Koncepcja człowieka wg pism Arystotelesa, Psychologia, etyka, antropologia


Koncepcja człowieka wg pism Arystotelesa. 
Co to znaczy, że dusza jest formą organizującą materię?

Człowiek to zwierze rozumne- animal rationale (dzon logikon). Ujęcie człowieka od strony fizycznej (biologicznej) antropologia przyrodnicza oraz od strony rozumowej antropologia kulturowa. Wprowadza on nas w świat realizmu. Jego teoria człowieka jest pierwszą w ogóle istniejącą. Istnieje jeden świat- ten, który widzimy i dotykamy. Zasadą według której Arystoteles uporządkował świat jest ruch. Odróżnia on świat na nad-księżycowy(niebo)myśl myśląca sama za siebie ruch doskonały, pod-księżycowe(ziemia)brak doskonałego ruchu po kole, rodzenie i umieranie.

Świat pod- księżycowy posiada hierarchie klas naturalnych:

1.FORMY (mixte)wszelkie formy nieożywione, świat martwy, nie ma nawet substancji. 2.ŚWIAT OŻYWIONY wszelkie formy ożywione , świat ten posiada akt pierwszy ciała fizycznego, organicznego, mający w możności życie

ŻYCIE - psyche-(dusza) zasada życia, pierwsza zasada życia to forma substancjalna, która organizuje materię pierwszą. Każda substancja złożona jest z formy i materii i tworzy jedność hylemorficzną (hyle-materia, morfe-kształt)

Każdy organizm ma wewnętrzne czynniki, które go tworzą. Pierwszy pierwiastek życia to dusza. Nie może ona istnieć poza ciałem, a z drugiej strony nie jest ciałem. Ciało bez duszy nie może istnieć, jest martwe. Dusza (forma substancjonalna) i ciało (materia) tworzą coś (substancje). Wg Arystotelesa dusza została z ciałem jako jego akt, pojęciowo jest czymś wcześniejszym. Jest jeden akt, bo jest jedna substancja.

HIERARCHIA DUSZ:
DUSZA WEGETATYWNA-wszelkie formy ożywione: wzrost, rozmnażanie, pobieranie pokarmu.

DUSZA SENSYTYWNA-wzrost, rozmnażanie, pobieranie pokarmu + postrzeganie zmysłowe, świat emocji i poruszanie przestrzenne

DUSZA INTELIGENTA- tylko człowiekowi właściwa , wszystko wyżej + rozum+ wolna wola.

Dzieli więc on świat na NIEOŻYWIONY- formy bez zasady życia i OŻYWIONY - zasada życia.

Poglądy wybranych Ojców Kościoła na naturę i pochodzenie duszy. 
Św Augustyn- człowiek to dusza i ciało. Człowiek nie może być człowiekiem ani bez duszy, ani bez ciała. W aksjologii stawia wyżej duszę ludzką.

Nemeziusz z Emezy- podstawą ludzkiej godności jest dusza, która jest substancjonalna, nie-cielesna i nie- reinkarnująca się, dusz jest śmiertelna, ma zdolność poznania i wolnego wyboru, dusza łączy się z ciałem.

Boecjusz- osoba to jednostkowa substancja natury rozumnej, dusza jest podzielona na dwie części- indywidualną (osobową) i boską, indywidualna część nie jest wieczna, wszyscy ludzie dzielą jedną, i tę samą duszę (monofizm)

Jan Szkot Eriugen-

Awicenna- dusza to substantia solitaria- substancja jednostkowa, dusza ludzka to jaźń odrębna od świata i od tego co nas otacza, jest niematerialna zasadą i źródłem działania, organizacji ciała i wyrażania się. Bóg stwarza duszę dla konkretnego ciała. Powodem nieśmiertelności duszy jest to, że nie powstała z ciała.

Kartezjusz??

Jak dokonuje się proces intelektualnego poznania. 

PROCES INTELEKTUALNEGO POZNANIA (Arystoteles)

Poznanie - zmysłowe i intelektualne.

Proces poznania polega na tym, że człowiek ma wspólne ze światem zwierzęcym zmysły zewnętrzne (dotyk, smak, węch , słuch, wzrok- najdoskonalszy), ale również ma jeszcze wewnętrzne (pamięć, wyobraźnia, władza oceny zmysłowej0. W człowieku pojawia się więc rozum szczegółowy, który, rozpoznaje jednostkę jako taką, konkret szczegółowy, i nie działa na zasadzie instynktu. Jest przejście z konkretu do ogółu. Arystoteles mówi o dwóch intelektach: w pionie poznania intelektualnego rozpoznaje rzeczywistość taką jaka ona jest - realizm realny, rozpoznaje formę dzięki INTELEKTOWI BIERNEMU (ROZPOZNAJĄCEMU), a INTELEKT CZYNNY jest czysty i niezmieszany z ciałem.

Intelektualne poznanie zachodzi w duszy rozumnej. Władzą która dokonuje tego poznania jest intelekt. Zmysły dostarczają wyobrażeń, ale wyobrażenie, które ma cechy konkretne nie jest w stanie zmobilizować intelektu do poznania. Z tego względu wyróżnił intelekt czynny, który tak jakby rozświetla i wydobywa strukturę ogólną, a intelekt bierny rozpoznaję.

Główne wyznaczniki psychoanalitycznej konc. człowieka. 

Przedstawiciel FREUD. Psychoanalityczna koncepcja człowieka mówi, że każde zjawisko psychiczne posiada jedną lub więcej przyczyn najczęściej o charakterze nieświadomym , dającym się odkryć za pomocą analizy. Teoria instynktów - życia i śmierci. Freud traktował człowieka jak biologię. Podstawowa siła życia to siła przekazywania życia, natomiast świadomość to wierzchołek góry lodowej. 2/3 siły znajduje się w nieświadomości, którą kieruje seksualizm, czyli potrzeba przekazywania życia. dlatego świadomości jest zasada rzeczywistości która podpowiada NIE. (konflikt).

Podział psyche- świadomości, podświadomość, nieświadomość

Trzy instancje- Id(zasada przyjemności), Ego(zasada rzeczywistości), Superego(zasada moralności)

Następcy i uczniowie:

Adelf Adler- główny akcent z seksualizmu przenosi na kompleks wyższości, który staje się siłą.

Jung Carl Gustaw- przenosi akcent z seksualizmu na nieświadome archetypy,które umieszcza w superego

From Erich- relacje interpersonalne

Horney Karen- więzy międzyludzkie

Teilharda de Chardin rozumienie ewolucji. 
Dzieje człowieka to próba uzgodnienia teorii ewolucji z danymi objawieniami. Dwa obszary (ewolucja i objawienie) są absolutnie od siebie uzależnione. W swej pracy : fenomen ludzki ukazuje, że proces hominizacji, nie przeczy objawieniu. Chardin zauważa, że aby Bóg stał się człowiekiem potrzebny był człowiek. Aby był człowiek potrzebny był świat przyrody ożywionej; a aby był świat przyrody ożywionej, musi być świat przyrody nieożywionej, nie ma tutaj żadnej sprzeczności. 1. Bóg stworzył geosferę. 2. Kształtuje się biosfera. 3. Pojawia się mózg noosfera. 4. Kształtuje się człowiek. 5. Zjawił się Chrystus - chrystosfera. 6. Theosfera- alfa i omega

Błędy: pomieszane porządki poznania(porządek ludzki i objawiony) , niczym nieuprawniona ekstrapolacja(wygięcie kreski w obie strony Bóg na początku i końcu), merytoryczne ujęcie człowieka(człowiek nie jest najdoskonalszy)

Główne wyznaczniki i krytyka marksistowskiej koncepcji człowieka 
Karol Marks uprawiał socjoprioryzm- czyli społeczne podejście do faktu ludzkiego nie dające odpowiedzi na to kim jest człowiek. Marks odnajduje człowieka w kontekście społecznym. Wykazuje na deformacje jakim podlega człowiek, a one pochodzą z wadliwych stosunków ekonomiczno-społecznych. Pod wpływem religii człowiek ulega wyalienowaniu i staje się niewolnikiem złych warunków ekonomiczno-społecznych. Staje się czymś mniej wartościowym niż produkt, którego jest dziełem. Nie może się odnaleźć. Jedynym wyjściem jest więc apel do zdrowej klasy społecznej- robotników, aby drodze rewolucji przywrócić właściwy ład- uwłaszczyć, stworzyć społeczeństwo bezklasowe. Podkreślana jest walka z religią (antyteizm) ponieważ w niej znajdują się korzenie alienacji. Dobrem było to że Marks ujął się za biednymi - ale rewolucja stała się jak choroba. Nie można mówić, że Marks uważał, że człowiek dla człowieka jest najważniejszą wartością bo nie zostało powiedziane kim jest człowiek. Krytyka to głównie odrzucenie personalizmu oraz budowanie kultury tylko na ekonomicznych wartościach.

