia przyjmowanie różnych perspektyw na problem ich kategorii i wymiarów.

  1. Perspektywa podmiotu - czyli przeżywającej emocję osoby. Z tego punktu widzenia, zasadnicze znaczenie ma sprawa kategorii emocji - tego, że doświadczamy emocji różnych jakościowo. Smutek, lęk, radość, wstręt to w naszym doświadczeniu inne rzeczy. Wymiary, takie jak stopień nasilenia emocji, są w osobistym doświadczeniu sprawą drugorzędną, uzależnioną od zdolności danej osoby do dokonywania subtelnych różnicowań. Najpierw i przede wszystkim jestem wściekła, radosna lub smutna - rzadko analizuję jakość tej emocji szczegółowo, pod względem jej wymiarów.

  2. Perspektywa obserwatora - czyli kogoś, kto wnioskuje o obecności określonego stanu emocjonalnego u obserwowanego człowieka, a wnioskuje o tym zazwyczaj w oparciu o różne formy ekspresji emocjonalnej, ewentualnie w oparciu o sens wypowiedzi. Obserwator odczytuje cudze emocje na podstawie znajomości pewnych wzorców, schematów ekspresji emocjonalnych, dodatkowo jednak angażuje zwykle empatię, procesy identyfikacji, projekcji itp. (Przy czym obserwatorem może być sam podmiot, przyjmując perspektywę oglądania siebie przez innych ludzi). W każdym razie, stan emocjonalny ujmowany z perspektywy obserwatora przejawia się przede wszystkim jako zmienność różnych form ekspresji, tj. marszczenie brwi, unoszenie kącików ust, bladość. Obserwator wiąże pewne formy ekspresji w określone kategorie, które jakoś nazywa (np. opuszczone kąciki ust i brwi = smutek). Także w tym przypadku wyróżnianie wymiarów emocji wydaje się być sprawą wtórną wobec wyodrębniania ich kategorii. Nawiasem mówiąc, ponieważ ekspresje emocji ujawniane przez ludzi mogą być rejestrowane przez wielu obserwatorów, w rezultacie powstają w psychologii schematy ekspresji określonych kategorii emocji oraz tzw. skale wyrazu mimicznego.

  3. Perspektywa społeczna (społeczności) - pozwala spojrzeć na emocje jako na narzucone lub wypracowane w obrębie danej społeczności lub kultury schematy reagowania lub sposoby wyrażania doświadczanych stanów emocjonalnych. Np. na zakończenie wyborów miss, ta która wygrała powinna płakać, a ta która przegrała powinna się cieszyć, takie są oczekiwania społeczne (niezbyt mądre zresztą). Można powiedzieć, że kultura i społeczeństwo kształtują funkcjonowanie emocjonalne swoich członków - emocje i formy ich wyrażania są częściowo produktem kulturowo-społecznych przekonań i wartości. Jest tak dlatego, że kulturowo-społeczne przekonania i normy kształtują określone wzorce myślenia o przeżywanych stanach emocjonalnych, uczą w jakiej formie i w jakich okolicznościach określone stany mogą być ujawniane, wyrażane. W takim kontekście, kategorie emocji są ściśle związane z kategoriami życia społecznego - np. emocja winy jest pod względem kategorii czymś innym niż emocja gniewu, gdyż powstają w związku z innymi kategoriami, obszarami życia społecznego; poczucie winy jest wzbudzane przez naruszenie jakiejś wartości moralnej, zaś gniew jest rezultatem zablokowania możliwości realizacji jakiegoś celu czy wartości, czyli napotkania na jakąś przeszkodę. Podobnie jak w przypadku perspektywy podmiotu i obserwatora, z perspektywy społecznej emocja każdej kategorii może być klasyfikowana pod względem różnych wymiarów - jako silniejsza lub słabsza, przyjemna lub przykra. Jednak i tutaj wyodrębnienie kategorii wydaje się pierwotne wobec różnicowania emocji ze względu na wymiary.

