ŚRODA POPIELCOWA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE


- 1 -

Na początku chciałem wam zadać kilka pytań...

Pytanie pierwsze: kiedy kierowca na skrzyżowaniu pomyli drogi - zamiast w prawo, pojedzie w przeciwnym kierunku i zorientuje się, że wybrał niewłaściwą drogę - co czyni? Oczywiście, wraca do skrzyżowania i wjeżdża na drogę właściwą.

Pytanie drugie: co dzieje się podczas treningu, np. przy skoku wzwyż, kiedy zawodnik zrzucił poprzeczkę? Tak, wraca na start i ćwiczy jeszcze raz ten skok.

Pytanie trzecie: co dzieje się, jeśli uczeń zmarnował cały rok w szkole chodząc na wagary i nie dostając promocji do następnej klasy? Od września rozpoczyna jeszcze raz, wraca na start sprzed roku i powtarza klasę.

W życiu ludzkim, jak widać, człowiek często musi wracać i zaczynać od początku. W jakich sytuacjach? Kiedy się pomyli, albo czegoś jeszcze dobrze nie opanuje, czy czegoś zaniedba. W dzisiejszym słowie, które kieruje do nas prorok Joel, też słyszymy polecenie: "wróć". O jaki powrót prorokowi chodzi?

Ks. Bogdan Molenda „NAWRÓĆCIE SIĘ!" BK 89

- 2 -

A. J. Cronin w książce Przygody w dwu światach opowiada o Olwen Davies, pielęgniarce w średnim wieku, która z samozaparciem i cierpliwością, spokojem i pogodą ducha służyła chorym w Tiregenny. Jednego z lekarzy szpitala niepokoiło, że przy tak pełnym oddaniu się cierpiącym, była słabo wynagradzana. Choć pacjenci bardzo ją lubili, jej pensja była nieproporcjonalna do pracy. Spotkawszy ją pewnego wieczoru, powiedział: "Dlaczego siostra nie żąda wyższej zapłaty. Jak może siostra tak pracować - za tak mało?" Ona uśmiechnęła się: "Jakoś mi wystarcza". - "Nie, powinna siostra zarabiać więcej. Bóg wie, ile warta jest praca siostry!" Wtedy zamyśliła się i odpowiedziała po chwili: "Doktorze, skoro Bóg wie, na ile zasługuję, to właśnie to ma dla mnie największe znaczenie".

Ks. Bogdan Molenda „NAWRÓĆCIE SIĘ!" BK 89

- 3 -

Ira Dutton urodził się na farmie w stanie Vermart (USA). Nie lubił szkoły i przerwał ją, gdy wybuchła wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Miał 22 lata, gdy się skończyła, lecz sam wpadł w nałóg pijaństwa. Prowadził podwójne życie: trzeźwy za dnia - wieczorami upija się ze swoimi kompanami. Na szczęście po pewnym czasie ożyły jego uczucia religijne. Chcąc skończyć ze wszystkim - przybrał imię Józef. Po dwóch latach przeczytawszy o pracy o. Damiana, postanowił mu pomóc w pracy przy trędowatych, by zacząć nowe życie i aby choć w części odpokutować za grzechy. W bardzo trudnych warunkach udało mu się na statkach dopłynąć na wyspę Molokai w 1889 roku. Ojcu powiedział, że niczego nie pragnie, tylko tego, by w nim uznać sługę współbraci. O. Damian jakieś dwa lata później zmarł, a brat Józef żył jeszcze 40 lat w leprozorium i pracował służąc trędowatym.

