Gdzie się podziało oświecenie - Wedrussowy błąd, CAŁE MNÓSTWO TEKSTU


Dlaczego nie jesteśmy oświeceni i musimy do tego dążyć?

Dwuczęściowy artykuł Andrzeja Grzybowskiego, inspirowany książkami Władymira Megre.

Pobrany ze strony: http://www.anastazja.org

Zachęcam wszystkich którzy nie mieli jeszcze okazji to tego, aby przeczytali choc jedną książkę i dowiedzieli się nie tylko o `obrazowości' ale i diametralnie zmienili swoje życie na lepsze. Zmiany te przyjdą, wierzcie mi! Przyjdą same z czasem, jako naturalna konsekwencja zasadzonego w was ziarna. Ziarno to zasadza w was Anastazji podczas czytania pierwszej z jej książek. Nie da się jej przeczytać pozostając obojętnym na poruszane tam treści, nie da się także pozostać na jednej książce. Zachętam do przeczytania wszystkich 8 tomów.

Wedrussowy błąd obrazowości


W piątym tomie Anastazji jest rozdział „Uśpiona cywilizacja”. Dowiadujemy się z niego o historii rozwoju ziemi i cywilizacji Wedrussów. Anastazja opisując siłę i możliwości, jakie tkwią w energetycznych obrazach, mówi także o błędzie lub błędach, które wkradły się podczas ich tworzenia przez zbiorowość Wedrussów. Podpowiada ona także, że dokładne określenie tego błędu otworzy dla ludzkości możliwość tworzenia w przestrzeni wszechświata i wtedy powstanie nowa epoka Wiedyzmu na ziemi. W tym rozdziale jest także mowa, że Wedrussowie po ostatnim błędzie w obrazowaniu nie przystąpili do walki na poziomie niematerialnym. Świadczy to, że nie zaangażowali się w niszczenie dotychczasowego dorobku ich kultury, ale pozwolili by czas ukazał ten błąd w całej okazałości. Tylko tak można było sięgnąć do głębi fałszywego obrazu. Oznacza to, że obecna sytuacja na naszej ziemi jest dokładnym odzwierciedleniem błędu w obrazowaniu, jaki popełnili Wedrussowie. W kolejnych tomach Anastazja wyjaśnia także, że bezpośrednią przyczyną upadku resztek cywilizacji Wedrussów było utworzenie drużyn wojowników w poszczególnych lokalnych społecznościach. Przy uważnym czytaniu i analizowaniu można zauważyć podstawowy fakt: udany atak na społeczność Wedrussową odbył się od środka, a nie w bezpośredniej zewnętrznej konfrontacji. To tak, jakby ich obrazowość zawierała błąd, który możemy nazwać wewnętrzną niespójnością.

Taki układ, braku wewnętrznej jedności umożliwił sześciu głównym kapłanom na utworzenie własnych obrazów, które zawładnęły całą ludzkością. Najogólniej mówiąc, obraz ludzkości jest wypełniony fałszywymi mniejszymi obrazami, a jego zewnętrzna część pozostaje w miarę spójna. Sami kapłani działali tylko zgodnie z popełnionym błędem i ich postępowanie uwypuklało błąd obrazowania. Sytuacja na ziemi jest dokładnym odbiciem owego błędu obrazowania, jaki popełnili Wedrussowie. Ziemię zamieszkuje społeczność ludzka, która jest głęboko podzielona i zróżnicowana w swych zapatrywaniach i osądach. Działania poszczególnych osób i poszczególnych zbiorowości są wypełnione myśleniem, które tworzy fałszywe racje. Tworzymy je dla usprawiedliwienia naszych działań, choć wewnętrznie wiemy, że takie postępowanie nie jest szczere w stosunku do otoczenia. To oznacza, że także nie jesteśmy szczerzy do całości naszego własnego postępowania.

Podsumowując obecną sytuację, to każdy z nas zaakceptował wewnętrzny obraz, który stoi między naszym codziennym postępowaniem a naszą prawdziwą istotą. Dlatego błąd Wedrussowego obrazowania polegał na stworzeniu wewnętrznej niespójności, która stała się przegrodą dla jedności świadomości. Inaczej ujmując, jest to walka naszych wewnętrznych obrazów. Ale, najważniejszym pytaniem jest gdzie powstała pierwsza niespójność, która podzieliła pełnię obrazowania i utworzyła fałszywe przeszkody w jedności wewnętrznego myślenia i wynikające z niego działania.