  4. Perspektywa biologiczna - pozwala spojrzeć na emocje od strony zaangażowanych w nie procesów neurofizjologicznych. Neurofizjologiczne teorie emocji uzasadniają częściowo sensowność opisywania emocji jako kategorii, jest tu jednak wciąż sporo niejasności. Z drugiej strony, w opisach neurofizjologicznych wymiary także mają znaczenie, choć również niejednoznaczne (opisywanie emocji pod względem wymiarów uzasadnia istnienie i znaczenie takich mechanizmów neurofizjologicznych jak mechanizm wzbudzania aktywacji czy mechanizm zapotrzebowania na stymulację).

Koniec końców, niezależnie od sporu trwającego między badaczami emocji, dotyczącego tego, czy emocje opisywać jako kategorie czy wymiary, wyróżnianie kategorii wydaje się uzasadnione - choć niektórym naukowcom wydaje się „obarczone” potocznością doświadczenia emocjonalnego, i na skutek tego „mało naukowe”. Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy chcemy opisać emocje pod względem jakościowym (a nie tylko ilościowym - wówczas np. poziom natężenia nadaje się świetnie). Metaforycznie można powiedzieć, że opisywanie emocji jako kategorii daje nam to, co spostrzeganie kolorów - gdyby nasza percepcja ograniczała się do wymiarów (linii, ich długości, kształtów), to byłaby znacznie uboższa. Podobnie, opisując tak złożone zjawiska jak emocje bez uwzględnienia ich kategorialnych różnic jakościowych, nie pojmowalibyśmy ich istoty, głębi.

Zatem kategorie emocji SĄ ważne. Tutaj pojawia się jednak kolejny spór, problem - dotyczący tego, czy jakieś emocje są bardziej pierwotne niż inne, bardziej podstawowe niż inne, które były wobec nich wtórne czy też pochodne. A jeśli tak jest, to które emocje są pierwotne i dlaczego - tzn.: w jaki sposób możemy je wyodrębnić, jakie należałoby / można przyjąć kryteria? Doliński proponuje następujące 3 kryteria klasyfikacji emocji podstawowych, pierwotnych:

1. Uniwersalna, ponadkulturowa ekspresja twarzy.

Wiele psychologicznych badań emocji polegało na tym, że ludziom pokazywano fotografie twarzy innych osób, wyrażających określone emocje. Badani nie mieli zwykle problemów z określeniem tego, czy osoby na fotografii odczuwają smutek, radość czy gniew. Co więcej, okazało się, że badani nie mają problemu z odczytywaniem ekspresji emocji nawet wówczas, gdy pokazywane im fotografie prezentują ludzi z innych kultur - mimiczne ekspresje emocjonalne Amerykanów były trafnie rozpoznawane w Argentynie, Chile, Brazylii i Japonii (Ekman, 1973). Takie wyniki badań przemawiały za niezależną od kultury uniwersalnością niektórych emocji, jednak żeby przekonać się o niej w pełni, trzeba było przebadać ludzi nie mających nic wspólnego z naszą cywilizacją, Zachodnią ani Wschodnią - postępująca od dziesięcioleci globalizacja powoduje, że ludzie mają wiele kontaktów z przedstawicielami kultur innych niż własna, choćby oglądając filmy czy czytając prasę. Globalizacja sprawia, że Argentyńczycy bądź Japończycy mogli się nauczyć, i to nieświadomie, tego w jaki sposób wygląda twarz doświadczającego określonych emocji Amerykanina. W związku z tym, Paul Ekman i Walter Friesen (1971) dotarli do społeczności całkowicie odseparowanej od współczesnej cywilizacji - do plemienia Fore, zamieszkującego góry Nowej Gwinei, żyjącego w warunkach epoki kamienia łupanego. Większość członków ludu Fore nigdy wcześniej nie spotkała białego człowieka, była niepiśmienna, nie miała żadnych kontaktów z wytworami kultur rozwiniętych.

