Hotelarstwo prezentacja, Turystyka, technik hotelarstwa, hotelarstwo


ednak dopiero koniec XIX wieku i początek XX przynoszą nowa jakość w hotelarstwie. Powstają hotele wzorowane na arystokratycznych pałacach, rezydencjach. Hotele typu palace (typu pałacowego). Przeznaczone dla bogatego ziemiaństwa, kupców i finansistów, którzy pragną otaczać się zbytkiem typowym dla rodzin arystokratycznych. Hotele tego typu powstały we wszystkich metropoliach europejskich m.in.: „Ritz” w Paryżu, „Savoy” w Londynie, „Europejski” w Warszawie, „Bristol” w Warszawie, „Francuski” w Krakowie, „Ritz” w Białymstoku, „Pod Orłem” w Bydgoszczy. „Bristol” - otwarty w 1901 r., szybki, rekordowy czas budowy (2 lata), był najwyższym wówczas w Warszawie (8 kondygnacji), pierwsza nowoczesna winda, pierwsza nowoczesna pralnia mechaniczna, szereg sal balowych, restauracji, kawiarni, sala bilardowa, biblioteka, telegraf, a także własna lodziarnia, cukiernia i liczne sklepy. Miał stwarzać namiastkę arystokratycznego życia, to już nie pojedyncza usługa (nocleg), ale cała kombinacja usług, dająca poczucie komfortu i przepychu. Jest to kanon postępowania marketingowego we współczesnym hotelarstwie.

Wiek XX - pojawia się zupełnie nowy klient w hotelarstwie - turysta. Podróżuje dla przyjemności, poznania świata, bez motywów materialnych (nie dla zarobku) i natychmiast pojawia się oferta hotelarska skierowana do tego klienta. To już nie urządzone z przepychem hotele pałacowe, lecz pensjonaty, schroniska, domy wycieczkowe, stanice wodne (np. dla żeglarzy). Pojawia się konkurencja dla hoteli w postaci kwater prywatnych. Początkowo w wiejskich chałupkach, z czasem przekształcają się w wyspecjalizowane pensjonaty. Modne stają się miejscowości nadmorskie, przeżywają boom (wzrost) letniska na Helu (Jastarnia, Jurata) oraz góry (Zakopane, Karpacz). Duże aglomeracje w sąsiedztwie powstających osiedli letniskowych (traktowane jako drugie mieszkanie). To z tego okresu pochodzi również większość schronisk (górskich im wysokogórskich). Tuż przed wybuchem wojny stan bazy noclegowej w Polsce znacznie przewyższał popyt na tego typu usługi.

0x01 graphic

0x01 graphic

Rok 2001 niewątpliwie jest rokiem szczególnym: przełom wieku, początek nowego stulecia, ale przede wszystkim to szczególny rok dla miłośników hotelu BRISTOL. Bowiem dnia 19 listopada 1901 roku nastąpiło oficjalne otwarcie BRISTOLU. Niewiele jest w Warszawie, a nawet w Polsce hoteli, które mogą się poszczycić tym, że 100 lat służą turystom, oczywiście ciągle unowocześniając swoje usługi noclegowe, gastronomiczne i odnowy biologicznej.

Wybudowanie przed stu laty hotelu BRISTOL było wspaniałym zamknięciem dla warszawskiego środowiska hotelarskiego wieku XIX i XX wieku oraz w okresie między wojennym jak również tragiczne lata okupacji i interesujący okres eksploatacji hotelu po II wojnie światowej aż do czasów współczesnych. Francuskim kontynuatorom dzieła wielkiego Polaka, pianisty, kompozytora i polityka Ignacego Jana Paderewskiego - obecnym właścicielom hotelu Le Royal Meridien BRISTOL przypadł zaszczyt świętowania setnej rocznicy działalności tego ekskluzywnego i najpiękniejszego hotelu Warszawy.

