wierszyki ort

Stróż

Żółty żar, rażący z nieba, jak żelazo rozpalone,
niczym żarówek tysiącem, promieniami razi słońce.
Żeby życia nie narażać, żwawo wszyscy w las ruszają
i palącą żarem łąkę, wnet za sobą zostawiają.
Już minęli pole żyta, las żołędny tuż, tuż , tuż,
lecz na skraju tego lasu, drapieżników stoi stróż.
Na życzenie wręcz żądanie, żadna noga tu nie stanie.
Czy to żart-wokół żar, żniwa, każdy w cieniu się ukrywa.
Jeż spogląda - żuraw, żuczek, żółw jest z wężem może z żmiją.
Żal odchodzić- świeżość w koło. Nie! Ja zostać tutaj muszę.
Lecz ten strażnik- kolec róży, nic dobrego to nie wróży.
Wiem! Z żurawiem, żuczkiem, wężem problem zaraz nasz rozwiążę.
I po krótkiej już naradzie pokonali leśne straże.
Pożyteczna jest to siła, co zwyciężyć zło pozwala.
Kiedy łączy i w dążeniach ku lepszemu iśŻak

Na próżno w szkole żak się trwoży,
gdy go nuży żmudna praca.
Zamiast pożytecznych nauk,
ku zabawie wciąż się zwraca.
Lecz, gdy z ortografią za pan brat
podróżuje pilny żak.
Żeglując w dżdżystej dżungli książek,
w potężnym jeżdżąc bagażu wiedzy.
Nie straszny ortografii stwór,
reguł oraz wyjątków zbiór.
Dżem, dżokej, dżinsy i gżegżółka,
z dżdżownicą to jest jedna spółka.
A co ich łączy, czy zgadniecie? ć pozwala



Kury

Rzodkiewka, rzepa, jarzyn rzędy grządek,
gospodarz rzetelny, króluje porządek.
Orzech, jarzębinę i porzeczki krzew,
rześki wietrzyk otulił, tam rozbrzmiewa śpiew.

Rozmarzył się gospodarz, przy konarze wierzby
przysiadł, w wyobraźni z krzewów tworzy rzeźby.
Przemierza korytarzem , w którym wachlarz marzeń,
rzeczywistym się zdaje ,pełnym pięknych zdarzeń.

Skorzystały z okazji, to przebiegłe kury,
na grządkach rządzą ,a kurzu, unoszą się chmury.
Spójrz! Jarzyny, warzywa, rozrzucone wszędzie,
kury, zaś siedzą w rzędach ,niczym na grzędzie.



Morski krajobraz

Nieujarzmione, rzucane na wietrze fale,
orzeźwiający, wzburzonego morza oddech.
Urzekający, nieprzewidywalny, zwierzęcy,
tworzący niepowtarzalne rzeźby.
Morski krajobraz! I ja,
człowiek, dumne słowo.
Rzekłabym szczerze, lecz mądrzej milczeć.
Starzec drzemiącą w naturze siłę,
obdarza podziwem, lecz jej nie wierzy.
Młody korzysta, nierzadko beztrosko,
zanurza się ufnie, fala go obmywa.
Myśli, porządek świata zburzę,
okiełznam naturę, lecz na jawie śni.
Starzec , to mędrzec on ,to powie ci,
piękno natury w wolności tkwi.

Porządek

Krzyki, wrzaski, gdzie porządek ?
Perz tu rządzi, gdzie mój rządek?
Rzodkiew z rzepą się zmieszała,
brzoza się nam rozwrzeszczała.
Kto uwierzy - lecz te drzewa,
orzech z wierzbą tutaj śpiewa.
Na wierzchołku jarzębiny,
gospodarzą się jarzyny.
Warzywa, te narzekają,
krzewy nam tu przeszkadzają.
Krzewy- rozkrzyczały się porzeczki,
wy szukacie chyba sprzeczki.
Na szczęście orzech upada,
budząc ze snu gospodarza.

Rzeka

Rzekomo rzeka rzeźbi,
- rzeźbi w korzeniach drzew
- rzeźbi korytarz w ziemi,
biegnąc nad morza brzeg.
Rześki, rzęsisty deszczyk,
rzekł chmurze słowa te.
Rzucony grzmotem burzy,
w wirze się znalazł rzek.
Pędzi z nią korytarzem
do morza wielkich bram.
Lecz czy on jest rzeźbiarzem,
odpowiedz sobie sam.

