drogi krzyzowe, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania


1. Droga krzyżowa dla młodzieży

Wstęp.
Jezus kiedy umierał na Krzyżu, miał 33 lata. Młodość nie może służyć za wymówkę! Poza tym, w miarę upływu czasu przestajesz być młodym ...choć wraz z nim posiądziesz Jego wieczną młodość.

Ja również nie myślałem, że Bóg mnie porwie, jak to uczynił. Lecz Pan - pozwól, że ci to powtórzę - nie prosi nas o zezwolenie, by mógł nam "skomplikować życie". Wkracza... i już!

I - Pan Jezus na śmierć skazany.
Kiedy zaczniesz się modlić, a będziesz przeżywał jedynie ciemność, zagubienie i oschłość, radzę ci następujący sposób: nie myśl o sobie; natomiast zwróć swoje oczy ku Męce Jezusa Chrystusa, naszego Odkupiciela.
Bądź przekonany, że również od każdego z nas, podobnie jak od owych trzech najbliższych Apostołów w Ogrodzie Oliwnym, domaga się On; "Czuwajcie i módlcie się".

II - Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.
Dziękujemy, bardzo i często za to wspaniałe wezwanie otrzymane od Boga: niech będzie to wdzięczność rzeczywista i głęboka, mocno związana z pokorą.

Krzyż, Święty Krzyż. Jakże on ciąży.
- Z jednej strony moje grzechy. Z drugiej - smutna rzeczywistość cierpień naszej Matki Kościoła; apatia tylu katolików, którzy posiadają "bezwolną wolę"; rozłąka z różnych powodów - istot kochanych; choroby i udręki, cudze i własne...
Krzyż, Święty Krzyż. Jakże on ciąży: Fiat, adimpleatur...!
- Niech się stanie, niech się spełni, niech będzie błogosławiona i na wieki uwielbiona ponad wszystko najsprawiedliwsza i najłaskawsza wola Boga! Amen. Amen.

III - Pan Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem.
Bądź zawsze tego świadom i dziękuj Królowi za Jego szczególne wybraństwo, iż przez całe twoje życie znaczy twoje ciało i duszę królewska pieczęcią Krzyża Świętego.

IV - Pan Jezus spotyka Matkę.
Modlitwa jest niewątpliwie "środkiem uśmierzającym" dla tych, którzy kochają Jezusa.

V - Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi.
Droga Miłości nazywa się Ofiarą! Musisz działać tak, aby na świecie było dużo ludzi, którzy by kochali Boga całym sercem.

- Pora na podsumowanie: Powiedz, ilu duszom pomogłeś odkryć tę Miłość?

VI - Weronika ociera twarz Panu Jezusowi.
Nie da się doskonale Miłować Boga, jeśli pozwalamy, by egoizm lub apatia zwyciężały w odniesieniu do bliźniego.

VII - Drugi upadek Pana Jezusa.
Tak, masz rację, jakże głęboka jest twoja nędza! Gdybyś szedł o własnych siłach, gdzież byś był teraz, dokąd byś doszedł?...
"Tylko Miłość pełna miłosierdzia może kochać mnie nadal", stwierdziłeś.
- Pociesze cię: On nie odmówi ci ani swojej Miłości, ani swego Miłosierdzia, jeśli go będziesz szukał.

VIII - Pan Jezus pociesza niewiasty.
Twoja miłość winna się dostosować do potrzeb innych ludzi..., a nie twoich.

IX - Trzeci upadek Pana Jezusa.
Nie uskarżaj się kiedy cierpisz. Szlifuje się tylko taki kamień, który uważa się za wartościowy.
Boli cię? - Pozwól się ciąć z wdzięcznością, ponieważ Bóg wziął cię w swoje ręce jak diament... Nie obrabia się tak byle jakiego kamyka.

X - Pan Jezus z szat obnażony.
In silentio et in spe erit fortitudo vestra - W ciszy i ufności leży wasza siła... - zapewnia Pan swoich bliskich. Milczenie i ufność: to dwa podstawowe narzędzia w chwili przeciwności, kiedy zostaniesz pozbawiony ludzkich środków.
Cierpienia znoszone bez skargi - spójrz na Jezusa podczas Jego Świętej Męki i Śmierci - również są miarą Miłości.

Jezu, Twoje szaleństwo z Miłości porywa moje serce. Jesteś bezbronny i mały, aby ci, którzy Cię spożywają, stali się wielkimi.

