SŁOWACKi wiersze

Testament mój

Wiersz ten powstał na przełomie 1839 i 1840r. w Paryżu. Był poetyckim wyrazem nastroju Juliusza Słowackiego jaki towarzyszył mu w środowisku emigracyjnym.

Podmiot liryczny (wypowiadający się w 1 os.l.poj. ), który utożsamiać można z samym poetą, dokonuje podsumowania swojego życia i twórczości artystycznej. Monolog, który wypowiada, skierowany jest do jego przyjaciół, a także do współczesnego mu pokolenia romantyków. Spadkobiercami poety są również przyszłe pokolenia, które przejmą poezję wieszcza - czyli my. Utwór ten ma swoich adresatów, mimo iż sam Słowacki nie pozostawił prawdziwego dziedzica swego nazwiska i lutni:

Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica ani dla mojej lutni, ani dla imienia.

Majątek, który pozostawił po sobie Słowacki, to nie pieniądze i kosztowności, lecz testament poetycki, który prezentuje zbiór myśli, uczuć i dorobek twórczy poety.

W wierszu przeplatają się dwa wątki treściowe: osobisty i patriotyczny. Podmiot liryczny przedstawia nakazy, które pragnie, aby wypełniali po jego śmierci potomni. Na swój temat mówi Słowacki z goryczą, zaś jego wypowiedź pełna jest rezygnacji. Dotkliwie odczuwa swoją samotność i niezrozumienie jego poezji przez współczesnych. Mimo iż nie zaznał zrozumienia za życia, nie pragnie pochwał ani wielkich nagród. Widzi siebie jako sternika na walczącym okręcie, w całości jest mu oddany i gotów zginąć razem z nim.

Podmiot liryczny wyjaśnia, iż zawsze pragnął dobra ojczyzny. Wiernie służył narodowi i ludziom, mimo poczucia osamotnienia:

Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode.

Ogromnie cenił przyjaźń tych, którzy go rozumieli i cenili. O nim samym mówi jego postawa - fakt, że zgodził się spełnić rolę wieszcza bez sławy i pochwał. Odchodząc, nie prosi swoich przyjaciół o łzy na jego pogrzebie. Jedyną prywatną prośbą, którą odnajdujemy w wierszu, jest apel, by jego ciało zostało po śmierci spalone w aloesie i oddane jego matce:

Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą
I biedne moje serce spalą w aloesie,
I tej, która mi dała to serce, oddadzą-

Aloes był symbolem pamięci i trwałości uczucia. Poeta pragnie ponadto, by jego przyjaciele dalej walczyli, w razie potrzeby stanęli na czele narodu i oddali swe życie, aby byli „kamieniami rzucanymi na szaniec”.

Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec...

W swym testamencie wspomina także o poezji, która „przerobi zwykłych zjadaczy chleba w aniołów”. Ona nie umrze wraz z nim; ma wielką moc, która przemieni zwykłych ludzi w wojowników o ideę. Podmiot liryczny w ostatniej zwrotce wyraża nadzieję, iż głoszone przez niego poglądy trafią kiedyś do serc potomnych:

Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mi żywemu na nic...tylko czoło zdobi;
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi.

Poeta w wierszu łączy pierwiastki społeczne, demokratyczne, z walką narodowo - wyzwoleńczą. Oświata miała być jednym z elementów kształtujących świadomość narodową. W tym względzie Słowacki stał się prekursorem pozytywizmu. Ma świadomość, że jego ideały zostaną wcześniej czy później zrozumiane i staną się czynnikiem twórczym świadomości narodowej Polaków. Testament mój jest nie tylko podsumowaniem życia poety, ale także wezwaniem do odrzucenia postawy rozpaczy i bezradności i podjęcia ofiarnej walki, prowadzącej do odzyskania przez Polskę niepodległości.

SMUTNO MI BOZE

„Hymn” został napisany podczas jednej z wielu podróży Juliusza Słowackiego.

Utwór ma charakter polemiczny i jest jeszcze jednym przykładem romantycznej niezgody na porządek świata. Jest też bardzo osobistym wyznaniem Polaka emigranta tęskniącego za ojczyzną.

Tytuł wskazuje na podniosły charakter utworu. Podmiot liryczny wiersza mówi w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Jest nim sam autor. Wiersz składa się z ośmiu zwrotek, z których każda kończy się słowami:

"Smutno mi, Boże".