Gdy czytałem pierwszy raz poszczególne tomy Anastazji, to odczucie tego błędu musnęło mnie, ale świadomość moja była zbyt mało wyczulona i nie uchwyciła tej kwestii w pełni. Przy kolejnym czytaniu ów błąd obrazowania dotarł do mnie całą swą wyrazistością. Anastazja opisuje go kilka rozdziałów dalej, choć nie podkreśla, że jest to ten główny powód dzisiejszego stanu naszej rzeczywistości. W rozdziale „Obrazowość i badanie” Władymir Megre tak przytacza słowa Anastazji:

żeby było łatwiej i z większą korzyścią dla większości, a przy tym bez tracenia czasu na zbieranie się ludzi w jednym miejscu, ludzie wymyślili obrazy różnych bogów i za ich pomocą zaczęli kierować przyrodą. Pojawił się Bóg słońca, miłości, ognia, deszczu i płodności. Wszystko, co było im potrzebne, ludzie tworzyli przez obrazy, na których koncentrowała się ich myśl. Wiele korzystnych spraw załatwiało się w taki sposób. Na przykład, jeśli niezbędny był deszcz, to człowiek kierował swoją myśl w stronę obrazu Boga deszczu. A jeśli faktycznie ten deszcz był niezbędny, to wielu ludzi jednocześnie kierowało swoją myśl do obrazu Boga deszczu. Kiedy ten obraz wypełnił się wystarczającą energią, to zbierały się chmury i padał deszcz, podlewając pola. Bezgraniczne możliwości dała człowiekowi boska przyroda.

W momencie utworzenia pośredników między człowiekiem i boską przyrodą nastąpiło podzielenie spójnego obrazu Człowiek-Stwórca. Stworzyliśmy nienaturalny obraz pomiędzy nami - ludźmi a Stwórcą, który zaczęliśmy zasilać swą energią myśli.
Ta energo-informacyjna struktura nie posiadająca ducha zaczęła panoszyć się i uzurpować fałszywe prawo do bycia pośrednikiem między nami a Stwórcą. Zadajmy sobie pytanie: czy, gdy wyślemy posłańca do naszego ziemskiego rodzica, czy on - pośrednik jest wstanie w pełni porozumieć się z naszym rodzicem za nas? Czy, gdy sami rozmawiamy z Matka, czy Ojcem to nie jest znacznie prościej i łatwiej?
Przyjrzyjmy się szalonej codzienności. Dziś profity czerpią pośrednicy i dotyczy to wszystkich dziedzin naszego życia. Religie, szkoły, zakłady pracy, banki, władza i politycy, a nawet często rodzina, to miejsca gdzie mówi się nam, co powinniśmy robić i co jest dla nas dobre, a co złe. Ciągle nawzajem się pouczamy i oceniamy. Czy w takim postępowaniu jest świadomość bycia dzieckiem Stwórcy?
W tych sztucznych strukturach są tam tylko słowa i maja one znaczenie tylko tak długo jak zasilamy je własną energią. Obecna sytuacja jest spuścizną oddzielenia się od jedności Człowiek-Stwórca. Spowodowała to fałszywa twórczość, która naszą energię zaangażowała w informacyjne golemy. Żyć to dzielić się naszą wspaniałą energią z życiem (zwierzęta, rośliny, ziemia, woda, powietrze, ogień, planety, słońca, galaktyki itd.), to stworzył Stwórca. On nie ustanowił między sobą a swymi dziećmi pośredników, a co dziś czynią jego dzieci.

Anastazja otwarcie mówi nam to, czego się boimy jako rodzice: dzieci wychowuje emocjonalna energia obrazów życia ich rodziców i społeczeństwa. Tutaj przytoczę zdanie z piątego tomu: o wiele ważniejsza jest kultura uczuć zdolna całą wiedzę ścisnąć w jedno ziarenko. W tym zdaniu dla mnie jest odpowiedź, co powinniśmy uczynić dla zmiany naszego życia, dla zmiany podstawowego obrazu, który kształtuje nasze dzisiejsze życia. Zainwestowanie własnej energii w najwyższe uczucia i dzielenie się tymi uczuciami z tym co stworzył Stwórca jest powrotem do jedności Człowiek-Stwórca. Mamy wszyscy mechanizm wewnętrznego zrozumienia i spójność świadomości. Ujawnia on się natychmiast, gdy jesteśmy prawdziwie szczerzy do naszych uczuć i myśli. To jest lekarstwo dane od Stwórcy na każdy fałszywy obraz.