XI - Pan Jezus do krzyża przybity.
Wiem doskonale, że z miłości do Chrystusa pragniesz cierpieć z Nim: chciałbyś wstawić własne plecy między Niego a oprawców, którzy Go biczują ; podsunąć własną głowę, zamiast Jego, pod cierniową koronę; własne ręce i stopy pod gwoździe... lub co najmniej towarzyszyć naszej Matce, Najświętszej Maryi Pannie na Kalwarię i oskarżyć się o bogobójstwo z powodu swoich grzechów... cierpieć i kochać.

XII - Pan Jezus umiera na krzyżu.
Jedynie piekło jest karą za grzechy. Śmierć i sąd są jedynie konsekwencjami, których nie boją się żyjący w łasce Bożej.

XIII - Pan Jezus z krzyża zdjęty.
Gdyby poza tym życiem nie było innego, byłoby ono okrutnym żartem, obłudą, podłością, egoizmem, zdradą.

W życiu duchowym często należy umieć przegrywać w obliczu świata, aby zyskać w Niebie.
- W ten sposób zawsze się wygrywa.

XIV - Pan Jezus do grobu złożony.
Wczoraj zobaczyłem obraz przedstawiający umarłego Jezusa. Zachwycił mnie. Jeden anioł z niewypowiedzianym namaszczeniem całuje Jego lewą rękę; inny zaś u stóp Zbawcy trzyma gwóźdź wyrwany z Krzyża; a na pierwszym planie aniołek odwrócony do nas plecami, zapatrzony w Jezusa, płacze.
Prosiłem Pana, by mi ktoś podarował ten obraz; jest piękny, tchnie pobożnością. - Zasmuciło mnie, kiedy się dowiedziałem, że osoba, której zaproponowano to płótno do kupienia, odrzucił je mówiąc: "To trup!" Dla mnie Panie, będziesz zawsze Życiem.

Zakończenie.
Kiedy święte kobiety zbliżyły się do grobu, zauważyły, że kamień był odsunięty. Tak dzieje się zawsze! Kiedy decydujemy się spełnić swoją powinność, trudności pokonuje się łatwo!

Jeśli Kocham, nie będzie dla mnie piekła!

2. DROGA KRZYŻOWA II

1. Ze wszystkich stron na ziemi dochodzi wrzask: Precz z Nim! Ukrzyżuj Go! Zgiełk ten rozlega się nawet na wysokości (por. Iz 58,4), a tym bardziej przenika do mego serca. Muszę przekrzyczeć ten hałas świata. Wzywa mnie do tego pierwsze zdanie dzisiejszej liturgii słowa: Krzycz na całe gardo, nie przestawaj. Podnoś swój głos jak trąba (Iz 5 8,1). Muszę powiedzieć bardzo głośno, aby wśród tego zgiełku samemu słyszeć swoje słowa: „Panie Ty jesteś moją jedyną prawdą, moją drogą i moim życiem".

2. Mój Pan zostaje obarczony ciężarem krzyża. Wywiera on wielki ucisk na jego ramiona. Waga tego nacisku jest tak wielka, bo w krzyżu zawarta jest cała niesprawiedliwość świata, wykorzystywanie słabych i nakładanie na nich ciężarów, które wszyscy winni dźwigać solidarnie. Czy i ja nie jestem dla kogoś ciężarem? Czy nie pomnażam ciężaru Twego krzyża? Czy wyrzut proroka uciskacie wszystkich waszych robotników (Iz 58,3) i do mnie się nie odnosi?

3. Znowu jestem świadkiem Twojego upadku i Twojego powstawania. Bardziej niż wezwanie Nawracajcie się Twój trud wzywa mnie do powstania. Aby się to dokonało, mam odwrócić się od zła, rozerwać kajdany zła (Iz 58,6) i zwrócić się ku dobru.

4. Oto Oblubieniec odchodzi. Brzmi to jak tragiczna odwrotność obwieszczenia z ewangelicznej przypowieści, że Oblubieniec przybywa na gody. Teraz Oblubieniec odchodzi. Dlatego oblubienica jest smutna i pości. Tą oblubienica jest Kościół i moja dusza. Najbardziej jednak jest nią pierwowzór Kościoła - Niepokalana Oblubienica Ducha Świętego. Przeżywając w Kościele smutek odchodzenia od Oblubieńca, mogę lepiej zrozumieć Bolesną Matkę. Jej ból jest naglącym wezwaniem do poszukiwania Oblubieńca, którego swoimi grzechami wysłaliśmy na krzyżowa drogę.

5. Przy tej stacji spotykam robotnika wracającego z pola. Po pracy doznaje nowego ucisku. Jest to ucisk Twojego krzyża, Panie. Muszę uważać, aby nie być dla nikogo ciężarem, ale chętnie mam brać na ramiona ciężary innych, bo to jarzmo ma słodycz Twojego krzyża.