Przebadano 189 dorosłych i 130 dzieci. Metoda badań była stosunkowo prosta - polegała na tym, że dorosłej osobie pokazywano 3 fotografie 3 białych osób, odczuwających różne emocje (dzieciom prezentowano 2 fotografie). [Ogólnie w badaniu wykorzystano 40 zdjęć 24 osób.] Prezentowane na zdjęciach twarze wyrażały 6 następujących kategorii emocji: radość, smutek, złość, zaskoczenie, wstręt i strach. Prezentowanym fotografiom towarzyszyły krótkie historyjki (np.: „Jej dziecko zmarło i ona czuje się bardzo smutna”, „ Przyszli jego przyjaciele i on jest szczęśliwy”, „Ona właśnie patrzy na coś nowego i nieoczekiwanego”). Zadaniem badanych był wybór twarzy osoby będącej bohaterem historyjki (3 pokazywane badanym twarze prezentowały oczywiście różne emocje, tylko jedna z nich tą właściwą).

Trafność rozpoznań emocji wyrażanych przez twarze Amerykanów była bardzo wysoka: 92,3% dla radości, 85,3% dla złości, 83,0% dla wstrętu, 80,5% w przypadku strachu i 79% w odniesieniu do smutku. Stosunkowo dużo trudności badani mieli z rozpoznawaniem zaskoczenia - udało im się to w 68% przypadków. Okazało się także, że badani mieli kłopoty z odróżnianiem zaskoczenia od strachu - kiedy w zestawie 3 fotografii znajdowały się twarze wyrażające obie te emocje, a historyjka dotyczyła jednej z nich, trafność rozpoznań spadała do 42,7%.

Dzieci Fore wykazały się jeszcze większą trafnością rozpoznań emocji wyrażanych przez twarze Amerykanów niż dorośli, jednak różnica ta mogła wynikać z tego, że ich zadanie było łatwiejsze - wybierały między tylko 2 zdjęciami.

Ekman i Friesen zrobili jeszcze jedną rzecz - sfotografowali twarze członków plemienia Fore, wyrażające wspomniane już emocje radości, złości, smutku, wstrętu, zaskoczenia i strachu. Następnie wykorzystali te fotografie do badania Amerykanów, którzy także okazali się trafnie łączyć fotografie twarzy z odpowiednimi emocjami, za wyjątkiem - ponownie - trudności z odróżnianiem strachu od zaskoczenia. Interpretacja tych trudności może być następująca: otóż, w ewolucyjnej przeszłości człowieka te dwie emocje bardzo często były ze sobą połączone, przy czym zaskoczenie znacznie częściej było związane z pojawieniem się niebezpieczeństwa niż przyjemnej niespodzianki. W efekcie, ekspresje tych dwóch emocji zawierają wiele elementów bardzo podobnych lub wspólnych. W konsekwencji ludziom trudno jest te ekspresje odróżniać.

Koniec końców, na skutek krytyki dotyczącej zaskoczenia jako emocji podstawowej, Ekman usunął je ze swojej listy tych emocji.

2. Występowanie określonych emocji także u zwierząt

W tym ujęciu emocje podstawowe byłyby tymi, które są nie tylko ludzkie, lecz także - czy może przede wszystkim - zwierzęce. Mamy tu do czynienia z podejściem ewolucyjnym, zapoczątkowanym przez Karola Darwina.

Darwin nie sporządził wprawdzie listy emocji podstawowych, jednak akcentował, że emocje te powinny być doświadczane i wyrażane zarówno przez ludzi, jak i zwierzęta. W swojej książce O wyrazie uczuć u człowieka i zwierząt pisał, że podstawowe emocje ujawniane za pomocą wyrazów twarzy są uniwersalne - wszyscy ludzie wszędzie wyrażają te emocje w ten sam sposób i wszyscy potrafią je zinterpretować z jednakową dokładnością, niezależnie od kultury, w której żyją. Według Darwina, określone wyrazy twarzy były pozostałościami przydatnych w swoim czasie reakcji fizjologicznych - na przykład, jeśli wczesne istoty człowiekowate jadły coś, co im nie smakowało, wówczas marszczyły nos, z powodu nieprzyjemnego zapachu, i wypluwały pożywienie. Darwin przypisywał stanom emocjonalnym i towarzyszącym im wyrazom mimicznym znaczenie ewolucyjne - możliwość komunikowania określonych stanów emocjonalnych (np. odczucia obrzydzenia, nie tylko do pożywienia, lecz także do innej osoby lub pewnej sytuacji) miała wartość sprzyjającą rozwojowi i przetrwaniu gatunku.