Myśli Marksa: 1. Świadomość - człowiek nie rozpoznaje do końca świata przyrody który rodzi ducha.

2. świat pracy jest zjawiskiem uczłowieczającym 3. Człowiek żyję w łączności z innymi (osobowość to funkja stosunków społecznych)

Fenomenologia „ja” i jego wyjaśnianie. 

Samowiedza i podmiotowość jako punkt wyjścia. Tylko człowiek może powiedzieć „ja” i „jestem”. To kim jestem określa treść. W punkcie wyjścia wyjaśniania faktu ludzkiego, rozdzielam to, że jestem od tego kim jestem. Ja związane z jestem jest czymś swoistym. Gdy pytam o to kim jestem, zadaj pytanie o to co moje. Myśląc moje mam na uwadze przede wszystkim swoje mienie, które to bądź nabyłem, bądź odziedziczyłem, czy też otrzymałem w prezencie. Mienie jest zewnętrzne w stosunku do mnie. Potrafię je odróżnić od swojego ja, ale również ale także spokojnie oddzielić bez naruszania swojego ja. W aspekcie moje, często mówi się o ja fenomenologicznym. Owo ja się rozwija. W człowieka na poszczególnych etapach jego rozwoju wzrasta poczucie posiadania. Ja może pełnic poszczególne role i funkcje społeczne. Moje w sensie mienia jest ode mnie odróżnialne i oddzielane. Może ono o mnie świadczyć. Rzeczy którymi lubię się otaczać świadczą o mojej osobowości. Moje ja jednka nie niesie odpowiedzi na pytanie kim jest człowiek w swej naturze ontycznej. Moje: somatyczne, somatyczno-psychiczne(czucie), psychiczno-somatyczne(uczucia), psychiczne.

Czy można uzasadnić nieśmiertelność duszy? 

Nieśmiertelność duszy jest konsekwencją jej charakteru ontycznego, ponieważ ona nie jest wynikiem złożenia, nie powstaje z materii. Jest w tym sensie zewnętrzna, bo jest aktem stworzonym. W związku z tym nie zawdzięcza istnienia procesowi materii. Stąd zaprzestanie organizowania to dezorganizowanie materii (śmierć - zaprzestane funkcji organizowania, ciało staje się agregatem). Od strony teorii, nie ma podstaw by mówić o śmiertelności duszy, natomiast nie możemy przedstawić żadnego dowodu empirycznego, nie możemy opisać tego faktu. Nie ma doświadczenia nieśmiertelności, jest co najwyżej finalny akt śmierci. Niematerialność duszy jest konsekwencją jej rozumienia. Jeśli rozumiem to wszystko, czym ona jest w swojej strukturze ontycznej, że nie zawdzięcza swoje istnienie faktowi organizowania, tylko to ona organizuje, jeśli przypomnijmy, że ona jest substancją - istnieje w sobie, w ciele istnieje zawsze jako forma substancjalna, to zaprzestanie funkcji organizowania nie niszczy jej w swej strukturze ontycznej. Powiadamy, że poprzez wiarę życie ludzkie zmienia się, ale się nie kończy. Nie mówimy o duszy ludzkiej, że się zmienia, ale o życiu, bo kiedy mówimy o życiu ludzkim wiążemy je właśnie z duszą. Bóg ożywił swoim tchnieniem i wiążemy je bezpośrednio z duszą - to element religijny, ale nie fideizm, to racjonalne wyjaśnienie nieśmiertelności ludzkiej duszy.


Podobieństwa i różnice różnych religijnych koncepcji człowieka (biblia, orfizm, mitologia grecka). 

Koncepcje człowieka: BIBLIA: według koncepcji biblijnej człowiek jest specjalnym dziełem Boga. Bóg inaczej go stworzył niż świat. Wokół człowieka rozgrywa się cały dramat, dramat świata, w któ®ym bezpośrednio bierze udział Bóg. Dramat polega na tym , że człowiek to nie tylko akt stwórczy Boga ale także całą jego troska i gdy człowiek zgrzeszył i odwrócił się od niego. Bóg troszczy się o człowieka bo uważa że się zagubił. Przemawia od Abraham przez apostołów. Tym co wiąże człowieka z Bogiem jest właśnie dusza, którą Bóg wtchnął w uformowane ciało. Struktura ontyczna człowieka w biblii:

RUAH(DUCH BOŻY), NEPHESZ(DUSZA), BASAR(CIAŁO).

ORFIZM: zasadnicze pytanie to dlaczego w człowieku toczy się walka dobra ze złem? Wg tradycji orfickiej dusza ludzka jest elementem świata boskiego. Świat jest odwieczny nie ma idei stworzenia. Dusza istnieje w świecie odwiecznym dobrym, ale za przewinienie zostaje wytrącona ze świata rzeczywistego. Człowiek to dusza uwięziona w ciele. Ciało (soma) jest dla duszy grobem (sema).

Biblia-dusz i ciało to wspólne pierwiastki. Orfizm- dusza i ciało to oddzielne pierwiastki.

MITOLOGIA GRECKA: człowiek powstaje z prochu tytanów. Walka tego co złe (pamiątka po złych Tytanach) i tego co dobre (pamiątka po Dionizosie)

Koncepcja człowieka wg pism Platona. 

Antropologia Platona jest dualistyczna i spirytualistyczna: człowiek sprowadza się do duszy, która jest najistotniejszą częścią człowiek. Człowiek jest albo niczym, albo jeżeli jest czymś, to niczym więcej niż dusza. Dusza spełnia następujące funkcje: biologiczną- jest zasadą życia, poznawczą- jest podmiotem poznania oraz chcenia, religijną.

Dusza jest nieśmiertelna.

Specyfika człowieka w ujęciu Awicenny. 

-ludzkie bytowanie jest współbytowaniem tzn. podkreśla odmienny sposób bytowania stada ludzkiego. W normalnym stadzie zwierzęcym jest dominacja, zaś między ludźmi jest współbytowanie.

-człowiek jest istotą kulturotwórczą, żyje nie tyle w świecie przyrody co w świecie sztucznie nadbudowanym. Zachowanie zwierzęcia jest stale takie same, a człowieka nie bo żyje i tworzy środowisko dzięki swojej inwencji twórczej.

-człowiek jest użytkownikiem języka. Zwierzęta również się porozumieją jednak jest to instynkt. Język ludzki jest zespołem znaków umownych, wyraża sensy, jest znakiem transcendencji człowieka w stosunku do jego otoczenia.

-człowiek różni się od zwierzęcia w przezywaniu moralności, zwłaszcza tego co godziwe i niegodziwe. Tylko człowiek przeżywa poczucie wstydu- zwierzę nie!

-tylko człowiek przewiduje przyszłość, zwierze żyje tu i teraz, nie ma poczucia czasu, nie rozumie teraźniejszości, przyszłości i przeszłości.
Rola władz zmysłowych w procesie poznania

DWIE TEZY: 1.człowiek jest bytem specyficznym, swoistym, którego duszą jest substantia solitaria - substancja jednostkowa. Dusza ludzka to jaźń odrębna od świata i różna od tego co nas otacza. Doskonalenie odbywa się przez duszę,2. dusza jest niematerialną zasadą i źródłem działania, organizacji ciała i wyrażania się (przez ciało jak przez narzędzie). Ciało to wyraz duszy. Ta teza o konieczności organizmu cielesnego aby dusza mogła się wyrazić zwłaszcza dla poznania ludzkiego


Wyznaczniki kartezjańskiej koncepcji człowieka. 