INSPIRACJE - DOŚWIADCZENIA BK 89

- 4 -

W ostatnią niedzielę zapytałem przed kościołem - po Mszy św. naszych najmłodszych parafian: co to jest post? Posłuchajcie niektórych z ich wypowiedzi. Jarek: "Ja myślę, że nie można jeść ani kiełbasy, ani mięsa, ani szynki, ani wątrobianki, ani niczego ze sklepu mięsnego". Ania: "A ja myślę, że można to jeść, tylko nie w każdy dzień", Ola: "Myślę, że można nieraz jeść, ale nie w piątki i nie w Środę Popielcową". Mariusz: "A ja myślę, że tu nie chodzi tylko o jedzenie mięsa, ale o to, by bardziej się modlić". Ewa: "I można nie jeść cukierków". Asia: "I można zrezygnować z kina i nieraz z telewizji". Monika: "I jeszcze można się starać być lepszym dla innych, robić dobre uczynki". Paweł: "I można więcej czasu poświęcać na naukę - np. uczyć się tego przedmiotu, którego się nie lubi".

A jak wy sądzicie, czy moi rozmówcy mieli rację? Która z ich wypowiedzi podobała się wam najbardziej? (Rozmowa z dziećmi i wyjaśnianie właściwej dla nich postawy pokutnej).

Ks. Bogdan Molenda NASZ WIELKI POST BK 91

- 5 -

Dawno temu, około połowy V wieku po Chr., żył w okolicach Antiochii w Azji Mniejszej dosyć dziwny człowiek. Tradycja przekazała, że miał na imię Szymon. Był chrześcijaninem, ale różnił się od swoich braci w wierze sposobem patrzenia na świat i życie. Wszystko to, co jego współcześni cenili, uważał za niegodne zabiegów. Nie brał udziału w zabawach i ucztach, a pragnąc odizolować się od ludzi i ich rozrywek, zamieszkał w pieczarze na wysokiej skale przypominającej słup. Podobno spędził tam około 30 lat, nigdy nie schodząc do miasta. Jedni uważali go za świętego, inni za nieszkodliwego pomyleńca, jeszcze inni traktowali jako mędrca, do którego można przyjść i prosić o radę w trudnościach; on zaś chętnie im tych rad udzielał, podkreślając. że liczy się tylko zbawienie duszy, że cały świat to marność nad marnościami, że powinni umartwiać się i pościć, przepraszając Boga za swoje grzechy

Podobno z czasem znaleźli się jego naśladowcy, zwani stylitami. Nazwa pochodziła od greckiego słowa "stilos", czyli słup, skała w kształcie słupa. Gdy jednak biskupi zakazali takiego trybu życia, w późniejszych wiekach o stylitach nie było już słychać. Ale określenie "wygląda jak Szymon Słupnik" przetrwało do dziś, oznaczając osobnika gardzącego cywilizacją, nisko oceniającego wartość ziemskiego życia, w skrajnych przypadkach - dziwaka i pomyleńca.

Ks. Śniegocki J. Z książki IDŹCIE I NAUCZAJCIE

- 6 -

Ksiądz Twardowski w swoich Zeszytach mówi, że: "Nawrócić się, to spojrzeć na siebie inaczej", czyli spojrzeć na siebie od strony Boga, albo wejrzeniem Boga. Potwierdza to prorok Joel w I czytaniu: "Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty!" (2, 12)

Bł. Henryk Suzo wcześnie, bo jako chłopiec, wstąpił do zakonu dominikanów. Już samo to mówi, że nie chodził po bezdrożach, jak kiedyś św. Augustyn, a jednak mając 18 lat przeżył prawdziwe nawrócenie - jak sam twierdził. Odtąd nazywał się "Amandus", czyli miłowany przez Boga i usiłował coraz lepiej, rozumiejąc tę najpiękniejsza na świecie Miłość, odpowiadać całym sercem.

Nawrócenie, to wyjście z koleiny mierności, która idziemy, poprzez porzucenie myślenia i życia, jakie cechuje świat i przyjęcie chrześcijańskiego stylu myślenia i stylu życia. Po prostu chodzi o to, aby pozwolić Chrystusowi wejść w nasze życie, aby On zmienił wszystko. I to jest chrześcijaństwo, trudne chrześcijaństwo! Dlaczego trudne? Bo zakłada gotowość do porzucenia różnych złych ścieżek, które stały się przyjemne już przez samo przyzwyczajenie, chociaż prowadzą na bezdroża.