Ideę Darwina rozwija współcześnie Robert Plutchik. Jego zdaniem emocje podstawowe to takie, które - po pierwsze - można zaobserwować na różnych poziomach filogenezy (czyli u różnych gatunków) - a po drugie - takie, które mają znaczenie adaptacyjne dla walki jednostki i gatunku o przetrwanie. Plutchik wyróżnił 8 takich emocji; są to strach, złość, smutek, radość, akceptacja, wstręt, antycypacja i zaskoczenie. Plutchik podkreśla przy tym, że do samych terminów nie należy się przywiązywać, bo można te emocje określać różnie w różnych językach - chodzi tu o różnice języków psychologicznych. W języku behawioralnym, np., możemy te emocje opisywać na wymiarach zbliżania się do danego obiektu, oddalania od niego lub utrzymywania dystansu. W języku funkcjonalnym stosowalibyśmy pojęcia ilustrujące sens lub celowość poszczególnych emocji (np. walka lub ucieczka). Natomiast w języku subiektywnym, odwołującym się do introspekcji, moglibyśmy nazywając te emocje koncentrować się na ich intensywności. Zatem, ostatecznie, nie nazwa ma znaczenie, lecz międzygatunkowa i międzyludzka powszechność pewnych emocji.

3. Prototypowość lingwistyczna (językowa)

Czołową badaczką emocji w ich aspekcie lingwistycznym jest Eleanor Rosch - psycholożka poznawcza, badająca procesy umysłowej kategoryzacji różnych zjawisk. Kiedy ludziom zadaje się jakieś pytanie kłopotliwe, na które trudno im odpowiedzieć jednoznacznie, udzielając jasnej definicji, często radzą sobie z tym podając odpowiednie przykłady. Idąc tym tropem - żeby odpowiedzieć na pytanie o to, jakie emocje są podstawowe, można poprosić ludzi o wymienienie przykładów emocji. Te emocje, które wydają się ludziom typowe, powinny być przez nich wymieniane najszybciej i najczęściej. Skoro są one typowe, można uznać je także za podstawowe. Podążając tym tokiem myślenia, emocje wymieniane rzadziej i po dłuższym namyśle można uznać za wtórne, pochodne. [Scharakteryzowane podejście - umożliwiające badanie tego, jak ludzie rozumieją różne pojęcia - jest w psychologii nazywane prototypowym.]

W badaniach prowadzonych zgodnie z powyższym schematem okazywało się zwykle, że ludziom najczęściej na myśl przychodzą: miłość, strach, złość, smutek i szczęście. Warto zauważyć, że większość tych emocji znajduje się także na listach emocji podstawowych sporządzanych według innych kryteriów. Jednak z drugiej strony badani rzadko wymieniali wstręt, który często pojawia się na listach emocji podstawowych konstruowanych przez psychologów.

Koniec końców, nie jest do końca jasne, które emocje są podstawowe, pierwotne, a które wtórne. Między badaczami istnieją duże rozbieżności zarówno co do kategorii wyróżnianych emocji podstawowych, czyli list tych emocji, jak i co do kryteriów sporządzania tych list. Bo, właśnie, Doliński w swoich kryteriach niewielką wagę przywiązuje do znaczenia czynników biologicznych, ujmowanych bardziej bezpośrednio, nie tylko jako ewolucyjne. Przykładowo, Carroll Izard swoją listę emocji podstawowych opiera nie tylko na uniwersalności ekspresji twarzy i warunku ich jednoznacznej odróżnialności, lecz także na: 1. specyficzności substratu neuronalnego (czyli ośrodków neuronalnych zaangażowanych w dana emocję) oraz 2. odróżnialnej jakości subiektywnej. Na jego liście emocji podstawowych znajdują się - oprócz tych, które proponuje Ekman - wstyd, poczucie winy, zaskoczenie, zainteresowanie i pogarda.

