Hydrochinon ryzykowne rozjaśnianie skóry

Hydrochinon - ryzykowne rozjaśnianie skóry

wtorek 20 październik 2015

Rozjaśnianie skóry zyskuje na popularności szczególnie w okresie jesiennym i najczęściej nie jest ono obarczone większym ryzykiem. Wśród składników wielu rozjaśniających preparatów znajdziemy m.in. arbutynę, deoksyarbutynę czy kwas kojowy. Do niedawna jednak stosowano w nich głównie wycofany już z europejskich rynków hydrochinon. Ponieważ jego użycie nadal jest dozwolone (choć regulowane) w USA, może zdarzyć się, że i nam trafi w ręce kosmetyk zawierający ten owiany złą sławą związek.

Nie ma wątpliwości, że hydrochinon jest związkiem bardzo skutecznym w rozjaśnianiu i łagodzeniu zmian hiperpigmentacyjnych, blizn potrądzikowych czy plam posłonecznych. Używany przez całe dziesięciolecia, cieszył się wielką popularnością. Bezpieczeństwo jego stosowania poddane zostało jednak w wątpliwość. A to głównie w wyniku badań, które dowiodły jego kancerogenne działanie na skórę. Uważany jest on obecnie za cytotoksyczny i mutageniczny, czyli trujący dla komórek i powodujący ich niekontrolowane mutacje. Jak wiemy, oba zjawiska są przyczyną powstawania zmian nowotworowych. Długoterminowe stosowanie hydrochinonu prowadzić może również do alkaptonurii egzogennej, będącej chorobą wywołaną zaburzeniami przemiany aminokwasów fenyloalaniny i tyrozyny. Jej efektem jest gromadzenie się w skórze ich pochodnej, czyli kwasu homogentyzynowego, co prowadzi m.in. do powstania trwałych, ciemnych przebarwień. Czyli lek staje się przyczyną problemu. 

Ponieważ hydrochinon hamuje wytwarzanie melaniny, jego długofalowe stosowanie otwiera całkiem nową puszkę Pandory. Pozbawieni ochronnego działania naturalnego barwnika skóry, stajemy się bardziej podatni na promieniowanie UV. To z kolei zwiększa wrażliwość na światło słoneczne, potęgując ryzyko wystąpienia kolejnych zmian przebarwieniowych. Z czasem zmienia on również strukturę skóry, powodując jej zgrubienie i zwiększając podatność na wszelkie podrażnienia kontaktowe. Bardzo istotne jest więc zachowanie najwyższej ostrożności w okresach dużego nasłonecznienia, poprzez stosowanie kremów z filtrem.

Ponieważ hydrochinon staje się również niestabilny i toksyczny gdy wystawiony na działanie światła słonecznego, nie zaleca się używania go na całej twarzy, a jedynie miejscowo i na noc, bezpośrednio na samych zmianach. Przez wzgląd na wymienione skutki uboczne stosowania hydrochinonu, jest on składnikiem zakazanym w wielu krajach Europy i Azji. W Stanach Zjednoczonych można nadal bez problemu zakupić kosmetyki zawierające jego 2% stężenie, choć najbardziej popularne są te na receptę o maksymalnej, 4% dawce związku. 

Dlaczego więc w ogóle ryzykować stosowanie tak kontrowersyjnego związku? Ponieważ dla niektórych jest on deską ostatniego ratunku. Większość przebarwień i blizn z powodzeniem usuniemy lub przynajmniej złagodzimy peelingami chemicznymi, mikrodermabrazją, retinoidami czy zabiegami z użyciem lasera. Ogólnoświatowa tendencja wycofywania tego związku z rynku kosmetycznego powinna być dla nas wyraźną wskazówką, iż należy zwrócić się ku alternatywnym metodom walki z przebarwieniami.

Na podst. Skinacea, oprac. M.D


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Hydrocephalus(ang)
RYZYKO KURSOWE
Zakażenia grzybicze skóry cz2
Budowa skóry (2)
Methylergometrini Maleas Papaverini Hydrochloridum
GRUŹLICA SKÓRY (2)
Nowotwory zoliwe skory
skóry
Ryzyko zawodowe UE
Zakażenia bakteryjne skóry STOMATOLOGIA
10 RYZYKO PRZĘDZIĘBIORSTWA I JEGO POMIARid 10630 ppt
Budowa skóry STOMATOLOGIA 2
Zakażenia ran, skóry i tk miękkich
ryzyko zawodowe w przemysle rolno spozywczym 3

więcej podobnych podstron