kodeks pracy a rozwój gospodarczy (4 str), Ekonomia


KODEKS PRACY A ROZWÓJ GOSPODARCZY

Nowy Kodeks Pracy przede wszystkim ma pobudzić rynek pracy poprzez przyspieszenie rozwoju gospodarczego.

Większość podkreśla wagę osiągniętego kompromisu i wskazuje na większą elastyczność zachowań pracodawcy jako umożliwiającą zmienne, ale i większe zatrudnienie. Niektórzy pracodawcy jednak sugerują, że zmiany w kodeksie nic nie dadzą, bo o wszystkim decyduje tylko wysoki - co najmniej pięcioprocentowy - wzrost gospodarczy (czy tak jest w rzeczywistości?).

Nie tylko rozwój gospodarczy

Sytuacja na rynku pracy kształtowana jest przez wiele czynników. I wiele instrumentów trzeba uruchomić, by ją poprawiać. Rozwój gospodarczy, stabilny i wysoki, jest polskiej gospodarce potrzebny. Wówczas powstają nowe miejsca pracy i można zmniejszać bezrobocie.

Jednak jeszcze kilka kwestii jest istotnych:

To długa lista pytań, ale takie są wymiary funkcjonowania rynku pracy i takie problemy muszą wpływać na przepisy kodeksu pracy.

Żeby na te pytania odpowiedzieć, żeby w ogóle je postawić, trzeba dostrzec silny związek między polityką rynku pracy a prawem pracy. Nie przypadkiem w Hiszpanii zeszłego lata doszło prawie do wielkich strajków związkowych, a buntu włoskich pracowników przeciw zmianom w kodeksie pracy nie powstrzymało nawet morderstwo doradcy ministra pracy, promotora zmian. W Niemczech, gdzie przygotowane propozycje reformy rynku pracy, w tym i większy nacisk na nowe formy zatrudnienia, zwiększające rolę pracy tymczasowej - zostały nie tyle odrzucone, ile zamrożone przez obu kandydatów do fotela kanclerskiego.

Debata na temat elastyczności prawa pracy toczy się w wielu krajach. Obejmuje problemy dotyczące czasu i organizacji pracy, prawnych form zatrudnienia i uprawnień pracowniczych związanych z samozatrudnieniem, kontraktami, pracą tymczasową i pracą w niepełnym wymiarze czasu.

Istotne są trwałość i zmienność zatrudnienia, warunki prawne zatrudniania i zwalniania, szczególnie przy niezbędnej restrukturyzacji.

Dyskusja o elastyczności rynku pracy i charakterze przepisów organizujących pracę jako wymianę pomiędzy pracownikami a pracodawcami będzie trwać zawsze, natomiast zmiany zapisów prawnych winny być pochodną zrozumienia, jak bardzo technologie i nowe sposoby gospodarowania wpływają na oczekiwany charakter pracy.

W rezultacie owych dyskusji w prawo pracy wpisują się też osiągnięcia zmian cywilizacyjnych - dyskryminacja w zatrudnieniu, praca dzieci, warunki pracy, czas wolny. Rozwiązania najczęściej są rezultatem dialogu społecznego z partnerami związkowymi, i to nawet wówczas, gdy związki zawodowe przeżywają kryzys, maleje ich liczebność i obecność w niektórych sektorach gospodarki.

Inna dyskusja dotyczyła deregulacji - co i jak ze stosunków pracy ujęte jest w ramach prawnych i jaki mogą mieć one charakter.

Tradycja wywodząca się z doświadczenia kryzysu lat 30-tych uczyniła z kodeksu pracy fortyfikacje ochronne mające zapewnić pracownikowi pewne poczucie bezpieczeństwa. Z biegiem czasu ustalono, iż kodeksami objęte są sprawy ogólne, które poszczególne kraje akceptowały, przyjmując konwencje Międzynarodowej Organizacji Pracy. Sporo rozwiązań szczegółowych przesuwano do zbiorowych układów pracy.

Między żywiołem a umowami zakładowymi

Chęć wielu polskich ekonomistów i pracodawców, by znaczną część zapisów regulujących procesy pracy pozbawić części ustawowej, jest z jednej strony wyrazem tendencji deregulacyjnych. Po co reguły, niech wolna gra sił zdecyduje o kształcie rozwiązań. Z drugiej strony oznacza potrzebę wyraźnego przesunięcia wielu ustaleń dotyczących spraw pracowniczych do umów zakładowych.