Wedrussowy błąd obrazowości,
część druga


Mój artykuł o obrazowości wywołał ciekawą dyskusję na forum internetowym. Śledziłem ja bardzo uważnie. Uwagi i opinie, które pojawiły się tam spowodowały potrzebę rozszerzenia i uzupełnienia tematu. Jak już wspomniałem w pierwszym artykule, utworzenie pośrednictwa między naszą świadomością a Stwórcą jest owym popełniony błędem, jakiego poszukuje Anastazja. Zaistniała sytuacja ta ma kilka aspektów, które należy sobie uświadomić.

Pierwszym elementem do rozpatrzenie jest powód powołania obrazów bogów-posredników. Władimir Megre przytaczając słowa Anastazji tak to ujmuje: żeby było łatwiej i z większą korzyścią dla większości, a przy tym bez tracenia czasu na zbieranie się ludzi w jednym miejscu, ludzie wymyślili obrazy różnych bogów i za ich pomocą zaczęli kierować przyrodą. To wyjaśnienie w warstwie logicznej jest jednoznacznie jasne i tak by można je pozostawić. Na poziomie świadomości będziemy mogli przyjrzeć się temu faktowi w dalszej części rozważań.

Dalej trzeba się zastanowić, jak owe obrazy wpłynęły na świadomość zbiorowości Wedrussów i poszczególne jednostki. Gdy jedno pokolenie postanawia utworzyć pośrednika, który ma ułatwić życie zbiorowości, to następne pokolenia z łatwością zapominają, jaki był główny cel takiego działania. Kolejne pokolenia przyjmują za pewnik, potrzebę posiadania pośredników i ich świadomość coraz bardziej oddala się od pierwotnego wzorca, który jest wolny od obrazów pośredników. Psychika i świadomość zaczęły grzęznąć, wzmacniając pokoleniowo niewidoczną dla oczu barierę obrazów bogów-pośredników. Sama bariera obrazowa nie ma mocy sprawczej i może kontaktować się z energią Stwórczą tylko poprzez świadomość tworzących ją ludzi. Taki paradoks jest bardzo łatwym elementem dla powstawania ego. Poszczególne jednostki, które uświadomiły sobie fakt, że mogą korzystać z zasobów energii innych ludzi, postanowiły to wykorzystać dla indywidualnych celów. Tak powstali interpretatorzy woli obrazów bogów, którzy wmawiali innym, że posiadają dar kontaktu z Stwórczą Energią.

Powstał paradoks bóstw, które nie mają mocy działania, bo są utworzonymi obrazami przez energię świadomości ludzi, ale owe obrazy mają możliwość gromadzenia energii od nieświadomych osób je zasilających. Ten paradoks ma podwójne dno. Jednostka, która świadomie kontroluje część energii obrazu i używa jej dla egoistycznych celów, sama staje się uzależniona w całokształcie swej osobowości. Ten mało zauważalny fakt wymaga dodatkowego omówienia.

