Rejs, Slayers fanfiction, Prace niedokończone


PIRACI- by radykalny_ed!!!

Ed mówi:

Doszły do mnie słuchy, że już ktoś napisał fanfik slayers= piraci… postanowiłem jednak to dokończyć! Po obejrzeniu „One Pice”, „Piratów z Karaibów” i „Gdzie jest Nemo”… no, z tym ostatnim przesadziłem^^''… wena we mnie wstąpiła! AHOJ!^^

Ed zamknął buzie^^.

Epizod I: ODPŁYW!

To było ciepłe lato. Lina Inverse zajmowała się tym, czym się zawsze zajmuje.

Gourry: 56…57…58..

O, nawet nauczyła Gourrego liczyć!!

Lina: NO! Teraz zbóje nie będą mi się plątać pod nogami!

Gourry: 59!^^

Wykrzyknął wesoło blondyn, a rudą przeszył zimny dreszcz.

Lina:.. i- ilu?

Gourry: a- ale mogłem się pomylić^^''… nie denerwuj się…

Nagle coś zaszelestało.

Lina: HA!! 60!!!!

Nagle w górę wzbiła się jakaś kartka…

Lina: hmmm? A to co?

Gourry: JEDZENIE?

- łup!-

Lina: Gourry myślisz takimi kategoriami… może to talon na darmowy obiad?

Bandyta: oddawaj to… ty… ruda.. wiedźmo…

Lina: … coś ty powiedział…?

A fauer balle było słychać w całej okolicy…

Lina: NO! Gourry!!!

Gourry zza głazu:, Co, już?

Lina: To jakaś mapa! Nic ciekawego, możesz zwinąć w to kanapki.

Gourry: serio… ciekawe, co to za napis… „ skarb Jocośtam… „ e taaaaaa, Lina?

Lina: POKAŻ! Skarb Johna Liliputa , jeden z najbardziej poszukiwanych skarbów naszych mórz! GOURRY TY WIESZ, CO TO ZNACZY?!?!?!

Gourry: … hmm… hmm… że nie można w to zapakować kanapek?

Lina: TUMANIEEEEE!!!!! TOZ TO DROGA DO BOGACTWA!!!!

Gourry: Lina… a co jeśli te skarb też jest lilipuci- - …?

Cisza….

Lina: A OD KIEDY TY TAKI MĄDRY! Pomagasz mi czy nie?

Gourry: Ech ty- uśmiechnął się - jak zwykle beze mnie sobie nie poradzisz^^!!

Lina: …

I te fauer balle trwały, oj trwały…

KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ!!!!

Gourry: Lina… a jak się w tym worku udusi?

Lina: Wypuścimy ją jak się obudzi…

Gourry: AU! Chyba to teraz, bo dostałem obcasem w głowę…

Szermierz położył wielki wór na ziemi. W środku znajdowała się nasza znajoma.

Amelia: KRWIII!!.... hę?

Lina: e, he, he, cześć Amelio^^''… … …

Amelia: … to pani…. TO PANI MNIE UPROWADZIŁA?!??!

Lina: tak się złożyło, że się potrzebuje cię w pewnej ekspedycji^^''…

Gourry trąc guza z tyłu głowy: a nie szło normalnie?

Amelia: WŁAŚNIE?!??!

Lina: a zgodziłabyś się na udział w podróży po bogactwa i sławę po trupach?

Amelia: nie!

Lina:, dlatego cię uprowadziłam!^^ Przez ostatnie miesiące cię obserwowałam!

Amelia: mnie… a po co?

Gourry: właśnie?

Lina wyciągając „akta”.

Lina: Masz dużo osiągnięć biało-magicznych… jakieś studia Akademii Sailoon… hmm…

Amelia: TO MOJE PRACE!

Gourry: Lina i tak połowy nie rozumie- -.

Lina: GOURRY!!!

Amelia: Nie rozumiem…, po co to pani!

Lina: jak to, po co, a kto mi przygotuje coś na chorobę morską? Poza tym musze uzbierać załogę!

Amelia:, ale ja mam dużo pracy… nauki, konferencje, traktaty i…

Lina: Zel też jedzie.

Amelia: Panno Lino, kiedy wyruszamy?

Gourry- gleba!

Gourry: nie rozumiem tych dziewczyn- - …

Lina w myślach: tak, grunt to mieć dobrą kartę przetargową… poza tym księżniczkę przepuszczą bez cła w każdym porcie a z nią jej towarzyszy… ach, jestem kupcem genialnym^^!!!

Amelia:, … ale gdzie on jest?

Lina: Hm, kto taki?

Amelia: NO PAN ZELGADISS!

Lina: A, jeszcze mapa! Musisz ją obejrzeć i rozszyfrować mi to!

Amelia: Mówiła pani, że też idzie!