Antropocentryzm- Cogito ergo sum, fundamentu wiedzy szukamy w podmiocie. Ciało jest rzeczą rozciągłą. Człowiek więc to dwie substancje- res cognitas i res extensa. Te substancje wyznaczają jedność, ale nie substancji lecz jedności działania. Połączenie duszy z ciałem to tajemnica, ale dokonuje się to w funkcjach mózgu., dokładnie w szyszynce mózgowej. Jestem res cogitans (dusza ludzka), mam też res extensa (ciało). Człowiek to dusza i ciało ale tak trochę po platońsku: dusza i ciało to dwie substancje działające tak, jakby człowiek był jednością. Dotychczas w filozofii z pojęciem duszy było związane pojęcie życia i pojęcie ruchu. Teraz u Kartezjusza życie, to kategoria przynależna do ciała, tzn. dusza zostaje oddzielona od ciała, ale życie zostaje również oddzielone od duszy. Życie zostaje włączone w cielesność jest tym czym jest rex extensa - mechanizmem. A dusza jest świadomością. Jest źródłem wiedzy niepowątpiewalnej.

Ten model człowieka rozwija się w behawioryzmie. Problem polega na tym, że dzieje filozofii niejako wyeliminują duszę ludzką.

Jak strukturaliści usiłowali wyjaśnić człowieka

Strauss jako ludoznawca, antropolog, etnograf mówi, że tak jak się bada język, tak trzeba badać społeczeństwo. Jak język jest strukturą, to np. związki małżeńskie (więź aliansów małżeńskich) też są pewną strukturą, której kluczem jest zakaz kazirodztwa, nakaz poślubiania pewnych kobiet i zakaz poślubiania pewnych kobiet. Pierwszorzędna jest struktura (klucz do zrozumienia) a elementy (sensy) są drugorzędne (kobieta, mężczyzna). Podobnie można badać wszystkie inne zachowania ludzkie (elementy humanistyczne i religijne) - głosił Strauss.

Powstaje więc pytanie: gdzie tu jest teoria człowieka? Odpowiedź jest surowa: NIE MA! Wszystko co jest humanistyczną strukturą w badaniach, można zredukować / zinterpretować zasadami biologicznymi, a te za pomocą fizyki oraz chemii eliminują jakąkolwiek transcendencję, nawet w larwalnej postac. Widać tu błędy metodologiczne.

Hume'a, Kanta i Hegla przyczynki do antropologii.

Hume-  W wieku XVIII nastąpiło coś, co otworzyło drogę do Kanta. Dualizm ciała i duszy Hume'a (1711-1776) obudził Kanta z drzemki dogmatycznej, a przed nim Locke (1632-1704), to nadal linia kartezjańska, ale nie jest to już cogito Kartezjusza lecz źródłem wiedzy o świecie tzn. tu cogito = wszystko co jest przezywane przez podmiot, który jest źródłem wiedzy o świecie.

Samoświadomość, duch, pojęcia: substancji i przyczynowości (dwa podstawowe pojęcia metafizyki) krytykuje dopiero i odrzuca Hume. Zastanawiając się nad treściami poznawczymi umysłu, odróżnia na wstępie dwa rodzaje treści, różnią się one od siebie stopniem intensywności, nasyceniem:

impresje: to co ja bezpośrednio przeżywam (podmiotowo), bezpośrednie dane z otoczenia, wszystkie życiowe percepcji Są one najbardziej nasycone, najbardziej intensywne. To co ja przeżywam. Nie świat mi mówi, tylko ja przeżywam o świecie

idee: inna postać tego co empiryczne - percepcje słabo nasycone (pamięciowe, imaginacyjne), mniej intensywne, wywodzą się całkowicie z impresji, a nawet są ich kopiami, ponieważ zachodzi jakiś defekt w odbiorze wrażeń, który uniemożliwia wytworzenie pewnej idei - co wie ślepy o barwach, albo głuchy o dźwiękach? Aby mógł tworzyć te idee dźwięku czy barwy trzeba aby słyszał i widział. W tym sensie jest powiązanie idei z impresją. Każda idea prosta jest zblakłą kopią prostej impresji. Oprócz idei prostych są jeszcze idee złożone: wytwór fantazji.

Kant- Następstwem tego wszystkiego jest E. Kant. Po ciosach jakie zadał metafizyce Hume, o obronie metafizyki nie ma już mowy. Kant jednak mówi, że nie można nie bronić matematycznego przyrodoznawstwa, tzn. fizyki Izaaka Newton. Argumenty przemawiające za odrzuceniem metafizyki:

nie można połączyć doświadczenia z koniecznością,

metafizyka się nie rozwija, posiada ciągle te same problemy.

Kant zadaje zasadnicze pytanie w odniesieniu do nauki: skąd bierze się realność (charakter empiryczny i zarazem konieczny) w twierdzeniach przyrodoznawstwa (nauki / fizyka Newtona)? Metafizyka, metafizyką, ale co zrobić z fizyką Newtona. Dotyka ona rzeczywistości, jest nauką empiryczną więc skąd bierze się realność oraz konieczność twierdzeń nauki. Matematyczne przyrodoznawstwo dotyczy rzeczywistości i w to nikt nie wątpi. Zdaniem Kanta: zgodnie z tym co wykazał Hume tzn. rzecz sama w sobie jest niepoznawalna, poznajemy jedynie zjawiska w sposób empiryczny - phenomenon, impresion. To nie znaczy, że tej rzeczy nie ma, tylko, że rzecz w sobie, w swej istocie jest niedostępna. Widać więc, że Kant głosił tzw. agnostycyzm epistemologiczny jeśli chodzi o metafizykę. Twierdzenia matematycznego przyrodoznawstwa są nie tylko empiryczne ale i zarazem konieczne - to punkt wyjścia dla Kanta. Otóż twierdzenia matematyczne są empiryczne i konieczne zarazem, lecz gdy twierdzenia / sądy dotyczą rzeczywistości, tam nie ma żadnej konieczności. Trzeba więc zacząć usprawiedliwiać matematyczne przyrodoznawstwo (naukę), a nie metafizykę. Widać, że filozofia zaczyna służyć usprawiedliwieniu nauki. Filozofia i nauka to dwie różne dziedziny. Jak to robi? Analizuje poznanie, podmiot poznania. Jeżeli analizuje poznanie, to musze przeanalizować sądy, na które powołuje się człowiek w poznaniu. Te sądy są:

konieczne, prawdziwe apriori (analityczne), dotyczą tego do czego nie potrzeba doświadczenia,

syntetyczne - dotyczą rzeczywistości, one są aposteriori, w nich są zawarte wszystkie trudności o których mówił Hume.

Sądy matematycznego przyrodoznawstwa nie są jedynie analityczne i jedynie syntetyczne lecz są syntetyczne apriori (empiryczne i konieczne zarazem). Jest więc problem. Trzeba go rozwiązać analizując poznanie, wrócić do podmiotu poznającego i popatrzeć co się dzieje z poznaniem. Kant wyróżnia więc dwa pnie poznania:

zmysłowe (bezpośrednie): charakteryzuje je przestrzeń i czas, tzn. wszystko co pojawia się w empirii zmysłowej zawsze jest gdzieś i kiedyś. Przestrzeń i czas, to nie jest coś, jakiś świat zewnętrzny. To jest aprioryczna kategoria poznania zmysłowego. To kategoria transcendentalna - sposób poznawania świata, sposób porządkowania treści zmysłowych (to nie jest kategoria tylko biologiczna czy antropologiczna);

rozumowe / umysłowe (porządkujące): ma ono 12 apriorycznych kategorii transcendentalnych rozumu [gdy widzę światło i czuje ciepło to mówię: słońce (substancja) świeci (przyczynowość)]. Te kategorie nie są danymi doświadczenia, to są kategorie aprioryczne porządkujące nasze poznanie.

Hegel- rozpoczyna swą śmiercią epokę filozofii współczesnej. A. Comte jest już pierwszym filozofem tej nowej współczesnej epoki.

Hegel wprowadza pojecie dialektyki. Fichte to wg niego idealista subiektywny, zaś Schelling to idealista obiektywny. Siebie zaś uważa za idealistę absolutnego.

