OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH EWOLUCJA FORMACJI LISOWCZYKÓW W DOBIE WOJNY Z MOSKWĄ


ORGANIZACJA ARMII W NOWOŻYTNEJEUROPIE: STRUKTURA- URZĘDY- PRAWO- FINANSE. RED. K. ŁOPATECKI, ZABRZE, 2011.

ANDRZEJ GRZEGORZ PRZEPIÓRKA (Warszawa)

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH. EWOLUCJA FORMACJI LISOWCZYKÓW W DOBIE WOJNY Z MOSKWĄ (1615-1618)

Tocząca się za panowania Zygmunta III wojna z Moskwą to w dziejach li-sowczyków okres szczególny. Właśnie wówczas powstały zręby organizacyjne tej formacji i ukształtowała się specyficzna społeczność żołnierzy lisowskich. W tym czasie lisowczycy, którzy rozpoczynali swoją działalność jako wolontariusze, stali się żołnierzami zaciężnymi, cały czas zachowując jednak swoją od-rębność i nie roztapiając się w masie wojsk Rzeczypospolitej. Wreszcie, to ich ówczesne wyczyny w największym stopniu zbudowały legendę lisowczyków, która przetrwała do dnia dzisiejszego.

Początkowo „lisowczykami” nazywano po prostu podkomendnych Aleksandra Józefa Lisowskiego. Określenia tego używano już w odniesieniu do tych jego żołnierzy, którzy w latach 1612-1613 znajdowali się w szeregach konfederacji brzeskiej. W czasie negocjacji z komisarzami konfederaci określi-li ich liczebność najpierw na 100, a latem 1613 r. już na 300 koni. Wydaje się jednak, że podane przez konfederatów dane nie odzwierciedlały rzeczywistej liczebności ówczesnych lisowczyków, skoro wg hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza w lutym 1614 r. aż 500 spośród nich miało znajdować się przy pułku kozackim Michała Chwastowca . To najprawdopodobniej właśnie oni tworzyli później pułk, którym Lisowski dowodził wiosną 1614 r. podczas organizacji odsieczy dla Smoleńska. Według zeznań chorążego roty hetmańskiej Adama Kuczyny, który dostał się wówczas do niewoli moskiew-skiej, w skład tego pułku wchodziły roty kozackie Czeladki (100), Czernatskie-go (100), Bywkowieskiego (100), rota petyhorska Bywkowieskiego (100) oraz Kozacy Zachariasza Zaruckiego (180) . Dalsze losy tej jednostki pozostają nieznane. Wiadomo jedynie, że Czeladka, jako dowódca tzw. kupy swawol-nej, został na początku 1615 r. pojmany przez królewskich kozaków i ścięty w Warszawie, zaś Zachariasz Zarucki, dowodzący początkowo samodzielnym oddziałem wolontariuszy, zrobił później karierę jako dowódca zaciężnej roty kozackiej, dochodząc nawet do urzędu cześnika smoleńskiego. Jeśli jednak uznać, że „Czernatski” to zniekształcona forma nazwiska Czarnecki, wówczas można by wymienionego przez Kuczynę rotmistrza utożsamić z rotmistrzem husarskim z konfederacji brzeskiej i uczestnikiem słynnej wyprawy Lisowskiego w głąb Moskwy. Uzyskiwalibyśmy w ten sposób dowód, choć trzeba przyznać niezbyt mocny, na udział w powstawaniu formacji lisowczyków dawnych żołnierzy Dymitra Samozwańca II i przepływ materiału ludzkiego między pułkiem Lisowskiego z 1614 r. a późniejszymi lisowczykami. Mogłoby to świadczyć również o tym, że w szeregach wspomnianego pułku znaleźli się ci spośród dawnych konfederatów brzeskich, którzy nigdy wcześniej nie służyli pod komendą Lisowskiego. To, że owi lisowczycy znajdowali się początkowo przy pułku Chwastowca i nie są wymieniani wśród ówczesnych rot zaciężnych, wskazywałoby natomiast na wolontarski czy też kozacki, jak wówczas mó-wiono, charakter tworzonej przez nich jednostki. Najprawdopodobniej służyli więc oni skuszeni nadzieją zdobycia cennych łupów i uzyskania ewentualnej nagrody. Nie można jednak wykluczyć, że uczestniczyli w podziale 10 000 zł i sukna o wartości 20 000 zł, które Chodkiewicz przesłał Kozakom Andrzeja Nalewajki i Chwastowca.

Zarówno niski żołd, wypłacony żołnierzom Lisowskiego w Brześciu, jak i struktura oraz charakter jego pułku w 1614 r. pozwalają sądzić, że ówcześni lisowczycy to lekko-, względnie średniozbrojni jeźdźcy. Wydaje się jednak, że wówczas nazwa ta nie wiązała się jeszcze z formacją dysponującą określonym uzbrojeniem lub stosującą sobie właściwe sposoby walki. Nie jest zresztą jasne czy do końca wojny z Moskwą nabrała ona takiego znaczenia, jakie przypi-sujemy jej współcześnie. W projekcie komputu wojska litewskiego z przeło-mu 1614 i 1615 r. nazwano tak nawet zaciężną rotę rajtarską. Niewykluczo-ne zresztą, że była to rota zaciężna samego Aleksandra Józefa Lisowskiego.

W listopadzie 1613 r. szlachta województwa połockiego prosiła Chodkiewicza o wydanie mu listu przypowiedniego, a pod koniec t.r. hetman uzyskał na to zgodę króla. Rota rajtarska Lisowskiego rozpoczęła służbę najpóźniej 4 lutego 1615 r. Jej porucznikiem i faktycznym dowódcą był Skrocki, który zresztą najprawdopodobniej już pod koniec 1616 r. przejął tę jednostkę, skoro od początku 1617 r. jest ona w źródłach konsekwentnie nazywaną rotą Skroc-kiego. Wkrótce zresztą nowy rotmistrz zmarł i jesienią 1617 r. dawni rajtarzy Lisowskiego przeszli pod komendę Sobieszczańskiego. Istnienie tej roty stwarza duże problemy przy badaniu dziejów lisowczyków, ponieważ nie za-wsze można w sposób jednoznaczny rozstrzygnąć, czy autorzy źródeł mają na myśli wspomnianą rotę zaciężną czy też służących pod komendą Lisowskiego wolontariuszy. Z tego powodu H. Wisner niesłusznie przypisał tym ostatnim instrukcję, której autorami byli w rzeczywistości rajtarzy z roty Lisowskiego.

W historiografii nazwa lisowczyków na stałe przylgnęła jednak do oddzia-łu, który Aleksander Lisowski zorganizował na początku 1615 r. W adresowa-nym do kanclerza wielkiego litewskiego Lwa Sapiehy liście z 27 lutego 1616 r., który stanowi relację z przebiegu wyprawy w głąb państwa moskiewskiego, pułkownik sobie przypisał pomysł jego utworzenia: „W roku przeszłym 1615 pod czas bytności J.M.P. Hetmana w Mohilowie, byłem u J.Mci, gdzie za czę-stym skwirkiem i uskarżaniem różnych włości na kozaki, umyślił był J.M.P. Hetman one znosić. Ja to widząc prosiłem, aby J.Mć, tego przedsięwzięcia za-niechawszy, pozwolił mi ich zaciągnąć, jeźlibym tego dokazał, żebym na szczęście i sławę J.K.M. szedł z nimi w ziemię nieprzyjacielską”.

Warto zaznaczyć, że przedstawione wyżej zamierzenia Chodkiewicza były konsekwencją uchwały konwokacji wileńskiej z 11 października 1614 r. Zgodnie z nią hetman miał przeprowadzić nowy zaciąg wśród żołnierzy i skierować ich przeciwko tzw. kupom swawolnym. W tym celu uczestnicy konwokacji upoważnili go do wydania listów przypowiednich i wystawili dla niego asekurację, która miała go zabezpieczyć przed ewentualnymi pozwami ze strony rodzin jego ewentualnych ofiar. Nękający wówczas Wielkie Księstwo Litewskie problem tzw. ludzi swa-wolnych miał swoje źródło w kilku wzajemnie się uzupełniających procesach.

W drugiej połowie 1613 r. nastąpił odwrót w granice Rzeczypospolitej licznycj oddziałów nieregularnych, określanych w źródłach nieprecyzyjnym mianem „Kozaków”, które uczestniczyły w kampanii 1612 r., a następnie osłaniały odwrót armii królewskiej spod Moskwy. Z drugiej strony od początku 1613 r. trwał proces redukcji wojsk Rzeczypospolitej. W połowie tego roku w szeregach trzech konfederacji wojskowych, wojska kwarcianego i tzw. wojska inflanckiego znajdowało się łącznie kilkanaście tysięcy żołnierzy, z których większość służyła od kilku lat. Służba wojskowa przestała dla nich być dorywczym zajęciem, niezbędnym elementem wykształcenia czy kariery, a stała się podstawowym źródłem utrzymania. Tymczasem liczące ok. 1500 koni i por-cji wojsko kwarciane oraz rzadko przekraczające 2000 koni i porcji wojsko litewskie nie były w stanie wchłonąć takich mas żołnierzy. Tym zaś, którzy znaleźli się w szeregach wojska litewskiego, konstytucją sejmu zwyczajnego z 1613 r. zabroniono służyć na kredyt. W związku z tym część z nich opuściła latem 1614 r. chorągwie. Niektórzy z nich zaciągnęli się na służbę szwedzką, a nawet moskiewską. Jednocześnie powstała też liczna grupa żołnierzy, których tak, jak A. Lisowskiego, „ta wojna ledwie nie pieszo, przy szkapie jednej zostawiła”. Nie byli więc oni w stanie ponosić kosztów służby w woj-sku zaciężnym. Nie bez znaczenia była też podjęta pod koniec 1614 r. przez Chodkiewicza decyzja o redukcji rot kozackich i rozbudowie ich kosztem li-tewskiej husarii i rajtarii. Zdemobilizowani i zubożali wojacy tworzyli całe

12 „A to i teraz świeżo kilkaset ludzi naszych, których był pan starosta orszański dla dania odsieczy Smo-leńskowi za rozkazaniem K.J.M. sposobił, swawolnie zbuntowawszy się, poszli do niego [Gustawa II Adolfa

- A.P.] a drudzy zaś do Zaruckiego [...]”, Instructia Zygmunta III króla polskiego dana na sejmik wiłkomirski,

Warszawa 20 XI 1614, AGAD, AR, dz. II, nr 615, s. 41; por. Uchwała zjazdu głównego, Wilno 11 X 1614, [w:]

Akta zjazdów stanów Wielkiego Księstwa Litewskiego, t. II,nr 46, s. 184-185.

13 J. K. Chodkiewicz do H. Firleja, Kopyś 28 I 1615, BN, BOZ, rkps 960, s. 358.

14 O takiej zmianie struktury wojska informował Chodkiewicz podskarbiego Jarosza Wołłowicza: „bo

219

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH

pułki samozwańczych żołnierzy i Kozaków K.J.M., którzy bezprawnie wybie-rali stacje i grabili ludność Wielkiego Księstwa Litewskiego. Pomysł ich użycia

jako wolontariuszy w wojnie z Moskwą powstał zresztą jeszcze przed opisaną

przez Lisowskiego rozmową z hetmanem

15

. Od sierpnia 1614 r. Chodkiewicz

usiłował skierować pod Białą, a następnie na zaplecze oblegających Smoleńsk

oddziałów moskiewskich, złożony z byłych konfederatów pułk Jana Karwac-kiego. Ostatecznie Karwacki ruszył jednak na północ i od końca listopada do

6 stycznia 1615 r. bezskutecznie oblegał Newel

16

. W tym samym czasie w ujeź-dzie toropieckim miały operować oddziały wolontariuszy Samuela Korsaka

i Zachariasza Zaruckiego

17

.