Większość słynnych hoteli europejskich powstała na przełomie XIX i XX wieku. Warszawa również wzbogaciła się o nowy, piękny, secesyjny obiekt. Jak pisze w swojej publikacji „Trakt Królewski” - Julian A. Chorościcki: „Prymat wśród hoteli warszawskich odebrał Europejskiemu hotel BRISTOL, wzniesiony w latach 1899 - 1901 według projektu architekta Władysława Marconiego przy współpracy Stanisława Grochowicza, dla Ignacego Paderewskiego. W tym miejscu warto przypomnieć o przypadającej w br. 60-tej rocznicy śmierci tego wybitnego męża stan, genialnego pianisty i kompozytora. Ignacy Jan Paderewski zmarł w 1941 roku mając 81 lat w nowojorskim hotelu Buckingham, służąc do końca ojczyźnie swoim nazwiskiem jako przewodniczący Rady Narodowej RP na uchodźstwie.

Hotel BRISTOL od początku rywalizował z położonym naprzeciw hotelem Europejskim, zbudowanym prawie pół wieku wcześniej też przez Marconiego, ale Henryka, ojca Władysława, założyciela polskiej linii tej uzdolnionej włoskiej rodziny. Historia posesji, na której w latach 1899 - 1901 wzniesiono hotel BRISTOL sięga czasów odległych, kiedy prowadził tędy gościniec do średniowiecznej siedziby książąt mazowieckich.

W dokumentach z XV wieku istnieje wzmianka, że przy tym gościńcu nazwanym Drogą Czerską a w czasach późniejszych Krakowskim Przedmieściem znajdował się cmentarz żydowski. Ale już pod koniec XVI wieku stał w tym miejscu dwór Andrzeja Czarneckiego, wielkiego miłośnika koni.

W 1694 roku, drogą kupna, posiadłości nabył kasztelan wileński książę Kazimierz Czartoryski. W tym czasie przed pałacem znajdował się wspaniały ogród w stylu francuskim. Następnie posiadłość przechodziła drogą powiązań rodzinnych, poprzez posagi w ręce marszałka Stanisława Lubomirskiego, ponownie rodziny książąt Czartoryskich i hrabiego Ignacego Potockiego. Potoccy odsprzedali w 1802 roku pałac hr. Rafałowi Tarnowskiemu i jego małżonce Urszuli z Ustrzyckich. Szczególnie dzięki troskliwości i inwencji tej ostatniej, po wielu latach upadku, pałac dostał się w dobre ręce.

Po przedwczesnej hrabiego Potockiego posiadłość: plac wraz z pałacem Tarnowskich nabyło Towarzystwo Akcyjne Budowy i Prowadzenia Hoteli w Warszawie, którego udziałowcami byli obok Ignacego Jana Paderewskiego - Tadeusz Jestys, Władysław Rawicz, Stanisław Roszkowski i Emauel Zaremba. Inicjatorem wybudowania na miejscu dawnego pałacu Tarnowskich luksusowego hotelu był Stanisław Roszkowski, plenipotent znanego i wysoko cenionego w Europie i w USA pianisty Ignacego Paderewskiego.

Celem powołania do życia Towarzystwa Akcyjnego Budowy i Prowadzenia Hoteli w Warszawie było nie tylko finansowanie tej inwestycji, ale także do 1928 roku nadzorowanie eksploatacji hotelu. W marcu 1899 roku, po rozebraniu pałacu Tarnowskich, działka była gotowa do budowy hotelu, któremu nadano nazwę - pod wpływem panującej wówczas w Europie mody BRISTOL. Towarzystwo rozpisało konkurs na projekt nowego hotelu, którego zwycięzcami zostali wybitni architekci krakowscy - Tadeusz Stryjeński i Franciszek Mączyński. Na konkurs wpłynęło 17 prac, w tym 3 z zagranicy, co oświadczyło o tym jak duże było zainteresowanie tym tematem nie tylko w kraju, ale także zagranicą.

Do realizacji tego budynku w stylu umiarkowanej secesji wybrano jednak projekt Władysława Marconiego przy współpracy ze Stanisławem Grochowieczem. Marconi urozmaicił nową budowlę wieńczącego narożnik ulic, charakterystyczną gloriettą. Podobnie ozdobiony był budynek u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i Królewskiej (dom Bayera), wybudowany trzydzieści lat wcześniej, dziś „dom bez kantów” wg projektu prof. Bohdana Pniewskiego, po II wojnie światowej projektanta Domu Chłopa i nowego Domu Poselskiego.