Refreniczny zwrot służy wydobyciu i podkreśleniu skargi oraz ukazaniu beznadziejności żywota człowieka pozbawionego ojczyzny. Słowa te, otwierające również cały utwór, wprowadzają do wiersza atmosferę smutku. Melodyjność wiersza nadaje mu łagodniejszą formę.

Wiersz rozpoczyna się wyznaniem "Smutno mi Boże". Jest to apostrofa skierowana do Boga. Podmiot lirzczny stwierdza, że wszystko co się dzieje dookoła jest dziełem Boga. Słowa "Smutno mi, Boże" określają wizerunek człowieka pogrążonego w smutku i melancholii. Świadomość przemijania i tęsknota do ojczyzny, do której nigdy nie wróci, sprawiają, że podmiot liryczny cierpi. Jest zrezygnowany i pogodzony ze swoim losem. Dziękuje również Bogu za stworzenie pięknego świata, ale stwierdza, że wszystkie te dary nie są w stanie ukoić jego rozpaczy.

W pierwszej zwrotce poeta opisał kontrastujący krajobraz. Mimo piękna i bogactwa, nie jest to krajobraz, który wędrowiec chciałby podziwiać, tęskni za innym, ma przeczucie, że go już nigdy nie ujrzy.

Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
Przede mną gasisz w lazurowej wodzie
Gwiazdę ognistą...
Choć mi tak niebo ty złocisz i morze,
Smutno mi, Boże!

Kolejne zwrotki opisują różne odcienie smutku. Podmiot liryczny pragnie otworzyć przed Bogiem "głąb serca", bo czuje się samotny. Porównuje się do "pustego kłosa", wyzbytego radości i pragnień. Przed obcymi ludźmi musi ukrywać swe uczucia, ozdabiając twarz maską, "ciszą błękitu", ale w głębi serca buntuje się. Wie, że jest to bunt bezsilny, dziecinny, dlatego porównuje swój lament do płaczu dziecka żalącego się na odejście matki.

W czwartej zwrotce pojawia się uczucie ogromnej tęsknoty za "polskimi ugorami", które wywołał widok przelatujących bocianów. Piąta zwrotka jest najbardziej dramatyczna, a zawarte w niej uczucia jeszcze bardziej podkreślają emocje pielgrzyma, który pozbawiony rodzinnego domu nie wie nawet, gdzie będzie jego mogiła.

Żem często dumał nad mogiłą ludzi,
Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi, Boże!

Niepewny los tułacza wzbudza w nim uczucie zazdrości wobec tych popiołów, które spoczywają w rodzinnych grobowcach na ojczystej ziemi. Wie, że modlitwa nic nie pomoże. Z takim losem trudno się pogodzić, z podobnymi myślami i uczuciami trudno żyć, dlatego podmiot liryczny jest smutny i przepełniony gorzkim buntem.

W ostatniej zwrotce podmiot liryczny wyznaje, że mimo świadomości o przemijalności ludzkiego bytu i problemów w porównaniu z niezwykłością boskiego dzieła, stale tli się w nim bunt:

Nim się przed moją nicością ukorzę,
Smutno mi, Boże!

Juliusz Słowacki skierował do Boga żałosną skargę. Stworzony przez Niego wspaniały świat budził podziw, a także napawał poetę wygnańca bezbrzeżnym smutkiem. Osobiste przeżycia i doznania były jednocześnie wyrazem niedoli polskich emigrantów, zmuszonych do opuszczenia ojczyzny i tułaczej pielgrzymki, której kresem będzie śmierć.

ROZMOWA Z PIRAMIDAMI :

Piramidy były miejscem pochówku bogatych Egipcjan. Schronienie to gwarantowało im spoczynek w dobrym stanie, gwarantowały szacunek i poważanie w społeczeństwie.

W utworze podmiot liryczny nawiązuje do niewoli Polski oraz do walk o wolną Polskę. Piramidy stanowią symbol dawnej świetności i potęgi. Mają one być schronieniem dla uczuć narodowowyzwoleńczych Polaków,

Naszą zemstę w tym bułacie
Pogrześć i nabalsamować(...)

dla niezliczonych polskich łez oraz dla całego narodu polskiego.

Być może autor chciał, aby Polska - choć wówczas zniewolona, jakby nieżywa, leżąc w piramidach, po latach odżyła i z mocą zmartwychwstała. Jego intencją mogło być także, aby piramidy były skarbcem łez, ofiar, swoistym sanktuarium wojny.