Każda świadomość ludzka w fizycznym ciele jest w stanie kontrolować tylko pewną część procesów informacyjnych, jakie są rejestrowane przez umysł i ciało. Z miliardów informacji przechodzących i obrabianych przez mózg jesteśmy obecnie w stanie uchwycić tylko kilkunastoprocentową część. Pozostała informacja przechodzi nieuświadomiona i jest gromadzona lub przesyłana dalej. Ten fakt jest znamienny w naszych rozważaniach. Najpełniej uwidoczni się ten proces, gdy dla celów dydaktycznych prześledzimy go, jako informację, która jest częstotliwością. Podczas kontroli części obrazu, świadomość skupia się na tej czynności. Takie postępowanie tworzy pewną częstotliwość, która staje się dominującą w naszej świadomości, ale jest to ciągle tylko kilkanaście procent kontrolowanej informacji. Z czasem taka częstotliwość kontrolowania staje tak dominująca, że nie spostrzegamy jej nieustannej obecności w naszych myślach, uczuciach i emocjach. W tym momencie, częstotliwość kontrolowania zaczyna wpływać także na pozostałą część informacji absorbowanej przez nasz umysł i ciało. Ta część informacji poza naszą świadomością, dostaje sygnał - intencję: kontrolować. W ten sposób kontrolowanie innych przeradza się w: poddaję się kontroli. Przecież jest to dominująca częstotliwość działania. Zaczyna się wówczas przyciągać chętnych do kontrolowania i chętnych do dominacji nad innymi, którzy z czasem zaczną kontrolować kontrolera. Tak dominująca intencja staje się używką i uzależnieniem w całokształcie działania, tego uświadomionego i tego nieuświadomionego.

Wiemy, że tylko część energii świadomości każdego człowieka schodzi w wymiar fizyczny, a jej zasadnicza część jest poza fizycznością. Ta część nie zaangażowana w fizyczność jest zespolona z Stwórczą Świadomością, którą umownie będę nazywał matrycą, tak jak nazywa ją dzisiejsza nauka. Z książki Lynne McTaggart o tytule Pole, możemy dowiedzieć się bardzo istotnej informacji dotyczącej naszego umysłu. Autorka zebrała w niej najnowsze sprawdzone naukowo informacje jak działa nasz mózg i ciało. Okazuje się, że ciało fizyczne jest tylko łącznikiem dla świadomości. Cała informacja łącznie z zapisami naszej pamięci jest zgromadzona poza ciałem w matrycy, którą nauka nazywa także zerowym polem. Wszystkie uczucia, emocje, myśli są łączone i wywoływane przez świadomość, ale ich rzeczywisty zapis jest poza fizycznym ciałem. Nasza każda kolejna myśl, uczucie czy emocja wywołują z matrycy określone informacje i tworzą z nich z nich nowe odniesienia i możliwości użycia. Jeżeli chcemy kontroli i uzależniania innych, to taka myśl będzie łączyć się tylko z wibracjami kontroli i uzależnienia, bez możliwości rozróżnienia czy jest to uzależnianie innych czy siebie samego. W ten sposób tworzymy sami dla siebie szkołę, w której jesteśmy nauczycielami i uczniami, choć umysł tworzy złudzenie, że my kontrolujemy.

Zebrane doświadczenia naukowców i wnioski z nich zawarte w książce Pole potwierdzają jeden, ale za to bardzo ważny fakt. Nasze ciała fizyczne i korzystająca z nich świadomość istnieje w nierozerwalnej łączności z polem zerowym, które jest tak naprawdę sprawczą energią naszego wszechświata. Cały świat fizyczny istnieje dzięki energii tego pola, a dzięki informacjom w nim zawartym możemy rozszerzać nasz światopogląd i korzystać z tych informacji bez pośredników, poprzez naszą większą część, która jest zjednoczona z polem. Istnienie pola jest tak oczywiste, że pomimo różnych nazw; matryca, pole zerowe, Boska matryca, Święty Duch, Wielki Duch itd., jest ono jedynym, jedynym nośnikiem całkowitej informacji wszechświata. Dostęp do niego określamy sami poprzez dominującą intencję. Tworzymy ją poprzez nasze myśli, emocje i uczucia. Możemy ją, naszą intencję, zaobserwować u siebie, poprzez obserwowanie naszych uczuć w stosunku do siebie samych i naszych bliskich. Relacje z naszym otoczeniem są wskaźnikiem naszych rzeczywistych intencji, nawet tych, które umysłem interpretujemy jako najbardziej prawidłowe. Poprzez nasze ciała, nasza świadomość ma także bezustanny dostęp do zasobów matrycy. Wystarczy wyrazić tylko świadome życzenie połączenia z matrycą i natychmiast zaczynamy odczuwać w ciele: ciepło, wibracje, fale energii, uspokojenie (często przy wewnętrznym oporze, najpierw jest chwilowy wzrost emocjonalności, a dopiero po chwili przychodzi spokój), odczucia miłości itd. Spróbuj sam czytelniku, takie połączenie jest zawsze bezpieczne i przyjemne. Nie potrzebujesz w tym połączeniu nauczycieli, pośredników ani wiedzy, zawsze byłeś, jesteś i będziesz częścią Stwórczej Energii Wszechświata. Zamykając powyższe rozważania należy zauważyć, że nikt za nas osobiście nie może aktywować tego połączenia i nikt oprócz nas, nie jest wstanie wziąć odpowiedzialności, za jakość informacji otrzymywanych z Matrycy. W zależności od naszego odniesienie do Stwórczego Pola, taką otrzymujemy informację zwrotną. Im bardziej jest ono oparte na czystych uczuciach, tym przynosi większą przyjemność z jego odczuwania. Z mojego doświadczenia szczere zawierzenie swojej wyższej części, bo to ona jest częścią tego zerowego pola, jest najpiękniejszym uczuciem, z jakim się spotkałem.

