In Memoriam, Pomoce dla MG


In Memoriam~
czyli ostatnie słowa bohaterów (we wszystkich przypadkach śmierć nadeszła prawie natychmiast po wypowiedzeniu owych sentencji)

Gwiezdne Wojny
- Tak, jadę pełnym gazem!
- Próbuję przestrzelić kajdanki...
- Zaryzykuję. Odkładam broń.

Armageddon 3000
-Czerwona gwiazdka? Patrzę, gdzie spadnie.
-Tak, Królowo, rezygnuję.
-Ma pan dla mnie jakąś ofertę?
-Wstaję i uciekam. (po odkrytej przestrzeni, od BWP strzelającego z kaemów)
-Śmiało wchodzę do środka. (siatka z monolinek)

Aliens
(reakcja na wymierzenie w siebie broni przez innego gracza)
-No co ty?! Pojebało cię?!

1944
(przyślepy, ranny w głowę esesman)
- Wstaję i biegnę w dół wzgórza!
(do ostrzeliwującego się w berserkerskim szale wroga)
- Rzuć broń!

Call of Cthulhu
-Chrońcie mnie! (zamiast tego go aresztowali i skazali na krzesło)
-Strzelam do bestii z shotguna, żeby odwrócić jej uwagę od Bogdana!
-Tak naprawdę nie chcesz tego zrobić. (kulka w nogę, po chwili wpadli kultyści z toporami...)
-Chwytam pikającą walizkę i rzucam! (bohaterka ocalona kosztem PP, próśb i gróźb)

Wampir: Maskarada
-Khem...uciąłeś mi ręce. *****

Funny Stuff (takie różne scenki z życia mistrzów gry i graczy)
Świat Aliens. Dwaj gracze, Dana i John, uciekają przed Obcymi i chcą wykorzystać w tym celu szyb windy:

Dana: Próbuję otworzyć drzwi.
MG: Wciskasz przycisk, ale nic się nie dzieje, drzwi się nie rozsuwają.
Dana: John, wyważ drzwi!
John: Jak?
Dana: Łomem, który trzymasz w ręku!
John: Dobra, chwytam łom w obie ręce i zaczynam napierdalać w drzwi!

Call of Cthulhu. Agentka FBI Gudrun powoli dochodzi do siebie po starciu z satanistami.
Gudrun: Dobra, sprawdzam, czy chłopak żyje...
MG: Ten?! Buehehehehe!
Gudrun: Nie?
MG: Ile masz broni krótkiej?
Gudrun: Osiem...?
MG: A ile centymetrów była lufa twojego pistoletu od jego czoła? Osiem?

Armageddon 3000. Podporucznik Mark, którego dobrze zapamiętacie, prowadzi akcję komandosów. Właśnie stoją naprzeciw schodów na dach.
MG: Twój żołnierz wchodzi... ostrożnie wychyla głowę przez klapę...
Nagle padają strzały! Żołnierz zostaje trafiony i spada po schodach, tryskając krwią z wielokrotnie przestrzelonej głowy i szyi!
Mark: Eeee...!
MG: Spada ci prosto pod nogi i zamiera!
Mark: Oooo! Kryć się! Uciekać! Ja... ten...ten...
MG: Twój sierżant krzyczy: "poruczniku! strzelają do nas!" Od góry kolejne serie masakrują klapę!
Mark: Gdzie moi ludzie?
MG: Nie widzisz ich, chyba uciekli w korytarz!
Mark: Rzucam granaty!
MG: Gdzie?
Mark: Eeee...! W korytarz!
Drugi gracz, do MG: Jasne! Dobrze tak, chujom!

Kilka godzin później. Podporucznik Mark, razem z pozostałymi przy życiu żołnierzami (broń maszynowa, granaty, półpancerze, hełmy itd) zajął rezydencję markiza Seana McLouda. Ten pojechał do wioski, skrzyknął dwudziestu kilku chłopa z kosami, siekierami i kijami, i wrócił odzyskać zamek. W głównym holu doszło do konfrontacji:
Markiz: Sołtys! Każ im się stąd wynosić! Już!
MG: Żołnierze poprawiają karabiny... sołtys mówi:
MG(jako sołtys, szczękając zębami): Pppanie ooficyjerze, pan mmmarkiz prosi, aby opuścił pppan zaraz jjjjego zazamek...
Mark: Eeee...
MG: Sierżant mówi, odbezpieczając broń: "co robimy?"
Mark: Wycofujemy się. Mają przewagę liczebną.