Należy jednak podkreślić, że spośród licznych w tym okresie pułków wo-lontariuszy, tylko ten dowodzony przez A. Lisowskiego został utworzony od-górnie, tzn. na wyraźne polecenie hetmana. 12 stycznia 1615 r. pułkownik

wydał uniwersał, w którym ogłaszał: „Iż J.W.P. Jan Karol Chodkiewicz, grabia

ze Szkłowa i Myszy, na Bychowie, starosta żmudzki, derptski, luboszański,

hetman wielki W.Ks.L., komisarz generalny ziemie inflantskiej etc. uprzątywa-jąc swawolne kupy ludzi bez służby będących z państw J.K.Mci W.Ks.L., po-glądając przy tym, że w tak ciężkim niedostatku skarbowym i w tak że ścisłych

i pełnych niebezpieczeństwa czasiech, szarpaninom, najazdom, wydzierkom

i innym rozpustnym ekscesom, inaczej zabieżeć się nie mogło, zlecić mi raczył

z władze urzędu hetmańskiego wyprowadzenie i ściągnięcie ich jakimkolwiek

sposobem i pretekstem za granice, jako najdalej w ziemie nieprzyjacielską do

Moskwy, nie pociągając jednak w żadne służby i płace, przez które by do ja-kich ciężarów Rzeczypospolita przychodzić miała”

18

. Uderza szczerość, z jaką

z kozactwa mała korzyść, mniej przysługi, wolę ussarzem i harkabuzerzem wypełnić wojsko”, tenże do

tegoż, Bychów 19 XII 1614, BN, BOZ, rkps 960, s. 318.

15 Już w grudniu Chodkiewicz informował Jarosza Wołłowicza o konieczności wyznaczenia dowódcy dla

wolontariuszy: „Na druga czwierć nie kożdy pociągnąć zechce, pogotowiu chudszy opuści skrzydła, z żoł-nierstwa zaś ile starego żaden zaś takim nie pójdzie żołdem. Hultajstwo zostać może, ale i ci na łup, nie na

służbę, kozackiego też im trzeba pono będzie wodza”, tenże do tegoż, Bychów 19 XII 1614, BN, BOZ,

rkps 960, s. 319.

16 „Na Karwackiego mam pilne oko, jużem i tam praktyki swe rzucił rozrywając kupy, jakoż tumult między

niemi niemały, bo jedni chcą do Moskwy, drudzy w rozsypkę. By się jeno kilka rot pospieszyło, do któ-rych już to trzecie uniwersały swe wyprawuje, aby z dobrej woli swej, bez kosztu Rzeczypospolitej i płacy,

z tamtej strony Smoleńska niedaleko nieprzyjaciela obozem się położyli”, J. K. Chodkiewicz do L. Sapiehy,

Lachowicze 9 XI 1614, BN, BOZ, rkps 960, s. 292; por. uniwersał do Jana Karwackiego, Kretynga 4 VIII

1614, BN, BOZ, rkps 960, s. 240; J. K. Chodkiewicz do J. Karwackiego, Kretynga 10 VIII 1614, ibidem,

s. 241; tenże do tegoż, Kretynga 17 VIII 1614, ibidem, s. 248-249. Na temat oblężenia Newla zob.Книга

сеунчей 1613-1619 гг., подготовили к печати А. Л. Станиславский, С. П. Мордовина, [w:] Памятники

истории Восточной Европы. Источники XV-XVII вв., т. I, под ред. Б. Н. Флори, Москва-Варшава 1995,

s. 32; J. Karwacki do J. K. Chodkiewicza, w obozie pod Newlem 13 I 1615, BPANiPAU, rkps 356, nr 21,

k. 49 (oryg.).

17 Книга сеунчей 1613-1619 гг., s. 30-31.

18 Uniwersał A. J. Lisowskiego, Mohylew 12 I 1615, BR, rkps 75, k. 59 (oryg.); por. List Imci Pana Alexandra

Lisowskiego do ludzi bez służby woyskowey będących, [w:] Materjały do życiorysu Aleksandra Lisowskiego, wyd. K.

220

ANDRZEJGRZEGORZPRZEPIÓRKA

Lisowski przedstawia intencje hetmana. Wynika to prawdopodobnie z faktu,

że dokument, który dzięki K. Tyszkowskiemu wszedł do naukowego obiegu

jako „List Imci Pana Alexandra Lisowskiego do ludzi bez służby woyskowey

będących” był adresowany nie do nich, ale do wszystkich mieszkańców Wiel-kiego Księstwa Litewskiego. Ogłoszenie tego bezprecedensowego uniwersału

miało najprawdopodobniej taki sam cel, jak oblatowanie w urzędzie grodzkim

listu przypowiedniego. Lisowski zapewniał w nim o legalności swoich działań,

co w kontekście zbliżającej się rozprawy z ludźmi swawolnymi było szczegól-nie istotne. Sugeruje to jednak, że „hetmańskie zlecenie” nie miało charakteru

oficjalnego dokumentu, czyli listu przypowiedniego, co musi dziwić zważyw-szy na fakt, że praktyka wydawania ich wolontariuszom była już wówczas zna-na

19

.

Zorganizowany przez Aleksandra Lisowskiego oddział wolontariuszy

w marcu 1615 r. wyruszył w głąb państwa moskiewskiego. Przebieg tej słynnej

wyprawy jest dość dobrze znany, ponieważ doczekała się ona już kilku opra-cowań

20

. W tym miejscu skupimy się zatem jedynie na próbie rekonstrukcji

struktury i liczebności pułku.

Specyfiką oddziałów wolontariuszy było to, że nie miały one ściśle okre-ślonego składu. Nie można jednak wykluczyć, że przystępując do organizacji

swojego pułku Lisowski poczynił jakieś założenia dotyczące jego docelowej

struktury i liczebności. Tylko w ten sposób można wytłumaczyć jego później-sze narzekania na brak ludzi i niską wartość bojową części podkomendnych.

Niezależnie jednak od tego, jak szczegółowe były plany hetmana i pułkow-nika, nie ulega wątpliwości, że w stosunku do przyjętych założeń działania

Lisowskiego przyniosły początkowo mizerne efekty. Duży wpływ miała na

to mieć działalność niejakiego Kalinowskiego, który odwiódł część ochot-ników twierdząc, że zostaną oni użyci jedynie do dostarczenia żywności do

Smoleńska. Dla wolontariuszy, którzy utrzymywali się głównie z łupów, tego

rodzaju służba nie mogła być oczywiście zachęcająca. W związku z tym Li-sowski zdołał zebrać jedynie sześć chorągwi, pod którymi, według jego nie-co sprzecznych relacji, znajdowało się 430 ludzi lub prawie 600 koni. Z tymi

siłami rozpoczął on 23 marca oblężenie Briańska. Jeszcze przed Zielonymi

Świątkami (7 VI) Chodkiewicz przysłał mu dwie chorągwie wolontariuszy, co

spowodowało wzrost liczebności jego pułku do 800 ludzi

21

. Kolejne posiłki

Tyszkowski, PHW 5 (1932), 1, s. 101-102.

19 Zob. List przypowiedny P. Piotrowi Oskirce na wywiedzenie ludzi wolnych, Wilno 24 VII 1609, РГАДА, F. 389,

Metryka Litewska, ks. 293, k. 26. O praktyce wydawania listów przypowiednich wolontariuszom zob. A. Ra-chuba, Siły zbrojne Wielkiego Księstwa Litewskiego w XVII wieku, PW 3 (1994), 3, s. 390-392.

20 K. Tyszkowski, Aleksander Lisowski i jego zagony na Moskwę,PHW 5 (1932), 1, s. 18-22; H. Wisner, op.

cit., s. 65-71; H. Grala, Przemierzyć Rosję zagonem, „Mówią Wieki”, 1998 nr 3, s. 17-21; А. Л. Станиславский,

Гражданская война в России XVII в.: Казачество на переломе истории, Москва 1990, s. 154-157.

21 Relacja Aleksandra Józefa Lisowskiego, s. 251; A. J. Lisowski do J. K. Chodkiewicza, Chocielew 13 IV 1615,

221

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH

od hetmana dołączyły do Lisowskiego w lipcu pod Karaczewem. Sam puł-kownik tak opisał kanclerzowi wielkiemu litewskiemu Lwu Sapieże te wzmoc-nienia: „przyszedł do mnie z kupą ludzi Ruszkiewicz, więcej motłochu aniżeli

godnego ludu mając do boju, gdzie się nas wszystkich zebrało computatusdo

piętnastu set, ale przebrawszy, godnego zaledwie co do siedmiuset człowieka

było”

22

. Skądinąd wiadomo, że przyprowadzeni przez Ruszkiewicza wolonta-riusze znajdowali się wcześniej przy wojsku zaciężnym, a część z nich służyła

w armii szwedzkiej23

. Powracający w lutym 1616 r. w granice Wielkiego Księ-stwa Litewskiego pułk, podobnie jak w lipcu poprzedniego roku składał się

z ośmiu rot, liczących łącznie ponad tysiąc ludzi. Wśród nich miało znajdować

się aż 100 Niemców

24

.

Zwiększenie liczebności pułku nie wiązało się zatem z utworzeniem no-wych chorągwi. Najprawdopodobniej część nowo przybyłych została włączo-na do istniejących rot, a reszta znalazła się poza nimi, stanowiąc luźną czeladź.

O takiej strukturze pułku świadczą zeznania dezertera z oddziałów Lisowskie-go, rzekomego „Litwina” Nauma Kojaszkowa. Twierdził on, że w październi-ku 1615 r. w pułku służyło jedynie 800 ludzi zdatnych do walki, w tym cztery

roty „kopijników” i 150 „Czerkasów”, czyli Kozaków zaporoskich. Przy nich

miało się znajdować ponad tysiąc kupców i pachołków oraz 100 pieszych

z czterema działkami

25

.

Zaskakującą informację o obecności wśród lisowczyków 100 pieszych

z działkami można uznać za efekt pomyłki. Niewykluczone jednak, że pojawili

się oni w okresie większej statyczności działań pułku w październiku 1615 r.,

kiedy Lisowski oczekiwał na rozpoczęcie rokowań komisarzy Rzeczypospolitej

z posłami moskiewskimi pod Smoleńskiem i ewentualne instrukcje dotyczące

dalszych działań. Możliwe zresztą, że Kojaszkow miał na myśli wspominanych

BPANiPAU, rkps 356, nr 25, k. 56 (oryg.);Materjały do życiorysu Aleksandra Lisowskiego, s. 102; Книга сеунчей

1613-1619 гг., s. 37. Niewykluczone, że wspomnianego przez Lisowskiego Kalinowskiego należy utożsa-miać z dowódcą liczącego 500 koni pułku wolontariuszy, który uczestniczył w wyprawie królewicza Wła-dysława na Moskwę i późniejszym dowódcą lisowczyków Idzim Kalinowskim. Zob. J. Sobieski, Diariusz

ekspeditiej moskiewskiej, BCz, rkps 2763, s. 47, 49; H. Kotarski, Kalinowski Idzi (w. XVI/XVII), PSB, t. XI,

Wrocław 1964-1965, s. 454-455; H. Wisner, op. cit., s. 101, 107, 124, 151-156, 163-164.

22 Relacja Aleksandra Józefa Lisowskiego, s. 251.

23 „Lisowskiemu dobrze Pan Bóg pofortunił […], któregom i teraz kilką set koni wolontariuszów, tak od

Pontusa przyszłych, tak przy wojsku będących, posilić rozkazał, […]”, J. K. Chodkiewicz do L. Sapiehy,

Bychów 25 VII 1615, BN, BOZ, rkps 960, s. 425.

24 Relacja Aleksandra Józefa Lisowskiego, s. 254.

25 „Стоит де и Лисовской от Вязмы за пятнатцат верст, перешел московскую дорогу что к Вязме

в селе в Лубне, а людей с ним которым побитца восемьсот человек, и в том числе четыре роты

копейщиков да полтора ста человек черкас, а всех де и с Лисовским людей с купетцкеми людми и

с пахолки з две тысечи человек, да с ним же де и наряду четыре пушечки а у наряду пеших сто че-ловек”, Relacja Iwana Izmajłowa z zeznań Nauma Kojaszkowa, Moskwa X 1615, РГАДА, F. 79, op. 1, ks. 30, k.

349v-350. Na to interesujące źródło zwrócił uwagę już B. Fłoria. Zob. B. Fłoria, Письма к Лисовскому, [w:]

Litwa w epoce Wazów, red. W. Kriegseisen, A. Rachuba, Warszawa 2006, s. 323-326.

222

ANDRZEJGRZEGORZPRZEPIÓRKA

już wyżej Niemców. W przypadku gdyby działali oni później tak jak ówczesna

dragonia, mogliby bez najmniejszych problemów uczestniczyć w zagonach Li-sowskiego i jego podkomendnych. Działka zaś, zdobyte najprawdopodobniej

w jednym z miast na Siewierszczyźnie, zostały zapewne porzucone, aby nie

opóźniały działań pułku.

