Nie jesteś sama, Slayers fanfiction, Oneshot


"Nie jesteś sama" by Kot.

****

Powróciłam do pisania.Pewnego pięknego dnia znalazłam w skrzynce mejl od Ran, w którym napisała mi kilka miłych rzeczy, które spowodowały, że powrócił mój zapał do pracy.To na prawdę działa BARDZO mobilizująco.

To właśnie Ran możecie dziękować (lub obwiniać...) za mój powrót do pisania.

Acha!Chciałabym jeszcze podziękować tym osobom, które groziły mi wszelkimi rodzajami broni po opublikowaniu "Więzów Krwi" i notatki, jaką tam zamieściłam.^^

Jesteście kochani!

Pozdrawiam,

Kot.

****

Zakręciła kurek, założyła włochaty szlafrok.Wychodząc z łazienki rozpuściła włosy.Złote pasma rozsypały się po plecach.Weszła do kuchnie, nastawiła czajnik z wodą.Zalewając herbatę usłyszała skrzypienie dochodzące z salonu.Zdziwiona udała się do pokoju, by sprawdzić, co wydaje ten dźwięk.Gdy uchyliła drzwi, skrzypienie ucichło.Rozejrzała się po pokoju, ale niedostrzegła niczego dziwnego.Stara kanapa, podniszczone fotele, półki z książkami, a na wprost drzwi wielkie okno, pod którym lubiła przesiadywać z kubkiem gorącej herbaty i książką.Wróciła do kuchni.Usiadła na stołku, rozkładając na stole gazetę.Machinalnie jej ręka podniosła kubek herbaty do ust.Zajęta czytaniem niezauważyła, że napój ma inny kolor niż zwykle.Przełknęła i wtedy...

Zerwała się na równe nogi, kubek roztrzaskał sie na kawałki, po podłodze popłynęła czerwona ciecz.Dobrze pamiętała jej smak.To była krew.

W przedpokoju zadzwonił telefon.Ominęła plamę, pobiegła szybko do telefonu.Gdy wyciągnęła rękę, umilkł.Oparła się plecami o ścianę, oddychając głęboko.

To tylko głupi żart...To tylko żart...

Naprawdę chciała w to wierzyć.

Coś zaskrzypiało znowu.Przez kilka minut wpatrytwała się w drzwi, nasłuchując.Stąpając na palcach, weszła do salonu, zapaliła światło.I tym razem dźwięk natychmiast ucichł.Odwróciła się, chciała wyjśc, ale się powstrzymała. Spojrzała na okno.Nie pamiętała, żeby je wcześniej otwierała.Podeszła do niego, wyjrzała na zewnątrz.Gdzieś w oddali szczekał pies, jedna z ulicznych latarni migotała, jakby nie była zdecydowana, czy świecić czy nie.Pod murem spał zapijaczony mężczyzna w łachmanach.A może już umarł? Nikt nie zna dnia ani godziny...Spojrzała na niebo, ale ciężkie, czarne chmury przysłoniły księżyc.Zamknęła odrapane okiennice, westchnęła ciężko.Nigdy nie lubiła tej okolicy.Nie była najgorsza, ale również nie najlepsza, niestety.

Wróciła do kuchni.Stanęła jak wryta.Na podłodze nie było czerwonej plamy, a kubek stał na stole.Powąchała zawartość kubka.Herbata.Nagle popatrzyła na strony gazety.Dużymi, czerwonymi literami było napisane:SAMOBÓJSTWO.Na następnej stronie:MORDERSTWO.Zaczęła szybko przewracać kartki.Czerwone litery układały sie cały czas w dwa napisy.Na każdej stronie.A obok nich zdjęcia ofiar.Gazeta zdawała się nie mieć końca, ciągle te same słowa, niezliczona ilość stron.Przewracała je coraz szybciej i szybciej, aż nagle....

Telefon.

Przez przypadek potrąciła kubek.Roztrzaskał się na podłodze.Dokładnie w tym samym miejscu.Pobiegła do telefonu.Umilkł, gdy wyciągnęła rękę.

