Wpływ alkoholu na procesy starzenia

Wpływ alkoholu na procesy starzenia

piątek 03 lipiec 2015

Czy zdarzyło Ci się być obudzoną rano po długiej nocy przez pragnienie tak nieznośne, że byłabyś niemal gotowa wypić wodę z kwiatków? To oczywiście scena z filmu, ale obrazuje doskonale stopień, do jakiego alkohol odwadnia nasz organizm. Jako największy organ Twojego ciała, najbardziej cierpi na tym skóra. Ale jego wpływ na procesy starzenia jest znacznie bardziej rozległy.

Przesuszona od wewnątrz skóra nie tylko łatwiej pokrywa się zmarszczkami, ale przybiera blady, szarawy odcień. Jest to spowodowane faktem, że alkohol wypłukuje z organizmu witaminę A, przeciwutleniacz niezbędny skórze do efektywnej odnowy i regeneracji. Procesy jego spalania wytwarzają za to całe mnóstwo wolnych rodników. Prawdziwe problemy pojawiają się jednak przy obecności istniejących już schorzeń skóry, jak np. trądzik różowaty. W przeprowadzonym przez amerykański National Roscea Society badaniu na 1066 pacjentach z tą przypadłością wykazano, że aż 52 procent z nich wskazało alkohol jako zapalnik stanu chorobowego. 

Jednak i zdrowe, ale konsumujące regularnie napoje wyskokowe osoby ryzykują permanentne zmiany w skórze. Dzieje się tak ponieważ alkohol rozszerza drobne naczynia krwionośne, zlokalizowane blisko jej powierzchni. Nierzadko prowadzi to do ich pękania i tworzenia pajączków na twarzy, możliwych do usunięcia dopiero za pomocą zabiegów medycyny estetycznej. Ten sam mechanizm odpowiada za zaczerwienienie oczu, które również może stać się stanem permanentnym. W stanach skrajnych, wieloletnie nadużywanie alkoholu prowadzi w 10- do 30% przypadków do tzw. polineuropatii alkoholowej, czyli uszkodzenia nerwu wzrokowego. Pozostańmy dziś jednak przy bardziej prawdopodobnych scenariuszach.

Alkohol nie pozostaje bez wpływu również na włosy. W ten sam sposób, w jaki wysusza skórę, wpływa on również na ich stan. A te, gdy przesuszone, są słabe, łamliwe i znacznie łatwiej się rozdwajają. Dodajmy do tego powodowane przez mocne trunki niedobory cynku w organizmie i możemy zapomnieć o perfekcyjnej fryzurze na każdą pogodę. Niedobory te nie tylko prowadzą do wypadania włosów, ale manifestują się nierzadko białymi plamami na paznokciach, przedwczesnym siwieniem i ogólnym osłabieniem odporności organizmu. 

Nie twierdzimy jednak, że alkohol jest największym wrogiem ludzkości. Dowiedziono wręcz, że jego bardzo umiarkowane, regularne spożycie zapobiega wielu chorobom degeneracyjnym, w tym chorobie Alzheimera i niektórym nowotworom. Mechanizm stojący za tym działaniem nie został jeszcze poznany. Skoro jednak większość z nas lubi od czasu do czasu się napić, skupmy się na sposobach zapobiegania negatywnym skutkom umiarkowanej alkoholizacji.

Najprostszym z nich (i przewijającym się bezustannie) jest picie wody. To oczywiste, zważając na odwadniające właściwości alkoholu. Szklanka wody między drinkami nie tylko pomoże nam zachować odpowiedni balans płynów w organizmie, ale pomoże mu usunąć aldehyd octowy, metabolit odpowiedzialny na tzw. kaca. Nawadnianie po nocy z kieliszkiem nie jest już tak skuteczne, ponieważ aldehyd zdążył zagościć w naszych tkankach a jego usuwanie jest procesem wymagającym czasu. 

Zdecydowanie musimy pamiętać o jedzeniu. Picie na pusty żołądek nie tylko zetnie nas z nóg szybciej, ale doda do cierpień dnia następnego. Pomysł o pożywieniu jako o gąbce, wchłaniającej alkohol z żołądka i przez to spowalniającej jego uwalnianie do krwiobiegu. Posiłek składający się z węglowodanów, odrobiny białka i tłuszczu zaimpregnuje nasz przewód pokarmowy i pomoże przeżyć następny poranek.

Wybierz swoją truciznę. Nie wszyscy reagują dobrze na siarczyny lub garbniki w winach, podobnie jak niektórzy czują się fatalnie po kolorowych likierach. Skoro dotarłaś do tego akapitu, wiesz już przypuszczalnie jaki typ alkoholu znosisz najlepiej. Powszechnie uważa się, że ich mieszanie nie wychodzi nikomu na dobre. Jest to jednak sprawą osobistą, najważniejsze jest i tak odpowiednie nawodnienie.

Nie zapominajmy również o zmyciu makijażu przed snem i nałożeniu kremu nawilżającego. Jak wspomnieliśmy, nasza skóra będzie nieco przesuszona od wewnątrz, przyda jej się więc każda pomoc. Jak bardzo nie warto pomijać tego kroku wie każda kobieta, której zdarzyło się zasnąć po imprezie w pełnej glorii.

A następnego ranka? Następnego ranka pamiętajmy o śniadaniu. Może być to dla niektórych trudne, ale dostarczenie naszemu ciału wypłukanych mikroelementów jest istotne dla jego regeneracji. Zwróćmy szczególną uwagę na wodę, soki owocowe (naturalne źródło cukrów), owoce (przyda nam się potas z bananów) i węglowodany. Idealnym rozwiązaniem byłoby unikanie odwadniającej kawy, ale z oczywistych względów jest to mało praktyczne, pamiętajmy tylko o wodzie. Jeśli uda nam się zastosować do wymienionych wskazówek, istnieje szansa, że "dzień po" nie będzie dniem zmarnowanym, a i wygląd naszej skóry nie zdradzi szaleństw poprzedniej nocy. 

Na podst. Total Beauty, oprac. M.D


Wyszukiwarka