17 NIEDZIELA ZWYKŁA ROK A, Lectio Divina, Okres Zwykły, Rok A


XVII niedziela zwykła „A” (Mt 13,44-52)


Przypowieść o skarbie, kupcu pereł i sieci.


I.  LECTIO

Kontekst

Niemal cały 13 rozdział Mt to „Mowa w przypowieściach”. Głównym przedmiotem nauczania w przypowieściach jest Królestwo Boże i ten sposób przepowiadania wykorzystał Jezus (bardzo odpowiedni do pobudzenia uwagi i zainteresowania), by swoich słuchaczy wprowadzać w Jego tajemnicę. Do zrozumienia przypowieści potrzebny jest jednak dar Boży: świadczy o tym niewiara mieszkańców Nazaretu (w. 53-58) i to, że objaśnienia przeznaczone są wyłącznie dla wybranych uczniów. „Czynienie uczniów” (matheteusate) jest celem działalności publicznej Jezusa, a następnie stanie się głównym zadaniem Jego apostołów, jakie otrzymają w Wielkim Nakazie Misyjnym (Mt 28, 19-20).


Właśnie trzy ostatnie przypowieści z 13 rozdziału przeznaczone są wyłącznie dla uczniów, aby pojęli wielkość i wartość daru im ofiarowanego, dla którego warto wielkodusznie oddać wszystko, co się posiada. „Pytanie sprawdzające” (w. 51) wskazuje na to, z jaką pieczołowitością Jezus troszczy się o odpowiednią świadomość swoich uczniów, czym jest Królestwo Boże i jakie wymogi trzeba spełnić, by Je osiągnąć.


           
Egzegeza

w. 44. „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Z radości poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.”

Pierwsza przypowieść dotyczy skarbu. To do niego podobne jest Królestwo Boże. Znalezionym skarbem bywało zazwyczaj naczynie gliniane zawierające monety lub inne kosztowności. Zakopywano skarby, aby w niespokojnych czasach je ocalić i zachować. Znalazcą skarbu jest prawdopodobnie najemny robotnik, który ponownie ukrywa skarb w polu, aby nie stał się własnością kogoś innego. Wg prawa rzymskiego (podobna praktykę prawdopodobnie stosowano w prawie żydowskim) bowiem, ten kto zakupił pole, dziedziczy także skarb, o ile poprzedni właściciel pola o nim nie wiedział (w wyniku różnych zdarzeń ukryty skarb mógł zostać zapomniany). Z punktu widzenia prawa rabinistycznego znalazca postąpiłby niemoralnie, gdyby w czasie pracy skarb zabrał dla siebie, bo praca i jej owoc należą do tego, kto go zatrudnił. W tym wypadku skarb by ukradł. Jeśli jednak pracę skończył i otrzymał za nią zapłatę, mógł skorzystać z wiedzy jaką mu ona dała.

Sens przypowieści jest taki: Podobnie jak jakaś niezmiernie cenna rzecz, choć istniejąca i obecna, może być niedostrzegana przez wielu ludzi, tak też Królestwo Boże, choć jest obecne, może być przez wielu niedostrzegane i lekceważone, ponieważ aktualnie jest rzeczywistością wewnętrzną a nie zewnętrzną. Człowiek, który odkrył skarb, poszedł z radością i „sprzedał wszystko, co miał”, aby kupić pole i skarb w nim ukryty.

w. 45-46. „ Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.”

