Etos i autorytet - dyskusja - głównie filozofia współczesna, metodologia badań


Mówca: etos i autorytet

Według Arystotelesa środki przekonywania uzyskane za pośrednictwem mowy dzielą się na zależące od:

- charakteru (etos) mówcy ( jego wiarygodność)

- nastawienia słuchaczy (ich emocjonalne pobudzenie)

- dowodzenia (rzeczywistego lub pozornego)

Etos

Autorytet

„Przekonanie to winno jednak wyrastać nie z posiadanej uprzednio opinii na temat mówcy, lecz z jego mowy.”(Arystoteles)

Obraz mówcy, którego nosnikiem jest mowa. „...wrażenia własnej osoby, które przekazuje mówca za pomocą swoich słów” (Sh. Perelman, L. Olbrecht-Tyteca).

Istnieje zawsze, nawet wbrew woli mówcy („jakim cie widzą..”)

Obraz spełnia zadanie perswazyjne, gdyż audytorium utożsamia go z osoba, uznając zalety „retoryczne” za rzeczywiste.

„... człowiek jest autorytetem dla drugiego w pewnej dziedzinie dokładnie wtedy, kiedy wszystko, co należy do tej dziedziny i zostało przez pierwszego podane z naciskiem do wiadomości drugoego, zostaje przyjęte, uznane przez tego ostatniego”(J.Bocheński)

Autorytet może poprzedzać wypowiedź lub być rezultatem skutecznej perswazji. Pochodzi spoza mowy.

Rzeczywisty, uzależniony od zbiorowości i pozorowany, np przez:

-swoiste błędne koło: gwarancją wiarygodnosci mówcy jego zalety, gwarancja jego zalet jego słowa: „wierzcie mi, na mój honor”

-wzmocnienie kategoryczności sądów

- umieszczenie siebie wsród autorytetów

Konstruowany przez:

- wybór argumentów i ich słowny wyraz

- mimika

-gesty

-ton głosu

-strój

miejsce wygłaszania mowy

Etos może być konstruowany jako autorytet:

- „ja jako...”

- powoływanie się na cudzy autorytet w celu tworzenia swojego wizerunku

Taktyki autoprezentacyjne dzieli się na:

- atrybucyjne - maja na celu przekazanie informacji, że człowiek ma pewne cechy

- repudiacyjne - maja przekazać informację, że pewnych cech się nie posiada

Autorytet może pochodzić z:

-oceny ról społecznych

-zasług

-poglądów

- gotowości słuchaczy do wysłuchania go („autorytet na kredyt”)

Może służyć kreowaniu etosu

Uznanie autorytetu winna poprzedzić analiza:

- czy wypowiada się w sprawie związanej ze swoja specjalnością?

- czy jest anonimowy („naukowiec”, „lekarz”) czy jego tożsamość daje się zweryfikować

- czy dostępne dane pozwalaja wypowiadać się na dany temat nawet specjaliście?

„Nieprawdą jest przy tym[..] ze szlachetność mówiącego nie ma żadnego wpływu na siłę przekonywania. Wprost przeciwnie[...] charakter mówcy daje największą wiarygodność (jego argumentom).” (Arystoteles Retoryka))

Łatwiej jest wyolbrzymic juz istniejace zalety, niż sfabrykować coś, czego całkowicie nam brak. (Cyceron De oratore)

Warunkiem przekonania jest zdobycie zaufania słuchaczy przez okazanie:

- rozsądku

-szlachetności

-życzliwości

Przyjaźń i życzliwość zapewnia sobie ten, kto:

- podziela naszą radość w tym, co dla nas miłe i ból tylko ze względu na nas

- to samo co my uważa za dobre lub złe

- wyświadcza dobrodziejstwo nam lub tym, na których nam zależy

- ten, kto ma tych samych wrogów i przyjaciół

- jest cnotliwy, cieszy się dobra opinią

- potrafi żartować i być przedmiotem żartów

- nie wypomina błędów

-odnosi się do nas z szacunkiem

- nie odgrywa przed nami komedii, tzn. mie ukrywa swych wad

- kogo się nie boimy

- jest czysty i ma pociągający wygląd

Językowe sposoby budowania etosu:

1. mówienia o sobie

2. mówienie „do rzeczy”, z którego pośrednio wyłoni się wizerunek

Etos „minimum” - człowiek, który mówi i chce byc zrozumiany. Stąd konieczna wspólnota pojęciowa (przywołana, tworzona: przez objaśnianie i reinterpretacje tworzące definicje retoryczne).