W tym momencie czytelniku możemy wrócić do momentu powodu powołania obrazów pośredników przez społeczeństwo Wedrussów i zastanowić się, co spowodowało takie postępowanie. Jeszcze raz zacytujmy słowa z książki Władimira Megre: żeby było łatwiej i z większą korzyścią dla większości, a przy tym bez tracenia czasu na zbieranie się ludzi w jednym miejscu, ludzie wymyślili obrazy różnych bogów i za ich pomocą zaczęli kierować przyrodą.

Z naszych rozważań możemy wysnuć podstawowy i jednoznaczny wniosek: wszystko co tworzymy w naszym życiu, tworzymy zawsze w polu i tylko poprzez pole. Do pola mamy zawsze tylko indywidualny dostęp. Za ten dostęp jesteśmy odpowiedzialni tylko my sami. Tylko w tym zerowym polu, matrycy świadomości zbierana jest cała informacja. Tylko poprzez matrycę jest rzeczywisty i Świadomie Stwórczy kontakt ze wszystkimi zjawiskami, jakimi się spotykamy w życiu.

Większość powstałych na Ziemi obrazów życia codziennego, jest tylko energo-informacyjnymi strukturami, które nieświadomie zasilamy by mógły istnieć. Za tą sytuację odpowiedzialność leży w każdym z nas i tylko w nas samych. Odpowiedzialność ta nie leży w przeszłości ani w przyszłości. Żadna organizacja, rząd, religia, nauczyciel lub super wiedza nie naprawi powstałego błędu obrazowania. Tym jedynym poszukiwanym rozwiązaniem jest szczerość własnych intencji.

Zaufajmy szczerze sobie samym, naszej świadomości, naszemu połączeniu z Stwórczą Energią Wszechświata, którą jesteśmy i będziemy zawsze. Połączenie naszej Świadomości z Świadomością Pola uwalnia nas od osądów, oceniania, lęku i otwiera możliwości zmiany wszystkiego co wymaga naprawienia i otwiera drogę do możliwości, których dziś jeszcze sobie nie uświadamiamy.

Ps. Więcej informacji o na temat Pola będzie można znaleźć w książce Duchowe SPA, która jest w przygotowaniu do wydania. Na stronie www. duchowe spa.pl będzie informacja gdzie jest dostępna książka.

Andrzej Grzybowski

Tom IV: Fragment

Kiedy ojcowie zrozumieją:

„...Dlaczego oddał (twój ojciec) swe życie za pieśni?

- Ojciec, Władimirze, stworzył w swoich pieśniach wiele obrazów. One później zbudowały i zachowały

układ państwa. Kapłani, potomkowie pierwszych kapłanów, za ich pomocą stworzyli wiele różnych wyznań, przywłaszczając sobie władzę w różnych państwach. Tylko jednego nie wiedzieli, wykorzystując obrazy w nikczemnych celach. Nie wiedzieli, jak raz na zawsze zmusić obrazy do służenia sobie na wieki. Obrazy traciły siłę u tych, którzy starali się je podporządkować własnej pysze. U tych. . .

- Chwilę, Anastazjo, jakoś nie mogę pojąć o tych obrazach.