W ostatniej, piątej zwrotce, podmiot liryczny chce, ażeby także jego duch złożony został w trumnie. Jednak piramidy - głos przeszłości - nie pozwalają na to, bowiem poeta winien podtrzymywać ducha narodu, dzięki któremu naród nigdy nie zginie:

A dla ducha trumn nie mamy.

Cała ostatnia strofa zawiera optymistyczny finał, który daje nadzieję. Piramidy odpowiadają podmiotowi lirycznemu, że jego naród jest nieśmiertelny, zatem pozwala myśleć, że nawet niewola nie może go zniszczyć:

Piramidy, czy została
Jeszcze jaka trumna głucha,
Gdziebym złożył mego ducha,
Ażby Polska zmartwychwstała?
- Cierp, a pracuj! I bądź dzielny,
Bo twój naród nieśmiertelny!
My umarłych tylko znamy,
A dla ducha trumn nie mamy.

Autor zastosował w utworze personifikację - piramidy stały się równoprawnym uczestnikiem dialogu. Podmiot liryczny zadaje im szereg pytań, na które one krótko, lecz rzeczowo odpowiadają.

PERSONIFIKACJA - jak podaje słownik terminów literackich, jest to uosobienie, przedstawienie przedmiotów, zjawisk lub idei abstrakcyjnych jako osób działających i mówiących. Należy ona do stylu retorycznego, w którym stała się środkiem konwencjonalnym.
Rozpowszechniona była w poezji staropolskiej (np. personifikacja śmierci w Rozmowie Mistrza Polikarpa ze Śmiercią).

Granice między personifikacją a antropomorfizacją nie są ostre, czasami przedmiot, zjawisko, czy też idea mogą zostać wyposażone w pewne właściwości psychiczne przynależne osobom, choć nie dochodzi do ich przedstawienia jako postaci wyposażonych w cechy fizyczne.

RZYM
Motyw przemijania i niepewności bytu ludzkiego poruszony był wielokrotnie już w epoce średniowiecza. Hasła takie jak: Memento Mori, czy motyw Vanitas, Vanitatum wytyczały ludziom zupełnie nowe drogi życia. Juliusz Słowacki, polski romantyczny pisarz-poeta w swoim wierszu pt „Rzym” podobnie jak wielu średniowiecznych poetów pisze o niestałości bytu ludzkiego. W dziele opisuje niegdyś piękne miasto Rzym. Dziś na fundamencie piękna nie pozostał kamień na kamieniu, a potęga „Wiecznego miasta” dawno już zagasła.

Juliusz Słowacki napisał wiesz „Rzym” będąc w Rzymie, z dala od ojczyzny. Stąd nazwa wiersza. Tytuł wiersza kojarzy się z wielkim państwiem-miastem, potęgą „Wiecznego miasta”, z Koloseum, cezarem, kulturą antyczną. Poeta skupia się jednak na Rzymie jaki jest obecnie, nie na jego pięknie i bogatej historii. Już w pierwszej zwrotce możemy dowiedzieć się o charakterze całego wiersza. Słowa: „Rzymie! Nie jesteś ty już dawnym Rzymem” śpiewane przez pasterza siedzącego na koniu wywołały u autora wiersza płacz i rozgoryczenie z powodu potęgi miasta, która dawno już minęła. Przed poetą rozciągają się „sznury pałaców”, znajdujące się u podnóży gór Apenin. Pałace widziane przez mgłę wydają się mroczne i straszne. Nad pałacami znajduje się ogromny kościół. Za poetą znajdował się brzeg, nad którego brzegami stały niezliczone ilości statków porównane do „łabędziego stada”. Okręty, podobnie jak całe miasto ogarnął sen, czyli są one już zniszczone i swoim istnieniem wywołują smutek. Przypominają o czasie swojej świetności, który już minął. Poetę ogarnął wieli płacz, gdy o poranku wiatr zachwiał wszystkimi statkami i dalej gnał we mgłę. Poranek jest metaforą powstań narodowych, a śpiące statki to żołnierze bezczynnie przyglądający się na upadek ojczyzny. Statki są metaforą wojsk polskich, które niegdyś jedne z najlepszych, teraz nie mają zamiaru bronić ponownie ojczyzny jak ich przodkowie. Autora ogarnął wielki strach, gdy poznikały wszystkie okręty porównane do „Aniołów fal”, a on został na pustyni z Rzymem, który jest zniszczony. Pustynia symbolizuje tutaj samotność Słowackiego, a Rzym symbolizuje Polskę. Poeta nie kryje łez, gdy pisze o rozmowie na pustyni z Bogiem. Stwórca spytał go szydząco czy widział Rzym, a on gorzko zapłakał. Autorowi jest wstyd przed Bogiem za to co spotkało to miasto. Słowacki utożsamia Rzym z Polską. Kiedyś pełna chwiały, teraz pod zaborami. Autorowi jest wstyd za własną ojczyznę. Wiersz ma smutny i zachęcający do refleksji charakter. Występuje w nim wiele środków stylistycznych i metafor. Przykładami metafor mogą być: „Sznury pałaców” które mówią o wielkości i bogactwie miasta. Przykładami środków stylistycznych są liczne epitety np mroczne sznury pałaców i porównania np okrętów do stada łabędzi, aniołów fal, a także porównanie Słońca do Boga, które nadają wierszowi poważny ton.