Róża

Król kłótliwej córce Róży próżno,
oprócz próśb i prób,
"Wśród postępków jej różnych
znaleźć powód kłótni próżnych"
Wówczas zrozpaczony wódz poprosił echo,
by wtórowało jej kłótniom i grzechom.
Dopóki postępków swoich nie zmieni,
dopóty królestwa i innych nie doceni.
Późny wieczór stróż Józef
wrót ogrodów strzegł.
Chór przepiórek, jaskółek
słyszał i brzóz szept.
Wtem go rózgi krótkiej
cios królewny zmógł
a jej krzyk złowróżbny
wiatr ze sobą wiódł.
Echo krzyk i rózgę obróciło wnet,
na ziejący gniewem Róży grzbiet.
J tak się zmieniła Róża w piękny kwiat,
który wkrótce poznał cały świat.
PS. Cóż niektórym tylko rózga może pomóc.

Sójka

Spójrz sójko, to ogród Róży
przepiórcze pióro, to podróż wróży.
Czarodziejska różdżka i jaskółka wróżka,
wkrótce w podróż wyprawi sójkę wprost do łóżka.

Wróbel żartowniś? Samotność doskwiera,
skoro po próżnicy swój dziób otwiera.
Myślałby kto wróżka! Mnóstwo słów, a jakże
niezrównana w gadce i w kłamstwie także.
Sójce podróż wróżysz? Cóż, pewnie za morze,
prędzej tam żółw dojdzie, bo ona nie może.
Spór krótko mówiąc, aż cierpnie skóra
późny wieczór, lecz czy kłótnią wróbel coś wskórał?
Kiedy wzniósł się do góry, tam rozbrzmiewał chór
pieśnią ,którą właśnie wiatr niósł pośród pól.
"Szczególna próba, otóż sójka zmierza,
pod osłoną nocy do wrót wybrzeża".

Zima

Wokół chłód, mróz i lód,
prószy śnieg.
Pośród gór, lasów, pól,
prószy śnieg.
Ptasi ród błądzi wśród,
zaśnieżonych pól i dróg.
Ogród, bór od stóp do głów,
skrył się niczym w norze bóbr.
Prószy śnieg, lśniący śnieg.

Skrzat

Skrzat w skrzypiącej skrzyni skrzeczy,
skrzętnie skrzypce w skrzyni skryłem.
Jednak skrzypek skrzywdził skrzata,
skrzypce skradł to strata skrzata.
Skrzy się w skrzacie zemsta,
co uskrzydla skrzący gniew.
Skrzat z oskrzeli zaczął skrzypieć,
skrzywił usta, skrzecząc znikł.
Gniew i zemsta go zniszczyła,
skrzywdził siebie, skrzecząc skrzat.
Zapamiętaj skrzata los,
zemsta to niszczący cios.

Gąski

Gąski idąc grząską dróżką,
stawiają nóżkę, za nóżką.
Tworzą wstążki wąskiej nić,
gdy gęsiego idą pić.
Nagle zląkł się gęsi ród,
tuż przy kępie u drzew stóp.
Coś w brązowo żółte cętki,
niby pręt, lecz dziwnie giętki.
To wąż snując się, tu zmierza,
serce ich, jak dzwon uderza.
Prędzej, prędzej uciekajmy.
Nie! Nie! Proszę porozmawiajmy.
Ciągle słyszę wstrętny, omijają,
przepędzają, odpychają, wyśmiewają.
A ja chcę, mieć przyjaciela,
serce moje ból rozdziera.
Jednak wszyscy, tu na lądzie,
błędnie sądzą po wyglądzie.
Już nie-błędów każdy robi wiele.
Proszę- zostań naszym przyjacielem.
Gę, Gę, Gę...

Mini Wierszyki

Żarówka
Rozżalona żarówka, gdyż prąd, on triumfuje
twierdząc, iż ona, wciąż tylko próżnuje.
Owszem świecisz, jednakże moja to zasługa,
ja jestem panem, ty tylko sługą.
Z żalu żarówka pękła i już wiecie,
nie zobaczysz pana, gdyż sługi brak na świecie.