Jak pierwsza przypowieść dotyczyła skarbu, tak druga dotyczy kupca. Na Bliskim Wschodzie perły były synonimem czegoś najbardziej kosztownego. Także w języku religijnym perła wyobrażała coś najcenniejszego: Izrael, Prawo, czy była obrazem nagrody Boga dla pobożnych. W przypowieści jeden z takich kupców pereł nieoczekiwanie natknął się na szczególnie cenną. Znalazłszy ją poświęcił cały swój majątek w celu jej nabycia. W przypowieści nie są ważne szczegóły transakcji i dalsze plany kupca, ale fakt że „poszedł i sprzedał wszystko, co miał”, aby kupić ową perłę. Podobnie Królestwo Niebieskie jest czymś nieznacznym, a jednak bezcennym jak perła. Odnalezione, wzywa do bezwarunkowego opowiedzenia się, dokonania wyboru i stania się uczniem. Przypowieść o kupcu pereł zdaje się bardziej niż poprzednia o skarbie podkreślać wartość Królestwa. Zachowanie się znalazcy skarbu jest w pełni zrozumiałe. Zachowanie kupca, który sprzedaje wszystko co posiada w celu nabycia jednej perły potrafi zrozumieć jedynie kolekcjoner - pasjonat, który zna radość zdobycia rzeczy unikatowej.

Obydwie przypowieści wskazują na sposób działania, jaki trzeba podjąć w obliczu szansy zdobycia Królestwa Niebieskiego. O jakie tajemnice Królestwa w tych przypowieściach chodzi, mające umożliwić Jego osiągnięcie? Wydaje się, że nie należy przywiązywać uwagi do „ukrywania”, „szukania”, „znajdowania”, bo Królestwo Niebieskie nie jest samo z siebie zakryte, ale jest rzeczywistością jawną i obecną poprzez osobę Jezusa Chrystusa historycznego i uwielbionego. Jako Boże panowanie, Królestwo wraz z Jezusem weszło w naszą historię i jest dziś obecne w Kościele i poprzez Kościół (Mt 5, 13-16; 16, 18; 28, 18-20). Bóg nie ukrywa się przed człowiekiem, ale Jego wolą jest dać się mu poznać (Dz 17,26-31). Bóg szuka człowieka. „Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19, 10). Z tych dwóch przypowieści wynikają dwie sprawy jako objawiające tajemnice Królestwa:

1.      „wartość” znalezionych przedmiotów,

2.      „całkowite zaangażowanie się” człowieka w ich nabycie.

Odkrycie bezcennej „wartości” pociąga „całkowite zaangażowanie” - postawienie wszystkiego na jedną kartę, aby otrzymać na własność skarb odnaleziony. Jednakże tylko czujny i uważny człowiek dochodzi do radosnego odkrycia, które prowadzi go do poświęcenia wszystkiego, co posiada dla osiągnięcia tego, co jest dla niego naprawdę ważne i bezcenne: Boga, który jest najwyższym Dobrem. „A oto podszedł do Niego pewien człowiek i zapytał: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? Odpowiedział mu: Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania. Zapytał Go: Które? Jezus odpowiedział: Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego! Odrzekł Mu młodzieniec: Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje? Jezus mu odpowiedział: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” (Mt 19,16-21). Młodzieniec zajęty sobą, swoją rodziną i odziedziczonym majątkiem chciał osiągnąć Królestwo na drodze legalizmu Prawa. To, co posiadał przysłoniło mu świat. Był tak blisko Tego, który jest Drogą, Światłem, do którego Prawo miało prowadzić i Go nie rozpoznał. Tylko sprzedaż dóbr mogła zerwać zasłonę i ukazać Tego, który jest prawdziwym skarbem - Prawdą i Życiem.

w. 47-48. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili.

Trzecia przypowieść przedstawia dwie sceny: gromadzenie ryb wszelkiego rodzaju i ich sortowanie. Morze, zgodnie z obrazami starotestamentalnymi oraz pismami judaistycznymi symbolizuje świat i narody świata. Ryby stanowiły w judaizmie metaforę członków wspólnoty. Wyraźny podział na dwie fazy pozwala Mateuszowi na oddzielenie dwóch okresów: teraźniejszości (zarzucanie sieci i gromadzenie ryb) i przyszłości (sortowanie). W obecnym czasie Jezus wzywa wszystkie narody do królestwa poprzez swoich uczniów. Ponieważ Kościół głosi kerygmat, jest on widzialnym reprezentantem Królestwa Bożego na ziemi. Misja jest zawsze przede wszystkim dziełem samego Boga, posłani są tymi, przez których On i Jego Dar dociera do konkretnych osób.