Warto zastanowić się również nad wymienionymi przez Kojaszkowa „ko-pijnikami”. Z opisu przygotowań do niedoszłej bitwy pod Peremyślem wyni-ka, że część podkomendnych Lisowskiego była uzbrojona w broń drzewcową,

a pozostali, dzięki przewożonym przez siebie grotom lub pomocy miejsco-wych rzemieślników, potrafili wykonać ją na miejscu. Najprawdopodobniej

nie były to jednak kopie, jak mogłyby to sugerować zeznania dezertera, ale

używane przez litewskich petyhorców rohatyny. To samo źródło informuje

nas o używani przez lisowczyków rusznic, co odróżniało ich od ówczesnej

zaciężnej jazdy kozackiej

26

.

W tym miejscu nie sposób nie odnieść się do postawionej przez J. Eke-sa i H. Kotarskiego, a powtarzanej potem w licznych opracowaniach tezy

o obecności w tym okresie w szeregach lisowczyków 600 husarzy. Została ona

oparta na fragmencie wydanego przez K. Tyszkowskiego na łamach „Przeglą-du Historyczno-Wojskowego” listu Aleksandra Józefa Lisowskiego do Jana

Karola Chodkiewicza z dnia 13 kwietnia 1615 r. Do tej wielokrotnie cytowanej

w literaturze przedmiotu edycji źródłowej wkradł się jednak błąd. W oryginale

kluczowy dla tych rozważań fragment brzmi następująco: „Iż za wolą i rozka-zaniem W.M.M.[P.] przyszło mi za granicę iść, chcąc tedy rozkazaniu Waszej

Pańskiej Mości dosyć uczynić, puściłem się z małym orszakiem ludzi za gra-nicę, których jeno sześć chorągwi jest i gdzieżby się przyszło dobrze nume-rować, ledwo by się nalazło kusa[podkreślenie - A. P.] sześćset, […]”

27

. Nie

oznacza to jednak, że wśród ówczesnych lisowczyków nie było dawnych to-warzyszy husarskich. W czasie późniejszych negocjacji z hetmanem Chodkie-wiczem, dotyczących przepowiedzenia im służby zaciężnej, ich posłowie sami

twierdzili, że „będąc szlachcicami, osadzając przedtym w wojskach husarskich

poczty, teraz i kozacką i komunikiem tylko służyć i o takim żołdzie służyć nie-podobna”

28

. Nie należy jednak wyciągać z tego zbyt pochopnych wniosków

i dopatrywać się w szeregach pułku Lisowskiego zwartych oddziałów ciężkiej

jazdy. Sposób prowadzenia działań tj. komunikiem, czyli bez taborów, sprzyjał

raczej obniżaniu standardu uzbrojenia, w szczególności ochronnego. Należy

26 Relacja Aleksandra Józefa Lisowskiego, s. 253; H. Wisner, Wojsko litewskie I połowy XVII wieku, cz. III, SMHW

21 (1978), s. 101.

27 A. J. Lisowski do J. K. Chodkiewicza, Chocielew 13 IV 1615, BPANiPAU, rkps 356, nr 25, k. 56 (oryg.);

por.Materjały do życiorysu Aleksandra Lisowskiego, s. 102. Zob. też J. Ekes, H. Kotarski, Lisowski Aleksander

Józef h. Jeż (ok. 1575-1616), PSB, t. XVII, Wrocław 1972, s. 471; por. H. Grala, op. cit., s. 21.

28 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Bychów 2 I 1617, SRS, EIXP, nr 88, strony nie paginowane.

223

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH

więc wyraźnie rozróżnić obecność dawnych towarzyszy husarskich od uży-wania przez nich husarskiego uzbrojenia. Nie można wszakże wykluczyć, że

pewne jego elementy pojawiały się w wyposażeniu części lisowczyków.

O tym, że służba w pułku wolontariuszy mogła być atrakcyjna dla daw-nych żołnierzy zaciężnych świadczy to, że w styczniu 1616 r. część żołnierzy

zaciągniętych na czas trwania komisji smoleńskiej zamierzała po otrzymaniu

zapłaty dołączyć do Lisowskiego

29

. Zresztą już jesienią 1615 r. komisarze pla-nowali skierować do niego trzy roty, którym właśnie kończyła się służba

30

.

Pod względem składu narodowościowego pułk stanowił istną mozaikę,

na co zwracał uwagę sam pułkownik

31

. Duży odsetek stanowili moskiewscy

Kozacy32

. Znaczna część spośród nich była w konflikcie z carem od czasu po-wstania kozackiego z lat 1614-1615. Jego uczestnicy domagali się podwyższe-nia wynagrodzenia i zaliczenia ich wszystkich do kozaków służebnych. Kul-minacyjnym momentem powstania był pochód atamana Bałowniewa na czele

20-30 000 powstańców pod Moskwę i rozbicie 23 lipca 1615 r. jego oddziałów

przez wojska carskie. Nie rozwiązało to jednak problemu wolnych Kozaków,

których część nadal grabiła rozległe tereny państwa moskiewskiego i sygnali-zowała możliwość przejścia na służbę Rzeczypospolitej

33

. Oprócz nich wśród

podkomendnych Lisowskiego znajdowali się zapewne Polacy, Rusini, Tatarzy

i wspomniani Niemcy, czyli przybysze z różnych krajów Europy Zachodniej.

Jak pamiętamy zorganizowany przez Lisowskiego pułk wolontariuszy miał

stanowić jedynie tymczasowe rozwiązanie problemów z brakiem środków na

zaciągnięcie odpowiedniej liczby żołnierzy zaciężnych i swoiste remedium na

plagę tzw. ludzi swawolnych. W opisanym wyżej okresie trudno więc mówić

o powstaniu lisowczyków jako odrębnej formacji. Powrót pułku Aleksandra

Lisowskiego w granice Wielkiego Księstwa Litewskiego miał być przecież

równoznaczny z jego rozwiązaniem. O tym, że stało się inaczej nie zdecy-dowały plany pułkownika i pragnienia jego podkomendnych, ale wynikające

z trudnej sytuacji strategicznej Rzeczypospolitej rozkazy króla.

Wobec fiaska rokowań komisarzy Rzeczypospolitej z posłami moskiewski-mi pod Smoleńskiem (XI 1615 - II 1616), zwołany na 26 kwietnia 1616 r. sejm

wyraził zgodę na zorganizowanie wyprawy królewicza Władysława do Mo-29 „Pieniędzy na zapłatę wojsku tu a nie w Orszy trzeba, bo po zapłacie chce ich siła iść do P. Lisowskiego,

który na ten czas z wojskiem swym położył się w Bachmatowie między Wiaźmą i Sierpiejskiem mil 28

od Smoleńska”, A. Gosiewski do K. Radziwiłła, Smoleńsk 22 I 1616, AGAD, AR, dz. V, nr 4560/I, s. 57

(oryg.).

30 Zob. tłumaczenie przejętego przez stronę moskiewską listu Aleksandra Gosiewskiego do Aleksandra

Lisowskiego, РГАДА, F. 79, op. 1, ks. 30, k. 480-480v.

31 Relacja Aleksandra Józefa Lisowskiego, s. 254.

32 A. Gosiewski do K. Radziwiłła, Smoleńsk 25 XI 1615, AGAD, AR, dz. V, nr 4560/I, s. 41: „Jakoż ci

[Kozacy - A. P.], którzy się tu przedali, twierdzą, że wiele ich chcą odjachać do P. Lisowskiego, wiedząc tam

o braci swej przy nim”.

33 А. Л. Станиславский, op. cit., s. 103-170.

224

ANDRZEJGRZEGORZPRZEPIÓRKA

skwy

34

. Termin wpłacenia przez poborców do skarbu uchwalonych na ten cel

podatków wyznaczono dla Korony po dniu św. Michała (29 września), a dla

Wielkiego Księstwa Litewskiego na sierpień 1616 r. Podatki koronne miały

być jednak w całości przeznaczone na wyprawę królewicza i obronę granic

przed niebezpieczeństwem tureckim i tatarskim. Do czasu wyruszenia „ob-ranego cara moskiewskiego” koszty wojny z Moskwą miał ponosić głównie

skarb litewski. Ponadto przy organizowaniu wyprawy dała o sobie znać po-stępująca niewydolność aparatu skarbowego, wyrażająca się przede wszystkim

w powolnym ściąganiu podatków35

. Przed Rzecząpospolitą, a w szczególności

przed Wielkim Księstwem Litewskim stanął problem zabezpieczenia granic

z państwem moskiewskim do czasu wyruszenia królewicza.

W tym celu hetman Chodkiewicz z ogromnym trudem zdołał początkowo

zatrzymać w służbie 1200 koni wojska polowego, które zostało zaciągnięte na

czas trwania komisji. Tymczasowo zwierzchnictwo nad nim sprawował dowo-dzący jednocześnie załogą Smoleńska wojewoda smoleński Mikołaj Hlebo-wicz. Trudne warunki służby i zaległości w wypłacie żołdu spowodowały jed-nak masowe opuszczanie chorągwi przez rotmistrzów i towarzyszy oraz utratę

zdolności bojowej przez tych, którzy pozostali w obozie. W połowie lutego

do działań w polu można było użyć ledwie 600, a następnie 400 jazdy, w tym

100 towarzyszy. Szczególnie dotkliwy był brak cieszącego się autorytetem do-wódcy. Przy swoich chorągwiach znajdowało się wówczas tylko dwóch rot-mistrzów, Ogiński i Sokołowski36

. Tymczasem w lutym 1616 r. król z powodu

braku pieniędzy polecił Chodkiewiczowi, aby wypowiedział służbę wojsku

polowemu i - jak się skarżył hetman kanclerzowi wlk. lit. Lwu Sapieże - „lek-kiemi ludźmi to jest kozactwem, których fideszawsze u mnie suspectabyła gra-nice opatrzył, i na tej lichej garsteczce wszytko niebezpieczeństwo złożył”

37

.

Chodkiewicz był temu przeciwny, ale wykonał królewskie polecenie. Zdołał

jedynie nakłonić żołnierzy, aby po wypowiedzeniu pozostali przy granicy i tam

czekali na konkluzję sejmu. W ten sposób mieli zapewnić obronę pogranicza

przed zagonami moskiewskimi. Do czasu otrzymania pełnej zapłaty uzyskali

oni prawo do wybierania żywności z tamtejszych dóbr szlacheckich

38

.

34 Na temat rokowań na przełomie 1615 i 1616 r. oraz sprawy moskiewskiej na sejmie 1616 r. zob. J. Ma-ciszewski, Polska a Moskwa 1603-1618. Opinie i stanowiska szlachty polskiej, Warszawa 1968, s. 285 i nn.; S.

Ochmann, Sejmy z lat 1615-1616, Wrocław 1970, s. 121 i nn.

35 Zygmunt III do J. K. Chodkiewicza, Warszawa [VII 1616], BPANiPAU, rkps 1051, k. 31; A. Filipczak-Kocur, Skarb koronny za Zygmunta III Wazy (1587-1632), Opole 1985, s. 115-117; eadem, Skarb litewski za

pierwszych dwu Wazów (1587-1648), Wrocław 1994, s. 72-73.

36 J. K. Chodkiewicz do L. Sapiehy, Bychów 5 III 1616, BCz, rkps 3236, s. 373-375 (oryg.); tenże do wojska

na czacie będącego, Smoleńsk 11 II 1616, BN, BOZ, rkps 960, s. 447; M. Hlebowicz do J. K. Chodkiewicza,

Smoleńsk 15 II 1616, BPANiPAU, rkps 357, nr 52, k. 116-116v (oryg.); tenże do tegoż, Smoleńsk 18 II 1616,

ibidem, nr 53, k. 117-117v (oryg.).

37 J. K. Chodkiewicz do L. Sapiehy, Bychów 5 III 1616, BCz, rkps 3236, s. 373-375 (oryg.).

38 Zygmunt III do J. K. Chodkiewicza, Warszawa 30 IV 1616, BPANiPAU, rkps 359, k. 10-10v (oryg.);

225

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH

Decyzja króla o powierzeniu obrony granic służącym bez żołdu lub w za-mian za symboliczne wynagrodzenie różnej proweniencji oddziałom wolon-tariuszy i Kozaków wynikała przede wszystkim z troski o stan skarbu, jednak

podejmując ją Zygmunt III pozostawał niewątpliwie pod wrażeniem dotych-czasowych dokonań Aleksandra Lisowskiego i jego podkomendnych. Już

w marcu król apelował do Chodkiewicza, aby jak najszybciej wysłał znów li-sowczyków w głąb państwa moskiewskiego

39

. Władca przesłał zresztą hetma-nowi swój list do pułkownika i polecił mu wypłacić 5000 zł „na pokrzepienie

ludzi”, czego zresztą z powodu braku listu do podskarbiego Chodkiewicz nie

mógł uczynić. Ostatecznie Lisowski postanowił więc sam udać się do Warsza-wy40

.