Lina: masz tu ponoć jakiś fakultet z czytanie niepotrzebnych pism, czy coś…

Amelia: Jak on nie idzie to ja też nie!

Lina: Amelio, spokojnie, co ty tak z tym Zelem?!

Amelia: Przecież to pani ciągle o nim mówi!

Gourry- gleba kolejna!

Po chwili!

Lina: i jak?

Amelia: Co to ma być- - ?

Lina: Jak to co?! Dostałam cynk od autorki, że będzie tędy przeszkodził Zel! A TO JEST PUŁAPKA NA CHIMERY!!!

Fanfary!

Amelia: panno Lino, to wilka klatka do której prowadzi sznurek, nie uważa pani, że IQ pana Zelgadissa nie pozwoli mu na tak banalny czyn?

Lina: Racja Amelio! Ale popatrz na Gourrego- gdybyśmy tylko dali tam coś do jedzenia od razy by wszedł- zadziałałby instynkt! To samo zrobimy z Zelgadissem!

Amelia: A co damy do klatki- - ?

Lina: He, he, he, Gourry skończyłeś?

Gourry: Już…

-Skrzypienie mazaka-

Amelia: Co on pisze….i po czym?

Gourry podając Linie książke.

Gourry: JUŻ!^^

Lina: pieknie!^^… na tej książce napisaliśmy… GOURRYY!!!!

Gourry: co?

Lina: „PROROCTW” NIE PISZE SIĘ PRZEZ „Ó”!!!!!

Amelia- gleba!

Amelia: NIE MOŻECIE GO TAK PODEJŚĆ TO JEST NIEWYBACZALNE, NIELUDZKIE, NIE…

Lina: Gourry- plan „b”.

Po kolejnej chwili.

Gourry przy związanej Amelii: wybacz, ale nie miałem wyboru- - …

Lina wkładając Książe do klatki: A teraz za krzaki!!!

Niebawem.

Zel: A co to?

Sznurek prowadzi do klatki.

Zel: nie wmówicie mi, że skóra chimery to najnowszy szyk sezonu- - …

Nagle jego pięknisie oczka coś zauważyły!

Zel: a co to tam jest w środku?

Lina zza krzaka: hje, hje, hje, jestem genialna!

Zel: … KSIĄGA PRO… proróctw?

Ale Zel musiał wejść do klatki i… wyszedł z niej.

Zel; e tam- - …

Lina wstała zza krzaków.

Lina: NIE ZAMKNĘŁA SIĘ?!??! TY!!!!

Wskazała na Amelię.

Lina: CO ZROBIŁAŚ Z KLATKĄ!!!

Zel: … Co tu się dzieje?

Lina: Gourry, sprawdź klatkę!

Kopnęła go do klatki, która się zatrzasnęła.

Gourry: Lina, co teraz?

Zel: …? Lina?

Lina: TAK! To ja Lina, Gourry, poczekaj! Zel mam dla ciebie propozycje….

Amelia: CHCIAŁA PANA UPOLOWAĆ!!!!

Zel cofnął się o krok: to teraz jesz ludzi…?

Lina: coś ty powiedział!!!

Gourry: hej, a ja?

Po dłuższej chwili.

Zel; I co?

Amelia; Tu pisze, że należy wypłynąć w piąty kierunek świata…

Lina: hmmm… co to jest panie włóczykiju?

Zel: Słyszałem o czymś takim u elfach boginek w…

Lina i Amelia: CO ROBIŁEŚ W RIVENDELL?!??!?

Zel - samozadowolenie- : to była próba waszych reakcji, he, he…

Lina: EKHM! Do rzeczy!

Zel: A SKĄD JA MAM TO WIEDZIEĆ! Cały czas szukałem leku na…

Lina: wiemy! Znamy to na pamięć- - …

Gourry: Lina, ja słyszałem o tym piątym kierunku…

All; TY?!?!

Gourry: tak, kiedyś od brata!

Lina: GOURRUSIONTKO TY MOJE! Powiedz mi!

Gourry:…, ale najpierw… WYCIĄGNIJ MNIE Z TEJ KLATKI!

Gleba!

Po chwili.

Gourry: Jej, dobrze już być na zewnątrz!

Lina: NO GADAJ!

Gourry: … ale co?

Lina: GDZIE JEST PIĄTY KIERUNEK ŚWIATA!!!!

Zel: Co to za ubranie?

Amelia: To szaty kapłanki Sailoon! Porwała mnie wprost z ceremo… LINA!!!!!

Lina: hm?

Amelia: Jak to się stało, że wyniosłaś mnie z ceremonii?!?!

Lina: Och to było proste! Zauważyłam, że każda z obecnych tam kapłanek i kapłanów musi wypić po łyczku tego czegoś z tej różowej muszli i dodałam tam środku usypiającego w nocy^^.

