Żyły wodne są mitemRozmowa z doktoremPrzemysławem Kiszkowskim, satanizm opetanie egzorcyzmy


Żyły wodne są mitem

Rozmowa z doktorem

Przemysławem Kiszkowskim

z Wydziału Fizyki UAM


-Dziewięć lat poświęcił pan na badanie zjawiska radiestezji. Z entuzjasty stał się pan jednak sceptykiem. Co spowodowało tę przemianę?

-W istocie początkowo wierzyłem. że różdżkarze reagują na pole elektryczne niskiej częstotliwości. Wydawało mi się zresztą, że sam posiadam dar reagowania na to promieniowanie. W trakcie bardzo wielu eksperymentów okazało się jednak, że radiesteci ulegają sugestiom i autosugestiom lub najzwyczajniej w świecie oszukują. Spośród wielu różnych prób, które przeprowadziliśmy wspomnę tylko o dwóch. Kiedy rurka z przepływającą wodą była widoczna, wahadełka radiestetów wyraźnie się wychylały. Kiedy była ukryta pod stołem, lokalizacja jej udawała się tak rzadko, że mieściło się to w zakresie prawdopodobieństwa statystycznego. Na jednym z obozów naukowych grupa różdkarzy lokalizowała żyły wodne. Mapa sporządzona w oparciu o ich ustalenia pokazała, że każdy z nich wykrywał je w innych miejscach.

-Mówiąc najkrócej jakie są główne argumenty przeciw skuteczności poszukiwań radiestetów?

-Teoria radiestezji jest sprzeczna ze stanem wiedzy kilku dziedzin nauki. Nie istnieją tak zwane żyły wodne - tak twierdzą hydrogeolodzy. Fizycy zaś dowodzą że, nawet gdyby założyć ich występowanie, to i tak nie były by źródłem szkodliwego oddziaływania fizycznego. Fizjolodzy natomiast są pewni, gdyby założyć że mogłyby wzbudzić jakiś rodzaj szkodliwego promieniowania, to byłoby ono miliardy razy słabsze od progu odczuwania go przez organizm.

-A więc nie ma rzek podziemnych płynących z gór na niziny?

-Każdy kto miał do czynienia z geologią wie, że to absurd. Radiesteci wyobrażają sobie żyły o średnicy 20-40 centymetrów, w których wartko płynie woda. Jak mogłyby one powstawać w piaskach i glinach, które pokrywają przeważającą część Polski? W rzeczywistości wody podziemne w takich osadach przesączają się bardzo powoli, spływając powierzchniowo po warstwach nieprzepuszczalnych. Po dokopaniu się do takiego poziomu wodonośnego, jawi się on jako zawilgocenie piasku.

-W jaki więc sposób różdżkarzom udaje się znaleźć wodę?

-Na Niżu Polskim w 9 na 10 odwiertów do głębokości 10 metrów trafia się na wodę. Małe jest więc prawdopodobieństwo pomyłki. Trudniej natomiast określić na jakiej głębokości się ona znajduje. Mówił mi pewien studniarz, że sprawdzał 27 radiestetów przy 140 odwiertach. Żadnemu nie udało się poprawnie określić głębokości zalegania warstwy wodonośnej.

-Dlaczego wobec tak oczywistych dowodów naukowych, radiesteci bronią uparcie swoich teorii?

-Część w nie wierzy. Są jednak i tacy, którzy głoszą je tylko dlatego, że radiestezja to znakomity interes. Kurs na czeladnika radiestety w jednej z firm kosztuje 7200 złotych plus VAT. Są jednak chętni -musi to się więc opłacać. Zarobić można też na produkcji odpromienników. W trakcie moich badań, kiedy jeszcze wierzyłem w promieniowanie podziemnych cieków, skonstruowaliśmy pętlę elektryczną, która miała neutralizować domniemane promieniowanie. Nalegano abym opatentował tę metodę. Nie zgodziłem się, gdyż nie byłem w pełni przekonany o skuteczności jej działania. Jednak pętlę, w charakterze odpromiennika, zaczęła produkować bez mojej wiedzy i zgody pewna firma. Ludzie wierzą, że pozwala ona im żyć zdrowo, a firma zarabia na ich naiwności.