Call of Cthulhu. Południe USA. Gudrun (agentka FBI na tajnej misji, 34 lata) i John (Murzyn, 20 lat, ubrany w kobiecy [sic!] habit z pentagramem [sic!] na plecach) zostają zatrzymani przez policję, gdy uciekają ciągnikiem z miejsca... "drastycznych wydarzeń", mówiąc oględnie. Od tego, czy zbujają nieświadomych niczego gliniarzy, zależy wiele...
Policjant: No? Co mówiliście?
John: Jestem księdzem, jadę do umierającego.
P: Ciągnikiem?
Gudrun: Jedziemy ze wsi, nie było innego środka transportu...
J: No! Jedziemy do miasta, do umierającego!
P: Do miasta? Tam są trzy kościoły...
J: Ale to mój parafianin! Chciał, żebym to właśnie ja go namaścił.
P: A ona?
G: Jestem córką... J: Właśnie, to moja córka!
P: He???
J: Nooo... Z białą kobietą oczywiście!

Chwilę później... P: Dobra księżulu, proszę się odwrócić i ręce na maskę!
J: (odwraca się)
P: Wooow...

Nie warto biegać na boso po lesie.
Lekarz: Co panu dolega?
John: Tężec mi się wdarł...

Problemy językowe nie omijają i Mistrzów Gry.
-Ju-pi-kaj-ej, wydymańcu! (A co to właściwie znaczy, Maks?)
-Chuj go wie...
-Chuj-go-wie, wydymańcu! (Bang!)

Gudrun "Bodycount" znowu w akcji...
Dyrektor Bruner, FBI: Zatrzymaliście tego lekarza?
Agentka Gudrun, FBI: Można tak powiedzieć.
D: To dawaj go do telefonu!
G: Ehmm... Niestety, nie może podejść...
D: A zatem wyciągnij z niego zeznania i zadzwoń!
G: On... Hmmm... Nigdy nie udzieli już żadnych zeznań.
D: Nie martw się Gudrun, już my potrafimy skłonić go do mówienia!
G: Hm. Nie zrozumiał mnie pan, szefie. On jest już... w Piekle.
D: Gdzie? Pozwoliliście mu się jednak wymknąć?! Zarządź pościg!
G: Szefie. On, no, NIE ŻYJE.
D: Dopiero teraz mi to mówisz?

Armageddon 3000. Kilka tekstów kpt Kaira Griega, wiernego patrioty Federacji. -Chłop z radiem to nie cywil, to oficer łączności.
-Zaorzemy Ziemię atomowym pługiem!

Call of Cthulhu 1990
MG: Człowiek ze Schmeisserem mierzy w ciebie i naciska spust.
Gracz: Zasłaniam się ręką.

Nova 2230. Początek misji badawczo-ratunkowej.
Agent ABRS (do kładącego się spać naukowca): Proszę założyć comlink, słuchawki wiszą obok drzwi.
Naukowiec : Dobrze, założę go zaraz po przebudzeniu.
Agent ABRS: Nie. Proszę to zrobić ...jeszcze przed przebudzeniem.

Cyberpunk 2020
Nic do Mony (po podsłuchaniu rozmowy z jej udziałem): Interesująca konwersacja...
Mona: Ma pan wyjątkowo dobry słuch...
Nic: Nigdy mnie nie zawodzi.
Mona: Zwykły czy wszczepiany?
Nic: Słucham?

Zew Cthulhu. Kampania 'Horror w Orient Expressie'
Skrót sytuacji: Rossini to przywódca faszystów i ważna osobistość w Wenecji (rok 1926). Chce udowodnić, że drużyna Badaczy to komuniści (albo udupić ich w inny sposób), dlatego wynajmuje niejakiego Nikołaja Wasiliewa aby się do nich przyłączył i znalazł dowody, że to komunistyczni wywrotowcy (Wasiliew nie wie że to nieprawda). Jednak "wtyczka" zmienia front (po rozmowie z udziałem pistoletu i poduszki) i postanawia pomóc drużynie wystawić Rossiniego do wiatru.
Raymond Jones (Badacz i płatny zabójca) oraz Nikołaj Wasiliew i Andre Stefani (podróżnik, NPC) biorą w Trieście taksówkę i podjeżdżają pod willę ministra rządu włoskiego.
R. Jones (do taksówkarza): Czy zechciałby pan sobie zrobić zdjęcie z nami? (ustawia się na tle domu)
Taksówkarz: Czemu nie! (ustawia się obok Jonesa, który z uśmiechem podaje mu rękę, Wasiliew stoi z tyłu; Stefani robi zdjęcie)
Następnego dnia do Rossiniego idzie pisemny raport od Wasiliewa: "To komuniści. Mają dom pod Triestem, w którym planują obalenie rządu." Do listu dołączone jest zdjęcie - Jones w płaszczu i kapeluszu podający rękę jakiemuś wyglądającemu na proletariusza człowiekowi w berecie, z tyłu Wasiliew i jakaś spora hawira.
Kilka dni później w gazetach można było przeczytać o zdradzie i uwięzieniu Rossiniego, który przeprowadził zdradziecki atak na jednego z przywódców narodowych...