6. Nie wszystkim udział w drodze krzyżowej przynosi zaszczyt. Dla oskarżycieli, egzekutorów i dla gawiedzi żądnej krwi uczestnictwo w wykonywaniu wyroku na Niewinnym jest hańbą. Udział w drodze krzyżowej może być jednak wielką łaską i przynosić chwałę. Taki był udział Weroniki. W tym pochodzie jest ona poprzedzana przez sprawiedliwość, a za nią idzie chwała (por. Iz 58,8). Panie, pragnę iść za Tobą śladami Weroniki.

7. W drugim upadku ciężar krzyża jeszcze bardziej przygniatał Cię do ziemi. Lecz znowu miałeś dość mocy, aby od ziemi zaraz się oderwać. Ja nieraz trwam tak długo w upadku, jakby więzy niewoli trzymały mnie wśród błota i kurzu ludzkiej drogi. Rozerwać więzy niewoli (Iz 58,6) i wreszcie powstać, to wezwanie, które słyszę dzisiaj przy Twoim drugim upadku i wtedy, gdy głową obijam się o ziemię i nie chcę umieścić jej na nowo w niebie.

8. Nie płaczcie nade mną - powiadasz, Panie, do płaczących niewiast jerozolimskich. Współczucie Tobie okazane nie może ograniczyć się do smutku wyrażającego bezradność. Nasz smutek i nasz post mają doprowadzić do prawdziwej odmiany naszego losu. Pan Jezus nie chce od nas współczucia, które nie prowadzi do nawrócenia. Czy zwiesić głowę jak sitowie... czyż to zwiesz postem i dniem miłym Panu? (Iz 58,5).

9. Pan Jezus powstaje i z trzeciego upadku. Wraz z Tobą, Zbawicielu, podnosi się cały świat. Mnie wśród nizin tego świata trzymają nie tylko moje słabości, ale i to, że udział w nich mają inni. Mam tylu wspólników, których czasem zmuszam, aby ze mną grzebali w ziemi. Jeśli sam mam się uwolnić, to trzeba wszelkie jarzmo połamać (Iz 58, 6) i uwolnić od siebie innych, którzy dla mnie gotowi są zrezygnować z patrzenia w górę.

10. Patrzenie na obnażonego Syna Człowieczego jest świętokradztwem. Najpiękniejszego spośród synów ludzkich chciano pozbawić nie tylko życia, ale jeszcze przed egzekucją - poprzez obnażenie - godności. Jednak jest odwrotnie. Człowiek który obnaża i innych chce pozbawić godności, sam ją traci. Utraconą godność mogę odzyskać, gdy wypełnię zalecenie proroka: nagiego, którego ujrzysz przyodziać (Iz 58,7).

11. Izajasz postawił zarzut swoim rodakom, że chcą wypełniać wolę Boga wśród bicia niegodziwą pięścią (Iz 58,4). Oskarżyciele Jezusa myśleli, że zabijając Syna Człowieczego, wyświadczają przysługę Bogu. Niegodziwa pięść uzbroiła się w młot wbijający gwoździe w Jego ręce i nogi. Panie, wyrzekam się nienawiści, gróźb, zemsty... Otwieram swe dłonie, które były zaciśnięte w pięści i wypuszczam z nich młot grzechu.

12. Twoje konanie i śmierć na krzyżu są najświętszym obrzędem najcenniejszej ofiary, która została złożona Bogu, jako okup za moje nieprawości i jako cena mojego zbawienia. Pozwól mi, Panie uczestniczyć w Twojej ofierze. Moją ofiarą jest duch skruszony, pokornym i skruszonym sercem, Ty, Boże, nie gardzisz (Ps 51,19).

13.Oto nadszedł czas, kiedy zabierają nam Oblubieńca. Jest to czas stosowny na post, smutek i pokutę. Po poście czeka nas jednak wielka uczta, po smutku wielka radość, jeśli tylko uwieńczeniem pokuty będzie prawdzie nawrócenie. Bo to nie Oblubieniec od nas odchodzi, tylko my od Niego. To ode mnie zależy, czy będę się znowu radować Tym, który chce być największą miłością mojej duszy.

