Żałoba po żarówce, ►►► CZAS NA PRZEBUDZENIE


http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1645577,1,zaloba-po-zarowce,index.html

Żałoba po żarówce

Świetlówki, diody LED i halogeny co prawda oszczędzają energię, ale nie nasze zdrowie. Naukowcy alarmują, że mogą powodować bezsenność, cukrzycę, a nawet raka.

Tradycyjne żarówki znikną ze sklepów już w przyszłym roku. Musimy je wymienić na energooszczędne źródła światła. Rachunki za prąd powinny się obniżyć, ale dla naszego zdrowia i samopoczucia wymiana nie będzie korzystna. Dlaczego? Tradycyjne żarówki dają światło podobne do dziennego. Odbieramy je jako białe, ale w rzeczywistości jego widmo zawiera tęczę kolorów: od czerwieni przez żółć i błękit po fiolet. Natomiast energooszczędne lampy mają widmo z większą ilością krótkich, niebieskich fal świetlnych. Dlatego mówi się, że dają błękitnawe światło, które wygląda nienaturalnie. Przeważnie narzekamy na świetlówki. Zależnie od typu dają bardziej zimne albo ciepłe światło. Wszystkie emitują jednak więcej błękitnych fal niż tradycyjne żarówki.


Naukowcy dowodzą, że właśnie niebieskie fale świetlne sterują pracą naszego zegara biologicznego. Zwiększona ilość błękitnego światła, na jakie będziemy narażeni po przymusowej zmianie żarówek, może zakłócać jego działanie - donosił „New Scientist”.

Jak bardzo jesteśmy wyczuleni na niebieskie światło, wyszło na jaw kilka lat temu. Naukowcy odkryli wtedy w siatkówce oka komórki, których barwnik, melanopsyna, wychwytuje tylko błękitną część widma. Te komórki nie odpowiadają za widzenie, ale mierzą ilość błękitnego światła i informują zegar biologiczny o jego natężeniu. Jeśli wychwytują dużo niebieskiego światła, wewnętrzny zegar otrzymuje wiadomość, że jest dzień, jeśli zaś wykrywają go mało albo wcale, oznacza to, że zapadła noc.

Aby zegar mógł prawidłowo sterować zachodzącymi w organizmie procesami, konieczne są naprzemienne okresy jasnego światła i ciemności. Kiedy zapada zmierzch, podnosi się poziom melatoniny zwanej hormonem ciemności, która działa usypiająco. Nad ranem światło hamuje jej produkcję, dlatego się budzimy. Sztuczne oświetlenie zaburza naturalny cykl. Okazuje się, że lampy palące się po zmierzchu, zwłaszcza te dające niebieską poświatę, jak dzienne światło hamują wytwarzanie melatoniny.

Wyobrażenie o tym, jak reagujemy na błękit z lampy, daje eksperyment, który przeprowadził Christian Cajochen z Centrum Chronobiologii w Bazylei. Uczestnicy doświadczenia spędzali noc w dwóch pokojach - jeden był całkowicie ciemny, w drugim zaś zainstalowano źródło niebieskiego światła. W ciemnym pokoju organizm przygotowywał się do nocnego wypoczynku: zmniejszyła się temperatura ciała, serce zwalniało rytm. We krwi rosła ilość melatoniny, a uczestnikom kleiły się oczy. W drugim pokoju niebieskie światło zahamowało wszystkie zmiany fizjologiczne, które normalnie zachodziłyby w ciemności. Organizmy drugiej grupy uczestników prawie nie wytwarzały melatoniny, dlatego mimo późnej pory nie przejawiali oni ochoty, aby pójść spać.

Niebieskie światło rozbudza lepiej niż zimny prysznic. Dlatego świetlówki, które w ciągu dnia rozjaśniają ciemne biura, sale konferencyjne czy lekcyjne, pobudzają i korzystnie wpływają na pracę umysłu. Jednak jeśli przy błękitnym świetle będziemy przesiadywać całe wieczory, możemy mieć kłopoty z zasypianiem. Już teraz z powodu ostrego światła w domu wielu z nas ma takie problemy. Zapadamy w sen późno, a rano budzimy się zmęczeni. Dlatego naukowcy alarmują, że jeśli do wszystkich żyrandoli wkręcimy energooszczędne żarówki, zaburzenia snu staną się plagą.