Gasiul zauważa, że pomijając wszelkie różnice teoretyczne między badaczami emocji wydaje się, że większość z nich zgadza się z tym, że kryterium przynależności do emocji podstawowej jest przede wszystkim mechanizm biologiczny leżący u podłoża emocji. Pierwotne emocje to takie, w których wyraźnie istnieje ściśle określony mechanizm neurofizjologiczny, wyraźne struktury biologiczne, które wyznaczają określony sposób przeżywania i ekspresji danej emocji. To właśnie dzięki wyraźnemu mechanizmowi biologicznemu (podkładowi neurofizjologicznemu) emocje podstawowe - bez względu na to, jak dokładnie skonstruujemy ich listę - występują u wielu gatunków, nie tylko u człowieka.

Kolejne fundamentalne pytanie dotyczące emocji jest takie: skoro tylko niektóre emocje są podstawowe - warunkowane biologicznie i uniwersalne - to czym są, w jaki sposób powstają emocje wtórne, pochodne?

Większość badaczy po sporządzeniu zestawu emocji pierwotnych dodaje, że emocje wtórne powstają jako ich zespół, mieszanka, przeważnie nie wyjaśniając dokładnie o co chodzi - np. w jaki dokładnie sposób taka mieszanka miałaby powstawać? - ani nie próbując weryfikować tego twierdzenia empirycznie. Wyjątkiem jest tutaj Robert Plutchik, który w latach 1960-1980 opracowywał rozbudowaną teorię emocji, opartą na analizie werbalnych deklaracji badanych.

Zgodnie z jego teorią, istnieje 8 podstawowych emocji, które rozwinęły się w toku ewolucji. Emocje te są wrodzone i ściśle związane z zachowaniami adaptacyjnymi, które mają na celu umożliwienie przetrwania.

Według Plutchika emocje działają w taki sposób: kiedy coś się wokół nas dzieje - oddziałują na nas określone bodźce, obserwujemy jakąś sytuację - nasz umysł rozpoznaje bodźce lub sytuację (np. jako groźną bądź pozytywną), i w efekcie uruchamia odpowiednią emocję. Z kolei określona emocja uaktywnia motyw konkretnego działania, tzw. „prototypowy wzorzec zachowania” - czyli uruchamia konkretne działania, adekwatne do dostrzeżonego bodźca bądź sytuacji, wydarzenia. Takie zachowania adekwatne do bodźców i sytuacji, w których pośredniczą emocje, są ewolucyjnie korzystne - np. kiedy zjadając niesmaczny (potencjalnie niejadalny, szkodliwy) obiekt zidentyfikujemy go jako „truciznę”, to natychmiast uaktywni się emocja wstrętu, która doprowadzi do prototypowego wzorca zachowania typu „wymioty”, dzięki czemu pozbędziemy się potencjalnej trucizny z organizmu.

Jedno z głównych twierdzeń Plutchika mówi, że emocje pierwotne mogą łączyć się w jedność, tworząc emocje bardziej złożone, wtórne. Łączenie emocji pierwotnych prowadzi do powstawania kombinacji doświadczanych i wyrażanych inaczej niż emocje pierwotne.

Najlepiej teorię Plutchika wyraża 10 jego postulatów:

  1. Pojęcie emocji dotyczy wszystkich poziomów ewolucji - odnosi się nie tylko do ludzi, lecz także do zwierząt.

  2. Emocje mają ewolucyjne podłoże, jednak u różnych gatunków rozwinęły różne formy ekspresji.

  3. Emocje spełniają funkcję adaptacyjną - pomagają organizmom przetrwać w obliczu niebezpieczeństw pojawiających się w ich środowisku.

  4. Pomimo różnic w formach ekspresji emocji u różnych gatunków, można zidentyfikować w tych ekspresjach pewne wspólne elementy oraz ogólne wzorce.

  5. Istnieje niewielka liczba podstawowych, pierwotnych emocji, prototypowych wobec pozostałych.

  6. Wszystkie pozostałe emocje - czyli inne niż pierwotne - są stanami pochodnymi, występują jako kombinacje, mieszaniny lub związki podstawowych emocji.

  7. Pierwotne emocje są konstruktami hipotetycznymi, czy też swoistymi stanami idealnymi, o których istotnych właściwościach można wnioskować wyłącznie na bazie ich przejawów.