Typowe zabiegi:

- retoryczny gest odrzucenia kostiumu jako kreowania etosu szczerości, mówienia tylko o faktach

- identyfikacja z określonym systemem wartości

- wykorzystanie języka audytorium jako sygnał podjęcie wysiłku rozumienia go i wyraz szacunku do niego

- utożsamienie się z audytorium za pomocą zaimków (uwaga na poznanie prawdopodobnych granic wspólnoty doświadczenia, języka, wartości własnych i słuchaczy)

Przykłady

[ K.Piesiewicz jako oskarżyciel posiłkowy w procesie o zabójstwo ks. J.Popiełuszki]

Chcę tu, jako adwokat, służyć prawu. Może to będzie czasami nużące, specjalistyczne, ale cóż: taki jest mój obowiązek.Tak więc, należy zająć się kolejno współsprawstwem, winą, kwalifikacją prawną, a wszystko to przedstawiał będę w aspekcie materialnej istoty przestępstwa, jaką jest społeczne niebezpieczeństwo czynu.[...] Problem kary! No cóż, my, adwokaci, którzy mogliśmy znaleźć się zrządzeniem losu po przeciwnej stronie, mamy obyczaj, tradycję: nie ferować wyroków, nie oceniać, nie podnosić tych kwestii. Lecz w tej sprawie, Sąd pozwoli, na pozornie bez związku dygresję, dotyczącą wczorajszych wypowiedzi na temat kary w tej sprawie. Otóż norma - której rola społeczna nie budzi żadnej wątpliwości służy ona bowiem potrzebie bezpieczeństwa, chroniąc dobro tak szczególnej wartości, jakim jest życie ludzkie - to norma „nie zabijaj”. Normę tę wypowiedzieć można w postaci zwyczajowej „nie zabijaj”. To postać zakazu, lecz można ją także sformułować w postaci nakazu zalecającego szacunek dla ludzkiego istnienia. Pod względem logicznym jest bowiem raczej rzeczą obojętną, czy operujemy zakazami czy nakazami. Uważam to ciągle za obowiązujące mnie. Nawet w tej sprawie, nawet wtedy, kiedy oskarżam, a nie tylko bronię.

To prawie wszystko. Jeszcze tylko, pro domo sua, jedno pragnienie. Nigdy więcej! Nigdy więcej! Niech polscy kapłani nie muszą wchodzić w historię Kościoła jako męczennicy!

[ Z. Bujak podczas debaty nad referendum w sprawie aborcji]

Panie Marszałku, Wysoka Izbo. Uczestniczyłem wiele lat w ruchu walczącym o wolność i godność człowieka. Dlatego dla mnie równie barbarzyński jest administracyjny nakaz przerywania ciąży w Chinach, jak i administracyjny zakaz, jaki był w Rumunii, czy w stalinowskiej Rosji. Jedno i drugie prowadziło do ludzkich nieszczęść.

Jako katolik i członek Kościoła nie czuję się zagrożony, by żyć w zgodnie z wymogami mojego katechizmu, nikt nie narzuca mi innej obyczajowości, nie przeszkadza żyć zgodnie z religią, w jej ramach przestrzegać nawet radykalnego stanowiska papieża. Dlatego jest moim obowiązkiem sprzeciwić się wszystkim próbom narzucenia przemocą religijnych nakazów. Za szczególnie groźne uważam narzucenie ich tym, którzy do mojego Kościoła nie prznależą.

[T.Mazowiecki jako premer 12 IX 1989 r.]