Dekoracje BRISTOLU wykonane zostały pod nadzorem Zdzisława Szczerbińskiego, późniejszego projektanta hotelu SAVOY. Tak więc ziściło się marzenie warszawiaków - powstał hotel urządzony wg zasad wiedeńskiej secesji z jak największym komfortem. Jak pisał Stanisław Łoza, autor słownika architektów polskich „Warszawa otrzymała obiekt o oryginalnej wiedeńskiej secesji w postaci dekoracji westbulu, hallu, czytelni oraz sali jadalnej i balowej w hotelu BRISTOL wykonanej według projektu znanego architekta wiedeńskiego Ottona Wagnera Młodszego”.

Ceremonia otwarcia BRISTOLU rozpoczęła się 16 listopada 1901 roku i trwała cztery dni. Wcześniej niż otwarcie całego hotelu nastąpiło 22 października 1901 roku otwarcie kawiarni BRISTOL. Kawiarnia zajęła sutereny i pierwsze piętro. Kierownikiem nowej kawiarni, urządzonej bardzo gustownie, został Stefan Nitzche z Pragi. Właściciel wyposażył kawiarnię we wszystkie najnowocześniejsze urządzenia. Napis na drzwiach wejściowych informował gości, że kawiarnia jest czynna codziennie od godziny drugiej w nocy. Dotychczas brak było w Warszawie takiego miejsca, gdyż większość kawiarń była zamykana dużo wcześniej. Kawiarnia była bogato zaopatrzona w różne markowe zagraniczne koniaki i likiery. Lokal miał szansę by stać się miejscem spotkań warszawiaków po spektaklach.

5 grudnia 1992 roku pięciogwiazdkowy hotel BRISTOL został ponownie otwarty, aby powitać najznamienitszych gości z całego świata. Oficjalnego otwarcia BRISTOLU dokonała 17 kwietnia 1993 roku Margaret Thatcher, premier Wielkiej Brytanii, w czasie wizyty w Polsce.
0x08 graphic

Rok 1998 był kolejnym przełomowym rokiem w historii hotelu. Jego dotychczasowi właściciele sprzedali swoje udziały znanej na świecie sieci hotelowej „LE MERIDIEN HOTELS AND RESORTS”, należącej do grupy FORTE. Aktualnie BRISTOL - pełna nazwa: „Le Royal Meridien Bristol” podtrzymuje swoje dawne tradycje i nadal gościnnie przyjmuje swoich gości w restauracji MALINOWEJ, która szczyci się jedną z najbogatszych kart win w Warszawie, w restauracji MARCONI słynnej ze wspaniałych promocji kulinarnych oraz słynącej ze wspaniałych tradycji kawiarni wiedeńskich - CAFÉ BRISTOL oraz Barku Kolumnowym, uhonorowanym tytułem „Najlepsze Martini w Warszawie”.

19 listopada rozpocznie się nowy wiek w życiu hotelu. Ci, którzy gościć będą pod jego dachem, wezmą udział w świętowaniu jego setnych urodzin.

III etap - okres po 1990 roku

• Zdecydowany rozwoj MSH.

• Na polski rynek wchodzą:

- największe międzynarodowe systemy

hotelowe,

- systemy mało znane,

- oraz sieci nie notowane w rankingach

międzynarodowych organizacji gospodarczych

hoteli.

• Inwestycje hotelarskie podejmują teŜ firmy

międzynarodowe nie związane z

hotelarstwem.

Rynek hotelarski 1990-2010 W ciągu 20 ostatnich lat w Polsce przybyło ponad 1,2 tys. hoteli i niemal 100 tys. miejsc noclegowych w hotelach. Za daty graniczne, oznaczające powrót gospodarki rynkowej do branży hotelarskiej w Polsce przyjmuje się otwarcie hotelu Marriott w Warszawie w październiku roku 1989 oraz powrót do właściciela hotelu Pollera w Krakowie zagarniętego przez PRL w latach 50., co miało miejsce 16 stycznia 1990 roku.

Spośród prywatnych inwestorów polskich w rynek hoteli inwestowały: rodzina Likusów (Likus Hotele&Restauracje) - ponad 360 mln zł, Tadeusz Gołębiewski (Hotele Gołębiewski) - ok. 350 mln zł, Małgorzata Chechlińska (Grupa Trip) - ok. 250 mln zł i Andrzej Dowgiałło (Grupa Anders) - ok. 150 mln zł. Takie są wyniki z podsumowania 20 lat wolnego rynku w branży hotelarskiej, przygotowanego przez miesięcznik "Hotelarstwo" i Instytut Hotelarstwa.