14.Wchodzenie do grobu jest wchodzeniem w ciemność. Od czasu pogrzebu Jezusa jest jednak również możliwe wyjście z grobu i wtedy jest to wchodzenie w światłość wielkanocnego poranka. To nurzanie się w światłości można uprzedzić już teraz, gdy życie swoje wypełniamy miłością, gdy dzielimy chleb z głodnymi, wprowadzamy w dom biednych tułaczy, przyodziewamy nagich i nie odwracamy się od współziomków. Wtedy twe światło wzejdzie jak zorza (Iz 58, 8).

3. Droga Krzyżowa

I. Pan Jezus skazany na śmierć.

Każdy z nas skazany jest od urodzenia na śmierć, bo jest człowiekiem. I Chrystus Pan byl skazany na śmierć, bo przyjął ludzką naturę, przyjął na siebie kondycję człowieka: z jej ograniczonymi siłami fizycznymi, z jej bólami serdecznymi, z jej zwiazkami uczuciowymi, z jej cierpieniami. Nie jest bowiem cierpienie atrybutem boskiej natury -- ono jest w Bogu-człowieku z pierwiastka ludzkiego. To Chrystus-Bóg podniósł nasze cierpienie ostatecznie do rangi pola walki, na którym odnosić mamy najdonioślejsze zwycięstwa nad sobą.

Po wielekroć w życiu bedziemy skazani na cierpienie, a może i na śmierć jakiejś naszej dumy, jakiejś ambicji, jakiegoś planu -- skazani za wierność Jego zasadom; często niesłusznie skazani przez świat, tak jak On został skazany.

To właśnie przyjęcie tego wyroku przez Chrystusa zadecydowało o naszym odkupieniu! Przyjęcie przeze mnie wyroków, jakie wydaje na mnie świat za trwanie przy Chrystusowych zasadach świadczy o tym, że jestem po Jego stronie, po stronie Chrystusa. A Chrystus po męce -- ZMARTWYCHWSTAŁ.

II. Pan Jezus bierze krzyż na ramiona.

Brać swój krzyż -- to znaczy starać się sprostać temu, do czego powołał mnie Bóg. Sprostać Jego wymaganiom, które stawia przede mną, ABY MNIE ZBAWIĆ. Nie mogę sam decydować o tym, jak Bóg ma mnie zbawiać: to On wie, co jest dla mnie konieczne. Muszę swojemu krzyżowi sprostać, zaprząc w jego dźwiganie cały mój rozum i wolę. Nie starać się wyłgać -- lecz wiernie służyć.
Jezus NIE MUSIAŁ brać krzyża; przyjął go, bo taka była wola Ojca, którego miłował.

Jeśli ja nie przyjmę krzyża, który w swej nieskończonej miłości i mądrości przeznaczył mi Ojciec -- BÓG NIE BĘDZIE MÓGŁ mnie zbawić wbrew mojej woli.

Ojcze miłosierny -- daj mi to pojąć, nie pozwól mi samemu siebie skazać na potępienie wieczne!

III. Jezus upada pod krzyżem.

Upadłeś, Panie -- nie tylko dlatego, że ciężar był wielki, a Twoje ciało osłabło. Upadłeś, aby mi pokazać, że w cierpieniu SENSEM UPADKU JEST POWSTANIE.

Być chrześcijaninem -- to nie znaczy być wolnym od upadków. Być chrześcijaninem -- to znaczy podnosić się za każdym upadkiem. Mieć nadzieję, nigdy nie zwątpić. Przede wszystkim nie zwątpić w Boże Miłosierdzie. Chrześcijaninem trzeba być -- POMIMO WŁASNYCH GRZECHÓW.

Jeśli sam nie zrezygnujesz z Boga -- ON Z CIEBIE NIE ZREZYGNUJE NIGDY i podniesie cię z każdego upadku.

Jezu, nie dozwól, abym przez własną pychę zrezygnował kiedykolwiek z Twojego nieskończonego miłosierdzia!

IV. Jezus spotyka swoją Matkę.

Ona potrafiła milczeć widząc cierpienie swego dziecka. Zrozumieli się bez słów. Ona przyjęła na siebie swój krzyż: od zwiastowania do ukrzyżowania Syna! Była przez Boga wybrana i otrzymała łaskę zrozumienia krzyżowej drogi Syna Bożego -- swojego syna.

Panie, daj i nam tę łaskę, abyśmy nigdy nie starali się uwolnić NASZYCH DZIECI od krzyża -- wbrew Chrystusowi! Jakąż bowiem potężną pokusą jest dążenie do oszczędzenia wszelkich cierpień i trudów naszym własnym dzieciom -- ZA KAŻDĄ CENĘ. Nawet za cenę sprzeniewierzenia się dobru, nawet za cenę grzechu...