-Czyli stosowanie odpromienników nie poprawia naszego samopoczucia i zdrowia?

-Jeżeli tak to tylko na skutek autosugestii. Wyrzucenie odpromienników nic nie zmieni w stanie naszego zdrowia. Zwróćmy raczej uwagę czy mieszkanie nie jest zawilgocone, czy kolor ścian wpływa dodatnio na nasz nastrój, czy meble i parkiety nie zawierają szkodliwego formaldehydu, a inne sprzęty nie są pokryte toksycznymi farbami, lakierami i klejami. To są czynniki, które mogą wywoływać choroby lub pogorszenie samopoczucia. Do tego jeszcze trzeba wziąć pod uwagę w domach budowanych z wielkiej płyty obecność rakotwórczego radonu, który wydziela się ze ścian. Zaradzić temu możemy jednak częstym wietrzeniem pomieszczeń. Jeżeli natomiast chodzi o poszukiwanie wody, najprościej zwrócić się do geologa, który na podstawie mapy hydrogeologicznej z łatwością wskaże gdzie i na jakiej głębokości występuje warstwa wodonośna. Można to określić także na podstawie analizy roślinności.

-Odbiera pan w ten sposób wielu ludziom wiarę w skuteczność i łatwe pozbycie się wielu problemów. A może byli by oni z nią szczęśliwsi?

-Rzeczywiście ludzie szukają cudownych środków, które rozwiązałyby wszystkie ich problemy. Nie można jednak żyć iluzją. Lepiej przeież zmienić szkodliwy lakier parkietowy, niż truć się dalej, myśląc że odpromiennik chroni przed działaniem żyły wodnej, która jest fałszywą przyczyną złego samopoczucia. W skrajnych przypadkach może być to niebezpieczne. Słyszałem o wydrwigroszach którzy po diagnozie za pomocą wahadełka namawiali do odstawienia leków w przypadkach ciężkiej choroby, co kończyło się tragicznie.

Rozmawiał

Marek Fiedorow

Głos Wielkoposki, 27 maja 1998

strona 25

0x08 graphic

Rozmówca szerzej przedstawił swoje poglądy i wyniki badań w książce:

Nagrody Nobla nie będzie - Przemysław Kiszkowski


Zło, że ludzie przestali wierzyć w Boga,
nie polega na tym, że w nic nie wierzą,
ale że gotowi są uwierzyć we wszystko.

(G. K. Chesterton)

Jest doktorem fizyki, niegdyś zafascynowanym radiestezją, "reagującym na promieniowanie" (przynajmniej tak mu się zdawało). Jego fascynacja przerodziła się w dziewięć lat zakrojonych na szeroką skalę badań mających naukowo uzasadnić prawa rządzące radiastezją. Wniosek, do którego doszedł po dziewięciu latach, był nie do przewidzenia - żyły wodne nie istnieją.

Radiestezją zainteresowałem się w 1974 roku. Uważałem wówczas, że jest to jedyne zjawisko paranormalne, które z pewnością da się fizycznie wytłumaczyć. W tym samym roku rozpocząłem badania. Później dołączył do mnie profesor Henryk Szydłowski, mój szef, kierownik Zakładu Nauczania Eksperymentu Fizycznego Instytutu Fizyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Przez siedem lat byłem wielkim entuzjastą radiestezji i zachęcałem wszystkich do jej praktykowania. Wierzyłem, że przy pomocy tego zjawiska można będzie przeprowadzić szereg doświadczeń fizycznych, które w normalnych warunkach wymagałyby skomplikowanej i drogiej aparatury pomiarowej.