Wampir: Maskarada
Opowieść tę pozostawię bez komentarza. Głównym jej bohaterem jest włoski wampir, zblazowany złodziej samochodów o wyglądzie zblazowanego, świetnie ubranego młodego gangsta, postać zblazowanego gościa znanego Wam jako Diego.
Okoliczności zmusiły go do przeprowadzenia krótkiego dochodzenia: w którym mieszkaniu na klatce żyje pewien człowiek, który interesował nasz gan... ekhem, koterię.
Diego (dalej D) podchodzi do drzwi. Otwiera facet.
NPC: Co?
D: (zblazowanym tonem) Chujów sto. Interpol. Nazywam się John Smith... (machnięcie "legitymacją")
NPC: Eee interpol? ale o co...
D: Ryj! Muszę to powiedzieć, taką mamy kurwa procedurę... Chuj w to, gdzie tu mieszka ten facet? (pokazuje zdjęcie)
NPC: Nie wiem...
D: Dobra, spierdalaj. (machnięcie ręką)
Wchodzi piętro wyżej, zostawiając zdezorientowanego gościa w otwartych drzwiach. Dzwoni. Otwiera dziewczyna.
NPC'ka: Słucham?
D: Policja międzygwiezdna. Gdzie tu mieszka ten facet?
(machnięcie "legitymacją", pokazuje zdjęcie)
NPC'ka: Na górze, lewe drzwi. A o co...
D: Spierdalaj. (machnięcie ręką)
Odwraca się i rusza na górę, zostawiając osłupiałą pannę w otwartych drzwiach.

Warhammer.
Forteca rycerza Ottona, prawdziwego młota na chaos o niepoliczonych zasługach, na pd. rubieżach Imperium. Noc. Do fortecy zbliżają się setki światełek pochodni.
O: No co tam? Dlaczego mnie zbudziliście?
Strażnik: Idą setki orków, panie!
O: ??? A czego chcą?
Strażnik: Chyba szykują oblężenie!
O: (spłoszone spojrzenie) Przygotujcie obronę! Zaraz wracam!
Zbiega na dół, do wieży, w końcu wpada do swojej komnaty.
O: Żono, ratuj!
Lady, z łóżka: Co się znowu stało, mężu?
O: Idą orki! Szykują oblężenie!
Lady: I co z tego?
O: Nie wiem co robić! Do tej pory nigdy się nie broniliśmy - zawsze to my atakowaliśmy!

Warhammer.
Zarwan Tancerz Wojny próbuje swych sił jako zwiadowca. Cały problem, że sytuacja się komplikuje. Wszyscy są już złapani lub ranni, bo jego grupa wpadła pomiędzy bardzo liczne siły wroga (prowadzone przez innych graczy), dziesiątki krasnoludów, śnieżnych elfów i ludzkich najemników. Zagubiony nieco Zarwan biegnie przez las, nagle wypada na polanę... wprost na potężnego rycerza (PC, ale już nie pamiętam, jak się nazywał - konwent...)... Prowadzącego zakutą w stal formację krasnoludów.
Rycerz (R): Stój!
Zarwan (Z): Co?
R: Poddaj się!
Z: Nie, czemu?
R: ???
Z: Nie chcę walczyć, ale lepiej zejdźcie mi z drogi.
R: Hyhyhyhy! Cooo? Mam ze sobą 50 krasnoludów, elfie! (śmieje się)
Z, do MG: Przeskakuję saltem nad głową rycerza...
Jedną rundę, dziesięciu zabitych i czterech rannych krasnoludów (na 16 ataków) później można zobaczyć nietkniętego Zarwana lądującego na tyłach formacji oraz uśmiech na ustach rycerza, ustępujący szybko grymasowi przerażenia.