Istotne dla Hegla jest oczywiście wyjście z danych świadomościowych, gdzie pierwotna jest myśl i to ona właśnie jest wszystkim. Rozwija się przechodząc przez dialektyczne etapy, zawsze poprzez negację, tezy, antytezy oraz syntezy. A synteza staje się tezą dla następnego procesu dialektycznego. Tak rozwija się myśl, tak rozwija się świat, człowiek i społeczeństwa.

Dialektyka myślenia dla Hegla, to nie tylko forma logiczna, ale jest równocześnie czymś obiektywnym: ontologicznym. Myśleć = Być. Proces rozwojowy, to dialektyczny proces rozwijającej się myśli. Zadanie filozofii to odkryć ten proces i nazwać ten proces. Filozofia Hegla to właśnie takie odkrycie i nazwanie.

Pierwsze stadium formułowania tezy bycia w sobie: to etap myśli - pierwotna jest myśl. Nawiązuje też do biblii: na początku było Słowo - Myśl. Filozoficzna dziedzina tego stadium to logika, która budzi myśl.

Drugie stadium polega na tym, że myśl jest w procesie inobycia - proces antytezy w stosunku do myśli tj. przyroda. Temu stadium odpowiada filozofia przyrody.

Trzecie stadium to teza: bycie w sobie i dla siebie - duch subiektywny, świadomość ludzka, myśl ujawniona w przyrodzie (w człowieku jako elemencie przyrody).

Ale proces na nieszczęście się nie kończy: duch subiektywny przechodzi w ducha obiektywnego - państwo. Jednostka żyje dla państwa. Antytezą dla ducha subiektywnego jest obiektywny (państwo) i duch absolutny wznosi się ponad ducha subiektywnego i ducha obiektywnego a wyraża się on w sztuce, religii, filozofii (to jest duch narodu).

Gdzie jest człowiek? Kim jest?

Odpowiedź: człowiek pojawia się i znika. Jest momentem w rozwoju idei.

Skutek filozofii Hegla to zgubienie człowieka po drodze, czyli ciągoty do systemów totalitarnych.

W. James krytykuje Hegla: Heglowski sposób myślenia przypomina taką sytuacje, jaka się wytwarza przy zatruciu podtlenkiem azotu (człowiek traci całkowitą orientację - spotykane u nurkujących).

Tatarkiewicz również krytykuje: filozofia Hegla nie liczyła się z faktami i postępem nauki. Na zarzut, że filozofia nie odpowiada na zarzuty przyrody - Hegel odpiera: tym gorzej dla przyrody.

Reakcją na Hegla było powstanie:

lewicy Heglowskiej (Marks i kierunki marksistowskie),

prawicy Heglowskiej (nurt rozpoczynający egzystencjalizm).

Prawicę Heglowską reprezentują dwaj wielcy filozofowie: Fryderyk Nietzsche oraz Søren Kierkegaard. Obaj autorzy stają u źródeł egzystencjalizmu, obaj podkreślają zdecydowany prymat jednostki i obaj akcentują rolę wolności jednostkowej, konieczność zmian, buntu w imię wolności. Robią to jednak inaczej.

Specyfika Schelerowego rozumienia człowieka. 

Nie można zapomnieć oczywiście o uczniu i współpracowniku E. Husserla - a mianowicie o Maxie Scheler.

Max jest pierwszym autorem, który postuluje, aby antropologia filozoficzna była nauką autonomiczną (we wstępie książki, której nie dokończył).

Jego twórczość można podzielić na trzy okresy:

  • uczeń Oikena: spotkał się z Husserlem w Gotinga (czyt. Getynga), podczas swoich wykładów (popularnych), o których wspomina Edyta Stein (żydówka, agnostyczka, przyjęła katolicyzm, męczennica zakonu karmelitańskiego). Max był jednym z pierwszych autorów, którzy wprowadzili w wykładach problematykę religijną z tej racji, że religia stanowi ważny element ludzkiego życia i jako fenomenolog opisujący wiernie rzeczywistość nie mógł tego faktu pomijać;

  • katolicki: głosi tezę, że człowiek zanim stał się homo sapiens (rozumny) i homo faber (pracujący) był homo amans (miłujący). Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga jest przede wszystkim bytem miłującym. Intuicja tego poglądu znaczy, że człowiek jest zdolny poznać tylko to co wprzód umiłował. Spójna struktura człowieka (jest też częścią natury) w świecie to jego zdolność kochania, przez którą stwarza pewien pomost pomiędzy naturą a nowym światem. Ten pomost to świat wartości - etyka. Tylko człowiek dzięki miłości potrafi wyjść ze ślepej ulicy własnej natury, stać się bytem pełnym, dokończonym. To ta zdolność różni człowieka od zwierząt, które spełniają się poprzez spełnianie instynktu (popędu) w życiu gatunkowym. Zwierzęta niejako żyją dla gatunku. Człowiek jest inny, wyższy bo w sferze popędowej potrafi powiedzieć NIE! Potrafi nad nią panować. Wkracza w ten sposób w świat wartości, ujawnia świat ducha. Człowiek żyjąc potrafi powiedzieć nie podstawowym popędom biologicznym. Całą transcendencje człowieka pokazuje Max poprzez świat wartości i moralności.

  • odejście od teizmu i studiowanie prac biologicznych: w 1919 roku Scheler odchodzi od katolicyzmu (był ochrzczony ale pochodzenia żydowskiego, neofita), odchodzi od teizmu i problematyki religijnej w ogóle - głosi tzw. monizm energetyczny - biologia to podstawowa siła kształtująca człowieka i decydująca o wyjątkowości. Max czyta prace z zakresu biologii: Freuda, Bergsona, itp. Studium tych prac wpływa na jego naukę. Istnieje spór miedzy znawcami Schelera o powody jego odejścia od teizmu i chrześcijaństwa. W tym okresie zagadnienia antropologiczne stały się centrum jego zainteresowań. Przygotowywał nawet prace pt. Miejsce człowieka w świecie. Zdążył jednak napisać tylko wstęp. Głosi, że człowiek stał się całkowicie i bez reszty problematyczny: wie kim jest, ale zarazem wie, że jego wiedza jest podważalna, nie jest pewna. Człowiek i zwierzę w porządku przynajmniej inteligencji praktycznej różnią się tylko stopniem rozwoju - a nie natury. Max nie głosi, że człowiek to wyżej zorganizowane zwierzę, ale się nad tym zastanawia. Nie daje rozstrzygającej odpowiedzi. Na pewno jest w człowieku pewien wymiar, którego zwierzęta nie posiadają - duch. Zwierze nie posiada samoświadomości - a człowiek posiada. To coś, w czym pojawia się duch to osoba, lub inaczej centrum osobowe. Cecha właściwa człowiekowi, to także zdolność do auto ironii. Ten duch to nie podmiot - to funkcja, coś czego nie da się uprzedmiotowić. Miedzy bodźcem a spełnieniem tego bodźca w człowieku jest pewien hiatus. Scheler głosi - pojawia się pewna siła biologiczna w człowieku. Ta siła zostaje spożytkowana do tworzenia tego świata wartości. Człowiek tworzy świat wartości. Jest on konstruktem człowieka, który hipostazuje swe pragnienia / wartości. Tu jest odwrotna proporcja pomiędzy siłą i wartością. Im wyższa wartość, tym bardziej jest oddalona od sił biologicznej (energeia) jest więc czymś słabszym, a najwyższą jakąś wartością, którą człowiek tworzy siłą owego ducha jako funkcji jest jakiś Bóg, ale On jest zupełnie bezsilny, bo Jego w ogóle nie ma jest to tylko wytwór człowieka, energii biologicznej, dzięki której w przypadku człowieka jest uformowany. Widać więc, że Max Scheler głosi monizm energetyczny, gdyż siła o której mowa to pewna energia, która jest tylko siłą biologiczną pożerającą ostatecznie wszystkie wartości.