Sortowanie gatunków ryb odbywało się wg kryteriów jadalności oraz rytualnej czystości (nieczystymi były ryby pozbawione łusek Kpł 11, 10 nn). Ryby nieczyste rytualnie albo niejadalne wyrzucano. Czynność sortowania odnosi się do przyszłości. Gdy sieć się napełniła (eplerothe) wyciągnięto ją na brzeg i przystąpiono do sortowania ryb. Czas, kiedy to nastąpi zostaje wyjaśnione w następnym wersecie.

w. 49-50. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Napełnienie sieci dokona się przy końcu świata. Sortowanie ryb to „wyłączanie złych spośród sprawiedliwych”. Dobre ryby to właśnie owi sprawiedliwi, zaś niejadalne i nieczyste to ryby złe. „Wyrzucenie ryb” zinterpretowane eschatologicznie staje się „wrzuceniem w piec rozpalony”. Ten akt sądu odnosi się do Kościoła, a nie do wszystkich narodów. W w. 47 sieć porównana jest do Kościoła i gromadzenie ryb „wszelkiego rodzaju” odnosi się do członków wspólnoty jaką jest Kościół. Tak więc aniołowie oddzielą złych od sprawiedliwych w Kościele, nie zaś wśród narodów. W ten sposób podkreślona jest idea sądu także nad Kościołem (Czas bowiem, aby sąd się rozpoczął od domu Bożego. Jeżeli zaś najpierw od nas, to jaki będzie koniec tych, którzy nie są posłuszni Ewangelii Bożej? A jeżeli sprawiedliwy z trudem dojdzie do zbawienia, gdzie znajdzie się bezbożny i grzesznik?” 1 P 4,17-18). „Źli” wg Mateusza to ludzie niezdecydowani i połowiczni (np. trzeci sługa z przypowieści o talentach Mt 25, 14-30), to „bracia”, którzy odznaczają się moralnym i religijnym laksyzmem, brakiem miłości w różnych jej formach. Znaleźli Skarb i nie sprzedali wszystkiego, co posiadali, aby go zdobyć. Sami nie skorzystali, nadto nie dali Go innym. Źli mają być oddzieleni od sprawiedliwych i wrzuceni w „piec ognisty”, gdzie będzie „płacz i zgrzytanie zębów”. „Piec ognisty” jest obrazem stanu wiecznego oddzielenia od Boga tych, którzy zostali potępieni w czasie Sądu Ostatecznego. Słuchali Słowa Życia, ale ostatecznie żyli po swojemu: „Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” (Mt 7,21-26)

Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego: Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust” (Ap 3,14-16).

„Płacz i zgrzytanie zębami” jest obrazem cierpienia i wyrzutów wynikających z faktu wiecznego odrzucenia i odcięcia się od Chrystusa, którego już teraz nie odkrywa się i nie znajduje przez wiarę jako Skarb i Perłę, ale widzi się, że właśnie Tym jest, ale teraz nie można już nic zrobić, by Go zdobyć.

w. 51-52. Zrozumieliście to wszystko? Odpowiedzieli Mu: Tak jest. A On rzekł do nich: Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare.