Skrzypienie z salonu, tym razem głośniejsze, jakby bardziej natarczywe.

Przez uchylone drzwi widziała okno i kawałek kanapy.Zatrzymała się przed progiem pokoju.Skrzypienie nie ustawało.Zwęziła oczy.Wpadła szybko do salonu, rozgądając się dziko wokoło.

Cisza.Tylko jej przyspieszony oddech ją mącił.

Popatrzyła na okno.Było zamknięte.Opadła na fotel.Wtem zgasło światło, pokój spowił mrok, który rozswietlała jedynie migocząca latarnia z ulicy.Coś kazało jej popatrzeć na szyby.Zaparowały, tak, jak podczas zimy.Zacisnęła ręce na poręczach fotele, gdy dotrzegła, że niewidzialna ręka kreśli linie i kółka na szybach.Ułożyły się w napis:

NIE JESTEŚ SAMA.

Na dźwięk telefonu zerwała się z fotela.Napis zniknął, wszystko wróciło do normy.Stanęła przed dzwoniącym aparatem.Wyciągnłęa szybko ręke, ale umilkł.Przetarła dłońmi twarz.Musi zachować spokój.Kątem oka dostrzegła wiszący kalendarz.31 październik.

Udała się do łazienki.Pochyliła się nad zlewem, przemyła twarz zimną wodą.Spojrzała w lusterko.Dostrzegła czerwoną smugę.Przetarła ją ręcznikiem, ale nie zeszła.Zaczęła trzeć coraz mocniej, gdzy nagle dotarło do niej, że smuga nieznajduje się na lustrze, tylko na jej twarzy.Przyjrzała się uważniej.Na policzku widniała czerwona smuga, jakby ktoś roztarł tam farbę.

Nagle oplotły ją silne ramiona.Na szyi poczuła ciepły oddech.Sparaliżowało ją ze strachu.Czyjeś usta zaczęły całować jej szyję.Lustro zaparowało i pojawiły się na nim znajome słowa.

NIE JESTEŚ SAMA.

Chciała krzyknąć, uciec, zrobić cokolwiek, ale niepotrafiła.Poczuła, jak jej szlafrok opada na podłogę.Potem urwał jej się film.

*

Obudziła się nad ranem.Miała silne zawroty głowy.Ze zdziwieniem stwierdziła, że leży we własnym łóżku.Chwilę potem dotarło do niej, że jest całkowicie naga.Przypomniała sobie zdarzenia z poprzedniego wieczoru.I słowa przysięgi, jaką złożyła kilka wieków temu.

-"Zachowam czystość aż do momentu, kiedy Najwyższa Rada przydzieli mi małżonka, którego będę kochać i szanować".

Poczuła zapach herbaty, napływający z kuchni.Owinięta w prześcieradło wyszła z sypialni.Na stole stały dwie purpurowe filiżanki herbaty.A koło nich kartka.

NIE JESTEŚ SAMA.

###END###

kot.agata@interia.pl



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nie zabijaj, Slayers fanfiction, Oneshot
Nie mogę, Slayers fanfiction, Oneshot
Domek z kart, Slayers fanfiction, Oneshot
Kiblowe perypetie, Slayers fanfiction, Oneshot
Szkarłat, Slayers fanfiction, Oneshot
Bajka bez tytułu, Slayers fanfiction, Oneshot
Przeznaczenie, Slayers fanfiction, Oneshot
Familiada, Slayers fanfiction, Oneshot
1+1+1=2, Slayers fanfiction, Oneshot
W domu Xella, Slayers fanfiction, Oneshot
Bajarz, Slayers fanfiction, Oneshot
Reakcja, Slayers fanfiction, Oneshot
Droga, Slayers fanfiction, Oneshot
Królowa Gołębi, Slayers fanfiction, Oneshot
Die, Slayers fanfiction, Oneshot
Wielki - Większy Dzień, Slayers fanfiction, Oneshot
Czekolada, Slayers fanfiction, Oneshot
Związki Zawodowe, Slayers fanfiction, Oneshot
Bambo 2, Slayers fanfiction, Oneshot

więcej podobnych podstron