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnę przedstawić ramowy program i skład proponowanego rządu. Zwracam się do wszystkich moich Rodaków!Jestem przekonany, że zdecydowana większość Polaków w podobny sposób pojmuje cele, do których powinniśmy dążyć, nosi w sercu ten sam ideał ojczyany. Pragniemy godnie żyć w suwerennym, demokratycznym i praworządnym państwie, które wszyscy - bez względu na światopogląd, ideowe i polityczne zróżnicowanie - migliby uważać za państwo własne. Chcemy żyć w kraju o zdrowej gospodarce, gdzie opłaca się pracować i oszczedzać, a zaspokajanie podstawowych potrzeb materialnych nie jest związane z udręką i upokorzeniem. Chcemy Polski otwartej na Europę i świat; Polski - która bez kompleksu niższości - daje wkład w tworzenie materialnych i kulturalnych dóbr; Polski - której obywatele będą się czuć w innych krajach Europy i świata mile widzianymi gośćmi, a nie sprawiającymi kłopot intruzami.

Przychodzę jako człowiek „Solidarności”, wierny sierpniowemu dziedzictwu. Pojmuję je przede wszystkim jako wielkie zbiorowe wołanie społeczeństwa o podmiotowość, prawo decydowania o losach kraju oraz jako gotowość do solidarnego i zdecydowanego działania, aby cele te osiągnąć.

Platon: Obrona Sokratesa

Tylko serio, na Zeusa, obywatele: nie takie mowy przystrojone, jak te ze zwrotami i wyrazami, ani ozdobione, ale usłyszycie proste słowa, wyrazy takie, jakie się nawiną. Bo ja wierzę, że to sprawiedliwe, co mówię, i niech się nikt z was czegoś innego nie spodziewa.

Przecież nawet nie wypadało, obiwatele, żebym ja, w tym wieku, jak młodzik mówki układać przed was przychodził. Ale naprawdę ja bardzo was, obywatele, o to proszę i błagam: jeżeli usłyszycie, że ja się bronię takimi samymi słowami, jakimi zwykle mówię i na rynku koło straganów, gdzie mnie niejeden z was słyszał, i gdzie bądź indziej, nie dziwcie się i nie róbcie hałasów dlatego. Bo to tak jest: teraz ja pierwszy raz stoję przed sądem, a lat mam siedemdziesiąt, po prostu więc obcy mi jest tutejszy język. Więc tak samo jak gdybym naprawdę był z obcych stron, to wybaczylibyście mi przecież, gdybym tam językiem i sposobem mówił, w jakim bym wyrósł, otóż tak samo i teraz o tę was proszę sprawiedliwość, tak się to przynajmniej mnie przedstawia, żebyście mi darowali sposób mówienia - on ta, będzie może gorszy, może lepszy - a na to tylko patrzyli i na to tylko zważali, czy ja słusznie mówię, czy nie; bo to jest zaleta sędziego, a mówcy: mówić prawdę.

Jan Paweł II [homilia podczas mszy świętej na Pl. Zwyciestwa 2 VI 1979 r.]

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Umiłowani Rodacy, Drodzy Bracia i siostry, Uczestnicy Eucharystycznej Ofiary, która sprawuje się dziś w warszawie na placu Zwycięstwa!

Razem z wami pragnę wyśpiewać dziękczynienia dla Opatrzności, która pozwoliła mi dziś jako pielgrzymowi stanąć na tym miejscu.

Pragnął - wiemy, że bardzo gorąco pragnął - stanąć na ziemi polskiej, przede wszystkim na Jasnej Górze, zmarły niedawno papież Paweł VI. Pierwszy po wielu stuleciach Papież-Pielgrzym. Do końca życia nosił to pragnienie w swoim sercu i z nim zszedł do grobu. I oto czujemy, że pragnienie to było tak potężne i tak głęboko uzasadnione, że przerosło ramy jednego pontyfikatu i - w sposób po ludzku trudny do przewidzenia - realizuje się dzisiaj. Dziękujemy więć Bożej Opatrzności za to, że dałoa Pawłowi VI tak potężne pragnienie. Dziękujemy za cały ten styl Papieża-Pielgrzyma, jako zapoczątkował wraz z Soborem Watykańskim II. Gdy bowiem Kościół cały uświadomił sobie na nowo, iż jest Ludem Bożym - Ludem, który uczestniczy w posłannictwie Chrystusa, Ludem, który z tym posłannictwem idzie przez dzieje, który „pielgrzymuje”, papież nie mógł dłużej pozostać „więźniem Watykanu”. Musiał stac się na nowo Piotrem pielgrzymującym, tak jak ten pierwszy, który z Jerozolimy przywędrował poprzez Antiochię do Rzymu, aby tam dać świadectwo Chrystusowi i przypieczętować je swoją krwią.