Stróż
Stróż struże, strużka płynie,
a okruchy co stróż struże, płyną strużką ku dolinie.
Stróż fujarkę cierpliwie struże,
aż z niej dźwięk, pomknie ku górze.
Z wiatrem dźwięk do chmur poleci,
w rzece, pozostaną śmieci.

Żaba
Żaba do rzeki rzecze rzewnym głosem,
tak właśnie żaba, żali się nad losem.
Marzyłam, lecz rzeczywistość wszystko zniweczyła,
jakaż bezradność, żabę pogrążyła.
Rozczulasz się, narzekasz, powiem ci niewiele,
lecz zauważ, iż życie, to ścieżek wiele.

Chciwość
Chytry dwa razy traci, tak przestrzegał bocian braci,
nie chytry, nie chytry, lecz głupi traci.
Odrzekłszy mu z wilczym apetytem, rzucili się na żabkę,
tak wpadli niestety, w chciwości pułapkę,
walcząc o łakomy kąsek, nie spostrzegli tego,
kiedy żabka uciekła, jak myślisz dlaczego?
Sprawa to prosta, dla wszystkich przejrzysta,
gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.

Mucha
Z natury kapryśna i marudna mucha,
z ust słowa obelżywe, choć istota krucha.
Nie zważając na przykrość, jaką innym sprawia,
wciąż obraża i o losie swym ciężkim rozprawia.
Złorzecząc, narzekając, nierozważna mucha
sprawiła, uwierzycie, iż nikt jej nie słucha.

Wyżeł
Wyżeł stróż, to nie żarty, żarłok z niego nienażarty,
nawet z hartu i humoru znane charty,
nie próżnują tak, jak wyżeł podczas warty.
Zamiast strzec bażantów, cóż ten stróż jest wart,
jeśli zjada, to co strzec ma , podczas wart.

Hipopotam
Hipopotam hultaj hardy, niesłychanie jest uparty
twierdzi, że bój ciągle toczy, nie chce prawdzie spojrzeć w oczy.
Chcąc alkohol zniszczyć, pije, bzdura, coś się za tym kryje,
twierdząc tak, nieświadom żyje, że nie zwycięży, dopóki pije.

Tchórz
Mówią, że próżniak, wciąż pod krzakiem leży,
nikt prawdy nie zna, nikt mu nie uwierzy.
Tchórz nie próżnuje, trwoży się niebożę,
lęk jest silniejszy, ruszyć się nie może.
Boi się żaby, mrówki nawet wrony,
oj, nie został odwagą, przez los obdarzony.

Ogórek małosolny
Ogórek małosolny, proszę Waszmości,
nigdy nie próżnuje, ciągle chodzi w gości.
W doborowym towarzystwie, co dumą go napawa,
z grzeczności znany, to wiadoma sprawa.
Chwali się wszystkim, że dobrze wychowany,
nie protestuje nawet, wówczas gdy jest zjadany.

Nosorożec
Obdarzony przez naturę, potężną posturą
nosorożec, nie uwierzysz, przyjaźni się z kurą.
Cóż dziwnego, czy znaczenie ma wzrost , albo waga ?
Co ty pleciesz! To jest hańba, to przecież zniewaga.
Nosorożec, to elita, dla nas mógł być wzorem,
bierz więc przykład, a nie unoś bezmyślnie honorem.

Sójka
Przekorna sójka, nie zważając na rady,
nie próżnując, złośliwie dąży wciąż do zwady.
Niezrażona nawet matki przestrogami,
żarliwie kłóci się wciąż z sąsiadami.
Przekora, złośliwość, a może głupota,
prowadzą naszą sójkę, w samotności wrota.

Zakochany puzon
Próżno puzon do fujarki, swym głosem potężnym,
pieśń miłosną ofiaruje, słowem, ruchem prężnym.
Dosyć zwierzeń, to przesada, przebrała się miara,
ależ z ciebie, ależ z ciebie puzonie fujara.