Oceniając system Maxa Schelera widzimy, że bez popadnięcia w sprzeczność nie można traktować ducha jako materii i nie można go wywodzić z materii, chyba, że przyjmiemy złożenie monistyczne, ale wówczas:

  • wszystko można wywieść z materii,

0x08 graphic
albo

  • nic nie można wywieść z materii,

bo wszystko wywodzi się z jednej struktury. Monizm - jedyną rzeczywistości jest rzeczywistość materialna - powiemy. Duch w przejawach jako siła przezwyciężająca biologię nie może mieć genezy biologicznej, byłoby to wbrew zasadzie tożsamości i niesprzeczności. Gdy przyjmujemy monizm biologiczny, to śmierć faktycznie kończy wszystko, czyli duch nie ma transcendencji nad materią, a my wiemy, że tak nie jest, bo śmierć nie kończy rzeczywistości człowieka. W sensie zegara biologicznego - biologia faktycznie zżera. Ale człowiek nie jest tylko rzeczywistością biologiczną. Człowiek, to nie tylko biologia. Gdyby duch miał genezę biologiczną, to wówczas świat wartości tworzony przez ducha lub odkrywany przez ducha musiałby ginąc razem z człowiekiem, a tak nie jest, bo doświadczamy, że wartości żyją inaczej. Dobro / zło nie są zależne od bazy ani materialnej, ani społecznej. To raczej te wartości oceniają bazę, a nie odwrotnie. Nasze życie uczy nas jakoś świata wartości, środowisko jakoś kształtuje świat wartości. Sama już wiedza potoczna mówi, że to jest chore, a co dopiero gdy przytoczymy naukowe argumenty na ten temat np. z psychopatologii. Patologią zajmuje się też psychologia. Środowiska patologiczne nie mogą być normą. Skąd one są - można się zastanawiać. Czym innym jest wychowanie, czym innym poniewieranie. I za wychowanie nie można ludzi poniewierać! Świat wartości posiada więc niezależną strukturę ontyczną. Społeczeństwo broni tych wartości, które są odkrywane a nie budowane indywidualnie przez każdą rodzinę. Świat wartości jest niezależny od bazy biologicznej. Gdyby człowiek tworzył wartości, to nie byłoby możliwości porozumienia się. Dobrym przykładem tego są zbrodnie przeciw ludzkości. Posadzeni na ławie oskarżonych mówili: wykonywałem rozkaz. My powiadamy - ale pewnych rozkazów wykonywać nie wolno - widzimy więc, że kryterium świata wartości, to pewne wartości transcendentne, nie wytwarzamy ich lecz odnajdujemy. Gdybyśmy je wytwarzali a wraz ze śmiercią one by ginęły, to mówienie o jakimkolwiek prawie naturalnym byłoby niemożliwe. A nawet Max Scheler mówi: zwierzę umierając afirmuje życie, człowiek może powiedzieć nie! Na jakiej podstawie - tylko większej organizacji biologicznej, czy może na podstawie wierności pewnej transcendencji. To jest chyba świadectwo, że człowiek nie jest tylko biologicznie do końca zrozumiały.

Trzeci okres życia Maxa spowodowany jest zagniewaniem się Maxa na Boga.

Teraz powiemy o filozofii egzystencjalnej, która swój rodowód ma w nurcie kierkegaardiańsko - nietzschejskim (człowiek to przede wszystkim jego wolność, to w jego działaniu odnajduje się prawdę o człowieku).

Funkcje języka w wyjaśnianiu rzeczywistości (wg strukturalistów). 

Pierwszą dziedziną, która ten sposób zastosowała było językoznawstwo. I na tej płaszczyźnie ciągle się rozwija. Sukcesy poszczególnych gramatyk (historyczną i porównawczą) stworzyły warunki, w których Ferdinand de Saussure zainicjował nowy sposób badania języka. Ten nowy sposób badania języka polegał na:

  • dotychczas badano język historycznie i analizowano poszczególne pojęcia, które formułowały myśli (co głowa myśli to myśli o pojęciach). Zmiana polega na tym, że ewolucja historyczna nie jest ważna. W każdym języku najważniejsza jest pewna struktura, która służy przekazaniu informacji. Wszystko inne jest drugorzędne.

Strauss jako ludoznawca, antropolog, etnograf mówi, że tak jak się bada język, tak trzeba badać społeczeństwo. Jak język jest strukturą, to np. związki małżeńskie (więź aliansów małżeńskich) też są pewną strukturą, której kluczem jest zakaz kazirodztwa, nakaz poślubiania pewnych kobiet i zakaz poślubiania pewnych kobiet. Pierwszorzędna jest struktura (klucz do zrozumienia) a elementy (sensy) są drugorzędne (kobieta, mężczyzna). Podobnie można badać wszystkie inne zachowania ludzkie (elementy humanistyczne i religijne) - głosił Strauss.


Przedmiotowe czynniki uniesprzeczniające poznanie
 

Wymień i scharakteryzuj podmiotowe czynniki uniesprzeczniające poznanie człowieka 

Str 72-82 skrypt

S.Kierkegaard i M.Heidegger jako przedstawiciele egzystencjalistycznej konc. człowieka 

S. Kierkegaard żyjąc w Kopenhadze, miasteczku wówczas mało rozwiniętym (filozoficznie i naukowo, znacznie lepiej natomiast teologicznie i literacko). Na jego twórczość duże piętno wywarło jego życie osobiste, któremu wyznacza trzy etapy (te etapy życia dotyczą oczywiście każdego człowieka):

estetyczny: okres dojrzewania, młodości, beztroski, zadziwienia pierwotnego świata,

etyczny: okres podporządkowania prawu,

religijny: wyzwolenia się, wolności.

Widać, że jest to egzystencjalizm teistyczny.

W etapach rozwoju Kierkegaarda ważny jest trzeci etap: jednostka posiada niepowtarzalną wolność. Przeciwstawia się tym samym Heglowi, który zgubił człowieka a wraz z nim to co jednostkowe i niepowtarzalne. Można w system zamknąć myśl, ale nie człowieka, bo on wyłamuje się wszelkim systemom. Søren Kierkegaard nawiązuje tu do Pascala i św. Augustyna.

W okresie religijnym człowiek jest skazany na siebie i potrzebuje przemiany wobec doświadczenia swej dysjunktywności - sytuacji granicznej (albo Bóg, albo człowiek). Człowiek nieustannie przezywa takie sytuacje graniczne. Tu doświadcza pełnej wolności i odpowiedzialności egzystencji. W człowieku dokonuje się wciąż synteza skończoności i nieskończoności, konieczności i wolności. Stąd życie ludzkie pełne jest antynomii, sytuacji miedzy Bogiem i nicością. Człowiek niejako w sposób naturalny wyrywa się ku wieczności, ku Bogu, ale tu pojawia się bojaźń i drżenie: Bóg - Chrystus chce wszystko i nie obiecuje niczego TU ale W wieczności - w jakimś innym życiu.

Egzystencjalizm to nie jest już analiza egzystencji, istnienia, treści. Egzystencja jest to po prostu ludzkie życie. Treść i istnienie staje się tematem filozofii. Filozof pisze dziennik metafizyczny. Problemem staje się opis mdłości, tematem staje się utwór literacki Dżuma a Kierkegaard staje na podium filozofii 30 lat XX wieku, gdyż temat ludzkiego życia stał się tematem wiodącym w jego filozofii, w czasie gdy egzystencja była modą literacką. Søren Kierkegaard był pierwszym introspekcjonistą opisującym stany wewnętrzne człowieka.

Martin Heidegger - punkt wyjścia w jego filozofii to antropocentryzm post-kantowski: świat sam w sobie jest nie poznawalny, ale człowiek jest sobie dostępny poznawczo. W jego filozofii obecna jest filozofia Nietzschego, ale przede wszystkim E. Husserla, stąd jego poglądy czasem nazywa się fenomenologią egzystencjalną. Interesuje go metafizyka człowieka. Levinas mówi o nim, że jest jednym z największych metafizyków o czym świadczy podstawowe dzieło Heideggera : Sein und Zeit.

