rozwój drukarstwa krakowskiego w XIX wieku(1), Bibliotekoznawstwo


ROZWÓJ DRUKARSTWA KRAKOWSKIEGO

W LATACH 1815-1860

Na powstanie i rozwój drukarstwa rzutowała przede wszystkim sytuacja polityczna oraz stosunki kulturalne. Odnośnie pierwszego wspomnieć wypada o Kongresie Wiedeńskim (IX 1814- 9 VI 1815), na którym to utworzono z Krakowa wolne miasto pod ścisłą kuratelą państw zaborczych. Wbrew nazwie Kraków nigdy nie był ani wolny, ani niepodległy, ani neutralny. Duży wpływ na sytuację w Krakowie miało powstanie listopadowe (23/24 XI 1830- 21 X 1831), a w zasadzie- jego upadek. M.in. zniesiono wolność druku, która i tak w zasadzie istniała na papierze oraz zaprowadzono ostrą cenzurę. Echo rewolucji Wiedeńskiej (1848) dało się zaobserwować w Krakowie. Wolność słowa spowodowała szybki wzrost produkcji typograficznej. W rok później wróciła dawna polityka austriacka, która miała się zmienić po 1860 (Rozporządzenie cesarskie zniosło rząd w Krakowie. Cały obszar Galicji podporządkowano bezpośrednio Namiestnictwu we Lwowie, a niektóre urzędy tam przeniesiono.).

Drugim czynnikiem wpływającym na rozwój drukarstwa były stosunki kulturalne. Nauka skupiała się w środowisku Akademii Krakowskiej i Towarzystwa Naukowego Krakowskiego. Inne środowiska intelektualne to teatr i szkolnictwo. Instytucje naukowe, kulturalne i oświatowe były w wysokim stopniu inicjatorami i konsumentami produkcji krakowskiej. Silnie rozwinięty ośrodek naukowy nastawiony był głównie na drukowanie książki o treści poznawczej. Szkolnictwo było odbiorcą wielu wydawnictw dla potrzeb szkoły.

Elementem hamującym była cenzura, która działała w Krakowie już od 1815 roku. Na początku niezbyt ostra. Po upadku powstania listopadowego opinia publiczna całkowicie została skrępowana przez nowo zorganizowaną cenzurę rządową. W 1832 utworzono Komitet Cenzury (dwóch senatorów oraz urzędnik- asesor, mianowany przez senat).

Koncesję na prowadzenie oficyn mógł otrzymać jedynie fachowiec se świadectwem ukończenia praktyki w zawodzie drukarskim (w Galicji sprawy te regulował patent Franciszka II z 18 marca 1806 roku, w Rzeczypospolitej Krakowskiej odpowiednie względem patentu rozporządzenia).

I Drukarnia Akademicka

Przegląd krakowskich drukarń należałoby zacząć od oficyny mającej najdłuższą tradycję- Drukarni Akademickiej. Powstała ona w 1607 roku (3 oficyny, najpierw oddzielnie, później zostały połączone). Szczególny rozwój przypada na okres po roku 1809.Zakład przeniesiono do dawnego klasztoru norbertanek przy ul. Wiślanej. Prefektem drukarni był profesor uniwersytetu, dr filozofii Mateusz Macierzyński.

Pracował on bez zarzutu do czasu swej nagłej śmierci w 1815. Na jego zastępcę mianowano profesora teologii, Floriana Kudrewicza.

O posadę prowizora starało się kilka osób, w tym żona zmarłego Macierzyńskiego- Hlena z Żyromskich Macierzyńska, bez przeszkolenia, ale za to ze sporym poparciem. Podpisano z nią kontrakt na 20 lat (1819-1839), zatwierdzony przez Senat Rządzący w 1821. Macierzyńska miała dbać o oficynę i oddać ją po 20 latach w dobrym stanie. Ponadto zobowiązana była zapłacić kaucję w wysokości 6000 złp. Ale nie była w stanie uzbierać takiej sumy, więc Wydział Spraw Wewnętrznych obniżył sumę kaucji do 325. Drukarnia miała być rokrocznie kontrolowana, jednak w praktyce odbyły się zaledwie dwie (w 1833 oraz w 1837) i wykazały bardzo duże zniszczenie oficyny. W 1838 roku zerwano więc umowę z powodu niedotrzymania jej warunków przez Macierzyńską. Pomimo tego nie opuściła ona domu, ani drukarni. Dopiero po kilkunastomiesięcznych wezwaniach i poleceniach Wydziału Spraw Wewnętrznych, Policji oraz Senatu Rządzącego odebrano jej klucze gmachu drukarni- opuszczając budynek zabrała nawet okna, piec i zamki. Sporządzony wykaz braków wymienia 33 pozycje, oszacowane straty na 4000 złp.