Król nie był w swych poglądach odosobniony. Znaczenia i sława Lisow-skiego znacznie wówczas wzrosły, a z nim samym i z jego podkomendnymi

wiązano wówczas wielkie nadzieje. Różne były jednak koncepcje wykorzysta-nia umiejętności pułkownika. W lutym Hlebowicz sugerował hetmanowi, aby

powierzyć Lisowskiemu regiment nad wojskiem polowym

41

. Być może miał

na to wpływ fakt, że wcześniej część żołnierzy deklarowała, iż po uzyskaniu

zapłaty uda się pod jego komendę. Z kolei zgromadzona na sejmiku słonim-skim szlachta apelowała do monarchy, aby Lisowskiego „nagrodzić i posilić

raczył, aby w przyszłej zawziętej służbie swej nie ustawał, a tąż chęcią kończył,

póki ten nieprzyjaciel do zgody i pokoju z nami nachylić się i przystąpić nie

chciał”

42

. W czasie sejmu przemawiający w imieniu komisji do spraw obrony

Lew Sapieha radził, „aby P. Lisowskiemu dać 20 tysięcy, żeby się wybrał jak

najprędzej i zahamował żołnierza smoleńskiego, co się chce konfederować

i z nim impet nieprzyjacielski na sobie zatrzymał”

43

. Niewątpliwie Zygmunt

III i jego otoczenie przeceniało znaczenie dotychczasowych działań Lisow-skiego i ewentualny wpływ zagonów jazdy na dalszy przebieg wojny. Jednak

nawet dość sceptyczny w tej kwestii Chodkiewicz w czasie swojej rozmowy

z pułkownikiem przed jego wyjazdem na sejm namawiał go, „aby znowu za-przągł się w drogę tameczną i chciał bawić nieprzyjaciela, aż się sejm skończy

i obrona na nim umówi”, zaś w liście do Hlebowicza wyrażał pogląd, że „bez

J. K. Chodkiewicz do szlachty nowogródzkiej, Lachowicze 3 VII 1616, BN, BOZ, rkps 960, s 476-477. Zob.

też S. Ochmann, op. cit., s. 178-180.

39 Zygmunt III do J. K. Chodkiewicza, Warszawa 12 III 1616, BN, BOZ, rkps 1795/7, k. 85 (oryg.). W tym

miejscu chciałbym serdecznie podziękować dr. Krzysztofowi Kossarzeckiemu za informację na temat tego

niewykorzystywanego dotąd w literaturze przedmiotu listu. Jego uprzejmości zawdzięczam również możli-wość wykorzystania w tym artykule pozostałych listów z tego niezwykle cennego rękopisu.

40 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Lachowicze 5 V 1616, SRS, SkS, E 8601 (d. 338) (oryg.), strony

niepaginowane.

41 M. Hlebowicz do J. K. Chodkiewicza, Smoleńsk 15 II 1616, BPANiPAU, rkps 357, nr 52, k. 116v

(oryg.).

42 Instrukcja sejmiku słonimskiego, Słonim 15 III 1616, BCz, TN, rkps 109, s. 620.

43 Cyt. za S. Ochmann, op. cit., s. 182.

226

ANDRZEJGRZEGORZPRZEPIÓRKA

Lisowskiego ludzi mało, by co sprawić mogli”

44

.

Z jednej strony było to oczywiście konsekwencją wcześniejszej decyzji kró-lewskiej o wypowiedzeniu służby regularnemu wojsku, ale z kolejną wypra-wa hetman wiązał nadzieje na pozyskanie wolnych Kozaków. Już w kwietniu

Hlebowicz pisał do hetmana: „Lisowskiego by też za wskazaniem W.M. po-mógł do znoszenia tego nieprzyjaciela, którego się oni zbyt obawiają i pewnie

między Kozakami ich byłaby wariacja, o której od wszystkich języków sły-chać”

45

. Pod koniec czerwca hetman poinformował króla o przechodzeniu na

stronę królewicza i Rzeczypospolitej Kozaków dońskich. Jednocześnie radził,

aby wyznaczyć im żołd w wysokości 5 rubli i niezwłocznie wyprawić do nich

Lisowskiego, „podać ich w ręce, bo i ci, co w ostrowku[!] czekają nań z pilno-ścią”

46

. Istniała więc realna szansa na pozyskanie Kozaków znajdujących się

pod Smoleńskiem.

Nie mniej istotnym powodem, dla którego hetman skłaniał się ku po-nownemu wysłaniu lisowczyków na terytorium państwa moskiewskiego były

grabieże, których dopuszczali się oni samowolnie wybierając stacje, do czego

zresztą, w przeciwieństwie do żołnierzy zaciężnych, nie mieli prawa

47

. Ziryto-wany Chodkiewicz apelował do podkanclerzego lit. Eustachego Wołłowicza:

„Lisowskiego jako naprędzej wyprawić do Moskwy, bo i ci ludzie jego, którzy

płochą po Litwie, szli by zaraz z niem za granicę, tam je by się obróciło”

48

.

Wreszcie na początku lipca Zygmunt III poinformował Chodkiewicza

o odprawieniu pułkownika z Warszawy: „Urodzonemu Lisowskiemu już też na

rozkazanie nasze dano z skarbu dziesięć tysięcy florenów i odjachał z nimi do

U.W., którego U.W. wyprawić jako najprędzej, podawszy mu [tam]tych w ręce,

którzy się podali, Moskalów nie zaniechasz”

49

. Na tej podstawie 16 lipca 1616

r. Chodkiewicz wydał uniwersał, którym obwieszczał, że zlecił Aleksandrowi

Lisowskiemu zaciągnięcie uczestników poprzedniej wyprawy i powrót z nimi

do Moskwy. Szczegółowe cele ataku miały być podane pułkownikowi ustnie

przez hetmana. Zgodnie z treścią uniwersału wyprawa miała być podjęta, „aby

44 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Lachowicze 5 V 1616, SRS, SkS, E 8601 (d. 338) (oryg.), strony

niepaginowane; tenże do M. Hlebowicza, Lachowicze 5 V 1616, BN, BOZ, rkps 960, s. 469.

45 M. Hlebowicz do J. K. Chodkiewicza, Smoleńsk 19 IV 1616, BPANiPAU, rkps 357, nr 56, k. 124

(oryg.).

46 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Lachowicze 27 VI 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k. 30-30v.

47 S. Lipnicki do J. K. Chodkiewicza, Tajmanów 24 IV 1616, BPANiPAU, rkps 356, nr 55, k. 118 (oryg.):

skarga na braci Kleczkowskich; S. Wołłowicz do J. K. Chodkiewicza, Więzowiec 24 VI 1616, BPANiPAU,

rkps 357, nr 60, k. 132-132v (oryg.): skarga na rotmistrzów Sokolskiego i Kopaszczewskiego; J. K. Chodkie-wicz do B. Strawińskiego, Lachowicze 3 IV 1616, BN, BOZ, rkps 960, s. 458.

48 J. K. Chodkiewicz do E. Wołłowicza, Lachowicze 27 VI 1616, BN, BOZ, rkps 960, s. 474-475.

49 Zygmunt III do J. K. Chodkiewicza, [Warszawa VII 1616], BPANiPAU, rkps 1051, k. 31v; E. Wołłowicz

do L. Sapiehy, Warszawa 10 VII 1616, ЦДІАУК, F. 48, op. 1, nr 622, k. 1 (oryg.); K. Tyszkowski, Aleksander

Lisowski i jego zagony na Moskwę, s. 25 (na podstawie nie zachowanych listów podkanclerzego lit. Eustachego

Wołłowicza do J. K. Chodkiewicza z Warszawy z 1 i 8 VII 1616).

227

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH

nie tylko securitasojczyzny naszej od narodu moskiewskiego, w całości zosta-wała, ale też następującemu Królewiczowi JMci, tym bardziej torowała się dro-ga, a nieprzyjaciel rozrywaniem sił swych wraz wątlał, i do więtszej potęgi nie

przychodził [...]”. Podobnie jak w czasie pierwszej wyprawy żołnierze nie mieli

„być na skarb Rzeczypospolitej zaciągani, ale jako wolni z dobrowolnej chęci,

w ziemi nieprzyjacielskiej służący, dotąd póki Królewic J.M. do Moskwy [nie]

nastąpi, którego łasce natenczas będzie należało za zasługi ich im nagradzać

i służbę przypowiedzieć”

50

. Chociaż dokument wystawiony przez hetmana nie

był klasycznym listem przypowiednim, to pełnił on podobną rolę. Informował

wszystkich zainteresowanych o celu zaciągu i jego warunkach oraz, podobnie

jak uniwersał Lisowskiego z 1615 r., miał zapobiec ewentualnemu zaliczeniu

jego podkomendnych do licznych wówczas „kup swawolnych”.

Początkowo organizacja wyprawy przebiegała zgodnie z planem. Według

informacji uzyskanej przez hetmana od Lisowskiego zebrał on 1200 ludzi,

z których każdy miał dysponować kilkoma końmi i czeladzią. Łącznie w puł-ku znajdowało się więc około 3000 ludzi

51

. Nie znamy niestety jego składu

i struktury. Wiadomo jedynie, że jeszcze za życia Lisowskiego powstał zwy-czaj, iż dwie chorągwie, czerwona i czarna, podlegały bezpośrednio pułkow-nikowi

52

.

Na początku września hetman otrzymał jednak list od lisowczyków, w któ-rym zawiadamiali go, że nie chcą dłużej służyć bez żołdu i domagali się wy-dania listów przypowiednich

53

. W odpowiedzi hetman zarzucił im, że przecież

znali wcześniej warunki zaciągu i mimo to za pośrednictwem rotmistrza Piotra

Kopaczewskiego zadeklarowali udział w wyprawie. Wzywał do kontynuowa-nia wyprawy i posłuszeństwa wobec pułkownika, obiecując, że w przyszłości

za swe zasługi z pewnością zostaną wynagrodzeni przez królewicza. Jednocze-śnie informował ich, że opisał całą sytuację w liście do króla i radził im, aby

i oni stanąwszy na granicy wysłali swoich posłów do Zygmunta III. Gdyby

jednak odrzucili te propozycje hetmana, mieli niezwłocznie rozjechać się do

domów

54

.

Surowy w tonie list do lisowczyków nie w pełni oddawał jednak rzeczy-wiste poglądy Chodkiewicza. W napisanym dwa dni później liście do biskupa

50 List P. Lisowskiemu dany, Lachowicze 16 VII 1616, BN, BOZ, rkps 960, s. 477-478;Materjały do życiorysu

Aleksandra Lisowskiego, s. 103.

51 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, [Orsza] 20 IX 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k. 58v.

52 Informował o tym hetmana Chodkiewicza w marcu 1617 r. Krzysztof Chodkiewicz: „Rotmistrzów

imiona posyłam, oprócz chorągwi dwóch, czerwonej i czarnej, które podług zwyczaju swego dawnego, być

chcą pod regimentem samego pułkownika, który od W.M. naszego m. Pana podany będzie”, tenże do tegoż,

Rzeczyca 28 III 1617, LMAB, F. 139, nr 4890, k. 1 (oryg.).

53 J. K. Chodkiewicz do M. Szyszkowskiego, Orsza 6 IX 1616, BN, BOZ, rkps 960, s. 490-492.

54 J. K. Chodkiewicz do Lisowskiego i towarzystwa jego, Orsza 4 IX 1616, BN, BOZ, rkps 960, s. 489;

Materjały do życiorysu Aleksandra Lisowskiego, s. 103.

228

ANDRZEJGRZEGORZPRZEPIÓRKA

płockiego Marcina Szyszkowskiego twierdził, że byłoby „dobrze, aby J.K.M.

tamtym pana Lisowskiego kozakom, których jest 12 set koni, lubo sam przez

się, lubo imieniem Królewicza J.M. służbę przypowiedzieć rozkazać raczył”

55

.

Wynikało to z trudności, jakie Chodkiewicz miał z zaciągnięciem regularnego

wojska. Pieniądze z podatków wpływały do skarbu litewskiego z opóźnieniem

i w mniejszej od spodziewanej wysokości. Hetman obawiał się, że po zapła-ceniu wojsku zaległego żołdu nie wystarczy pieniędzy na nowy zaciąg. Na po-czątku września mógł zwerbować jedynie 500-600 ludzi, a więc zaledwie 1/5

z planowanych 2500 żołnierzy

56

.