Dzisiaj dane mi jest wypełnić to pragnienie zmarłego papieża Pawła VI wśród was, umiłowani synowie i Córki mojej Ojczyzny.[...]

Czyż moja pielgrzymka do Ojczyzny w roku, w którym Kościół w Polsce obchodzi 900 rocznicę śmierci św. Stanisława, nie jest zarazem jakimś szczególnym znakiem naszego polskiego pielgrzymowania poprzez dzieje Kościoła - nie tylko po szlakach naszej Ojczyzny, ale zarazem Europy i świata? Odsuwam tutaj na bok moją własna osobę - niemniej muszę wraz z wami wszystkimi stawiać sobie pytanie o motyw, dla którego właśnie w roku 1978 (po tylu stuleciach ustalonej w tej dziedzinie tradycji)został na rzymską Stolice św. Piotra wezwany syn polskiego Narodu, polskiej ziemi. Od Piotra, jak i od wszystkich Apostołów Chrystus żądał, aby byli Jego „świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,8). Czyż przeto nawiązując do tych Chrystusowych słów nie wolno nam wnosić zarazem, że Polska stała się w naszych czasach ziemią szczególnie odpowiedzialnego świadectwa? Że właśnie stąd - z Warszawy, a także z Gniezna, z Jasnej Góry, z Krakowa, z całego tego historycznego szlaku, który tyle razy nawiedzałem m moim zyciu i który w tych dniach znów będę miał szczęście nawiedzić, że właśnie stąd ze szczególną pokorą, ale i ze szczególnym przekonaniem trzeba głosić Chrystusa? Że właśnie tu, na tej ziemi, na tym szlaku trzeba stanąć, aby odczytać świadectwo Jego Krzyża i Jego Zmartwychwstania? Ale, moi umiłowani Rodacy - jeśli przyjąć to wszystko, co w tej chwili ośmieliłem się wypowiedzieć - jakżeż ogromne z tego rodzą się zadania i zobowiązania. Czy do nich naprawdę dorastamy?

[ J. Ossoliński w wotum w izbie poselskiej 1625 r.]

Baczę ja moi M. PP., że według niedawnego wieku zwyczaju nie do rady ani żadnej konsultacyjej, ale raczej do obwieszczenia pewnych podatkow na to nas miejsce zgromadzono; bo te, o ktorych W.M. moi MM.PP. słyszeć raczycie wojny dojdąli albo nie, nie rozumiejcie, aby beło in nostra potestate, już to trzej, czterej in thalamo konkludowali, minę i one szczęśliwe czasy, kiedy belli pacisque rationes w rękach przodkow naszych bywały. Dlatego podobno, że już nie stało onych cnych Polakow, ktorzy z Władysławami pod Płowcami, pod Grunwaldem Niemce bijali, a takich się narodziło, ktorzy pewnemi trybutami zaciągać knechty i rajtary muszą, jako onych parę janczarow Żydzi do obrony Ojczyzny swojej. I stąd już ona praerogativa stanu naszego upadła, że się nas o wojnie i pokoju nie pytają, dosyć że rozkażą jako przy gromadzie: trzeba żebyście dali, trzeba żebyście uczynieli. Ukontentowawszy nas tą per ludibria złożoną konsultacyją. Co by nas w takowe lekkie podało rozumienie a wolność naszą w oczywiste pośmiewisko, raczcie W.M. moi Mci Panowie uważać.

[J. Zamoyski w wotum senatorskim 1605 r.]

Najaśniejszy Miłościwy Królu! Niech to W. K. Miłości nie obraża, że insolito more [niezwykłym sposobem] z stołka swego senatorskiego wstawszy, napośród izby votum me odprawiam; nie czynię tego z lekkomyślności, ale żebym był lepiej od W.K.M. i ojców zebranych słyszanym. Straciłem bowiem zdrowie, słuch i zęby, nie w miękkich rozkoszach, ale twardych obozach, na usługach miłej Ojczyzny.