Ks. Marian Gosa COr - NAWRÓĆCIE SIĘ I DAJCIE POJEDNAĆ SIĘ Z BOGIEM BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 1-2 (136) 1996

- 7 -

Nie ulega wątpliwości, że być chrześcijaninem, to znaczy modlić się. Być dobrym chrześcijaninem, to znaczy modlić się zawsze. A być doskonałym chrześcijaninem, to znaczy trwać nieustannie na modlitwie.

Ciekawie to ujął Michel Quoist, pisząc: "Narzeczona, która od swego umiłowanego coraz rzadziej otrzymuje listy, wie dobrze, że ich miłość jest zagrożona". Stąd można powiedzieć: jak kto kocha, tak się modli. Zanik modlitwy jest także kryzysem wiary.

Były sekretarz ONZ; Dag Hammarskjóld, zauważył słusznie, że Bóg nie umiera tego dnia, gdy człowiek przestaje się modlić, a potem w Boga wierzyć, ale umiera człowiek. Bo gdy przestajemy się modlić, marnieje, a w końcu umiera w człowieku świat ducha, świat dobra, świat prawdy i piękna, bo człowiek zrywa ze źródłem tych wartości - z Bogiem.

Przerażają nas wiadomości o ludzkim postępowaniu, o aferach, napadach, zabójstwach i wojnach. Pytamy się, gdzie kryje się źródło takiego lekkomyślnego postępowania ludzi? Niech trochę da nam światła następujące wydarzenie.

W czasie pierwszej wojny światowej pewna wykształcona dama, protestantka, otrzymała list od swojego syna z pola walki. Pisał on: "Droga Mamo, wszystkiego kazałaś nas uczyć: języków, matematyki, muzyki, malarstwa, tańca. Jednego tylko niegdyś nas nie nauczyła: modlić się. Na polu walki widzę, jak wielu obok mnie modli się i w modlitwie znajdują siłę i odwagę. Tylko my dwaj bracia nie potrafimy się modlić, bo nie nauczyliśmy się ducha i sensu modlitwy. Jakże jesteśmy biedni!"

Gdyby z wieczności przychodziły listy, wielu rodziców otrzymywałoby listy z podobnymi zażaleniami. Wszystkiego nas uczyliście, a mimo to padliśmy na życiowym polu walki, przepadliśmy na Bożym egzaminie i teraz jesteśmy beznadziejnie biedni. Biedny jest człowiek bez modlitwy, bo jest to człowiek bez Boga, a człowiek bez Boga przypomina wytresowane zwierzę, a jego losem jest wieczność bez Boga.

Ks. Marian Gosa COr - NAWRÓĆCIE SIĘ I DAJCIE POJEDNAĆ SIĘ Z BOGIEM BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 1-2 (136) 1996

- 8 -

Ksiądz katecheta w klasie piątej dał uczniom pisemne zadanie: "Jak przeżyję Wielki Post". Dzieci trudziły się cała godzinę nad wypracowaniem. Posłuchajcie teraz, jakie postanowienia zrobiły na okres wielkopostny. Kamil - będę uczęszczał na Gorzkie Żale w niedzielę. Ola - lubię chodzić na Drogę Krzyżową i w tym roku postanawiam ją odprawiać. Marcin - muszę poprawić ocenę z języka polskiego, bo jestem słaby w ortografii. Romek - w piątek nie będę oglądał programu telewizyjnego. Iza - w piątek nie będę jadła słodyczy. Janek - będę bez ociągania wstawał rano z łóżka.

Wszyscy obecni w kościele, którym kapłan za chwilę posypie głowę popiołem, niech już dziś zrobią podobne postanowienia, jak uczniowie z klasy piątej, by z Chrystusem cierpiącym przeżywać Wielki Post.

O. Korneliusz Jackiewicz O. Cist. - NAWRÓCENIE I POJEDNANIE BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 1-2 (136) 1996

- 9 -

Z pewnością znacie imiona wielu ludzi świętych. Kilku możemy już teraz z pamięci wymienić: św. Piotr, św. Paweł, św. Stanisław Kostka, św. brat Albert Chmielowski, św. Maksymilian Kolbe. Każdy z nich jest w niebie, każdy więc jest najszczęśliwszym człowiekiem, bo jest blisko Pana Boga.