NA SPROWADZENIE PROCHÓW NAPOLEONA
wiersz łączy elementy elegii żałobnej (zwrotki 1 - 4: motywy samotnego grobu i urągających prochom Cesarza obcych ludzi, paralelizmy i anafory naśladujące żałobne zawodzenie) i entuzjastyczne ody (zwrotki 5 - 8: motyw triumfalnego powrotu zwłok Napoleona do Francji, hiperboliczne obrazy, patos, retoryczność). Jednolitość kompozycyjna liryku wynika ze stałości rymu (10-zgłoskowe sekstyny o rymach ababcc) i przenikającej całość gry kontrastów i dysonansów (ironia losu: Napoleon powracający do kraju "popiołem" ma moc większą niż za życia).

W PAMIĘTNIKU ZOFII BOBRÓWNEJ
Wiersz rozpoczyna się prośbą o to, by Zośka nie prosiła poety o wiersze. Podmiot liryczny wyjaśnia jej, że gdy wróci do Ojczyzny, ma słuchać wszystkich dźwięków ojczystej przyrody. Podmiot liryczny mówi o poematach składanych przez ojczystą przyrodę, których on słuchał, gdy był jeszcze w Polsce, bowiem one są najlepszymi nauczycielami poezji. W ostatniej zwrotce podmiot liryczny żali się, że musiał wyjechać z Ojczyzny i prosi Zosię, by przywiozła mu tchnienie wonnych kwiatów z Ojczyzny.


Charakterystyka podmiotu i przedmiotu lirycznego
Podmiot liryczny – nadawcą i podmiotem jest tutaj bez wątpienia Juliusz Słowacki. Wiersz pisany jest w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Poeta odpowiada bezpośrednio na prośbę młodej dziewczyny o wpis do pamiętnika. Poeta daje radę Zośce, by sama spróbowała wsłuchiwać się w odgłosy ojczystej natury one są najlepszymi nauczycielami poezji. On również wsłuchiwał się w odgłosy Ojczyzny. Przebija przez niego tęsknota za ojczystym krajem. Opowiada swoje losy tułacze.
Przedmiot liryczny – odbiorcą wiersza jest bez wątpienia Zosia Bobrówna, która poprosiła poetę o
wpis do sztambucha. Poeta zostawia jej bardzo cenne rady dotyczące odczuwani poezji. Przestrzega ją przed oddaleniem od Ojczyzny. Informacje dodatkowe Nigdy nie dowiemy się, czy wiersz miał kiedykolwiek ujrzeć światło dzienne w postaci druku. Nawet jeśli nie – wiedząc, że Słowacki pisał to zupełnie prywatnie - z wiersza przebija ogromna tęsknota i żal po utracie Ojczyzny.

Motyw Ojczyzny – Ojczyzna w wierszu jest na pierwszym miejscu. To polska przyroda nauczyła Słowackiego czuć, tworzyć poezję. Polskie kwiaty są najlepszymi nauczycielami wrażliwości. Słowacki wyraża swoją ogromną tęsknotę za krajem ojczystym. Nawet wierzy, że gdy Zośka wróci i przywiezie ze sobą woń kwiatów, to możliwe będzie odmłodzenie się poety.

Zwracając się do Zosi, poeta używa języka prostego, zrozumiałego, odwołuje się do rzeczy miłych i delikatnych (kwiaty, gwiazdy); stosuje zdrobnienia: „kwiateczki”, „gwiazdeczki”, „dziecina”. Pisze w ten sposób, ponieważ zwraca się do dziecka. Zosia w momencie powstania wiersza miała dziesięć lat.