Ogórek kiszony
Kwaśna mina, ogórek dobrze ukiszony,
lecz wrzucony do zupy, był trochę zdziwiony.
Liczyłem na miejsce, tam gdzie z honorami,
będę gościł się gościł razem z homarami.
Na to marchew odrzekła, nie bądź zawiedziony,
tak czy inaczej i tak będziesz zjedzony.

Skarżypyta
Papuga sroży piórka, do góry dziób unosi,
otwiera bez potrzeby i skarży, tak donosi.
Dlaczego tylko się dziwi i oburzona pyta,
jakże tak można twierdzić, iż jestem skarżypyta.

Mrówka
Próżne matki słowa, próżna jej mowa,
mrówka z mrówkojadem w zgodzie żyć gotowa.
Nie waha się, nie trwoży i podąża śmiało
myślę, iż niewiele chwil jej pozostało.
Naiwność młodej mrówki nie ma granic
pouczenia, przestrogi, nie zdają się na nic.

Korniszonek
Korniszonek mały pogrążony w rozpaczy,
kruki go wyrzuciły, on nie wie , co to znaczy.
Czyżbym zhańbił ród cały, smak swój dobry stracił,
lecz szukanie prawdy, ten trud się opłacił.
Teraz już dumny, przez wszystkich podziwiany,
szczęściem promienieje, ten kto doceniany.

Żuraw
Halo, halo, kto chce żabkę,
kto na żabkę ma dziś chrapkę?
Potężny napis, jeden ruch żwawy,
żuraw już w środku, zdążysz ,bez obawy.
Głos zachrypły charta, więc wpadłem w pułapkę,
nogi za pas bierze, chęć stracił na żabkę?
Nie wierz reklamie, żurawiu drogi,
przez nierozwagę, cierpią twoje nogi.

Przyjaźń
Próżno lękasz się i trwożysz oraz błędów stosy tworzysz,
drażni brakiem wyobraźni, kto chce z błędem żyć w przyjaźni.
Ortografia z wyobraźnią wielką darzą się przyjaźnią,
jedną ścieżką podążają, chodź na Ciebie już czekają.

Róża
Urzeczony wdziękiem i urokiem róży,
wiernie, bez zastrzeżeń, żuczek róży służy.
Szydzi z niego róża, ostrzega go świat.
Nie ma róży bez kolców! Żuczek jednak rad,
szczęściem wokół tryska ,on nie widzi wad.
Wierzy, iż za dobroć ,dobrem mu odpłacą,
za naiwność niestety ,niejedni już płacą.

Pchła samochwała
Nie waham się, nie trwożę, chodź czyha na mnie wróg,
daremne jego próby, daremny jego trud.
Podążam wciąż odważnie, któż mi dorówna, któż
zamerdał pies ogonem ,ta czmycha już, jak tchórz.
Co robić? Kłótnia, wśród zwierząt rozgorzała,
bo nie dość ,że pasożyt ,to jeszcze samochwała.

Królik
Zakochany królik, wszakże w dobrej wierze
miłość żabie przyrzeka, odważnie i szczerze.
Nagle śmiechy, krzyki, królik czmycha żwawo,
przyglądam się w milczeniu, lecz haniebną sławą,
okrywa się ten co z drwiną czyha uderzając słowem
i pozornie niewinny, milcząc rani, biernością nie słowem.

Brudas
Wiedziony skąpstwem, tchórz czmycha zawzięcie
od wody i mydła twierdząc nieugięcie,
iż one niszczą co stworzyła natura,
spójrzcie, jakaż piękna jest moja skóra.
Wszyscy mi każą myć się, gdyż nie umknę karze,
a ja, od serca woń piękną ofiaruję wam w darze.
Dlatego nie rozumiem waszych min posępnych
serc nieczułych, zimnych i niedostępnych.

Mini wierszyki II

Rzeka
Rześki wietrzyk, a rzeka z czymże się boryka,
wypływa z koryta,do sadu przemyka,
potem wąską strużką pośród rzędy grządek,
szarżując jak drapieżca, sieje nieporządek.

Rzodkiew z rzepą i jeżyną o jesieni złota
peleryną przykryła ze świeżego błota.
Krzyk, potężny chaos, strużka cicho czmycha,
czy zmierza do morza, czy w zaułku czyha?