Razem z nami pracowały cztery osoby, reszta dołączała się w razie potrzeby i wolnego czasu. Pomagali nam również zainteresowani tematem studenci. Powstało wówczas szereg prac magisterskich, których byłem opiekunem. Nie wiem, czy którakolwiek grupa badawcza zajmująca się radiestezją miała takie możliwości wykonywania eksperymentów i prowadziła badania tak długo i intensywnie jak nasza. Za umożliwienie przeprowadzenia tych badań jestem bardzo wdzięczny władzom UAM.

Najpierw zajęliśmy się hydrogeologią. Następną sprawą było zbadanie fizycznego zjawiska promieniowania emitowanego przez żyły wodne. Sprawdziliśmy szereg hipotez zarówno cudzych, jak i własnych z zamiarem ich udowodnienia. Niestety, żadna z nich nie sprawdziła się. Na koniec musieliśmy się zainteresować fizjologią zmysłów. I tu również nastąpiło rozczarowanie - okazało się, że zmysły ludzkie nie są w stanie wykrywać promieniowania, które mogłaby wytwarzać płynąca woda.

Badania trwały 9 lat i zakończyły się rozczarowującym nas stwierdzeniem, że - po pierwsze - żył wodnych nie ma.

Po drugie - gdyby nawet były, to promieniowanie im przypisywane ma właściwości sprzeczne z tym, co na ten temat wiadomo ze współczesnej fizyki. Po trzecie jakiekolwiek promieniowanie wydzielane przez płynącą wodę byłoby niewykrywalne przez organizmy żywe.

Zorganizowaliśmy 10 obozów naukowych w terenie (od 10 dni do trzech tygodni każdy), w których brało udział łącznie kilkadziesiąt osób. Oprócz doświadczeń prowadzonych na obozach, w naszym laboratorium na UAM przebadaliśmy około 200 osób sprawdzając ich reakcje na sztucznie wytworzone pola elektryczne i magnetyczne, ponieważ przypuszczaliśmy, że takie pola są wytwarzane przez żyły wodne.

Promieniowanie, o którym mówią radiesteci, miałoby oddziaływać na organizmy żywe wywołując stany chorobowe. Przy obecnym poziomie czułości aparatury pomiarowej tego rodzaju promieniowanie byłoby z łatwością rejestrowalne.

Kiedyś nie znano właściwości fizycznych promieniowania i nie było odpowiednich przyrządów pomiarowych.

Radiesteci powołują się na autorytet Leonarda da Vinci, który porównując Ziemię z organizmem żywym twierdził, że pod jej powierzchnią woda płynie przewodami w rodzaju żył wodnych.

Taka analogia była usprawiedliwiona w czasach, kiedy nie znano struktury Ziemi, nie było świdrów, koparek czy kopalń odkrywkowych. Dziś wiemy, że struktura ta jest warstwowa i nie ma w niej niczego przypominającego przepływ krwi
w organizmach żywych.

Twierdzenie, że istnieją "naukowo stwierdzone żyły wodne" można porównać do tego, że "na Księżycu i Marsie żyją ludzie".

Przypuszczenie, że na tych ciałach niebieskich są ludzie, można było rozważać kiedyś, kiedy nie znano dokładnie Księżyca ani Marsa. To jest moja odpowiedź na sugestię, że w przyszłości znajdziemy jakieś promieniowanie pochodzące od jakichś żył wodnych.

Postęp wiedzy idzie w dwóch kierunkach: stwierdzamy, że coś jest możliwe i że coś jest niemożliwe. Kiedyś opowiadano historię o siedmiu złotych miastach w Teksasie. Zorganizowanie wyprawy w celu znalezienia takich miast miało sens jakieś 200 czy 300 lat temu. W tej chwili nikt przy zdrowych zmysłach niczego takiego nie zrobi. Wiadomo bowiem, że teren Teksasu jest dobrze znany i zbadany, m.in. przez sztuczne satelity. Współcześni ludzie, chcąc usprawiedliwić praktyki radiestezyjne, sugerują istnienie nadzwyczajnych możliwości natury i to takich, które są sprzeczne z nauką.