Jesteśmy wszyscy ciekawi, jak ci ludzie znaleźli się w niebie? Uwierzyli w Pana Jezusa, byli pewni, że jest On Synem Bożym, że nas wszystkich zbawił i zaprosił do nieba. Wiara w Pana Jezusa była widoczna w ich codziennym życiu. Św. Piotr był pierwszym papieżem i troszczył się o wszystkie dzieci Boże; św. Paweł był wielkim misjonarzem. Głosił Ewangelię w Jerozolimie i w Damaszku, w Rzymie i prawdopodobnie nawet w Hiszpanii. Gdziekolwiek był, wszędzie mówił ludziom o Bogu, który jest pełen miłosierdzia. Św. Stanisław Kostka, gdy miał 17 lat chciał koniecznie wstąpić do zakonu Jezuitów. W tym celu poszedł pieszo z Wiednia do Rzymu. Św. brat Albert był malarzem. Namalował kiedyś obraz Pana Jezusa. Obraz był bardzo ładny, ale brat Albert uznał, że ważniejsza od malowania Pana Jezusa na obrazach jest umiejętność pomagania Mu w drugim człowieku. Zamieszkał więc pośród najbiedniejszych ludzi Krakowa i pomagał im przez całe swoje życie. Św. Maksymilian Kole nauczył się bardzo dobrze przykazania miłości Boga i bliźniego, tak dobrze, że za ojca małych dzieci oddał swoje życie.

Wymieniliśmy tylko pięciu świętych, a są ich tysiące, a może miliony. Zauważamy, że choć wszyscy spotkali się w niebie, to jednak ich życie, i spotkanie z Panem Jezusem było zupełnie inne. Co ich łączyło? Miłość do Pana Jezusa. Dla Niego byli gotowi uczynić wszystko, nawet gdyby to wymagało olbrzymiego wysiłku.

Ks. Paweł Wygralak - MÓJ WIELKI POST BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 1-2(142) 1999

- 10 -

Stara legenda opowiada, że Pan Bóg posłał na ziemię anioła, aby z niej przyniósł rzecz najpiękniejszą. Długo anioł szukał, wreszcie zobaczył wspaniały kwiat i wziął go do nieba. "Piękny jest kwiat, rzekł Bóg, ale nie jest on czymś najpiękniejszym, idź i szukaj czegoś jeszcze piękniejszego". I szukał anioł dalej. Usłyszawszy odgłosy bitwy, udał się na plac boju, zebrał kilka kropel krwi poległego za ojczyznę żołnierza i zjawił się z nimi w niebie. Lecz i tym razem Bóg kazał aniołowi szukać czegoś jeszcze piękniejszego. Po dłuższym czasie poszukiwań ujrzał anioł w dali człowieka, jak klęczał pod krzyżem i płakał. Pozbierał jego łzy i znów stanął przed Bogiem. Wtedy  Bóg powiedział: "Właśnie te łzy żalu, łzy pokuty, nawrócenia są czymś najpiękniejszym na świecie". - Powyższa legenda jest również wyjaśnieniem przypowieści Chrystusa o zagubionej owcy: "Powiadam wam, że większa jest radość w niebie z jednego grzesznika pokutę czyniącego, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty".

Czym więc jest pokuta? - Pokuta, to nie milknące wołanie serca do Boga. Pokuta, to żal z powodu naszych grzechów, że obraziliśmy Boga, pragnienie przeproszenia Go za grzechy. To również ustawiczne oczyszczanie swego sumienia w sakramencie pojednania. Jezus nam przypomina: "Jeśli pokutować nie będziecie, wszyscy zginiecie".