[A.Olechowski jako kandydat na prezydenta]

Jestem dumny z osiągnięć naszych rodaków. Z naszej odwagi, niezłomności i przywiązania do zasad, które doprowadziły do upadku komunizmu. Z naszej rozumności, dzięki któ®ej szczerze i rzetelnie zawierzyliśmy demokratycznym zasadom organizacji państwa. Z naszej przedsiębiorczości, pracowitości i dyscypliny, które przyniosły tak bardzo w świecie chwalony postęp gospodarczy. Z naszej pokory, dzięki której na przekór historii i jej złym podpowiedziom tak przyjaźnie ułożyliśmy stosunki z sąsiadami. Z naszej zgodności, która doprowadziła nas do NATO, a niedługo doprowadzi di Unii Europejskiej i pomoże zjednoczyć Europę. Historia dobrze zapamięta i oceni osiągnięcia Polaków lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Naszym obowiązkiem jest osiągnięcia te utrwalać i rozwijać. Dziś niestety tego obowiązku nie wykonujemy. Lekkomyślnie narażamy je na niebezpieczeństwo. [...]

Jak wyjaśnię te zaniechania Polkom i Polakom? Jak miałbym wyjaśniać mojej babci, gorącej patriotce i założycielce wiejskiej szkoły, że w wolnej Polsce tak mało wysiłku poświęcamy nauce naszych dzieci? Co mam powiedzieć matce wiejskiego chłopca, który mimo talentu i szczerych chęci, skazany będzie na gorszą niż w mieście szkołę, a na studia jak większość jego rówieśników, prawie na pewno nie będzie mógł pójść? Jak mam wytłumaczyć mojej żonie, która tak wiele wysiłku poświęciła wykształceniu synów, wykorzystała wszystkie po temu możliwości, że jeśli chcieliby pracować dla państwa, to o ich karierze zadecydują nie umiejętności i pracowitość, ale trafnie dobrana przynależność partyjna? Jak wyjaśnię synowej wychowanej w ufności do ludzi i zasad, że na ulicach, w gospodarce i zwykłych ludzkich sprawach obowiązuje siła, a nie racja i dobry obyczaj? Co mam odpowiedzieć młodemu człowiekowi, gdy pyta jak ma się ścigać z Anglikami czy Amerykanami, skoro dostęp do internetu jest trudny i kosztowny? Jak miałbym wyjaśnić swoim rodzicom, ciężko doświadczonym przez pobyt w obozie koncentracyjnym i oflagu, że polscy przywódcy rozgrywają partyjne potyczki na polu polityki zagranicznej?

Nie można tych niebezpieczeństw nie dostrzegać. Trzeba im zapobiec. chcę to zrobić.

Jestem beneficjentem III Rzeczypospolitej, która hojnie obdarzyła mnie możliwościami. Urodziłem się i wychowałem w PRL, uczyłem w domu i po całym świecie. Starałem się wykorzystać swoją wiedzę tak, aby uczynić państwo lepszym. To państwo, które było, innego przecież nie miałem, innemu też nie mogłem życzyć dobrze. Dopiero jednak w III Rzeczypospolitej mogłem sam o sobie decydować. Samodzielnie stawiać sobie cele i starać się je osiągnąć. Dlatego jestem dłużnikiem Trzeciej Rzeczypospolitej. To jej zawdzięczam swoje osiągnięcia, przekonanie, że czegoś dokonałem, że moje życie jest pożyteczne. Dziś, gdy jest tak wiele do zrobienia, gdy moja wiedza i doświadczenie magą być przydatne, powinienem Rzeczypospolitej swój dług spłacić. Dlatego nie tylko chcę, ale też czuję się w obowiązku - powinienem - zmieniać obecną sytuację. Dlatego odpowiedziałem „tak” na apel 25 wybitnych Polaków i ubiegam się o urząd Prezydenta

Co się dzieje podczas dyskusji?

Przeciwnik formułuje tezę, której broni, a my usiłujemy ją zwalczyć.

I Można to uczynić:

1. dowodząc, że twierdzenie nie zgadza się z prawdą, np.:

A: Reforma systemu opieki zdrowotnej jest konieczna, bo znacznie spadły środki przeznaczane na ochronę zdrowia.

B: To nieprawda, w wyniku reformy rzeczywiste środki przeznaczane na ochronę zdrowia pacjenta zwiększyły się.