Nauką obrazowości się nazywa. Wszystkie nauki starożytne i współczesne pochodzą właśnie od niej. Kapłani rozczłonkowali ją na części, żeby najważniejsze, sedno, utajnić na wieki, żeby władzę swoją nad wszystkim, co na ziemi, na wieki zachować, przekazując ustnie wiedzę o niej swoim potomkom w podziemnych

świątyniach. I tak starali się zachować tę tajemnicę, że ich potomkom, dzisiejszym kapłanom, ostała się tylko tysięczna część tej nauki. Ale wtedy, kiedy wszystko się rozpoczynało, kapłaństwu o wiele lepiej wychodziło.

- Ale jak się to wszystko zaczęło? Opowiadaj od samego początku.

Uświadomienie sobie tej nauki rozpoczęło się pieśnią brzmiącą z wieży.

Radość życia on sławił:

Podczas śpiewu ojca z wysokiej wieży z pieśni tworzyły się obrazy. Wśród ludzi stojących na dole byli poeci, muzycy, i wszyscy dawni kapłani poważnie siedzieli wśród stojącego tłumu. Najbardziej się oni obawiali, żeby obraz rodzący się w pieśniach nie zdemaskował ich, żeby ojciec nie opowiedział o tym, że jest uwięziony

przez kapłana w tej wieży. Ale ojciec śpiewał z niej tylko o dobrym. Stworzył obraz sprawiedliwego władcy, z którym naród mógłby być szczęśliwy, namalował również obraz kwitnącego państwa i żyjących w nim ludzi. Nikogo nie oskarżał, lecz radość życia sławił. Ci kapłani, co przez dziewiętnaście lat naukę obrazowości pobierali,

przypuszczam, że rozumieli lepiej niż inni, co czyni śpiewak. Śledzili twarze ludzi i widzieli, jak ich oblicza zajaśniały natchnieniem. Śledzili, jak usta poetów szeptały wersy, a muzykanci w takt pieśni cicho, powoli przebierali palcami po strunach swoich instrumentów. Dwa dni śpiewał ojciec z wieży wysokiej. Kapłani w swoich głowach liczyli, na ile tysięcy lat jeden człowiek buduje przyszłość dla wszystkich. Na trzeci dzień o świcie zabrzmiały słowa ostatnie pieśni śpiewanej wraz z synem, po czym ojciec się oddalił. Ludzie również się rozeszli. Najwyższy z kapłanów długo pozostał na swoim miejscu. W zamyśleniu siedział na swoim tronie i widzieli stojący w milczeniu pozostali kapłani, jak na ich oczach i włosy, i brwi najwyższego kapłana bielały, pokrywając się siwizną. Następnie wstał i rozkazał odmurować wiodące do wieży wejście. Odmurowano je. Na kamiennej podłodze, bez życia, leżało ciało poety. Być może ktoś w przyszłych wiekach będzie mógł poznać sedno stworzenia, to, jakimi ludzie powinni się stać. A my naukę wielką powinniśmy

stworzyć i w tajemnicy będziemy ją zachowywać przez tysiąclecia, dopóki nie uświadomi sobie któryś z nas lub z naszych potomków, na co swą wielką siłę powinien kierować człowiek”.

Tajemnicza nauka

Kapłani stworzyli tajną naukę. Nazywała się ona nauką obrazowości i wszystkie inne nauki z niej powstały. Najwyżsi kapłani, aby utajnić najważniejsze w niej, poćwiartowali całkowicie naukę obrazowości, zmuszając kapłanów do myślenia w różnych kierunkach, i tak później powstały astronomia, fizyka i matematyka, i wiele

różnych nauk, w tym również nauki teologiczne. I wszystko tak zbudowali tylko dlatego, aby pasjonując się poszczególnymi częściami nauki, nikt nie mógł dotrzeć do najważniejszej - nauki obrazowości.

- Co może być takie najważniejsze w nauce? Co to za nauka i w czym tkwi sedno, jak to nazywasz, nauki obrazowości?

- Nauka ta pozwala człowiekowi przyspieszać myśli i myśleć obrazami, cały kosmos jednocześnie objąć i w mikroświat przeniknąć, stworzyć niewidzialne, ale żywe obrazy - substancje. Z ich pomocą kierować wielkim społeczeństwem. Wiele religii powstało z pomocą tej nauki. Ten, który nawet odrobinę ją poznał, posiadł

niewyobrażalną władzę, mógł podbijać państwa i strącać z tronu królów.