Prośba poety Poeta prosi dziewczynkę o rzecz niemożliwą:

„Przywieź mi, Zośko, od tych gwiazd światłości,

Przywieź mi, Zośko, z tamtych kwiatów woni,

Bo mi zaprawdę odmłodnieć potrzeba.

Wróć mi więc z kraju taką - jakby z nieba”.

Prośbę swą wyraża za pomocą przenośni, którą możemy różnie rozumieć. Najprościej tak: „gdy wrócisz z kraju i znów się spotkamy, opowiadaj mi o nim - o jego krajobrazach, o ludziach, o pięknie Polski. Może twoja opowieść ukoi moją tęsknotę”. Utwór został napisany jedenastozgłoskowcem i składa się z trzech sześciowersowych zwrotek o układzie rymów: ababcc: prosi - wróci - Zosi - zanuci - zleci - poeci.

Poeta zastosował związki wyrazowe używane w języku codziennym, tzw. prozaizmy, np. „nauczyłem się gadać”. W wierszu przeważają jednak typowe dla języka poetyckiego środki artystyczne: epitety („Gwiazdy błękitne”, „srebrne fale”, „los nieszczęśliwy”), porównanie („Wróć (...) z kraju taką - jakby z nieba”), przenośnie („gwiazdka piosenkę zanuci”, „los goni”), zdrobnienia („kwiateczki”), czyli formy nieużywane w potocznej polszczyźnie.

SOWIŃSKI W OKOPACH WOLI
Józef Longin Sowiński uczestniczył w powstaniu listopadowym, kościuszkowskim oraz kampanii napoleońskiej na Moskwę w 1812 roku. Walcząc pod dowództwem księcia Józefa Poniatowskiego w bitwie pod Mażajskiem został ranny i stracił nogę. Za bohaterstwo otrzymał od Napoleona krzyż Legii Honorowej, a od Poniatowskiego krzyż "Virtuti Militari". W czasie powstania listopadowego pełnił funkcję szefa sztabu artylerii i jako jeden z obrońców Warszawy walczył na Reducie Wolskiej.

Wiersz ten należy do liryki powstańczej. Gdy 29 listopada 1830 roku w Warszawie wybuchło powstanie, nikt nie przypuszczał, że będzie ono nie tylko wydarzeniem przełomowym dla twórczości poetyckiej, ale że również odciśnie tak duże piętno na przyszłych pokoleniach i ich losach. Tematy, które interesowały pisarzy przed wybuchem powstania, takie jak los człowieka i jego miejsce w historii i naturze, musiały odtąd ustąpić miejsca tematyce patriotycznej. Utwory, które powstały w tamtym okresie, tworzą kanon twórczości patriotycznej. Są to dzieła w całości poświęcone sprawom ojczyzny, nie zaś - jak to bywało wcześniej - losom jednostki. Przestało liczyć się „ja”, zaś znaczenia nabrały losy Ojczyzny - Matki i to, w jaki sposób można jednostkowo przysłużyć się do jej ratowania.

Gdy powstanie upadło, postacie bohaterów nie przeszły bez echa. Zostały one utrwalone w pamięci narodowej dzięki pisarzom, którzy w swych dziełach otaczali ich szacunkiem, tworząc legendę patriotyczną i stawiając ich zachowanie jako wzór miłości do ojczyzny. Co jednak ważne, owa miłość była na tyle wielka, że mniej bolesna była dla niej śmierć z rąk nieprzyjaciela niż pohańbienie swej ojczyzny.

Poezja powstania listopadowego wprowadziła do naszej kultury obraz Polaka - bohatera, który walczy z honorem do końca, w myśl zasady: wolność lub śmierć.

Polski stereotyp patrioty tworzą m.in. (powstałe już po upadku powstania):

Reduta Ordona - A. Mickiewicz;

Śmierć Pułkownika - A. Mickiewicz;

Sowiński w okopach Woli - J. Słowacki;

cykl Pieśni Janusza - W. Pol.

Wzorce te ukazują jako najświetniejsze zakończenie życia Polaka śmierć poniesioną w obronie ojczyzny - śmierć dumną i piękną. Postawa ówczesnych Polaków godna jest naśladowania z wielu względów. Na szczególną uwagę zasługuje ich postawa wobec własnego ja. Uważali oni, że jeśli nawet sami nie doczekają wolności i szczęścia, to doczekają jej przyszłe pokolenia. Wzory bohaterskiego porucznika Ordona, dumnego starca, generała Sowińskiego, czy Emilii Plater, ukazują nie tylko piękne życie dla chwały ojczyzny, ale i piękną śmierć, której bohaterowie się nie boją, idą po nią wzniośle i bez lęku.