W tej sytuacji wartość lisowczyków znacznie wzrosła i doskonale zdawali

oni sobie z tego sprawę, o czym świadczą przedstawione przez nich żądania.

Mimo to Lisowskiemu udało się nakłonić żołnierzy do rozpoczęcia wypra-wy i wzmocniony kilkoma chorągwiami (m.in. Gabriela Tupalskiego) pułk ok.

20 września przeprawił się przez Dniepr pod Homlem, ruszając w kierunku

Staroduba

57

. Pierwszym celem pułkownika było najprawdopodobniej dotarcie

w okolice Briańska, Karaczewa, do włości somowskiej i komarickiej, gdzie je-sienią 1616 r. znajdowały się liczne oddziały Kozaków, którzy porzucili carską

służbę

58

. Na granicy doszło jednak do kolejnego buntu, którego przywódcą

był wspomniany Tupalski. Część chorągwi porzuciła wówczas służbę i wró-ciła na Litwę

59

. Pozostali zdecydowali się na wysłanie swoich posłów do króla

z prośbą o wydanie listów przypowiednich

60

.

W obliczu groźby powrotu lisowczyków na teren Wielkiego Księstwa Li-tewskiego Chodkiewicz proponował zaciągnąć spośród nich 1000-1500 ludzi,

płacąc każdemu po 10 zł na koń, nie dopuszczając jednak przy tym do zacią-gania czeladzi. Warunki, jakie mieliby spełnić lisowczycy, to przede wszystkim

sporządzenie imiennego rejestru pułku, pisemne zobowiązanie się do posłu-szeństwa królowi i hetmanowi oraz pozostanie na zimę na terytorium państwa

moskiewskiego w oczekiwaniu na zapłatę z carskiego skarbca. Sporządzenie

rejestru miało oczywiście zapobiec przyłączaniu się do nich po ewentualnym

powrocie do kraju innych ludzi i podszywaniu się pod lisowczyków tzw. kup

swawolnych. Hetman uważał też, że należy im zabronić ścinania chłopów

i łupienia cerkwi, aby nie zubożyli zbytnio przyszłego władztwa królewicza

Władysława. Mimo problemów, jakie stwarzali obecnie podkomendni Lisow-skiego, radził ich jednak zaciągnąć na wskazanych przez siebie lub podobnych

warunkach. Jednocześnie ostrzegał, że w przeciwnym razie „[...] ten motłoch

55 Tenże do M. Szyszkowskiego, Orsza 6 IX 1616, BN, BOZ, rkps 960, s. 490-492.

56 Ibidem; J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, [Orsza] 20 IX 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k. 58-58v;

Zygmunt III do J. K. Chodkiewicza, Warszawa 4 XI 1616, ibidem, k. 116.

57 J. K. Chodkiewicz do G. Tupalskiego, Orsza 21 IX 1616, BN, BOZ, rkps 960, s. 494.

58 А. Л. Станиславский, op. cit., s. 164, 167.

59 Dekret J. K. Chodkiewicza w sprawie Gabriela Tupalskiego,Słuck 24 XI 1616, AGAD, AR, dz. II, nr 658.

60 A. Lisowski do J. K. Chodkiewicza, Trostyń 27 IX 1616, BN, BOZ, rkps 1795/7, k. 52 (oryg.).

229

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH

ostatnią ruinę ojczyźnie naszej przyniesie [...]

61

. Staraniom o dojście do skutku

wyprawy towarzyszyły zresztą działania wymierzone przeciwko tym, którzy nie

zdecydowali się dołączyć do Lisowskiego lub opuścili szeregi jego pułku

62

.

Pod wpływem argumentów hetmana 4 listopada Zygmunt III wyraził

wreszcie zgodę na zaciągnięcie lisowczyków na jedną ćwierć. W piśmie do

Chodkiewicza, które wręczył ich posłom określił wysokość żołdu na 8 zł na

koń, jednak w liście wysłanym bezpośrednio do hetmana pozwalał mu w cza-sie negocjacji z żołnierzami podwyższyć żołd do 9 lub 10 zł

63

. Jednocześnie

przysłał Chodkiewiczowi list przypowiedni z tzw. okienkiem na 1000 koni

komunika na jedną ćwierć z żołdem w wysokości 10 zł na koń. W dokumen-cie tym powtórzono niemal dosłownie warunki zaciągu, jakie zapropono-wał hetman w swoim liście do króla z 3 października

64

. Wydanie przez króla

wspomnianego listu przypowiedniego oznaczało de factozgodę na utworzenie

nowego rodzaju jazdy. Świadczyło o tym ustalenie dla lisowczyków odrębnej

stawki żołdu i zaznaczenie, że mają oni stale działać komunikiem, tzn. bez

taborów, co w przypadku husarzy, petyhorców i kozaków zdarzało się jedynie

w wyjątkowych sytuacjach. Brak natomiast w owym liście informacji o wyma-ganym standardzie uzbrojenia. Niska stawka żołdu mogła jednak oznaczać, że

był on niższy niż ten obowiązujący w jeździe kozackiej.

Pozostawienie w liście przypowiednim pustego miejsca na wpisanie na-zwiska dowódcy pułku nie było przypadkowe. W czasie, gdy jeszcze trwały

negocjacje związane z przyznaniem żołdu lisowczykom pojawił się znacznie

poważniejszy problem. 11 października w odległości 20 wiorst od Staroduba

zmarł nagle w czasie przeglądu swoich oddziałów Aleksander Lisowski. Po

śmierci dowódcy lisowczycy wycofali się spod Staroduba i rozbili obóz w odle-głości ok. 15 km od granicy, przed której przekroczeniem ledwo powstrzymali

ich rotmistrzowie

65

. Informację o śmierci Lisowskiego przywieźli hetmanowi

61 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Bychów 3 X 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k. 113-113v.

62 Król zlecił ich zwalczanie obu hetmanom litewskim. Na początku października działający na czele swych

oddziałów nadwornych hetman polny Krzysztof Radziwiłł schwytał Ławryna Złockiego, Grotowskiego,

Tryniszewskiego i Kurklińskiego, „którzy się rotmistrzami zowią i od Lisowskiego zaciągnionemi być po-wiadają”. Z kolei rotmistrz Jarosz Sienkiewicz wraz żołnierzami z prywatnych oddziałów Janusza Radzi-wiłła pojmał Gabriela Tupalskiego i dwóch jego setników. Zob. Dekret J. K. Chodkiewicza w sprawie Gabriela

Tupalskiego, Słuck 24 XI 1616, AGAD, AR, dz. II, nr 658; J. Sienkiewicz do J. K. Chodkiewicza, Mińsk 10

X 1616, LMAB, F. 139, nr 4455, k. 1-1v (oryg.); K. Radziwiłł do tegoż, Wilno 13 X 1616, BR, rkps 77, k.

86 (oryg.); Zygmunt III do L. Sapiehy, Warszawa 7 IX 1616, BPANiPAU, rkps 346, k. 108 (oryg.); tenże do

tegoż, Warszawa 18 XII 1616, BCz, TN, rkps 109, nr 152, s. 855. Zob. też U. Augustyniak, W służbie hetma-na i Rzeczypospolitej. Klientela wojskowa Krzysztofa Radziwiłła (1585-1650), Warszawa 2004, s. 185; H. Wisner,

Rzeczpospolita Wazów, t. II, Wojsko Wielkiego Księstwa Litewskiego, dyplomacja, varia, Warszawa 2004, s. 19.

63 Zygmunt III do J. K. Chodkiewicza, Warszawa 4 XI 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k. 115v-116v.

64 Zob. Aneks I; por. J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Bychów 3 X 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k.

113-113v.

65 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Lachowicze 22 X 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k. 114v; tenże do

Z. Chodkiewiczowej, Lachowicze [22 X 1616], [w:]Korrespondencye Jana Karola Chodkiewicza..., oprac. W. Cho-

230

ANDRZEJGRZEGORZPRZEPIÓRKA

19 października posłowie od jego pułku. Przedstawili oni również postulaty

wolontariuszy, którzy ponownie domagali się wydania listów przypowiednich

albo jakiegokolwiek zagwarantowania służby, a więc i wynagrodzenia. Grozili,

że w przeciwnym wypadku po prostu się rozjadą. Hetman prosił ich, aby za-czekali nad granicą, jeśli nie chcą tego czynić głębiej w ziemi nieprzyjacielskiej,

na powrót swoich posłów od króla. Obiecał też, że poinformuje Zygmunta

o śmierci Lisowskiego i ich postulatach

66

.

Wraz z śmiercią Lisowskiego pojawił się więc problem wyboru nowego

dowódcy pułku. Zdeterminowany hetman prosił żołnierzy, aby wybrali kogoś

z swego grona, jednak nie zdołali oni tego uczynić. Chodkiewicz propono-wał Ruckiego, ale lisowczycy byli niechętni tej kandydaturze. Hetman prosił

więc króla, aby oprócz ustalenia warunków służby, poradził, kogo mianować

starszym

67

. Na początku listopada posłowie lisowczyków poinformowali Zyg-munta III, że zaakceptują nominację brata Lisowskiego na to stanowisko68

.

Nigdy jednak do tego nie doszło.

Chodkiewicz dążył do zatrzymania podkomendnych Lisowskiego na tery-torium państwa moskiewskiego, ponieważ ich działania miały odegrać ważną

rolę w jego planach wojennych. Lisowczycy mieli bowiem związać siły mo-skiewskie na Siewierszczyźnie i tym samym odciążyć obrońców Smoleńska

oraz ułatwić działania armii litewskiej, której dowództwo hetman powierzył

referendarzowi i pisarzowi wielkiemu litewskiemu Aleksandrowi Gosiewskie-mu. Znaczenie wyprawy lisowczyków wzrosło, gdy w pierwszej połowie paź-dziernika Gosiewski na czele 2100 jazdy i 200 piechoty opuścił Orszę i ru-szył pod Smoleńsk. Po nieudanych próbach przebicia się do twierdzy, ominął

on pozycje przeciwnika i 31 października stanął obozem nad Dnieprem pod

Twierdylicą, na tyłach oddziałów wojewody Michaiła M. Buturlina. Przeciął

w ten sposób szlaki komunikacyjne nieprzyjaciela, ale sam był zagrożony ata-kami wojsk moskiewskich ze wszystkich stron

69

. Chodkiewicz obawiał się, że

mętowski, Warszawa 1875, Biblioteka Ordynacji Krasińskich. Muzeum Konstantego Świdzińskiego, t. I, nr 55, s. 96;

А. Л. Станиславский, op. cit., s. 157;Новый летописец, [w:] Полное собрание русских летописей, т. 14, Москва

1965, s. 140.

66 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Lachowicze 22 X 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k. 114v; tenże do

towarzystwa pułku Lisowskiego, Lachowicze 20 X 1616, BN, BOZ, rkps 960, s. 502-503; Materjały do życio-rysu Aleksandra Lisowskiego, s. 103-104.

67 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Lachowicze 22 X 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k. 115. Prawdopo-dobnie chodziło o Fabiana Ruckiego, rotmistrza husarskiego.

68 Zygmunt III do J. K. Chodkiewicza, Warszawa 4 XI 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k. 116.

69 W liście do K. Radziwiłła Gosiewski twierdził, że miał tylko 1600 jazdy i 200 piechoty, natomiast według

Jana Kunowskiego referendarz dysponował pod Smoleńskiem 2000 jazdy, w tym sześcioma chorągwiami

husarskimi (800 koni), czterema rajtarskimi (400 koni), trzema kozackimi (300 koni), dwiema Kozaków

dońskich (300 koni), Tatarami hospodarskimi (200 koni), oraz dwiema rotami piechoty (200 porcji). Tę

rozbieżność można wytłumaczyć tym, że Kunowski nie uwzględnił roty kozackiej Jurija Potemkina, która

popisała się już 1 października, zaś Gosiewski najprawdopodobniej nie policzył Kozaków i Tatarów. Zob.