O. Paweł Ratajczyk OMI - WEZWANI DO POKUTY BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 1-2(140) 1998

- 11 -

Dwa lata temu spalił się kościół w Szlichtyngowej (diecezja zielonogórsko-gorzowska). Zbudowany był z drewna, bardzo piękny, a przede wszystkim był domem Bożym i służył ludziom do modlitwy. Płomienie ognia szybko ogarnęły drewniane belki i ściany. Kościół płonął jak pochodnia. Zostały po nim zgliszcza, niedopalone belki trochę wieży i dużo popiołu po spalonym drewnie. Ocalał też krzyż stojący opodal kościoła, co po ludzku jest niezrozumiałe, ponieważ od żaru zapalały się domy w pobliżu kościoła, a krzyż stał, i jakby sam Pan Bóg chciał pokazać, że chociaż wszystko legło w popiele i zgliszczach, to ocalał krzyż - znak zbawienia i nadziei.

Ks. Grzegorz Robaczyk - POPIÓŁ ZNAKIEM POKUTY I SYMBOLEM PRZEMIJANIA BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 1-2(140) 1998

- 12 -

Pewien lekarz psychiatra powiedział: "Kiedy chory zaczyna słuchać mnie, albo tak naprawdę słuchać innych, zauważać, uznawać ich, wówczas jest wyleczony". Można powiedzieć to samo o modlitwie. Jeśli ktoś słucha Boga, przyjmuje Jego słowo, jednoczy się naprawdę z Jego obecnością, wtedy jest uzdrowiony, ocalony. Nam tak bardzo potrzeba duchowego uzdrowienia, wewnętrznych mocy i sił. Wyciszmy się więc w Wielkim Poście. Pomyślmy o ograniczeniu czasu oglądania telewizji, zrezygnujmy z zabaw i rozrywek, by więcej i lepiej się modlić, wsłuchując się w słowo Boże.

Z modlitwą Jezus łączy post, który jest rezygnacją z czegoś dla Boga, by Mu pokazać swe serce. Każdy post staje się wyznaniem, że tęsknimy za Bogiem i Jego łaską, że jedynie On jest w stanie zaspokoić nasze pragnienia. Równocześnie post otwiera nas na drugiego człowieka i uzdalnia do współczucia oraz miłosierdzia. Winien łączyć się więc z jałmużną, z miłością bliźniego.

Ks. Stanisław Haręzga - "ZARZĄDŹCIE ŚWIĘTY POST" (Jl 2,15) Współczesna Ambona 1994

- 13 -

Powstanie Warszawskie. "... ksiądz Franciszek padł rażony śmiertelnie pociskiem, spowiadając młodych chłopców na najbardziej atakowanym tego dnia odcinku. (...) W pewnym momencie ranny otworzył oczy: - To ty, Jurku? Dobrze, że tu jesteś - wyszeptał słabym głosem. - Już trzeba iść, zameldować się przed Naczelnym Dowództwem... na inny Posterunek...

Jurek, przyjacielu drogi, chcę ci dać dziś Kogoś najdroższego, Kogo miałem w życiu i Komu służyłem wiernie. (...) Na naszym odcinku, zupełnie odciętym, nie ma już księdza. A tu na piersi, pod mundurem, znajduje się jeszcze kilkanaście Hostii św. Weź je zaraz, spożyj sam i daj do spożycia innym...

Drżącymi palcami wziął pierwszą. - Boże, bądź miłościw grzesznej duszy mojej szeptały wargi kilkunastu młodych... Jerzy stał, rozdając Chrystusa klęczącym kolegom i dwu sanitariuszkom. Pozostały jeszcze dwie Hostie. Spożył jedną z nich, gdy w tym momencie usłyszał z barykady: - Jurek, stój!... Chłopcy, zastąpcie mnie! - Podbiegło od razu kilku, a ku niemu zbliżył się drżący 19-letni chłopak, w zakurzonym, brudnym ubraniu, z piegowatą twarzą cwaniaka, ale z poczciwymi oczami...

- Ty, słuchaj! Ja nie spowiadałem się, od dwu lat. Nie chciałem i wczoraj. Stale odkładałem na później. Czy możesz mi dać Komunię św.? - pytał złamanym głosem, a z oczu kapały mu łzy. - Teraz dopiero rozumiem. Żebyś ty wiedział, jakim ja byłem draniem! Kradłem, nie słuchałem rodziców, łajdaczyłem się z dziewuchanń nie tylko przedtem, ale w powstaniu, puszczałem pieniądze... Jurek, już dłużej nie mogę... Czy jest dla mnie jeszcze litość u Boga?