Trzeba było zaczynać właściwie od zera. W 1839 roku Senat powierzył tymczasowo drukarnię Komisarzowi Rządowemu. Pomocą ustaleniu planu działania służył mu bibliotekarz Biblioteki Jagiellońskiej. Sprawę finansową rozwiązano tak, że Komisarz zaproponował pieniądze z opróżnionej Katedry Teologii oraz połowę swojej pensji do końca roku. Zwrócono się z prośba o pomoc do Stanisława Gieszkowskiego, właściciela oficyny wówczas największej sławy i bogactwa. Gieszkowski nie dość, że długo ociągał się z odpowiedzią, to jeszcze przedstawił dwa projekty, na tak wygórowanych warunkach, że finalnie zrezygnowano ze współpracy z nim. Jeszcze przed Gieszkowskim projekt odnowy Drukarni Akademickiej został przedłożony przez jego współpracownika, Tomasza Szczurkowskiego i to z jego pomocy skorzystano. Został on wkrótce prefektem oficyny. Do zawodu przygotowywał się w drukarni Antoniego Zygmunta Helcla. Razem z drukarnią Helcla przeszedł do oficyny Gieszkowskiego. W 1840 Drukarnia Akademicka przyjęła pierwszego zecera- Karola Jastrzębskiego.

Początkowo ruch był niewielki, obroty wzrosły w 1842, kiedy zakład uzyskał prawo odbijania druków urzędowych, co dało stały dochód, który z kolei pozwolił na zakup nowych urządzeń i czcionek. Władzę w drukarni sprawował tzw. „dozór i administracja drukarni” (Senat Akademicki, prowizor, 2-osobowa komisja- dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej oraz dyrektor Szkoły Technicznej).

Szczurkowski poświęcał wiele uwagi i uczucia drukarni, dbał o jej rozwój i wydajność. Wszystko szło dobrze aż do wielkiego pożaru w 1850 (18 lipiec), w którym drukarnia poniosła ogromne straty. Spaliło się wiele czcionek, książek już wydrukowanych, prasa żelazna. Zniszczeniu uległ również gmach. W 1856 roku drukarnię przeniesiono do innego gmachu przy ulicy Wiślanej, a w 1860- do Collegium Juridicum przy ul. Grodzkiej.

Powoli oficyna znów stawała na nogi, nadal pod opieką Szczurkowskiego. Pod koniec lat 50' Szczurkowski podupadł na zdrowiu, zostawił zakład pod opieką pierwszego zecera- Ferdynanda Schmiedenhausena.

Personel drukarni w głównej mierze uzależniony był od ilości wyposażenia technicznego i wielkości aktualnych zamówień. Po roku 1834 roku (rozwiązanie Zgromadzenia Drukarzy) drukarnia miała prawo wydawać świadectwa uczniom. Zapewniano im bezpłatną naukę zawodu, utrzymanie z mieszkaniem, a najuboższym nawet ubranie. W zamian zastrzegano zwrot kosztów w formie późniejszego odpracowania.

Uczniowie i pracownicy:

II Oficyna Greblowska

Chronologicznie rzecz biorąc, drugą w kolejności powstania była Oficyna Greblowska, założona w 1781 roku przez Ignacego Grebla, którego pracę kontynuował jego syn- Antoni Ignacy Grebel. Po śmierci matki ożenił się z Teklą Wojciechowską (rozwódka), a po jego śmierci (1799) natomiast firmę prowadziła Tekla z pomocą Jana Maja i Rudolfa Kocha. W roku 1807 poślubiła Józefa Mateckiego (ona 38- on 32). Tekla zmarła w 1812 zostawiając w testamencie drukarnie mężowi.