2. dowodząc, że twierdzenie nie zgadza się z innymi twierdzeniami i założeniami przeciwnika, np.:

A: Minister pracy twierdzi, że w związku z kryzysem na rynku pracy trzeba ograniczyć prawo emerytów i rencistów do zatrudnienia.

B: Przedstawiciel koalicji lewicowej nie może przecież postulować odbierania przywilejów najuboższym warstwom społeczeństwa (np. odwołanie się do założeń programowych partii).

II Obalić twierdzenie można:

1. Bezpośrednio

a/ wykazać, że przeciwnik przyjął błędne przesłanki

A: Zwalczenie korupcji wymaga wzmożonych działań wszystkich służb, szczególnie CBA, a więc należy zwiększyć środki budżetowe na ich działalność.

B: Służby walczą z korupcją, ale jej zwalczenie wymaga usunięcia przyczyn, likwidacji sytuacji korupcjogennych, które rodzą się na styku administracja-biznes.

b/ zaakceptować przesłanki i dowieść, że dane twierdzenie z nich nie wynika

B: Mamy do czynienia z niewątpliwą zapaścią na rynku pracy, ale odejście z pracy emerytów nie utworzy nowych miejsc pracy, „pozostaną zatrudnieni na czarno”.

2. Pośrednio:

a/ przyjąć twierdzenie przeciwnika za słuszne, połączyć je z innym uznawanym powszechnie za prawdziwe i traktując je jako przesłanki wyprowadzić z nich błędną konkluzję, będzie to znaczyło, że pierwotne twierdzenie przeciwnika było błędne, wg zasady, że ze słusznych przesłanek wynikają zawsze słuszne twierdzenia

A: W 2007 r. wystąpił istotny wzrost nakładów na ochronę zdrowia.

B: Tak wskazuje statystyka, ale do placówek ochrony zdrowia nie dotarły zwiększone środki (to była np. przyczyna strajków pielęgniarek), czyli nastąpił wzrost bez wzrostu, wzrost nakładów na „nie wiadomo co”.

b/ podać przykład przeciwny do twierdzenia przeciwnika (wystarczy jeden, a obalone zostaje twierdzenie!)

A: Nasza partia realizuje program „taniego państwa”.

B: A w ostatnim roku budżetowym nakłady na administrację centralną wzrosły o 40 milionów zł. To jest tanie państwo?

Warunki zaistnienia dyskusji

  1. Strony muszą mieć jakiś wspólny interes

  2. Opinie stron muszą się różnić [p→ (~p →q) nie powoduje logicznego efektu „przepełnienia systemu”, bo oznacza „wedle jednego z uczestników prawdą jest, że p]

  3. Każda ze stron musi wierzyć, że druga będzie postępować racjonalnie

  4. Obie strony musza być zdolne do zmiany przekonań

Debata - dyskusja, której celem jest przekonanie osób trzecich

Role proponenta i oponenta

Dyskusja symetryczna - proponent twierdzi, że T i argumentuje na rzecz swojej tezy, opnonent twierdzi, że ~T i też argumentuje na rzecz własnej tezy

Dyskusja asymetryczna - tylko proponent coś twierdzi, na nim spoczywa obowiązek argumentacji, czyli ciężar dowodu (onus probandi), oponent nie stawia własnych tez, nie dowodzi, a tylko wyraża zastrzeżenia, wątpliwości i pytania wobec proponenta (np. taka jest rola adwokata w procesie).

Uwaga! Oponent, który nie dowodzi nie może wykazać, że jego przeciwnik jest w błędzie, a jedynie może twierdzić, że nie podał wystarczających dowodów na rzecz swego stanowiska.

Ruchy oponenta:

- żądanie dowodu dla wątpliwej przesłanki

- żądanie wykazania, w jaki sposób teza wynika z przyjętych przez proponenta przesłanek

- przedstawienie własnego argumentu przemawiającego przeciw tezie proponenta T (czyli argumentu przemawiającego za ~T) - tylko w d. symetrycznej.

- przedstawienie własnego argumentu wykazującego nieakceptowalność którejś z przesłanek proponenta

- przedstawienie własnego argumentu wykazującego niedostateczną siłę któregoś z przejść inferencyjnych w argumentacji proponenta

Uwaga! W dyskusji obowiązkiem proponenta jest udowodnić tezę na podstawie przesłanek, które akceptuje oponent = używać jako przesłanek zdań akceptowanych przez przeciwnika

Oponentowi nie wolno zgłaszać zastrzeżeń do tych sądów, które sam juz wcześniej uznał= zasada niesprzeczności.