Spośród sieci hotelowych, najwięcej bo ponad 900 mln zł, włożyli inwestorzy w obiekty funkcjonujące pod markami sieci Starwood (Sheraton, Westin, Le Meridien). Sieć Orbis/Accor wydała na inwestycje ponad 700 mln zł, zaś norweski Qubus ok. 300 mln zł.

Na początku roku 2010 w Polsce funkcjonowało 1809 hoteli, z których ok. 0,5-proc. jest własnością Państwa. Dysponują one przeszło 158 tys. miejsc noclegowych. Za prezydentury Lecha Wałęsy, w roku 1992, w Polsce funkcjonowały 593 hotele o łącznej liczbie 64,7 tys. miejsc noclegowych. W tym okresie udział państwa w ogólnej liczbie hoteli wynosił 43,3 proc. Sektor spółdzielczy miał 40,7 proc. rynku, zaś w rękach prywatnych znajdowało się 16 proc. hoteli. Najgorzej było w roku 1970, w okresie "schyłkowego Gomółki", do państwa należało 76,2 proc. hoteli. W rękach prywatnych pozostawało 8,6 proc. ogólnej liczby hoteli, natomiast do sektora spółdzielczego należało 15,2 proc. hoteli.

Jeszcze niewiele ponad 20 lat temu hotele w Polsce były "towarem" reglamentowanym. Od lat 50., kiedy upaństwowiono lub uspołeczniono niemal wszystkie większe obiekty noclegowe, przekazując je w ręce przedsiębiorstw państwowych, władz miejskich i organizacji, hoteli prywatnych niemal nie było. W praktyce praw pozbawiono wówczas właścicieli obiektów oferujących więcej niż 15 miejsc noclegowych. I to jest pierwszy aspekt reglamentacji. Drugi aspekt, to mała dostępność hoteli dla obywateli, a szczególnie mieszkańców miast (obostrzenia meldunkowe) w których były zlokalizowane. Swoje robił też nieustanny brak wolnych pokoi i ceny. Z hoteli korzystały za to "osoby w delegacji", a z najlepszych obiektów, którymi zarządzał Orbis, niemal wyłącznie cudzoziemcy. Hotelarstwo się rozwijało, chociaż niejako wbrew ustrojowi, który początkowo uznawał, że hotele nie są potrzebne. W latach 70. pojawiły się pierwsze obiekty wybudowane w zagranicznym standardzie, wybudowane przez zagraniczne firmy i działające pod zagranicznymi szyldami, jak Holiday Inn, InterContinetal, czy Novotel.

Przełomem okazały się zmiany polityczno-ustrojowe w roku 1989. Pierwszym z "kamieni milowych", było otwarcie w październiku 1989 hotelu Marriott LIM, które zapoczątkowało szerokie otwarcie Polski na świat. Chronologicznie drugim, ale ważniejszym, było uzyskanie przez właściciela hotelu pierwszej decyzji o unieważnieniu upaństwowienia hotelu. 15 grudnia 1989 formalnie, a 16 stycznia 1990 roku fizycznie, mecenas Zbigniew Chojnacki, odzyskał hotel Pollera w Krakowie. W tym samym roku do prawowitych właścicieli wróciły m.in. krakowskie hotele: Europejski, Polonia, Polski.

Okres ostatnich dwudziestu lat, to czas dynamicznych zmian w historii polskiego hotelarstwa. Nie tylko procesu reprywatyzacji i prywatyzacji bazy noclegowej, choć trudno nie wspomnieć o przekształceniach licznych państwowych przedsiębiorstw hotelarskich w spółki prawa handlowego, a przede wszystkim spółki akcyjne. Sztandarowym przykładem jest tu operator hotelowy - Orbis SA, który w 1997 roku trafił na Giełdę Papierów Wartościowych, a trzy lata później zyskał partnera strategicznego w postaci firmy Accor.