- Mam rozumieć, że tylko jeden jedyny człowiek mógł zdobyć państwo?

- Tak, mógł, i schemat ten jest bardzo prosty. Uczyli się myśleć obrazami, cały czas ci to powtarzam.

- No, tak, mówiłaś, ale nie rozumiem, jaki związek z tą nauką ma matematyka lub fizyka?

- Ten, kto opanował tę naukę, nie musi pisać formuł, kreślić i tworzyć różnych modeli. On może w myślach wejść w materię do jądra i rozszczepić atom. Tylko to jest zbyt proste ćwiczenie, aby się dowiedzieć, jak kierować ludzkimi losami, narodami w różnych państwach.

- Gdyby tak było, to dzisiaj nie obyłoby się bez obrazu żadne państwo, a one jednak się obywają, żyją i kwitną. Stany Zjednoczone, Niemcy, również nasz Związek Radziecki przed pierestrojką był mocnym państwem.

- Bez obrazu, Władimirze, i dzisiaj nie mogą się obyć państwa. Tylko to państwo względnie kwitnie, w którym rządzi obraz najbardziej odpowiedni dla większości ludzi.

- Ale kto dzisiaj go tworzy? Przecież nie ma już kapłanów.

- Kapłani istnieją i dzisiaj, tylko nazywają się inaczej i posiadają coraz mniej nauki obrazowości. Długoterminowych i obiektywnych obliczeń współcześni kapłani nie są w stanie zrobić, ani postawić celu, ani stworzyć właściwego obrazu, który doprowadziłby państwo do rozkwitu.

- Teraz budujemy. .. Może jakiś kapitalizm, albo jeszcze coś, wiesz, żeby żyć jak ludzie w rozwiniętych państwach, w Ameryce, w Niemczech. Żeby była demokracja tak jak u nich i wielki dobrobyt.

- A teraz utożsamiacie obraz państwa i sprawiedliwego w nim władcy z obrazem tych państw, które wymieniłeś.

- I co w tym złego, że z obrazem właśnie tych państw?

- Ale to świadczy o zubożeniu wiedzy kapłanów państwa, w którym żyjesz. Nie ma wiedzy, nie ma w nich siły, aby stworzyć godny obraz, zdolny przeprowadzić ich własna drogą. Jak głosi tysiącletnia historia, w takiej sytuacji wszystkie państwa zwykle umierały.

- Co w tym złego, gdy wszyscy będziemy żyli jak w Ameryce lub Niemczech?

- Przyjrzyj się bliżej, Władimirze, ile tam jest problemów. Sam sobie odpowiedz, do czego potrzebują tak wiele policji i tylu szpitali? I dlaczego coraz więcej tam samobójstw? I dokąd ludzie z miast tych bogatych i wielkich państw jeżdżą na wakacje? Coraz więcej też ludzi potrzebują, aby śledzić społeczeństwo. Wszystko

to świadczy o tym, że ich obrazy też słabną.

- Czy to znaczy, że wszyscy dążymy do ich słabnących obrazów?

- Tak, właśnie tak, a tym samym na krótko przedłużamy im życie. Kiedy niszczono w twoim państwie wiodące obrazy, nie stworzono nowych. Wtedy przywołano obraz znajdujący się w innym państwie. Jeśli pokłonią się przed nim wszyscy ludzie, to przestanie istnieć twoje państwo, państwo, które zgubiło swój obraz.

- A dzisiaj kto jest zdolny, aby go tworzyć? Przecież nie ma dzisiaj kapłanów.

- I dzisiaj są ludzie, którzy zajmują się wyłacznie tworzeniem obrazów. Wyliczają zdolność obrazów do pociągnięcia za sobą ludzi i często te wyliczenia są bardzo wiarygodne.

- Nigdy o nich nie słyszałem. A może to wszystko utrzymuje się w najwyższej tajemnicy?

- Zarówno ty, jak i większość ludzi codziennie stykacie się z ich działaniem.

- Ale gdzie? Kiedy?