Matko Boża i Matko nasza, obroń nas przed naszą ułomną miłością rodzicielską! Daj nam rozumieć, że nie ma innego prawdziwego dobra dla naszych dzieci poza ich dobrem moralnym...

V. Szymon z Cyreny przymuszony dźwigać krzyż.

Szymon nie chciał dźwigać tego Chrystusowego Krzyża. Zamieszano go w tę sprawę wbrew jego woli -- ta sprawa go osobiście nie dotyczyła, nie obchodziła.
Ten przymus okazał się jednak błogosławiony, nauczył Szymona WSTĘPOWAĆ W ŚLADY STÓP CHRYSTUSA-ZBAWICIELA!

My na każdym kroku stajemy w sytuacjach przymusowych. My żyjemy pod przymusem... Jakże rzadko możemy rzeczywiście zupełnie swobodnie czynić to, co nam się podoba.

Rzecz w tym, abyśmy nie rezygnowali z naszych moralnych zasad pod presją zdarzeń, ludzkich opinii, środowiska, mody... Rzecz w tym, abyśmy przyjmowali odpowiedzialnie wszystkie te przymusowe sytuacje, w ktorych stawia nas życie -- przyjmowali i rozwiązywali, pytając: czego chcesz przez to ode mnie, Panie mój? Co nakazują mi Twoje moralne zasady wobec tego niechcianego zdarzenia? Jak postąpić, aby WEJŚĆ W ŚLADY STÓP Twoich?

VI. Weronika ociera twarz Jezusowi.

To nie tylko ludzki GEST współczucia. Bo gesty niewiele kosztują, bywają sztuczne, fałszywe; bywają pustymi zachowaniami, które wynikają z własnej próżności i po to są, by inni nas widzieli...

Jeśli chcesz naprawdę ulżyć cierpieniu, musisz często zaangażować całą swoją wyobraźnię, wiedzę, rozum -- pomóc tak, aby nie urazić delikatnych uczuć cierpiącego, aby go skutecznie wesprzeć.

Ulżyć cierpieniu bliźniego -- to WSPOMÓC DŹWIGANIE JEGO KRZYŻA. I o to tu chodzi, o jego krzyż -- a nie o to, aby narzucić mu swoje rozwiązania, swoją wolę, swoją "mądrość".

Wspomóc kogoś -- to wymaga POKORY. Inaczej może się okazać, że wspomagam tylko swoją miłość własną...

VII. Jezus upada drugi raz.

Mówimy czasem, że jakaś rzecz, jakiś postępek "ma DRUGIE dno": gdy wejrzeć w nią wnikliwiej, okazuje się mieć nowe aspekty i głębsze przyczyny niż te, które były widoczne "na pierwszy rzut oka".

Czy DRUGI upadek naszego Zbawiciela nie jest upadkiem pod ciężarem naszej nieprawości tam, gdzie osiąga ona "drugie dno"? Tu już nie chodzi o zło brutalne, prymitywne, widoczne gołym okiem -- ale o moją przewrotność, moje faryzejskie sumienie, które pracowicie usprawiedliwia nieprawości przy pomocy karkołomnych konstrukcji myślowych...

Strzeżmy się, bo świat współczesny żywi się setkami takich przewrotnych kłamstw.

Panie mój, Chrystusie mój, Tyś musiał powtórnie upaść dlatego, że morderstwo nazwaliśmy -- aborcją, kłamstwo -- półprawdą... Ty cierpisz szczególnie przez to, że zasady moralne uczyniliśmy przedmiotem głosowania, a łajdactwo uznaliśmy za normę życia politycznego!

VIII. Jezus pociesza płaczące niewiasty.

"Córki Jerozolimskie, nie płaczcie nade mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi." (Łk 23, 28)

To mówi ten biedny Nauczyciel, dla którego nie ma już przecie ratunku. Biedak! Taki haniebny los -- a dobry był z Niego człowiek...

A my? Mamy płakać nad sobą? Mamy przecież możnych przyjaciół, którzy wiele potrafią ZAŁATWIĆ dla nas i naszych dzieci...

My, "zawodowi katolicy", my mamy znajomych księży, biskupa jednego nawet -- oni się postarają, by zawsze wszystko PRZYZWOICIE wypadło; Babcię w domu opieki u zakonnic umieszczą poza kolejką, a normalnie dwa lata czekać trzeba... Nawet "rozwód katolicki" załatwią, żeby zgorszenia nie było...

A Ty, Chrystusie mój, nic sobie nie załatwiłeś!

IX. Pan Jezus upada po raz trzeci.

Do trzech razy... A więc ostateczna klęska! Czy i my mamy dać się tak doszczętnie zniszczyć? W końcu nam się "coś od życia należy"! To bezsensowne.