  8. Pierwotne emocje można przedstawiać jako przeciwstawne pary, bieguny.

  9. Wszystkie emocje różnią się pod względem stopnia, w jakim są do siebie podobne.

  10. Każda emocja może występować w różnym natężeniu i na różnym poziomie pobudzenia.

Obrazową reprezentacją teorii Plutchika jest trójwymiarowy diagram - tzw. koło lub bryła emocji - prezentujący relacje między różnymi emocjami, które są analogiczne do kolorów na tym diagramie. Wymiar pionowy reprezentuje intensywność (im wyżej emocja jest położona, tym bardziej jest intensywna, np. zachwyt jest bardziej intensywny niż zaduma; intensywność reprezentuje wymiary emocji! - ad. wcześniejsza dyskusja dotycząca emocji jako wymiarów lub kategorii - Plutchik łączy te dwa sposoby analizy emocji), a wymiar poziomy reprezentuje stopień podobieństwa (im emocje są położone dalej od siebie, tym bardziej są różne, np. żal i zachwyt są od siebie bardziej różne niż żal i obrzydzenie). Emocje przeciwległe na kole są emocjami przeciwstawnymi - co oznacza m.in., że nie możemy odczuwać ich jednocześnie, w tym samym czasie.

0x08 graphic

Bryła emocji Plutchika

Emocje, które jakoś ze sobą na diagramie sąsiadują, mogą - kiedy są odczuwane jednocześnie - łączyć się w emocje wtórne. Mieszanina dwóch dowolnych pierwotnych emocji jest nazywana przez Plutchika diadą.

Na przykład, diada radości i zaufania lub radości i akceptacji owocuje miłością lub przyjaźnią. Strach połączony ze wstrętem sumuje się w niepokój i ostrożność, strach połączony z radością owocuje poczuciem winy, natomiast strach zmieszany z zaskoczeniem daje emocje grozy lub trwogi.. Złość i wstręt dają wrogość, natomiast radość i złość - dumę.

Diady złożone z emocji przeciwstawnych nie powstają, gdyż zachodzi między nimi konflikt.

Przykłady:

Podstawowe diady (często odczuwalne)

Drugorzędne diady (czasami odczuwalne)

Trzeciorzędne diady (rzadziej odczuwalne)

Przeciwieństwa

radość + smutek → konflikt

zaufanie + wstręt → konflikt,

strach + gniew → konflikt

zaskoczenie + przeczuwanie → konflikt

-

-

-

-

Kolejny teoretyczny problem związany z emocjami jest następujący: czy emocje są tym samym, co uczucia?

W dużej mierze jest to problem definicyjny, językowy - uzależniony od przyjmowanych definicji pojęć: „emocja” i „uczucie”. Oraz od tego, czy oprócz tych dwóch pojęć będziemy używać także innych, takich jak: :nastrój”, „dyspozycja emocjonalna” czy „stan emocjonalny”.

Jeśli przyjmiemy, że każda emocja posiada trzy komponenty:

...to - w tej konwencji - możemy przyjąć, że emocją jest to, co składa się ze wszystkich trzech komponentów, a uczuciem jest wyłącznie komponent wewnętrzny, doświadczeniowy. Kiedy mówimy o uczuciach, nie mamy na myśli ich podstaw neurofizjologicznych, rzadko zastanawiamy się także nad ich ekspresją. Mówiąc o uczuciach, mamy na myśli swój wewnętrzny stan - to, co przeżywamy, czego doświadczamy.

Inną perspektywę spojrzenia na różnicę między emocjami a uczuciami prezentuje Wiesław Łukaszewski. Jego zdaniem, emocje i uczucia różnią się między sobą w sposób wyrazisty, w co najmniej 4 wymiarach:

Niektórzy badacze uznają, że emocje to emocje podstawowe, a uczucia są emocjami wtórnymi, czy też pochodnymi. Tak czy owak, rozróżnienie na emocje i uczucia jest głównie sprawą języka - co nie oznacza, że sprawa ta jest nieistotna; np. mówienie o emocjach religijnych nie brzmi zbyt dobrze.

Diagram i tabelę wycięłam z wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_emocji_Plutchika

10



Wyszukiwarka