Heidegger pyta o byt, a raczej o sens bytu. Podstawowy problem, to zapomnienie tego, że byt (das sein) wywodzi się od sine - być. Pojęcie bytu trzeba szukać tam, gdzie najbardziej można dotykać tego czym jest być. Jedyny byt, który rozumie co to znaczy być (Dasein - bycie tu oto, przytomność, jestestwo, obecność) to człowiek. Jedyną drogą poznania tego co to jest bycie jest ten który bytuje. Poznanie świata można porównać do pająka i pajęczyny (tyle wie pająk o świecie, ile z siebie wyprowadzi na ten temat). Podstawę mojej relacji do świata stanowi nie poznanie świata (jaki jest czyli theoria), ale poznanie świata jako (coś po coś etnes un zu). Świat nie jako byt w sobie teoria, ale jako coś do działania (czyli zu hande sein - coś do ręki, być w ręku), ja porządkuje całą rzeczywistość dla samego świata jako (um - zu - peranide) tworze piramidę użyteczności w stosunku do świata rzeczy. Nie ma poznania dla samego poznania, jest poznanie dla działania:

etnes - un - zu

0x08 graphic
zu - hande - sein

um - zu - peranide

Czy tak poznaje drugiego człowieka? Nie! W stosunku do świata osób jest relacja współbycia: mit-sein. W tym poglądzie nawiązuje do Avicenny. Człowiek poznaje świat i rozpoznaje, że jest pasterzem życia besorgen troszczy się o świat, a z innymi jest für-sorgen. A tak ostatecznie, człowiek w relacji do wszystkiego jest geworfenheit (wrzucony w świat). Świat, drugi człowiek w tej relacji to nie coś przyjazne dla człowieka. Kategorią silną jest ankst - strach, lek. Podstawową kategorią antropologiczną jest więc sein - zum - tode: zmienianie, bycie ku śmierci - to najgłębsza prawda o człowieku. Jest to ostateczna kategoria, ale nie w sensie umierania, lecz: śmierć, przypominienie, że zmierzam ku smierci jest tym czynnikiem który mnie:

indywidualizuje,

dynamizuje,

sprawia, że nic w życiu się nie powtarza,

każe mi najbardziej przeżywać czasowość,

Ta śmierć więc to nie cos co kończy, ale coś co wywołuje - czyni życie czymś intensywnym. Ona mnie budzi, że życie to ma kres, że nic się nie powtórzy w moim jednostkowym życiu.

Podsumowanie:

w systemie Heideggera widać wątki Kierkegaarda,

po-kantowską próbę dotarcia do rzeczy samej w sobie (do człowieka),

wyraźny antropocentryzm ontologiczny (antropologia to nie jakiś wstęp, ale to przestrzeń refleksji filozoficznej),

pojawiają się także egzystencjalia - pojęcia, które wyrażają dynamizm. U Arystotelesa one nie znały czasu (były wieczne, nic się nie zmieniały) a u Heideggera czas jest podstawową kategorią. Statyczne pojęcia Arystotelesa Heidegger chce zastąpić egzystencjaliami, które wyrażają dynamiczną rzeczywistość.

Heidegger akcentuje śmierć (jako czynnik indywidualizujący, indywidualizujący).

Milczy na temat Boga, ale nie jest ateistą. Mówi: filozofia powinna milczeć o Bogu.

Problem adekwatności form życia społecznego (cywilizacji) i natury człowieka. 

Zdaniem Herdera, kultura jest wykwitem indywidualnego i społecznego prawdziwie ludzkiego życia. Na to znaczenie zwłaszcza społecznego ludzkiego życia pojawia się termin rywalizujący- cywilizacja. To wyrażenie miało oznaczać również wykwit życia swoiście ludzkiego ale na wzór stylu i życia obywateli rzymskich. Civis romanis- obywatel rzymski- podkreślano pewien kontekst społeczny. Obywatel rzymski korzystał z prawa, wygód życia miejskiego. Cywilizacja stała się synonimem terminu kultura (do tej pory we franc. i ang) cywilizacja- szlachetność postępowania związana z życiem miejskim, obyczajowość miasta.

Ale w kręgu języka niemieckiego, od czasów Kanta, zaczęto przeciwstawiać kulturę cywilizacji. Jeśli kultura stanowiłaby coś wewnętrznego, to cywilizacja miałaby być tylko zewnętrznym blichtrem. Kant zauważa, że jesteśmy nasyceni kulturą poprzez sztukę i naukę, natomiast jesteśmy cywilizowani poprzez społeczne instytucje. Umoralnienie człowieka należy do kultury. Ale zużytkowanie tej moralności, obyczajowości, obrzędowości to już jest cywilizacja.

U Humboldta ta sprzeczność, dystans nieco się pomniejsza.

Natomiast Schpeitler przeciwstawia się w sobie do tego stopnia, że sama cywilizacja to już jest rozpadająca się kultura. Można bowiem pojęć bardzo wysoką cywilizację, która będzie pozbawiona kultury. Cywilizacja to jest po prostu technicyzacja. To niemieckie rozróżnienie w kręgu kultury angielskiej i francuskiej niezbyt się przyjęło. Istnieje tam tendencja do synonimicznego traktowania obu tych terminów. Ale u Maritaina, choć są zasadniczo synonimami, to jednak kultura wyraża aspekt racjonalny i moralny ludzkiej działalności, natomiast cywilizacja ma na uwadze aspekt instytucjonalny i polityczny. W obszarze języka francuskiego i angielskiego pojęciu kultura może być przeciwstawione jedynie barbarzyństwo. Rozróżnia się jeszcze tzw. kulturę wyższą i kulturę niższą. Mówi się o kulturze wysokiej i prymitywnej. Kulturę wyższego rzędu cechuje bardziej zreflektowany styl życia, przejawiający się między innymi w wyższej autonomii różnych gałęzi życia społecznego. Natomiast w kulturze niższej, bardziej prymitywny stan kultury powiązany jest z biologią. Prymityw kultury jest objawem prymitywizmu samego życia społecznego, gdzie inteligencja praktyczna góruje nad wszelką myślą teoretyczną.

W XIX w kontekście neokantyzmu, zwłaszcza w południowo- zachodnich Niemczech rozwinęła się szeroko rozumiana nauka humanistyczna a także dociekanie nad kulturą w postaci filozofii kultury. Punktem wyjścia tych rozważań było stanowisko Kanta, rozdzielające dziedzinę bytu das Sein od dziedziny wartości das Sollen. Wg Kanta świat sam w sobie, byt sam w sobie był zupełnie niepoznawalny. (W tym miejscu Kant jest wyznawca tzw. fenomenalizmu.) Ale nasze wrażenie o rzeczywistości, nasz odbiór świata nie zamyka się na poznaniu, czym coś jest- mamy również odczucie powinności. Człowiekowi nie jest bezpośrednio dostępny świat rzeczy, ale jest mu bezpośrednio dostępny świat wartości (das Sollen). Powinność jest nam dana w nas samych- jako to, co powinno być zrealizowane ze względu na doniosłość wartości. Poznanie wartości i realizowanie tych wartości wiąże się właśnie z uprawianiem kultury. Wartość jest czytelna w kulturze poprzez symbole, poprzez obrazy szeroko pojętej nauki. Wykwitem najdoskonalszym tego niemieckiego nurtu jest Ernst Cassirer- jego teoria człowieka jako animal symbolicum „Człowiek nie żyje już w świecie jedynie fizycznie. Żyje także w świecie symbolicznie. Częściami składowymi tego świata są język, mit, sztuka, religia. Są to różnorakie nici, z których utkana jest owa symboliczna sieć- splątana sieć ludzkiego doświadczenia. Wszelki postęp ludzkości w dziedzinie myśli, doświadczenia sprawia, że sieć ta staje się coraz subtelniejsza i coraz mocniejsza. Człowiek nie potrafi się już bezpośrednio ustosunkować do rzeczywistości. Nie może z nią stanąć twarzą w twarz. Zamiast zajmować się rzeczami samymi w sobie, człowiek w pewnym sensie sam z sobą rozmawia. Człowiek tak bardzo owinął się w formy językowe, w obrazy artystyczne, w mityczne symbole lub religijne obrządki, że nie potrafi już niczego zobaczyć, jak tylko za pośrednictwem owego sztucznego środka. Ale nawet w tej drugiej rzeczywistości człowiek nie żyje w świecie nieubłaganych faktów ani też zgodnie ze swymi bezpośrednimi potrzebami i pragnieniami. Żyje raczej wśród wyimaginowanych uczuć, leków i nadziei. Wśród złudzeń i rozczarowań. Wśród marzeń i fantazji. Epitet powiada, że człowieka niepokoją i przerażają nie same rzeczy, ale jego przekonania i wyobrażenia o rzeczy”.