Ileż razy mówimy sobie tak, gdy spotykają nas klęski zbyt dramatyczne, gdy życie zdaje się nieznośne...

A jednak -- człowiek jest istotą rozumną i dostępne jest mu poznanie, iż ostatecznie najdonioślejsze są sprawy moralne i tylko one liczą się przed Bogiem. I trzeba za wszelką cenę wybierać moralne dobro, choćby "po ludzku" oznaczało to utratę majątku, zdrowia, przyjaciół i dobrego imienia...

Upadający Chrystusie! Jak trudno pójść za Tobą!

X. Pan Jezus obnażony z szat.

Obnażenie -- to symbol poniżenia.

Ale jednocześnie obnażyć można cała prawdę o sobie samym... Czy widzisz siebie w całej prawdzie? Czy widzisz, że sobie w Bożych przykazaniach wybierasz? Że za jednymi wartościami idziesz ochoczo i wznosisz je jak sztandar, a inne mniej ci się podobają i starasz się je deprecjonować i bagatelizować. Są takie mało efektowne, mało pocągające...

Jeśli sobie powiadasz: "No, może bywam często niesprawiedliwy, ale czegoś podłego nigdy nie zrobię!" -- i jesteś przekonany, że żyjesz moralnie, to oszukujesz się. Zastąpiłeś całą sferę moralną jednym substytutem: zamiast wybierać dobro przed złem, wybrałeś blask szlachetności, który ma ciebie przyozdabiać...

A tymczasem to On ma wzrastać, a ty masz się umniejszać.

XI. Pan Jezus do krzyża przybity.

Do krzyża przybity -- i wyniesiony ponad świat: Salvator Mundi...

Tylko tak mogły być odkupione grzechy świata -- -- i tylko przez mój krzyż mogę mieć uczestnictwo w Krzyżu Twoim i być wyniesiony ponad świat do życia wiecznego.

Nie dozwól, Panie, abym się kiedy od Krzyża Twego oderwał -- wszelako tylko łaska Twoja może mnie przy nim utrzymać, bo co dnia szukam pretekstu, aby porzucić mój krzyż!

XII. Jezus umiera na krzyżu.

Czy ja widzę, że Jego śmierć ma sens tylko w perspektywie Zmartwychwstania?

Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, jego śmierć byłaby tragicznym przykładem niesprawiedliwości gdzieś tam w zamierzchłych czasach -- I NIKT BY O NIEJ DZIŚ JUŻ NIE PAMIĘTAŁ.

"Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara" ... a właściwie w ogóle by jej nie było.

Moje życie też ma swój sens jedynie w perspektywie zmartwychwstania. Moje życie moralne, jego wybory i ofiary -- nie miałby żadnego sensu, jeśliby po śmierci Chrystusa nie nastąpiło Zmartwychwstanie.

Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, życie moralne byłoby głupstwem i zawracaniem głowy.

Ale On -- ZMARTWYCHWSTAŁ.

XIII. Zdjęcie z krzyża.

Ciało Chrystusa zdjęto z krzyża, aby nie pozostało tam na szabat. Nie tylko z szacunku dla ludzkiego ciała, które było Jego ciałem, ale dla zachowania litery przepisu, dla formy...

Iluż z nas, udzielających się aktywnie w Kościele: w parafii, ruchu, duszpasterstwie, uważających się za dobrych katolików -- postawiło znak równości pomiędzy przynależnością do tych właśnie swoich szczególnych grup, do przestrzegania grupowych zwyczajów i form, do spotkań, stylu śpiewu, osób duszpasterzy -- a chrześcijaństwem?

Niepostrzeżenie ta forma, ten styl staje się dla nas pierwszorzędna, tak jakby poza nią nie było już Kościoła. Nasza forma, nasze "przestrzeganie szabatu" stało się dla nas ważniejsze niż duch Ewangelii.

Czy akcenty narodowe, patriotyczne w Kościele nie stanęły dla nas przed uniwersalizmem Dobrej Nowiny? Czasami musimy zrobić rachunek sumienia i z tego, czy praktycznie wierzymy jeszcze w jeden świety POWSZECHNY, czyli katolicki Kościół, który jest Mistycznym Ciałem Chrystusa?

Ciałem, które zdjęliśmy z krzyża nie tylko dla naszego szabatu...

XIV. Złożenie ciała Jezusa do grobu.

Grób. Boży Grób. Kwiaty. Dekoracje. Symbole. Podteksty polityczne...

