Pierogi z owocami
ciasto:
ok. ½ kg mąki
1 jajko
ok. 1 szklanki gorącej wody
truskawki lub czereśnie
cukier do smaku
Każda gospodyni ma swój „tajny” przepis na ciasto na pierogi. Podstawowe składniki zawsze są takie same: mąka, jaja i woda. Tyle tylko, że w proporcjach „na oko”. Taka też jest moja receptura, bo ciasto zawsze robię właśnie „na oko”. Jednak na potrzeby felietonu pokusiłam się o odważenie składników - by mniej wprawnym też się udało! Niejednokrotnie w książkach kucharskich pierogi oznakowane są jako dania trudne... Proszę mi wierzyć - można nabrać takiej wprawy, że pierogowy obiad stanie się najszybszym na świecie. Okazja do treningu jest wyśmienita, gdyż sezon owocowy właśnie się zaczął, a na niedzielną ucztę nie ma nic lepszego od pierogów z owocami. Zwłaszcza w upalne dni!
Na stolnicy usypuję kopczyk z mąki, odrobinę zostawiam na boku (przyda się podczas wałkowania). Robię dołek w który wlewam gorącą wodę i delikatnie mieszam nożem zagarniając mąkę do środka. Ta czynność fachowo nazywa się zaparzaniem ciasta i ja takie zaparzane ciasto uważam za najlepsze właśnie na pierogi. Gdy woda z mąką zamieni się na stolnicy w „klajster”, robię w nim dołek, do którego wsypuję odrobinę mąki i wybijam jajko. Wszystko mieszam nożem i zaczynam wyrabianie ciasta dłońmi. Ciasto powinno być wolne, bo wtedy dobrze się klei, a po ugotowaniu będzie miękkie. Truskawki dokładnie myję, większe dzielę na połówki. Czereśnie, lub wiśnie, można wcześniej wydrylować. Ja jednak tego nie robię, gdyż uważam, że pestka nadaje doskonały smak sokowi, który robi się wewnątrz pieroga podczas gotowania.
Ciasto rozwałkowuję na grubość ok. 5 milimetrów. Wykrawam szklanką krążki (można też wyciąć nożem paski o szerokości 7-8 cm i zrobić z nich zgrabne kwadraty), na środek każdego sypię trochę cukru i umieszczam na nim owoc, po czym sklejam brzegi pieroga. Jeśli ciasto słabo się klei, smaruje brzegi wodą. Do lepienia dobrze zagonić całą rodzinę, bo owoce szybko puszczają sok, a ten psotnie potrafi rozkleić pierogi nim je wrzucimy na osolony wrzątek. Porządnie sklejone gotuję, a gdy wypłyną, czekam jeszcze 2-3 minuty i przekładam je na chwilkę do zimnej wody, następnie odcedzam na sicie.
Po odcedzeniu polewam obficie zbrązowionym masłem - takie lubię najbardziej. Moja córka Ola przepada natomiast za pierogami z jagodami i babcinymi z serem na słodko - te ostatnie podaję z dobrą kwaśną śmietaną. Jakie by nie były, do domowego robienia pierogów gorąco zachęcam.