Uczeń to ten kto jest rozumny i rozumiejący swego Mistrza i dlatego zdolny, by Go naśladować i towarzyszyć Mu. Nawrócenie zaczyna się od przemiany w myśleniu: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.” (Rz 12, 2). Prawdziwy uczeń Jezusa ma swój skarb w niebie (Mt 6, 21; 19, 21). Z tego skarbu ojciec rodziny wydobywa  rzeczy stare i nowe. Czym jest owo „stare i nowe”? „Stare” to doniosły temat królestwa Bożego obecnego i oczekiwanego od samych początków Izraela. „Nowe” to wypełnienie, które się dokonało w przyjściu i nauczaniu Jezusa. Jezus nie usunął starego Prawa, ale je wypełnił, nadał mu nowe znaczenie. Zadaniem ucznia Chrystusa jest w nowy i świeży sposób ukazywać rzeczy dawne i oczywiste. Królestwo Niebieskie nie jest przeżytkiem, ciągle jest bezcennym skarbem i trzeba o Nim mówić tak, by ludzie „gwałtowni” Go zdobywali, gotowi w tym celu poświęcić wszystko, co posiadają.

II. MEDITATIO + CONTEMPLATIO

1. Tak jak z człowiekiem, szczęśliwym z powodu nieoczekiwanego znalezienia skarbu, dzieje się z każdym, kto odkrywa, jak niezmiernie cenne jest dla niego Królestwo Niebieskie. Odkrycie Boga, który JEST i Jego Królestwa wiąże się z przeżyciem wielkiej radości z odnalezionego zbawienia i darmowości łaski Boga, który mnie szukał i mnie znalazł. Znalazłeś już swój skarb - Jezusa? Czy ten skarb ciągle cię cieszy?

Jak w przypadku owego młodzieńca można zwiesić głowę i odejść i nie postawić wszystkiego na jedną kartę, bo nad Jezusa i Jego Królestwo ważniejsi są ludzie (rodzice, żony, dzieci, przyjaciele), cenniejsze są samochody, domy, działki, rozrywka, wyjazdy, komputery, dyskoteki …..

2. Trzeba znać wartość swego dziedzictwa:

  1.  „za wielką bowiem cenę /Krwi Pana/ zostaliście nabyci” (1 Kor 6, 19-20).

  2. jesteście świątynią Boga - kto zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg (1 Kor 3, 17).

  3. kto poda kubek wody z powodu tego, że należycie do Chrystusa, nie utraci swojej nagrody (Mk 9, 41).

Podobnie jak kiedyś Izrael, który jak ów kupiec poszukujący pereł, szukał wypełnienia Prawa, ale na próżno. Został pozbawiony zbawienia, podobnie jak ów pierwotny właściciel gruntu, na którym znajdował się skarb - Chrystus, ukryty w Pismach i nierozpoznany, gdy przyszedł. Tak chrześcijanie (Europa) mogą sprzedać ziemię swojego chrztu, w której ukryty jest bezcenny dar WIARY, który daje życie wieczne.

3. Jakim jestem „bratem”, „siostrą” Jezusa? Jestem niezdecydowany, ospały i połowiczny? Jestem letnim czy gorącym uczniem Pana?


IV. ORATIO + ACTIO

Panie, proszę Cię byś na nowo rozpalił we mnie ten charyzmat, który od Ciebie otrzymałem - rozróżnianie w dzisiejszym świecie i dostrzeganie wśród wielkiej ilości rzeczy i wydarzeń w świecie i w moim życiu osobistym tego małego, niewidocznego skarbu jakim jest Królestwo Boże w nas i pośród nas. Pomóż mi być rozumnym i rozumiejącym uczniem, który z łatwością rozpozna gdzie jest aktualnie jego Mistrz i jakie ma zamiary. Daj mi Twego Ducha, Ducha Miłości, abym mnie przynaglał, abym był pomny na to, że skoro TY jeden umarłeś za wszystkich, to wszyscy pomarli, a jeśli ja żyję, to już nie dla siebie, ale dla Ciebie. Amen!


Opracował ks. Robert Muszyński
Wykorzystano: „Ewangelia Mateusza. Komentarz …..” ks. A. Paciorek, Lublin 2005 oraz inne komentarze i teksty NT.



Wyszukiwarka