Amelia: AAAA!!!! ZATRUŁAŚ NASZĄ ŚWIĘTA WODE!!!

Lina: … serio ^^””… ? Była taka ważna?

Świątynia w Sailoon.

Kapłanki i kapłani: Chrrrrrrr…..

Amelia: … co jest…?

Zel; Odzyskała przytomność.

Amelia: LINA!!!

Lina nad mapą: taaaaaaak?

Amelia: … przez ciebie mnie zdegradują…

Lina: nie martw się, nie będzie tak źle… Gourry, masz jej torbę?

Gourry: tak… powkładałem tam wszystko co miała w biurku, w szafce i jeszcze parę innych rzeczy.

Amelia; CO TO ZA SPISEK!?!?!

Lina: nie mogłabyś nas leczyć bez lekarstw! Gourry przyniósł ci parę rzeczy.

Amelia: GRZEBAŁ W MOIM BIURKU!???!!

Lina: a co, było tam coś, o czym nie wiem?

Zel: Lina, ale, po co my tam płyniemy- -? Mnie skarby nie potrzebne…

Lina:, Ale może znajdziemy jakieś księgi odczyniające klątwy…

Zel: … no dooobra …

Lina: a ty?

Amelia: Otrułaś stowarzyszenie kapłańskie, okradłaś mnie, ukradłaś mnie, na dodatek nie mam odpowiedniego ubrania!

Lina: Gourry, co z ubraniem?

Amelia: GRZEBAŁ W MOJEJ SZAFIE?!??!?!

Lina: Tylko trochę! No, co masz?

Gourry: takie coś… to chyba sukienka?

Lina: Nie mogłeś spodni znaleźć?

Amelia: Księżniczkom nie wolno nosić spodni.

Cisza…

Lina: No dobra, masz to! Idź się przebrać.

Poszła.

Lina: Co tu jeszcze jest… AAA!

Wleciało z torby coś małego i świecącego. Lina uciekła ze plecy Gourryego.

Zel: To… latający konik morski?

Lina: Tak? Pokaż…?

Konik przyfrunął bliżej.

Lina:, ALE MA KAWAI OCZKA!^^

Konik zrobiła w powietrzu fikołka.

Amelia: O, też tu jest!

Lina: Już się przebrałaś?

Nie lubię opisywać ubrań, więc szybko, bo trochę garderoby się zmieniły-

Amelia: Sukienka z długim rękawem, do 2/3 uda , wysokie buty, pas, peleryna.

Lina: Spodnie, peleryna, bluzka bez rękawów, pas, amulety itp.

Gourry: normalka, ale na plecach tarcza ( skąd ją buchnął nie wiem)

Zel: brak stroju koloru sra… ekhm, beżowego^^''. Czarne spodnie, tudzież buty, , pod długim, ciemnym kaftanem biała lniana koszula ( ją buchną z kolei Anakinowi z Gwiezdnych Wojen II), miecz na plecach ( jak Future Trunks!!!!).

Zel: nikomu nic nie buchnąłem- - .

Gourry: AAA!!! Ja mam tarcze na plecach! Dlatego nigdy jej nie widziałem!!!

Lina: jest słooodki^^…

Amelia: To Ed.

Przeeeepraszam, musiałem to zrobić, nie ma to jak być ukochanym zwierzątkiem dwóch panienek^^…

Amelia: znalazłem go kiedyś w drodze… miał okaleczone skrzydełka, to się nim zajęłam^^.

Lina: No dobra! Teraz robimy podział ról.!

All: ???

Po chwili.

Lina z kartką i gęsim piórem: Na statku potrzeba…

Kapitana-, czyli ja,

Nawigatora- Zel, masz przy sobie ten cyrkiel na kątomierzu^^?

Zel: … … tak Lino, mam ze sobie przyrządy do określania kierunku- - `'…

Lina: Świetnie! Jesteś nawigatorem, jedziemy dalej!

Lekarz pokładowy- Amelia! Nigdy nie wiadomo czy ukąszenie węża morskiego jest niegroźne…

Amelia: przecież znasz zaklęcia uleczające, po co…

Lina: … … … tylko, że…

All:, ŻE?!?!?

Lina nad kartką:… ocean Ka`hraad … jest…

Zel: NIE MÓWIŁAŚ, ŻE CHODZI O KA` HRAAD!!!

Lina: inaczej byście się nie zgodzili!

Gourry: a co to jest ten kajakmutam?

Amelia: To ocean, niedaleko morza naprzeciw Realtague. Gdy Dolphin przeklęła morze, parę kropel przeklętej wody zatruło w pewnym stopniu ocean. Wynikiem tego jest niemożność wykorzystywania tam magii.

Gourry: Ooo… a są tam potwory morskie?