Matecki był bardzo oczytany, znał dobrze prawo, języki, miał aspiracje literackie- przez to wszystko mało czasu poświęcał drukarni i księgarni, powierzając nadzór nad nią Grafowskiemu. Był on osoba znaną w mieście, przyjaźnił się z Józefem Maksymilianem Ossolińskim, swą działalnością chciał zasłużyć się miastu. Zwracał uwagę na wyposażenie techniczne drukarni, dbał o wysoki poziom druku.

Praca w drukarni zmieniła się na gorsze pod koniec życia chorowitego Mateckiego. W związku z jego chorobą w zakładzie zapanował nieład, a po jego śmierci zrobiło się jeszcze gorzej. Zakład przejęła jego druga żona- Apolonia- która powierzyła zarząd nad drukarnią Kochowi z Weinekiem. Tak czy inaczej nie dawała sobie rady, toteż przekazała w 1824 roku drukarnię swemu synowi z pierwszego małżeństwa- Józefowi Czechowi. Nowy właściciel zabiegał o jak najlepsze wyposażenie techniczne drukarni. Był bardzo towarzyski, gościnny. Chętnie gromadzono się w jego księgarni, która pełniła funkcję salonu literackiego, skupiając wielu wybitnych uczonych i literatów.

Pożar w 1850 dotknął również i ten zakład, powodując ogromne szkody, jednak właściciel się nie załamywał i od razu wziął się do pracy nad reaktywacją zakładu.

W 1851 drukarnię uruchomiono, początkowo przy ul. Św. Jana, a potem przy Rynku łównym. Kierował nią osobiście, do 1856, kiedy to przekazał zarząd Franciszkowi Mikulskiemu.

W 1863, za odbijanie nielegalnych druków, został skazany na grzywnę oraz zmuszony do zamknięcia drukarni.

III Oficyna Jana Maja

Kolejną oficyną w kolejności jest Oficyna Jana Maja. Odbywał on swą praktykę w drukarni i księgarni Grobla, który cenił jego zdolności fachowe, zatem przekazując przed śmiercią firmę swemu nieletniemu synowi, mianował Maja wspólnikiem. Spółka rozpadła się po 1,5 roku i Maj postanowił działać samodzielnie. Za pieniądze wypłacone przez Grobla kupił na licytacji w 1792 drukarnie po zmarłym Stanisławie Stachowiczu, przy ul. Floriańskiej. Prowadził również wypożyczalnię, czytelnie i księgarnię. W 1793 wprowadzony do konspiracji, był głównym drukarzem powstania.

Maj był głównie znany jako redaktor „Gazety Krakowskiej”. Pochłonięty gazetą, niewiele czasu poświęcał drukarni. Sprawy techniczne pozostawił drukarczykom (Stanisław Gieszkowski- uczeń, później wspólnik). Miał dwie żony, które zajmowały się drukarnią.

W 1932 (już po smierci Maja) drukarnię i księgarnię zakupił Daniel Edward Friedlein. Uczył się on zawodu najpierw w Krakowie (prawdopodobnie u swego ojca), potem za granicą. 3 lata spędził w zakładzie Glucksberga w Warszawie.

W 1828 otrzymał on od ojca księgarnię oraz czytelnię, ale było to dla jego przedsiębiorczości zbyt mało, zatem poszerzył ją o zbiory książek i wyposażenie zlikwidowanej księgarni Jana Drelinkiewicza.

W 1831 otrzymał prawa miejskie (bez których nie mógł otworzyć własnego biznesu) i przystąpił do organizowania swej oficyny przy ul. Dominikańskiej. Pracownicy: Franciszek Marzecki, Jakub Żegota Wywiałkowski. Funkcję zarządcy drukarni pełnił Antoni Czapliński.

Pożar w 1850 strawił całą drukarnię. Odtąd prowadził już tylko księgarnię.

IV Drukarnia Dziedzickiego

Innym drukarzem tego okresu był Mateusz Kazimierz Dziedzicki, zwany Maciejem. Syn znanego introligatora, Jana Nepomucena i Anny Dziedzickich. W 1779 zmarł ojciec, a introligatornię, księgarnię i drukarnię przejęła matka. Na przyszłego właściciela szkoliła syna, któremu zapewniła wykształcenie zawodowe. W 1800 przekazała mu drukarnie, lecz już w 1810 roku ogłosił zamknięcie oficyny.