Scharakteryzuj etapy procesu decyzyjnego człowieka. Który jest najważniejszy? 

W akcie decyzyjnym współdziałają dwie władze- intelekt i wola (metafora: silny niewidomy (wola), który niesie na plecach bardzo dobrze widzącego paralityka (intelekt))

3 następujące po sobie etapy:

- obszar rozpoznania (wybieram cel)

- obszar zamierzenia (wybieram środki do celu)

- obszar wykonania


Krytyka i krytycy psychoanalitycznej koncepcji człowieka. 

Wolność człowieka jako fakt świadomości 

Interpretacja i wyjaśnienie faktu ludzkiej wolności.

Omów zasadnicze stanowiska w kwestii wolności człowieka 

Czy ja mogę poznać samo decydowanie się? Czy jest to możliwe od strony teoretycznej?

Istnieją dwa typy poznania naukowego, zreflektowanego- poznanie ilościowe, matematyczne- a sfera wolności nie jest sferą ilości tylko jakości! Drugi typ poznania- poznanie ogólne, konieczne, niezmienne. Ale to, co się dzieje w akcie decydowanie nie jest ani konieczne, bo jest właśnie wolne, nie jest niezmienne, bo jest właśnie zmienne, nie jest ogólne- ale właśnie jednostkowe. Przenoszenie któregokolwiek z tych modeli na uzasadnienie faktu wolności, byłoby zniszczeniem samej wolności.

Nawet, jeśli się wydaje, że pewne wydarzenia się powtarzają, naprawdę nic się nie powtarza. Sytuacja, w której podejmuję decyzję, jest zupełnie swoista. Jest to pewien rodzaj stawania się. Ja sam siebie kształtuję- transcenduję naturę. Nie jestem tylko egzemplarzem gatunku. Ale jestem jednostkową substancją natury rozumnej.

Człowiek jest poniekąd „stwórcą” (nie tak jak Bóg, który stwarza z nicości)- to, co tworzę, jest tak bardzo moje, ze moje piętno jest na tym wyciśnięte. Jest pewna „jedynością”. A skoro jest jedynością, jest w tym sensie twórczością.

Poznanie fronetyczne- wgląd wewnątrz. Gdybyśmy chcieli ująć fakt wolności tylko teoretycznie, byłoby to niemożliwe. Teoria wolności nie jest tym samym co przeżywanie wolności.

Max Scheller- czy obliczalność jest wolnością czy byciem zdeterminowanym? Człowiek obliczalny- taki, na którego można liczyć, poniekąd jest zdeterminowany- przez samego siebie- autodeterminacja. Ja sam sobie potrafię narzucić normy postępowania.

Wolność łączy się z odpowiedzialnością. Tam gdzie nie ma odpowiedzialności, tam nie ma wolności. Stąd czyn wymuszony, w którym zabrano mi wolność, nie jest ani dobry ani zły.

Wolność odnajduje w sobie jako możność pewnej autodeterminacji do działania albo zaniechania działania. Z chwilą doświadczania przymusu, doświadczam również buntu we mnie. Wyłaniając z siebie działanie, staję się kimś, stwarzam siebie, transcenduję przyrodę, kształtuje swoje oblicze- doświadcza bycia osobą. Człowiek nie jest tylko egzemplarzem gatunku. Każdy byt oprócz tego ze jest jednością, jest także jedynością.

Filozoficzne interpretacje

Zwykło się mówić o wolności woli- ale nie doświadczamy woli jako takiej, wolę odnajdziemy analizując ludzkie wolne zachowania. Dlatego mówię o człowieku wolnym- a nie wolnej woli.

Filozoficzna interpretacja faktu wolności wymaga, abyśmy najpierw popatrzyli na niektóre aspekty ludzkiego bytowania. Wolna wolę odnajdę w człowieku jako psychiczną władzę- ale ona nie będzie wprost wyjaśniać wolności- nie jest mi dana wprost w doświadczeniu. Nie doświadczam wolności, tak jak nie doświadczam ludzkiej duszy.

Człowiek jest bytem przygodnym i jest bytem psychiczno-somatycznym. Przygodność oznacza, że treść nie gwarantuje nam istnienia. Jeżeli patrzymy w aspekcie treściowym, zauważamy złożoność człowieka. Zauważamy niedoskonałość, niepewność poznawczą i niepewność decyzyjną. Wolny wybór człowieka nie może być doskonalszy od samej struktury człowieka- on jest na miarę ludzką. Wolny wybór jest na miarę człowieka. I tak jak przygodność nie pozostaje bez wpływu na rezultaty ludzkiego poznania (nasze poznanie jest aspektowe, charakteryzuje się pewna sukcesywnością, często jest błędne), tak również wiele ograniczeń dotyka naszej sfery działania. Zwłaszcza, że sfera poznawcza odgrywa niesłychanie ważną rolę w naszym działaniu. Człowiek nie jest duchem uwięzionym w materię jak chciał Platon. Cechą charakterystyczną ludzkiego bytu jest to, że właściwy mu akt istnienia, jest aktem ludzkiej duszy, będącej formą substancjalną ludzkiego ciała. Człowiek istnieje w sposób swoisty, istnieje zupełnie inaczej niż cały świat zwierzęcy. Człowiek wyraża się poprzez ciało. Ciało jest współczynnikiem współtworzącym byt osobowy. Skoro człowiek wyraża się poprzez ciało, to piętno determinizmu materii jest w ludzkim życiu. Zrozumieć siebie, to zrozumieć także swoją materialność.

Organizm zwierzęcy, z racji wpisania się w pewną określoną niszę ekologiczną, o wiele doskonalej przylega do niszy, w której żyje, aniżeli ludzkie ciało. Ale to ludzkie ciało jest zarazem wyrazem ducha. Stąd właśnie ludzkiemu ciału przysługuje godność. Jest jednakże faktem, że ludzkie ciało wnosi w ludzkie życie określoną dozę determinizmu.

Wciąż zauważa się pewna tendencję, do akcentowania bądź cielesności bądź jakiejś spirytualności człowieka. Oba ujęcia są błędne. Człowiek jest wspaniałą swoistą jednością psychosomatyczną. Ujawnia się to zarówno w poznaniu jak i w ludzkich aktach decyzyjnych, wolitywnych. Nie ma aktów czysto duchowych, pożądawczych i czysto materialnych, popędowych.

W ludzkich wolitywnych dążeniach jest zawsze na początku jakieś przedstawienie poznawcze-choćby niewyraźne. Przedstawieniu poznawczemu towarzyszy zawsze system ruchów neuromuskularnych. To jest zwykła reakcja mojego „bios”, to pewien zamknięty mechanizm (pocenie, ciśnienie krwi itd.). Głębiej jest zespół uczuć. Jest to sfera zmysłowości- ale już kierowana „od” lub „do”. Następstwem tego afektywnego natężenia są możliwe do zaobserwowania w organizmie pewne ruchy motoryczne- „coś się w nas dzieje”.

„chcę” lub „nie chcę”- rozumne upodobanie w określonym aspekcie przedmiotu.

Na zagadnienie woli można spojrzeć w dwojaki sposób- z punktu widzenia psychologa- jako ogólny sposób zachowania, jako pewną manifestację osobowości; inne rozumienie- gdy analizujemy ontyczny charakter ludzkich rozumnych dążeń.