Reguły dyskusji:

- r. strukturalne: kodyfikują ogólne prawa i obowiązki dyskutantów, nie zależą od trezy

- r. argumentacji: ściśle związane z formą tezy reguły ataku i obrony

Zasady dyskutowania - znać, by móc wykorzystać

W sensie pragmatycznym celem dyskusji nie jest poszukiwanie prawdy, lecz rozstrzygnięcie sporu. Polega ono na wyeliminowaniu różnicy opinii, a więc:

- zgoda na zaakceptowanie tezy

-odrzucenie tezy

-zawieszenie wobec niej sądu

Żeby w ogóle było ono możliwe konieczne jest przestrzeganie następujących reguł (wg F.H. Van Eemeren i R.Grootendorst: Argumentation, Communicational Fallacies. A Pragma-Dialectical Perspective. Hillsdale 1992)

1. Obie strony nie mogą sobie przeszkadzać w prezentowaniu stanowisk i ich kwestionowaniu.

2. Strona, która zajęła jakieś stanowisko, zobowiązana jest do jego obrony.

3. Wszelkie kontrargumenty winny odnosić się do stanowiska rzeczywiście zajętego przez przeciwnika.

4. Adwersarzom wolno bronić swego stanowiska tylko za pomocą argumentów, które się do niego rzeczywiście odnoszą.

5. Nie należy wypierać się zasugerowanych przesłanek, ani przedstawiać bezpodstawnie czegoś jako przesłanki zasugerowanej przez przeciwnika

6. Żadna ze stron nie może nierzetelnie przedstawiać swojej przesłanki jako zaakceptowanego punktu wyjścia, ani też zaprzeczać wspólnie przyjętemu założeniu.

7. Każda ze stron powinna stosować odpowiedni schemat argumentacji i nie nadużywać go.

8. Każda ze stron powinna posługiwać się argumentami prawomocnymi logicznie lub takimi, które staną sie takimi po dołączeniu 1-2 przesłanek ukrytych

9. Nieudana obrona własnego stanowiska powinna spowodować wycofanie się dyskutanta, a udana winna zostać uznana przez antagonistę.

10. Należy używać niejasnych sformułowań, starannie i życzliwie interpretować słowa przeciwnika.

Pytania

  1. Pytania rozstrzygnięcia, np. Czy w wychowaniu niezbędny jest autorytet? - odpowiedź tak lub nie; stawiają uczestników w roli rywali, bo różne rozwiązania problemu rozstrzygnięcia są między sobą sprzeczne, jedno musi być więc prawdą, a drugie fałszem.

  2. Pytania dopełnienia, np. Dlaczego zanikają obrzędy ludowe? - poprawna odpowiedź nie ogranicza się o jednej możliwości, rację mogą mieć wszyscy uczestnicy, część lub żaden z nich

a/ pytanie dlaczego? - pytanie o warunki konieczne (taki, bez którego dane zjawisko by nie zaszło, ale który sam by nie był wystarczający do wywołania zjawiska) - wiele odpowiedzi

- pytanie warunki wystarczające, czyli dostateczne ( może być ich wiele) - wiele odpowiedzi

- pytanie o warunek wystarczający i konieczny (to i tylko to) - tylko jedna odpowiedź prawdziwa

Dyskusja wokół problemu o rozstrzygnięcie to polemika, wokół problemu dopełnienia, to wymiana poglądów - ma wiele zalet, ale nie może prowadzić do wyeliminowania poglądów błędnych. Wymiana poglądów może prowadzić do polemiki.

