PROHISTORYCZNY PICASSO, NAUKA, WIEDZA


Prehistoryczny Picasso

Rysunek naskalny sprzed 27 tysięcy lat przedstawia, zdaniem archeologów, ludzką twarz. Oznaczałoby to, że mamy do czynienia z najstarszym portretem w historii. Jak wiele innych portretów z pradawnych czasów, przypomina on nieco prace autorstwa niektórych z największych współczesnych artystów.

Dużo mówi nam też o tym, w jaki sposób ludzie postrzegają samych siebie.

Nikt nigdy nie dopasuje do tej twarzy żadnego imienia. Jej właściciel żył bowiem w czasach przed wynalezieniem pisma, przed powstaniem rolnictwa, miast i państw prowadzących swoje ewidencje. I długo przed tym, jak Grek o imieniu Herodot zdecydował się napisać o czymś, co nazwano historią. Jedynym powodem, dla którego możemy być pewni, że ludzie, którzy podczas epoki lodowcowej malowali rysunki na ścianach jaskiń, byli tak samo „ludzcy” jak my teraz, że wykorzystywali swój mózg do tych samych celów - tworzyli sztukę. Żadne inne zwierzę nie tworzy sztuki. A teraz jedno z najstarszych znanych dzieł sztuki ma ludzką twarz - i to dosłownie.

Fot. AP

0x01 graphic



Oko jest namalowane grubą poziomą kreską, która łączy się z pionową linią, najwyraźniej oznaczającą nos. Poniżej znajduje się cieńsza linia będąca ustami. Czarne kontury namalowano na skale, naturalnie uformowanej w kształcie twarzy, która znajduje się w jaskini w pobliżu Angouleme w zachodniej Francji. Odkrycia dokonano w lutym 2006 roku, ale dopiero teraz jaskinię otwarto dla szerszej publiczności - wcześniej francuscy archeolodzy przeprowadzili szereg testów naukowych, które potwierdziły autentyczność i wiek malowidła. Na ich podstawie stwierdzili, że powstał on 27 tysięcy lat temu, co oznacza, że grota Vilhonneur jest jednym z najstarszych miejsc ze sztuką naskalną na świecie. Starsze od niej są tylko malowidła w
jaskini Chauvet w Ardèche (32 410 lat) i niektóre z malowideł w Cosquer w Bouches-du-Rhône (28 370 lat).

Twarz namalowały istoty ludzkie, których życie - bardziej niż to sobie potrafimy wyobrazić - przypominało życie zwierząt. Polowali na nie i sami byli dla nich zwierzyną łowną. Żyli w świecie mamutów, tygrysów szablozębnych i innych zwierząt, które - przynajmniej do tej pory - uznawano za najczęstszy temat sztuki jaskiniowej. Jednocześnie wykonany przez te istoty portret ujawnia, że potrafiły one rozpoznać swoją "inność" od zwierząt, że były w stanie spojrzeć na siebie w odmienny sposób i odwzorować swoją twarz. (Czy znali wtedy koncepcję lustra? Prawdopodobnie zauważali swoje odbicie w tafli wody).

Dla tych ludzi emocjonalne znaczenie ludzkiej twarzy było na tyle oczywiste, że nie potrzebowali odwzorowywać jej w każdym, najdrobniejszym detalu - tak jak robili rysując zwierzęta. Oczywiście, zakrawa to na ironię, że pradawne obrazy odkryte we Francji tak bardzo przypominają paryski modernizm lat 20. ubiegłego wieku. Jeden z odwiedzających jaskinię gości powiedział, że skojarzyły mu się z dziełami Modiglianiego. Mi osobiście przypominają bardziej sposób postrzegania szczegółów twarzy ludzkiej przez Picassa i Braque'a w ich syntetycznych, kubistycznych obrazach. Może też dzieła Brancusiego.