Warhammer. Historia 'chaotycznych mieczy Zarwana' Moonsan: Zarwan. Po ci te miecze? Chcesz je sprzedać?
Zarwan: Nie.
Moonsan: Więc po co?
Zarwan: Potrzebne.
Moonsan: Ale po co aż dziesięć?
Zarwan: Podobają mi się.

Nova 2230.
Akcja na statku Obcych. Atmosfera ogólnie natchniona, ludzie (żołnierze, ale jednak) w obliczu tajemnicy. Przed chwilą obcy, wyglądający jak półtorametrowa bulwa, podjął próbę kontaktu... Zwróćmy jednak uwagę na postać Matta, żołnierza 'samuraja' o spokojnym uśmiechu.
Dowódca: Dobra, nie mamy teraz czasu... Zapakujcie bulwę do siatki.
Żołnierz: Dobra, próbuję to zrobić...
MG: Czujesz pewne obrzydzenie, dotykając bulwy... Odczucie obcości jest bardzo silne... Nie wiesz, co to teraz sobie myśli. Nie wiesz, jak włożyć ją do siatki, nie uszkadzając jej - na dodatek wydaje się za duża...
Matt: (ze spokojnym uśmiechem) W takim razie podchodzę, wyjmuję miecz i ją tnę.
MG: (skonsternowany) Ale.. ee.. jak?
Matt: (ze spokojnym uśmiechem, wyjaśniając jak dziecku) W ten sposób (pokazuje). Najpierw tak... A potem tak.

Warhammer
Martha Schmidt (zabójczyni) i Dan Van Daven (grabarz), awanturnicy, najemni złodzieje, mordercy i łowcy nagród (ale z klasą), wplątani w dworską intrygę. Podają się za lorda i lady z dalekiego, północnego zachodu. Trwa balanga na zamku prowincjonalnego barona.
Martha (zblazowanym tonem, o tancerzach): W swojej marności są nawet interesujący...U nas takich zrzucamy do fosy.
Szlachcic: (niemal podejrzliwie) A skąd wy właściwie jesteście?
Martha (Trwająca mgnienie oka konsternacja, na szczęście niezauważona) Jesteśmy z... Van Daven: ...Zamku Schlossenfiedel.

Debata po powyższej sesji, na temat 'jej chujowości'. Wojtek(MG): Bo wy w ogóle nie zrozumieliście idei przygody. Moi poprzedni gracze zrobili prawdziwą dworską intrygę...
Max: Taak?
Zen: Posłuchaj, Wojtek...
Wojtek: ...Świetny był moment, kiedy zaminowali ścianę zamku i wysadzili ją w powietrze...
Max: Dworska intryga. A podobno to my jesteśmy krwiożerczy...
Wojtek: Nie, nikt nie zginął...
Max: Jak to możliwe?
Wojtek: (poważnym tonem) Zrobili to w nocy.
Zen: Aaa, to wszystko jasne - w nocy w zamku nikogo nie było!
Max (śmieje): Bo już wszyscy poszli do domów!

Warhammer
A teraz typowy przykład tzw. logiki Ingrid.
Postacie to Ingrid (młoda awanturnica i złodziejka) oraz Johann (przewodnik i dezerter, piśmienny w odróżnieniu od Ingrid)
J: Zabierzemy Barona...
I: Barona ??
J: Mój muł nazywa się Baron.
I: (śmiejąc się) Nazwałeś muła baronem? Czy to nie uchybia godności barona?
J: Baron. Nie baron. Pisze się z dużej litery, a godność barona - z małej.
I: (wybuch śmiechu) Co? Jakiś muł nazywa się z dużej litery a potężny baron z małej?! Johann, co ty pleciesz?
J: Takie są zasady.
I: To jakiś idiotyzm! Johann - (patrzy poważniej) daruj sobie...

Warhammer
MG: Słyszycie wicie wylków...

Cthulhu 1920.
Początek kampanii "Horror w Orient Expressie". Paryż, luty 1926, pokój w luksusowym hotelu. Postacie: Caroline Dickens, młoda i szczera amerykańska dziennikarka, oraz Sybille d'Arcy, młoda i tajemnicza amerykańska pisarka powieści grozy. Od kilku dni pozostają w bardzo... bliskich... stosunkach.
Caroline zamawia śniadanie przez telefon.
C: Bonjour, ici, Caroline Dickens de la chambre... Sybille, który to numer... La salle cent vingt-neuf... Recepcjonista: Oui...?
C: Je voudrais... Eee, le petit dejeuner... La chambre... (na jej twarzy widać coraz większy wysiłek umysłowy)
R: Oui...?
C: Le petit dejeuner. Eee... s'il vous plait. Manger. (początki desperacji językowej)
R: Oui...?
Sybilla: (zniecierpliwiona) Caroline mogę...?
(Caroline oddaje jej niepewnie słuchawkę - Sybille nie umie ni w ząb po francusku)
S: (zdecydowanym, rozkazującym tonem) Eine śniadanie, bitte! Zimmer sto dwadzieścia dziewięć... Schnell!
R: Aaa, śniadanie! Jawohl! - (do kucharza) Hans, śniadanie!!!