Nawiedzanie grobów od kościoła do kościoła. Polski obyczaj, polska tradycja. Ludzie wchodzą i wychodzą. Pielgrzymowanie przeradza się w zwiedzanie. Tu już odprawia się liturgia Wielkiej Soboty, a my całkiem obok niej pchamy się do Bożego Grobu. Symbole odrywają się od swojego istotnego znaczenia, stają się pustym obyczajem, formą bez treści.

O Zbawicielu miłosierny, przebacz nam to przywiązanie do formy, ilekroć zapominamy o najistotniejszej treści!

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Droga Krzyżowa

Stacja I : Pan Jezus na śmierć skazany

Człowiek wydał wyrok na Miłość. Wyrok najwyższy i niesprawiedliwy. Wyrok wydał człowiek słaby i tchórzliwy pod naciskiem tłumu, który wołał: ukrzyżuj Go. Wygoda życia i zewnętrzny chwilowy spokój podpisały wyrok śmierci.


Stacja II : Włożenie krzyża

Krzyż to ciężar. Są ciężary fizyczne i ciężary duchowe. Są ciężary przyjmowane i ciężary odrzucane. Drzewo Chrystusowego Krzyża obciążają grzechy ludzkie. Także nasze grzechy. Taki krzyż On wkłada na swoje ramiona. Wkłada, nie odrzuca. I będzie teraz niósł ciężar krzyża brzemienny grzechami Ten, w którym nie ma grzechu.

Stacja III : Pierwszy upadek Chrystusa Pana

Bóg nigdy nie upada. Człowiek upada. Chrystus Pan dlatego upadł, gdyż dźwigał ludzkie upadki. Gdy powstał z upadku, pokazał, że nie chce śmierci grzesznika, lecz chce, aby on powstał i żył. To jest właśnie owa przedziwna nadzieja dla wszystkich ludzi: krzyż jest ciężarem, który można podnieść, który należy podnieść. Bóg chce, aby go podnieść.

Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Miłość zawsze łączy się ze współcierpieniem. Brak współcierpienia najczęściej jest brakiem miłości. Chrystus, niosący krzyż, cierpi za ludzką rodzinę i razem z nią współcierpi. Jego Matka współcierpi z Nim. Przy obecnej stacji jesteśmy świadkami najpełniejszego współcierpienia. Patrzymy na tę scenę, która jest obrazem najgłębszej miłości dwu najbliższych sobie osób i pytamy: dlaczego została ona przez ludzi tak sponiewierana, tak bardzo zhańbiona.

Stacja V : Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
Mając krzyż za narzędzie, Chrystus zbawia świat. Czy człowiek może przyłożyć swą rękę do dzieła zbawienia? Cyreneusz jest znakiem pomocy zewnętrznej. A gdzie, Kościele Chrystusowy, szukasz pomocy w dźwiganiu swego krzyża, na który złożono tyle lekkomyślności i lekceważenia spraw odwiecznych? Czy także na mnie czekasz?

Stacja VI : Święta Weronika ociera twarz Jezusowi

Panie, kiedy otarliśmy Ci twarz? Święta Weronika uczyniła to w czasie Twej drogi krzyżowej. Otarła skutki fizycznego cierpienia. Czy jednak na Twej twarzy nie ma skutków duchowego cierpienia, spowodowanego niewdzięcznością ludzką? Czy z niej otarliśmy Twoją twarz? Czy wytarliśmy z niewdzięczności nasze twarze, stworzone na obraz Boży?

Stacja VII : Drugi upadek Pana Jezusa

Potrzeba głębokiej wiary, by w leżącym Chrystusie dostrzec Boga. Niekiedy równie trudno w człowieku dostrzec człowieczeństwo. Już wiele razy powstawał, a przecież sam nie umie zapewnić, że odtąd już na zawsze odzyskał wierność. Inny jest jednak obraz leżącego pod krzyżem Jezusa, a inny upadłego człowieka. Inna jest przyczyna upadku. Końcowym powstaniem Chrystusa będzie zmartwychwstanie. A moim?

Stacja VIII : Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty
Płaczcie nad synami waszymi. Rzewne uczucia, jakkolwiek pożyteczne, nie są najważniejsze. Chrystus jako przedmiot wzruszenia musi się w naszej świadomości zmienić w podmiot zbawienia. On jest przede wszystkim naszym Odkupicielem. Teraz idzie pochylony ciężarem krzyża, ale to tylko okrutna rzeczywistość na drodze odkupienia. Jakież to inne, niż postępowanie tylu ludzi przedkładających ulgę w trudnościach nad własną duchową doskonałość.