Związki się przed tym zaciekle bronią.

Nie udało się niestety w przyjętej ostatnio nowelizacji kodeksu pracy wprowadzić w życie skutecznego wypowiadania układu zbiorowego pracy.

Powszechne stanie się więc korzystanie z możliwości zawieszania rozwiązań układowych jako quasi-wypowiedzenia. Z punktu widzenia relacji pomiędzy prawem pracy a przyspieszaniem rozwoju gospodarczego ta związkowa obrona jest szkodliwa, ale ma swoje uzasadnienie.

W wielu przecież polskich przedsiębiorstwach, głównie średnich i małych nie przestrzega się podstawowego kanonu prawa pracy - zwyciężają nieformalna deregulacja i elastyczność oparte na nadmiarze ludzi i deficycie pracy.

To właśnie powoduje utrwalanie się negatywnego stereotypu rodem z marksistowskich podręczników. Ulega mu też pochodząca przecież z innej formacji "Solidarność", używając stwierdzeń, że zamiarem pracodawcy jest oszukać pracownika i wykorzystać, a nie dbać o rozwój ludzi, tak jakby inwestycja w kapitał ludzki i społeczny nie była w świecie współczesnym jedną z najbardziej efektywnych inwestycji - błędne koło.

Co daje kodeks

Jak więc - mimo dopiero co wprowadzonych zmian w kodeksie pracy - wrócić do zasadniczych pytań i podjąć na nowo debatę o warunkach oraz formach elastyczności i deregulacji?

Wchodzące w życie nowe rozwiązania kodeksowe są - wbrew sceptycyzmowi bardzo istotne:

Dobry początek

Czy są to zmiany wystarczające, by polskie przepisy prawa pracy sprzyjały pracy, a więc zatrudnionym i poszukującym jej, by dostosowywać formy zatrudnienia do gospodarki i jej rynkowych mechanizmów, by tworzyć nowe sposoby poczucia bezpieczeństwa pracowników, wpisujące się w dynamikę przekształceń współczesnej gospodarki?

Jeżeli miałby to być bilans zamknięcia, to zmiany są zbyt ograniczone, ale jeśli przyjmiemy, że jest to bilans otwarcia, to wygląda on zachęcająco.

Ówczesna, spóźniona dyskusja o kodeksie rozpoczynała się pod presją napięć na rynku pracy. Lecz nie chodzi tylko o działania doraźne.

To właśnie perspektywa strukturalnych zmian w gospodarce podyktowanych, a dla Polski perspektywa wejścia do Unii Europejskiej i konieczność odpowiedzi na konkurencyjność globalnych wyzwań gospodarczych stanowić powinny zaczyn do następnej fazy dyskusji i prac nad kodeksem. Sięgnąć trzeba więc do filozofii prawa pracy - w tym sensie trudno byłoby obronić tezę o "niepotrzebności" kodeksu pracy i totalnej deregulacji - dla której obopólny zysk pracodawcy i pracownika stanowi podstawę dialogu i konstytuowania przepisów. Takich przepisów, dzięki którym w jednej sekwencji opisana byłaby zasada stosunków pracy: praca - bezpieczeństwo - motywacja - zysk - rozwój (i dalej według reguły cykliczności). Chociaż wygląda to bardzo skomplikowanie, w gruncie rzeczy jest proste.

Taką debatę warto prowadzić. Wówczas będziemy umieli odpowiedzieć na pytanie, z jakim kodeksem pracy wkraczamy w następną fazę rozwoju nie tylko polskiej gospodarki, ale i polskiego społeczeństwa. Bo to trzeba widzieć wspólnie.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kodeks pracy a rozwój gospodarczy (4 str), Ekonomia, ekonomia
wyjaśnij pojęcie cyklu i trendu wzrostu gospodarczego (3 str, Ekonomia, ekonomia
rola i funkcjonowanie giełd towarowych w gospodarce (6 str), Ekonomia, ekonomia
podstawy pracy z bazą danych (4 str), Ekonomia
bariery rozwoju agroturystyki (8 str), Ekonomia
podmioty działalności gospodarczej (6 str), Ekonomia, ekonomia
bezrobocie we współczsnej gospodarce (9 str), Ekonomia, ekonomia
rola i funkcjonowanie giełd towarowych w gospodarce (6 str), Ekonomia
MAKROEKONIMA, wzrost i rozwój gospodarczy (7 str), Pojęcie „wzrost gospodarczy” i &bdquo

więcej podobnych podstron