Armageddon 3000.
Prowadzi Wojtek. Dwójka bohaterów, Andrei i Pris, wychodzą ze statku w porcie kosmicznym na jednej ze stołecznych planet felińskiego imperium.
MG: Waszym oczom ukazuje się ogromna brama.
Pris: Woooow... Jak jest wysoka?
MG: No ma chyba z 10 metrów.
Pris: Ile...?? Co to jest, wejście do kibla?!

Warhammer
MG: Karczma jest drewniana, ale ma murowaną podmurówkę...

Wiedźmin
MG: Widzicie takie płaskie... płaskie... kamienne kamienie...

Armageddon 3000
Operacja prowadzona przez samego płk. Kaira Griega (podówczas zaledwie porucznika), dla wywiadu Federacji, na Armie, molochowej i zindustrializowanej planecie Imperium. Jej pierwszą częścią ma być odbicie por. Cartera "Katastrofy", jak ustalono, z budynku sądu. Trwa narada "siepaczy pułkownika" z oficerami wywiadu nt. planu operacji. Jednym z elementów planu miała być ucieczka kanałami, a jako działanie maskujące - pozorowana ucieczka z dachu sądu wentylatorowcem.
Oficer Wywiadu Federacji: W porządku, ale to oznacza, że potrzebujemy pilota.
Kair Grieg: Mamy pewnego człowieka. Nazywa się Belushi. To zawodowiec.
W tym momencie otwierają się drzwi i do sali wtacza się zapijaczony grubas - jak się okazuje - Belushi. Rozgląda się mętnym wzrokiem.
- Wódki! Aaaa...
Jego wzrok pada na stojącą na stole karafkę whisky. Nim ktokolwiek ma szansę zareagować, porywa ją i wychyla jednym haustem, chwiejąc się na nogach i połowę wylewając na siebie. Dopiero wtedy pojawiają się ochroniarze i wyprowadzają go, pokrzykującego coś niezrozumiale, na zewnątrz, pozostawiając za sobą tylko ogólną konsternację...

Później...
OWF: Wysadzanie sądu nie jest najlepszym pomysłem. Zginie wielu niewinnych ludzi.
KG: Klakierzy Systemu! Uszkodzimy system sądowniczy wroga.
komentarz MG: Mission briefing: Kill all enemy. Destroy enemy buildings.

Akcja wkracza wreszcie w fazę wykonawczą. Wentylatorowiec z Belushim na pokładzie stoi na lądowisku. Belushi ma go doprowadzić na dach sądu, gdzie ma wyskoczyć i dołączyć do oddziału szturmowego i uciec z nimi kanałami; sam wentylatorowiec ma pozorować ucieczkę - znajduje się na nim pilot i pięciu innych ludzi, schwytanych przez wywiad Federacji agentów imperialnych. Plan był prosty - policja Army nie będzie się szczypać, więc jedyne, co tamci mogą zrobić, to uciekać wentylatorowcem. Gdy okaże się, że nie są to ludzie pułkownika, to ci będą już bezpieczni. W ściśle ustalonym z góry czasie (brak łączności) Belushi siada za sterami.
B: Startuję.
MG: Taak... Tylko że realizujesz sobie, że po prawdzie akurat wentylatorowców to ty nie umiesz pilotować.
Belushi zmienił więc nieco plan - posadził za sterami imperialnego pilota, a sam usiadł obok, z giwerą w garści. Wystartowali.
MG: Dobrze. Więc gdzie każesz mu lecieć?
B: Na wschód!
MG: (z niewinnym uśmiechem) OK...

Trwa akcja w sądzie. Przydało by się, aby wentylatorowiec Belushiego już się zbliżał.
KG: Czy już widać pojazd? B: No właśnie, już doleciałem?
MG: Nie.
B: Jak to?
MG: Bo nie poleciałeś nad sąd, tylko na wschód. Sam mówiłeś: "lecę na wschód".
Krieger: To gdzie on teraz, kurwa, jest?!
MG: Na wschodzie.