A. Gosiewski do K. Radziwiłła, Twierdylica 12 XII 1616, AGAD, AR, dz. V, nr 4560/II, s. 19-20; por.

231

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH

śmierć pułkownika uniemożliwi wyprawę, co stwarzało zagrożenie nie tylko

dla Smoleńska i oddziałów referendarza: „To jest najpewniejsza, że za ześciem

z miejsc tamtych ludzi tych, wiele nieprzyjacielskim fortelom przyniesie, jako

okazji, czasu i bezpieczeństwa, tak zaś ciężkości i niebezpieczeństwa panu Gą-siewskiemu, a za tym i Smoleńskowi, a Ukrainie ostatnie prawie zguba. Bo to

wojsko moskiewskie, które jest przeciwko nieboszczykowi obrócone, jeżeli

w tych dniach nie będzie miało z nimi potrzeby, a mieć jej pewnie nie będą,

bo i naszy nie następują, i oni, jeźli się o tej konfuziej, która już między nimi

jest dowiedzą, będą woleli zaniechać, i doczekawszy ześcia ich z pola, pójdą

pewnie w ziemie W.K.M. [...]”

70

.

Tymczasem na początku listopada zniecierpliwieni długim oczekiwaniem

na powrót swoich posłów od króla lisowczycy ruszyli w głąb Siewierszczyzny.

Okoliczności, w których doszło do tej wyprawy nie są całkiem jasne. Jeszcze

2 stycznia hetman Chodkiewicz miał nie wiedzieć gdzie znajdują się lisowczy-cy

71

. Jest to o tyle dziwne, że według H. Wisnera dowództwo nad nimi objął

wówczas doświadczony rotmistrz, a zarazem krewny hetmana, chorąży wlk.

lit. Krzysztof Chodkiewicz, przy czym teza ta opiera się jedynie na przypi-sywanej chorążemu relacji z wyprawy i jego późniejszym liście

72

. W źródłach

moskiewskich pojawia się natomiast postać rotmistrza Ratkiejewicza, którego

na swojego pułkownika mieli wybrać po śmierci Lisowskiego sami lisowczy-cy. Możliwe jednak, że jest to tylko rezultat przekręcenia nazwiska lub jego

błędnego odczytania i należy go utożsamiać z Chodkiewiczem. W tym samym

źródle sam hetman nazywany jest zresztą Chatkiejewem

73

. W takim przypadku

mielibyśmy jednak do czynienia z nominacją hetmańską, a nie wyborem. Jej

celem byłoby przede wszystkim utrzymanie przez hetmana kontroli nad żoł-nierzami tej formacji.

Efektem trwającej ponad miesiąc wyprawy lisowczyków na Siewierszczy-znę, poza rozbiciem oddziałów moskiewskich pod Kromami i Bołchowem,

przejęciem transportu żywności do Wiaźmy, spustoszeniem Siewierszczyzny

i włości komarickiej było prawdopodobnie również spalenie Oskołu. Lisow-czycy związali też znaczne siły moskiewskie na Siewierszczyźnie, odciążając

tym samym oddziały Gosiewskiego i obrońców Smoleńska oraz załogi zam-ków pogranicznych, będących wcześniej celami częstych ataków wojewodów

J. Kunowski, Odsiecz Smoleńska, s. 48-49; Popisy wojsk 1616, BCz, TN, rkps 110, s. 16.

70 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Lachowicze 22 X 1616, BPANiPAU, rkps 1051, k. 115.

71 Tenże do J. Zadzika, Bychów 2 I 1617, SRS, EIXP, nr 115, strony nie paginowane.

72 H. Wisner, Lisowczycy, s. 77, 83; por. W. Magnuszewski, Z dziejów elearów polskich. Stanisław Stroynowski

- lisowski zagończyk, przywódca i legislator, Warszawa-Poznań 1978, s. 24, 124. Na temat przebiegu kariery

wojskowej Krzysztofa Chodkiewicza zob. R. Mielnicki,Chodkiewicz Krzysztof h. Gryf z miecz. († 1652), PSB,

t. III, Kraków 1937, s. 369-370; L. Podhorodecki,Dzieje rodu Chodkiewiczów, Warszawa 1997, s. 115-116;

K. Niesiecki,Herbarz polski, t. III, Lipsk 1839, s. 61-62.

73 Новый летописец, s. 140;Книга сеунчей 1613-1619 гг., s. 50, 95.

232

ANDRZEJGRZEGORZPRZEPIÓRKA

moskiewskich. Ich dowódca zdobył też szereg cennych informacji. M.in. do-wiedział się, że wojewodowie moskiewscy w przypadku wyprawy królewicza

Władysława nie będą walczyć w otwartym polu, ale zamierzają zamknąć się

w zamkach i czekać na rozwój wypadków, co w pełni sprawdziło się w czasie

działań z lat 1617-1618. Jeńcy poinformowali go też, że car oczekuje przy-bycia cudzoziemskich najemników. Wyprawa nie zdołała jednak sparaliżować

działań przeciwnika i zastraszyć go w takim stopniu, jak to uczynił Lisowski.

Warto natomiast podkreślić, że była to ostatnia kampania, w której lisowczycy

występowali jako wolontariusze74

.

W czasie gdy lisowczycy pustoszyli Siewierszczyznę, hetman Chodkie-wicz prowadził w Bychowie bezskuteczne negocjacje z ich przedstawicielami.

Wśród nich znajdowali się zarówno powracający z Warszawy posłowie, jak i ci,

którzy przywieźli ciało pułkownika. Zdecydowanie odrzucali oni zaakcepto-wane wcześniej przez króla warunki. Przedstawiona przez nich argumentacja

jest na tyle ciekawa, że warto ją przytoczyć w całości: „[…] impossibilitatemta-kowego zaciągu ukazali, jako dla małości i niepewności żołdu, tak dla ciężkich

kondycji. Że z Lisowskim bez żołdu służyli, czynili to spe praedae illecti, ta ich

zaciągała, ta w zaciągu trzymała. Będąc w służbie, a zatym w posłuszeństwie,

już by quaetuswego in hosticozaniechać musieli. Dalej, jeżeli ście Królewica

J.M. wątpliwe jest (taka ich replika była) pogotowiu płacą z kaźnie [tj. car-skiego skarbu - A. P.] upewnieni być nie mogą i czekać jej nie chcą. A będąc

szlachcicami, osadzając przedtym w wojskach husarskich poczty, teraz i ko-zacką, i komunikiem tylko służyć, i o takim żołdzie, służyć niepodobna”

75

.

Dopiero w marcu 1617 r., czyli już po zakończeniu wspomnianej wyprawy,

udało się hetmanowi zawrzeć z lisowczykami porozumienie. Sporządzili oni

rejestr rotmistrzów i zadeklarowali, że nie tylko wyruszą pod Smoleńsk, ale

również uznają zwierzchnictwo wyznaczonego przez niego starszego. Zresztą

już wcześniej mieli oni zaakceptować wycofaną później kandydaturę starosty

pernawskiego Janusza Kiszki. Ze swej strony prosili jedynie, aby w przyszłości

przyznano im żołd w wysokości 15 zł na koń, a więc równy temu, jaki otrzy-mywali żołnierze jazdy kozackiej. Dalszy przebieg wydarzeń pokazuje, że ceną

za te ustępstwa była obietnica wypłacenia lisowczykom za pierwszą ćwierć

10 000 zł ze skarbu litewskiego lub koronnego

76

.

Rozgrywające się w okresie od września 1616 r. do marca 1617 r. wydarze-74 Zob. Relacyja p. Kotkiewicza[!] na ten czas starszego nad pułkiem ludzi nieboszczyka p. Lisowskiego. Będąc u pana

hetmana litewskiego, 7 Ianuarii anno 1617, BPANiPAU, rkps 1051, k. 135-135v.; A. G. Przepiórka,Wyprawa

lisowczyków na Siewierszczyznę na przełomie 1616 i 1617 roku, [w:] Studia Historyczno-Wojskowe, t. II, red. K. Bo-biatyński, P. Gawron, M. Nagielski, Zabrze 2007, s. 85-98.

75 J. K. Chodkiewicz do Zygmunta III, Bychów 2 I 1617, SRS, EIXP, nr 88, strony nie paginowane.

76 K. Chodkiewicz do J. K. Chodkiewicza, Rzeczyca 28 III 1617, LMAB, F. 139, nr 4890, k. 1 (oryg.);

M. Czapiński do J. K. Chodkiewicza, spod Dorohobuża 5 VII 1617, BPANiPAU, rkps 356, nr 101, k. 203

(oryg.).

233

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH

nia miały istotny wpływ na ukształtowanie się lisowczyków jako odrębnej for-macji. Solidarne wystąpienie podkomendnych Lisowskiego w obronie swoich

interesów świadczy o powstaniu żołnierskiej wspólnoty, swoistego braterstwa

broni, a tym samym i kształtowaniu się zrębów późniejszej społeczności żoł-nierzy lisowskich. Jednocześnie stanowi świadectwo prężnego funkcjonowania

instytucji, która miała wyróżniać ich spośród innych oddziałów, a mianowicie

koła lisowskiego. Jego radykalny demokratyzm, wyrażający się przede wszyst-kim w tym, że jego podstawową funkcją stał się wkrótce wybór starszyzny

z pułkownikiem na czele, skłaniał niektórych historyków do dopatrywania się

w tym przypadku naśladownictwa zwyczajów kozackich. Jednak jak zauwa-żył już J. Urwanowicz, podkomendnym A. Lisowskiego zdecydowanie bliższe

były tradycje konfederackie

77

, w czym dużą rolę musiało odgrywać ich osobi-ste doświadczenie. Biorąc pod uwagę przedstawioną wcześniej genezę pułku,

można założyć, że w jego szeregach znalazło się wielu uczestników konfe-deracji wojskowych z lat 1612-1614. Inspirację mogli też lisowczycy czerpać

z czasów dymitriad, których uczestnicy, działający często pod węzłem konfe-deracji, zwykli sami wybierać sobie dowódców. W 1604 r. formalnie to sami

żołnierze dokonali w czasie koła wyboru hetmana, którym został oczywiście

wojewoda sandomierski Jerzy Mniszek oraz pułkowników

78

. W kwietniu 1608

r. w podobnych okolicznościach urząd hetmana wojska Dymitra Samozwańca

II objął Roman Różyński

79

, a w czerwcu 1610 r. starosta uświacki Jan Piotr

Sapieha

80

.

Sama instytucja koła towarzyszyła zapewne lisowczykom od początku ich

istnienia, stanowiąc w ówczesnych realiach naturalne forum, na którym mogli

oni przedstawiać swoje postulaty i wyrażać opinie na temat działań i planów

dowódcy. Już w październiku 1615 r. to właśnie towarzystwo miało zmusić

Lisowskiego do marszu za Wołgę

81

. Wydarzenie to, jeśli oczywiście w ogóle

miało miejsce, oraz rozpoczęte we wrześniu 1616 r. negocjacje, które toczyły

się między żołnierzami a hetmanem i królem z całkowitym pominięciem oso-77 J. Urwanowicz, Wojskowe „sejmiki”. Koła w wojsku Rzeczypospolitej XVI-XVIII wieku, Białystok 1996,

s. 103.

78 „Naprzód popis wojska pod Gliniany, gdzie rycerstwo zjechawszy się, uczynili koło i obrali między sobą

hetmana JM pana wojewodę sędomirskiego, a pułkowniki, jednego pana Żulickiego Adama, drugiego pana

Adama Dworzyckiego, uchwaliwszy artykuły w kole”, S. Borsza, Cara moskiewskiego wyprawa naonczas do Mo-skwy z panem wojewodą sendomirskim i z inszym rycerstwem Anno Domini 1604, „Napis” 7 (2001), s. 95.

79 „Miechowickiego degradowali, bando nań i na niektórych inszych, aby w wojsku nie był, uczynili; a jeśli-by się ważył być, wolno go było zabić każdemu. Książęcia Rużyńskiego (spisek przy nim stać uczyniwszy)

za hetmana obrali, do cara, jeśli korzysta w tym, aby wojsko przy nim zostało, żeby tych, którzy książęcia

Rużyńskiego i wojsko, że mu się na zdradzie przyszli, udali, mianował, z pośrodka siebie posłali”, M. Mar-chocki, Historia moskiewskiej wojny, [w:]Moskwa w rękach Polaków. Pamiętniki dowódców i oficerów garnizonu polskiego

w Moskwie w latach 1610-1612, wybór i oprac. M. Kubala i T. Ściężor, Kraków 2005, s. 30.

80 „Tegoż roku 25 iunii, pana Sapiehę wojsko hetmanem obrało, który był przedtem przyjechał tegoż mie-siąca z tysiącem koni Kozaków”, J. Budziło, Historia Dmitra fałszywego, [w:]Moskwa w rękach Polaków, s. 442.