Lina; E tam, to bajki! Pomyślcie o skarbie! Przecież możemy bić się na miecze! A Amelia nas uzdrowi!!!

Zel: Ty masz wszystko z góry zaplanowane- -…

Lina: No, co wy na to?!

Zel et Amelia: < westchnienie>…

Lina: DZIĘKUJE!^^

Gourry: Lino…

Lina: taaaak?^^

Gourry: a kim ja będę na statku^^?

Lina: Jak to kim, moim pomocnikiem!^^ ( Ktoś mi musi kawę podawać)…no i potrzebujemy jeszcze KUKA!

All: kogo?

Lina: Kucharza pokładowego! Zaraz go znajdziemy! Gourry chodź…

Lina podeszłą do drzewa, zastukała w nie.

Lina: To będzie dobre. Gourry, potrześ nim trochę.

Po chwili coś spadło.

Zielonowłosy facet: TO SKANDAL! MOJA HERBATA SIĘ WYLAŁA!

Lina: Przepraszam pomyliłam drzewa^^''…

Facet wszedł powrotem.

Lina: … spróbujmy z tym.

Po chwili trzęsienia…

Xellos: AUUU!!! TO SKANDAL! Wylałaś moją Her…

Lina: Cześć Xellos, hje, hje, hje^^…

Xellos: nie lubię tego błysku w twoich oczach…

Zel: o nie, ON?!?!

Lina: A masz lepszy pomysł? Ty, fioletowy, co to jest?

Lina pokazuje mu książkę.

Xellos: yyy… książka kucharska?

Lina: widzisz Zel, zna się na rzeczy!

Zel; Otruje nas!

Lina: Nie będzie z nami zadzierał niedaleko Dolhin! Wzbudziłby jej zainteresowanie!

Xellos: O, czyżbyście się w rejs wybierali^^?

Lina: tak się składa, poszukujemy kucharza, co ty na to?

Xellos: Cóż, dawno nic ciekawego się nie działo^^. Poza tym , gdzie znajdziesz najwięcej chaosu, jak nie w drużynie LINY INVERSE!!!!^^

Lina: Ty mnie obrażasz?- -

Xellos: chętnie się przyłącze^^.

Lina: Płyniemy przez ocean Ka`hraad…

Xellos hyc za głaz: COŚ TY POWIEDZIAŁ?!?! TAM NIE DZIAŁA MAGIA!

Lina: No to co? Nie poradzisz sobie bez czarów?

Xellos: Poradzić, poradzę… ale…

Lina: Tchórzysz?

Xellos: JA?!?! KIEDY WYRUSZAMY?!?!

Lina: jak tylko Sailoon kupi nam statek^^.

Amelia:, CO?!?!!

W porcie.

Lina: Widzisz ten herb?

Sprzedawca: tak, ale…

Amelia bliska płaczu: Proszę mi go oddać!!.. Błagam…

Zel: ta galera kosztuje chyba z 20 milonów jenów…

Amelia: Dwa.. dzieś… oooooch…

Zemdlenie w łapki Zela.

Zel: drugi raz w ciągu jednego dnia- -.

Gourry: Przynieść wody?

Amelia: proszę… ani słowa o wodzie…

Trochę później.

Amelia: Chlip, tyle pieniędzy…

Lina: nie martw się, oddam ci^^!

Amelia: tjaaaa, oby!

Xellos: Przynajmniej jest już urządzony, nawet zapasy są!^^

Lina: Dobra! Jutro z rana wyruszamy!

C.D.N

Zalażelnia pod: radykalnyed@poczta.onet.pl ^^.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pałerkahers 1, Slayers fanfiction, Prace niedokończone
Secret Of The Academy, Slayers fanfiction, Prace niedokończone
Pałerkahers 1, Slayers fanfiction, Prace niedokończone
Domek z kart, Slayers fanfiction, Oneshot
Kiblowe perypetie, Slayers fanfiction, Oneshot
Szkarłat, Slayers fanfiction, Oneshot
Bajka bez tytułu, Slayers fanfiction, Oneshot
Przeznaczenie, Slayers fanfiction, Oneshot
Familiada, Slayers fanfiction, Oneshot
1+1+1=2, Slayers fanfiction, Oneshot
W domu Xella, Slayers fanfiction, Oneshot
Bajarz, Slayers fanfiction, Oneshot
Reakcja, Slayers fanfiction, Oneshot
Droga, Slayers fanfiction, Oneshot
Królowa Gołębi, Slayers fanfiction, Oneshot
Die, Slayers fanfiction, Oneshot
Wielki - Większy Dzień, Slayers fanfiction, Oneshot
Czekolada, Slayers fanfiction, Oneshot
Związki Zawodowe, Slayers fanfiction, Oneshot

więcej podobnych podstron