- Przypomnij sobie, Władimirze, kiedy przychodzi czas wyboru nowych posłów w państwie albo z kilku chętnych jednego władcy - teraz nazywa się go prezydentem - przede wszystkim zostaje przedstawiony ten obraz, a obraz ten właśnie tworzą ludzie, którzy jako swój zawód wybrali tworzenie obrazów. Każdy kandydat

ma kilku takich ludzi, ale zwycięża ten, którego obraz jest dla wszystkich najprzychylniejszy.

- Jaki obraz, przecież oni są żywymi ludźmi? Sami występują przed wyborcami na różnych zebraniach i w telewizji.

- Oczywiście, sami, ale zawsze im się doradza, gdzie i jak się zachować, co mówić, aby odpowiadać obrazowi najlepszemu dla wszystkich. Zwykle więc kandydaci dostosowują się do tych rad. Robi się im również różne reklamy, starając się powiązać obraz z lepszym życiem.

- Tak robią reklamy. Ale bez względu na to nie bardzo rozumiem, co jest ważniejsze: sam człowiek, który chce zostać wybrany na posła lub prezydenta, czy ten obraz, o którym mówisz?

- Oczywiście, że człowiek jest zawsze ważniejszy, ale głosując, nie znasz go osobiście, nie spotykałeś się z nim, nie wiesz, jaki tak naprawdę jest. I głosujesz na przedstawiony ci obraz. Tworzy się mnóstwo obrazów, ale wśród nich nie ma całkowitej jedności. Nie ma jedynego obrazu, zdolnego wszystkich sobą zachwycić i poprowadzić do celu. Kiedy nie ma obrazu, nie ma i natchnienia, niejasny jest cel i chaotyczne życie.

- To w końcu kto może stworzyć taki obraz? Wychodzi na to, że nie ma już dzisiaj mądrych kapłanów, a o nauce obrazowości po raz pierwszy słyszę od ciebie, o nauce wykładanej kapłanom przez twego ojca.

- Nie będziemy już długo czekać, powstanie silny obraz państwa. Zwycięży wszystkie wojny, a marzenia ludzi przemienią się we wspaniała rzeczywistość w twoim państwie, a następnie na całej ziemi.

Genetyczny kod:

W jaki sposób Anastazja może posiadać wiedzę nie tylko o ziemskiej cywilizacji, ale również o życiu innych światów i galaktyk? Mało tego, nie tylko o nich opowiada,

ale jak mi się wydaje, może również na nie wpływać. Spróbuję opowiedzieć o wszystkim po kolei. Być może komuś chociaż teoretycznie uda się wtedy wytłumaczyć jej zdolności, zrozumieć, czy dane są również innym

ludziom. Anastazja próbowała mi wytłumaczyć, dlaczego wie o nich tak wiele, tylko niezbyt jasne jest dla mnie jej tłumaczenie. Spróbuję państwu o wszystkim opowiedzieć po kolei…(zapraszamy do lektury)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gdzie sie podziala antymateria i inne zagadki
Gdzie sie podzialo moje dziecinstwo
05-08 PAM - Samodoskonalenie się w nowum wieku, CAŁE MNÓSTWO TEKSTU
GDZIE SIĘ PODZIAŁT TAMTE PRYWATKI, Teksty 285 piosenek
NIE BÓJMY SIĘ WYROCZNI, CAŁE MNÓSTWO TEKSTU
Gdzie sie podzialo moje dziecinstwo
GDZIE SIĘ PODZIAŁY TAMTE PRYWATKI
Gdzie się podziało moje dzieciństwo (problemy alkoholizmu)
Gdzie się podziało moje dzieciństwo DDA
Gdzie sie podzialo moje dziecinstwo
GDZIE SIĘ PODZIAŁY TAMTE PRYWATKI
06-06 PAM - Ucz się żyć w piątym wymiarze, CAŁE MNÓSTWO TEKSTU
Gdzie sie podzialo moje dziecinstwo
Gdzie sie podzialo moje dziecinstwo
GDZIE SIĘ PODZIAŁY TE P
14.04.08 Gdzie jest twój lęk, CAŁE MNÓSTWO TEKSTU
Gdzie się podziały tamte prywatki, TEKSTY POLSKICH PIOSENEK, Teksty piosenek
GDZIE SIĘ PODZIAŁY TAMTE PRYWATKI, teksty piosenek
79 gdzie się podziały, kwitki, kwitki - poziome

więcej podobnych podstron