81 Relacja Iwana Izmajłowa z zeznań Nauma Kojaszkowa, Moskwa X 1615, РГАДА, F. 79, op. 1, k. 350.

234

ANDRZEJGRZEGORZPRZEPIÓRKA

by pułkownika, muszą skłaniać do zastanowienia się nad rzeczywistą pozycją

tego ostatniego. Wprawdzie brak informacji, aby ktokolwiek podważał pozy-cję Lisowskiego jako dowódcy pułku, jednak wiele wskazuje na to, że zakres

jego rzeczywistej władzy nad podkomendnymi był mniejszy niż zwykło się

dotychczas przypuszczać. Nie bez znaczenia było zresztą w tym przypadku to,

że lisowczycy byli wówczas wolontariuszami, co musiało wpływać na znacz-ne ograniczenie dyscypliny. Władza Lisowskiego prawdopodobnie opierała

się więc przede wszystkim na osobistym autorytecie tego charyzmatycznego

i słynnego już zagończyka. Stąd też po jego śmierci pozycja kolejnych pułkow-ników była już znacznie niższa

82

.

Jednym z nich był Mikołaj Czapiński, który dowództwo nad pułkiem objął

wiosną 1617 r. i sprawował je aż do swojej śmierci w październiku 1618 r.83

Informacje, którymi dysponujemy na jego temat, są bardzo skąpe, co wynika

głównie z faktu, że nawet dla ludzi sobie współczesnych był on postacią nie-mal anonimową84

. Nie mamy nawet pewności, czy został on dowódcą pułku

na podstawie nominacji hetmańskiej czy też wyboru dokonanego przez koło

generalne. Znamienne jest jednak to, że na początku lipca 1617 r. lisowczycy

podjęli próbę obalenia Czapińskiego i wysunęli kandydaturę rotmistrza Jaro-sza Pleckiego. Ten ostatni został zresztą po śmierci Czapińskiego kolejnym

dowódcą pułku. W świetle wydarzeń z lata 1617 r. jest bardziej niż prawdopo-dobne, że nastąpiło to już w wyniku przeprowadzonej przez koło generalne

elekcji

85

.

Próby obalenia starszego wiązały się z ogromnymi napięciami, jakie w ło-nie samego pułku wywoływały problemy z jego dalszym zaciągiem. Dowo-dzeni przez Czapińskiego lisowczycy, którzy wcześniej mieli znaczny udział

82 O kołach lisowskich zob. J. Urwanowicz, op. cit., s. 103-111; W. Magnuszewski, op. cit., s. 138-139.

83 H. Wisner, Lisowczycy, s. 77-78. Według H. Wisnera nowym dowódcą lisowczyków został Stanisław Cza-piński, natomiast większość historyków przyjmuje, że ów pułkownik nazywał się Czapliński. Zob. K. Tysz-kowski, Czapliński Stanisław († 1618), PSB, t. IV, Kraków 1938, s. 176; F. Siarczyński, Obraz wieku panowania

Zygmunta III, cz. I, Lwów 1828, s. 82; A. A. Majewski, Moskwa 1617-1618, Warszawa 2006; idem, Działania

lisowczyków podczas wyprawy moskiewskiej królewicza Władysława (1617-1618), [w:] Studia Historyczno-Wojskowe,

t. I, red. M. Wagner, Siedlce 2006, s. 57-67. W korespondencji Chodkiewicza znajdują się jednak dwa listy

Mikołaja Czapińskiego do hetmana. Z ich treści wynika, że zostały one napisane przez dowódcę lisow-czyków. Zob. M. Czapiński do J. K. Chodkiewicza, spod Dorohobuża 5 VII 1617, BPANiPAU, rkps 356,

nr 101, k. 203 (oryg.); tenże do tegoż, z obozu 19 VIII 1617, ibidem, nr 107, k. 215 (oryg.); por. Instructia

J.M.X. Andrzejowi Szołdrskiemu, sekretarzowi J.K.M. od nas kommissarzów do ziemie moskiewskiej przy Królewicu J.M.

od Rzeczpospolitej i K.J.M. naznaczonych do K.J.M. dana w obozie pod Możajskiem dnia 7 miesiąca sierpnia R.P. 1618,

SRS, SkS, E. 8600 (d. 337), strony niepaginowane.

84 „Ten p. Czapiński baczę z postępków jego, choć w osobę nie znam, że dobry jest człowiek. By tak mię-dzy nimi wiele mógł jako chce, byłoby bardzo dobrze”, A. Gosiewski do J. K. Chodkiewicza, z obozu na

Twerdylicy 26 VI 1617, BN, rkps akc. 6564, nr 25.

85 A. Gosiewski do J. K. Chodkiewicza, z obozu u Twierdylicy 8 VII 1617, BN, rkps akc. 6564, nr 27. Zob.

też J. Plecki i P. Kopaczewski do W. Gembickiego, Hawryłowska Słoboda 24 XII 1618, SRS, EIXP, nr 98

(oryg.), strony nie paginowane; por. H. Wisner, Lisowczycy, s. 78, gdzie błędnie podano, że po Czapińskim

dowództwo objął Piotr Kopaczewski.

235

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH

w odblokowaniu 17 maja Smoleńska, a następnie ponieśli ciężkie straty w wal-kach pod Dorohobużem, nie otrzymali bowiem obiecanych im za pierwszą

ćwierć 10 000 zł

86

. Tymczasem 1 czerwca Zygmunt III wysłał hetmanowi listy

przepowiednie na zaciąg 1000 koni lisowczyków. Opór podkomendnych Cza-pińskiego wzbudzał nie tylko brak pieniędzy za ich dotychczasową służbę, ale

i przedstawione im warunki zaciągu. Najprawdopodobniej były one identycz-ne z tymi zaakceptowanymi przez króla w listopadzie 1616 r.

87

Ostatecznie li-sowczycy musieli wyrazić zgodę na zaciąg na kolejną ćwierć w drugiej połowie

sierpnia lub na początku września, skoro w liście z 23 września Zygmunt III

dziękował już hetmanowi za rozwiązanie tego problemu

88

.

Niestety nie znamy dokładnej daty rozpoczęcia nowej służby, ani warun-ków, jakimi była ona obwarowana. Opierając się na wydanej lisowczykom 4

września 1618 r. przez komisarzy asekuracji na żołd za ćwierć rozpoczyna-jącą się 8 sierpnia i kończącą 8 listopada t.r. można domniemywać, że począ-tek drugiego kwartału służby wyznaczono na 8 sierpnia roku poprzedniego.

Oczywiście przy założeniu, że ćwierci naliczano im regularnie, co wcale nie

jest takie pewne. Z treści wspomnianej asekuracji wynika również, że wyso-kość żołdu, zgodnie z wcześniejszymi postulatami lisowczyków ustalono na

15 zł, choć jeszcze latem 1617 r. przy planowaniu wydatków wojennych poda-wano 10 zł na koń

89

.

Nie wiadomo również czy w listach przypowiednich sprecyzowano rodzaj

uzbrojenia, jakim mieli dysponować lisowczycy. W przywoływanych wyżej li-stach do hetmana król powołuje się na jakieś wcześniejsze ustalenia. Nie moż-na wykluczyć, że słowa te odnoszą się do warunków przedstawionych przez

Chodkiewicza i zaaprobowanych przez Zygmunta III jesienią 1616 r. W ta-kim przypadku oznaczałoby to, że listy przepowiednie takiej informacji nie

zawierały. Opierając się na wysokość żołdu możemy natomiast przypuszczać,

że przynajmniej w założeniu ich uzbrojenie, zwłaszcza zaczepne, musiało być

zbliżone do tego jakim posługiwali się żołnierze jazdy kozackiej. Wydaje się

86 Zob. J. Tokarski do [J. Wołłowicza], Smoleńsk 17 V 1617, BR, rkps 139, k. 378; por. List P. Podskarbiego [!]

ze Smoleńska 17 May Anno 1617, BPANiPAU, rkps 1051, k. 168v-169; M. Czapiński do J. K. Chodkiewicza,

spod Dorohobuża 5 VII 1617, BPANiPAU, rkps 356, nr 101, k. 203 (oryg.); tenże do tegoż, z obozu 19 VIII

1617, ibidem, nr 107, k. 215 (oryg.).

87 „Na Lisowczyków tysiąc koni posyłamy listy przepowiednie, lubo to swej wolej tych ludzi, której temi

przeszłemi czasy wielkiej poddani naszy doznawali, barzo się obawiamy. U.W. tak to wszystko miarkuj,

żeby ci ludzie, jeśli ich zaciągnąć będzie się zdało U.W., pod posłuszeństwem beli i za takimi kondycyjami,

jakieśmy przedtym U.W. posłali, służbę odprawowali”, Zygmunt III do J. K. Chodkiewicza, Warszawa 1 VI

1617, BPANiPAU, rkps 359, k. 34 (oryg.)

88 „Pochwalamy i to, żeś Lisowczyków przebrawszy, w porządną służbę zaciągnął. Nie wątpimy żeś w tej

mierze U.W. postąpił wedle zdana i woli naszej pierwszymi listami wyrażonej”, Zygmunt III do J. K. Chod-kiewicza, Warszawa 23 IX 1617, BPANiPAU, rkps 359, k. 128 (oryg.); por. M. Czapiński do J. K. Chodkie-wicza, z obozu 19 VIII 1617, BPANiPAU, rkps 356, nr 107, k. 215 (oryg.).

89 Asekuracja komisarzy dla lisowczyków, obóz pod Możajskiem 4 IX 1618, BK, rkps 292, s. 83; por. BPA-NiPAU, rkps 1051, k. 134v.

236

ANDRZEJGRZEGORZPRZEPIÓRKA

jednak, że lisowczycy w większym stopniu od tych ostatnich korzystali z broni

palnej. Właściwie niemal wszystkie znane nam z diariusza Jakuba Sobieskie-go opisy prowadzenia przez jazdę długotrwałej walki ogniowej odnoszą się

właśnie do lisowczyków90

. O tym, że jakiś standard uzbrojenia lisowczyków

musiał jednak istnieć i że nie przez wszystkich był on przestrzegany, świadczy

wydarzenie z 9 sierpnia 1618 r. Wtedy to Chodkiewicz właśnie groźbą doko-nania selekcji zdołał stłumić w zarodku bunt lisowczyków, którzy domagali się

wypłacenia żołdu za przeszłe ćwierci i 5000 zł donatywy91

.

Pewne natomiast jest to, że po przypowiedzeniu służby liczebność pułku

została formalnie ograniczona do 1000 koni. Według oficjalnych danych je-sienią 1617 r. tworzyło go dziesięć chorągwi. Roty czarna i czerwona, których

rotmistrzem był pułkownik, oraz chorągwie Korsaka, Jarosza Pleckiego, Pio-tra Kopaczewskiego, Lisowskiego, Mrozowickiego, Walentego Rogawskiego

i Jakuba Mokrzyckiego liczyły po 100 koni, zaś pod komendą Świdnickiego

pozostawało 86 Kozaków dońskich

92

. Przed 8 maja 1618 roku rotmistrz Li-sowski, notabene brat Aleksandra Józefa, zdezerterował z wojska obawiając się

poniesienia odpowiedzialności za popełnione przestępstwa i jego rota uległa

rozwiązaniu. Na jej miejsce utworzono nową, ale niestety nie znamy nazwiska

jej dowódcy

93

. Zaciągnięcie w warunkach wojennych nowej roty wskazuje na

to, że w obozie znajdowali się wówczas ludzie, którzy mogli się podjąć takiej

służby. W rzeczywistości pułk lisowczyków był bowiem liczniejszy. Wpraw-dzie w lipcu 1617 r. wedle doniesień Aleksandra Gosiewskiego miało być ich

nieco ponad 1000, w tym 100 Dońców, ale dzięki napływowi elementu miej-scowego jesienią t.r. w okresie działań w okolicach Kozielska i Kaługi pułk

miał się rozrosnąć do 3000 szabel94

. W toku prowadzonych później walk pułk

stopniał i w czasie szturmu Moskwy przeprowadzonego w nocy z 10 na 11

października 1618 r. miał już liczyć mniej niż 2000 ludzi

95

.

Warto przy okazji zaznaczyć, że w działaniach na terytorium państwa

moskiewskiego w roku 1618 brały również udział oddziały, którym bliżej

do stereotypowego obrazu lisowczyków niż podkomendnym Czapińskiego.

Mowa o pułkach wolontariuszy Kalinowskiego i wspominanego już wyżej

90 J. Sobieski, op. cit., s. 33, 46.

91 Tak przynajmniej twierdził J. Sobieski: „Lisowczykowi także chcieli za wszytkie czwierci zapłaty i poczęli

się buntować, potym donatywy pięć tysięcy chcieli, nic tam p. starosta śremski nie sprawił, aż potym, kiedy

ich p. hetman brakowaniem postraszył, dali się umitygować”- ibidem, s. 47.