Chłopak łkał jak dzieciak, upadając na kolana. Jurek ukląkł w kucki przy łkającym. Począł gładzić jego zlepione pyłem włosy, ocierając własną chusteczką piegowatą twarz tego dużego, bezradnego dzieciaka. - No uspokój się. Ja ci nie mogę dać rozgrzeszenia, bo nie jestem księdzem, ale sam Chrystus teraz cię rozgrzesza. (...)

Jerzy podniósł spłakanego Tośka, otarł jego twarz. - Tośku, dobry Bóg sam ci teraz odpuścił twoje grzechy. - Uścisnął go serdecznie jak brata i podał mu ostatnią Hostię. (...)

Znoszono rannych. Tośka wśród nich już me było. Zbierali tylko jego zakrwawione szczątki. Młody bohater przystępował już do swej całożyciowej spowiedzi. Stał przed samym Chrystusem" (W. Okoński, Największa tajemnica, Warszawa 1979, 31-33).

Dla tego młodego człowieka był to moment szczególny, prawdziwie "czas zbawienia". Nie było innego wyjścia, jak tylko upaść na kolana, wyznać swój grzech i prosić o miłosierdzie. On odkrył swój czas i zrozumiał jak ma go wykorzystać.

Wielu z nas przypomina swoim postępowaniem tego człowieka; wielu posiada "twarz cwaniaka", ale "z poczciwymi oczami"; wielu dobrze wie czego od nas oczekuje Bóg, a jednocześnie chodzi swoimi drogami.

Ks. Tadeusz Lewandowski - OTO TERAZ CZAS UPRAGNIONY, OTO TERAZ CZAS ZBAWIENIA Współczesna Ambona 1991

- 14 -

Rosyjski fizyk Nalimow napisał, że człowiek otwiera się naprawdę na trzy sposoby; każdy z nich związany jest z konkretnym wykrzyknikiem. "O!" - oznacza zdziwienie, pełne podziwu zamilknięcie przed tajemnicą, która się przed nami otwiera.

Występuje też "cha, cha!", poprzez które człowiek wyraża, iż zrozumiał dowcip, szczególną kategorię myślową. I na koniec: "aha!" - oznacza ono rozumowe zaakceptowanie danej myśli, refleksji.

Przeżywaliśmy okres Bożego Narodzenia, kiedy wypowiadaliśmy nasze "o!", zadziwieni prawdą, że Bóg miał lata dziecinne, Matkę, osiołka. Skończył się właśnie czas szczególnej zabawy i radości - karnawał, który pozwalał nam częściej wykrzykiwać owe: "cha, cha!". A oto przed nami rozpoczynający się czas Wielkiego Postu. Czas zadumy, refleksji, pokuty. Jesteśmy więc zaproszeni, by częściej niż zwykle wypowiadać ze zrozumieniem: "aha!", pochylając się nad naszym życiem i naszą relacją do Boga.

Ks. Artur Ważny Sens postu w Materiały Homiletyczne Cykl C Z GWIAZDĄ EWANGELIZACJI W TRZECIE TYSIĄCLECIA - Tarnów 2000/2001

-  15 -

Pewien człowiek w przededniu śmierci odkrywa, że nie był ani dobry, ani zły, i rozumie, że nie umiał zrealizować żadnego ze swych pragnień. Przyśniło mu się, że po śmierci Bóg skazał go na osobliwy czyściec: dostał wielki wór orzechów laskowych, które symbolizowały dni jego życia. Za karę musiał otwierać je jeden po drugim. Wszystkie były puste.