W trakcie badań stale udoskonalaliśmy metodę elektrooporową, którą można by wykrywać izolowane cieki wodne, gdyby takie istniały. Obecnie metodę tę stosujemy do wykrywania zabytków archeologicznych ukrytych pod powierzchnią ziemi. Znajdujemy dzięki niej różne zabytki, groby prehistoryczne, itd. Tą metodą można wykryć rurę metalową o średnicy 5 cm na głębokości 1 m. Istnienie cieku wodnego na głębokości 2-3 m, z pewnością zostałoby wykryte tą metodą.

Skoro naukowe metody badawcze nie udowodniły promieniowania pochodzącego od żył wodnych ani nawet ich istnienia, to nie ma naukowych podstaw do przypisywania żyłom wodnym jakoby były przyczyną zachorowań na choroby nowotworowe i inne.

W naszych mieszkaniach jest wiele substancji szkodliwych dla naszego organizmu; mogą to być meble czy parkiety wydzielające formaldehyd, rozmaite sprzęty pokryte toksycznymi farbami, lakierami i klejami, wykładziny podłogowe. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę obecność rakotwórczego radonu wydzielającego się ze ścian w domach zbudowanych z wielkiej płyty. Można temu jakoś zaradzić poprzez częste wietrzenie pomieszczeń.

Lepsze samopoczucie w wyniku zmiany miejsca odpoczynku jest często wywołane efektem placebo, czyli autosugestią, wpływem psychiki na organizm. Znane są fakty, że człowiek może się poczuć zdrowy lub chory pod wpływem sugestii.

Wielokrotnie podczas badań zetknęliśmy się z bardzo różnym lokalizowaniem żył wodnych przez radiestetów, w obrębie tego samego mieszkania.

Bywało również, że ten sam radiesteta, jeśli nie pamiętał poprzedniego rozmieszczenia, po paru miesiącach przedstawiał zupełnie inny przebieg żył wodnych w obrębie tego samego miejsca.

Przeprowadziliśmy też doświadczenie polegające na tym, że radiesteta dostał plan mieszkania i oddzielnie jednego pokoju z tego mieszkania. Wyznaczył on przebieg żył wodnych w mieszkaniu inaczej niż w pojedynczym pokoju. Również zdarzyło się, że radiesteta określił położenie żył wodnych w pokoju, który w ogóle nie istniał. Literatura podaje opis eksperymentu wykonanego na stadionie we Włoszech.

Na boisku zakopano rurę, przez którą płynęła woda. Najbardziej znani różdżkarze nie byli jednak w stanie przeprowadzić prawidłowej lokalizacji tej rury.

Jak zauważył Jacques Verlinde komentując hipotezę istnienia siatki szwajcarskiej, czyli sieci żył wodnych rzekomo oplatających Ziemię, "Pan Bóg z pewnością nie stworzył Ziemi jako pola minowego, na które człowiek musiałby stale wpadać".

Człowiek manipulowany jest przez strach. Chcąc za wszelką cenę utrzymać zdrowie lub je odzyskać, gotów jest uwierzyć w każdy zabobon, na przykład w zbawienny wpływ materacy gorczycowych jako zabezpieczenia przed promieniowaniem żył wodnych. Sami radiesteci nie są zresztą zgodni co do wpływu gorczycy na "likwidację skutków promieniowania".