W 181 przeniósł się do Radomia i tam otworzył drukarię. Dorobiwszy się wrócił do Krakowa i uruchomił pracownię przekazaną mu przez matkę- przy ul. Floriańskiej. Po 1824 nie ma śladów o dalszych losach oficyny.

V Oficyna Antoniego Zygmunta Helcla

Wśród drukarzy krakowskich przez pewien czas działał również Antoni Zygmunt Helcel. W 1834 otrzymał on konsens na założenie drukarni. Pełna produkcja rozpoczęła się w roku następnym. Dążył on do jak najnowocześniejszego wyposażenia swego zakładu. Dużą wagę przywiązywał do personelu, który specjalnie sprowadzał z Frankfurtu, Berlina i Lipska. Wyszkolił wielu znanych w świecie drukarskim: Maksymiliana Sobieszczańskiego (prezes cenzury warszawskiej), Tomasza Szczurkowskiego, Adama Grynfelda.

Większość czasu poświęcał na wydawanie „Kwartalnika naukowego”. Spore problemy sprawiała mu cenzura krakowska. Po zamknięciu pisma, Helcel w 1837 sprzedał zakład Stanisławowi Gieszkowskiemu.

VI Oficyna Gieszkowskiego

Stanisław Gieszkowski (1801-1851) uczył się zawodu drukarza w oficynie Maja wraz z bratem Ignacym. W 1825 założyli własną oficynę („Drukarnia Braci Gieszkowskich”). W 1829 Ignacy zmarł i odtąd zakładem zajmował się Stanisław samotnie. Firma z upływem lat rozrastała się i potężniała. Duża produkcja pozwoliła na zakup oficyny Helcla, co wzbogaciło firmę m.in. o różnorodny zestaw czcionek. Pomieszczenia były zbyt małe jak na wielka produkcję zakładu, zatem w 1840 drukarz zakupił kamienicę przy ul. Grodzkiej, rozebrał ją, a na jej miejscu postawił większą i przeniósł tam swoje rozrośnięte przedsiębiorstwo.

Drukarnia Akademicka po upadku poprosiła go o pomoc, ale postawił tak wygórowane warunki współpracy, że z niego zrezygnowano na rzecz Szczurkowskiego.

Gieszkowski od początku przywiązywał wielką wagę do wyposażenia technicznego. Był to dobrze prosperujący, spory zakład, zatem potrzebował dużą ilość personelu. Należałoby w tym miejscu wymienić takie nazwiska jak: Wojciech Maniecki, Karol Jastrzębski, Jakub Żegota Wywiałkowski, Tomasz Szczurkowski.

Doskonałe wyposażenie techniczne i typograficzne, wysoki, fachowy poziom personelu gwarantowały dobry poziom produkcji.

W roku 1849 produkcja książek spadła o 60 %. Gieszkowski zmarł w 1851, drukarnia była nieczynna przez kilka lat, aż zakupił ją Karol Budweiser w 1855 i uruchomił na nowo w rok później. Chcąc zbudować zakład, bez wystarczających funduszy, musiał przyjąć wspólnika („Drukarnia Karola Budweisera i sp.”). Po upadku powstania w 1863 kupił drukarnię polową Langiewicza, która potem stała się własnością Drukarni Związkowej. Po kilku latach zostawił oficynę wspólnikowi i wspólnikowi 1870 przeniósł się do Lwowa.

VII Oficyna Jastrzębskiego

Wspomniany już niejednokrotnie Karol Jastrzębski również posiadał własną drukarnię, choć przez stosunkowo krótki okres. Zawodu wyuczony u Gieszkowskiego, pracował w Drukarni Akademickiej. W 1849 zorganizował własną oficynę, zwaną „Drukarnią Polską”, z którą przez moment związany był J. Ż. Wywiałkowski. Oficyna była małym zakładem, którego żywot liczył zaledwie kilkanaście miesięcy. Zakupił ją Lesław Łukasiewicz, właściciel drukarni „Pod Sową”. Jastrzębski pozostał zarządcą drukarni, ponieważ nowy właściciel nie był fachowcem.