Czy nie budzi to żadnych podejrzeń co do autentyczności tych malunków? Raczej nie, ponieważ wiek znalezionych w jaskini kości i zużytego węgla drzewnego można wiarygodnie ustalić metodą datowania węglem.

Dlaczego pierwsi artyści rysowali podobnie jak Picasso? Musi to mieć związek z ich postrzeganiem twarzy, personifikacją samych siebie i ludzi z ich najbliższego otoczenia. Musi to też wynikać z odmiennego sposobu, w jaki postrzegali istoty ludzkie, ponieważ różni się on bardzo od stylu, w jakim malowali zwierzęta. Artyści epoki kamiennej potrafili malować z precyzją, która wręcz zapiera dech w piersiach. Galeria malowideł w jaskini Chauvet, starsza od rysunku twarzy, jest pokryta dokładnie odwzorowanymi głowami turów (wymarłych przodków bydła domowego) oraz koni, których rozwiane grzywy są narysowane z kunsztem, którego pozazdrościłby sam Da Vinci. Dlaczego ludzka twarz jest o tyle trudniejsza do rozszyfrowania,
tak bardzo wystylizowana?

Spójrzmy na inne portrety. Wszystkie zostały wykonane w prehistorii lub na początku "historii" i zaczynamy już chyba domyślać się dlaczego. Najstarszym instynktem ludzkim nie było bowiem wierne „sfotografowanie” twarzy, ale jej ozdobienie i uszlachetnienie.

Kiedy stałem we wnętrzach British Museum, patrząc się na jeden z eksponatów, nawiązałem kontakt - takie miałem skojarzenia - z osobą, która umarła prawie 10 tysięcy lat temu. Znajdująca się w zbiorach muzeum głowa z Jerycho jest jednocześnie zarówno portretem, jak i prawdziwą głową człowieka. Po śmierci tej osoby artysta zabrał jej czaszkę, w oczodołach umieścił muszelki i uformował na niej nową twarz w wapiennej zaprawie. Inne przykłady tej samej sztuki mają często domalowane włosy i wąsy. Czaszka z British Museum wprawia mnie w zakłopotanie. Jest niepokojąca, ponieważ wystawia na próbę wszystkie moje pierwotne wyobrażenia na temat tego, czym jest sztuka, oraz czym jest portret.

Czy kiedykolwiek, w całej historii świata, sporządzono portret bardziej wzruszający niż ten? Tak współczesny patolog podczas rekonstrukcji twarzy, bezimienny neolityczny twórca, wymodelował portret prawdziwej zmarłej osoby - w taki sposób, jak zapamiętali ją krewni i sąsiedzi. Starożytne Jerycho - tysiące lat zanim zdobył je Jozue - było jedną z pierwszych społeczności rolniczych na świecie. Potężne mury i wieże odkopane przez archeologów sugerują, że była to mała enklawa, odseparowana od innych i żyjąca w ciągłym zagrożeniu. Jej mieszkańcy prowadzili miejskie, ustabilizowane życie - być może po raz pierwszy w historii świata. Byli wrażliwi - i chcieli być zapamiętani przez swych następców, chcieli, by pamięć o nich trwała. Wpadli więc na skuteczny sposób - wynaleźli coś, co było zarazem ich odwzorowaniem, jak i faktycznym reliktem - rzeźbą głowy, z autentyczną głową w środku.

Podobne zdarzenia miały miejsce w Egipcie, gdzie - kilka tysięcy lat później - naturalne własności konserwujące piasku zainspirowały tamtejszych ludzi do mumifikacji swoich zmarłych. Mumia jest artefaktem, ale w pewnym sensie może być postrzegana jako portret. Umieszczano na niej bowiem maskę - idealne wyobrażenie twarzy zmarłego. Egipskie grobowce zawierały też, i to już w trzecim tysiącleciu przed naszą erą, rzeźby portretowe zmarłych. Doskonałym, chwytającym za serce przykładem jest portret urzędnika państwowego Seneba i jego rodziny. Uwiecznił on bowiem człowieka, który był karłem, wraz z jego żoną i dziećmi.