W Polsce pojawiły się międzynarodowe grupy i łańcuchy hotelarskie. Wraz z nimi międzynarodowe systemy rezerwacyjne. Pojawienie się takich systemów, w tym przede wszystkim zagranicznych, to kolejna zmiana ostatnich dwudziestu lat. Nie byłoby to możliwe bez upowszechnienia się w obiektach noclegowych komputerów, specjalistycznego oprogramowania, czy wreszcie Internetu. Nowe technologie stały się jednym z narzędzi, ale i przyczyn, głębokich zmian w sposobie zarządzania obiektami bazy noclegowej. To zaś w połączeniu z nabywaniem doświadczenia, doskonaleniem kwalifikacji, ale i wymagań wobec zatrudnionego w hotelach, pensjonatach, czy domach wypoczynkowych, personelu, pozwoliło na podniesienie poziomu obsługi gości w obiektach noclegowych. Podniósł się standard funkcjonujących i wprowadzanych na rynek obiektów.

Wspomniane zmiany nie byłyby możliwe bez zaangażowania się na polskim rynku hotelarskim kapitału zagranicznego, wielu polskich inwestorów prywatnych i instytucjonalnych. Hotele sieciowe są na każdym rynku niezbędne. Wprowadzają kapitał i know how, edukują pracowników i gości, przyciągają zagranicznych turystów, dając im usługi świadczone na znanym im poziomie. Jednak to nie one, ale rodzime hotele w każdym kraju są "solą rynku". Są indywidualne, niepowtarzalne, oddają klimat historyczny i społeczny kraju i narodu, w którym funkcjonują. W końcu, dlatego, że kierują swą ofertę do szerokiego kręgu gości. W Polsce, tylko niespełna 12 proc. hoteli to obiekty sieciowe, czy wchodzące w skład dużych międzynarodowych grup hotelarskich. Reszta to obiekty pojedyncze lub należące do małych formujących się jeszcze, obejmujących najczęściej 2-3 hotele grup kapitałowych.

W połowie roku 2010 nakładem miesięcznika Hotelarstwo i Instytutu Hotelarstwa, ukaże się "Hotelarstwo w Polsce. Almanach 1990-2010", w którym przestawione zostaną zmiany ostatnich lat na rynku noclegowym, stan obecny oraz perspektywy. Zaprezentowani zostaną również ludzie hotelarstwa i branży turystycznej, obiekty, sieci hotelowe oraz firmy pracujące na rzecz branży.

Hotele na przełomie 1990 - 2010

2010-01-22

Jak podaje miesięcznik „Hotelarstwo” i Instytut Hotelarstwa w ciągu 20 lat w Polsce przybyło ponad 1,2 tys. hoteli i niemal 100 tys. miejsc noclegowych w hotelach.

Najwięcej zainwestowali spośród prywatnych inwestorów: Likus Hotele&Restauracje, Hotele Gołębiewski, Grupa Trip i Grupa Anders. Natomiast z sieci hotelowych: ponad 900 mln zł, włożyli inwestorzy w obiekty funkcjonujące pod markami sieci Starwood (Sheraton, Westin, Le Meridien). Sieć Orbis/Accor wydała na inwestycje ponad 700 mln zł, zaś norweski Qubus ok. 300 mln zł.

W okresie ostatnich dwudziestu lat nastąpiły dynamiczne zmiany w polskim hotelarstwie.
W Polsce pojawiły się międzynarodowe grupy i łańcuchy hotelarskie, wraz z nimi międzynarodowe systemy rezerwacyjne. W świat hoteli zakradł się Internet, dając nowe szanse na promocję obiektów i pozyskiwanie klientów z całego świata. Nowatorskie rozwiązania architektoniczne, wysoki standard obiektów oraz ich różnorodność obecnie razem tworzą kompleksową ofertę nawet dla najbardziej wymagających klientów.

10 największych sieci hotelowych w Polsce - 1 stycznia 2010 r.

Miejsce

Nazwa lub właściciel

Liczba pokoi

Liczba hoteli

1.

Orbis S.A.

11 882

63

2.

Ogólnopolska Spółdzielnia Turystyczna GROMADA

1943

19

3.

Starwood Hotels&Resorts Worldwide

1518

6

4.

Hotele Gołębiewski

1434

3

5.

Qubus Hotel Management

1339

13

6.

The Rezidor Hotel Group

1324

6

7.

Vienna International Hotelamanagement

1282

5

8.

Grupa Hotelowa Wojskowej Agencji Mieszkaniowej

1148

16

9.

InterContinental Hotel Group

1147

4

10.

PUHiT Warszawa

1096

7

Źródło: Hotelarstwo nr 1 (3)/2010 r.



Wyszukiwarka