VIII „Czcionkarnia Pod Sową”

Odnośnie Lesława Łukasiewicza (właśc.. Leonarda). Zasłynął on bardziej jako historyk literatury, działacz polityczny, czy wydawca czasopisma, aniżeli drukarz. Był człowiekiem wymagającym zarówno od siebie jak i od innych, pracowity. Aresztowany kilkakrotni Był propagatorem idei słowianofilstwa. W 1848 założył księgarnię i zakład typograficzny z jedną z pras Hassego, pod nazwą „Czcionkarnia Pod Sową” w Małym Rynku. W 1849 zakupił oficynę od Karola Jastrzebskiego. Około 1850 został aresztowany po raz trzeci i zmarł w niewoli w 1855. Z chwilą jego aresztowania drukarnia zaczęła chylić się ku upadkowi. W 1851 przejął ją komornik, a w 1852 na licytacji zakupił ją Jan Babiński i przeniósł ją do Wadowic.

IX Drukarnia „Czasu”

Najzacniejszą (ładne słowo ^^) w tamtym okresie drukarnią, była drukarnia „Czasu”. Jej powstanie i rozwój były ściśle związane z czasopismem „Czas”. Drukarnia została założona przez spółkę 4 drukarzy: J.Ż. Wywiałkowski, K. Jastrzębski oraz bracia Płońscy.. Projekt poparł Lucjan Siemieński, który dał na ten cel 20 000 złp. Drukarnia rozpoczęła swą działalność 21 czerwca 1849 roku. Początkowo była własnością spółki akcyjnej, zasilanej finansowo przez Adama Potockiego, a w 1850 przeszła na własność Potockiego. Potockiego 1853 odstąpił on Drukarnię „Czasu” Wincentowie Kirchmayerowi.

Podniósł on drukarnię na bardzo wysoki poziom, wyposażył w nowe urządzenia tak, że porównywano ją z największymi zakładami zagranicznymi. Mieściła się ona na parterze domu pod Krzysztoforami, róg Rynku od ul. Szczepańskiej. Drukarnia utrzymywała ścisłe kontakty z firmą haasego w Pradze oraz Fabryką Maszyn G. Singla w Wiedniu. Pierwszym dyrektorem administracyjnym został Albin Dunajewski, zarządcą był Antoni Czapliński, którey pełnił tę funkcję wcześniej u Friedleina. Po jego śmierci na jego miejsce przyjęto Stanisława Gralichowskiego, a po nim- Antoni Rother. Wśród pracowników wymienić można: Wywiałkowskiego, Walezego Kwiatkowskiego, Józefa Łakocińskiego.

Kirchmayer był właścicielem drukarni do roku 1871, a po upadku finansowym na skutek krachu wiedeńskiego, oficyna stała się własnością spółki, która w 1873 r. sprzedała ją za pół ceny Aleksandrowi Voglowi.

X Oficyna Wywiałkowskiego

Ostatnią krakowską drukarnią tego okresu była oficyna założóna przez niejednokrotnie już wspominanego Jakuba Żegotę Wywiałkowskiego. Uruchomił on ją 30 stycznia 1860 roku przy ul. Szpitalnej. Znając najlepsze drukarnie rozumiał znaczenie dobrego wyposażenia technicznego zakładu. Wywiałkowski zaangażował się czynnie w czasie powstania styczniowego, za co rząd austriacki zamknął drukarnię, a właściciela skazał na półtora roku więzienia, pozbawiając go prawa prowadzenia oficyny. Zakaz ten nie został nigdy zmieniony. Potem przez kilka lat prowadził drukarnię pod firmą księgarza Władysława Jaworskiego (1866-1867), później zatrudniony w Drukarni Akademickiej.

Tytułem wzmianki- na krakowskim Kazimierzu, niejaki Rafał Spira założył w 1820 roku Drukarnię Żydowską. Nadzór nad nią sprawował rabin, który był odpowiedzialny za jej produkcję. Zajmowała się wyłącznie książką hebrajską. Istniała albo do 1836, albo do 1845 (różne źródła, różnie podają).

7



Wyszukiwarka