Sukces
Trwoży się abażur, jego los się waży,
gdyż żarówka żądna sławy, jak żar rani, parzy.
Angażujesz moc potężną! Rządzą prawa rynku,
nic nie zmieni, nie pomoże chęć dobrych uczynków.
Bezlitosny świat sukcesu, on ze słabych drwi,
to przed nimi bez wahania zamknie każde drzwi.

PS. Nieraz gorzki smak porażki pozna każdy z nas,
gdy w dążeniu do sukcesu serce zmieni w głaz.

Podróżnik
Ogórek zielony wszakże wbrew naturze
umiłował, rzecz przedziwna dalekie podróże.
Przemierzył kraje Europy, Afryki i Azji
i nie jest to wcale wytwór mojej fantazji.

Wataha
Grabieżców hałastra, żarłocznych hien wataha
pustoszy stada, zwycięzca się nie waha.
Harmider, chaos zwierzyna chyżo czmycha,
jednakże w chaszczach tam hiena również czyha.

W bezmiarze zachłanności horda hien podąża
wraz z gromadą wyżłów, w walce się pogrąża.
Ohydnych grabieżców strach serce przenika,
nad złem dobro zwycięża, przed nim zło umyka.

Zemsta
Pogrążony w ciemności, lecz rządny wrażeń,
nietoperz przemierza lochów korytarze.
To strażnik mroku, echo mu wtóruje,
dzierżąc włócznię zemsty, wcale nie próżnuje.
Śladem szczura zmierza, w sercu sukces czuje,
tam gdzie zemsta ,jednakże samotność triumfuje.

Marzenie
Darząc sójkę miłością, struś próbuje mową
zauroczyć wybrankę, ważąc każde słowo.
Przeobraża jej życie w świat cudownych zdarzeń
żal, że wszystko pozostaje w sferze sójki marzeń.

Burza
Grzmot burzy, trwożąca wichru mowa
morza wzburzonego, ku górze biegną słowa.
Deszcz im wtóruje, to wcale nie jest drwina.
Spójrz, jak drży wierzba, buk i jarzębina.

Potężny grzmot, po czym w milczeniu trwasz,
blask słońca już tęczy rozpromienia twarz.
W tej barwie kwiatów, w jej blasku wszystko lśni,
po burzy piękne, spokojne kroczą dni.

Próżność
Orzeł na łów rusza, wznosi dziób do góry,
pióra srożąc,potężny oręż dzierży- pazury.
Król przestworzy, drapieżca, nie grzesząc skromnością,
wciąż się sobą zachwyca, przesiąknięty próżnością.
W podziw wpada, więc porzucił pomysł już o łowach,
hołd składając próżności, wielbi siebie w słowach.

Sen
Prószy śnieżek, prószy, a bóbr bieży żwawo
na ratunek żabie, nie w pogoni za sławą.
Walcząc z chartem potężnym, ku zwycięstwu brnie,
szkoda tylko, że to wszystko dzieje się we śnie.

Kłótnia
Nierozważne, lecz poróżnił znów się jeż z jeżyną,
nie żałował jej słów gorzkich, przesiąkniętych drwiną.
Kożuch z igieł mam jak pancerz, ty aż mówić szkoda,
oręż z igieł moc potężna i jeszcze wygoda.
To przechwałki kożuch z igieł, mój jest wszakże z kwiatu,
ty tkwisz w norze, a ja z dumą pokazuję się światu.

Mysz
Stróż nie tchórz, lecz nic nie wskóra,
mysz odważnie, dając nura,
pośród zboża żółte łany
swoich rządów wdraża plany.
Bez wahania pożera zboża świeży kłos,
nie próżnuje i kocur, już taki ich los.
Trafiła kosa na kamień, mysz tylko odrzekła
i chyżo pośród zbóż rzędy uciekła.

Wróbel
Przygadywał wróbel sójce, iż nie grzeszy mądrością,
nie żałował słów pogardy, stwierdzam to z przykrością.
Sójka wszystkich obdarzała dziecięcą ufnością,
teraz milczy, cios za ciosem, przyjmując z godnością.
PS. Głupiec słowem szarżuje, o szacunku marzy,
mędrzec mówi, lecz z szacunku każde słowo waży.