Repliki polemiczne

- krytyka merytoryczna: odrzucenie tezy partnera jako nieprawdziwej - w odniesieniu do twierdzeń opisowych lub niesłusznej - w odniesieniu do norm; wymaga uzasadnienia w postaci argumentacji

- krytyka formalna: dotyczy poprawności takich zabiegów jak rozumowanie, definiowanie, klasyfikacja:

* brak wynikania - zdanie nie wynika ze zdań przedstawionych jako przesłanki

* pogląd, który ma być dowiedziony, został ujęty w przesłance circulus vitiosus

* któraś z przesłanek nie jest wystarczająco uzasadniona - możemy żądać innego uzasadnienia, ale nie możemy odrzucić poglądu

* rozumowanie, które partner podaje jako niezawodne, należy do zawodnych

Czego dyskutować nie wato

Problemy, które nie mają szans na doczekanie się odpowiedzi:

- pytania o fałszywym założeniu: np. „Kiedy powstał świat?” - w teorii Stephena Hawkinga ( „Krótka historia czasu”: „Jeśli nawet były jakieś zdarzenia przed wielkim wybuchem, nie mogą one mieć żadnych skutków, nie wchodzą więc one do naukowego modelu wszechświata, a to znaczy tyle, co powiedzieć, że czas się zaczął wraz z wielkim wybuchem.”) odpowiedź może być prawdziwa lub fałszywa, bo założenie pytania: „świat kiedyś powstał” należy do owej teorii; natomiast według poglądów uznających wieczne trwanie świata jest to pytanie nie mogące mieć odpowiedzi, bo założenie pytania nie należy do tej teorii = pytanie o fałszywym założeniu jest więc nierozstrzygalne, tzn. nie można znaleźć uzasadnionej odpowiedzi w ramach danej teorii, danego języka

- pytania sformułowane nie dość precyzyjnie - wymaga uściślenia, np. wcześniejszego przyjęcia definicji, np. czy fotografika jest sztuką? - definicja sztuki

- pytania prowadzące do sprzeczności - antynomia, np. antynomia kłamcy: „W tej chwili kłamię?” - jeśli kłamie, to pozostaje w zgodzie z twierdzeniem, jeśli nie - to pozostaje w zgodzie z rzeczywistością (próba zlikwidowania przez rozróżnienie języka, którym się mówi i języka o którym się mówi oraz zakaz przynależności wyrażenia do obu poziomów jednocześnie)

- pytania nierozstrzygalne logicznie - twierdzenie Kurta Gödla (1931 r.): w języku arytmetyki istnieją problemy, których nie da się rozwiązać w oparciu o aksjomaty. Każdy z osobna, po dołączeniu nowych założeń byłby rozstrzygalny, ale w tak rozbudowanej teorii powstałyby nowe, nierozstrzygalne problemy. Zawsze pozostaną problemy, do których rozstrzygnięcia aksjomaty nie wystarczą.

- pytania nierozstrzygalne empirycznie



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rozwoj Wszechswiata w ujeciu kosmologicznym oraz filozoficznym, metodologia badań przyrodniczych
metodologia badan pedagogicznych wyklady, Studia, II semestr II rok, Wprowadzenie do filozofii nauki
metodologia badan pedagogicznych z elementami logiki i statystyki 01, prace z pedagogiki, psychologi
temat nr 5. - O autorytecie etnograficznym - Clifford (dzienne SUM1), kulturoznawstwo, ROK I- semest
2 Autorytet wewnętrzny - autorytet zewnętrzny, metodologia badań
temat nr 5. O autorytecie etnograficznym - Clifford, kulturoznawstwo, ROK I- semestr I, Metodologia
METODOLOGIA 3 Filozoficzne inspiracje w propozycjach metodologicznych badań
metodologia badan wydatkow i szacowanie budzetu rekomowego
Metodologia badań z logiką dr Karyłowski wykład 7 Testowalna w sposób etycznie akceptowalny
metodologia badan politologicznych konspekt
Metodologia badań
Opara S, Filozofia Współczesne kierunki i problemy, s 98 111
POMIAR, biologia, Metodologia badań naukowych
Metodologia badan socjologicznych0, socjologia
Zajecia cw 3, BN, Metodologia badań nad bezpieczeństwem, ćwiczenia, temat 2 06.03.13
TECHNIKA PROWADZENIA WYWIADY, materiały na UKW, metodologia badan
charakterystyka-badań-ilościowych-i-jakościowych, Pedagogika UŚ, II semestr, metodologia badań pedag
rozdział 10 Tożsamość indywidualna i zbiorowa, Wstęp do filozofii współczesnej A.Nogal

więcej podobnych podstron