Radiestezja to nowa nazwa różdżkarstwa wprowadzona w latach 30-tych. Pochodzi z połączenia dwóch terminów greckich: "radios" - promień i "aisthesis" - odczuwanie, czyli wrażliwość na jakieś promieniowanie. Radiesteta to ten, który odczuwa promieniowanie związane z różnymi rzeczami, niekoniecznie tylko z wodą. Radiesteci uważają swój zawód za sztukę a nie naukę. Twierdzą, że dzięki ich sztuce można znaleźć wodę i różne minerały. Tymczasem np. w Wielkopolsce woda jest w 90 procentach odwiertów do 10 m. Podobna sytuacja występuje na Niżu Polskim. Z kolei w pobliżu rzek i jezior woda jest wszędzie.

Kiedy w 1981 roku ogłosiliśmy wyniki naszych badań stwierdzając, że żył wodnych nie ma, radiesteci nie wykazali większego zainteresowania współpracą z nami, jakby podejrzewając, że te badania mogą im zaszkodzić.

Przerwanie prac spowodowało u mnie wielki kryzys. Po przeprowadzeniu pierwszych badań niemal widzieliśmy się jako laureaci Nagrody Nobla z fizyki i medycyny, autorzy największego odkrycia ostatnich stuleci.

Mieliśmy nadzieję, że wyjaśnienie zjawiska radiestezji umożliwi rozwiązanie problemów szeregu zjawisk paranormalnych na gruncie fizyki. Okazało się jednak, że radiestezja nie ma wiele wspólnego z fizyką, natomiast rządzą w niej reguły spirytystyczne.

"Encyklopedia New Age" podaje, że radiestezję uważa się za zjawisko parapsychologiczne, ponieważ nie ma zadowalających, wyjaśniających ją teorii fizycznych. Natomiast pod hasłem "parapsychologia" zwraca się uwagę na charakterystyczny dla wszelkich doświadczeń parapsychologicznych tak zwany " efekt zanikania", to znaczy, że na początku wyniki są zawsze zadowalające, potem gorsze, a na końcu cały efekt się rozmywa. Wobec tego w doświadczeniach parapsychologicznych rezygnuje się obecnie ze stosowania statystyki.

W naszych badaniach wielokrotnie zetknęliśmy się z efektem zanikania. Na przykład, kiedy opracowywaliśmy jakąś nową teorię, która miała uratować radiestezję, początkowo wyniki potwierdzały nasze założenia, potem coś zaczynało się psuć, a na końcu nie można już było wyciągnąć żadnych wniosków.

Kiedyś wydawało się, że wszystkie zjawiska, które nie dają się wytłumaczyć w sposób materialny, czyli są duchowe, muszą być nam przyjazne i zgodne z naszą religią. Kilkanaście lat temu chętnie udostępniano pomieszczenia kościelne bioenergoterapeutom uważając, że ich działalność pomaga w zwalczaniu ideologii materialistycznej. Nie myślano wówczas, że niektóre oddziaływania duchowe mogą być pochodzenia demonicznego.

Radiestezja jest, niestety, pierwszym krokiem do wejścia w okultyzm i, jako swego rodzaju inicjacja, jest dużym zagrożeniem dla człowieka.

Na wyższych stopniach wtajemniczenia radiestezyjnego mówi się wprost, że jest to współpraca z duchami.

Wielu radiestetów twierdzi, że są świadomi, iż pełnią rolę kanałów przekaźnikowych. Niektórzy tłumaczą swoje sukcesy (bo tych niektórym radiestetom odmówić jednak nie można) w ten sposób: "co duch chce, to powie". Innymi słowy źródło informacji jest obdarzone inteligencją i wolną wolą, czyli może odmówić współpracy z nami, co jest niemożliwe w przypadku źródeł informacji stanowiących przedmiot zainteresowania nauk przyrodniczych.

Wahadlarz stawia pytania sformułowane w taki sposób, aby możliwa była wyłącznie odpowiedź "tak" lub "nie". Zabieg ten sprawia wrażenie, że radiesteta traktuje wahadełko jako istotę inteligentną mogącą udzielać odpowiedzi w sprawach dotyczących również wydarzeń z odległej przyszłości. Skojarzenie ze spirytyzmem i wirującymi stolikami nasuwa się samo.