Stacja IX : Trzeci upadek Pana Jezusa

Ten upadek Chrystusa, już u kresu drogi, najbardziej nas uczy mądrości. Gdy kończymy jakieś dzieło, zwykle nie jesteśmy już czujni. Opanowuje nas wówczas radość zdobytego celu i wtedy jesteśmy najsłabsi i zwykle niesumiennie kończymy swe dzieło. Taki upadek winien być szkołą mądrości, a Chrystus w nas większy.

Stacja X : Jezus z szat obnażony

Nagi Chrystus, stojący na Golgocie, nie ma już nic swojego, nie ma żadnych praw. Pozostał Mu tylko obowiązek spełnienia do końca misji, dla której przyszedł na świat. Ogołocony z szat, bezbronny Odkupiciel. Czy możliwe jest jeszcze głębsze poniżenie? A On to zrobił dla nas ludzi i dla naszego zbawienia. Dla każdego człowieka. Dla nas także.

Stacja XI : Przybicie do krzyża

Gwoździe przybijają ciało. Przybijają także duszę. Odtąd bowiem Jezus będzie już całkowicie bierny, zdany na obcą siłę. Tak będzie aż do zmartwychwstania. Jakże się jednak mylicie wy, którzy wbijacie gwoździe: unieruchamiając ciało, wyswabadzając duszę, zabijając człowieka, rozpalacie płomień Jego Ewangelii. On płonie już dwa tysiące lat i będzie płonął do końca świata.

Stacja XII : Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Niepojęta tajemnica krzyża! Wtedy, gdy konający Chrystus mówi: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił", następuje szczytowe działanie Syna w zjednoczeniu z Ojcem. "Dokonało się" wyraża zarówno śmiertelny skłon głowy, jak i wypełnienie misji Odkupienia. Odtąd jego rozpięte na krzyżu ręce wyciągnięte są nad całym światem. W sposób niemy, lecz przejmujący, wykazują jak bliski jest Bóg człowiekowi.


Stacja XIII : Pan Jezus z krzyża zdjęty

Spokojna, choć posągowo zatroskana twarz Matki Bożej, wpatrującej się w zmarłego Syna, złożonego na jej kolanach. Tak niedawno było zwiastowanie i: "On będzie Synem Najwyższego", a dziś są zakrwawione zwłoki. Ale już dziś istnieje liczna rodzina tych, co uwierzyli. To martwe ciało ma już liczne żywe członki, które się będą stale rozrastać w miarę upływu pokoleń. Nie ma śmierci tam, gdzie są sprawy Boże.


Stacja XIV : Pan Jezus złożony w grobie

Ziemia nasza każdego dnia coraz bardziej zapełnia się grobami. Każdego dnia ziemia spełnia Boży nakaz: "w proch się obrócisz". Od momentu, w którym Chrystus Pan został złożony w grobie mamy prawo twierdzić, że grób nie jest klęską życia i początkiem nicości, ale jest otwarciem ku zmartwychwstaniu. Chrystusowy grób wskazuje, że nie nicość, ale przejście paschalne jest ludzkim przeznaczeniem. Jego grób jest nadzieją naszych grobów.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Droga Krzyżowa dziecka nienarodzonego, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
Adoracja- powołanie, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
Droga krzyżowa dla młodzieży, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
Adoracja w Wielki Czwartek, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
Wielki Czwartek 2004, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
Droga krzyżowa wg służebnicy Bożej Emmerich, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważa
Wielki Czwartek- TAKIE O ], RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
Wielki Pi±tek 2003, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
Wielka Sobota 2004, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
Wielka Sobota -paschalne- piękne- na Wielki Piątek bardziej, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, c
CZUWANIE PRZY BOŻYM GROBIE, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
ADORACJA PRZY NAJSWIĘTSZYM SAKRAMENCIE, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
czuwanie =) Wielki Czwartek, RUCH ŚWIATŁO - ŻYCIE, drogi krzyżowe, czuwania, rozważania
droga krzyżowa, Ruch Światło i Życie
Droga krzyżowa2, Ruch Światło i Życie
droga krzyżowa, Ruch Światło i Życie
Liturgia Uczty, Ruch Światło-Życie (oaza), Materiały formacyjne, Diakonia Liturgiczna (DL)
Uwielbienie-modlitwa chwały, Ruch Światło i Życie, szkoła modlitwy
CHARYZMAT ŚWIATŁO-ŻYCIE W NURCIE DUCHOWOŚCI MAŁŻEŃSKIEJ, Duchowość, Ruch Światło-Życie

więcej podobnych podstron