3.autor ogrodu, LEKTURY, Lit. dawna


WSTĘP DO FRASZEK W. POTOCKIEGO

AUTOR „OGRODU”

Najwcześniejszy z krótkich utworów, które upodobał sobie Potocki datuje się na 1647 rok. Początkowo powstawały one na luźnych kartkach lub w niewielkich zbiorach, aż w 1677 roku powstał pierwszy większy zbiór. Różne są wersje, co do tytułu tegoż zbioru; według jednych źródeł był to Jovialitates albo żarty i fraszki rozmaite, według innych: Fraszki albo sprawy, powieści, przygody i trafunki, podobieństwa, przykłady i przyczyny (itd.; zgodnie z tradycją tytuł ciągnie się jeszcze przez całą stronę. Osiemnastowieczny druk krótkich utworów Potockiego Pt.: Jovialitates zawierał ponad 700 tekstów, w większości były to fraszki. Autor nie przebierał w słowach i treściach, więc humor tych utworów jest często rubaszny, dosłowny. Natomiast zbiór z 1677 roku zawierał również utwory poważne, które autor wyodrębnił jako Rzeczy nabożne, które między fraszkami miejsca nie mają. Do zbioru w 1679 autor dodał jeszcze ok. 470 utworów i zatytułował go: Epigrammata wierszem polskim. Z lat osiemdziesiątych pochodzi prawdopodobnie ok.550 utworów, a ok.1690/91 autor dodał końcową cześć - ok. 230 utworów. W ten sposób powstał imponujący zbiór Pt.: Ogród, ale nie plewiony; Bróg, ale co snop to inszego zboża; Kram rozlicznego gatunku itd. Zbiór z 1691 roku był podzielony na 4 części. Części te na ogół stworzone na podstawie kolejnych etapów powstawania licznych utworów, ale nie do końca. Zauważamy wyjątki od tej reguły, podopisywanie w późniejszym czasie teksty do różnych części. Autor kazał przepisać swój zbiór jako całość, po czym wielokrotnie sam go poprawiał, dopisywał. Z dopisków składa się głównie ostatnie - piąta cześć. Rękopis ogrodu przechowywany był w bibliotece Załuskich, po trzecim rozbiorze Polski został wywieziony do Petersburga, ale w okresie międzywojennym został odzyskany. Jego bogata historia kończy się w roku 1944. Na szczęście w 1907 r. został zbiór wydany drukiem przez A. Bruckner, a edycja ta zawierała w dwóch zbiorach 1831 utworów. Wydawca jednak zmienił tytuł, skrócił go do ogrodu fraszek, wbrew autorowi, któremu zależało na słowie „nie wyplewiony” w tytule. Zachowało się wiele innych utworów, które niektórzy również ogrodem nazywają. Odnalezione na osobnych kartach, odpisach itp. Ok. 200-300 utworów. Tytuły zbioru są jednak mylące, gdyż nie zawiera on jedynie fraszek w ścisłym znaczeniu tego słowa. Utwory tam umieszczone nie zawsze spełniają warunki, charakterystyczne dla fraszek, tj., Np. zwięzłość. Autor zdawał sobie sprawę z różnogatunkowości swego zbioru i podkreślał to w tytule (tym na całą stronę): zapewnia, że zbiór zawiera - przygody, trafunki, podobieństwa, przykłady i przyczyny (…) tudzież „ethica” do cnoty, „moralia” do obyczajów, „sacra” do nauki, „seria” do przestrogi wiodące poważnych i uważnych, „festiva”, „ludicra”, „satyrica”, „salsa” (…) są i żarty z podufałymi bez sarkazmów przyjacioły. W utworze na „Ogród nie wyplewiony” autor zwraca naszą uwagę na to, że czytając ten zbiór wchodzimy do lasu, gdzie zobaczyć możemy różne rzeczy. Jednakże autor pragnął uporządkować „las”, gdyż w rękopisie można było zauważyć pewne oznaczenia. Np. P - przypowieść, F - fraszka, N - narracja, D - dyskurs itp. Widocznie Potocki chciał wydać każdy gatunek w innym zbiorze, częściowo udało mu się stworzyć coś w rodzaju ogrodu wyplewionego. Znany był rękopis z biblioteki Załuskich, w którym był przepisane wszystkie utwory po kolei z literą N. Autor poświęcił temu dzieł wiele czasu pod koniec swojego życia. Uważa się, że można odnaleźć w nim elementy biograficzne, autor zapisywał niektóre fakty ze swego życia i umieszczał je potem w zbiorze. Rozpoznajemy to po zadziwiająco dokładnych szczegółach w treściach. Autor pięknie wplatał je w humorystyczne utwory i nigdzie indziej nie jesteśmy w stanie do takiego stopnia zrekonstruować obraz Polski siedemnastowiecznej. Nawet pamiętniki Paska nie dają takich informacji. Osobiste wątki z życia wzięte są bardzo liczne w ogrodzie. Np. wiersz Do braci zgodnych (…) odnosi się do rodzinnych spraw poety związanych z podziałem majątku. Jednak należy podchodzić podejrzliwie do tego typu wątków, bo nie wszystko, co autor tak dokładnie opisuje w pierwszej osobie faktycznie przeżył. Głęboko posunięte utożsamianie autora z narratorem wydaje się być celowym zabiegiem, mającym na celu zdobycie większej życzliwości czytelnika. Jednak fakt, iż autor nie czynił tego do końca konsekwentnie, znaczy, iż posiadał pewien dystans do tego. Niektórzy twierdzą, że właściwe fraszki w ogrodzie stanowią swoistą bazę, pierwszy etap w twórczości, na bazie, którego autor budował poważniejsze utwory. Istotne znaczenie ma fakt, iż autor bardzo często używał zwrotów typu: „pewien szlachcic”, „jedna wdowa” itd. Miało to na celu stworzenie odpowiedniej atmosfery, w której odnosimy wrażenie, że słowa dotyczą jakiegoś ogółu, społeczności, a nie konkretnej osoby. Komizm ogrodu jest na ogół mało wyszukany: dominuje komizm sytuacyjny, dodatkowo wsparty dowcipem językowym, głównie ulubionymi „ekwiwokacjami”, czyli nieporozumieniami wyniku dwuznaczności słów. Wyjątkowo często żartował sobie z spraw małżeńskich, lubował się także w licznych gwarach. W tym zbiorze możemy znaleźć mnóstwo anegdot, anagramów, a nawet bajki i kalambury. Często autor komentuje fragmenty z Pisma św., które w zestawieniu z rzeczywistością, tworzą sytuacje śmieszne. Równie często jak sprawy małżeńskie autor komentuje kwestie księży i szlachty. Z tą jednak różnicą, że te żarty nie mają na celu być tylko żartem, ale zabarwione są przez autora moralistycznie. Antyklerykalne spojrzenie nie było jednak ze strony autora odstępstwem od wiry. Przeciwnie w wielu utworach autor deklarował się jako wierzący, irytowała go chciwość księży, którzy wyzyskiwali innych, żeby stać się bogatszymi. Prezentował również w swych utworach poglądy polityczne, które niekiedy się ze sobą kłóciły. Jednak pozostał wierny zdaniu, jakie miał o „nowej szlachcie”. Krytykował zbyt częste nobilitacje, gdyż nie miały one nic wspólnego z czynami wojennymi, tylko były kupowane najczęściej. Przy okazji warto wspomnieć jak to Potocki krytykował władze - tzn. magnatów, którzy nie bronili Polski, tylko brali z niej jak najwięcej i uciekali, gdy byli potrzebni.



Wyszukiwarka