Akcja zaczyna się pierdolić, ale siepacze pułkownika to nie cieniarze. Wygląda na to, że im się uda. Tymczasem jednak Belushi zbliża się ze wschodu. Widzi jednak, że nad sądem unoszą się już trzy policyjne wentylatorowce - opancerzone i uzbrojone po zęby.
MG: Co robisz, widząc to?
B: (z zacięciem na twarzy) Rozkazy były jasne. Każę pilotowi lądować na dachu. (wszyscy współgracze łapią się za głowy)br> Policja: Niezidentyfikowany wentylatorowiec! Strefa zamknięta - atak terrorystyczny. Zawracaj natychmiast, bo zostaniesz ostrzelany!
B: Wyłączam radio.
MG: Zbliżasz się do dachu - policja nakierowuje na ciebie lufy działek. Z budynku dobiega narastający huk wystrzałów... Masz jeszcze chyba szansę zawrócić.
B: (z uporem godnym lepszej sprawy) Każę pilotowi tylko dotknąć kołami dachu - potem uciekać.
Należy oddać tu honory imperialnemu pilotowi - zdołał musnąć dach kołami, a nawet poderwać maszynę z powrotem do góry, nim ta ostatecznie straciła właściwości lotne, trafiona kilkuset pociskami i rakietą.
Następną misją było ratowanie Belushiego, który jakimś cudem przeżył.

CyberPunk 2020
- Sprawdź, czy żyją.
- (Bang! Bang!)
- Nie.

Warhammer.
Perrin Alvare, pietnastoletni myśliwy, po powrocie z polowania zastaje swoją wioskę spaloną, a mieszkańców wyrżniętych. Po odprawieniu ostatniej posługi Perrin błąka się po lesie, aby poszukać pomocy dla nieznajomego, który wydaje się jeszcze żyć. W lesie spotyka tajemniczą pulchną kobietę po pięćdziesiątce (zapewne wiedźmę). Zmierza z nią do jej chatki.
Perrin: Jak pani myśli, kto to może być?
Wiedźma (z miłym uśmiechem): Skąd mogę wiedzieć? Jestem przecież tylko starą kobietą...
P: (również z uśmiechem) Nie jest pani wcale taka stara...

Ku waszej i naszej radości wystąpili:
Bodzio - MG, wampir-samuraj Lance i inni
Ciepły - MG
Krzysiek Raczyński
Matt
Max Smirnov - MG, Gudrun, Martha, Ingrid, Raymond Jones, Pris Hoover, o. James, Sybille d'Arcy
Diego - MG, zblazowany wampir i inni
Ola - agentka Alex
Olek - Zarwan Tancerz Wojny, Otton Rycerz, Nic, sierż. Krieger
Paweł Point'n'Click
Postal - John, Mark
Robert - MG, Dana płatny zabójca i inni
Solar Scorch - MG, prof. Martin Wolfe, Johann, Nikolai Wasiliew, Natasza, Perrin, Andrei Adalbert, Caroline Dickens
Tomek (Anar-Thon) - MG
Void (Wojtek) - MG, James Belushi, Gunther Grass, Sarah/Simon
Zen - MG, płk Kair Grieg, Dan Van Daven, Moonsan, Mona

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gwiazdzisty Sztandar, Pomoce dla MG
Mare liberum est wiedzmin, Pomoce dla MG
6 sposobow na uatrakcyjnienie lochow, Pomoce dla MG
Dola Holopola, Pomoce dla MG
Miasto Poza Czasem, Pomoce dla MG
Wzialem krzeslo, Pomoce dla MG
legenda, Pomoce dla MG
Reaktywacja Wydziału X, Pomoce dla MG
Przewodnik po Rokuganie cz, Pomoce dla MG
Dlaczego Postacie się nam nudza, Pomoce dla MG
niespodziewana smiercia ver 1, Pomoce dla MG
Dekalog Gracza, Pomoce dla MG
KWIATKI, Pomoce dla MG
Rycerze Pana, Pomoce dla MG
wposzumiekartek, Pomoce dla MG
Klimat grozy w rpg i jak go osiagnac, Pomoce dla MG
Pomysl na epizod w podrozy, Pomoce dla MG
Dealmakers Inc, Pomoce dla MG
Mistyk O.C.C, Pomoce dla MG

więcej podobnych podstron