Najwyższa Święta Kongregacja Oficjum rozważywszy w sposób dogłębny niebezpieczeństwa, które mogą zaszkodzić religii i prawdziwej pobożności z racji udzielania przez duchownych porad radiestezyjnych na temat spraw dotyczących samych osób oraz przepowiadania zdarzeń, a także uwzględniając wszystko to, o czym stanowią kanony 138 i 139 Kodeksu Prawa Kanonicznego w odniesieniu do duchownych świeckich i zakonnych, których od tych porad winno się powstrzymywać, jako że one uwłaczają stanowi i godności osobistej duchownego albo też mogą szkodzić jego autorytetowi, postanawia co następuje, bez wdawania się wszakże tym dekretem w kwestie naukowe na temat radiestezji.

Najdostojniejszym ordynariuszom miejsca i wyższym przełożonym zakonnym poleca się, aby surowo zabronili duchownym świeckim i zakonnym zajmowania się kiedykolwiek tymi badaniami radiestezyjnymi, uwzględnionymi we wspomnianych poradach.

Już sprawą ordynariuszy i przełożonych zakonnych będzie, jeśli uznają to za konieczne lub pożyteczne, dodać do tego zakazu sankcję karną.

Gdyby zaś któryś z duchownych świeckich lub zakonnych, naruszając ten zakaz, uczynił to po raz wtóry albo też dał powód do zgorszenia czy zaistnienia groźnych niebezpieczeństw, ordynariusze i przełożeni zakonni doniosą o tym do Świętego Najwyższego Trybunału.

Joannes Pepe

Notariusz Świętej Kongregacji
Świętego Oficjum

Rzym, dnia 26. 03.1942

Wysłuchała

Elżbieta Zydek.

ilustr. B. B.
tekst ukazał się w miesięczniku

http://nieztejziemi.panoramix.net.pl/0x08 graphic
http://nieztejziemi.panoramix.net.pl/

w grudniu 1998 roku.
Mirror wykonany za zgodą Elżbiety Zydek.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wikipedia Dyskusja o Bioenergoterapii, satanizm opetanie egzorcyzmy
turnusy bioenergoterapeutyczne, satanizm opetanie egzorcyzmy
Syndromu Duchowego Uzależnienia, satanizm opetanie egzorcyzmy
Kościół ruszył na nową wojnę z szatanem OZON, satanizm opetanie egzorcyzmy
BioenergoteraPIATekst zaczerpnięty z dwumiesięcznika Miłujcie Się, satanizm opetanie egzorcyzmy
bioenergoterapia świadectwo List, satanizm opetanie egzorcyzmy
bioenergoforum, satanizm opetanie egzorcyzmy
Iz 44, satanizm opetanie egzorcyzmy
Akademia pseudonauki w Łodzi powstała Akademia Astrobiologii, satanizm opetanie egzorcyzmy
BIOENERGOTERAPI1, satanizm opetanie egzorcyzmy
Bioenergogłupota w natarciu, satanizm opetanie egzorcyzmy
Spirytystyczne korzenie NFSH, satanizm opetanie egzorcyzmy
Bioenergoterapia to metoda terapeutyczna, satanizm opetanie egzorcyzmy
Horoskop katolicki, satanizm opetanie egzorcyzmy
BIOENERGOTERAPIA, satanizm opetanie egzorcyzmy
MISTYKA TAROTA, satanizm opetanie egzorcyzmy
A oto reakcja radiestety na moje badania, satanizm opetanie egzorcyzmy
Bioenergoterapia i inne metody zniewalania, satanizm opetanie egzorcyzmy
Reiki a chrześcijaństwo, satanizm opetanie egzorcyzmy

więcej podobnych podstron