Zwykliśmy mówić: mam trzydzieści, czterdzieści, pięćdziesiąt lat. Przeżyłem zatem tyle tysięcy dni, tyle milionów godzin. Ale jeśli przyjrzymy się im jedna po drugiej, to do ilu się zredukują? Być może poczulibyśmy się szczęśliwi, gdybyśmy przeżyli jedną na dziesięć. Reszta to sen, marzenia, godziny spędzone na "bujaniu w obłokach". "Wspomnij uśpioną duszę..." - nawoływał poeta - bo "śmierć nadchodzi tak milcząco". Jednak winno nas martwić nie to, że śmierć nadchodzi, ale to, że życie odchodzi "tak milcząco". Milcząco, podczas gdy my drzemiemy sobie nad brzegami cudu.

Ks. Artur Ważny Sens postu w Materiały Homiletyczne Cykl C Z GWIAZDĄ EWANGELIZACJI W TRZECIE TYSIĄCLECIA - Tarnów 2000/2001

- 16 - 

Święty Piotr Chryzolog w ten sposób rozpoczyna swoje kazanie na ten temat: "Istnieją trzy rzeczy, bracia, na których stoi wiara, wspiera się pobożność i trwa cnota. Są to: modlitwa, post i uczynki miłosierdzia. To, o co kołata modlitwa, zjednywa post, a osiąga miłosierdzie. Modlitwa, uczynki miłosierdzia i post - te trzy rzeczy stanowią jedno i dają sobie wzajemnie życie. Duszą bowiem modlitwy jest post, a życiem postu miłosierdzie" (Godzina Czytań, wtorek III tygodnia Wielkiego Postu).

Modlitwa Rozpocznijmy od modlitwy. Swego czasu pytałem dzieci na katechezie: czym jest modlitwa? Odpowiedź była natychmiastowa: Modlitwa jest rozmową z Bogiem. Kiedy stawiałem kolejne pytanie: o czym rozmawiałeś dziś rano z Bogiem? okazywało się, że dla większości jest ono za trudne. Idąc dalej pytałem: skoro jest to rozmowa, to jak Bóg odpowiada na twoją modlitwę? Na to pytanie potrafiły odpowiedzieć tylko pojedyncze osoby.

Warto tu przypomnieć postać Tewiego Mleczarza ze Skrzypka na dachu, który z Panem Bogiem potrafił godzinami rozprawiać o wszystkich, nawet najdrobniejszych wydarzeniach dnia.

Trzeba bowiem wiedzieć, że prawdziwa modlitwa angażuje całego człowieka.

Ks. Artur Ważny Sens postu w Materiały Homiletyczne Cykl C Z GWIAZDĄ EWANGELIZACJI W TRZECIE TYSIĄCLECIA - Tarnów 2000/2001

-  17 -

Pewien pielgrzym zwrócił się do jednego z Ojców Pustyni: "Ojcze, ja nie powinienem pościć, ponieważ staję się zły i agresywny, a Bóg wzywa nas do miłości bliźniego. Czy nie sądzi ojciec, że powinienem przestać pościć?" Odpowiedź wprawiła pielgrzyma w zakłopotanie: "Brawo! Moje gratulacje, to znaczy, że jesteś zły tylko dwa razy w tygodniu, gdy pościsz! Post nie czyni z ciebie osoby agresywnej, ale ujawnia twoją agresję i grzech, więc możesz się teraz wyspowiadać".

Post odsłania naszą psychikę, pychę, egoizm, lęk przed brakiem. Na ogół unikamy uznania grzechów, oskarżając innych. Często mówimy: "Oczywiście, jeśli się denerwuję, to dlatego, że to ty jesteś denerwujący!" Modlitwa i post mogą nam pomóc, ponieważ post oczyszcza nasze serce. Potrafimy wtedy rozpoznać nasze realne potrzeby i potrzeby sztucznie wywołane. I uwolnieni od wszystkiego, co obciąża nasze głowy, umysły, emocje, relacje, odczuwamy potrzebę, by dawać siebie, jesteśmy popychani ku innym. Nie jesteśmy już zajęci wyłącznie sobą, ale dostrzegamy innych, ich potrzeby i pragnienia. Post pomaga nam kochać bliźnich!