Kocur
Łże zuchwały kocur, rzecz to niesłychana,
historyjka wszakże hojnie w słowa przybrana.
Bohater perfekcjonista, kłamiąc się nie waha,
nie trwoży go nawet groźnych hien wataha.
Podążam odważnie, tam gdzie hiena czyha,
spójrz, jak nasz bohater przed chartem czmycha.
Osobiście kłamstwa sympatią nie darzę,
proponuję, aby kocur został bajkopisarzem.

Strużka
Deszczyk rześki, rzęsisty i już wąska strużka,
żądna przygód dżdżownicy wpada wprost do łóżka.
Miażdżona przez strumień oraz roślin pędy,
żegluje dżdżownica pośród jarzyn rzędy.
Strużka dalej ścieżką do rzeki umyka
i niczym znużona wróżka znika.

Żółw
Chichocze królik zuchwale, iż żółw niedołężny,
ociężały, bezradny chociaż pancerz potężny.
Widok żałosny przerywa nagle hiena,
w zębach dzierży królika, jak z horroru scena.
Żółw do nóg jej się rzuca, hałas przeraźliwy,
skowycząc hiena czmycha. O losie sprawiedliwy!

Wyobraźnia
Papuga słowami żonglując, tym orężem poetów,
przebiegle do celu zmierza, dzierżąc kufer sekretów.
Obelżywą mową chór przepiórek drażni,
na szczęście, to tylko wytwór jej wyobraźni.

Pasożyt
Źródłem siły i humoru charta,
nie uwierzysz jest ta mała pchła uparta,
co żeruje i zuchwale przeobraża
świat harmonii w ten chaosu o stu twarzach.
Próżno szukać, pchła umilkła w nocy mroku,
to pasożyt, skąd u psa tęsknota w oku.

Kłamstwo
Odważnie bez wahania, własnym oczom nie wierzę,
nie wpuści, drżyj bestio, stróż dobytku strzeże.
Hienie kłamstwo ,jednakże jako oręż posłuży,
w oskarżeniach pogrąża, oj źle psu to wróży.
Nie zwycięży prawda, dopóty hiena łże,
póki kłamstwem szarżuje, prawdę kryjąc na dnie.
Trwoży się hieny szczenię, gdy widzi krzywdę psa,
przez łzy do serca matki za prawdą sięga dna.

Promyk nadziei
Drzewa spróchniały pień ponury,
wpatrzony w niebo ponad chmury.
Marzy, wciąż wierząc niestrudzenie,
iż niczym skrzydła rozłożyste dłonie
uniesie z wichrem, a żar słońca, krzyk burzy
otworzą wrota, towarzysze podróży.
Marzenie- iskierka życia, cóż ona zmieni?
Spójrz! Zielony liść- promyk nadziei.

Lis
Barbarzyńca zuchwały do kurnika bieży,
chyżo się jednakże lis ze stróżem zmierzy.
U wrót wąskiej strużki wyżeł stróż czyha,
lis odważnie przemyka, aż z chciwości wzdycha.
Nie zawahał się wyżeł, hardy jak drapieżca,
bohatersko złoczyńcy swoje rządy obwieszcza.
Łżesz przeklęty! Potem lis ruszył w bój zażarty,
spójrzcie, nie dość że głupi, to jeszcze uparty.

Mini Wierszyki III

Żurawie
Żuraw w żurawiny płożących się krzewinkach,
opowiada żabce o ostatnich nowinkach.
Żuraw poznał kuzyna z rodziny żurawi,
do dźwigania ciężarów, to fachowcy wytrawni.
Przysłuchują się wszystkiemu żmija, wąż, szpak
i zdziwieni wciąż pytają: „Czy ten żuraw to ptak?”

Kózka
Świeżutkie warzywa, owoce, jarzyny
i jeż leżący pod krzewem jeżyny.
Kózka znana z awantur, rozpoczęła od chrzanu,
by podążyć przez ogród z siłą huraganu.
Przerażony jeż, ogród jak po burzy,
kózka uwięziona, drży w ramionach róży.

Psy
Wyżeł kły szczerzy, pazury ostrzy chart,
spojrzeli na kocura, ten kąsek tego wart.
Ruszają w bój zażarty, za ciosem pada cios,
ktokolwiek z nich zwycięży, marny kocura los.
Żarłoczne i potężne bestie, chciwość wymaga krwi,
siedząc na drzewie kocur, tak z wyżła i charta drwi.