"W starym kościółku na Woli

Został jenerał Sowiński

Starzec o drewnianej nodze..."

- tymi słowami rozpoczyna się wiersz Juliusza Słowackiego "Sowiński w okopach Woli". Poeta opisuje w nim ostatnie chwile życia jednego z obrońców Warszawy - generała Sowińskiego.

Józef Longin Sowiński zasłużył się w dziejach Polski nie tylko udziałem w powstaniu listopadowym. Brał udział w powstaniu kościuszkowskim oraz kampanii napoleońskiej na Moskwę w 1812 r. Walcząc pod dowództwem księcia Józefa Poniatowskiego w bitwie pod Możajskiem został ranny i stracił nogę ( stąd "..jenerał- z nogą drewnianą). Za bohaterstwo otrzymał od Napoleona krzyż Legii Honorowej a od Poniatowskiego krzyż "Virtuti Militari". W czasie powstania listopadowego pełnił funkcję szefa sztabu artylerii i jako jeden z obrońców Warszawy walczył na Reducie Wolskiej.

Właśnie tam, w okopach Woli rozgrywała się ostatnia walka w życiu generała. Sowiński walczył sam, przeciw całemu oddziałowi rosyjskiemu."...A w koło leżą wodze

Batalionów i żołnierze

I potrzaskane armaty

I gwery: wszystko stracone!..."

Nie poddawał się mimo osłabienia i sytuacji z góry skazanej na klęskę. Jego odwaga, męstwo i patriotyzm wzbudzały respekt i szacunek wśród carskich żołnierzy. Nie chcąc, aby generał ginął tak marną śmiercią zaproponowali mu kapitulację. Jednak dla Sowińskiego najważniejszy był honor- był gotów bronić ojczyzny do ostatniej kropli krwi. Jedyna śmierć, jaką uznawał to śmierć w obronie ojczyzny:"... Muszę zginąć.na okopach."

Drewniana noga- symbol kalectwa- wcześniej była dla niego ciężarem, utrudniała mu poruszanie, powodowała liczne żarty i docinki ze strony młodzieży. Teraz zmusiła go do pozostania na posterunku i stawienia czoła śmierci. Wielu młodych żołnierzy uciekło z miejsca walki pozostawiając generała samego:".Adiutanty me, fircyki,

Że byli na zdrowych nogach

Toteż usłużyli sobie

W potrzebie tymi nogami."

W tych słowach można zauważyć pogardę dla tchórzostwa, ucieczki z miejsca bitwy.

Pomimo poświęcenia Sowiński nie uważa siebie z a świętego czy męczennika. Jest prawym Polakiem, patriotą, gotowym walczyć i oddać życie za swoją ojczyznę.". Aż go jeden żołnierz stary

Uderzył w pierś i przebił."

Generał ginie w obronie ojczyzny godną, bohaterską śmiercią. W utworze można odnaleźć motyw średniowiecznego rycerza. Sowiński jest "idealnym rycerzem". Nikt chyba nie podważy jego męstwa, odwagi, bohaterstwa. Jest wierny ojczyźnie i oddaje za nią życie. Ginie na polu walki- najgodniejszą śmiercią rycerza.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
J. Słowacki - wiersze, romantyzm2
J. Słowacki - wiersze, FILOLOGIA POLSKA - UMCS-, II ROK, Romantyzm-polska
J. Słowacki - wiersze, romantyzm2
Juliusz Słowacki Wiersze
Juliusz Słowacki Wiersze
Juliusz Słowacki Wiersze
Słowacki Wiersze
Juliusz Slowacki Wiersze
Juliusz Słowacki wiersze
Testament mój Juliusza Słowackiego wierszem o sile fatalnej poezji
5) Wiersze, filologia polska i do poczytania, Słowacki
Romantyzm, Wiersze, Wiersze - Juliusz Słowacki
4) Wiersze, filologia polska i do poczytania, Słowacki
Żywotne problemy narodu w wierszach Juliusza Słowackiego
wiersze J.Słowackiego, matura
3) Wiersze, filologia polska i do poczytania, Słowacki
Wiersze-Słowacki, Lektury Okresy literackie
Słowacki J., Liryki (opracowanie), Julisz Słowacki- wybór wierszy
2) Wiersze, filologia polska i do poczytania, Słowacki

więcej podobnych podstron