Ks. Artur Ważny Sens postu w Materiały Homiletyczne Cykl C Z GWIAZDĄ EWANGELIZACJI W TRZECIE TYSIĄCLECIA - Tarnów 2000/2001

-  18 -

Święty Raymund de Pennafort bardzo kochał biednych. Zwykł nazywać ich swymi wierzycielami. W takim duchu powinniśmy opiekować się biednymi. Nasz post w okresie Wielkiego Postu nie ma być tylko ćwiczeniem się w niejedzeniu. Tak jak święty Raymund mamy uważać, że zaoszczędzone przez nas pieniądze należą się ubogim. Jesteśmy ich dłużnikami.

Jałmużna w kategoriach ewangelicznych oznacza przede wszystkim postawę otwarcia na drugą osobę, dar wewnętrzny, gotowość dania siebie. Innymi słowy jest to umiejętność istnienia dla Boga i dla bliźnich.

Jest piękna rosyjska legenda o bogatym człowieku, bardzo zatroskanym o pieniądze. Myślał o nich nawet w obliczu śmierci. Ostatkiem sił odwiązał kluczyk noszony na szyi, skinął na służącą i wskazał na skrzynię stojącą obok swego łoża, a następnie kazał włożyć pieniądze do dużego worka, po czym umieścił je w swojej trumnie, w której oczekiwał już na śmierć. Kiedy znalazł się w niebie, zobaczył długi stół zastawiony najlepszymi potrawami. Zapytał: - Ile kosztuje ten chleb? Jedną kopiejkę - padła odpowiedź. - A sardynka? - Tyle samo. - A ten pasztet? - Wszystko po kopiejce. Uśmiechając się pomyślał: to bardzo tanio - i wybrał całą tacę potraw. Ale gdy chciał zapłacić sztuką złota, sprzedawca nie przyjął zapłaty. Potrząsając z litości głową powiedział: - Stary, mało nauczyłeś się w swoim życiu. - Co to znaczy? - zamruczał. - Czy nie dosyć moich pieniędzy? I oto usłyszał odpowiedź: - My przyjmujemy tu tylko ten pieniądz, który ktoś podarował innym.

Ks. Artur Ważny Sens postu w Materiały Homiletyczne Cykl C Z GWIAZDĄ EWANGELIZACJI W TRZECIE TYSIĄCLECIA - Tarnów 2000/2001

- 19 -

  Wieczorem, do pewnego domu na wsi zapukał człowiek stary schorowany, tułacz. Na natrętne pukanie otworzono wreszcie drzwi. Drzwiami szarpnął silny wicher, a zawieja śnieżna w jednym momencie zasypała przedsionek. Człowiek zziębnięty dawał znaki ale nie potrafił mówić. Był głuchoniemy. Dano mu więc szybko kawałek chleba oraz trochę pieniędzy, a następnie szybko zatrzaśnięto drzwi. Rano, kiedy ludzie szli na pierwszy pociąg, znaleźli na śniegu martwego człowieka. Umarł z wycieńczenia i mrozu. Ludzie, którzy zatrzasnęli przed nim drzwi swego przytulnego domu odrzucili łaskę Bożą i już nigdy nie będą mogli tego naprawić.

  Ks. Basista W., Oto teraz dzień zbawienia, BK 1(114) /1985/, s.21



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PASYJNE, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
WIELKI PIĄTEK, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB BOŻEJ RODZICIELKI, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ROCZNICA WYBUCH WOJNY, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB GROMNICZNEJ, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB NIEUSTAJĄCEJ POMOCY, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB FATIMSKIEJ, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
NIEDZIELA PALMOWA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
TYDZIEŃ MIŁOSIERDZIA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
WIELKA SOBOTA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ZAKOŃCZENIE ROKU SZKOLNEGO, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
PIERWSZY PIĄTEK, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ROCZNICA POŚWIĘCENIA KOŚCIOŁA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MATKI KOŚCIOŁA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB NIEPOKALANEGO POCZĘCIA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
BOŻE CIAŁO, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ŚLUBNE, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE

więcej podobnych podstron