Hipopotam
Potężny hipopotam, przyjaciel żurawi,
szyderstwami nosorożca, nie zraża się, lecz bawi.
W żart obraca uwagi, iż hańbą ród okryje,
w towarzystwie żurawi, on marzy, on żyje.

Dżungla
Ogród- bukietem z żółtych żonkili,
róży, chryzantem, tulipanów, lilii.
-oazą zapachów w dżungli, gdzie króluje smog
i niejeden żarłoczny, zieje ogniem smok.

Iskiereczka
Malutka iskiereczka i potężny huragan,
ta z dławiącym ciężarem bohatersko się zmaga.
Nie waha się, pręży i uderza odważnie,
mur ognia, huragan przygląda się bezradnie.
Próba walki, lecz ogień, żywi się jego mocą,
iskiereczki, zaś jak gwiazdy na niebie migocą.

Grubasy
Żyrafa, nosorożec, hipopotam, żubr,
tak potężni, a szydzi z nich nawet bóbr.
Trochę w żartach, to znów w niewinnych igraszkach,
wyśmiewa ich wróbel, bażant oraz ważka.
Grubasy, grubasy, tak brzmi ptasi śpiew,
a później szyderczy, spontaniczny śmiech.
Moi drodzy! Rzekł żuczek, do przemówień nie skory,
odrobinę tolerancji, odrobinę pokory.

Wyżeł
Wytarzał się wyżeł na dróżce w kałuży,
zanurzał, wynurzał w wodzie świeżo po burzy.
Zmęczony, więc położył się w budzie i chrapie,
wykąpany, lecz dlaczego wyżeł wciąż się drapie?

Strużka
Żądna przygód i wrażeń rzeczka mknie korytarzem,
tu z koryta umyka strużką, jak za dotknięciem różdżką.
U stóp nowe pejzaże, jesień daje jej w darze,
strużka jednakże znika. Gdzie? W norze królika!

Sójka
Odważnie bez wahania, choć wszędzie czyha wróg,
nie trwożąc się podążam, do morza pięknych wrót.
Ostry jastrzębi pazur oraz potężny dziób,
to nie zniechęci mnie, próżny drapieżcy trud.
Słowami tymi, to rzecz jest zrozumiała,
tak hojnie nas obdarza sójka, to samochwała.

Kocur
Mruczy kocur, oczka mruży,
szykuje się do podróży.
Cicho, cichuteńko, kot już słodko śpi,
szczur, zaś w kuchni grasuje i z kocura drwi.

Wrzesień
Zawierucha, wichura, to w sadzie wiatr hula,
chłodnej dłoni dotykiem już drzewa otula.
Uderza i gałęzie ku ziemi ciśnie,
uginają się pod ciężarem brzoskwinie, wiśnie,
jabłoń, grusza, śliwa, czereśnia,
również drżą, w szponach kapryśnego września.

Konkurs
Najważniejszy konkurs „Bursztynowa przepiórka”
ogłoszony, więc czyści ptasi ród już piórka.
W bój ruszają sowa, sikorka, jaskółka,
sójka, wrona, sroka i niesforna kukułka.
Dopingują ich bażanty, wróble oraz pawie,
walka, zaś ustępuje miejsca dobrej zabawie.

Kurczaczek
Z żółtych piórek kubraczek,
dziób, pazurki- kurczaczek.
Przytupując wciąż nóżkami,
baraszkuje z kaczuszkami.

Awantura
Rozgorzała kłótnia, ogród pełen warzyw,
lecz szacunkiem z nich żadne drugiego nie darzy.
Każde najmądrzejsze, najpiękniejsze, najlepsze,
każde gotowe atak, skutecznie odeprzeć.
Awantura, więc krzyczą ogórek, rzodkiewka,
kapusta, pietruszka, rzepa, marchewka....

Tchórz
Kukuryku, kukuryku,
tchórz buszuje po kurniku.
Ostry dziób oraz pazur kurzy
i intruz czmycha, aż się kurzy.

Kłótnia
Rozróba, kłótnia, głupi spór
krzykiem rozbrzmiewa cały bór.
Drżą buki, olchy, jarzębiny,
sosny i świerki oraz krzew leszczyny.