Niestety, spadki poziomu melatoniny spowodowane błękitnym światłem mogą wpędzić nas w poważniejsze tarapaty. Z wcześniej prowadzonych badań wynika, że niedobór hormonu ciemności sprzyja otyłości, cukrzycy, nadciśnieniu, depresji i - co najgorsze - przyczynia się do rozwoju raka. Dowody zdobył David Blask z Tulane University School of Medicine w Nowym Orleanie. Naukowiec pobrał krew od kobiet w ciągu dnia oraz w nocy - po dwóch godzinach przebywania w ciemności i po dwóch godzinach spędzonych w jasno oświetlonym pokoju. Próbki wstrzyknął myszom z wszczepionymi ludzkimi komórkami raka piersi i obserwował rozwój chorych tkanek. Wynik był jednoznaczny: zarówno krew pobrana za dnia, jak i ta od kobiet siedzących wcześniej przy ostrym świetle przyspieszała rozwój raka. Natomiast próbki pobrane nocą, które zawierały melatoninę, hamowały wzrost guza.

Badania epidemiologiczne wskazują, że niedobory melatoniny przyczyniają się do rozwoju raka piersi i prostaty. Uczeni przypuszczają jednak, że zbyt mała produkcja hormonu ciemności może sprzyjać też innym typom nowotworów. Melatonina jest bowiem silnym antyutleniaczem, który chroni DNA przed uszkodzeniami. Jeśli sztuczne oświetlenie zmniejsza jej wytwarzanie, może częściej dochodzić do mutacji. Zagrożenie jest na tyle realne, że specjaliści z WHO uznali pracę na nocną zmianę za zachowanie zwiększające ryzyko zachorowania na raka.

Na podstawie tych doniesień można wysnuć jeden wniosek - nie przesadzajmy z rozjaśnianiem mieszkań po zmierzchu, gdy organizm przygotowuje się do snu. Warto nie tylko zwrócić uwagę na to, ile żarówek pali się w żyrandolu, lecz także z umiarem korzystać ze sprzętu elektronicznego. Ekrany komputerów, telefonów czy iPodów też są podświetlane świetlówkami albo diodami i stanowią dodatkowe źródło niebieskiego światła - ostrzega „New Scientist”. Jeszcze do niedawna sądzono, że światło emitowane przez sprzęt elektroniczny jest na tyle słabe, że nie wpływa na organizm. Z nowych badań Stevena Lockleya z Harvard Medical School w Bostonie wynika jednak, że nawet słabe światło, którego natężenie wynosi nie więcej niż 8 luksów (dla porównania: światło Księżyca w pełni to 1 luks, lampy pokojowe dają światło o natężeniu 50-100 lx) potrafi blokować produkcję melatoniny. Locke radzi więc, by na półtorej, dwie godziny przed snem nie tylko wyłączać żarówki, lecz także nie pracować przy komputerze, a nawet nie pisać zbyt wielu SMS-ów.

Niestety, nie zawsze da się zastosować tych kilka prostych rad. Z myślą o tych, którzy nie chcą lub nie mogą pogrążyć się w mroku przed snem, naukowcy wymyślili gadżet - okulary z żółtobrązowymi szkłami i filtrem niebieskiego światła. Leonid Kayumov z University of Toronto rozdał je pracownikom nocnej zmiany przebywającym w pomieszczeniach, gdzie paliło się bardzo jasne światło, które normalnie znacznie obniżyłoby poziom melatoniny. Jednak u okularników stężenie hormonu było takie jak u ludzi, którzy przebywali w słabo oświetlonym pokoju. Niestety, takich gogli nie ma na razie w sprzedaży. Aby jednak choć po części uchronić się przed błękitem, wystarczy włożyć przeciwsłoneczne okulary w kolorze bursztynu - twierdzi Kayumov.

Tak więc błękitne światło, na które jesteśmy skazani, wcale nie musi szkodzić. O ile będziemy z niego rozsądnie korzystać.

Tekst: Jolanta Chyłkiewicz

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Cicha Modlitwa Tobiasza, ►►► CZAS NA PRZEBUDZENIE
Polują na mieszkania, ►►► CZAS NA PRZEBUDZENIE
Świetlówka kompaktowa, ►►► CZAS NA PRZEBUDZENIE
PO IR Czas na innowacyjną Polskę
Czas na Gwardię Narodową po polsku
Czas na Gwardię Narodową po polsku
Czas na Gwardię Narodową po polsku(2)
Czas na Gwardię Narodową po polsku
Małgorzata Citko Japonia po wyborach parlamentarnych czas na zmiany
Przyszedł czas na ludzi, + TWOJE ZDROWIE -LECZ SIE MĄDRZE -tu pobierasz bez logowania
Czas na koła
Kochanie, czas na herbatę
Czas na walkę z otyłością u dzieci (EUFIC)
SPRAWDZ CZY ZYD ZAPUKA DO TWOICH DRZWI PO SWOJE, Fakty na czasie 2011 roku
Żałoba po śmierci samobójczej
Proces ewolucji polskiej prezydentury po89r polegal na zmianach kompetencji prezydent1

więcej podobnych podstron