W gruncie rzeczy, w tych najstarszych znanych portretach jest coś bardzo emocjonalnego i wrażliwego. „Royal Standard of Ur” z ok. 2400 lat p.n.e, znajdujący się w zbiorach British Museum, nie przedstawia osoby króla, ale jest obrazem codziennego życia starożytnej Mezopotamii (w dzisiejszym Iraku). Przedstawia całe społeczeństwo - ludzi, którzy orzą pola, pędzą zwierzęta czy też walczą na wojnie. Niedługo później artyści zaczęli już portretować największych władców - przykładem jest akadyjski król z Niniwy (można go oglądać w bagdadzkim Muzeum Narodowym) czy też słynna „maska Agamemnona” z pradawnego greckiego miasta Mykeny. Na samym początku portret był jednak egalitarny, uniwersalny.

Odpowiedź na pytanie: dlaczego artysta z jaskini potrafił rysować tak jak Picasso, brzmi tak samo jak ta na pytanie: dlaczego sam Picasso tak rysował - ponieważ każdy z nas wie, jak wygląda ludzka twarz. Twarz jest tak oczywistą częścią naszej świadomości, że na długo przedtem, zanim powstało pismo, mogła być uproszczona do uderzająco prostej formy maski. I wzbudzało to z pewnością takie same emocje, jak sztuka rzemieślnika z Jerycho. (...)

Istnieje też wiele książek, z których możemy dowiedzieć się, że portret został odkryty dopiero w okresie renesansu i że odzwierciedla gwałtowny rozwój zachodniego indywidualizmu. Odkrycie we Francji jest kolejnym z dowodów, obecnych na całym świecie - nawet w Australii, z jej naskalnymi malunkami ludzi podobnych do astronautów - które wspólnie świadczą o tym, że ludzie wyobrażali sobie swoją twarz od kiedy tylko stali się ludźmi. W środku, pod skórą, wszyscy bowiem jesteśmy tacy sami, wiedzieli to już w starożytnym Jerycho, i we Francji epoki lodowcowej.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
MEZOZOICZNE NIESPODZIANKI, NAUKA, WIEDZA
Długi wstęp, NAUKA, WIEDZA, Bazy danych
WIRUS OPRYSZCZKI NIEBEZPIECZNY W PÓŹNEJ CIĄŻY, NAUKA, WIEDZA
PLANETY SIĘ BRONIĄ, NAUKA, WIEDZA
EFEKT GREJPFRUTA WYJAŚNIONY, NAUKA, WIEDZA
SPOSÓB NA KRWIOPIJCĘ, NAUKA, WIEDZA
SPEKTROFOTOMETRYCZNE OZNACZENIE ŻELAZA W POSTACI TIOCYJANIANU ŻELAZA, NAUKA, WIEDZA
ASTRONAUTÓW OCALIŁ DŁUGOPIS, NAUKA, WIEDZA
DIALOG I SPOTKANIE JAKO MECHANIZMY KSZTAŁTOWANIA WARTOŚCI, NAUKA, WIEDZA
LUDZKA WYJĄTKOWOŚĆ, NAUKA, WIEDZA
ELEMENTY KATALIZY, NAUKA, WIEDZA
POWRÓT LODOWCÓW, NAUKA, WIEDZA
KLONOWANIE, NAUKA, WIEDZA
SPRAWNY SAMOCHÓD ALE CZY SPRAWNY KIEROWCA, NAUKA, WIEDZA
PAMIĘĆ NA ŻYCZENIE, NAUKA, WIEDZA
POLSKA LUDOWA 1944-1989, NAUKA, WIEDZA
LEGENDY MOTORYZACJI, NAUKA, WIEDZA
VOLKSWAGEN-SAMOCHÓD DLA LUDU, NAUKA, WIEDZA
NA STRAŻY PAMIĘCI, NAUKA, WIEDZA

więcej podobnych podstron