Przeraża ich wrogości mur,
wznoszony wciąż, przez zwierząt spór.
Skłóceni wszyscy, nawet łania,
żadne z nich nie próbuje, nie szuka rozwiązania.

Świat marzeń
W pogoni za marzeniem, w dążeniu ku wolności,
burzą mur z krat i obojętności.
Podążają razem nosorożec, żubr,
hipopotam, hiena, żyrafa i bóbr.
Łączą się, aby stworzyć wymarzony świat,
gdzie nie będzie wrogiem dla brata brat.

Królik
Leży królik nad rzeczką i marzy,
o ogrodzie, o bukiecie z jarzyn.
W koszu z kwiatów żonkili i róż,
przesiąkniętych zapachem mórz.
To marzenia, a może z nas drwi?
Spójrz! Nasz królik po prostu śni.

Na skrzydłach
Na skrzydłach wiatru zapach żonkili,
róży, hortensji, tulipanów, lilii,
hiacyntu, chryzantem wędruje w bór,
do rzeki, morza, ku wierzchołkom gór.



Przyjaciel

Czyżby sprzymierzeniec, do żaby bieży,
jeż, który najchętniej pośród jeżyn leży.
Jednakże, żarłocznego drapieżnika ujrzawszy,
jeż oręż szykuje, już krok jego żwawszy.
Czyn , to bohaterski i przyjaźni gest,
ciężka próba, uwierzcie, to prawdziwy test.
Jastrząb ostrzy szpony, dziób otwiera i
przerażona żaba, już w bezruchu tkwi.
Trudno, żaba z życiem , żegnać się już musi,
strach, potężna siła, trzyma ją i dusi.
Porzuciła nadzieję, jastrząb jednym ruchem,
połknąłby żabę, lecz jeż, ten jest zuchem.
I niczym rycerz, korzystając ze zbroi,
uderza, krzyczy, on się nie boi.
Na próżno jastrząb walczyć z nim próbuje,
ostrzem swoich szponów, jeża atakuje.
Kaleczy się dotkliwie, zdarza się, no cóż,
czemu jednak ucieka, jak zwykły tchórz.

Ps. Przyjaciel, to ktoś, kto pomoże Ci,
gdy jesteś w potrzebie, on nie zamknie drzwi.

Kłótnia

Kto zwycięży w takim sporze?
Kto problem rozwiązać może?
Na polanie wielka wrzawa,
dwa bociany, jedna żaba.
Kłótnia trwa już od godziny,
aż strach spojrzeć takie miny.
Obaj krzyczą moja żaba,
ta ze strachu cała blada,
ruszyć z miejsca się nie może,
nikt już żabie nie pomoże.
Przyleciały dwa wróbelki,
by rozstrzygnąć ich spór wielki.
Na pół więc podzielcie żabę,
taką my dajemy radę.
Dobrze- ja chcę tułów oraz głowę.
Nie ! Krzyczy drugi , ja chcę głowę.
Nikt , by sporu nie rozstrzygnął,
tylko obiad nagle zniknął.
Z kłótni żaba skorzystała,
susa w gęste krzaki dała.
Morał wszyscy dobrze znacie,
czy z mądrości skorzystacie.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wierszyki ort
wiersze o ort, ortografia
ort karnawal 4Przeczytaj wierszyk i podkreśl na kolorowo wszystkie wyrazy, które zawierają
wiersze tuwima
ort wakacje 3
ORT Etapy organizacji imprezy turystycznej
ort kuchnia 2 id 340422 Nieznany
ort karnawal 6 id 340419 Nieznany
Osip Mandelsztam Wiersze
+le%9cmian+boles%b3aw+ +wiersze+wybrane 52RWPQJSPV3GXGTUE7QA4446RJVPT2XSKPEIAXY
Na dzień dobry, Wiersze
CIEMNOŚĆ TERAZ PANUJE, Wiersze Teokratyczne, Zakańczające wieczorne czaty
WASZE POWIEKI, Wiersze Teokratyczne, Zakańczające wieczorne czaty
RÓWNOWAGA, Wiersze
wiersze świateczne, Boże Narodzenie

więcej podobnych podstron