kmn porwanie samolotu

KMN- PORWANIE SAMOLOTU

M: Jest. To tutaj.

O: Uoo. Ehehe. No mariusz. Powiem Ci szczerze, że PKS do Otwocka wygląda lepiej niż ten samolot.

M: Cobrakuje ci koszyka z jajkami na kolanach? (ojciec próbuje uśiąść)Poczekaj. Mogę przy oknie?

O: Mariusz uspokój się. Tata siedzi przy oknie. Jak się źle poczuje to sobie okno otworze. Przewietrze się trochę. (siadają) Dobrze.Nie rozpychaj sie. Posuń sie. Chyba nie długo zaczniemy kołować, co Mariusz?

M: No. NIe buj się tato. Pieniasz? wypadek Lotniczy zdarza się jednej osobie na 10 mln.

O: Jednej osobie na 10 mln? To jest sprawdzona wiadomość?

M: Na sto procent.

(Wchodzi stewardessa licząc siedzenia)

S: Gratulacje.Kwiaty i drobny upominek dla pana. (daje kwiatki i mały samolot ojcu)

O: Ooo. Z jakiej to okazji?

S: Jest pan naszym 10 mln. pasażerem.

(Mariusz się cieszy i klaska)

O: Mariusz uspokój się. Co ja wygrałem? ( spogląda na zabawkę, która nie ma z tyłu skrzydeł i zaraz po tym przez okno)Yyhyhy. Przepraszam a na jakiej wysokości bedziemy lecieć?

S: Proszę pana, na wyskości 10 tys. metrów.

O: A . Yhym. A nie można niżej? NO po co tak wysoko? Przecież to szkoda paliwa, prawda. Przecież wystarczy 20m nad ziemią.

S: Proszę zapiąć pasy. Za chwileczkę będziemy startować.

(Stewardessa odchodzi)

M: Tato zapnij pasy.

O: Ja nie zapinam. NIe dam się spętać jak ciele w rzeźni.

M: Ee. Tato. Ty chyba nie tchórzysz? Ty się boisz latać samolotem.

O: Mariusz. Uspokój się, bo bo bo.... Mariusz!

(Wchodzi arab)

O: No tak. Jeszcze tego tu brakowało. NO to cyrk mamy w komplecie. Na pewno na pokładzie jest bomba.

M: No i co z tego. Wujek mówił, że bomba na pokładzie samolotu to zupełnie normalna rzecz.

O: Tak , ale on jet pilotem bombowca. Weź ty się zastanów.

(arab do mariusza i ojca)

A: Excuse me. Is this place isis aajjje free?

O: Yy. co? Chce bombe położyć na krześle?

M: On chce tam usiąść. Usiąść tutaj chce.

(w tym czasie wchodzi stewardessa z telefonem przy uchu)

O: Noł! NIe ! Wie pan. Zajęte jest. Jest.

A: YES YES?

O: NIe.

(Robi się zamieszanie)

M: Noł. Yes. Noł -yes.

O: Proszę pani. Czy, czy to tego pana miejsce?

S:(do araba) Nie. Pan mamiejsce w buisnees class. Mister.

A: Yes? EE. any kebeb.(pokazuje za siebie)

(stewardess nie rozumie, ale mówi)

S: y yes .(Arab nawija coś po angielsku; Stewardessa wyprowadza go za scenę)

A: Braders braders. ( macha do nich)

O i M: ta. Hoł hoł.(Odmachowywują mu)

O: Brader brader.Widziałeś jaki bogol? Biznes klas. Sie dorobił na ropie! Pamiętaj, że jak wrócimy do domu, żebym natychmiast sprzedał samochód. Nie będę nabijał chabsy arabom kupując benzynę.

M: Ta. Akurat sprzedaż samochód. Zanim wócimy to go do końca zeżre rdza.

O: No. trochę się mój wargburg wysłużył.

M: O Jezu. To był wartburg? A ja nigdy przez tą rdzę nie widziałem jaka to marka.

O: Wartbueg tak. Miałem go 50 lat. Trochę się wysłużył. Do czego ja w życiu doszedłem właściwie. Co ja zdoylem? Nic. Mam tylko wrednego szefa w zakładzie enrgetycznym Warszawa Zachód. rubą żonę i głupiego syna.

M: A ta wycieczka co wygrałeś? Ta teraz.

O: Wiesz w jaki sposób ją wygrałem? zebrałem 500 pustych opakowań po pasztecie.

M: no dobra wiesz, ale z całej Polski wybrali akurat ciebie.

O: Bo tylko ja jem ten pasztet. Tak Mariusz. Twoja matka zostanie wdowcem.

M: To teraz ona bedzie siedziała sobie z pilotem przed telewizorem.

O: Nie dam jej tej satysfakcji. MAriusz idziemy z tąd.

M: NIgdzie nie idę.

O: Wstawaj.

(Wbiega arab i stewrdesssa;Robi sie zamieszanie)

S: Co tu się dzieje? Samolot zaczął juz kołować. Prosze zapiąć pasy.

O: Nie. (Bierze syna i przystawia mu samolocik do jego szyji.)Porywam go.

S: Halo wieża. Halo wieża. Jakie jest pana ugrupowanie?

O: Ugrupowanie pasztetowy gryzoń.

M: Tato przestań.

O: I nosze krwawy pseudonim-Tato.

S: Jakie są pana żądania? Chce pan podać do dymisji prezydenta ?

O: Chce podstawienia dwoch rowerów.

S: A co z pieniędzmi? Porywacze chca zazwyczaj pieniędzy.

M: Chcemy 5 mln.

O: Mariusz uspokój sie. 10 .

S: A co z prezydentem? Ma się podać do dymisji?

O: Nie. NO bez przesady. Ale za to żadamdymisji prezesa Zakładu Energetycznego Warszawa Zachód.

S: Coś jeszcze?

M: Prosze się rozebrać.

O: Nie. Yy co? rozebrać.? Tak. Proszę sie rozebrać.

S:Ale to nie możliwe...

(wtrąca sie arab)

A: Może ja się rozebrać dla maj braders.

O i M: NIE!!!

(wszyscy uciekają)

KONIEC




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Porwanie samolotu w Moskwie, Zabawne
Porwanie samolotu linii Air France 27 grudnia 1994r(1)
samolot
Transport samolotowy
Budowa samolotow PL up by dunaj2
Bliskie spotkania UFO z samolotami, =- CZYTADLA -=, UFOpedia
czytanie ze zrozumieniem 2 Stasio ma samolot
Jak zrobić samolot z papieru
Oświetlenie samolotu wymagania formalne i fotometryczne
Kartonowa Kolekcia 2008r 3 4 Nr5 Samolot Polikarpow Po 2 LNB
Przegląd WLOP Pożary na samolotach odrzutowych [Lotnictwo]
Dlaczego samolot rządowy z prezydentem nie spalił się w Smoleńsku
porwanie w tiutiurlistanie, konspekty
Porwanie Kościoła Zaświaty w wierzeniach kościołów tradycji protestanckiej
Nuda w samolocie, ŚMIESZNE
samolot
Porwanie Świętego Mikołaja