92 Wojsko pod Dorohobużem będące, РНБ, F. 971, rkps 321/2, nr 3, k. 5-5v.

93 Zob. Aneks II.

94 A. Gosiewski do J. K. Chodkiewicza, z obozu u Twierdylicy 8 VII 1617, BN, rkps akc. 6564, nr 27; tenże

do tegoż, z obozu w Twierdylicy, BN, rkps akc. 6564, nr 28; A. Szołdrski do J. Zadzika, [Wiaźma] 24 XI

1617, BPANiPAU, rkps 1051, k. 233.

95 „Za tym szedł p. Czapiński ze wszytkiem pułkiem swym, to jest tysiącem i kilką set człowieka” - Jaka

ordinacia w sturmie stołecznym była, BK, rkps 290, nr 65, s. 301-302. W tym miejscu chciałby serdecznie podzię-kować dr. Przemysławowi Gawronowi za zwrócenie mojej uwagi na to źródło.

237

OD WOLONTARIUSZY DO ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH

brata Lisowskiego, Justyniana. Pierwszy z nich liczył 500 koni i początkowo

brał udział w walkach pod Białą. Na rozkaz komisarzy 1 września dołączył

do głównych sił pod Możajskiem i zapewne uczestniczył w ich działaniach

aż do zakończenia wojny

96

. Natomiast Lisowski, po samowolnym opuszcze-niu pułku lisowczyków, miał zebrać kilka tysięcy ludzi. W połowie lipca wraz

z Iwanem Szewerdą bezskutecznie oblegał Bołchów, po czym wskutek jakichś

niesnasek jego podkomendni rozeszli się i pułk przestał istnieć. Charaktery-styczne jest jednak to, że Jakub Sobieski nazywał podkomendnych Justyniana

lisowczykami, nawiązując tym samym do pierwotnego znaczenia tej nazwy

97

.

Przypowiedzenie lisowczykom w 1617 r. służby zaciężnej, poza formalnym

ograniczeniem liczebności, nie miało większego wpływu na organizację pułku,

której zręby ukształtowały się zresztą już wcześniej, ani na morale jego żołnie-rzy. Przede wszystkim zachowali oni swoją odrębność, o której świadczyła ich

bezpośrednia podległość hetmanowi, silna pozycja koła generalnego i kształ-tujący się w tym okresie zwyczaj elekcji dowódcy. Jednym z powodów takie-go stanu rzeczy był upór, z jakim król i hetman, nie chcąc sami zrezygnować

z ich usług, sprzeciwiali się przyznaniu im żołdu, a następnie zrównaniu ich

z żołnierzami jazdy kozackiej. W efekcie tego lisowczycy przez długi czas byli

utrzymywani poza obrębem regularnych oddziałów zaciężnych. Zaowocowa-ło to później koniecznością osobnego negocjowania z nimi warunków dalszej

służby. Przez odpowiedzialnych za rozliczenia z wojskiem komisarzy byli oni

zresztą traktowani jako odrębna, obok wojska koronnego, litewskiego i Ko-zaków zaporoskich, część składowa wojsk Rzeczypospolitej

98

. W niczym nie

zmienia to jednak faktu, że w latach 1617-1618 służący pod komendą Czapiń-skiego, a następnie Pleckiego lisowczycy byli już żołnierzami zaciężnymi. Od-tąd już stale, wbrew funkcjonującemu stereotypowi lisowczyka, jako żołnierza

96 Głównym źródłem naszej wiedzy o pułku Kalinowskiego jest diariusz Jakuba Sobieskiego, w którym

pod datą 10 sierpnia 1618 znajduje się następujący zapis: „Przyjechali spod Białej od Kalinowskiego (który

ochotnika tak bez płacy wiódł) dopiro się pytać o radę co z Białą czynić, która za ucieknieniem wojewody

tamtego podała się Królewiczowi. Ale wyprawiono do nich Magdalińskiego […] i posłów częstowano,

zaciągając tu ich jako najprędzej”, J. Sobieski, op. cit., s. 47. Tam również, przy opisie wydarzeń z 1 wrze-śnia t.r., znajduje się informacja o tym, że pod Możajsk przybyło „Kozaków Kalinowskiego pięćset”. Zob.

ibidem, s. 49. Według źródeł moskiewskich w walkach pod Białą pułk Kalinowskiego miał współdziałać

z pułkiem znanego nam już Michała Chwastowca. Zob. Книга сеунчей 1613-1619 гг., s. 84-85.

97 Copia listu od P. Grylewskiego z Wiaźmy de data 9 Juny do P. Zadorskiego, SRS, EIXP, nr 115, strony nie pagi-nowane: „[…] o Lisowskim, bracie nieboszczyka Lisowskiego, który ma wolontariuszów kilka tysięcy […]”;

„[10 VIII 1618] Bo ci drudzy lisowczykowie[podkreślenie - A.P.], których wiódł Justynian Lisowski, brat

nieboszczyka Lisowskiego, sami się z sobą pohałasowawszy, rozwinęli się byli”, J. Sobieski, op. cit., s. 47.

Zob. też Книга сеунчей 1613-1619 гг., s. 83-84.

98 Pod datą 17 XII 1617 Jakub Sobieski zapisał: „Tegoż dnia konkludowano według listownego rozkazania

Króla Jego Mci wojsku królewiczowemu, i p. hetmana litewskiemu, i Lisowczykom przypowiedzieć na ta

jednę czwierć służbę”, J. Sobieski, op. cit., s. 20; „Jako wojsko tak Lisowskie, jako i Kozackie rozprawić,

[…]”, Instructia J.M.X. Andrzejowi Szołdrskiemu, sekretarzowi J.K.M. od nas kommissarzów do ziemie moskiewskiej

przy Królewicu J.M. od Rzeczpospolitej i K.J.M. naznaczonych do K.J.M. dana w obozie pod Możajskiem dnia 7 miesiąca

sierpnia R.P. 1618, SRS, SkS, nr 8600 (d. 337), strony nie paginowane.

służącego jedynie za łupy, za swoje usługi domagali się zapłaty. W wojskach

Rzeczypospolitej funkcjonowali jako doraźnie zaciągani żołnierze zaciężni,

natomiast w służbie Habsburgów byli cenionymi przez nich najemnikami

99

Zob. B. Strawiński do K. Radziwiłła, Bystrzyca 18 XII 1612, AGAD, AR, dz. V, nr 15195, s. 12 (oryg.): „I choć się im ukazało, że już wydana z Bystrzycy stacja Lisowczykom[podkreślenie - A.P.], oni na to nic nie dbając, przecie się jej domagają, powiedając jakoby Lisowczycy[podkreślenie - A.P.] niesłusznie wybra-li”; L. Sapieha do W. Gembickiego, Brześć 27 VII 1613, SRS, EIXP, nr 100 (oryg.), strony niepaginowane: „[…] a na te kwartały 988 640 zasłużonego swego kładą, oprócz Lisowskiego trzech set koni i Stogniewa. Tatarów też i lisowczyków[podkreślenie - A.P.] odstąpić nie chcą”. Zob. też J. Byliński, Dwa sejmy z roku

1613, Wrocław 1984, s. 149-151; H. Wisner, Lisowczycy, Warszawa 2004, s. 60-61.

J. K. Chodkiewicz do L. Sapiehy, Bychów 16 II 1614, BN, BOZ, rkps 960, s. 174-177: „[…] mając do tego i Chwastowca, o którego się boję, by mi nie wsparnął, bo potężny jest Lisowczykami[podkreślenie - A.P.], mając ich przy sobie pięćset”.

Акты московскаго государства, изданные Императорскою академиею наук, под редакциею Н. А. Попова, т. I,Разрядный приказ. Московский стол (1572-1634), С. Петербург 1890, nr 83, s. 122-125

Zob. [E. Wołłowicz do L. Sapiehy, Warszawa 6 VII 1615], ЦДІАУК, F. 48, op. 1, nr 381, k. 2v (oryg.);Po-pisy wojsk 1616, BCz, TN, rkps 110, s. 16; Urzędnicy Wielkiego Księstwa Litewskiego. Spisy, t. IV, Ziemia smoleńska i województwo smoleńskie. XIV-XVIII wiek, red. A. Rachuba, oprac. H. Lulewicz, A. Rachuba, P. P. Romaniuk, Warszawa 2003, s. 63.

Zob. Zapłata żołnierzom w Brześciu, BCz, rkps 2245, nr 10, s. 81; por. Relacja Aleksandra Józefa Lisowskiego z przebiegu wyprawy w głąb Moskwy w r. 1615-1616, wyd. J. Jasnowski, PHW 10 (1938), 1, s. 253.

J. K. Chodkiewicz do poborcy rzeczyckiego, Bychów 11 II 1614, BN, BOZ, rkps 960, s. 168; Do JMP podskarbiego litewskiego kwit, Mohylów 15 II 1614, ibidem, s. 172-173

7 „Lisowczykó[w] koni 200 rajtarów”: Komput chorągwi za buławy J. K. Chodkiewicza, BPANiPAU, rkps 360, k. 420-420v, 422

Zob. Zygmunt III do J. K. Chodkiewicza, Warszawa 28 XII 1613, BPANiPAU, rkps 358, nr 71, k. 140 (oryg.); Wojsko J.K.M. w polu w służbie będące, РНБ, F. 971, rkps 152, nr 46, k. 105v; Sprawy samego książęcia p. hetmana polnego zachodzące, РНБ, F. 958, rkps F.IV.167, s. 525; J. Kunowski, Odsiecz Smoleńska..., [w:] Sprawa smoleńska. Z literatury okolicznościowej pierwszej połowy XVII wieku, wyd. M. M. Kacprzak, Polonica w Riksarkivet Skokloster Samlingen, t. II, red. A. Nowicka-Jeżowa, Warszawa 2006, s. 48-49; Popisy wojsk 1616, BCz, TN, rkps 110, s. 16; A. Gosiewski do J. K. Chodkiewicza, z obozu w Twierdylicy 14 I 1617, BPANiPAU, rkps 357, k. 159v (oryg.);Sumariusz wojska J.K.M. polowego pod regimentem J.M.P. referendarza W.Ks.L. będącego, РНБ, F. 971, rkps 321/2, nr 3, k. 1, 2v; Wojsko pod Dorohobużem będące, ibidem, k. 4.

Zob. Instrukcja dana [S]krockiemu, porucznikowi chorągwi Lisowskiego, Mścisław 28 VII 1616, BPANiPAU, rkps 365, k. 74 (oryg.); por. H. Wisner, op. cit., s. 74.

Relacja Aleksandra Józefa Lisowskiego, s. 251.

Uchwała zjazdu głównego, Wilno 11 X 1614, [w:] Akta zjazdów stanów Wielkiego Księstwa Litewskiego, t. II, Okresy panowań królów elekcyjnych XVI-XVII wiek, oprac. H. Lulewicz, Warszawa 2009, nr 46, s. 188; Ase-kuracja zjazdu głównego wileńskiego dla hetmana wielkiego Jana Karola Chodkiewicza upoważniająca do znoszenia kup swawolnych przy pomocy zaciężnych, Wilno b.d. [początek października 1614], ibidem, nr 47, s. 200-202.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Piotr Siuda Od dewiacji do glownego nurtu Ewolucja akademickiego spojrzenia na fanow
Ewolucja techniki sekcyjnej – od Virchowa do Virtopsy®
J Kossecki, Ewolucja metod sterowania społecznego – od energetycznych do informacyjnych
Ewolucja techniki sekcyjnej – od Virchowa do Virtopsy®
Adam FLAMMA Sportowa (r)ewolucja od Fify do Kinecta Nowe przestrzenie wirtualnego sportu
II wojna światowa wybuchła 1 września 1939 r Jędrusiowi żołnierze Od Westerplatte do Kocka Jaka j
A Bołdyrew HORYZONT GEOGRAFICZNY ŻOŁNIERZY ZACIĘŻNYCH W POLSCE ZA OSTATNICH JAGIELLONÓW PRZYCZYNEK
od relatywizmu do prawdy
od 33 do 46
od 24 do 32
Od zera do milionera
OD BABILONII DO HISZPANII
Od złotówki do stówki
Moje dziecko rysuje Rozwój twórczości plastycznej dziecka od urodzenia do końca 6 roku życia
Zagadnienia z botaniki pytania od 30 do 38, Botanika

więcej podobnych podstron