Biorąc pod uwagę przejaw ludzkiej aktywności- a nie można go sprowadzić do jakiegoś pierwotnego elementu psychicznego

Kiedy psycholog mówi o woli, ma na uwadze nie jakąś jedną władzę psychiczną, ale syntezę najrozmaitszych stanów, skłonności, postaw, zachowań, które „składają się” na pewien typ ludzkich zachowań. Rozumienie woli przez psychologa pokazuje nam pewne typy zachowań. Tak rozumiana wola- w sensie psychicznym- jako przejaw osobowości domaga się istnienia swoistej siły psychiczno-duchowej odpowiedzialnej za owo „chcę” albo „nie chcę”. Doświadczamy w nas pragnienia dobra, także takiego, które wymaga samoprzezwyciężenia. Jest to jakieś dążenie psychiczne ku temu, co uważam za dobro (materialne lub niematerialne, przyjemne lub przykre, osobiste lub wspólne) Władzę odpowiedzialną za to moje pragnienie „chcę” albo „nie chcę” w realizowaniu dobra- nazywam WOLĄ w sensie właściwym. Nie mogę jej zredukować do żadnej innej władzy psychicznej.


Możemy mówić o 3 postawach (teoriach) w kwestii wolności

- naturalistyczna- głosi determinizm. Człowiek jest ostatecznie tylko bydlęciem, jakkolwiek wydaje mu się, że jest rozumny Tzw. wolność jest tylko nierozpoznaną koniecznością świata przyrody. To teoria, która neguje ludzką wolność. Przeżywanie wolności jest tylko złudzeniem wynikającym z nieznajomości praw przyrody. Kiedy je do końca poznamy, zobaczymy, jak rzeczywistość biologiczna nas determinuje.

- indeterminizm- Człowiek nie tyle jest wolny, co człowiek jest wolnością. Tzn. że o dobru i złu decyduje człowiek. Nie dlatego czegoś chcę, że jest dobre, albo czegoś nie chcę, bo jest złem, ale dobre jest dlatego, że ja tego chcę a złe jest dlatego, że ja tego nie chcę. Ja sam jestem kryterium dobra i zła. Nie ma obiektywnego kryterium, świata obiektywnych norm, wartości. Nie ma rozpoznania dobra przez intelekt- nie ma rzeczywistości chcenia tego, co intelekt poznał jako prawdziwe. Chcemy tego dobra, ale jest to już rzeczywistość zastana.

Jaki jest kontekst filozofii, którą głosi Sartre? Jest to kontekst filozofii postkantowskiej. Przy czym dla Kanta sfera das Sollen była sferą konieczną- prawo moralne we mnie- ja nie mogę tego prawa moralnego we mnie zmienić (imperatyw kategoryczny). Levinas idzie dalej- opierając się na Objawieniu mówi, że można nakazać miłość. Bo „Twarz Drugiego” jest nakazem „nie zabijesz mnie”. Ale do tego potrzebna jest kultura transcendencji- gdzie inny staje przede mną poniekąd jako Absolut (to nie jest Bóg, ale ślad, po którym kroczy Bóg).

Kontekst postkantowski- gdzie rzecz sama w sobie jest w ogóle niepoznawalna, moralność jest zupełnie podmiotowa, subiektywna. Nie ma żadnych obiektywnych norm moralności. „Ja tego chcę- dlatego jest dobre; jest złe- bo ja tego nie chcę”. Nie ma rzeczywistości, która byłaby jakąkolwiek normą. Jest absolutna wolność- bo człowiek jest absolutną transcendencją- człowiek decyduje o dobru i złu.

- autodeterminizm- nie twierdzę, że jestem wolnością. Jestem rozumny i wolny- ale istnieje obiektywna, zastana rzeczywistość. Istnieje świat bytów i prawo naturalne- w nim odczytuję siebie. Nie jestem panem tego świata. Prawda, dobro są wartościami obiektywnymi. Rozpoznaję prawdę i pragnę dobra obiektywnie rozpoznanego. Jestem związany z zastaną rzeczywistością.

Jesteśmy wolni na miarę ludzką. Człowiek nie jest ani aniołem ani też tylko rzeczywistością materialną. Jest jednością ontyczną. Jest strukturą psychosomatyczną. Cała rzeczywistość materialna- wszystkie determinanty materii odgrywają bardzo ważna rolę i nie można ich lekceważyć. O każdym naszym akcie decyzji możemy powiedzieć w związku z tym, że posiada aspekty „nie wolne”. Trzeba rozróżnić między mechanizmem świata nieożywionego (tu jest absolutna przewidywalność, bodziec- reakcja) a sferą niezdeterminowania świata ożywionego. (sfera duszy!). Możemy zaobserwować wzrastającą sferę niezdeterminowania- od organizmów najbardziej pierwotnych aż do ssaków. Ale nigdzie poza człowiekiem nie obserwujemy tego, co nazywamy całkowitą niezależnością od bodźców- tylko człowiek może wybrać cel, który będzie się nazywał życiem ducha i będzie się liczył ze złożeniem w ofierze tego, co nazywa się życiem biologicznym. Takiej możliwości nie ma w świecie zwierzęcym. Tylko w człowieku następuje autodeterminacja- ów łańcuch związania z biologią się rozrywa- człowiek przekracza „bios” w kierunku jakiejś rzeczywistości, która się nazywa duszą, duchem, niematerialnością. O ile o wzrastającym niezdeterminowaniu można już mówić na poziomie świata ożywionego, to wolności w ścisłym tego słowa znaczeniu spotykamy się dopiero w świecie właściwym człowiekowi. Ale będąc wolnymi, jesteśmy nimi na miarę ludzką. Gdy więc mówimy o budowaniu wolności w człowieku, zwraca się uwagę na całą sferę rozwoju intelektualnego, pogłębienie refleksji itd. Moje doświadczenia i doświadczenia innych bogacą doświadczenie ludzkości. Ćwiczenie samego siebie, narzucanie pewnych form porządku, dyscypliny, wychowania, uczenia się wartości, tradycji, zwyczajów, pewnej selekcji (wybieram to a odrzucam coś innego) to wszystko jest sferą budowania wartości. Kiedy mówimy o budowaniu wolności, trzeba zwrócić uwagę na 2 elementy: na kontekst biologiczny jednostki i kontekst społeczny osoby. W obu porządkach możemy zwiększać sferę wolności, budować wolność, rozpoznając zarówno uwarunkowania biologiczne ludzkich zachowań jak i rozpoznając uwarunkowania społeczne właściwe życiu osobowemu.

Sartre i Hartmann problem wolności wykorzystują dla negacji istnienia Boga. Skoro człowiek jest wolny, wynika z tego, że nie ma Boga. Jeśli jest Bóg, a człowiek zobowiązany jest Go słuchać, to ludzka wolność jest jedynie złudzeniem. Obaj filozofowie dokonują antropomorfizacji Boga- a to człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, a nie Bóg na obraz i podobieństwo człowieka. Bóg nie jest ograniczony żadnymi kategoriami konieczności. Od strony Boga- człowiek nie słuchając Boga w żadnym przypadku nie narusza planu Boga. Człowiek nie jest w stanie naruszyć autonomii Boga. Bóg szanuje ludzką wolność. Bóg jest poniekąd „bezsilny” wobec ludzkiej wolności- Jan Paweł II (Chodzi o podkreślenie odpowiedzialności człowieka za jego czyn). Patrząc na dzieje biblijne można powiedzieć, że człowiek od samego początku mówi Bogu „nie”- już grzech Adama jest pierwszym „nie”. Oczywiście, człowiek ponosi tego konsekwencje- ale tą konsekwencją nie jest ograniczenie wolności człowieka- tylko pokazanie człowiekowi jego przestrzeni, jego wolności. Bóg pokazuje człowiekowi wolność, kochając człowieka, a nie niszcząc go. Gdyby tak było, dzieje człowieka skończyłyby się na dziejach Adama i Ewy.

Wolność naszych decyzji jest faktem doświadczanym, który w filozoficznej interpretacji jest wytłumaczalny i do pewnego stopnia zrozumiały.

Zasadnicze dziedziny życia intelektualnego człowieka i ich charakterystyka. 

Na czym polega intencjonalność kultury. 


Śmierć jako przeżycie osobowe.

Jakie są antropologiczne podstawy religii? 

Ewolucjonizm przyrodniczy i jego krytyka

Specyfika ludzkiego poznania intelektualnego. 

(1853-1913). Dzieło: Wykład językoznawstwa ogólnego.

Układ symboli niesie informację. Nie człowiek mówi, ale język mówi, jego struktury. Np. sygnalizacja świetlna.



Wyszukiwarka