Nazca, Paleoastronautyka,Kosmici i Erich von Daniken


0x08 graphic
NAZCA

0x08 graphic
0x08 graphic
0x08 graphic
Zagadkowe rysunki i "pasy startowe" na płaskowyżu Nazca w Peru znajdują się około 400 kilometrów od Limy. Leżą na obszarze 50 kilometrów kwadratowych pustyni. Jako jeden z najlepiej znanych zabytków archeologicznych od dawna wzbudzały zainteresowanie uczonych. Mimo to nadal nie udało się jednoznacznie ustalić w jakim celu zostały stworzone. Istotne jest, że rysunki na płaskowyżu widoczne są tylko z powietrza. W jakim celu i jakim sposobem wykonano wzory, których nie można objąć wzrokiem? Zagadką jest również do kogo były skierowane. Czyżby ówczesna cywilizacja Nazca posiadła umiejętność latania? Znaki w Nazca pozostawały niezauważone przez tysiąclecia. Traktowano je jako nic nie znaczące linie. Dopiero w 1939 dostrzeżono je z samolotu. Wyróżniono następnie takie wzory jak pająk (46 metrów), małpa, ryba (25m), jaszczurka, kondor (110m) i ludzka postać.Od czasu odkrycia linii powstawały różne hipotezy na ich temat. Naukowcy wysuwali takie pomysły jak: kalendarz astronomiczny, mapa, przechowalnie nici tkalniczych czy wizerunki bóstw. Jednak wszystkie te teorie wkrótce upadły z różnych powodów.Sposób wykonania jest również godny uwagi. Aby wykonać rysunki i proste linie o takich rozmiarach potrzebne są przyrządy geodezyjne. Twórcy musieli również dysponować rozległą wiedzą matematyczną i geograficzną. Możemy jednak przyjąć, że leżało to w zakresie możliwości tej cywilizacji. Najważniejsze wydają się zdarzenia, które skłoniły ówczesnych Indian do podjęcia tak żmudnej pracy. Tutaj chciałbym przedstawić mój pogląd na tę sprawę. Możliwe, że parę tysięcy lat temu na pustyni Nazca wylądowali przedstawiciele pozaziemskiej cywilizacji lub dotarły tu ekspedycje z Atlantydy. Budowali lotniska, przeprowadzali badania, nawiązali kontakty z tubylcami i obdarowali ich wspaniałymi przedmiotami. Natomiast Indianie uznali ich za "bogów", dysponujących nieznanymi siłami. Po pewnym czasie przybysze odlecieli. Ludzie pragnęli ich powrotu, więc zaczęli budować "pasy startowe" i "lotniska" na wzór oryginałów. Mieli nadzieję, iż w ten sposób umożliwią im ponowne przybycie. "Bogowie" jednak nie wracali. Ludzie postanowili dać im jakieś znaki, zapraszając w ten sposób na ziemię. Prace trwały w ten sposób przez długie lata, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Lądowanie "bogów" przerodziło się w legendę, która została zapomniana po jakichś wydarzeniach na terenach płaskowyżu Nazca, być może związanych z przybyciem białych kolonistów. Powyższą hipotezę potwierdzają tkaniny i figurki znalezione w Nazca, przedstawiające latających ludzi. Być może niektórym historia wyda się niewiarygodna i naciągana, lecz ma ona sens, w przeciwieństwie do pozostałych, głoszonych przez prawdziwych "specjalistów". Warto również wspomnieć, iż takie kulty w słabo rozwiniętych społeczeństwach zostały zaobserwowane współcześnie na przykład w Nowej Gwinei. Przez jakiś czas stacjonowały tam wojska amerykańskie. Po paru latach odnaleziono "lotniska" a nawet słomiane "samoloty" wybudowane przez tubylców. Jest to chyba istotny dowód na to, iż cywilizacje niżej rozwinięte starają się naśladować te zaawansowane.



Wyszukiwarka